III Ca 1053/18
Wyrokiem z dnia 28 lutego 2018 r., wydanym w sprawie z powództwa (...) Niestandaryzowanego Sekurytyzacyjnego Funduszu Inwestycyjnego Zamkniętego w K. przeciwko D. J. o zapłatę, Sąd Rejonowy w Łowiczu zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 23.243,22 zł oraz kwotę 5.108,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 4.817,00 zł tytułem kosztów zastępstwa adwokackiego.
W uzasadnieniu orzeczenia Sąd I instancji stwierdził, że w dniu 5 stycznia 2012 r. pozwana zawarła umowę z (...) Bankiem (...) S.A. w W., na podstawie której bank udzielił jej kredytu w kwocie 23.000,00 zł na warunkach określonych w umowie na okres sześćdziesięciu miesięcy. Zgodnie z § 2 umowy, kredytobiorca zobowiązał się także do zapłaty prowizji za udzielenie kredytu w wysokości 690,00 zł, a zgodnie z § 3 pkt 1 umowy, wypłata kredytu nastąpić miała jednorazowo w dniu 5 stycznia 2012 r. § 4 umowy stanowił między innymi, że jest to umowa o kredyt konsumencki w rozumieniu ustawy o kredycie konsumenckim, całkowity koszt kredytu wynosi 36.530,38 zł, a rzeczywista roczna stopa oprocentowania – 16,96 %. W § 8 przewidziano w szczególności, że kapitał będzie spłacony w 60 ratach miesięcznych liczonych według formuły annuitetowej, zaś odsetki w ratach miesięcznych uiszczane będą w wysokości i terminach określonych w planie spłaty kapitału i odsetek. Pozwana z umowy się nie wywiązała, a na dzień 9 stycznia 2015 r. niespłacony kapitał wynosił 20.812,95 zł. W tymże dniu (...) Finanse I (...) Fundusz Inwestycyjny Zamknięty w K. zawarł z kredytodawcą umowę cesji wierzytelności, obejmującą również wierzytelność wynikającą z przedmiotowej umowy kredytu zawartej z D. J. w dniu 5 stycznia 2012 r., natomiast w dniu 11 marca 2016 r. cesjonariusz zmienił nazwę na L. I Niestandaryzowany Sekurytyzacyjny Fundusz Inwestycyjny Zamknięty w K.. Na dzień sprzedaży wierzytelności niespłacony kapitał z umowy kredytu stanowił 20.812,95 zł, odsetki ustawowe naliczone od dnia 17 stycznia do 31 grudnia 2015 r. wyniosły 1.592,05 zł, zaś odsetki ustawowe za opóźnienie naliczone od tej kwoty za okres od 1 stycznia 2016 r. do dnia poprzedzającego wniesienie pozwu zamykały się kwotą 838,22 zł.
Taki stan faktyczny Sąd meriti ustalił w oparciu o dowody z dokumentów oraz na podstawie innych środków dowodowych, w szczególności niepotwierdzonych za zgodność z oryginałem kserokopii umowy kredytu i dyspozycji wypłaty, które w połączeniu z pozostałymi niebudzącymi wątpliwości dokumentami, zwłaszcza umową cesji wierzytelności i załącznikami do niej, uzasadniały przekonanie, że przedstawione kserokopie stanowią wierne ich odzwierciedlenie. Biorąc pod uwagę treść załączników do umowy przelewu, które dają pełną możliwość zidentyfikowania nabytej przez powoda wierzytelności wobec pozwanej – poprzez odwołanie się do daty i oznaczenia umowy kredytu oraz jej stron – drugorzędne znaczenie miał w ocenie Sądu fakt, że umowa pożyczki i dyspozycja jej wypłaty nie zostały przedłożone w formie oryginałów (względnie kopii stosownie poświadczonych za zgodność z oryginałem). Pozwana nie postawiła zarzutu nieistnienia oryginałów tych dokumentów, nie wskazała na okoliczności mogące świadczyć o tym, że jej podpis na umowie, której kserokopia znajduje się w aktach, nie jest autentyczny, nie zaprzeczyła też, aby tę umowę zawierała. Zdaniem Sądu, w tych okolicznościach zupełnie nieuprawnione byłoby dyskredytowanie przedłożonych dowodów i zignorowanie ich, wobec czego przyjęto za wykazany fakt zawarcia przez poprzednika powoda z pozwaną umowy kredytu opisanej w pozwie. Sąd Rejonowy wskazał dalej, że w postępowaniu cywilnym ciężar gromadzenia materiału procesowego spoczywa na stronach postępowania (art. 6 i art. 232 k.p.c.), a ciężar udowodnienia faktów mających dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie na tej stronie procesu, która z nich wywodzi skutki prawne (art. 227 k.p.c. w związku z art. 232 k.p.c.); oznacza to, że powód ponosi ryzyko nieudowodnienia podstawy faktycznej żądania, na którą w rozpoznawanej sprawie składają się okoliczności świadczące o istnieniu, wysokości i wymagalności roszczenia dochodzonego pozwem, jak również fakt skutecznego nabycia przez niego wierzytelności. W przekonaniu Sądu przedstawione dowody pozwoliły na wykazanie zawarcia umowy pożyczki przez pozwaną z pierwotnym wierzycielem, wypłaty na jej rzecz kapitału w umówionej wysokości i skuteczności dokonanej przez bank cesji wierzytelności, jak również przedłożono dokumenty potwierdzające fakt nabycia przez powoda tej właśnie konkretnej wierzytelności; zarzut nieprzekazania pozwanej środków pieniężnych zgodnie z umową sformułowany jest zatem wbrew udowodnionym przez powoda faktom. Sąd I instancji uznał za nieuzasadnione twierdzenie pozwanej, że dowody przedłożone po wniesieniu pozwu nie powinny być brane pod uwagę z uwagi na prekluzję dowodową, gdyż prekluzja taka odnosi się do twierdzeń i dowodów dotyczących bezpośrednio zgłoszonego w pozwie roszczenia, nie zaś takich, które mogłyby zostać przedstawione przy przyjęciu hipotetycznie możliwego sposobu obrony strony pozwanej. Sąd wywiódł, że zasada koncentracji materiału dowodowego nie nakłada na strony obowiązku przewidywania wszystkich możliwych wariantów, twierdzeń, wniosków i zarzutów, jakie mogą znaleźć zastosowanie w prawdopodobnym przebiegu sprawy, a dowody zgłoszone przez powoda w dalszym toku postępowania stanowią rozwinięcie i sprecyzowanie twierdzeń przedstawionych w pozwie, będąc adekwatną reakcją na sposób obrony pozwanej, wobec czego nie mogą być uznane za spóźnione. Ponadto podniesiono, że zarzuty i twierdzenia zawarte w pismach strony pozwanej nie polegają na prawdzie, a wiele z nich nie odnosi się w ogóle do stanu faktycznego sprawy i polegają one wyłącznie na przytoczeniu – wybiórczo i z pominięciem kontekstu niniejszej sprawy – fragmentów orzeczeń innych sądów. Zarzuty te stoją w oczywistej sprzeczności z przedstawionymi przez powoda dowodami, a nawet niektóre z nich wykluczają się wzajemnie.
Sąd meriti stwierdził, że nie może być uwzględniony zarzut przedawnienia roszczenia, skoro – jako związane z prowadzeniem działalności gospodarczej tak przez pierwotnego wierzyciela, jak i nabywcę wierzytelności – podlega ono trzyletniemu przedawnieniu z art. 118 k.c., zaś bieg terminu przedawnienia, zgodnie z art. 120 § 1 k.c., rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. Nie wykazano, aby umowa kredytu z dnia 5 stycznia 2012 r. zawarta przez pozwaną z bankiem została kiedykolwiek wypowiedziana, zaś Sąd podzielił prezentowany w orzecznictwie pogląd, że świadczenia z umowy kredytu należy traktować jako świadczenie jednorazowe, choć płatne w ratach, a nie jako roszczenia o zapłatę świadczenia okresowego. Na gruncie takiego stanowiska chwilę wymagalności świadczenia z umowy kredytu należy wiązać z datą ostatecznej spłaty zadłużenia, zatem termin przedawnienia w niniejszej sprawie rozpocznie bieg od dnia wymagalności ostatniej raty kredytu, przypadającego, zgodnie z harmonogramem spłat, na dzień 5 stycznia 2017 r. Sąd zważył dalej, że wobec niebudzącego wątpliwości wykazania dokumentami skutecznego dokonania cesji przedmiotowej wierzytelności nie znajduje uzasadnienia także zarzut braku legitymacji czynnej powoda, a istnienie roszczenia zostało udowodnione za pomocą złożonych dokumentów, o czym była już mowa wyżej. Pozwana nie zakwestionowała skutecznie wysokości dochodzonego roszczenia, skoro nie negując samego faktu zawarcia umowy, nie wskazała równocześnie, aby spłaciła kredyt w jakiejkolwiek części. Sąd I instancji podniósł, że zgodnie z art. 69 ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe (t.j. Dz. U. z 2017 r., poz. 1876 ze zm.), przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, zaś kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Roszczenie wynikające z tej umowy okazało się zasadne, skoro powód udowodnił w niniejszej sprawie, że jego poprzednik zawarł z pozwaną umowę kredytu z dnia 5 stycznia 2012 r., na podstawie której wypłacił pozwanej kwotę 23.000,00 zł oraz że na dzień zbycia wierzytelności przez pierwotnego wierzyciela niespłacony kapitał z tej umowy wynosił 20.812,95 zł, jak również udowodnił skuteczne nabycie tej wierzytelności. Za usprawiedliwione uznano również żądanie zasądzenia obok wskazanej wyżej kwoty skapitalizowanych na zasadzie art. 482 k.c. odsetek naliczonych od tej kwoty za okres po cesji wierzytelności do dnia poprzedzającego wniesienie pozwu w sposób wskazany w pozwie. Sąd przywołał treść art. 481 § 1 k.c. i stwierdził, że dochodzone odsetki zostały wyliczone prawidłowo tak za okres od dnia 17 stycznia do 31 grudnia 2015 r. (odsetki ustawowe), jak i za okres od 1 stycznia do 28 lipca 2016 r. (odsetki ustawowe za opóźnienie). O kosztach procesu orzeczono zgodnie z zasadą wynikającą z art. 98 § 1 k.p.c., zgodnie z którą strona przegrywająca obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony.
Od wyroku tego złożyła apelację pozwana, zaskarżając go w całości, wnosząc o jego zmianę poprzez oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda na jej rzecz zwrotu kosztów postępowania przed Sądami obu instancji oraz zarzucając naruszenie:
art. 233 k.p.c. poprzez błędną oraz sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenę materiału dowodowego poprzez przyjęcie, że:
sama umowa kredytu przedłożona przez powoda jest wystarczającym dowodem na istnienie stosunku zobowiązaniowego stron, podczas gdy powód nie przedstawił dowodów wskazujących na to, by osoby podpisujące umowę w imieniu wierzyciela pierwotnego miały ku temu stosowne umocowanie, ani też na to, by kwota kredytu została pozwanej wypłacona;
umowa cesji przedłożona przez powoda jest wystarczającym dowodem na istnienie stosunku zobowiązaniowego stron, podczas gdy powód nie przedstawił dowodów wskazujących na to, by osoby podpisujące umowę w imieniu wierzyciela pierwotnego i powoda miały ku temu stosowne umocowanie, ani też na to, by kwota wynagrodzenia z cesji została wypłacona, ani wreszcie na to, czy „(…) w ogólności (…)” umowa cesji miała causę, skoro nie było w niej postanowień co do ceny;
zawarcie umowy pierwotnej miało miejsce w lokalu przedsiębiorstwa, gdzie w imieniu wierzyciela pierwotnego działała osoba czynna, podczas gdy takowe twierdzenie nie ma oparcia w jakimkolwiek materiale dowodowym sprawy;
art. 129 k.p.c. polegające na przyjęciu skuteczności potwierdzenia przez pełnomocnika powoda za zgodność z oryginałem, umowy cesji w sytuacji, kiedy złożony dokument miał częściowo zakryte treści, a co za tym idzie, różnił się od oryginału, co powoduje niemożność uznania skuteczności potwierdzenia go za zgodność z oryginałem i obdarzenia go walorem wiarygodności w procesie.
W odpowiedzi na apelację powód domagał się jej oddalenia i zasądzenia od skarżącej na swoją rzecz zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym według norm przepisanych.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja nie jest zasadna. W ocenie Sądu II instancji Sąd meriti należycie ustalił stan faktyczny sprawy, nie popełniając przy tym błędów, które zarzuca mu skarżąca, wobec czego nie ma przeszkód, aby Sąd odwoławczy podzielił te ustalenia w pełnym zakresie i uznał je za własne.
Sąd II instancji nie przyznaje bowiem słuszności stanowisku strony skarżącej, która wywodzi, że na gruncie sprawy niniejszej naruszony został art. 129 k.p.c. w sposób mający wpływ na treść zapadłego rozstrzygnięcia. W przypadku dokumentu umowy przelewu zawartej pomiędzy pierwotnym wierzycielem i powodem nie sposób zasadnie wywodzić, że złożony do akt jego odpis nie został skutecznie poświadczony za zgodność z oryginałem w rozumieniu art. 129 § 2 k.p.c. Z akt sprawy wynika, że przy kopiowaniu i poświadczaniu tych fragmentów umowy cesji i aneksu do niej, gdzie były dane o cenie oraz tych fragmentów załącznika, które zawierały dane innych dłużników, zasłonięto pewne części poświadczanego za zgodność z oryginałem dokumentu, jednak nie ma podstaw, by twierdzić, że radca prawny reprezentujący powoda ingerował fizycznie w treść dokumentu i że w oryginale jest ona odmienna. Zwrócić należy uwagę, że powód wyjaśnił przyczyny takiego postępowania w piśmie procesowym z dnia 28 lipca 2017 r., wywodząc, iż chroni w ten sposób swoją tajemnicę handlową, a zaciemnione postanowienia umowne nie mają żadnego wpływu na jej ważność. Podobnie – z uwagi na znaczny rozmiar załącznika zawierającego dane wszystkich dłużników, których zadłużenia zostały scedowane na rzecz powoda, przedstawiono wyciąg z tego załącznika składający się z dwóch stron – tytułowej i wskazującej wierzytelność przysługującą względem pozwanego. Z umowy cesji wynika, że w ramach portfela wierzytelności przeniesiono na powoda kilka tysięcy wymagalnych wierzytelności pieniężnych, co dobitnie wskazuje na skalę transakcji objętej umową. Powód dodatkowo wyraźnie zaznaczył, iż z uwagi na ochronę danych osobowych celowo ukrył dane pozostałych dłużników, których należności były przedmiotem cesji, w jasny sposób sygnalizując przedmiot danych podlegających ukryciu oraz przyczynę takiego działania. Z powyższego wynika, że celem tego rodzaju postępowania przy sporządzaniu poświadczonego za zgodność odpisu dokumentu był zamiar zachowania należytej staranności wymaganej od kontrahenta zobowiązanego do tajemnicy handlowej, jak również od podmiotu dysponującego danymi osobowymi podlegającymi ochronie. Treść załącznika do umowy wyraźnie określa poszczególne elementy, jakie składają się na łączną kwotę zakupionej przez cesjonariusza od cedenta wierzytelności względem pozwanej oraz zawiera jego dane personalne, zatem nabyta przez powoda, a dochodzona w niniejszym postępowaniu, wierzytelność została dostatecznie szczegółowo dookreślona i zindywidualizowana. Podobnie zgodzić się należy z powodem, że zacieniowane dane w tekście samej umowy, w szczególności wysokość ceny nabycia pakietu wierzytelności, nie stanowią okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. W konsekwencji należy stwierdzić, że złożony do akt sprawy odpis poświadczony za zgodność z oryginałem odzwierciedla treść tego oryginału w zakresie niezbędnym dla rozstrzygnięcia sprawy, zaś jego zacieniowane fragmenty – jako odnoszące się do treści niemających wpływu na wynik postępowania – nie pozbawiają złożonego dokumentu mocy dowodowej, tym bardziej, że przyczyna takiego postępowania została przez powoda wyjaśniona w sposób logiczny, przekonujący i zgodny z zasadami doświadczenia życiowego.
Nie można się zgodzić z autorką apelacji, że niekompletna treść umowy, dająca się odczytać z przedłożonego odpisu, nie pozwala na stwierdzenie, czy znajdowały się w niej postanowienia co do ceny, a więc jej essentialia negotii – co w ocenie skarżącej mogłoby prowadzić do wniosku, że umowie brak causy; wydaje się, że należy przez to rozumieć podanie w wątpliwość skuteczności zawarcia umowy sprzedaży i istnienia wynikającego z niej zobowiązania, co mogłoby potencjalnie prowadzić do upadku jej skutku rozporządzającego w postaci samego przelewu. W odpowiedzi po pierwsze, wskazać trzeba, że nawet treść umowy ujawniona w odpisie pozwala stwierdzić, że zawiera ona wszystkie niezbędne elementy, w tym wskazanie ceny – nie jest tylko możliwe odczytanie jej wysokości – a po drugie, celowe wydaje się też odnotowanie, że w odpisie tym zacieniowano jedynie kwotę ceny określoną na dzień zawarcia umowy, podczas gdy punkcie VI umowy jej strony uzgodniły, że cena ostateczna zostanie określona w zawartym później aneksie. Taki aneks został złożony do akt i widnieją w nim owe ceny ostateczne, co do których wskazanie ich wartości nie zostało już zacieniowane, co czyni podnoszoną argumentację zupełnie bezzasadną. Nie jest do końca jasne, co ma na myśli apelująca, wywodząc, że nie zostało udowodnione wypłacenie wynagrodzenia za przelewane wierzytelności – co w istocie było warunkiem skuteczności przelewu – skoro w aktach sprawy na k. 70 znajduje się właśnie potwierdzenia przepływu z konta cedenta na rachunek cesjonariusza określonej kwoty tytułem zapłaty ceny kupna wierzytelności z umowy z dnia 9 stycznia 2015 r.
Większość pozostałych argumentów apelacji dotyczy kwestii nieprzedstawienia przez powoda dowodów na to, że umowa kredytu i umowa cesji zostały podpisane w imieniu odpowiednio kredytodawcy, cesjonariusza i cedenta przez osoby do tego należycie umocowane. Podnieść więc należy, że art. 103 k.c. stwierdza, iż jeżeli zawierający umowę jako pełnomocnik nie ma umocowania albo przekroczy jego zakres, ważność umowy zależy od jej potwierdzenia przez osobę, w której imieniu umowa została zawarta – a więc łączy z faktem braku umocowania określone konsekwencje prawne w postaci bezskuteczności zawieszonej umowy do chwili ewentualnego potwierdzenia dokonanych czynności pełnomocnika. Brzmienie tego przepisu – przy równoczesnym uwzględnieniu treści art. 6 k.c. – w żadnym razie nie daje podstaw do przyjęcia, że to podmiot wywodzący swoje roszczenia z umowy zobowiązany jest wykazywać, iż osoby działające w imieniu jej stron były należycie umocowane. Przeciwnie – to osoba, która zamierza wywieść z faktu nienależytego umocowania określone skutki prawne mieszczące się w dyspozycji powołanego przepisu w postaci przyjęcia bezskuteczności zawieszonej czynności prawnej (czy nawet jej nieważności – gdyby ostatecznie do potwierdzenia czynności rzekomego pełnomocnika nie doszło), winna udowodnić okoliczności składające się na hipotezę przedmiotowego unormowania, a więc fakt braku umocowania pełnomocników czy też przekroczenia przez nich zakresu umocowania. Nie było przeszkód, aby pozwana złożyła tego rodzaju wnioski, choćby żądając by Sąd zobowiązał powoda czy też kredytodawcę w trybie art. 248 k.p.c. do przedłożenia niezbędnych w tym celu dokumentów, niemniej jednak skarżąca działań takich nie podjęła, ograniczając się do gołosłownego zakwestionowania umocowania osób podpisanych pod umowami kredytu i sprzedaży wierzytelności. Co więcej, słusznie podnosi się w orzecznictwie, że nawet gdyby taką okoliczność udało się wykazać, to D. J. – jako kontrahent banku z umowy kredytu – mogłaby powołać się w sytuacji objętej hipotezą art. 103 § 1 k.c. na nieważność tej umowy dopiero wówczas, gdyby bank odmówił potwierdzenia czynności pełnomocnika lub gdyby bezskutecznie upłynął wyznaczony przez nią termin do jej potwierdzenia (tak np. w wyroku SN z dnia 7 listopada 1997 r., II CKN 431/97, OSNC Nr 6 z 1998 r., poz. 94 lub w wyroku SA w Warszawie z dnia 2 lutego 2018 r., I ACa 1835/16, OSA Nr 7 z 2018 r., poz. 26). Nie są w konsekwencji zrozumiałe zastrzeżenia strony apelującej dotyczące rzekomego ustalenia przez Sąd Rejonowy, iż do zawarcia umowy kredytowej doszło w lokalu przedsiębiorstwa przez osobę w tym lokalu czynną, gdyż po pierwsze, z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika w sposób oczywisty, iż takie ustalenie nie zostało w sprawie poczynione, a po drugie, okoliczność taka byłaby relewantna prawnie jedynie na gruncie art. 97 k.c., a więc o ile zachodziły wątpliwości co do umocowania osób działających w imieniu kredytodawcy, gdy tymczasem stronie pozwanej, na której w tym zakresie spoczywał ciężar dowodowy, nie udało wywołać jakichkolwiek wątpliwości Sądu co do należytego umocowania pełnomocnika jej kontrahenta. Podobnie rzecz ma się z podnoszoną również w apelacji kwestią wykazania wypłacenia apelującej umówionej kwoty kredytu, gdyż i w tym wypadku D. J. niewłaściwie interpretuje treść art. 6 k.c. dotyczącego rozkładu ciężaru dowodu. Powodowi w sprawie niniejszej udało się udowodnić, że pozwana, zawierając umowę kredytu, złożyła oświadczenie woli, w ramach którego zobowiązała się do zapłaty na rzecz kredytodawcy określonej kwoty pieniężnej w oznaczonych terminach. Prawdą jest – co bezsporne w doktrynie i orzecznictwie – że skutkiem prawnym ewentualnego niewypłacenia kwoty kredytu na rzecz kredytobiorcy w wykonaniu zawartej umowy jest następcze zniweczenie takiego zobowiązania, gdyż obowiązek świadczenia przez kredytobiorcę zachodzi tylko wtedy, gdy przedmiot kredytu został mu wydany. Niemniej jednak – w myśl art. 6 k.c. – to pozwana winna była w toku procesu udowodnić, że do takiej wypłaty nie doszło, skoro to ona podniosła zarzut zniweczenia na tej drodze, czyli wskutek zaniechania wypłaty kwoty kredytu przez bank, swojego powstałego wcześniej zobowiązania umownego do zwrotu dochodzonej obecnie należności, a więc z przedmiotowego faktu zamierzała wywodzić skutki prawne. Nie ma z pewnością racji skarżąca, próbując przerzucić ciężar dowodowy w tym zakresie na powoda, gdyż ten – jak już powiedziano – w sposób właściwy wykazał powstanie jej zobowiązania, zaś to do niej należało udowodnienie okoliczności, z których wynikałoby, że wynikający z jej oświadczenia woli obowiązek zwrotu już w rzeczywistości nie istnieje.
Z powodu bezzasadności zarzutów apelacyjnych złożony środek zaskarżenia podlegał oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono zgodnie z wynikającą z art. 98 k.p.c. zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, nakazując apelującej – jako stronie przegrywającej sprawę – zwrócić koszty poniesione przez jej przeciwnika w postaci wynagrodzenia reprezentującego go radcy prawnego, obliczonego w oparciu o § 10 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 2 pkt. 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 265).