Sygn. akt I ACa 551/13
Dnia 19 grudnia 2013 r.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący |
: |
SSA Jarosław Marek Kamiński |
Sędziowie |
: |
SA Irena Ejsmont - Wiszowata SA Elżbieta Bieńkowska (spr.) |
Protokolant |
: |
Sylwia Radek - Łuksza |
po rozpoznaniu w dniu 5 grudnia 2013 r. w Białymstoku
na rozprawie
sprawy z powództwa A. M. (1)
przeciwko R. M.
o zapłatę
na skutek apelacji powoda
od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie
z dnia 17 maja 2013 r. sygn. akt I C 705/12
I.oddala apelację;
II.zasądza od powoda na rzecz pozwanej 5.400 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu za drugą instancję.
A. M. (1) wnosił o zasądzenie od R. M. kwoty 87.000 euro z ustawowymi odsetkami. Podał, że dochodzona kwota była przedmiotem darowizn, które zostały przez niego odwołane z uwagi na rażąco niewdzięczne zachowanie pozwanej.
R. M. wnosiła o oddalenie powództwa. Wskazała, że to powód po ustanowieniu na jego rzecz służebności osobistej dożywotniego korzystania z należącego do niej budynku mieszkalnego i zameldowaniu go w Polsce, zmienił swoje postępowanie i zachowanie w stosunku do niej. Dodała, że po sprzedaży domu jest gotowa zwrócić powodowi kwotę 314.400 złotych, o którą się faktycznie wzbogaciła.
Wyrokiem z dnia 17 maja 2013 roku Sąd Okręgowy w Olsztynie oddalił powództwo i zasądził od powoda na rzecz pozwanej kwotę 7.200 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu – kosztów zastępstwa procesowego oraz nakazał ściągnąć od powoda na rzecz Skarbu Państwa kwotę 478,49 złotych tytułem wydatków w sprawie.
Orzeczenie to zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne.
Strony, które znały się od lat 70-tych XX wieku, odnowiły znajomość w 2009 roku za pośrednictwem portalu internetowego (...)Powód mieszkał w Niemczech, gdzie pracował jako kierowca autobusu, ale na emeryturze planował wrócić do Polski w rodzinne strony.
R. M. w 2006 roku nabyła wraz z synem nieruchomość zabudowaną domem jednorodzinnym, położoną w O. przy ul. (...). Na jej zakup oboje zaciągnęli kredyt hipoteczny, który mieli wspólnie spłacać (hipoteka umowna zwykła była ustalona na kwotę 319.258,50 złotych, zaś hipoteka umowna kaucyjna do kwoty 70.237 złotych). W czerwcu 2010 roku pozwana stała się wyłączną właścicielką tej wyżej nieruchomości.
W dniu 1 września 2010 roku strony zawarły w Niemczech związek małżeński. Następnego dnia powód zaproponował pozwanej, że daruje jej swoje oszczędności, aby mogła spłacić kredyt zaciągnięty na zakup domu. W dniu 2 września 2010 roku małżonkowie zawarli umowę darowizny, na mocy której A. M. (1) darował pozwanej kwotę 80.000 euro. Gdy okazało się, że przelana na konto pozwanej kwota jest niewystarczająca do spłaty całości kredytu, powód w dniu 14 października 2010 roku darował żonie dodatkowo 7.000 euro.
W dniu 13 września 2010 roku pozwana ustanowiła na rzecz powoda nieodpłatnie służebność osobistą, polegającą na prawie dożywotniego korzystania z całego budynku mieszkalnego położonego przy ul. (...) w O.. W czerwcu 2012 roku powód przyjechał do Polski na urlop, a w dniu 19 czerwca 2012 roku zrzekł się u notariusza wcześniej ustanowionej służebności osobistej, obciążającej nieruchomość pozwanej. W tym samym dniu małżonkowie podpisali u notariusza ustanowienie rozdzielności majątkowej. Miało to być konieczne do sprzedaży domu. W okresie tym między małżonkami dochodziło już do kłótni.
W dniu 27 września 2012 roku część rzeczy osobistych powoda zostało spakowanych i dostarczonych do jego rodziny w B.. Następnie R. M. wniosła pozew o rozwód oraz wniosek o wymeldowanie powoda z pobytu stałego z budynku przy ul (...) w O..
W dniu 11 listopada 2012 roku powód odebrał resztę rzeczy z domu pozwanej.
Pismem z dnia 11 października 2012 roku A. M. (1) odwołał darowiznę dokonaną na rzecz pozwanej.
W tak ustalonym stanie faktycznym, Sąd Okręgowy doszedł do przekonana, że powództwo nie zasługuje na uwzględnienie.
Wskazał, że z zaoferowanych przez obie strony dowodów w postaci zeznań świadków (M. D., W. D., W. G. (1), D. M., A. M. (2), K. M. (1), K. M. (2), H. P., K. P. (1), K. P. (2) i B. Z.) wynika, że jedynie przez krótki okres małżeństwo stron funkcjonowało zgodnie i szybko zaczęło dochodzić pomiędzy nimi do konfliktów dotyczących, m.in. spraw majątkowych. Tym niemniej z dowodów tych nie wynika, że pozwana dopuściła się w stosunku do darczyńcy rażącej niewdzięczności w rozumieniu art. 898 § 1 k.c.
Sąd zauważył, że skoro małżonkowie wspólnie podjęli decyzję o sprzedaży domu i to związku z żądaniami powoda o zwrot darowanej kwoty, nie może on obecnie wskazywać na tę okoliczność, jako przejaw rażącej niewdzięczności pozwanej. Ponadto z zeznań świadków wynika, że to raczej powód, po pewnym czasie, zmienił swój stosunek do pozwanej i zaczął się w stosunku do niej zachowywać niewłaściwie.
O kosztach procesu Sąd postanowił zgodnie z art. 98 k.p.c.
Apelację od tego wyroku wywiódł powód. Zarzucił Sądowi I instancji naruszenie:
art. 233 § 1 k.p.c. poprzez rozważenie w sposób niewszechstronny, sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego oraz zasadami logicznego rozumowania zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności zeznań świadków zawnioskowanych przez stronę powodową oraz dowodu z przesłuchania stron,
art. 328 § 2 k.p.c. poprzez niewyjaśnienie w uzasadnieniu wyroku dlaczego nie dał wiary zeznaniom jego oraz zawnioskowanym przez niego świadkom.
Skarżący wnosił o zmianę wyroku i uwzględnienie powództwa w całości albo uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie, aczkolwiek podniesione w niej zarzuty są częściowo uzasadnione.
Nie można przede wszystkim odmówić racji skarżącemu, że uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie w pełni odpowiada wymogom określonym w art. 328 § 2 k.p.c.
Przepis ten nakłada na sąd obowiązek wskazania w uzasadnieniu wyroku podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, a mianowicie: ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa. Tymczasem w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku Sąd, ustalając podstawę faktyczna rozstrzygnięcia, po pierwsze, pominął szereg istotnych faktów, a po wtóre, jako podstawę poczynionych ustaleń faktycznych wskazał wszystkie przeprowadzone w sprawie dowody osobowe, pomimo że zeznania stron i zawnioskowanych przez nie świadków dotyczące istotnych, w tym ustalonych przez Sąd, okoliczności były odmienne.
Wymienione mankamenty uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie usprawiedliwiają jednakże wniosków apelacji. Przyjmuje się bowiem w orzecznictwie, że o skutecznym postawieniu zarzutu naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. można mówić tylko w wyjątkowych okolicznościach, w których treść uzasadnienia orzeczenia sądu pierwszej instancji uniemożliwia całkowicie dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do wydania orzeczenia lub w przypadku zastosowania prawa materialnego do niedostatecznie jasno ustalonego stanu faktycznego. Tak natomiast nie jest w wypadku uzasadnienia zaskarżonego wyroku, które – pomimo swej wadliwości – ujawnia w dostateczny sposób sferę motywacyjna orzeczenia. Z treści uzasadnienia wynika bowiem, że Sąd pierwszej instancji – gdy chodzi o sporne pomiędzy stronami fakty – za wiarygodne uznał twierdzenia pozwanej i pozostające z nimi w zgodzie zeznania zawnioskowanych przez nią świadków.
Do analogicznych wniosków doszedł Sąd Apelacyjny, który – jako sąd merytoryczny – samodzielnie ocenił dowody przeprowadzone przed Sądem pierwszej instancji oraz dowód przeprowadzony w toku postępowania apelacyjnego i w oparciu o zebrany materiał dowodowy poczynił ustalenia faktyczne.
Wskazać w tym miejscu trzeba, że zgłoszony w apelacji wniosek o dopuszczenie dowodu z pełnomocnictwa dotyczącego zgłoszenia zawarcia małżeństwa został oddalony jako spóźniony, a ponadto jako zgłoszony dla stwierdzenia okoliczności nieistotnej dla rozstrzygnięcia sprawy.
W sprawie poza sporem były okoliczności dotyczące: odnowienia przez strony znajomości za pośrednictwem portalu internetowego (...)daty i miejsca zawarcia związku małżeńskiego, daty i treści umowy darowizny zawartej przez strony oraz daty złożenia przez powoda oświadczenia o jej odwołaniu, fakt przeznaczenia darowanych kwot na spłatę kredytu zaciągniętego przez pozwaną na kupno domu, dat ustanowienia i zrzeczenia się przez powoda służebności mieszkania, daty ustanowienia między stronami rozdzielności majątkowej, dat odwiezienia rzeczy powoda przez D. M. do rodziny powoda oraz daty odebrania przez samego powoda wszystkich pozostałych rzeczy z domu pozwanej. Bezspornym było także to, że pozwana w dniu 9 października 2012 roku wystąpiła z wnioskiem o wymeldowanie powoda oraz że wniosła w dniu 4 września 2012 roku pozew o rozwód,.
Prawidłowe ustalenia Sądu pierwszej instancji w tym zakresie Sąd Apelacyjny przyjmuje za własne.
Poza sporem jest wreszcie i to – co wynika z przeprowadzonego w toku postępowania apelacyjnego dowodu z wyroków sądów pierwszej i drugiej instancji zapadłych w sprawie Sądu Okręgowego w Olsztynie VI RC 1439/12 – że prawomocnie orzeczono rozwód z winy obu stron.
Strony przedstawiły natomiast odmienne twierdzenia odnośnie czasu i przyczyn pojawienia się konfliktów pomiędzy nimi, chronologii zdarzeń poprzedzających ich rozstanie i udziału każdego z nich w spowodowaniu rozkładu pożycia małżeńskiego. Okoliczności te niewątpliwie są zaś istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, skoro powód cech rażącej niewdzięczności upatruje właśnie w postępowaniu pozwanej, która – według niego – zachowała się w stosunku do niego nielojalnie, skłaniając go do zrzeczenia się służebności mieszkania, ustanowienia rozdzielności majątkowej, a następnie odsunęła się od niego, odrzuciła podejmowane przez niego próby pojednania, spakowała jego rzeczy i przekazała je rodzinie powoda, złożyła wniosek o wymeldowanie powoda i wystąpiła z pozwem o rozwód.
Według twierdzeń powoda przytoczonych w uzasadnieniu pozwu, stosunki pomiędzy nim a pozwaną układały się bardzo dobrze do czerwca 2012 roku. Nie było pomiędzy nimi żadnych konfliktów. Pomimo że mieszkali osobno byli w stałym kontakcie, odwiedzali się, powód – pomimo wcześniejszych ustaleń, że pozwana samodzielnie będzie ponosiła koszty utrzymania domu – wielokrotnie przekazywał żonie pieniądze na zakup niezbędnych rzeczy do domu, na remonty. Pomimo to pozwana skarżyła się, że nie daje sobie rady z utrzymaniem nieruchomości i zaproponowała wynajem części pomieszczeń w domu, na co powód wyraził zgodę. Następnie pozwana zaproponowała sprzedaż domu i kupno domu mniejszego lub mieszkania. Powód początkowo się temu sprzeciwił, a gdy w czerwcu 2012 roku przyjechał na urlop pozwana poinformowała go o umówionym spotkaniu u notariusza. Było to dla powoda wielkim zaskoczeniem, gdyż wcześniej pozwana o tym nie wspominała. W umówionym dniu strony udały się do notariusza, przed którym powód złożył oświadczenie o zrzeczeniu się służebności osobistej i strony zawarły umowę o ustanowieniu rozdzielności majątkowej. Według powoda, pozwana poinformowała go, że obie te czynności są niezbędne do sprzedaży domu, a powód zgodził się na nie ponieważ ufał zonie. Dopiero krewni, których odwiedził następnego dnia, „uświadomili mu jakie znaczenie miały dokonane czynności notarialne”. Rozmowa na ten temat z pozwaną była przyczyną „pierwszej poważnej kłótni między małżonkami”. Powód twierdził także, że to pozwana „odsunęła się” od niego, nie chciała z nim rozmawiać, powiedziała, że jest to koniec ich małżeństwa, odrzucała podejmowane przez niego próby nawiązania kontaktu, a następnie spakowała jego rzeczy i przekazał jego krewnym, wystąpiła z wnioskiem o wymeldowanie powoda i wniosła do sądu pozew o rozwód.
Składając zeznania w trybie art. 299 k.p.c., powód dodatkowo twierdził, że pozwana z wyrachowania zawarła z nim małżeństwo. Zeznał też, że dopiero w drodze do notariusza pozwana powiedziała mu o planowanej sprzedaży domu oraz o tym że do sprzedaży konieczna jest umowa o rozdzielności majątkowej. Twierdził, że to pozwana, a nie on, wszczęła awanturę mając pretensję do niego o to, że zasięgnął porady u rodziny i notariusza. Przyznał, że pozwana podpisała oświadczenie, w którym zobowiązała się do zwrotu darowizny, nie chciała natomiast ani ustanowić ponownie służebności mieszkania, ani przenieść na niego udziału we współwłasności.
Pozwana twierdziła, że oceniając postępowanie pozwanego z perspektywy czasu uważa, że powód wiążąc się z nią miał przede wszystkim na celu zamieszkanie w jej domu oraz ułatwienie spraw związanych z powrotem do Polski. Jednocześnie zaprzeczyła twierdzeniom powoda, że związała się z nim ze względów finansowych. Twierdziła, że po zawarciu związku małżeńskiego, dokonaniu darowizny i ustanowieniu służebności stosunek powoda do niej zmienił się diametralnie – powód nie liczył się z jej potrzebami, miał nieuzasadnione pretensje, nadużywał alkoholu. Zaprzeczyła by powód przekazywał jej znaczne kwoty na remont domu i kupno rzeczy do domu (poza częściowym sfinansowanie zakupu pieca do co) oraz aby ona domagała się dostępu do konta bankowego powoda. Według pozwanej pomysł sprzedaży domu powstał w marcu 2012 roku, gdy stosunki pomiędzy stronami były już nienajlepsze. Powód już wówczas zażądał zwrotu darowizny, na co pozwana wyraziła zgodę. Wizyta u notariusza celem zrzeczenia się przez powoda służebności była uzgodniona z powodem już w marcu 2012 roku, a nastąpiło to na skutek sugestii pracownika biura (...). Ogłoszenie w sprawie sprzedaży ukazało się w kwietniu 2012 roku. Pozwana twierdziła, że rozmawiała także z powodem wcześniej o zawarciu umowy o ustanowieniu rozdzielności majątkowej, a notariusz wyjaśniła na czym umowa ta polega. Powód dopiero po upływie ok. tygodnia, po wizycie u swoich krewnych, zmienił zdanie w sprawie sprzedaży domu, zażądał przeniesienia na jego rzecz udziału we współwłasności nieruchomości. Twierdziła, że powód, będąc pod wpływem alkoholu, przez trzy dni, wyzywał i poniżał ja, groził, że się z nią rozwiedzie. Wyjeżdżając zabrał jej klucze od swojego mieszkania. Przyznała, że po zakończeniu urlopu powód i jego rodzina kontaktowali się z nią, odbierała telefony, ale rozmowy dotyczyły kwestii finansowych, a nie pojednania. Przyznała również, że zwróciła rzeczy powoda, twierdziła jednakże, że było to z nim uzgodnione. Podtrzymała swoje zobowiązanie do zwrotu kwoty 314.400 złotych (tj. kwoty o jaką – według niej – się wzbogaciła) po sprzedaży domu.
Wersję powoda potwierdzili świadkowie, przesłuchani w sprawie na jego wniosek M. D., W. D., A. M. (2), K. M. (1) i K. M. (2), zaś wersję pozwanej świadkowie zawnioskowani przez nią: W. G. (2), D. M., H. P., K. P. (1), K. P. (2) i B. Z..
Przystępując do oceny wiarygodności zeznań stron wstępnie wskazać trzeba, że nie zasługują na wiarę twierdzenia obu stron dotyczące motywów, którymi kierowała się druga strona podejmując decyzję o zawarciu małżeństwa. Strony przypisują sobie nawzajem złe intencje, ale czynią to z dzisiejszej perspektywy, dokonując oceny ówczesnych motywów przeciwnej strony przez pryzmat późniejszych zdarzeń i sytuacji, w której się znaleźli. Ich twierdzenia w tym zakresie wynikają zapewne z subiektywnego poczucia krzywdy. Nie ma bowiem żadnych racjonalnych przesłanek aby sądzić, że pozwana z wyrachowania, licząc na darowiznę, podjęła decyzję o małżeństwie z powodem, ani też by celem powoda było – jak twierdzi pozwana – „przejęcie nieruchomości”. Dodatkowo wskazać należy, że przyczyny, dla których każda ze stron, a zwłaszcza pozwana, zdecydowała się zawrzeć małżeństwo oraz umowę darowizny są nieistotne o tyle, że rażąca niewdzięczność, o której mowa w art. 898 § 1 k.c., uzasadniająca odwołanie darowizny, musi wystąpić po zawarciu umowy. Nie stanowi podstawy odwołania darowizny w oparciu o wymieniony przepis zachowanie noszące znamiona rażącej niewdzięczności, które wystąpiło przed zawarciem umowy, nawet gdyby darczyńca powziął wiedzę o tej okoliczności po zawarciu umowy.
Gdy chodzi natomiast o twierdzenia stron dotyczące czasu i przyczyn pojawienia się konfliktów pomiędzy stronami, a zwłaszcza konfliktu wynikłego na tle zrzeczenia się przez powoda służebności mieszkania i zawarcia przez strony umowy o ustanowieniu rozdzielności majątkowej, na wiarę – w ocenie Sądu Apelacyjnego – zasługują twierdzenia pozwanej oraz zeznania świadków przez nią zawnioskowanych. Wersja pozwanej jest, zdaniem Sądu Apelacyjnego, logiczna i bardziej przekonująca.
Przede wszystkim nieprawdopodobnie brzmią zeznania powoda, że o planach sprzedaży domu pozwana powiedziała mu dopiero w drodze do notariusza. Po pierwsze, dość trudno uwierzyć w to, że powód udając się do notariusza z pozwaną nie znał celu tej wizyty. Po wtóre, zeznania te sprzeczne są z treścią pozwu, w którym powód podał, że pozwana już wcześniej zaproponowała sprzedaż domu, czemu on „początkowo sprzeciwił się”. Po trzecie wreszcie, twierdzenia powoda w tym zakresie są sprzeczne z zeznaniami świadka W. G. (2), z których wynika, że rozmawiał z obojgiem małżonków o sprzedaży domu w marcu 2012 roku oraz, że już w kwietniu zamieszczone zostało ogłoszenie o sprzedaży domu. Wartości dowodowej zeznań tego świadka nie podważa zaś podnoszony przez powoda fakt znajomości pozwanej ze świadkiem. Po czwarte, naiwnie brzmią twierdzenia powoda, że nie zdawał sobie sprawy ze skutków prawnych sporządzonych w dniu 19 czerwca 2012 roku aktów notarialnych.
W przeciwieństwie do nieprzekonującej wersji powoda, pozwana logicznie wyjaśniła przyczyny, dla których została podjęta wspólnie przez strony decyzja o sprzedaży domu i zawarciu umowy o rozdzielności majątkowej. Wskazała na kłopoty z utrzymaniem domu, pojawiające się konflikty i zgłaszane przez powoda żądanie zwrotu darowanych pieniędzy. Przekonująco też wyjaśniła, że zrzeczenia się przez powoda służebności mieszkania nastąpiło zgodnie z sugestią W. G. (2) po to tylko aby zwiększyć szansę korzystnej sprzedaży domu, a także logicznie wyjaśniła motywy, którymi kierowała się proponując ustanowienie rozdzielności majątkowej. Wyjaśniła też przekonująco, że zrzeczenie się służebności już w czerwcu nastąpiło, mimo braku wówczas zainteresowanych kupnem nabywców, w związku z tym, że powód miał wówczas urlop i wyraźnie zaznaczył, że nie będzie przyjeżdżał do Polski „na każde zawołanie”. Z twierdzeniami pozwanej korelują zeznania świadków D. M., K. P. (1) i B. Z., które potwierdziły fakt wcześniejszych konfliktów pomiędzy stronami i wspólne podjęcie decyzji o sprzedaży domu.
Nieprzekonująco brzmią także twierdzenia powoda dotyczące przebiegu zdarzeń po zrzeczeniu się przez niego służebności mieszkania i zawarciu umowy o ustanowieniu rozdzielności majątkowej. To wszakże powód, po rozmowie z swoimi krewnymi i zasięgnięciu porady prawnej, zażądał od pozwanej przeniesienia na niego udziału we współwłasności. W tej sytuacji trudno uznać za wiarygodne twierdzenia, że kłótnię wywołała pozwana. Bardziej wiarygodnie brzmią twierdzenia pozwanej, która twierdziła, że kłótnię wywołał powód domagając się – wbrew wcześniejszym ustaleniom – uczynienia go współwłaścicielem nieruchomości. Wersja pozwanej znajduje ponadto potwierdzenie w wiarygodnych zeznaniach świadków. Świadek H. P., siostra powódki, w bardzo wyważonych zeznaniach stwierdziła, że od pozwanej wie o przebiegu awantury, do której doszło po zrzeczeniu się przez powoda służebności. Zeznała, że powód ubliżał pozwanej, a później wysyłał obraźliwe sms. Z zeznań K. P. (2) wynika natomiast, że w lipcu 2012 roku był naocznym świadkiem agresywnego zachowania powoda oraz że słyszał jak powód domagał się od pozwanej złożenia oświadczenia, że zwróci mu pieniądze oraz powiedział do pozwanej, że „więcej go nie zobaczy”.
W zeznaniach świadka D. M. znajdują ponadto oparcie twierdzenia pozwanej, że odwiezienie rzeczy powoda do jego krewnych było z nim uzgodnione.
Powód na poparcie swoich twierdzeń zgłosił wprawdzie dowód z zeznań świadków, ale – w ocenie Sądu Apelacyjnego – zeznania tych świadków są niewiarygodne. Z ich zeznań wynika, że spotkali się z obiema stronami niezbyt często. Ich zatem wiedza o pożyciu stron i konflikcie poprzedzającym rozstanie stron, siłą rzeczy, pochodzi głównie z relacji powoda. Ponadto wszyscy świadkowie są krewnymi powoda, niewątpliwie życzliwie do powoda ustosunkowani i zainteresowani korzystnym dla niego rozstrzygnięciem sprawy. Dodatkowo zeznania świadka K. M. (1), niejako bezpośrednio zaangażowanej w konflikt stron, są wyraźnie tendencyjne, co wyraża się w ferowaniu przez nią ocen nie mających żadnych obiektywnych podstaw typu, iż pozwana podstępnie „zaprowadziła” powoda do notariusza, a powód „nie wiedział co podpisuje”.
Podsumowując, ocena przeprowadzonych w sprawie dowodów nie daje podstaw do przyjęcia za udowodnione twierdzeń powoda, że pozwana podstępnie doprowadziła do złożenia przez niego oświadczenia o zrzeczeniu się służebności mieszkania i do zawarcia umowy o rozdzielności majątkowej, a następnie jednostronnie zerwała z powodem pożycie. Przeciwnie, istnieją podstawy do przyjęcia, że zamiar sprzedaży domu był znany powodowi i akceptowany przez niego. Później zaś wynikły pomiędzy stronami konflikt zainicjowany został przez powoda, który zmienił plany i domagał się od powódki przeniesienia na jego rzecz udziału we współwłasności nieruchomości, zachowując się przy tym w sposób dla powódki obraźliwy.
W tak ustalonym stanie faktycznym nie sposób zatem zakwalifikować postępowania pozwanej jako rażąco niewdzięcznego w rozumieniu art. 898 § 1 k.c., usprawiedliwiającego odwołanie darowizny.
Jak trafnie wskazał Sąd pierwszej instancji, pod pojęcie rażącej niewdzięczności w rozumieniu art. 898 § 1 k.c. może podpadać jedynie taka czynność czy zaniechanie obdarowanego, które były skierowane przeciwko darczyńcy ze świadomością i w nieprzyjaznym zamiarze, nie zaś krzywdy niezamierzone, wywołane zachowaniem się czy działaniem samego darczyńcy. Samo złożenie pozwu o rozwód i wniosku o wymeldowanie powoda, w sytuacji, gdy zarzewiem konfliktu było postępowanie powoda nie może być zakwalifikowane jako rażąca niewdzięczność pozwanej w rozumieniu art. 898 § 1 k.c. Wprawdzie pozwana bardzo szybko zdecydowała się na wniesienie pozwu o rozwód, tym niemniej także powód nie podejmował w istocie prób pojednania, w kontaktach z pozwaną poruszając jedynie kwestie finansowe. Zwrócić także należy uwagę na deklarowaną od początku przez pozwaną chęć zwrotu darowanej kwoty po sprzedaży domu, co wyklucza ocenę działań pozwanej powiązanych z planami sprzedaży nieruchomości, jako podejmowanych z zamiarem skrzywdzenia powoda.
Z przedstawionych względów Sąd Apelacyjny uznał, że zaskarżony wyrok odpowiada prawu i oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c., o kosztach postępowania odwoławczego postanawiając stosownie do art. 98 § 1 k.p.c.