Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1720/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 4 czerwca 2018 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi w sprawie z powództwa J. P. przeciwko W. Z. i H. K. o zapłatę, w pkt 1 oddalił powództwo, w pkt 2 przyznał urzędowemu pełnomocnikowi powódki adw. T. S. wynagrodzenie w wysokości 1.476 zł za świadczoną pomoc prawną oraz w pkt 3 nie obciążył powódki kosztami procesu.

Powyższe orzeczenie w zakresie pkt 1 zaskarżyła apelacją złożyła strona powodowa, zarzucając rozstrzygnięciu:

1) niewyjaśnienie wszystkich okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy wskutek naruszenia przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy, a to przepisu art. 299 k.p.c. poprzez niezasadne oddalenie na rozprawie w dniu 28 maja 2018 r. wniosku strony powodowej o dopuszczenie dowodu z przesłuchania stron z ograniczeniem do przesłuchania powódki, który to wniosek zmierzał do wykazania odpowiedzialności pozwanych;

2) nierozpoznanie istoty sprawy polegające na braku przeprowadzenia postępowania dowodowego w zakresie podstawy faktycznej roszczenia oraz doznanej przez powódkę krzywdy, mających istotny wpływ na rozstrzygnięcie zgłoszonych w pozwie żądań.

W związku z podniesionymi zarzutami strona skarżąca przede wszystkim wniosła o uchylenie wadliwego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Z kolei wniosek ewentualny dotyczył zbadania wydanego na rozprawie w dniu 28 maja 2018 r. postanowienia dowodowego co do oddalenia wniosku o dopuszczenie dowodu z przesłuchania stron. Oprócz tego pełnomocnik powódki zwrócił się o przyznanie nieopłaconych kosztów pomocy prawnej z urzędu, informując jednocześnie, iż jego mocodawczyni samodzielnie podjęła decyzję o rezygnacji z jego usług.

W odpowiedzi na apelację pozwani zażądali jej oddalenia oraz obciążenia przeciwniczki kosztami postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest niezasadna, dlatego też nie może wywołać zamierzonego skutku w postaci wzruszenia orzeczenia Sądu Rejonowego noszącego walor prawidłowości i zgodności z prawem.

Wobec rangi zgłoszonych zarzutów na wstępie zająć się należy najdalej idącym zarzutem sprowadzającym się do nie rozpoznania istoty sprawy. Na tej płaszczyźnie nie sposób jednak zgodzić się z apelującą. Zważyć wszak trzeba, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się jednolicie, że do nie rozpoznania istoty sprawy dochodzi wówczas, gdy rozstrzygnięcie Sądu I instancji nie odnosi się do tego, co było przedmiotem sprawy, gdy zaniechał on zbadania materialnej podstawy żądania albo merytorycznych zarzutów uczestników bezpodstawnie przyjmując, że istnieje przesłanka materialnoprawna lub procesowa unicestwiająca roszczenie (por. wyrok SN z dnia 9 stycznia 1936 r., C 1839/36, Zb. Orz. 1936, poz. 315; postanowienia SN z dnia 23 września 1998 r., II CKN 897/97, opubl. OSNC Nr 1/1999 poz. 22; z dnia 15 lipca 1998 r., II CKN 838/97, opubl. baza prawna LEX Nr 50750; z dnia 3 lutego 1999 r., III CKN 151/98, opubl. baza prawna LEX Nr 519260 oraz wyroki SN z dnia 12 lutego 2002 r., I CKN 486/00, opubl. OSP Nr 3/2003 poz. 36; z dnia 21 października 2005 r., III CK 161/05, opubl. baza prawna LEX Nr 178635.; z dnia 12 listopada 2007 r., I PK 140/07, opubl. OSNP Nr 1-2/2009 poz. 2). Oceny, czy Sąd I instancji rozpoznał istotę sprawy, dokonuje się zaś na podstawie analizy żądań pozwu, stanowisk stron i przepisów prawa materialnego stanowiących podstawę rozstrzygnięcia. W realiach niniejszej sprawy powódka domagała się zasądzenia od pozwanych zadośćuczynienia za wyrządzoną jej szkodę lub też zrekompensowania na tej drodze powstałej u niej krzywdy z racji naruszenia jej dóbr osobistych. Takie też żądanie było przedmiotem oceny Sądu Rejonowego, po uprzednim dokonaniu ustaleń faktycznych w zakresie okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy oraz przy uwzględnieniu norm prawa materialnego, mającego zastosowanie w rozpoznawanej sprawie. Poza tym argumentacja podniesiona w tym względzie przez skarżącego wskazuje zaś na to, iż myli on nie rozpoznanie określonego żądania z jego nieuwzględnieniem. Niewątpliwie zaś sytuacja, w której Sąd wskazuje, że w jego ocenie określone roszczenie nie zasługuje na uwzględnienie jako nieudowodnione, nie oznacza jeszcze nie rozpoznania istoty sprawy. Identycznie trzeba się też zapatrywać na sytuację , w której Sąd dyskwalifikuje powództwo po kątem podmiotowym, z uwagi na brak legitymacji biernej po stronie pozwanych.

Na tym właśnie zagadnieniu zasadza się sedno problemu w niniejszej sprawie. Zgodzić się zwłaszcza wypada ze Sądem I instancji co do tego, że oddalenie powództwa wynikało z braku po stronie pozwanych biernej legitymacji procesowej. W pełni zrozumiałym jest to, że w razie sporu sądowego sprawa musi mieć ściśle określoną konfigurację podmiotową. Dopiero właściwy kształt podmiotowy powództwa pozwala na dalsze badanie sprawy w aspekcie przedmiotowym. W postępowaniu cywilnym, w ramach procesu zawsze występują oznaczone podmioty (osoby), jako strony procesu. Konkretny podmiot jest stroną procesową z reguły zarówno w znaczeniu formalnym i w znaczeniu materialnym, z czym z kolei w pełni pokrywa się kwestia legitymacji procesowej i legitymacji materialnej. Dla przypomnienia wskazać należy, że legitymacja procesowa to uprawnienie do poszukiwania ochrony prawnej w konkretnej sprawie. Legitymacja czynna zawsze ściśle jest związana ze strona powodową i oznacza jej uprawnienie do wszczęcia i prowadzenia procesu. Legitymację bierną należy wiązać z osobą pozwanego w procesie. Legitymacja bierna uzasadnia występowanie w procesie w charakterze pozwanego. Legitymacja procesowa to zatem uprawnienie konkretnego podmiotu (legitymacja czynna) do występowania z konkretnym roszczeniem przeciwko innemu oznaczonemu podmiotowi (legitymacja bierna) wypływająca z prawa materialnego. Jednocześnie koniecznym jest stanowcze zaakcentowanie, że posiadanie przez strony legitymacji czynnej i biernej w procesie jest przesłanką zasadniczą, od której istnienia uzależniona jest możliwość uwzględnienia powództwa, a jej brak, zarówno w postaci czynnej jak i biernej, prowadzi do wydania wyroku oddalającego powództwo. Mianowicie Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 grudnia 2012 r., III CZP 83/12 wskazał, że legitymacja materialna, a więc posiadanie prawa podmiotowego lub interesu prawnego do wytoczenia powództwa stanowi przesłankę materialną powództwa, a jej brak stoi na przeszkodzie udzieleniu ochrony prawnej. Brak legitymacji materialnej (czynnej lub biernej) skutkuje co do zasady oddaleniem powództwa. W sytuacji, gdy legitymacja materialna i procesowa zespalają się, oddalenie powództwa następuje w istocie z braku legitymacji materialnej, którego rezultatem jest także brak legitymacji procesowej, będący wtórną przyczyną oddalenia powództwa. Legitymacja procesowa jest zawsze powiązana z normami prawa materialnego. Trzeba przy tym pamiętać, że rolą Sądu w procesie jest dokonanie oceny istnienia legitymacji procesowej strony w chwili orzekania co do istoty sprawy, a w wypadku stwierdzenia braku legitymacji procesowej (zarówno czynnej, jak i biernej), na sądzie spoczywa obowiązek zamknięcia rozprawy i wydania wyroku oddalającego powództwo. Takie procedowanie jest konsekwencją choćby wytoczenia powództwa przeciwko osobie nieuprawnionej. Dokładnie taka właśnie sytuacja wystąpiła w kontrolowanej sprawie, ponieważ powódka skierowała swoje roszczenie bezpośrednio pod adresem W. Z. i H. K., przyjmując iż obie te osoby fizyczne są sprawcami szkody oraz naruszycielami jej dóbr osobistych. Niestety powódka posłużyła się uproszczonym tokiem rozumowania, wychodząc z założenia, że odpowiedzialnością należy obciążyć osoby, z którymi miała bezpośredni kontakt na terenie Spółdzielni Mieszkaniowej im. (...) w Ł.. Tymczasem o statusie pozwanego w pierwszej kolejności decydują przepisy prawa materialnego. Kluczowy w tej materii art. 415 k.c. przewiduje odpowiedzialność za delikt popełniony przez osobę fizyczną.

Natomiast podmioty wyposażone w osobowość prawną, jako odrębne i samodzielne osoby prawne ponoszą odpowiedzialność na zasadach ogólnych wynikających z art. 416 k.c. i następnych. W podstawowym zakresie osoba prawna jest zobowiązana do naprawienia szkody wynikłej z winy jej organu. Przepis ten statuuje zasadę odpowiedzialności deliktowej osoby prawnej, opartej na winie sprawcy szkody, którym jest organ działający w granicach swoich kompetencji. Jak słusznie zauważył Sąd Rejonowy wskazana w pozwie podstawa faktyczna roszczenia ewidentnie dotyczyła kwestii wielkości powierzchni pomieszczeń i urządzeń wspólnych obliczonych przez spółdzielnię dla potrzeb ustalenia rozmiaru podatku od nieruchomości. Przy takim zatem ujęciu powódka w istocie negowała działania Spółdzielni, a nie indywidualne czynności wykonywane przez zatrudnione w tym miejscu osoby. Zgodnie zaś z obowiązującymi przepisami brak jest możliwości odrębnego pozywania pracowników jednostek organizacyjnych konkretnej osoby prawnej co do zadośćuczynienia za działania lub zaniechania, których dopuszcza się sama osoba prawna. Prawidłowy stan rzeczy wymagał zatem pozwania Spółdzielni Mieszkaniowej im. (...) w Ł., ponieważ w jej imieniu określonych czynności w procedurze szacunkowo – podatkowej dokonywali W. Z., pełniący funkcję prezesa zarządu oraz H. K. zatrudniona na stanowisku głównej księgowej.

Jako błędu nie można też ujmować nieprzeprowadzenia dowodu z przesłuchania powódki. W tym zakresie kluczowe znaczenie ma brzmienie art. 299 k.p.c. – „jeżeli po wyczerpaniu środków dowodowych lub w ich braku pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, sąd dla wyjaśnienia tych faktów może dopuścić dowód z przesłuchania stron”. Podkreślić należy, że potrzeba lub zbędność przeprowadzenia dowodu
z przesłuchania stron indywidualizuje się w konkretnej sprawie, na tle istniejących uwarunkowań. Nie należy dopuszczać dowodu z przesłuchania stron, jeżeli sąd za pomocą innych środków dowodowych wyrobi sobie przekonanie co do stanu faktycznego i zgłoszonych przez strony żądań. Sąd nie tylko nie ma obowiązku uwzględnienia wniosku dowodowego, ale ewentualne przeprowadzenie dowodu w takiej sytuacji miałoby charakter uchybienia procesowego. Nie inaczej było na gruncie kontrolowanej sprawy, albowiem Sąd już na wstępnym etapie zorientował się, że poddane pod osąd roszczenie nie zasługuje na uwzględnienie, z uwagi na niewłaściwie wytyczone ramy podmiotowe powództwa.

Rekapitulując niezasadność zarzutów apelacyjnych przy jednoczesnym braku ujawnienia okoliczności, które podlegają uwzględnieniu w postępowaniu odwoławczym z urzędu, doprowadziła do tego, że apelacja jako nietrafna została oddalona na podstawie art. 385 k.p.c.

Z kolei o kosztach postępowania apelacyjnego Sąd orzekł w pkt 2 wyroku, nie obciążając nimi przegranej powódki. Kluczowa w tej sferze zasada odpowiedzialności za wynik procesu jest przecież łagodzona przez zasadę słuszności statuowaną przez art. 102 k.p.c. Skorzystanie z tego unormowania jest suwerennym uprawnieniem jurysdykcyjnym sądu orzekającego i to do jego oceny należy stwierdzenie, czy wystąpił szczególnie uzasadniony wypadek. Każdorazowo koniecznym jest rozważenie całokształtu okoliczności, które uzasadniałyby odstępstwo od podstawowej zasady decydującej o rozstrzygnięciu w przedmiocie kosztów procesu, czyli obciążenia nimi strony przegrywającej spór (art. 98 § 1 k.p.c.). W niniejszej sprawie usprawiedliwioną przyczynę dla zastosowania zasad słuszności stanowią akurat uwarunkowania osobisto – majątkowe leżące po stronie J. P..