Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VIII Ga 343/18

UZASADNIENIE

Pozwem złożonym 23 czerwca 2017 r. (k. 2 i nast.) powódka (...) spółka akcyjna we W. domagała się zasądzenia od pozwanej (...) spółki akcyjnej w W. kwoty 6.532,11 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie szczegółowo opisanymi w pozwie oraz kosztami procesu. Dochodzone roszczenie ujmowała jako odszkodowanie należne jej – na podstawie umowy cesji – z tytułu szkody w samochodzie osobowym marki R. (nr rej. (...)) powstałej 9 grudnia 2016 r., za którą pozwana odpowiada jako ubezpieczyciel. Pozwana w sprzeciwie (k. 37 i nast.) od wydanego nakazu zapłaty (k. 34) wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu, podnosząc zarzut braku legitymacji czynnej po stronie powodowej, a także zarzut braku roszczenia (wyjaśniła, że wypłaciła odszkodowanie pokrywające szkodę w całości, a koszty, jakich powódka się domaga są zawyżone i nieuzasadnione ekonomicznie).

Wyrokiem z 20 lutego 2018 r. w sprawie o sygn. akt XI GC 1098/17 (k. 126) Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum w Szczecinie zasądził od pozwanej na rzecz powódki 2.161,09 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 15 stycznia 2017 r. (punkt I sentencji), oddalił powództwo w pozostałym zakresie (punkt II sentencji) oraz zasądził od powódki na rzecz pozwanej 764,14 zł tytułem kosztów procesu (punkt III sentencji).

Rozstrzygnięcie to oparł na następujących ustaleniach faktycznych:

Dnia 9 grudnia 2016 r. doszło do kolizji, w której samochód R. o nr rej. (...) (rok produkcji 2008, przebieg 171.663 km), stanowiący własność T. F., został uszkodzony przez sprawcę posiadającego u pozwanej polisę ubezpieczeniową od odpowiedzialności cywilnej. Szkoda została zgłoszona telefonicznie 15 grudnia 2016 r. Dnia 18 grudnia 2016 r. pozwana sporządziła kalkulację naprawy pojazdu, zgodnie z którą koszty naprawy wynosiły 4.333,03 zł. Kwota ta uwzględniała stawki za roboczogodzinę dla prac blacharskich i mechanicznych, a także dla prac lakierniczych w kwocie 51 zł. Dnia 28 grudnia 2016 r. pozwana poinformowała poszkodowanego, że tytułem odszkodowania za szkodę w pojeździe przyznaje mu kwotę 4.333,01 zł.

Biuro (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością we W. na zlecenie powódki sporządziła kalkulację naprawy ww. pojazdu, ustalając koszty naprawy na kwotę 10.557,63 zł, uwzględniającą stawki za roboczogodzinę dla prac blacharskich i mechanicznych, a także dla prac lakierniczych w wysokości 100 zł. Z tytułu sporządzonej kalkulacji Biuro (...) sp. z o.o. we W. wystawiła fakturę VAT (...) na kwotę 307,50 zł.

Dnia 17 lutego 2017 r. poszkodowany zawarł z powódką umowę powierniczego przelewu wierzytelności, na podstawie której poszkodowany zbył odpłatnie na rzecz powódki wszelkie wierzytelności, jakie przysługują mu z tytułu odszkodowania za szkodę w pojeździe marki R. (nr rej. (...)), należne w związku ze zdarzeniem z 9 grudnia 2016 r.

Pismem z 11 kwietnia 2017 r. powódka wezwała pozwaną do zapłaty kwoty 6.224,61 zł tytułem odszkodowania oraz kwoty 307,50 zł tytułem zwrotu kosztu wykonania kalkulacji naprawy.

Przedmiotowy pojazd został po szkodzie z dnia 9 grudnia 2016 r. częściowo naprawiony samodzielnie przez poszkodowanego (naprawa i polakierowanie zderzaka tylnego oraz naprawa i polakierowanie pokrywy bagażnika). Szacunkowy koszt takiej naprawy to 2.711,71 zł brutto. Zakres przeprowadzonej naprawy nie przywrócił pojazdu do stanu sprzed szkody. Zakres naprawy winien objąć wymianę pokrywy bagażnika, wymianę haka holowniczego, wymianę czujnika parkowania. Koszt naprawy, która powinna być wykonana, aby został przywrócony stan sprzed wypadku, to kwota 6.494,10 zł brutto. Szacunkowy koszt naprawy pojazdu przy użyciu części nowych oryginalnych z grupy „0”, przeprowadzonej zgodnie z technologią producenta przy stawce za roboczogodzinę w wysokości 100 zł dla wszystkich prac, wynosi 10.608,63 zł brutto, natomiast naprawy przy użyciu zamienników z grupy najwyższa jakość, tj. (...), (...), (...) wynosi 10.036,01 zł brutto. Średnie stawki za roboczogodzinę na lokalnym rynku w 2016 r. wynosiły ok. 124 zł dla prac blacharskich i 132 zł dla prac lakierniczych. Ekonomicznie uzasadniona była naprawa przy użyciu części zamiennych z grupy najwyższa jakość.

Sąd pierwszej instancji uznał za bezsporne, że pojazd sprawcy wypadku, w którym doszło do uszkodzenia pojazdu, ubezpieczony był od odpowiedzialności cywilnej u pozwanej. Ustalając stan faktyczny oparł się na dokumentach przedłożonych przez strony, na zeznaniach świadka T. F. oraz na opinii biegłego sądowego W. S., która została dopuszczona na okoliczność ustalenia kosztów naprawy przedmiotowego pojazdu, kosztów naprawy dokonanej samodzielnie przez poszkodowanego, kosztów naprawy elementów nienaprawionych oraz ustalenia, czy naprawa przywróciła pojazd do stanu sprzed szkody. Opinia była spójna, logiczna i wyczerpująca, a metodologia przyjęta przez biegłego nie może budzić zastrzeżeń, dlatego opinia została uznana za w pełni wiarygodną.

Sąd pierwszej instancji zważył, że dochodzone roszczenie opiera się na art. 822 § 1 k.c., dotyczącym odpowiedzialności pozwanej jako ubezpieczyciela, a także przepisach ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. z 2016 r. poz. 2060 z późn. zm.), w szczególności art. 34 i art. 35 tej ustawy. Wyjaśnił, że odpowiedzialność ubezpieczyciela pokrywa się z odpowiedzialnością sprawcy szkody. Zgodnie z normą wyrażoną w art. 436 § 2 k.c., w razie zderzenia się mechanicznych środków komunikacji poruszanych za pomocą sił przyrody ich posiadacze mogą wzajemnie żądać naprawienia poniesionych szkód na zasadach ogólnych. Oznacza to, że odpowiedzialność za skutki takiego zdarzenia oparta jest na zasadzie winy (art. 415 k.c.). Natomiast zgodnie z normą zawartą w art. 361 § 1 k.c., zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Rolą odszkodowania jest wyrównanie uszczerbku majątkowego poszkodowanego - również przy cesji wierzytelności. Stąd zawsze dla ustalenia odszkodowania konieczne jest określenie faktycznego uszczerbku w majątku poszkodowanego.

Sąd Rejonowy wskazał, że legitymacja powódki do dochodzenia roszczeń na własną rzecz wynika z przedłożonej przez nią umowy cesji oraz z art. 509 i 510 k.c. Strona pozwana wskazywała, iż w umowie cesji nie została określona odpłatność świadczenia po stronie cesjonariusza, a także, że powódka nie wykazała kauzy zawarcia przedmiotowej umowy. Uznając zarzuty pozwanej za nieuzasadnione Sąd Rejonowy zwrócił uwagę, że przedłożona do pozwu umowa cesji wierzytelności miała charakter odpłatny, co wynika z treści § 1 umowy. Jednocześnie stwierdził, że umowa przelewu ujawnia kauzę tej czynności, nie wskazuje jedynie ceny sprzedaży wierzytelności. Pozwany natomiast, podnosząc zarzut braku przyczyny prawnej przelewu, nie podjął żadnej aktywności dowodowej, by wykazać, że kauza wskazana w umowie nie istnieje. Nadto z treści umowy wynika, że przyczyną gospodarczą przelewu było powierzenie powódce dochodzenia odszkodowania, gdyż w umowie jest mowa o przelewie powierniczym, a powódka ma otrzymać wynagrodzenie w postaci prowizji od uzyskanych kwot.

Strona pozwana nie kwestionowała swojej odpowiedzialności, czego wyrazem jest nadto przyznanie w toku postępowania likwidacyjnego odszkodowania w kwocie 4.333,01 zł. Z zeznań poszkodowanego wynikało, iż przeprowadził on częściową naprawę, nie ponosząc żadnych kosztów (wskazał, że sam wykonał szpachlowanie i lakierowanie, nie kupował żadnych części). Wobec tego ta naprawa, którą poszkodowany przeprowadził samodzielnie, nie spowodowała po jego stronie żadnego uszczerbku majątkowego, a więc szkody. Biegły wskazał jednak, że naprawa ta nie przywróciła stanu pojazdu sprzed zdarzenia, a koszt napraw pozostających do wykonania to kwota 6.494,10 zł. Tylko koszt naprawy jeszcze nieprzeprowadzonej może być szacowany hipotetycznie, w wypadku bowiem, gdy naprawa została przeprowadzona, podstawą do ustalenia odszkodowania winny być realnie poniesione koszty - tak, aby spełniona była funkcja kompensacyjna odszkodowania, a jednocześnie nie doszło do wzbogacenia poszkodowanego. Wobec tego, iż poszkodowany nie potrafił wskazać żadnych kwot wydatkowanych z tytułu samodzielnie przeprowadzonej naprawy, należało uznać, że odszkodowanie winno być ustalone przez pomniejszenie kosztu naprawy pozostałej do wykonania (6.494,10 zł) o kwotę wypłaconą przez pozwaną (4.333,01 zł). Różnica między tymi kwotami wynosi 2.161,09 zł.

Sąd Rejonowy uznał, że dochodzona kwota 307,50 zł tytułem sporządzonej kalkulacji naprawy nie była uzasadniona. Powódka nie naprowadziła żadnych twierdzeń i dowodów mogących prowadzić do ustalenia, że wydatek na prywatną ekspertyzę był wydatkiem koniecznym i uzasadnionym, a tylko wówczas taki wydatek podlegałby uwzględnieniu. To na powódce spoczywał w tym zakresie ciężar dowodu, zgodnie z art. 6 k.c. Tymczasem powódka jest podmiotem, który w ramach prowadzonej działalności trudni się dochodzeniem roszczeń od zakładów ubezpieczeń i są to – jak wskazuje praktyka sądowa – przeważnie roszczenia dotyczące zwrotu kosztów naprawy pojazdu. Taki stan faktyczny uzasadnia ocenę, że powódka, jako profesjonalista na rynku ubezpieczeń, ma wiedzę i możliwości, by samodzielnie oszacować koszt naprawy pojazdu, w tym w ramach działalności sfinansować zakup odpowiedniego oprogramowania (A. czy E.), pozwalającego w oparciu o kosztorysy sporządzane przez ubezpieczyciela, co do zakresu uszkodzeń samodzielnie oszacować prawidłowy koszt naprawy. W tych warunkach zlecanie takiej czynności podmiotowi zewnętrznemu jawi się jako wydatek nieuzasadniony. Ponadto dla powódki wydatek taki stanowi koszt prowadzonej działalności i tak powinien być rozliczany, zatem sytuacja powódki różni się znacząco od sytuacji poszkodowanego, który sporządza kosztorys, by samodzielnie dochodzić odszkodowania od zakładu ubezpieczeń i nie ma możliwości rozliczyć kosztów ekspertyzy jako kosztów uzyskania przychodu – wydatek ten powiększa jego szkodę. W niniejszej sprawie dodatkowo wymaga zaznaczenia, iż powódka zleciła oszacowanie kosztów naprawy w całości, podczas gdy poszkodowany samodzielnie naprawił część uszkodzeń, zatem taka kalkulacja okazała się nieprzydatna do określenia zakresu należnego odszkodowania.

W konsekwencji Sąd Rejonowy uznał, że należało zasądzić od pozwanej na rzecz powódki tytułem należności głównej kwotę 2.161,09 zł, a w pozostałym zakresie powództwo oddalić. Oprócz tego od ww. kwoty należało na rzecz powódki zasądzić odsetki ustawowe za opóźnienie na podstawie art. 481 § 1 k.c. i w art. 817 § 1 k.c. Szkoda powstała 9 grudnia 2016 r., powódka wnosiła o zasądzenie odsetek od kwoty tytułem odszkodowania od dnia 9 stycznia 2017r., jednakże jak wynika z akt szkody, zgłoszenie szkody miało miejsce 15 grudnia 2016r., zatem zasadne było zasądzenie odsetek po upływie 30 dni, tj. od 15 stycznia 2017 r.

Rozstrzygnięcie o kosztach procesu Sąd Rejonowy oparł na art. 98 i 100 k.p.c., przyjmując, że strona powodowa wygrała sprawę w 33%, natomiast pozwana w 67%. Łącznie powódka poniosła koszty w kwocie 2.891,84 zł, więc należą jej się koszty w wysokości 954,30 zł. Z kolei łącznie koszty pozwanej wyrażały się w kwocie 2.564,84 zł, zatem należne jej są koszty w kwocie 1.718,44 zł. Mając na uwadze powyższe oraz udział procentowy stron w wygraniu sprawy należało zasądzić od powódki na rzecz pozwanej kwotę 764,14 zł.

Od powyższego wyroku apelację (k. 138 i nast.) wywiodła powódka, zaskarżając wyrok w części (co do punktów II oraz III sentencji). Wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanej dalszej kwoty 4.371,01 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 11 maja 2017 r. (od kwoty 307,50 zł) oraz od 9 stycznia 2017 r. (od kwoty 4.063,51 zł) oraz odpowiednią zmianę rozstrzygnięcia o kosztach. Jednocześnie wniosła o zasądzenie kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym. Zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła:

-

naruszenie przepisów prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędną ocenę materiału dowodowego, w szczególności opinii biegłego sądowego, skutkującą ustaleniem, że roszczenie odszkodowawcze ogranicza się do kwoty wynikającej z naprawy w granicach różnicy między dotychczas przyznaną kwotą 4.333,03 zł a szacunkowym wyliczeniem pozostałej kwoty naprawy w wysokości 6.494,10 zł, nie zaś różnicy kosztów naprawy z zastosowaniem części nowych i oryginalnych (symbol „0”), podczas gdy jest to uzasadnione technologią naprawy opracowaną przez producenta i przywróci pojazd do stanu sprzed szkody oraz odpowiada zasadzie pełnej kompensaty szkody;

-

naruszenie prawa materialnego, tj. art. 361 § 1 i § 2 k.c. poprzez błędną wykładnie i nieprawidłowe przyjęcie, że szacunkowa naprawa dokonana przez poszkodowanego i jej koszt nie stanowią uszczerbku majątkowego i koszt ten nie wlicza się do sumy należnego odszkodowania, a także, że koszty 307,50 zł prywatnej opinii rzeczoznawcy poniesiony przez powódkę nie stanowi normalnego następstwa szkody i nie podlega uwzględnieniu, choć opinia biegłego sądowego potwierdza wnioski i wyliczenia prywatnej opinii.

W uzasadnieniu apelacji powódka rozwinęła sformułowane zarzuty, w szczególności wskazując, że ustalony przez biegłego koszt częściowej naprawy przeprowadzonej przez poszkodowanego powinien zostać uwzględniony, więc łącznie odszkodowanie powinno wynosić 9.205,81 zł i tę kwotę należało pomniejszyć o wypłacone przez pozwaną odszkodowanie. Jej zdaniem koszty przedsądowej opinii – kalkulacji kosztów naprawy również były uzasadnione i powinny podlegać zasądzeniu.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja powódki nie zasługiwała na uwzględnienie.

Na wstępie przypomnieć należy, że sąd drugiej instancji, zgodnie z art. 382 k.p.c., orzeka na podstawie materiału zebranego w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym. Postępowanie apelacyjne polega na merytorycznym rozpoznaniu sprawy, co oznacza, że wyrok sądu drugiej instancji opiera się na jego własnych ustaleniach faktycznych oraz prawnych, przy czym – stosownie do art. 378 § 1 k.p.c. – sprawa podlega rozpoznaniu w granicach apelacji, zaś w granicach zaskarżenia brana jest pod uwagę nieważność postępowania (art. 379 k.p.c.), która jednak w niniejszej sprawie nie zachodziła. Jednocześnie należy wskazać, że sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego ( por. uchwała składu 7 Sędziów Sądu Najwyższego z 31 stycznia 2008 r., sygn. akt III CZP 49/07, L. ).

Postępowanie dowodowe w ramach postępowania pierwszoinstancyjnego zostało przeprowadzone w sposób prawidłowy. W konsekwencji dokonano prawidłowych ustaleń faktycznych mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Ustalenia te znajdowały odzwierciedlenie w zgromadzonym materiale dowodowym. Nadmienić przy tym wypada, że powódka w rozpatrywanej apelacji nie formułowała zarzutu co do nieprawidłowych ustaleń w sprawie. Tym samym należało podzielić ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji, czyniąc je własnymi ustaleniami, bez potrzeby ich ponownego przytaczania.

W apelacji powódka przytoczyła zarówno zarzuty dotyczące zarówno naruszenia prawa procesowego, jak i materialnego.

Naruszenia prawa procesowego upatrywała w naruszeniu zasady swobodnej oceny dowodów uregulowanej w art. 233 § 1 k.p.c., zgodnie z którą sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Według powyższej zasady sąd ocenia zarówno wiarygodność zgromadzonego materiału dowodowego, jak i jego moc dowodową według własnego uznania, które nie jest równoznaczne z dowolnością; swobodna ocena dowodów winna odpowiadać procesowi rozsądnego rozważenia materiału dowodowego z uwzględnieniem zasad logicznego myślenia oraz zasad doświadczenia życiowego. W orzecznictwie obecny jest nadto pogląd, wedle którego swobodna ocena dowodów powinna odbywać się z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z 17 listopada 1966 r. sygn. akt II CR 423/66, OSNPG z 1967 r., nr 5-6, poz. 21). Nie stanowi natomiast naruszenia powyższej zasady sytuacja, w której w oparciu o konkretny materiał dowodowy możliwe jest wyciągnięcie także innych wniosków, niż uwzględnione przez sąd, o ile wnioski wyciągnięte przez sąd odpowiadają zasadom logiki i doświadczenia życiowego.

Odnosząc się do argumentacji przytoczonej na poparcie powyższego zarzutu należy uznać, że powódka w istocie nie wskazywała na jakiekolwiek nieprawidłowości w ramach dokonanej przez Sąd pierwszej instancji oceny dowodów. Mianowicie w uzasadnieniu apelacji – mimo sformułowanego zarzutu – powódka aprobowała ustalenia dokonane na podstawie dowodu z opinii biegłego sądowego W. S., nie wskazując na żadne okoliczności, które miałyby prowadzić do oceny tego dowodu odmiennej, niż ocena zaprezentowana w zaskarżonym wyroku. W szczególności powódka podnosiła, że biegły sądowy wskazał koszty naprawy, a „strona powodowa nie kwestionowała tych ustaleń [...]”. Formułując zarzut naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów powódka nie sprecyzowała również, od jakich kryteriów oceny dowodów (np. zasady logiki, zasady doświadczenia życiowego) miały nastąpić odstępstwa. Argumentacja zawarta w rozpoznawanej apelacji prowadzi do wniosku, że w rzeczywistości powódka nie neguje przeprowadzonej oceny dowodów, lecz kwestionuje akt subsumpcji, czyli przełożenia normy prawnej na ustalony stan faktyczny konkretnej sprawy. Wniosek taki uzasadniony jest okolicznością, że powódka polemizowała z oceną, które z ustalonych w sprawie kwot mieszczą się w zakresie doznanej szkody, która ma podlegać naprawieniu. Wobec powyższego zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. okazał się nieuzasadniony.

Przechodząc na grunt znajdującego w sprawie zastosowanie prawa materialnego należy ocenić, że w sposób prawidłowy stwierdzono, że roszczenie powódki opiera się na art. 822 k.c. w zw. z przepisami ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. z 2016 r. poz. 2060 z późn. zm.), a to na podstawie zawartej między powódką a poszkodowanym umowy cesji (art. 509 k.c.) z 17 lutego 2017 r.

Powódka w apelacji formułowała zarzut błędnej wykładni i – w konsekwencji – nieprawidłowego zastosowania art. 361 k.c., zgodnie z którym zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła (§ 1). W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono (§ 2). Powyższe przepisy kształtują zakres roszczenia odszkodowawczego, a także ujmują szkodę jako różnicę pomiędzy stanem majątku poszkodowanego w wyniku zdarzenia wywołującego szkodę a stanem majątku, jaki istniałby, gdyby do takiego zdarzenia nie doszło.

W przypadku roszczeń odszkodowawczych związanych ze szkodą w pojeździe przyjęto, że poszkodowany może, według swojego wyboru, żądać od ubezpieczyciela zapłaty kosztów hipotetycznej restytucji lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej ustalonej zgodnie z metodą różnicy ( m.in. wyrok Sądu Najwyższego z 20 lutego 2002 r., sygn. akt V CKN 903/00, LEX; postanowienie Sądu Najwyższego z 12 stycznia 2006 r., sygn. akt III CZP 76/05, LEX; uchwała Sądu Najwyższego z 17 maja 2007 r., III CZP 150/06, LEX). Pamiętać przy tym należy, że odszkodowanie ma charakter kompensacyjny, a „z uwagi na kompensacyjny charakter odszkodowania naprawa samochodu przez poszkodowanego nie może być źródłem jego wzbogacenia. Jeżeli więc poszkodowany wybrał restytucję, a skutkiem naprawy nastąpił wzrost wartości samochodu, to świadczenie ubezpieczyciela obejmuje pełny koszt naprawy pomniejszony o wzrost wartości samochodu.” ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z 11 czerwca 2003 r., sygn. akt V CKN 308/01, LEX).

Odszkodowanie, nie tylko w sprawach dotyczących zdarzeń komunikacyjnych, powinno opierać się na zasadzie pełnej kompensacji poniesionej szkody, jednakże zarazem nie może być źródłem wzbogacenia poszkodowanego ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z 6 kwietnia 2004 r., sygn. akt I CK 557/03, LEX), przy czym przywrócenie stanu poprzedniego polega na odzyskaniu (przez naprawę lub odtworzenie) użyteczności i walorów estetycznych sprzed wypadku ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z 5 listopada 1980 r., sygn. akt III CRN 223/80, LEX), co nie oznacza jednak stanu identycznego ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z 19 lutego 2003 r., sygn. akt V CKN 1690/00, LEX).

W przekonaniu powódki należne jej odszkodowanie powinno uwzględniać koszty naprawy przy zastosowaniu części nowych i oryginalnych (symbol „0”). Odnosząc do obranego przez powódkę stanowiska należy wskazać, jak trafnie zwraca uwagę orzecznictwo, że nie zawsze miarodajne jest wykorzystanie przy ustalaniu wysokości odszkodowania cen części równoważnych oryginalnym, albowiem w niektórych przypadkach istotną cechą decydującą o restytucji - obok jakości części - jest samo pochodzenie części od producenta pojazdu. Odnosi się to w szczególności do pojazdów będących jeszcze na gwarancji producenta, który wymaga od autoryzowanych warsztatów, by w ramach napraw gwarancyjnych korzystały wyłącznie z części zamiennych dostarczanych przez producenta pojazdów na potrzeby tych napraw. Jednocześnie szczególny interes poszkodowanego może uzasadniać dokonanie naprawy z wykorzystaniem części oryginalnych, na przykład, gdy pojazd był dotychczas serwisowany i naprawiany wyłącznie przy użyciu takich części, a kontynuacja takiej „historii” pojazdu może wpłynąć na jego wartość handlową, ewentualnie, gdy poszkodowany potwierdzi swój uzasadniony interes w dokonaniu naprawy z wykorzystaniem części oryginalnych przez to, że jej faktycznie dokona ( zob. postanowienie Sądu Najwyższego z 20 czerwca 2012 r., sygn. akt III CZP 85/11 LEX).

W okolicznościach rozpoznawanej sprawy należy podzielić ocenę, że wysokość szkody podlegającej naprawieniu wyraża się w kwocie 6.494,10 zł, która została określona w sporządzonej w sprawie opinii biegłego sądowego. Zarazem trzeba zaaprobować stanowisko, że przeprowadzona przez poszkodowanego samodzielnie naprawa pojazdu nie podlega kwalifikacji jako szkoda, bowiem nie wywołała w majątku poszkodowanego uszczerbku, który pozostawałby w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem z dnia 9 grudnia 2016 r. Biegły sądowy w przedstawionej opinii pisemnej, a także w uzupełniającej opinii ustnej, zaakcentował, że samodzielna próba naprawy pojazdu przez poszkodowanego nie doprowadziła pojazdu do stanu sprzed szkody, w szczególności pokrywa komory bagażnika (która była szpachlowana) w trakcie eksploatacji popękała. Zakres naprawy, jaki przywróci pojazd do stanu sprzed zdarzenia z 9 grudnia 2016 r., biegły wycenił na 6.494,10 zł, uwzględniając następujący zakres naprawy: wymiana pokrywy bagażnika, wymiana haka holowniczego, wymiana czujnika parkowania. W okolicznościach niniejszej sprawy szkoda poniesiona przez poszkodowanego wyraża się zatem w kwocie 6.494,10 zł. Pozwana jeszcze przed złożeniem pozwu w niniejszej sprawie przyznała i wypłaciła odszkodowanie w kwocie 4.330,01 zł, w związku z czym należna powódce kwota tytułem odszkodowania uzupełniającego w związku z naprawą pojazdu zawiera się w kwocie 2.161,09 zł.

W odniesieniu do stanowiska powódki, że koszty naprawy powinny podlegać wycenie w oparciu o ceny oryginalnych części należy zwrócić uwagę, że powołany w sprawie biegły sądowy w opinii pisemnej oraz ustnej opinii uzupełniającej stwierdził, iż w okolicznościach sprawy ekonomicznie uzasadnione było zastosowanie części zamiennych o najwyższej jakości (oznaczone symbolami (...), (...) czy (...)). Biegły uwzględnił przy tym stan przedmiotowego pojazdu oraz rok produkcji. Strona powodowa nie przytoczyła żadnych wyjątkowych okoliczności, które miałyby uzasadniać przyjęcie wartości części oryginalnych (np. dotychczasowej historii serwisowania), a tym bardziej takich okoliczności nie udowodniła. Stąd w tym zakresie apelacja powódki nie mogła wywołać zamierzonego skutku.

Ustosunkowując się do dochodzonej przez stronę powodową kwoty 307,50 zł z tytułu sporządzonej kalkulacji naprawy przez Biuro (...) sp. z o.o. należy stwierdzić, że kwota ta nie stanowiła szkody powódki, podlegającej naprawieniu przez pozwaną. Należy zgodzić się z powódką, że dotychczasowe orzecznictwo opowiada się za możliwością ujęcia w zakresie szkody kosztów poniesionych z prywatną opinią biegłego, czy kalkulacją naprawy. Zaznaczyć jednak należy, że odszkodowanie „może - stosownie do okoliczności sprawy - obejmować także koszty ekspertyzy wykonanej na zlecenie poszkodowanego” ( zob. uchwała Sądu Najwyższego z 18 maja 2004 r., sygn. akt III CZP 24/04, LEX), czyli w tym zakresie nie następuje automatyzm w uwzględnianiu tego rodzaju kosztów. Przyjęcie, że koszty ekspertyzy prywatnej są następuje przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności sprawy, a w szczególności w zależności od ustalenia czy zachodzi normalny związek przyczynowy pomiędzy poniesieniem tego wydatku a wypadkiem oraz czy poniesienie tego kosztu było obiektywnie uzasadnione i konieczne także w kontekście ułatwienia określenia prawidłowo konkretnego ubezpieczyciela, jak i ułatwiania zakładowi ubezpieczeń ustalenia okoliczności wypadku i rozmiarów szkody.

W rozpoznawanej sprawie należało natomiast zauważyć w pierwszej kolejności, że chociaż w fakturze VAT nr (...) z 27 marca 2017 r. Biuro (...) sp. z o.o. jako datę zakończenia dostawy/usług podała 27 marca 2017 r. (k. 29), to jednak z przedstawionej kalkulacji naprawy wprost wynika, że dokument ten został sporządzony 21 stycznia 2017 r. (k. 23 i nast.), a zatem przed zawarciem przez powódkę i poszkodowanego umowy cesji z 17 lutego 2017 r. W czasie, gdy powódka zleciła wykonanie tej kalkulacji nie przysługiwała jej wierzytelność o naprawienie szkody, a zatem nie miała powodów, aby zlecać sporządzenie tej kalkulacji. Z kolei, skoro kalkulację zleciła powódka i to ona poniosła jej koszty, to wydatkowana kwota nie stanowiła przedmiotu umowy cesji. Niezależnie od powyższego należy również uwzględnić, że powódka prowadzi działalność gospodarczą, która jak wynika z wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego, obejmuje m.in. „działalność związana z oceną ryzyka i szacowaniem poniesionych strat” (k. 13). Powódkę uznać należy za profesjonalistę w zakresie odzyskiwania należności odszkodowawczych, a przez to powódka powinna – i miała taką możliwość – samodzielnie oszacować koszty naprawy pojazdu. Nie można zrównywać pozycji powódki z pozycją osoby fizycznej, która zleca sporządzenie kalkulacji naprawy pojazdu wykorzystywanego w celach prywatnych; taka osoba bowiem nie ma ani wiedzy, ani doświadczenia w sprawach odszkodowawczych, więc występuje realna i uzasadniona potrzeba uzyskania wiedzy, odszkodowania w jakiej wysokości może się domagać. Takie szczególne okoliczności po stronie powodowej natomiast nie występują. Ponadto powódka koszty związane z kalkulacją naprawy może uwzględnić w ramach kosztów prowadzonej działalności gospodarczej, natomiast osoba fizyczna takiej możliwości nie ma. Nie ma dostatecznych argumentów, aby przyjąć, że koszty związane ze sporządzeniem przedmiotowej kalkulacji mają być traktowane inaczej niż właśnie koszty prowadzonej przez powódkę działalności gospodarczej.

Mając powyższe na względzie należało ocenić, że wywiedziona apelacja nie może wywołać zamierzonego przez powódkę skutku w postaci zmiany zaskarżonego orzeczenia. Sformułowane zarzuty nie były uzasadnione, natomiast zaskarżone orzeczenie w świetle zastosowanego prawa materialnego było prawidłowe.

W tych okolicznościach apelację należało oddalić na podstawie art. 385 k.p.c.

SSO (...)SSO (...)SSR del. (...)

Sygnatura akt VIII Ga 343/18

ZARZĄDZENIE

1.  (...)

2.  (...)

3.  (...)

4.  (...)