Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 279/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 lipca 2018 roku

Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: sędzia SR Wioletta Sychniak

Protokolant: st. sekr. sąd. Milena Bartłomiejczyk

po rozpoznaniu w dniu 15 czerwca 2018 roku w Łodzi

sprawy z powództwa B. S.

przeciwko V. L. Towarzystwo (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

zasądza od pozwanej V. L. Towarzystwo (...) Spółce Akcyjnej w W. na rzecz powoda B. S.:

a.  kwotę 18 306,24 zł (osiemnaście tysięcy trzysta sześć złotych i dwadzieścia cztery grosze) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 18 marca 2017 roku do dnia zapłaty,

b.  kwotę 4533 (cztery tysiące pięćset trzydzieści trzy) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sygn. akt I C 279/17

UZASADNIENIE

Pozwem z 20 kwietnia 2017 roku powód B. S. wniósł o zasądzenie od pozwanego V. L. Towarzystwa (...) w W. kwoty 18.306,24 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 18 marca 2017 roku do dnia zapłaty oraz zwrot kosztów procesu.

W uzasadnieniu wskazał, iż działając jako konsument, zawarł z pozwanym umowę ubezpieczenia na życie w ramach ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego M. Spektrum na okres 22 lat, zgodnie z którą zobowiązał się do uiszczania składek miesięcznych w kwocie po 500 zł. Powód złożył wniosek o całkowitą wypłatę z rachunku. Suma wpłaconych składek była równa 40.960 zł, wartość rachunku wynosiła 32.722,29 zł. Pozwany pozbawił powoda niemal 30% wartości rachunku jednostek funduszy, potrącając opłatę likwidacyjną w kwocie 9.275,26 zł. W ocenie powoda, kwota ta stanowi bezpodstawne wzbogacenie pozwanego, jako że została potrącona w oparciu o abuzywne postanowienie umowne, które nie wiąże stron. W Ogólnych Warunkach Umownych brak jest dostatecznego wyjaśnienia co do mechanizmu i sposobu naliczenia opłaty likwidacyjnej, wartość ta nie znajduje nadto uzasadnienia i jest rażąco wygórowana. Opłata ta jest przejmowana przez pozwaną na zasadzie ryczałtu, automatycznie – w oderwaniu o kosztów pozwanej spółki poniesionych w związku z likwidacją polisy. Koszty związane z umową winny być określone już w momencie przystąpienia, tak aby klient mógł dokonać kompleksowej oceny kontraktu pod względem ryzyka i opłacalności. Nadto pozwany pobierał także inne opłaty, w tym opłatę za ryzyko i administracyjną. Podobne zastrzeżenia powód zgłasza względem postanowienia umownego dotyczącego naliczenia opłaty za zarządzanie. Opłaty te były pobierane niezależnie od uzyskiwanych rezultatów zarządzania, nie wyjaśniono także w jakiej relacji pozostają ze sobą opłaty za zarządzanie i opłaty za administrowanie. Obciążenie powoda kosztami zarządzania na poziomie 9.030,98 zł, stanowiących prawie 30% wartości funduszy prowadzi do przerzucenia na konsumenta kosztów funkcjonowania przedsiębiorstwa pozwanego, zwłaszcza iż kosztów tych powód nie był w stanie nawet oszacować przy zawieraniu umowy, z uwagi na bardzo niejasne sformułowanie sposobu ich obliczania. Powód podkreślił przy tym, iż kwestionowane postanowienia nie stanowią głównych świadczeń stron, podlegają zatem kontroli pod względem ich abuzywności. Wezwanie do zapłaty, kierowane do pozwanego, pozostało bezskuteczne. /pozew k. 2-6/

W odpowiedzi na pozew, z dnia 12 czerwca 2017 roku pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów procesu. Przyznał, że zawarł z powodem umowę ubezpieczenia na życie
z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi ze składką regularną, na podstawie wniosku powoda. Warunki umowy były dostosowane do indywidualnych potrzeb klienta i odbiegały od OWU. Pozwany z własnych środków przyznał powodowi dodatkowy bonus w kwocie 780 zł. W ocenie pozwanego wskazane przez powoda postanowienia nie stanowią postanowień abuzywnych, kształtują świadczenia główne, są sformułowane w sposób jednoznaczny, zgodny z przepisami prawa i zasadami współżycia społecznego. Uznanie spornych postanowień za abuzywne usunie z umowy podstawę do wypłaty powodowi jakiegokolwiek świadczenia. W świetle obowiązujących przepisów pozwany jest uprawniony do ustalania w sposób przyjęty w OWU wartości wykupu polis pod warunkiem, że wartość ta pozostaje w związku z kosztami ponoszonymi przez ubezpieczyciela wskutek rozwiązania umowy w początkowym okresie jej trwania. Kwota, o którą pomniejszana jest wypłata, nie jest rażąco wygórowana, ponieważ wcześniejsze rozwiązanie umowy przez ubezpieczającego wiąże się z ryzykiem znacznej straty po stronie ubezpieczyciela. Koszty poniesione w związku z przedterminowym rozwiązaniem umowy z powodem wyniosły 10.166,45 zł. Nadto sprzeczne z gospodarczym przeznaczeniem prawa byłoby żądanie przez powoda kwoty tzw. dodatkowej alokacji w wysokości 780 zł. Był to swoisty bonus dla powoda, który nie zostałby przyznany, gdyby pozwana miała świadomość, iż umowa ulegnie rozwiązaniu przed czasem. Żądanie zwrotu kwoty pochodzącej z środków własnych pozwanego stanowi nadużycie prawa. Pozwany zakwestionował także datę początkową naliczania odsetek za opóźnienie.

/odpowiedź na pozew k. 32-47, uzupełnienie odpowiedzi na pozew k. 73/

Powód w replice na stanowisko pozwanej potrzymał powództwo w całości, negując wysokość kosztów deklarowanych przez pozwanego, jako poniesionych w związku z przedterminowym rozwiązaniem umowy ubezpieczenia. Opłata likwidacyjna stanowi jedynie konstrukcję umowną o charakterze incydentalnym, realizującym się w przypadku przedwczesnego rozwiązania umowy. W kontekście przedmiotowej umowy świadczeniami głównymi są: opłacanie składki po stronie ubezpieczającego i wypłacenie określonego świadczenia pieniężnego w razie zajścia zdarzenia przewidzianego w umowie. Czynniki składające się na opłatę likwidacyjną zostały określone przez pozwanego dopiero w sytuacji zaistnienia sporu, konsument nie miał zaś na etapie zawierania umowy możliwości uzyskania informacji na co pobierana opłata zostanie przeznaczona. Sposób wyliczenia opłat został przedstawiony za pomocą wzorów, których nie sposób zastosować. Opłata likwidacyjna jest w rzeczywistości sankcją za rezygnację z kontynuowania umowy, nieznajdującą oparcia w jakichkolwiek kosztach i niekorelująca z wysokością uiszczanych składek. Powód podkreślił, iż pozwany nie odniósł się do kwestionowanej opłaty za zarządzanie, której wysokość ustalana jest na zasadzie całkowitej dowolności przez ubezpieczyciela i w oderwaniu od rezultatów inwestowania.

/pismo procesowe k. 94-100/

Pozwana poparła swoje dotychczasowe twierdzenia, akcentując ponownie, iż kwestionowane postanowienia nie poddają się kontroli w trybie art. 385 3 k.c., opłaty zaś nie stanowią odstępnego ani kar umownych. Poniesione koszty wynikają m.in. z konieczności dostosowania stawek prowizji agentów do wymagań rynkowych. Z ostrożności procesowej podniosła, iż korzyść jaką miała uzyskać w ramach bezpodstawnego wzbogacenia, zużyła w ten sposób, iż nie jest już wzbogacona.

/pismo pozwanej k. 105-108/

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 23 stycznia 2007 roku B. S. zawarł ze (...) Spółką Akcyjną w W. umowę ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym ze składką regularną M. Spektrum, której potwierdzenie stanowiła polisa nr (...). Umowa została zawarta wskutek złożonego przez powoda wniosku. Powód zdecydował się na zawarcie umowy pod wpływem agenta ubezpieczeniowego, z którym utrzymywał relacje zawodowe i do którego miał zaufanie. Został poinformowany o niemożności rozwiązania umowy przez pierwsze pięć lat jej trwania. Agent skupił się jedynie na możliwych do uzyskania zyskach, wyższych niż osiągane wówczas w produktach bankowych. Powód został zapewniony, że to dobra inwestycja, mająca stanowić jego zabezpieczenie na przyszłość. Początek okresu ubezpieczenia określono na dzień 23 stycznia 2007 roku, koniec zaś na 22 stycznia 2029 roku. Powód nie skorzystał z możliwości odstąpienia od umowy w terminie 30 dni, do czego miał prawo.

/polisa k. 10,11, wniosek o zawarcie umowy k. 53-54, list powitalny k. 55v-56, zeznania powoda – elektroniczny protokół z rozprawy płyta CD k. 121/

Integralną część umowy stanowił dokument zatytułowany Ogólne Warunki Ubezpieczenia (OWU). Zgodnie z umową, pozwane Towarzystwo zobowiązało się wypłacić świadczenie w przypadku zajścia w życiu ubezpieczonego zdarzenia przewidzianego w umowie, a powód zobowiązał się terminowo opłacać składki w wysokości 500 zł miesięcznie.

Umowa ubezpieczenia miała na celu długoterminowe inwestowanie przez ubezpieczającego środków pochodzących ze składek. Przedmiotem umowy było ubezpieczenie życia ubezpieczonego (§ 3 OWU). Na podstawie § 12 OWU umowa ulega rozwiązaniu m.in. w przypadku wypłaty wartości wykupu – z dniem złożenia wniosku o wypłatę Wartości Wykupu.

Wartość wypłacana przez Towarzystwo w związku z rozwiązaniem umowy to wartość wykupu, definiowana jako wartość polisy, pomniejszona o opłatę likwidacyjną. Wartość polisy stanowiła łączna wartość portfeli modelowych zapisanych na dany dzień na rachunku jednostek funduszy oraz liczba jednostek funduszy zapisanych w danym dniu na rachunku jednostek funduszy, pomnożona przez właściwe ceny jednostek funduszy, powiększona o wartość gotówki zaksięgowanej w tym dniu na rachunku jednostek funduszy. W przypadku zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego tj. dożycie przez ubezpieczonego daty dożycia bądź śmierci ubezpieczonego w okresie ubezpieczenia, ubezpieczyciel zobowiązany był do wypłaty wartości polisy (§ 5 w zw. z § 4).

Składki uiszczane przez ubezpieczonego miały być lokowane w ubezpieczeniowych funduszach kapitałowych i portfelach modelowych, zgodnie z dyspozycją ubezpieczonego. Ubezpieczony miał prawo także, po spełnieniu odpowiednich warunków przekształcić umowę w umowę bezskładkową.

Zgodnie z § 25 ubezpieczający, od drugiej rocznicy polisy, miał prawo wystąpić o wypłatę wartości, pod warunkiem, że opłacił wszystkie składki regularne w należnej wysokości, wymagane do dnia złożenia wniosku o wykup. Złożenie wniosku skutkowało rozwiązaniem umowy.

Towarzystwo zostało uprawnione do pobrania szeregu opłat: za ryzyko, administracyjną, za zarządzanie, likwidacyjną, wstępną, za udzielanie tymczasowej ochrony ubezpieczeniowej (§ 26 OWU). Ubezpieczyciel mógł jednostronną decyzją odstąpić na czas określony od pobierania opłat. Decyzja ta nie powodowała i nie wymagała zmiany warunków umowy. Opłaty miały być pobierane poprzez odpisanie z rachunku jednostek funduszy odpowiedniej części środków.

Opłata administracyjna, związana z administrowaniem umową, określana była kwotowo i pobierana miesięcznie z góry w każdym miesiącu polisy. Wynosiła 12,43 zł miesięcznie.

Opłata za zarządzanie aktywami Rachunku Jednostek Funduszy była określana procentowo przez ubezpieczyciela i pobierana miesięcznie z góry w każdym miesiącu polisy, zgodnie z wzorem w załączniku do OWU, wyszczególnionym w tabelce, zależnym od okresu ubezpieczenia, sumy składek regularnych należnych w roku polisy i stawki opłaty w każdym roku polisy. Stawka opłaty likwidacyjnej w pierwszych dwóch latach polisy wynosiła 100%, zaś w kolejnych miała stanowić wynik działania 100% -(97,7%) (K-T), gdzie wartość T wynikała z liczby pełnych lat polisy za które została zapłacona składka regularna i liczby pełnych lat polisy od dnia zawarcia umowy do dnia wystąpienia o wypłatę wartości wykupu, natomiast wartość K stanowiła okres ubezpieczenia. We wzorze nie wyjaśniono przy tym, co miało oznaczać „100%” i od jakiej wartości miało być obliczone, nadto nie wskazano jednostki dla wartości K i T.

Powód otrzymał od pozwanej kwotę dodatkowej alokacji w wysokości 780 zł (65 zł x 12 miesięcy) jako bonus.

/OWU k. 12-15, załącznik do OWU k. 15v, pismo k. 58, potwierdzenie odbioru k. 57/

W trakcie trwania umowy, pozwany korzystał z przyznanych mu uprawnień, tj. przekształcił umowę w bezskładkową, dokonał wpłaty składki dodatkowej, nie wyraził zgody na indeksację składki, zawnioskował o przeksięgowanie kwoty ze składki dodatkowej na poczet składki regularnej.

/pismo k. 60, 61, potwierdzenie zaksięgowania k. 62, oświadczenie o braku zgody na indeksację k. 63, wniosek o przeksięgowanie k. 64, zeznania powoda – elektroniczny zapis protokołu rozprawy płyta CD k. 121/

Z dniem 31 października 2016 roku, na skutek wniosku powoda o wypłatę Wartości Wykupu, umowa uległa rozwiązaniu. Pozwany dokonał rozliczenia umowy. Suma wpłaconych przez powoda składek wyniosła 40.960 zł, wartość Rachunku Jednostek Funduszy – 32.722,29 zł. Pozwana dokonała potrącenia w łącznej wysokości 9.275,26 zł z tytułu opłaty likwidacyjnej. Opłaty za zarządzanie, potrącane przez okres trwania umowy, wyniosły łącznie 9.030,98 zł.

/rozliczenie z tytułu umowy k. 17, zestawienie opłat k. 18-24/

Pismem z 6 marca 2017 r. powód wezwał pozwaną do zapłaty na swoją rzecz łącznej kwoty 18.306,24 zł stanowiącej wartość potrąconej opłaty likwidacyjnej oraz wartość pobranych opłat za zarządzanie, w terminie 7 dni od dnia doręczenia. Wezwanie do zapłaty doręczono stronie pozwanej w dniu 10 marca 2017 r.

Pozwana do dnia zamknięcia rozprawy nie wypłaciła żądanej należności.

/wezwanie k. 25; potwierdzenie odbioru k. 26/

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił przede wszystkim na podstawie powołanych dokumentów znajdujących się w aktach sprawy. Dokumenty te nie były kwestionowane przez żadną ze stron, a w ocenie Sądu nie było podstaw, by poddawać w wątpliwość okoliczności faktyczne wynikające z ich treści. Z uwagi na powyższe Sąd uznał, że dowody z tych dokumentów tworzą spójny, nie budzący wątpliwości w świetle wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, a przez to w pełni zasługujący na wiarę materiał dowodowy.

Czyniąc ustalenia faktyczne, Sąd uwzględnił także zgodne twierdzenia stron w trybie art. 229 k.p.c. oraz twierdzenia strony, którym przeciwnik nie przeczył w trybie art. 230 k.p.c.

Sąd pominął wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego - specjalisty aktuariusza, na okoliczność ustalenia zasad kalkulacji pobieranych przez stronę pozwaną kosztów związanych z przedterminową rezygnacją z ochrony ubezpieczeniowej, z uwagi na jego cofnięcie.

Sąd pominął dowody z dokumentów prywatnych w postaci zestawienia kosztów, definicji określeń użytych w zestawieniu kosztów, wydruku tabeli prowizjami wypłacanymi agentowi i wyciągów z raportów oraz wydruków ze stron internetowych artykułów dotyczących charakteru prawnego świadczeń w umowach ubezpieczeniowych z funduszem kapitałowym, jako nieprzydatne dla rozstrzygnięcia. Powyższe stanowią w części dokumenty prywatne, stanowiące dowód na to, że osoba podpisana pod jego treścią złożyła takie oświadczenie. Część z nich nie jest w ogóle opatrzona podpisem, nie zostały także poświadczone za zgodność z oryginałem przez pełnomocnika strony pozwanej, zatem nie mogą być uznane nawet za dokumenty prywatne. Dokumenty stanowiące zestawienie kosztów były negowane przez stronę powodową jako nieodzwierciedlające rzeczywistych kosztów, a których wysokość nie była przedmiotem ustaleń z konsumentem. Zaś opinie wyrażane w załączonych do akt artykułach, nie mogą stanowić dowodu w niniejszej sprawie, wobec doniosłości zasady bezpośredniości. Nadto kwestia będąca przedmiotem opinii wiążąca się z przedmiotem rozstrzygnięcia może zostać zbadana przez Sąd bez konieczności zasięgnięcia wiedzy specjalnej.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Powództwo zasługuje na uwzględnienie w całości.

Istota sporu dotyczy oceny prawnej możliwości pobrania przez pozwaną opłaty likwidacyjnej oraz opłaty od zarządzania, określonych w umowie zawartej miedzy stronami, a w szczególności rozważenia, czy nie są to niedozwolone postanowienia umowne.

Nie ulega wątpliwości, iż w niniejszej sprawie doszło do skutecznego rozwiązania umowy łączącej powoda z pozwaną. Wskutek rozwiązania umowy, powodowi winna być wypłacona kwota równa wartości wykupu, zgodnie z zasadami wypłaty wartości wykupu określonymi w OWU. Wartość wypłacana przez Towarzystwo w związku z rozwiązaniem umowy to wartość wykupu, na którą składa się wartość polisy i wartość dodatkowa pomniejszone o opłatę likwidacyjną. Nadto powód kwestionował zasadność i moc wiążącą postanowienia umownego dotyczącego prawa potrącania przez pozwaną comiesięcznej opłaty za zarządzanie.

Wysokość wskazanej opłaty likwidacyjnej nie została zdefiniowana w treści Ogólnych Warunków Umownych, wskazano jedynie wzór na jej wyliczenie w załączniku do OWU. Nie wyjaśniono, na jakie cele ma zostać przeznaczona, jakie koszty ma rekompensować, w jaki sposób pozwana ją wylicza. Opłata nie znajduje oparcia, wbrew twierdzeniom pozwanej, w wysokości poniesionych przez nią kosztów w związku z przedterminowym rozwiązaniem umowy.

Dokonując wykładni powyższych postanowień OWU Sąd miał na względzie brzmienie art. 385 1 k.c. stanowiącego, że postanowienia umowy zawieranej
z konsumentem, które nie zostały z nim indywidualnie uzgodnione nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Nie dotyczy to jedynie postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.

Ustalenie abuzywności wskazanej powyżej klauzuli było w niniejszym postępowaniu kwestią zasadniczą ze względu na skutki prawne, jakie rodzi uznanie postanowienia umowy za klauzulę niedozwoloną. Zgodnie z art. 385 1 § 2 k.c. zamieszczona w umowie klauzula abuzywna nie wiąże konsumenta, a strony są związane umową w pozostałym zakresie. „Brak związania” postanowieniem umownym na skutek uznania go za niedozwolone nie oznacza zatem nieważności czy bezskuteczności umowy w całości, a jedynie w określonym zakresie. Istnieją dwie drogi umożliwiające Sądowi stwierdzenie, iż zamieszczona w umowie klauzula stanowi niedozwolone postanowienie umowne w rozumieniu art. 385 1 k.c. tj. kontrola incydentalna dokonywana przez sąd rozpoznający konkretną sprawę oraz kontrola abstrakcyjna sprawowana przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W niniejszej sprawie Sąd rozpatrując indywidualną sprawę musiał zatem ustalić czy zamieszczona w umowie ubezpieczenia, zawartej między stronami, klauzula stanowi niedozwolone postanowienie umowne, co umożliwia Sądowi ustalenie treści wiążącego strony stosunku prawnego, a tym samym pozwala na rozstrzygnięcie sporu o zapłatę.

Mając na względzie brzmienie art. 385 1 k.c., aby można było uznać dane postanowienie umowy za niewiążące muszą zostać spełnione cztery przesłanki: umowa musi być zawarta z konsumentem, postanowienia tej umowy nie zostały uzgodnione z konsumentem w sposób indywidualny, a ponadto kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy, co jednak nie dotyczy głównych świadczeń stron, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. W tym miejscu wypada jedynie dodać, że zgodnie z zasadą swobody umów, wyrażoną w przepisie art. 353 1 k.c. strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiała się właściwości (naturze) stosunku prawnego, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Warto jednakże podkreślić, że w tym kontekście przepisy o niedozwolonych postanowieniach umownych są swoistego rodzaju dopełnieniem i uszczegółowieniem zasady swobody umów. Z jednej strony kładą nacisk na przestrzeganie przez sygnatariuszy umowy zasad rzetelności, staranności i uczciwego postępowania, z drugiej zaś chronią interesy słabszej strony stosunku prawnego, czyli konsumenta. Mając na uwadze brzmienie przepisu art. 385 1 k.c. należy stwierdzić, że konieczne w niniejszej sprawie było wykazanie przesłanek określonych ww. przepisem. Nie budzi wątpliwości, że ciężar udowodnienia zaistnienia przesłanek uznania postanowienia wzorca umowy, zawieranej z konsumentem za niedozwolone spoczywał na stronie powodowej (6 k.c. i art. 232 k.p.c.). W niniejszej sprawie stwierdzić należy, iż powód podołał ciężarowi dowodu w tym zakresie i zdołał wykazać zaistnienie powyższych przesłanek.

W okolicznościach niniejszej sprawy bezspornym było, iż przedmiotowa umowa ubezpieczenia łącząca strony niniejszego postępowania została zawarta przez przedsiębiorcę (pozwaną) z konsumentem (powodem).

Spór dotyczył zaś tego, czy zostały spełnione pozostałe przesłanki niezbędne do uznania rozważanych postanowień za tzw. klauzule abuzywne, a więc niewiążące strony umowy.

Pozwana podnosiła, iż warunki umowy zostały indywidualnie uzgodnione z konsumentem, jednakże okoliczności tej nie wykazała. Jak wynika, z treści zeznań powoda, regulamin i umowa zostały mu przedstawione, z tym że regulamin był „zamaczkowany” i mało czytelny, nadto strony nie omawiały poszczególnych postanowień umownych. Wbrew twierdzeniom pozwanej, warunki umowy nie odbiegały od przyjętych w OWU. Fakt, iż umowa stron została zawarta na okres 22 lat nie świadczy o indywidualnej negocjacji warunków. OWU zakładały możliwość zawarcia umowy na okres do 30 lat, zatem czas trwania umowy z powodem mieścił się w tym przedziale. Podobne wnioski należało wyciągnąć w kontekście wysokości regularnej składki. Przyjmując, że powód miał wpływ na te ustalenia, to nie sposób tym samym wywodzić, iż miał możliwość negocjacji innych warunków – w szczególności kwestionowanych, dotyczących wysokości i zasadności poszczególnych opłat. W tym miejscu uznać jednak należy, że powód nie miał rzeczywistego wpływu na kształtowanie treści ww. postanowień, a co za tym idzie nie zostały one z nim „uzgodnione indywidualnie”. Fakt, iż mógł się z nimi zapoznać, nie oznacza, że miał wpływ na ich treść, a w każdym razie nie zostało to udowodnione.

Sporna okazała się także kwestia, czy jednoznacznie sformułowane postanowienia nie dotyczą "głównych świadczeń stron" oraz czy rozważane postanowienia kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy.

Sąd nie podziela stanowiska pozwanej, iż wskazana w przedmiotowej umowie wartość opłaty likwidacyjnej należała do głównych świadczeń stron. Wprawdzie ustawodawca nie określił, co należy rozumieć przez sformułowanie „główne świadczenia stron", ale należałoby sądzić, że są to takie elementy konstrukcyjne umowy, bez których uzgodnienia nie doszłoby do jej zawarcia. W myśl utrwalonego poglądu doktryny do głównych świadczeń stron należą: świadczenie pieniężne ubezpieczającego tj. składka ubezpieczeniowa oraz świadczenie pieniężne zakładu ubezpieczeń, które stanowi zapłata umówionej sumy ubezpieczenia. Na podstawie umowy łączącej strony powód zobowiązał się terminowo opłacać składki, a pozwana zobowiązała się wypłacić świadczenie w przypadku zajścia w życiu ubezpieczającego zdarzenia przewidzianego w umowie. Do wykupu polisy i pobrania opłaty likwidacyjnej z tego tytułu dochodzi zatem dopiero po rozwiązaniu umowy, a więc poza zakresem głównych świadczeń stron.

Sąd uznał również, że określona w OWU stawka opłaty likwidacyjnej naliczanej przez ubezpieczyciela w związku z rozwiązaniem umowy przed upływem terminu, na który została zawarta, kształtuje obowiązki powoda w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza jego interesy, podobnie jak naliczanie opłaty za zarządzanie.

Jak podnosi się w doktrynie i orzecznictwie sądowym „dobre obyczaje”
są w zasadzie odpowiednikiem „zasad współżycia społecznego”. Zgodnie z utrwaloną judykaturą do zasad tych zalicza się reguły postępowania niesprzeczne z etyką, moralnością, aprobowanymi społecznie zasadami. W rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. „działanie wbrew dobrym obyczajom" w zakresie kształtowania treści stosunku obligacyjnego wyraża się w tworzeniu przez partnera konsumenta takich klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową tego stosunku, zaś „rażące naruszenie interesów konsumenta" oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na jego niekorzyść w określonym stosunku obligacyjnym. Obie wskazane w tym przepisie formuły prawne służą do oceny tego, czy standardowe klauzule umowne zawarte we wzorcu umownym przekraczają zakreślone przez ustawodawcę granice rzetelności kontraktowej twórcy wzorca w zakresie kształtowania praw i obowiązków konsumenta. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 lipca 2005 r. I CK 832/2004 publ. w Biul. SN 2005/11/13) Nie jest zatem wystarczające ustalenie nierównomiernego rozkładu praw i obowiązków stron umowy (sprzeczność z dobrymi obyczajami), lecz konieczne jest stwierdzenie prawnie relewantnego znaczenia tej nierównowagi (rażące naruszenie interesów konsumenta). Należy przy tym uwzględnić nie tylko interesy o wymiarze ekonomicznym, ale inne, zasługujące na ochronę dobra konsumenta, jak jego czas, prywatność, poczucie godności osobistej czy satysfakcja z zawarcia umowy o określonej treści (por. M. Bednarek (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 663; E. Łętowska, Prawo umów konsumenckich, s. 341). Postanowienia umowy lub wzorca umownego rażąco naruszają interes konsumenta, jeżeli poważnie, znacząco odbiegają od sprawiedliwego wyważenia praw i obowiązków stron. Pojęcie rażącego naruszenia interesów konsumenta nie może być sprowadzane tylko do wymiaru czysto ekonomicznego; należy też uwzględniać niewygodę organizacyjną, nierzetelność traktowania, wprowadzenie w błąd, naruszenie prywatności konsumenta (por. wyrok SN z 6 października 2004 r., I CK 162/04, (...) 2005, Nr 12, poz. 136; wyrok SN z 13 lipca 2005 r., I CK 832/04, B. (...), Nr 11). W wyroku z 13 lipca 2005 r. Sąd Najwyższy stwierdził, że "rażące naruszenie interesów konsumenta" oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na jego niekorzyść w określonym stosunku obligacyjnym.

Odnosząc powyższe rozważania natury ogólnej do niniejszej sprawy należy stwierdzić, że sporne postanowienia wzorca umownego przewidujące obowiązek zapłaty opłaty likwidacyjnej w razie rezygnacji z ubezpieczenia bez wątpienia naruszały zasadę równorzędności stron stosunku, nierównomiernie rozkładając uprawnienia i obowiązki między ubezpieczycielem a ubezpieczonym. Przede wszystkim – w ocenie Sądu – opłata likwidacyjna stanowiła w istocie swoistą sankcję za przedterminowe rozwiązanie umowy wskutek wniosku kontrahenta. Należy przy tym zauważyć, iż zgodnie z OWU, powód miał prawo w każdym czasie, przy założeniu upływu określonego czasu i regularnego wywiązywania się z obowiązku uiszczania składek, złożyć wniosek o wykup. W żadnym zatem razie nie należy wiązać tego zachowania, co zdaje się wywodzić pozwana, z nadużyciem prawa. Sam fakt, iż umowa miała zostać zakończona – w założeniu - z upływem lat 22 lat, nie uprawnia do twierdzeń jakoby wcześniejsze jej rozwiązanie było sprzeczne z gospodarczym przeznaczeniem prawa i nie zasługiwało na ochronę. Umowa ta bowiem mogła zakończyć się w każdej chwili, chociażby z chwilą realizacji zdarzenia ubezpieczeniowego tj. śmierci ubezpieczonego. Pozwana winna się zatem liczyć z możliwością rozwiązania umowy przed upływem deklarowanych 22 lat. Nie sposób zatem uznać za lojalne i zgodne z zasadami współżycia społecznego działania pozwanej nakierowane li wyłącznie na uzyskanie nadmiernych korzyści finansowych poprzez wygórowane obciążenia powoda kosztami prowadzenia działalności pozwanej. W istocie pozwana nie wykazała, aby faktycznie poniosła koszty w wysokości ponad 10.000 zł w związku z przedwczesnym zakończeniem umowy. Przedstawione przez nią wyliczenia nie przystają do rzeczywistości i w żaden sposób nie odzwierciedlają powyższych. Nie są one adekwatne do świadczeń pozyskanych od powoda. Należy zauważyć, iż pozwana, rekompensując sobie ewentualne koszty pobierała na ich poczet szereg różnych opłat, w tym opłatę wstępną i za ryzyko. Większość z tych opłat rosła wraz ze wzrostem wartości środków zgromadzonych przez powoda. Sąd nie neguje przy tym, iż jak słusznie zauważa pozwana, ma ona prawo do stosowania opłat. Stoi jednak na stanowisku, że w umowie powinny znaleźć się zapisy jasko definiujące charakter poszczególnych opłat, ich wysokość i zasady pobierania. Umowa zawarta pomiędzy stronami niniejszego sporu nie spełnia tych wymagań.

Ubezpieczyciel (pozwany) przewidział dla ubezpieczonego swoistą sankcję za rezygnację z dalszego kontynuowania umowy bez podlegającego racjonalnej ocenie powiązania jej z realnie poniesionymi wydatkami, przy czym owo zastrzeżenie ma charakter uniwersalny tzn. jest całkowicie niezależne od wartości posiadanych przez ubezpieczonego jednostek uczestnictwa. Opłaty likwidacyjnej nie da się uniknąć. Nadto, nie jest możliwe jej oszacowanie na podstawie przedstawionego wzoru matematycznego, bo wzór jest nieczytelny. Powód nie miał zatem żadnych realnych możliwości pozyskania informacji o ewentualnych kosztach rozwiązania umowy, a zatem nie mógł racjonalnie przeanalizować ryzyka i opłacalności zawarcia umowy. W samych OWU brak jest definicji opłaty likwidacyjnej, zaś wzór matematyczny jest niezastosowalny. Nie wiadomo bowiem jak rozumieć wartość „100%”, od czego jest on liczony, nadto w jakich jednostkach miary stosować współczynniki K i T.

Sąd nie znalazł podstaw do uznania, aby wysokość opłaty likwidacyjnej była uzasadniona kosztami poniesionymi przez pozwaną na utrzymywanie ochrony ubezpieczeniowej i likwidację polisy. Wskazywane w odpowiedzi na pozew koszty dotyczące prowizji pośredników ubezpieczeniowych, wynagrodzenia akwizytorów i wszystkich innych kosztów były wydatkami ponoszonymi w związku z prowadzoną przez pozwaną działalnością gospodarczą w ogóle. Nie jest generalnie wykluczona możliwość pobierania przez pozwaną opłat od konsumentów za świadczenie im usług, jednakże opłaty te nie mogą być „ukrywane” w opłacie za wykup czy opłacie likwidacyjnej. Pozwana pobierając tę opłatę, nie może obciążać powoda kosztami prowadzenia działalności gospodarczej, niepozostającymi w bezpośrednim związku z rozwiązaniem umowy. W czasie trwania umowy pozwana była uprawniona do pobierania od powoda różnorakich opłat i je pobierała. Pozwana otrzymywała więc wynagrodzenie za szereg swoich działań, nie było więc podstaw, by obciążać powoda kosztami działalności pozwanej także poprzez pobieranie od niego wygórowanej opłaty za wykup polisy. Podkreślić trzeba, że kosztami swojej działalności gospodarczej pozwany nie może obciążać konsumenta.

Do podobnych konstatacji Sąd doszedł w odniesieniu do ukształtowania postanowień umownych dotyczących opłat za zarządzanie. Definicja tejże, zawarta w OWU jest bardzo niejasna i nie tłumaczy w jaki sposób można ją wyliczyć. Pozwana co prawda przedstawia w załączniku do OWU wzór matematyczny, który jednakże jest trudny do zastosowania, o ile w ogóle możliwy. Opłata określona jest w sposób tak skomplikowany, że przeciętny człowiek nawet dysponujący całością dokumentacji księgowej związanej daną umową nie byłby w stanie jej obliczyć. Trudno przy tym wymagać od powoda dysponowania taką wiedzą ekonomiczną i matematyczną. W OWU nie sposób doszukać się informacji, które wskazywałyby za co dokładnie pobierana jest przedmiotowa opłata, wobec czego powód miał prawo oczekiwać, iż służy ona jedynie pokryciu faktycznych kosztów zarządzania środkami powoda. Należy jednak zauważyć, iż w tym kontekście, jej wysokość pozostaje w całkowitym oderwaniu od tychże kosztów. Jak wskazuje powód, zarządzanie ograniczało się do wysłania co miesięcznego maila z raportem o stanie funduszy i propozycjami ewentualnych dyspozycji dotyczących inwestycji. Sam wybór produktów, na które miały być lokowane środki należał do powoda, zatem pozwany nie był zobligowany do zarządzania w kontekście analizy rynku i dokonywania odpowiednich zmian na rachunku. Dodatkowo nie umknęło uwadze Sądu, iż zgodnie z pkt 10 § 26 ubezpieczyciel zyskiwał uprawnienie do odstąpienia na czas określony od pobierania powyższych opłat, które to prawo realizował w formie jednostronnej decyzji, bez udziału drugiej strony. W kontekście całokształtu powyższych rozważań należy stwierdzić, iż jednostronna całkowicie uznaniowa i niezależna od spełnienia żadnych warunków decyzja ubezpieczyciela w zakresie pobierania bądź niepobierania opłat dodatkowych stawia go na niezasadnie uprzywilejowanej względem konsumenta pozycji, co stanowi kolejny asumpt do uznania istnienia rażącej dysproporcji stron w przedmiotowej umowie.

Nie sposób podzielić poglądu pozwanej, że pobieranie opłat, czy to likwidacyjnej, czy to za zarządzanie ma pełnić rolę kompensacyjną i jest usprawiedliwione ponoszeniem przez Towarzystwo (...) znacznych kosztów zawarcia umowy, w tym wysokiej prowizji wypłacanej agentowi, jak również celem samej umowy, którym jest długotrwałe, regularne uiszczanie składek przez ubezpieczonego w celu ich inwestowania przez Towarzystwo (...) w wybrane fundusze kapitałowe. Mając na względzie powyższe twierdzenia pozwanego podnieść należy, że w zakwestionowanych zapisach OWU brak jednoznacznego wskazania, że wyodrębnienie wśród świadczeń pozwanej wartości wykupu ma służyć pokryciu właśnie kosztów ponoszonych przez ubezpieczyciela w związku z zawarciem umowy, w tym kosztów prowizji pośrednika. Tym samym takie ukształtowanie obowiązku konsumenta jest niezgodne z dobrymi obyczajami, zakładającymi lojalność przedsiębiorcy wobec konsumenta oraz konstruowania jasnych i przejrzystych postanowień umownych bez zatajania okoliczności wpływających na prawną i ekonomiczną sytuację konsumenta przy zawieraniu umowy. Zakwestionowane postanowienie umowne nakłada na konsumenta obowiązek poniesienia, w razie wypowiedzenia bądź rozwiązania umowy, kosztów wartości wykupu pochłaniającej znaczną część środków zgromadzonych na jej rachunku, jeżeli rozwiązanie umowy następuje do końca okresu 10 lat lub okresu utrzymania umowy, bez względu na wysokość środków zgromadzonych na rachunku. Nie budzi zatem wątpliwości, że pobranie przez pozwaną tych środków w oderwaniu od poniesionych przez nią kosztów, rażąco narusza interesy konsumenta, gdyż jest wyrazem nierówności stron, kształtując prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami.

Odnosząc się zaś do twierdzeń pozwanej o konieczności poniesienia przez nią kosztów wskazać należy, że pozwana pobiera w trakcie trwania umowy opłaty o różnym charakterze, które mają za zadanie rekompensować koszty dystrybucji danej umowy. Pozwana pobiera opłaty: administracyjną, operacyjną, za administrowanie i zarządzanie funduszami. Analiza postanowień OWU prowadzi do wniosku, że zarówno mechanizm ustalania wysokości tych opłat, jak i sposób wypłacania prowizji agentowi zależy wyłącznie od pozwanej a klient nie ma żadnego wpływu na powyższe kwestie, pomimo że mają one decydujący wpływ na jego interesy majątkowe w razie wypowiedzenia umowy. Tym samym w ocenie Sądu pozwana nie wykazała racjonalnego i dającego się zaakceptować powiązania kosztów i ryzyka ubezpieczyciela z wysokością wyliczonej przez nią opłatą likwidacyjną.

Mając na uwadze powyższe rozważania, Sąd uznał, że postanowienie umowne zawarte w § 25 i § 26 Ogólnych Warunków Umowy spełnia przesłanki rażącego naruszenia interesów konsumenta oraz godzi w dobre obyczaje, a tym samym winno zostać uznane za niedozwoloną klauzulę umowną.

Podniesiony przez stronę pozwaną zarzut naruszenia art. 385 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c. w zw. z art. 5 k.c. nie zasługuje na uwzględnienie, w kontekście żądania kwoty stanowiącej dodatkową alokację w wysokości 780 zł, przyznaną powodowi ze środków własnych pozwanej.

Sąd nie doszukał się w żądaniu powoda nadużycia prawa. Należy podkreślić, iż dodatkowy bonus został przyznany na podstawie autonomicznej decyzji uznaniowej pozwanej, która w ten sposób chciała uzyskać stałą motywację powoda do kontynuowania umowy, nadto została przydzielona w wyniku spełnienia przez powoda pewnych warunków. Nie można tracić także z pola widzenia niewielkiej wysokości bonusu w kontekście wartości wykupu bądź wartości uiszczanych przez powoda składek opiewających na ponad 40.000 zł. Powód, decydując się na zawarcie umowy z silnym akcentem kapitałowym, miał na celu osiągnięcie dodatkowego zysku poprzez korzystne inwestowanie środków, zaś po rozwiązaniu umowy – pomimo regularnego uiszczania składek i lokowania środków, ostateczny rezultat inwestycji był ujemny, a powód nie tylko nie zyskał, ale stracił zainwestowane pieniądze. Oczywiście umowa związana była z ryzykiem kapitałowym, które powód zaakceptował, jednakże w okolicznościach niniejszej sprawy, przy wielości innych dodatkowych opłat pobieranych przez pozwaną, należało uznać, iż to powód jako konsument i strona słabsza ekonomicznie nie nadużył prawa domagając się zwrotu premii przyznanej przez pozwanego w pierwszym okresie po zawarciu umowy, a zatem wiele lat temu, w wysokości nieprzystającej i w żaden sposób nierekompensującej rzeczywistej straty powoda. W złożonej odpowiedzi na pozew, strona pozwana jedynie mimochodem sygnalizuje konieczność uwzględniania bonusu alokacyjnego w rozliczeniach stron. Czyni to jednak jedynie na wypadek nie uwzględnienia jej stanowiska co do zasadności pobrania przez nią opłaty likwidacyjnej, której zwrotu domagała się powódka w niniejszym postępowaniu. Strona pozwana domagała się jedynie „potrącenia” bonusu, nie formułując wyraźnie żadnego zarzutu poza twierdzeniem, że jego nie rozliczenie stanowi nadużycie prawa przez powoda. Nie można tracić z pola widzenia, że omawiany bonus został naliczony na podstawie ważnego postanowienia umowy stron, która została przez powoda rozwiązana po wielu latach od jej zawarcia i przyznania bonusu. Nadto, należy dostrzec to, że bonus alokacyjny powiększał aktywa powoda będące podstawą do pobierania przez stronę pozwaną różnego rodzaju opłat. Uwzględnienie w rozliczeniach stron bonusu alokacyjnego w pełnej wysokości przyznanej przez stronę pozwaną byłoby niesprawiedliwe już z tej przyczyny, że powyższe opłaty pomniejszały także wskazany bonus. Zestawienie danych zgromadzonych w aktach sprawy pozwala na jednoznaczną ocenę, że pomimo przyznania bonusu alokacyjnego, nadal rozliczenie stron jest dla powoda niekorzystne.

Mając na względzie powyższe, Sąd, na mocy art. 410 k.c. w zw. art. 405 k.c. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 18.306,24 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 18 marca 2017 roku do dnia zapłaty, tytułem zwrotu nienależnego świadczenia. Skoro kwestionowane postanowienia zawarte w OWU stanowią niedozwolone postanowienia umowne, to z mocy art. 385 1 § 1 zd. 1 k.c., nie wiążą powoda będącego konsumentem. Kwoty tytułem opłat za zarządzanie i likwidacyjnej zostały pobrane przez pozwanego bez podstawy prawnej (tj. bez wiążących dla powoda postanowień umownych) i tym samym ich pobranie stanowiło nienależne świadczenie uzyskane przez pozwanego od powoda. Omawiane świadczenia zostały spełnione mimo braku zobowiązania do ich spełnienia (art. 410 § 2 k.c.) i z tego względu podlegają zwrotowi na podstawie art. 410 § 1 k.c. w zw. z art. 405 k.c.

O odsetkach Sąd orzekł na podstawie 455 k.c. w zw. art. 481 § 1 k.c., zgodnie z którym w razie, gdy dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. W analizowanej sprawie powód pismem z dnia 6 marca 2017 roku doręczonym w dniu 10 marca 2017 roku wezwał pozwaną do zapłaty kwoty 18.306,24 zł stanowiącej wartość rachunku składek z tytułu polisy bez potrącania „opłaty likwidacyjnej” i „opłaty za zarządzanie” w terminie 7 dni. Biorąc pod uwagę powyższe należało uznać, iż stało się wymagalne w dniu 17 marca 2017 roku a pozwana pozostawała w opóźnieniu z jego zapłatą od dnia 18 marca 2017 roku i od tej daty – zgodnie z żądaniem pozwu - należało zasądzić odsetki ustawowe za opóźnienie.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c. i wynikającej z niego zasady odpowiedzialności za wynik procesu. Pozwany przegrał niniejszą sprawę w całości, wobec tego powodowi przysługiwało roszczenie o zwrot poniesionych przez niego kosztów procesu w łącznej wysokości 4.533 zł na które złożyły się: opłata sądowa od pozwu w wysokości 916 zł, koszty zastępstwa pełnomocnika w wysokości 3.600 zł ustalone zgodnie z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U.2015.1800 ze zm.), w brzmieniu na datę wytoczenia powództwa oraz opłata skarbowa od pełnomocnictwa – 17 zł.