Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 1086/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 marca 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SA Ksenia Sobolewska - Filcek

Sędziowie: SA Maciej Kowalski

SA Jolanta Pyźlak (spr.)

Protokolant: sekr. sądowy Katarzyna Łopacińska

po rozpoznaniu w dniu 26 marca 2018r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa T. T.

przeciwko S. O. (1)

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 17 listopada 2015 r., sygn. akt IV C 484/12

I.  zmienia częściowo zaskarżony wyrok:

a)  w punkcie pierwszym w ten sposób, że oddala powództwo co do kwoty 18 000 zł wraz z odsetkami;

b)  w punkcie trzecim w ten sposób, że zasądza od pozwanego na rzecz powoda łącznie kwotę 9 873 zł (dziewięć tysięcy osiemset siedemdziesiąt trzy złote) tytułem zwrotu kosztów procesu;

c)  w punkcie czwartym w ten sposób, że obniża zasądzoną od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 1612,13 zł do kwoty 1106 zł (tysiąc sto sześć złotych), a ponadto nakazuje pobrać od powoda na rzecz Skarbu Państwa-Sądu Okręgowego w W.kwotę 506,13 zł (pięćset sześć złotych trzynaście groszy) tytułem zwrotu wydatków;

II.  oddala apelację w pozostałej części;

III.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 3490 zł (trzy tysiące czterysta dziewięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VI ACa 1086/16

UZASADNIENIE

Pozwem opatrzonym datą 26 marca 2012 roku. T. T. wniósł o zasądzenie od S. O. (2) kwoty 166.850 zł wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od 9 listopada 2010r. tytułem odszkodowania za przekazany do naprawy i powierzony pozwanemu a skradziony z terenu jego warsztatu samochód osobowy marki M. (...), nadto wniósł o zasądzenie kosztów postępowania. Na dochodzoną pozwem kwotę składała się cena sprzedaży samochodu w wysokości 138.000 zł, suma 27.850 zł tytułem zwrotu zadatku i kosztu zakupu przez przyszłego nabywcę części do pojazdu oraz 1.000 zł tytułem zwrotu zakupu nakładki zderzaka.

W odpowiedzi na pozew datowanej na 9 października 2012 roku S. O. (1) wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy w Warszawie wyrokiem z 17 listopada 2015 roku wydanym pod sygnaturą akt IV C 484/12:

1.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 165.850 zł wraz z ustawowymi odsetkami od 18 października 2011 roku;

2.  w pozostałym zakresie powództwo oddalił;

3.  zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 8.343 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania oraz kwotę 3.617 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;

4.  zasądził od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w W.kwotę 1.612,13 zł tytułem zwrotu wydatków należnych Skarbowi Państwa, a powstałych w związku z postępowaniem.

Wyrok powyższy zapadł w następującym stanie faktycznym:

W czerwcu 2010r. T. T. sprowadził ze Stanów Zjednoczonych wyprodukowany w 2009 roku, uszkodzony samochód osobowy marki M. (...) o numerze rejestracyjnym (...). Pojazd wymagał naprawy w zakresie wymiany zderzaka, reflektora prawego i lewego, przednich błotników, pokrywy silnika, kraty wlotu powietrza, wzmocnienia czołowego, lampy przeciwmgłowych prawej i lewej oraz cieniowania drzwi lewych. Powód w celu rejestracji samochodu uiścił wymagane opłaty za pojazd, a także przeprowadził odpowiednie badania techniczne. Samochód został zakupiony w celu dalszej sprzedaży. Powód znalazł więc nabywcę na pojazd w osobie M. K. (1), który chciał kupić auto, ale dopiero po jego naprawie.

W dniu 17 sierpnia 2010 roku powód zawarł z M. K. (1) umowę przedwstępną sprzedaży auta, na podstawie której T. T. zobowiązał się sprzedać auto M. K. (1) za cenę 138.000 zł a kupujący oświadczył, że za podaną cenę samochód ten zobowiązuje się w ustalonym terminie kupić. Umowa przyrzeczona miała zostać zawarta w terminie 14 dni od zakończenia naprawy, zaś M. K. (1) wpłacił powodowi kwotę 18.000 zł tytułem zadatku.

Powód oddał pojazd do naprawy do warsztatu S. O. (2), który zawodowo trudnił się prowadzeniem działalności gospodarczej pod nazwą (...)w P.. W tym celu przekazał pozwanemu samochód, kluczyk do niego oraz dowód rejestracyjny. Większość części do naprawy pojazdu dostarczał M. K. (1). Naprawa trwała do początku listopada 2010r. z uwagi na problemy ze znalezieniem części.

Warsztat pozwanego mieścił się w P. w Alejach (...). Teren wokół warsztatu był ogrodzony stałym płotem z bramą wjazdową zamykaną na kłódkę. Na terenie posesji znajdowały się budynki różnych przedsiębiorstw. Wejście do warsztatu prowadziło przez drugi budynek, który powiązany był z zakładem pozwanego łącznikiem. W łączniku tym znajdowała się również ogólnodostępna toaleta. Drzwi od warsztatu pozwanego były zamykane na klucz, gdy sąsiadująca z warsztatem stacja kontroli kończyła pracę, była zaś czynna od 7:00 do 22:00. Zarówno stacja diagnostyczna, jak i zakład należący do pozwanego były zabezpieczone instalacją alarmową. Po zakończeniu pracy alarm był włączany przez pracownika stacji diagnostycznej.

W dniu 8 listopada 2010 roku po zakończonej pracy M. K. (2) wyszedł ze stacji jako ostatni. Przed jej zamknięciem dostrzegł, że drzwi do warsztatu pozwanego były uchylone, więc zamknął je na klucz, wychodząc ze stacji, nie włączył jednak alarmu. Jakkolwiek kluczyki od samochodów były przechowywane w zamykanej, metalowej skrzynce, która znajdowała się na ścianie, kluczyk do niej chowany był w szufladzie na narzędzia.

W dniu 9 listopada 2010 roku powód został zawiadomiony przez pozwanego, że z terenu przyległego do jego warsztatu został ukradziony powierzony mu do naprawy samochód i złożył w tej sprawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Przed kradzieżą prawie gotowy do odbioru samochód stał na terenie warsztatu przy bramie koło serwisu wulkanizacyjnego od strony Alei (...). Do zakończenia naprawy brakowało jedynie elementów zderzaka przedniego.

W związku z brakiem możliwości wykonania umowy przedwstępnej i zawarcia umowy przyrzeczonej, 15 listopada 2010 roku powód zobowiązał się do zwrotu M. K. (1) wszystkich wydatków poniesionych przez niedoszłego nabywcę w kwocie 27.850 zł do 19 listopada 2010 roku, w tym zaliczki i kosztów zakupu części.

W toku postępowania przygotowawczego, toczącego się pod nadzorem prokuratora, ustalono, że samochód został ukradziony po uprzednim zabraniu kluczyków, które były pozostawione w skrzynce do tego przeznaczonej. W trakcie oględzin okazało się, że sprawca zdarzenia przeciął metalowy skobel zamocowany na ścianie warsztatu, wybił plastikową szybę w drzwiach roletowych do lakierni, tym sposobem dostał się do środka warsztatu. Skrzynka na klucze była otwarta i nie nosiła śladów włamania, zaś alarm nie nosił śladów uruchomienia, nadto był sprawny technicznie.

Powód zwracał się do pozwanego o naprawienie szkody wyrządzonej jego brakiem należytej staranności, ale próby te nie dały żadnego rezultatu.

Po upływie kilku miesięcy od zdarzenia, 1 czerwca 2011r. policja zlikwidowała tzw. „dziuplę” samochodową, w której ujawniono niektóre części pochodzące z ukradzionego samochodu. Postępowanie przygotowawcze prowadzone w sprawie kradzieży zostało umorzone wobec niewykrycia sprawców.

Pismem z 4 października 2011 roku powód wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 186.210 zł z odsetkami ustawowymi od 9 listopada 2010 roku do dnia zapłaty tytułem naprawienia szkody spowodowanej utratą samochodu. W odpowiedzi pozwany wskazał, że nie jest odpowiedzialny za kradzież i odmówił wypłaty odszkodowania.

Wartość rynkowa brutto samochodu według stanu z daty poniesienia przez powoda szkody wynosiła 189.400 zł, w stanie uszkodzonym zaś 146.200 zł.

Sąd Okręgowy co do zasady uwzględnił powództwo, oddalając je częściowo w zakresie kwoty głównej i odsetek. Wskazał, że umowa łącząca strony o oddanie samochodu do warsztatu samochodowego i jego naprawy ma elementy zarówno umowy o dzieło uregulowanej w art. 627 k.c., jak i umowy o przechowanie. Zdaniem Sądu Okręgowego o kwalifikacji umowy decyduje nie tylko jej nazwa, lecz przede wszystkim to, jaka była jej rzeczywista treść, zaś w niniejszej sprawie strony - co było bezsporne w świetle ustaleń dokonanych przez Sąd - uzgodniły, że pozwany dokona określonych napraw samochodu powoda i przechowa ten samochód do czasu jego odbioru. Nie można zatem stwierdzić. że przedmiotem umowy było wyłącznie wykonanie dzieła, jako że powód, oddając samochód do naprawy, oczekiwał w równym stopniu, że zostanie on naprawiony oraz że będzie mógł go odebrać z warsztatu. Pozwany, przyjmując samochód do naprawy, powinien był więc dołożyć takiej samej staranności zarówno go naprawiając, jak i przechowując go w tym samym czasie. Podwyższona staranność przyjmującego do przechowania i naprawy samochodu powinna była wynikać z tego, że wykonania umowy podjął się profesjonalny, będący przedsiębiorcą, podmiot w zakresie wykonywanej przez siebie działalności gospodarczej, samochód miał dużą wartość, a koszt naprawy stanowił jej drobny ułamek. Umowa o oddanie samochodu do naprawy nie jest więc tylko umową o dzieło, w której element przechowania nie odgrywa zasadniczej roli, lecz jest to umowa mieszana, do której należy stosować przepisy umowy o dzieło i umowy przechowania.

Sąd Okręgowy powoływał się przy tym na pogląd, że za wskazaną powyżej kwalifikacją umowy przemawia również to, że nie wydaje się, aby można było do niej stosować wprost art. 641 k.c. Samochód oddany do naprawy nie stanowi bowiem materiału potrzebnego do wykonania dzieła, lecz rzecz, bez której dzieło nie może być wykonane. Zazwyczaj wykonywane dzieło dotyczy tylko określonej części tej rzeczy i przyjmujący zamówienie nie może traktować całego samochodu jako materiału potrzebnego do wykonania dzieła. Samochód oddany do naprawy jako całość nie jest więc materiałem w rozumieniu art. 641 k.c., lecz jest przedmiotem przechowania. Wobec tego w ocenie Sądu Okręgowego należy uznać, że odpowiedzialność właściciela warsztatu rozciąga się oprócz odpowiedzialności za naprawę pojazdu również na przechowanie go w taki sposób, aby właściciel mógł ją odebrać, skoro poprzez umowę o przechowanie na mocy art. 835 k.c. przechowawca zobowiązuje się zachować w stanie niepogorszonym rzecz ruchomą oddaną mu na przechowanie.

Sąd Okręgowy wskazał, że od pozwanego - jako profesjonalisty - należy wymagać staranności uwzględniającej to, że prowadzi on działalność jako przedsiębiorca stale i profesjonalnie zajmujący się usługami tego rodzaju, zgodnie z treścią art. 355 § 2 k.c., a więc również w zakresie przechowania samochodu w czasie naprawy.

Odnosząc się do oceny należytej staranności, Sąd pierwszej instancji wskazał, że ma ona charakter zobiektywizowany, a w odniesieniu do przedsiębiorcy, dodatkowo uwzględnia zawodowy charakter jego działalności. Od podmiotu takiego wymaga się posiadania niezbędnej wiedzy fachowej, która obejmuje nie tylko formalne kwalifikacje, ale również ustalone standardy wymagań. Staranność musi zatem prowadzić do znajomości umów, które się zawiera oraz praw i obowiązków z nich wynikających, gdyż taki miernik dotyczy każdego w ramach staranności ogólnie wymaganej, przy czym powoływano się na wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 7 maja 2015 r. I ACa 1666/14 LEX nr 1733719. Należyta staranność dłużnika w zakresie prowadzonej przez niego działalności gospodarczej, którą określa się przy uwzględnieniu zawodowego charakteru tej działalności, nie oznacza staranności wyjątkowej, lecz dostosowanej do działającej osoby, przedmiotu, jakiego działanie dotyczy, oraz okoliczności w jakich działanie to następuje. Jednak słusznie podkreśla się, że należyta staranność dłużnika określana przy uwzględnieniu zawodowego charakteru prowadzonej przez niego działalności gospodarczej uzasadnia zwiększone oczekiwania co do umiejętności, wiedzy, skrupulatności i rzetelności, zapobiegliwości i zdolności przewidywania, przy czym powołano się na wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 22 stycznia 2015 r. I ACa 347/14 LEX nr 1659149.

W ocenie Sądu Okręgowego pozwany przedsiębiorca w sposób nieprawidłowy zorganizował przechowanie samochodu oddanego mu przez powoda do naprawy, nie dochował bowiem w tym zakresie szczególnej staranności wymaganej od przechowawcy będącego profesjonalistą. Według Sądu Okręgowego system organizacyjny przechowywania samochodów w warsztacie pozwanego nie zabezpieczał ich przed kradzieżą, skoro w efekcie tego do niej doszło. W realiach sprawy Sąd Okręgowy uznał, że teren stacji, w której dokonywana była naprawa, nie był należycie zabezpieczony, nie był dozorowany przez stróżów. Jedyne zabezpieczenie zewnętrzne polegało na zamocowaniu kłódki przy bramie wjazdowej, nadto samochód przed zdarzeniem znajdował się na parkingu przed warsztatem, nie zaś w środku warsztatu. Wejście do warsztatu było zabezpieczone przez zwykły skobel, który można było łatwo przeciąć. W ocenie Sądu Okręgowego Istotnym uchybieniem pozwanego było to, że nie zabezpieczył przed kradzieżą kluczyków do samochodu, które znajdowały się co prawda w skrzynce specjalnie do tego przeznaczonej, wyposażonej w zamek, jednakże tym razem nie była ona zamknięta na klucz. Skrzynka ta była otwarta i nie nosiła znamion włamania. Poza tym kluczyki do niej znajdowały się w szafce na narzędzia i nie były w żadnej sposób zabezpieczone. Pozwany nie dołożył należytej staranności w przechowaniu samochodu, ponieważ nie zabezpieczył w prawidłowy sposób kluczyków od pojazdu umożliwiając w ten sposób jego kradzież. Poza tymi uchybieniami Sąd Okręgowy wskazał również na nieprawidłowości w funkcjonowaniu alarmu, skoro bowiem nie uruchomił się on po całym zdarzeniu uznać należy, że nie był włączony. Przytoczone okoliczności świadczyły w ocenie Sądu Okręgowego o braku profesjonalizmu ze strony pozwanej, który jest wymagany przy tego typu działalności.

Następnie Sąd Okręgowy przytoczył zasady odpowiedzialności odszkodowawczej przechowawcy i przepisy o skutkach niewykonania zobowiązań, przy czym przywołał dyspozycje wynikające z art. 471, art. 361 § 1 oraz art. 363 § 1 k.c. Analizując powyższe przepisy Sąd Okręgowy wskazał, że do krystalizacji odpowiedzialności pozwanego konieczne jest łączne spełnienie trzech przesłanek: niewykonanie albo niewłaściwe wykonanie umowy przez dłużnika, powstanie szkody po stronie wierzyciela oraz adekwatny związek przyczynowy pomiędzy tymi dwoma elementami, przy czym dłużnik może się ekskulpować przez wykazanie, że szkoda wynikła z okoliczności przez niego niezawinionych. W realiach niniejszej sprawy powód wykazał wszystkie trzy przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego, zaś pozwany nie wykazał okoliczności, które miałaby uwolnić go od winy za niewłaściwe wykonanie zobowiązania umownego. Szkoda w sprawie była w ocenie Sadu Okręgowego ewidentna i polegała na utracie korzyści związanych ze sprzedażą auta oraz poniesieniem dodatkowych wydatków związanych z jego sprzedażą w tym zapłatą zadatku i kosztów zakupu części. Następnie zaistniało zdarzenie wywołujące szkodę - kradzież. W ocenie Sądu Okręgowego istnieje zatem adekwatny związek przyczynowy pomiędzy niewłaściwym wykonaniem umowy przez pozwanego a powstaniem szkody. Gdyby pozwany właściwie zabezpieczył warsztat, to utrudniona byłaby kradzież auta. Powód wykazał zatem wszystkie przesłanki warunkujące po stronie pozwanego powstanie odpowiedzialności odszkodowawczej.

Mając powyższe na względzie, Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powoda odszkodowanie w wysokości 165.850 zł, na którą to kwotę złożyła się cena za którą powód sprzedałby auto w wysokości 138.000 zł. oraz kwota 27.800 zł za zaliczkę na zakup pojazdu uiszczoną przez przyszłego nabywcę oraz koszty zakupu części. W pozostałym zakresie powództwo podlegało oddaleniu jako nieudowodnione.

W zakresie żądania zasądzenia odsetek, roszczenie było w ocenie Sądu Okręgowego tylko w części zasadne. Powód domagał się zasądzenia odsetek od 9 listopada 2010 roku, zatem od dnia kradzieży pojazdu. Odsetki od kwoty z tytułu należności głównych, Sąd Okręgowy zasądził natomiast w oparciu o art. 455 k.c., który stanowi, że jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. Sąd zasądził zatem odsetki od daty doręczenia pozwanemu wezwania do zapłaty datowanego na 4 października 2011 roku przy uwzględnieniu siedmiodniowego terminu na doręczenie korespondencji i siedmiodniowego terminu określonego w wezwaniu do zapłaty, tj. od 18 października 2011 roku- tej zatem daty Sąd zasądził odsetki, w pozostałym zakresie powództwo o odsetki zostało oddalone.

O kosztach Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 100 zd. 2 k.p.c.

Z orzeczeniem Sądu Okręgowego w Warszawie nie pogodził się pozwany, który wywiódł od niego opatrzoną datą 4 stycznia 2016 roku apelację, zaskarżając go w zakresie punktów pierwszego, trzeciego i czwartego. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucono :

1. naruszenie przepisów prawa materialnego w postaci art. 641 § 1 k.c. poprzez:

a. jego błędną wykładnię polegającą na uznaniu, że właściciel warsztatu samochodowego ponosi odpowiedzialność za przypadkową utratę samochodu powierzonego mu do napraw, podczas gdy jest to jedynie materiał, na którym ma być wykonane dzieło w postaci naprawy;

b. jego błędną wykładnię polegającą na zasądzeniu od pozwanego na rzecz powoda obowiązku zapłaty równowartości zakupionych przez powoda części do naprawy samochodu, podczas gdy stanowią one jedynie materiał do wykonania dzieła, a tym samym pozwany nie ponosi odpowiedzialności za ich przypadkową utratę;

2. naruszenie przepisów prawa materialnego w postaci art. 841 k.c. poprzez jego błędną wykładnię polegającą na uznaniu, że właściciel warsztatu samochodowego jest przechowawcą rzeczy (samochodu podlegającego naprawie) i ponosi odpowiedzialność także za jego przypadkową utratę pomimo, że nie używał rzeczy, nie zmieniał miejsca ani sposobu jej przechowywania, ani nie oddał rzeczy na przechowanie innej osobie; 

3. naruszenie przepisów prawa materialnego w postaci art. 471 k.c. w związku
z art. 355 § 2 k.c. poprzez ich błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że pozwany nie dołożył należytej staranności w zabezpieczeniu samochodu powoda przed kradzieżą, a tym samym, że pozwany ponosi odpowiedzialność za utratę samochodu, podczas gdy warsztat posiadał wszelkie niezbędne zabezpieczenia, a tym samym pozwany nie ponosi odpowiedzialności za utratę samochodu na skutek kradzieży;

4. naruszenie przepisów prawa materialnego w postaci art. 361 § 1 i 2 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie polegające na zasądzeniu od pozwanego na rzecz powoda obowiązku zapłaty kwoty 18 000 zł, którą powód otrzymał tytułem zaliczki na zakup pojazdu od przyszłego nabywcy, a którą powód musiał zwrócić, albowiem powód nie poniósł szkody w tym zakresie;

5. naruszenie przepisów prawa procesowego w postaci art. 227 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku dowodowego mającego istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, w postaci opinii biegłego rzeczoznawcy majątkowego na okoliczność ustalenia wartości skradzionego pojazdu w oparciu o dokumenty celne znajdujące się w aktach sprawy, który to dowód pozwoliłby ustalić faktyczną wartość skradzionego samochodu, a tym samym ustalić ewentualną wysokość szkody;

6. naruszenie przepisów prawa procesowego w postaci art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów polegające m.in. na przyjęciu wartości części zamiennych zakupionych przez powoda bez przeprowadzenia jakiegokolwiek dowodu na tę okoliczność.

Apelujący wniósł o:

I.  zmianę zaskarżonego wyroku w zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania przed sądem pierwszej instancji, w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych;

II.  zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa prawnego, według norm przepisanych;

III. zmianę postanowienia Sądu I instancji z dnia 3 listopada 2015 roku o oddaleniu wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego ds. techniki samochodowej na okoliczność wartości rynkowej pojazdu powoda w oparciu o dokumenty zgromadzone w aktach sprawy w szczególności o dokumenty celne.

W odpowiedzi na apelację opatrzonej datą 4 lipca 2016 roku powód wniósł o oddalenie apelacji pozwanego w całości oraz zasądzenie kosztów postępowania w tym kosztów zastępstwa procesowego za drugą instancję.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja jako częściowo zasadna podlegała w pewnym zakresie uwzględnieniu.

Jako że Sąd odwoławczy, który rozpoznaje sprawę na skutek apelacji, nie jest związany przedstawionymi w środku zaskarżenia zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go zaś zarzuty naruszenia prawa procesowego, konieczne jest odniesienie się w pierwszej kolejności do twierdzeń pozwanego odnoszących się do błędów proceduralnych.

Apelujący wskazał, jakoby Sąd Okręgowy dopuścił się naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., bowiem przekroczył zasadę swobodnej oceny materiału dowodowego, co miało polegać na przyjęciu wartości części zamiennych zakupionych przez powoda bez przeprowadzenia jakiegokolwiek dowodu na tę okoliczność. Z twierdzeniem tym nie można się zgodzić. Nie było w toku postępowania kwestionowane, że M. K. (1), z którym powód zawarł przedwstępną umowę sprzedaży samochodu, dostarczył pewne części zamienne, które następnie użyte zostały do naprawy pojazdu. Odnosząc się do kosztów, które poniósł powód na owe części, stwierdzić należy, że z mocy § 5 umowy przedwstępnej M. K. (1) zapłacił powodowi sumę 18.000 złotych tytułem zadatku (vide k. 18). Następnie, jako że wobec kradzieży samochodu nie mogło dojść do skutku zawarcie przyrzeczonej umowy sprzedaży, powód zobowiązał się do zwrotu M. T. wszystkich wydatków, które niedoszły nabywca poniósł w związku z zawarciem umowy przedwstępnej, na które to wydatki złożył się zwrot zaliczki oraz zwrot kosztów nabytych części. Łącznie powód zobowiązał się do zwrotu 27.850 zł (vide k. 19), tym samym stwierdzić należy, że koszt części zamiennych do samochodu wyniósł 9.850 zł (suma wskazana w „oświadczeniu” z 15 listopada 2010 roku pomniejszona o zaliczkę). W ocenie Sądu Apelacyjnego dokument ten wraz z zobowiązaniem strony, które w sobie inkorporuje, stanowi wystarczający dowód kosztów, które powód poniósł w związku z kupnem części zamiennych. Oczywiście, dowód ten w sposób jedynie pośredni unaocznia wartość tych części, niemniej jego ocena winna była zostać dokonana stosownie do wszystkich okoliczności oraz pozostałego materiału dowodowego, tym samym stwierdzić należy, że w chwili zobowiązania się przez powoda do zwrotu kosztów poniesionych przez M. K. (1), nie wiedział on, czy wartość ukradzionego samochodu w jakikolwiek sposób odzyska (miało to bowiem miejsce na cztery miesiące przed wytoczeniem powództwa w niniejszej sprawie), nadto- skoro powód złożył takie oświadczenie i zobowiązał się do zapłaty wskazanej w nim kwoty, zaś M. K. (1) nabył wierzytelność w tym zakresie - niepodobna byłoby uznać, że suma ta nie odpowiadała rzeczywiście poniesionym kosztom. Przyjęcie odmiennego rozumowania doprowadziłoby do absurdalnego wniosku, że powód zobowiązał się do świadczenia nienależnego, co stałoby jaskrawo w sprzeczności z jego interesami. W dalszej kolejności wskazać należy, że z oświadczeniem tym w pewnym stopniu korelują faktury przedstawione przez powoda, a wystawione na M. K. (1), opiewające co prawda na kwotę niższą, niż wynika z dokumentu z 15 listopada 2010 roku, łącznie 4.412,87 zł (vide faktury k. 105- 372,48 zł, k. 106- 1.359,24 zł, k. 107- 518,84 zł, k. 110- 366 zł, k. 111- 1.116,31 zł. oraz k. 112- 680 zł). Jednakże w zestawieniu z dodatkowym potwierdzeniem dokonania przelewu na kwotę 2.500 zł tytułem „zwrotu zapłat za faktury zakupu części: (vide potwierdzenie przelewu k. 108) uznać trzeba, że dysponując takim materiałem dowodowym kwota zakupu części zamiennych w wysokości 9.850 złotych została udowodniona. Nie może uciec z pola widzenia, że Sąd przeprowadził również dowód z zeznań świadka M. K. (1), który na rozprawie 20 listopada 2012 roku zeznał, że „na części wydał kilka tysięcy, mniej niż 10.000 zł” (vide k. 73), a które to zeznania Sąd Okręgowy w pełni obdarzył wiarą. Dodatkowo wskazać należy, że jakkolwiek strona pozwana kwestionowała zaprezentowane przez powoda środki dowodowe, to nie wykazała w tym zakresie własnej inicjatywy dowodowej. Mając zatem na względzie całokształt materiału dowodowego, prawidłowo Sąd Okręgowy ustalił- zwłaszcza wobec zobowiązania się przez powoda do zapłaty takiej właśnie kwoty oraz zeznań świadka K.- wartość części zamiennych, które nabył M. K. (1), a których koszt musiał zwrócić powód, co spowodowało uszczuplenie jego majątku i wygenerowało szkodę. Mając powyższe na względzie, wskazać dodatkowo należy, że apelujący nie wskazał, w jaki sposób Sąd Okręgowy miałby naruszyć zasadę swobodnej oceny dowodów, bowiem wywód Sądu I instancji jest logiczny i spójny. Zarzut apelującego, jakoby Sąd Okręgowy nie przeprowadził jakiegokolwiek dowodu mija się zatem z prawdą, bowiem Sąd oparł się na dowodach z dokumentów, czyli na oświadczeniu z 15 listopada 20010 roku, fakturach za części samochodowe oraz zeznaniach świadka K. i wysnuł z owych dowodów poprawne wnioski.

Kolejnym zarzutem apelującego było twierdzenie, jakoby Sąd Okręgowy naruszył art. 227 k.p.c., bowiem oddalił wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego rzeczoznawcy majątkowego na okoliczność ustalenia wartości skradzionego pojazdu w oparciu o dokumenty celne. Pomijając aspekt formalno - prawny odnoszący się do możliwości naruszenia przez Sąd art. 227 k.p.c., który sam w sobie nie konstytuuje żadnego obowiązku ani uprawnienia po stronie Sądu jaki i stron, wskazać należy, że decyzja o oddaleniu przedmiotowego wniosku dowodowego była trafna. Po pierwsze wskazać należy, że Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego z zakresu wyceny wartości oraz kosztów i jakości napraw pojazdów samochodowych, której wnioski Sąd podzielił, tym samym kategorycznie ustalając wartość samochodu w dniu kradzieży w stanie nieuszkodzonym na kwotę 189.400 zł, zaś w stanie uszkodzonym na sumę 146.200 zł. Następnie wskazać należy, że powód zawarł z M. K. (1) umowę przedwstępną sprzedaży samochodu, z mocy której ten drugi zobowiązał się nabyć pojazd za cenę 138.000 zł, zatem kwota, za którą powód nabył uszkodzony pojazd pozostaje bez znaczenia w niniejszej sprawie. Realną szkodą, którą poniósł powód jest zatem udowodniona kwota 138.000 zł powiększona o wydatki, które powód musiał zwrócić niedoszłemu nabywcy pojazdu. Przyjęcie przeciwnego toku rozumowania doprowadziłoby do nielogicznych wniosków, bowiem gdyby powód otrzymał pojazd pod tytułem darmym lub go zasiedział, a samochód następnie zostałby ukradziony, nie poniósł on żadnej szkody, bowiem nie zapłacił w ogóle ceny kupna. To samo dotyczyłoby ceny nabycia w przypadku pojazdu zabytkowego, którego wobec odpowiedniej konserwacji wartość rośnie. Jeśli zaś pozwany nabrał wątpliwości co do ceny, którą powód zadeklarował na potrzeby obliczenia akcyzy za sprowadzany z zagranicy samochód, powinien był poinformować o tym służby celne, jednakże dla istoty niniejszego postępowania okoliczność ta pozostaje całkowicie bez znaczenia.

Mając powyższe na względzie, stwierdzić należy, że nie doszło do żadnych naruszeń przepisów proceduralnych, zaś Sąd Okręgowy całkowicie prawidłowo zrekonstruował stan faktyczny, a jego ustalenia w tym zakresie Sąd Apelacyjny przyjmuje za własne.

Odnosząc się do oceny prawnej ustalonego stanu faktycznego, apelujący wywiódł szereg zastrzeżeń co do wywodu Sądu I instancji.

Apelujący zarzucił naruszenie art. 641 § 1 k.c., bowiem w jego ocenie Sąd błędnie uznał, że właściciel warsztatu ponosi odpowiedzialność za przypadkową utratę samochodu powierzonego mu do naprawy oraz części do naprawy, które stanowią jedynie materiał do wykonania dzieła, a także art. 841 k.c., jako że Sąd Okręgowy miał błędnie przyjąć, że właściciel warsztatu samochodowego jest przechowawcą rzeczy oraz ponosi odpowiedzialność za przypadkową ich utratę.

Powyższe zarzuty apelującego są chybione.

Materiał służący do wykonania dzieła to surowce i inne składniki, z których powstaje dzieło. Od nich należy odróżnić przedmiot, który ulega zmianie wskutek świadczenia przyjmującego zamówienie polegającego na naprawie , remoncie lub modernizacji cudzej rzeczy . Sąd Najwyższy w wyroku z 25 listopada 2004r. V CK 235/04 (Biul. SN 2005 Nr 4 s.13) stwierdził, iż samochód oddany do naprawy to nie materiał potrzebny do wykonania dzieła, lecz rzecz bez której dzieło to nie może być wykonane. Sąd Apelacyjny w obecnym składzie pogląd ten podziela. Zakupione przez potencjalnego nabywcę auta części zostały już wmontowane do auta, a zatem również nie stanowiły już jedynie materiału do wykonania dzieła.

Również kwestia oceny prawnej umowy o oddaniu samochodu do naprawy została w judykaturze przesądzona i nie budzi wątpliwości, że ma ona charakter mieszany i należy do niej stosować przepisy umowy o dzieło i umowy przechowania. Pozwany miał zatem obowiązek starannego przechowania i zabezpieczenia powierzonego mu przedmiotu podlegającego naprawie (tak SN w wyroku z 5 lutego 2002r. II CKN 894/99 LEX Nr 54453). Wskazywał na to już Sąd Okręgowy, trafnie powołując się na uzasadnienie wyżej cytowanego wyroku Sądu Najwyższego z 25 listopada 2004 roku V CK 235/04. W uzasadnieniu tegoż wyroku Sąd Najwyższy wskazał - na co powoływała się strona powodowa oraz Sąd I instancji, a który to pogląd należy uznać za słuszny, że powód, oddając samochód do naprawy, oczekiwał bowiem w równym stopniu na to, że zostanie on naprawiony, jak i - co jest oczywiste - że będzie mógł go odebrać z warsztatu pozwanego. Zakres obowiązków pozwanego wynikał z zawartej przez strony umowy. Pozwany, przyjmując samochód do naprawy, powinien więc dołożyć takiej samej staranności, zarówno wykonując jego naprawę, jak i przechowując w tym czasie ów samochód. Przyjmujący zamówienie zobowiązany jest zatem zobowiązany do naprawienia szkody spowodowanej niezachowaniem należytej staranności (art. 471 k.c. w zw. z art. 472 k.c.). Jeżeli więc nie można mu przypisać zawinionego niedopełnienia obowiązków przechowawcy, to mimo utraty powierzonego do naprawy przedmiotu, nie odpowiada za jego przypadkową utratę. Jednak innej staranności oczekiwać należy od osób, które nie będąc profesjonalistami w zakresie przechowywania samochodów, w związku ze świadczeniem usług w zakresie ich napraw czy remontów przyjmują je przy tej okazji, na ogół na krótki lub wręcz bardzo krótki czas na przechowanie, nie czerpiąc z tego dodatkowego dochodu, a innej od osób, które zajmują się przechowywaniem zawodowo.

Konkludując, stwierdzić należy, że w realiach konkretnej sprawy czynnikiem determinującym odpowiedzialność właściciela warsztatu samochodowego za kradzież powierzonego mu do naprawy pojazdu jest zachowanie należytej staranności, co doprowadza do kolejnego zarzutu sformułowanego przez apelującego, który podniósł, że Sąd Okręgowy naruszył art. 471 k.c. w zw. z art. 355 § 2 k.c. poprzez przyjęcie, że pozwany nie dołożył należytej staranności w zabezpieczeniu samochodu.

Z zarzutem powyższym nie sposób się zgodzić. Jakkolwiek argument Sądu Okręgowego, że pozwany nie zabezpieczył samochodu przed kradzieżą, skoro w efekcie do niej doszło, nie jest trafny, to pozostałe ustalenia Sądu są poprawne. Pozwany przetrzymywał samochód powoda na terenie co prawda ogrodzonym, ale zamkniętym wyłącznie na łatwy do pokonania skobel. Teren nie był dozorowany przez ochronę, ale też należy wskazać, iż pozwany nie zobowiązywał się do takiego dozoru, jednak powinien był należycie zabezpieczyć kluczyki, tak jak zrobiłby to właściciel samochodu. Kluczyki do samochodu - choć przetrzymywane w przeznaczonej do tego skrzynce - nie były należycie zabezpieczone, gdyż klucz do owej skrzynki znajdował się w niezabezpieczonej szafce na narzędzia. Do warsztatu mogły mieć wstęp osoby obce w czasie, gdy nie było tam pracowników, bowiem po ich wyjściu z pracy wejście do warsztatu ze stacji diagnostycznej było otwarte. Nie można zatem wykluczyć, że ktoś wszedł przez stację diagnostyczną i wziął kluczyki od auta, a szybę wybito w celu zmylenia tropów. Ponadto - nawet jeśli faktycznie otwarto drzwi przez wybitą szybę, to do kradzieży doszło prawdopodobnie po wyjściu z pracy pracowników pozwanego, a przed włączeniem alarmu przez pracowników stacji diagnostycznej, skoro alarm nie zadziałał, choć rano okazało się, że był włączony (co wynika z akt dochodzenia), a to oznacza, iż warsztat w tym okresie nie posiadał należytego zabezpieczenia przez włamaniem. W ocenie Sądu Apelacyjnego taki sposób przechowywania samochodu znacznej wartości nie zapewniał w żaden sposób jego ochrony, tym samym stwierdzić należy, że pozwany nie dołożył należytej staranności w ramach prowadzonej przez siebie profesjonalnej działalności gospodarczej odnośnie do naprawy pojazdów samochodowych, co skrystalizowało przesłankę jego odpowiedzialności za kradzież pozostawionego mu do naprawy samochodu wraz z nowo nabytymi częściami zamiennymi, o czym orzekł Sąd Okręgowy, uwzględniając w przeważającej mierze powództwo.

W dalszej kolejności apelujący podniósł, że Sąd Okręgowy naruszył art. 361 § 1 i 2 k.c. poprzez błędne zasądzenie od pozwanego kwoty 18.000 złotych, którą powód otrzymał tytułem zaliczki, a którą musiał następnie zwrócić - jako że nie poniósł szkody w tym zakresie. Z zarzutem tym należy się zgodzić, skoro suma 18.000 złotych została otrzymana przez powoda tytułem zaliczki, która ulegałaby zaliczeniu na poczet kwoty 138.000 złotych, stanowiącej cenę sprzedaży samochodu. Uwzględniając roszczenie w zakresie zwrotu zaliczki, Sąd Okręgowy niejako zasądził sumę 18.000 zł dwukrotnie, raz bowiem samoistnie jako zaliczkę, drugi zaś raz poprzez zasądzenie kwoty stanowiącej równowartość ceny sprzedaży pojazdu, która uwzględniała w sobie przedmiotową zaliczkę, tym samym- uwzględniając apelację w tym zakresie Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok w punkcie pierwszym w ten sposób, że oddalił powództwo co do kwoty 18.000 złotych, o czym orzeczono w punkcie I lit. a).

Konsekwencją powyższego stała się zmiana rozstrzygnięcia o kosztach, stosownie do wyników procesu, o czym Sąd Apelacyjny orzekł w punkcie I lit. b i c.

W pozostałym zakresie apelacja - jako niezasadna - podlegała oddaleniu, o czym Sąd Apelacyjny orzekł w punkcie II wyroku.

Mając na uwadze powyższe na podstawie art. 385 i 386§1 k.p.c. Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji.

O kosztach postepowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c.