Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 486/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 czerwca 2019 roku

Sąd Apelacyjny w Warszawie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SA Grzegorz Salamon

Sędziowie SA Dorota Tyrała

SO del. Anna Kalbarczyk (spr.)

Protokolant: st. sekr. sądowy Katarzyna Rucińska

przy udziale Prokuratora Gabrieli Marczyńskiej – Tomali oraz oskarżyciela posiłkowego A. J. (1)

po rozpoznaniu w dniu 5 czerwca 2019 roku

sprawy A. W. (1), s. A. i J. z d. W., ur. (...) w (...)

oskarżonego o czyny z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. oraz art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 19 września 2018 roku, sygn. akt XVIII K 240/17

1.  zmienia zaskarżony wyrok i uniewinnia oskarżonego A. W. (1) od popełnienia czynów zarzucanych mu w punkcie I i II aktu oskarżenia;

2.  koszty procesu w sprawie ponosi Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

Wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 19 września 2018 roku oskarżony A. W. (1) w ramach zarzuconych mu czynów został uznany za winnego tego, że:

1.  w okresie od 13 września 2013 roku do końca listopada 2013 roku w W. działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru doprowadził A. J. (1) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie 473 000 zł, w ten sposób, że wprowadził pokrzywdzonego w błąd, co do zamiaru spłaty udzielonych mu pożyczek gotówkowych, nie mając w rzeczywistości zamiaru ich uregulowania, tj. czynu wyczerpującego dyspozycję art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

2.  w okresie od 17 czerwca 2014 roku do dnia 08 lipca 2014r. w W. działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru doprowadził M. J. (1) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości 65 000 zł, w ten sposób, że wprowadził wymienioną pokrzywdzoną w błąd, co do zamiaru spłaty udzielonych jej pożyczek gotówkowych w w/w kwocie 65 000 zł., na którą złożyły się następujące kwoty: 40 000 zł., przekazana A. W. (1) w dniu 17 czerwca 2014r. oraz 25 000 zł. przekazana nie później niż w dniu 8 lipca 2014r., nie mając w rzeczywistości zamiaru ich uregulowania, tj. czynu wyczerpującego dyspozycję art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

i za to, na podstawie przepisów ustawy z dnia 6 czerwca 1997r. Kodeks karny (ustawa: kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997r., Dz. U. Nr 88, poz. 553 ze zm.), w brzmieniu obowiązującym do dnia 30 czerwca 2015r., przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. sąd skazał go:

- za czyn przypisany w pkt 1., za podstawę wymiaru kary przyjmując art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k., na karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności;

- za czyn przypisany w pkt 2., za podstawę wymiaru kary przyjmując art. 286 § 1 k.k., na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności;

Sąd na podstawie art. 85 § 1 k.k. i art. 86 § 1 k.k. orzeczone jednostkowe kary pozbawienia wolności połączył i jako karę łączną wymierzył oskarżonemu karę 1 roku i 10 miesięcy pozbawienia wolności i na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. i art. 70 § 1 pkt. 1 k.k. wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego A. W. (1) łącznej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres 4 lat tytułem próby.

Oskarżony na podstawie art. 46 § 1 k.k. został zobowiązany do naprawienia w całości szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego A. J. (1) kwoty 473 000 zł., zaś na rzecz pokrzywdzonej M. J. (1) kwoty 65 000 zł.

Apelację od powyższego wyroku została złożona przez obrońcę oskarżonego, który zaskarżył wyrok w całości. Orzeczeniu zarzucił obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia, tj.:

1) art. 7 k.p.k. w zw. z art. 2 § 2 k.p.k. oraz art. 4 k.p.k., poprzez dokonanie oceny materiału dowodowego z przekroczeniem zasady swobodnej oceny dowodów, wbrew zasadzie obiektywizmu, przy nieuwzględnieniu zasad logicznego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, co doprowadziło do błędu w ustaleniach faktycznych, co do sprawstwa oskarżonego, a to:

a) bezpodstawne uznanie za wiarygodne zeznań A. J. (1) i przyjęcie, że A. W. (1) popełnił przestępstwo, podczas gdy:

A.  A. J. (1) wielokrotnie zmieniał treść swoich zeznań, przede wszystkim w zakresie kwot udzielonych oskarżonemu pożyczek oraz celu, na który pożyczki miały mu zostać udzielone, co Sąd dostrzegł (s. 18-19 uzasadnienia wyroku), lecz nie wywiódł z tego faktu żadnego wniosku dla kwestii wiarygodności A. J. (1), w sytuacji gdy niespójność depozycji pokrzywdzonego i wzajemna sprzeczność kolejnych podawanych przez niego relacji z przebiegu zdarzeń, co notabene wynikało z próby dopasowania wersji przebiegu wydarzeń do ujawnianych przez A. W. (1) faktów, powinny wzbudzać najwyższą czujność Sądu i prowadzić do wniosku, że A. J. (1) jest niewiarygodny, zwłaszcza w obliczu spójnych wyjaśnień A. W. (1);

B.  przesłuchiwany przed Sądem A. J. (1) nie potrafił podać szczegółów spotkań, którym towarzyszyło domniemane przekazanie A. W. (1) pieniędzy stanowiących kwotę pożyczki, w tym nie potrafił podać w jaki sposób kwoty pieniędzy przekazano, w jaki sposób kwoty te były zapakowane (jeśli w ogóle), jakie były nominały w jakich przekazano kwoty pieniędzy przekazywane gotówką, oraz jaka była fizycznie objętość przedmiotowych pieniędzy, które miały zostać przekazane A. W. (1), przy czym znamienne jest, że A. J. (1) z twierdzenia, iż kwotę 500000 zł przekazał A. W. (1) jednorazowo, wycofał się na rzecz twierdzenia, że 500000 zł stanowi sumę kwot pożyczonych A. W. (1);

C.  istnieją ewidentne przypadki podania przez A. J. (1) Sądowi nieprawdy, co zostało wykazane w wyniku konfrontacji depozycji pokrzywdzonego z dokumentami, jak w wypadku oświadczenia A. J. (1) (k. 626), że A. W. (1) nigdy nie dokonał przelewu środków pienieżnych na rachunek bankowy (...) sp. z o.o., w sytuacji gdy istnieje dokument w postaci potwierdzenia przelewu przez A. W. (1) na rachunek bankowy (...) sp. z o.o. dnia 1 sierpnia 2014 r. kwoty 5000 zł;

D.  A. J. (1) był karany za przestępstwo z art. 297 § 1 k.k. w zb. z art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., tj. przestępstwa odnoszącego się w swej istocie do fałszu, co wynika z informacji o osobie z krajowego rejestru karnego A. J. (1) dołączonej do akt sprawy, a co całkowicie pominąwszy, Sąd nadał uwiarygadniające znaczenie przyrzeczeniu, jakie na rozprawie dnia 23 sierpnia 2018 r. przyjął od A. J. (1) w związku z odebraniem jego zeznań po tym, jak wyszło na jaw, że podana przez niego we wcześniejszych depozycjach informacja, jakoby kwoty udzielanych A. W. (1) pożyczek znajdowały w istotnej części pokrycie w wypłatach z rachunku bankowego (...) sp. z o.o. jest nieprawdziwa, tj. gdy okazało się, że z rachunku prowadzonego dla (...) sp. z o.o. doszło we wskazanym przez A. J. (1) okresie do 4 wypłat gotówki: w dniu 5.11.13 r. — 29 800 zł, w dniu 25.11.13 r. — 30 000 zł, w dniu 25.11.13 r. — 35 000 zł., w dniu 25.11.13 r. — 27 800 zł, która to kwota łącznie nie stanowi równowartości kwoty, której wypłatę z konta (...) sp. z o.o. A. J. (1) zadeklarował na poczet (domniemanych) pożyczek dla A. W. (1), o których zeznawał;

E.  A. J. (1) posłużył się w niniejszym postępowaniu jako dokumentem, z którego wywodził skutki prawne, w postaci antydatowanej umowy pożyczki opiewającej na 500.000 zł (z odsetkami — 550.000 zł), do której podpisania przymusił A. W. (1) biciem i groźbą bezprawną we wrześniu 2014 r., o czym oskarżony A. W. (1) spójnie i konsekwentnie wyjaśnił, a co wynika również z charakteru naniesienia dat na te umowy, a konkretnie przeprawienia daty rocznej 2014 na 2013 na umowie datowanej na I grudnia 2013 r., i uprawdopodobnione jest uprzednim skazaniem A. J. (1) za przestępstwo fałszu materialnego połączonego z wyłudzeniem, a ponadto w tym samym dniu (wrzesień 2014 r.) A. J. (1) przymusił A. W. (1) do podpisania drugiej umowy na 600.000 zł (z odsetkami 660.000 zł.), którą A. J. (1) zataił przed Sądem mając pełną świadomość, że suma kwot z obu umów stanowi kwotę, której domagał się bezpodstawnie od rodziców A. W. (1) podczas wizyty w J., co stanowi niekorzystny fakt dla oskarżyciela posiłkowego, gdyż kładzie się cieniem na jego wiarygodności w zakresie podania Sądowi wysokości przysługującej mu wierzytelności;

F.  zeznania A. J. (1) wskazujące, że „złożył zawiadomienie o przestępstwie z uwagi na to, że nie było polubownej możliwości odzyskania środków finansowych od pożyczkobiorcy A. W. (1), który unikał jakichkolwiek kontaktów, zaprzestał odbierania telefonów, co w konsekwencji uniemożliwiło wyegzekwowanie pożyczonych oskarżonemu środków" (s. 16 uzasadnienia wyroku), musi zostać zakwestionowane o tyle, że z pewnością A. J. (1) zdawał sobie sprawę z tego, że w postępowaniu cywilnym dostarczony materiał dowodowy przeciwko A. W. (1) prowadziłby do oddalenia powództwa, a najpewniej także do przesłankowego stwierdzenia nieważności umów pożyczek;

b)  bezpodstawne uznanie za wiarygodne zeznań M. J. (1) i przyjęcie, że A. W. (1) popełnił przestępstwo, podczas gdy M. J. (1) podczas konfrontacji przeprowadzonej postępowaniu przygotowawczym twierdziła, że A. W. (1) nie oddał nawet części jakiejkolwiek kwoty pożyczki, zaś pod wpływem wyjaśnień A. W. (1), które siłą logicznej konieczności wskazywały, iż dalsza pożyczka nie byłaby możliwa, gdyby nie nastąpił zwrot pierwszej, M. J. (1) zmieniła swoje zeznanie i potwierdziła, że kwota pierwszej pożyczki udzielonej A. W. (1) została zwrócona, co powinno wzbudzić nieufność Sądu i prowadzić do zaprzeczenia wiarygodności depozycjom M. J. (1);

c)  bezpodstawne odmówienie wyjaśnieniom A. W. (1) waloru wiarygodności w zakresie związanym ze (1) zwrotem kwot pożyczek zaciągniętych A. J. (1) oraz M. J. (1), (2) wysokością kwot udzielonych oskarżonemu pożyczek, (3) okoliczności dotyczących ich spłat, (4) faktu, iż we wrześniu 2014 roku podpisał pod groźbą utraty zdrowia i życia swoich rodziców umowę pożyczki na 500 000 zł, a także (5) faktu, iż w dniu 6 października 2017 roku oskarżony podpisał zobowiązanie, że spłaci kwotę 90 000 zł podczas spotkania w S. B. M., ponieważ A. J. (1) uderzał go otwartą ręką i groził, że pobije jego rodziców,
podczas gdy:

A. A. W. (1) bardzo obszernie, spójnie i konsekwentnie wyjaśnił (1) okoliczności w jakich poznał A. J. (1), w szczególności podkreślając, że od początku oskarżyciel posiłkowy był świadomy trudnej sytuacji finansowej A. W. (1) związanej z utratą prawa własności mieszkania przy al. (...), o czym oskarżony nie chciał informować swoich rodziców, którzy w części sfinansowali nabycie przedmiotowego mieszkania, co z jednej strony tłumaczy przyczynę, dla której A. W. (1) poszukiwał pomocy finansowej u osoby, która narzuciła mu odsetki w wysokości niedopuszczalnej prawem (lichwa), z drugiej zaś wyklucza możliwość, iż A. J. (1), czy M. J. (1), mogli pozostawać w błędzie, co do kondycji finansowej oskarżonego, a także (2) okoliczności zwrotu wszystkich zaciągniętych u A. J. (1) i M. J. (1) pożyczek;

B.  A. W. (1) zakupił przedmiotowe mieszkanie przy al. (...) z zamiarem jego dalszej odsprzedaży z zyskiem, co wynika ze złożonego do akt sprawy aktu notarialnego Rep. A nr (...) stanowiącego umowę przedwstępną sprzedaży lokalu mieszkalnego położonego w W. przy al. (...), a także aktu notarialnego Rep. A (...) o rozwiązaniu ww. umowy przedwstępnej sprzedaży po konsultacjach z pośrednikami, którzy doradzili oskarżonemu, by przeprowadził remont generalny mieszkania i poczekał na wzrost cen mieszkań w W., przy czym z historii rachunku z (...) Bank S.A. za okres 24.09.08 r. do 2.10.08 r. wynika, iż w dniu 24.09.08 r. A. W. (1) otrzymał 170 tys. zł. na remont przedmiotowego mieszkania, zaś w wyniku niepowodzeń, które nastąpiły później w efekcie końcowym A. W. (1) skontaktował się z oskarżycielem posiłkowym A. J. (1);

– co doprowadziło do błędnych ustaleń faktycznych w zakresie sprawstwa oskarżonego.

2) art. 410 k.p.k., poprzez:

a) całkowite pominięcie okoliczności wynikających z zeznań świadków A. W. (2) oraz J. W. złożonych przed Sądem, dnia 6 marca 2018 r., a mianowicie, że A. J. (1) podczas incydentu w J. w 2014 r. był wobec świadków agresywny i żądał od nich zapłaty na przemian 1.000.000 zł i 1.200.000 zł, która to kwota odpowiada sumie kwot wynikających z antydatowanych umów, do których podpisania A. J. (1) zmusił A. W. (1) biciem i groźbami bezprawnymi, przy czym podkreślenia wymaga, że gdyby w tej wysokości A. J. (1) roszczenie przysługiwało, z pewnością skierowałby je do Sądu lub w całości ujawnił w niniejszym postępowaniu, czego nie uczynił mając świadomość, że wierzytelność nie istnieje,

podczas gdy zeznania świadków A. i J. W. zostały w całości uznane za wiarygodne, a zatem powinny w całości stanowić podstawę ustaleń faktycznych w przedmiotowej sprawie,

– co doprowadziło do błędnego obdarzenia walorem wiarygodności zeznań świadków A. i M. J. (1), a w konsekwencji do nieprawidłowych, nie polegających na prawdzie ustaleń faktycznych w zakresie sprawstwa oskarżonego;

b) całkowite pominięcie istotnej konsekwencji twierdzenia, że A. W. (1) przez okres 8 miesięcy spłacał A. J. (1) odsetki od zaciągniętych zobowiązań, a mianowicie wypływającej stąd z konieczności tezy o braku zamiaru bezpośredniego kierunkowego u A. W. (1) w chwili zawierania zobowiązań, skoro były one następnie regulowane, a występowaniu po stronie oskarżonego zaledwie lekkomyślności — którego to sformułowania Sąd sam używa (s. 24 uzasadnienia wyroku), co prowadzi do niekonsekwencji z zakresie ustalenia stosunku psychicznego sprawcy do czynu i stanowi poważny mankament uzasadnienia wyroku skazującego za przestępstwo umyślne — przy czym właśnie lekkomyślność ta tłumaczy, dlaczego oskarżony, wpadłszy w spiralę zadłużenia, przez 8 miesięcy godził się na spłatę wysokich, bezprawnych odsetek od zaciągniętego zobowiązania,

3) art. 170 1 pkt. 2 k.p.k., poprzez:

a) bezzasadne oddalenie na rozprawie dnia 23 sierpnia 2018 r. wniosku dowodowego o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z kopii protokołu przesłuchania świadka M. J. (1) z 19 grudnia 2017 r., w sprawie o sygn. akt WZ-J- (...), która po wniesieniu przeciwko A. J. (1) do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie aktu oskarżenia zakończyła się dnia 26 lutego 2018 r (prawomocnym) skazaniem A. J. (1) za kierowanie gróźb zabójstwa oraz pobicia pod adresem A. W. (1), sygn. akt XVIII K 682/17, i zwrócenie obrońcy rzeczonej kopii protokołu, w sytuacji gdy z protokołu tego wynika, iż M. J. (1) celowo wprowadziła przesłuchującego ją funkcjonariusza w błąd, twierdząc, że numery telefonu, z których kierowano do A. W. (1) groźby nic jej nie mówią, oraz po sprawdzeniu samodzielnym rejestru kontaktów w telefonie, że nie ma ich zapisanych w rejestrze kontaktów, zaś po ponownym sprawdzeniu numerów w telefonie świadka okazało się, że numer (...) został w rejestrze kontaktów M. J. (1) wpisany jako (...), co dowodnie świadczy o złożeniu przez M. J. (1) fałszywych zeznań, co powinno przesądzać o braku wiarygodności M. J. (1);

b) bezpodstawne oddalenie na rozprawie dnia 5 czerwca 2018 r. wniosku dowodowego o zwrócenie się do Komisariatu Policji w B. o nadesłanie kopii notatników służbowych policjantów, którzy zostali przesłuchani, tj. S. W. oraz Z. W., przy jednoczesnym uznaniu, że zeznania od ww. świadków na okoliczność przebiegu interwencji w październiku 2014 roku w miejscu zamieszkania rodziców oskarżonego uznać należy za wystarczające dla ustaleń związanych z tym zdarzeniem,

podczas gdy po pierwszej próbie zwrócenia się przez Sąd do Komisariatu Policji w B., w odpowiedzi przesłano notatkę urzędową sporządzoną przez asp. S. W. w dn. 2 maja 2018 r., a zatem sporządzoną niemal 4 lata po opisywanym zdarzeniu, zaś kluczowe dla ustalenia przebiegu zdarzenia w domu Państwa W. w J., w tym kierowania przez A. J. (1) wobec Państwa W. gróźb bezprawnych oraz domagania się przez A. J. (1) od Państwa W. kwoty 1.200.000 zł, jest to, by Sąd miał wgląd w sporządzone na miejscu zdarzenia notatki w notatnikach służbowych obu funkcjonariuszy,

– co doprowadziło do błędnych ustaleń faktycznych w zakresie sprawstwa oskarżonego.

Obrońca oskarżonego wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od wszystkich zarzucanych mu czynów.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy jest oskarżonego zasadna, jej wniesienie skutkowało wydaniem przez sąd odwoławczy wyroku uniewinniającego A. W. (1) od popełnienia obu zarzucanych mu aktem oskarżenia czynów. Materiał dowodowy zebrany w sprawie nie pozwala bowiem na bezwątpliwe przypisanie oskarżonemu działania penalizowanego w art. 286 § 1 k.k. W sprawie niniejszej doszło do naruszenia przez sąd art. 7 k.p.k. i to w sposób rażący. Poza powyższym opis czynu przypisanego przez sąd nie zawiera wszystkich znamion przestępstwa oszustwa. Również prokurator zarzucając oskarżonemu popełnienie dwóch czynów nie wskazał w ich opisie, że oskarżony wyczerpał swoim zachowaniem wszystkie znamiona czynu zabronionego z art. 286 § 1 k.k. – to jest także działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej – co zostało powielone przez sąd przy zmianie opisu obu czynów. Powyższą okoliczność sąd odwoławczy dostrzegł z urzędu.

Przepis art. 286 § 1 k.k. wymaga ustalenia i przypisania następujących znamion czynu: 1. działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, 2. doprowadzenia innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem, 3. za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania.

Prokurator zarzucił oskarżonemu popełnienie dwóch czynów na szkodę A. J. (1) i M. J. (1):

1.  w okresie od 13 września 2013 roku do końca listopada 2013 roku w W. działając w krótkim odstępie czasu z góry powziętym zamiarem doprowadził A. J. (1) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie 543.000 zł, w ten sposób, że wprowadził go w błąd, co do zamiaru spłaty pożyczek uzyskanych za pomocą umów z dnia 13 września 2013 roku opiewającej na kwotę 43 000 zł oraz 1 grudnia 2013 roku na kwotę 500 000 zł, nie mając w rzeczywistości zamiaru ich uregulowania, tj. czynu z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294§1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

2.  w okresie od 23 maja 2014 roku do 17 czerwca 2014 roku w W. działając w krótkim odstępie czasu z góry powziętym zamiarem doprowadził M. J. (1) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie 65.000 zł, w ten sposób, że wprowadził ją w błąd, co do zamiaru spłaty dwóch pożyczek uzyskanych za pomocą umów z dnia 23 maja 2014 roku na kwotę 20 000 zł. oraz z dnia 7 czerwca 2014 roku na kwotę 45 000 zł., nie mając w rzeczywistości zamiaru ich uregulowania, tj. czynu z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

Sąd pierwszej instancji po zmianie opisu czynu przypisał oskarżonemu to, że:

1.  w okresie od 13 września 2013 roku do końca listopada 2013 roku w W. działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru doprowadził A. J. (1) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie 473 000 zł, w ten sposób, że wprowadził pokrzywdzonego w błąd, co do zamiaru spłaty udzielonych mu pożyczek gotówkowych, nie mając w rzeczywistości zamiaru ich uregulowania, tj. czyn z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

2.  w okresie od 17 czerwca 2014 roku do dnia 08 lipca 2014r. w W. działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru doprowadził M. J. (1) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości 65 000 zł, w ten sposób, że wprowadził wymienioną pokrzywdzoną w błąd, co do zamiaru spłaty udzielonych jej pożyczek gotówkowych w w/w kwocie 65 000 zł., na którą złożyły się następujące kwoty: 40 000 zł., przekazana A. W. (1) w dniu 17 czerwca 2014r. oraz 25 000 zł. przekazana nie później niż w dniu 8 lipca 2014r., nie mając w rzeczywistości zamiaru ich uregulowania, tj. czyn z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

Przywołany powyżej opis czynów zarówno zarzucanych jak i przypisanych nie zawiera kluczowego dla przestępstwa oszustwa znamienia „działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej”. Konsekwencją powyższego było pociągnięcie oskarżonego do odpowiedzialności karnej za zachowanie niewyczerpujące znamion czynu zabronionego. Zgodnie z zasadą nullum crimen sine lege certa odpowiedzialności karnej podlega tylko ten, kto popełnia czyn zabroniony pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia. Sąd na mocy art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. obowiązany był do dokładnego, czyli ścisłego i precyzyjnego sformułowania opisu przypisanego czynu. Aby móc kogokolwiek pociągnąć do odpowiedzialności za czyn zabroniony, nie wystarczy ustalić jego popełnienie na podstawie wiarygodnych dowodów (choć tak w tej sprawie się nie stało). Treść opisu przypisanego czynu musi być zgodna ze wszystkimi znamionami czynu zabronionego, co oznacza, że musi z niego jednoznacznie wynikać, że osoba oskarżona wyczerpała swoim zachowaniem wszystkie znamiona czynu zabronionego w przypisanej kwalifikacji prawnej. Przepis art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k., czy też inna kodeksowa regulacja, nie stawia przed sądem wymagań, by w opisie czynu przypisanego używać wyłącznie zwrotów ustawowych. Jak wynika z ugruntowanego już orzecznictwa Sądu Najwyższego, jak i sądów powszechnych formułując opis czynu wystarczające jest użycie wyrażeń znaczeniowo równorzędnych, czy też takich, które swą treścią wypełniają znaczenie znamienia przypisywanego przestępstwa. Opis czynów przypisanych wyrokiem sądu nie pozwala na interpretację, że działanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej wynikać może z pozostałych zwrotów użytych w jego opisie. Analiza opisu czynów przypisanych, gdyż wobec dokonanych zmian są one kluczowe z punktu widzenia odpowiedzialności karnej, ale też czynu zarzucanego wskazuje że w żadnym z nich żadnego takiego sformułowania nie sposób odnaleźć. Sąd zawarł stwierdzenia, że oskarżony wprowadził i A. J. (1) i M. J. (1) w błąd i doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Nie sposób przyjąć, że każde doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez wprowadzenie w błąd, w tym przypadku co do zamiary spłaty pożyczek nie mając w rzeczywistości zamiaru ich uregulowania, jest równoznaczne z działaniem w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Przepis art. 286 § 1 k.k. formułuje zarówno cel działania (osiągnięcie korzyści majątkowej), jak i sposoby działania (wprowadzenie w błąd albo wyzyskanie błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania), prowadzące do osiągnięcia tegoż celu (doprowadzenie innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem). Tym samym wprowadza konieczność ustalenia i przypisania wszystkich wymienionych w nim znamion. Gdyby bowiem doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem a priori było działaniem w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dodatkowego znamienia ustawodawcą by nie zawarł. Ta okoliczność w powiązaniu z określonym w przepisie sposobem działania różni niewywiązanie się z zobowiązania cywilnoprawnego od popełnienia przestępstwa. Nie każda bowiem niespłacona pożyczka jest czynem karalnym, a czyn z art. 286 § 1 k.k. jest przestępstwem umyślnym kierunkowym, cechowany zamiarem bezpośrednim.

Na marginesie wskazać należy, że powyższych rozważań nie zanegowałoby hipotetyczna okoliczność, że w uzasadnieniu, czyli pisemnych motywach orzeczenia sąd pierwszej instancji opisując stan faktyczny ustalił, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim kierunkowym działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Uzasadnienie bowiem w ustalonym stanie faktycznym (str. 1–6) również ustalenia okoliczności tej nie zawiera.

Tym samym dodatkowo, abstrahując od oceny materiału dowodowego, wobec braku przypisania przez sąd pierwszej instancji wszystkich znamion czynu karalnego stypizowanego w art. 286 § 1 k.k. w zakresie obu przypisanych czynów, wyrok skazujący ostać się nie mógł. Wobec tego, że ani prokurator, ani oskarżyciel posiłkowy nie zaskarżył wyroku sądu na niekorzyść oskarżonego, a apelacja została złożona jedynie przez obrońcę sąd odwoławczy nie mógłby czynić żadnych ustaleń niekorzystnych dla oskarżonego. Jeżeli więc w opisie przypisanych oskarżonemu czynów brakuje znamienia strony przedmiotowej, to ani sąd odwoławczy, ani sąd pierwszej instancji przy ponownym rozpoznaniu sprawy nie mogą uzupełnić tego opisu przez dodanie brakującego znamienia. W takiej sytuacji już z uwagi na niekompletność znamion przypisanego czynu oskarżonego należy uniewinnić. Nie był to jednakże jedyny powód orzeczenia o tejże końcowej konstatacji.

Zasadne są bowiem zarzuty obrońcy oskarżonego obrazy przez sąd pierwszej instancji art. 7 k.p.k. w zakresie oceny kluczowych dla przypisania odpowiedzialności karnej dowodów z zeznań świadków A. J. (1), M. J. (1), ale także wyjaśnień oskarżonego A. W. (1). Ocena tych dowodów jest dowolna, wysoce pobieżna, nie została dokonana w konfrontacji z całym materiałem dowodowym, treścią przedłożonych przez obie strony dokumentów, częściowo jest sprzeczna z danymi płynącymi z akt sprawy, zawiera logiczne błędy.

Na wstępie wskazać należy, że rację ma obrońca oskarżonego kwestionując przyjęty przez sąd tok rozumowania w zakresie oceny zeznań świadków polegający na konfrontacji treści określonego dowodu z ustalonym stanem faktycznym.

Jak wynika z uzasadnienia wyroku stan faktyczny został ustalony w oparciu o osobowe źródła dowodowe: częściowo wyjaśnienia A. W. (1) oraz zeznania świadków: J. K., J. W., A. W. (2), A. S. (1), M. J. (1), A. J. (1), A. Z., S. W., Z. W., ale także w oparciu o inne wymienione na k. 6– 7 dowody z dokumentów. Następnie sąd oceniając osobowe wskazał w przypadku świadka A. Z., że „zeznania te pozostają spójne z ustalonym w sprawie stanem faktycznym oraz zasadami prawidłowego rozumowania.” (k. 11). W przypadku świadka S. W. i Z. W. zawarto stwierdzenie „W ocenie Sądu zeznania świadka są zgodne z ustalonym przebiegiem zdarzeń” (k. 12). Zeznania J. K. zostały ocenione podobnie, gdyż były „spójne z ustalonym w sprawie stanem faktycznym oraz zasadami prawidłowego rozumowania.” (k. 13). Tożsamo ocenione za wiarygodne zostały zeznania A. W. (2) i J. W. (nota bene zgodne z uznaną za niewiarygodną częścią wyjaśnień oskarżonego), jako „spójne z ustalonym w sprawie stanem faktycznym oraz zasadami prawidłowego rozumowania” (k. 13–14). W przypadku A. S. (1) uznano, że jego zeznania są „spójne z ustalonym w sprawie stanem faktycznym oraz zasadami prawidłowego rozumowania”. Zeznania wszystkich wyżej wymienionych świadków były podstawą do ustalenia stanu faktycznego, zatem oczywistym jest, że muszą być z nim zgodne. Owa zgodność nie może być argumentem przemawiającym za wiarygodnością świadka, gdyż zachodzi wówczas nie tylko jak wskazuje obrońca do odwróconej kolejności przemyśleń, ale także na zastosowanie metody potwierdzania dowodu przez stan faktyczny ustalony w oparciu o ten sam dowód.

Przypomnieć należy, że ustalenia faktyczne zawsze czynione w oparciu o zebrany materiał dowodowy, który został uznany za wiarygodny. Dowód może być sprzeczny wewnętrznie, niezgodny z treścią innego dowodu, który został uznany za wiarygodny. Obowiązkiem sądu wynikającym z art. 7 k.p.k. jest swobodna ocena wszystkich istotnych dowodów z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Ocenę tę należy uzasadnić, co oznacza podać z jakiego powodu uznawany jest ten dowód za wiarygodny, a nie inny. Wielokrotne powtarzanie przez sąd sformułowania, że zeznania świadka są zgodne z ustalonym w sprawie stanem faktycznym jest nie tylko wadliwe, ale sprzeczne z naczelną zasadą oceny dowodów. Sugeruje, że sąd w oparciu o nieznane kryteria najpierw ustala stan faktyczny, a następnie ocenia dowody poprzez ustalenie, który dowód jest z nim zgodny, a który nie. Co więcej sąd dokonuje potwierdzeń w zasadzie tego samego przez to samo. Walor wiarygodności przydaje bowiem określonym dowodom, gdyż były „zgodne z ustalonym stanem faktycznym”, w sytuacji gdy stan faktyczny został ustalony w oparciu właśnie o tenże dowód.

Zgodzić się należy z sądem pierwszej instancji, że kluczowymi dowodami obciążającymi pozostają zeznania M. J. (1) i A. J. (1). Niemniej jednak oceny ich zeznań nie można czynić w oparciu jedynie o przekazywane przez nich treści w trakcie wielokrotnych przesłuchań, ale należy skonfrontować je z treścią załączonych dokumentów, nie tylko przez nich, ale także przez oskarżonego, tudzież z zeznaniami innych osób, w szczególności A. i J. W.. Ważkie dla oceny znamion przestępstwa są także wyjaśnienia oskarżonego A. W. (1), czy też umowy i pokwitowania złożone w toku postępowania przez obie strony, częściowo dokumentujące podejmowane czynności, jak również zeznania J. K. i A. Z..

Jednym z ważniejszych dowodów w sprawie są zeznania A. J. (1), również w świetle zeznań M. J. (1), gdyż to on był osobą kontaktującą oskarżonego z byłą żoną. Ocena tego dowodu została dokonana przez sąd pierwszej instancji w sposób wybitnie wybiórczy, tym samym jaskrawo dowolny.

A. J. (1) w dniu 9 marca 2016 roku (pismo datowane 23 lutego 2016 roku) złożył zawiadomienie o przestępstwie, w okresie prawie trzech lat od udzielenia pierwszej pożyczki oskarżonemu. W początkowej fazie swoich zeznań podał, że „jestem równolegle w trakcie przygotowywania sprawy cywilnej przeciwko A. W. (1). To co nas hamuje to koszty związane z wniesieniem pozwu” (k. 16). Takie stwierdzenie w świetle zebranego, na dalszym etapie, materiału dowodowego w postaci zeznań i dokumentów wskazywać może na faktyczny cel złożenia zawiadomienia o przestępstwie. Procedura karna ma inną specyfikę w porównaniu do bardziej sformalizowanego dla strony i kontradyktoryjnego sposobu dowodzenia swoich praw przed sądem cywilnym.

Świadek A. J. (1) w toku postępowania przygotowawczego był słuchany pięciokrotnie. W toku rozprawy głównej został przesłuchany dopiero w dniu 11 kwietnia 2018 roku, czyli na trzeciej rozprawie, po przesłuchaniu innych kluczowych świadków. Powód podjęcia takiej decyzji jest niezrozumiały, co jest to o tyle istotne, że jako strona procesowa był obecny przy przesłuchaniach innych osób. Treść art. 384 § 2 k.p.k. nakazuje przesłuchanie pokrzywdzonego w pierwszej kolejności w przypadku jego pozostawania na sali rozpraw w trakcie rozprawy. A. J. (1) przed złożeniem zeznań był obecny na rozprawie w trakcie przesłuchania świadków M. J. (1), J. W., A. W. (2), J. K., A. Z..

Niezwykle istotne z punktu widzenia oceny wiarygodności świadka A. J. (1) jest to, że za każdym razem, gdy składał zeznania, przedstawiał inny przebieg zdarzeń, w kluczowych dla ustalenia odpowiedzialności, kwestiach. Celem wykazania tychże rozbieżności należy zeznania te zacytować w większości in extenso, albowiem ich treść jest dalece niespójna i wewnętrznie sprzeczna, a przedstawiane wersje znacząco różnią się od siebie. Samo ich streszczenie nie pozwoli na unaocznienie nawarstwienia sprzeczności i niezgodności. Istotną okolicznością dla oceny podejmowanych przez A. J. (1) działań jest także to, że od 10 lat zajmuje się on pośrednictwem finansowym i inwestycjami na rynku krajowym. Jak podał na rozprawie, główną jego działalnością była pomoc podmiotom prawnym i osobom fizycznym poprzez „ nasze instytucje finansowe” w załatwianiu finansowania albo na inwestycje albo na zakup nieruchomości, ruchomości bądź pożyczek gotówkowych. A. J. (1), jak podał, posiada licencję KNF, tym samym mógł swobodnie na rynku ogłaszać się jako osoba, której ludzie bądź spółki mogą przekazywać środki pieniężne na inwestycje. W swoim portfelu miał 60 podmiotów i około 20 osób fizycznych (k. 570). Informacje te wskazują, że jest on osobą obeznaną z rynkiem finansowym.

W pierwszej kolejności próbując ustalić, jakie faktycznie kwoty zostały pożyczone przez oskarżonego i kiedy podać należy, że A. J. (1) do zawiadomienia o przestępstwie dołączył dwie umowy zawarte z A. W. (1): z dnia 13 września 2013 roku opiewającą na kwotę 43.000 zł. i z dnia 1 grudnia 2013 roku na kwotę 500.000 zł. W toku pierwszych zeznań w dniu 22 marca 2016 roku podał, że (podkr. wł.) „ja we wrześniu 2013 roku podpisałem z A. W. (1) umowę pożyczki na łączną kwotę 43.000 zł. W momencie podpisywania umowy A. W. (1) miał już w dyspozycji pełną kwotę pożyczki. (…) Z kwoty 43.000 zł A. W. (1) nic nie zwrócił. (…) Pieniądze przekazałem w dwóch ratach 15.000 zł dzień przed podpisaniem umowy i 28.000 zł w dniu jej podpisania. (…) W przypadku umowy z dnia 1 grudnia 2013 roku kwota pożyczki została przekazana w gotówce też na parkingu centrum handlowego (...). Kwota 500.000 został przekazana jednorazowo. Nie ma świadków tej czynności. (…) Z kwoty 500.000 zł A. W. (1) również nic nie zwrócił. (…) Natomiast płacił odsetki od tej kwoty w okresie do czerwca 2014 roku w wysokości 7.000 zł miesięcznie.” (k. 17). Łącznie zostałem pokrzywdzony na kwotę 600 000 zł. Na tą kwotę składa się kapitał obu pożyczek oraz odsetki w zakresie, w jakim pozostały niespłacone. Przy obliczeniu tej kwoty uwzględniłem spłaty odsetek dokonywane na poczet pożyczki z dnia 1 grudnia 2013r.” (k. 18).

W dniu 9 sierpnia 2016 roku A. J. (1) przedstawił inną wersję odnośnie sposobu przekazania niebagatelnej kwoty pożyczki 500.000 zł. „Jeśli zaś chodzi o pożyczkę to została ona udzielona przeze mnie pod miejscem mojego zamieszkania. A. W. (1) podjechał do mnie samochodem i ja zaniosłem całą kwotę 500.000 zł w reklamówce i tam mu je dałem. Pieniądze te stanowiły moją własność. 120.000 zł to były moje oszczędności, natomiast pozostała kwota 380.000 zł pochodziła z rachunku firmowego mojej spółki (...) sp. z o.o. Przez pierwszych 8 miesięcy otrzymywałem od A. W. (1) należne odsetki w kwocie 7.000 zł. (…) Problemy zaczęły się we wrześniu 2014 roku kiedy po raz pierwszy nie otrzymałem od niego odsetek” (k. 84).

Będąc słuchany w dniu 29 sierpnia 2017 roku A. J. (1) podał kolejną wersję dotycząca kwoty pożyczonej oskarżonemu, czy też płatności odsetek „nie było takich sytuacji, aby zwracał mi chociaż w części środki finansowe. Co do pożyczek to było tak, że faktycznie W. pożyczał ode mnie po 100 000 zł. W sumie zebrało się tego 500 000 zł, tak jak zostało faktycznie określone w umowie. Tych pieniędzy również mi nie zwrócił.” (k. 221).

W dniu 18 września 2017 roku w trakcie konfrontacji z oskarżonym świadek podał inne okoliczności „Na tym spotkaniu doszło do pierwszej pożyczki w wysokości, dokładnie nie pamiętam, ale około 40 000 zł. było to na określonych warunkach, które pan W. przyjął. (nota bene początkowo świadek twierdził, że kwestię odsetek zaproponował W. ). On miał po miesiącu dwóch oddać całość kwoty tam określonej. (umowa była zawarta w dniu 13 września 2013 roku na okres do 1 kwietnia 2014 roku – 7 i 5 mca – przyp. wł.) (…) Przed ostatecznym terminem rozliczenia pan W. zadzwonił do mnie, czy istnieje możliwość przedłużenia zwrotu tych pieniędzy i dodatkowo pożyczenie 15 000 zł. Powiedziałem że nie ma problemu dalsza pożyczka w kwocie 15 000 zł została panu W. udzielona. Następnie co miesiąc przez okres 2–3 miesięcy pan W. oddawał odsetki w kwocie ustalonej. Następnie zadzwonił do mnie stwierdzając, że przypłynął kontener i brakło mu w rozliczeniu z kontrahentami około 200 000 zł. Stwierdziłem że nie mam akurat takich pieniędzy i możemy mu na umowę dorzucić jeszcze 80 000 zł. Pożyczka została mu udzielona. Przez kolejne dwa, trzy miesiące rozliczał odsetki i następnie później zaczęły się problemy z rozliczaniem (k. 317) . Odnośnie spotkania we wrześniu (z chronologii zdarzeń wynika, że 2014 roku, poza okresem czynu przypisanego i pojawiają się kolejne odmienne kwoty) w kawiarni C. C. A. J. (1) podał, że oskarżony „Chciał dopożyczyć pieniądze aby spłacić mieszkanie. Po namyśle, po dwóch dniach pożyczyłem mu te pieniądze, było to 280 000 zł. Pieniądze przekazałem pod moim mieszkaniem na S., w samochodzie pana W..” (k. 317). W trakcie tej samej czynności świadek po wyjaśnieniach oskarżonego podał kolejne częściowo inne kwoty Ja potwierdzam, że przez okres 6-7 miesięcy odsetki w kwocie 7 tysięcy były przez Pana W. spłacane. Nie spłacił żadnego kapitału. Ten kapitał wynosił łącznie około 200 000 zł. Było to w pierwszej części i zaliczam w to pożyczki, które udzieliłem tak jak pan W. mówił. W drugiej części pożyczyłem 280 000 zł. ” (k. 318). Po okazaniu umowy pożyczki datowanej 1 grudnia 2013 roku świadek podał, że „umowa ta została zawarta podczas spotkania w S. B. M., na którą pan W. dobrowolnie się zgodził. Kwota ta obejmował wartość wszystkich pożyczek, które zostały udzielona panu W. (k. 318). Nic nie wspomniał o przekazaniu tychże pieniędzy, tak jak zeznawał w dniu 22 marca 2016 roku, czy 9 sierpnia 2016 roku.

W dniu 19 września 2017 roku A. J. (1) przedstawił nową, całkowicie różną wersję wysokości udzielanych pożyczek, daty ich udzielenia, wysokości łącznego zadłużenia. Przedłożył dwa pokwitowania podpisane przez oskarżonego, oba datowane 16 stycznia 2014 roku, opiewające na kwoty pierwsze 100 00 zł. i drugie 50 000 zł. (k. 340). Świadek zeznał wówczas, że w dniu podpisania pokwitowań „Tego dnia A. W. (1) brał dwukrotnie ode mnie pieniądze. Rano 50 000 zł a potem jeszcze 100 00 zł. (…) Jeżeli chodzi o zadłużenie A. W. (1) to ma jeszcze zapiski w notesie. Wynika z nich, że na dzień 30 06.2014 roku zadłużenie wraz z odsetkami wynosiło 585 000 zł. ja to rozpisałem sobie i wynika z tych moich zapisków, że do 1 lipca 2014 roku miał on mi zwrócić 315 000 zł, a od dnia 1 sierpnia 2014 roku kwotę 300 000 zł. Pieniędzy tych mi nie zwrócił. Pieniądze dałem A. W. (1) w częściach po 100 000 lub kilkadziesiąt tysięcy. Tylko jeden raz przekazałem 280 000 zł w czerwcu 2014 roku. (…) Dlatego też szacuje to zadłużenie na kwotę 500 000 zł.(k. 337)

Na rozprawie w dniu 11 kwietnia 2018 roku (k. 570–582) świadek podał, że nie pamięta kiedy spotkał się z oskarżonym pierwszy raz w 2013 roku, ale z kontekstu jego późniejszej wypowiedzi wynikało, że miało to miejsce we wrześniu 2013 roku. A. J. (1) podał, że oskarżony na początku chciał od niego pożyczyć 50.000 zł, ale on powiedział, że może mu pożyczyć 15.000 zł. Ponieważ oskarżony chciał więcej stanęło na kwocie 15.000 zł + 28.000 zł czyli łącznie 43.000 zł. Ta część zeznań jest zbieżna z wcześniej złożonymi wyjaśnianiami przez oskarżonego i częściowo sprzeczna z zeznaniami, jakie złożył świadek w toku postępowania przygotowawczego. A. J. (1) podał dalej, że oskarżony oddawał mu odsetki przez okres około 3 miesięcy, co również jest sprzeczne z jego wcześniejszymi zeznaniami (oddawał po 7.000 zł przez okres około 6–7 miesięcy). W listopadzie 2013 roku (świadek nie był pewien daty) oskarżony powiedział mu o kontrakcie związanym z rowerami i A. J. (1) pożyczył mu 200.000 zł. (nowa kwota). W czerwcu 2014 roku w kawiarni C. C. oskarżony zaproponował mu „deal życia”. Świadek A. J. (1) podał, że miał wówczas nadwyżkę około 1.000.000 zł i uznał, że może być to dobry interes. Po trzech dniach pożyczył oskarżonemu pod domem 280.000 zł. (czas poza czynem przypisanym). Przed okazaniem dokumentów świadek podał łącznie pożyczyłem mu, z moich obliczeń wynika, na dzisiaj powinno być 497 000 zł. Sam kapitał bez samych odsetek (k. 574). Po okazaniu umowy z dnia 1 grudnia 2013 roku świadek podał, że jest to kumulacja wszystkich pożyczek 15.000 + 28.000 z 13 września 2013 roku i kolejne po 100.000 zł, 50.000 zł, 280.000 zł. Zsumowanie tych kwot to nie jest 500.000 zł, tylko 473.00 zł. W tym miejscu rozbieżności tej świadek nie wytłumaczył, w dalszej części zeznań dodał jednak jeszcze 27.000 zł jako pojawiająca się po raz pierwszy jakąś rekompensatę od oskarżonego. Podał, że umowa była podpisana globalnie „Myślę, że jest błąd w dacie umowy datowanej na dzień 1/12/2013r. Umowa na 500.000 zł została podpisana w 2014 roku, a nie w 2013 roku.” By za chwilę dodać „potwierdzam teraz, że umowa pożyczki na łączna kwotę 500.000 zł została zawarta 01/12/2013 roku” (k. 575). Następnie po okazaniu pokwitowań z k. 339 świadek podał „okazane mi pokwitowania odbioru gotówki przez oskarżonego na kwotę 50.000 zł oraz 100.000 zł. są pokwitowania odbioru udzielonych przeze mnie pożyczek. (…) Do tego udzieliłem pożyczki 13/09/2013 roku w kwocie łącznie 43 000 zł. Nadto pożyczka oskarżonemu 280.000 zł. to jest kwestia związana z moim wyjazdem do P.. I poszukiwaniem Pana M.. Plus 27 000 zł, która to kwotę oskarżony zasugerował jako rekompensatę. Fizycznie pożyczyłem oskarżonemu następujące kwoty: 43 000, 50 000, 100 000, 280 000 zł (…) 01/12/2013 kiedy podpisaliśmy z oskarżonym umowę tzw. zbiorczą na 500 000 zł. (k. 575). Świadek wyjaśniając, w jaki sposób rzekomo pożyczona kwota 280.000 zł. (wedle wcześniejszych jego zeznań pożyczka udzielona w czerwcu 2014 roku) została ujęta w dokumentem rzekomo sporządzonym 1 grudnia 2013 roku podał, że „wkradł się błąd”. Odnośnie natomiast tychże 500.000 zł. objętych dokumentom datowanym 1 grudnia 2013 roku świadek inaczej niż na samym początku postępowania podał „ Ja nie przekazywałem oskarżonemu żadnych pieniędzy. Nie pamiętam teraz. Z tego co pamiętam to chyba był to 29/11/2013 roku kiedy zostały przekazane panu W. 280 000 zł. Tam chyba się błąd wkradł. Wcześniej powiedziałem, że było to 2014, a to był 2013 rok, te 280 000 zł.” (k. 575–576). Inaczej niż wcześniej świadek podał, że pieniądze obejmujące pokwitowania (100.000 zł i 50.000 zł pokwitowania z dnia 16 stycznia 2014 roku) oskarżony wziął pod koniec 2013 roku a pokwitowania zostały wypisane 16 stycznia 2016 roku. Potem dodał „pożyczyłem panu W. 43 000, 150 000 jednorazowo. Są dwa pokwitowania bo jedną pożyczkę dostał rano, drugą wieczorem, ale jednorazowo o odebrał 150 000 zł. Rano przyszedł powiedział, że chce 150 000 zł. Powiedziałem, że mam tylko 50 000 zł. Przyjechał wieczorem i odebrał 150 00 wieczorem. Nie pamiętam dlaczego tak to zostało skonstruowane, że są dwa pokwitowania. Nie pamiętam w jaki celu tak to zostało skonstruowane. (…) Pieniądze przekazywałem w gotówce. Nie pamiętam w czym znajdowały się te pieniądze. (…) 280 000 było wypłacone z kona firmowego w gotówce.” (k. 577).

Świadek A. J. (1) po odczytaniu wcześniejszych zeznań (wobec „niepamięci szczegółów” jak podał sąd) co do podawanych podczas przesłuchania kwot pożyczek podał „wtedy nie do końca kojarzyłem w jakim momencie ile wydawane zostało w rzeczywistości. Dopiero w momencie kiedy człowiek usiadł, całość przeanalizował, wracały te momenty, już jak cała sprawa była prowadzona. Przyznaję, że zaistniała sytuacja co do pomyłki tej kwoty. U pana prokuratora, podczas składania zeznań była pomyłka. Przepraszam” (…) te sumy jest troszeczkę rozbieżność, ale docelowo tak, potwierdzam odczytane zeznania.” (k. 580). „Pieniądze które pożyczyłem oskarżonemu były to pieniądze 120 000 moje prywatne i reszta sumy 353 000 pochodziły z konta firmowego naszej firmy” (k. 580). Potem podał kolejną niepojawiająca się dotychczas kwotę „Propozycja z zakupem działki pojawiła się po tym jak pan W. zyskał pożyczkę w kwocie 190.000. Mówił, że czekał na zwrot z faktur z D., że jest to szybki deal. Nie pamiętam czy było to już po podpisaniu umowy z grudnia. To już było po udzieleniu tej pierwszej pożyczki.” (k. 582).

Na rozprawie w dniu 5 czerwca 2018 roku po okazaniu złożonej tego dnia przez obrońcę oskarżonego umowy pożyczki z dnia 5 stycznia 2014 roku pomiędzy oskarżonym a spółka (...) (k. 612–613), umowy z tego samego czasu nie ujawnionej w toku postępowania przez oskarżyciela posiłkowego A. J. (1) podał nowe okoliczności „to są zobowiązania które wynikały z pożyczki. Firma (...) zajmowała się wszelkiego typu inwestycjami i pomocą przedsiębiorstwom, z związku z powyższym część pieniędzy pochodziła z konta firmowego spółki (...) z uwagi na to po rozmowach z prezesem spółki, to ja w spółce byłem prokurentem samoistnym, mogłem reprezentować spółkę na zewnątrz, dlatego pierwsza wersja była ustalona, że spółka dochodziła roszczeń od pana W.. Pierwsza umowa z grudnia 2013 roku została zawarta, ponieważ ja pożyczyłem pieniądze od spółki, bo mogłem zarządzać tymi pieniędzmi, w związku z powyższym spółka zaczęła dochodzić praw i roszczeń ode mnie, po sytuacji gdzie ustaliliśmy z A. W. (1) miesiąc wcześniej, że odda mi pieniądze, a ja rozliczyłem się że spółką ze swoich środków pozyskanych z innych środowisk. Na mnie zaczęło wisieć zobowiązanie. Ja pieniądze pożyczałem od firmy (...). Było ustalone, że jest określona inwestycja, więc firma zarabia tyle i tyle na poszczególnych etapach. I w związku z tym, że ja nie chcąc być do tyłu ustaliliśmy że spółka (...) będzie od pana W. dochodzić tych roszczeń. Dokładnie pożyczyliśmy panu W. 473 000 plus odsetki, które zaczęły być liczone. W umowie na 600 000 zł zawiera się umowa na 500 000 zł., ja częściowo spłaciłem spółkę (...).” (k. 624–625). By dodać na koniec dodać „nie ma umowy pożyczki na kwotę 600 000 zł. Spółka (...) na pewno nie ma w dokumentach firmy takiej umowy, bo ona nie została zawarta. Egzemplarz został przeze mnie podpisany z upoważnienia natomiast pan W. go nie podpisał. Dokument został podarty.” (k. 625–626).

Sąd pierwszej instancji zwrócił się o nadesłanie dokumentacji bankowej odnoszącej się do spółki (...) za okres od 01 września 2013 roku do dnia 31 sierpnia 2013 roku oraz od 1 do 31 listopada 2013 roku. (k. 643–650) Jak wynika z tych dokumentów faktycznie spółka (...) dokonywała wielu transakcji finansowych. Pewne wątpliwości można mieć jednakże, co do zakresu jej faktycznej działalności. Wszelkie operacje finansowe w zasadzie koncentrowały się na gotówkowych wypłatach z konta firmy zazwyczaj następnego dnia albo w ciągu kilku kolejnych dni od dokonania jakiejkolwiek wpłaty/wpłat na konto spółki z tytułu jakiś faktur. Wypłaty dokonywane były przez świadka J., ale także P. H. N.. Wszystkie transakcje skupiały się na wpłacie przelewem przez kilka firm, bądź osób fizycznych, a następnie w bardzo zbliżonych datach wypłat gotówkowych. Inna działalność nie wynika z historii rachunków bankowych. Faktyczna natomiast działalność tej spółki nie jest przedmiotem tego postępowania.

Duże wątpliwości budzi również ta część zeznań A. J. (1) odnosząca się do powodu udzielenia pożyczek oskarżonemu A. W. (1). Zeznania i w tej części są dalekie od cech wiarygodności. Świadek ten w trakcie pierwszych zeznań w dniu 22 marca 2016 roku podał, że pożyczone pieniądze „poszły na inwestycje na terenie P. z A. M.. To miał być zakup jakiejś niezabudowanej nieruchomości. To miała być działka, która po odrolnieniu miała być sprzedana” (k. 16). A. S. (2) powiedział mi, że A. W. (1) pilnie potrzebuje środków pieniężnych i można zarobić na pożyczeniu mu tych pieniędzy. (…) Pierwsze spotkanie z A. W. (1) miało miejsce w lutym 2013 roku. A. W. (1) twierdził, że idzie okres wiosenny i potrzebuje pieniędzy na związany z dostawą rowerów. Stwierdził, że jest wyłącznym dystrybutorem na terenie Polski firmy, której nazwę podałem z zamówieniu. On wtedy chciał 40.000 zł. Ja nie byłem wtedy zainteresowany. Po około miesiącu A. W. (1) zadzwonił ponownie i tym razem chciał pożyczyć 28.000 zł. pod kontrakt na te rowery. Ja stwierdziłem, żeby mi pokazał ten kontrakt, a ja się zastanowię, czy pożyczyć mu takie pieniądze. Takiego kontraktu nie pokazał i sprawa ucichła. (…) Ja na etapie kontraktu na rowery skontaktowałem się z działem księgowym D. celem zweryfikowania twierdzeń A. W. (1) dotyczących dostarczania rowerów do sieci D.. Uzyskałem informację, że taki podmiot jak (...) nie figuruje u nich w bazie kontrahentów. (…) Temat rowerów ucichł na około dwa tygodnie. Po tym czasie, to było na samym początku września 2013 roku A. W. (1) skontaktował się ponownie. Stwierdził, że z kontraktem na rowery już sobie poradził, tzn. odsprzedał go komuś. (…) W dalszym ciągu chodziło o pożyczenie A. W. (1) pieniędzy, które tym razem miały być przeznaczone na zakup nieruchomości w postaci działek rolnych na terenie P. .” (k. 19) (…) „Ja uznałem że jest to wiarygodne i mogę spróbować wejść z tą pożyczką do W.. Bardzo szybko odbyło się trzecie spotkanie, na którym A. W. (1) powiedział, że potrzebuje kwoty 480.000 zł. na trzecim spotkaniu przekazałem te 15.000 zł.” (k. 20).

Odnośnie inwestycji pod P. świadek A. J. (1) zeznał w dniu 9 sierpnia 2016 roku „Twierdził, że odda mi całą kwotę kiedy rozstrzygną się jego kłopoty z panem M.. Mówił, że dał temu człowiekowi 450 000 zł na inwestycje i ten go oszukał. Na początku wierzyłem W.. Potem jednak okazało się to dziwne to, że nie chciał mi dać telefonu do Pana M..” (k. 84)

W dniu 18 września 2017 roku w takcie konfrontacji z oskarżonym świadek, o ile zeznał o planowanym biznesie rowerowym oskarżonego, o tyle podał inne okoliczności z tym związane „Pozyskałem telefon do Pana W., zadzwoniłem i spotkaliśmy się. Nie pamiętam gdzie spotkanie miało miejsce i wówczas Pan W. opowiedział mi swoją historie i o swoich problemach. Pierwsza wersja dotyczył tego, że potrzebuje pieniędzy na rozkręcenie biznesu rowerowego. Wysłuchałem go i po 2-3 dniach skontaktowaliśmy się i powiedziałem, że w tej kwestii mogę mu pomóc. Na tym spotkaniu doszło do pierwszej pożyczki w wysokości, dokładnie nie pamiętam, ale około 40 000 zł. Było to na określonych warunkach, które pan W. przyjął. (nota bene początkowo świadek twierdził, że kwestię odsetek zaproponował W.). „N astępnie później zaczęły się problemy z rozliczaniem okazało się, że firma ma mieć podpisaną umowę z D. i towar miał być wstawiony. To okazało się wielką bzdurą. W momencie kiedy stwierdziłem, że A. W. (3) mnie oszukuje został mu zaproponowany ostatni termin do zwrotu pieniędzy czyli 14 dni. Od tego momentu zaczęły się problemy (…) (k. 317) . Wcześniej świadek twierdził, że problemy zaczęły się, gdy oskarżony przestał spłacać odsetki. O spotkaniu we wrześniu 2014 roku w kawiarni C. C. świadek zeznał „powiedział mi że pieniądze nie były przeznaczone do D., tylko pieniądze były przeznaczone dla pana M., który miał go okraść. (…) na tym spotkaniu stwierdził też że ściga go komornik za niespłacone coś z mieszkaniem (…) Chciał dopożyczyć pieniądze aby spłacić mieszkanie.” (k. 317).

Na rozprawie w dniu 11 kwietnia 2018 roku świadek podał, że w listopadzie 2013 roku (nie był pewien daty) oskarżony powiedział mu o kontrakcie związanym z rowerami i pożyczył mu 200.000 zł. W czerwcu 2014 roku w kawiarni C. C. oskarżony zaproponował mu „deal życia” zakupu atrakcyjnej działki pod halę do przechowywania jabłek i innych owoców. Inwestorami mieli być jego rodzice, którzy mają prężne przedsiębiorstwo, ale posiadają już kredyt. Świadek podał, że miał wówczas nadwyżkę około 1 000 000 zł i uznał że może być to dobry interes. Po trzech dniach pożyczył oskarżonemu pod domem 280 000 zł. by potem dodać „Nadto pożyczka oskarżonemu 280.000 zł. to jest kwestia związana z moim wyjazdem do P.. I poszukiwaniem Pana M..” (k. 577). Następnie na tej samej rozprawie zmienił miejsce położenia nieruchomości i podał „Pan A. chciał wejść w zakup inwestycji pod magazyn, gdzieś w obrębie R.. (…) Pan A. powiedział, że środki są ulokowane w biznes, że D. mu je zwróci po 3 miesiącach. Nie zainteresowałem się” (k. 581−582). „Propozycja z zakupem działki pojawiła się po tym jak pan W. zyskał pożyczkę w kwocie 190.000. Mówił że czekał na zwrot z faktur z D., że jest to szybki deal. Nie pamiętam czy było to już po podpisaniu umowy z grudnia. To już było po udzieleniu tej pierwszej pożyczki.” (k. 582)

Na potwierdzenie wersji dotyczącej deklaracji oskarżonego co do „biznesu rowerowego” w dniu 11 kwietnia 2018 roku A. J. (1) złożył do akt wydruk maili nadesłanych przez oskarżonego i wskazywanego przypłynięcia kontenera z nimi i transakcji z D.. Data tego maila natomiast to 20 maja 2014 roku, czyli w okresie poza przypisanym czynem oskarżonemu.

Oceniając wszystkie zeznania, jakie złożył A. J. (1) w toku całego postępowania ocenić wprost należy, że jego depozycje nie mogą stać się podstawą czynionych ustaleń faktycznych. Wszystkie wersje przedstawione przez świadka, co do przekazanych kwot, dat udzielenia pożyczek, powodu ich udzielenia, zawartych umów są wewnętrznie sprzeczne, niejasne i wzajemnie się wykluczające. A. J. (1) za każdym razem, gdy był przesłuchiwany, podawał inne warianty zdarzeń. Nie sposób ocenić tychże zeznań inaczej jako niewiarygodnych z karnoprawnego punktu widzenia. Nie sposób nawet zrozumieć powodów uznania je przez sąd pierwszej instancji jako wiarygodne. Uznanie tychże zeznań za wiarygodne w całości jest całkowicie i rażąco dowolne. Sąd okręgowy w uzasadnieniu wyroku dokonał ich oceny w sposób następujący „Sąd dał obdarzył atrybutem wiarygodności zeznania A. J. (1), choć należy bez wątpienia podnieść, iż pokrzywdzony wielokrotnie zmieniał treść swoich zeznań, w szczególności - co do kwot udzielonych oskarżonemu pożyczek oraz co do celu, na który pożyczka miała być udzielona. Świadek ostatecznie potwierdził fakt udzielenia oskarżonemu pożyczek w łącznej kwocie 473 000 zł.” (str. 18–19 uzasadnienia). Oczywistym jest, że można dać wiarę zeznaniom świadka częściowo. Sąd jednakże uznał je za wiarygodne w całości dodając, że „w większym stopniu odpowiadają prawdzie” (podkr. wł.), przy czym nie podał, co ma na myśli ustalając tenże „większy stopień”. Przyjął dodatkowo, tak jak przy ocenie zeznań innych osób, kryterium zgodności z ustalonym stanem faktycznym. Przypomnieć należy, że w procesie karnym prawo wymaga udowodnienia winy osoby oskarżonej w całości, nie dopuszczając wartościowania większego bądź mniejszego stopnia dopuszczenia się popełnienia czynu zabronionego.

Ponadto sąd pierwszej instancji stwierdził, że zeznania tego świadka są zgodne z zeznaniami świadków: A. Z. oraz M. J. (1), co nie jest zgodne w całości z protokołami przesłuchania tychże osób. Dość powiedzieć, że świadek A. Z. na rozprawie w dniu 11 kwietnia 2018 roku wprost powiedziała, że A. J. (1) pożyczał kilkukrotnie pieniądze i raz czy dwa oskarżony rozliczył się z tych pożyczek” (k. 566), a świadek M. J. (1) twierdziła wielokrotnie, że do zwrotu żadnej z pożyczek nie doszło. Sąd zatem w swoich rozważaniach jest daleki od danych płynących z akt sprawy.

Istotnym dla sądu pierwszej instancji i zapewne przeważającym argumentem był „bezpośredni kontakt sądu z osobą oskarżyciela posiłkowego”, który „przemawia za uznaniem za wiarygodną przekazaną przez niego wersję wydarzeń”. Nie bagatelizując i doceniając kluczową dla sądu pierwszej instancji zasadę bezpośredniości nie sposób na tym kryterium opierać oceny wiarygodności zeznań. Liczba przedstawionych przez A. J. (1) wersji w kluczowych kwestiach w okresie 22 marca 2016 roku do czasu zakończenia postępowania sądowego nie pozwala na przyjęcie racjonalności tej argumentacji. Orzeczenie skazujące w procesie karnym winno opierać się na dowodach zebranych w sprawie, ocenionych zgodnie z treścią art. 7 k.p.k., a nie na wrażeniu sądu, gdyż nie jest to kategoria procesowa. Mając na uwadze liczbę przedstawionych wersji przez świadka A. J. (1) w toku całego postępowania sąd winien podejść do jego zeznań z daleko idącym krytycyzmem, bez względu na to, jakie wrażenie zrobił w trakcie przesłuchania. Natomiast stwierdzenie o dokonaniu przez sąd „wnikliwej analizy zeznań A. J. (1) w żadnych stopniu nie znalazło odzwierciedlenia w uzasadnieniu wyroku i nie pociągnęło za sobą żadnych wniosków mających podwaliny w logicznym myśleniu. Zeznań A. J. (1) nie sposób w żaden sposób uznać za całkowicie wiarygodne. Świadek ten, co już było stwierdzone, ale także wykazane streszczeniem jego zeznań złożonych w toku całego postępowania nie przedstawił ani razu identycznej wersji w zakresie kluczowych dla procesu okoliczności. Za każdym razem, gdy był przesłuchiwany podawał inne kwoty pożyczek, inne ich daty, inne okoliczności, inne powody ich udzielenia. Mając powyższe na względzie nie sposób ustalić nawet w sposób przybliżony, która z nich jest prawdziwa. Jedyne co można stwierdzić to to, że bezwątpliwie oskarżonemu została udzielona pożyczka w dniu 13 września 2013 roku na kwotę 43.000 zł. Jednakże sam fakt udzielenia pożyczki nie jest równoznaczny z popełnieniem przestępstwa. W sytuacji zwrócenia przez oskarżonego kwoty w łącznej wysokości około 42.000 zł. nie sposób przyjąć niewywiązania się z zaciągniętego zobowiązania. Zwrot tej kwoty winien być bowiem potraktowany przez sąd jako zwrot kwoty głównej, a nie na poczet odsetek, o czym będzie mowa w dalszej części uzasadnienia.

Oceniając zeznania M. J. (1) odnoszące się do udzielonej pożyczki stwierdzić należy, że nie są one już tak wewnętrznie sprzeczne jak zeznania jej byłego męża A. J. (1), ale nie sposób uznać by mogłyby stać się podstawą prawdziwych ustaleń faktycznych skutkujących przypisaniem oskarżonemu przypisanego mu czynu. W dniu 28 sierpnia 2017 roku M. J. (2) została przesłuchana po raz pierwszy (k. 211−212). Świadek zeznała wówczas, że oskarżonego A. W. (1) poznała przez swojego byłego męża. Mając powyższe na względzie nie sposób oceniać jej zeznań w całkowitym oderwaniu od zeznań A. J. (1). Chronologia zdarzeń, ale także udział świadka w czynnościach mających na celu prywatną egzekucję długu wskazuje, że wiele informacji przekazywanych przez świadka pochodzi także, jeżeli nie przede wszystkim, od A. J. (1). Jak wynika z jej pierwszych zeznań A. W. (1) został jej przedstawiony jako „prężnie działający młody człowiek” prowadzący biznes związany z rowerami. Świadek podała w toku pierwszego przesłuchania, że w maju 2014 roku pożyczyła mu 65.000 zł., ale nie była to jednorazowa pożyczka. Pożyczyła mu dwukrotnie po około 30.000 zł, nie pamiętała dokładnych kwot. Dodała, że sporządzone zostały dwie umowy. Świadek zeznając w dniu 28 września 2017 roku zeznała, że oskarżony nigdy jej tych pieniędzy nie oddał. Pierwsza pożyczka była w maju 2014 roku druga na początku czerwca 2014 roku, a umowy były zawierane na okres 2-3 tygodni. Pierwsza umowa była podpisana albo w S. albo w Z. T., druga pod jej domem. M. J. (1) zeznała także, że oskarżony tłumaczył jej powód braku zwrotu, że ktoś mu zalegał z płatnościami i nie może oddać tych pieniędzy. M. J. (1) podała także, że jej mąż A. był świadkiem obu pożyczek i wiedział o kłopotach z ich spłatą. Wiedziała, że mąż pożyczył oskarżonemu wcześniej pieniądze i jak ona pożyczała nie była jeszcze żadnych problemów ze zwrotem. Problemy pojawiły się w drugiej połowie 2014 roku.

W trakcie konfrontacji z oskarżonym W. w dniu 18 września 2017 roku (k. 321−323) M. J. (1) zeznała, że oskarżony nie uregulował pożyczek, które mu udzieliła w 2014 roku. Była to kwota 65.000 zł. Świadek zeznała ponownie, że A. W. (1) nie zwrócił jej żadnej kwoty, nie otrzymała od niego żadnych pieniędzy. Przy czym z pierwszej pożyczki otrzymała odsetki, bez kwoty głównej. Po wyjaśnieniach oskarżonego o zwrocie pierwszej pożyczki w całości, a następnie zwrocie 15.000 zł. przy oddawaniu zatrzymanego mu sprzętu i 30.000 zł które miał w jego imieniu oddać A. J. (1) świadek ponownie zeznała, że „Pan A. nie oddał mi żadnych pieniędzy do dziś. (…) Nie ma w zasadzie się do czego ustosunkowywać. On zawierał ze mną te umowy i to mi te pożyczki powinien oddać. To jest całe moje ustosunkowanie i to jest wyłudzenie” (k. 322). Świadek zeznała również że była w trakcie spotkania przy ul. (...), ale nie widziała przekazywania pieniędzy. Twierdzenie o braku zwrotu jakichkolwiek pieniędzy nie zostało utrzymane w dalszym toku postępowania, gdyż świadek w tym zakresie zmieniła zeznania.

Na rozprawie w dniu 6 marca 2018 roku (k. 533−540) M. J. (1) zeznała, że to oskarżony przedstawiał się jako osoba zamożna rzetelna, prowadząca prężny biznes rowerowy, posiadająca zamożnych rodziców. Podała nowe okoliczności to jest to, że oskarżony powiedział jej, że pracuje w banku i ma 80 metrowe mieszkanie. Odnośnie udzielonych pożyczek świadek zeznała „Krótko po pierwszym spotkaniu, 23/05/2014 roku zawarłam z A. W. (1) umowę pożyczki krótkoterminowej, na tydzień, na kwotę 20 000 zł. na warunkach, że odda mi po tygodniu z odsetkami, które sam zaproponował” (k. 533). Następnie dodała „Pan A. pierwsza pożyczkę oddał. Chwilę się spóźnił,ale oddał.” (k. 533). Świadek stwierdziła, że „jak patrzy na tę sytuację to on się przygotował stwarzając bardzo dobry wizerunek swojej osoby. Przywiózł, oddał. Za chwile zgłosił się po następną pożyczkę, że to sprawa gardłowa. Pisał o kolejną pożyczkę. Spotkaliśmy się 17/06/2014, spisaliśmy drugą umowę pożyczki, chyba na 40 000 zł. też na krótki termin, chyba 3 tygodnie” (k. 533). Świadek podała następnie, że oskarżony przed terminem zwrotu pożyczki w wysokości 40.000 zł. powiedział jej, że nie jest w stanie jej oddać ponieważ nie ma pełnej kwoty z kontraktu i do tej umowy dopisali jeszcze 25.000 zł. Świadek podała „Ponieważ powiedział że nie jest w stanie oddać tej kwoty i dopożyczył do tej pierwotnej umowy jeszcze 25.000 zł., stąd w sumie łączna kwota 65.000 zł.” (k. 533). Odnośnie powodów udzielenia pożyczki świadek na rozprawie podawała, że „Prezentował się jako prężnie działający przedsiębiorca, żyjący na wysokim poziomie. Mówił o wyjazdach zagranicznych, przyjeżdżał samochodem. Widać było że żył na bardzo dobrym poziomie. (…) Mówił, że firma (...) jest jego wierzycielem na dużą kwotę.” (k. 533−534). Następnie podała, że „jak się przedstawił to wprowadził mnie w błąd swoim wizerunkiem” (k. 536). M. J. (1) podała także, że „moje roszczenie jest na ten moment bezskuteczne. Myślałam o założeniu sprawy cywilnej. Ale jestem na straconej pozycji, bo nie ma możliwości wyegzekwowania mojego roszczenia.” (k. 539).

Pomimo późniejszych nalegań oskarżonego M. J. (1) nie udzieliła kolejnych pożyczek, ale skontaktowała oskarżonego ze swoją koleżanką A. Z., która udzieliła mu pożyczki w kwocie 20.000 zł. Oskarżony, jak wynika z zeznań świadka Z., pożyczoną kwotę zwrócił w kwietniu 2015 roku, po kilku miesiącach zwłoki.

Mając na uwadze wszystkie zeznania świadka nie sposób uznać je za w pełni wiarygodne, jak to ocenił sąd pierwszej instancji. Po pierwsze świadek odmiennie podawała odnośnie zwrotu pierwszej pożyczki na etapie postępowania przygotowawczego aniżeli na etapie postępowania sądowego. W toku śledztwa wielokrotnie twierdziła, że oskarżony nie oddał jej żadnych pieniędzy, potem podała, że oddał odsetki, ale bez kwoty głównej. Na rozprawie natomiast zeznała, że pierwsza pożyczka została spłacona. W żaden sposób nie wyjaśniała rozbieżności w swoich depozycjach. Również powody udzielonych pożyczek (znamię wprowadzenia w błąd) podawane były różne. Raz świadek zeznała, że chodziło o interes z rowerami, raz ogólne wrażenie jakie sprawiał oskarżony i że tym wizerunkiem została wprowadzona w błąd. Na rozprawie zeznała również, że po drugiej pożyczce oskarżony wprost jej powiedział jej, że nie jest w stanie oddać jej wcześniej pożyczonych pieniędzy, stąd prosił o kolejne pieniądze. Pomimo tego świadek zdecydowała się na udzielenie kolejnej pożyczki. O ile w tym zakresie pewne potwierdzenie jej zeznań stanowią złożone wydruki smsów, o tyle trzeba stwierdzić, że dotyczą one starań oskarżonego o kolejne pożyczki (nieudzielone) i czasu nieobjętego czynem przypisanym. Smsy te są z okresu od 21 sierpnia 2014 roku – 13 września 2014 roku (k. 348−355). Kolejne smsy z 11, 27 lutego 2015 roku potwierdzają okoliczności podawane przez świadka dotyczące rzekomych przelewów. Poza powyższym do akt sprawy przez M. J. (1) i A. W. (1) zostały złożone dwie różne umowy z tej samej daty 17 czerwca 2014 roku (k. 218 umowa złożona przez M. J. (1) i k. 654 umowa złożona przez oskarżonego) opiewające na różne kwoty. Wszystkie te okoliczności, a przede wszystkich treść wszystkich zeznań świadka nie pozwalają na pozytywną procesową weryfikację jej depozycji i nie mogą stać się podstawą do czynienia prawdziwych ustaleń faktycznych. O ile udowodnione jest to, że świadek udzieliła pożyczek oskarżonemu, o tyle sporne jest to, w jakiej kwocie zostały udzielone, czy, a jeżeli tak w jakiej kwocie zostały zwrócone, czy faktycznie świadek została wprowadzona w błąd przez oskarżonego, czy też podjęła, za namową swojego męża, niewłaściwą decyzję odnośnie udzielenia wsparcia finansowego oskarżonemu. Tym samym nie sposób, obecnie, na tle jej zeznań bezwątpliwie uznać, że doszło do popełnienia przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. Czynienie jakichkolwiek dalszych ustaleń, w świetle braku przypisania przez sąd pierwszej instancji wszystkich znamion przestępstwa i braku apelacji na niekorzyść oskarżonego byłoby wyjściem poza granice reformationis in peius.

Słuszne są zarzuty obrońcy dokonania dowolnej oceny wyjaśniań oskarżonego. Sąd w miejscu dokonywania oceny wyjaśnień oskarżonego (str. 7 uzasadnienia) nie wskazał tych złożonych w dniu 22 sierpnia 2017 roku (k. 196–201), w dniu 18 września 2017 roku (k. 316–320 i k. 321–323) oraz tych złożonych na rozprawie w dniu 19 lutego 2018 roku (k. 489–501). Wyjaśnienia powyżej wymienione (poza tymi z k. 196–201) zostały wskazane w miejscu przedstawienia materiału dowodowego będącego podstawą ustaleń faktycznych (str. 6) i prawidłowo ujawnione w toku rozprawy głównej. Sąd pierwszej instancji po streszczeniu podał, że „Oskarżony wielokrotnie zmieniał treść składanych wyjaśnień, mylił daty spotkań z pokrzywdzonymi, wyjaśniał w sposób chaotyczny, niespójny. Treść jego wyjaśnień jest w przeważającej większości niezgodna z ustalonym stanem faktycznym oraz nie pokrywa się z treścią zeznań świadków. (…) Wyjaśnieniom oskarżonego, co do najistotniejszych dla końcowego rozstrzygnięcia kwestii przeczą zeznania przesłuchanych w sprawie świadków.” (k. 10–11). Sąd poza takim stwierdzeniem nie podał, które treści przekazywane przez oskarżonego, w jakim zakresie są niespójne, w jakim zakresie były zmieniane, z jakiego powodu uznane zostały za chaotyczne. Z całą pewnością nie można wywieść takich wniosków na podstawie streszczonych przez sąd wyjaśnień, które odpowiadają tym, które oskarżony złożył w toku postępowania.

Oskarżony pierwsze wyjaśnienia w sprawie złożył w dniu 22 sierpnia 2017 roku. Na etapie postępowania przygotowawczego słuchany był pięć razy, w tym dwa razy w trakcie konfrontacji z A. i M. J. (1). W toku rozprawy głównej złożył główne wyjaśnienia w dniu 19 lutego 2018 roku, które zostały uzupełnione w dniu 23 sierpnia 2018 roku. Najbardziej szczegółowe wyjaśnienia zostały złożone w toku rozprawy, co jak uczy doświadczenie sądowe, nie jest sytuacją odosobnioną, albowiem protokoły przesłuchań z postępowania przygotowawczego są wielokroć mniej szczegółowe. Wynika to z charakteru czynności przesłuchania, gdzie w śledztwie przesłuchuje jedynie przedstawiciel organów ścigania. Na rozprawie głównej, gdzie prawo uczestniczenia mają wszystkie strony postępowania, liczba osób przesłuchujących jest szersza. O ile wyjaśnienia oskarżonego są najbardziej rozbudowane już przed sądem, o tyle nie można uznać, że są znacząco odmienne od tych z postępowania przygotowawczego. Tożsamą uwagę można poczynić w zakresie przesłuchania świadków. Przykładowo zeznania J. K. z postępowania przygotowawczego są krótkie, a zostały rozwinięte w toku rozprawy głównej.

Treść wyjaśnień, nawet tych zacytowanych w uzasadnieniu przez sąd meriti nie jest tego rodzaju, by można ocenić je jako zmienne, rozbieżne, co do dat spotkań, niespójne, chaotyczne. Sąd meriti dał wiarę tym fragmentom wyjaśnień oskarżonego, co do spłacenia odsetek od pierwszej pożyczki udzielonej przez A. J. (1) oraz pierwszej pożyczki uzyskanej od M. J. (1), gdy przedstawił swoją ówczesną sytuację finansową oraz kwestie związane z licytacją komorniczą mieszkania przy Al. (...) w W. oraz dalszego najmu tego mieszkania od nowego właściciela. Nie poddał żadnej analizie pozostałej części wyjaśnień uznając, że „niezgodne z ustalonym stanem faktycznym oraz nie pokrywają się z treścią zeznań świadków.” (str. 11). Takie ogólnikowe stwierdzenia nie prowadzą do uznania oceny za swobodną i zgodną z treścią art. 7 k.p.k. Wyjaśnienia oskarżonego są zgodne w odpowiednich zakresach z zeznaniami J. K., A. Z., J. i A. W. (2), S. W. i Z. W.. Ponieważ każdy z tych świadków zeznawał o innych okolicznościach to oczywiste, że wyjaśnienia i zeznania nie będą się pokrywały całkowicie, ale pokrywają się w zbieżnych zakresach.

Najistotniejsze z punktu widzenia rozstrzygnięcia są te wyjaśnienia oskarżonego, które odnoszą się do okoliczności udzielanych pożyczek, które pozwoliłyby na przypisanie oskarżonemu znamion przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. Oskarżony przez całe postępowanie w zakresie tych kwestii wypowiadał się zbieżnie. Oczywistym jest, że każda relacja może się różnić, gdyż inna osoba prowadzi przesłuchanie i kładzie nacisk na inne kwestie, nie zmienia to jednak ogólnej treści wyjaśnień.

Oskarżony w toku całego postępowania wyjaśniał, że osobą która skontaktowała go z A. J. (2) była J. K.. Świadek ta potwierdziła wyjaśnienia oskarżonego. J. K., której zeznaniom sąd dał wiarę w całości, stwierdziła, że A. W. (1) zadzwonił do niej powiedział, że ma problemy z komornikiem i potrzebuje pomocy w załatwieniu kredytu lub pożyczki. W toku rozprawy zeznała również, że oskarżony prosił ją o pomoc prawną przed zlicytowaniem jego nieruchomości. Oznacza to, że oskarżony w tamtym czasie nie ukrywał, że powodem jego kłopotów jest postępowanie komornicze. Oskarżony wyjaśnił, że powiedział A. J. (1) w trakcie ich pierwszego spotkania o swoich problemach finansowych. Częściowo potwierdził to świadek A. J. (1), który raz zeznał, że oskarżony opowiedział mu o swoich kłopotach. Oskarżony za każdym razem wskazywał, że pierwsze spotkanie miało miejsce w okolicach pierwszej połowy września. W tym zakresie oskarżony podawał daty „po 10 września 2013 roku” (wyjaśnienia 22 sierpnia 2017 roku), „pomiędzy 6 a 10 września 2013 roku” (wyjaśnienia 15 września 2017 roku). To A. J. (1) w pierwszych swoich zeznaniach ulokował pierwsze spotkanie w lutym 2013 roku, przy czym następnie podawał już wrzesień 2013 roku. Wyjaśnienia oskarżonego w aspekcie tego, że do pożyczki doszło kilka dni (2−3) po pierwszym spotkaniu, korelują z jedyną niekwestionowaną przez obie strony datą pierwszej pożyczki z dnia 13 września 2013 roku. Oskarżony tożsamo podawał miejsce pierwszego spotkania hotel (...) i miejsce przekazania pierwszej pożyczki S. B. M.. Oskarżony tożsamo za każdym razem w trakcie każdego przesłuchania wskazywał, że pożyczył od A. J. (1) kwotę około 150.000 zł. i kwota ta w całości została oddana.

Odnośnie pierwszej pożyczki podał, że zwrócił się o kwotę 50.000 zł. Został ona przekazana w dwóch transzach po 20 bądź 25.000 zł., pozostałą część otrzymał następnego dnia. Oskarżony początkowo twierdził, że pożyczył 50.000 zł. Po okazaniu umowy pożyczki opiewającej na kwotę 43.000 zł stwierdził, że mógł otrzymać taką kwotę, natomiast pamięta że potrzebował 50.000 zł. Za każdym razem potwierdzał, że odsetki były naliczane w wysokości 10% miesięcznie od każdej pożyczonej kwoty. Oskarżony konsekwentnie wyjaśniał, że kolejne pożyczki były udzielane przez A. J. (1) już bez podpisania umów. Następna miała miejsce w listopadzie 2013 roku na kwotę 24.000 zł., następne rzędu 15–20.000 zł. zostały udzielone 5 lub 6 razy. Nigdy nie otrzymywał od A. J. (1) potwierdzenia spłaty pożyczek i to pożyczkodawca ustalał, czy przekazując pieniądze spłacał odsetki czy były one zaliczane na poczet kwoty głównej. Odnośnie zwrotu pieniędzy oskarżony podał, że ostatnie pieniądze z udzielonych pożyczek zwrócił 13 kwietnia 2015 roku w obecności M. J. (1), A. J. (1) i nieustalonej osoby ze wschodu. Podał także, że odsetki płacił 12 lub 13 razy w kwotach 7 a nawet 9 tysięcy. Podawał, że pierwsze odsetki oddał w październiku 2013 roku na ul. (...) przy hotelu (...). Oskarżony za każdym razem gdy był przesłuchiwany podawał, że umowa datowana 1 grudnia 2013 roku, została faktycznie podpisana we wrześniu 2014 roku pod wpływem groźby, podobnie jak umowa zastawu. Podawał zawsze tożsamo okoliczności w jakich doszło do jej podpisania. Na potwierdzenie tego złożył fakturę dotycząca pobytu w dniu 1 grudnia 2013 roku w K.. O prawdziwości wyjaśnień oskarżonego w zakresie tego, że umowa opiewająca na kwotę 500.000 zł. została podpisana faktycznie we wrześniu 2014 roku częściowo mogą świadczyć zeznania A. J. (1), który w tym zakresie wielokrotnie zmieniał zeznania i podawał całkowicie wykluczające się informacje. Niemniej jednak w jednych z zeznań powiedział „Problemy zaczęły się we wrzeniu 2014 roku, kiedy po raz pierwszy nie otrzymałem od niego odsetek” (k. 84), co potwierdzać może to, że to wówczas mogła zostać skonstruowany kwestionowany dokument. O tym, że oskarżony przestał płacić w okolicach września 2014 roku zeznawała też M. J. (1). Stwierdzenie świadka A. J. (1) o tym, że problemy zaczęły się wówczas, gdy oskarżony przestał płacić odsetki i miało to miejsce w okolicach września 2014 roku świadczy również udzielenie pożyczki A. W. (1) przez M. J. (1) w maju i czerwcu 2014 roku. Zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego uznać należy, że A. J. (1) będący byłym mężem M. J. (1) i pozostający z nią w nieskonfliktowanych stosunkach nie poleciłby jej udzielenie lukratywnej pożyczki dłużnikowi, który nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań. Nic takiego nie mówiła świadek M. J. (1), wręcz przeciwnie. Wszystkie te okoliczności świadczą, że faktycznie do około września 2014 roku, być może nieznacznie wcześniej oskarżony W., tak jak wyjaśniał, wypełniał swoje zobowiązania i przekazywał odsetki. Również kwota odsetek podawana przecież przez samego oskarżyciela posiłkowego w wysokości 7.000 zł miesięcznie świadczy o tym, że pożyczone pieniądze nie mogły sumować się do kwoty 500.000 zł. Proste obliczenie wskazuje, że 10% od takiej kwoty to 50.000 zł miesięcznie. Podawana kwota odsetek potwierdza wyjaśnienia oskarżonego o wielokrotnych pożyczkach, również w okresie poza przypisanym czynem, zobowiązaniu nieprzekraczającym finalnie 150.000 zł.

Z niewiadomych powodów sąd nie dał wiary oskarżonemu odnośnie gróźb przy podpisaniu umowy datowanej 1 grudnia 2013 roku. Sąd okręgowy podał w uzasadnieniu „Również Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego w kwestii tego, że we wrześniu 2014 roku podpisał, jak podniósł, pod groźbą utraty zdrowia i życia swoich rodziców umowę pożyczki na 500 000 zł, a także wyjaśnieniom, w których stwierdza, że w dniu 06 października 2017 roku oskarżony podpisał zobowiązanie, że spłaci kwotę 90 000 zł podczas spotkania w S. B. M., ponieważ A. J. (1) uderzał go otwarta ręka i groził, że pobije jego rodziców.” Taka ocena w świetle wszystkich dowodów, nie tylko zapewnień A. J. (1) jest całkowicie i rażąco dowolna. Sąd uznał bowiem za wiarygodne inne dowody, czyli dokumenty znajdujących się w aktach sprawy: wyrok skazujący, zawiadomienie o przestępstwie, sms do A. J. (1), wycofanie sprawy przez A. W. (1) o groźby karalne, ale także zeznania jego rodziców J. i A. W. (2). Ponadto o porywczym charakterze A. J. (2) świadczą zapisy w protokole konfrontacji wskazujące na sposób jego zwracania się do oskarżonego (k. 318).

Sąd pierwszej instancji dał wiarę całości zeznaniom świadków J. i A. W. (2). Stwierdził przy ocenie zeznań świadka A. W. (2), że „Brak jest przesłanek do uznania, iż wersja wydarzeń przedstawiona przez świadka jest nieprawdziwa” (str. 14). Świadkowie ci natomiast zeznawali o groźbach ze strony A. J. (1) kierowanych do nich, jak również do ich syna. W trakcie jednego przyjazdu M. i A. J. (1) do rodziców oskarżonego interweniowała Policja, a funkcjonariusze Policji zostali na tę okoliczność przesłuchani. Rodzice oskarżonego zeznawali o kilkukrotnych przyjazdach A. J. (1) do ich miejsca zamieszkania, groźbach wypowiadanych wobec nich, agresywnych zachowaniach, wulgaryzmach, straszeniu, o przyjedzie z osobą narodowości ukraińskiej. Wszystkie te okoliczności płynące z zeznań świadków, czy też zaliczonych w poczet materiału dowodowego dokumentów zostały pominięte przez sąd, pomimo uznania ich wiarygodności.

Świadkowie J. i A. W. (2) mówili nie tylko groźbach, ale także o tym, że A. J. (1) mówił o rzekomym długu ich syna opiewającym na kwotę 1.200.000 zł. Kwota ta koreluje w sposób bardzo przybliżony z zsumowanymi umowami podpisanymi przez oskarżonego: umową z M. J. (1) z dnia 17 czerwca 2014 roku (65.000 zł) oraz tymi podpisanymi pod wpływem groźby: umową pożyczki z datowaną 1 grudnia 2013 roku z A. J. (1) (500.000 zł), z dnia 5 stycznia 2014 roku ze spółką (...) (600.000 zł). A. J. (1) całkowicie zataił w toku postępowania umowę ze spółką (...), a o okolicznościach jej powstania zeznał dopiero po przedłożenie jej na końcu postępowania przez oskarżonego, o czym była mowa wcześniej. Ojciec oskarżonego podał również okoliczności spotkania w trakcie przekazania sprzętu, kiedy to świadek ten będąc ukrytym w krzakach, w obawie o zdrowie i życie syna obserwował jego spotkanie z A. J. (1) i O. (osoba z Ukrainy). Świadek, któremu co należy podkreślić sąd dał wiarę w całości, zeznał, że w trakcie tego spotkania, A. W. (1) oddał A. J. (1) przywiezione przez nich 40.000 zł. W spotkaniu tym uczestniczyła także matka oskarżonego (oczekiwała na niego w samochodzie i tożsamo zeznała). Sąd dając wiarę tym zeznaniom pominął te okoliczności przy ustalaniu stanu faktycznego, a także przy ocenie zeznań A. J. (1) i M. J. (1), tudzież wyjaśniań oskarżonego. Sąd pierwszej instancji popadł w całkowitą dowolność dając wiarę w całości wzajemnie wykluczającym się dowodom. Powtórzyć należy, że sąd oceniając zeznania czy wyjaśnienia może je we fragmentach uznać za prawdziwe, a w innych za fałszywe i w takiej postaci wykorzystać do czynienia ustaleń faktycznych. Sąd nie może jednak dokonywać takich ustaleń w sprzeczności z dowodami, którym dał wiarę i jednocześnie zgodnie z dowodami, którym tej wiary odmówił. Dokonywana ocena nie może wykazywać błędów logicznych i faktycznych.

Rozważając dalej o prawdziwości wyjaśnień oskarżonego dotyczących kierowanych do niego gróźb świadczą również czynności podjęte przez niego i zgłoszenie przestępstwa na policję. W dniu 24 października 2014 roku oskarżony złożył zawiadomienie o przestępstwie (k. 119 nota bene – karta z tym dowodem została wskazana przez sąd pierwszej instancji jako zeznania świadka A. J. (1)). W dniu 23 marca 2015 roku A. W. (1) wycofał swoje zeznania i wniosek o ściganie i ukaranie A. J. (1) (k. 126−127). W tym kontekście znamienna jest treść smsa wysłanego przez oskarżonego do A. J. (1) następnego dnia, czyli 24 marca 2015 roku o treści „zadzwonię później. Sprawę już wycofałem z komisariatu” (k. 284). Z tego samego numeru, na który wysyłany był sms o tej treści, wcześniej były wysyłane smsy zawierające groźby i świadczące o użyciu przemocy wobec oskarżonego (o czym on wyjaśniał) „Już raz dostałeś wpier… tamto to była namiastka wiesz że jak dziewczyny zloza na kapy bedziesz siedział a kraków tez cie szuka zle trafiliście z panem g. jego tez zamierzam odwiedzic” (k. 283) „Gdzie ku… pieniądze zaj… cie namierzylem wracam w sobote za mnie i moja rodzine za te oszustwa” (k. 282). Smsów takich jest więcej. Dodatkowym dowodem jest wyrok skazujący z dnia 26 lutego 2018 roku stwierdzający winę A. J. (1) za czyn z art. 190 § 1 k.k. na szkodę A. W. (1) (k. 616).

Powyższy materiał dowodowy, oceniony w sposób zgodny z treścią art. 7 k.p.k. prowadzi do wniosku, że oskarżony wyjaśniał wiarygodnie o okolicznościach podpisania umowy datowanej na 1 grudnia 2013 roku, która de facto została podpisana we wrześniu 2014 roku. Oskarżony pod wpływem gróźb podpisał jedynie dokument, co nie jest równoznaczne z zawarciem umowy. Przeprawiona data na jednym z jej egzemplarzy (2014 rok przeprawiony na 2013 roku) dodatkowo potwierdza takie ustalenia.

Odnośnie umów zawartych z M. J. (1) oskarżony wyjaśniał, że faktycznie zawarł dwie umowy pożyczki z dnia 23 maja 2014 roku i 17 czerwca 20014 roku. Pierwszą zwrócił w całości wraz z miesięcznymi 10% odsetkami. W tym zakresie dwukrotne zeznania odmienne złożyła M. J. (1) twierdząc, że oskarżony nie oddał jej żadnych pieniędzy „Było tak, że pożyczyłam mu dwukrotnie pieniądze. Było to po około 30.000 zł. (…) A. W. (1) nigdy tych pieniędzy nie oddał” (k. 212). Jak już było podawane w toku konfrontacji świadek ponownie podała, że zwrotu pożyczki nie otrzymała, natomiast otrzymała odsetki od niej „Jeżeli chodzi o odsetki to przy pierwszej pożyczce przekazał mi odsetki, natomiast nie spłacił kwoty głównej” (k. 322). W toku rozprawy głównej M. J. (1) zeznała całkowicie odmiennie podając, że pierwsza pożyczka została oddana w całości „Pan A. pierwszą pożyczkę oddał” (k. 533). O ile sąd pierwszej instancji dał wiarę temu świadkowi w całości uznając jej zeznania jako szczegółowe, konsekwentne, logiczne, o tyle nie wyjaśnił tejże rozbieżności i przy ocenie zeznań tego świadka całkowicie okoliczności tej nie zauważył. Prowadzi to do oczywistej sprzeczności w ocenie tychże dowodów, przy czym uznać należy za konsekwentne wyjaśnienia oskarżonego, nie zeznania M. J. (1). Poza powyższym sąd w zakresie umów zawartych z M. J. (1) nie ustosunkował się do różnic w egzemplarzach umów z tego samego dnia złożonych przez oskarżonego i M. J. (1). Obie umowy różnią się bowiem zapisami dotyczącymi kwoty udzielonej pożyczki, a na obu znajdują się przekreślenia. Umowa złożona przez M. J. (1) opiewa na kwotę 65.000 zł. (k. 218) natomiast umowa złożona przez A. W. (1) na kwotę 40.000 zł. (k. 655).

Mając na uwadze treść zeznań A. i M. J. (1), jak i wyjaśnień oskarżonego uznać należy, że zarzut dowolności oceny materiału dowodowego wyszczególniony w apelacji obrońcy jest słuszny. Nie sposób przyjąć na podstawie kluczowych w tej sprawie zeznań A. i M. J. (1), że oskarżony dopuścił się przypisanych mu przestępstw. Ich zeznania są sprzeczne wewnętrznie, A. i M. J. (1) okoliczności zawarcia umów podają niekonsekwentnie, sprzecznie wewnętrznie i sprzecznie z powstałym materiałem dowodowym. Zmienność tych zeznań jest tak daleko idąca, że nie sposób uczynić z nich pełnowartościowego materiału dowodowego mogącego stanowić podstawę prawdziwych ustaleń faktycznych.

Abstrahując już od niewiarygodnych w znaczącej i najistotniejszej części zeznań kluczowego świadka czyli A. J. (1) podać należy, że sąd przypisał oskarżonemu, że czyn pierwszy z art. 268 § 1 k.k. został popełniony w okresie od 13 września 2013 roku do końca listopada 2013 roku. Wobec braku apelacji na niekorzyść oskarżonego są to niewzruszalne ramy czasowe odnoszące się do udzielanych pożyczek. Jedyną bezsporną pożyczką w tym okresie jest pożyczka wynikająca z umowy na 13 września 2013 roku w wysokości 43.000 zł. W pozostałym zakresie, mając na uwadze zeznania A. J. (1) jak i wyjaśniania oskarżonego, nie sposób bezwątpliwie ustalić, czy i w jakiej kwocie zostały udzielone pożyczki przez A. J. (1). Natomiast również bezspornym jest to, co wynika z ustaleń sądu, że oskarżony zwrócił A. J. (1) kwotę około 42.000 zł. Kwota ta została zaliczona przez sąd na poczet odsetek, czego można się domyślać, bo tak podał w zeznaniach A. J. (1). Niemniej jednak te wpłaty nie mogą być tak potraktowane i rację ma obrońca oskarżonego kwestionując takie przyjęcie przez Sąd. Zapisy zawarte w umowie z dnia 13 września 2013 roku przekraczają bowiem wysokość odsetek maksymalnych i zgodnie art. 359 § 2 1 kc naliczane winny być odsetki maksymalne, które w tym okresie wynosiły 16,5% w skali roku. Niedopuszczalnym było zatem usankcjonowanie wyrokiem sądowym odsetek noszących znamiona lichwy. Sąd zaliczył natomiast wpłaty oskarżonego na poczet odsetek i zobowiązał go do naprawienia szkody w wysokości 473.000 złotych. „Oskarżony zapłacił jedynie odsetki od kwoty pożyczki w wysokości 7 000 zł miesięcznie od stycznia do czerwca 2014 roku, w łącznej kwocie około 42 000 zł.” (str. 2 uzasadnienia sądu). Sąd Najwyższy w wyroku z 8 stycznia 2003 roku stwierdził, że sięganie do konstrukcji nadużycia prawa podmiotowego, gdy zastrzeżona w umowie wysokość odsetek jest rażąco wysoka i już z tego powodu sprzeczna z zasadami współżycia społecznego, jest nie tylko zbędne, ale bezprzedmiotowe, ponieważ umowa jest w tym zakresie nieważna, zanim jeszcze dochodzi do czynienia z niej użytku. Tym samym uznać należy, że pożyczka z dnia 13 września 2013 roku została przez oskarżonego w sposób niemalże całkowity spłacona.

Reasumując wszystkie powyższe rozważania stwierdzić należy, że niewątpliwie pomiędzy stronami doszło do zawarcia szeregu umów pożyczek, pisemnych i wielu ustnych. Pomiędzy stronami doszło do podpisania dokumentów mających cechy antydatowanych umów, jak również pokwitowania w okolicznościach, które wykluczają przyjęcie ich jako wiarygodny materiał dowodowy. Poważne wątpliwości budzi faktyczny powód udzielenia pożyczek, tym samym, czy faktycznie doszło do wprowadzenia w błąd M. i A. J. (1), jak też jaka była finalna wysokość wszystkich pożyczek. Bezsporne jest natomiast to, że oskarżony oddał A. J. (1) kwotę 42.000 zł. Natomiast, jeżeli A. i M. J. (1) uznają, że oskarżony nie wywiązał się z jakiejkolwiek dobrowolnie udzielonej mu pożyczki winni dochodzić swoich roszczeń przed sądem cywilnym. Analiza całego materiału dowodowego nie pozwala na niewątpliwe uznanie, że doszło do przestępstwa, a droga procesu karnego nie jest drogą dochodzenia ewentualnych i spornych roszczeń cywilnych.