Sygn. akt VI ACa 96/17
Dnia 25 czerwca 2018 r.
Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:
Przewodnicząca: Sędzia SA Teresa Mróz (spr.)
Sędziowie: SA Małgorzata Borkowska
SA Agata Zając
Protokolant Małgorzata Samuła
po rozpoznaniu w dniu 15 czerwca 2018 r. w Warszawie
na rozprawie
sprawy z powództwa Z. K.
przeciwko (...) S.A. w W.
o zapłatę i ustalenie
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie
z dnia 20 lipca 2016 r., sygn. akt III C 804/15
I zmienia zaskarżony wyrok:
a) w punkcie pierwszym w ten sposób, że oddala powództwo o zadośćuczynienie co do kwoty 50.000 zł (pięćdziesięciu tysięcy złotych) wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 23 czerwca 2015 r. do dnia zapłaty,
b) w punkcie czwartym w ten sposób, że znosi wzajemnie między stronami koszty postępowania,
II oddala apelację w pozostałym zakresie,
III znosi wzajemnie między stronami koszty postępowania apelacyjnego
Sygn. akt VI A Ca 96/17
Powód Z. K. ostatecznie wniósł o zasądzenie od (...) S.A. z siedzibą w W. zadośćuczynienia za krzywdę doznaną na skutek wypadku, jakiemu uległ dnia 6 marca 2015 r. 100.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 23 czerwca 2015 r. do 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty, odszkodowania 6.360 zł z tytułu kosztów opieki, jakiej wymagał po wypadku, z odsetkami ustawowymi od dnia 23 czerwca 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty, ustalenia odpowiedzialności pozwanego wobec powoda na przyszłość za skutki wypadku z dnia 6 marca 2015 r.
Pozwany (...) S.A. w W. wniósł o oddalenie powództwa.
Wyrokiem z dnia 20 lipca 2016 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasadził od pozwanej na rzecz powoda tytułem zadośćuczynienia kwotę 100.000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 23 czerwca 2015 roku do dnia zapłaty, tytułem odszkodowania kwotę 6.360 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi: od kwoty 2.340 zł od dnia 23 czerwca 2015 roku do dnia 30 czerwca 2016 roku, od kwoty 6.360 zł od dnia 1 lipca 2016 roku do dnia zapłaty, ustalił odpowiedzialność na przyszłość (...) S.A. z siedzibą w W. wobec Z. K. za skutki wypadku z dnia 6 marca 2015 roku, całością kosztów postępowania w sprawie obciążył pozwaną pozostawiając ich szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu po uprawomocnieniu się wyroku.
Orzeczenie powyższe zapadło na podstawie następujących ustaleń faktycznych i rozważań prawnych Sądu Okręgowego:
Dnia 6 marca 2015 r. ok. godz. 7:00, w miejscowości K., Z. K. jadąc rowerem ul. (...) w kierunku stacji (...) T.-N. poślizgnął się na śliskiej, nieoczyszczonej z lodu i nieposypanej nawierzchni drogi i upadł. Ból, jaki Z. K. odczuwał w nodze po upadku był na tyle silny, że nie mógł samodzielnie wstać. Pierwszej pomocy powodowi udzieliła K. J., która jechała tego poranka do pracy ul. (...) w kierunku miejscowości K.. Widząc powoda leżącego na asfalcie zatrzymała się i wezwała pogotowie. Po chwili na miejsce zdarzenia nadjechała inna kobieta, która pomogła K. J. położyć powoda w bezpiecznej pozycji na kocu. Po kilku minutach na miejsce wypadku nadjechał R. B.. Mężczyzna zatrzymał się i również oczekiwał na przyjazd karetki. Wobec tego, że pogotowie długo się nie pojawiło, R. B. zatelefonował do znajomego strażaka w N. w celu przyspieszenia przyjazdu karetki. O godzinie 7:50 przyjechała karetka.
Zespół ratownictwa medycznego udzielił powodowi pomocy i przetransportował do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala (...) w S., gdzie powód został przyjęty z rozpoznaniem wieloodłamowego złamania przez i podkrętarzowego kości udowej prawej schodzącego na trzon kości udowej. W szpitalu powód przebywał od dnia 6 marca 2015 r. do 20 marca 2015 r. Operację repozycji i zespolenia złamania gwoździem rekonstrukcyjnym ryglowym powód przeszedł dnia 10 marca 2015 r. Z zakazem nieobciążania operowanej kończyny i zaleceniem chodzenia przy pomocy kul łokciowych oraz zmian opatrunku co 2-3 dni, w dniu 20 marca 2015 r. wypisano powoda do domu.
W dalszej kolejności Sąd Okręgowy ustalił, że 6 marca 2015 r. w miejscowości K., w godzinach porannych panował przymrozek, asfaltowa nawierzchnia ul. (...) była śliska, pokryta cienką warstwą przezroczystego lodu (tzw. szklanka), nieposypana ani piachem, ani solą. Tego dnia wyznaczeni pracownicy Urzędu Gminy od wczesnych godzin porannych posypywali piachem i solą drogi gminne. Nie dotarli jednak do miejsca, w którym powód miał wypadek. Sąd ustalił, że podmiotem obowiązanym do utrzymania ul. (...) jest Gmina B., w której zarządzie znajduje się ta droga. W dniu zdarzenia Gmina nie podejmowała na tej drodze żadnych czynności. Gmina nie posiadała umowy z firmą zewnętrzną na utrzymanie dróg w należytym stanie, a odśnieżaniem dróg zajmowały się (...).
W dniu zdarzenia Gmina B. posiadała wykupioną polisę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej w (...) S.A. z siedzibą w W., o numerze (...). Po zgłoszeniu szkody pozwanemu przez Z. K. w dniu 25 maja 2015 r. ubezpieczyciel pismem z dnia 23 czerwca 2015 r. odmówił powodowi wypłaty jakiegokolwiek zadośćuczynienia i odszkodowania.
Z ustaleń Sądu Okręgowego wynika, że przed wypadkiem powód, stosownie do wieku, był w pełni sprawny.
W wyniku zdarzenia z dnia 6 marca 2016 r. powód doznał obrażeń ciała w postaci wieloodłamowego złamania przez i podkrętarzowego kości udowej prawej schodzącego na trzon kości udowej, co spowodowało upośledzenie sprawności prawej kończyny dolnej. Doznane przez powoda w wyniku upadku obrażenia ciała skutkowały długotrwałym i trwałym uszczerbkiem na zdrowiu powoda wynoszącym 25 %.
W okresie ponad trzech miesięcy od dnia wypisu ze szpitala, tj. od 20 marca 2015 r. do dnia 30 czerwca 2015 r., powód wymagał opieki osób trzecich, w wymiarze 4 godzin dziennie, zaś w okresie kolejnych niemal czterech miesięcy, od 1 lipca 2015 r. do 22 października 2015 r., kiedy to przyjmujący powoda lekarz stwierdził poprawę, Z. K. potrzebował pomocy w wymiarze 2 godzin na dobę. Wówczas powód nie był w stanie samodzielnie wykonywać czynności wymagających posiadania sprawnych obu nóg, takich jak przygotowywanie posiłków, sprzątanie, robienie zakupów. Konsekwencją doznanego przez powoda urazu w wyniku zdarzenia jest zniekształcenie struktury kostnej w okolicy krętarza mniejszego kości udowej w postaci kostnienia okołostawowego stawu biodrowego prawego, co powoduje ograniczenie zakresu ruchomości w tym stawie.
Sąd ustalił również, że rokowanie na przyszłość jest niepomyślne. Powrót powoda do pełnej sprawności, jaką miał przed wypadkiem, nie jest możliwy. Proces degeneracyjny w obrębie stawu biodrowego prawego powoda będzie postępował i skutkować będzie pogorszeniem w przyszłości dysfunkcji ruchowo-fizycznej powoda, co może powodować konieczność dalszego leczenia specjalistycznego powoda w tym zakresie.
Sąd podkreślił, że przed wypadkiem Z. K. był osobą w pełni sprawną fizycznie, wszelkie obowiązki domowe sprawował samodzielnie, bowiem mieszkał sam. Powód mieszka na wsi, w domu ocieplanym węglem, powód sam nosił węgiel i rąbał drewno na opał. W domu powoda nie ma toalety, powód korzysta z wychodka na podwórzu. Środkiem komunikacji, z jakiego powód korzystał przez całe życie, także w ziemie, był najczęściej rower.
Dnia 6 marca 2015 r. życie powoda diametralnie się zmieniło. Po powrocie do domu ze szpitala w dniu 20 marca 2015 r. Z. K. nie był w stanie samodzielnie funkcjonować. Na początku niemożliwe, a potem bardzo trudne było dla powoda wyjście z domu do toalety – co wymagało pokonania kilku stopni prowadzących do domu. Przy podstawowych czynnościach, takich jak przygotowywanie posiłków, ogrzanie domu, czy wyjście do toalety, pomagali powodowi jego bracia, którzy rozdzielali między siebie przyjazdy do powoda i pomoc. Brak możliwości samodzielnego wykonania prostych czynności i uzależnienie od rodziny spowodował u powoda załamanie psychiczne. Bracia poświęcali powodowi codziennie około 3 godzin. W tym czasie gotowali, sprzątali, prali, robili zakupy, ogrzewali dom, pomagali przy myciu. Pomoc rodziny okazała się niezbędna do września 2015 r. Od tego czasu powód, choć wciąż poruszający się o kulach, był w stanie zadbać o siebie o własnych siłach. W okresie od 20 marca 2015 r. do 30 czerwca 2015 r. zakres pomocy osób trzecich wynosił co najmniej 4 godziny na dobę i obejmował takie czynności jak: przygotowanie posiłków, zrobienie zakupów, mycie, sprzątanie, pranie, rąbanie drzewa na opał. W okresie od 1 lipca 2015 r. do 22 października 2015 r. wymiar pomocy osób trzecich wynosił co najmniej 2 godziny na dobę. Łącznie opieka świadczona na rzecz powoda wyniosła 640 godzin. Minimalna stawka godzinowa dla niespecjalistycznej opieki na terenie województwa (...) wynosi w ośrodkach opieki społecznej oraz w kontraktach prywatnych 10 zł.
Rokowania na przyszłość w odniesieniu do doznanego w wyniku przedmiotowego zdarzenia urazu są niepomyślne. Stwierdzone odchylenia od stanu prawidłowości, okołostawowy charakter urazu i towarzyszące dolegliwości bólowe wskazują, że z upływem czasu dojdzie do pourazowego rozwoju procesu degeneracyjnego stawu biodrowego. Mimo zastosowanego leczenia specjalistycznego, w tym kilkakrotnej rehabilitacji, nie udało się przywrócić sprawności prawej nogi powoda do stopnia porównywalnego przed wypadkiem. Leczenie skutków doznanych przez powoda obrażeń ciała w wyniku zdarzenia z dnia 6 marca 2015 r. wymagało długotrwałego leczenia, znacznie dłuższego niż 6 miesięcy a skutki zdrowotne następstwa tego zdarzenia są nadal odczuwalne dla powoda. U powoda występują zmiany patologiczne w obrębie stawu biodrowego oraz dolegliwości bólowe. Powód nadal ma w nodze ciała obce, za pomocą których zespolono kość udową. Uszczerbki te mają charakter stały, zaś rokowania na przyszłość są niepomyślne, powód nadal odczuwa ból w nodze. Z. K. nigdy nie uzyska pełnej sprawności fizycznej nogi.
Sąd oddalił wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii lekarza psychiatry uznając, że we wnioskowanym przez stronę pozwaną zakresie wiadomości specjalne nie były konieczne. Sąd był bowiem władny dokonać samodzielnych ustaleń, w oparciu o zebrany materiał dowodowy, tym bardziej, że powód nie leczył się psychiatrycznie, ani nie korzystał z opieki psychologicznej, co oznacza, że biegły nie dysponowałby specjalistyczną dokumentacją medyczną.
W tych okolicznościach faktycznych, Sąd Okręgowy uznał, że pozwany w niniejszej sprawie ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność za Gminę, która w nienależyty sposób nadzorowała utrzymanie dróg w dobrym stanie. Odpowiedzialność zaś Gminy, która nie dopełniła należącego do niej obowiązku utrzymania jezdni ulicy (...), gdzie doszło do wypadku jest, zdaniem Sądu Okręgowego niewątpliwa. Pracownicy Urzędu Gminy bowiem zdawali sobie sprawę ze złych warunków panujących na drogach w ich miejscowości w dniu zdarzenia. Świadek W. M., pracownik Urzędu Gminy, zeznała, że robotnicy tego dnia specjalnie przyjechali wcześniej, aby posypać drogi. Nie zdążyli jednak dotrzeć do drogi, na której doszło do wypadku powoda.
Zarzut pozwanego, jakoby to powód przyczynił się do powstania szkody, ponieważ pomimo podeszłego wieku poruszał się na rowerze w zimę, Sąd uznał za całkowicie bezpodstawny. Podkreślił, że powszechnie wiadomo, że na wsiach wśród ludzi starszych i niezamożnych rower jest podstawowym środki komunikacji. Z. K. jechał rowerem w celu załatwienia swoich spraw, tak jak czynił to od zawsze. Jak zeznał powód, tego dnia jechał pewnie („śmiało”) – a to świadczy o tym, że zachowywał kontrolę nad rowerem. Oblodzenie jezdni w miejscu wypadku (tzw. szklanka) nie było widoczne – obecni na miejscy świadkowie potwierdzili, że lodu nie było widać, że dopiero gdy się szło, czuć było, ze jest ślisko. W związku z tym, zdaniem Sądu, nie można mówić o przyczynieniu się powoda do zdarzenia i jego skutków.
W świetle powyższego odpowiedzialność Gminy, a co za tym idzie także odpowiedzialność pozwanego ubezpieczyciela, nie budzą tu zatem wątpliwości.
Sąd Okręgowy posiłkując się poglądami doktryny i orzecznictwem w zakresie kryteriów ustalenia odpowiedniego zadośćuczynienia podkreślił, że nie dający się ściśle określić rozmiar krzywdy sprawia, że ustalenie wysokości zadośćuczynienia zależy od oceny sądu. Ocena ta powinna uwzględniać całokształt okoliczności sprawy, nie wyłączając takich czynników jak rozmiar cierpień fizycznych i psychicznych, ich nasilenie i czas trwania, nieodwracalność następstw wypadku, rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiową oraz inne czynniki podobnej natury. Wysokość zasądzonej sumy powinna być tak ukształtowana, aby stanowiła odzwierciedlenie doznanego uszczerbku na zdrowiu oraz przynosiła poszkodowanemu realną kompensację cierpień fizycznych i psychicznych. Wobec tego, że pojęcie „odpowiedniej sumy” ma niedookreślony charakter w judykaturze wypracowane zostały kryteria, którymi należy się kierować, określając rozmiar przysługującego poszkodowanemu świadczenia. Należą do nich czynniki obiektywne, jak czas trwania oraz stopień intensywności cierpień fizycznych i psychicznych, nieodwracalność skutków urazu, wiek poszkodowanego, szanse na przyszłość. Za czynniki subiektywne uznane zostały: poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiowa, niemożność czynnego uczestniczenia w sprawach rodziny, konieczność korzystania z pomocy innych osób w sprawach życia codziennego.
Powód doznał obrażeń ciała podczas wypadku, jak również
w jego wyniku nastąpił trwały rozstrój zdrowia powoda. Rozmiar krzywdy jest kryterium zasadniczym, które decyduje o wysokości przyznanego zadośćuczynienia, a zakres doznanej przez powoda krzywdy jest niewątpliwie znaczny. Zasadniczą przyczyną cierpień powoda, które nadal występują, jest nie w pełni sprawna prawa noga powoda, co uniemożliwia mu funkcjonowanie w sposób, w jakim funkcjonował przed wypadkiem. Ma to znaczenie tym większe, że powód jest osobą samotną, i mieszka na wsi w trudnych warunkach mieszkaniowych. Utrata zdrowia i samodzielności w takich warunkach jest tym bardziej dotkliwa. Powód w początkowym okresie po wypadku był zależny od pomocy innych osób, nie był w stanie sam wykonywać podstawowych czynności, co stanowiło niewątpliwie element upokorzenia dla zdrowego dotychczas mężczyzny, który był aktywny fizycznie, jeździł na rowerze. Wskutek doznanego uszczerbku na zdrowiu powód był hospitalizowany, korzystał ze specjalistycznego leczenia, nadal wymaga rehabilitacji, trwały uszczerbek na zdrowiu określony został na poziomie 25%, a rokowania na przyszłość są niekorzystne. Doznany uraz spowodował szereg zmian w życiu codziennym powoda. Powód nie posiada w mieszkaniu toalety, co dodatkowo potęgowało jego cierpienia, gdyż musiał o kulach pokonywać długą drogę w każdych warunkach pogodowych, w tym stopnie schodów, aby załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Mając to wszystko na uwadze Sąd stwierdził, że rozmiar krzywdy powoda był bardzo duży.
W tej sytuacji Sąd uznał, że przebieg leczenia, obecny stan zdrowia powoda i złe rokowania na przyszłość, stanowią podstawę do przyznania powodowi żądanego zadośćuczynienia w wysokości 100.000 zł. Kwota ta niewątpliwie będzie stanowiła dla powoda rekompensatę odczuwalną ekonomicznie, a z drugiej strony – jest utrzymana w rozsądnych granicach i dostosowana do aktualnych stosunków majątkowych w społeczeństwie.
Pozwany nie podjął działań zmierzających do rekompensaty doznanego przez powoda uszczerbku i okoliczność ta z całą pewnością wpływa na satysfakcję moralną powoda. Przyznana kwota 100.000 zł jest na tyle odczuwalna ekonomicznie i rekompensuje doznaną przez powoda krzywdę, a jednocześnie stanowi podstawę do poczucia bezpieczeństwa i stabilności finansowej. W ocenie Sądu przyznanie zadośćuczynienia w tej kwocie nie prowadzi do bezpodstawnego wzbogacenia poszkodowanego.
W zakresie żądania odsetek od przyznanego przez Sąd zadośćuczynienia, Sąd oparł rozstrzygnięcie na podstawie przepisu art. 481 § 1 k.c.
Sąd podkreślił, że roszczenie powoda stało się wymagalne z dniem wyrządzenia szkody (tj. wypadku) – i od tej chwili rozpoczął bieg termin ich przedawnienia. Z tą chwilą były to jeszcze zobowiązania bezterminowe – a termin ich płatności skonkretyzował się z chwilą doręczenia zobowiązanemu wezwania do zapłaty.
Dnia 23 czerwca 2015 r. pozwany odmówił powodowi wypłaty jakiegokolwiek zadośćuczynienia i odszkodowania. Była to zatem data, w której pozwany, po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego, uznał, że ma wystarczające rozeznanie w sprawie i może wydać rozstrzygającą decyzję. W tej dacie zatem pozwany znał już wszystkie istotne okoliczności zdarzenia – od tej daty zatem pozostaje w opóźnieniu w wypłacie należnego powodowi zadośćuczynienia.
Odnośnie do żądania powoda zasądzenia odszkodowania z tytułu kosztów sprawowanej nad nim opieki, Sąd Okręgowy podkreślił, że w sprawie nie ma znaczenia to, czy powód istotnie wydatkował na opiekę konkretną kwotę. Istotne natomiast jest to, że takiej opieki potrzebował i rzeczywiście była ona sprawowana. Rozmiar opieki potrzebnej powodowi określił natomiast biegły w opinii. Dlatego też Sąd Okręgowy uznał roszczenie powoda z tego tytułu za uzasadnione.
Sąd pierwszej instancji wskazał, że po rozszerzeniu powództwa powód wniósł o zapłatę kwoty 6.360 zł tytułem odszkodowania z odsetkami ustawowymi od dnia 23 czerwca 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty. Zdaniem sądu pierwszej instancji należało zatem uznać, że mając świadomość żądania powoda w dniu 30 czerwca 2016 r. pozwany pozostawał w opóźnieniu, wobec czego zasadnym było zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda odszkodowania we wskazanej wyżej wysokości wraz z odsetkami ustawowymi od kwoty 2.340 zł jako pierwotnie zgłoszonej od dnia 23 czerwca 2015 r. do dnia 30 czerwca 2016 r. oraz od kwoty 6.360 zł od dnia 1 lipca 2016 r. do dnia zapłaty.
Sąd ustalił, że łączna ilość godzin pomocy osób trzecich, jakiej powód potrzebował po wypadku wyniosła 640. Przyjmując ustaloną minimalną stawkę 10 zł za godzinę koszt opieki wyniósł 6.400 zł. Wobec tego jednak, że Sąd nie może orzec ponad żądanie, a powód domagał się z tego tytułu 6.360 zł, uwzględniono żądanie w całości.
Odnośnie do żądania ustalenia odpowiedzialności pozwanej wobec powoda na przyszłość, Sąd Okręgowy podkreślił, że interes prawny w ustaleniu odpowiedzialności pozwanego na przyszłość istnieje wtedy, gdy zachodzi obiektywna niepewność stanu faktycznego. Nadto, w orzecznictwie prezentowany jest pogląd, zgodnie z którym mimo wprowadzenia regulacji zawartej w art. 442 1 § 3 k.c., powód dochodzący naprawienia szkody na osobie może mieć interes prawny w ustaleniu odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości. Kolejny proces odszkodowawczy w związku z ujawnieniem się nowych szkód może toczyć się po wielu latach od zdarzenia powodującego szkodę, a wówczas pojawić się mogą po stronie poszkodowanego, na którym spoczywa obowiązek dowiedzenia wszystkich przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej, trudności dowodowe. Ustalenie odpowiedzialności na przyszłość zwalnia poszkodowanego z obowiązku udowodnienia istnienia wszystkich przesłanek odpowiedzialności podmiotu, na którym ta odpowiedzialności ciąży. Z tych względów po stronie powoda – poszkodowanego istnieje interes prawny w ustaleniu odpowiedzialności pozwanego na przyszłość.
Sąd wskazał również, że szkody na osobie nie zawsze powstają jednocześnie ze zdarzeniem, które wywołało uszkodzenie ciała, a zatem z reguły nie ma obiektywnej możliwości dochodzenia w toku postępowania sądowego wszelkich roszczeń związanych z czynem niedozwolonym. Następstwa uszkodzenia ciała są bowiem z reguły wielorakie i mogą wywoływać nieprzewidywalne na tym etapie skutki. Sąd podkreślił, że w niniejszym przypadku biegły stwierdził niekorzystne rokowania na przyszłość, co oznacza, że jest bardzo prawdopodobne, że po wydaniu wyroku ujawnią się dalsze skutki wypadku.
O kosztach postępowania Sąd rozstrzygnął po myśli art. 98 k.p.c. przesądzając jedynie zasadę ponoszenia przez strony kosztów procesu pozostawiając szczegółowe ich wyliczenie referendarzowi sądowemu.
Apelację od powyższego orzeczenia wywiodła pozwana. Zaskarżając wyrok w całości zarzuciła Sądowi Okręgowemu naruszenia prawa procesowego – art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, art. 278 § 1 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego psychiatry, podczas, gdy rozstrzygnięcie kwestii cierpień psychicznych powoda i skutków wypadku na sferę psychiczną powoda wymaga wiedzy specjalnej, art. 189 k.p.c. przez uznanie, że powód ma interes prawny w dochodzeniu ustalenia odpowiedzialności pozwanej na przyszłość, art. 130 § 1 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie do pisma powoda z dnia 16 czerwca 2016 r. rozszerzającego powództwo poprzez zaniechanie wzywania powoda do uzupełnienia braków formalnych tego pisma i wyręczenie w tym zakresie strony powodowej.
Pozwana ponadto zarzuciła Sądowi Okręgowemu naruszenie prawa materialnego – art. 415 k.c. poprzez jego niezastosowanie i nie przyjęcie, że pozwana odpowiada w zakresie, w jakim Gminie B. można przypisać winę, art. 6 k.c. poprzez błędne zastosowanie i przyjęcie, że powód przedstawił dowody świadczące, że pozwana w sposób nienależyty dbała o nawierzchnię drogi, po której poruszał się powód, podczas, gdy pozwana wykazała, że Gmina dbałą o drogi, za które ponosi odpowiedzialność w sposób należyty i celowy z uwzględnieniem możliwości i środków jakimi dysponuje, art. 445 k.c. poprzez uznanie, że kwota zadośćuczynienia w wysokości 100.000 zł jest adekwatna do rozmiaru krzywdy jakiej doznał powód przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy oraz z punktu widzenia zamożności społeczeństwa i sytuacji majątkowej stron, art. 444 k.c. przez uznanie, że kwota zasądzonego odszkodowania jest równa szkodzie, jakiej doznał powód, podczas, gdy jest to kwota przekraczająca doznaną przez powoda szkodę, art. 362 k.c. poprzez jego niezastosowanie i nie uznanie, że powód w całości przyczynił się do powstania szkody.
W konkluzji apelacji pozwana wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy sądowi pierwszej i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja pozwanej jest częściowo uzasadniona w zakresie wysokości zasądzonego na rzecz powoda zadośćuczynienia.
Sąd Apelacyjny aprobuje ustalenia faktyczne poczynione przez sąd Okręgowy i przyjmuje je za własne. Co do zasadny na akceptację zasługuje również dokonana przez sąd pierwszej instancji ocena prawna zebranego w sprawie materiału dowodowego.
Tym samym za nietrafne należy uznać sformułowane w apelacji zarzuty.
Odnosząc się do zarzutu naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 233 § 1 k.p.c. stwierdzić należy, że w istocie rzeczy pozwana podejmuje jedynie polemikę z ustaleniami faktycznymi o oceną prawną przedstawioną przez Sąd Okręgowy w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia.
Nie jest słuszne twierdzenie pozwanej, że sąd pierwszej instancji dokonał dowolnej oceny materiału dowodowego konstatując, że Gmina B. ponosi winę za zdarzenie, w wyniku którego powód odniósł obrażenia ciała. Sąd Okręgowy trafnie wskazał na przepisy ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych nakładające na organy jednostki samorządu terytorialnego obowiązek właściwego utrzymania i ochrony dróg. Niewątpliwie podmiotem odpowiedzialnym za utrzymanie nawierzchni jezdni ulicy (...), na której doszło do wypadku, w należytym stanie jest Gmina B., za którą odpowiedzialność ponosi pozwana.
Pozwana nie kwestionuje tej okoliczności podnosząc jednak, że nieusunięcie oblodzenia z jezdni było wynikiem siły wyższej. Nie sposób zgodzić się z takim twierdzeniem. Zdarzenie miało miejsca na początku marca, kiedy to zjawiskiem normalnym, zważywszy na porę roku i niskie temperatury, jest występowanie oblodzeń na drogach. Istnienie tzw. „szklanki” nie było wynikiem zjawisk nietypowych w tym czasie, których służby odpowiedzialne za utrzymanie dróg w stanie pozwalającym bezpieczne przemieszczanie się po nich, nie mogły przewidzieć. Zresztą należy zwrócić uwagę, że z zeznań świadka M. – pracownika Urzędu Gminy B. wynika, że pracownicy Gminy odpowiedzialni za zabezpieczenie ulicy (...) mieli pełną świadomość konieczności jej posypania wobec istniejącego oblodzenia. W tym celu przyjechali wcześniej do pracy, nie zdążyli jednak dotrzeć do drogi (...), na której doszło do wypadku. Godzina, w jakiej doszło do wypadku nie była na tyle wczesna, by zasadnie twierdzić, że pracownicy Gminy, obiektywnie nie mieli możliwości dotrzeć do miejsca zdarzenia przed jego zaistnieniem. Godzina siódma rano jest czasem, kiedy na większości dróg wzmaga się ruch w związku z koniecznością dotarcia do pracy.
Pozwana formułując w apelacji zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 6 k.c. w zakresie naruszeń prawa materialnego podnosi, że Gmina B. w należyty sposób dbała o drogi uwzględniając możliwości i środki jakimi dysponuje. Zdaje się, że pozwana podnosząc te okoliczności stara się umniejszyć stopień zawinienia Gminy. Dość jednak powiedzieć, że dla odpowiedzialności Gminy a co za tym idzie również ubezpieczyciela okoliczność ta pozostaje bez znaczenia, natomiast podmiot będący ustawowo zobowiązany do dbania o prawidłowy stan nawierzchni dróg powinien zabezpieczyć na ten cel zarówno środki jak i stworzyć możliwości prawidłowego wywiązania się z obowiązku, tym bardziej, że tego rodzaju problemy mają charakter sezonowy i dotyczą kilku miesięcy w roku.
Na gruncie art. 415 k.c. uwzględnić należy każdą postać winy.
Warunkiem odpowiedzialności odszkodowawczej wynikającej z art. 415 k.c. jest zaistnienie szkody, wystąpienie faktu, za który ustawa czyni odpowiedzialnym określony podmiot, czyli czynu niedozwolonego, związek przyczynowy między czynem niedozwolonym a szkodą w tej postaci, że szkoda jest jego zwykłym następstwem. Przypisanie winy sprawcy szkody sprowadza się do ujemnej oceny czyjegoś działania lub zaniechania, przy czym dla formułowania takiej oceny i postawienia zarzutu winy konieczne jest, aby czyn był bezprawny.
Zdaniem sądu Apelacyjnego wbrew twierdzeniom apelacji wszystkie przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej w przedmiotowej sprawie zostały spełnione. Próba przypisania zaistnienia wypadku działaniom siły wyższej nie powiodła się. Nie można też, jak tego chce pozwana przyjąć, że to powód w znacznym stopniu bądź też w całości przyczynił się do szkody.
Powód stwierdził, że jadąc odcinkiem drogi przez skrętem w ulicę (...) droga nie była oblodzona, zatem jechał śmiało. Nieuprawnione jest wyciąganie na tej podstawie przez pozwaną wniosku, że powód nie zachował należytej ostrożności. Wręcz przeciwnie, skoro wcześniej jezdnia była posypana, to powód miał podstawy sądzić, że dalszy jej odcinek również pozbawiony został oblodzenia. Zupełnie niezrozumiale jest obarczanie powoda odpowiedzialnością za zaistnienie wypadku dlatego, że poruszał się w tym dniu rowerem. Nie sposób jest nawet rzeczowo odnieść się do zarzutu sformułowanego w ten sposób, że sąd pierwszej instancji wybiórczo i dowolnie oceniając materiał dowodowy przyjął, że skoro rower dla powoda jest normalnym środkiem lokomocji to powód był uprawniony do poruszania się tym środkiem również w okresie, w którym panują warunki zimowe.
Z tym przyczyn za chybiony należy uznać zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 233 § 1 k.p.c. w zakresie o jakim mowa wyżej. Uzupełnieniem takiego wniosku niech będzie wskazanie na przyjęty w orzecznictwie pogląd, zgodnie z którym skuteczność takiego zarzutu uzależniona jest od zasadnie wytkniętych błędów w procesie motywacyjnym sądu, innymi słowy, że sąd wyprowadził z materiału dowodowego wnioski nie wynikające z niego zważywszy na zasady doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania. Natomiast stan faktyczny ustalony przez sąd pierwszej instancji jak również dokonana przez niego ocena prawna muszą się ostać, jeżeli sąd, jak w niniejszej sprawie nie naruszył wyżej wskazanych zasad oceniania dowodów, nawet jeśli z zebranego materiału dowodowego można wyprowadzić równie logiczne wnioski lecz odmienne od tych, do jakich doszedł sąd.
Mając na uwadze powyższe, uznając, że powód nie przyczynił się do zaistnienia szkody, nie sposób jest przyjąć za zasadny zarzut naruszenia art. 362 k.c.
Nie jest zasadny zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 6 k.c. w zw. z art. 232 k.p.c. Po pierwsze został on sformułowany w sposób nieprawidłowy. Naruszenie art. 6 k.c. można zarzucić sądowi jedynie wtedy, gdy wbrew przyjętemu w tym przepisie rozkładowi ciężaru dowodów sąd obarczył obowiązkiem stronę nie mającą obowiązku udowadniania pewnych okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia. Takiego uchybienia Sąd Okręgowy nie popełnił.
Odnośnie zaś do zarzutu naruszenia art. 232 k.p.c. stwierdzić należy, że Sąd Okręgowy prawidłowo uznał za udowodnione fakt ponoszenia przez pozwaną odpowiedzialności za skutki wypadku, o czym była mowa wyżej jak również okoliczności uzasadniające zasądzenie na rzecz powoda zadośćuczynienia. Dowodem świadczącym o rozmiarze cierpień w związku z doznanymi uszkodzeniami ciała na skutek wypadku komunikacyjnego są nie tylko opinie, ale zeznania świadków i stron szczególnie uprawnionego.
Takie dowody w sprawie zostały przeprowadzone zatem brak jest podstaw do czynienia sądowi pierwszej instancji zarzutu naruszenia art. 232 k.p.c.
W tym miejscu odnieść się należy do zarzutu pozwanej, jakoby Sąd Okręgowy bezpodstawnie uznał, że już w dniu 23 czerwca 2015 r. winna ona ustalić wysokość zadośćuczynienia. Pozwana jest profesjonalista, na którym stosownie do art. 817 k.c. spoczywa obowiązek spełnienia na rzecz uprawnionego świadczenia w terminie trzydziestu dni licząc od daty zawiadomienia o wypadku. Jako profesjonalista pozwana winna w terminie określonym w tym przepisie podjąć działania zmierzające do ustalenia wysokości odpowiedniego zadośćuczynienia. Bez znaczenia jest okoliczność, że pozwana od początku kwestionowała zasadę swojej odpowiedzialności. Zresztą jak wynika z pisma pozwanej z dnia 23 czerwca 2015 r. kierowanego do powoda przyczyną odmowy wypłaty zadośćuczynienia i odszkodowania było danie wiary Gminie B. co do braku po jej stronie odpowiedzialności.
Ponadto przeprowadzenie postępowania sadowego w przedmiocie roszczenia o zasądzenie zadośćuczynienia i odszkodowania prowadzi do ustalenia zasadności roszczeń na datę zaistnienia szkody. Wyrok bowiem w tym przedmiocie ma charakter deklaratywny.
Nietrafny jest zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 189 k.p.c. Powód bowiem posiada interes w ustaleniu odpowiedzialności pozwanej na przyszłość. Rokowania co do stanu zdrowia powoda, zgodnie z opinią biegłego nie są dobre. Biegły wskazał, że z biegiem czasu proces pourazowy degeneracyjny w obrębie stawu biodrowego prawego powoda ulegnie postępowi i skutkować może pogorszeniem w przyszłości dysfunkcji ruchowo-fizycznej powoda i poddania się dalszemu leczeniu specjalistycznemu.
Fakt, że zasądzone zadośćuczynienie ma stanowić rekompensatę krzywdy powoda jakiej doznał bezpośrednio po wypadku jak i tej, której doznaje obecnie i w przyszłości, nie oznacza, że powód traci interes prawny w ustaleniu odpowiedzialności na przyszłość. Z całą pewnością kwota zadośćuczynienia nie zrekompensuje powodowi wszelkich krzywd będących następstwem wypadku. Należy ponadto mieć na uwadze, że mogą zaistnieć w przyszłości skutki wypadku, które nie są rekompensowane poprzez przyznanie zadośćuczynienia
Odnośnie do zarzutów naruszenia prawa materialnego przede wszystkim wskazać należy na niezasadność zarzutu naruszenia art. 415 k.c. Wbrew bowiem twierdzeniom pozwanej sąd pierwszej instancji ustalił odpowiedzialność pozwanej w takim zakresie, w jakim Gmina B. ponosi odpowiedzialność.
Jak już wcześniej podkreślono na Gminie B. spoczywał obowiązek utrzymania dróg w należytym stanie, brak zatem posypania nawierzchni drogi (...)w celu zlikwidowania oblodzenia świadczy o winie podmiotu odpowiedzialnego, a tym samy o odpowiedzialności ubezpieczyciela Gminy.
Odnośnie do zarzutu naruszenia art. 444 k.c. stwierdzić należy, że jest on bezzasadny. Z materiału dowodowego wynika, że powód po wypadku wymagał opieki osób trzecich. Taka opieka była nad nim sprawowana przez rodzeństwo. Z opinii biegłego wynika rozmiar koniecznej opieki. Sad przyjmując kwotę 10 zł za godzinę opieki przyjął, że dochodzone przez powoda roszczenie w kwocie 6.360 zł jest uzasadnione. Podkreślenia wymaga, że nie ma znaczenia, czy osoba poszkodowana faktycznie poniosła koszty takiej opieki, istotne natomiast jest to, że opieki tej wymagała. Nie można zatem uznać twierdzenia pozwanej, że kwota zasądzona tytułem odszkodowania przekracza doznaną przez powoda szkodę i prowadzi do jego bezpodstawnego wzbogacenia.
Apelacja pozwanej okazała się jednak skuteczna w zakresie wysokości zasądzonego na rzecz powoda zadośćuczynienia.
Przy ocenie, jaka suma tytułem zadośćuczynienia będzie in casu odpowiednia, powinno się brać pod uwagę nie tylko czynniki obiektywne, z reguły uwzględniane przez sądy (np. długotrwałość cierpień, okres hospitalizacji lub rehabilitacji), ale także czynniki indywidualne, istniejące po stronie konkretnego poszkodowanego (a więc np. jego stan zdrowia przed zdarzeniem i wpływ doznanej szkody na dalsze leczenie, plany życiowe itd.; wiek poszkodowanego, rodzaj wykonywanej pracy, perspektywy na przyszłość, podatność na niektóre urazy, predyspozycje psychiczne). Takie podejście najszerzej realizuje zasadę pełnej kompensacji. Nie wystarczy zatem samo ogólne stwierdzenie przez sąd, że szkodą powoda jest ból i cierpienie spowodowane doznanym urazem ciała, ale konieczne jest wskazanie konkretnych okoliczności charakteryzujących związaną z tym krzywdę.
Jednocześnie podkreślić należy, że w orzecznictwie prezentowany jest, aprobowany przez sąd rozpoznający sprawę pogląd, że zadośćuczynienie winno być utrzymane w rozsądnych granicach. W przeciwnym wypadku, w razie rażącego zawyżenia bądź zaniżenia zadośćuczynienia w stosunku do doznanej krzywdy, sąd drugiej instancji ma możliwość dokonania ingerencji w zakresie wysokości zasądzonego świadczenia. W ocenie Sądu Apelacyjnego wobec tego, że nie jest możliwe dokładne „wycenienie” doznanej przez powoda krzywdy, na pierwszy plan winien wysunąć się postulat utrzymania zadośćuczynienia w rozsądnych granicach.
Mając zatem na uwadze okoliczności przedmiotowej sprawy istotne z punktu widzenia wysokości zadośćuczynienia, w ocenie sądu drugiej instancji kwotą odpowiednią zadośćuczynienia jest kwota 50.000 zł. Tak ustalone świadczenie w przekonaniu Sądu Apelacyjnego spełni funkcję kompensacyjną stanowiąc jednocześnie odczuwalną ekonomicznie kwotę, utrzymaną w rozsądnych granicach. Zdaniem Sądu Apelacyjnego niezasadnie sąd pierwszej instancji uzasadniając wysokość zasądzonego zadośćuczynienia przywołał niepomyślne rokowania na przyszłość co do stanu zdrowia powoda. Wszak okoliczność ta stała się podstawą rozstrzygnięcia co do uwzględniania powództwa w zakresie ustalenia odpowiedzialności pozwanej na przyszłość.
Wreszcie odnosząc się do zarzutu naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 130 § 1 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i zaniechanie wezwania powoda do uzupełnienia braków formalnych pisma zawierającego rozszerzenie powództwa, podnieść należy, że zarzut ten nie jest zasadny przede wszystkim na etap postępowania, a ponadto pozostawał on bez znaczenia dla rozstrzygnięcia.
Mając powyższe na uwadze, Sad apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c., art. 385 k.p.c. orzekła jak w sentencji. O kosztach postępowania apelacyjnego rozstrzygnięto zgodnie z art. 100 k.p.c. stosownie do jego wyniku.