Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII W 655/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

zaoczny w stosunku do K. W.

Dnia 19 marca 2018 roku

Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim Zamiejscowy VII Wydział Karny w H.

w składzie:

Przewodniczący: SSR Grzegorz Front

Protokolant: Piotr Jałoza

przy udziale działającego w imieniu oskarżyciela publicznego T. W. (1)

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach: 22 stycznia, 8 lutego i 5 marca 2018 r. w H.

sprawy:

1)  R. S. (1), syna M. i H. z domu P., urodzonego w dniu (...) w P.,

2)  T. W. (2), syna L. i K. z domu K., urodzonego w dniu (...) w G.,

3)  A. S., syna W. i J. z domu W., urodzonego w dniu (...) w P.,

4)  R. S. (2), syna R. i E. z domu Ż., urodzonego w dniu (...) w W.,

5)  K. W., córki P. i K. z domu S., urodzonej w dniu (...) w G.

obwinionych o to, że:

1)  w dniu 13 czerwca 2017 r. w miejscowości P., gmina H., zakłócili spokój i porządek publiczny w ten sposób, że wspólnie z innymi osobami, blokując sprzęt do prac leśnych, uniemożliwili wykonywanie prac uprawnionym pracownikom firmy leśnej, co wywołało uczucie oburzenia pracowników i mieszkańców,

to jest o czyn z art. 51 § 1 kw,

2)  w czasie i miejscu jak w punkcie 1), wbrew żądaniu osoby uprawnionej, nie opuścili łąki,

to jest o czyn z art. 157 § 1 kw

o r z e k a:

I.  obwinionych R. S. (1), T. W. (2), A. S., R. S. (2) i K. W. uznaje za winnych tego, że:

a)  w dniu 13 czerwca 2017 r. w miejscowości P., gmina H., zakłócili spokój i porządek publiczny w ten sposób, że w ramach protestu przeciwko wycince P. zablokowali maszyny do przemysłowego pozyskania drewna, uniemożliwiając ich wyjazd z miejsca postoju oraz wykonywanie prac leśnych,

to jest czynu z art. 51 §1 kw,

b)  w dniu 13 czerwca 2017 r. w miejscowości P., gmina H., wbrew żądaniu osoby uprawnionej – H. Ł. (1), nie opuścili pozostającej w jego władaniu łąki,

to jest czynu z art. 157 § 1 kw

i za to na podstawie art. 51 § 1 kw w zw. z art. 9 § 1 kw wymierza im kary grzywny w wysokości po 100 (sto) złotych.

II.  zasądza od obwinionych na rzecz Skarbu Państwa opłaty w wysokości po 30 (trzydzieści) złotych i obciąża ich zryczałtowanymi wydatkami postępowania w wysokości po 100 (sto) złotych.

Sygn. akt VII W 655/17

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

P. jest jedynym w Polsce obiektem przyrodniczym wpisanym na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Po raz pierwszy w 1979 r. na Listę została wpisana część obszaru B.. W 1992 r. roku wpis rozszerzono na białoruską część P., tworząc w ten sposób jeden transgraniczny obiekt światowego dziedzictwa. W 2014 r. miejsce światowego dziedzictwa zostało rozszerzone na całą polską część P.. Wpisu dokonano na podstawie kryterium IX, zgodnie z którym obiekt musi stanowić wyjątkowy przykłady procesów ekologicznych i biologicznych istotnych w ewolucji i rozwoju ekosystemów oraz zespołów zwierzęcych i roślinnych, oraz na podstawie kryterium X, zgodnie z którym obiekt musi obejmować siedliska naturalne najbardziej reprezentatywne i najważniejsze dla ochrony in situ różnorodności biologicznej, włączając te, w których występują zagrożone gatunki o wyjątkowej uniwersalnej wartości z punktu widzenia nauki lub ochrony przyrody. W decyzji nr (...) C. (...).12 z 2014 r. o rozszerzeniu wpisu podkreślono, że obszar ma wyjątkową wartość dla ochrony przyrody ze względu na skalę starodrzewu, w tym rozległych obszarów nienaruszonych, na których zachodzą naturalne procesy, czego efektem jest bogactwo martwych drzew – zarówno stojących, jak i leżących – prowadzące do dużej różnorodności gatunków grzybów i bezkręgowców saproksylicznych. Zgodnie z Wytycznymi Operacyjnymi do Konwencji, zarządzanie obiektem dziedzictwa naturalnego powinno utrzymać stan naturalnej dynamiki i wymaga elementów zgodnych z procesami ekologicznymi i biologicznymi.

Podstawą prawną wszelkich działań związanych ze Światowym Dziedzictwem jest Konwencja w sprawie ochrony światowego dziedzictwa kulturalnego i naturalnego przyjęta w P. 1972 r., a której Polska jest stroną od 1976 r. Konwencja UNESCO jest wiążącym instrumentem publicznego prawa międzynarodowego. Jako ratyfikowana umowa międzynarodowa, jest źródłem powszechnie obowiązującego prawa i stanowi część polskiego porządku prawnego.

Wpis na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO miejsca uznanego za „dziedzictwo naturalne” stanowi potwierdzenie jego wyjątkowej powszechnej wartości z punktu widzenia nauki, zachowania lub naturalnego piękna. Obowiązek ochrony i konserwacji obiektu światowego dziedzictwa spoczywa w pierwszej kolejności na państwie – stronie Konwencji. W ramach procedury nominacyjnej do rozszerzenia wpisu strona polska w 2012 r. przedstawiła dokument „Plan (...) Obiektem Światowego (...): Mapa drogowa dla przygotowania i realizacji”. Ostateczna wersja tego dokumentu do dnia dzisiejszego nie powstała i nadal jest w fazie opracowywania. W dokumencie z 2012 r. ustalono jednak podział P. na strefy oraz określono zasady użytkowania dla każdej z nich. Strefę ochrony ścisłej stanowi teren B.. Z pozostałych stref jedynie strefa oznaczona numerem 3 przewiduje ochronę czynną, przy czym ograniczona ona jest wyłącznie do cięć sanitarnych. We wszystkich strefach dopuszczono natomiast możliwość podejmowania działań przeciwpożarowych.

Z uwagi na fakt, że od 2014 r. P. stanowiła obiekt transgraniczny, konieczne było opracowanie zintergowanego planu zarządzania w porozumieniu ze stroną białoruską. W tym celu przedstawiciele polskiej administracji leśnej oraz parków narodowych po stronie polskiej i po stronie białoruskiej w lutym 2014 r. zawarli porozumienie, w którym wyartukułowali główne wytyczne i cele mające przyświecać celowi, jakim jest ochrona obiektu światowego dziedzictwa. Podkreślono zatem, że o wyjątkowej wartości uniwersalnej P. stanowi m. in. „istnienie pradawnej puszczy, w której przebieg procesów naturalnych nie został przerwany”, „liczne gatunki lasów pierwotnych”, „wszystkie stadia rozwojowe lasu – Obiekt zapewnia kontynuację naturalnych procesów ekologicznych i biologicznych”. Jako nadrzędną zasadę zarządzania ustanowiono „ochronę dzikiej przyrody”, zaznaczając, że w strukturze drzewostanu przeważają starodrzewia o charakterze naturalnym. Podstawowym celem zarządzania obiektem miało być zachowanie procesów przebiegających w lesie naturalnym oraz unikalnej kombinacji siedlisk i gatunków. Szczególną ochroną miały być objęte starodrzewia, które pozostaną bez bezpośredniej ingerencji człowieka. Podstawową zasadą gospodarowania miała być ochrona starodrzewi, a jedyne dopuszczalne działania miały ograniczać się do badań naukowych, edukacji, ograniczonego i kontrolowanego ruchu turystycznego, utrzymywania drożności ciągów komunikacyjnych i ograniczenia ryzyka pożarowego. Poza obszarem ochrony ścisłej promowana miała być naturalna regeneracja lasu.

Na obszar P. nakłada się jeszcze drugi reżim ochrony przyrodniczej, a mianowicie wynikający z objęcia jej programem (...). Decyzją z 2007 r. Komisja Europejska zatwierdziła obszar (...) P. na podstawie dyrektywy siedliskowej jako obszar mający znaczenie dla Wspólnoty ze względu na występujące tam siedliska przyrodnicze oraz siedliska gatunków zwierząt i ptaków. Obszar ten stanowi równocześnie obszar specjalnej ochrony ptaków wyznaczony w 2004 r. zgodnie z dyrektywą ptasią. Dla każdego obszaru Natura 2000 tworzy się plan zadań ochronnych, który ustanawiany jest przez właściwego (...) Dyrektora Ochrony Środowiska. Treść dyrektywy siedliskowej i dyrektywy ptasiej została implementowana do polskiego porządku prawnego, a mianowicie do ustawy o ochronie przyrody.

W stosunku do P. obowiązuje Plan Zadań Ochronnych (dalej: (...)) przyjęty przez (...) Dyrektora Ochrony Środowiska w B. z dnia 6.11.2015 r. i opublikowany w Dzienniku Urzędowym Województwa (...) (Dz. Urz. Woj. P.. 2015 poz. 3600). Obejmuje on cały obszar P., z wyłączeniem B., dla którego opracowany został odrębny plan ochrony. W (...) ustanowione zostały kierunki zadań ochronnych, w których określony został m. in. zakaz prowadzenia działań gospodarczych we wszystkich drzewostanach z gatunkiem w składzie co najmniej 10% w wieku 100 i więcej lat. Wśród zagrożeń zdefiniowano także usuwanie martwych i umierających drzew, a nadto – już wprost – nakazano pozostawianie podczas zabiegów gospodarczych wszystkich sosen i świerków z widocznymi wykutymi dziuplami. W drzewostanach lasów gospodarczych nakazano natomiast pozostawienie wszystkich ponad 100-letnich martwych drzew aż do ich całkowitej mineralizacji. Wyjątkiem umożliwiającym odstąpienie od powyższych wytycznych jest jedynie sytuacja zagrożenia bezpieczeństwa publicznego.

P., z wyłączeniem terenu B., pozostaje w zarządzie Lasów Państwowych. Podległy leśnikom obszar podzielony jest na 3 nadleśnictwa, to jest: Nadleśnictwo B., Nadleśnictwo H. i Nadleśnictwo B.. We wszystkich tych nadleśnictwach, zgodnie z wymogami ustawy o lasach, obowiązuje oddzielny plan urządzenia lasu, zatwierdzony w drodze decyzji Ministra Środowiska, który przewiduje określoną wielkość pozyskania drewna w okresie od 2012 do 2021 r. Decyzją z dnia 25.03.2016 r. nr (...).611.16.2016 Minister Środowiska zatwierdził aneks do planu urządzenia lasu dla Nadleśnictwa B., w którym blisko trzykrotnie zwiększono etat pozyskania drewna, określając jego górny pułap na poziomie 188.000 m 3. Plany urządzenia lasu dla pozostałych nadleśnictw pozostały bez zmian.

Decyzją nr (...) z dnia 17.02.2017 r. Dyrektor Generalny Lasów Państwowych, „w związku z nadzwyczajną, katastrofalną sytuacją związaną z gradacją kornika drukarza w P.”, polecił na terenie wszystkich nadleśnictw puszczańskich niezwłoczne przystąpienie do usuwania drzew zagrażających bezpieczeństwu publicznemu, bieżącego usuwania drzew suchych oraz usuwania wszystkich drzew zasiedlonych przez kornika drukarza, niezależnie od klasy wieku.

Teren P. pozostający w zarządzie Lasów Państwowych został objęty zwiększoną wycinką drzew, która odbywała się z wykorzystaniem metod przemysłowych, przy użyciu specjalistycznych maszyn leśnych w postaci tzw. harvestera i forwardera. Działania leśników spotkały się z protestami środowisk ekologicznych, a kolejne obszary P. obejmowano zakazami wstępu do lasu z powołaniem się na zagrożenie bezpieczeństwa przebywających tam osób. (...) ekologiczne i część lokalnej społeczności, utrzymujący się ze świadczenia usług turystycznych, kierowały na piśmie szereg apeli do władz różnego szczebla z prośbą o zaprzestanie wycinki oraz cofnięcie zakazów wstępu do lasu. Nie przyniosły one jednak zamierzonego rezultatu.

Umową przydziału deputatu rolnego zawartą w dniu 30.12.2016 r. o nr ZG. (...).57.2016 leśniczemu Leśnictwa P. Nadleśnictwa H. - H. Ł. (1) został przydzielony grunt rolny w postaci polany (łąki) oznaczony numerem geodezyjnym (...). Powyższa łąka przylegała do posesji, na której posadowiona była leśniczówka. W związku z prowadzonymi w Leśnictwie P. pracami wycinkowymi, za zgodą leśniczego Ł., wyznaczono na niej miejsce postojowe dla harvestera i forwardera.

W dniu 13 czerwca 2017 roku około godziny 6:00 grupa aktywistów ekologicznych zablokowała maszyny, uniemożliwiając ich wyjazd do pracy. W proteście brali udział m.in. R. S. (1), T. W. (2), A. S., R. S. (2) i K. W.. Aktywiści przypinali się do maszyn łańcuchami, leżeli pod nimi spięci rurami, a także blokowali maszyny stojąc w pobliżu z transparentami. Pomimo wezwań H. Ł. (1) do opuszczenia terenu, który znajduje się w jego władaniu, protestujący się nie zastosowali. W związku z powyższym o zaistniałym zdarzeniu została zawiadomiona Policja, (...) L. oraz Nadleśniczy Nadleśnictwa H..

Po przyjeździe Policji zarówno funkcjonariusze policji, leśnicy, w tym dzierżawca H. Ł. (1), wzywali do opuszczenia terenu, informując jednocześnie, że łąka znajduje się we władaniu osoby prywatnej. Protestujący nie zastosowali się do wezwań i przebywali na tym terenie także następnego dnia.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie wyjaśnień obwinionych: T. W. (2) (k. 172), A. S. (k. 181v-182) i R. S. (2) (k. 182), którzy nie kwestionowali swojego udziału w proteście, oraz zeznań świadków: M. K. (k. 130-132, 219v-221), P. M. (k. 124-125, 221-221v), H. Ł. (1) (k. 9-10, 182v-183), S. O. (k. 15-16, 183v-184) oraz pozostałych dowodów zgromadzonych w sprawie, w szczególności: kserokopii notatki urzędowej z interwencji (k. 1-4) oraz kserokopii umowy przydziału deputatu rolnego (k. 11).

Obwinieni nie przyznali się do popełnienia zarzuconych im czynów.

R. S. (1) zaprzeczył, aby uczestniczył w proteście i blokowaniu maszyn, a jedynie zdarzenia te filmował i fotografował. Jego zdaniem protest był przeprowadzany w sposób pokojowy, a mieszkańcy pobliskiej miejscowości solidaryzowali się z aktywistami, przynosząc im posiłki. Końcowo podał, że „nie przypomina sobie, aby w dniu 13.06.2017 r. ktokolwiek wzywał protestujących do opuszczenia polany w P.”.

Obwiniony T. W. (2) , A. S. i R. S. (2) nie kwestionowali swojego udziału w proteście, powoływali się jednak na działanie w stanie wyższej konieczności, wynikającym z potrzeby ochrony P. przed dalszą wycinką.

Obwiniona K. W. nie odniosła się do postawionych zarzutów, nadesłała jedynie pisemną informację, że do dnia 24 grudnia 2017 roku będzie przebywała za granicą, w związku z czym nie weźmie udziału w rozprawie. Postępowanie wobec niej toczyło się w związku z tym zaocznie.

Sąd zważył, co następuje:

Analiza zgromadzonego materiału dowodowego jednoznacznie wskazuje, iż ww. obwinieni dopuścili się zarzucanych im wykroczeń z art. 51 § 1 kw i z art. 157 § 1 kw.

W pierwszej kolejności rozstrzygnąć należało jednak wątpliwości co do roli poszczególnych obwinionych w zdarzeniu oraz tego, czy protestujący byli wzywani do opuszczenia polany i czy wezwania te do nich dotarły. Pierwsza wątpliwość wynikała z wyjaśnień obwinionego R. S. (1), który oświadczył, że nie brał aktywnego udziału w proteście, a jedynie zajmował się jego dokumentowaniem. Okoliczność wezwania do opuszczenia polany była natomiast kwestionowana przez wszystkich obwinionych.

W największym stopniu pomocne do rozstrzygnięcia przedstawionych wątpliwości były zeznania bezpośrednich świadków zdarzenia, to jest przybyłego na miejsce funkcjonariusza policji M. K. oraz leśniczego H. Ł. (2).

W ocenie sądu relacja M. K. stanowiła wiarygodny i wyczerpujący dowód w sprawie. Zeznał, że tego dnia z polecenia komendanta podejmował czynności polegające na legitymowaniu osób blokujące maszyny do przemysłowego pozyskiwania drewna oraz znajdujących się w pobliżu miejsca protestu, co szczegółowo opisał w notatce urzędowej (k. 1-4). Wskazał, że wymienione w niej osoby uniemożliwiały wyjazd z miejsca postoju oraz wykonywanie prac leśnych. Wraz z leśniczym H. Ł. (1), który okazał umowę o deputat rolny (k. 11), jako podstawę dzierżawy zajmowanego przez aktywistów terenu, podchodzili do protestujących, informując ich, iż zajmują teren prywatny, okazując jednocześnie ów umowę, i żądając opuszczenia terenu. Wspomniał też, że na samym początku rozmawiał z liderem protestujących, który pytał go o powód przyjazdu policji. Leśniczy H. Ł. (1) okazał wtedy umowę deputatu i poinformował o podstawie władania polaną. Informacja ta została ponadto przekazana każdej z protestujących osób. Od osób biorących aktywny udział w proteście wyraźnie odróżnione zostały osoby biernie przyglądające się całemu zdarzeniu, które po wezwaniu do opuszczenia terenu uczyniły to.

M. K., zeznając na rozprawie w dniu 5 marca 2018 roku, opisał próby usunięcia aktywistów z prywatnego terenu: „Na miejscu był zgłaszający, był to jeden z leśników, który okazał nam umowę dzierżawy, upoważniającą do zarządzania tym terenem. On również okazywał tę umowę przedstawicielom mediów i prosił ich o opuszczenie terenu. (...) opuściły teren i nagrywały z boku. On również asekurował moje czynności i chodził ze mną podczas legitymowania. Gdy niektórzy aktywiści pytali nas o podstawę prawną do działania i żądania opuszczenia terenu, to on okazywał tę umowę i polecał im opuszczenie terenu. Nie przynosiło to rezultatu. Te wezwania słyszeli wszyscy protestujący. Poza tym, na samym początku umowa została okazana przedstawicielce protestujących, która po powrocie poinformowała ich o podstawie żądania opuszczenia terenu, przekazała to protestującym. Jeżeli obwinieni zostali wymienieni w mojej notatce urzędowej, to na pewno zostali wezwani do opuszczenia terenu”. Wersję tę potwierdził sam H. Ł. (2), który miał dwukrotnie informować protestujących, że jest zarządcą terenu i wzywać ich do jego opuszczenia. Jego wezwania nie przyniosły jednak żadnego rezultatu.

Jeśli chodzi o rolę obwinionego R. S. (1), M. K. zeznał, że ww. brał czynny udział w proteście, a nadto rejestrował jego przebieg za pomocą kamery. Świadek stwierdził wprost: „w mojej ocenie obwiniony R. S. (1) nie był osobą spoza protestu, stał wśród jego uczestników, nie powoływał się również na fakt, że jedynie dokumentuje protest. Gdyby taki fakt miał miejsce, odnotowałbym to w notatce”.

Zdaniem sądu, nie było żadnych podstaw do kwestionowania wartości dowodowej zeznań świadka M. K.. Swoje działania na miejscu zdarzenia podejmował w ramach obowiązków służbowych, z protestującymi nie łączyły go żadne stosunki osobiste, toteż jego relację można było traktować jako obiektywną i zasługującą na przymiot wiarygodności.

Świadek P. M. – kierownik nadzoru firmy, która była wykonawcą usług wycinki drzew, zeznał, że w dniu 13 czerwca 2017 roku jego pracownicy poinformowali go o blokadzie maszyn przez aktywistów. W związku z tym pracownicy nie mogli podjąć pracy przez dwa dni, tracąc swoje wynagrodzenie liczone w stawce akordowej, tj. za pozyskanie drewna w m 3.

Kolejny ze świadków S. O. wskazał, iż posiada on posesję w miejscowości P.. W dniu zdarzenia, gdy przyjechał na miejsce, zastał zablokowany wjazd. Zauważył wokół mnóstwo samochodów posiadających rejestracje inne niż z województwa (...) oraz dużo ludzi i postanowił dowiedzieć się czegoś więcej o zauważonym zbiegowisku. Z jego relacji wynikało, że mieszkańcy pobliskich miejscowości, którzy także byli obecni prócz aktywistów, próbowali przegonić osoby blokujące maszyny. Nadto jego sąsiedzi, już po zakończonym proteście, bardzo krytycznie odnosili się i wypowiadali na temat protestujących. S. O. nie chciał jednakże wskazać danych osób wygłaszających takie komentarze.

Zgromadzony materiał dowodowy wskazywał, że wszyscy obwinieni w ramach swojego protestu utrudnili dostęp do sprzętu do prac leśnych, z także wbrew wezwaniom nie opuścili zajmowanego terenu.

W świetle omówionych powyżej dowodów nie dano wiary obwinionym w zakresie, w jakim utrzymywali, że nie słyszeli wezwań do opuszczenia zajmowanego terenu oraz że nie mieli świadomości co do osoby oraz tytułu uprawniającego do władania łąką. Wyjaśnienia w tym zakresie uznane zostać musiały w takiej sytuacji za część linii obrony zmierzającej do uwolnienia od postawionych zarzutów.

Obwinionym zarzucono popełnienie wykroczenia z art. 51 § 1 kw, polegającego na zakłóceniu spokoju i porządku publicznego. Zgodnie z przytoczonym przepisem, penalizowane jest zachowanie polegające na zakłócaniu krzykiem, alarmem lub innym wybrykiem spokoju publicznego, porządku publicznego lub spoczynku nocnego, ewentualnie na wywołaniu zgorszenia w miejscu publicznym. Podstawowym warunkiem odpowiedzialności za to wykroczenie jest zatem ustalenie, że czyn sprawcy stanowi wybryk, a zatem pojęcie wybryku wysuwa się na pierwsze miejsce przy analizie ustawowych znamion tego przepisu. W rozumieniu potocznym przez wybryk rozumie się w zasadzie każde zachowanie, które odbiega od przyjętego w danym miejscu, czasie i okolicznościach. Wybryk zatem będzie miał miejsce, gdy czyn sprawcy będzie odbiegał od przyjętych w danej sytuacji obowiązujących norm postępowania, innymi słowy pozostawał w sprzeczności ze zwykłymi normami ludzkiego współżycia (tak M. Mozgawa (red.), Kodeks wykroczeń. Komentarz, Warszawa 2007). Aktualna jest także definicja zaproponowana przez innego przedstawiciela doktryny, a mianowicie, że wybryk jest to czyn rażąco odbiegający od przyjętych w danych okolicznościach obowiązujących norm zachowania się i okazujący lekceważenie ich przez sprawcę, czy też inaczej, czyn poważnie kolidujący z obowiązującymi w danej sytuacji normami zachowania się, które sprawca lekceważy (tak L. Falandysz, Wykroczenie zakłócenia porządku publicznego, Warszawa 1974).

Od strony przedmiotowej zachowanie sprawcy musi rażąco naruszać przyjęte normy współżycia społecznego, a ponadto cechować się umyślnością, która to cecha jest elementem podmiotowym (tak A. Marek, Prawo wykroczeń (materialne i procesowe), Warszawa 2002). Dla porządku przywołać jednak należy odmienne stanowisko, które neguje przypisywanie wybrykowi aspektu podmiotowego w postaci umyślnego występowania przeciwko porządkowi (por. P. Daniluk (red.), Kodeks wykroczeń. Komentarz, Warszawa 2016). Zdaniem autora ów aspekt podmiotowy nie stanowi elementu konstytutywnego samego wybryku.

Podobnie wybryk interpretowany jest w judykaturze (por. orz. SN z dnia 2.12.1992 r. sygn. III KRN 189/92). W uzasadnieniu tego orzeczenia Sąd Najwyższy uznał, że wybryk to zachowanie, jakiego wśród konkretnych okoliczności czasu, miejsca i otoczenia, ze względu na przyjęte zwyczajowo normy ludzkiego współżycia nie należało się spodziewać, które zatem wywołuje powszechne negatywne oceny społeczne i uczucia odrazy, gniewu, oburzenia. Wybryk charakteryzuje więc ostra sprzeczność z powszechnie akceptowanymi normami zachowania się. A contario, Sąd Najwyższy wywiódł, że nie może być uznany za wybryk czyn, który nie tylko nie koliduje w rażący sposób z obowiązującymi w określonym kontekście sytuacyjnym normami zachowania się, ale wręcz wzbudza w odbiorze powszechnym oceny akceptacji, choćby milczącej zgody, aprobaty, podziwu lub uznania.

Wykroczenie wybryku ma charakter materialny. Do jego dokonania konieczny jest skutek w postaci zakłócenia spokoju, porządku publicznego, spoczynku nocnego lub wywołania zgorszenia w miejscu publicznym. Dla bytu wykroczenia wystarczy przy tym, że nastąpi jeden z tych skutków, ale możliwe jest też, że sprawca swoim zachowaniem spowoduje dwa lub więcej skutków, o których mowa w przepisie (tak R. Krajewski, Wykroczenia wybryku i nieobyczajnego wybryku, Przegląd Sądowy, listopad-grudzień 2010).

Przez zakłócenie spokoju publicznego należy rozumieć naruszenie równowagi psychicznej ludzi, a więc spowodowanie u nich w szczególności uczucia zaniepokojenia czy też zdenerwowania. Osoby te muszą znajdować się w miejscach dostępnych dla nieokreślonej liczby osób. Ważne jest, aby skutek dotknął osoby znajdujące się w miejscu publicznym, a więc takim, w którym wybryk mógł dotrzeć od większej liczby nieoznaczonych osób i że wywołał on przewidziane skutki przynajmniej w stosunku do jednej osoby (tak M. Bojarski, W. Radecki, Kodeks wykroczeń. Komentarz, Warszawa 2005). Zakłócenie porządku publicznego polega natomiast na naruszeniu norm określających zachowania ludzi w zbiorowości. Porządek publiczny opiera się bowiem na stabilności reguł funkcjonujących w danym środowisku, a czyn sprawcy stanowi ich naruszenie (tak T. Bojarski (red.), Kodeks wykroczeń. Komentarz, Warszawa 2009). Innymi słowy, przez porządek publiczny należy rozumieć takie zachowanie osób w miejscach publicznych, które pozostaje w zgodzie z ogólnie przyjętymi normami społecznymi i utrzymanie którego leży w interesie publicznym, a zatem zakłóceniem porządku publicznego będzie utrudnianie lub uniemożliwianie takiego normalnego zachowania (tak B. Kurzępa, Kodeks wykroczeń. Komentarz, Warszawa 2008).

Wracając na grunt niniejszej sprawy, stwierdzić na wstępie należało, że w świetle krajowego porządku prawnego wycinka na terenie P. spełniała wszelkie wymogi legalizmu formalnego. Zakresy ilościowe mieściły się w limitach wynikających z obowiązujących w nadleśnictwach puszczańskich planów urządzenia lasu, a decyzja nr (...) zawierająca polecenie usuwania drzew wydana została przez uprawniony organ, czyli w tym wypadku Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych. Od strony formalnej zatem prowadzenie wycinki znajdowało wystarczającą podstawę prawną. W odbiorze społecznym prowadzenie wycinki mogło zatem sprawiać wrażenie działania zgodnego z prawem. W hierarchicznej strukturze Lasów Państwowych podjęte decyzje stanowiły natomiast polecenie służbowe, które winno zostać zrealizowane. Na najniższym szczeblu za jego wykonanie odpowiadali nadleśniczowie oraz – już dosłownie – pracownicy wynajętej w celu wycinki firmy bądź jednostki organizacyjnej Lasów.

Po drugie, wbrew twierdzeniom obwinionych, blokada maszyn przeprowadzona w dniach 13 i 14 czerwca 2017 roku z pokojowym protestem miała niewiele wspólnego. O pokojowym charakterze protestu czy manifestacji nie świadczy bowiem wyłącznie jej milczący lub nieruchomy przebieg czy też powstrzymywanie się od agresji werbalnej wobec oponentów. Zachowanie obwinionych, polegające na uniemożliwieniu korzystania z maszyn leśnych, w doktrynie prawa karnego określane jest jako przemoc wobec rzeczy. Sprawca oddziałujący na rzecz wykorzystuje to jako sposób wywarcia wpływu na wolę innej osoby, zmuszając ją do określonego działania lub zaniechania, w tym wypadku pozbawiając możliwości wyjazdu do prac leśnych. Pamiętać przy tym należy, że wskutek protestu pracownicy leśni pozbawieni zostali zarobku za dwa dni pracy. W świetle powyższego można postawić ogólniejszą tezę, a mianowicie, że protest pokojowy kończy się w miejscu, w którym zaczyna ingerować w prawa innych osób, a osoby te nie wyrażają na to zgody.

Zachowanie obwinionych stanowiło zatem niewątpliwie naruszenie obowiązujących ogólnie i powszechnie akceptowanych norm postępowania, jak możliwość swobodnego korzystania z rzeczy, prowadząc tym samym do zakłócenia porządku publicznego. Bez znaczenia dla powstania tego skutku ma cel, dla którego doszło do zablokowania maszyn, gdyż – jak podniesiono – ich dysponenci wcale się z protestem nie identyfikowali. Irytacja pracowników leśnych oraz ich zaniepokojenie zablokowaniem przesądzały natomiast o zaistnieniu drugiego skutku konstytutywnego dla wykroczenia wybryku, to jest zakłóceniu spokoju publicznego.

Odnieść się jeszcze należało do kryterium zakłócenia porządku publicznego, jakim jest powszechność oceny wyrażającej dezaprobatę dla danego zachowania. W toku postępowania podkreślano bowiem szerokie poparcie, w tym wśród społeczności lokalnej, z jakim spotkał się protest przeprowadzony w dniach 13 i 14 czerwca 2017 roku. Nie było to jednak stanowisko jednolite. Nawet pozytywnie nastawiony do aktywistów świadek S. O. stwierdził, że był przeciwny protestowi, aczkolwiek starał się dyskutować z protestującymi. Jednocześnie wskazał, iż inne osoby będące na miejscu zdarzenia nie były już tak przychylne aktywistom i nie odnosiły się do z nich z życzliwością, a komentarze wygłaszane przez jego sąsiadów po zaprzestaniu blokowania maszyn, były krytyczne. Nie ulega wątpliwości, że ogół społeczeństwa jest w tej kwestii nad wyraz podzielony i tak samo, jak osoby popierające protest, można bez trudu znaleźć osoby uznające potrzebę dalszej wycinki i prezentujące wobec aktywistów ekologicznych krytyczny stosunek. Z całą pewnością zatem nieuprawniona byłaby teza o powszechnej akceptacji dla którejkolwiek ze spierających się stron.

Nieopuszczenie lasu wbrew wezwaniu osoby uprawnionej stanowiło realizację znamion wykroczenia z art. 157 § 1 kw. Nie ulegało wątpliwości, że w trakcie legitymowania obwinieni byli wzywani przez strażnika leśnego H. Ł. (1) i funkcjonariusza policji M. K. do opuszczenia terenu, do czego się jednak nie zastosowali.

Skarb Państwa Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe Nadleśnictwo H., na podstawie § 16 Ponadzakładowego Układu Zbiorowego Pracy dla (...) Państwowego Gospodarstwa Leśnego – Lasy Państwowe z dnia 29 stycznia 1998 r. w sprawie zasad korzystania z deputatów rolnych, przydzielił H. Ł. (1), zatrudnionemu w Nadleśnictwie H., grunty rolne w zakresie deputatu rolnego, na dowód czego zawarto pisemną Umowę w dniu 30 grudnia 2016 roku (k. 11). W skład deputatu weszła także łąką, na której to odbywały się protesty. Za uprawnionego do żądania opuszczenia odpowiedniego obszaru uważana jest osoba posiadająca prawny lub faktyczny tytuł do zajmowania i decydowania o dostępie do lasu (por. P. Daniluk (red.), Kodeks wykroczeń. Komentarz, Warszawa 2016). H. Ł. (1), jako osoba uprawniona, dzierżąca te grunty, miała prawo do wezwania tych osób do opuszczenia terenu będącego w jego władaniu. Wskazać należy na zapis § 4 pkt 2 ppkt 2a niniejszej umowy zobowiązujący Użytkownika gruntów do ponoszenia odpowiedzialności materialnej za wszelkie szkody wyrządzone na przydzielonym gruncie. W związku z tym racjonalnym wydawał się fakt, iż H. Ł. (1), mając do tego wszelkie prawo, wzywał aktywistów do opuszczenia terenu celem uniknięcia szkód, za które później mógł odpowiadać materialnie.

W niniejszym przypadku zarówno H. Ł. (1), jak też funkcjonariusz M. K. wzywali osoby do opuszczenia terenu. Osoba uprawniona czyli H. Ł. (3) nie był w stanie sam wpłynąć na uczestników zgromadzenia z uwagi na ich ilość i ogólny chaos, dlatego też skorzystał z pomocy Policji. Zdaniem Sądu za osobę uprawnioną w rozumieniu art. 157 § 1 kw uznać należało także funkcjonariusza policji, za czym przemawiała wykładnia a maiori ad minus. Skoro bowiem w zakresie kompetencji Policji leży zwalczanie przestępstw i wykroczeń a zatem podejmowanie działań represyjnych, uznać należało, że tym bardziej mieści się w nich także uprawnienie zdecydowanie łagodniejsze, o charakterze porządkowym, jak to do żądania opuszczenia miejsca, będącego we władaniu osoby, przez osoby niepożądane.

W związku z dokonanymi ustaleniami bezspornym było uznanie obwinionych za winnych, tego, że w dniu w dniu 13 czerwca 2017 r. w miejscowości P., gmina H., zakłócili spokój i porządek publiczny w ten sposób, że w ramach protestu przeciwko wycince P. zablokowali maszyny do przemysłowego pozyskania drewna, uniemożliwiając ich wyjazd z miejsca postoju oraz wykonywanie prac leśnych, oraz że w dniu 13 czerwca 2017 r. w miejscowości P., gmina H., wbrew żądaniu osoby uprawnionej – H. Ł. (1), nie opuścili pozostającej w jego władaniu łąki. Tym samym Sąd uznał, iż dopuścili się oni odpowiednio popełnienia wykroczeń z art. 51 § 1 kw i z art. 157 § 1 kw.

W ocenie Sądu w niniejszej sprawie brak było podstaw do zastosowania instytucji stanu wyższej konieczności. Zgodnie z art. 16 § 1 kw, nie popełnia wykroczenia, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone nie przedstawia wartości oczywiście większej niż dobro ratowane. W tym wypadku uczestnictwo w proteście miało zdaniem obwinionych powstrzymać wycinkę w P. i w efekcie doprowadzić do jej wstrzymania.

Podkreśla się w literaturze, że nie może być źródłem bezpośredniego niebezpieczeństwa, uchylanego w stanie wyższej konieczności, takie zachowanie się człowieka, które podejmowane jest przez niego w ramach przysługujących mu uprawnień lub ciążących na nim obowiązków, czyli zgodnie z prawem (zob. T. Grzegorczyk, w: T. Grzegorczyk, Kodeks wykroczeń, 2013, s. 89; G. Kasicki, A. Wiśniewski, Kodeks wykroczeń, 2002, s. 76). Istniała zatem zasadnicza wątpliwość, czy na stan wyższej konieczności można powoływać się wobec działań władzy publicznej, które – co ustalono powyżej – w świetle krajowego porządku prawnego korzystają z waloru formalnej legalności. W ocenie Sądu na tak postawione pytanie należało udzielić odpowiedzi negatywnej.

Zdaniem Sądu uczestnictwo w proteście stanowiło natomiast przejaw obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec działań Lasów Państwowych. Świadczył o tym masowy charakter zgromadzenia, jego publiczny i jawny charakter oraz prezentowane przez uczestników hasła. Wolność protestowania i organizowania zgromadzeń jest niezaprzeczalna, jednak nie ma ona charakteru absolutnego. Ustawowe ograniczenia tej wolności zostały przewidziane w samej Konstytucji (art. 57). Nie ulegało nadto wątpliwości, że niepodporządkowanie się żądaniu do opuszczenia terenu będącego we władaniu H. Ł. (1), stanowiło także naruszenie jego konstytucyjnego prawa do własności (art. 21 w zw. z art. 64 ust. 1 Konstytucji RP).

Zważywszy, że znamiona obu wykroczeń zostały wypełnione w istocie jednym czynem, zgodnie z art. 9 § 1 kw podlegał on łącznej ocenie prawnokarnej na podstawie przepisu przewidującego karę najsurowszą. W tym wypadku art. 51 § 1 kw przewidywał surowsze zagrożenie karą.

Przy wymiarze kary Sąd miał na uwadze ogólne dyrektywy jej wymiaru, w tym w szczególności społeczną szkodliwość czynu oraz stopień zawinienia sprawcy. W tym kontekście należało przede wszystkim wziąć pod uwagę pełną świadomość wejścia na teren prywatny oraz odmowę opuszczenia tego terenu wbrew wezwaniom użytkownika gruntu, oraz funkcjonariuszy policji. Mając na względzie, że ustawodawca za wykroczenie z art. 51 § 1 kw przewidział zagrożenie karą aresztu, ograniczenia wolności albo karą grzywny za adekwatną i sprawiedliwą uznano grzywnę w kwocie po 100 zł. W ocenie Sądu możliwości majątkowe obwinionych nie będą stały na przeszkodzie wykonaniu grzywny w tej wysokości, a jednocześnie będzie ona dawała rękojmię realizacji celów w zakresie prewencji indywidualnej.

Opłatę wymierzono na podstawie art. 3 ust. 1 w zw. z art. 21 pkt 2 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. 1983 nr 49, poz. 223 t.j. ze zm.) oraz na podstawie art. 118 § 1 kpw obwinionych obciążono zryczałtowanymi wydatkami postępowania.