Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 289/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 maja 2018 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Małgorzata Peteja-Żak

Protokolant Marzena Mocek

przy udziale Mariusza Adamiaka

Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Z.

po rozpoznaniu w dniu 18 maja 2018 r.

sprawy A. K. ur. (...) w R.,

syna J. i M.

oskarżonego z art. 60 ust. 1 ustawy z dn. 20.03.2009r. o bezpieczeństwie imprez masowych

na skutek apelacji wniesionej przez oskarżyciela publicznego

od wyroku Sądu Rejonowego w Zabrzu

z dnia 5 lutego 2018 r. sygnatura akt II K 674/17

na mocy art. 437 § 1 kpk, art. 636 § 1 kpk

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  kosztami procesu za postępowanie odwoławcze obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt VI Ka 289/18

UZASADNIENIE WYROKU

z dnia 18 maja 2018r.

Oskarżony A. K. stanął pod zarzutem tego, że w dniu w dniu 19 sierpnia 2016 roku w Z. w czasie imprezy masowej na stadionie przy ul. (...) pomiędzy klubami sportowymi „ (...)" – „ (...)" wdarł się na teren na którym były rozgrywane zawody sportowe i wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca tego nie opuścił, tj. czynu z art. 60 ust. 1 ustawy z dnia 20.03.2009r. o bezpieczeństwie imprez masowych.

Sąd Rejonowy w Zabrzu wyrokiem z dnia 5 lutego 2018r., w sprawie o sygn. II K 674/17, uniewinnił oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu przestępstwa, kosztami procesu obciążając Skarb Państwa.

Wyrok ten zaskarżył w całości na niekorzyść oskarżonego Prokurator, który zarzucił wyrokowi błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wydanego orzeczenia, mający wpływ na jego treść, a polegający na nieprzestrzeganiu dyrektyw obowiązujących przy ocenie dowodów, ich swobodnej ocenie oraz na niewłaściwej ocenie z zasadami doświadczenia życiowego oraz logicznego rozumowania dowodów z zeznań świadków T. M. i M. S., w szczególności pominięciu okoliczności, że zdarzenie polegające na niepodporządkowaniu się poleceniom pracowników ochrony, przepchnięciu furtki ewakuacyjnej i wdarciu się na płytę boiska wbrew woli osób uprawnionych stanowi przestępstwo stypizowane w art. 60 ust. 1 ustawy z dnia 20 marca 2009r. o bezpieczeństwie imprez masowych, w następstwie czego Sąd I instancji uznał, że oskarżony nie dopuścił się zarzucanego mu przestępstwa w sytuacji, gdy analiza zgromadzonego w toku rozprawy materiału dowodowego prowadzi do przeciwnego wniosku.

W oparciu o tak uzasadniany zarzut skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja Prokuratura nie zasługuje na uwzględnienie, zaś analiza przeprowadzonego w sprawie postępowania, uzasadnienia zaskarżonego wyroku, zaprezentowanej w nim oceny dowodów oraz lektura środka odwoławczego skutkuje uznaniem apelacji za bezzasadną.

Sąd I instancji, wbrew czynionemu zarzutowi, przeprowadził pełne postępowanie dowodowe, dokonując trafnych ustaleń w oparciu o ocenę zgodną z zasadami wiedzy, logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego.

Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wyroku, jest tylko wówczas słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez Sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania. Zarzut ten nie może jednak sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami Sądu, wyrażonymi w uzasadnieniu wyroku, lecz do wykazania, jakich mianowicie konkretnych uchybień w zakresie logicznego rozumowania dopuścił się sąd w ocenie zebranego materiału dowodowego. Możliwość zaś przeciwstawienia ustaleniom Sądu orzekającego odmiennego poglądu nie może prowadzić do wniosku o dokonaniu przez Sąd błędu w ustaleniach faktycznych (wyrok SA w Katowicach z dnia 05.04.2007r., sygn. akt II AKa 30/07, Prok. i Pr. 2007/11/32).

Z kolei przekonanie Sądu o wiarygodności lub niewiarygodności określonych dowodów pozostaje pod ochroną zasady wyrażonej w art. 7 kpk wtedy tylko, kiedy spełnione są warunki ujawnienia całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 kpk), w granicach respektujących zasadę prawdy obiektywnej (art. 2 § 2 kpk), rozważenia wszystkich okoliczności zgodnie z zasadą określoną w art. 4 kpk oraz wyczerpującego i logicznego – z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego – uzasadnienia przekonania Sądu (art. 424 § 1 pkt 1 kpk – postanowienie SN z dnia 14.12.2006r., sygn. akt III KK 415/06, OSNwSK 2006/1/2452).

Uwzględniając powyższe stwierdzić należy, że Sąd I instancji przeprowadził wyczerpujące postępowanie dowodowe, oczywiście w części dowodów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, dokonując dalej wszechstronnej oceny zebranych dowodów, nie uchybiając zasadom wiedzy, logicznego rozumowania ani doświadczenia życiowego, rzetelnie, w sposób jasny i wyczerpujący przedstawiając tę ocenę następnie w pisemnych motywach zaskarżonego orzeczenia.

Sąd wskazał zatem, którym dowodom i w jakim zakresie dał wiarę, a któremu dowodowi, w jakim zakresie i z jakiego powodu odmówił wiarygodności, podając łatwe do zweryfikowania i przekonujące ku temu powody.

Wywody apelującego Prokuratora w kontekście przeprowadzonych dowodów nie zyskały akceptacji w zakresie kluczowego ustalenia, a dotyczącego tego czy oskarżony (wraz z wieloma innymi osobami) wtargnął na teren płyty boiska wbrew woli dysponenta tego obiektu. Skarżący w środku odwoławczym przywołuje dość wyrywkowo relację kluczowego świadka w sprawie w osobie T. M., w oderwaniu jednak zupełnie od przedstawionej przez niego obszernej wypowiedzi w toku rozprawy. Niewątpliwe jest zatem, iż feralnego dnia osobą odpowiedzialną za bezpieczeństwo obiektu był dyrektor (...) T. M., który – w następstwie złożonej ad hoc prośby D. F., będącego łącznikiem między środowiskiem kibiców a klubem piłkarskim – wyraził drogą telefoniczną dodatkową zgodę na wejście na teren płyty boiska większej ilości osób w celu odniesienia flag i innych atrybutów oprawy meczowej do pomieszczenia wyłączonego dla dostępu kibiców, a znajdującego się na terenie trybuny zachodniej. Zatem poza osobami posiadającymi akredytację na teren obiektu wejść mogło w danym momencie więcej osób, co potwierdzają w swoich zeznaniach także i pracownicy pilnujący porządku i będący odpowiedzialnymi za wpuszczanie osób przez bramkę na teren płyty boiska. Z zeznań M. S. wynika jednoznacznie, iż po tym jak zwrócił się do niego jeden z mężczyzn o wpuszczenie większej ilości osób w celu wyniesienia oprawy (flag i innych gadżetów) otrzymał on drogą telefoniczną zezwolenie na wejście na płytę boiska przez większą ilość osób. Taki przebieg zdarzenia potwierdza także steward D. K., zdaniem którego nie sposób było stwierdzić w tym momencie, które z osób wchodzących na płytę boiska były objęte zgodą na wejście bez stosownej akredytacji, które zaś z nich takowej zgody dyrektora nie posiadały.

T. M. składając zeznania w toku dochodzenia oświadczył, że poza osobami posiadającymi akredytację (figurującymi w rejestrze) furtkę mogły przekroczyć dodatkowe osoby w ilości około 10-15 w związku z udzieleniem przez niego ustnie takiej akredytacji, a decyzja ta została drogą radiową przekazana M. S., zabezpieczającemu bramkę. W związku z dynamizmem tej sytuacji oraz ilością osób wynoszących tego dnia tzw. oprawę meczową do magazynu, przez cały czas obserwował on przez monitoring przejście grupy przez teren płyty boiska, dodatkowo polecając R. M. przygotowanie odwodu, czyli grupy interwencyjnej na wypadek ewentualnych zamieszek, jak jednak okazało się, było to absolutnie zbyteczne, kibice bowiem - po zdeponowaniu flag i oprawy w magazynie - w spokoju opuścili teren obiektu imprezy masowej. Na rozprawie świadek ten potwierdził, iż drogą radiową przekazał dowódcy sektora płyty południe dodatkową zgodę na wejście nie więcej niż 10 osób, wejście zatem dodatkowych osób odbyło się za jego wiedzą i zgodą, M. S. natomiast nie informował go drogą radiową, że wśród grupy kibiców, która weszła na teren boiska są osoby, które na tę płytę wtargnęły, nie żądał także od którejkolwiek z nich opuszczenia murawy stadionu. W świetle takiej relacji świadka nie można zgodzić się w żadnej mierze z twierdzeniem skarżącego o „wymuszeniu ustnej zgody” na osobie uprawnionej do jej udzielenia, zdaniem tej osoby bowiem wejście kibiców dodatkowych przez furtkę nosiło cechy legalności, nie realizując znamion wdarcia się przez nie na płytę murawy.

Inną sprawą natomiast pozostaje ustalenie czy oskarżony A. K. był jedną z tych osób, która uzyskała czy też nie w danej chwili ustną i jednorazową akredytację. Żaden z przesłuchanych świadków, zawnioskowanych przez oskarżyciela, nie był w stanie stwierdzić tej okoliczności, choć niewątpliwie wśród osób, które weszły na płytę murawy były te, które posiadały akredytację, te, które uzyskały ustną zgodę i te, której takiej zgody nie miały (co potwierdza relacja T. M.). Zwłaszcza z zeznań osoby stojącej najbliżej bramki i prowadzącej rozmowy z kibicami – M. S. – nie wynika, które konkretnie osoby miałyby naruszyć warunki ustnie wypowiedzianej przez T. M. jednorazowo zgody, po tym jak uzyskawszy drogą radiową pozwolenie na wejście większej liczby kibiców otworzył bramkę. Brak podstaw zatem do twierdzenia by to kibice samowolnie przepchnęli bramkę i bez pozwolenia wtargnęli na teren boiska.

Także i pozostały zgromadzony materiał dowodowy w postaci dołączonej dokumentacji zdjęciowej oraz protokołów oględzin zapisów monitoringu nie potwierdza tego, by to oskarżony pozostawał w grupie osób, które wdarły się na płytę boiska bez zgody dysponenta tego miejsca w zarzucanym czasie. Ze zdjęć przybliżających obraz i osobę oskarżonego wynika jedynie, iż stoi on przy uchylonej bramce tłumacząc coś dowódcy sektora, a następnie – po przejściu już przez nią – idzie spokojnie wzdłuż murawy w towarzystwie innych mężczyzn. Fakt, iż nie niesie on w tym momencie żadnych elementów oprawy kibiców nie świadczy jeszcze o jego złych intencjach, zwłaszcza w świetle relacji D. F., zdaniem którego tacy kibice też byli potrzebni do ochrony flag klubowych przed wtargnięciem i zbezczeszczeniem ich przez kibiców innych klubów, nadto zaś do przygotowania akcesoriów oprawy na następny mecz.

W tej sytuacji słusznie Sąd Rejonowy uznał, iż nie sposób twierdzić w oparciu o zebrane dowody, by to oskarżony z całą pewnością należał do tej grupy osób, która nie uzyskała w danym momencie jednorazowej akredytacji dyrektora (...) na wejście na teren obiektu, dla strefy niedostępnej ogólnie dla kibiców. Dynamiczność sytuacji, wielość akcesoriów oprawy oraz położenie magazynu skutkowały udzieleniem przez T. M. dodatkowych – jednorazowych i niestety niespersonalizowanych akredytacji, w konsekwencji czego nie jest możliwym ustalenie obecnie bez żadnych wątpliwości czy wśród osób wchodzących przez otwartą bramkę na teren boiska bez zgody i akceptacji dysponenta terenu była osoba oskarżonego. Również i zeznania M. S. nie wskazują na to, by to oskarżony przechodząc przez bramkę kibiców nie podporządkował się jego poleceniom, wdzierając się na płytę boiska wbrew jego woli jako osoby uprawnionej, wspomina on bowiem jedynie o grupie osób napierających na niego bądź też takich, które samowolnie przeskoczyły ogrodzenie oddzielające murawę boiska, do których jednak oskarżony z całą pewnością nie należał. O takich jednak sytuacjach nie informował on T. M.. W realiach tej sprawy pozostawiał zatem także wiele do życzenia system komunikacji pomiędzy pracownikami ochrony uprawnionymi do otwierania bramek a dyrektorem(...), skoro ten ostatni, wydając jednorazowe, bezimienne akredytacje nie potrafił następnie zweryfikować sposobu wykonania wydanego przez siebie komunikatu.

Podsumowując, Sąd odwoławczy podzielił w pełni tok rozumowania i wnioskowania Sądu I instancji. Zebrane dowody nie dały jednoznacznych podstaw do przypisania oskarżonemu popełnienia zarzucanego mu przestępstwa, dlatego rozstrzygnięcie uniewinniające należało utrzymać w mocy.

Na marginesie już jedynie trzeba wspomnieć o wątpliwościach, oczywiście przy założeniu lansowanym przez Prokuratora o realizacji przez oskarżonego znamion zarzucanego mu występku, dotyczących stopnia społecznej szkodliwości czynu opisanego w skardze, jak wynika bowiem bezsprzecznie z zeznań świadków, zwłaszcza zaś T. M., oraz zebranej dokumentacji, zawierającej uwagi i zalecenia delegata meczowego (...) po przeprowadzonym meczu, wejście większej ilości kibiców na płytę boiska, pomijając fakt jego legalności w obliczu ustnie wyrażonej akredytacji, nie spotkało się z żadnym negatywnym oddźwiękiem, wręcz przeciwnie – kibice, po wykonanym zadaniu odniesienia oprawy meczu do magazynu, rozeszli się spokojnie do domów. Trudno zatem przy uwzględnieniu przesłanek z art. 115 § 2 kk uznać tak kreowany czyn za społecznie szkodliwy w jakimkolwiek stopniu, czego jednak skarżący nie miał w ogóle w polu widzenia.

Zgodnie z art. 636 § 1 kpk koszty procesu za postępowanie odwoławcze ponosi Skarb Państwa.