Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 411/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 listopada 2018 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący SSO Barbara Bojakowska

Sędziowie SSO Elżbieta Zalewska-Statuch

SSO Joanna Składowska

Protokolant sekretarz sądowy Elwira Kosieniak

po rozpoznaniu w dniu 7 listopada 2018 roku w Sieradzu

na rozprawie

sprawy z powództwa M. K.

przeciwko M. F. i T. F.

o odszkodowanie

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Sieradzu

z dnia 11 lipca 2018 roku, sygnatura akt I C 1295/16

oddala apelację.

Sygn. akt I Ca 411/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z 11 lipca 2018 r., wydanym w sprawie sygn. akt I C 1295/16, Sąd Rejonowy w Sieradzu zasądził od pozwanego T. F. na rzecz powoda M. K. kwotę 35,25 złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 3 sierpnia 2016 r. do dnia zapłaty; oddalając powództwo w pozostałym zakresie i obciążając powoda całością kosztów postępowania.

Rozstrzygnięcie zapadło przy następujących ustaleniach i wnioskach:

M. K. wniósł o zasądzenie solidarnie od pozwanych M. F. i T. F. kwoty 4 150 złotych wraz z odsetkami szczegółowo opisanymi w pozwie tytułem odszkodowania za wyłowione i zabrane ze stawu ryby, stanowiące własność powoda.

Pozwani wnieśli o oddalenie powództwa w całości.

Jak ustalił Sąd Rejonowy, M. K. był od 5 grudnia 2010 r. dzierżawcą zbiornika wodnego przy ul. (...) w S., należącego do Spółki (...) Osiedla (...) z siedzibą w S.. Powód zarybił ten zbiornik między innymi karasiem, karpiem i szczupakiem. Z dniem 5 grudnia 2015 r. powodowi zakończyła się umowa dzierżawy stawu i Spółka (...) Osiedla (...) z siedzibą w S. wydzierżawiła ten zbiornik od 1 czerwca 2016 r. Gminie M. S., która miała wykorzystać go na zbiornik retencyjny na czas przebudowy drogi w Z..

W grudniu 2015 r. Przewodniczącym Zarządu Spółki (...) Osiedla (...) z siedzibą w S. była B. M., z którą powód umówił się, że po zakończeniu umowy dzierżawy pozostawi
w zbiorniku ryby, które odłowi dopiero wówczas, gdy nowy dzierżawca będzie osuszał staw. Powód umówił się z przedstawicielami wymienionej Spółki, że zostanie na kilka dni przed planowanym wypompowaniem wody poinformowany o tym fakcie, po to by dokonać odłowu ryb.

Na początku lipca 2016 r. Gmina M. S. rozpoczęła procedurę osuszania stawu. W dniu 5 lipca 2016 r. między godziną 8:00 a 9:00 zatelefonował do powoda jego pracowni N. K., który poinformował go, że staw jest osuszany i zostało już niewiele wody. Wówczas powód wydał dyspozycję, aby zwołać innych jego pracowników i odławiać ryby. Tego też dnia pozwany T. F. wraz z małżonką około godziny 11:00 wybrał się na spacer nad staw przy ul. (...) i zauważył, że w czasie osuszania stawu znajdujące się w tym zbiorniku ryby zaczynają się dusić. Pozwany był przekonany, że staw ma nowego dzierżawcę, tj. Gminę M. S., którego ryby nie interesują. Wrócił do domu, gdzie razem z ojcem M. F. postanowili, że odłowią ryby by nie zdechły. W tym czasie pracownicy powoda wyławiali ryby do beczek. Na miejscu było też dużo innych osób, między innymi M. G. obecny Przewodniczący Zarządu Spółki (...) Osiedla (...) z siedzibą w S.. Pozwany T. F. zaczął wyławiać ryby i wówczas na prośbę powoda, który został o tym fakcie poinformowany telefonicznie, podszedł do pozwanego M. G. i oświadczył mu, że ryby są własnością M. K. i on nie życzy sobie by pozwany i jego ojciec M. F. je wyławiali. M. F. oceniwszy, że ryby w stawie są już w bardzo złej kondycji, oznajmił synowi, żeby sam sobie je odławiał i wrócił do domu. Natomiast T. F., mimo uwagi M. G., odłowił 47 sztuk karasia (bąka), które zabrał ze sobą. Owe 47 sztuk ryby warte jest 35,25 złotych.

W dniu 27 lipca 2016 r. powód wystosował do pozwanych pismo, w którym wezwał ich do zapłaty solidarnie kwoty:

- 1 500 złotych stanowiącej równowartość 150 kg karasia;

- 1 600 złotych stanowiącej równowartość 100 kg karpia;

- 1 050 złotych stanowiącej równowartość 30 kg szczupaka

- 200 złotych tytułem zwrotu kosztów wezwania.

W toku niniejszego postępowania Sąd zawiadomił organy ścigania o możliwości popełnienia przez pozwanych czynu z art. 278 k.k. na szkodę powoda. Postanowieniem
z dnia 10 kwietnia 2017 r. wszczęto dochodzenie w sprawie 1 Ds. 312.2017, które następnie prawomocnym postanowieniem z dnia 8 czerwca 2017 r. zostało umorzone.

Jak zauważył Sad Rejonowy, podstawą żądania jest art. 415 k.c. W ocenie strony powodowej, szkodę powoda stanowiła równowartość wyłowionych i zabranych przez pozwanych ryb, stanowiących własność powoda, którą oszacowano łącznie na kwotę 4 150 złotych. Tymczasem ani w toku niniejszego postępowania, ani w toku postępowania przygotowawczego prowadzonego pod sygn. 1D. 312.2017 nie udało się stronie powodowej wykazać, aby pozwani dokonali zaboru: 150 kg karasia, 100 kg karpia i 30 kg szczupaka. Same zeznania świadków: N. K., D. P., M. G., czy też zeznania świadków przesłuchanych w postępowaniu przygotowawczym w osobach: M. P. (1), P. B., M. P. (2), D. O., B. M., R. L., M. O. i R. Y. nie pozwoliły na jednoznaczne ustalenie faktycznej ilości, rozmiaru i gatunku odłowionych przez pozwanych ryb. W tym zakresie Sąd za udowodnioną mógł uznać jedynie okoliczność przyznaną przez T. F., iż zabrał ze stawu wyłącznie 47 sztuk bąka (karasia), co znajduje potwierdzenie w zeznaniach świadków P. B., M. P. (2)
i D. O. złożonych w postępowaniu przygotowawczym w załączonej sprawie

1 Ds. 312.2017.

W tych okolicznościach Sąd uznał, że pozwany T. F. z winy swej wyrządził powodowi szkodę, dokonując zaboru 47 sztuk karasia, przez co zobowiązany jest do jej naprawienia poprzez zapłatę równowartości zabranych ryb w kwocie 35,25 złotych.

W pozostałym zakresie powództwo podlegało oddaleniu.

O odsetkach Sąd pierwszej instancji orzekł na podstawie art. 481 k.c., a o kosztach procesu na podstawie art. 100 zdanie drugie k.p.c.

Powód wniósł apelację od wyroku Sądu Rejonowego, zaskarżając orzeczenie w części, to jest co do punktu 2 i 3 i wnosząc o jego zmianę w zaskarżonym zakresie poprzez zasądzenie od pozwanych na rzecz powoda solidarnie kwoty to 4 114,75 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 3 sierpnia 2016 r. do dnia zapłaty oraz zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych, a także zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu za drugą instancję, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych.

Skarżący podniósł następujące zarzuty:

1.  naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w zakresie braku wszechstronnej oceny materiału
dowodowego sprawy, w tym oceny wiarygodności zeznań świadków poprzez:

- pomimo przyznania braku podstaw do odmowy wiarygodności wszystkich świadków, w tym świadków zeznających na okoliczność zarybiania stawu, odłowu ze stawu, oddalenie powództwa w znacznej części;

- przyjęcie nielogicznego w okolicznościach niniejszej sprawy twierdzenia, że zeznania świadków nie pozwoliły na jednoznaczne ustalenie faktycznej ilości, rozmiaru i gatunków odłowionych przez pozwanych ryb, w sytuacji gdy z zeznań świadków wynika ile ryb odłowili pracownicy powoda, a ile świadkowie widzieli, że pozwani przywłaszczają;

2. naruszenia art. 100 k.p.c. poprzez obciążenie w całości powoda zwrotem kosztów procesu, w sytuacji gdy powództwo w niniejszej sprawie było w pełni zasadne i celowe, zatem celowym było również zasądzenie na rzecz powoda kosztów procesu, w tym
kosztów zastępstwa procesowego.

Pozwani domagali się oddalenia apelacji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Przede wszystkim nie doszło do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. , a Sąd Rejonowy poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, w takim zakresie, na jaki zezwalały przeprowadzone dowody, po dokonaniu ich oceny zgodnie z kryteriami wskazanymi w powołanym przepisie. Zgodnie zaś z wymogami art. 328 § 2 k.p.c., wskazał na jakich dowodach się oparł, a jakie dowody uznał za niewystarczające dla ustalenia pewnych faktów zgodnie z twierdzeniami powoda i z jakich przyczyn.

Skuteczne postawienie zarzutu dokonania błędnych ustaleń, będącego konsekwencją niewłaściwej oceny materiału dowodowego wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Wyrażenie przez stronę odmiennego poglądu, co do oceny poszczególnych dowodów jest jej prawem, jednakże możliwość przedstawienia innej wersji stanu faktycznego, nie świadczy jeszcze o nadużyciu swobodnej oceny dowodów. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł wyrażonych w art. 233 § 1 k.p.c. i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne.

Apelujący ograniczył się zaś do forsowania tezy, że z zeznań świadków M. P. (1), D. P., M. G., N. K., P. B., D. O., B. M., M. O. oraz R. Y. wynika, ile ryb odłowili pracownicy powoda, a ile ryb zabrali pozwani, a w szczególności, że pozwani zabrali konkretną ilość ryby określonego gatunku. Twierdzenia powoda oparte zostały natomiast, między innymi, na przypuszczeniach i wnioskowaniu z takich twierdzeń świadków, iż widzieli „ogony dużych ryb” lub jak pozwani wynoszą „duże ryby”. Analiza poszczególnych relacji naocznych świadków zdarzenia pozwala zaś w pełni zaaprobować konstatację Sądu pierwszej instancji, że na podstawie zeznań wszystkich osób przesłuchanych w niniejszym postępowaniu, jak i postępowaniu przygotowawczym prowadzonym pod sygn. akt 1 Ds. 312.2017 nie sposób ustalić ilości i rodzaju utraconych przez pozwanego ryb. Twierdzenia poszczególnych świadków wahają się od 280 kg różnego gatunku ryb - liczba podawana szacunkowo przez powoda, który nie był obserwatorem połowu do kilku sztuk karasia. Warto również wskazać, że wg np. zeznań M. G. nad stawem w dniu zdarzenia było około 30 osób i każda z niech mogła łapać ryby. Sam świadek wziął 10 sztuk do oczka wodnego (k. 52).

Jak słusznie również zauważył Sąd Rejonowy, a co apelujący pomija, zeznania P. B., M. P. (2) i D. O. potwierdzają wersję pozwanych. Skarżący nie przedstawił żadnych argumentów, dla których Sad winien odmówić osobom tym wiarygodności. Wnioski Sądu korelują także z wynikami postępowania karnego.

Warto przy tym zauważyć, że z zeznań B. M. wynika jednoznacznie, że powód został odpowiednio wcześniej powiadomiony o osuszaniu stawu i do dnia 5 lipca 2016 r. jego ryby powinny być ze zbiornika usunięte. Jak wskazał zaś świadek M. G., już dwa tygodnie wcześniej rozpoczęto zwózkę sprzętu na miejsce, a pompa działał od dwóch dni.

Powód zupełnie także pomija okoliczność, że reakcja pozwanych nie wynikała z zamiaru kradzieży ryb, lecz z chęci zapobieżenia ich zdechnięciu, bowiem ryby dusiły się z uwagi na małą ilość wody. Pomimo powzięcia wiedzy o działaniach pozwanych, powód bezpośrednio po zdarzeniu nie dokonał zawiadomienia organów ścigania o fakcie kradzieży jego mienia, przez co uniemożliwił zabezpieczenie jakichkolwiek dowodów. Wg twierdzeń pozwanych, zabrane ryby przekazali osobom trzecim. Brak jest dowodów na to, by pozwani zbyli ryby lub osiągnęli w związku z ich wyłowieniem jakąkolwiek korzyść majątkową. Fotografie załączone do akt sprawy, obrazujące późniejszy stan zbiornika uwidaczniają zaś, że określona ilość ryb po prostu zdechła. Można w tych okolicznościach wysnuć kilka wniosków. Po pierwsze, że sam powód nie przedsięwziął działań mających na celu odłowienie ryb w stosownym czasie. Po wtóre, że pozwani działali ze szlachetnych pobudek. Po trzecie, że pomimo działań pozwanych, nie wszystkie ryby zostały odłowione. Stawia to pod istotnym znakiem zapytania tezę, że działanie pozwanych nosiło znamiona zawinionego, co jest niezbędne dla przyjęcia odpowiedzialności deliktowej z art. 415 k.c., a ponadto podważa założenie, że w związku z działaniem pozwanych pozostaje jakakolwiek szkoda po stronie powoda.

Podsumowując, twierdzenie pozwu o ilości zabranych przez pozwanych ryby jest jedynie hipotezą opartą na dokonanej przez powoda analizie szacunkowej ilości ryb, które wg przypuszczeń M. K. mogły być w stawie i ilości ryb wyłowionych przez pracowników powoda. Zgodzić zaś należy się w pełni z wnioskami Sądu Rejonowego, że twierdzenie to nie zostało wykazany miarodajnymi dowodami, zgodnie z zasadą rozkładu ciężaru dowodu (art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c.). Apelacja ma charakter wyłącznie polemiczny i sprowadza się do forsowania własnego przekonania skarżącego, opartego na wyrywkowych i bardzo ogólnych stwierdzeniach kilku z przesłuchanych w sprawie osób, nie zaś na wszechstronnej analizie całości materiału dowodowego.

Uznanie orzeczenia w części oddalającej powództwo za prawidłowe, czyni bezprzedmiotowym odnoszenie się do zarzutu naruszenia art. 100 k.p.c., który w tym wypadku uznać należy za właściwie zastosowany.

Z powyższych względów, Sąd Okręgowy - na zasadzie art. 385 k.p.c. - oddalił apelację jako bezzasadną.