Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 316/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 września 2018 r.

Sąd Okręgowy w Elblągu VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodnicząca: SSO Elżbieta Kosecka-Sobczak

Protokolant: sekr. sądowy Aneta Zembrzuska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Elblągu M. M.

po rozpoznaniu dnia 27 września 2018r., w E. sprawy:

R. K. (1) s. A. i Z. ur. (...) w S.

oskarżonego z art. 177 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w D.

z dnia 5 marca 2018 r., sygn. akt II K 537/17

I. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok,

II. zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie przed sądem II instancji, w tym 350 zł opłaty.

Sygn. akt VI Ka 316/18

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy w D. wyrokiem z dnia 5.03.2018r. w sprawie II K 537/17 uznał oskarżonego R. K. (1) za winnego tego, że w dniu 17 czerwca 2017 roku w m. D. na ul. (...), woj. (...)- (...) nieumyślnie nasuszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że kierując samochodem m-ki T. (...) nr rej. (...) nie zachował należytej ostrożności podczas zbliżania się do przejścia dla pieszych, doprowadzając do potrącenia prawidłowo przechodzącej przez oznakowane przejście dla pieszych M. K. powodując u niej obrażenia w postaci krwiaka i otarć naskórka głowy, wstrząśnienia mózgu, złamania kości promieniowej prawej, licznych otarć naskórka powłok, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała trwające dłużej niż 7 dni w rozumieniu art. 157 § 1 kk, to jest popełnienia czynu kwalifikowanego z art. 177 § 1 kk i za to na mocy art. 177 § 1 kk, przy zast. art. 37a kk, wymierzył mu karę grzywny 70 stawek dziennych po 50zł; orzekł od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonej M. K. 2.000 zł. tytułem zadośćuczynienia. Ponadto wyrokiem tym zasądził od oskarżonego koszty sądowe oraz 350zł opłaty.

Apelację od powyższego wyroku wniósł obrońca oskarżonego, który w/w wyrok zaskarżył w całości i wyrokowi temu zarzucił :

- obrazę prawa procesowego, mająca wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, polegającą na naruszeniu art. 7 kpk, art.410 kpk, art.167 kpk i art. 193§1kpk,

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku.

Zgłaszając w/w zarzuty skarżący ten wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

W ocenie sądu II instancji apelacja obrońcy oskarżonego, a także argumenty podniesione w tej apelacji dla wykazania zasadności podniesionych zarzutów oraz wniosków końcowych, nie zasługiwały na ich uwzględnienie .

Odnośnie podnoszonego przez obrońcę oskarżonego zarzutu błędnych ustaleń faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, to należy zaznaczyć, że dla skuteczności podniesienia w apelacji takiego zarzutu niezbędnym jest realne dowiedzenie przez skarżącego wadliwości ocen i wniosków wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, z wykazaniem konkretnych uchybień w ocenie materiału dowodowego jakich dopuścił się tenże sąd w świetle zasad logicznego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Tymczasem podnosząc zarzut z art. 438 pkt. 3 kpk obrońca oskarżonego odwołał się głównie do wersji oskarżonego, że pokrzywdzone dziewczynki wbiegły na pasy, a zanegował wersję naocznego świadka A. S. (1). Jednak zeznania A. S. słusznie zasługiwały na danie im wiary, nadto ocena dowodów przeprowadzona przez sąd I instancji, w tym zeznań tego świadka, nie nastąpiła z obrazą art. 7 kpk. Skarżący starał się zakwestionować zeznania A. S. wskazując na pewne fragmenty wypowiedzi świadka i konfrontując je „z zasadami doświadczenia życiowego” czy nawet domniemaniami co do wyglądu miejsca zdarzenia, co jednak nie mogło doprowadzić do zaprzeczenia wiarygodności tego dowodu.

I tak zeznania A. S. co do tego, że dziewczynki szły chodnikiem, a następnie weszły na pasy, to znajdują uzasadnienie w fotografiach z k.37-38, na których widać, - wbrew twierdzeniom skarżącego - chodnik na wysokości bramy wjazdowej do posesji otoczonej płotem, z którego dziewczynki weszły na przejście dla pieszych gdzie doszło do omawianego zdarzenia. Ponadto autor apelacji nie chce uwzględnić tego, że A. S. był kierowcą (...), że świadek siedział w kabinie kierowcy położonej znacznie wyżej od jezdni niż miejsce kierowcy w samochodzie osobowym oskarżonego, i że dlatego A. S. miał dobrą widoczność na miejsce zdarzenia, której nie zasłaniał mu niższy pojazd oskarżonego, co pozwoliło świadkowi na obserwację całego zdarzenia. Trzeba też skarżącemu wskazać, że oba pojazdy tj. i pojazd oskarżonego i świadka poruszały się tuż przed zdarzeniem dość wolno, skoro wcześniej przejeżdżały przez inne przejście dla pieszych i pokonywały skrzyżowanie, a świadek miał dogodne miejsce obserwacji i mógł zauważyć wchodzące na przejście dla pieszych dziewczynki i rozpocząć hamowanie w momencie przez siebie opisanym. Tym bardziej, że miejsce postoju samochodu (...) po zdarzeniu a zobrazowane na fotografiach przedłożonych do akt przez oskarżonego, nie może być koronnym argumentem na to, że świadek zeznaje niewiarygodne. Droga hamowania i zatrzymanie się pojazdu ciężarowego wygląda przecież zupełnie inaczej niż lżejszego samochodu osobowego. Nadto ujawnione na zdjęciach oskarżonego miejsce postoju pojazdu kierowanego przez A. S. nie może stanowić podstawy do zakwestionowania wiarygodności zeznań tego świadka, bo nie wiadomo czy pojazd ten nie przetoczył się jeszcze przez jakiś odcinek drogi zanim się zatrzymał, a nic nie wskazuje na to by pojazd (...) był zatrzymany w sposób gwałtowny i musiał zatrzymać się dokładnie w miejscu, w którym kierowca tego pojazdu hamował. Również świadek A. S., na pytanie obrońcy, nie potrafił określić czy zatrzymał się czy „jeszcze kawałeczek” podjechał. Stąd tezy obrońcy o tym, że skoro pojazd ciężarowy którym poruszał się świadek był niezaładowany, że „jeśli świadek rozpoczął hamowanie dużo wcześniej od oskarżonego to odległość między jego pojazdem a pojazdem oskarżonego, który zahamował nagle, powinna być znacznie większa niż ujawniona na zdjęciach zgłoszonych do sprawy przez oskarżonego jako dowód”, że skoro zeznał, że zatrzymał się jak oskarżony uderzył w dziewczynki świadczy o tym, że „również hamował w ostatnim momencie” wcale nie są udowodnione w świetle zebranych dowodów i doświadczenia życiowego, a w szczególności nie mogą o tym kategorycznie przekonywać zdjęcia przedstawione do akt przez oskarżonego, które obrazują tylko miejsce postoju samochodu (...). A wobec tego, to zdjęcia te, są też niewystarczające do tego, aby w oparciu o nie domagać się aby sąd z urzędu dopuścił dowód na okoliczność ustalenia jaka była droga hamowania A. S. (1) i by zaniechanie przeprowadzenia takiego dowodu z urzędu doprowadziło do naruszenia art.167 kpk i art. 193§1kpk, tym bardziej, że i obrońca oskarżonego sam takiego wniosku dowodowego wcześniej nie składał.

Ponadto nie doszło do takiej obrazy art. 410 kpk, która by miała wpływ na treść orzeczenia, a wynikającej z pominięcia przedmiotowych zdjęć. Sąd I instancji zdjęcia te zaliczył w poczet materiału dowodowego, przy czym to, że nie nadał im takiej wagi jak chciałby tego skarżący i oskarżony, nie świadczy o tym, że sąd I instancji zdjęcia te całkowicie pominął. Bowiem – w ocenie sądu odwoławczego- ww zdjęcia nie mogły stanowić tak ważnego dowodu, który by podważył wiarygodność zeznań A. S. i mógł wpłynąć na ocenę zeznań tego świadka i treść zaskarżonego wyroku.

W tym miejscu trzeba dobitnie stwierdzić, że A. S. w sposób konsekwentny i wzajemnie spójny opisywał, że dziewczynki weszły na przejście, a nie, że wbiegły czy wtargnęły. Natomiast nikt go nie pytał, w tym i obrońca, o świadka M. P., stąd brak zeznań omawianego świadka co do tej okoliczności. Nie ustalono zaś by świadek A. S. miał jakieś powiązania z pokrzywdzonymi czy ich rodzinami, by miał powody aby kłamliwie pomawiać oskarżonego. Stąd ocena zeznań A. S., dokonana przez sąd I instancji, pozostaje pod ochroną art. 7 kpk i nie mogły jej podważyć argumenty z apelacji.

Nie można też zgodzić się z autorem apelacji aby doszło do mającej wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia obrazy art. 167 kpk i art. 193 § 1 kpk poprzez niedopuszczenie z urzędu dowodu z uzupełniającej opinii biegłego z zakresu komunikacji i dokonanie samodzielnych ustaleń faktycznych odnośnie sposobu przekraczania przez pokrzywdzoną przejścia dla pieszych, w sytuacji gdy biegły oświadczył, że nie jest w stanie tego określić. Po pierwsze sam obrońca oskarżonego takiego wniosku dowodowego wcześniej nie składał i uznał za wystarczające odebranie ustnej opinii uzupełniającej od biegłego S. S., który szczegółowo w opinii tej odniósł się do pytań obrońcy. Po drugie zaś biegły wskazał w opiniach (głównie pisemnej), że rekonstruował wypadek na podstawie informacji, dowodów z akt sprawy, że ze źródeł osobowych wynikają dwa sposoby przekraczania przejścia dla pieszych- przechodzenie i przebieganie i że biegły oba te sposoby analizował. Jednocześnie biegły zaznaczył, że brak ustalonego dokładnego powypadkowego położenia pieszych nie pozwala np. na zastosowanie reguł odrzutu do obliczenia prędkości kolizyjnej. Stąd w ramach dowodów którymi dysponował, to przeprowadził symulacje zdarzenia, z czego wywiódł, że bez względu na sposób poruszania się pieszych oskarżony znacznie spóźnił się z decyzja o zatrzymaniu i że bez względu na to w jaki sposób piesze poruszały się przez przejście nie można mówić, że wkroczyły na nie w bezpośredniej odległości przed nadjeżdżającym pojazdem, że nagle wtargnęły na przejście. Biegły uznał, że to kierowca samochodu T., który zbliżał się do oznakowanego przejścia dla pieszych, nie zachował należytej ostrożności w czasie zbliżania się do przejścia dla pieszych. W taki wniosek biegłego wpisuje się też odpowiedź świadka M. P. na pytanie obrońcy oskarżonego o to „czy kierowca widząc pana przechodzącego przez pasy, czy hamował, zwalniał czy przyspieszał?”, który odpowiedział, że „normalnie jechał, a potem usłyszałem uderzenie i hamowanie”; bo z takiej odpowiedzi świadka na to pytanie wynika, że oskarżony widząc- czego R. K. nie kwestionował- przechodzącego przez przejście M. P. nawet nie zwolnił, czyli nie zachował szczególnej ostrożności. W tym miejscu trzeba też zaznaczyć, że wymowa zeznań M. P. wcale nie była taka, jak ją przedstawił obrońca w apelacji. Sąd I instancji w pisemnym uzasadnieniu stwierdził, że „nawet mimo, iż świadek nie widział zdarzenia z dużym prawdopodobieństwem usłyszałby dziewczynki gdyby biegły przez pasy” a nie jak to przytoczył obrońca, że stwierdził iż „gdyby dziewczynki wbiegły na pasy świadek z pewnością usłyszałby to”. Ponadto sąd ten w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku omawiając zeznania M. P., dostrzegł, że świadek nie widział zdarzenia, przy czym uznał, że pozostałe informacje przedstawione przez tego świadka wpisują się w wersję A. S., a wcale nie użył kategorycznego stwierdzenia wskazanego w apelacji przez obrońcę, że z zeznań M. P. „wynika, że dziewczynki nie wbiegły na pasy”. A wobec tego nie podlegał uwzględnieniu zarzut obrazy przez sąd orzekający art. 7 kpk poprzez dokonanie dowolnej a nie swobodnej oceny zeznań M. P..

Powracając zaś do zarzutu obrazy art. 167 kpk w zw. z art. 193§1kpk, to należy skarżącemu wskazać, że wobec niedostatków zebrania dowodów zaraz po zdarzeniu, to w oparciu o dostępne materiały biegły wydał opinię, w której analizował dwa sposoby przechodzenia dziewczynek przez przejście dla pieszych. Wybór zaś jednego z tych dwóch sposobów i dokonanie ustaleń faktycznych w tym względzie było przecież prerogatywą sądu a nie biegłego i zostało to ustalone i wykazane w kontekście oceny wszystkich zgromadzonych dowodów. Z pewnością w takiej więc sytuacji to nie można było domagać się aby sąd dopuścił z urzędu opinię innego biegłego i by – wobec niedopuszczenia takiego dowodu- sąd orzekający naruszył art. 167 kpk i art. 193§1kpk. Tym bardziej, że skarżący nie postawił zarzutu obrazy art. 201kpk, nie zarzucił wprost opiniom biegłego S. S., że były one niepełne czy niejasne czy wewnętrznie sprzeczne, a przecież tylko w razie stwierdzenia takich przesłanek z art. 201 kpk, to zachodzą podstawy do uzyskania nowej opinii.

Stąd dysponując zeznaniami świadków, oceniając też przebieg zdarzenia przez nich opisany w świetle zasad doświadczenia życiowego, przy posiłkowaniu się już uzyskanymi opiniami biegłego S. S., to sąd I instancji mógł uznać taki materiał dowodowy za jedyny możliwy do uzyskania i w oparciu o niego dokonać oceny zachowania oskarżonego w konfrontacji z postawionym mu zarzutem. Dlatego też w świetle tych rozważań nie można było uwzględnić zarzutów postawionych ustaleniom sądu I instancji w tym zakresie, a także nie można przyznać autorowi apelacji racji by doszło do obrazy art. 167 kpk, art.193§1 kpk , art. 410 kpk czy art. 7 kpk. Tym bardziej, że to sąd jest najwyższym biegłym i w oparciu o całokształt materiału dowodowego, przy wykorzystaniu przecież pewnych wniosków i poglądów zawartych w opiniach biegłego (pisemnej i ustnej), dokonał ustaleń stanu faktycznego, które następnie logicznie uzasadnił.

Skarżący zarzucił też naruszenie przepisu art. 7 kpk wskazując, że w jego ocenie sąd orzekający dokonał dowolnej a nie swobodnej oceny wyjaśnień oskarżonego, odmawiając im wiarygodności w zakresie sposobu poruszania się poszkodowanych po przejściu dla pieszych, pomimo, że biegły nie stwierdził w jaki sposób dziewczynki poruszały się po pasach, a świadek M. P. (2) nie widział zdarzenia. Jednak takie uzasadnienie tego zarzutu jest nietrafne, bowiem pomija całkowicie konsekwentne zeznania naocznego świadka tj. A. S., które to zeznania zostały słusznie ocenione przez sąd I instancji jako wiarygodny dowód. W tej sytuacji odwołanie się przez skarżącego tylko do okoliczności, które miałyby wspierać wersję oskarżonego, a które tak naprawdę wcale nie mogą być traktowane jako potwierdzenie wyjaśnień oskarżonego (bo np. zeznania świadka M. P. nie do końca są korzystne dla oskarżonego), to przemawia za tym, że to nie sąd I instancji, lecz obrońca oskarżonego oparł swoje zarzuty na wybiórczo potraktowanych fragmentach materiału dowodowego czy pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku (i to przytoczonych z błędami). Dlatego ustalenia sądu I instancji poczynione w oparciu wszystkie dowody, nie mogą być uznane za błędne, czy poczynione bezkrytycznie na niekorzyść oskarżonego. A wobec tego nie można było odosobnionych wyjaśnień oskarżonego, w szczególności co do tego, że pokrzywdzone „wbiegły”, potraktować jako wiarygodnego dowodu.

Należy więc stwierdzić, że nie wykazano by w sprawie w zakresie przypisania oskarżonemu winy popełnia przypisanego mu czynu, to Sąd Rejonowy dopuścił się wyżej omówionych względnych przyczyn odwoławczych z art.438 kpk. Ponadto jako adekwatną należy ocenić wymierzona karę grzywny czy kwotę zadośćuczynienia, tym bardziej, że karę zasadniczą orzeczono przy zastosowaniu dobrodziejstwa z art. 37 a kk.

Stąd na podstawie art. 437§1kpk Sąd Okręgowy utrzymał w mocy zaskarżony wyrok. Ponadto, mając na uwadze sytuację finansową oskarżonego, to rozstrzygnął o zasądzeniu od niego na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, w tym opłaty (art. 636§1kpk).