Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V K 85/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 czerwca 2018 r.

Sąd Rejonowy w Giżycku w V Zamiejscowym Wydziale Karnym z siedzibą w Węgorzewie w składzie:

Przewodniczący – SSR Dorota Scott - Sienkiel

Protokolant – st. sekr. sąd. Danuta Betlej

w obecności Prokuratora Urszuli Bolik

po rozpoznaniu w dniach 18.10.2017r., 29.11.2017r., 16.05.2018r., 4.06.2018r., 7.06.2018r. na rozprawie

sprawy 1. K. K.

urodzonego (...) w W.

syna S. i B. z d. K.

2. B. G.

urodzonego (...) w W.

syna M. i D. z d. G.

3. J. G. (1)

urodzonej (...) w W.

córki P. i A. z d. M.

4. M. R. z d. B.

urodzonej (...) w G.

córki H. i B. z d. C.

oskarżonych o to, że: w dniu 8 marca 2015r. w miejscowości P. w mieszkaniu przy ul. (...) wzięli udział w bójce, w trakcie której jej uczestnicy doznali obrażeń ciała tj. B. G. w postaci stłuczenia głowy (zasinienie i otarcia naskórka na granicy okolic czołowej i ciemieniowej, zasinienie i obrzęk nosa), stłuczenia kończyn górnych i tułowia (rozległe zasinienia na skórze ramion zlokalizowane na powierzchniach bocznych i przyśrodkowych, zasinienie skóry w okolicy łuku żebrowego lewego w linii pachowej przedniej lewej, M. B. w postaci powierzchownych ran ciętych powłoki brzusznej (rana cięta dł. 3cm zlokalizowana 10cm na prawo od pępka, trzy rany cięte o dł. 0,5cm zlokalizowane 7cm na lewo od pępka, liczne linijne zadrapania skóry w okolicy lewego śródbrzusza i jedno w śródbrzuszu prawym, K. K. w postaci stłuczenia twarzoczaszki (zasinienie w okolicy oczodołowej lewej, obrzęk i otarcie naskórka łuku brwiowego lewego), P. R. (1) doznał obrażeń ciała w postaci wstrząśnienia mózgu II stopnia (krótkotrwałe zaburzenia świadomości), stłuczenia twarzoczaszki (krwiak oczodołu prawego, otarcie naskórka okolicy jarzmowej lewej), stłuczenia tułowia (stłuczenia okolicy międzyłopatkowej), przy czym zachowaniem swoim stworzyli zagrożenie do powstania skutku opisanego w dyspozycji art. 157 § 1 kk

tj. o czyn z art. 158 §1 kk

1.  Oskarżonych K. K., B. G., J. G. (1) i M. R. uznaje za winnych tego, że w dniu 8 marca 2015r. w miejscowości P. w mieszkaniu przy ul. (...) wzięli udział w bójce, w trakcie której jej uczestnicy doznali obrażeń ciała tj. B. G. w postaci stłuczenia głowy (zasinienie i otarcia naskórka na granicy okolic czołowej i ciemieniowej, zasinienie i obrzęk nosa), stłuczenia kończyn górnych i tułowia (rozległe zasinienia na skórze ramion zlokalizowane na powierzchniach bocznych i przyśrodkowych, zasinienie skóry w okolicy łuku żebrowego lewego w linii pachowej przedniej lewej, K. K. w postaci stłuczenia twarzoczaszki (zasinienie w okolicy oczodołowej lewej, obrzęk i otarcie naskórka łuku brwiowego lewego), przy czym zachowaniem swoim stworzyli zagrożenie do powstania skutku opisanego w dyspozycji art. 157 § 1 kk, tj. przestępstwa z art. 158§1 kk i za to na podstawie art. 158§1 kk przy zastosowaniu art. 37a kk w zw. z art. 33§1 i 3 kk skazuje ich na kary grzywny w wymiarze po 50 (pięćdziesiąt) stawek dziennych, przy przyjęciu, iż wysokość jednej stawki dziennej równa jest kwocie 20 (dwadzieścia) złotych.

2.  Na podstawie art. 230§2 kpk dowód rzeczowy w postaci bluzki koloru biało- czarnego zwraca oskarżonej M. R..

3.  Zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. T. S. kwotę 1.033,20 (jeden tysiąc trzydzieści trzy 20/100) złotych tytułem wynagrodzenia za obronę z urzędu, w tym kwotę 193,20 (sto dziewięćdziesiąt trzy 20/100) złotych tytułem podatku VAT oraz kwotę 208,95 (dwieście osiem 95/100) złotych tytułem zwrotu kosztów dojazdu.

4.  Zasądza od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa kwotę po 100 (sto) złotych tytułem opłaty i pozostałe koszty sądowe: od B. G. i J. G. (1) w kwocie po 739,03 (siedemset trzydzieści dziewięć 03/100) złotych, od K. K. w kwocie 1.633,63 (jeden tysiąc sześćset trzydzieści trzy 63/100) złotych oraz od M. R. w kwocie 2.864,83 (dwa tysiące osiemset sześćdziesiąt cztery 83/100) złotych.

Sygn. akt VK 85/17

UZASADNIENIE

Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 7 marca 2015r. J. i D. G. (1) zostali zaproszeni na spotkanie towarzyskie przez M. B. (dalej: R.) i P. R. (1) do ich mieszkania przy ul. (...) w P.. Okazją do świętowania był Dzień Kobiet. Od godz. 20.00 wspólnie spożywali alkohol. Kiedy się skończył, postanowili pójść do sklepu, by uzupełnić zapasy. Przy sklepie spotkali B. G.- brata D. G. (2) oraz K. K. (dalej: K. K.), ps. (...) oraz W. K.. M. R. zaprosiła mężczyzn do swojego mieszkania. W 7 osób udali się na ul. (...), gdzie kontynuowali biesiadowanie, wspólnie bawiąc się przy alkoholu (zeznania D. G. (2), k. 19-20, P. R. (1), k. 21-22).

O godz. 1.18 do mieszkania przy ul. (...) zostali wezwani na interwencję policjanci: G. B. i A. K., którzy na ulicy przed budynkiem zastali J. G. (1) i D. G. (2). Oskarżona poskarżyła się policjantom, że właścicielka mieszkania M. R. wyrwała jej garść włosów, D. G. (1) zbagatelizował zdarzenie mówiąc, że „baby złapały się za włosy”. Kiedy policjanci zapukali do drzwi mieszkania, otworzyła im M. R., która miała widoczną ranę ciętą brzucha (protokół odsłuchania nagrania DVD z rejestratora rozmów, k. 150-151). M. R. nie chciała pomocy dla siebie twierdząc, że nic jej nie jest, natomiast poprosiła o udzielenie pomocy jej konkubentowi P. R. (1), który leżał nieprzytomny na podłodze w pokoju. Została wezwana karetka pogotowia, która odwiozła P. R. (1) do szpitala (karta medycznych czynności ratunkowych, k. 52). M. R. odmówiła badania przez lekarza i zabrania do szpitala (oświadczenie, k. 50, karta medycznych czynności ratunkowych, k. 53). Po długich namowach pokazała lekarzowi z karetki pogotowia obrażenia brzucha- 2 rany cięte, ale nie zmieniła zdania i nie wsiadła do karetki (karta medycznych czynności ratunkowych, k. 55). Wielokrotnie zmieniała wersję zdarzenia, raz twierdząc, że bałagan w mieszkaniu spowodowała sama, innym razem, że zrobili to państwo G.. Na temat swoich obrażeń nie chciała nic powiedzieć. Wkrótce na miejsce zdarzenia dojechali policjanci z grupy operacyjno- dochodzeniowej, którzy dokonali oględzin mieszkania oraz kolejny patrol policji w składzie: A. M. i D. P.. W wyniku oględzin mieszkania stwierdzono ogólny nieład, przewrócone, połamane krzesła i stół, leżące na dywanie fragmenty talerzy, szklanek i butelek, rozsypaną ziemię z połamanych kwiatów doniczkowych ( protokół oględzin miejsca, k. 3-4, materiał poglądowy, k. 5-7, zeznania G. B., k. 81-84, 225, 574, A. M., k. 114, 593v, M. Z., k. 116, 226, 593v, A. K., k. 117, 225, 574). P. R. (1) został przewieziony na szpitalny oddział ratunkowy, gdzie stwierdzono u niego poziom etanolu we krwi- 2,9 promila oraz obrażenia ciała: podbiegnięcie krwawe okolicy prawego oczodołu, liczne powierzchowne rany cięte okolicy pleców (dokumentacja medyczna, k. 68-71).

Po zakończeniu interwencji, M. R. o godz. 5.30 z własnej inicjatywy zgłosiła się do szpitala. Zawiózł ją tam partner sąsiadki M. W. (zeznania, k. 273). O godz. 7.04 jej stan nietrzeźwości utrzymywał się na poziomie 0,41 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu (protokół badania trzeźwości,k. 48). Stwierdzono na jej brzuchu, ok 10 cm na prawo od pępka ranę ciętą długości ok. 3 cm, ok. 7 cm na lewo od pępka trzy rany powierzchowne długości ok. 5 mm, liczne linijne zadrapania szczególnie z pobliżu ran po lewej stronie pępka oraz jedno w prawym śródbrzuszu w linii pachowej środkowej (dokumentacja medyczna, k. 73-80).

P. R. (1) o godz. 3.30 samowolnie opuścił szpital i tego samego dnia policjanci dokonali oględzin jego ciała. Stwierdzili u niego prócz zaczerwienienia i zasinienia oczodołu prawego, zadrapanie na prawej stronie głowy, zaczerwienienia i zasinienia na lewym łokciu, zadrapania i zaczerwieniania na lewym barku (protokół oględzin osoby, k. 18, dokumentacja fotograficzna, k. 96-97). Przeprowadzono także oględziny ciała B. G. oraz K. K.. B. G. posiadał zasinienia po lewej stronie klatki piersiowej na wysokości dolnych kości łuków żebrowych, zasinienia, zadrapania od wewnętrznej strony stawu łokciowego na kończynie górnej lewej, zasinienie zlokalizowane od przodu i tyłu na wysokości kości ramiennej na kończynie górnej prawej, zadrapania i otarcia naskórka na wysokości linii włosów głowy, zasinienie w części przedniej nosa (protokół oględzin ciała, k. 35-36, materiał poglądowy, k. 37-38). K. K. posiadał pod lewym okiem krwiak okularowy, nad lewym łukiem otarcie naskórka, zaczerwienienie i opuchliznę (protokół oględzin ciała, k. 40-41, materiał poglądowy, k. 39).

P. R. (1) w dniu 8 marca 2015r. ponownie zgłosił się do szpitala, tym razem w E., gdzie przeprowadzono szczegółową diagnostykę. Ujawniono na jego ciele prócz krwiaka oka lewego, liczne otarcia naskórka i siniaki. P. R. (1) przebywał tam do dnia 16 marca 2015r. (k. 61-64, 95, 338-346)

Powyższy stan faktyczny jest bezsporny, oparty zarówno na zgodnych wyjaśnieniach oskarżonych, jak spójnych z nimi zeznaniach świadków, znajdujący potwierdzenie w dokumentacji, w tym dokumentacji medycznej.

Trudności dowodowe stwarza ustalenie, co się stało, że przebiegająca w przyjaznej atmosferze impreza zakończyła się interwencją policji i obrażeniami ciała u jej uczestników, dewastacją mieszkania gospodarzy. W tym zakresie zarówno wyjaśnienia oskarżonych, jak i zeznania świadków znacząco różnią się, a nawet wzajemnie wykluczają. Każdy z uczestników spotkania podawał tylko te okoliczności, które były korzystne dla niego, ewentualnie dla osoby, z którą solidaryzował się. Pewne jest, że na początku zgodne towarzystwo, spolaryzowało się dzieląc na dwa zwalczające się obozy. Po jednej stronie stanęli M. R. i P. R. (1), po drugiej B. G., K. K. i J. G. (1). Takie rozłożenie sojuszy wynika bezpośrednio z wyjaśnień oskarżonych, jak i zeznań świadków. Potwierdza to również emocjonalne zaangażowanie K. K. w spór z M. R. kiedy to w dniu 10 marca 2015r. groził jej uszkodzeniem ciała a jego groźby miały bezpośredni związek ze spotkaniem towarzyskim, które odbyło się 2 dni wcześniej (odpis wyroku, k. 387).

Jedynie D. G. (1) i W. K. nie wzięli udziału w dynamicznie rozwijającej się akcji, ten ostatni z racji silnego upojenia alkoholowego, który wyłączył u niego możliwość reakcji na zachodzące w jego otoczeniu zmiany, jak i możliwość ich zapamiętania. W. K. był już w stanie znacznej nietrzeźwości przebywając pod sklepem, bo nawet nie pamiętał, jak znalazł się w mieszkaniu R. (k. 25-26, 224, 593v). Zresztą odbiór rzeczywistości był zakłócony u wszystkich uczestników spotkania, którzy spożywali alkohol. Ta okoliczność spowodowała, że byli w stanie przekazać jedynie fragmenty zdarzenia, niekoniecznie dobrze je interpretując. Jeżeli do tego doda się silną motywację uniknięcia odpowiedzialności karnej przez siebie lub sojusznika, rodzi to uzasadniony wniosek, że żadna relacja uczestnika zdarzenia nie mogła być potraktowana jako obiektywna, a przez to wiarygodna.

Oskarżony K. K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Podał, że tej nocy nie spożywał alkoholu, bo od miesiąca czasu zachowywał abstynencję. Powoływał się na chorobę, jaką przebył w styczniu 2015r. kiedy był hospitalizowany z powodu krwiomoczu (karta informacyjna leczenia szpitalnego, k. 269). Według jego wyjaśnień, impreza toczyła się w sposób niezakłócony do czasu kiesy P. R. (1) dostał ataku, stracił przytomność i zaczął się trząść na podłodze. Wtedy oskarżony zaciągnął go na łóżko i wrócił do gości. Niedługo po tym, do domu wpadł pies, który zaczął się gryźć z kotem gospodarzy. Zbudzony rwetesem P. R. (1) wstał i nie wiedząc o co chodzi uderzył K. K. w twarz. Obaj mężczyźni przewrócili się i wtedy P. R. (1) dostał drugiego ataku padaczki. J. G. (1) zaczęła go cucić, ratować. Wtedy M. R. zaatakowała B. G., uderzając go butelką po wódce w głowę, następnie na nim usiadła i zadała kolejne uderzenia- 2 lub 3. K. K. obserwował to z boku, siedząc na kanapie, ale w pewnym momencie stanął w obronie kolegi i zabrał butelkę M. R., podniósł B. G. z podłogi, butelkę wyrzucił na drugą stronę ulicy. Jak wrócił, to stwierdził, że między M. R. i B. G. nadal trwała szamotanina. Wtedy uciekł stamtąd przewidując przyjazd policji (k. 220v-221).

Z jego wyjaśnień wynika zatem, że był jedynie ofiarą uderzenia zadanego przez P. R. (1), J. G. (1) skupiła się wyłącznie na pomocy P. R. (2), a B. G. był najbardziej poszkodowany, bo zaatakowała go M. R., najpierw butelką, później go szarpała.

Podobnej treści wyjaśnienia złożył B. G., który również nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Twierdził, że tego dnia nie pił alkoholu, bo miał nogę w gipsie, brał leki przeciwzakrzepowe i antybiotyk. Tylko w jednym fragmencie jego wyjaśnienia odbiegały od wyjaśnień K. K.. B. G. podał, że zaraz po tym, jak ktoś ściągnął z niego M. R., zerwał się prosto do drzwi i uciekł do domu, nie było dalszej szarpaniny z oskarżoną. Nie wyjaśnił, jaki udział w zdarzeniu miała J. G. (1) (k. 221v). Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom B. G., że tej nocy zachował trzeźwość, bo przeczą temu zeznania W. K., który w dniu 7 marca 2015r. ok. godz. 17.00- 19.00 spotkał się z wymienionym za szkołą w P. i razem spożywali piwo alkoholowe (k. 224). Jeszcze wtedy nie miał problemów z pamięcią, gdyż dopiero zaczynał spożywanie alkoholu.

J. G. (1) nie przyznając się do popełnienia zarzucanego jej czynu złożyła wyjaśnienia częściowo odmienne od wyjaśnień K. K.. Choć z relacji K. K. wynikało, że była cały czas obecna w mieszkaniu skupiając się na cuceniu P. R. (1), ona sama podała, że jak tylko zaczęła się szarpanina ona wyszła z mężem na zewnątrz na papierosa. Kiedy ponownie zajrzała do środka zobaczyła zakrwawionego B. G. i siedzącą na nim i zadającą uderzenia M. R.. Kiedy B. G. i K. K. opuścili mieszkanie, ona zaczęła się ubierać. Wtedy została bez powodu zaatakowana przez M. R., która chwyciła ją za włosy i zaczęła szarpać wyrywając część włosów. Rozdzielił je D. G. (1). Zaprzeczyła, by używała noża (k. 222, 572v-573). Synowi A. G. J. G. (1) opowiedziała tylko fragment zdarzenia mówiąc o wyrwaniu jej włosów przez M. R.. Poprosiła syna o odzyskanie telefonu, który został w mieszkaniu R. (k. 226v, 575). Ślad wielkości dłoni na głowie oskarżonej widziała jej fryzjerka A. S. (k. 313). Kiedy oskarżona zgłosiła się do niej na wizytę miesiąc po zdarzeniu, po lewej stronie głowy, nad uchem J. G. (1) posiadała krótki, półcentymetrowy odrost. Oskarżona opowiedziała fryzjerce, że włosy wyrwała jej M. R..

Należy zwrócić uwagę na zeznania D. G. (2), który im więcej czasu upływało od dnia zdarzenia tym więcej przypominał sobie szczegółów obciążających P. R. (1). Bezpośrednio po wezwaniu Policji mówił jedynie o szarpaninie między jego żoną a M. R., przy czym opisywał to zdarzenie jako niewarte uwagi, jako kłótnię dwóch kobiet, które chwyciły się za włosy. W pierwszych swoich zeznaniach złożonych w dniu 8 marca 2015r. tłumaczył się, że nie pamięta dużo z imprezy, bo spożył dużo alkoholu, wódkę, wino własnej roboty i piwo. O przebiegu zdarzenia dowiedział się od żony, która twierdziła, iż M. R. bez powodu wyrwała jej włosy z głowy. Pamięć urwała mu się po tym, jak wspólnie z K. K. przenieśli P. R. (1) do sypialni, który stracił przytomność, upadł w pokoju i nie był w stanie samodzielnie dojść do łóżka. Po tym impreza trwała dalej, jej uczestnicy kontynuowali zabawę, były tańce (zeznania, k. 19-20). Wydaje się, że przytoczone wyżej zeznania są najbliższe prawdy jeżeli chodzi o zakres pamięci świadka, gdyż D. G. (1) złożył je raz, że świeżo po zdarzeniu, dwa, że w czasie kiedy jego żona posiadała w sprawie status pokrzywdzonej. Kiedy jej rola procesowa się zmieniła i zostały jej postawione zarzuty, świadek zaczął dodawać kolejne szczegóły niekorzystne dla M. R. i P. R. (1). Przede wszystkim zeznał, że na imprezie dowiedział się o pobiciu G. I. przez R., które miało miejsce tego samego dnia wcześniej. Od tego momentu szukał tylko pretekstu, by opuścić ich towarzystwo, ale go nie znalazł. Już pod sklepem w P. P. R. (1) głośno wypowiedział chęć pobicia B. G.. Podczas przenoszenia P. R. (1) do sypialni, ten ocknął się i rzucił na K. K., zaczął się z nim szarpać. W tym momencie D. G. (2) zawołała go żona prosząc, by zagonił psa do domu, razem wyszli na podwórko. Kiedy wrócili do mieszkania, M. R. rzuciła się na żonę i chwyciła za włosy, ledwie udało mu się je rozdzielić (k. 224v-225). Jeszcze później świadek stwierdził, że P. R. (1) wykazywał dużą agresję podczas całego spotkania, mówił, że połowę P. wytłukłby kijem basebolowym, dziwnie się zachowywał (k. 574v-575).

M. R. również nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Podała, że impreza toczyła się zgodnie do momentu kiedy do mieszkania wpadł pies G. i zaczął gonić kota. Kiedy zwierzęta wpadły do sypialni obudziły P. R. (1), który wyszedł do gości i zaczął ich wypraszać z mieszkania mówiąc, że to koniec imprezy. Kiedy uderzył psa, B. G. zaczął być agresywny i zaatakował P. R. (1) pięściami, wynikła szamotanina. Wtedy K. K. próbował rozdzielić mężczyzn, ale wkrótce dołączył do B. G. i nogą od stołu, który w międzyczasie się przewrócił i połamał, uderzył P. R. (1) w głowę. B. G. kopał P. R. (1) nogą w gipsie. M. R. stanęła wtedy w obronie partnera, zaczęła odciągać atakujących. Wtedy została uderzona pięścią w twarz przez B. G. tak, że się przewróciła. Następnie odepchnęła go nogą broniąc się przed kolejnym atakiem i kopnęła w twarz. Następnie poczuła ukłucie kiedy B. G. dźgnął ją srebrnym nożem. J. G. (2) odciągnęła szwagra. Oskarżona wyjaśniła, że nie widziała kto zadawał ciosy nożem, ale chyba B. G., gdyż on trzymał nóż (k. 222v-223). Inną wersję przedstawiła swojej siostrze B. K.. Powiedziała jej, że została dwukrotnie ugodzona nożem przez J. G. (1). Przekazała jej również informację, że P. R. (1) został pobity przez B. G. i K. K. (k. 65-66, 226v-227, 575).

P. R. (1) ze względu na znaczny stopień upojenia alkoholowego niewiele pamiętał ze spotkania. Pamiętał początek szarpaniny, że jego konkubina wołała pomocy, a on leżąc na podłodze był kopany przez B. G. i K. K., z tym, że nie znał powodu, dlaczego został zaatakowany. Kiedy odzyskał świadomość w szpitalu, przypomniał sobie, że M. R. dostała nożem. P. R. (1) przytoczył treść rozmowy z K. K., jaka miała miejsce po opuszczeniu przez niego szpitala w E.. K. K. miał wtedy przyznać się do jego pobicia oraz powiedzieć, że J. G. (2) i B. G. źle się zachowali, że nóż nie był potrzebny (21-22, 59-60, 573v). P. R. (1) w późniejszych zeznaniach dodał kolejne szczegóły, że ocknął się w sypialni nie wiedząc, jak się tam znalazł. Wygonił z mieszkania psa, a następnie całe towarzystwo. Później doszło do kopania go przez B. G. i K. K., podczas którego broniąc się wyrwał kawałek gipsu pierwszemu z mężczyzn (k. 223v-224). W związku z tym, że wyrwany kawałek gipsu został w mieszkaniu R., P. R. (1) złożył go do sprawy jako dowód rzeczowy (k. 251v). Zeznania P. R. (1) są niewiarygodne z dwóch względów. Po pierwsze nie jest świadkiem obiektywnym, po drugie- wysoki stan nietrzeźwości miał znaczny wpływ na jego zdolność postrzegania i rejestracji zdarzeń, spowodował zaburzenia, zachowania, pojmowania, reagowania, pamięci (opinia biegłego neurologa, k. 371). Biegła z zakresu medycyny sądowej potwierdziła w tym zakresie wnioski biegłego neurologa, dodając, że w czasie zdarzenia stan nietrzeźwości u P. R. (1) wynosił ponad 3 promile (k. 615v). Orzekła, że pamięć u P. R. (1) mogła być zaburzona z jednej strony incydentami utraty świadomości i w krótkim okresie otaczającym te incydenty, jak również z powodu intoksykacji, co dawało obraz dużych luk pamięciowych i palimsestów, mogły zostać jednak zachowane przebłyski pamięci, urywki wspomnień. Biegła wykluczyła u pokrzywdzonego wstrząśnienie mózgu, na które wskazywali biegły neurolog i chirurg, powtarzając rozpoznanie za dokumentacją szpitalną z E.. Biegła z zakresu medycyny sądowej stwierdziła, że za wykluczeniem takiego rozpoznania przemawia obraz wykonanej tomografii komputerowej, który nie wykazał jakichkolwiek zmian pourazowych, zarówno w kościach głowy, jak i w zawartości wewnątrzczaszkowej. Zresztą osoba dotknięta wstrząśnieniem mózgu nie byłaby w stanie samodzielnie opuścić szapita po 1,5 godzinnym tam pobycie (opinia ustna, k. 660v). Sąd uznał opinię biegłej za wiarygodną, wydaną na podstawie kompleksowej oceny materiału dowodowego. Opinie biegłych neurologa i chirurga nie zawierają żadnego uzasadnienia stanowiska, wydaje się, że stanowią odtworzenie zapisu z dokumentacji medycznej sporządzonej w szpitalu w E.. Z tego względu Sąd odrzucił wniosek zawarty w opinii biegłego neurologa, że wstrząśnienie mózgu u P. R. (1) spowodowało u niego niepamięć wsteczną (k. 371).

Niewiele do ustaleń w zakresie przebiegu zdarzenia wniosły zeznania I. C.- sąsiadki M. R. (k. 56-58, 250v-251, 573). Zeznała ona, że na prośbę oskarżonej wezwała policję po tym, jak M. R. obudziła ją w nocy pukając gwałtownie do okna. Wtedy świadek zauważyła u niej ślady krwi na brzuchu, I. C. widziała uczestników imprezy przed domem M. R., w tym J. G. (1), która zachowywała się agresywnie- wyzywała oskarżoną słowami wulgarnymi, groziła jej pozbawieniem życia, spaleniem domu. J. G. (1) nie uspokoiła się nawet po przejeździe patrolu policji. Nadal krzyczała i groziła M. R., wyzywała także policjantów. Za kilka godzin, już po odjeździe policji, M. R. ponownie zwróciła się do I. C. o pomoc. Skarżyła się wtedy na złe samopoczucie, mówiła, że jest jej slabo. Na prośbę oskarżonej M. W.- partner I. C. odwiózł ją do szpitala. Oskarżona w drodze do szpitala nie opowiadała znajomym o tym, co się wydarzyło w jej domu. Dopiero po wyjściu ze szpitala powiedziała I. C., że została ugodzona nożem w brzuch przez J. G. (1).

Zeznania I. C. istotne z punktu widzenia opisu zachowania J. G. (1) bezpośrednio przed i podczas interwencji policji, nie mogą być jednak uznane za wiarygodne. Pozostają bowiem w sprzeczności z zeznaniami wykonujących czynności policjantów. Zgodnie podali oni, że J. G. (1) nie była agresywna, jedynie pobudzona, wyraźnie pod działaniem alkoholu, gdyż miała problemy z utrzymaniem równowagi i wysłowieniem się (zeznania G. B., k. 82-84, 225, 574, A. M., k. 114, 593v, M. Z., k. 116, 226, 593v, A. K., k. 117, 225v, 574).

Nic do sprawy nie wniosły zeznania J. F. (k. 271v-272), która opowiedziała o kłótni z M. R., podczas której szarpały się, została wezwana policja. Jedyny wniosek, jaki można wyciągnąć to taki, że lokalna społeczność jest bardzo drażliwa jeśli chodzi o plotki na swój temat a że ludzie lubią plotkować i kłótnie rozwiązują z użyciem przemocy, musi interweniować policja. J. F. zeznała także o incydencie z udziałem B. G. kiedy miał przyjść do jej domu z kolegami trzymając sztachetę w ręku i grozić wybiciem szyb. Okoliczność ta nie została jednak w żaden sposób zweryfikowana, gdyż przekraczało to ramy przedmiotowego postępowania i nie prowadziło do ustaleń istotnych w sprawie.

Podobnie należy ocenić zeznania K. P. (k. 313), która skonfliktowana z M. R. wystawiła jej złą opinią. Twierdziła, że M. R. bez powodu zaatakowała ją podczas wizyty, którą złożyła oskarżonej, by powitać nową sąsiadkę. Z lokalnych plotek słyszała, że oskarżona szarpała się na boisku szkolnym z innym mieszkańcem P., kłóciła się z ludźmi. Stwierdziła, że M. R. jest agresywną osobą, urządza libacje w domu. Zeznania świadka nie zostały w żadne sposób zweryfikowane i można jedynie z nich wnioskować, iż M. R. w lokalnym środowisku budzi skrajne emocje. Niektórzy mieszkańcy wypowiadają się o niej bardzo dobrze (opinie, k. 244-249), inni, jak K. P., przedstawiają ją w jak najgorszym świetle.

Na podstawie dokumentacji obrazującej obrażenia uczestników zdarzenia, biegły chirurg wydał opinie lekarskie. U B. G. stwierdził obrażenia w postaci stłuczenia głowy (zasinienie i otarcie naskórka na granicy okolic czołowej i ciemieniowej, zasinienie i obrzęk nosa), stłuczenia kończyn górnych i tułowia (rozległe zasinienia na skórze obu ramion zlokalizowane na powierzchniach bocznych i przyśrodkowych, zasinienie skóry okolicy łuku żebrowego lewego w linii pachowej przedniej lewej). U P. K. stwierdził stłuczenia twarzoczaszki (zasinienie okolicy podoczodołowej lewej, obrzęk i otarcie naskórka łuku brwiowego lewego). Zaliczył te obrażenia do lekkich, naruszających prawidłową czynność narządu ciała na czas nieprzekraczający 7 dni. Stwierdził, że obrażenia powstały prawdopodobnie w wyniku działania narzędzia tępego, były to uderzenia prawdopodobnie zadane pięścią napastnika. Biegły nie wykluczył kopnięć lub innego narzędzia tępego o obłych kształtach. Doznane obrażenia nie spowodowały naruszenia badanych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężki uszczerbek na zdrowiu. Oglądając kawałek gipsu, jaki odpadł i pozostał w mieszkaniu R. biegły stwierdził, że był to gips pochodzący z okienka, jakie wycina się w gipsie po to, by pielęgnować ranę. Takie okienko jest przyklejone plastrem lub zamocowane bandażem i łatwo może wypaść (opinia lekarska, k. 121-122, k. 273). Opinia ta nie budzi żadnych wątpliwości, gdyż przystaje do materiału dowodowego, z którego jasno wynika, że wymienieni oskarżeni doznali obrażeń właśnie podczas spotkania towarzyskiego. Nikt tej okoliczności nie kwestionował. Jednocześnie opinia jest pełna, jasna, zawiera jednoznaczne wnioski.

Inaczej sytuacja przedstawia się w przypadku obrażeń P. R. (1) i M. R..

U P. R. (1) biegły chirurg stwierdził stłuczenie twarzoczaszki (krwiak okolicy oczodołu prawego, otarcie naskórka okolicy jarzmowej lewej, stłuczenia tułowia (otarcia naskórka okolicy międzyłopatkowej). Zaliczył te obrażenia do lekkich, naruszających prawidłową czynność narządu ciała na czas nieprzekraczający 7 dni (takie skutki na zdrowiu potwierdziła biegła M. D., k. 616). Stwierdził, że obrażenia powstały w wyniku działania narzędzia tępego, były to uderzenia zadane pięścią napastnika w twarz. Doznane obrażenia nie spowodowały naruszenia badanego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężki uszczerbek na zdrowiu. Biegły wykluczył, by P. R. (1) otrzymał uderzenie nogą od stołu, bo w takim wypadku, pozostałby charakterystyczny ślad- linijne zasinienie i otarcie naskórka, gdyby zaś uderzenie nastąpiło powierzchnia płaską nogi- pozostałby siniak o większej powierzchni i co najmniej odpowiadający szerokości nogi, a także ślady po kantach nogi w postaci otarcia i wybroczyn. (opinia lekarska, k. 100, 272). Z biegłym chirurgiem zgodziła się biegła M. D. (opinia, k. 615v). Zdaniem Sądu biegły w opinii pisemnej nie uwzględnił innych możliwych przyczyn powstania obrażeń. Choć już w opinii ustnej nie był tak kategoryczny i nie wykluczył innego mechanizmu ich powstania, jak upadek na wystające przedmioty. Tymczasem o jednej z możliwych przyczyn zeznawał G. I. (k. 251). Podał, że w dniu 7 marca 2015r., około godz. 16.00- 17.00 odwiedził wraz z bratem K. R.. Chciał wyjaśnić z M. R. nieporozumienie, gdyż wymieniona oskarżała go o sianie niepochlebnych plotek na jej temat. M. R. uderzyła go wtedy kilka razy z pięści w twarz. Jeszcze tego samego dnia odwiedził ją po raz drugi. Tym razem zastał oboje R.. P. R. (1) go przytrzymywał, a M. R. ponownie uderzała go po twarzy. W pewnym momencie razem z P. R. (1) przewrócili się przez murek i zaczęli się szarpać. Relację G. I. potwierdził towarzyszący mu podczas tego zdarzenia jego brat- K. M. (k. 313v-314). Z kolei P. R. (1) zaprzeczył, by takie zdarzenia miało miejsce (k. 573v). Z racji tego, że G. I. nie był u lekarza, nie wezwał policji, nie można zweryfikować jego zeznań obiektywnymi dowodami, jednak nie można wykluczyć, że na ciele P. R. (1) pozostały obrażenia powstałe po upadku z murku. Tym bardziej, że jak zanotowano na szpitalnym oddziale ratunkowym, posiadał on liczne powierzchowne rany cięte okolicy pleców. Zresztą P. R. (1) tej nocy tracąc przytomność przewracał się wielokrotnie, nawet w obecności policjantów z pozycji stojącej upadł na klimatyzator (k. 83). Biegły neurolog, który nie wykluczył u P. R. (1) ataku napadu padaczkowego bądź padaczkopodobnego, stwierdził, że w ich wyniku mógł doznać urazu głowy (k. 371).

Rożne możliwości mechanizmu obrażeń u P. R. (1) dostrzegła biegła z zakresu medycyny sądowej. Podała, że uszkodzenia na jego ciele nie są charakterystyczne dla pobicia (może jedynie zasinienie prawego oczodołu, ale gdyby istniało jako jeden element urazowy u trzeźwego człowieka). Wszystkie mogły postać zarówno w wyniku pobicia, jak i w wyniku upadków spowodowanych zaburzeniami świadomości w ostrym zatruciu etanolem. Zwróciła uwagę, że takie incydenty bez udziału czynnika zewnętrznego dwukrotnie obserwowała załoga karetki pogotowia. Okularowe podbiegnięcia pojawiają się nie tylko jako efekt uderzenia pięścią w tę okolicę, ale także przy stłuczeniu otaczających okolic np. łuku brwiowego, okolic kości jarzmowej bądź nosa, czyli wystających części twarzy, narażonych na urazy w wyniku upadku (k. 615v). Okoliczność, że biegła w opinii zacytowała zeznania B. G., w żaden sposób nie zdyskredytowała jej opinii, gdyż jego relację odnośnie przebiegu zdarzenia biegła wykorzystała jedynie w tym fragmencie, w jakim informował o samoistnej utracie przytomności przez P. R. (1). Okoliczność tą B. G. potwierdził w swoich wyjaśnieniach, zresztą jest to okoliczność zapisana w dokumentacji medycznej i nie budzi wątpliwości.

Biegły chirurg u M. R. stwierdził liczne rany cięte powłoki brzusznej zgodne z opisem badania przedmiotowego wykonanym na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w G.. Zaliczył te obrażenia do lekkich, naruszających prawidłową czynność narządu ciała na czas nieprzekraczający 7 dni. Stwierdził, że obrażenia powstały w wyniku działania narzędzia ostrego, np. noża. Orzekł, że zadanie ran narzędziem ostrym w brzuch powoduje potencjalne narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężki uszczerbek na zdrowiu (opinia lekarska, k. 101). Wbrew pozorom opinia biegłej z zakresu medycyny sądowej (k. 616-617, 660v-661) nie stoi w sprzeczności z opinią chirurga, gdyż chirurg w ogóle nie wypowiedział się w kwestii tego, czy rany cięte zostały zadane ręką napastnika, czy ręką samej oskarżonej. Biegła z zakresu medycyny sądowej, wydając opinię w sprawie mechanizmu powstania obrażeń u M. R. oceniła materiał dowodowy kompleksowo, nie sugerując się wyjaśnieniami oskarżonej, lecz porównując ich treść z ilością, charakterem, umiejscowieniem zranień, także z odzieżą wierzchnią, w którą tego wieczoru była ubrana M. R.. Biegła M. D. oparła się na protokole oględzin bluzki (k. 81), z którego wynika, iż bluzka posiadała rozerwanie idące od kołnierza do prawego rękawa. W dolnej lewej części bluzki widoczne były ślady o barwie brunatnej w nieregularnym kształcie, „na plecach”- otwór o długości 1,2 cm bez śladów wokół otworu. Jednak decydującym czynnikiem, który zadecydował o zakwalifikowaniu tych zranień przez biegłą jako samouszkodzeń był ich charakter: płytkie, zgrupowane (dwie po prawej stronie, liczne na ograniczonej powierzchni po stronie lewej). Biegła zwróciła uwagę, że nie wiążą się one z jakimikolwiek obrażeniami typu obronnego, co stanowi dowód na całkowitą bierność w czasie otrzymywania szeregu uszkodzeń od narzędzia ostrego. Biegła zwróciła uwagę na wyjaśnienia oskarżonej (poczuła jedno ukłucie), które nie wyjaśniają w żaden sposób mechanizmu powstania więcej niż jednej rany. Biegła orzekła, że zasinienie widoczne na skórze oskarżonej (zdjęcie nr 1 , k. 618) mogło pojawić się zarówno po zranieniu skóry, jak i być stłuczeniem po tępym urazie, np. po ciosie pięścią, uderzeniem w przedmiot. Biegła potwierdziła opinię chirurga, że celowe użycie noża przez drugą osobę i godzenie nim w podbrzusze potencjalnie może narazić człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i wystąpienie ciężkiego uszczerbku na zdrowia. Biegła wykluczyła jednak ten skutek w przedmiotowej sprawie, gdyż kategorycznie stwierdziła, że zranienia na brzuchu M. R. nie zostały zadane cudzą ręką. Sąd w pełni dał wiarę opinii biegłej z zakresu medycyny sądowej, gdyż zawiera przekonywujące uzasadnienie wniosków, logicznie i kompleksowo uwzględnia zebrany w sprawie materiał dowodowy.

Należy zwrócić uwagę na niekonsekwencję w relacji M. R. na temat okoliczności powstania obrażeń na brzuchu. Składając wyjaśnienia podała, że to B. G. raz dźgnął ją nożem, przy czym ona nawet tego nie widziała, tylko wywnioskowała z tego, że widziała w jego ręku nóż. Natomiast swojej siostrze i I. C. mówiła, że to J. G. (1) ugodziła ją nożem. Kiedy policjanci pojawili się na miejscu zdarzenia w ogóle nie chciała rozmawiać z nimi na ten temat, z wielką niechęcią okazała brzuch dla lekarza z pogotowia ratunkowego, który zresztą widział tylko dwie rany. Ich ilość przybyła po tym, kiedy M. R. została sama w domu. Dopiero na pogotowiu w G., gdzie z własnej woli się zgłosiła ujawniono, że jest ich duża liczba. Treść wyjaśnień oskarżonej przystaje więc do wniosków z opinii biegłej z zakresu medycyny sądowej, tłumaczy niechęć M. R. do udzielania jakichkolwiek informacji na temat obrażeń, korzystania z pomocy medycznej.

Powyższy wywód, który uzasadnia wniosek, iż nie jest możliwym ustalenie mechanizmu obrażeń u P. R. (1), zaś w przypadku M. R., że stwierdzone uszkodzenia na jej brzuchu nie powstały na skutek działania napastnika, stanowił podstawę wyeliminowania z przypisanego oskarżonym czynu opisu ich obrażeń.

Reasumując wywody dotyczące zebranego w sprawie materiału dowodowego można w niebudzący wątpliwości sposób stwierdzić, że osobami, które czynnie wzięły udział w zdarzeniu byli P. R. (1), M. R., J. G. (1), K. K. i B. G.. O udziale dwóch ostatnich oskarżonych świadczą obrażenia na ich ciele. Obrażenia ciała nie dają jednak odpowiedzi na pytanie, jaką rolę K. K. i B. G. pełnili w zdarzeniu, czy tylko biernych ofiar, jak wynikałoby to z ich wyjaśnień, czy też rolę naprzemienną, atakujących i broniących się. Zdaniem Sądu, przedmiotowe zdarzenie miało charakter bójki a nie pobicia. Za takim wnioskiem przemawia polaryzacja towarzystwa i wyraźny podział na dwie grupy, gospodarze kontra goście. Wszystko wskazuje na to, że początkiem bójki stało się nieracjonalne zachowanie P. R. (1), który odzyskawszy świadomość wkroczył do pokoju z resztą dobrze bawiącego się towarzystwa i zarządził koniec imprezy. Udział w tym miały zwierzęta, które w niekontrolowany sposób zaczęły biegać po mieszkaniu. Zachowanie P. R. (1) wywołało agresję ze strony B. G., do którego dołączył K. K.. P. R. (1) z uwagi na wysoki stan nietrzeźwości nie był przeciwnikiem mogącym stawić skuteczny opór, ale wtedy do akcji wkroczyła M. R., która skutecznie zaatakowała dwóch mężczyzn. O tym, że stawiali jej opór świadczą połamane meble, naczynia, butelki, kwiaty w doniczkach. O tym, że J. G. (1) czynnie zaangażowała się z bójkę stając po stronie szwagra i jego kolegi świadczy okoliczność, że w odwecie została zaatakowana przez M. R.. Osoby, które stanęły z boku, jak W. K. i D. G. (1), nie były atakowane, wyszły z imprezy bez szwanku. Taka sekwencja zdarzeń wynika z elementów wspólnych, jakie można znaleźć w wyjaśnieniach B. G., K. K., J. G. (1) i M. R..

Konstrukcja przestępstwa polegającego na braniu udziału w bójce jest przejawem tzw. kryminalizacji uproszczonej. Pozwala ominąć problemy dowodowe wynikające z trudności w dokładnym ustaleniu roli uczestnika w zajściu, a przede wszystkim związane z przypisaniem każdemu z uczestników wynikłych ze starcia skutków (art. 158 KK red. Grześkowiak 2018, wyd. 5/Wiak). Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyr. z 7.11.2014 r. ( II AKa 189/14, Legalis) zaliczył przestępstwo z art. 158 § 1 KK do "kategorii przestępstw zbiorowych, których istotę stanowi niemożność zindywidualizowania sprawstwa poszczególnych obrażeń doznanych przez pobitego. Wszyscy też biorący udział w pobiciu odpowiadają za obrażenia, także te zadawane przez pozostałych uczestników pobicia".

Udział w bójce oznacza uczestnictwo w starciu pomiędzy co najmniej trzema osobami, które wzajemnie się atakują. Występują one w podwójnej roli, będąc zarówno napastnikami, jak i broniącymi się. Wszyscy uczestnicy takiego zdarzenia są więc sprawcami czynu zabronionego. Odpowiedzialność karna jest uzależniona wyłącznie od ustalenia, jaki charakter miało konkretne zdarzenie, a więc czy było bójką czy pobiciem, oraz od tego, czy dana osoba w zdarzeniu tym uczestniczyła i jaki był charakter tego uczestnictwa. Stan bezpośredniego zagrożenia dla dóbr chronionych normą sankcjonowaną z art. 158 KK stanowi następstwo "zbiorowego działania" (art. 158 kk red. Stefański 2018, wyd. 21/R. Kokot). Oznacza to, że odpowiedzialność karną na tej podstawie poniesie uczestnik zdarzenia także wówczas, gdy jego osobisty w nim udział nie wykazywał cechy działania niebezpiecznego (wyr. SN z 7.4.1975 r., II KRN 10/75, OSNPG 1976, Nr 3, poz. 20; wyr. SA w Łodzi z 22.2.2007 r., II AKa 3/07, Prok. i Pr. 2008, Nr 5, poz. 31).

Mając powyższe na uwadze należy stwierdzić, że wszyscy oskarżeni swoim zachowaniem wyczerpali ustawowe znamiona przestępstwa z art. 158§1 kk. Obrażenia, jakie odnieśli B. G. i K. K. naraziły ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku z art. 157§1 kk, gdyż uderzenie w okolicę oka zawsze powoduje taki skutek (opinia ustna biegłej, k. 661).

Wina oskarżonych jest bezsporna. Rodzące się w tym zakresie wątpliwości odnośnie K. K. rozwiali biegli psychiatrzy. Nie stwierdzili u oskarżonego objawów choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych mających wpływ na jego poczytalność. Stwierdzili u niego uzależnienie od alkoholu. W chwili popełnienia zarzucanego mu czynu miał zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem (opinia sądowo- psychiatryczna, k. 410-411).

Przy wymiarze kary Sąd miał na uwadze dotychczasową niekaralność oskarżonych, w tym K. K. w dniu popełnienia przestępstwa (karty karne, k. 635-637, 643). Sąd uwzględnił stosunkowo niewysoki stopień społecznej szkodliwości czynu mając na względzie lekki uszczerbek na zdrowiu jej uczestników, okoliczność, że było to incydentalne zdarzenie w ich życiu, ściśle związane z nadmiarem spożytego alkoholu na spotkaniu. Najbardziej dotknięta skutkami materialnymi bójki w postaci zniszczenia mieszkania- M. R., od początku nie była zainteresowana pomocą ze strony organów ścigania. Podobnie, jak K. K. i B. G., którzy po prostu uciekli z miejsca zdarzenia. Z tego względu Sąd skorzystał z rozwiązania, jakie przewiduje art. 37a kk i wymierzył wszystkim oskarżonym kary grzywny w wymiarze po 50 stawek dziennych. Zdaniem Sądu kara ta jest adekwatna do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu każdego z jej uczestników, jednocześnie stanowi wyraz preferencji ustawodawcy w wyborze kar wolnościowych. Nowa ustawowa polityka karna zakłada jak najszersze ograniczenie stosowania kary pozbawienia wolności, zarówno bezwzględnej, jak i przede wszystkim orzekanej z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. W tym celu do kodeksu karnego wprowadzono wiele rozwiązań, które według projektodawców mają stymulować wybór kar wolnościowych stanowiących nowoczesną alternatywę dla kary pozbawienia wolności. Jednym z nich jest możliwość wymierzenia kar wolnościowych w sytuacji, gdy za występek grozi kara pozbawienia wolności nieprzekraczająca 8 lat górnej granicy tej kary (art. 37a KK red. Grześkowiak 2018, wyd. 5/Grześkowiak).

Przy ustaleniu wysokości stawki dziennej, Sąd wziął pod uwagę okoliczności wymienione w art. 33§3 kk, tj. dochody sprawców, ich warunki osobiste, rodzinne, stosunki majątkowe i możliwości zarobkowe. Wszyscy oskarżeni pracują, M. R. i K. K.- dorywczo, jednak ich dochody plasują się na niskim poziomie. Zdaniem Sądu stawka w wysokości 20 zł nie przekracza ich zdolności zarobkowych.

Stosownie do ar. 230§2 kpk dowód rzeczowy w postaci bluzki koloru biało- czarnego Sąd zwrócił oskarżonej M. R., gdyż dowód ten stał się zbędny dla dalszego postępowania karnego.

O wynagrodzeniu oraz kosztach dojazdu obrońcy oskarżonej M. R. Sąd orzekł w oparciu o przepisy Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3.10.2016r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz.U. z 2016 r. Poz. 1714).

Na zasadzie art. 627 kpk i art. 633 kpk Sąd zasądził od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa „wspólne” koszty sądowe w częściach po 1/4, na które złożyły się: ryczałt za doręczenia (80 zł), wynagrodzenia biegłych (1.690 zł), opłaty za karty karne (720 zł), zwrot należności świadkom (406,57 zł), koszty wydania kserokopii dokumentacji medycznej (19,54 zł), ryczałt za przechowanie przedmiotu (40 zł). Do kosztów wspólnych, Sąd doliczył dla oskarżonych M. R. (1.033,20 zł) i K. K. (516,60 zł, k. 276) wydatki, jakie Skarb Państwa poniósł w związku z wyznaczeniem im obrońców z urzędu. Nadto K. K. został obciążony kosztami za wydanie opinii psychiatrycznej (378zł).

Opłatę orzeczono stosownie do art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tj. Dz. U. z 1983r. Nr 49, poz. 223).