Pełny tekst orzeczenia

sygnatura akt III Ca 1975/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi oddalił powództwo T. B. przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę oraz orzekł o kosztach procesu. Sąd pierwszej instancji oparł wyrok na ustaleniach, że powód został pokrzywdzony w wyniku wypadku drogowego; ponieważ jednak wypadek zdarzył się z wyłącznej winy powoda, który wbiegł na jezdnię wprost na nadjeżdżający samochód osobowy i został uderzony bokiem pojazdu sąd nie znalazł podstaw do uwzględnienia powództwa w jakimkolwiek zakresie (wyrok k. 193, uzasadnienie k. 195 – 200).

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia wniósł powód. Zaskarżył wyrok w części oddalającej powództwo (a więc w istocie w całości), zarzucając mu:

- naruszenie przepisów postępowania, a mianowicie art. 227 K.p.c. w związku z art. 217 § 1 K.p.c. w związku z art. 232 K.p.c. w związku z art. 233 § 1 K.p.c. w związku z art. 278 § 1 K.p.c. poprzez niezasadne oddalenie wniosków dowodowych strony powodowej o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłych z zakresu rehabilitacji medycznej, ortopedii oraz chirurgii plastycznej na okoliczności wskazane w pozwie w sytuacji, gdy przeprowadzenie tych dowodów było istotne dla rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie;

- naruszenie przepisów postępowania, a mianowicie art. 232 K.p.c. w związku z art. 233 § 1 K.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego w sprawie, polegającą na przyjęciu przez sąd ustaleń opinii jako własnych z pominięciem okoliczności, że ustalenia poczynione w opinii przez biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków były oparte na wielu hipotezach i założeniach, które nie zostały udowodnione innym materiałem dowodowym, co sprawia, ze istnieją wątpliwości co do tego, że wyłączną winę za spowodowanie przedmiotowego wypadku ponosi powód;

- naruszenie przepisów postępowania, a mianowicie art. 232 K.p.c. w związku z art. 233 § 1 K.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego w sprawie polegającą na pominięciu przez sąd okoliczności, że wypadek miał miejsce w pobliżu oznaczonego przystanku autobusowego komunikacji miejskiej, co przedstawiają zdjęcia znajdujące się w aktach, a w konsekwencji pominięcie okoliczności, że kierująca pojazdem M. G. winna była zachować w związku z tym szczególną ostrożność, czego nie uczyniła;

- naruszenie prawa materialnego, a mianowicie art. 436 § 1 K.c. w związku z art. 435 § 1 K.c. w związku z art. 13 ust. 2 ustawy prawo o ruchu drogowym poprzez ich błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że wyłączną winę za spowodowanie szkody ponosi powód, gdyż jak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego do najbliższego przejścia dla pieszych było ponad 100 metrów, a ponadto wypadek miał miejsce w pobliżu oznaczonego przystanku autobusowego komunikacji miejskiej, nadto zasada ryzyka jako obowiązująca w niniejszej sprawie winna gwarantować poszkodowanemu naprawienie krzywdy i szkody w sytuacji gdy z okoliczności zdarzenia wynika nieumyślne spowodowanie wypadku przez samego poszkodowanego co winno skutkować ewentualnie przyczynieniem się poszkodowanego do zaistniałej szkody a nie całkowicie wyłączać odpowiedzialność pozwanej w sytuacji gdy powód naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym ale nieumyślnie a nie umyślnie, jak przyjął to sąd pierwszej instancji.

Apelujący wnosił także o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłych z zakresu rehabilitacji medycznej, ortopedii, chirurgii plastycznej na okoliczności wskazane w pozwie.

W konsekwencji zarzutów apelacji powód wnosił o zmianę zaskarżonego orzeczenia i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 10.100 zł, w tym kwoty 9.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz 1.100 zł tytułem odszkodowania wraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 16 lipca 2016 roku do dnia zapłaty, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi (apelacja k. 202 – 206).

W odpowiedzi na apelację pozwany wnosił o jej oddalenie (odpowiedź na apelację k. 215 – 218).

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja podlegała oddaleniu jako niezasadna.

W pierwszej kolejności należy jednak stwierdzić, iż Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własny stan faktyczny ustalony przez Sąd Rejonowy.

Analizę zarzutów apelacji trzeba rozpocząć od podniesionego przez skarżącego naruszenia przez Sąd Rejonowy zasady swobodnej oceny dowodów sformułowanej w art. 233 § 1 k.p.c. w kontekście opinii biegłego ginekologa położnika, stanowiącej podstawę ustaleń faktycznych sprawy. Zarzut ten jest nietrafny. Zgodnie z treścią art. 233 § 1 k.p.c. Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego. Ocena zgromadzonego materiału dowodowego dokonana przez Sąd pierwszej instancji uwzględnia dyrektywy wskazane w art. 233 § 1 k.p.c., jest swobodna ale nie dowolna. Zasadniczym dowodem przeprowadzonym w sprawie – i jedynym zresztą, którego ocenę podważał skarżący, była opinia biegłego przeprowadzona na okoliczność sprowadzającą się do oceny prawidłowości badania przeprowadzonego przez pozwanego. Sąd Rejonowy trafnie przyjął, iż opinia ta może być miarodajna dla ustalenia stanu faktycznego w sprawie.

Sąd Rejonowy prawidłowo ocenił opinię biegłego z zakresu ruchu drogowego jako wyczerpującą, i spójną. Sąd Okręgowy podziela tę ocenę mając na uwadze poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania sformułowanego w niej stanowiska, a także zgodność z zasadami logiki. Trzeba też w tym miejscu zwrócić uwagę na stanowisko pełnomocnika powódki w toku procesu, który nie wnosił o przeprowadzenie w toku przewodu sądowego dodatkowych dowodów w zakresie rekonstrukcji wypadku, nie domagał się uzupełnienia opinii i nie zgłaszał też żadnych nowych wniosków dowodowych. W dacie zamknięcia rozprawy Sądowi pierwszej instancji nie zgłoszono zastrzeżenia w trybie art. 162 K.p.c. w zakresie opiniowania przebiegu wypadku, a godzi się przypomnieć, że strona traci prawo powoływania się na fakt uchybienia przepisom postępowania, jeśli takiego zastrzeżenia nie zgłosiła w toku posiedzenia.

Trzeba ponadto wyraźnie podkreślić, że wiarygodności dowodu z opinii biegłego nie przekreśla konieczność – jak w tej sprawie – rekonstrukcji zdarzenia w sytuacji braku dowodów zajścia o charakterze materialnym. W tym kontekście ocenia się opinię pod kątem spójności i logiczności wniosków; oceniana zaś z tej perspektywy opinia biegłego A. S. warunki te spełnia. Warto podkreślić że z opinii biegłego wynika, iż powód wtargnął na jezdnię bez upewnienia się, czy nie nadjeżdża żaden pojazd i wpadł na bok jadącego samochodu osobowego. Z punktu widzenia rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie ma to, że czas od wtargnięcia pieszego na jezdnię do momentu uderzenia nie pozwalał kierującej na podjęcie jakiegokolwiek manewru obronnego. Z tego punktu widzenia bez znaczenia w tej sprawie było to, czy do przejścia dla pieszych rzeczywiście było ponad 100 metrów (co jest zresztą okolicznością wysoce wątpliwą), gdyż niezależnie od tego, czy przypisze się kierującej obowiązek zachowania szczególnej, czy też zwykłej ostrożności, to zawsze w celu przypisania odpowiedzialności za wypadek drogowy trzeba ustalić, że uczestnik ruchu miał możliwość zareagowania na wytworzoną sytuację drogową. Jest tak nawet przy przyjęciu hipotezy zawartej w opinii biegłego o wyjątkowo niewielkiej prędkości pojazdu. Wbrew zapatrywaniu apelującego, jest to hipoteza korzystna dla powoda, gdyż przy przyjęciu większej prędkości pojazdu czas na reakcję kierowcy byłby jeszcze krótszy. Z tego punktu widzenia sama w sobie oraz w świetle pozostałych dowodów sprawy, okoliczność, że wypadek miał miejsce niedaleko od przystanku autobusowego, nie mogła mieć decydującego znaczenia. Kierująca nie była w stanie uniknąć zdarzenia. Nie można kierującemu samochodem osobowym przypisywać obowiązku możliwości zatrzymania pojazdy w każdej sytuacji, gdy na drodze znajdzie się pieszy. W tym kontekście powoływanie przez apelującego orzeczenia Sądu Najwyższego z 1974 roku, które taką tezę zawiera, można poczytać nawet za nielojalność względem sądu. Obecne orzecznictwo sądowe trafnie akcentuje zasadę ograniczonego zaufania. Obowiązek przeciwdziałania zdarzeniu drogowemu może być nałożony na kierującego samochodem dopiero od momentu, gdy był w stanie dostrzec zagrożenie, o ile oczywiście poruszał się z prędkością bezpieczną. Uczestnik ruchu i inne osoby znajdujące się na drodze mają prawo oczekiwać zgodnego z przepisami zachowania innych uczestników ruchu, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania (art. 4 PrDrog). Reguła ta nazywana jest zasadą ograniczonego zaufania , a zdaniem SN wyrażonym w powoływanych już wcześniej wytycznych wymiaru sprawiedliwości i praktyki sądowej w sprawach o przestępstwa drogowe "prowadzący pojazd ma prawo liczyć na respektowanie zasad bezpieczeństwa ruchu przez współuczestników ruchu dopóty, dopóki ich cechy osobiste lub określone zachowanie się albo inna szczególna uzasadniona doświadczeniem życiowym sytuacja (np. omijanie stojącego na przystanku i zasłaniającego widoczność autobusu albo jazda w strefie przejścia dla pieszych) nie każą oczekiwać, że mogą się oni nie dostosować do tych zasad. Wskazówką, że współuczestnicy ruchu mogą się zachować na drodze w sposób nieprawidłowy, jest zwłaszcza jawna i dostrzegalna dla prowadzącego pojazd ich niezdolność przestrzegania zasad ruchu (np. dzieci, starcy, pewna kategoria inwalidów, osoby, których ruchy mogą świadczyć o nietrzeźwości). (…) Jeżeli mimo przestrzegania przez kierującego pojazdem zasady ograniczonego zaufania dojdzie do któregokolwiek z wyżej wymienionych skutków dlatego, że współuczestnik ruchu nie wywiązał się w danej sytuacji ze swych obowiązków wynikających z zasad bezpieczeństwa, nie może być mowy o odpowiedzialności osoby kierującej pojazdem, która nie miała możliwości lub powinności przewidzenia takiego rozwoju wypadków". Pojęcie prędkości bezpiecznej według stanowiska SN, wyrażonego w wytycznych, należy odnosić do "rodzaju pojazdu, jego ładunku, stanu technicznego, charakterystyki drogi, nawierzchni, natężenia ruchu, warunków atmosferycznych i widoczności, a także kwalifikacji kierowcy" i ma ona zapewnić panowanie nad pojazdem, w tym zatrzymanie go przed przeszkodą, której napotkanie na drodze można i należy przewidywać. Trudno uznać za trafne abstrakcyjne liczbowe wyznaczanie prędkości bezpiecznej, w szczególności zaś mylenie jej z prędkością administracyjnie dozwoloną (zob. wyr. SN z 25.5.1995 r., II KRN 52/95, OSNKW 1995, Nr 11–12, poz. 82 z glosą R.A. S., OSP 1996, Nr 3, poz. 62), choć należy zauważyć, że dla oceny, czy prędkość była bezpieczna, niewątpliwie ma znaczenie zachowanie przez kierującego ograniczenia prędkości wyznaczonego przez administratora drogi (cyt. za komentarzem do art. 177 K.k. pod red. K. Grześkowiak, wyd. z 2019 roku). Prędkości, z którą poruszała się kierująca pojazdem, w żadnym zakresie nie można uznać za prędkość nadmierną. Tym samym sąd pierwszej instancji trafnie doszedł do przekonania, że wypadek skutkujący pokrzywdzeniem powoda miał miejsce z jego wyłącznej winy, co wyłączyło odpowiedzialność za zdarzenie pozwanego.

W świetle powyższych rozważań całkowicie bezzasadny był zarzut apelacji związany z brakiem przeprowadzenia w sprawie dowodów na okoliczność rozmiaru szkody, gdy sąd do trafnego przekonania o braku podstaw odpowiedzialności pozwanego. Przeprowadzenie tych dowodów nie mogło zmienić rozstrzygnięcia sprawy, a powodowałoby dalsze koszty sprawy i narażało strony na stres związany z przedłużającym się postępowaniem sądowym. Powyższe uwagi uzasadniają również brak przeprowadzenia wnioskowanych dowodów przed sądem odwoławczym.

Biorąc powyższe argumenty pod uwagę orzeczono o oddaleniu apelacji. Sąd Okręgowy orzekał w tym zakresie na podstawie art. 385 K.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego z kolei orzeczono na podstawie art. 98 § 1 K.p.c. w związku z art. 108 K.p.c. Powód przegrał w całości postępowanie apelacyjne, a było tak na skutek złożenia bezzasadnej apelacji od prawidłowego wyroku sądu pierwszej instancji. Zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania, powód jest zatem zobowiązany zwrócić pozwanemu koszty postępowania apelacyjnego, wyrażają się w tej sprawie kwotą 1.800 zł wynagrodzenia fachowego pełnomocnika pozwanego, ustaloną zgodnie z § 2 punkt 5 w związku z § 10 ust. 1 punkt 1 Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie z dnia 22 października 2015 r. (Dz.U. z 2015 r. poz. 1800).