Sygn. akt VIII K 509/13
dnia 21 grudnia 2017 roku
Sąd Rejonowy dla Warszawy - Mokotowa w W. VIII Wydział Karny
w składzie:
Przewodnicząca: SSR Małgorzata Lewczuk
Protokolant: Cezary Mancarz, M. R., M. N., M. S.,
przy udziale prokuratora: Aleksandry Ulaneckiej, M. W., J. W., M. M. (1), M. M. (2), M. O.
po rozpoznaniu na rozprawie w dniach: 9 marca 2016 r.,9 września 2016 r., 10 marca 2017 r., 10 maja 2017 r., 20 czerwca 2017 r., 8 listopada 2017 r., 15 listopada 2017 r., 21 grudnia 2017r. sprawy:
1. K. M. (1) syna T. i N. z domu B., urodzonego (...) w W.,
2. W. K., syna L. i A. z domu B., urodzonego (...) w W.,
3. P. S. syna R. i M. z domu K., urodzonego (...) w W.,
oskarżonych o to, że:
w dniu 20 marca 2013 r. w W., działając wspólnie i w porozumieniu, używając przemocy wobec V. V. polegającej na uderzeniu w głowę oraz grożąc użyciem dalszej przemocy zabrali w celu przywłaszczenia tablet m-ki F. L. o wartości 249 zł, portfel z zawartością prawa jazdy, karty płatniczej (...) Banku, pieniędzy w kwocie 880 zł, 50 hrywien ukraińskich, 1 dolara amerykańskiego oraz telefon N. o wartości 200 zł.
tj. o czyn z art. 280 § 1 k.k.
orzeka:
I. Oskarżonych K. M. (1) , W. K. i P. S. , uznaje w granicach oskarżenia za winnych tego, że w dniu 20 marca 2013 r. w W., działając wspólnie i w porozumieniu, używając przemocy wobec V. V. polegającej na uderzeniu go w głowę zabrali w celu przywłaszczenia tablet marki F. L. o wartości 249 zł, portfel z zawartością prawa jazdy, karty płatniczej (...) Banku, pieniędzy w kwocie 880 zł, 50 hrywien ukraińskich, 1 dolara amerykańskiego oraz telefon N. o wartości 120 zł, przy czym ustala, że W. K. czynu tego dopuścił się w ciągu 5 lat od odbycia kary 8 miesięcy pozbawienia wolności od dnia 4 marca 2011 r. do 3 listopada 2011 r. orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego dla Warszawy – Śródmieścia w Warszawie z dnia 3 stycznia 2011 r. o sygn. akt V K 400/11 za przestępstwo podobne z art. 288 kk, na poczet którego zaliczono okres rzeczywistego pozbawienia wolności w dniach 14 marca 2010 r. do 15 marca 2010 roku, i za to oskarżonych K. M. (1) i P. S. na podstawie art. 280 § 1 kk skazuje i wymierza każdemu z nich karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności, zaś oskarżonego W. K. skazuje na podstawie art. 280 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk, a na podstawie art. 280 § 1 kk wymierza mu karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności;
II. na podstawie art. 69 § 1 kk w zw. z art. 70 § 1 pkt 1 kk przy zastosowaniu art. 4 § 1 kk wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego W. K. w pkt II wyroku kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres próby lat 5 (pięciu);
III. na podstawie art. 73 § 1 kk przy zastosowaniu art. 4 § 1 kk oddaje oskarżonego W. K. w okresie próby pod dozór kuratora sądowego;
IV. na podstawie art. 22 3 ust. 1 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych (Dz. U. z 2015 r. poz. 507, z późn. zm.) w zw. z § 2 ust. 3 w zw. z § 12a ust. 2 pkt 3 w zw. z § 12d rozporządzenia ministra sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U.2013.490 t.j. ze zm.) zasądza od Skarbu Państwa na rzecz radcy prawnego J. K. kwotę (...) (tysiąc pięćset dziewięćdziesiąt sześć) złotych powiększoną o stawkę należnego podatku od towarów i usług, tytułem opłaty za obronę udzieloną z urzędu oskarżonemu P. S.;
V. na podstawie art. 29 ust. 2 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. - Prawo o adwokaturze (Dz. U. z 2015 r. poz. 615, z późn. zm.) w zw. z § 2 ust. 3 w zw. z § 14 ust. 2 pkt 3 w zw. z § 16 rozporządzenia ministra sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U.2013.461 t.j.) zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokat A. B. kwotę 1260 (tysiąc dwieści sześćdziesiąt) złotych powiększoną o stawkę należnego podatku od towarów i usług, tytułem opłaty za obronę udzieloną z urzędu oskarżonemu K. M. (1);
VI. na podstawie art. 624 § 1 kpk w zw. z art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz.U.1983.49.223 t.j. ze zm.) zwalnia oskarżonych od ponoszenia kosztów sądowych, wydatki przejmując na rachunek Skarbu Państwa.
Sygn. akt VIII K 509/13
Sąd, na podstawie całokształtu okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego ustalił następujący stan faktyczny:
W dniu 20 marca 2013 r. o godzinie 11:30 V. V. wyszedł z pracy i udał się do E. przy ul. (...) w W., a następnie skierował się do miejsca swojego zamieszkania, przekraczając w tym celu park. Po drodze spostrzegł siedzących na ławce trzech mężczyzn, którymi okazali się W. K., K. M. (1) i P. S.. Zaproponował im wspólne napicie się alkoholu. Na powyższą propozycję mężczyźni ci przystali, ale wskazali, że z uwagi na brak pieniędzy nie są w stanie nim poczęstować. Wówczas V. V. zaoferował, że on zakupi alkohol – przekazał w tym celu kwotę 100 zł jednemu z mężczyzn, aby ten udał się do sklepu i kupił alkohol. W trakcie wspólnego jego spożywania jeden z mężczyzn zaproponował V. V., że może wskazać mu osobę, od której mógłby kupić telefon za 100 zł, na co ten się zgodził. W związku z tym wszyscy wspólnie udali się do jednego z budynków znajdujących się w okolicy, weszli na klatkę schodową i pojechali windą na jedno z pięter w/w budynku. V. V. usiadł na schodach, przed nim stali K. M. (1) i P. S., zaś W. K. przeszedł na tył, za niego, mając wołać znajomego, który rzekomo chciał sprzedać telefon. Wtedy też uderzył od tyłu w głowę V. V., tak że ten poleciał przed siebie, zaś P. S. zabrał mu portfel, tablet oraz telefon komórkowy marki N. o wartości 120 zł. Następnie cała trójka pospiesznie opuściła miejsce zdarzenia.
(dowód: zeznania V. V. k. 14 – 15; 18v – 19; 21v – 22; k. 51v – 52; 125v – 126; opinia biegłego z zakresu wyceny ruchomości k. 782 - 794)
Po zdarzeniu K. M. (1) sprzedał telefon zabrany V. V. za kwotę 50 zł M. M. (4).
(dowód: zeznanie M. M. (4) k. 119v)
W. K. w chwili zdarzenia był zdolny do rozpoznania znaczenia swojego czynu oraz pokierowania swoim postępowaniem.
(opinia sądowo – psychiatryczna k. 238 – 240; k. 534)
P. S. jest kawalerem, ma córkę, uzyskuje dochód około 2000 złotych miesięcznie, który jest obciążony egzekucją komorniczą, jest osobą karaną.
(wywiad środowiskowy k. 750 – 751; informacja z K. k. 756 – 757)
K. M. (1) jest kawalerem, ma dwóch synów, uzyskuje dochód w wysokości ok. 3000 zł, jest osobą karaną.
(wywiad środowiskowy k. 753 – 754, informacja z K. k. 758 – 759)
W. K. jest kawalerem, ma jednego syna, ma stałą pracę, jego średnie zarobki wynoszą ok. 2000 – 2500 złotych, jest osoba karaną, w tym odbył karę 8 miesięcy pozbawienia wolności w dniach 14 – 15 marca 2010 r. oraz od dnia 4 marca 2011 r. do
3 listopada 2011 r. orzeczoną wyrokiem Sądu Rejonowego dla Warszawy – Śródmieścia w Warszawie z dnia 3 stycznia 2011 r. o sygn. akt V K 400/10 za przestępstwo z art. 288 kk.
(wywiad środowiskowy k. 776a – 776b; informacja z K. k. 769; odpis wyroku sądu k. 832)
Podczas przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym oskarżony P. S. stwierdził, że w dniu 20 marca ok. godz. 12.00 – 13.00 był z K. M. (1) w parku M. gdzie miał spotkać dwóch mężczyzn, z których jeden był Polakiem a drugi cudzoziemcem. Mężczyźni ci mieli się kłócić. Wówczas oskarżony miał odejść z tego miejsca, lecz za nim podążył cudzoziemiec, którym okazał się V. V.. P. S. wraz z K. M. (1) udali się w stronę ul. (...), a wraz z nimi pokrzywdzony V. V., który nadto mówił im, że bolą go nogi i chciałby usiąść. Według P. S., gdy dostrzegł on otwartą bramę, przy ul. (...) to wszedł tam wraz z pozostałymi osobami, a następnie wszedł do otwartej klatki schodowej. W świetle wyjaśnień P. S., towarzyszący jemu i K. M. (1) cudzoziemiec miał usiąść, a następnie zasnąć w tamtym miejscu. P. S. wskazał, że wtedy zabrał portfel znajdujący się w kieszeni V. V. i oddał go K. M. (1), po czym wspólnie mieli wyjść z klatki schodowej. Po wyjściu z niej K. M. (1) wyciągnął z portfela 100 złotych i przekazał je P. S.. Następnie obaj oskarżeni mieli się rozdzielić.
Przesłuchiwany w dniu 27 marca 2013 r. P. S. wyjaśnił, że na klatce schodowej, w której miało dojść do kradzieży nie było K. M. (1) i stwierdził, że chce odwołać swoje poprzednie wyjaśnienia. Podkreślił, że był w parku z w/w mężczyzną, ale w czasie rozboju był sam. Nadto wskazał, że poprzedniego dnia oszukiwał. Zgodnie z depozycjami oskarżonego spotkał się on z K. M. (1) około godz. 12.00 – 13.00 i poszli razem do parku M., gdzie na ławce spotkali dwóch pijanych mężczyzn. Jeden z nich, który w ocenie P. S. był cudzoziemcem, stwierdził: „my bracia” i przyłączył się do nich. Z uwagi na stan upojenia alkoholowego, w jakim znajdował się ów mężczyzna, oskarżony postanowił wejść z nim do bramy, a potem na klatkę schodową. Tam P. S. miał wyciągnąć z kieszeni spodni portfel oraz telefon N.. Następnie opuścił miejsce zdarzenia, a wraz z nim K. M. (1). P. S. podkreślił, że wszystkie skradzione rzeczy zachował dla siebie i nie dzielił się nimi z nikim. Oskarżony wskazał nadto, że zna W. K., ale w dniu zdarzenia nie widział go. Nadto poniósł, że wyjaśnienia obciążające K. M. (1) złożył z uwagi na to, że miał do niego żal.
Wyjaśniając na posiedzeniu w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania P. S. podał, że czynu dopuścił się on, zaś K. M. (2) „po części”, zaś W. K. w ogóle z nimi nie było. W świetle jego depozycji pokrzywdzony miał zasnąć na klatce schodowej i nie miał żadnego tabletu, zaś telefon komórkowy V. V. sam mu dał wcześniej. K. M. (1) wedle słów oskarżonego P. S. miał stać na półpiętrze. Wreszcie wskazał, że nie stosował przemocy wobec pokrzywdzonego.
Przesłuchany na rozprawie P. S. wskazał, że gdy wraz z K. M. (1) szedł przez park M., to zaczęli za nimi podążać dwaj mężczyźni znajdujący się pod wpływem alkoholu, spośród których jednym okazał się pokrzywdzony. Oskarżony podniósł, że gdy wspólnie z K. M. (1) dotarli do ul. (...), podszedł do nich V. V., który narzekał na ból nóg i głowy. W pewnej chwili oskarżony wraz z pokrzywdzonym mieli wejść w otwartą bramę, zaś K. M. (1) pozostać na zewnątrz. W świetle depozycji P. S., pokrzywdzony przekazał mu swój telefon, za pomocą którego oskarżony miał zamówić taksówkę. Wówczas z kieszeni V. V. wypaść miał portfel, który oskarżony podniósł a następnie wyjął z niego kwotę 200 zł. Oskarżony wskazał, że nie wezwał taksówki, bo nikt nie odbierał telefonu, a telefon schował „odruchowo” do kieszeni. Zgodnie z relacją P. S. pokrzywdzony zasnął na klatce schodowej. W dalszej części swoich depozycji oskarżony wskazał, że telefon sprzedał na giełdzie komputerowej. Wreszcie podniósł, że różnice w jego wyjaśnieniach wynikają z tego, że był przesłuchiwany w sposób „hukliwy”, a K. M. (1) w to wplątał, bo on był wówczas z nim i się kłócili. Nadto podkreślił, że chciał by konsekwencje poniosły dwie osoby, podniósł, że nie było żadnego pobicia, tylko z jego strony wyciągnięcie portfela z pieniędzmi.
(wyjaśnienia oskarżonego P. S. k. 63, k. 75, k. 89, k. 648 – 650)
Oskarżony W. K. w toku pierwszego przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym nie przyznał się do zarzuconego mu czynu i wskazał, że w dniu zdarzenia cały czas spędził w domu do godziny 15:40, po tej godzinie poszedł zaś na terapię alkoholową gdzie przebywał do 19:10. Wskazał, że zna P. S., ale w dniu zdarzenia się z nim nie widział, podkreślił, że nie ma nic wspólnego ze zdarzeniem. Ponadto wskazał, że nie bywa w paru M., bo ludzie go tam nie lubią i obawia się pobicia z ich strony.
(wyjaśnienia oskarżonego W. K. k. 65; k. 82, k. 85)
Przesłuchiwany w postepowaniu przygotowawczym oskarżony K. M. (1) przyznał się do zarzucanego mu czynu ale jednocześnie wyjaśnił, że nie pamięta co się działo podczas kradzieży, albowiem znajdował się w „ciągu”.
(wyjaśnienia K. M. (1) k. 107)
Sąd Rejonowy zważył co następuje:
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o całokształt dowodów ujawnionych w toku przewodu sądowego. Należy jednakże na wstępie zaznaczyć, że materiał dowodowy zebrany w niniejszej sprawie, z uwagi na treść depozycji poszczególnych osób, które często zawierały sprzeczności, wymagał szczególnie wnikliwej analizy. Sąd wziął pod uwagę, że zeznania pokrzywdzonego złożone w dniu zawiadomienia o przestępstwie były dalece różne od tych złożonych w dniu 25 marca 2013 r. Niemniej ostatecznie, w ocenie Sądu to właśnie one stanowiły najbardziej wiarygodną część materiału dowodowego. Wskazuje na to szereg okoliczności. Po pierwsze, zeznania złożone w dniu 25 marca 2013 r. były następnie podtrzymane przez pokrzywdzonego w toku dalszych czynności. Po wtóre należało zwrócić uwagę, że w tym samym dniu, w którym pokrzywdzony zmienił swoje zeznania, przedstawiono mu do rozpoznania portrety osób, które ewentualnie mogły brać udział w zdarzeniu. Podczas pierwszego rozpoznania, które odbyło się o godzinie 18:15, pokrzywdzony stanowczo i jednoznacznie wskazał oskarżonego W. K., który twierdzi, że nie było go wówczas na miejscu zdarzenia. Podczas kolejnego rozpoznania o godzinie 18:30 V. V. jednoznacznie wskazał P. S. jako uczestnika rozboju na nim. W obu wypadkach zeznania pokrzywdzonego były zbieżne z wcześniej złożonymi i stanowcze. Oskarżeni i pokrzywdzony, jak wynika z ich depozycji, nie znali się wcześniej i nie mieli z sobą żadnych kontaktów. Odrzucenie wiarygodności zeznań pokrzywdzonego wymagałoby więc uznania, że V. V. bez powodu obciążył nieznaną sobie zupełnie osobę udziałem w całkowicie zmyślonym rozboju. Przyjęcie zaś takiego założenia byłoby rażąco sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Brak bowiem po stronie pokrzywdzonego jakiegokolwiek motywu czy korzyści, jakie mogłyby uzasadnić przyjęcie w/w koncepcji. Podkreślić należy, że pokrzywdzony otrzymał do rozpoznania osoby biorące udział w rozboju tego samego dnia, w którym zmienił swoje dotychczasowe zeznania, a więc nie było możliwości, aby w międzyczasie w sposób przemyślany chciał oskarżyć konkretną osobę, której nie było na miejscu zajścia, aby mógł przewidywać kto zostanie mu przedstawiony. O prawdziwości słów pokrzywdzonego świadczy również fakt, że potrafił on precyzyjnie wskazać role, która przypadła każdej z osób, tzn. kto uderzył go, kto natomiast zabrał jego pieniądze. Należy mieć też na względzie, że również podczas osobistego okazania oskarżonego W. K., ten został jednoznacznie wskazany przez pokrzywdzonego. Z jednej strony więc brak było jakichkolwiek podstaw aby twierdzić, że oskarżony ma interes do fałszywego obciążania któregokolwiek z oskarżonych, a z drugiej, żeby kwestionować rozpoznanie przez niego wszystkich trzech sprawców zdarzenia z 20 marca 2013 r. To zaś spowodowało, że w ocenie Sądu, mimo zmiany przedstawionej początkowo wersji zdarzenia, nie było powodu, aby odmówić wiary pokrzywdzonemu.
Sąd nie pominął okoliczności radykalnej zmiany przebiegu zdarzeń przez pokrzywdzonego, niemniej analiza pierwotnie wskazanej wersji pozwala na wyciągnięcie wniosków istotnych dla wiarygodności V. V.. Trzeba mieć bowiem na uwadze, że gdyby pokrzywdzony w sposób świadomy i przemyślany chciał spowodować odpowiedzialność karną oskarżonych za przestępstwo, którego oni nie popełnili, to po pierwsze musiałby liczyć się z grożącą mu odpowiedzialnością karną, a po wtóre tworząc następną wersję wydarzeń, powinien ją upodobnić do poprzednio przedstawionej wersji, tak aby była ona bardziej wiarygodna, tymczasem między pierwotną wersją zdarzenia, a przedstawioną później są liczne rozbieżności, w tym takie, których, gdyby oskarżony istotnie ją wymyślił, nie musiałoby być np. kwestia liczby osób biorących udział w rozboju. Pokrzywdzony rozpoznając oskarżonych był nadto stanowczy i umiejscowił każdą osobę w roli, jaką podczas zdarzenia wypełniała. Gdyby zeznania z dnia 25 marca 2013 r. miały być efektem li tylko taktyki pokrzywdzonego, to niewątpliwie nie wskazywałby na kolejną osobę, zwłaszcza, że tego rodzaju zachowanie również narażało go na odpowiedzialność karną. Sąd miał też na uwadze, że zgłaszając przestępstwo pokrzywdzony nie potrafił również w żadnym wypadku określić tożsamości osób, które miałyby w zdarzeniu uczestniczyć, natomiast później jednoznacznie rozpoznał te osoby, przy czym dwie z nich nie kwestionują, że w tym dniu miały z oskarżonym kontakt. Oznacza to, że druga z przedstawionych wersji pokrzywdzonego jest bardziej wiarygodna. Dlatego też w ocenie Sadu zeznania pokrzywdzonego złożone w dniu 25 marca 2013 r. należało uznać za wiarygodne i się na nich oprzeć. Na marginesie można jedynie wskazać, że wyjaśnienia jedynego oskarżonego, który w jakiś sposób przedstawiał przebieg zdarzeń w dniu 20 marca 2013 r., tj. P. S., nie są całkowicie sprzeczne z zeznaniami pokrzywdzonego, w obu wypadkach jest mowa o tym, że oskarżony i pokrzywdzony wspólnie spędzili czas, a także, że weszli na klatkę schodową w jednym z budynków, oraz że spotkanie zainicjował pokrzywdzony.
Tymczasem, w ocenie Sądu wyjaśnienia oskarżonego P. S. są zupełnie niewiarygodne, albowiem poza ogólnym zarysem przebiegu zdarzenia, jawią się jako niekonsekwentne. Ich analizę należy rozpocząć od przedstawienia, chociażby skrótowego wszystkich rozbieżności, jakie się w nich pojawiły. Mianowicie - w swoich pierwszych wyjaśnieniach oskarżony przyznaje, że brał udział w kradzieży pieniędzy V. V. i to wraz z K. M. (1), który miał się z nim podzielić zabranymi rzeczami, a właściwie miał mieć rolę wręcz „dowódczą”, gdyż to ostatecznie on dokonał podziału „łupu”. W tych wyjaśnieniach oskarżony nie wspomina natomiast o kradzieży telefony komórkowego. Kolejne wyjaśnienia są zaprzeczeniem pierwszych w znacznej części – oskarżony wskazuje bowiem, że w kradzieży nie brał udziału K. M. (1) podnosząc, że on sam okradł pokrzywdzonego, w tym jego telefon, który następnie sprzedał na giełdzie komputerowej. W kolejnych wyjaśnieniach oskarżony ponownie zmienia swoją linię obrony i wskazuje, że K. M. (1) miał „tylko częściowo” brać udział w kradzieży, ażeby w kolejnych swoich depozycjach ponownie zaprzeczyć udziałowi K. M. (1). Również kwestia dokonanego zaboru nie jest spójnie opisywana przez oskarżonego, który wskazuje pierwotnie, że pokrzywdzony zasnął i wówczas zabrany mu został portfel, następnie że prócz portfela zabrany mu został także telefon komórkowy, aby ostatecznie wskazać, że portfel pokrzywdzonemu wypadł, zaś komórkę pokrzywdzony sam dał oskarżonemu licząc, że ten zamówi mu taksówkę. Nie mogło też ujść uwadze Sądu, że osobą, która ostatecznie sprzedała telefon komórkowy był K. M. (1), bo to on został rozpoznany przez świadka M. M. (5), który ten aparat telefoniczny miał kupić. A więc żadna z wersji oskarżonego nie pozostawała spójna chociażby z dowodem z zeznań tego świadka. W wersji pierwotnej, w której kradzieży miał dokonać wspólnie z K. M. (1), brak było wzmianki o telefonie, a w każdej kolejnej, to sam oskarżony miał dokonać sprzedaży skradzionego przedmiotu. Sąd nie mógł też pominąć wyjaśnień oskarżonego złożonych w toku postepowania sądowego, w których ten przyznaje, iż treść jego wyjaśnień uzależniona była od tego kogo lubi, a do kogo ma pretensje, co z kolei nakazuje Sądowi tym bardziej podchodzić do tych depozycji z dużą dozą ostrożności.
Należało też mieć na uwadze, że zachowanie oskarżonych opisane w wersji przedstawionej przez oskarżonego P. S. było nielogiczne. Jedyny wspólny dla wszystkich depozycji oskarżonego rdzeń zakładał, że oskarżeni podeszli do zupełnie obcych sobie ludzi prosząc jednego z nich, a konkretnie – Polaka, o poczęstowanie papierosem, następnie oddalili się, zaś drugi z siedzących na ławce mężczyzn samoczynnie zaczął za nimi iść. W swoich wyjaśnieniach oskarżony nie potrafił jednak precyzyjnie określić, czy ów człowiek był przez niego i K. M. (1) traktowany jako tymczasowy towarzysz, obca osoba, której podążanie za sobą oskarżeni tolerują czy wręcz jako intruz, którego obecności sobie nie życzyli. Ta ostatnia możliwość musi być wykluczona przez oczywisty fakt tego, jak zakończyło się owo spotkanie w świetle wyjaśnień oskarżonego; otóż P. S. zabrał pokrzywdzonego na klatkę schodową, spędził z nim wspólnie czas i palił razem z nim papierosy. Nie świadczy to oczywiście o jakiejkolwiek zażyłości, lecz co najmniej o tolerancji w stosunku do pokrzywdzonego. Jednocześnie jednak w swoich depozycjach odnośnie samej trasy między parkiem a klatką schodową, gdzie miało dojść do kradzieży, oskarżony używa słów wskazujących, że nie miał ochoty na towarzystwo pokrzywdzonego – wskazywał bowiem, że ten „się przyczepił”, nadto, że na V. V. zwrócili uwagę dopiero w chwili gdy dotarli do ul. (...), mimo że ten miał narzekać na bolące go nogi i kolano i chciał usiąść. Skoro więc pokrzywdzony tak zawadzał, a jego obecność była dla oskarżonych uciążliwa, to czemu ostatecznie z nim się zatrzymali, weszli do klatki schodowej i wspólnie palili papierosy? Nie może stanowić uzasadnienia dla tego zachowania, późniejsze postępowanie oskarżonych, tj. kradzież rzeczy od śpiącego pokrzywdzonego, albowiem w świetle wyjaśnień P. S., jego zamiar co do dokonania kradzieży miał charakter nagły, pojawił się w chwili gdy V. V. zasnął. Zresztą, gdyby oskarżony chciał dokonać kradzieży rzeczy należących do pokrzywdzonego, to mógłby tego dokonać wcześniej, w innym miejscu, nie ryzykując zniechęcenia ofiary. Powyższe niespójności w depozycjach oskarżonego kazały Sądowi podejść do nich z dużą ostrożnością, a w konfrontacji z zeznaniami pokrzywdzonego, musiały okazać się niewiarygodne.
Tylko pobocznie Sąd wskazuje, że zupełnie odmiennie ma się ocena zeznań pokrzywdzonego. Co prawda zmienił raz wersję przebiegu zdarzenia, jednakże ta „druga” wersja wydaje się być bardziej wiarygodna i logiczna. Znacznie bardziej naturalne wydaje się, zdaniem Sądu, aby osoby, którym za darmo zaproponowano wspólne spożywanie alkoholu, były chętne do spędzenia czasu z pokrzywdzonym, niż w przypadku gdyby ten miał nagle i bez szczególnego powodu iść za oskarżonymi. W toku takiego alkoholowego spotkania, możliwe jest, że doszło do rozmów, w których V. V. narzekał na swój telefon, chciał kupić nowy, zaś towarzyszące mu osoby zaproponowały mu wskazanie miejsca, gdzie mógłby dokonać takiej transakcji. Motywacja wszystkich osób biorących udział w zdarzeniu opisanym przez pokrzywdzonego zdaje się być jasna, logicznie uzasadniona, co uwiarygadniało tę wersję przebiegu zdarzenia.
Wyjaśnienia oskarżonego K. M. (1) ograniczały się do przyznania do winy i stwierdzenia, że nie pamięta on okoliczności zdarzenia z uwagi na to, że był w tzw. „ciągu”, a wobec tego analiza tychże jest zbyteczna.
Jako niewiarygodne należało uznać również wyjaśnienia oskarżonego W. K.. Co prawda były one konsekwentne, ale sprzeczne z pozostałym zebranym w sprawie materiałem dowodowym, który został uznany za wiarygodny, a w szczególności z zeznaniami pokrzywdzonego. Oskarżony został wszak przez pokrzywdzonego rozpoznany, a rozpoznanie to miało charakter stanowczy. Nadto dokonane było 5 dni po samym zajściu, kiedy pokrzywdzony jeszcze dobrze pamiętał jego przebieg. Trzeba też wskazać, że oskarżony jednoznacznie twierdził, że nie mógł popełnić zarzuconego mu czynu, albowiem brał wówczas udział w terapii odwykowej od godz. 16:40. Jednakże zdarzenie według słów pokrzywdzonego i pozostałych oskarżonych miało miejsce między godziną 12:00 a 13:00, a więc wówczas kiedy oskarżony, teoretycznie, według jego własnych słów, spędzał czas w domu. Matka oskarżonego odmówiła składania zeznań, natomiast jego ówczesna konkubina stwierdziła w swoich zeznaniach, że ona w istocie pomieszkiwała u oskarżonego, a więc niekoniecznie w dniu zdarzenia musiała być w domu, zaś z uwagi na upływ czasu nie pamiętała przebiegu tamtego dnia. Brak więc jest jakichkolwiek dowodów, które uprawdopodabniałyby wersję podaną przez oskarżonego.
Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadka M. M. (4), albowiem nie zawierały one wewnętrznych sprzeczności, a nadto świadek ten jest osobą obcą zarówno dla pokrzywdzonego jak i oskarżonych, a więc nie mającą interesu w obciążaniu kogokolwiek. Świadek jednoznacznie rozpoznał osobę, od której nabył telefon komórkowy, wcześniej należący do V. V..
Sąd nie miał także powodu, aby odmówić wiary zeznaniom świadka D. M., jednakże nie miały one znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, świadek bowiem nie ujawniła żadnych okoliczności, które wyjaśniłyby sprawę, co najwyżej wskazała, że jej obecność w miejscu zamieszkania oskarżonego nie była stała, a w związku z powyższym możliwe, że w dniu 20 marca 2013 r., a zatem w dacie feralnego zdarzenia nie była w ogóle u oskarżonego w domu.
Sąd oparł się na opiniach biegłych psychiatrów, wszystkie opinie sporządzone do niniejszej sprawy były wyczerpujące, precyzyjnie odpowiadały na zadane pytania, zostały przygotowane przez osoby posiadające wiedzę specjalistyczną w zakresie psychiatrii, nie zawierały sprzeczności, a nadto były konsekwentne.
Również opinia biegłego z zakresu wyceny ruchomości, tj. telefonu komórkowego należącego do pokrzywdzonego nie może budzić wątpliwości co do swojej rzetelności; jest ona obszerna, szczegółowa, zawiera opis przeprowadzonych czynności, a więc przesłanek, z których później biegły wyprowadził wnioski, znajdujące odzwierciedlenie w całokształcie opinii. Nadto opinia ta została sporządzona przez osobę mającą wiedzę specjalistyczną w dziedzinie, która była przedmiotem opinii. Sąd jednak ustalając stan faktyczny nie oparł się na w/w źródle dowodowym albowiem kwestia ceny skradzionego telefonu komórkowego pozostawała bez znaczenia na treść wyroku. Z jednej strony bowiem Sąd odstąpił od orzeczenia obowiązku naprawienia szkody, z drugiej zaś, ze względu na przyjętą kwalifikację prawną kwestia wartości skradzionych rzeczy była irrelewantna dla odpowiedzialności karnej oskarżonych.
Sąd oparł się również na zebranych w sprawie dokumentach, wytworzonych przez powołane do tego organy w przewidzianej prawem procedurze, co do których nie było powodu do kwestionowania prawdziwości.
Oskarżeni stanęli pod zarzutem popełnienia czynu z art. 280 § 1 kk. Powyższy przepis stanowi, że karze podlega ten, kto kradnie, używając przemocy wobec osoby lub grożąc natychmiastowym jej użyciem albo doprowadzając człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności. Ażeby więc uznać, że dane zachowanie ludzkie wypełnia dyspozycję wskazanego przepisu należy stwierdzić, że występuje w nim element kradzieży, a więc zabór mienia podjęty w celu przywłaszczenia, który nadto musi być połączony ze szczególnym sposobem dokonania tego zaboru – a więc przy użyciu przemocy, groźby natychmiastowego jej użycia, bądź poprzez doprowadzenie człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności. Zachowanie, które należałoby kwalifikować jako zabór polega na wyjęciu rzeczy spod władztwa danego człowieka i wzięciu go przez sprawcę we własne władanie. Przy czym temu zachowaniu musi towarzyszyć szczególny zamiar, tj. chęć zachowania zabranej rzeczy dla siebie. Ów zamiar objawia się tym, że sprawca w stosunku do rzeczy postępuje tak jak właściciel. Temu zaborowi, w przypadku czynu z art. 280 § 1 kk musi towarzyszyć m. in. przemoc. Nie ma znaczenia dla stwierdzenia, że czyn wypełnił znamiona art. 280 § 1 kk, czy owa przemoc ma charakter intensywny czy też nie, ani jakie konsekwencje dla integralności fizycznej pokrzywdzonego ze sobą niesie. Znaczenie ma jedynie sam fakt zastosowania przemocy w celu dokonania zaboru, może to więc być zarówno popchnięcie, szarpnięcie, jak również uderzenie w głowę, pobicie etc. Wszystkie te zachowania wspólnie znamionują rozbój, tj. czyn z art. 280 § 1 kk. Na gruncie niniejszej sprawy konieczne jest rozważenie także jeszcze jednej kwestii, mianowicie instytucji współsprawstwa. Jak wynika z art. 18 § 1 kk odpowiada za sprawstwo nie tylko ten, kto wykonuje czyn zabroniony sam albo wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, ale także ten, kto kieruje wykonaniem czynu zabronionego przez inną osobę lub wykorzystując uzależnienie innej osoby od siebie, poleca jej wykonanie takiego czynu. Jeden czyn może być więc dokonany przez więcej niż jedną osobę. W takiej sytuacji nie jest konieczne, aby każdy ze współdziałających samodzielnie wyczerpał znamiona czynu zabronionego, nie wszyscy współdziałający muszą wypełnić jakiekolwiek znamię danego przestępstwa, wystarczające jest, że zachowanie współdziałającego miało znaczący wpływ na popełnienie czynu i bez niego niemożliwa byłaby realizacja przestępczego działania. Nadto takiemu współdziałaniu musi towarzyszyć porozumienie, które powstaje najpóźniej z chwilą przystąpienia do realizacji znamion czynu zabronionego. Te dwa elementy, tj. porozumienie obejmujące wspólny zamiar dokonania przestępstwa oraz wspólna realizacja jego znamion pozwalają uznać, że osoby takie są współsprawcami przestępstwa.
Na gruncie niniejszej sprawy nie może budzić wątpliwości zarówno kwalifikacja prawna czynu jak i fakt, że K. M. (1), P. S. i W. K. wspólnie i w porozumieniu dopuścili się w/w czynu zabronionego. Sprawcy obejmowali swoim porozumieniem realizację występku rozboju. Wskazuje na to ich zachowanie. W chwili, w której zorientowali się, że mają do czynienia z osobą, która ma środki finansowe na kupno alkoholu, a nadto się nimi dzieli, a więc możliwe, że ma tych pieniędzy na tyle dużo, że nie ma powodu do ich oszczędzania, postanowili zabrać mu rzeczy, które miał przy sobie. Sprawcy mieli świadomość, że tam gdzie się znajdowali dokonanie zaboru byłoby trudne ze względu na dużą liczbę ludzi odwiedzających park. Przenieśli się więc na klatkę schodową, pod pretekstem sprzedaży telefonu komórkowego i liczyli, że tam kradzież będzie ułatwiona. K. M. (1) i P. S. odwracali uwagę pokrzywdzonego, stali przed nim i rozmawiali, zaś W. K., udał się za pokrzywdzonego, aby sprowadzić rzekomego sprzedawcę telefonu, a w rzeczywistości po to, aby uderzyć V. V. w głowę, a tym samym go oszołomić. Szybka reakcja P. S., wskazuje zaś na to, że oskarżeni doskonale zdawali sobie sprawę z tego jak mają postępować i od początku obejmowali swoim zamiarem realizację przedmiotowej kradzieży. Rzeczywiście bowiem P. S. po ciosie zadanym przez W. K. zabrał pokrzywdzonemu portfel, tablet i telefon komórkowy. Następnie cała trójka szybko opuściła miejsce zdarzenia. Tak opisane ich zachowanie zawiera wszystkie znamiona czynu z art. 280 § 1 kk, tj. W. K. zrealizował znamię posłużenia się przemocą, zaś P. S. dokonał zaboru mienia V. V.. K. M. (1) aktywnie wspomagał popełnienie przestępstwa, m. in. odwracając uwagę pokrzywdzonego, stojąc przed pokrzywdzonym i blokując w ten sposób drogę ewentualnej ucieczki, a później biorąc udział w podziale „łupów”, co wynika chociażby z faktu, że to on wziął telefon, który następnie sprzedał M. M. (4). Nie może budzić wątpliwości także fakt zaistnienia porozumienia. Porozumienie łączące współsprawców nie musiało przybrać formy werbalnego „zatwierdzenia” czy też podpisanej fizycznie umowy, wystarczające jest dorozumiane przyjęcie wspólnego działania i obejmowania swoją wolą wspólnego popełnienia przestępstwa. Okoliczności sprawy jednoznacznie wskazują, że tego rodzaju porozumienie między sprawcami było. Wskazuje na to fakt, że zachowania oskarżonych od początku były skoordynowane, spójne, ich działanie następowało jedno po drugim, było zorganizowane, a w konsekwencji jednoznacznie świadczy o tym, że wszyscy obejmowali swoim zamiarem dokonanie rozboju na pokrzywdzonym.
Zachowanie oskarżonych wypełniło więc przedmiotowe i podmiotowe znamiona czynu określonego w art. 280 § 1 kk. Przy ty m oskarżeni zachowali pełną zdolność do rozpoznania znaczenia swoich czynów i możność pokierowania nimi. Nadto nie istniała po ich stronie żadna szczególna sytuacja motywacyjna, która w jakikolwiek sposób znosiłaby czy umniejszała stopień ich winy. Niewątpliwie też ich zachowanie cechował wyższy niż znikomy stopień społecznej szkodliwości. Pozwoliło to Sądowi przypisać im popełnienie czynu określonego w art. 280 § 1 kk.
Jedynie w stosunku do oskarżonego W. K., Sąd musiał uzupełnić zarówno kwalifikację czynu jak i jego opis, albowiem jak wynika z dowodów zgromadzonych w aktach sprawy, oskarżony odbył karę 8 miesięcy pozbawienia wolności w dniach 14 – 15 marca 2010 r. oraz od dnia 4 marca 2011 r. do 3 listopada 2011 r. orzeczoną wyrokiem Sądu Rejonowego dla Warszawy – Śródmieścia w Warszawie z dnia 3 stycznia 2011 r. o sygn. akt V K 400/11 za przestępstwo z art. 288 kk. Jak wynika natomiast z treści art. 64 § 1 kk jeżeli sprawca skazany za przestępstwo umyślne na karę pozbawienia wolności popełnia w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary umyślne przestępstwo podobne do przestępstwa, za które był już skazany, sąd może wymierzyć karę przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości do górnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę. Definicję przestępstwa podobnego zawiera art. 115 § 3 kk, w świetle którego przestępstwami podobnymi są przestępstwa należące do tego samego rodzaju; przestępstwa z zastosowaniem przemocy lub groźby jej użycia albo przestępstwa popełnione w celu osiągnięcia korzyści majątkowej uważa się za przestępstwa podobne. W niniejszej sprawie w dniu 20 marca 2013 r., W. K. popełnił czyn z art. 280 § 1 kk, a więc przestępstwo przeciwko mieniu, natomiast w dniu 3 listopada 2011 r. zakończył odbywanie kary 8 miesięcy pozbawienia wolności, orzeczonej za czyn z art. 288 kk, który to występek również jest przestępstwem przeciwko mieniu. Oba popełnione przez oskarżonego czyny należą więc do przestępstw tego samego rodzaju, czyli zgodnie z normą zawartą w art. 115 § 3 kk są przestępstwami podobnymi. Również okres między zakończeniem odbywania kary pozbawienia wolności za poprzedni czyn, a popełnieniem przestępstwa będącego przedmiotem niniejszego postepowania nie przekroczył 5 lat. Wobec powyższego, należało przypisać oskarżonemu W. K. działanie w warunkach recydywy z art. 64 § 1 kk.
Analiza wymiaru kary zastosowanej w stosunku do poszczególnych sprawców, musi być poprzedzona zaznaczeniem, iż wobec zmian jakie zachodziły w przepisach ustawy karnej, Sąd musiał brać pod uwagę treść art. 4 § 1 kk, zgodnie z którym jeżeli w czasie orzekania obowiązuje ustawa inna niż w czasie popełnienia przestępstwa, stosuje się ustawę nową, jednakże należy stosować ustawę obowiązującą poprzednio, jeżeli jest względniejsza dla sprawcy. Oceniając w sposób oderwany od uwarunkowań niniejszej sprawy kwestię względności ustawy, niewątpliwie względniejsza była dla sprawców ustawa poprzednia, pozwalała ona bowiem na warunkowe zawieszenie wykonania kary. Nadto, inaczej ukształtowane były w niej instytucje środków karnych oraz dyrektywy wymiaru kary, co przesądziło, że wobec sprawców należało zastosować ustawę obowiązującą w chwili popełnienia czynu.
Rozpoczynając rozważania o wymiarze kary należało określić wysokość stopnia społecznej szkodliwości czynu. Jak wynika z art. 115 § 2 kk przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu sąd bierze pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia. W okolicznościach niniejszej sprawy rozmiar wyrządzonej szkody należy uznać za stosunkowo wysoki. Oskarżeni zabrali oskarżonemu pieniądze w łącznej kwocie ok. 800 – 900 zł, a nadto telefon komórkowy o wartości 120 zł i tablet o wartości ok. 250 zł. Dla pokrzywdzonego V. V., który jest cudzoziemcem, przyjeżdżającym do Polski w celach zarobkowych tego rodzaju strata ma niewątpliwie charakter znaczny. Także okoliczności popełnienia czynu wpływały w sposób jednoznacznie negatywny na ocenę stopnia społecznej szkodliwości, albowiem oskarżeni w sposób zaplanowany zabrali pokrzywdzonego w odosobnione miejsce, a nadto wykorzystali stan po spożyciu alkoholu, w jakim znajdował się wówczas pokrzywdzony. Co więcej, sprawców obciąża fakt działania wspólnie i w porozumieniu oraz wyższy niż przeciętny stopień użytej przemocy, która dla celu jaki chcieli oskarżeni osiągnąć, mogła być znacznie niższa. Stąd też stopień społecznej szkodliwości czynu plasował się na wysokim poziomie.
Zgodnie z treścią art. 53 § 1 i 2 kk sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa (§ 1). Wymierzając karę, sąd uwzględnia w szczególności motywację i sposób zachowania się sprawcy, zwłaszcza w razie popełnienia przestępstwa na szkodę osoby nieporadnej ze względu na wiek lub stan zdrowia, popełnienie przestępstwa wspólnie z nieletnim, rodzaj i stopień naruszenia ciążących na sprawcy obowiązków, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu, a zwłaszcza staranie o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także zachowanie się pokrzywdzonego (§ 2).
Biorąc pod uwagę wskazane powyżej kryteria Sąd nie miał wyboru co do rodzaju zastosowanej represji karnej. Co prawda art. 58 § 1 kk wskazuje, że jeżeli ustawa przewiduje możliwość wyboru rodzaju kary, a przestępstwo jest zagrożone karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą 5 lat, sąd orzeka karę pozbawienia wolności tylko wtedy, gdy inna kara lub środek karny nie może spełnić celów kary. Niemniej, w niniejszej sprawie przestępstwo jakie popełnili oskarżeni jest zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 12. Żadna instytucja prawa karnego materialnego przy zastosowaniu przepisów obowiązujących w dacie popełnienia czynu nie miałaby mieć zastosowania w niniejszej sprawie. Sąd jedynie rozważał, analizując jaka ustawa ma charakter względniejszy, możliwość przyjęcia w sprawie art. 37b kk. Przepis ten umożliwia wymierzenie tzw. „kary sekwencyjnej”, tj. jednocześnie kary pozbawienia i ograniczenia wolności. Jednakże powyższy przepis, chociaż hipotetycznie możliwy do zastosowania, brak było bowiem przepisów ustawy wyłączających taką możliwość, nie mógł być przez Sąd wzięty pod uwagę jako podstawa ukarania z uwagi na okoliczności sprawy. Powyższy specyficzny sposób wymierzenia kary ma bowiem na celu wskazanie sprawcy, jakie będą konsekwencje dalszego lekceważenia porządku prawnego, dlatego też wymierza mu się krótkoterminową karę pozbawienia wolności jako demonstrację następstw dalszego postępowania w sposób sprzeczny z prawem. Większość wymiaru takiej kary stanowi jednak kara ograniczenia wolności, która ma istotne walory wychowawcze. W przypadku oskarżonych, a w szczególności K. M. (1) i P. S., stosowanie tej kary zdaniem Sądu jest bezcelowe. Jak wynika z danych o karalności oskarżonych, ich dotychczasowy sposób postępowania świadczy o zupełnym braku szacunku do obowiązującego porządku prawnego – oskarżony P. S. przed popełnieniem przedmiotowego przestępstwa był karany 6 razy i to za poważne czyny takie jak kradzież, udział w bójce lub pobiciu oraz kradzież z włamaniem. Wielokrotnie wymiar sprawiedliwości dawał mu szansę wymierzając karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, zaś oskarżony danej mu szansy nie wykorzystał i ponownie dopuścił się poważnego przestępstwa. Również zachowanie oskarżonego K. M. (1) zarówno przed jak i po popełnieniu przestępstwa pozwala stwierdzić, że w stosunku do niego zachodzi negatywna prognoza kryminologiczna. Oskarżony K. M. (1), w chwili popełnienia czynu był skazany 4 razy, zaś już po popełnieniu przestępstwa kolejne 4 razy. Oskarżeni nie podjęli także żadnych starań zmierzających do naprawienia powstałej szkody. W stosunku do sprawców zachodziły jednak również okoliczności łagodzące takie jak ich młody wiek, a także fakt, że aktualnie życie oskarżonych uległo pewnej stabilizacji.
Podsumowując rozważania o karze jaką należałoby zastosować w stosunku do oskarżonych K. M. (1) i P. S., to adekwatną zdaniem Sądu represją karną w ich przypadku będzie kara 2 lat pozbawienia wolności. Taki wymiar kary będzie odzwierciedlał stopień społecznej szkodliwości ich czynu, a swoją dolegliwością nie przekroczy ich winy. Kara pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia będzie też, w ocenie Sądu, jako jedyna mogła skutecznie realizować wobec tych sprawców cele kary, albowiem dotychczas stosowane środki represji karnej, często o charakterze nie izolacyjnym, nie odniosły w stosunku do nich zamierzonego skutku i nie zmieniły ich zachowania.
Ocena oskarżonego W. K. musi być natomiast odmienna. Co prawda w stosunku do niego zastosowanie miała instytucja powrotu do przestępstwa z art. 64 § 1 kk, co jest okolicznością obciążającą, niemniej jednak całokształt okoliczności sprawy nie pozwala na przyjęcie wobec niego podobnie negatywnej prognozy kryminologicznej jak w stosunku do pozostałych oskarżonych. Trzeba mieć bowiem na względzie, że chociaż swój czyn popełnił w ciągu 5 lat od odbycia kary 8 miesięcy pozbawienia wolności za przestępstwo podobne, to jednocześnie z informacji o karalności oskarżonego wynika, że dotychczas był karany jedynie dwukrotnie, zaś jego życie od chwili popełnienia przestępstwa ustabilizowało się w pełni; oskarżony pracuje, osiągając regularny dochód, łożąc na utrzymanie swojego dziecka i prawidłowo funkcjonując w społeczeństwie. Także wnikliwa ocena poprzednio popełnionego czynu, w wyniku którego odbywał karę pozbawienia wolności nakazuje łagodniej ocenić tego oskarżonego, wszak mimo podobieństwa wynikającego z rodzajowej tożsamości czynu z art. 280 § 1 kk i 288 kk przestępstwa te mają dalece rozbieżny charakter. Pierwsze z nich związane jest z kradzieżą przy użyciu przemocy bądź groźby jej użycia, a przewidziane w nim zagrożenie karne wskazuje, że w ocenie ustawodawcy ma ono wysoki stopień społecznej szkodliwości. Występek z art. 288 kk, polega na zniszczeniu cudzej rzeczy ruchomej, a więc brak w nim elementu bezpośredniego oddziaływania na innego człowieka, przełamywaniu jego oporu czy wręcz użycia przemocy. Pozwala to Sądowi przypisać mniejszą wagę skazaniu w warunkach z art. 64 § 1 kk. Sąd wziął pod uwagę, że oskarżony jest też osobą młodą, która od 2011 r. nie była karana. Okoliczności osobiste W. K., jego wiek, dotychczasowe życie, jedynie dwukrotna karalność zrównoważyły rolę jaką miał podczas popełnienia zarzuconego mu czynu, pozwalając wymierzyć mu karę w dolnych granicach ustawowego zagrożenia.
Reasumując poczynione rozważania odnośnie wymierzonej oskarżonemu W. K. kary, należało wskazać, że okoliczności przedmiotowe czynu, stopień jego społecznej szkodliwości i rola oskarżonego w dokonaniu przestępstwa nakazywała wymierzyć mu karę 2 lat pozbawienia wolności. Nadto w stosunku do tego oskarżonego zachodziły przesłanki uzasadniające możliwość zastosowania art. 69 § 1 kk. Zgodnie z treścią tego przepisu w brzmieniu z dnia popełnienia przez oskarżonego czynu, sąd może warunkowo zawiesić wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności nie przekraczającej 2 lat, kary ograniczenia wolności lub grzywny orzeczonej jako kara samoistna, jeżeli jest to wystarczające dla osiągnięcia wobec sprawcy celów kary, a w szczególności zapobieżenia powrotowi do przestępstwa. § 2 w/w przepisu stanowi natomiast, że zawieszając wykonanie kary, sąd bierze pod uwagę przede wszystkim postawę sprawcy, jego właściwości i warunki osobiste, dotychczasowy sposób życia oraz zachowanie się po popełnieniu przestępstwa. W. K. został skazany na karę 2 lat pozbawienia wolności i w przeciwieństwie do dwóch pozostałych oskarżonych, zdaniem Sądu, zasługiwał na dobrodziejstwo warunkowego zawieszenia wykonania w/w kary. Oskarżony z uwagi na swoje dotychczasowe życie, a także postępowanie po przestępstwie - przestrzeganie norm społecznych i funkcjonowanie w nim – daje Sądowi rękojmię, że popełnione przez niego przestępstwo stanowiło jedynie incydent, zaś oskarżony wykazuje realną wolę poprawy swojego zachowania i zakończenia jakiejkolwiek działalności przestępczej. Stąd też w stosunku do niego wykonanie kary Sąd warunkowo zawiesił. W ocenie Sądu aby utrwalić właściwe zachowanie oskarżonego należało zakreślić maksymalny okres próby, tj. 5 lat. Natomiast aby mieć nadzór nad postępowaniem W. K., Sąd na podstawie art. 73 § 1 kk oddał go w okresie próby pod dozór kuratora sądowego.
Ponieważ oskarżeni są osobami niezamożnymi, w tym oskarżeni M. i S., będą odbywać karę pozbawienia wolności, a więc nie będą mieli możliwości zarobkowania Sąd na podstawie art. 624 § 1 kpk zwolnił ich od ponoszenia kosztów sądowych i przejął wydatki na rzecz Skarbu Państwa.
Ponieważ oskarżony P. S. i K. M. (1) mieli ustanowionych obrońców z urzędu, którzy nadto oświadczyli, że koszty udzielonej pomocy prawnej nie zostały uiszczone w całości, ani w części należało zasądzić od Skarbu Państwa na rzecz tychże koszty pomocy prawnej udzielonej z urzędu. Stąd też Sąd na podstawie art. 22 3 ust. 1 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych (Dz. U. z 2015 r. poz. 507, z późn. zm.) w zw. z § 2 ust. 3 w zw. z § 12a ust. 2 pkt 3 w zw. z § 12d rozporządzenia ministra sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U.2013.490 t.j. ze zm.) zasądził od Skarbu Państwa na rzecz radcy prawnego J. K. kwotę 1596 złotych powiększoną o stawkę należnego podatku od towarów i usług, jako obrońcy P. S.. Natomiast na rzecz obrońcy oskarżonego K. M. (1) adwokat A. B. Sąd na podstawie art. 29 ust. 2 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. - Prawo o adwokaturze (Dz. U. z 2015 r. poz. 615, z późn. zm.) w zw. z § 2 ust. 3 w zw. z § 14 ust. 2 pkt 3 w zw. z § 16 rozporządzenia ministra sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U.2013.461 t.j.) zasądził od Skarbu Państwa kwotę 1260 złotych powiększoną o stawkę należnego podatku od towarów i usług. Obecność obrońców podczas kolejnych terminów rozprawy uzasadniała przyznanie każdemu z nich kwot po 420 zł powiększonych za każdy termin rozprawy o 20%.
Z uwagi na powyższe Sąd orzekł jak w sentencji.