Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 319/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 lipca 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący - Sędzia SA Agata Zając

Sędziowie: SA Ksenia Sobolewska - Filcek (spr.)

SO del. Mariusz Jabłoński

Protokolant: Olga Kamińska

po rozpoznaniu w dniu 12 lipca 2018 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy

z powództwa M. D.

przeciwko Towarzystwu (...) S. A. z siedzibą w W.

o zadośćuczynienie, odszkodowanie i ustalenie odpowiedzialności na przyszłość

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 1 grudnia 2016 r.

sygn. akt III C 301/14

I.  oddala apelacje obu stron;

II.  znosi wzajemnie między stronami koszty postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VI ACa 319/17

UZASADNIENIE

Powódka - M. D. wniosła o zasądzenie od Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej w W. 210.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 14 czerwca 2013 r. do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz 274,43 zł z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 14 kwietnia 2013 r. do dnia zapłaty, tytułem odszkodowania za zniszczoną odzież, koszty leczenia, dojazdów i kserokopii dokumentacji oraz 16.000 zł tytułem zwrotu kosztów leczenia ortodontycznego, wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia doręczenia pozwu do dnia zapłaty, a także wniosła o ustalenie odpowiedzialności pozwanego za przyszłe szkody mogące powstać w związku z wypadkiem.

W uzasadnieniu pozwu powódka oświadczyła, że na skutek wypadku komunikacyjnego, w którym uczestniczyła jako pasażerka taksówki w dniu 19 października 2011 r. doznała wielonarządowych obrażeń ciała, których skutki odczuwa nadal i które spowodowały konieczność ciągłego leczenia ortodontycznego oraz psychiatrycznego. Wszystkie wykonywane dotychczas operacje zostawiły na twarzy i ciele powódki szpecące blizny, przez co stale utrzymuje się u niej uczucie wstydu i zażenowania z powodu wyglądu, tym bardziej, że jest osobą młodą, narażoną na nieprzyjemne komentarze rówieśników, a sam wypadek przekreślił u niej szansę na pełną satysfakcję z wyglądu. Obniżona samoocena wpływa też niekorzystnie na kontakty towarzyskie i zawodowe powódki, albowiem utraciła pewność siebie i wiarę we własne możliwości. Natomiast przyjęcie przez pozwanego, że powódka przyczyniła się do powstania obrażeń w 70% i wypłacenie w związku z tym niezadowalającej kwoty zadośćuczynienia i odszkodowania, jest niedopuszczalne w świetle zasad odpowiedzialności sprawcy wypadku. Zdaniem powódki, z uwagi na to, że była ona podróżną korzystającą z odpłatnego przewozu osób taksówką, to na kierowcy pojazdu spoczywała odpowiedzialność za przewożoną osobę oraz bagaż. To jego obowiązywała szczególna staranność, typowa dla zawodowego charakteru działalności. Tymczasem kierujący nie pouczył jej o konieczności zapięcia pasów bezpieczeństwa, a następnie zdecydował się na rozpoczęcie i kontynowanie jazdy.

Pozwany - Towarzystwo (...) S.A. w W. nie kwestionował podstawy swojej odpowiedzialności, jednak wnosił o oddalenie powództwa twierdząc, że niezapięcie przez poszkodowaną pasów bezpieczeństwa doprowadziło do sytuacji, w której rzeczywiste skutki wypadku wykroczyły poza normalny związek przyczynowy, determinujący odpowiedzialność pozwanego za sprawcę. Mając powyższe na uwadze, uwzględniając rodzaj doznanych przez powódkę obrażeń i ich umiejscowienie, do których nie doszłoby gdyby powódka miała zapięte pasy, pozwany uznał, że przyczyniła się ona do szkody w 70%. Odnośnie żądanego zadośćuczynienia, pozwany wskazał, że przekracza ono kwoty ustalane w tego typu przypadkach /z opinii lekarskich sporządzonych w toku postępowania likwidacyjnego wynika, że uszczerbek na zdrowiu stanowi 40%/, a tym samym jawi się jako nadmierne, prowadząc do nieuzasadnionego przysporzenia po stronie powódki. W ocenie pozwanego w pełni adekwatną kwotą jest zadośćuczynienie w wysokości 40.000 zł, pomniejszone o stopień przyczynienia. Co do żądania odszkodowania, brak jego zapłaty w pełnej wysokości wynika z przyczynienia się przez pozwaną do szkody, natomiast roszczenie o zapłatę 16.000 zł tytułem leczenia ortodontycznego jest niezasadne z uwagi na brak sprecyzowania, czy leczenie to jest konieczne wyłącznie z uwagi na skutki wypadku, czy też pozostaje bez związku z przedmiotowym wypadkiem. Zdaniem pozwanego nie jest też zasadne żądanie ustalenia jego odpowiedzialności na przyszłość, skoro możliwość taką wyczerpuje dodanie w wyniku nowelizacji z dnia 10 sierpnia 2007 r. art. 442 2 § 3 k.c. Natomiast odsetki ustawowe mogą być należne nie wcześniej, niż od dnia następnego po dniu prawomocności orzeczenia wydanego w tej sprawie, skoro wysokość odszkodowania ustalona zostaje na dzień wyrokowania i uwzględnia wszystkie zmiany siły nabywczej pieniądza, które nastąpiły od powstania zdarzenia wywołującego obowiązek jego naprawienia.

Wyrokiem z dnia 1 grudnia 2016 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od pozwanego na rzecz powódki:

- tytułem zadośćuczynienia - 150 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 18 listopada 2016 r. do dnia zapłaty;

- tytułem odszkodowania - 274,43 zł wraz ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 14 kwietnia 2013 r. do dnia zapłaty;

- tytułem zwrotu kosztów leczenia - 16 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 9 kwietnia 2014 r. do dnia zapłaty

oraz ustalił odpowiedzialność pozwanego za przyszłe szkody na osobie, mogące powstać u powódki wskutek wypadku z dnia 19 października 2011 r., zaś w pozostałym zakresie powództwo oddalił i rozstrzygnął o kosztach procesu zgodnie z art. 108 § 1 zd. 1 k.p.c. w zw. z art. 100 k.p.c.

Sąd Okręgowy ustalił, co następuje:

W dniu 19 października 2011 r. M. D., będąc pasażerką taksówki F. (...) o nr rej. (...), uległa wypadkowi drogowemu, którego sprawca Ł. Ł. kierujący samochodem marki O. (...) o nr rej. (...), nie zastosował się do znaku drogowego „ustąp pierwszeństwa przejazdu”, wjechał na skrzyżowanie i doprowadził do zderzenia obu pojazdów. Postępowanie karne wobec Ł. Ł. zostało warunkowo umorzone na okres próby 2 lat. Zasądzono też od niego na rzecz pokrzywdzonej powódki nawiązkę w kwocie 3.000 zł. Sprawca wypadku był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej w pozwanym Towarzystwie Ubezpieczeń.

W czasie wypadku powódka nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa. Kierowca taksówki - A. K. nie ingerował i nie uprzedził pasażerki o takim obowiązku.

Niezapięcie przez M. D. pasów bezpieczeństwa spowodowało przemieszczenie się jej ciała (klatki piersiowej i głowy), a następnie uderzenie w elementy wewnętrzne pojazdu, a w konsekwencji uraz głowy oraz żuchwy.

Na skutek wypadku doznała ona: złamania przewodu słuchowego zewnętrznego lewego, wstrząśnienia mózgu, wieloodłamowego złamania trzonu żuchwy, obustronnego złamania głowy żuchwy ze zwichnięciem w stawie skroniowo-żuchwowym, pęknięcia śledziony z następowym krwawieniem do jamy brzusznej, urazowej utraty zęba 43, ran okolic podbródka oraz otarć naskórka i sińców na powłokach zewnętrznych, w wyniku czego w trybie nagłym została przewieziona do (...) w W.. Po dokonaniu diagnostyki na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym wykonano u niej laparotomię zwiadowczą i usunięto pękniętą śledzionę. Po zabiegu, M. D. poddana była intensywnej terapii w warunkach (...). Do zaistnienia wskazanych obrażeń doszło wskutek przemieszczenia się powódki w taksówce z tylnej kanapy i uderzenia twarzoczaszką i tułowiem o przedni prawy fotel taksówki i zagłówek tego fotela.

W początkowym okresie pobytu powódki w szpitalu, była ona podłączona do respiratora w stanie śpiączki farmakologicznej, a jej stan był bardzo ciężki.

W dniu 21 października 2011 r. wykonano u niej otwartą repozycję wieloodłamowego złamania żuchwy w odcinku przednim, stabilizując złamanie za pomocą dwóch minipłytek tytanowych i założono szyny nazębne. Po usunięciu drenów asekuracyjnych z jamy brzusznej, w dniu 24 października 2011 r., przekazano powódkę do Kliniki (...), gdzie wykonano kontrolne badanie CT i konsultację laryngologiczną. W dniu 28 października 2011 r. powódkę wypisano do domu z zaleceniami diety płynnej miękkiej przez okres 4-6 tygodni, utrzymania elastycznego wyciągu międzyszczękowego przez okres 3-4 tygodni, intensywnych ćwiczeń rozwierania ust, wzmożonej higieny jamy ustnej, okresowej kontroli żywotności zębów w warunkach rejonowej poradni stomatologicznej i ich ewentualnego leczenia endodentycznego.

Po wyjściu ze szpitala M. D. ciągle płakała, nic nie sprawiało jej radości, zaczęła częściej chorować, straciła odporność, zmuszona była stale używać kropli do nosa, nie mogła swobodnie oddychać, stała się nerwowa, miała problemy z koncentracją, nieskoordynowane ruchy, a także problemy ze snem, w związku z czym pozostawała pod stałą opieką neurologa.

Przed wypadkiem M. D. rozpoczęła studia na (...), na które powróciła w listopadzie 2011 r. Po wypadku korzystała z pomocy psychologa w (...) w R. (od 12 grudnia 2011 r. do 26 czerwca 2012 r.), a następnie z pomocy lekarza psychiatry ze względu na odczuwanie silnego lęku i niepokoju. Miała problemy z zasypianiem, stała się apatyczna. Leczenie psychiatryczne, w tym farmakologiczne, trwało 8 miesięcy. Powódka korzystała też z prywatnej opieki stomatologicznej w (...) w W.. W dniu 25 kwietnia 2013 r. lekarz stomatolog A. W. wydała zaświadczenie o wymaganiach dotyczących leczenia aparatami stałymi w górnym i dolnym łuku zębów oraz konieczności leczenia ortodontycznego z powodu stłoczeń siekaczy i rotacji zębów oraz leczenia protetycznego w celu umożliwienia wykonania uzupełnienia straconego zęba 43. Przewidywany czas leczenia miał wynosić 18-24 miesiące, ryzyka z nim związane, to możliwa utrata dolnych siekaczy, a jego koszt, to 16.000 zł. Na kwotę tę składały się koszty zakupu aparatu I., całkowite leczenie ortodontyczne, wizyty kontrolne, zdjęcie aparatów, z wyłączeniem RTG, zabiegów higienizacyjnych oraz leczenia stomatologicznego, chirurgicznego i protetycznego. Skojarzone leczenie ortodontyczno-chirurgiczne zostało ocenione przez lekarza z Kliniki (...), jako najlepszy sposób odtworzenia ciągłości dolnego łuku zębowego. Alternatywne metody postępowania wiązać się miały z dalszym niszczeniem tkanek zębów lub przyzębia.

W maju 2013 r. powódka wydała na leczenie: w zakresie ortodoncji - faktura nr (...) na kwotę 97,81 zł oraz na okłady ciepło-zimne – faktura nr (...) na kwotę 34,99 zł.

W dniu 10 czerwca 2013 r. powódka zapłaciła I ratę za leczenie ortodontyczne, w kwocie 6.260 zł.

Pozwany uznał swoją odpowiedzialność z tytułu zadośćuczynienia do kwoty 40.000 zł i w dniach 14 oraz 19 czerwca 2013 r. wypłacił powódce w sumie /przy uwzględnieniu przyczynienia się powódki do szkody na poziomie 70%/ kwotę 10.500 zł, tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania za zniszczoną odzież, koszty leczenia, dojazdów oraz wykonania kserokopii dokumentacji medycznej, zarzucając jej przyczynienie się do powstania oraz zwiększenia rozmiarów doznanych obrażeń z powodu braku zapiętych pasów bezpieczeństwa.

Zwrócił też powódce koszty leczenia wykazane fakturą (...) na kwotę 9,90 zł oraz fakturą (...) na kwotę 36,90 zł /łącznie 48,60 zł/, co wobec przyczynienia się dało kwotę 14,04 zł. Pozwany uznał też rachunek za wykonanie kserokopii dokumentacji medycznej w kwocie 155,52 zł /przy zastosowaniu 70% - 46,65 zł/ oraz odszkodowanie za zniszczoną odzież /wycenione na kwotę 295,89 zł/ w kwocie 88,76 zł, a także zaliczkę na koszty dojazdów w kwocie 200 zł /przy zastosowaniu 70% - 60 zł/.

W dniu 14 czerwca 2013 r. pozwany przyznał powódce rentę z tytułu zwiększonych potrzeb, od 1 kwietnia 2013 r., w wysokości po 45 zł miesięcznie, w celu pokrycia stałych, powtarzających się wydatków związanych z leczeniem powypadkowym, na które składają się ryczałtowo przyjęte koszty zakupu uzasadnionych leków i środków opatrunkowych (100 zł) oraz wydatki związane z dojazdami (50 zł).

W dniu 31 lipca 2013 r. powódka ponownie została przyjęta do Kliniki (...) w celu usunięcia płytek i szwu kostnego zespalającego złamanie żuchwy, którą to operację wykonano w 2 sierpnia 2013 r. Dodatkowo wykonano u niej dekortykację z augumentacją przedniego odcinka bródki, jako przygotowanie do leczenia ortodontycznego, usunięto zęby 38 i 48 oraz wykonano osteoplastykę (wygładzenie nierówności kostnych bródki).

Koszt założenia specjalistycznego aparatu ortodontycznego oraz związanych z tym kontroli wyniósł 16.000 zł.

W wyniku rekonstrukcji szczęki, powódka nie może jeść twardych owoców i warzyw, musi kroić je na małe kawałki. Miewa momenty, kiedy „nie czuje” zębów, ma również mniejsze rozwarcie szczęki.

W dniu 30 października 2013 r. powódkę skierowano do specjalistycznej poradni neurologicznej i neurochirurgicznej, celem dalszej diagnostyki.

Z orzeczeń komisji lekarskiej powołanej w toku postępowania likwidacyjnego wynika, że uszczerbek na zdrowiu powódki wynosi 40%. Nie uwzględniono przy tym uszczerbku w zakresie psychicznym, z uwagi na brak dokumentacji.

Na twarzy powódki pozostała blizna pourazowa w okolicy podbródkowej oraz widoczne z profilu wysunięcie bródki, spowodowane nagromadzonym środkiem przyspieszającym regenerację kości. Na chwilę sporządzenia opinii przez biegłego z zakresu chirurgii twarzowo-szczękowej - L. L., w obrębie jamy ustnej widoczne były pojedyncze blizny pooperacyjne na błonie śluzowej przedsionka w rzucie zębów siecznych, brak zęba 43, aparat ortodontyczny na zębach żuchwy i szczęki. Blizna w okolicy bródkowo-podbródkowej dobrze widoczna po odchyleniu głowi ku tyłowi, o nierównych brzegach i szpecącym, trwałym charakterze, który może ulec poprawie jedynie za pomocą chirurga plastyka. Leczenie złamania żuchwy biegła oceniła jako skomplikowane i długotrwałe. Ustaliła też, że zgryz powódki nie jest prawidłowy, uszkodzenia dają i będą dawały dysfunkcje do końca życia. Powódka powinna przejść dalsze leczenie chirurgiczne – operację polegającą na wyrównaniu wygórowania na wyrostku zębodołowym żuchwy od strony wargi w okolicy złamania, celem usunięcia szpecącego wysunięcia bródki.

Blizna brzucha po zabiegu operacyjnym usunięcia śledziony ma charakter trwały. Istnieje możliwość jej usunięcia operacyjnie, lecz nie można wykluczyć, że blizna po ponownym zabiegu będzie w odczuciu powódki równie szpecąca, podobnie jak blizna po ponownym ewentualnym zabiegu operacyjnym plastycznym wcięcia blizn skórnych w okolicy ramion żuchwy.

W zakresie laryngologicznym powódka doznała urazu przewodu słuchowego zewnętrznego lewego, ale nie doszło do uszkodzenia błony bębenkowej, ani ucha środkowego. Słuch pozostał prawidłowy. Po wypadku, wskutek leczenia zaburzeń drożności nosa i wentylacji ucha środkowego lewego, powódka ma nieznaczne skrzywienie przegrody nosa, przerost małżowiny nosowej dolnej z nieznacznym zmniejszeniem drożności nosa oraz ograniczone rozwarcie jamy ustnej i będzie w przyszłości wymagała wykonania zabiegu endoskopowego nosa i zatok przynosowych, polegającego na wykonaniu mukotomii (przycięcia przerośniętej małżowiny nosowej dolnej) oraz ewentualnie plastyki korekcyjnej skrzywionej przegrody nosowej i rewizji kompleksu ujściowo-przewodowego zatok przynosowych. W tym zakresie uszczerbek na zdrowiu i konieczność wykonania zabiegów nie mają związku z wypadkiem. Rokowania co do stanu zdrowia powódki na przyszłość są dobre.

Zaistniały wypadek spowodował u powódki reakcję adaptacyjną typu lękowo-depresyjnego z objawami niepokoju, lęku o swoje zdrowie i życie, a o najbliższych. Po wypadku u powódki wystąpiły zaburzenia snu, obniżenie nastroju spowodowane niepełnosprawnością fizyczną i zależnością od innych osób, ograniczenie aktywności, obawy przed wychodzeniem z domu. Sytuacja poszkodowanej jest trudna psychologicznie, wymagała kilkumiesięcznego leczenia farmakologicznego. Aktualnie brak jest objawów zaburzeń psychicznych, mogących być następstwem wypadku, jednak M. D. powinna kontynuować terapię psychologiczną. Wskazana byłaby również terapia grupowa. Obecnie nie wymaga ona leczenia psychiatrycznego i stosowania farmakoterapii.

Łączny trwały uszczerbek na zdrowiu powódki został określony przez biegłych sądowych na 61% wraz z niemierzalnymi skutkami dla zdrowia psychicznego /w tym 40% - chirurgia ogólna, 16% - chirurgia twarzowo-szczękowa oraz 5% - laryngologia/.

Do lutego 2016 r. powódka korzystała z pomocy psychoterapeutki U. H. /raz w tygodniu uczęszczała na indywidualne wizyty/. Obecnie powróciła do kierowania samochodem. Pozostaje pod opieką neurologa, ortodonty, chirurga twarzowo-szczękowego, protetyka i laryngologa. Musi wykonywać okresowe badania w celu sprawdzenia poziomu płytek krwi w związku z utratą śledziony. We wrześniu 2016 r. zdjęła aparat ortodontyczny, zrobiła koronę i implant, przechodzi regularne kontrole u ortodonty. Raz w tygodniu chodzi do psychologa, a koszt jednorazowej wizyty to 100 zł. Powódka nie podjęła jeszcze decyzji, czy chce usunąć szpecące ją blizny. Otrzymuje od pozwanego rentę kwartalną w wysokości 135 zł.

Podstawę ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego stanowiły dowody z dokumentów urzędowych, zgormadzonych w aktach sprawy III K 638/12, w postaci dokumentacji policyjnej i wyroku sądu. Sąd Okręgowy dał też wiarę dowodom z dokumentów prywatnych, w tym głównie dokumentacji medycznej powódki oraz akt szkody, a także faktur VAT za świadczone usługi medyczne.

Sąd Okręgowy uznał za wiarygodne zeznania świadka A. D. - matki powódki oraz w części - świadka A. K., a także zeznania powódki.

Ustalenia stanu faktycznego Sąd Okręgowy oparł również na opiniach wydanych przez biegłych różnych specjalności medycznych, które zostały zweryfikowane pozytywnie w całości.

W ocenie Sądu Okręgowego powództwo M. D. zasługiwało na uwzględnienie.

Bezspornym jest bowiem, że w dniu 19 października 2011 r. miał miejsce opisany wyżej wypadek komunikacyjny, w którym M. D. odniosła poważne obrażenia ciała, skutkujące trwałym uszczerbkiem na zdrowiu oraz koniecznością dalszego leczenia. Odpowiedzialność pozwanego za skutki wypadku wynika z umowy obowiązkowego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej (art. 822 § 1 k.c., art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2003 Nr 124, poz. 1152 ze zm.) obowiązującej w dacie zajścia zdarzenia, a obecnie art. 3 ust. 1 pkt 52 ustawy o działalności ubezpieczeniowej i restrukturyzacyjnej z dnia 11 września 2015 r. / Dz.U. poz. 1844 ze zm./). Przy czym zasady odpowiedzialności posiadaczy pojazdów mechanicznych określa art. 436 § 1 k.c., który ustanawia tu odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, jak również art. 436 § 2 k.c. w zw. z art. 415 k.c., stanowiący podstawę odpowiedzialności na zasadzie winy.

W niniejszej sprawie, ze względu na okoliczności wypadku, w którym doszło do zderzenia się pojazdów, oceny odpowiedzialności sprawcy wypadku względem pasażera znajdującego się w jednym z pojazdów należy dokonywać na zasadzie ryzyka. A skoro osobą odpowiedzialną za wypadek, jest kierowca pojazdu O. (...) o nr rej. (...), zaktualizowała się także odpowiedzialność pozwanego jako ubezpieczyciela, gdyż samochód, którym sprawca wypadku kierował, był objęty umową odpowiedzialności cywilnej.

Odnosząc się do kwestii przyczynienia się powódki do powstania szkody i zwiększenia jej rozmiarów Sąd Okręgowy stwierdził, że powódka w chwili zdarzenia nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa, co narusza obowiązek wskazany w art. 39 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2012 r., Nr 1137 ze zm.). Równocześnie, jako pasażerka odpłatnie przewożona taksówką, stała się podróżnym w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 15 listopada 1984 r. Prawo przewozowe (Dz. U. Nr 53, poz. 272). Odpowiedzialność kierującego taksówką względem pasażera kształtuje się w takim przypadku na zasadzie ryzyka. Przy czym, niewątpliwie winną zaistnienia wypadku była osoba trzecia, a powódka – nie zapinając pasów bezpieczeństwa -przyczyniła się do zwiększenia rozmiarów szkody. Wprawdzie nie została poinformowana o konieczności zapięcia pasów, jednak nawet w takiej sytuacji nie sposób uznać, że znosi to obowiązek zachowania reguł bezpieczeństwa, z uwagi na skorzystanie z przewozu taksówką. Artykuł 15 Prawa przewozowego określa obowiązki, jakie powinien wypełniać podróżny, aby przewóz mógł być wykonywany przez przewoźnika bez zakłóceń. Umowa przewozu należy też do umów dwustronnie zobowiązujących, a więc nie tylko na przewoźniku spoczywają obowiązki, ale również podróżni muszą współdziałać w jej prawidłowym wykonaniu. Jednak faktem powszechnie znanym jest, że pasażerowie, poruszający się taksówkami, nie zapinają pasów bezpieczeństwa, traktując przewożące je auto, podobnie jak autobus, czy autokar, niewyposażony w tego typu mechanizmy. Jakkolwiek zwyczaj taki uznać należy za niewłaściwy i naganny, to jednak w realiach niniejszej sprawy odgrywał ważkie znaczenie, w kontekście oceny przyczynienia się powódki do powstania szkody. W ocenie Sądu Okręgowego stopień, w jakim powódka przyczyniła się do powstania szkody, nie powinien przekraczać 25 %, przy uwzględnieniu okoliczności zdarzenia, stopnia zawinienia kierowców pojazdów mechanicznych i stopnia jej winy, która w znaczeniu obiektywnym polegała na zaniechaniu realizacji obowiązku zapięcia pasów bezpieczeństwa, a w znaczeniu subiektywnym na niedbalstwie, wynikającym z obserwacji zwyczajowego niezapinania tych pasów przez pasażerów taksówek.

Zachowanie polegające na zaniechaniu zapięcia pasów bezpieczeństwa jest obiektywnie nieprawidłowe i może zostać zakwalifikowane, jako przyczynienie się poszkodowanego do szkody w rozumieniu art. 362 k.c. W indywidualnie rozpatrywanych przypadkach kwestia zapięcia pasów bezpieczeństwa może jednak nie mieć decydującego, czy istotnego znaczenia, albowiem ich działanie, a co za tym idzie skuteczność, nie jest taka sama w każdym przypadku.

Z całą pewnością w przypadku zapięcia pasów powódka mogłaby doznać obrażeń o mniejszym zakresie w obrębie głowy, jednak mogłoby to również spowodować, że doznałaby ciężkich obrażeń kręgosłupa, klatki piersiowej i jamy brzusznej, jak również mogłaby doznać obrażeń lekkich, takich jak zasinienia, stłuczenia i wybroczyny w obrębie klatki piersiowej i brzucha, ale także innych obrażeń, ciężkich, charakterystycznych dla osób podróżujących z zapiętymi pasami bezpieczeństwa.

Bez wątpienia też znaczenie w sprawie miało niezachowanie wymaganej ostrożności przez kierującego taksówką, jak również nadmierna prędkość kierującego samochodem marki F. (z opinii eksperta z zakresu badania wypadków drogowych, sporządzonej na potrzeby postępowania karnego wynika, iż była to prędkość około 90-97 km/h) oraz naruszenie zasad bezpieczeństwa sprawcy wypadku, który nie udzielił pierwszeństwa pojazdowi, znajdującemu się na drodze uprzywilejowanej, co w efekcie doprowadziło do bocznego uderzenia w taksówkę i uwolnienia sił grawitacji.

W ocenie Sądu Okręgowego niezapięcia przez powódkę pasów bezpieczeństwa nie można traktować jako równorzędnego zawinionemu działaniu sprawcy szkody. Prowadziłoby to do bezzasadnego mieszania ról i traktowania powódki jako współodpowiedzialnej za powstanie szkody. Innymi słowy ustalenie przez pozwanego przyczynienia się powódki w wysokości 70% stanowi przerzucenie na nią odpowiedzialności za wypadek oraz traktowanie jej jako współsprawcy.

Niewątpliwie też stopień przyczynienia się do szkody nie oznacza jeszcze konieczności obniżenia kwoty należnego odszkodowania w takim samym stopniu. Decyzja o jego obniżeniu jest uprawnieniem sądu, które winno być stosowane szczególnie rozważnie, w odniesieniu do każdego zindywidualizowanego przypadku.

W niniejszej sprawie, biorąc pod uwagę zakres przyczynienia się powódki do powstania szkody, wszystkie okoliczności wypadku, jak również możliwość powstania uszczerbku na zdrowiu, wskazanego w opinii biegłego F. W., mogącego generować znacznie wyższe koszty leczenia i rehabilitacji, Sąd Okręgowy uznał, że bezzasadnym byłoby zmniejszenie przyznanego zadośćuczynienia i odszkodowania w stosunku do ustalonego stopnia przyczynienia się poszkodowanej.

Sąd Okręgowy stwierdził też, że zadośćuczynienie stanowi formę rekompensaty pieniężnej z tytułu szkody niemajątkowej. Podstawą jego żądania jest krzywda niemajątkowa w postaci ujemnych przeżyć związanych z cierpieniami psychicznymi i fizycznymi, wynikająca z naruszenia wskazanych w komentowanym przepisie dóbr osobistych. W niniejszej sprawie powódka domagała się majątkowej ochrony dobra osobistego – zdrowia, które należy zaliczyć do kategorii dóbr najcenniejszych. W orzecznictwie podkreśla się, że rozstrzygnięcie oparte na art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 k.c., powinno uwzględniać rodzaj naruszonego dobra i rozmiar doznanej krzywdy, intensywność naruszenia oraz stopień winy sprawcy. Wprawdzie trudno dokonywać ustalania ważności dóbr osobistych, których naruszenie może być szczególnie dotkliwe i bolesne w porównaniu z naruszeniami innych dóbr, a tym samym może uzasadniać przyznanie wyższego zadośćuczynienia, niemniej jednak w istocie nie sposób przecenić takich dóbr, jak życie, czy zdrowie. W orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego, jak również w judykaturze Sądu Najwyższego podkreśla się, że zdrowie jest dobrem osobistym na tyle cennym, że przyjmowanie niskich kwot z tytułu uszczerbku, prowadzi do jego deprecjacji ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 lipca 1997 r., II CKN 62/97, n.publ., por. również wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 1997 r., II CKN 42/96, n.publ.).

Sąd Okręgowy zważył też, że z opinii biegłych wynika, że powódka doznała podczas wypadku znacznych obrażeń ciała i poważnego rozstroju zdrowia, a trwały uszczerbek szacowany przez lekarzy wynosi aż 55%. Zakres krzywdy powódki jest więc niewątpliwie znaczny. Była ona wielokrotnie hospitalizowana, obecnie korzysta ze specjalistycznego leczenia i objęta została permanentną opieką wielu lekarzy, w tym laryngologa, dentysty i psychologa. Jest to opieka mająca charakter długotrwały. Co więcej, powrót powódki do stanu zdrowia sprzed wypadku nigdy nie nastąpi, albowiem utrata śledziony ma charakter nieodwracalny, zaś leczenie ortodontyczne i związane z nim zabiegi rekonstrukcji żuchwy nie zakończyły się do dnia dzisiejszego.

Wypadek spowodował również szereg niekorzystnych zmian w życiu osobistym M. D.. Zasadniczą przyczyną jej obecnych cierpień psychicznych, które nadal występują, jest oszpecenie jej twarzy oraz brzucha, wywołujące u niej poczucie wstydu i zażenowania. Nie bez znaczenia pozostaje również okoliczność bardzo młodego wieku powódki, która ma przed sobą jeszcze całe życie, zależy jej na aktywnym towarzysko i zawodowo spędzaniu wolnego czasu, poznawaniu nowych ludzi, znalezieniu partnera i założeniu rodziny.

Bezsprzecznie zatem zakres krzywdy spowodowanej cierpieniami fizycznymi i psychicznymi, jakich powódka doznała w wyniku wypadku, jest znaczny i jako taki powinien podlegać rekompensacie w kwocie 150.000 zł. Jest to rekompensata odczuwalna przez powódkę ekonomicznie, a z drugiej strony – utrzymana w rozsądnych granicach i dostosowana do aktualnych stosunków majątkowych w społeczeństwie.

Żądaną przez powódkę łączną kwotę zadośćuczynienia (tj. 210.000 zł), Sąd Okręgowy uznał za wygórowaną, mając na uwadze, że otrzymała ona już częściowe zadośćuczynienie w kwocie ponad 10.000 zł, jak również nawiązkę od sprawcy szkody w kwocie 3.000 zł. Niewątpliwie też pozwany podjął początkowo działania zmierzające do rekompensaty doznanego przez powódkę uszczerbku i okoliczność ta z całą pewnością wpływa na jej satysfakcję moralną. Powódka otrzymała też dodatkowe świadczenia w postaci renty z tytułu zwiększonych potrzeb od dnia 1 kwietnia 2013 r. w wysokości po 45 zł miesięcznie, w celu pokrycia stałych, powtarzających się wydatków związanych z leczeniem powypadkowym oraz zwrot kosztów leczenia łącznie w kwocie 48,60 zł, co przy stopniu przyczynienia się dało kwotę 14,04 zł. Pozwany uznał też rachunek za wykonanie kserokopii dokumentacji medycznej w kwocie 155,52 zł /przy zastosowaniu 70% - 46,65 zł/ oraz roszczenie za zniszczoną odzież /295,89 zł/ w kwocie 88,76 zł, a także zaliczkę na koszty dojazdów w kwocie 200 zł /przy zastosowaniu 70% - 60 zł/. Konsekwentnie natomiast odmawiał wypłaty dalszego zadośćuczynienia i odszkodowania, wskazując nieadekwatny do okoliczności zdarzenia stopień przyczynienia się powódki do powstania szkody w wysokości 70%, co niewątpliwie potęgowało poczucie jej krzywdy.

W ocenie Sądu Okręgowego kwota 150.000 zł jest na tyle odczuwalna ekonomicznie (łącznie z kwotą dobrowolnie wypłaconą przez pozwanego jest to bowiem około 160.000 zł) że rekompensuje doznaną przez powódkę krzywdę, a jednocześnie daje poczucie bezpieczeństwa i stabilności finansowej. Natomiast przyznanie wyższego zadośćuczynienia prowadziło by do bezpodstawnego wzbogacenia poszkodowanej.

Rozstrzygnięcie o żądaniu odsetek od przyznanego zadośćuczynienia Sąd Okręgowy uzasadnił treścią art. 481 § 1 k.c., oraz tym, że roszczenie stało się wymagalne z dniem wyrządzenia szkody. Z tą chwilą było to jeszcze zobowiązania bezterminowe – a termin płatności skonkretyzował się z chwilą doręczenia zobowiązanym wezwań do zapłaty. Od kiedy zaś świadczenie pieniężne staje się terminowe i nie jest spełniane – zobowiązani pozostają w opóźnieniu, z którym art. 481 k.p.c. wiąże konieczność zapłaty odsetek ustawowych. Odsetki te należą się zatem na podstawie art. 481 § 1 k.c. od dnia następnego po upływie 30 dniowego terminu od zgłoszenia żądania – w tym bowiem terminie ubezpieczyciel zobowiązany jest do wypłaty zadośćuczynienia, w myśl przepisu art. 817 k.c. Gdyby bowiem odsetki nie miały biec od tego terminu, to wskazane przepisy wyznaczające termin wypłaty świadczenia nie miałyby żadnej sankcji, byłyby zbędne.

Przy czym, ustalając wysokość zadośćuczynienia Sąd Okręgowy brał pod uwagę rozmiar krzywdy powódki, którą ostatecznie ustalił na datę zamknięcia rozprawy. Świadczenie odsetkowe, jako akcesoryjne, nie może zaś być należne przed ustaleniem zakresu świadczenia. Z tego względu w pozostałym zakresie żądanie odsetkowe zostało oddalone, jako niezasadne w świetle art. 481 § 1 k.c.

Sąd Okręgowy stwierdził też, że odszkodowanie przewidziane w art. 444 § 1 k.c. obejmuje wszelkie wydatki pozostające w związku z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, konieczne i celowe, interpretowane przy uwzględnieniu zasady pełnej kompensacji szkody. Jest zatem zasadne w całości i nie podlega miarkowaniu przy uwzględnieniu stopnia przyczynienia się powódki do wypadku żądanie zapłaty 274,43 zł tytułem odszkodowania za zniszczoną odzież, koszty leczenia, dojazdy i kserokopię dokumentacji. Szczególnie, że pozwany nie kwestionował tej sumy w toku postępowania likwidacyjnego, a jedynie odpowiednio ją zmniejszył z uwagi na przyczynienie się powódki do szkody, co zdaniem Sądu Okręgowego, nie powinno mieć miejsca. Również za uzasadnione Sąd Okręgowy uznał żądanie zwrotu kosztów leczenia i dostarczenia pozwanemu odpisów dokumentacji medycznej. Także w tym wypadku przyczynienie powódki do powstania szkody nie powinno zostać uwzględnione. Od ww. kwot na podstawie art. 481 k.c. Sąd Okręgowy zasądził należne odsetki za opóźnienie od dnia 14 kwietnia 2013 r. /ustalając ich płatność po doręczeniu odpisu pozwu pozwanemu, zgodnie z żądaniem powódki /.

Z uwagi na to, że powódka wykazała również, że w bezpośrednim związku z doznanym przez nią uszczerbkiem pozostawała konieczność zakupu aparatu ortodontycznego, Sąd Okręgowy uznał, że wskazane przez M. D. wydatki w kwocie 16.000 zł należy zaliczyć do kosztów uzasadnionych, poniesionych na leczenie i ułatwiających życie codzienne, związanych wyłącznie ze stanem zdrowia powódki i niezbędną jej pomocą. W toku procesu zostało też wykazane, że leczenie, któremu poddawana była powódka, było potrzebne i doprowadziło do poprawy stanu jej zdrowia. W związku z tym, biorąc pod uwagę opinie biegłych, Sąd Okręgowy uznał za udowodnione ponoszone dotychczas przez powódkę koszty związane z zakupem aparatu. Nie ma przy tym znaczenia, czy powódka korzystała z leczenia w ramach świadczeń przyznanych z Narodowego Funduszu Zdrowia (na którą to okoliczność wskazywał pozwany, wnosząc stosowne wnioski dowodowe, które zostały oddalone, jako nieprzydatne dla rozstrzygnięcia), czy też za pomocą placówek prywatnych. Świadczenie ubezpieczyciela w ramach umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych obejmuje bowiem także uzasadnione i celowe koszty leczenia oraz rehabilitacji poszkodowanego, niefinansowane ze środków publicznych. Poszkodowany bowiem nie może być pozbawiony możliwości korzystania z leczenia lub rehabilitacji, które mogłyby doprowadzić do odpowiedniego efektu restytucyjnego w zakresie jego stanu zdrowia, nawet jeżeli realizowane świadczenia medyczne powodować mogą powstanie odpowiednich, zwiększonych kosztów. Należy pozostawić mu zatem możliwość wyboru systemu leczenia publicznego lub prywatnego, przynajmniej w takiej sytuacji, w której brak podstaw do przyjęcia istnienia pełnego wyboru alternatywnego z racji istotnego ograniczenia faktycznego dostępu do usługi medycznej oferowanej w ramach powszechnego systemu ubezpieczeń.

Odnośnie odsetek od należnej sumy z tytułu kosztów ortodontycznych, Sąd Okręgowy uznał, iż należne są one powódce zgodnie z żądaniem pozwu, tj. od dnia następującego po doręczeniu pozwanemu odpisu pozwu, czyli od 9 kwietnia 2013 r.

Jako podstawę oceny żądania ustalenia odpowiedzialności pozwanego za szkody, które u powódki mogą pojawić się w przyszłości, Sąd Okręgowy wskazał art. 189 k.p.c. i stwierdził, że ustalenie takie zwalnia poszkodowanego z obowiązku udowodnienia w ewentualnym przyszłym procesie wszystkich przesłanek odpowiedzialności podmiotu, na którym ta odpowiedzialności ciąży. Przy czym materiał dowodowy zgromadzony w sprawie daje podstawy do przyjęcia, że po wydaniu wyroku mogą ujawnić się kolejne skutki wypadku. Powódka w dalszym ciągu jest bowiem w trakcie leczenia ortodontycznego i wymaga dalszych zabiegów chirurgicznych, związanych z rekonstrukcją żuchwy.

Rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów procesu Sąd Okręgowy uzasadnił treścią art. 100 k.p.c. oraz tym, że wartość przedmiotu sporu, wskazana przez powódkę opiewała na kwotę 226.274,43 zł, zaś suma zasądzonych jej świadczeń ostatecznie wyniosła 166.274,43 zł, zatem wygrała ona w 73,48%, zaś pozwany w 26,52%.

Apelacje od powyższego wyroku wniosły obie strony procesu.

Pozwany - Towarzystwo (...) S.A. w W. zaskarżył wyrok w zakresie jego pkt I., ponad kwotę 33 500 zł, tj. co do kwoty 116 500 zł zasądzonej tytułem zadośćuczynienia pieniężnego; pkt II. wyroku, w całości, tj. co do kwoty 274,43 zł zasądzonej tytułem odszkodowania; pkt III. wyroku, w całości, tj. co do kwoty 16 000 zł zasądzonej tytułem odszkodowania; a w konsekwencji także co do rozliczenia przez Sąd Okręgowy kosztów procesu.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił naruszenie prawa materialnego w postaci:

1)  art. 362 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i błędne przyjęcie, że w ustalonym stanie faktycznym powódka przyczyniła się do skutków zdarzenia w stopniu 25%, podczas gdy przyczyniła się w co najmniej 70% oraz nieuwzględnienie stopnia przyczynienia się podczas miarkowania zadośćuczynienia i odszkodowania;

2)  art. 445 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i błędne przyjęcie, iż w ustalonym stanie faktycznym kwota 150 000 zł na rzecz powódki za krzywdę doznaną w związku z wypadkiem stanowi kwotę odpowiednią tytułem zadośćuczynienia pieniężnego, podczas gdy odpowiednia jest kwota 33 500 zł;

3)  art. 444 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i błędne przyjęcie, że w ustalonym stanie faktycznym powódce należy się zwrot poniesionej przez nią szkody w całości.

Skarżący zarzucił też naruszenie przepisów prawa procesowego w postaci art. 228 § 1 k.p.c. poprzez przyjęcie, że jazda taksówką bez zapiętych pasów bezpieczeństwa jest faktem notoryjnym i nie są wymagane na tę okoliczność dowody, podczas gdy jest to czyn zabroniony z art. 97 k.w. w zw. z art. 45 ust. 2 pkt 3 p.r.d.

Mając powyższe na uwadze skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa ponad kwotę 33 500 zł tytułem zadośćuczynienia, oddalenie powództwa o odszkodowanie w całości oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej kosztów procesu, w tym także kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym.

Pozwany wniósł też o oddalenie apelacji powódki.

Powódka – M. D. zaskarżyła wyrok Sądu Okręgowego w punkcie V sentencji, w zakresie kwoty 48.669,86 zł tytułem roszczenia o zasądzenie odsetek ustawowych od sumy zadośćuczynienia za okres od dnia 14 czerwca 2013 r. do dnia 17 listopada 2016 r. i wniosła o jego zmianę i zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki odsetek ustawowych za opóźnienie od zasądzonej wyrokiem kwoty 150.000 zł na okres od dnia 14 czerwca 2013 r. do dnia 17 listopada 2016 r. oraz kosztów postępowania przed sądem II instancji.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła:

- naruszenie prawa materialnego tj. art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. oraz art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych poprzez przyjęcie, że odsetki od zadośćuczynienia (art. 448 KC w zw. z art. 24 KC) należą się wierzycielowi najwcześniej od dnia zamknięcia rozprawy, a nie jak wywodzi strona apelująca, od dnia wymagalności liczonej zgodnie z art. 455 k.c. po wezwaniu dłużnika do zapłaty zadośćuczynienia.

- naruszenie przepisów postępowania tj. art. 316 k.p.c. poprzez przyjęcie, że ustalenie rozmiaru szkody niemajątkowej na dzień wyrokowania jest jednoznaczne z obowiązkiem ograniczenia prawa poszkodowanego w zakresie jego roszczeń o odsetki, co miało istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku.

Powódka wniosła też o oddalenie apelacji pozwanego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacje obu stron nie są uzasadnione.

Odnosząc się do apelacji powódki Sąd Apelacyjny zważył, że w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd Okręgowy jednoznacznie stwierdził, iż na ostateczne rozstrzygnięcie co do żądania zadośćuczynienia wpływ miały okoliczności ustalane i wyjaśniane niemalże do dnia zamknięcia rozprawy. Sytuacja zdrowotna powódki, mająca tu istotne znaczenie, ulegała w toku procesu zmianom nie tylko z uwagi na upływ czasu lecz również z przyczyn trwającego nadal procesu diagnozowania i leczenia skutków wypadku, przekładającego się ostatecznie na rozmiar krzywdy ustalony przy wydawaniu zaskarżonego wyroku. W szczególności Sąd Okręgowy dokonał ustaleń co do wielokrotnych hospitalizacji powódki, utrzymującej się konieczności korzystania ze specjalistycznego leczenia ortodontycznego i laryngologicznego, a także z regularnych sesji z psychologiem. Wyjaśnił też okoliczności związane z oszpeceniem ciała powódki i rokowaniami na przyszłość w tym zakresie. Ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego w tym względzie są prawidłowe i zgodne z twierdzeniami pozwu, wymagały jednak przeprowadzenia szerokiego postępowania dowodowego i skorzystania z opinii kilku biegłych z zakresu medycyny i psychologii. W rezultacie, decyzja Sądu Okręgowego o wysokości zadośćuczynienia należnego powódce, będącej konsekwencją oceny i ustalenia rozmiaru doznanej przez nią krzywdy, została podjęta w dacie zamknięcia rozprawy. Uznanie więc, że tak ustalone roszczenie stało się wymagalne w tej właśnie dacie, jest prawidłowe, a zaskarżone orzeczenie nie narusza prawa materialnego w zarzucany mu sposób.

Sąd Okręgowy nie uchybił też zasadzie wskazanej w art. 316 k.p.c. Wbrew zarzutom apelacji, rozstrzygnięcie o należnym powódce zadośćuczynieniu nie jest prostą konsekwencją ustalonego przez biegłych procentu uszczerbku na zdrowiu. Jest to bowiem tylko jeden z wielu elementów, które Sąd Okręgowy brał pod uwagę podobnie, jak kryterium aktualnych stosunków majątkowych. Nie jest też trafne stwierdzenie skarżącej, jakoby miarodajna była w tej kwestii chwila wezwania ubezpieczyciela do zapłaty nawet, gdy wskazana kwota odpowiada co do zasady sumie zasądzonego zadośćuczynienia. Dopiero bowiem postawienie ostatecznych diagnoz i ustalenie przebiegu leczenia i jego skutków oraz rokowań na przyszłóść, dało sądowi możliwość wyjaśnienia rozmiaru krzywdy, której doznała powódka. Wbrew też wywodom apelacji, orzecznictwo Sądu Najwyższego w tym przedmiocie nie jest niejednolite. Sąd ten stoi konsekwentnie na stanowisku, że konieczne jest ujmowanie tego zagadnienia indywidualnie, czyli zależnie od sytuacji, przez dokonywanie wyboru między dwoma możliwymi terminami. Jest to albo chwila wezwania do zapłaty, także w postaci wytoczenia powództwa, albo określenie wysokości należnego świadczenia dopiero orzeczeniem sądu. Pierwsza możliwość jest w większości wybierana wtedy, gdy od początku znana jest wysokość roszczenia i znajduje ona potwierdzenie w toku przewodu sądowego, wskazując na zasadne twierdzenie powoda zarówno co do przesłanek, jak i wysokości roszczenia. Druga możliwość dotyczy takich okoliczności sprawy, w której wyniku okazuje się dopiero, czy i w jakiej wysokości przyznać należy zadośćuczynienie. Jest to bowiem naprawienie szkody niemajątkowej, a więc o wysokości bardzo ocennej i ustalonej na podstawie przeprowadzonego postępowania. W wypadku naprawienia takich szkód przeważa pogląd o odsetkach liczonych dopiero od chwili zasądzenia stosownej kwoty, chyba że zachodzą okoliczności danej sprawy, które przekonują o potrzebie uwzględnienia wcześniejszej chwili. (patrz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 kwietnia 2016 r., IV CSK 389/15, Lex nr 2041908). W sprawie niniejszej zaś wezwanie pozwanego do zapłaty nie nastąpiło w sytuacji, w której rozmiar krzywdy powódki był już znany i bezspornie możliwy do ustalenia nawet przez profesjonalistę na rynku ubezpieczeń. Nie sposób więc przyjąć, by pozwany od tej chwili pozostawał w zwłoce z zapłatą świadczenia w znanej wówczas wysokości.

W ocenie Sądu Apelacyjnego również apelacja pozwanego nie zasługuje na uwzględnienie.

W pierwszym rzędzie Sąd Apelacyjny zważył, że ustalenia Sądu Okręgowego co do przebiegu i skutków wypadku, któremu uległa powódka, są prawidłowe w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Ustaleń tych nie kwestionuje też żadna ze stron. Zatem również Sąd Apelacyjny przyjął te ustalenia za podstawę własnego orzeczenia.

Pozwany zarzuca Sądowi Okręgowemu naruszenie art. 362 k.c. zarówno poprzez przyjęcie przyczynienia się powódki do skutków wypadku jedynie w 25%, jak i nieuwzględnienia stopnia jej przyczynienia podczas miarkowania zadośćuczynienia i odszkodowania. Zarzut ten nie jest jednak trafny.

Sąd Apelacyjny zważył, że wbrew stanowisku skarżącego (wyrażonym m.in. w toku rozprawy apelacyjnej) sąd orzekający o należnym poszkodowanemu odszkodowaniu za szkodę i krzywdę jest w świetle art. 362 k.c. uprawniony do tego, by ocenić czy należy, czy też nie należy miarkować odszkodowania w związku z okolicznościami danej sprawy oraz ze stopniem winy obu stron. Uprawnienie to w sposób oczywisty nie oznacza dowolności. Sąd winien za każdym razem rozważyć i wziąć pod uwagę stopień przyczynienia się poszkodowanego, to czy dotyczy ono zaistnienia zdarzenia wywołującego szkodę, czy też jedynie jej skutków, możliwość postawienia poszkodowanemu zarzutu naruszenia obowiązujących reguł i stopień tego naruszenia, a także dokonać ich konfrontacji z zachowaniem sprawcy szkody, czy też pobudek, którymi kierował się poszkodowany.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy dokonał w tej sprawie prawidłowej wykładni art. 362 k.c. i w oparciu o nią trafnie przepis ten zastosował. Wbrew zarzutom skarżącego, Sąd ten nie akceptował naruszenia przez powódkę zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym i nie wyraził zrozumienia dla sytuacji, w której pasażer taksówki z naruszeniem ustawowego obowiązku podróżuje bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Przeciwnie, jednoznacznie przyjął ten fakt za podstawę ustalenia, że powódka przyczyniła się do rozmiaru doznanej szkody, w sposób zawiniony. Przy czym zawinienie to ma postać co najmniej niedbalstwa, którego nie usprawiedliwia zaniechanie ze strony kierowcy taksówki, który podjął jazdę widząc, że pasy powódki nie są zapięte. Wbrew więc zarzutom apelacji, Sąd Okręgowy nie naruszył art. 228 § 2 k.p.c. w zarzucany mu sposób. Wywód dotyczący unikania przez pasażerów zapinania pasów bezpieczeństwa w taksówkach nie miał bowiem znaczenia dla ustalenia przez Sąd Okręgowy faktu przyczynienia się powódki do szkody.

Sąd Okręgowy stwierdził jednak, że winnym zaistnienia zdarzenia wywołującego szkodę był niewątpliwie kierowca O. (...), ubezpieczony przez pozwanego. Co więcej, współwinnym był także kierowca taksówki, który jak ustalił Sąd Okręgowy, przekroczył znacznie dopuszczalną prędkość jazdy i dopuścił się zaniechań względem bezpieczeństwa powódki. Powódka nie może więc być traktowana na równi ze sprawcą szkody i współwinnym kierowcą taksówki. Sąd Okręgowy prawidłowo bowiem ustalił, że to, iż powódka nie zapięła pasów bezpieczeństwa, nie miało wpływu na sam fakt zderzenia się obu pojazdów oraz generalnie na wynikające stąd skutki. Wpłynęło natomiast na rozmiar obrażeń jej głowy i twarzy. Jak jednak wynika z opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, F. W., także w sytuacji zapięcia pasów bezpieczeństwa prawdopodobnym jest, że doznałaby takich obrażeń, choć w mniejszym rozmiarze. Co jednak istotne, z całą pewnością mogłaby wtedy doznać ciężkich obrażeń kręgosłupa, klatki piersiowej i jamy brzusznej lub innych ciężkich obrażeń charakterystycznych dla osób podróżujących z zapiętymi pasami, ewentualnie obrażeń o mniej ciężkim charakterze. Zatem materiał dowodowy zebrany w sprawie nie uzasadniał ustalenia, że zapięcie pasów uchroniłoby powódkę przed poważnymi obrażeniami ciała. Mogły mieć one jedynie inny charakter (k. 207). Sąd Apelacyjny zważył też, że krzywda i szkoda powódki spowodowana wypadkiem wiąże się także z uszkodzeniem i w konsekwencji utratą śledziony oraz wynikającymi stąd zmianami w obrazie krwi. Nie ulega wątpliwości, że wskutek tego uszczerbku dalsze życie powódki nigdy już nie będzie przebiegało z poczuciem spokoju i bezpieczeństwa w sferze zdrowotnej. Tego zaś obrażenia biegły nie wiązał z faktem nie zapięcia pasa bezpieczeństwa. Krzywda powódki wiąże się też z uszczerbkiem w sferze psychicznej i emocjonalnej, wynikłym z udziału w poważnym wypadku drogowym i odniesienia znacznych obrażeń ciała, powodujących nieodwracalne szkody fizyczne. W tej sytuacji Sąd Okręgowy trafnie przyjął, że powódka nie przyczyniła się do zderzenia samochodów i wynikających stąd konsekwencji, przyczyniła się jedynie do powstania szkody. Z uwagi jednak na wszystkie wskazane wyżej okoliczności – w stopniu nie wyższym, niż 25%.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, trafna jest też dokonana przez Sąd Okręgowy wykładnia art. 362 k.c., z powołaniem się na dorobek orzecznictwa, w tym na orzeczenia Sądu Najwyższego, prowadząca do uznania, że nie wyklucza on możliwości niestosowania odstępstwa od zasady pełnego odszkodowania. Takie właśnie stanowisko przyjęte w sprawie niniejszej zostało przez Sąd Okręgowy jasno wyrażone i szczegółowo uzasadnione, z przytoczeniem argumentów, które należy uznać za poważne i istotne. Koronnym argumentem, który Sąd Apelacyjny uznaje za przesądzający w tej kwestii jest to, że bez wątpienia powódka także zapięta pasem bezpieczeństwa doznałaby poważnych obrażeń, generujących znaczną szkodę i krzywdę, którym pozwany byłby zobowiązany zadośćuczynić. Sąd Okręgowy nie naruszył więc art. 362 k.p.c. rozstrzygając o tym, że w okolicznościach tej sprawy pozwany zobowiązany jest zadośćuczynić szkodzie i krzywdzie powódki w pełnym wymiarze.

Wobec powyższego nie jest też uzasadniony zarzut naruszenia art. 444 § 1 k.c. Powódka doznała bowiem obrażeń twarzoczaszki (oraz innych poważnych obrażeń ciała) przede wszystkim z przyczyn zawinionych przez sprawcę wypadku, do czego niewątpliwie przyczynił się kierowca taksówki. Nie jest też uzasadnione w świetle powołanej wyżej opinii biegłego twierdzenie pozwanego, jakoby zapięcie pasa bezpieczeństwa niewątpliwie miało uchronić ją przed takimi obrażeniami. Rację ma też Sąd Okręgowy stwierdzając, że zapięcie pasów mogło, w okolicznościach tej sprawy spowodować znacznie poważniejsze uszkodzenia ciała powódki, a tym samym wyższą szkodę, którą pozwany byłby obowiązany naprawić. Sąd Apelacyjny podziela więc stanowisko Sądu Okręgowego, że nie tylko nie ma podstaw do miarkowania należnego powódce odszkodowania za zniszczoną odzież, koszty leczenia, dojazdy i kopiowanie dokumentów, lecz zasadnie też powódka domaga się od pozwanego zwrotu kosztów leczenia ortodontycznego, wynikłych wprost z uszkodzeń jej ciała wskutek wypadku.

W ocenie Sądu Apelacyjnego Sąd Okręgowy, wobec wskazanego wyżej rozmiaru i zakresu uszczerbku w sferze fizycznej i psychicznej, którego doznała powódka, w pełni zasadnie ustalił należne jej zadośćuczynienie na poziomie około 160 000 zł. Nie znajduje też oparcia w ustalonym w sprawie stanie faktycznym twierdzenie pozwanego, jakoby skutki wypadku były znikome, nie wpływały na jej dalsze życie, a proces leczenia zakończył się i doprowadził do całkowitego wyleczenia. Powódka – młoda kobieta rozpoczynająca życie osobiste, społeczne i zawodowe – wyszła z wypadku nieodwracalnie okaleczona na skutek utraty śledziony i części zębów, uszkodzenia szczęki i konieczności korzystania ze wsparcia psychologa. Jej ciało zostało oszpecone widocznymi bliznami. Wiązało się to ze znacznym cierpieniem fizycznym. Podjęcie przez powódkę wyzwań dalszego życia w sposób, który wybrała przed wypadkiem, wymaga też przełamania obaw i wstydu w konfrontacji z innymi ludźmi oraz nieustannej dbałości o stan zdrowia. W tej sytuacji ustalona przez Sąd Okręgowy suma zadośćuczynienia nie może być uznana za nadmiernie wygórowaną i nieodpowiednią. Sąd ten nie naruszył więc art. 445 § 1 k.c.

Z tych wszystkich względów, uznając apelacje obu stron za nieuzasadnione, Sąd Apelacyjny orzekł, jak w sentencji na zasadzie art. 385 k.p.c. i rozstrzygnął o kosztach postępowania apelacyjnego stosownie do art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Żadna z przegrywających stron nie może bowiem domagać się od przeciwnika zwrotu kosztów tego postępowania.