Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. IV Ka 639/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 lipca 2013r.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu Wydział IV Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Małgorzata Szyszko

Sędziowie SSO Agata Regulska (spr.)

SSR del. do SO Magdalena Krośnicka

Protokolant Artur Łukiańczyk

przy udziale Marka Janczyńskiego Prokuratora Prokuratury Okręgowej

po rozpoznaniu w dniu 24 lipca 2013r.

sprawy T. P.

oskarżonego o przestępstwo z art. 178a § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez prokuratora

od wyroku Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Fabrycznej

z dnia 26 lutego 2013 roku sygn. akt II K 697/11

uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi Rejonowemu dla Wrocławia – Fabrycznej do ponownego rozpoznania.

sygn. akt IV Ka 639/13

UZASADNIENIE

Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia – Fabrycznej oskarżyła T. P. o to, że:

w dniu 9 kwietnia 2011 roku we W., na drodze publicznej jaką jest ulica (...), będąc w stanie nietrzeźwości - przy zawartości 1,22 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, prowadził w ruchu lądowym pojazd mechaniczny samochód marki A. (...) o nr rej. (...), to jest o czyn z art. 178 a § 1 k.k.

Wyrokiem z dnia 26 lutego 2013 roku, w sprawie o sygn. akt II K 697/11, Sąd Rejonowy dla Wrocławia – Fabrycznej:

I.  uniewinnił oskarżonego T. P. od popełnienia zarzucanego mu czynu z art. 178 a § 1 k.k., opisanego w części wstępnej wyroku;

II.  kosztami procesu obciążył Skarb Państwa.

Apelację od w/w wyroku wywiódł oskarżyciel publiczny, zaskarżając wyrok na niekorzyść oskarżonego.

W treści wniesionego przez pisma zarzucił zaskarżonemu orzeczeniu błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za jego podstawę, mający wpływ na jego treść, polegający na niewłaściwej ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, co skutkowało uniewinnieniem oskarżonego od zarzucanego mu czynu z art.178a§1 k, podczas, gdy prawidłowa ocena stanu faktycznego poprzedzona analizą całokształtu materiału dowodowego, prowadzilaby do odmiennych wniosków..

Podnosząc powyższy zarzuty apelujący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja zasługuje na uwzględnienie.

Na wstępie wskazać należy, że prawidłowość rozstrzygnięcia sprawy zależy od zgodnego z przepisami postępowania karnego przeprowadzenia dowodów potrzebnych do ustalenia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia kwestii winy i sprawstwa, kwalifikacji prawnej zarzucanego czynu. Obowiązkiem Sądu jest bowiem dążenie do wykrycia prawdy obiektywnej przez rzetelne, zgodne z przepisami przeprowadzenie postępowania dowodowego, które powinno doprowadzić Sąd do poczynienia prawidłowych ustaleń faktycznych, stanowiących podstawę rozstrzygnięcia o winie i sprawstwie.

Analizując w pierwszej kolejności treść protokołów rozpraw Sąd Odwoławczy stwierdza, iż sposób, w jaki procedował Sąd orzekający jest niedopuszczalny. W jego toku nie uwzględniono istotnych przepisów regulujących przebieg rozprawy, postępując im wbrew bądź je ignorując. Postępowanie Przewodniczącego, który to zgodnie z 366 kpk, wieniem czuwać nad prawidłowym przebiegiem rozprawy, budzi zdumienie Sądu Odwoławczego.

Już samo przesłuchanie oskarżonego przed Sądem nie odpowiada zasadom prawidłowego postępowania dowodowego w tym zakresie. Oskarżony, uprzedzony o treści art. 175 kpk, nie przyznał się do stawianego mu zarzutu i nie złożył wyjaśnień, a z treści zapisu protokołu z dnia 4 października 2011r. nie wynika z jakiej przyczyny odczytano jego wyjaśnienia z postępowania przygotowawczego, zarówno te, w których przyznał się do kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości jak również te, w treści których zaprzeczył powyższemu. Oskarżony, co ciekawe, nie podtrzymał treści żadnych z nich, przy czym nie zwrócono się do niego o wyjaśnienie przyczyn powyższego, a Przewodniczący podjął zadziwiającą decyzję o przerwaniu przesłuchania, wskazując, że jego dalszy ciąg nastąpi na rozprawie na którą zostaną wezwani świadkowie. Jak wynika to z protokołu rozprawy z dnia 5 grudnia 2011r. wolą Sądu Rejonowego było przesłuchanie oskarżonego w obecności świadków. Decyzja taka nie znajduje uzasadnienia w przepisach postępowania karnego. Zgodnie z przepisem art. 384§1 kpk po sprawdzeniu obecności przewodniczący zarządza opuszczenie sali rozpraw przez świadków. Żadna zatem osoba, która nie jest stroną postępowania nie może uczestniczyć w rozprawie (przysłuchiwać się wyjaśnieniom składanych przez oskarżonego bądź zeznaniom innych świadków). Wyjątek ustanowiono tu jedynie dla pokrzywdzonego, lecz zastrzeżono kategorycznie, że w takim przypadku Sąd winiem przesłuchać go w pierwszej kolejności. Przewodniczący nie może zezwolić - wobec kategorycznego brzmienia przepisu - na pozostanie na sali świadków, którzy jeszcze nie złożyli zeznania (por. Ryszard A. Stefański, Kodeks postępowania Karnego. Komentarz). Oczywistym jest, że z punktu widzenia celu jakim jest dotarcie do prawdy obiektywnej, istotnym jest, by osoby, które mają dopiero złożyć zeznanie, nie sugerowały się treścią relacji innych osób przesłuchiwanych wcześniej (zarówno oskarżonego jak i świadków). Tymczasem, jak należy wnioskować z treści protokołu z dnia 9 lutego 2012r, Sąd Rejonowy kontynuował odbieranie wyjaśnień od oskarżonego (co zasadniczo sprowadzało się do zadawania mu przez Przewodniczącego drobiazgowych pytań) w obecności świadków. Sąd umożliwił tym samym świadkom obrony (trzem kolegom i żonie) szczegółowe zapoznanie się z linią obrony oskarżonego umożliwiające wierne potwierdzenie treści relacji przestawionej przez T. P.. Uzyskał przez to dowody, w odniesieniu do których ocena wiarygodności jawi się jako szczególnie trudna, mając na uwadze nieusuwalną wątpliwość odnośnie faktycznych spostrzeżeń poszczególnych osób, oraz tego czy zbieżność ich zeznań z treścią wyjaśnień oskarżonego jest wynikiem rzeczywistego zaistnienia podawanych przez nich okoliczności czy jedynie konsekwencją powielania przez świadków relacji oskarżonego.

Sąd Odwoławczy nie akceptuje również sposobu przesłuchiwania świadków przez Sąd Rejonowy, w większości z pogwałceniem przepisu art. 370 kpk, z którego wynika, iż podstawowym etapem przesłuchania jest swobodna wypowiedź osoby przesłuchiwanej. Analiza protokołów rozprawy prowadzi do wnisku, że etap spontanicznej relacji (w trakcie której to osoba przesłuchiwania winna przekazać Sądowi własne spostrzeżenia, podając okoliczności, które uznaje za istotne) zastąpiono pytaniami Przewodniczącego (wielce drobiazgowymi i wielokrotnie pozostającymi bez znaczenia dla sprawy ). W doktrynie wskazuje się, że prowadząc przesłuchanie należy unikać sytuacji prowadzących do wywołania u świadka poczucia osaczenia i wrażenia, że Sąd wymaga od niego dostarczenia informacji, której bezwzględnie potrzebuje, a którą on winien dysponować. Takie poczucie prowadzi do nadinterpretacji fatków przez zeznającego, podawania informacji niepewnych bądź dowolnego uzupełniania swoich spostrzeżeń, celem sprostania woli przesłuchującego, a co za tym idzie uzyskany zostaje materiał o wątpliwej wartości dowodowej i trudny do oceny. Analizując w szczególności protokoły dokumentujące przesłuchania funkcjonariuszy Policji trudno oprzeć się wrażeniu, że Przewodniczący, nie bacząc na wielokrotnie potwarzane przez świadków twierdzenia o niepamięci szczegółów interwencji (w pełni uzasadnione oklicznoczościami) formułował kolejne pytania o jeszcze większym stopniu szczegółowości. Powyższe jawi się jako wielce istotne, mając na uwadze fakt, iż oceniając wiarygodność relacji świadków (funkcjonariuszy Policji i pracowników stacji paliw, a więc osób dla których zdarzenie stanowiące przedmiot niniejszego postępowania stanowiło jedno z wielu podobnych ) Sąd orzekający jako okoliczności wiarygodność obniżające wskazywał niepamięć i rozbieżności odnośnie szczegółów.

Wydanie wyroku uniewinniającego, jak to uczynił Sąd Rejonowy w przedmiotowej sprawie, jest możliwe tylko wówczas, gdy postępowanie dowodowe zostało przeprowadzone w sposób prawidłowy, Sąd orzekający zgromadził wszelki dostępny materiał dowodowy, a następnie prawidłowo i wszechstronnie go ocenił.

Przeprowadzona przez Sąd Odwoławczy analiza akt sprawy oraz uzasadnienia zaskarżonego wyroku, pozwoliła na stwierdzenie, iż decyzja Sądu orzekającego o uniewinnieniu oskarżonego, w oparciu o przepis art. 5§2 kpk, nie była uprawniona.

Analiza uzasadnienia wyroku, wskazanych tam przesłanek, rodzi istotne wątpliwości, co do merytorycznej trafności rozstrzygnięcia (błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia), a z całą pewnością należy przyjąć, że uzasadnienie oceny dowodów ma niedostatki pod względem przesłanek logicznych i empirycznych. Ocena dowodów przeprowadzona przez Sąd orzekający musiała zostać zakwestionowana.

W pierszej kolejności Sąd Odwoławczy stwierdza, iż Sąd orzekający nie wykazał się koniecznym krytycyzmem przy ocenie wiarygodności relacji oskarżonego, nie nadając należytej wagi zmienności w treści jego relacji w toku procesu, której powodów nie sposób uznać za uzasadnione. Słusznie zauważa apelujący Prokurator, że T. P. trzykrotnie zmieniał podawane wersje, w tym przyznał się do postawionego mu zarzutu i złożył obszerne wyjaśnienia. Zrobił to po tym, jak prawdziwość pierwotnie podawanej przez niego wersji została podważona. Wyjaśniając bowiem po raz pierwszy wskazywał na to, że samochodem kierował jego brat M. P. (1), który to po zaparkowaniu opuścił pojazd dosiadając się do samochodu swojego kolegi i odjechał. Szybkie postępowanie funkcjonariuszy Policji pozwoliło jeszcze w czasie trwania zatrzymania oskarżonego wersję tę zweryfikować przesłuchując M. P. (1). W treści swych zeznań zaprzeczył on, aby w dniu zatrzymania oskarżonego wyjeżdżał w ogóle ze Ś. do W. i widział się z bratem.

W toku postępowania sądowego oskarżony nie podtrzymał treści żadnych z uprzednio składanych wyjaśnień, przedstawiając Sądowi orzekającemu kolejną wersję zgodnie z którą nie prowadził pojazu pod wpływem alkoholu, który to miał spożywać wraz z kolegą M. B. siedząc w samochodzie przed uczelnią, upewniwszy się najpierw, że po samochód przyjedzie narzeczona i koledzy. Sąd Rejonowy w treści uzasadnienia wskazał, że tym wyjaśnieniom nie sposób zarzucić nielogiczności, zaś argumentacja oskarżonego odnośnie powodów dla których przyznał się w toku postępowania przygotowawczego, pozostaje racjonalna i jest prawdopodobna, gdy tymczasem jakość tej argumentacji jawi się jako wątpliwa. Oskarżony, jak sam wskazywał, przyznał się, bo był głodny i chciał wyjść na wolność. Mając na uwadze osobę oskarżonego, który jest człowiekiem inteligentnym, wykształconym (student (...)), prawidłowo funkcjonującym w społeczeństwie, należałoby raczej przyjąć, iż zdawał sobie sprawę z wagi sytuacji, w jakiej się znalazł i skutków swoich oświadczeń procesowych.

Sąd Rejonowy usprawiedliwiając przyznanie się oskarżonego, nie rozważył, z jakich powodów wersji prezentowanej przed Sądem (która to miała być przecież zgodna z rzeczywistością) nie zaprezentował od razu w toku pierwszego przesłuchania w sprawie, wymyślając historię, w której umieścił swojego brata jako kierującego. Zamiast zatem dywagować o prawdopodobieństwie przebiegu zdarzenia w kształcie opisanym przez T. P. przed Sądem należałoby raczej dostrzec zupełną nielogiczność zachowania oskarżonego.

Analizując treść uzasadnienia orzeczenia Sąd Odwoławczy stwierdza, iż Sąd orzekający uchylił się de facto od dokonania oceny wiarygodności dowodów z zeznań przesłuchanych świadków, wskazując jedynie na korespondowanie zeznań świadków obrony z treścią wyjaśnień oskarżonego oraz niespojność relacji funkcjonariuszy Policji. Lektura uzasadnienia nie pozostawia wątpliwości co do tego, iż Sąd Rejonowy odmiennie traktował poszczególne dowody. Jakkolwiek w odniesieniu do dowodów w postaci zeznań kolegów oskarżonego skupia się prawie wyłącznie na tych ich elementach, które są zgodne z linią obrony oskarżonego, wskazując na zbieżność podawanych okoliczności, to w odniesieniu do relacji policjantów dostrzega najdrobniejsze niespójności. Sąd Rejonowy nie pochylił się z należytą uwagą nad treścią relacji głównego świadka – kolegi oskarżonego M. B., którego wiarygodność zdaje się potwierdził faktem zbieżności z wyjaśnieniami oskarżonego złożonymi przed Sądem, nie zatrzymując się nad okolicznościami, które wartość dowodową relacji świadka znacznie osłabiają. Trzeba bowiem zauważyć, co prawidłowo wskazuje apelujący, że świadek ten, zeznając następnego dnia po zdarzeniu, niewielele pamiętał usprawiedliwiając to znaczną nietrzeźwością. Okoliczności, które jednak wskazał były odmienne od tych, podawanych przed Sądem, które to potwierdzać miały relację oskarżonego. Z pewnością prezentowana szczegółowa pamięć świadka podczas składania zeznań na rozprawie głównej (po upływie dziesięciu miesięcy od zdarzenia) musi być co najmniej zastanawiająca (tym bardziej w świetle faktu obecności świadka podczas przesłuchiwania oskarżonego).

Sąd Rejonowy w treści uzasadnienia wskazał, że zeznając w toku postępowania przygotowawczego „w aspekcie postawy T. P. w drugich wyjaśnieniach, świadek nie miałby już żadnej potrzeby chronienia kolegi przed odpowiedzialnością”. Tymczasem z treści zeznań świadka B. złożonych przed Sądem wynika, że po zdarzeniu zobaczył się z oskarżonym dopiero po dwóch tygodniach. Jakkolwiek po zatrzymaniu oskarżonego poszedł na posterunek zobaczyć co dzieje się z kolegą to „panowie z policji powiedzieli, że kolega został zatrzymany na 48 h i że nie ma widzenia” (k: 82). Twierdzenia Sądu Rejonowego o tym, że świadek i oskarżony mieli możliwość nieograniczonego kontaktu i wniosek o tym, że świadek wiedział o przyznaniu się oskarżonego pozostają zatem zupełnie nieuzasadnione. W świetle powyższego nie do utrzymania staje się absurdalna teza Sądu o tym, że niepamięć świadka mogła wynikać „właśnie z wiedzy świadka, iż oskarżony będzie w późniejszym etapie postępowania weryfikował swą wersję, bowiem przyznanie się wynikało jedynie z dążenia do uniknięcia dalszej izolacji”. ).

Dążenie w/w świadka do wiernego potwierdzenia wersji oskarżonego uwidaczniło się w toku rozprawy w sposobie formułowania przez świadka odpowiedzi na zadawane pytania. Poproszony o odniesienie się do treści zeznań przesłuchanego w jego obecności świadka M. M. B. stwierdził, że on „ podobnie jak kolega (oskarżony), policja na pewno nie nadjechała z boku tylko na wprost z (...), przyznając następnie spontanicznie: „to jedyna rzecz, której jestem pewien, wielu rzeczy nie jestem pewien ale tego jestem pewien”. Ta spontaniczna pośrednia ocena wiarygodności swoich zeznań dokonana przez samego świadka nie mogła zostać zignorowana przez Sad I instancji.

Równie zastanawiającą w sprawie jest szczegółowa pamięć, jaką wykazywali świadkowie – koledzy szkolni oskarżonego po roku od zdarzenia, które przecież dla nich nie było czymś szczególnie ważnym oraz sam fakt zawnioskowania ich do przesłuchania przed Sądem dopiero na końcowym etapie postępowania.

Sąd Rejonowy odnosząc się do zeznań świadka M. P. (2) wskazywał na ich wątpliwą wartość dowodową, uzasadniając taką ocenę niespójnością relacji składanej w toku postępowania przygotowawczego i przed Sądem, nieumiejętnością wyjaśnienia szczegółów akcji przez świadka i niepamięć. Analiza poszczególnych relacji świadka pozwala tymczasem na stwierdzenie, że pozostają one spójne odnośnie kwestii istotnych. M. P. (2) przesłuchiwany po raz pierwszy opisał w sposób logiczny jak doszło do zatrzymania oskarżonego, wskazując, że wraz z towarzyszącą mu policjantką A. S. widzieli odjeżdżający ze stacji paliw (...)samochód marki A. (...), widzieli kto nim kierował, a następnie ta osoba została zatrzymana w momencie, gdy po zaparkowaniu wyszła z samochodu i była od niego w odległości ok. 20 m. Treść powyższej relacji świadek podtrzymał przed Sądem. Przesłuchiwany na rozprawie, odpowiadając na zadawane mu pytania, szczerze przyznawał, że wielu rzeczy nie jest w stanie sobie przypomnieć (co jest jak najbardziej logiczne mając na uwadze upływ czasu i wielość podobnych interwencji), jednakże wskazywał z przekonaniem, że w czasie interwencji nie mieli wątpliwości odnośnie tego, że zatrzymali kierującego obserwowanym pojazdem, co do którego otrzymali zgłoszenie, że może być w stanie nietrzeźwości. Nie mieli co do tego wątpliwości również pozostali policjanci przesłuchani w sprawie, wskazując na okoliczności powyższe uprawdopodabniające. Mając na uwadze fakt, iż pojazd, którym zwykł poruszać się oskarżony nie należy do takich, które widywane są nagminnie na polskich drogach (A. (...)) twierdzenie Sądu o możliwości zaistnienia sytuacji, że inny pojazd był obserwowany na stacji, a potem w wyniku pomyłki policjanci wytypowali auto oskarżonego, pozostaje praktycznie nierealne. Wersja ta zakładałaby, że w bardzo zbliżonym czasie w nierozległym obrębie miasta wyznaczonym ulicami (...) poruszały się dwa samochody marki A. (...) o kolorze granatowy metalic, a co więcej obaj ich posiadacze byli pod wpływem alkoholu.

Słusznie wskazuje oskarżyciel publiczny, iż Sąd I instancji przesłuchując funkcjonariuszy analizował de facto ich postępowanie, jego logiczność i celowość podejmowanych przez policjantów manewrów drogowych, nie zaś wypowiedzi odnośnie poczynionych przez nich obserwacji. W ocenie Sądu Odwoławczego Sąd Rejonowy nadał niewspółmiernie dużą wagę rozbieżnościom w treści zeznań funkcjonariuszy Policji (dotyczącym – jak wskazał - tego, kto dostrzegł pojazd jako pierwszy i dokładnie w którym miejscu, od kogo otrzymano zgłoszenie, w jakim czasie dojechano do stacji, jak przemieszczał się radiowóz w czasie akcji), tym bardziej bardziej, że mając na uwadze upływ czasu, dynamikę sytuacji nie sposób nawet zakładać, że odnośnie okoliczności tak marginalnych świadkowie będą pozostawali całkowicie zgodni. Tym bardziej, że świadkowie wielokrotnie wskazywali, że nie pamiętają już dokładnie zdarzenia, a informacje przez nich podawane często określane były jako prawdopodobne.

Reasumując powyższe, zdaniem Sądu Odwoławczego ocena dowodów przeprowadzona przez Sąd orzekający musi być zakwestionowana z uwagi na wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego. Uchybienia Sądu orzekającego w tym zakresie, należało uznać za tak istotne, że musiały skutkować koniecznością uchylenia orzeczenia i przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Rozpoznając sprawę ponownie, Sąd Rejonowy przeprowadzi ponownie postępowanie dowodowe. Rozważy ponownie wiarygodność przeprowadzonych dowodów, przy zachowaniu należytej staranności, z uwzględnieniem wskazań logiki i doświadczenia życiowego.

Mając powyższe na względzie, po myśli art. 438 pkt 2 k.p.k. orzeczono jak na wstępie.