Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII Ka 63/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 marca 2019 r.

Sąd Okręgowy w Częstochowie VII Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: SSR del. Karol Gondro

Protokolant: sekr. sądowy Aleksandra Błachowicz - Dróżdż

przy udziale oskarżyciela publicznego z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie Rafała Owczarka

po rozpoznaniu w dniu 12 marca 2019r.

sprawy S. T. s. P. i E. ur. (...) w C.

obwinionego o czyn z art. 52 § 2 pkt 1 kw

na skutek apelacji wniesionej przez obwinionego

od wyroku Sądu Rejonowego w Częstochowie

z dnia 12 października 2018 r. , sygn. akt XVI W 1500/17

orzeka:

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że uniewinnia obwinionego S. T. od popełnienia zarzucanego mu czynu;

2.  kosztami procesu za obie instancje obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt VII Ka 63/19

UZASADNIENIE

S. T. został obwiniony o to, że w dniu 25 lipca 2017 r. w godz. 21.00-21.30 w C. przy ul. (...) przed budynkiem Sądu przeszkadzał w przebiegu niezakazanego zgromadzenia, tj. za wykroczenie z art. 52 § 2 pkt 1 k.w.

Sąd Rejonowy w Częstochowie wyrokiem z dnia 12 października 2018 roku wydanym w sprawie o sygn. akt XVI W 1500/17 orzekł w sposób następujący:

1.  obwinionego S. T. uznał za winnego tego, że w dniu 25 lipca 2017 r., około godz. 21.00 – 21.30, w C., przy ul. (...) przed budynkiem sądu przeszkadzał poprzez głośne okrzyki w przebiegu niezakazanego zgromadzenia, czym wyczerpał dyspozycję art. 52 § 2 pkt 1 k.w., i za to na podstawie art. 52 § 2 pkt 1 k.w. w zw. z art. 20 § 1 i 2 k.w. oraz art. 21 § 1 k.w. wymierzył mu karę 1 (jednego) miesiąca ograniczenia wolności zobowiązując do wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 (trzydziestu) godzin;

2.  na podstawie art. 121 § 1 k.p.w. w zw. z art. 624 § 1 k.p.k. oraz art. 17 ust. 1 w zw. z art. 21 pkt 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych zwolnił obwinionego od obowiązku ponoszenia kosztów postępowania, wydatkami obciążając Skarb Państwa.

Apelację od przedmiotowego wyroku wywiódł obwiniony, zaskarżając go w całości oraz zarzucając mu stronniczość Sądu i obrazę przepisów prawa polegającą na fałszowaniu protokołu rozprawy, nie kierowanie się interesem społecznym, dając wiarę zeznaniom niewiarygodnych świadków, uchybienia w uzasadnieniu, obrazę wymiaru sprawiedliwości przez sędziego, obrazę powagi Sądu w uzasadnieniu, błędy w ustaleniach faktycznych polegające na powątpiewaniu, że obwiniony był zachęcany przez ludzi z KOD-u do przyłączenia się do zgromadzenia, na błędnym twierdzeniu, że stanowił realne zagrożenie dla zgromadzenia, że przeszkadzał w zgromadzeniu krzycząc. Skarżący kieruje także zarzuty pod adresem działania Policji jako oskarżyciela publicznego, zarzuca stronniczość organom wymiaru sprawiedliwości, osobiste uprzedzenia sędziego referenta do J. P., niesprawiedliwe potraktowanie go przez organy państwa oraz współwinę w zacieraniu śladów przez Policję i ochronę Sądu na okoliczność przestępstw przedstawicieli KOD-u.

W oparciu o sformułowane zarzuty skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Kontrola odwoławcza zainicjowana wniesioną apelacją doprowadziła do zmiany zaskarżonego wyroku i uniewinnienia S. T. od popełnienie zarzucanego mu czynu. Jednocześnie Sąd Okręgowy na podstawie art. 436 k.p.k. w zw. z art. 109 § 2 k.p.w. ograniczył zakres rozpoznania wniesionego środka odwoławczego do tych zarzutów, których uwzględnienie było wystarczające do wydania orzeczenia.

Na gruncie przedmiotowej sprawy już na wstępie podkreślenia wymaga, że z uwagi na kilka okoliczności nie można uznać, aby zachowanie obwinionego S. T. wyczerpało znamiona wykroczenia z art. 52 § 2 pkt 1 k.w., bowiem nie stanowiło ono „przeszkadzania”, stanowiącego ustawowe znamię tego czynu zabronionego.

Z jednej strony nie ma wątpliwości, że zabronione zachowanie przewidziane w art. 52 § 2 pkt 1 k.w. polega na przeszkadzaniu lub usiłowaniu przeszkodzenia w organizowaniu lub w przebiegu niezakazanego zgromadzenia, natomiast samo przeszkadzanie oznacza utrudnianie lub uniemożliwianie organizowania zgromadzenia, czyli jego przygotowania bądź przebiegu, a zatem odbywania zgromadzenia. Zachowanie takie może polegać na utrudnianiu lub uniemożliwianiu zebrania się w wyznaczonym miejscu osób chcących uczestniczyć w zgromadzeniu, zabieraniu im mikrofonów, głośników lub przyniesionych transparentów, zakłócaniu przebiegu zgromadzenia przez głośne okrzyki czy inne zagłuszające dźwięki (por. Piórkowska-Flieger J. [w:] Bojarski T. (red.), Michalska-Warias A., Piórkowska-Flieger J., Szwarczyk M., Kodeks wykroczeń. Komentarz, WK, 2015).

Z drugiej jednak strony trzeba podkreślić, że oceniając zachowania jednostki pod kątem przepisu art. 52 k.w., zadaniem sądu będzie zbadanie m.in., czy obwiniony faktycznie "przeszkadzał" zgromadzeniu, czy też jego zachowanie mieściło się w przewidzianych przez prawo granicach wyrażania swoich poglądów i brania udziału w debacie publicznej. Konwencja o ochronie praw człowieka zakłada, że w sprawach publicznych może dojść do pewnych konfliktów, manifestacja może (w zdrowym społeczeństwie – powinna) spotkać się z reakcją ze strony innych osób i nie każda taka reakcja będzie bezprawna (por. M. Bojarski, W. Radecki, Kodeks wykroczeń. Komentarz., Wyd. 8, Warszawa 2019).

Odnosząc powyższe rozważania do stanu faktycznego niniejszej sprawy w pierwszej kolejności należy stwierdzić, że zdecydowana większość okrzyków obwinionego, zawierała treści prezentujące jego poglądy polityczne, czy też negujące poglądy w jego przekonaniu prezentowane przed demonstrantów. Nie można zatem wyciągnąć od obwinionego negatywnych konsekwencji tylko dlatego, że w ramach kontrmanifestacji wyraził swoje odmienne poglądy czy sympatie polityczne. Z pewnością na dezaprobatę zasługują te okrzyki i zachowania obwinionego, które były ad personam skierowane do prowadzącej demonstrację K. L. (1) i miały na celu jedynie jej zdyskredytowanie na forum zebranej grupy demonstrantów. Zauważyć jednak należy, że ilość tego rodzaju okrzyków w stosunku do pozostałych treści była znikoma i z pewnością nie miała wpływu na przebieg demonstracji.

W drugiej kolejności należy podnieść, że sposób w jaki obwiniony wyrażał swoje poglądy nie był intensywny i nie robił tego w sposób ciągły, bowiem pomiędzy kolejnymi okrzykami następowały znaczące przerwy. W końcu nie można także pominąć, że forma w jakiej obwiniony S. T. wykrzykiwał określone treści, była zupełnie nieadekwatna do środków wykorzystywanych przez uczestników zgromadzenia, którzy mieli mikrofon i odpowiednie nagłośnienie, z którego cały czas korzystali. Trudno zatem uznać, aby osoba wykrzykująca pewne hasła bez żadnych urządzeń nagłaśniających mogła w istotny sposób przeszkodzić w przebiegu zgromadzenia osobom korzystającym ze specjalnego nagłośnienia.

Następną kwestią, na którą należy zwrócić uwagę jest fakt, że w istocie z materiału dowodowego w postaci nagrania wynika, że obwiniony w pewnym momencie zbliżył się do grupy demonstrantów, jednakże z pewnością nie przejawiał zachowań agresywnych, które sugerowałoby, że może próbować zniszczyć sprzęt nagłaśniający, czy też zastosować wobec kogoś jakąkolwiek formę przemocy, co w tym zakresie deprecjonuje zeznania świadków K. L. (2) i D. S., jednocześnie dając podstawy do uwzględnienia zarzutu skarżącego. Obwiniony zbliżył się do grupy zgromadzonych i spokojnie stanął, kilkakrotnie podnosząc też pewne okrzyki. Co prawda zachowanie to zostało odebrane prowokacyjnie przez zgromadzonych, a przez jednego z demonstrantów obwiniony został odepchnięty, jednak w żaden sposób nie świadczy to o wypełnieniu znamion wykroczenia z art. 52 § 2 pkt 1 k.w., szczególnie że postawa samego obwinionego była pasywna. Podkreślić także trzeba, że wcześniej w pewnym momencie demonstranci sami zwrócili się z okrzykami w kierunku obwinionego i jego znajomych o treści „chodźcie do nas”, co mogło zostać odebrane przez obwinionego dosłownie, zwłaszcza że z oczywistych względów nie musiał znać właściwych intencji przekazanego komunikatu, a która to okoliczność znów nakazuje przyznać rację skarżącemu.

Na koniec jedynie dodatkowo warto zwrócić uwagę, że demonstranci zgromadzeni przed budynkiem Sądu w pewnym momencie również zaczęli wyrażać wobec obwinionego hasła i okrzyki o treści zasługującej co najmniej na krytykę. Żadnego z uczestników zgromadzenia nie pociągnięto jednak do odpowiedzialności karnej czy to na gruncie prawa o wykroczeniach czy podstawie innej ustawy. Wyciąganie zatem wobec obwinionego negatywnych konsekwencji tylko dlatego, że w ramach kontrmanifestacji, w sposób uprawniony zaczął wygłaszać okrzyki prezentujące poglądy odmienne od wyrażanych przez uczestników zgromadzenia, byłoby działaniem sprzecznym wobec społecznego poczucia sprawiedliwości.

Na gruncie ustalonego stanu faktycznego bezspornym pozostaje, że w przedmiotowej sprawie doszło do konfrontacji praw podstawowych należących do obu stron konfliktu, jaki powstał na gruncie zdarzenia z dnia 25 lipca 2017 r. Demonstranci bez wątpienia mieli bowiem prawo do niezakłóconego przeprowadzenia zgromadzenia, z kolei skarżący miał niekwestionowane prawo do wolności wypowiedzi i wyrażenia swoich poglądów. Korzystanie przez obywateli ze swoich praw, zwłaszcza w sytuacjach kiedy w określonych okolicznościach mogą względem siebie pozostawać w konflikcie, musi być jednak zrównoważone. W ramach ochrony przed zakłóceniami na tym gruncie władzom państwowym przysługuje szeroka swoboda decyzyjna, nie tylko z tego powodu, iż co do zasady prawa pozostające w kolizji zasługują na równą ochronę realizującą obowiązek neutralności ze strony Państwa, gdy zapobiega ono starciu światopoglądów, lecz także dlatego, iż władze krajowe znajdują się w najlepszym położeniu, by ocenić zagrożenia dla bezpieczeństwa oraz ryzyko zakłóceń, a także by powziąć odpowiednie środki dyktowane przez ocenę takiego ryzyka. Podkreślenia jednak wymaga, iż taka swoboda decyzyjna znajduje zastosowanie wówczas, gdy wykazano istnienie poważnego zagrożenia w postaci agresywnej kontrdemonstracji. Uczestnicy kontrdemonstracji mają prawo do wyrażenia swej niezgody z demonstrantami. Tym samym, przy zastosowaniu takich środków, Państwo musi spełniać swe pozytywne obowiązki w postaci ochrony prawa do zgromadzania się obu demonstrujących grup oraz powinno zastosować najmniej ograniczające środki, które co do zasady umożliwiają przeprowadzenie obu demonstracji (por. wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 24 lipca 2012 r., F. v. Węgry, (...)). W aprobującej glosie do niniejszego wyroku B. R. wskazał, a z którym to stanowiskiem należy się bez wątpienia zgodzić, że w demokratycznym społeczeństwie musi istnieć pewna debata publiczna dotycząca kwestii fundamentalnych. Porażką demokracji jest bowiem sytuacja, w której jednostki boją się manifestować swoje poglądy z powodu możliwej reakcji drugiej strony lub państwa. Dlatego tak istotne jest, by państwo w swoich działaniach dopuszczało się ingerencji w prawa człowieka tylko wtedy, gdy jest to faktycznie niezbędne w demokratycznym społeczeństwie (por. R. B., Glosa do wyroku (...) z dnia 24 czerwca 2012 r., (...), LEX/el. 2012).

Z tych wszystkich względów Sąd odwoławczy nie miał żadnych wątpliwości, że obwiniony S. T. swoim zachowaniem nie wyczerpał znamion wykroczenia z art. 52 § 2 pkt 1 k.w., bowiem stanowiło ono jedynie realizację prawa do swobodnego wyrażania swoich poglądów w ramach kontrmanifestacji przeciwko uczestnikom zgromadzenia zorganizowanego w dniu 25 lipca 2017 r. przed budynkiem Sądu przy ul. (...) w C., przez co wykluczone stało się uznanie, iż nosiło cechy bezprawności. Wydanie wyroku skazującego w sposób rażący mogłoby prawo to ograniczyć, na co nie może być przyzwolenia. W konsekwencji tego zaskarżony wyrok został zmieniony poprzez uniewinnienie S. T. od popełnienia zarzucanego mu czynu.

Na wstępie niniejszego uzasadnienia Sąd Okręgowy zasygnalizował, że rozpoznanie wniesionej apelacji zostanie ograniczone do tych zarzutów, których uwzględnienie będzie wystarczające do wydania orzeczenia. Niemniej jednak należy odnieść się do kilku kwestii poruszonych w apelacji. Po pierwsze przedmiotem rozpoznania niniejszej sprawy nie było naruszenie nietykalności cielesnej S. T. przez członka zgromadzenia. W tym zakresie obwiniony chcąc skorzystać ze swoich karnoprawnych uprawnień pokrzywdzonego może wnieść prywatny akt oskarżenia, który zainicjuje odrębne postępowanie. Po drugie Sąd odwoławczy – podobnie jak Sąd Rejonowy – nie ma wątpliwości, że zgromadzenie zorganizowane w dniu 25 lipca 2017 r., mimo uchybień formalnych dotyczących jego zgłoszenia, było legalne, bowiem nie zostało zakazane, mimo że odpowiednie służby miały wiedzę o organizacji kilku takich samych zgromadzeń w kolejnych dniach lipca 2017 r., co w sposób wyczerpujący i precyzyjny zostało opisane w treści uzasadnienia zaskarżonego wyroku. Wywody obwinionego w sposób obraźliwy kwestionujące kompetencje Sądu Rejonowego w określonym składzie orzekającym, są natomiast niewłaściwe i w żadnej mierze nie wpisują się w kanon kulturalnego wyrażania własnego, choćby trafnego zdania, szczególnie na kanwie pisma procesowego jakim jest apelacja. Przewodnicząca składu orzekającego w celu zdyscyplinowania osób obecnych na sali rozpraw miała pełne prawo skorzystać ze swoich uprawnień w ramach policji sesyjnej, zaś każdy uczestnik rozprawy był zobowiązany się do nich bezwzględnie zastosować.

Mając na uwadze wszystkie wskazane powyżej okoliczności Sąd odwoławczy na podstawie art. 437 § 2 k.p.k. w zw. z art. 109 § 2 k.p.w. zmienił zaskarżony wyrok i uniewinnił obwinionego S. T. od dokonania zarzucanego mu wykroczenia.

O kosztach postępowania Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 634 k.p.k. w zw. z art. 119 § 2 pkt 1 k.p.w. w zw. z art. 121 § 1 k.p.w.