Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 508/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 września 2012 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Lucyna Świderska - Pilis

Sędziowie :

SA Joanna Kurpierz

SO del. Tomasz Ślęzak (spr.)

Protokolant :

Anna Wieczorek

po rozpoznaniu w dniu 12 września 2012 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa B. Ł.

przeciwko Wojewódzkiemu Szpitalowi (...) im. św. B. w S. i (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę i ustalenie

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 8 marca 2012 r., sygn. akt I C 672/09

1)  oddala apelację;

2)  nie obciąża powódki kosztami postępowania apelacyjnego.

I ACa 508/12

UZASADNIENIE

Powódka B. Ł. wniosła pozew przeciwko Wojewódzkiemu Szpitalowi (...) im. Św. B. w S., domagając się zasądzenia na jej rzecz kwoty 200 000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, w związku z wadliwym leczeniem, a ponadto zasądzenia kwoty 7 769,55 zł tytułem odszkodowania, a także ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość oraz zwrotu kosztów procesu.

Na uzasadnienie powódka podała, że w trakcie jej leczenia z powodu miażdżycy tętnic udowo-podkolanowych wykonano operację założenia bypassów w lewej nodze, po której nastąpiły komplikacje wymagające kolejnych zabiegów, były błędy diagnostyczne i terapeutyczne, co ostatecznie doprowadziło do konieczności amputacji lewej nogi. Powódka zarzuciła, że personel pozwanego opiekował się nią bez należytej staranności, były zaniedbania w zakresie higieny, co spowodowało u niej zakażenie bakteryjne.

Pozwany szpital w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa i podał, że roszczenie powódki nie ma oparcia w obowiązujących przepisach i stanie faktycznym. Miażdżyca jest chorobą całego organizmu, rozwija się latami, operacyjne rekonstrukcje naczyń są skomplikowane i nie prowadzą do wyleczenia choroby. U powódki wykonano zabiegi ratujące życie, podawano leki przeciwzakrzepowe i przeciwbólowe. U powódki doszło do zakażenia bakterią, lecz było to spowodowane florą własną pacjentki. Podjęte leczenie było wykonywane prawidłowo, konsekwentnie dążono do uratowania powódce kończyny.

Pozwany (...) Spółka Akcyjna w W., wezwany do udziału w sprawie, w odpowiedzi na pozew również wniósł o oddalenie powództwa. W ocenie tego pozwanego brak podstaw uzasadniających stwierdzenie, że zabiegi u powódki przeprowadzono wadliwie, niezgodnie ze sztuką i wiedzą medyczną. Samoistne schorzenie stwierdzone u powódki niosło ryzyko amputacji. Powódka cierpiała na szereg schorzeń, które mogły mieć wpływ na przebieg miażdżycy.

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy w Katowicach oddalił powództwo i nie obciążył powódki kosztami procesu.

Z uzasadnienia Sądu pierwszej instancji wynika, że w trakcie leczenia powódki z powodu miażdżycy tętnic udowo- podkolanowych, 13 listopada 2007 roku, lekarz prowadzący powódkę w poradni, skierował ją do szpitala na oddział chirurgii naczyń celem podjęcia próby leczenia. Powódka do pozwanego szpitala stawiła się 15 listopada 2007 roku z objawami krytycznego niedokrwienia kończyny, występowało owrzodzenie, w posiewach wykonanych w szpitalu stwierdzono naturalną florę bakteryjną przewodu pokarmowego, rana była skażona. W dniu 21 listopada 2007 r. podjęto leczenie operacyjne. Przed operacją powódka wypełniła oświadczenie, w którym wyraziła zgodę na zabieg operacyjny –przeszczep udowo-podkolanowy. Nie wskazane zostało natomiast na czym zabieg miał polegać, jakie będą skutki jego zaniechania, jakie ryzyko i możliwe powikłania. Operacja polegała na założeniu bypassów w lewej nodze, czyli udrożnienia przęsła udowo-podkolanowego. W pierwszej dobie po operacji doszło do zakrzepicy przęsła. Wykonano zabieg operacyjny. Powódka odczuwała bóle, noga się nie goiła. W trakcie pobytu w szpitalu wykonywano przy powódce szereg czynności higienicznych, które odnotowywano w karcie indywidualnej pielęgnacji, odnotowywano także zmiany opatrunków. Sposób wykonywania opieki pielęgniarskiej przy powódce wynika z zeznań pielęgniarki, świadka M. M.. Powódka miała dwa razy dziennie zmieniane opatrunki, zmieniana była też jej pościel. Osoby odwiedzające powódkę miały zastrzeżenia do poziomu dbania o higienę w szpitalu i przestrzegania procedur. W dniu 7 grudnia 2007 roku wykonano u powódki zabieg fascjotomii. Do 7 stycznia 2008 roku powódka przebywała w Centrum (...) w S. i była leczona operacyjnie. Wykonano czyszczenie ran, plastykę ran – przeszczep skóry. Ponownie w pozwanym szpitalu powódka przebywała od 7 stycznia 2008 roku do 11 stycznia 2008 roku. Została wypisana z zaleceniem kontroli za 7 dni. Powódka stawiła się w poradni przyszpitalnej, skarżąc się na silny ból nogi. Lekarz zalecił jedynie wykonywanie samodzielnie opatrunków w domu. W dniu 23 stycznia 2008 r. powódka odbyła prywatna wizytę w gabinecie lekarskim ówczesnego ordynatora oddziały pozwanego szpitala, który stwierdził, że wszystko jest w porządku. Inny lekarz, u którego powódka była 29 stycznia 2008 roku, stwierdził, że powódka musi natychmiast iść do szpitala i dał odpowiednie skierowanie. W dniu 4 lutego 2008 roku powódka została przyjęta na oddział chirurgii ogólnej Szpitala nr (...) w S. gdzie stwierdzono gangrenę, a 13 lutego 2008 roku wykonano operację amputacji nogi.

Sąd Okręgowy ocenił zeznania świadków i przedstawił wnioski z wydanych w sprawie opinii biegłych lekarzy. W oparciu o ten materiał dowodowy uznał, że roszczenie powódki nie jest zasadne. Podjęte leczenie powódki w pozwanym szpitalu było prawidłowe, adekwatne do jej stanu zdrowia w listopadzie 2007 roku, który polegał na krytycznym niedokrwieniu kończyny. Powódka w pozwanym szpitalu nie doznała ani uszkodzenia ciała, ani rozstroju zdrowia, które opisuje w sprawie. Nie naruszono też jej prawa do uzyskania świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom wiedzy medycznej, skutkiem czego miała by być szkoda na jej osobie. Cel zabiegu w pozwanym szpitalu, jakim było udrożnienie naczynia, został osiągnięty. Drożność trwała cały czas, aż do opuszczenia szpitala. Nie ma wątpliwości, iż powódka na zabieg operacyjny się zgodziła, była świadoma zabiegu na owrzodzonej nodze. Jeżeli natomiast przyjąć, że nie była pouczona o ewentualnych komplikacjach, ryzyku i uznać, że cała odpowiedzialność przeszła na lekarzy, to zabieg przyniósł zamierzony skutek w postaci udrożnienia naczyniowego i jego cel został osiągnięty. Zabieg był przeprowadzony prawidłowo. Skoro zatem powódka w toku procesu nie wykazała błędnego postępowania pozwanego szpitala, wskutek którego doznałaby szkody (art. 416 i nast. k.c.), Sąd Okręgowy uznał, iż powództwo nie zasługuje na uwzględnienie i należało je oddalić. Brak też było w takim przypadku, zdaniem tego Sądu, przesłanek do ustalania odpowiedzialności na przyszłość (art. 189 k.p.c.).

Jako podstawa rozstrzygnięcia o kosztach wskazany został art. 102 k.p.c., ze zwróceniem uwagi na trudną sytuację życiową i materialną powódki korzystającej ze zwolnienia od kosztów sądowych.

W apelacji od tego wyroku powódka, zaskarżając go w części oddalającej powództwo, zarzuciła:

1) naruszenie prawa procesowego, a mianowicie:

- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez nieprawidłową, sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenę zgromadzonych w sprawie dowodów prowadzących do ustalenia, że powódka zgłosiła się do pozwanego szpitala z objawami krytycznego niedokrwienia kończyny, zabieg wykonany u powódki w 100% przyniósł zamierzony skutek, leczenie powódki podjęte przez pozwany szpital było prawidłowe,

- art.328 § 2 k.p.c. poprzez sporządzenie uzasadnienia wyroku, które nie spełnia wymogu procedury, a w szczególności nie zawiera analizy przyczyn, dla których Sąd odmówił wiarygodności i mocy dowodowej zeznaniom świadków wnioskowanych przez powódkę,

- art. 299 poprzez pominięcie dowodu z przesłuchania powódki;

2) naruszenie prawa materialnego:

- art. 415 k.c., art. 430 k.c. i art. 445 § 1 k.c. poprzez ich niezastosowanie i nie uwzględnienie roszczenia powódki o zadośćuczynienie pomimo, że pozwany szpital wykonał u powódki zabieg pomostowania tętnicy bez jej skutecznej zgody, a wiec bezprawnie,

- art. 448 k.c. w związku z art. 19 a ust. 1 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej z dnia 30 sierpnia 1991 r. poprzez jego niezastosowanie i nie uwzględnienie roszczenia powódki o zadośćuczynienie z tytułu naruszenia prawa powódki do uzyskania świadczeń opieki zdrowotnej odpowiadających wymaganiom wiedzy medycznej.

Powołując się na te zarzuty, powódka wniosła o zmianę wyroku w zaskarżonej części i uwzględnienie powództwa w całości oraz zasądzenie na jej rzecz kosztów procesu lub o uchylenie tego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

W odpowiedziach na apelację pozwani wnieśli o jej oddalenie i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Bezzasadne są zawarte w apelacji zarzuty naruszenia prawa procesowego. Nie jest trafny zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Wbrew temu zarzutowi bowiem, Sąd Okręgowy poczynił prawidłowe ustalenia, w oparciu o zebrany w sprawie materiał dowodowy, który został poddany wszechstronnej ocenie, zgodnie z zasadą swobodnej oceny dowodów. Zarzuty apelacji w tym zakresie, oparte są w przeważającej mierze, na wyrwanych z kontekstu fragmentach opinii biegłych lekarzy wydających opinie w sprawie na zlecenie Sądu. W szczególności apelująca dostrzegając różnice w stwierdzeniach zawartych w dokumentacji medycznej odnoszącej się do stanu zdrowia powódki, w dacie przyjęcia jej do pozwanego szpitala, na które zwrócił uwagę biegły lekarz J. K., pomija inne ustalenia tego biegłego i jego wnioski zawarte zarówno w opinii pisemnej, jak i w ustnych wyjaśnieniach złożonych przez biegłego na rozprawie. Otóż biegły ten wyraźnie stwierdził, co wynika z ustaleń Sądu pierwszej instancji, że krytyczne niedokrwienie kończyny u powódki w dniu 15 listopada 2007 r. ( a zatem w dniu przyjęcia powódki do pozwanego szpitala), nie budzi jego wątpliwości. Taki stan pacjenta w wysokim stopniu skutkuje utratą kończyny, a nawet życia. Biegły ten stwierdził także, że niedbalstwo w prowadzeniu dokumentacji medycznej (na jego przykład powołała się w ramach tego zarzutu skarżąca), nie mogły mieć wpływu na przebieg leczenia naczyniowego.

Nieporozumieniem, czy może raczej niezrozumieniem intencji Sądu pierwszej instancji, jest także zakwestionowanie w apelacji stwierdzenia tego Sądu, że zabieg wykonany u powódki w 100% przyniósł zamierzony skutek. Otóż w istocie, twierdzenie to jest także oparte na zgodnych w tym zakresie opiniach biegłych lekarzy, chirurgów naczyniowych, wydających opinie w sprawie, że postępowanie pozwanego szpitala wobec powódki było prawidłowe, zrobiono wszystko aby uniknąć zakrzepu (biegli z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej (...) J.), powódka była prawidłowo leczona, a jedyną przyczyną amputacji kończyny była znacznie zaawansowana miażdżyca tętnic, jak również jej czynniki ryzyka, w tym palenie tytoniu (biegły J. K.). Trafnie zatem Sąd Okręgowy uznał, że sam zabieg wszczepienia bypassu u powódki w całości się powiódł, stanowił on bowiem niezbędny i właściwie dobrany (co także stwierdzili biegli) element postępowania medycznego wobec powódki, natomiast sam zabieg nie dawał i nie mógł dawać gwarancji wyleczenia choroby powódki, którą jest miażdżyca tętnic i stopień zaawansowania tej choroby, był przyczyną dalszych powikłań po wszczepieniu bypassu, a ostatecznie amputacji. To stwierdzenie zresztą odnosiło się do szerszego kontekstu poglądu, w ramach którego zostało przytoczone, tego mianowicie, że do udrożnienia naczynia poprzez założenie obejścia doszło, i w tym znaczeniu cel zabiegu w całości został osiągnięty, co wyklucza odpowiedzialność pozwanego szpitala, gdyby tylko do prawidłowości wykonania tego zabiegu tę odpowiedzialność sprowadzić.

Dlatego raz jeszcze należy podkreślić, że zgodne są wnioski biegłych lekarzy chirurgów naczyniowych o prawidłowym leczeniu powódki w pozwanym szpitalu, a niedbalstwo w prowadzeniu dokumentacji medycznej, którego przykłady skarżąca eksponuje, nie mogły mieć wpływu na przebieg tego leczenia.

Brak jest także podstaw do uwzględnienia zarzutów naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. i art. 299 k.p.c. Odnosząc się do pierwszego z tych zarzutów należy stwierdzić, że wbrew twierdzeniom apelacji, Sąd pierwszej instancji ocenił dowody z przesłuchania świadków, czemu dał wyraz, choć przyznać należy w postaci dość lakonicznej, w uzasadnieniu wyroku. Oceny tej, w zakresie okoliczności na jakie, wymienieni w apelacji, w ramach tego zarzutu, świadkowie zeznawali, a mianowicie warunków higienicznych w pozwanym szpitalu i wpływu tych warunków na leczenie powódki Sąd ten dokonał, dając wiarę w zakresie tych okoliczności przesłuchanej w charakterze świadka pielęgniarce. Nie bez znaczenia również, co do tych okoliczności, są opinie biegłych lekarzy chirurgów naczyniowych, z których także wynika, co zostało już wcześniej przytoczone, że ewentualne uchybienia w pielęgnacji rany, zakażenie, nie mogły mieć wpływu na przebieg leczenia naczyniowego i nie miały znaczenia dla podjęcia decyzji o amputacji, ani na wysokość tej amputacji.

Nie można również zgodzić się z zarzutem naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 299 k.p.c. Przepis ten daje sądowi możliwość dopuszczenia dowodu z przesłuchania stron, jeżeli po wyczerpaniu środków dowodowych lub w ich braku pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Zwrócić zatem należy uwagę na subsydiarny charakter tego dowodu (zwłaszcza że zarzut dotyczy braku przeprowadzenia dowodu z przesłuchania tylko powódki), ale nade wszystko na to, iż w sprawie tej ustalenia faktyczne zostały przez Sąd pierwszej instancji poczynione także w oparciu o twierdzenia powódki zawarte w pozwie i pismach procesowych i ich powtarzanie przez powódkę w ramach przesłuchania jej w charakterze strony byłoby zbędne. Ocena faktów natomiast, zwłaszcza ocena na gruncie medycyny, wymagała już wiadomości specjalnych, a w tym zakresie postępowanie dowodowe zostało przeprowadzone w sposób kompletny.

Przyjąć zatem należy, że ustalenia faktyczne zostały dokonane przez Sąd pierwszej instancji prawidłowo i Sąd Apelacyjny uznaje je za własne, a w konsekwencji, że również brak jest podstaw do uwzględnienia, zawartych w apelacji, zarzutów naruszenia prawa materialnego.

Przede wszystkim nie można zgodzić się, ze sformułowanym tam zarzutem bezprawności czynności pozwanego szpitala poprzez wykonanie zabiegu u powódki pomostowania tętnicy bez jej zgody. Po pierwsze powódka wyraziła zgodę na ten zabieg, a w dokumentacji (stosownym oświadczeniu pacjenta) brak jedynie wypełnienia rubryk o poinformowaniu powódki o ryzyku i możliwych powikłaniach. To uchybienie jednak nie mogło i nie miało wpływu na prawidłowość zabiegu, a przede wszystkim na samą decyzję o jego przeprowadzeniu. Trudno bowiem dzisiaj, biorąc pod uwagę wykazaną w opiniach biegłych lekarzy, nieuchronność takiego zabiegu, jaki został wykonany u powódki oraz to, że zabieg ten został wykonany prawidłowo (ponownie należy odwołać się do opinii biegłych chirurgów naczyniowych) zakładać, iż powódka zrezygnowałaby z niego. Brak udokumentowania poinformowania powódki (co faktycznie mogło nastąpić) o możliwych powikłaniach nie może przesądzać o odpowiedzialności pozwanego szpitala, tym bardziej, że, jak słusznie przyjął Sąd Okręgowy, sam zabieg pomostowania tętnicy (wszczepienia bypassa) powiódł się, gdyby zatem, jak chce tego skarżąca, do tej tylko czynności leczniczej sprowadzić zagadnienie poprawności w postępowaniu leczniczym pozwanego wobec powódki, żadnej odpowiedzialności szpitalowi przypisać by nie można.

Skoro zatem postępowanie dowodowe nie wykazało, że powódka doznała szkody z przyczyn leżących po stronie pozwanego szpitala, nie doszło, poprzez wydanie zaskarżonego wyroku, do naruszenia zarówno art. 415, art. 430, art. 445 § 1 kodeksu cywilnego jak i art. 448 tego kodeksu w związku z art. 19 a ust.1 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej z dnia 30 sierpnia 1991 r., a zatem powództwo, a co za tym idzie apelacja, nie zasługiwały na uwzględnienie.

Z tych względów Sąd Apelacyjny, na podstawie art. 385 k.p.c., oddalił apelację. Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego oparte jest, podobnie jak orzeczenie o kosztach procesu przed Sądem pierwszej instancji, na przepisie art. 102 k.p.c. Przepis ten stanowi, że w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. W ocenie Sądu Apelacyjnego regulacja ta odnosi się w okolicznościach tej sprawy również do kosztów postępowania apelacyjnego i to w takim samym zakresie, jak przed Sądem pierwszej instancji. Powódka ma trudną sytuację materialną, co legło u podstaw zwolnienia jej od ponoszenia kosztów sądowych i jednocześnie charakter sprawy, a przede wszystkim subiektywne przekonanie powódki o słuszności jej roszczenia, niezależnie od podnoszonych w odpowiedzi na apelację argumentów związanych z reprezentowaniem powódki przez profesjonalnego pełnomocnika, wskazuje na potrzebę nie obciążania jej kosztami procesu także przed Sądem drugiej instancji.