Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VW 3439/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 czerwca 2019 r.

Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie V Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący SSR Klaudia Miłek

Protokolant: Tomasz Janiak

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach : 4.12.2018 roku , 7.03, 26.03, 2.04, 12.06.2019 roku sprawy, przeciwko Z. S. s. A. i M. z domu F. ur. (...) w miejscowości B.

obwinionego o to że:

W dniu 15 września 2017 r. ok. godz. 13.30 w W. przy ul. (...) na terenie bazarku kierując pojazdem marki P. o nr rej. (...) nie zachował należytej ostrożności w ten sposób, że wykonując manewr cofania uderzył w będący w ruchu pojazd marki A. o nr rej. (...), czym zagroził bezpieczeństwu kierującej pojazdem m-ki A. M. D.

tj. za wykroczenia z art. 98 KW w zw. z art. 23 ust. 1 pkt 3 (...)

orzeka

I.  Obwinionego Z. S. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i za to na podstawie art. 98 kw. wymierza karę grzywny w wysokości 300 ( trzysta) złotych.

II.  Zasądza od obwinionego 30 ( trzydzieści) złotych tytułem opłaty , obciąża go w części kosztami postępowania w sprawie w kwocie 100 ( sto) złotych.

Sygn. akt V W 3439/18

UZASADNIENIE

Na podstawie zgromadzonego i ujawnionego w toku rozprawy głównej materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 15 września 2017 r. na terenie bazaru zlokalizowanego u zbiegu ul. (...) z ul. (...) zaparkował samochód marki P. o numerze rejestracyjnym (...). Ok. godz. 13:30 chciał wyjechać z zajmowanego miejsca postojowego. W tym samym czasie M. D. kierowała samochodem marki A. o numerze rejestracyjnym (...) i wyjeżdżała z parkingu do wyjazdu przy ul. (...). Poruszała się wzdłuż budek handlowych i miejsc postojowych. Kiedy samochód marki A. znajdował się za zaparkowanym samochodem marki P., kierujący nim Z. S. wykonując manewr cofania, uderzył prawą tylną częścią zderzaka w prawe nadkole pojazdu marki A..

Po kolizji obydwoje kierujący wysiedli ze swoich pojazdów. Z. S. okazał M. D. swoje dokumenty – potwierdzenie ubezpieczenia samochodu oraz dowód osobisty i prawo jazdy. Uczestnicy zdarzenia nie spisali oświadczenia. Na miejsce zdarzenia nie była wzywana Policja.

Wskutek uderzenia w samochodzie marki A. wgniecione zostało prawe przednie nadkole. Ponadto, wzdłuż prawej krawędzi przednich prawych drzwi pojazdu karoseria uległa pęknięciu.

W miejscu zdarzenia brak jest oznakowania poziomego. Nie ma również żadnego oznakowania informującego o organizacji ruchu. Wykonana z płyt betonowych nawierzchnia terenu targowiska jest w złym stanie technicznym. Występują w niej ubytki i nierówności.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie:

1.  protokołu przyjęcia zawiadomienia o wykroczeniu – k. 1-2

2.  zeznań świadka M. D. – k. 6, 51-53

3.  szkiców miejsca zdarzenia -k. 10, 44-45, 84

4.  kserokopii dokumentów – k. 11-15

5.  protokołu oględzin – k. 16

6.  zdjęć – k. 17, 46-48

7.  częściowo zeznań świadka P. G. – k. 19, 85-86

8.  częściowo wyjaśnień obwinionego – k. 22, 51

9.  opinii biegłego wraz z załącznikami – k. 64-83, 86-87, 109

10.  kosztorysu napraw blacharsko – lakierniczych – k. 102

Obwiniony Z. S. w toku całego postępowania konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. W toku postępowania wyjaśniającego skorzystał z przysługującego mu prawa i odmówił składania wyjaśnień.

Stanowisko obwinionego wyrażone w sprzeciwie od wyroku nakazowego opierało się na twierdzeniu, że wyrok ten został wydany na podstawie kłamstw i oszustw. Z. S. wskazał, że to M. D. najechała na tył jego busa, który stał zaparkowany na placu bazaru. Dodał również, że kobieta mając do dyspozycji 10 metrów wolnego placu specjalnie najechała na tył jego samochodu. W ocenie obwinionego, sytuacja taka mogła być skutkiem tego, że M. D. jechała pod słońce i rozmawiała przez telefon - w związku z tym mogła nie zauważyć stojącego busa. Obwiniony wyjaśnił również, że nie było żadnego świadka niniejszego zdarzenia i nie zna on P. C.. Zarzucił ponadto, że świadek ten został „podstawiony”. Z. S. potwierdził natomiast, że na miejsce kolizji nie została wzywana Policja, ani też uczestnicy nie podpisywali żadnego oświadczenia. Dodał przy tym, iż chciał wezwać Policję, jednakże M. D. odmówiła, wskazując że się spieszy. W końcowym stanowisku obwiniony wyjaśnił, że kobieta miała się skontaktować z nim z uwagi na uszkodzenie drzwi w busie – były one przełamane na pół, a oprócz tego zderzak uległ zniszczeniu, jednakże nigdy się nie skontaktowała i nie naprawiła szkody.

Obwiniony stawił się na rozprawę i wyjaśnił przed Sądem, że zaparkował swój pojazd za rzędem samochodów. Wskazał: „ja mam busa i on wystawał jakieś 90 cm.” Dodał, że kiedy zrobił zakupy i miał wyjeżdżać z parkingu, spojrzał w lusterko i „mignęło” mu w nim coś białego, a następnie usłyszał trzask – „zobaczyłem, że biały A. tak jakby przykleił się do mojego samochodu.” Wyjaśnił, że na miejsce kolizji nie była wzywana Policja, ani też jej uczestnicy nie podpisywali żadnego oświadczenia – „ jak prosiłem żeby wezwać policję to odmówiła, wsiadła w samochód i odjechała. Żadnego oświadczenia nie pisałem, policja nie była wzywana. Jakby czuła się poszkodowana to powinna zadzwonić na policję.” Z. S. wskazał również, że czuje się poszkodowany, ponieważ w jego samochodzie zostały uszkodzone drzwi, a ich konstrukcja została praktycznie przełamana na pół. Dodał, że kierująca samochodem marki A. rozmawiała przez telefon i wysiadła z pojazdu z telefonem przy uchu. W ocenie obwinionego na parkingu było wystarczająco dużo miejsca, aby M. D. mogła bezkolizyjnie ominąć jego samochód – „było 8-10 metrów placu i pani mogłaby mnie ominąć.”

Sąd zważył, co następuje:

Uwzględniając przeprowadzone i ujawnione w sprawie dowody, Sąd uznał, iż potwierdziły one ponad wszelką wątpliwość sprawstwo Z. S. w odniesieniu do przypisanego mu czynu.

Sąd ocenił wyjaśnienia obwinionego za wiarygodne jedynie w zakresie dotyczącym okoliczności niespornych, tj. jego obecności na miejscu zdarzenia, tego że pomiędzy pojazdami doszło do kontaktu oraz że po kolizji nie została wezwana Policja ani też podpisane oświadczenie. Jednocześnie Sąd odmówił przyznania waloru wiarygodności wyjaśnieniom obwinionego w pozostałej części, w której zaprzeczał on swojemu sprawstwu, albowiem stanowią one jedynie linię obrony przyjętą przez Z. S. w celu uniknięcia ukarania za popełnione wykroczenie drogowe.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadka M. D., która była drugim uczestnikiem kolizji. Zeznała ona bowiem, że kiedy jechała wzdłuż budek handlowych i miejsc parkingowych i kierowała się do wyjazdu z parkingu, w jej pojazd uderzył samochód kierowany przez obwinionego, który to wykonywał wtedy manewr cofania. M. D. sprecyzowała, że samochód marki P. uderzył prawą tylną częścią swojego zderzaka w prawe nadkole pojazdu marki A.. Świadek wskazała również, że po zdarzeniu, obwiniony poczuwał się do winy i przeprosił ją za spowodowanie przedmiotowej kolizji. Wskazała, że nie spisali oświadczenia, jednakże Z. S. przedstawił jej wszystkie dokumenty i polecił blacharza. Świadek wskazała także, że po zgłoszeniu kolizji do ubezpieczyciela, dowiedziała się że obwiniony stwierdził jednak, iż to nie była jego wina. Dodała również, że w związku z tym szukała świadków zdarzenia – „miałam zdjęcie z dowodu osobistego i chodziłam od budki do budki i pytałam, czy ktoś rozpoznaje tego pana (...) Dwie budki dalej, u pana, u którego też kupuję, powiedział, że widział to zdarzenie. Zapytałam, czy może zeznawać jako świadek. Zgodził się. Na policji na U. przedstawiłam pana P. jako świadka zdarzenia.” W odniesieniu do wyjaśnień obwinionego, dotyczących miejsca na parkingu należy wskazać zeznania świadka, w których podniosła: „myślę, że jechałam w odległości około 3 metrów od innych pojazdów. Pani, która stała obok nie mogła wyjechać, więc musiałam cofnąć żeby ją przepuścić (...) Pani nie mogła wyjechać, ja zatarasowałam wyjazd, musiałam się cofnąć żeby przepuścić tą panią (...) Odjechałam żeby tej pani ustąpić miejsca.” Dodała także: „s amochody nie stoją tam równo (...) Duże samochody parkujące w tej przestrzeni nie parkują prostopadle do stoisk pod namiotami tylko po skosie.” M. D. wskazała że nie najechała na samochód obwinionego. Przyznała, że była w ruchu, jednakże to Z. S. uderzył w nią, cofając swoim pojazdem. Zeznała, że wyjeżdżając z miejsca parkingowego, obwiniony stał pod kątem: „pan stał pod kątem ja jechałam do przodu i pan zrobił wyjazd (...) Pan we mnie uderzył i znowu wjechał pan na miejsce.” Świadek zaznaczyła, że nie odjechała z miejsca zdarzenia. Wskazała również, że nie widziała uszkodzeń w pojeździe marki P. w postaci pęknięcia drzwi. Odniosła się także do stanowiska obwinionego i zeznała, że nie pamięta czy miała okulary przeciwsłoneczne. Stanowczo zaprzeczyła natomiast, że rozmawiała przez telefon: „nie rozmawiałam przez telefon gdy doszło do zdarzenia. Miałam telefon w ręku bo wysiadłam. Nie rozmawiałam z nikim w trakcie i po zdarzeniu.”

Sąd dał wiarę zeznaniom świadka M. D., ponieważ są one spójne i logiczne. Świadek w rzetelny, kompleksowy i dokładny sposób przedstawiła posiadany zasób wiedzy. Ponadto jej zeznania są spójne z zeznaniami P. G. i niemal w całości z nimi korelują.

Sąd obdarzył walorem wiarygodności również zeznania świadka P. G., które ten złożył na rozprawie w dniu 7 marca 2019 r. Świadek zaznaczył, że momentu uderzenia nie widział, jednakże widział jak M. D. odjeżdżała z parkingu, a następnie jak rozmawiała z obwinionym – zatem nie można stwierdzić, aby odjechała ona z miejsca zdarzenia. Dodał, że nie słyszał treści rozmowy. Świadek zeznał, że pojazd obwinionego stał obok jego samochodu – „kierowca busa czerwonego musiał wycofać, nie widziałem manewru cofania (...) Samochody stały równolegle. Czerwony bus stał delikatnie pod skosem, musiał wykonywać manewr cofania, uderzył. Tak mi się wydaje, nie widziałem tego. (...) nie stał zetknięty kiedy to widziałem. Nie wiem czy wrócił na swoje miejsce pierwotne (...) Nie widziałem momentu uderzenia, musiał być wykonywany manewr cofania przez czerwony bus bo inaczej nie buło możliwości jechania. Nie wyobrażam sobie, żeby to wyglądało inaczej. Nie było innej możliwości.” P. G. dodał, że widział rozbity błotnik w samochodzie marki A.. Podkreślił, że gdyby to M. D. uderzyła w obwinionego, to uszkodzeniu uległy przód jej pojazdu i prawa lampa. Wskazał też, że kiedy kobieta zaczęła wyjeżdżać z parkingu miała „cały” samochód, a później pojawiły się na nim uszkodzenia. Dodał, że nawet jeżeli jechała pod słońce, to poruszała się zgodnie z kierunkiem jazdy. W ocenie P. G. w niniejszej sprawie osobą która ponosi odpowiedzialność za spowodowanie kolizji jest Z. S..

Nie można pominąć zeznań świadka, w których wskazał, że nie ma pewności, co do tego kto kierował busem i nie pamięta czy był to obwiniony. Jednakże ta okoliczność została potwierdzona przez wszystkie inne dowody zgromadzone w sprawie – poczynając od wyjaśnień obwinionego i zeznań M. D., a kończąc na dokumentach.

W ocenie Sądu zeznania świadka w przytoczonym powyżej zakresie zasługują na obdarzenie ich wiarą, albowiem są one konkretne, rzeczowe, logiczne, szczere i skrupulatne. P. G. starannie zrelacjonował zdarzenie, dokładnie opisując okoliczności, których był naocznym świadkiem. Rzetelnie podkreślił również czego nie widział i jakich okoliczności nie pamięta. Powyższe tym bardziej przemawia za uznaniem jego zeznań jako autentycznych – nie przeinaczał okoliczności co do których nie miał pewności. W tym miejscu należy również wskazać, że P. G. jest osobą obcą zarówno dla obwinionego, jak i M. D., która powzięła informacje o zdarzeniu wskutek obecności w jego miejscu. Ponadto, jego zeznania korespondują z zeznaniami M. D. i stanowią ich rzeczowe dopełnienie.

Przeprowadzone na rozprawie głównej dowody w postaci dokumentów, ze względu na swój charakter i rzeczowy walor, nie budziły wątpliwości co do ich wiarygodności oraz faktu, na którego okoliczność zostały sporządzone oraz ze względu na okoliczności, które same stwierdzały. Sąd nie znalazł powodów, które podważałyby ich wiarygodność. W związku z powyższym uczynił je podstawą dokonanych w niniejszej sprawie ustaleń faktycznych.

Ze względu na charakter sprawy istotną rolę w ocenie działania obwinionego i na tej podstawie ustalenia okoliczności zdarzenia miała opinia biegłego J. K. (1), którą Sąd w całości podzielił. Opinia ta jest wszakże jasna, pełna, wewnętrznie spójna, a nadto została przygotowana przez osobę posiadającą wiadomości specjalne o wieloletnim stażu zawodowym.

W pierwszej kolejności, w odniesieniu do wyjaśnień obwinionego, należy wskazać, że kierunek padania promieni słonecznych w miejscu kolizji nie utrudniał kierującej samochodem marki A. obserwacji przedpola jej toru ruchu. Podczas zdarzenia promienie słoneczne były skierowane ze strony prawej w kierunku kierującej samochodem marki A.. W związku z tym M. D. nie powinna była mieć utrudnionej obserwacji obszaru, na który bezpośrednio wjeżdżała. Kierunek padania promieni mógł natomiast zakłócać obserwację peryferyjną obszarów znajdujących się na prawo od jej toru jazdy.

W tym miejscu warto również zaznaczyć, że pęknięcie poszycia drzwi samochodu marki P., znajdujące się w okolicy prawego górnego rogu tablicy rejestracyjnej jest starym uszkodzeniem. Stan tego uszkodzenia wskazuje ponadto, że powstało ono na długo przed przedmiotowym zdarzeniem. Należy także wykluczyć, że przełamanie lewych tylnych drzwi w samochodzie marki P. mogło powstać na skutek kontaktu prawej bocznej krawędzi samochodu marki A. z nieruchomym samochodem obwinionego.

Natomiast ślady powstałe na boku samochodu marki A. mogły powstać w wyniku kontaktu ze specyficznym elementem naroża tylnego zderzaka busa. Oprócz tego, również pionowa smuga widniejąca na samochodzie marki A. (równoległa do przedniej pionowej krawędzi otworu przednich prawych drzwi), mogła powstać podczas kontaktu z narożnikiem zderzaka samochodu marki P.. Nie jest możliwe, aby oddziaływanie, które spowodowało wgniecenie poszycia błotnika w samochodzie marki A. wystąpiło podczas kontaktu dwóch w przybliżeniu płaskich powierzchni, tzn. prawego boku samochodu marki A. i tylnych drzwi samochodu marki P.. Kontakt dwóch płaskich powierzchni nie mógł bowiem wywołać widocznego wgniecenia na poszyciu błotnika w samochodzie M. D.. Kobieta poruszająca się samochodem do przodu, nie mogła również wykonać oddziaływania w kierunku prostopadłym do kierunku ruchu, w szczególności takiego, które skutkowałoby przełamaniem drzwi tylnych samochodu obwinionego. Oczywistym pozostaje fakt, że kiedy samochód jedzie do przodu to nie może przemieszczać się na bok. Nawet przy uderzeniu w nieruchomą przeszkodę, samochód świadka nie mógłby ulec uszkodzeniu w takim stopniu jak w niniejszym stanie faktycznym. Odnosząc się po raz kolejny do uszkodzeń powstałych na samochodzie marki A., należy podkreślić, że uszkodzenia te powstały na skutek oddziaływania na ten pojazd z jego prawej strony, a drugi samochód musiał przemieszczać się w kierunku w przybliżeniu prostopadłym do kierunku ruchu samochodu marki A..

Zatem, mając na uwadze powyższe argumenty, należy stwierdzić, że do przedmiotowej kolizji nie mogło dojść w warunkach, jakie wskazał obwiniony. Przede wszystkim, nie jest możliwe, aby poruszający się do przodu samochód marki A. zaczepił elementem prawego boku o zatrzymany samochód marki P. i spowodował tym przełamanie jego lewych tylnych drzwi oraz wgniecenie powierzchni prawego przedniego błotnika. Wgniecenie w samochodzie kierowanym przez M. D. mogło natomiast powstać w wyniku oddziaływania tylnego naroża samochodu obwinionego.

W przedmiotowym stanie faktycznym kierująca samochodem marki A. poruszała się po terenie targowiska do przodu i nie wykonywała żadnych działań wymagających zachowania szczególnej ostrożności lub ustąpienia pierwszeństwa. Obwiniony wykonywał natomiast manewr cofania i z tego powodu ciążył na nim obowiązek zachowania szczególnej ostrożności oraz ustąpienia pierwszeństwa innym uczestnikom ruchu, w tym przypadku – M. D.. Wystąpienie niniejszego zdarzenia wskazuje zatem, że Z. S. nie wypełnił ciążących na nim obowiązków, wynikających z ustawy Prawo o ruchu drogowym. Kolizja była skutkiem błędu techniki jazdy popełnionego przez obwinionego. Brak natomiast jakichkolwiek dowodów wskazujących na naruszenie tych zasad przez kierującą pojazdem marki A..

Należy w tym miejscu wskazać, że zachowanie obwinionego bezpośrednio po zaistnieniu kolizji świadczy o poprawnej taktyce jego działania, albowiem udostępnił on kobiecie konieczne dokumenty, w szczególności dane o zakładzie, w którym ubezpieczony był samochód marki P.. O. uczestnicy kolizji prawidłowo wypełnili obowiązki, nałożone na nich przepisem art. 44 P.. Równocześnie należy zaznaczyć, że w przypadku zdarzenia, w którym nie ucierpieli ludzie, jego uczestnicy nie mają obowiązku pozostawiania pojazdów w miejscu ich zatrzymania, ani też wzywania Policji dla podjęcia przez nią interwencji. Zatem działania uczestników zdarzenia należy w tej kwestii ocenić jako prawidłowe.

Reasumując powyższe, w niniejszej sprawie bezspornym jest, że do przedmiotowego zdarzenia doszło na terenie targowiska, a obwiniony znajdował się w czerwonym samochodzie marki P.. Pojazd ten w przybliżeniu zajmował pozycję bliską prostopadłej do kierunku ruchu samochodu marki A..

Niewątpliwym pozostaje również fakt, że uszkodzenie samochodu marki A. polega na wgnieceniu poszycia przedniego prawego błotnika, w obszarze w pobliżu przedniej pionowej krawędzi otworu przednich prawych drzwi. Do powstania takiego uszkodzenia konieczne było wystąpienie oddziaływania zorientowanego prostopadle do powierzchni bocznej samochodu marki A.. W związku z tym, z całą pewnością należy wykluczyć, aby powstało ono na skutek kontaktu z nieruchomą przeszkodą podczas poruszania się do przodu samochodu marki A.. Dla wystąpienia omawianego uszkodzenia konieczny był w tych okolicznościach ruch przeszkody w kierunku prostopadłym do powierzchni prawego boku samochodu prowadzonego przez M. D.. W tym przypadku był to ruch do tyłu wykonany przez obwinionego.

Obwinionemu Z. S. zarzucono popełnienie wykroczenia kwalifikowanego z art. 98 kw.

W powołanym powyżej przepisie, przewidziano odpowiedzialność za wykroczenie polegające na niezachowaniu należytej ostrożności przy prowadzeniu pojazdu poza drogą publiczną, strefą zamieszkania lub strefą ruchu, wskutek czego powstało zagrożenie bezpieczeństwa innej osoby. Przedmiotem ochrony art. 98 kw jest bezpieczeństwo osób poza drogą publiczną, strefą zamieszkania i strefą ruchu. Strona przedmiotowa komentowanego czynu polega natomiast na niezachowaniu należytej ostrożności przy prowadzeniu pojazdu poza drogą publiczną, strefą zamieszkania lub strefą ruchu i wywołaniu wskutek tego zagrożenia bezpieczeństwa innej osoby. Prowadzenie pojazdu oznacza "kierowanie pojazdem znajdującym się w ruchu, przy pomocy służących do tego mechanizmów sterujących lub napędowych" (J. K., Przestępstwa i wykroczenia drogowe..., s. 212).

Podmiotem wykroczenia opisanego w komentowanym artykule może być każdy człowiek zdolny do ponoszenia odpowiedzialności za wykroczenie. Ma ono charakter powszechny, a jego sprawcą może być tylko osoba, która prowadzi pojazd poza drogą publiczną, strefą zamieszkania lub strefą ruchu. Interpretując te pojęcia, należy odwołać się do przepisów ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym oraz ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych. Zgodnie z art. 2 pkt 31 P. pojazdem jest środek transportu przeznaczony do poruszania się po drodze oraz maszyna lub urządzenie do tego przystosowane. Jest to szeroka definicja. Obejmuje swoim zakresem środki transportu, czyli urządzenia służące do przewozu osób lub towarów, oraz maszyny bądź urządzenia niesłużące temu celowi, ale przystosowane do poruszania się po drodze. Środki transportu to np. samochód osobowy (zob. art. 2 pkt 40 P.), autobus (zob. art. 2 pkt 41 i 41a P.), samochód ciężarowy (zob. art. 2 pkt 42 P.), taksówka (zob. art. 2 pkt 43 P.). Sprawcą wykroczenia nie może być pieszy.

Przez drogę publiczną rozumie się w myśl art. 1 u.d.p. drogę zaliczoną na podstawie tej ustawy do jednej z kategorii dróg, z której może korzystać każdy, zgodnie z jej przeznaczeniem, z ograniczeniami i wyjątkami przewidzianymi w tej ustawie lub w innych przepisach szczególnych. W art. 2 ust. 1 tej ustawy wyszczególniono kategorie dróg publicznych ze względu na ich funkcje w sieci drogowej. Są to drogi krajowe, wojewódzkie, powiatowe i gminne. (...) zamieszkania to zgodnie z art. 2 pkt 16 P. "obszar obejmujący drogi publiczne lub inne drogi, na którym obowiązują szczególne zasady ruchu drogowego, a wjazdy i wyjazdy oznaczone są odpowiednimi znakami drogowymi". Strefą ruchu natomiast jest "obszar obejmujący co najmniej jedną drogę wewnętrzną, na który wjazdy i wyjazdy oznaczone są odpowiednimi znakami drogowymi" (art. 2 pkt 16a P.). Znamiona wykroczenia określonego w art. 98 kw mogą być zrealizowane wszędzie, z wyjątkiem drogi publicznej, strefy zamieszkania i strefy ruchu. Za miejsce popełnienia tego wykroczenia należy uznać każde inne miejsce, gdzie może się odbywać ruch pojazdów, np. drogę wewnętrzną, parking, a nawet miejsce, które nie jest do tego przeznaczone, jak np. pole uprawne.

W komentowanym artykule mowa jest o niezachowaniu należytej ostrożności. W prawie o ruchu drogowym nie występuje pojęcie należytej ostrożności. Używane są natomiast terminy "ostrożność" oraz "szczególna ostrożność". Zgodnie z art. 3 ust. 1 P. „uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę (...)". Pojęcie szczególnej ostrożności wyjaśnione jest natomiast w art. 2 pkt 22 P.. W przepisie tym stwierdzono, że jest to ostrożność polegająca na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu, który umożliwia odpowiednio szybkie reagowanie.

Wydaje się, że pojęcie należytej ostrożności, o jakiej mowa w art. 98 kw, powinno się utożsamiać z występującym w prawie o ruchu drogowym pojęciem ostrożności, którą można określić jako zwykłą i szczególną ostrożność. W zależności bowiem od okoliczności wymagana jest należyta zwykła ostrożność albo szczególna ostrożność. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 grudnia 1959 r., I K 598/59, OSNPG 1960, nr 3, poz. 43, stwierdził: "Należyta ostrożność będzie zachowana, jeżeli podjęte zostaną w konkretnej sytuacji te wszystkie działania, które zgodnie ze sztuką prowadzenia pojazdów są obiektywnie niezbędne dla osiągnięcia celu, to jest bezpieczeństwa ruchu. Oczywiście kardynalnym warunkiem osiągnięcia tego celu jest ścisłe przestrzeganie wszystkich przepisów rozporządzenia o ruchu pojazdów mechanicznych. W terminie "należyta ostrożność" mieści się niewątpliwie obowiązek każdego kierowcy pojazdu liczenia się z nieprzestrzeganiem przepisów przez innych użytkowników dróg. Nie może być mowy o bezwzględnym braku zaufania do innych użytkowników, a jedynie o ograniczonym zaufaniu". Jak podkreślił J. B., należyta ostrożność to ostrożność uwzględniająca występujące w czasie prowadzenia pojazdu warunki ruchu poza drogą publiczną, dotyczące rodzaju nawierzchni, widoczności, właściwości pojazdu. Konieczne jest również przewidywanie możliwości pojawienia się w danym miejscu ludzi. Zachowanie należytej ostrożności może niekiedy wymagać prowadzenia pojazdu wbrew przepisom, jeżeli inny uczestnik ruchu narusza zasady ruchu drogowego (J. Bafia (w:) J. Bafia, D. Egierska, I. Śmietanka, Kodeks..., s. 236-237). Należyta ostrożność, o jakiej mowa, obejmuje przestrzeganie zasad ruchu drogowego, które określone są w prawie o ruchu drogowym, ale także ze względu na to, że sprawca dopuszcza się czynu poza drogą publiczną, strefą zamieszkania, strefą ruchu, a więc również tam, gdzie nie ma tzw. reglamentowanego ruchu, należyta ostrożność oznacza przezorność w znaczeniu potocznym, która wymagana jest od każdego, kto podejmuje określone czynności.

W wyroku z dnia 1 grudnia 2000 r., V KKN 445/00, Prok. i Pr. 2001, nr 8, s. 107, Sąd Najwyższy stwierdził: "Norma karnoadministracyjna zawarta w przepisie art. 98 kw świadczy dobitnie o tym, że ustawodawca, pod groźbą ukarania za wykroczenie, nałożył na prowadzących pojazdy obowiązek przestrzegania zasad ruchu wszędzie tam, gdzie pojazdy się poruszają. Za oczywiste uznać trzeba, że takim miejscem jest również parking przylegający bezpośrednio do drogi wewnętrznej na osiedlu mieszkaniowym". Teza ta zasługuje na aprobatę. Prowadzący pojazd powinien przestrzegać zasad ostrożności, niezależnie od tego, na jakim terenie prowadzi pojazd.

W tym miejscu należy podkreślić, że na podstawie art. 98 kw karze podlega nie jakiekolwiek niezachowanie należytej ostrożności, ale takie, które zagraża bezpieczeństwu innej osoby – konieczne jest zatem zaistnienie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia innej (poza prowadzącym pojazd) osoby. Wobec tego wykroczenie przewidziane w komentowanym przepisie ma charakter materialny. Skutkiem czynu jest niebezpieczeństwo dla innej osoby, która może znajdować się w pojeździe albo poza nim (wyrok SN z dnia 5 października 2005 r., II KK 107/05, OSNwSK 2005, poz. 1799).

Wykroczenie sankcjonowane w art. 98 kw może być popełnione w formie działania lub zaniechania. Strona podmiotowa czynu polega na umyślności lub nieumyślności.

Dla kompleksowego wyjaśnienia sprawy warto w tym miejscu przytoczyć również treść art. 23 ust. 1 pkt 3 P., który stanowi, że przy cofaniu kierujący pojazdem jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu i zachować szczególną ostrożność, a w szczególności: a) sprawdzić, czy wykonywany manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia, b) upewnić się, czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda; w razie trudności w osobistym upewnieniu się kierujący jest obowiązany zapewnić sobie pomoc innej osoby.

Mając na uwadze powyższe, w ocenie Sądu należało uznać obwinionego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu, albowiem jego zachowanie wyczerpuje znamiona wykroczenia przewidzianego w art. 98 kw. W ocenie Sądu zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości w zakresie sprawstwa i winy Z. S., która została udowodniona. Obwiniony jest osobą dorosłą, poczytalną i jako kierowca obowiązaną do znajomości i przestrzegania przepisów ruchu drogowego. Nie ulega bowiem wątpliwości, że obwiniony cofał wyjeżdżając z zajmowanego miejsca parkingowego i podczas wykonywania tego manewru nie ustąpił pierwszeństwa innemu pojazdowi i doprowadził do kontaktu z nim, narażając swoim zachowaniem na niebezpieczeństwo świadka M. D..

Wymierzając karę Sąd kierował się dyrektywami wymiaru kary z art. 33 kw. Sąd wziął pod uwagę stopień społecznej szkodliwości czynu i cele kary w zakresie jej społecznego oddziaływania, a także cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma ona osiągnąć w stosunku do obwinionego. Sąd wziął również pod uwagę rodzaj i rozmiar szkód wyrządzonych wykroczeniem, stopień winy i zachowanie obwinionego.

Wykroczenie wskazane w art. 98 kw zagrożone jest karą grzywny albo karą nagany. Orzeczona wobec obwinionego kara grzywny w wysokości 300 zł zdaniem Sądu jest odpowiednia do stopnia społecznej szkodliwości czynu obwinionego i stopnia jego zawinienia i stanowić będzie dolegliwość o charakterze represyjno - wychowawczym, zapobiegającym w przyszłości ponownemu łamaniu przez obwinionego porządku prawnego. Dodać należy, iż w sytuacji, gdy maksymalna sankcja karna za powołane wyżej wykroczenie wynosi w związku z art. 24 § 1 kw 5.000 zł grzywny, kara 300 zł grzywny nie jest karą surową. Należy też pamiętać, że wymierzanie kary jeszcze łagodniejszej byłoby zupełnie nieadekwatne do stopnia naruszenia jakiego dopuścił się obwiniony. Sąd jest zdania, iż poprzez orzeczenie względem obwinionego kary grzywny, w głównej mierze zrealizowane zostaną cele prewencji indywidualnej, która ma na celu przede wszystkim powstrzymanie sprawcy od tego typu zachowań w przyszłości, ale także prewencji generalnej, której zadaniem jest kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa i utwierdzanie jego prawidłowych postaw wobec prawa.

Sąd zasądził od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa opłatę w wysokości 30 zł oraz obciążył go częścią kosztów sądowych w kwocie 100 zł.

Mając powyższe na względzie orzeczono jak w sentencji.