Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V Ka 187/18

UZASADNIENIE

M. G. (1) został oskarżony o to, że:

1.  w okresie od lipca 2013 r. do 24 września 2016 r. w S., woj. (...), znęcał się fizycznie i psychicznie nad S. S. w ten sposób, iż będąc pod wpływem alkoholu wywoływał awantury, w trakcie których ubliżał słowami powszechnie uznanymi za obelżywe, popychał, szarpał, krytykował, uderzał w różne części ciała, groził zabiciem, wyganiał z domu,

tj. o czyn z art. 207 § 1 k.k.,

2.  w miesiącu sierpniu lub wrześniu 2016 r. w S., woj. (...), dokonał naruszenia czynności narządu ciała małoletniej córki M. G. (2) poprzez uderzenie ręką w pośladek, w wyniku czego M. G. (2) doznała licznych podbiegnięć krwawych okolicy pośladka, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządu ciała na czas trwający nie dłużej niż siedem dni,

tj. o czyn z art. 157 § 2 k.k.

Wyrokiem z dnia 11 października 2017 roku, wydanym w sprawie o sygn. akt II K 234/17, Sąd Rejonowy w Skierniewicach:

1.  w miejsce czynu zarzucanego w pkt. I. uznał oskarżonego M. G. (1) za winnego tego, że w okresie od lipca 2013 roku do lutego 2015 roku w S., w województwie (...), znęcał się psychicznie i fizycznie nad konkubiną S. S. w ten sposób, iż będąc pod wpływem alkoholu wszczynał awantury, w trakcie których ubliżał jej słowami uznanymi powszechnie za obelżywe, popychał ją, wybudzał ze snu w godzinach nocnych, uderzał ręką po głowie i rękach, groził jej pozbawieniem życia, zaś groźby te wzbudziły u pokrzywdzonej uzasadnioną obawę ich spełnienia, przy czym:

- w grudniu 2013 roku dusił ją rękoma za szyję w reakcji na to, że nie chciała mu podać do rąk dziecka – małoletniej M. G. (2),

- w marcu 2014 roku groził jej pozbawieniem życia na wypadek zerwania relacji z nim,

czym wyczerpał dyspozycję art. 207 § 1 k.k. i za to, na podstawie art. 207 § 1 k.k. wymierzył mu karę 10 miesięcy pozbawienia wolności,

2.  oskarżonego M. G. (1) uznał za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt. II z tą zmianą, że jako datę czynu wskazał sierpień 2016 roku, czym wyczerpał dyspozycję art. 157 § 2 k.k. i za to, na podstawie art. 157 § 2 k.k. wymierzył mu karę 3 miesięcy pozbawienia wolności,

3.  na podstawie art. 85 § 1 i 2 k.k. i art. 86 § 1 k.k., w miejsce kar jednostkowych orzeczonych w pkt. 1 i 2, wymierzył oskarżonemu karę łączną 1 roku pozbawienia wolności,

4.  zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 180 zł tytułem opłaty, zwalniając go w pozostałym zakresie od obowiązku uiszczenia kosztów sądowych.

Apelacje od powyższego rozstrzygnięcia wnieśli oskarżony oraz jego obrońca, zaskarżając wyrok w całości.

Obrońca oskarżonego w oparciu o art. 438 pkt 2, 3 i 4 k.p.k. zarzucił wyrokowi:

I.  obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść skarżonego orzeczenia, a mianowicie:

- art. 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k. poprzez swobodną a nie dowolną ocenę zgromadzonego materiału dowodowego przez:

1.  dowolną ocenę zeznań świadków (w szczególności P. P., kuratora K. M. oraz świadków będących sąsiadami pokrzywdzonej i oskarżonego), która doprowadziła do przyjęcia winy i sprawstwa oskarżonego, w sytuacji gdzie żaden ze świadków nie był naocznym świadkiem znęcania się fizycznego lub psychicznego oskarżonego nad pokrzywdzoną, sąsiedzi nie słyszeli żadnych niepokojących zachowań (a z doświadczenia życiowego wynika, że w przypadku awantur są one słyszane przez sąsiadów mieszkających w tym samym bloku mieszkalnym);

2.  dowolną ocenę zdjęcia zawierającego uwidocznioną część ciała z zasinieniami oraz dowolną ocenę opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, wobec niemożliwości zidentyfikowania osoby uwidocznionej na zdjęciu oraz daty kiedy zostało wykonane, a tym samym przypisanie m.in. na jego podstawie sprawstwa i winy oskarżonemu w zakresie czynu z pkt II aktu oskarżenia, mimo iż brak jest obiektywnych dowodów sprawstwa oskarżonego w tym zakresie, a zdjęcie i opinia biegłego stanowią w istocie niedające się usunąć wątpliwości, które winny być oceniane na korzyść oskarżonego;

3.  dowolną ocenę materiału dowodowego w zakresie zeznań pokrzywdzonej S. S. i jej matki Z. S., które są skonfliktowane z oskarżonym oraz są osobiście zainteresowane uzyskaniem pozytywnego rozstrzygnięcia (skazującego wobec oskarżonego), z pominięciem, iż w międzyczasie toczyło się postępowanie przed Sądem Rejonowym w Skierniewicach III Wydział Rodzinny i Nieletnich, a pokrzywdzona składając zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa chciała de facto zgromadzić materiał dowodowy na potrzeby postępowania przed Sądem Rodzinnym;

4.  odmowę waloru wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego w sytuacji, gdy racjonalnie wytłumaczył, czym w jego ocenie kierowała się pokrzywdzona składając zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa;

- art. 185a i b k.p.k. w zw. z art. 352 k.p.k. poprzez zaniechanie przesłuchania w niniejszym postępowaniu nieletniej M. G. (2) w warunkach opisanych w naruszonym przepisie, co pozwoliłoby na uwiarygodnienie albo depozycji pokrzywdzonej, albo wyjaśnień oskarżonego w zakresie zarzucanych oskarżonemu czynów, które to przesłuchanie w obliczu skonfliktowania pokrzywdzonej i oskarżonego na tle wykonywania władzy rodzicielskiej i kontaktów oskarżonego z córką byłoby najbardziej obiektywnym dowodem w sprawie;

II.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę skarżonego orzeczenia, a mający wpływ na jego treść, a polegający na przyjęciu, iż oskarżony dopuścił się zarzucanych aktem oskarżenia czynów, mimo iż w sprawie występują liczne rozbieżności, zeznania świadków nie potwierdzają winy i sprawstwa oskarżonego, nie ma potwierdzenia, by zdjęcie z zasinioną częścią ciała przedstawiało małoletnią M. G. (2), a jedynymi osobami świadczącymi na niekorzyść oskarżonego jest pokrzywdzona i jej matka, które są skonfliktowane z oskarżonym na tle wykonywana władzy rodzicielskiej i realizowania kontaktów ojca z córką, a zatem ich zeznaniom winno się odmówić waloru wiarygodności, a na pewno oceniać z dużą dozą ostrożności;

III.  rażącą niewspółmierność kary, wyrażającą się w orzeczeniu wobec oskarżonego kar bezwzględnego pozbawienia wolności, a w konsekwencji kary łącznej 1 roku pozbawienia wolności w sytuacji, w której czyny o których zeznawała pokrzywdzona miały miejsce kilka lat temu, były sporadyczne, oskarżony aktualnie prowadzi ustabilizowany tryb życia, wykonuje pracę zarobkową, nie spożywa alkoholu, nie popadł w nowy konflikt z prawem, w sposób prawidłowy wykonuje władzę rodzicielską wobec córki, a odbycie przez oskarżonego kary pozbawienia wolności spowoduje dotkliwe skutki w zakresie budowania relacji z małoletnią córką i będzie stanowiło zbyt dotkliwą karę z punktu widzenia prewencji indywidualnej.

W konkluzji apelacji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego aktem oskarżenia czynu, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Skierniewicach do ponownego rozpoznania.

Oskarżony w sporządzonej osobiście apelacji kwestionował poczynione przez Sąd Rejonowy ustalenia faktyczne oraz przeprowadzoną ocenę dowodów. Negował swoje sprawstwo w zakresie obu przypisanych czynów, w odmienny sposób opisywał realia życia codziennego z pokrzywdzoną w okresie objętym zarzutem, wskazywał, że nigdy nie stosował przemocy wobec byłej partnerki, a dziećmi zajmował się z należytą dbałością. Oskarżony zwracał uwagę na to, że zeznania S. S. pełne są rozbieżności, sprzeczności, że pokrzywdzona motywowana była do ich złożenia przez swoją matkę oraz w związku z zazdrością o bliską koleżankę oskarżonego. M. G. (1) podkreślił, że pokrzywdzona złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przez niego przestępstwa w sytuacji, gdy od pięciu miesięcy nie byli już razem. Zrobiła to, gdyż chciała w ten sposób usprawiedliwić rozstanie z oskarżonym, odwołując się do jego rzekomo agresywnych zachowań, podczas gdy w rzeczywistości owe zachowania nie miały miejsca.

W konkluzji apelacji skarżący ten wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez jego uniewinnienie od dokonania zarzucanych mu czynów.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył, co następuje:

Wniesione apelacje nie są zasadne i jako takie nie zasługiwały na uwzględnienie.

Zainicjowana przez skarżących kontrola odwoławcza nie potwierdziła zasadności zarzutów koncentrujących się wokół dokonanej przez Sąd meriti oceny dowodów oraz rozstrzygnięcia o winie i sprawstwie oskarżonego. W istocie apelujący odnośnie przyjętego stanu faktycznego nie podali żadnych nowych okoliczności, które nie były już uprzednio znane Sądowi Rejonowemu i należycie przezeń rozważone, jak również nie przedstawili argumentów, mogących skutecznie podważyć poczynione przez Sąd ustalenia faktyczne.

W przedmiotowej sprawie kwestią, która wymagała kontroli odwoławczej był sposób dokonania przez Sąd meriti oceny zebranych w sprawie dowodów oraz sposób dokonania ustaleń faktycznych w kontekście przypisanych oskarżonemu czynów. Logiczna analiza złożonych apelacji prowadzi do wniosku, że to właśnie te elementy stanowią ich istotę i zmierzają do podważenia prawidłowości dokonanej przez Sąd I instancji oceny zebranych w sprawie dowodów, a w konsekwencji do zakwestionowania prawidłowości poczynionych przezeń ustaleń faktycznych.

Warto tu zasygnalizować wypracowane przez lata w orzecznictwie i doktrynie uwagi odnośnie wymogów, jakie muszą być spełnione, aby można było mówić o prawidłowości dokonanej w sprawie oceny dowodów oraz poczynionych ustaleń faktycznych, a przez to również, by uzasadnienie wyroku sporządzone przez Sąd I instancji mogło być uznane za prawidłowe, poddające się kontroli odwoławczej, choć ta ostatnio sygnalizowana kwestia straciła istotnie na znaczeniu wobec aktualnie obowiązujących regulacji procesowych.

Dokonane przez Sąd I instancji ustalenia faktyczne muszą opierać się na konkretnie wskazanych i precyzyjnie określonych dowodach. W tym aspekcie niezbędne jest przeprowadzenie wszechstronnej analizy zgromadzonych w sprawie dowodów. Sąd rozpoznający sprawę obowiązany jest przeprowadzić analizę wszystkich zebranych w sprawie dowodów, podać przyczyny dania wiary tym, na których oparte zostały ustalenia faktyczne, a także precyzyjnie określić oraz podnieść argumenty przemawiające za odmową dania wiary dowodom przeciwnym. Jak słusznie ujął to Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13.05.2008 roku wydanym w sprawie V KK 435/07: „Ustalenia faktyczne tylko wtedy mieszczą się w ramach swobodnej oceny dowodów, gdy poczynione zostały na podstawie wszechstronnej analizy przeprowadzonych dowodów, których ocena nie wykazuje błędów natury faktycznej czy logicznej, zgodna jest ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz prowadzi do sędziowskiego przekonania, odzwierciedleniem którego powinno być uzasadnienie orzeczenia. Kierując się treścią przepisu art. 7 k.p.k. sąd może dać wiarę określonym zeznaniom świadka, pod warunkiem, że przekonanie swoje w sposób przekonujący uzasadni w konfrontacji z całością dowodów” (LEX nr 398541). Dokonanie pełnej, wszechstronnej i przekonującej analizy zebranych w sprawie dowodów jest niezbędne w każdej sprawie, a już w szczególności, gdy dowody te są sprzeczne, rozbieżne, wzajemnie wykluczające się, niekonsekwentne. W takim wypadku konieczne jest wyjątkowo precyzyjne nie tylko ustalenie stanu faktycznego w sprawie, ale także dokonanie w pełni logicznej i zgodnej z zasadami wiedzy życiowej oceny dowodów potwierdzających, w niebudzący wątpliwości sposób, ustaloną przez ten Sąd wersję przebiegu zdarzenia, jak i odrzucenie wersji przeciwnych (zob. tak też: Sądy Apelacyjne: we W. w wyroku z dnia 14.12.2006 roku, II AKa 333/06 – LEX nr 211745; w K. w wyroku z dnia 9.11.2006 roku, II AKa 161/06 - KZS 2007, Nr 1, poz.48; w K. w wyroku z dnia 19.10.2006 roku, II AKa 145/06 – LEX nr 217105; w L. w wyroku z dnia 9.03.2006 roku, II AKa 36/06 – Prok. i Pr. 2006, Nr 10, poz.18; w Ł. w wyroku z dnia 18.04.2001 roku, II AKa 246/00 – Prok. i Pr. 2002, Nr 10, poz.28).

Należy w pełni podzielić pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w postanowieniu z dnia 01.04.2005 roku w sprawie V KK 360/04, a mianowicie: „Z uzasadnienia wyroku sądu pierwszej instancji powinno w sposób klarowny wynikać, iż dokonał oceny wszystkich zebranych dowodów, a także to, które z tych dowodów uznał za wiarygodne, które zaś odrzucił (art. 424 § 1 k.p.k.). Jedynie w oparciu o uzasadnienie odpowiadające tym wymogom można ocenić, czy sąd wypełnił swoim procedowaniem dyspozycje norm art. 92 i art. 410 k.p.k.” (LEX nr 148230). Na tym tle należy podkreślić, iż nie ulega żadnej wątpliwości, że w każdym wypadku Sąd meriti ma obowiązek odnieść się do wyjaśnień oskarżonego i dokonać ich przekonującej i pełnej oceny, jak i dowodów powołanych na obronę oskarżonego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21.11.2007 roku, V KK 186/07 – OSN w SK 2007, nr 1, poz. 2669; wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 9.02.2000 roku, II AKa 211/99 – KZS 2000, nr 4, poz. 46).

Zamykając kwestie sposobu procedowania w sprawie, przeprowadzania dowodów, ich oceny, jak i wyłuszczania tych zagadnień ze sfery faktycznej i motywacyjnej w uzasadnieniu wyroku koniecznie należy podkreślić, iż aby uznać, że nie doszło do naruszenia podstawowych zasad procedury (art. 4, art. 7, art. 410, art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k.) niezbędne jest, aby przekonanie o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych:

a) było poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy;

b) stanowiło rozważenie wszelkich okoliczności przemawiających tak na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (oskarżonych);

c) było zgodne z zasadami doświadczenia życiowego i wiedzy oraz w logiczny i wyczerpujący sposób uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (tak też Sąd Najwyższy: w postanowieniu z dnia 12.07.2006 roku, II KK 12/06 – LEX 193084; w wyroku z dnia 23.07.2008 roku, IV KK 208/06 – LEX 445353; w wyroku z dnia 28.02.2008 roku, V KK 326/07 – LEX 362203; w postanowieniu z dnia 18.01.2007 roku, III KK 271/06 – OSN w SK 2007, nr 17, poz. 9; w wyroku z dnia 23.07.2003 roku, V KK 375/02 – LEX 80278; Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 20.03.2002 roku, II AKa 49/02 – Prok. i Pr. 2004, nr 6, poz. 29).

Sąd podnosi wyżej przedmiotowe okoliczności, aby zobrazować wymogi, jakie stawiane są przed wyrokiem Sądu I instancji, ale również jego uzasadnieniem zgodnie z treścią art. 424 k.p.k. oraz skutki niespełnienia wskazanych kryteriów, w tym rzutujące na naruszenie innych norm procedury o zasadniczym znaczeniu, choćby art. 7, czy art. 410 k.p.k.

Wskazane zaś wyżej kwestie mają wprost przełożenie na rozstrzygnięcie jakie winno zapaść w sprawie przed Sądem II instancji, gdyż Sąd meriti, we wskazanym wyżej zakresie, sprostał zadaniom stawianym przez podniesione wyżej zasady.

Analiza wywodów przedstawionych w pisemnych motywach kwestionowanego wyroku pozwoliła na stwierdzenie, iż Sąd Rejonowy oparł swoje rozstrzygnięcie na rzetelnie zebranym, a następnie wnikliwie rozpatrzonym materiale dowodowym. Dokonana ocena dowodów poprzedzona została ujawnieniem na rozprawie w całości okoliczności mogących mieć wpływ na treść rozstrzygnięcia i poczyniona została z uwzględnieniem zasad wiedzy i doświadczenia życiowego – jest przy tym oceną swobodną i jako taka pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. Ocena ta jest wszechstronna, staranna oraz w pełni merytoryczna. Zawiera jasno sprecyzowane argumenty, które doprowadziły Sąd meriti do określonych wniosków co do wiarygodności lub niewiarygodności określonych dowodów. Sąd I instancji w ramach tej oceny nie pominął faktycznie żadnego istotnego ze zgromadzonych w sprawie dowodów. Przeprowadził kompleksową ocenę wyjaśnień oskarżonego, zeznań świadków, jak i dowodów o charakterze nieosobowym, uwzględniając zarówno dowody przemawiające na korzyść oskarżonego, jak i na jego niekorzyść. Posłużył się przy tym logicznymi argumentami, dokonał całkowitego, przekonującego powiązania okoliczności wynikających z poszczególnych dowodów, które łącznie przemówiły za daniem wiary określonym dowodom lub jednoznacznie wykluczyły wiarygodność innych (czy ich fragmentów). Sąd Rejonowy dokonał analizy wyjaśnień oskarżonego, nie pomijając żadnej ważkiej okoliczności wynikającej z ich treści, w pełni przekonująco argumentując, dlaczego uznał je w istotnej mierze za niewiarygodne. Stanowisko Sądu I instancji znalazło pełne odzwierciedlenie w treści sporządzonego uzasadnienia wyroku, co wskazuje również na prawidłowość jego sporządzenia. Należy jednoznacznie podkreślić, iż treść uzasadnienia wyroku Sądu Rejonowego oddaje sposób procedowania przez ten Sąd, obrazując pełną gamę czynionych ocen i rozważań w kontekście rysujących się w sprawie możliwych rozstrzygnięć. Obrazuje to prawidłowość procedowania przez Sąd meriti. Podkreślenia przy tym wymaga, iż podniesienie zarzutu naruszenia art. 7 k.p.k. winno wiązać się z przedstawieniem argumentów uzasadniających twierdzenie, iż sposób rozumowania Sądu meriti jest nielogiczny czy też niezgodny z zasadami wiedzy lub doświadczenia życiowego, a tym samym wykracza poza ramy swobodnej oceny dowodów. Nie chodzi tu natomiast o zwykłą polemikę z rozstrzygnięciem Sądu i forsowanie własnej, odmiennej oceny zgromadzonego materiału dowodowego w sytuacji, gdy to w gestii Sądu meriti leży uznanie określonej części tego materiału dowodowego za wiarygodną z jednoczesną odmową owego przymiotu pozostałej części, o ile stanowisko w tym przedmiocie zostanie w sposób przekonujący uzasadnione.

W przedłożonych apelacjach skarżący nie zawarli argumentów, które skutecznie mogłyby podważyć dokonaną przez Sąd Rejonowy ocenę dowodów. Za takie nie może być uznane posługiwanie się określonymi przymiotnikami w odniesieniu do określonych dowodów, bez przekonującego wykazania jakie powody, przyczyny, okoliczności przemawiają za prezentowanym stanowiskiem, choćby z punktu widzenia zasad logiki i doświadczenia życiowego. Takich elementów w apelacjach nie ma, co obrazuje ich oczywistą niezasadność. W sytuacji bowiem, gdy – jak to ma miejsce w niniejszej sprawie – Sąd I instancji dokonał kompleksowej oceny dowodów, jasno wyłuszczył przyczyny dla których w określony sposób ocenił ich wiarygodność, posłużył się konkretnymi i racjonalnymi argumentami na poparcie swojego stanowiska, nie można uznać za przekonujące stanowisko skarżących sprowadzające się do tezy o nieprawidłowości owej oceny, gdyż tak uważają autorzy apelacji, prezentując w tym względzie jedynie własny punkt widzenia, oderwany od obiektywnych dowodów. Taki sposób sformułowania apelacji oraz postawionych zarzutów w tym zakresie może być, co najwyżej, uznany za polemikę ze stanowiskiem Sądu I instancji, co jednak nie może doprowadzić do uznania apelacji za zasadne, wsparte konkretnymi oraz przekonującymi argumentami.

Skarżący w złożonych apelacjach negują dokonaną przez Sąd I instancji ocenę zebranych w sprawie dowodów. Czynią to jednak wybitnie subiektywnie, koncentrując się jedynie na pojedynczych dowodach, zupełnie pomijając dowody przeciwne, jak też nie odnosząc się do całości materiału dowodowego, który należałoby ocenić obiektywnie i kompleksowo, a przez to przedstawiając swoiście życzeniowy punkt widzenia, oparty na wybiórczo wskazanych fragmentach dowodów. W tym zakresie w zasadzie brak jest w apelacjach jakichkolwiek argumentów. Treść apelacji złożonych w sprawie jest jednostronna, pozbawiona obiektywnej argumentacji w ujęciu całościowym odnoszącym się do zebranej w sprawie materii dowodowej. Analizując postawione zarzuty oraz ich uzasadnienie w złożonych środkach odwoławczych nie sposób dopatrzeć się jakiegokolwiek przekonującego argumentu, który potwierdzałby słuszność zasygnalizowanego stanowiska skarżących. Ze złożonych apelacji nie wynika w czym skarżący upatrują naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 7 k.p.k., przy uwzględnieniu reguł rządzących zasadą swobodnej oceny dowodów, a na skutek tego, dopuszczenia się przez ten sąd błędnych ustaleń faktycznych. Trudno oczekiwać, aby Sąd odwoławczy po raz kolejny przeprowadzał tożsamą analizę i ocenę zgromadzonych w sprawie dowodów, w sposób przynależny Sądowi I instancji. Rola Sądu odwoławczego sprowadza się do kontroli instancyjnej zaskarżonego orzeczenia, co powoduje oczywiście potrzebę dokonania analizy, oceny i rozważenia, w kontekście prawidłowości procedowania przez Sąd I instancji, braku uchybienia przepisom procedury, prawidłowości dokonania oceny zgromadzonych w sprawie dowodów w kontekście granic zakreślonych przez zasadę swobodnej oceny dowodów (art. 7 k.p.k.), poczynienie ustaleń faktycznych zgodnych z rzeczywistym przebiegiem zdarzenia i mających oparcie w wiarygodnych dowodach zebranych w sprawie, prawidłowość dokonania subsumcji oraz zastosowanej reakcji karnej. Wszystkie te elementy i kwestie podlegały ocenie Sądu II instancji, a skutek kontroli odwoławczej doprowadził do przekonania o prawidłowości zapadłego w sprawie wyroku oraz sposobu procedowania przez Sąd meriti. Nie ulega wątpliwości, iż rolą Sądu odwoławczego jest również odniesienie się do konkretnych postawionych zarzutów w środku odwoławczym oraz argumentacji podniesionej przez skarżących na ich poparcie. W niniejszej sprawie złożone apelacje przez skarżących zasadniczo doprowadziły do dokonania pełnej i wszechstronnej kontroli odwoławczej zaskarżonego orzeczenia z uwagi na fakt złożenia środków odwoławczych na korzyść oskarżonego, przy szeroko zakreślonych granicach zaskarżenia. Skutkiem zaś tej kontroli było ustalenie, że orzeczenie Sądu I instancji jest w pełni prawidłowe, słuszne i sprawiedliwe.

Skarżący kwestionowali zasadność obdarzenia w całości wiarą zeznań pokrzywdzonej S. S. oraz świadka Z. S., z jednoczesną odmową przymiotu wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego M. G. (1) w zakresie, w jakim pozostawały w sprzeczności z depozycjami pokrzywdzonej, które to stanowisko nie zasługuje na podzielenie. Podkreślenia wymaga, iż o wartości dowodowej poszczególnych dowodów decyduje ich treść, skonfrontowana z innymi dowodami, przy czym stanowisko sądu w przedmiocie oceny tychże musi być rzecz jasna wnikliwie i przekonująco uzasadnione (por. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 15 października 2015 r., II AKa 224/15, LEX nr 1927493).

Nie ulega wątpliwości, że w ramach niniejszego postępowania Sąd Rejonowy miał do czynienia z dwiema przeciwstawnymi wersjami inkryminowanych zdarzeń. Za wiarygodną słusznie uznał relację pokrzywdzonej, wspartą zeznaniami świadków, do których zaliczyć należało nie tylko osoby spokrewnione z S. S., ale także i osoby postronne, a mianowicie kuratora K. M., sprawującą dozór nad oskarżonym czy też pracownika (...) B. P.. Depozycje pokrzywdzonej zostały także dodatkowo uwiarygodnione zebranymi w sprawie dokumentami w postaci opinii sądowo-lekarskiej w powiązaniu z załączoną do akt fotografią czy też formularzy wypełnionych w ramach procedury Niebieskiej Karty. Swoje stanowisko Sąd przekonująco umotywował i nie sposób czynić zarzutu, iż potraktował zebrany materiał dowodowy w sposób wybiórczy. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że odrzucenie przez sąd pewnych dowodów w końcowej ocenie materiału dowodowego, przy jednoczesnym uwzględnieniu innych dowodów, stanowi uprawnienie sądu dokonującego ustaleń faktycznych z pełnym uwzględnieniem zasady swobodnej oceny dowodów i nie może być uznane za przejaw naruszenia zasady obiektywizmu, która wszak nie sprowadza się do obowiązku interpretowania materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie jedynie na korzyść oskarżonego. Zasada ta nakazuje zachowanie obiektywnego stosunku do stron procesowych i do obiektywnej oceny wszystkich dowodów zgromadzonych w sprawie (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 20 czerwca 2012 roku, sygn. akt II AKa 98/12, opubl. LEX nr 1216340), do którego to nakazu Sąd a quo w pełni się dostosował.

Przeprowadzając analizę wyjaśnień M. G. (1), sprowadzających się w głównym nurcie do czystej negacji postawionych mu zarzutów oraz okoliczności opisywanych przez pokrzywdzoną, Sąd trafnie wskazał na liczne nieścisłości i podawanie logicznie niezbornych okoliczności, od których owe relacje nie były wolne. Zważyć należy, iż w swoim dążeniu do kwestionowania twierdzeń byłej partnerki oskarżony stracił z pola widzenia, że pewne podważane przez niego okoliczności są niezwykle łatwe do zweryfikowania, a dotyczy to chociażby faktu spożywania przez niego alkoholu. M. G. (1) zaprzeczył w toku postępowania przygotowawczego, jakoby pił alkohol i wszczynał awantury (k. 68). Przed Sądem wskazywał natomiast, że spożywał alkohol jedynie okazjonalnie, np. w piątek po pracy czy w weekendy i zawsze poza domem (k. 122), nadmieniając jednak w toku dalszych wywodów, że partnerka robiła mu nieuzasadnione wyrzuty w związku z częstym piciem alkoholu, podczas gdy nie pił codziennie, nieraz wprawdzie zdarzało mu się to w tygodniu, ale przecież nie codziennie (k. 123 i 125). Tymczasem to, że w okresie objętym zarzutem oskarżony zmagał się z problemem alkoholowym jest nader oczywiste, w szczególności zważywszy na fakt, iż w marcu 2015 roku poddał się zabiegowi wszycia esperalu na usilną prośbę S. S.. Kolejne logicznie sprzeczne kwestie, jakie wyłoniły się z jego wyjaśnień, dotyczyły stosowania przemocy wobec córki. Oskarżony początkowo zaprzeczył bowiem, aby uderzył M. G. (2), odwołując się do zdjęcia, na którym utrwalone zostały czerwone ślady w kształcie dłoni umiejscowione na pupie dziecka, natomiast chwilę później oznajmił, że dał dziecku klapsa, ale nie mocnego, w dodatku zdarzało się, że w konwencji żartu czy zabawy dawał M. „klapsika”, ale na pewno nie zbił dziecka, bo to by przecież pamiętał. Następnie zapytany przez kuratora małoletniej oświadczył, że nie karci M. klapsami. Jednocześnie samorzutnie podał, że wielokrotnie widział u dziewczynki siniaki i guzy na ciele, ale nie uzyskał odpowiedzi na pytania, w jaki sposób one powstały, sugerując przy tym, iż sprawczynią tych obrażeń mogła być S. S. (k. 124). Lektura wyjaśnień oskarżonego pozwala na stwierdzenie, że wykazywał się on konsekwencją jedynie wówczas, gdy zaprzeczał konkretnym sytuacjom, opisywanym przez pokrzywdzoną. W momencie, gdy rozwijał swoją wypowiedź z intencją przedstawienia alternatywnej wersji zdarzeń, czynił to w sposób nieudolny, niezborny, przedstawiając fakty wzajemnie ze sobą sprzeczne, a jednocześnie zupełnie nie dostrzegając, że relacje te niejednokrotnie wymykają się zasadom logiki i rażą brakiem konsekwencji, będąc ze sobą wzajemnie sprzeczne i wykluczające się. Skarżący przedstawiając własną, subiektywną ocenę wyjaśnień oskarżonego ze zrozumiałych względów pominęli ten aspekt związany z ułomnością relacji M. G. (1), niemniej zasadnie nie umknął on uwadze Sądu Rejonowego, który przeprowadzając analizę całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego kierował się w równym zakresie także zasadami logiki, wiedzy i doświadczenia życiowego. Podpowiadały one, że S. S. nie bez powodu zabierała dzieci i ratowała się ucieczką z mieszkania w sytuacji, gdy miała podstawy by przypuszczać, że oskarżony wróci do domu pod wpływem alkoholu, a takie sytuacje niestety nie należały do rzadkości.

W żadnej mierze nie można także podzielić zapatrywania skarżących, jakoby zeznania sąsiadów stron przemawiać miały przeciwko dopuszczaniu się przez M. G. (1) znęcania nad partnerką, skoro świadkowie nie słyszeli odgłosów awantur z mieszkania zajmowanego przez oskarżonego. Do tej okoliczności ustosunkował się Sąd meriti w sposób przekonujący i jak najbardziej racjonalny, zatem Sąd odwoławczy nie dostrzega potrzeby ponownego przytaczania tożsamej argumentacji, którą należało w całej rozciągłości podzielić. Zeznania sąsiadów oskarżonego w tym kontekście nie mogły mieć znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Fakt, iż przejawów znęcania się nad pokrzywdzoną przez ówczesnego partnera nie zauważyli sąsiedzi nie może świadczyć o tym, że oskarżony nie dopuścił się zarzucanego mu czynu. Znęcanie ze swej natury jest przestępstwem specyficznym ze względu na warunki, w jakich do niego dochodzi. Zazwyczaj w tego typu sprawach Sąd dysponuje materiałem dowodowym w postaci wyjaśnień i zeznań członków rodziny, które musi należycie wyważyć i ocenić, z którego to zadania Sąd a quo wywiązał się należycie.

Przeprowadzona przezeń ocena depozycji S. S. oraz jej matki Z. S. jest wyważona, staranna, a przy tym zawiera odwołania do innych licznych źródeł dowodowych o obiektywnym charakterze, które w pełni korelowały z wersją zdarzeń przedstawionych przez pokrzywdzoną. Do takowych zaliczyć należało m.in. zapisy czynione w ramach procedury Niebieskiej Karty, opinię sądowo-lekarską oraz depozycje K. M. i B. P., osób postronnych, które potwierdziły, iż pokrzywdzona informowała je o fakcie uderzenia M. G. (2) przez oskarżonego, a nadto że bała się o bezpieczeństwo własne i dzieci w związku z nadużywaniem alkoholu przez M. G. (1). Zważyć również wypada, iż zeznania S. S. były bogate w szczegóły, pokrzywdzona potrafiła należycie umiejscowić w czasie naganne zachowania partnera, odwołując się do określonych zdarzeń czy okazji. Jej relacje nie epatowały przy tym nadmiarem dramatyzmu i zawierały też racjonalne wytłumaczenie określonych reakcji pokrzywdzonej na to, co działo się w jej domu. Z tymi opisami korelowały zeznania Z. S., która w zasadzie odtwarzała zdarzenia, o których wiedzę czerpała od córki. Sąd a quo słusznie nie dopatrzył się w relacjach obu kobiet istotnych rozbieżności, mimo iż każda z nich opowiadała o postępowaniu oskarżonego z odmiennej perspektywy.

Sąd Rejonowy dokonał oceny zebranych w sprawie dowodów w sposób ostrożny i rzetelny. Dokonując owej oceny koncentrował się zarówno na treści poszczególnych dowodów, jak również uwzględniał pełną gamę okoliczności, które jawiły się z całego kompleksu zebranych w sprawie dowodów. Owszem oskarżony, jak i jego obrońca mają prawo wyrażać niezadowolenie ze sposobu dokonanej oceny dowodów przez Sąd meriti, a nawet się z ową oceną nie zgadzać, powtarzając wersję prezentowaną w sprawie przez oskarżonego, co jednak nie może rzutować na ustalenie sposobu oceny zebranych w sprawie dowodów dokonane przez Sąd Rejonowy. Zauważyć należy, że dokonując owej oceny dowodów Sąd I instancji nie pominął żadnych istotnych elementów. Miał na względzie istniejący między oskarżonym, a pokrzywdzoną S. S. konflikt, jak również przyczyny i źródło zaistnienia tego konfliktu. Dokonując owej oceny uwzględnił treść wszelkich dowodów, ocenę tą wsparł logicznymi argumentami, a nadto przy dokonywaniu oceny wiarygodności poszczególnych dowodów opierał się o treści płynące z dowodów pochodzących ze źródeł lub osób, które nie były zaangażowane w przedmiotowy konflikt. Doprowadziło to Sąd meriti do określonych wniosków w kontekście dania wiary lub jej odmowie poszczególnym dowodom (ich fragmentom).

W ocenie skarżących głównym powodem, dla którego wersję pokrzywdzonej należało odrzucić, było jej domniemane działanie w celu utrudnienia oskarżonemu kontaktu z dziećmi. Zarówno oskarżony jak i jego obrońca wskazywali, że S. S. pod przemożnym wpływem swojej matki zdecydowała się wystąpić z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na potrzeby toczącego się postępowania przed Sądem Rodzinnym, kładąc również nacisk na ten aspekt, że do złożenia owego zawiadomienia doszło w sytuacji, gdy strony nie mieszkały już ze sobą. Tak postawiona teza nie wytrzymuje jednak krytyki. Wskazania bowiem wymaga, iż postępowanie karne w przedmiotowej sprawie zainicjował Sąd Rejonowy w Skierniewicach Wydział Rodzinny i Nieletnich, przesyłając do Prokuratury kserokopię protokołu z rozprawy, która odbyła się w dniu 17 stycznia 2017 roku celem rozważenia wszczęcia postępowania karnego wobec S. S. i M. G. (1) w związku z treścią ich zeznań (k. 1). Ponadto zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa znęcania przez M. G. (1) złożyła także pracownik (...) B. P. w dniu 11 października 2016 roku (k. 35-36). Zatem złożenie przez pokrzywdzoną zeznań było w istocie konsekwencją działań podjętych przez inne organy, niekoniecznie zależną od jej rzeczywistej woli. Zważyć przy tym należy, iż przesłuchując pokrzywdzoną Sąd a quo dążył do ustalenia motywacji, jaką kierowała się S. S. decydując się na złożenie obciążających oskarżonego zeznań w momencie, gdy byli partnerzy nie zamieszkiwali już razem. W rezultacie doszedł do słusznych wniosków, iż pokrzywdzona w sposób szczery i logiczny wytłumaczyła, jakimi względami podyktowane były jej działania, sprowadzające się do ujawnienia nagannych zachowań M. G. (1). Zważyć przy tym należy, iż całokształt okoliczności niniejszej sprawy jednoznacznie wskazuje na to, że S. S. miała pełne podstawy ku temu, by obawiać się agresywnych reakcji byłego partnera, który wszak kilkakrotnie groził jej pozbawieniem życia. Pokrzywdzona S. S. uwzględniała przede wszystkim dobro jej dzieci, z którymi kontakty utrzymuje M. G. (1), stąd też ewentualne zatajenie przez nią przestępczych zachowań byłego partnera nie wchodziło w rachubę w sytuacji, gdy strony są nadal na siebie „skazane” w związku ze sprawowaniem opieki nad wspólnym potomstwem i najważniejszym dobrem jest w tym momencie bezpieczeństwo małoletnich. Wszystkie te niuanse dostrzegł i właściwie zinterpretował Sąd meriti, co nakazywało odrzucenie teorii „odwetowych” wysnuwanych przez skarżących, jako nie mających oparcia w rzeczywistości.

W istocie autorzy apelacji nie przedstawili żadnego przekonującego argumentu, który – należycie oceniony – mógłby podważyć wiarygodność depozycji S. S.. Usiłując zdeprecjonować wartość dowodową jej relacji odnośnie zdarzenia w postaci uderzenia M. G. (2) w pośladek skarżący wskazywali, iż wykonane i dostarczone przez pokrzywdzoną zdjęcie, na którym widać fragment ciała ze świeżymi zasinieniami, układającymi się na kształt dłoni, nie zostało opatrzone datą i w zasadzie nie ma też pewności, kogo ta fotografia przedstawia. W istocie z tymi stwierdzeniami nie można polemizować, natomiast niewątpliwie taki sposób formułowania zarzutu uznać należy za wybitnie selektywny i subiektywny. Obrońca skoncentrował się na drobnym fragmencie materiału dowodowego, z całkowitym pominięciem jego ogólnej wymowy, co stanowi absolutne zaprzeczenie dla zasady swobodnej oceny dowodów. Jak wiadomo, zgodnie z regułą wyrażoną w art. 410 k.p.k. wszechstronnej i kompleksowej analizie podlegają wszystkie okoliczności ujawnione w toku rozprawy głównej, nie można zatem czynić ustaleń faktycznych na podstawie subiektywnie wyselekcjonowanego fragmentu materiału, czy też odrzucać wiarygodność określonego dowodu z tego względu, że – oceniany w zupełnym oderwaniu od innych – nie świadczy bezwzględnie o dowodzonej okoliczności. Sąd meriti dysponował w realiach przedmiotowej sprawy zarówno dowodami o charakterze osobowym, jak i nieosobowym. Przeprowadzona wnikliwa ocena doprowadziła do wniosku o prawdziwości depozycji pokrzywdzonej, które to wnioskowanie nie nosiło znamion dowolności. Dowód w postaci zdjęcia utrwalającego fakt naruszenia czynności narządu ciała został zatem obudowany innymi faktami w sprawie, nakazującymi przyjąć, że M. G. (1) w sierpniu 2016 roku uderzył swoją córkę M. na tyle mocno, że spowodował u niej obrażenia naruszające czynności narządu ciała dziecka na czas trwający nie dłużej niż siedem dni. Taki mechanizm i charakter urazu potwierdzony został wnioskami opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej (k. 47). Co znamienne, z relacji świadków zeznających w przedmiotowej sprawie, mających bezpośrednią styczność z oskarżonym po tym zdarzenia nie wynika, aby skonfrontowany z tym tematem M. G. (1) stanowczo zaprzeczał skarceniu dziecka, aby wyraźnie odcinał się od tej sytuacji. Jego wyjaśnienia dotyczące sposobu postępowania z córką pełne były wzajemnie wykluczających się stwierdzeń. M. G. (1) sugerował w dość nieudolny sposób, że tego uderzenia mogła dopuścić się matka dziecka, natomiast nie kwestionował tego, że do takiego zdarzenia doszło. Nigdy też nie pokusił się o to, żeby poinformować właściwe instytucje o domniemanym stosowaniu przemocy przez partnerkę wobec dziecka, choć – jak sam wskazał, widywał na ciele M. guzy i siniaki, a przy tym sam uważał się za dobrego, uważnego i troskliwego ojca. Sam oskarżony swoją labilną postawą dał wobec tego wyraz temu, że twierdzenia S. S. faktycznie nie mijały się z prawdą.

Zarzut naruszenia art. 185a i b k.p.k. w zw. z art. 352 k.p.k. poprzez zaniechanie przesłuchania w niniejszym postępowaniu małoletniej M. G. (2) jawi się jako kompletnie pozbawiony racjonalnych podstaw, zważywszy na fakt, iż w dacie zdarzenia, będącego przedmiotem przypisanego oskarżonemu czynu z art. 157 § 2 k.k., pokrzywdzona miała niespełna trzy lata. W tych warunkach nie sposób zakładać, aby jej ewentualne zeznania, złożone po upływie znacznego czasu od zajścia, mogły w istotnym zakresie przyczynić się do rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy. Wiadomym jest powszechnie, że tak małe dziecko nie ma rozwiniętych zdolności odtwarzania spostrzeżeń na poziomie adekwatnym dla celów postępowania karnego, zakłóceniom ulega przechowywanie zdarzeń w pamięci, abstrahując już od zakresu zjawisk, jakie podlegają zapamiętaniu. Poza tym jest ono niezwykle podatne na sugestię i manipulację ze strony dorosłych. Tym samym wartość dowodowa zeznań M. G. (2) byłaby nikła i w związku z tym zupełnie nieprzydatna dla ustaleń w przedmiotowej sprawie. Pośrednio świadczy o tym także treść dokumentu w postaci kserokopii opinii (...) w S., sporządzonej 23 sierpnia 2017 roku w sprawie opiekuńczej z wniosku S. S., załączonego do apelacji obrońcy. Z wniosków owej opinii wynika, że M. G. (2) pozostaje uczuciowo związana z obojgiem rodziców i odczuwa potrzebę przebywania z ojcem, niemniej jednak jest świadoma, że między jej rodzicami istnieje konflikt. Badania wykazały, że dziewczynka jest angażowana w ów konflikt przez matkę, co nie budzi wielkiego zdziwienia w kontekście sytuacyjnym sprawy, choć z punktu widzenia dobra dziecka nie powinno to mieć miejsca. Biegli, w tej opinii, wskazali również, iż małoletnia zmiennie podawała, że została uderzona przez tatę jednokrotnie, a następnie, że takie zachowania względem niej występowały częściej. Z powyższego nie można jednak wywieść konstatacji, że dziecko konfabulowało, a oskarżony nigdy nie dopuścił się wobec córki przemocy. Dziewczynka przekazywała różne informacje, bowiem pamiętała wyłącznie to, co usłyszała od matki, z którą ma bieżący kontakt. Oskarżony tymczasem konsekwentnie deklaruje swoją miłość do dziecka i w tym zakresie nie ma podstaw, by owe deklaracje kwestionować. Bieg wydarzeń, które miały miejsce po wyprowadzeniu się S. S. ze wspólnie zajmowanego lokalu zmusił M. G. (1) do tego, by o miłość i uwagę dzieci zabiegać. Co więcej, jego spotkania nadzorowane są przez S. S., co stanowiło dodatkowy bodziec by kontrolować swoje zachowania. Dzieci zyskały zatem poczucie, że ojciec o nie zabiega, troszczy się, w szczególności M. G. (2) chętnie spędza z ojcem czas i czuje się kochana przez oboje rodziców. Powyższe dowodzi, że oskarżony stara się nie powielać dawnych błędów i zrozumiał, które sprawy przedstawiają dla niego najwyższą wartość. Nie oznacza to jednak, że w przeszłości nie dopuścił się nagannego zachowania względem córki, bowiem żaden z przedstawionych w sprawie dowodów nie pozwala na wysnucie takiego wniosku. Załączona do akt opinia, sporządzona po upływie roku od daty zdarzenia z udziałem M. G. (2), nie mogła zatem przedstawiać istotnej wartości dowodowej dla niniejszego postępowania. Oddawała ona naturę relacji panujących między osobami badanymi w dacie jej wydania, natomiast nie miała przełożenia na ocenę zachowania oskarżonego w okresie objętym zarzutem z punktu II aktu oskarżenia. Natomiast postawienie przez obrońcę tego typu zarzutu w kontekście przypisanego oskarżonemu czynu z art. 207 § 1 k.k. jest kompletnie niezrozumiałe, pozbawione elementarnej i obiektywnej oceny sytuacji faktycznej. Odczytanie tego zarzutu wprost oznaczałoby, że M. G. (2) miałaby zostać przesłuchana na okoliczności jakie zauważyła i zapamiętała nim jeszcze się urodziła (27 listopada 2013 roku), dotyczące okresu jej niemowlęctwa, kończąc na czasie, gdy ukończyła 2 lata i 3 miesiące (luty 2015 roku). Nawet przy dołożeniu daleko idącej próby racjonalnej oceny tak sformułowanego zarzutu przez obrońcę oskarżonego, nie sposób dostrzec jakichkolwiek logicznie uzasadnionych okoliczności, które legły u jego podstaw w określonych realiach sprawy. Jest oczywistym, iż w tym czasie M. G. (2) nie mogła poczynić żadnych własnych spostrzeżeń, które następnie byłaby w stanie przekazać w sposób zgodny z faktycznym i rzeczywistym przebiegiem zdarzeń. Sąd nie widzi konieczności dalszych wywodów w zakresie tego zarzutu, gdyż jest on pozbawiony kompletnie jakichkolwiek podstaw.

Podsumowując ten wątek rozważań zauważyć należy, iż Sąd meriti dysponował wystarczającym materiałem dowodowym dla przypisania oskarżonemu sprawstwa obu zarzucanych mu czynów. Należycie ocenił zeznania S. S., Z. S., P. P., K. M. i B. P., które korespondowały się sobą i wzajemnie się uzupełniały, a w powiązaniu z dokumentacją w postaci opinii sądowo-lekarskiej, czy tzw. Niebieskiej Karty dawały pełną podstawę do czynienia w oparciu o nie ustaleń faktycznych. Skarżący poza zwykłym kwestionowaniem wiarygodności zeznań pokrzywdzonej oraz jej matki nie przedstawili żadnych konkretnych argumentów na poparcie swojego stanowiska. Depozycje wyżej wskazanych osób były rzeczowe, wyważone, osadzone w realiach. Wymogiem zbyt daleko idącym jest dokładne wskazanie okresów czy dat, w jakich dochodziło do konkretnych form znęcania się nad S. S. na przestrzeni trzech lat. Stąd też pokrzywdzona zeznawała o sytuacjach, które najbardziej utkwiły jej w pamięci, a nadto ze swej natury były najbardziej traumatyczne i dotkliwe zarówno dla niej, jak i dzieci stron, mimowolnie zaangażowanych w konflikt między rodzicami. Pokrzywdzona logicznie też wytłumaczyła, z jakich względów zdecydowała się na ujawnienie przed organami ścigania nagannych zachowań oskarżonego dopiero po podjęciu odpowiednich inicjatyw w tym kierunku przez Sąd rodzinny, która to postawa jest zresztą nader częsta i typowa dla ofiar przemocy domowej. Wobec powyższego nie budzi zastrzeżeń przyjęcie, iż to wyjaśnienia oskarżonego M. G. (1) oraz wspierające go zeznania osób pozostających z nim w bliskiej relacji czy też spokrewnionych nie zasługiwały na wiarę. Sąd meriti w uzasadnieniu skarżonego rozstrzygnięcia wyłuszczył powody, dla których uznał relacje tych świadków za tendencyjne bądź niepełne, a zatem nie mające znaczenia dla rozstrzygnięcia, stąd też nie zachodziła potrzeba powielania tej argumentacji.

W świetle powyższego, za bezzasadny uznać należało podniesiony przez skarżących zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, polegającego na przyjęciu przez Sąd a quo, że oskarżony dopuścił się zarzucanych mu przestępstw. Nadmienić w tym miejscu wypada, że o błędzie w ustaleniach faktycznych można mówić tylko wówczas, gdy zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada zasadom logicznego rozumowania. Zarzut ten mógłby być zatem skuteczny jedynie w razie wykazania, jakich uchybień w świetle wskazań wiedzy, jak również doświadczenia życiowego i logiki dopuścił się sąd w dokonanej przez siebie ocenie dowodów. Złożone apelacje takich wymogów nie spełniają, a ich istota sprowadza się do forsowania odmiennej wersji zdarzeń, z pominięciem większości przeprowadzonych dowodów, do których odniósł się Sąd meriti. Przedstawiona w środkach odwoławczych argumentacja jest jedynie dowolną oceną faktów i okoliczności, i jako taka nie zasługiwała na uwzględnienie.

Nie można także podzielić opinii obrońcy oskarżonego, jakoby Sąd meriti dopuścił się naruszenia art. 410 k.p.k. Należy zdecydowanie podkreślić, że nie stanowi naruszenia tego przepisu dokonanie oceny materiału dowodowego przeprowadzonego lub ujawnionego na rozprawie w sposób odmienny od subiektywnych oczekiwań stron procesowych. Do takiego naruszenia doszłoby tylko wtedy, gdyby sąd pierwszej instancji wydając wyrok oparł się jedynie na części materiału dowodowego, co w niniejszej sprawie nie miało miejsca. Jednocześnie przepisu art. 410 k.p.k. nie można rozumieć w ten sposób, że każdy z przeprowadzonych dowodów ma stanowić podstawę ustaleń faktycznych. Nie można zarzucać, że niektóre dowody nie stanowiły podstawy ustaleń faktycznych, jeżeli sąd je rozważył i odrzucił na płaszczyźnie art. 7 k.p.k. jako niewiarygodne (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2013 roku, sygn. akt II KK 223/13, opubl. (...) sn.pl).

Reasumując, w ocenie Sądu odwoławczego ustalony przez Sąd meriti stan faktyczny w pełni uprawniał do uznania zawinionego sprawstwa oskarżonego w zakresie czynów wyczerpujących dyspozycję art. 207 § 1 k.k. oraz art. 157 § 2 k.k. Sąd Rejonowy dysponował dwoma grupami dowodów i po przeprowadzeniu wnikliwego postępowania dowodowego uznał, iż to wyjaśnienia oskarżonego nie zasługują na wiarę, co racjonalnie umotywował. Jednocześnie Sąd precyzyjnie zmodyfikował opis czynów, w tym między innymi znacząco ograniczył okres znęcania się nad pokrzywdzoną w stosunku do ram czasowych przyjętych w zarzucie, mając na względzie zeznania pokrzywdzonej odnośnie charakteru jej relacji z byłym partnerem na przestrzeni od lutego 2015 roku do września 2016 roku.

Kwestia prawidłowości przyjętej przez Sąd Rejonowy kwalifikacji prawnej czynów przypisanych oskarżonemu nie budzi wątpliwości. Istotą przestępstwa znęcania się jest systematyczne powtarzanie przez sprawcę pewnych zachowań, złożonych z jedno lub wielorodzajowych pojedynczych czynności naruszających różne dobra, np. nietykalność ciała, godność osobistą, mienie, których suma decyduje o wyczerpaniu dyspozycji art. 207 § 1 k.k. Uzasadnienie skarżonego rozstrzygnięcia stosownie do treści art. 424 § 1 pkt 2 k.p.k. zawierało zwięzłe wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku, a zatem kwestii kluczowych dla przyjęcia takiej a nie innej kwalifikacji prawnej czynów M. G. (1). Zostało wykazane, iż zachowanie oskarżonego przybierało postać znęcania się psychicznego i fizycznego nad konkubiną, podczas wszczynanych pod wpływem alkoholu awantur oskarżony ubliżał pokrzywdzonej, groził jej pozbawieniem życia, popychał ją, zakłócał spoczynek nocny, incydentalnie dopuścił się także użycia przemocy fizycznej w postaci duszenia pokrzywdzonej. Jego zachowania względem S. S. cechowała systematyczność i uporczywość, w rezultacie czego kobieta dzieląc lokum ze swoim partnerem i dziećmi żyła w ciągłej obawie o bezpieczeństwo własne i potomstwa. Ponadto w sierpniu 2016 roku M. G. (1) uderzył swoją niespełna trzyletnią córkę, powodując u niej obrażenia ciała określone w art. 157 § 2 k.k.

Podsumowując przedmiotowe rozważania Sądu, odnoszące się do omawianych kwestii i przypisanych oskarżonemu czynów, jak też uwzględniając treść apelacji, należy podkreślić, iż dokonana przez Sąd Rejonowy ocena zebranych w sprawie dowodów znajduje się pod ochroną zasady wyrażonej w art. 7 k.p.k. Sąd I instancji dokonał ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie na podstawie wszechstronnej analizy przeprowadzonych dowodów. Ocena ich wiarygodności nie wykazuje błędów natury faktycznej czy logicznej, zgodna jest też ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Rejonowy zostały oparte (poprzedzone) na dowodach ujawnionych w toku rozprawy głównej, obejmujących całokształt okoliczności sprawy. Przekonanie Sądu I instancji o wiarygodności lub niewiarygodności poszczególnych dowodów stanowi wynik rozważenia wszelkich okoliczności zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego. Ocena ta została przez Sąd I instancji wyczerpująco i logicznie uargumentowana w uzasadnieniu wyroku (tak też Sąd Najwyższy w sprawach: (...) 149/90 – OSNKW 1991, nr 7 poz.41; II KR 114/74, OSNKW 1975, nr 2 poz.28).

Sąd II instancji w pełni podziela dokonaną przez Sąd I instancji ocenę zebranych w sprawie dowodów z przyczyn wskazanych wyżej. Dokonana przez ten Sąd ocena dowodów nie nosi jakichkolwiek znamion czy okoliczności wskazujących na dowolność dokonanych ocen. Prowadzi to zaś do jednoznacznego ustalenia, że ocena ta znajduje się w pełni pod ochroną art. 7 k.p.k. Ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Rejonowy znajdują pełne oparcie w treści dowodów prawidłowo ocenionych przez tenże Sąd jako wiarygodne. Nie są to więc ustalenia dowolne, nie mające oparcia w materiale dowodowym. Jest wprost przeciwnie. Poczyniona zaś subsumcja przez Sąd I instancji jest w pełni prawidłowa, odpowiada ustalonym faktom oraz jest zgodna z przepisami prawa.

Z racji tego, że sprawstwo oskarżonego zostało wykazane ponad wszelką wątpliwość, nie zachodziły żadne podstawy do uwzględnienia wniosku o jego uniewinnienie.

Odnosząc się do podniesionego w apelacji obrońcy alternatywnego zarzutu rażącej niewspółmierności kary należy w pierwszym rzędzie wskazać, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego rażąca niewspółmierność kary występuje wtedy, gdy kara orzeczona nie uwzględnia w należyty sposób stopnia społecznej szkodliwości przypisywanego czynu oraz nie realizuje wystarczająco celu kary, ze szczególnym uwzględnieniem celów zapobiegawczych i wychowawczych. Pojęcie niewspółmierności rażącej oznacza znaczną, wyraźną i oczywistą, a więc niedającą się zaakceptować dysproporcję między karą wymierzoną a karą sprawiedliwą (zasłużoną). Taka niewspółmierność o jakiej mowa w art. 438 pkt 4 k.p.k. zachodzić może tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, iż zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez sąd pierwszej instancji, a karą jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 k.k. oraz zasad ukształtowanych przez orzecznictwo (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 6 czerwca 2012 r., II AKa 120/12; LEX nr 1213762). Nie chodzi tutaj o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby ewidentnie niewspółmierną w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować (tak Sąd Najwyższy w sprawach III KR 254/73, OSN PG 1974, nr 3-4, poz. 51; II KRN 189/94, OSN Prok. i Pr 1995, nr 5, poz. 18; (...) 75/07, LEX nr 569073).

Dyrektywy sądowego wymiaru kary, którymi winien kierować się sąd przy jej orzekaniu, wyszczególnione zostały w art. 53 § 1 i 2 k.k. Naczelną zasadę stanowi dyrektywa indywidualizacji, oznaczająca konieczność relatywizacji sankcji karnej do okoliczności charakteryzujących czyn oskarżonego tak od strony jego elementów natury przedmiotowej, jak i podmiotowej. Sąd powinien zatem baczyć, aby jej dolegliwość nie przekraczała ustalonego stopnia winy, była współmierna do stopnia społecznej szkodliwości czynu, w dalszej zaś perspektywie, aby kara spełniała swoje cele zapobiegawcze i wychowawcze w stosunku do skazanego oraz należycie kształtowała świadomość prawną społeczeństwa.

Analiza akt sprawy pozwala na stwierdzenie, iż wymierzone oskarżonemu bezwzględne kary 10 oraz 3 miesięcy pozbawienia wolności za czyny wyczerpujące odpowiednio znamiona określone w art. 207 § 1 k.k. oraz art. 157 § 2 k.k. nie noszą znamion kar rażąco niewspółmiernie surowych w rozumieniu art. 438 pkt 4 k.p.k., są adekwatne do stopnia społecznej szkodliwości czynów oskarżonego oraz stopnia jego zawinienia. Sąd w uzasadnieniu skarżonego wyroku w wyczerpujący sposób przedstawił powody, dla których uznał, że tego rodzaju sankcje należycie spełnią cele, jakie winny osiągnąć wobec sprawcy. W pełni trafnie uwzględnił takie okoliczności obciążające, jak znaczny stopień społecznej szkodliwości obu czynów, na który składało się wiele komponentów, a nadto miał na względzie postawę, właściwości i warunki osobiste oskarżonego oraz jego wielokrotną karalność, w tym także za czyny popełnione w tym samym przedziale czasu, co występki będące przedmiotem niniejszego postępowania. Oskarżony dodatkowo dopuścił się ich w niedługim okresie po opuszczeniu zakładu karnego, co dowodzi jego kompletnej niepoprawności i wybitnie lekceważącego stosunku do obowiązującego porządku prawnego. O wysokim stopniu społecznej szkodliwości jego bezprawnych zachowań świadczą natomiast takie okoliczności, jak czasookres popełnienia przestępstwa znęcania, formy, jakie przybrało owo znęcanie, godzenie w wiele dóbr chronionych prawem o fundamentalnym znaczeniu dla każdego człowieka, działanie pod wpływem alkoholu, naganna motywacja czy wysoki stopień umyślności. Oskarżony w sposób niezwykle gwałtowny, surowy i absolutnie niedopuszczalny potraktował też własne dziecko, zdane wyłącznie na jego łaskę, zupełnie z racji wieku bezbronne w starciu z rodzicem, jednocześnie narażając na szwank poprawność relacji rodzinnych. Takimi zachowaniami sprzeniewierzył się podstawowym obowiązkom społecznym, dręcząc w sposób systematyczny i uporczywy swoją ówczesną partnerkę i zarazem matkę swoich dzieci oraz naruszając czynności narządu ciała małoletniej córki M. G. (2). Co więcej, dotychczas nie przejawił odrobiny krytycyzmu w stosunku do własnych poczynań, sugerując, iż winę za rozpad związku ponosi wyłącznie była konkubina S. S..

Wymierzając oskarżonemu karę łączną 1 roku wolności Sąd meriti w prawidłowy sposób uwzględnił elementy prewencji, jak i zachodzące między poszczególnymi przestępstwami związki podmiotowo-przedmiotowy i czasowo-przestrzenny, a przy tym zasadnie stwierdził, iż brak jest podstaw do sformułowania względem oskarżonego pozytywnej prognozy kryminologicznej z uwagi na jego uprzednią wielokrotną karalność. Jak trafnie zauważył Sąd a quo, skorzystaniu z dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia wykonania kary sprzeciwiała się nie tylko treść art. 69 § 1 k.k. w kontekście uprzedniej karalności oskarżonego, ale także i sposób oraz okoliczności popełnienia przypisanych mu czynów zabronionych. Wzgląd na powyższe wykluczał także ewentualne skorzystanie z dyspozycji art. 37a k.k. Oskarżony jest sprawcą niepoprawnym, nie wyciągającym właściwych wniosków z dotychczasowej linii postępowania. Orzeczenie względem niego kary łagodniejszego rodzaju w miejsce kary izolacyjnej nie spełniłoby należycie celów niniejszego postępowania, utwierdzając M. G. (1) w przeświadczeniu, iż łamanie przez niego prawa nie napotyka adekwatnej, surowej reakcji karnej. Tymczasem kara bezwzględnego pozbawienia wolności stanowi sankcję na tyle dotkliwą, że z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć można, iż przekona oskarżonego o nieopłacalności tego typu zachowań. Jeżeli oskarżonemu istotnie tak zależy na utrzymaniu poprawnych relacji z dziećmi, jak podkreślał to w apelacji oraz w toku postępowania, po odbyciu kary, która wszak nie jest karą długoterminową, będzie miał szansę wykazać się na tym polu, dokładając maksimum starań, aby odzyskać ich zaufanie.

W związku z powyższym Sąd odwoławczy nie znalazł podstaw do orzeczenia wobec oskarżonego kary w mniejszym rozmiarze czy też kary łagodniejszego rodzaju.

Z racji tego, że przeprowadzona kontrola instancyjna nie dostarczyła podstaw do uwzględnienia żadnej z wniesionych apelacji, zaś Sąd Rejonowy nie dopuścił się nadto tego rodzaju uchybień proceduralnych, które powodowałyby konieczność uchylenia zaskarżonego rozstrzygnięcia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania, bądź też podjęcia innych czynności z urzędu, Sąd odwoławczy w oparciu o art. 437 § 1 k.p.k. utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.

Mając na uwadze fakt, iż małoletnia pokrzywdzona M. G. (2) reprezentowana była w toku niniejszego postępowania apelacyjnego przez wyznaczonego kuratora, Sąd odwoławczy przyznał pełniącemu tę funkcję adw. C. Ś. kwotę 619,92 złotych tytułem wynagrodzenia, w oparciu o § 4 ust. 1 i 3, § 17 ust. 2 pkt 4 oraz ust. 7 i § 20 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 roku w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. z 2016 r., poz. 1714).

Wskazania wymaga, iż stosownie do treści § 1 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 13 listopada 2013 r. w sprawie określenia wysokości wynagrodzenia i zwrotu wydatków poniesionych przez kuratorów ustanowionych dla strony w sprawie cywilnej (Dz. U. z 2013 r. poz. 1476), obowiązującego w dacie orzekania w niniejszej sprawie, wysokość wynagrodzenia kuratora ustanowionego dla strony w sprawie cywilnej, zwanego dalej „kuratorem”, nie może przekraczać stawek minimalnych przewidzianych przepisami określającymi opłaty za czynności adwokackie. Ust. 3 powołanego przepisu stanowi, iż wynagrodzenie kuratora będącego podatnikiem obowiązanym do rozliczenia podatku od towarów i usług podwyższa się o kwotę podatku od towarów i usług, określoną zgodnie ze stawką tego podatku obowiązującą w dniu orzekania o wynagrodzeniu. Zgodnie zaś z aktualnym stanowiskiem judykatury, podstawę prawną zasądzenia wynagrodzenia na rzecz kuratora ustanowionego na podstawie art. 99 k.r.o. dla reprezentowania praw małoletniego jako pokrzywdzonego w postępowaniu karnym prowadzonym przeciwko drugiemu z jego rodziców stanowi art. 618 § 1 pkt 11 k.p.k. w zw. z art. 29 ust. 1 ustawy z 1982 r. - Prawo o adwokaturze w zw. ze stosowanym per analogiam § 1 ust. 1 i 3 powyższego uregulowania (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 19 marca 2015 r., II AKa 46/15, LEX nr 1667538). Stąd też, wysokość wynagrodzenia dla kuratora ustalić należało z odwołaniem do przepisów Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 roku w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. z 2016 r., poz. 1714).

Na podstawie art. 636 § 1 k.p.k. Sąd odwoławczy zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 819,92 złotych tytułem kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu. Na owe koszty złożyły się następujące sumy:

180 zł – opłata od kary pozbawienia wolności na podstawie art. 8 w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r., Nr 49, poz. 223 ze zm.);

20 zł – ryczałt za doręczenie wezwań i pism naliczony na podstawie § 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym (tj. Dz. U. z 2013 r., poz. 663);

619,92 zł – kwota wynagrodzenia za wykonane czynności kuratora nieletniej M. G. (2) w postępowaniu odwoławczym.