Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: IV Ka 383/18

UZASADNIENIE

Apelacja obrońcy jest oczywiście bezzasadna.

Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych oraz błędnej oceny dowodów nie zasługuje na uwzględnienie. Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił stan faktyczny w oparciu o rzetelnie i wszechstronnie oceniony materiał dowodowy. Każdy istotny dowód został poddany analizie i oceniony w kontekście innych, powiązanych z nim dowodów. Ocena materiału dowodowego dokonana przez Sąd Rejonowy jest obiektywna, prawidłowa, zgodna z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, oparta o całokształt ujawnionego na rozprawie materiału dowodowego i jako taka korzysta z ochrony jaką daje art. 7 kpk. Sąd Okręgowy nie będzie w tym miejscu tej oceny i tych ustaleń powielał, albowiem wobec doręczenia stronom odpisu uzasadnienia zaskarżonego wyroku analiza ta powinna być im znana - dość powiedzieć, że Sąd odwoławczy aprobuje dokonaną przez Sąd Rejonowy ocenę dowodów oraz oparte na niej ustalenia faktyczne.

Ponadto w sprawie nie zachodziły nie dające się usunąć wątpliwości – to apelant usiłuje podważyć prawidłowe ustalenia faktyczne Sądu i doszukuje się wątpliwości tam, gdzie ich nie ma. To, że skarżący nie zgadza się z oceną dowodów zaprezentowaną w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku nie jest równoznaczne z występowaniem w sprawie nieusuniętych wątpliwości.

W szczególności Sąd prawidłowo ustalił, iż oskarżony nie działał w obronie koniecznej. Przecież nawet gdyby przyjąć za dobrą monetę zeznania S. P. i wyjaśnienia oskarżonego, to i tak nie sposób by było doszukać się warunków prawnych do przyjęcia działania w obronie koniecznej. Nawet gdyby rzeczywiście było tak, jakoby P. Ś. zachowywał się na weselu niestosownie w stosunku do S. P., a potem po weselu podszedł do oskarżonego przyjmując wyzywającą postawę, to nie uprawniałoby to oskarżonego do zadania mu szeregu brutalnych ciosów w twarz i krocze, w tym zadawanych już po tym, jak pokrzywdzony przewrócił się i leżał na ziemi. Podobnie Z. Ś. nie atakował oskarżonego, tylko podbiegł do leżącego na ziemi pod stopami oskarżonego syna. Oskarżony i związana z nim emocjonalnie świadek S. P. w sposób absurdalny usprawiedliwiają zachowanie oskarżonego tym, że miał wcześniej operację nosa i bał się, że nawet pojedynczy cios zadany mu w to miejsce spowoduje poważne komplikacje zdrowotne. Dlatego według nich oskarżony przejął inicjatywę i pierwszy zadawał ciosy. Nawet dając wiarę tej wersji mielibyśmy do czynienia z atakiem prewencyjnym oskarżonego, który na wszelki wypadek wolał pobić brutalnie dwóch mężczyzn, aby sam nie zostać uderzony w nos – takie zachowanie nie ma nic wspólnego z obroną konieczną.

Prawda wygląda jeszcze inaczej. Prawidłowa ocena dowodów zaprezentowana w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku prowadzi do wniosku, że to oskarżony, z jakiegoś poczucia nieuzasadnionej zazdrości, najpierw brutalnie pobił P. Ś., a potem Z. Ś.. Pokrzywdzeni nie prowokowali oskarżonego, nie zaczepiali go, a już tym bardziej nie atakowali go, więc domaganie się przyjęcia w tej sprawie stanu obrony koniecznej jest niedorzeczne. Słusznie wiec nie dano wiary tej wersji wydarzeń prezentowanej w wyjaśnieniach oskarżonego i zeznaniach S. P..

Zeznania pokrzywdzonych są wiarygodne i odnajdują odzwierciedlenie zarówno w zeznaniach A. P. i K. B., jak i w wyglądzie obrażeń oskarżonego i pokrzywdzonych. A. P. widział wyraźnie, że jedyną osobą zadającą ciosy był oskarżony. A. podnosi, jakoby A. P. nie widział zdarzenia od początku, więc nie może wiedzieć, co było jego przyczyną. Ale przecież A. P. widział, jak oskarżony trzykrotnie uderza pięścią P. Ś., kopie go, w sytuacji, w której pokrzywdzony był już zamroczony, krwawił i nie wykonywał żadnego agresywnego gestu, nie stanowił dla oskarżonego żadnego zagrożenia – zatem nie ma najmniejszej wątpliwości, że ciosy zadawane przez oskarżonego, które zaobserwował świadek, nie były zadawane w stanie obrony koniecznej. Jeszcze bardziej jest to oczywiste w przypadku pokrzywdzonego Z. Ś., który jedynie stanął między oskarżonym, a swoim leżącym na ziemi synem, nie wykonał żadnego agresywnego gestu, a od razu został uderzony przez oskarżonego w twarz. Z kolei K. B. zdaniem apelanta widział sytuację jedynie z daleka i niewyraźnie – ale obrońca zapomina, że świadek ten rozmawiał bezpośrednio z oskarżonym po zdarzeniu. Oskarżony wówczas nie tylko nie powoływał się na stan obrony koniecznej, nie tylko nie wspominał o żadnej zaczepce ze strony pokrzywdzonych, ale nadal był agresywny, nie chciał się pogodzić z pokrzywdzonymi i wyrażał ochotę na kontynuowanie zadawania przemocy pokrzywdzonym ( powiedział, że jak pokrzywdzony chce „to może jeszcze poprawić” – k. 153v). Ponadto K. B. zaobserwował, że oskarżony nie miał żadnych obrażeń na ciele poza zakrwawionymi kostkami rąk – a zatem miał jedynie ślady powstałe w wyniku zadawania ciosów pokrzywdzonym, sam nie otrzymał żadnego uderzenia.

Chybione są zarzuty rażącej niewspółmierności kary 5 miesięcy pozbawienia wolności i nawiązek w kwotach po 5000 zł na rzecz pokrzywdzonych. Sąd Okręgowy przyjmuje, że oskarżony nie był karany ( zatarcie skazania). Mimo to, nawet wobec niekaranego sprawcy, kara 5 miesięcy pozbawienia wolności za tak skandaliczny czyn nie tylko nie jest nadmiernie surowa, ale jawi się wręcz jako łagodna. Oskarżony brutalnie i bez powodu zaatakował dwie osoby. Pierwszego pokrzywdzonego (P. Ś.) uderzał kilkukrotnie w twarz – gdy ten upadał, a potem zamroczony wstawał, oskarżony zadawał mu cios w twarz po raz kolejny traktując go jak worek treningowy, a potem, gdy pokrzywdzony już leżał, oskarżony kopał kompletnie bezbronnego mężczyznę w okolicach krocza. Były to bardzo silne ciosy powodujące poważne obrażenia z art. 157 § 1 kk. Drugiego pokrzywdzonego (Z. Ś.) oskarżony uderzył pięścią w twarz raz, ale tak potężnie, że siła ciosu złamała mu ściany zatoki szczękowej powodując obrażenia z art. 157 § 1 kk. Zachowanie to było drastyczne, rażąco karygodne, wymagające szczególnego napiętnowania. W dodatku oskarżony odrzucił próbę polubownego załatwienia sprawy bezpośrednio po zdarzeniu, kiedy to na propozycję pogodzenia się nie tylko jej nie przyjął, ale jeszcze odgrażał się, że może pokrzywdzonym „poprawić” i ponownie ich zaatakować. Dlatego słusznie Sąd Rejonowy ustalił, że wobec takiego sprawcy kary wolnościowe nie spełnią swej roli, a oskarżony zasługuje na karę izolacyjną ( i to mimo przyjęcia jego uprzedniej niekaralności). Orzeczone nawiązki są adekwatne, pokrzywdzeni doznali bólu i cierpienia w związku z odniesionymi obrażeniami, które zasądzone kwoty rekompensują w i tak niewielkim stopniu.

Na marginesie Sąd Okręgowy wskazuje, że tak naprawdę oskarżonemu należało przypisać dwa przestępstwa popełnione w ciągu przestępstw z art. 91 § 1 kk, albowiem przyjęta konstrukcja czynu ciągłego nie uwzględniała tego, że naruszone zostały dobra osobiste dwóch różnych osób (brak wymogu tożsamości pokrzywdzonego określonej w art. 12 kk). Jednak Sąd odwoławczy nie mógł z urzędu konwalidować tego rozstrzygnięcia, albowiem wyrok został zaskarżony jedynie na korzyść, a przypisanie oskarżonemu dwóch przestępstw popełnionych w ciągu w miejsce jednego czynu ciągłego byłoby zmianą orzeczenia na niekorzyść oskarżonego ( chociażby z uwagi na możliwość nadzwyczajnego obostrzenia kary przewidzianą w art. 91 § 1 kk).

W pozostałym zakresie zaskarżony wyrok jest sprawiedliwy, Sąd Okręgowy nie dostrzegł ani żadnego naruszenia prawa karnego procesowego, ani prawa karnego materialnego, a orzeczona kara jest słuszna, adekwatna do stopnia winy oskarżonego i stopnia społecznej szkodliwości jego czynu.

Na podstawie art. 636 § 1 kpk Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz oskarżycieli posiłkowych kwoty po 840 zł. tytułem zwrotu kosztów zastępstwa adwokackiego świadczonego w postępowaniu odwoławczym przez adwokata z wyboru. Zasądzając opłatę za czynności adwokata z tytułu zastępstwa prawnego, Sąd stosował stawki określone w § 15 ust. 1 w zw. z § 11 ust. 2 pkt 4 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie z dnia 22 października 2015 r. (Dz.U. z 2015 r. poz. 1800 ze zm).

Na wydatki Skarbu Państwa w postępowaniu odwoławczym złożył się ryczałt za doręczenia pism procesowych w kwocie 20 złotych.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim na podstawie art. 636 § 1 kpk i art. 8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. Nr 49 poz. 223 z 1983 roku z późniejszymi zmianami) zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 20 złotych tytułem zwrotu wydatków poniesionych w postępowaniu odwoławczym oraz wymierzył mu 120 złotych tytułem opłaty za drugą instancję. Oskarżony jest młodym zdrowym mężczyzną, kawalerem nie mającym nikogo na utrzymaniu i podejmującym prace dorywcze (k. 148v), Sąd Okręgowy nie znajduje podstaw, dla których miałby w jego przypadku odstępować od zasady ponoszenia wydatków postępowania przez skazanego.

Z powyższych względów orzeczono jak w wyroku.