Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 447/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 listopada 2018 r.

Sąd Rejonowy w Giżycku w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący – SSR Katarzyna Garbarczyk

Protokolant – st. sekr. sąd. Urszula Ekstowicz

w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej w G. Elżbiety Biernackiej, Elżbiety Dunaj - Wałach

po rozpoznaniu w dniach: 12.03.2018 r., 25.04.2018 r., 23.05.2018 r., 27.06.2018 r., 07.11.2018 r.

sprawy

1.  M. S. (1) syna J. i B. z d. S., urodz. (...) w G.

2.  A. T. (1) syna K. i E. z d. M., urodz. (...) w W.

oskarżonych o to, że:

I. W dniu 10 grudnia 2011 r. w G. działając wspólnie i w porozumieniu, przy czym M. S. (1) używając noża i zadając nim kilkakrotnie ciosy, a także bijąc pięściami po całym ciele i kopiąc nogami w głowę dokonali czynnej napaści na funkcjonariusza Policji z KPP w G. M. S. (2) podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych związanych z dokonaniem na szkodę M. B. (1) napadem rabunkowym, wskutek czego pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci rany kłutej penetrującej okolicy lędźwiowej w linii kręgosłupowej oraz rany ciętej okolicy kaletki łokciowej stawu łokciowego lewego, a obrażenia te naruszyły czynności narządu ciała na okres powyżej siedmiu dni, a nadto czynu tego dopuścili się działając publicznie i bez powodu okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego

tj. o czyn z art. 223§1 kk w zw. z art. 57a§1kk w stosunku do A. T. (1), zaś w stosunku do M. S. (1) o czyn z art. 223§1 kk i art. 157§1 kk w zw. z art. 57a§1 kk

II. W miejscu i czasie jak w pkt I działając wspólnie i w porozumieniu używając przemocy w postaci bicia pięściami po całym ciele i kopania nogami wzięli udział w pobiciu T. C. (1) powodując u niego obrażenia ciała w postaci rany tłuczonej nadczołowej lewej, podbiegnięć krwawych obu oczodołów, a nadto narażając go na nastąpienie skutków określonych w art. 157§1kk, a nadto czynu tego dopuścili się działając publicznie i bez powodu okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego

tj. o czyn z art. 158§1kk w zw. z art. 57a§1kk

III. W miejscu i czasie jak w pkt I działając wspólnie i w porozumieniu używając przemocy w postaci bicia pięściami po całym ciele i kopania nogami w głowę M. B. (1) dokonali zaboru w celu przywłaszczenia na jego szkodę telefonu komórkowego marki S. (...) o wartości 500 zł

tj. o czyn z art. 280§1kk

a nadto:

A. T. (1) o to, że:

IV. W miejscu i czasie jak w pkt I dokonał zaboru w celu przywłaszczenia telefonu komórkowego mki N. o wartości 400 zł na szkodę M. S. (2)

tj. o czyn z art. 278§1 kk

1.  Oskarżonych A. T. (1) i M. S. (1) uznaje za winnych popełnienia czynu zarzucanego im w pkt I z tym ustaleniem, że pobicia M. S. (2) dokonali także wspólnie i w porozumieniu z M. B. (2), M. M. (1) i M. T. i czyn zarzucany M. S. (1) kwalifikuje z art. 223§1 kk w zb. z art. 157§1 kk w zw. z art. 11§2 kk w zw. z art. 57a§1 kk i za to na podstawie art. 223§1 kk w zw. z art. 57a§1 kk skazuje oskarżonego A. T. (1) na karę 1 (jeden) rok i 8 (osiem) miesięcy pozbawienia wolności, a oskarżonego M. S. (1) na podstawie art. 223§1 kk w zb. z art. 157§1 kk w zw. z art. 11§2 kk w zw. z art. 57a§1 kk skazuje, zaś na podstawie art. 223§1 kk w zw. z art. 11§3 kk w zw. z art. 57a§1 kk wymierza mu karę 2 (dwa) lat pozbawienia wolności oraz na podstawie art. 57a§2 kk zasądza od oskarżonego A. T. (1) na rzecz pokrzywdzonego M. S. (2) nawiązkę w kwocie 1500 (jeden tysiąc pięćset) złotych, a od oskarżonego M. S. (1) na rzecz pokrzywdzonego M. S. (2) nawiązkę w kwocie 3000 (trzy tysiące) złotych.

2.  Oskarżonych A. T. (1) i M. S. (1) uznaje za winnych popełnienia czynu zarzucanego im w pkt II z tym ustaleniem, że czynu tego dopuścili się działając także wspólnie i w porozumieniu z M. B. (2), M. M. (1) i M. T. i za to na podstawie art. 158§1 kk w zw. art. 57a§1 kk skazuje każdego z oskarżonych na karę 1 (jeden) roku pozbawienia wolności i na podstawie art. 57a§2 kk zasądza od każdego z nich na rzecz pokrzywdzonego T. C. (1) nawiązkę w kwocie 1000 (jeden tysiąc) złotych.

3.  Oskarżonych A. T. (1) i M. S. (1) odnośnie czynu zarzucanego im w pkt III uznaje za winnych tego, że w dniu 10 grudnia 2011r. w G. działając wspólnie i w porozumieniu dokonali zaboru w celu przywłaszczenia telefonu komórkowego marki S. (...) o wartości 500 zł na szkodę M. B. (1) używając przemocy wobec M. B. (1) wspólnie i w porozumieniu także z M. B. (2), M. M. (1) i M. T. w ten sposób, że zadawali mu uderzenia rękami i nogami po głowie oraz innych częściach ciała powodując u niego obrażenia ciała w postaci ogólnych potłuczeń oraz narażając go na nastąpienie skutku określonego w art. 157§1 kk, a nadto czynu tego dopuścili się działając publicznie i bez powodu okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego, tj. popełnienia czynu z art. 280§1 kk w zb. z art. 158§1 kk w zw. z art. 11§2 kk w zw. z art. 57a§1 kk i za to na podstawie art. art. 280§1 kk w zb. z art. 158§1 kk w zw. z art. 11§2 kk w zw. z art. 57a§1 kk skazuje oskarżonych, zaś na podstawie art. 280§1 kk w zw. z art. 11§3 kk w zw. z art. 57a§1 kk wymierza każdemu z nich karę po 3 (trzy) lat pozbawienia wolności oraz na podstawie art. 57a§2 kk zasądza od każdego z nich na rzecz pokrzywdzonego M. B. (1) nawiązkę w kwocie 500 (pięćset) złotych.

4.  Na podstawie art. 85§1 i §2 kk, art. 85a kk, art. 86§1 kk łączy oskarżonym A. T. (1) i M. S. (1) orzeczone jednostkowe kary pozbawienia wolności i wymierza oskarżonemu A. T. (1) karę łączną 3 (trzy) lat i 8 (osiem) miesięcy pozbawienia wolności, a oskarżonemu M. S. (1) karę łączną 4 (cztery) lat pozbawienia wolności.

5.  Na podstawie art. 63§1 kk na poczet orzeczonej wobec M. S. (1) kary łącznej pozbawienia wolności zalicza okres tymczasowego aresztowania w sprawie od dnia 11 grudnia 2011r. do dnia 11 maja 2012r. oraz okres kary odbywanej w sprawie IIK 444/13, z wyroku z dnia 22.12.2016 r. Sądu Rejonowego w Giżycku - od dnia 01 marca 2017 roku do dnia 04 grudnia 2017 roku, zaś na poczet orzeczonej wobec A. T. (1) kary łącznej pozbawienia wolności zalicza okres tymczasowego aresztowania od dnia 11 grudnia 2011r. do dnia 01 lutego 2012r. i od dnia 01 maja 2012r. do dnia 11 maja 2012r.

6.  Odnośnie czynu zarzucanego oskarżonemu A. T. (1) w pkt IV czyn ten kwalifikuje z art. 119§1 kw i na podstawie art. 5§1 pkt 4 kpw w zw. z art. 45§1 kw postępowanie o ten czyn umarza obciążając w tym zakresie na podstawie art. 118§2 kpw kosztami postępowania Skarb Państwa.

7.  Na podstawie art. 44§2 kk orzeka przepadek noża z rękojeścią koloru czarnego, tj. dowodu rzeczowego zapisanego w księdze depozytów rzeczowych tutejszego sądu pod numerem 9/12.

8.  Zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. T. S. tytułem obrony z urzędu oskarżonego A. T. (1) oraz na rzecz adw. I. S. (1) tytułem obrony z urzędu oskarżonego M. S. (1) wynagrodzenie w kwocie po 929,88 ( dziewięćset dwadzieścia dziewięć 88/100) złotych, w tym kwota 173,88 ( sto siedemdziesiąt trzy 88/100) złotych tytułem 23% podatku VAT.

9.  Zwalnia obu oskarżonych od obowiązku uiszczenia opłaty i pozostałych kosztów sądowych.

Sygn. akt IIK 447/17

UZASADNIENIE

Na podstawie zebranych dowodów Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 10 grudnia 2011 roku M. T. obchodził swoje urodziny, na które zaprosił: A. T. (1), M. S. (1), D. S., M. M. (1) i M. B. (2). W/w spotkali się około godz. 18:00 w mieszkaniu M. T. i wspólnie spożywali alkohol. Po godz. 21:00, będąc już pod znacznym działaniem alkoholu, M. T., A. T. (1), M. S. (1), M. M. (1) i M. B. (2) poszli do baru (...) położnego w centrum G., przy Pasażu, ale że było tam dużo ludzi, postanowili poszukać innego lokalu. Mężczyźni udali się za budynkiem baru (...) ul. (...) w kierunku ul. (...) i dalej w kierunku ul. (...).

T. C. (1) i M. D. przyjechali autobusem do G. z zamiarem udania się do baru (...). W/w wysiedli na przystanku w centrum miasta, kupili papierosy i idąc tzw. skrótami pomiędzy budynkami, udali się w kierunku tego lokalu. Zbliżając się do ul. (...), zauważyli przy garażu, nieopodal warsztatu samochodowego, dwóch mężczyzn, którzy palili papierosy. Pokrzywdzony wraz z kolegą zatrzymali się i także zapalili papierosy. W pewnym momencie T. C. (1) i M. D. zobaczyli, że w ich kierunku zbliża się, krzycząc i przeklinając, grupka co najmniej pięciu osób. Jak się później okazało byli to M. S. (1), A. T. (1), M. B. (2), M. M. (1) i M. T., którzy raptem zaczęli biec w kierunku palących papierosy dwóch mężczyzn, nieopodal których papierosy palili M. D. i T. C. (1). M. S. (1), A. T. (1), M. B. (2), M. M. (1) i M. T. zaatakowali tamtych mężczyzn. Widząc to, M. D. krzyknął do T. C. (1), żeby uciekać i zaczął biec w kierunku Pasażu i baru (...). T. C. (1) ruszył za nim. Widząc biegnących - M. S. (1), A. T. (1), M. B. (2), M. M. (1) i M. T. zostawili atakowanych mężczyzn i ruszyli za uciekającymi. M. D. dobiegł do Pasażu i widział, jak w pewnej odległości za nim biegnie ul. (...). Nie czekając na kolegę biegł dalej w kierunku baru (...). W tym czasie jeden z grupy goniących, wśród której byli oskarżeni, dobiegł do T. C. (1), chwycił go z tyłu za kołnierz kurtki i przewrócił pokrzywdzonego na ziemię. Wówczas dobiegli już do pokrzywdzonego pozostali mężczyźni z tej grupy i wszyscy zaczęli bić i kopać T. C. (1) po ciele, zadając uderzenia głównie w okolice głowy, którą pokrzywdzony osłaniał rękami.

W wyniku otrzymanych uderzeń T. C. (1) doznał m.in. rany tłuczonej okolicy nadoczodołowej lewej, podbiegnięć krwawych obu oczodołów oraz znacznego zasinienia okolicy oczodołu lewego a nadto podbiegnięcia krwawego prawej okolicy skroniowo-ciemieniowej.

Po dobiegnięciu do lokalu (...) M. D. zorientował, że nie ma za nim T. C. (1). Patrząc w kierunku, z którego przybiegł, zobaczył w odległości 50 - 100 metrów, leżącą na ziemi osobę - jak się później okazało był to T. C. (1)- która była kopana przez grupę co najmniej pięciu osób. Domyślił się, że osoby te biją jego kolegę. W pewnym momencie jedna z bijących T. C. (1) osób krzyknęła, żeby uciekać, po czym wszyscy napastnicy zaczęli biec w kierunku ul. (...). Pozostawiony przez agresorów, leżący na ziemi, T. C. (1) zorientował się, że nie ma w kieszeni spodni portfela, krzyczał więc za uciekającymi napastnikami, by oddali mu portfel. Pokrzywdzony znalazł go jednak po chwili na ziemi nieopodal miejsca, gdzie został pobity. M. D. widząc, że napastnicy oddalają się - udał się w kierunku T. C. (1). Zważywszy na obrażenia, jakich doznał T. C. (1), pokrzywdzony wraz z M. D. udał się do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w G..

W tym czasie M. B. (2), M. T., M. M. (1), A. T. (1) i M. S. (1) udali się ul. (...) w kierunku ul. (...).

W dniu 10 grudnia 2011 roku, około godz. 21.00 M. B. (1), A. C. oraz M. M. (2) rekreacyjnie biegali po molo znajdującym się na plaży miejskiej nad jeziorem N. w G.. Około godz. 21:40 mężczyźni postanowili wracać i skierowali się w stronę przejścia przez tory kolejowe na wysokości skrzyżowaniu ul. (...) i ul. (...). Przez tory jako pierwsi przebiegli A. C. oraz M. M. (2). W tym czasie w kierunku skrzyżowania zbliżała się grupa bardzo głośno zachowujących się, krzyczących i śpiewających osób - jak się później okazało byli to: M. B. (2), M. T., M. M. (1), A. T. (1) i M. S. (1). W/w mężczyźni nagle zaczęli biec w stronę A. C. i M. M. (2). Gdy M. M. (2) to zobaczył, krzyknął do biegnącego za nimi M. B. (1), żeby ten uciekał. Pokrzywdzony nie usłyszał jednak słów kolegi, gdyż miał w uszach słuchawki, przez które słuchał muzyki. M. M. (2) biegł dalej w kierunku Placu (...), za nim biegł A. C.. M. B. (1) w tym czasie już zauważył grupę w/w osób, zorientował się, że z grupy tej podbiega do niego jeden z chłopaków- jak się później okazało był to M. B. (2) - który chce go uderzyć. Pokrzywdzony odwrócił się w jego kierunku i zaczął się z nim szarpać. Po chwili dobiegli do szarpiących się A. T. (1) i M. S. (1), którzy przewrócili pokrzywdzonego podstawiając mu nogę, a następnie podbiegli w to miejsce także M. T. i M. M. (1). Wszyscy w/w mężczyźni otoczyli pokrzywdzonego i zaczęli go bić i kopać po głowie oraz innych częściach ciała.

Powyższe obserwowali z odległości około 20 metrów A. C. i M. M. (2), którzy na chwilę zatrzymali się i widząc co się dzieje z ich kolegą, zaczęli krzyczeć. Napastnicy początkowo nie zareagowali to, jednak po chwili z grupy atakującej M. B. (1) odłączył się jako pierwszy M. M. (1), a zaraz za nim M. T., i obaj zaczęli biec w stronę A. C. i M. M. (2). Widząc to A. C. i M. M. (2) zaczęli uciekać w kierunku Palcu (...). Kiedy dobiegli do Placu (...) pierwszy z goniących ich mężczyzn zatrzymał się, a drugiego stracili z pola widzenia.

W tym czasie M. B. (1), osłaniając rękoma głowę przed dalszymi atakami napastników, usłyszał jak jeden z nich - później okazało się, że był to A. T. (1) - zażądał od niego wydania telefonu. Pokrzywdzony wyjął więc ze swojej kieszeni telefon komórkowy marki S. (...), wartości 500 zł, i odrzucił go na bok. A. T. (1) podniósł telefon. Widząc to, M. S. (1) zwrócił się do A. T. (1), aby ten oddał mu aparat, bo to jemu ten telefon się należy, więc A. T. (1) przekazał telefon M. S. (1). Napastnicy zadali M. B. (1) jeszcze dwa lub trzy uderzenia i po chwili zaczęli oddalać się, idąc ul. (...) w kierunku Placu (...). M. B. (1) wstał i pobiegł w przeciwną stronę, w kierunku mieszkania swego ojca. W mieszkaniu zastał swoją siostrę K. W. z mężem, którym opowiedział, o tym, co się wydarzyło. K. W. starała się zablokować telefon pokrzywdzonego, a następnie zawiozła brata na policję.

W wyniku pobicia M. B. (1) doznał obrażeń ciała w postaci ogólnych potłuczeń.

W tym czasie Placem (...) szedł M. S. (2) - funkcjonariusz KPP w G. zatrudniony na stanowisku technika (...). M. S. (2) tego dnia nie pełnił służby, był ubrany po cywilnemu. Wcześniej spędzał wieczór w towarzystwie członków swojej rodziny, a w czasie tego spotkania spożywał alkohol. M. M. (2) i A. C., stojąc na Placu (...) na wysokości Banku (...) w pewnym momencie zauważyli przechodzącego przez przejście dla pieszych M. S. (2). Nie znając mężczyzny, nie wiedząc, że jest on policjantem, poprosili, go żeby zadzwonił na policję, gdyż biją ich kolegę. M. S. (2) oświadczył mężczyznom, że jest funkcjonariuszem policji i postara się im pomóc. Pokrzywdzony natychmiast udał się ul. (...) w kierunku ul. (...), gdzie jak wynikało z relacji A. C. i M. M. (2), miał znajdować się M. B. (1). Za M. S. (2) podążali w pewnej odległości A. C. i M. M. (2). M. S. (2) dzwonił po drodze do dyżurnego KPP w G.- A. T. (2) - którego poinformował, że podejmuje interwencję w związku z pobiciem, poprosił o pomoc, wskazał dyżurnemu miejsce tego zdarzenia. Prowadząc rozmowę przez telefon M. S. (2) widział przed sobą w odległości około 60 metrów grupkę osób, na które M. M. (2) i A. C. już wcześniej wskazali jako sprawców pobicia M. B. (1). Byli to A. T. (1), M. S. (1), M. B. (2), M. M. (1) i M. T.. W/w szli w kierunku M. S. (2), kopiąc po drodze śmietniki. Zbliżając się do w/w mężczyzn M. S. (2), mając nadal aktywne połączenie z dyżurnym policji, na pewien czas przerwał rozmowę i łapiąc za kurtkę i przytrzymując A. T. (1) oświadczył, że jest z policji. Wówczas doszło do szarpaniny pomiędzy pokrzywdzonym a A. T. (1), podczas której M. S. (2) po raz drugi poinformował, że jest technikiem kryminalistyki z policji. W odpowiedzi na to A. T. (1) używając słów wulgarnych stwierdził, że nic go to nie obchodzi. W tym czasie M. S. (2) ponownie podjął rozmowę telefoniczną z dyżurnym KPP w G., którego zapytał, czy słyszał te słowa, co A. T. (2) potwierdził. M. S. (2) ponowił dyżurnemu prośbę o pomoc podając, że należy skierować wsparcie na ul. (...). W tym momencie M. S. (2) przerwał rozmowę, gdyż został zaatakowany przez M. S. (1), A. T. (1), M. B. (2), M. M. (1) i M. T., którzy zaczęli pokrzywdzonego uderzać pięściami i kopać. M. S. (1) zwracał się do pokrzywdzonego słowami m. in. "ty psie". M. S. (2) przez chwilę bronił się, jednak w końcu upadł. Leżąc nadal był kopany przez sprawców. W czasie zajścia A. T. (1) zauważył, że M. S. (2) wypadł telefon komórkowy. Oskarżony podniósł aparat i schował go do kieszeni. Kiedy napastnicy zaprzestali atakować pokrzywdzonego, oddalili się w kierunku parkingu przy sklepie (...). M. S. (2) wstał i zorientował się, że podczas zdarzenia stracił swój telefon komórkowy marki N., o wartości 400 złotych. Szukając go w pobliżu, zauważył leżący na ziemi inny aparat telefoniczny- marki S.- który podniósł. Był to - jak się później okazało - telefon M. B. (1). M. S. (2) pobiegł za oddalającymi się napastnikami i dogonił M. T., łapiąc go za kurtkę. Mężczyzna próbował się wyrwać. Podczas szarpaniny M. S. (2) przewrócił M. T. na ziemię, a następnie leżącego przytrzymywał, czekając na przyjazd funkcjonariuszy policji. W tym czasie do pokrzywdzonego wrócili A. B., M. M. (1), M. S. (1) i A. T. (1), którzy ponownie zaatakowali M. S. (2). Pokrzywdzony broniąc się, puścił M. T., który podniósł się i następnie dołączając do swoich kolegów - również atakował pokrzywdzonego, kopiąc go. Napastnicy zadając uderzenia pięściami i kopiąc przewrócili M. S. (2), którego M. S. (1) dwukrotnie ugodził nożem.

Po nagle zakończonym połączeniu telefonicznym z M. S. (2), A. T. (2) skierował na wskazane przez M. S. (2) miejsce, pełniących służbę w patrolu zmotoryzowanym, D. L. i P. P., którzy około godz. 21:50 udali się radiowozem w rejon sklepu (...) położonego przy ul. (...), wjeżdżając od strony ul. (...). Dojeżdżając do miejsca, w którym droga wewnętrzną łączy ul. (...) z parkingiem sklepu (...), funkcjonariusze policji zauważyli grupę osób, a wśród nich M. S. (2). Grupa mężczyzn na widok wysiadającego z radiowozu funkcjonariusza policji P. P. - zaczęła uciekać w kierunku bloków znajdujących się przy ul. (...). M. S. (2), gdy zorientował się, że napastnicy uciekają, podniósł się i zaczął ich gonić. Jako pierwszy pobiegł za nimi P. P., który na wysokości restauracji (...) przy ul. (...) dogonił i zatrzymał M. T.. M. T. zachowywał się agresywnie, stawiał czynny opór oraz znieważał funkcjonariusza policji słowami wulgarnymi. Po chwili do P. P. dołączył D. L. i obaj policjanci, w związku z tym, że zatrzymany nadal był agresywny oraz wyzywał ich - obezwładnili M. T., nałożyli mu kajdanki i doprowadzili do radiowozu. Do radiowozu tego podszedł także M. S. (2), który w M. T. rozpoznał jednego ze sprawców swojego pobicia. Pokrzywdzony przekazał policjantom telefon komórkowy marki S., który znalazł na ul. (...) w miejscu, gdzie został wcześniej pobity. W pewnym momencie M. S. (2) zaczął uskarżać się na ból pleców. P. P. i D. L. stwierdzili, że pokrzywdzony ma dłonie we krwi, ma zakrwawione również plecy. Pokrzywdzony podniósł kurtkę i policjanci zauważyli na ciele M. S. (2) ranę kłutą pleców w okolicach lędźwiowych. O powyższym powiadomili dyżurnego KPP w G., a ten wezwał pogotowie ratunkowe oraz skierował na miejsce zdarzenia kolejne patrole w celu poszukiwania sprawców.

Kiedy A. T. (1) i M. S. (1) spostrzegli nadjeżdżający od strony Placu (...) radiowóz policyjny, którym jechali D. L. z P. P. - zaczęli uciekać w kierunku ul. (...). Po chwili dołączył do nich M. M. (1). Mężczyźni biegnąc podwórkami oraz pomiędzy blokami przy ul. (...) dotarli do mieszkania A. T. (1), znajdującego się w budynku przy ul. (...), wcześniej po drodze w sklepie (...) kupując piwo i papierosy. Do mieszkania A. T. (1) po pewnym czasie przyszedł również K. M. z kolegą M. R., przed którymi sprawcy chwali się, że pobili na mieście kilka osób. Po pewnym czasie do mieszkania przyszła policja i zatrzymała mężczyzn.

W wyniku przeszukania mieszkania A. T. (1) zabezpieczono m.in. dwa noże oraz telefon komórkowy m-ki N., będący własnością M. S. (2), który to aparat A. T. (1) schował do szuflady biurka. Podczas przeszukania A. T. (1) zabezpieczono nóż typu motylek.

Kiedy na miejsce pobicia M. S. (2) przyjechały patrole policji, D. L. i P. P. postanowili udać się z zatrzymanym M. T. do szpitala, w celu zbadania go przed osadzeniem w policyjnej izbie zatrzymań. Mężczyzna nadal zachowywał się on agresywnie, wyzywał policjantów. Gdy D. L. i P. P. jechali radiowozem z M. T. przez Plac (...), zauważyli młodego mężczyznę, którego wygląd wzbudził ich podejrzenia albowiem mężczyzna ten miał ubrudzoną błotem twarz i ubranie. Kiedy zatrzymali się przy nim stwierdzili, że mężczyzna ten - jak się później okazało M. B. (2) - jest pod wpływem alkoholu. Z uwagi na to, że mężczyzna nie potrafił racjonalnie wyjaśnić powodów swojego wyglądu, funkcjonariusze policji postanowili zatrzymać go, o czym powiadomili dyżurnego KPP G., prosząc o wsparcie. Po chwili przyjechał drugi patrol, który przejął M. B. (2) i udał się z nim do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego i Izby Przyjęć na badanie lekarskie. W tym czasie na tym oddziale ratunkowym przebywali także T. C. (1) i M. D.. T. C. (1) rozpoznał w M. B. (2) jednego z napastników, którzy dokonali jego pobicia.

M. B. (2) został poddany badaniom na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, które to badanie o godz. 22:57 wykazało stężenie alkoholu o wartości 0,99 mg/l.

O godz. 22:30 zespół ratownictwa medycznego karetki pogotowia przywiózł do szpitala (...), który w trybie nagłym został przyjęty na Oddział (...) Ogólnej w związku rozpoznaniem u pokrzywdzonego rany kłutej penetrującej okolicy lędźwiowej w linii kręgosłupowej i rany ciętej okolicy kaletki łokciowej lewego stawu łokciowego. W stosunku do M. S. (2) o godz. 00:43, dnia 11 grudnia 2011 roku, użyto urządzenia kontrolno-pomiarowego do ilościowego oznaczenia alkoholu w wydychanym powietrzu typu A.. Przeprowadzone badanie wykazało 0,65 mg/l alkoholu w wydychanym przez pokrzywdzonego powietrzu.

Biegły lekarz medycyny - chirurg ogólny i specjalista z zakresu (...) obrażenia stwierdzone u M. S. (2) zaliczył do naruszających czynności narządów ciała na okres powyżej 7 dni.

Badaniom na zawartość alkoholu w organizmie poddany został A. T. (1), u którego stwierdzono o godz. 01:28 stężenie alkoholu w wydychanym powietrzu wynoszące 0,58 mg/l.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o: częściowo wyjaśnienia A. T. (1) ( k. 1535v, 74-76, 129-131, 164, 477-478, 1127, 1128) i M. S. (1) (k.1535v- 1536, 78-80, 95-96, 97-98, 125-127, 169, 476-477, 1126v, 1128), a nadto na podstawie: zeznań T. C. (1) (k. 1537, 55-56, 481-482, 1128), M. D. (k. 1578v-1579, 633v-634, 1277v), M. B. (1) (k. 1662: k. 37-38, 238-240, 480v-481), M. S. (2) (k. 1536-1536v, 62-65, 66-67, 203-204, 597v-598v, 1127v), M. M. (2) (k. 1614v: 42-43, 600v-601v, 1204v), A. C. (k. 1641v, 40-41, 600-600v, 1230v), D. L. (k. 1537- 1537v, 72, 598v-599v, 1128-1128v), P. P. (k. 1537v-1538, 279, 482, 1128-1129), A. T. (2) (k. 1661v, 17, 599v-600), częściowo w oparciu o zeznania i wyjaśnienia M. B. (2) (k. 1661v: 82-83, 133-135, 161, 478-478v, 1165v), M. M. (1) (k. 1662: 100-102, 138-140, 478v, 479v, 1166v), M. T. (k.1538, 92-94, 146-148, 479v-480, 482, 1165v-1166), w mniejszym stopniu na podstawie zeznań S. P. (k. 1579, 634-634v), K. B. (k. 1579 -1579v- 1579v, 691v), I. S. (2) (k. 1579v, 634v), K. S. (k. 1579v, 634v - 635), A. S. (k. 1614v, 851), K. W. (k. 1614v: 34-35), T. J. (k. 1661v: 50-51), K. K. (2) (k. 1661v: 52-53), J. K. (k. 1661v: 86), K. M. (k.1662: k. 114, 679v-680, 1129-1129v), a nadto na podstawie takich dowodów jak: protokół wizji lokalnej k. 95-96, dokumentacja fotograficzna k. 225-226, protokół wizji lokalnej k. 195-196, dokumentacja fotograficzna k. 228-229, protokół oględzin miejsca pobicia T. C. k. 59, dokumentacja fotograficzna k. 230, dokumentacja fotograficzna obrażeń ciała T. C. k. 231, pismo KPP w G. k. 842, odpis zaświadczenia lekarskiego k. 843, pismo ze Szpitala (...) Sp. z o. o. z odpisem z rejestru badanych k. 844-845, karta informacyjna leczenia ambulatoryjnego T. C. k. 58, protokół wizji lokalnej z udziałem M. S. wraz z dokumentacją fotograficzną k. 95-96, k. 225-226, protokół wizji lokalnej z udziałem A. T. wraz z dokumentacja fotograficzną k. 195-196, k. 228-229, protokół oględzin wraz z dokumentacją fotograficzną k. 31-33, k. 221-224, protokół oględzin i odtworzenia zapisu k. 87-89, protokół zatrzymania rzeczy k. 6-8, protokół przeszukania A. T. k. 24-26, protokół przeszukania k. 44-46, odpis zaświadczenia lekarskiego k. 843, odpis z rejestru badanych k. 845, dokumentacja medyczna k. 670, protokół użycia urządzenia kontrolno-pomiarowego k. 12, 16, 27, opinia biegłego k. 116-117.

W pierwszych składanych wyjaśnieniach (k.78-80) M. S. (1) przyznał się do rozboju na M. B. (1) oraz przyznał się do napaści na funkcjonariusza policji M. S. (2). Podał, że w dniu zdarzenia spożywał alkohol, wskazał osoby, które były wówczas w jego towarzystwie. Wyjaśnił, że w pobiciu mężczyzny w okolicy warsztatu samochodowego udział brali, oprócz niego, M. i A. T. (1), M. M. (1) i M. B. (2), opisał przebieg zajścia podając, że mężczyznę jako pierwszy uderzył M. T., oskarżony następnie dołączył do M. T. i razem bili tego mężczyznę, tj. on, M. T. i M. M. (1). Oskarżony twierdził, że nie pamiętał, czy ktoś zabierał mężczyźnie telefon. Wyjaśnił także, iż po tym darzeniu wraz z A. T. (1), M. M. (1), M. T. i M. B. (2) wziął udział pobiciu kolejnego mężczyzny, że w czasie kopania tego mężczyzny A. T. (1) zażądał od pokrzywdzonego wydania telefonu, który to aparat pokrzywdzony rzucił na ziemię. Aparat zabrał A. T. (1). Wyjaśnił także w jakich okolicznościach doszło do pobicia kolejnego mężczyzny, przyznał, że ugodził tego pokrzywdzonego raz czy dwa razy nożem w plecy, a następnie uciekł, dodając, że nie pamięta, czy pokrzywdzony mówił, że jest policjantem. Oskarżony przyznał, że zwracał się do niego m.in. "ty psie". W dalszej części wskazał, że kiedy po zdarzeniu schronił się w domu A. T. (1) wraz z nim i M. M. (1) opowiadali sobie, jak pobili "łebków" i wsadzili "kosę dla policjanta". Swoje wyjaśnienia potwierdził w czasie wizji lokalnej (k. 95-96). W czasie okazania rzeczy wskazał nóż, którym zadawał ciosy M. S. (2) ( k. 97-98). W kolejnych wyjaśnieniach (k.125-127) ponownie przyznał się do ugodzenia nożem policjanta M. S. (2), a także pobicia chłopaka w okolicach warsztatu samochodowego, natomiast zaprzeczył, by brał udział w rozboju na M. B. (1) i zaborze telefonu tego pokrzywdzonego. Twierdził, że z uwagi na swój stan nietrzeźwości w ogóle nie pamięta takiego zdarzenia. Podtrzymał dotychczas składane przez siebie wyjaśnienia. W wyjaśnieniach składanych w toku posiedzenia w przedmiocie tymczasowego aresztowania (k. 169) podał, iż nie zamierzał ugodzić pokrzywdzonego nożem, chciał go tylko nastraszyć, przy czym nie wiedział, że mężczyzn ten jest policjantem, nie słyszał, jak pokrzywdzony się przedstawiał. Utrzymywał, że pozostali napastnicy nie wiedzieli, że oskarżony jest w posiadaniu noża. Wyjaśnił, że nie zabierał nikomu telefonu, choć przyznał, że w zdarzeniu przy przejściu kolejowym widział, jak jakiemuś mężczyźnie wypadał telefon. Oświadczył, że nie pamięta okoliczności zdarzenia z uwagi na znaczne pozostawania wówczas pod wpływem alkoholu. Przesłuchany po raz pierwszy przed Sądem (k.476-477) częściowo przyznał się do popełnienia zarzuconych mu czynów. tj. przyznał się do napadu na funkcjonariusza policji, natomiast nie przyznał się do popełnienia przestępstw na szkodę T. C. (1) i M. B. (1). W obszernie złożonych wówczas wyjaśnieniach podał, że w dniu zdarzenia spożywał w mieszkaniu A. T. (1) alkohol wraz z nim oraz ze swoim bratem D. S., a nadto M. M. (1), M. T., M. B. (2), po czym z w/w -za wyjątkiem D. S.- wyszedł z domu, by udać się do baru (...) na Pasażu. W czasie drogi, widząc za garażem dwie osoby spożywające alkohol, M. S. (1) podbiegł do nich i jedną z tych osób złapał za plecy i popychając przewrócił na ziemię. Po pewnej chwili do M. S. (1) dobiegł M. M. (1) i obaj zaczęli kopać tego chłopaka. Ktoś jeszcze do nich dołączył, ale ponieważ w tym miejscu było ciemno, M. S. (1) nie wie kto to był. W tym czasie kolega tego bitego zaczął uciekać, więc M. S. (1) za nim pobiegł, ale mężczyzny nie dogonił, bo wsiadł on do samochodu. Kiedy oskarżony wrócił w miejsce koło garażu, a następnie wybiegł za garaż, nikogo już tu nie było, za wyjątkiem chłopaka leżącego przy latarni, który zaczął się podnosić. Oskarżony jednak nie podchodził do niego, tylko udał się za swoimi kolegami, którzy biegli w kierunku ul. (...), w pobliże szlabanu przy molo. Oskarżony dodał, że osoba, która została przez niego pobita przy garażu nie jest żadnym z mężczyzn pokrzywdzonych występujących w przedmiotowym procesie, natomiast mężczyzną, który leżał przy latarni był według oskarżonego najprawdopodobniej T. C. (1). Oskarżony utrzymywał jednak, że nie bił tego pokrzywdzonego. Dalej wyjaśnił, że kiedy pobiegł za swoimi kolegami w stronę ulicy (...), podbiegł do niego jakiś mężczyzna, który złapał go z przodu za barki i powiedział, żeby stał, bo dzwoni na policję. Jak się później okazało mężczyzną tym był M. S. (2). Oskarżony wyrwał się temu mężczyźnie i uderzył go dwa razy w twarz. Jeśli chodzi o dalszy przebieg wypadków, M. S. (1) tłumaczył się ich niepamięcią. Dodał, że z tej nocy pamięta jeszcze, że na parkingu na przeciwko sklepu (...) mężczyzna, który złapał go wcześniej za barki, leżał na którymś z kolegów oskarżonego, co widział po uderzeniu tego mężczyzny, zanim zaczął uciekać. Poza tym wiedział to także od A. T. (1), którego spotkał między blokami. Wrócił zatem w to miejsce, by pomóc swojemu koledze. Gdy podchodził, wyjął nóż, który miał przy sobie i nakazał temu mężczyźnie puścić jego kolegę. Mężczyzna nie wykonał tego polecenia, więc M. S. (1) zagroził mu wbiciem noża. Ponieważ mężczyzna nadal nie chciał puścić kolegi oskarżonego, ponownie zagroził mu wbiciem noża. Wówczas mężczyzna go złapał, a oskarżony ugodził go dwa lub trzy razy nożem. Mężczyzna stał po tych ciosach, ale kiedy po chwili ktoś do niego podbiegł i go kopnął - upadł. Wtedy M. S. (1) zaczął uciekać między blokami, a za nim biegli A. T. (1) i M. M. (1). W/w udali się do mieszkania A. T. (1), a po godzinie przybyła tu policja, która zatrzymała obecnych w mieszkaniu. Z mieszkania policja zabrała także nóż, którym posłużył się wcześniej oskarżony, a który dał na przetrzymanie A. T. (1). M. S. (1) wyjaśnił również, że policjanci znaleźli w mieszkaniu także telefon marki N., który pokazywał mu A. T. (1), i który miał wypaść M. S. (2), a który wziął A. T. (1). Oskarżony podał, że nie pamięta bliższych okoliczności zdarzeń, z uwagi na znaczne pozostawanie wówczas pod wpływem alkoholu. Wyjaśnił, iż przypomniał sobie dokładnie przebieg zdarzeń, kiedy przebywał w areszcie śledczym i opisał go w tych wyjaśnieniach. Nie potrafił wytłumaczyć, co było powodem, że zaatakował wskazanych przez siebie dwóch chłopaków za garażami. Oskarżony nie potwierdził jednocześnie w całości odczytanych mu w toku rozprawy wcześniejszych jego wyjaśnień, twierdząc, że był bity i zmuszany przez policjantów do ich złożenia. Nadto przedstawiając swoją relację przed Sądem zmienił swoje wcześniejsze wyjaśnienia, twierdząc, że obecnie przypomniał sobie prawdziwy przebieg wydarzeń. Zaprzeczył swoim wcześniejszym twierdzeniom, iż to M. T. jako pierwszy miał zaatakować mężczyznę w okolicy warsztatu samochodowego, podał, że to on pierwszy napadł na tego mężczyznę. Poza tym twierdził, że przesłuchujący go wymusili na nim oświadczenie, że to on zabrał telefon S.. Ponownie podał, że w momencie, gdy stosował przemoc wobec M. S. (2) nie wiedział, iż jest on policjantem, przy czym nie wykluczył, że mógł zwracać się do pokrzywdzonego słowami "ty psie". Dodał, że nie był świadkiem, by A. T. (1) kogokolwiek bił, czy też żądał od kogoś jakiegoś przedmiotu. W kolejnych wyjaśnieniach złożonych w postępowaniu jurysdykcyjnym (k.1126v, 1128) ponownie tylko częściowo przyznał się do winy i potwierdził jedynie swoje wyjaśnienia uprzednio złożone na rozprawie twierdząc, że tylko te polegają na prawdzie. Przeprosił także M. S. (2) za swoje zachowanie, dodając, że żałuje że tak postąpił wobec tego pokrzywdzonego. Składając ostatnie wyjaśnienia w sprawie (k. 1535v- 1536) ponownie tylko częściowo przyznał się do winy i potwierdził jedynie swoje wyjaśnienia uprzednio złożone na rozprawie.

W pierwszych wyjaśnieniach A. T. (1) przyznał się do pobicia T. C. (1), rozboju na osobie M. B. (1) oraz do napaści na funkcjonariusza policji M. S. (2) (k. 74-76). Podał, że w mieszkaniu M. T. spożywał wraz z M. S. (1), M. M. (1), M. B. (2) i M. T. alkohol, a następnie wraz z nimi udał się w kierunku baru (...). W okolicach pobliskiego warsztatu samochodowego oskarżony jednego z przebywających tam mężczyzn uderzył pięścią w twarz, a kiedy po tym uderzeniu mężczyzna upadł - oskarżony kopnął go ze dwa razy w głowę i plecy. Dobiegli do niego wówczas pozostali koledzy i wszyscy kopali tego leżącego mężczyznę, po czym oskarżony wraz z kolegami poszedł dalej w kierunku ul. (...). Tam nieopodal przejazdu kolejowego zauważyli trzech chłopaków. Do jednego z nich podbiegł M. B. (2) i zaczął go bić pięściami. Oskarżony zaraz za nim podbiegł w to miejsce z M. S. (1) i podstawił mu nogę tak, że chłopak ten przewrócił się, a wtedy M. S. (1) zaczął tego chłopaka kopać. W trakcie tego bicia oskarżony zapytał pokrzywdzonego czy ma telefon, pokrzywdzony potwierdził i wyciągnął aparat z kieszeni, po czym odrzucił go na bok. Oskarżony wyjaśnił, iż podniósł ten telefon i oddał go M. S. (1), bo ten powiedział, że to jemu ten telefon się należy. W tym czasie M. M. (1) i M. T. pobiegli za pozostałymi dwoma uciekającymi chłopakami. Jak wynika z wyjaśnień oskarżonego, po pobiciu M. M. (4) S., M. B. (2) i oskarżony udali się ul. (...) w kierunku Placu (...). Gdy byli na wysokości przejścia między ul. (...) a sklepem (...), pojawił się mężczyzna, który krzyczał, że jest policjantem. Mężczyzna ten złapał oskarżonego za kurtkę, ale A. T. (1) wyrwał mu się. W tym momencie M. S. (1) uderzył tego pokrzywdzonego pięścią w twarz. Mężczyzna nadal krzyczał, iż jest policjantem. M. S. (1) wówczas zwrócił się wulgarnie do tego mężczyzny, by się nie wtrącał. Pokrzywdzony ten przewrócił wówczas M. T. i kazał mu leżeć, ale ten nie posłuchał, wstał i odbiegł. Policjant telefonicznie wzywał posiłki i jednocześnie szarpał się z M. T.. Oskarżony uderzył wtedy pokrzywdzonego pięścią w twarz. M. S. (1) także uderzył pokrzywdzonego pięścią w twarz. W tym momencie policjantowi wypadł z ręki telefon. A. T. (1) widział, jak M. M. (1) też bił tego policjanta, a policjant stał i bronił się. Oskarżony podniósł telefon pokrzywdzonego i zabrał go. Potem widział, że stojący nad leżącym na ziemi policjantem M. S. (1) ma w ręku nóż. Kiedy napastnicy zobaczyli nadjeżdżający od strony Placu (...) policyjny radiowóz, zaczęli uciekać. A. T. (1), M. M. (1) i M. S. (1) pobiegli w kierunku ul. (...), a następnie ul. (...), przez plac zabaw na ul. (...). Gdy znaleźli się przy sklepie (...), kupili tu 3 piwa i papierosy i udali się do mieszkania oskarżonego, gdzie po jakimś czasie pojawili się funkcjonariusze policji. A. T. (1) wyjaśnił, że M. S. (1) mówił mu, że ugodził nożem dwa razy policjanta, oskarżony tylko nie pamięta, w którym momencie mu to M. S. (1) powiedział.

Przesłuchiwany kolejny raz w postępowaniu przygotowawczym A. T. (1) przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów podając, iż podtrzymuje swe wcześniejsze wyjaśnienia. Oświadczył, że wyjaśnienia te polegają na prawdzie i złożył je dobrowolnie (k. 129-131). W następnych wyjaśnieniach składanych na posiedzeniu w przedmiocie tymczasowego aresztowania także przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów (k. 164).

Składając wyjaśnienia na rozprawie w dniu 13.04.2012r. A. T. (1) przyznał się do napaści na funkcjonariusza policji M. S. (2) i przyznał się do pobicia T. C. (1) (k.476-477). Nie przyznał się natomiast do popełnienia rozboju na osobie M. B. (1). Podał, że wprawdzie zażądał od M. B. (1) wydania telefonu komórkowego, ale gdy ten na jego żądanie wyjął telefon i go odrzucił, to oskarżony aparatu nie podnosił i nie wie co się z tym telefonem stało. Dopiero z akt sprawy dowiedział się, iż ten telefon podniósł funkcjonariusz policji, którego pobili. Odnośnie pobicia T. C. (1) wyjaśnił, że pierwszy go uderzył, a następnie kiedy pokrzywdzony upadł to dwóch, może trzech kolegów oskarżonego podbiegło i też uderzyło pokrzywdzonego, ale nie potrafił powiedzieć którzy to z nich byli. Co do rozboju na osobie M. B. (1) dalej twierdził, że tylko on go pobił i zabrał pokrzywdzonemu telefon, a jego koledzy nie podchodzili i nic nie robili. Stwierdził, że jeżeli pokrzywdzony oświadcza, iż było inaczej - to wymyślił to sobie. A. T. (1) wyjaśnił, że mężczyzna, który go później złapał mówił, że jest policjantem i uderzył go pięścią w twarz, po czym obaj zaczęli się szarpać, ale po chwili oskarżonemu udało się wyrwać i uciekł, jednak mężczyzna ten dogonił oskarżonego, przewrócił go i kazał A. T. (1) leżeć. Któryś z kolegów oskarżonego do nich podbiegł i uderzył tego mężczyznę pięścią w twarz, a wówczas mężczyźnie wypadł z ręki telefon. Po chwili mężczyzna ten zaczął zajmować się M. B. (2) i wykręcał mu ręce. A. T. (1) oświadczył, że mężczyzna ten dzwonił na policję, chyba po posiłki. Oskarżony tym razem twierdził, iż to nie on, a jednak ten policjant podniósł z ziemi telefon M. B. (1). Podał, że mężczyzna ten złapał M. M. (1) i szarpał się z nim. Po chwili oskarżony krzyknął do kolegi "zatrzymali naszego" i wówczas zauważył u M. S. (1) w ręce nóż. Ponieważ oskarżony zaczął uciekać, nie widział, by M. S. (1) podchodził do policjanta. A. T. (1) twierdził, że był jedyną osobą, która uderzyła tego policjanta. Podał, że kiedy uciekał dołączył do niego M. S. (1), któremu powiedział, by przekazał mu nóż, a on go przechowa. M. S. (1) nie mówił A. T. (1) nic na temat tego, że miał użyć noża. A. T. (1) zapytany przez M. S. (1) o telefon N., który miał, odpowiedział mu, że telefon ten należy do policjanta i podniósł go z ziemi po tym, jak mu wypadł kiedy dzwonił po wsparcie. Kiedy obaj dotarli już do mieszkania oskarżonego, to po jakimś czasie dołączył do nich M. M. (1), a także K. M. i M. R.. A. T. (1) nie potwierdził wcześniej składanych przez siebie wyjaśnień, podając, iż zmusili go do nich policjanci, bijąc go i kopiąc w pokoju przesłuchań. Nadto podał, że w pobliżu garażu pobił jednego chłopaka, ale jest pewien, że nie był to T. C. (1). Do tego pobitego przez niego chłopaka podbiegło dwóch, a może trzech kolegów oskarżonego i kopnęli mężczyznę po razie. A. T. (1) wyjaśnił, że kiedy zaatakował M. B. (1), to byli wówczas obecni wszyscy koledzy oskarżonego, ale żaden z nich nie uczestniczył w ataku na tego pokrzywdzonego. Oskarżony nie widział, by M. S. (1) atakował innego chłopaka, oświadczając, że przez cały czas obaj byli razem. A. T. (1) nie potrafił wytłumaczyć dlaczego złożył na posiedzeniu w przedmiocie tymczasowego aresztowania wyjaśnienia określonej treści. Składając kolejne wyjaśnienia na rozprawie oskarżony twierdził, że przyznaje się do popełnienia zarzucanych mu czynów częściowo (k. 1127, 1128), potwierdził tylko te wyjaśnienia, które złożył uprzednio na rozprawie. Dodał, iż nieprawdą jest, by żądał od M. B. (1) wydania telefonu, jak twierdził wcześniej, tylko zapytał go czy posiada telefon, a pokrzywdzony wówczas wyjął aparat i odrzucił go na bok. Składając ostatnie wyjaśnienia w sprawie ( k. 1535v) A. T. (1) tylko częściowo przyznał się do winy i potwierdził jedynie te ze swoich zeznań, które uprzednio składał przed Sądem.

W ocenie Sądu na walor wiarygodności zasługują te wyjaśnienia oskarżonego M. S. (1), które składał jako pierwsze w postępowaniu przygotowawczym. Charakteryzuje je spontaniczność, a co wynika m. in. z faktu, że opisując przebieg poszczególnych zdarzeń M. S. (1) wykraczał nawet poza zakres stawianych mu zarzutów. Późniejsze relacje tego oskarżonego były w zasadniczej części niespójne, wewnętrznie sprzeczne, przy czym oskarżony nie potrafił w sposób logiczny i przekonywujący tych rozbieżności wytłumaczyć. Nadto te wyjaśnienia pozostały odosobnione w świetle pozostałych dowodów, w tym zeznań pokrzywdzonych oraz innych świadków. Za zupełnie gołosłowne Sąd uznał twierdzenia oskarżonego, że jego określone wyjaśnienia wymuszone były biciem podczas przesłuchania przez funkcjonariuszy policji.

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom A. T. (1), jakie oskarżony ten składanym w toku postępowania przygotowawczego, uznając, że przedstawiają one prawdziwy przebieg zdarzeń, nadto znajdują one swoje potwierdzenie w zebranym materiale dowodowym, w szczególności korespondują z zeznaniami pokrzywdzonych oraz innych świadków. Nie zasługują natomiast na wiarę wyjaśnienia oskarżonego złożone przez niego na rozprawie, albowiem są one niespójne i pełne sprzeczności, przy czym oskarżony nie potrafił w sposób racjonalny wyjaśnić zachodzących rozbieżności. Za zupełnie gołosłowne Sąd uznał twierdzenia oskarżonego, że jego pierwsze wyjaśnienia wymuszone były biciem podczas przesłuchania przez funkcjonariuszy policji, zwłaszcza, że A. T. (1) potwierdzał przecież te relacje w kolejnych swych wyjaśnieniach składanych w toku postępowania przygotowawczego przed prokuratorem, a potem na posiedzeniu sądu w przedmiocie tymczasowego aresztowania.

Dokonując oceny wyjaśnień obu oskarżonych Sąd miał na uwadze także wyjaśnienia i zeznania złożone przez M. B. (2), M. T. i M. M., którzy pierwotnie zasiadali z oskarżonymi na ławie oskarżonych.

Świadek M. B. (2) potwierdził, że w dniu zdarzenia był na urodzinach u M. T., że później z kolegami poszedł do miasta, przy czym przebiegu zdarzenia nie pamięta. W pewnym momencie obudził się i zorientował, że zatrzymała go policja, a później został przesłuchany i zabrano go do aresztu. Podał, że nie wiedział, iż pobity mężczyzna był policjantem. Powoływała się na znaczny stan nietrzeźwości i wynikającą stąd niepamięć. Przyznał się do pobicia policjanta podtrzymując, że nie wiedział, iż mężczyzn ten jest policjantem, dodał, że nie słyszał, aby mówił on, że jest z policji. Co do rozboju i pobicia twierdził, że nie wie, kto tego dokonał. Wyjaśnił, że pamięta tylko jak pili wódkę u M. T. w domu, że potem poszli na miasto oraz zdarzenie z osobą, która jak się okazało była z policji, z którą się szarpał, upadł na ziemię i następnie uciekł. Odnosząc się do kwestii noża utrzymywał, że nic na jego temat nie wie i nie zauważył, żeby wcześniej ktoś nosił nóż. Twierdził, że został uderzony przez policjanta i wówczas upadł na ziemię, a następnie podniósł się i od razu zaczął uciekać. Wyjaśnił, że nie pamięta, kto brał udział w pobiciu M. B. (1) (k. 1661v: 82-83, 133-135, 161, 478-478v, 1165v).

Świadek M. M. (1) potwierdził, że w dniu 10 grudnia 2011 roku był u M. T. i spożywał wspólnie z nim oraz A. T. (1), M. S. (1) i M. B. (2) oraz D. S. alkohol, a potem w/w - za wyjątkiem D. S. - wyszli do miasta i doszło do pobić trzech mężczyzn. Pomiędzy godz. 21:00 a 22:00 udali się w kierunku baru (...), potem przy garażu koło baru (...) pobili jakiegoś chłopaka. Nie mając wątpliwości odnośnie swojego udziału w tym pobiciu twierdził, że nie potrafi powiedzieć, kto jeszcze w tym zdarzeniu uczestniczył. Następnie wyjaśnił, że wszyscy udali się w kierunku ul. (...), że idąc głośno rozmawiali i krzyczeli. Wtedy zobaczyli biegnącego M. B. (1) z kolegami. Kiedy koledzy M. B. (1) zaczęli uciekać, pobiegł za nimi, jednak nie dogonił ich. Dodał, że nie widział, czy któraś z osób, z którymi był, pobiegła za nim. Kiedy wrócił do swoich kolegów, byli oni przy M. B. (1) jednak w tym czasie nikt już pokrzywdzonego nie bił. Świadek twierdził, że tego, co wydarzyło się wcześniej nie widział, gdyż go tam nie było. Nie miał wątpliwości, że następnie udał się z kolegami na parking przy sklepie (...), gdzie doszło do szarpaniny z mężczyzną, który twierdził, że jest z policji, o czym jednak świadek wówczas nie wiedział, gdyż w jego obecności mężczyzna tego nie mówił. Świadek przypuszczał, że mężczyzna ten wstawił się za chłopakami, których wcześniej pobili. Świadek i jego koledzy szarpali się z nim, gdyż złapał jednego z jego kolegów. Przyznał, że mężczyzn ten w pewnym momencie złapał również i jego, ale wyrwał mu się, uderzył go i uciekł. Świadek nie wie, co się tam dalej działo. Odnosząc się do kwestii noża podał, że nie wiedział, aby ktoś miał go podczas zajścia i nie słyszał, żeby ktoś ostrzegał, że go użyje. Uciekając w kierunku bloków dołączył do M. S. (1) i A. T. (1). Następnie wraz z w/w udali się do domu A. T. (1), z którego po godzinie zabrała ich policja. O użyciu przez M. S. (1) noża wobec mężczyzny dowiedział się później od samego M. S. (1), który powiedział, że „wsadził mu kosę”. M. M. (1) przyznał, że mężczyźnie temu zadawał uderzenia pięściami i kopał go. Twierdząc, że dokładnie nie pamięta, kto bił tego mężczyznę, wskazał na A. T. (1), M. T., M. B. (2) i M. S. (1) z którymi tam był. Świadek nie kwestionował również pobicia dwóch młodych chłopaków zaznaczając, że nie pamięta okoliczności, w jakich do tego doszło. Oświadczył, że ktoś zaczął, a potem reszta dołączyła. Odnośnie swojego udziału w ich pobiciu stwierdził, że wydaje się mu, iż każdego z nich kopał i zadawał uderzenia pięściami. Utrzymywał jednocześnie, że nic im nie zabrał i niczego od nich nie żądał, a czy inni zabrali coś, bądź czegoś żądali - nie wie. Powołując się na stan nietrzeźwości stwierdził, że nie potrafi odtworzyć przebiegu zdarzeń, które wówczas miały miejsce. Podczas rozprawy świadek nie przyznał się do pobicia M. B. (1) podając, iż rozmawiał z nim po zdarzeniu i pokrzywdzony powiedział, że nie pamięta, by ten go bił, a nadto M. B. (1) to jego znajomy i gdyby go bił to zapamiętałby to. Wyjaśnił, że mówiąc wcześniej o pobiciu dwóch chłopaków miał na myśli chłopaka, którego pobili za garażem i mężczyznę, który złapał go i chciał zatrzymać, a którym był M. S. (2), twierdząc, że jedynie szarpał go, ale nie przewrócił i nie leżał na nim. M. M. (1) nie miał wątpliwości, że uderzył tego mężczyznę pięścią, wyrwał się mu i następnie uciekł. Odnosząc się do osób, które pobili za garażem wyjaśnił, że było tam bardzo ciemno i w związku z tym nie wie, czy był wśród nich T. C. (1). Podał, że w dniu zdarzenia był pijany, pamięta jakieś bijatyki, w których brał udział, ale szczegółów już nie pamięta, zaś pewną wiedzę na ten temat posiada na podstawie dowodów znajdujących się w aktach sprawy, z którymi się zapoznał (k. 1662: 100-102, 138-140, 478v, 479v, 1166v).

Świadek M. T. podał, że w dniu 10.12.2011r. obchodził 18 urodziny, że zaprosił do swojego mieszkania M. S. (1), M. B. (2), D. S., A. T. (1) i M. M. (1), że razem spożywali alkohol. Pomiędzy godz. 21:00 a 22:00 wszyscy z wyjątkiem D. S., wyszli z domu i udali się do lokalu (...) znajdującego się na Pasażu w G., jednak z związku z tym, że było tam zbyt dużo osób - nie zostali w tym lokalu. Potwierdził, iż na parkingu w pobliżu garażu pobił T. C. (1), w pobiciu którego wzięło jeszcze udział dwóch lub trzech jego kolegów, ale wśród nich nie było M. S. (1), albowiem w tym czasie gdzieś odszedł. Kto zaczepił pokrzywdzonego - nie był pewien, choć nie wykluczył, że mógł to zrobić on. Dodał, że T. C. (1) jedynie pobili i niczego od niego nie żądali. Podał, że następnie wraz z kolegami udał w kierunku ul. (...), że idąc krzyczeli. Na ul. (...) zauważył idących trzech chłopaków, wśród których był M. B. (1). Dwóch chłopaków zaczęło uciekać, zaś trzeci - pokrzywdzony został. M. T. oświadczył, że pobiegł za tymi, którzy uciekli, a których gonił już M. M. (1) oraz, że gdy szli w kierunku ul. (...) nie widział M. S. (1). Wyjaśnił nadto, że w pewnym momencie M. M. (1) się cofnął, zaś on udał za znajdujący się stary budynek, aby załatwić potrzebę fizjologiczną i wówczas zobaczył, że koło szlabanu stoją cztery osoby, których jednak nie rozpoznał. Kiedy wyszedł zza budynku w miejscu, gdzie wcześniej widział stojące osoby nikogo już nie było i w związku z tym poszedł w kierunku parkingu przy sklepie (...). Wówczas podszedł do niego jakiś mężczyzna, złapał go za kurtkę i następnie zaczęli się szarpać. Mężczyzna ten przewrócił go i przez pewien czas leżał twarzą zwróconą do ziemi. Utrzymywał, że upadając uderzył mocno głową i przez jakiś czas nie bardzo kojarzył, co się dzieje. Będąc w szoku podniósł się, kopnął tego mężczyznę i następnie słysząc, że przyjedzie policja - uciekł. Dodał, że leżąc, słyszał jakąś szamotaninę. Utrzymywał, że nie wiedział, że ten mężczyzna jest policjantem. Przyznał, że kiedy został zatrzymany przez policjantów, zachowywał się w stosunku do nich agresywnie i wyzywał ich słowami wulgarnymi. Wyjaśnił nadto, że nie widział, by osobę, która jak się później okazało była policjantem, bił ktoś z jego kolegów. Przyznając się do pobicia chłopaka koło baru (...) oraz do kopnięcia mężczyzny, który później okazał się policjantem, wyjaśnił nadto, że widział jak biją go koledzy, że mężczyzna leżał wtedy na ziemi. Wówczas podbiegł i kopnął go. Twierdził nadto, że nie pamięta, aby jeszcze kogoś bił, zaś o innym pobiciu - rozboju dowiedział się na K.. Wyjaśniając na rozprawie zaprzeczał tej części wcześniejszych swoich wyjaśnień, z której wynikało, że widział, jak jego koledzy bili lezącego na ziemi policjanta i, że wtedy również go kopnął (k.1538, 92-94, 146-148, 479v-482, 1165v-1166).

Sąd dał wiarę relacjom świadka M. M. (1) w części, w której przyznał się on, wyjaśniając wcześniej jako oskarżony, do popełnienia czynów na szkodę M. S. (2) i T. C. (1). Sąd podzielił także relacje świadka M. T., który także przyznał się, wyjaśniając wcześniej jako oskarżony, do popełnienia tych czynów. Relacje obu w/w należy uznać w tej części za zgodne z zeznaniami pokrzywdzonych, dowody te wzajemnie się uzupełniają i korespondują ze sobą.

Sąd natomiast sceptycznie odniósł się do wyjaśnień i zeznań M. M. (1) i M. T. w zakresie zdanej przez nich relacji na temat pobicia M. B. (1). Za niewiarygodne Sąd uznał również relacje świadka M. B. (2) w części, w której nie przyznał się on do popełnienia przestępstw na szkodę M. S. (2), T. C. (1) i M. B. (1). Natomiast, zadaniem Sądu, na walor wiarygodności zasługują jego wyjaśnienia złożone w postępowaniu przygotowawczym, w których przyznał się on początkowo do udziału w pobiciu M. S. (2) zaznaczając, że nie wiedział, iż jest on policjantem, a następnie do popełnienia wszystkich zarzucanych mu wówczas czynów. Sąd dokonał powyższej oceny poprzez pryzmat dowodów, o jakich mowa niżej.

W świetle analizy zebranych w sprawie dowodów za bezsporne należy uznać, że w dniu 10.12.2011 r. w mieszkaniu M. M. (6) S., A. T. (1), M. B. (2) i M. M. (1) oraz D. S. spożywali alkohol, po czym w/w, za wyjątkiem D. S., pomiędzy godz. 21.00 a 22.00 udali się do lokalu (...) mieszczącego się przy tzw. Pasażu w centrum miasta, do którego nie weszli, gdyż było tam zbyt dużo ludzi. Ustaleń w tej części Sąd dokonał na podstawie zeznań świadków M. T., M. M. (1) i M. B. (2) oraz wyjaśnień oskarżonych M. S. (1) i A. T. (1) dając im wiarę, gdyż są one zgodne i tworzą spójną, jasną całość. Z zeznań T. C. (1) (k. 1537, 55-56, 481-482, 1128) i jego kolegi M. D. (k. 1578v-1579, 633v-634, 1277v) wynika, że szli oni na tzw. skróty, w kierunku baru (...), że zauważyli zbliżającą się od strony Pasażu grupę co najmniej 5 osób, które idąc krzyczały i przeklinały. Byli to niewątpliwie M. T., M. M. (1), M. B. (2) oraz oskarżeni M. S. (1) i A. T. (1). W/w zaatakowali stojących przy ul. (...) w pobliżu posesji, na której znajduje się warsztat samochodowy dwóch mężczyzn, którzy palili papierosy, a na których już wcześniej uwagę zwrócili T. C. (1) i M. D.. T. C. (1) i M. D. zaskoczeni agresywnym zachowaniem zbliżającej się grupy podjęli ucieczkę z tego miejsca, ruszając w kierunku Pasażu. Pierwszy biegł M. D., zaś za nim w pewnej odległości T. C. (1). Wówczas jeden ze sprawców wcześniejszego pobicia zaczął biec za mężczyznami, dogonił T. C. (1), którego chwycił za ubranie i przewrócił. Po chwili dołączyły do napastnika pozostałe osoby z tej grupy, otoczyły pokrzywdzonego i zaczęły kopać po całym ciele, w szczególności w okolice głowy, którą T. C. (1) osłaniał rękoma. Leżącego pokrzywdzonego otoczonego przez kopiące go co najmniej 5 osób widział M. D., który zdążył dobiec do baru (...). Podkreślić należy, że udziału w pobiciu T. C. (1) nie kwestionowali M. M. (1) i M. T. oraz A. T. (1), zaś na etapie postępowania przygotowawczego również M. S. (1). Wprawdzie później oskarżeni nie potwierdzili tej części swoich relacji, w których przyznali się do pobicia T. C. (1) i wskazali na udział w tym pobiciu także M. B. (2), M. M. (1) i M. T., jednak ich twierdzeniom o wymuszeniu takiej treści wyjaśnień poprzez bicie podczas przesłuchiwania przez funkcjonariuszy Policji - Sąd nie dał wiary. Znamiennym jest, że A. T. (1) w złożonych wyjaśnieniach (k.477) przyznając się do pobicia T. C. (1) konsekwentnie twierdził, że to on jako pierwszy zaatakował go uderzając pięścią oraz, że następnie podbiegło dwóch albo trzech jego kolegów, którzy także zadawali pokrzywdzonemu uderzenia, jednak tym razem nie potrafił wskazać, kto to był. Nie miał natomiast żadnych wątpliwości składając wyjaśnienia w postępowaniu przygotowawczym, że leżącego T. C. (1) kopali wszyscy koledzy, z którymi był (wyjaśnienia k.75-75v). Do udziału w pobiciu T. C. (1), składając wyjaśnienia przed Sądem, nie przyznał się M. S. (1) twierdząc, że wprawdzie pobił w pobliżu baru (...) za znajdującym się tam garażem jednego z dwóch chłopaków, którzy pili alkohol oraz, że w pobiciu tym brał udział M. M. (1), ale jego zdaniem nie był to pokrzywdzony T. C. (1). Wyjaśnił nadto, że w pewnym momencie pobiegł za drugim chłopakiem, który zaczął uciekać jednak go nie dogonił. Kiedy wrócił, widział za garażem, pod latarnią leżącego, a następnie podnoszącego się chłopaka i to właśnie on, jak utrzymywał, mógł być pokrzywdzonym T. C. (1). Zaznaczył, że nie podchodził do niego.

Oceniając te wyjaśnienia A. T. (1) i M. S. (1), Sąd miał na uwadze fakt, że obaj w/w znajdowali się pod znacznym działaniem alkoholu, stąd też potrafili tylko fragmentarycznie odtworzyć przebieg poszczególnych zdarzeń. Podkreślenia natomiast wymaga to, że przedmiotowe zdarzenie T. C. (1) i M. D. odtworzyli spójnie i zbieżnie, a wyjaśniania oskarżonych oraz zeznania i wyjaśnienia M. M. (1), M. T. i M. B. (2) w części, w jakiej Sąd dał im wiarę- korespondowały z relacją pokrzywdzonego i M. D.. Ze złożonych przez w/w zeznań zgodnie wynikało, że grupa osób- jak się później okazało byli to oskarżeni - początkowo zaatakowała dwie osoby, zaś za T. C. (1) i M. D. pobiegli, gdy w/w zaczęli uciekać. Dogonili T. C. (1). T. C. (1) i M. D. nie mieli wątpliwości, że w pobiciu wzięły udział wszystkie osoby z tej grupy. Do udziału w pobiciu T. C. (1) przyznali się M. M. (1), M. T. i A. T. (1), zaś na etapie postępowania przygotowawczego także M. S. (1). Dodatkowo na osobę M. B. (2), jako jednego ze sprawców pobicia wskazał pokrzywdzony T. C. (1), który spotkał się z nim w izbie przyjęć Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. To, że widział go zdaniem sądu jest bezsporne, gdyż znalazło potwierdzenie w prowadzonej dokumentacji medycznej (odpisy: zaświadczenia lekarskiego k.843, wypisu z rejestru badanych osób k.845, karty informacyjnej leczenia ambulatoryjnego k.58). Zdaniem Sądu nie ma żadnych powodów, aby kwestionować wiarygodność zeznań T. C. (1) i M. D.. Nie mieli oni żadnego interesu w tym, by zeznawać na temat okoliczności, które w rzeczywistości nie miały miejsca, nie mieli interesu, by obciążać poszczególne osoby, gdyby te faktycznie nie brały one udziału w przedmiotowym pobiciu.

Na podstawie dokonanych wyżej ustaleń bezsprzecznie przyjąć należy, że oskarżeni M. S. (1) i A. T. (1) oraz M. B. (2), M. T. i M. M. (1) działając wspólnie i w porozumieniu wzięli udział w pobiciu T. C. (1), tym samum dopuszczając się przestępstwa określonego w art. 158§1kk- przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. Zadając pokrzywdzonemu uderzenia oraz kopiąc go m.in. w głowę, narazili go na bezpośrednie niebezpieczeństwo powstania co najmniej skutku wskazanego w art. 157§1kk, przy czym stosując wobec pokrzywdzonego przemoc fizyczną musieli sobie zdawać sprawę, że spowodują u pokrzywdzonego obrażenia ciała. Zdaniem Sądu nie ma także wątpliwości, że sprawcy działali publicznie i bez powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego.

Zgodnie z art. 115§ 21 kk, występkiem o charakterze chuligańskim jest występek polegający na umyślnym zamachu na zdrowie, na wolność, na cześć lub nietykalność cielesną, na bezpieczeństwo powszechne, na działalność instytucji państwowych lub samorządu terytorialnego, na porządek publiczny, albo na umyślnym niszczeniu, uszkodzeniu lub czynieniu niezdatną do użytku cudzej rzeczy, jeżeli sprawca działa publicznie i bez powodu albo z oczywiście błahego powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego.

Przestępstwo z art. 158§1 kk należy do kategorii przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu. Nie ma wątpliwości, że oskarżeni przedmiotowego czynu dopuścili się umyślnie – o czym była mowa wyżej.

Bezsprzecznie należy przyjąć, że sprawcy działał publicznie i bez żadnego powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego.

Działanie jest podjęte publicznie, jeżeli następuje w takich warunkach - dotyczących zwłaszcza miejsca i okoliczności - że jest lub może być ono spostrzeżone przez nie dającą się określić liczbę bliżej niezidentyfikowanych osób ( Giezek Jacek, Kłączyńska Natalia, Łabuda Grzegorz, Komentarz, LEX 2007,Komentarz do art.115 kodeksu karnego (Dz.U.97.88.553), [w:] J. Giezek (red.), N. Kłączyńska, G. Łabuda, Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, LEX, 2007).

Działanie "bez powodu" to takie, które nie miało, w rozumieniu powszechnym, uzasadnienia w obiektywnej rzeczywistości.

Przedmiotowe zdarzenie miało miejsce na ulicy (...), było ono widoczne spod baru (...). Miejsca to, w pobliżu którego znajduje się Pasaż z wieloma lokalami typu bary, restauracje jest często wykorzystywane nawet w porze nocnej bez względu na porę roku, a zatem istniała w pełni realna możliwość bezpośredniego dostrzeżenia przestępnego zachowania się oskarżonych ze strony postronnych osób. Miejsce to było również oświetlone lampami ulicznymi, co potwierdziły przeprowadzone wizje lokalne z udziałem M. S. (k.95-96) i A. T. (k.195-196) i tym samym bezspornym jest, że czyn oskarżonych, do którego doszło w centrum miasta został popełniony publicznie. Niewątpliwie oskarżeni działali bez powodu - co wynika z okoliczności zdarzenia - i swoim zachowaniem okazali rażące lekceważenie porządku prawnego. Działania oskarżonych miały charakter agresywny, a takie postawy uznać należy za niebezpieczne i należy ocenić wysoce negatywnie.

Z zeznań M. M. (2) (k. 1614v: k. 42-43, 600v- 601v, 1204v) wynika, iż do M. B. (1) podbiegła najpierw jedna osoba, a następnie - co potwierdził również A. C. ( k. 1641v, 40-41, 600-600v, 1230v) pozostałe osoby z grupy, która się do nich zbliżała. Zeznania w/w w tej części są nie tylko spójne między sobą, ale także zgodne z wyjaśnieniami A. T. (1) złożonymi na etapie postępowania przygotowawczego (k.75-75v). Wskazał on bowiem na M. B. (2) jako pierwszego, który podbiegł i zaatakował M. B. (1). Następnie, jak wynika z tych wyjaśnień A. T. (1), podbiegł do pokrzywdzonego on oraz M. S. (1), przewrócili M. B. (1) podstawiając mu nogę, a gdy mężczyzna leżał - zaczęli go kopać. Wśród osób, które otoczyły pokrzywdzonego byli również M. M. (1) i M. T., co wynika zarówno z zeznań M. M. (2), jak i wyjaśnień A. T. (1). Z zeznań M. M. (2) wynika nadto, że gdy napastnicy podbiegli do M. B. (1) i zaczęli go szarpać, to on i A. C. zaczęli krzyczeli, na co napastnicy początkowo nie zareagowali, jednak po chwili w kierunku A. C. i M. M. (2) zaczęła biec jedna, a następnie druga osoba z tej grupy, jak się później okazało był to M. M. (1) i M. T., a co wynika także z wyjaśnień A. T. (1). A. C. i M. M. (2) w obawie przed nimi pobiegli w kierunku Placu (...). Grupę osób zauważył również wbiegając na skrzyżowanie ulicy (...) pokrzywdzony M. B. (1) (k. 1662: k. 37-38, 238-240, 480v-481). Również on wskazał na jedną osobę z tej grupy, która gdy był na ulicy (...), podbiegła do niego i chciała go uderzyć. Z osobą tą, którą był M. B. (2), a na którego wskazał A. T. (1)- pokrzywdzony, zaczął się szarpać. Następnie, jak zeznał M. B. (1), z grupy tej podbiegły kolejne osoby, przez które został przewrócony, które zaczęły go kopać po całym ciele, głównie zaś po plecach i rękach, którymi osłaniał głowę.

W świetle powyższego zauważyć należy, że zeznania M. B. (1), A. C. i M. M. (2) oraz wyjaśnienia A. T. (1), w części w jakiej Sąd nadał im walor wiarygodności, tworzą jasny, spójny obraz sytuacji. Nadmienić należy, że relacja zdana przez M. B. (1) znalazła dodatkowo swoje potwierdzenie w zeznaniach K. W. (k. 1614v: 34-35) - siostry pokrzywdzonego, której niemal "na gorąco", zaraz po zdarzeniu M. B. (1) opowiedział, co go spotkało. Zdaniem Sądu nie ma podstaw, by w tym zakresie podważać w/w dowody. M. B. (1), A. C. i M. M. (2) nie mieli powodów, by opisać przebieg zdarzenia w określony sposób, a A. T. (1) by niesłusznie obciążać swoich kolegów i siebie, zwłaszcza, że jego relacja - złożona niezależnie od relacji w/w świadków, był zgodna z ich zeznaniami.

Zdaniem Sądu w sprawie brak jest jakichkolwiek dowodów, które dałyby podstawę do przyjęcia, że M. M. (1), M. B. (2) i M. T. oraz A. T. (1) i M. S. (1) przystępując do bicia pokrzywdzonego, mieli powzięty zamiar zaboru mienia na jego szkodę.

Dla przyjęcia odpowiedzialności przestępstwa rozboju niezbędnym jest ustalenie momentu powstania zamiaru przywłaszczenia rzeczy. Jeśli zaś sprawca dokonuje pobicia człowieka nie używając tego środka do zaboru rzeczy w celu przywłaszczenia, to dopuszcza się jedynie przestępstwa z art. 158§1kk. Swoim zachowaniem wypełnia natomiast znamiona przestępstwa określonego w art. 280§1kk nie tylko wtedy, kiedy przystępując do użycia przemocy ma z góry powzięty zamiar zaboru mienia, ale również wtedy, kiedy takiego zamiaru nie miał, ale w trakcie używania środków wskazanych w art. 280§1kk zamiar ten się wykrystalizował i poprzedził zabór rzeczy.

Z przedstawionego wyżej przebiegu wypadków stwierdzić należy, że do momentu, kiedy z grupy atakującej M. B. (1) odłączył się M. M. (1), a za nim M. T., którzy pobiegli w kierunku A. C. i M. M. (2), nie wynika żeby pobicia tego uczestniczące w nim osoby dokonały mając już wcześniej powzięty zamiar zaboru mienia pokrzywdzonego. Zauważyć należy, że dopiero gdy obaj w/w pobiegli ulicą (...) za uciekającymi kolegami pokrzywdzonego, pojawił się u A. T. (1) zamiar zaboru mienia pokrzywdzonego. Dopiero wówczas zażądał on od M. B. (1) telefonu, pokrzywdzony wyjął aparat ze swojej kieszeni, a następnie odrzucił na bok. W tej części wyjaśnienia A. T. (1) potwierdził w złożonych zeznaniach pokrzywdzony. Wynika z nich mianowicie, że w pewnym momencie jedna z osób, która brała udział w jego pobiciu zażądała od niego telefonu (k.480v-481). Jak się później okazało, był nią był A. T. (1), który przyznał to również w wyjaśnieniach złożonych w toku rozprawy sądowej (k. 477-477v).

Istota współsprawstwa sprowadza się do wejścia w porozumienie, co do popełnienia konkretnego przestępstwa i następnie wzięcie istotnego udziału w bezpośredniej realizacji podjętej wspólnie decyzji (zamiaru) o jego popełnieniu. Zamiar przywłaszczenia telefonu wykrystalizował się niewątpliwie u A. T. (1), który nie uzgadniając tego wcześniej z nikim zażądał od pokrzywdzonego wydania aparatu telefonicznego. Na to zachowanie przystał niewątpliwie oskarżony M. S. (1) i w tym momencie doszło między nimi do porozumienia, co do zaboru telefonu na szkodę pokrzywdzonego. Jak wynika z wyjaśnień oskarżonego A. T. (1) podniósł on telefon odrzucony przez pokrzywdzonego i oddał go M. S. (1), gdyż ten zażądał od niego tego telefonu twierdząc, że to jemu on się należy. Jak wynika z wyjaśnień M. S. (1), potem jeszcze oskarżony A. T. (1) i M. S. (1) zadali parę uderzeń pokrzywdzonemu i odeszli. W tych okolicznościach przyjąć należy, że co do M. M. (1), M. T. i M. B. (2) zebrany materiał dowodowy wskazuje, że brali oni udział jedynie w pobiciu M. B. (1). Z wyjaśnień złożonych przez A. T. (1) na etapie postępowania przygotowawczego wynika, że wszyscy podbiegli do pokrzywdzonego i po przewróceniu otoczyli go, a następnie leżącemu zadawali ciosy w postaci uderzeń i kopnięć. Zarówno M. B. (1) jak i jego koledzy nie byli w stanie wskazać, czy wszystkie osoby zadawały uderzenia, co jednak dla wyczerpania znamion przestępstwa z art. 158§1kk nie jest konieczne, albowiem podmiotem tego przestępstwa jest bowiem każdy, kto w jakikolwiek sposób bierze udział w pobiciu, co oznacza, że może to być każda forma świadomego współdziałania uczestników pobicia. Nie jest także niezbędne dla bytu przestępstwa z art. 158§1kk, aby każdy z uczestników pobicia zadał pokrzywdzonemu choćby jeden cios. Wystarczy natomiast, by sprawca swoim zachowaniem, postawą, a nawet samą obecnością wśród osób czynnie występujących przeciwko pokrzywdzonemu zwiększył u niego zagrożenie i przyczynił się do wzrostu dysproporcji sił pomiędzy sprawcami pobicia a pokrzywdzonym. Przenosząc powyższe rozważania na grunt przedmiotowej sprawy, to podnieść należy, że dobiegając do M. B. (1) i następnie po przewróceniu go i otoczeniu - nawet jeżeli M. M. (1) i M. T. nie zadali pokrzywdzonemu choćby jednego uderzenia, w/w byli niewątpliwie również uczestnikami jego pobicia w wyżej podanym rozumieniu. Za kolegami pokrzywdzonego, co ustalono w sposób niebudzący wątpliwości, pobiegli tuż po tym, jak leżał on już i był kopany. Na udział M. B. (2), M. M. (1) i M. T., a także własny i A. T. (1) w pobiciu M. B. (1) wskazał również sam M. S. (1) w wyjaśnieniach złożonych na etapie postępowania przygotowawczego (k.78-80). Jego wyjaśnieniom oraz wyjaśnieniom A. T. (1) także złożonym w postępowaniu przygotowawczym w części dotyczącej pobicia M. B. (1) Sąd dał wiarę, o czym była mowa na wstępie.

W świetle dokonanej analizy, Sąd nie miał wątpliwości, że w dniu 10 grudnia 2011r. w G. A. T. (1) i M. S. (1) działając wspólnie i w porozumieniu dokonali zaboru w celu przywłaszczenia telefonu komórkowego marki S. (...) o wartości 500 zł na szkodę M. B. (1) używając przemocy wobec M. B. (1) wspólnie i w porozumieniu także z M. B. (2), M. M. (1) i M. T. w ten sposób, że zadawali mu uderzenia rękami i nogami po głowie oraz innych częściach ciała powodując u niego obrażenia ciała w postaci ogólnych potłuczeń oraz narażając go na nastąpienie skutku określonego w art. 157§1 kk, a nadto czynu tego dopuścili się działając publicznie i bez powodu okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego, w konsekwencji dopuszczając się. popełnienia czynu z art. 280§1 kk w zb. z art. 158§1 kk w zw. z art. 11§2 kk w zw. z art. 57a§1 kk.

Działanie oskarżonych w warunkach art. 57a§1 kk także nie budzi wątpliwości. Dopuścili się oni m.in. przestęsptwa z art. 158§1 kk tj. przeciwko życiu i zdrowiu. Do zdarzenia doszło na ulicy (...), przy czym z zeznań A. C. i M. M. (2) wynika, że było ono widoczne także z Placu (...). Ulica (...), w pobliżu której znajduje się plaża miejska i molo, i które są często wykorzystywane nawet w porze nocnej bez względu na porę roku, jako trasa spacerów, a także uprawiających biegi, było ogólnie dostępne i o stosunkowo niepóźnej porze, a mianowicie ok. 21.30-21.45 istniała w pełni realna możliwość bezpośredniego dostrzeżenia przestępnego zachowania się oskarżonych ze strony postronnych osób. Oskarżeni niewątpliwie działali bez powodu i swoim zachowaniem okazali rażące lekceważenie porządku prawnego, wykazując się agresją wobec pokrzywdzonego. Oskarżeni musieli mieć także świadomość tego, że zadając ciosy pokrzywdzonemu, mogą spowodować u niego uszczerbek na zdrowiu. Z pełną świadomością weszli także w posiadanie telefonu komórkowego należącego do pokrzywdzonego.

M. M. (1) i M. T. przyznali się do popełnienia czynu na szkodę M. S. (2), jednak utrzymywali, że nie wiedzieli, iż pokrzywdzony jest funkcjonariuszem Policji. Do udziału w pobiciu tego pokrzywdzonego na etapie postępowania przygotowawczego przyznał się także M. B. (2), który rownież utrzymywał, że nie wiedział, iż mężczyzna ten jest policjantem (wyjaśnienia k.134-161). Swojego współsprawstwa w popełnieniu przedmiotowego czynu oraz użycia noża wobec M. S. (4) nie kwestionowali także M. S. (1) (wyjaśnienia k.476-477, 479-479v), który również twierdził, że nie wiedział o tym, iż jest to policjant. Także A. T. (1) przyznał się do ataku na tego pokrzywdzonego, zaprzeczając jednocześnie, że miał świadomość, iż mężczyzna jest policjantem (wyjaśnienia k,. 477-478,75-75v). Ze złożonych podczas rozprawy przez A. T. (1) wyjaśnień wynika, że to jego jako pierwszego w pewnym momencie złapał M. S. (2) i oświadczył mu, że jest policjantem. A. T. (3) twierdził, że zażądał od pokrzywdzonego wylegitymowania się, czego ten nie zrobił, natomiast zadał mu uderzenie pięścią i doszło między nimi do szarpaniny. Zbliżony przebieg początku tego zdarzenia wynikał z odtworzenia zapisu rozmowy M. S. (2) z A. T. (2)- dyżurnym KPP w G. (protokół k.87-89).

Bezsporne jest, że A. C. i M. M. (2) poprosili M. S. (2) o pomoc i pomoc taką pokrzywdzony zadeklarował, informując mężczyzn, że sam jest policjantem. M. S. (2) nie posiadał wówczas munduru, policyjnego identyfikatora. Bezsporne jest także, że M. S. (2), co wynika zarówno z jego zeznań ( k. 1536-1536v, 62-65, 66-67, 203-204, 597v-598v, 1127v), jak i zeznań M. M. (2) (k.600v-601) i A. C. (k.600-600v) - zadzwonił do KPP w G.. Rozmawiając z dyżurnym szedł w kierunku miejsca, w którym miał być pobity kolega w/w. To właśnie ta rozmowa została nagrana przez rejestrator i wynika z niej, że po słowach M. S. (2) „chłopaki chodźcie, policja z tej strony” słychać mężczyznę wypowiadającego słowa „puść mnie człowieku”. Powyższe wskazuje, że pokrzywdzony kogoś złapał i trzyma, a co potwierdzają dodatkowo wyjaśnienia A. T. (1), iż tym trzymanym mężczyzną był właśnie on. Dalszy zapis zarejestrowany przez rejestrator w K. w związku z tym, że M. S. (2) miał przez cały czas aktywne połączenie wskazuje, że między nim i osobą, którą trzymał doszło do szarpaniny, podczas której pokrzywdzony poinformował, że jest technikiem kryminalistyki z policji. W odpowiedzi usłyszał poprzedzone wulgaryzmem stwierdzenie "nie obchodzi mnie to". Wówczas M. S. (2) podjął ponownie rozmowę z dyżurnym, pytając czy słyszał, co do niego ktoś mówi, co A. T. (2)- dyżurny, z którym pokrzywdzony rozmawiał - potwierdził ( k. 1661v, 17, 599v-600). Wówczas rozmowa nagle się urwała. Zdaniem Sądu bezspornym jest to, że w tym właśnie momencie M. S. (2) został zaatakowany przez A. T. (1), do którego dołączyli M. M. (1), M. T., M. B. (2) oraz M. S. (1), i doszło między nimi a pokrzywdzonym do szarpaniny podczas, której wypadł M. S. (2) z ręki telefon. M. M. (2) zeznał, iż „w szarpaninie tej, osoby uczestniczyły w ten sposób, że jakby włączały się do niej kolejne” (zeznania k.601).

Nie ulega wątpliwości, że w/w wzięli udział w pobiciu M. S. (2) oraz, że do jego pobicia doszło dwukrotnie. Gdy pokrzywdzony został przewrócony, był kopany, a następnie napastnicy zostawili go i udali się w kierunku parkingu przy sklepie (...). Wówczas M. S. (2) wstał i szukając swojego telefonu, który mu wypadł, znalazł telefon M. B. (1). Następnie, jak wynika z zeznań M. M. (2) i A. C., co potwierdził również sam pokrzywdzony, ruszył on w pogoń za napastnikami. Chwycił za kurtkę M. T., którego przewrócił i przytrzymując czekał na przyjazd radiowozu. Wówczas wrócili koledzy M. M. (7) B., M. M. (1) oraz obaj oskarżeni, którzy ponownie zaatakowali pokrzywdzonego, chcąc "odbić" kolegę. Broniąc się M. S. (2) w końcu puścił M. T., który dołączył do swoich kolegów i również zaatakował pokrzywdzonego kopiąc go. Napastnicy przewrócili pokrzywdzonego i kopali go, zaś M. S. (1) dwukrotnie ugodził M. S. (2) nożem (zeznania M. S. (2) (k. 1536-1536v, 62-65, 66-67, 203-204, 597v-598v, 1127v), M. M. (2) (k. 1614v: 42-43, 600v-601v, 1204v), A. C. (k. 1641v, 40-41, 600-600v, 1230v).

Do udziału w pobiciu M. S. (4) w toku rozprawy sądowej nie przyznał się jedynie M. B. (2), zaś przyznanie się w postępowaniu przygotowawczym tłumaczył tym, że liczył na to, iż wyjdzie na wolność (wyjaśnienia k.478v). Jego wyjaśnieniom w części, w jakiej nie przyznał się do winy -Sąd nie dał wiary. To, że brał on udział w pobiciu pokrzywdzonego wynika bowiem, nie tylko z jego wyjaśnień złożonych w postępowaniu przygotowawczym, ale także z tego, że na jego udział w tym pobiciu wskazali w wyjaśnieniach złożonych w toku rozprawy sądowej A. T. (1) twierdząc, że w pewnym momencie M. S. (2) trzymał M. B. (2) i wykręcał mu ręce (wyjaśnienia k.477v), zaś pośrednio również M. M. (1), który podał, (k.139-140) przyznając się do udziału w pobiciu M. S. (2), że wprawdzie, nie pamięta kto bił pokrzywdzonego, to jednocześnie wskazał, że byli tam A. T. (1), M. B. (2) i M. S. (1). A. T. (1) nie tylko potwierdził to, że oskarżony M. B. (2) był wśród nich w tym czasie, ale wskazał również na to, że widział jak pokrzywdzony, „zaczął zajmować się M. B. (2) i wykręcał mu ręce”. Dowodzi to w sposób niebudzący wątpliwości, że był on wśród osób, które zaatakowały M. S. (2). To, że dochodziło między nim a napastnikami do szarpaniny, zdaniem Sądu jest bezsporne i znalazło potwierdzenie w wyjaśnieniach M. B. (2), w których przyznał się do tego czynu, wskazując na to, że z przebiegu tego zdarzenia zapamiętał właśnie to, jak szarpał się z mężczyzną, który - co okazało się później był - policjantem. Wyjaśnił nadto, że w wyniku tej szarpaniny upadł na ziemię i potem uciekł (wyjaśnienia k.134). W świetle przywołanych dowodów, przy uwzględnieniu przywołanych wyżej zeznań M. M. (2), nie budzi wątpliwości, że M. B. (2) także był sprawcą pobicia M. S. (2). Zdaniem Sądu bezspornym jest, że podczas drugiej części ataku na M. S. (2), M. S. (1) zadał mu dwukrotnie uderzenie nożem, co potwierdził sam oskarżony.

Analizując przedmiotowe zajście pod kątem tego, czy napastnicy mieli świadomość, że atakują funkcjonariusza policji, przywołać należy raz jeszcze relacje oskarżonych oraz M. M. (1), M. T. i M. B. (2). W/w twierdzili, iż nie wiedzieli podczas zdarzenia, że bity nieopodal sklepu (...) mężczyzna jest policjantem. Tak też utrzymywał na rozprawie oskarżony A. T. (1) i oskarżony M. S. (1). Analiza wyjaśnień złożonych przez w/w oskarżonych w toku postępowania przygotowawczego wskazuje jednak, że oni obaj w pełni zdawali sobie sprawę, że dokonują napaści na funkcjonariusza policji. Obaj oskarżeni słyszeli bowiem, jak M. S. (2) w początkowej fazie zdarzenia oświadczył, że jest policjantem. Powyższe potwierdził M. M. (2). Kiedy A. T. (1) szarpał się z pokrzywdzonym, a M. S. (1) uderzył wówczas M. S. (2), na skutek czego wypadł mu z ręki telefon- pokrzywdzony właśnie prowadził rozmowę z dyżurnym KPP w G. - A. T. (2). Powyższe okoliczności znajdują swoje potwierdzenie w protokole odtworzenia zapisu zarejestrowanej rozmowy M. S. (2) z A. T. (2) (protokół k.87-89). Nadto z zeznań świadka M. M. (2) wynika, iż oskarżeni słyszeli, jak M. S. (2) mówił im, że jest policjantem. Poza tym w miejscu pobicia M. S. (2) na ul. (...) znalazł on telefon M. B. (1), który niewątpliwie zgubił tam oskarżony M. S. (1), a co dodatkowo wskazuje, że ten oskarżony był przy pokrzywdzonym. Nie bez znaczenia przy tym pozostaje okoliczność, że A. T. (1) szarpiąc się z M. S. (2) stwierdził, kiedy pokrzywdzony oświadczył, że jest technikiem kryminalistyki z policji- że nic go to nie obchodzi. Dodatkowo M. S. (1) początkowo przyznawał, że zwracał się w czasie zajścia do M. S. (2) m. in. słowami "ty psie".

W świetle powyższego stwierdzić należy, że A. T. (1) i M. S. (1) mieli świadomość, że uczestniczą w napaści na funkcjonariusza policji.

Nie budzi wątpliwości, że w tym czasie M. S. (2) - funkcjonariusz policji z KPP w G. był poza służbą, ale wykonywał swoje obowiązki podczas i w związku z dokonanym na szkodę M. B. (1) napadem ratunkowym.

Dając wiarę zeznaniom pokrzywdzonego M. S. (2) oraz świadków A. C. i M. M. (2) Sąd uznał, że ich relacje stanowią wiarygodny ogólny opis przebiegu tego zdarzenia, a nadto zeznania te uzupełniały wyjaśnienia oskarżonych i zeznania M. B. (2), M. M. (1) i M. T., w części, w jakiej Sąd dał im wiarę. Zaznaczyć należy, że przedmiotowe zdarzenie miało charakter dynamiczny, na pewno budziło emocje, co nie pozostało bez wpływu na zdolność spostrzeżenia wszystkich szczegółów przez w/w.

Za wiarygodną Sąd uznał opinię biegłego z zakresu medycyny oraz wnioski w niej zawarte, w której to biegły określił obrażenia, jakich doznał pokrzywdzony M. S. (2), a także ich charakter uznając, że spowodowały one naruszenie czynności narządów ciała i rozstrój zdrowia pokrzywdzonego na okres powyższej siedmiu dni w rozumieniu art. 157§1kk. Opinia ta została wydana przez specjalistę w swej dziedzinie i treść jej nie budzi zastrzeżeń ( opinia biegłego k. 116-117).

Reasumując - stwierdzić należy, że oskarżony A. T. (1) i M. S. (1) swoim zachowaniem w pełni wyczerpali znamiona przestępstwa z art. 223§1kk, a M. S. (1) nadto znamiona czynu z art. 157§1kk, przy czym obaj oskarżeni wypełnili swoim zachowaniem także znamiona art. 57a§1 kk. Dopuścili się oni przestępstwa z rozdziału przestępstw przeciwko działalności instytucji państwowych lub samorządu terytorialnego, a M. S. (1) dodatkowo przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. Do zdarzenia doszło na parkingu sklepu (...) i w jego pobliżu, czynnego do godz. 22.00, co powszechnie wiadomo, a więc niewątpliwie w miejscu publicznym. Sklep (...) były ogólnie dostępny i istniała w pełni realna możliwość bezpośredniego dostrzeżenia przestępnego zachowania się oskarżonych ze strony postronnych osób. Tym samym bezspornym jest, że czyn oskarżonych, do którego doszło w centrum miasta został popełniony publicznie. Oskarżeni działali bez powodu i swoim zachowaniem okazali rażące lekceważenie porządku prawnego, wykazując się szczególna agresją i nieustępliwości w swym przestępczym działaniu.

Podnieść należy, iż z zeznań K. M. (k.1662: 114, 679v-680, (...)-1129v) wynika, że przed zatrzymaniem oskarżonych, zarówno oni, jak i M. B. (2) "chwali się" swoimi przestępczymi zachowaniami feralnej nocy.

Zeznania D. L. (k. 1537- 1537v, 72, 598v-599v, 1128-1128v), P. P. (k. 1537v-1538, 279, 482, 1128-1129), S. P. (k. 1579, 634-634v), K. B. (k. 1579v, 691v), I. S. (2) (k. 1579v, 634v), K. S. (k. 1579v, 634v, 635), T. J. (k. 1661v: 50-51) i K. K. (2) (k. 1661v: 52-53) stanowiły potwierdzenie okoliczności zdarzenia z udziałem M. S. (2) i uzupełniały relację zdaną przez tego pokrzywdzonego oraz przedstawiały okoliczności zatrzymania sprawców. Zdaniem Sądu zeznania złożone na powyższe okoliczności przez w/w funkcjonariuszy policji zasługują na wiarę, albowiem korespondowały one z pozostałymi zebranymi w tym zakresie dowodami, jakim Sąd również nadał walor wiarygodności.

Zeznania A. S. (k. 1614v, 851 - 851v) dotyczyły okoliczności przyjęcia do szpitala (...), zaś zeznania J. K. (k. 1661v: 86) okoliczności, w jakich w dniu zdarzenia M. S. (2) znalazł się pod wpływem alkoholu.

Zeznania M. R. (k. 1614v: 194, 828v-829) nic nie wniosły do sprawy.

Przy wymiarze kary Sąd kierował się ogólnymi jej dyrektywami zawartymi w art. 53§1 i 2 kk, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynów, winy każdego ze sprawców, sposób popełnienia przestępstw, motywy i pobudki jakimi się kierowali oskarżeni.

Za surowym ukaraniem oskarżonych za czyn I aktu oskarżenia przemawiało bardzo agresywne zachowanie sprawców, którzy w sposób bezwzględny dopuścili napścci na pokrzywdzonego M. S. (2). Nie bez znaczenia pozostaje okoliczność, że oskarżeni działali nadto z innymi osobami. Sprawcy nie mieli żadnych powodów, by zachować się w określony sposób wobec pokrzywdzonego, stąd też ich zachowanie nie zasługuje na żadne usprawiedliwienie. Swoją postawą dali dowód lekceważącego stosunku do obowiązujących przepisów prawa, ale także do zasad współżycia społecznego. Wymierzając M. S. (1) i A. T. (1) kary określonej wysokości, Sąd miał na uwadze zagrożenie dla zdrowia pokrzywdzonego, jakie swoim postępowaniem spowodowali. Zachowanie oskarżonych wskazuje, że są oni osobami nieobliczalnymi, zagrażającymi bezpieczeństwu innych osób. Z tych też względów Sąd uznając oskarżonych A. T. (1) i M. S. (1) za winnych popełnienia czynu zarzucanego im w pkt I, przyjmując, że pobicia M. S. (2) dokonali także wspólnie i w porozumieniu z M. B. (2), M. M. (1) i M. T., czyn zarzucany M. S. (1) zakwalifikował z art. 223§1 kk w zb. z art. 157§1 kk w zw. z art. 11§2 kk w zw. z art. 57a§1 kk, i za to na podstawie art. 223§1 kk w zw. z art. 57a§1 kk skazał oskarżonego A. T. (1) na karę 1 (jeden) roku i 8 (osiem) miesięcy pozbawienia wolności, a oskarżonego M. S. (1) na podstawie art. 223§1 kk w zb. z art. 157§1 kk w zw. z art. 11§2 kk w zw. z art. 57a§1 kk skazał, zaś na podstawie art. 223§1 kk w zw. z art. 11§3 kk w zw. z art. 57a§1 kk wymierzył mu karę 2 (dwa) lat pozbawienia wolności. Na podstawie art. 57a§2 kk Sąd zasądził od oskarżonego A. T. (1) na rzecz pokrzywdzonego M. S. (2) nawiązkę w kwocie 1500 (jeden tysiąc pięćset) złotych, a od oskarżonego M. S. (1) na rzecz pokrzywdzonego M. S. (2) nawiązkę w kwocie 3000 (trzy tysiące) złotych. Różnicując zarówno okresy pozbawienia wolności, na jakie skazano każdego z oskarżonych, jak i wysokości nawiązek - Sąd uwzględnił stopień zawinienia każdego ze spraców, agresję, jaką każdy z nich się wykazał oraz skutki zwązane z przestępczym zachowaniem każdego z nich. Sąd uznał, iż wysokości nawiązek stanowić będą dla pokrzywdzonego zadośćuczynienie za doznane krzywdy, uwzględniają rodzaj i charakter obrażeń doznanych przez M. S. (2) i wiążące się z tym dla niego niewątpliwe cierpienie i dyskomfort. Sąd uwzględniając charakter poniesionych przez pokrzywdzonego obrażeń, stwierdził, że powyższe kwoty są adekwatne do cierpień i bólu fizycznego doznanego przez pokrzywdzonego na skutek przestępczych działań każdego z oskarżonych.

Uznając oskarżonych A. T. (1) i M. S. (1) za winnych popełnienia czynu zarzucanego im w pkt II z tym ustaleniem, że czynu tego dopuścili się działając także wspólnie i w porozumieniu z M. B. (2), M. M. (1) i M. T., Sąd na podstawie art. 158§1 kk w zw. art. 57a§1 kk skazał każdego z oskarżonych na karę 1 (jeden) roku pozbawienia wolności i na podstawie art. 57a§2 kk zasądził od każdego z nich na rzecz pokrzywdzonego T. C. (1) nawiązkę w kwocie 1000 (jeden tysiąc) złotych. Przy wymiarze kar Sąd uwzględnił agresywane zachowanie obu sprawców, fakt, iż ich zachowanie mogło niewątpliwie doprowadzić do tragicznych dla pokrzywdzonego konsekwencji dla zdrowia, a nawet życia. Sąd uznał, iż wysokości nawiązek zasądzonych na rzecz T. C. (1) stanowić będą dla pokrzywdzonego zadośćuczynienie za doznane krzywdy, uwzględniają rodzaj i charakter obrażeń doznanych przez niego i wiążące się z tym dla pokrzywdzonego niewątpliwe cierpienie, dyskomfort. Sąd stwierdził, że powyższe kwoty są adekwatne do cierpień i bólu fizycznego doznanego przez pokrzywdzonego.

Uznając oskarżonych A. T. (1) i M. S. (1) odnośnie czynu zarzucanego im w pkt III za winnych tego, że w dniu 10 grudnia 2011r. w G. działając wspólnie i w porozumieniu dokonali zaboru w celu przywłaszczenia telefonu komórkowego marki S. (...) o wartości 500 zł na szkodę M. B. (1) używając przemocy wobec M. B. (1) wspólnie i w porozumieniu także z M. B. (2), M. M. (1) i M. T. w ten sposób, że zadawali mu uderzenia rękami i nogami po głowie oraz innych częściach ciała powodując u niego obrażenia ciała w postaci ogólnych potłuczeń oraz narażając go na nastąpienie skutku określonego w art. 157§1 kk, a nadto czynu tego dopuścili się działając publicznie i bez powodu okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego, tj. popełnienia czynu z art. 280§1 kk w zb. z art. 158§1 kk w zw. z art. 11§2 kk w zw. z art. 57a§1 kk, za to na podstawie art. art. 280§1 kk w zb. z art. 158§1 kk w zw. z art. 11§2 kk w zw. z art. 57a§1 kk skazał oskarżonych, zaś na podstawie art. 280§1 kk w zw. z art. 11§3 kk w zw. z art. 57a§1 kk wymierzył każdemu z nich karę po 3 (trzy) lata pozbawienia wolności oraz na podstawie art. 57a§2 kk zasądził od każdego z nich na rzecz pokrzywdzonego M. B. (1) nawiązkę w kwocie 500 (pięćset) złotych.

Występek popełniony przez oskarżonych, w ocenie Sadu, charakteryzuje się wysokiem stopniem społeczej szkodliwości. Podnieść należy, że pokrzywdzony wskutek przestępczego działania oskarżonych mógł doznać poważnych konsekwencji dla zdrowia, a nawet życia. Oskarżeni swoim postępowaniem dali dowód na to, że są osobami skłonną do przemocy fizycznej, nie respektującymi zasad porządku prawnego. Ich zachowanie należy uznać za wysoce naganne. Sąd stwerdził, iż wysokości nawiązek zasądzonych na rzecz M. B. (1) stanowić będą dla pokrzywdzonego zadośćuczynienie za doznane krzywdy, uwzględnia ona rodzaj i charakter obrażeń doznanych przez pokrzywdzonego i wiążące się z tym dla niego niewątpliwe cierpienie i dyskomfort. Zdaniem Sądu powyższe kwoty są adekwatne do cierpień i bólu fizycznego doznanego przez pokrzywdzonego.

Okolicznościami obciążającymi oskarżonych był niewątpliwie fakt pozostawania przez każdego z nich w chwili wszystkich czynów pod wpływem alkoholu. Na wymiar poszczególnych kar wpływ nadto miała dotychczasowa karalność oskarżonych ( karty karne k. 1649-1650, 1651- 1652).

Za okoliczności łagodzące Sąd przyjął częściowe przyznanie się sprawców do winy.

Działając na podstawie art. 85§1 i §2 kk, art. 85a kk, art. 86§1 kk, Sąd połączy oskarżonym A. T. (1) i M. S. (1) orzeczone jednostkowe kary pozbawienia wolności i wymierzył oskarżonemu A. T. (1) karę łączną 3 (trzy) lat i 8 (osiem) miesięcy pozbawienia wolności, a oskarżonemu M. S. (1) karę łączną 4 (cztery) lat pozbawienia wolności.

Przy wymiarze kary łącznej Sąd miał na uwadze zbieżność czasową popełnionych czynów, ilość przypisanych oskarżonym występków, fakt, że wszystkich dopuścili się z winy umyślnej.

W ocenie Sądu orzeczone kary są adekwatne do stopnia zawinienia i społeczne szkodliwości czynów, spełnią cele w zakresie prewencji szczególnej, jak i ogólnej.

Na podstawie art. 63§1 kk na poczet orzeczonej wobec M. S. (1) kary łącznej pozbawienia wolności, Sąd zaliczył okres tymczasowego aresztowania w sprawie od dnia 11 grudnia 2011r. do dnia 11 maja 2012r. oraz okres kary odbywanej w sprawie IIK 444/13, z wyroku z dnia 22.12.2016 r. Sądu Rejonowego w Giżycku - od dnia 01 marca 2017 roku do dnia 04 grudnia 2017 roku, zaś na poczet orzeczonej wobec A. T. (1) kary łącznej pozbawienia wolności zaliczył okres tymczasowego aresztowania od dnia 11 grudnia 2011r. do dnia 01 lutego 2012r. i od dnia 01 maja 2012r. do dnia 11 maja 2012r.

Odnośnie czynu zarzucanego oskarżonemu A. T. (1) w pkt IV, czyn ten zakwalifikowano z art. 119§1 kw i na podstawie art. 5§1 pkt 4 kpw w zw. z art. 45§1 kw postępowanie o ten czyn umarzono z uwagi na przedawnienie karalności. Konsekwencją tego rozstrzygnięcia było obciążenie w tym zakresie, na podstawie art. 118§2 kpw, kosztami postępowania Skarb Państwa.

Na podstawie art. 44§2 kk Sąd orzekł przepadek noża z rękojeścią koloru czarnego, tj. dowodu rzeczowego zapisanego w księdze depozytów rzeczowych tutejszego sądu pod numerem 9/12, albowiem przedmiot ten służył do popełnienia przestępstwa.

Zasądzając od Skarbu Państwa na rzecz adw. T. S. tytułem obrony z urzędu oskarżonego A. T. (1) oraz na rzecz adw. I. S. (1) tytułem obrony z urzędu oskarżonego M. S. (1) wynagrodzenie w kwocie po 929,88 ( dziewięćset dwadzieścia dziewięć 88/100) złotych, w tym kwota 173,88 ( sto siedemdziesiąt trzy 88/100) złotych tytułem 23% podatku VAT, Sąd kierował się treścią Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 roku w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu.

Zwalniając oskarżonych od obowiązku uiszczenia opłaty i pozostałych kosztów sądowych- Sąd kierował się treścią art. 624§1kpk.