Pełny tekst orzeczenia

Warszawa, dnia 13 czerwca 2019 r.

Sygn. akt VI Ka 990/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Zenon Stankiewicz (spr.)

Sędziowie: SO Maciej Schulz

SO Remigiusz Pawłowski

protokolant: sekr. sądowy Renata Szczegot

przy udziale prokuratora Teresy Pakieły

po rozpoznaniu dnia 13 czerwca 2019 r. w Warszawie

sprawy P. K. , syna J. i E., ur. (...) w W.

oskarżonego o przestępstwo z art. 228 § 1 kk

J. K. , syna T. i M., ur. (...)
w Ł.

oskarżonego o przestępstwo z art. 228§1 kk

I. S. , córki W. i J., ur. (...) w R.

oskarżonej o przestępstwo z art. 229 § 1 kk

R. A. , syna J. i J., ur. (...) w W.

oskarżonego o przestępstwo z art. 229 § 1 kk

K. G. , syna S. i S., ur. (...) w N.

oskarżonego o przestępstwo z art. 229 § 1 kk

K. P. , syna J. i M., ur. (...) w W.

oskarżonego o przestępstwo z art. 229 § 1 kk

W. W. (1) , syna F. i H., ur. (...) w Z.

oskarżonego o przestępstwo z art. 229 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionych przez oskarżoną I. S. i obrońców oskarżonych P. K., J. K., R. A., K. G., K. P. i W. W. (1)

od wyroku Sądu Rejonowego w Legionowie

z dnia 9 stycznia 2018 r. sygn. akt II K 1045/15

zaskarżony wyrok zmienia w ten sposób, że:

1.  uniewinnia oskarżonych J. K. i I. S. od stawianych im zarzutów, kosztami procesu w części na nich przypadających obciążając Skarb Państwa;

2.  z opisu czynów przypisanych oskarżonemu P. K. w punkcie
I 3 zarzutu oraz W. W. (1) eliminuje określenie „oraz pieniędzy
w nieustalonej kwocie” ;

3.  w pozostałej części utrzymuje wyrok w mocy;

4.  zasądza na rzecz Skarbu Państwa tytułem opłat za postępowanie odwoławcze:
od oskarżonego P. K. kwotę 1800 zł, od oskarżonych: R. A., K. G., K. P. i W. W. (1) kwoty po 160 zł oraz obciąża ich wydatkami tego postępowania w częściach równych;

5.  zasądza od Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Legionowie na rzecz adw. E. K. kwotę 516,60 zł obejmującą wynagrodzenie za obronę z urzędu
w instancji odwoławczej oraz podatek od towarów i usług.

SSO Remigiusz Pawłowski SSO Zenon Stankiewicz SSO Maciej Schulz

Sygn. akt VI Ka 990/18

UZASADNIENIE

wyroku Sądu Okręgowego Warszawa – Praga w Warszawie

z dnia 13 czerwca 2019r.

Wyrok Sądu Rejonowego w Legionowie z dnia 9 stycznia 2018r. został zaskarżony przez obrońców oskarżonych P. K., J. K., R. A., K. G., K. P., W. W. (1) oraz oskarżoną I. S.. Niniejsze uzasadnienie sporządzone jest na wniosek prokuratora co do całości orzeczenia oraz obrońców oskarżonych K., K., A., P. i W..

Apelacje powyższe - wyjąwszy kwestię winy oskarżonych K. i S., o czym niżej - są niezasadne. Sąd Rejonowy prawidłowo przeprowadził postępowanie i (ze wskazanym wyjątkiem) nie dopuścił się dowolności w ocenie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Ocena ta, dokonana z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, nie wykracza poza ramy sędziowskiego uznania, nakreślone w art. 7 kpk. Zarzuty środków odwoławczych sprowadzają się w sposób oczywisty do polemiki
z prawidłowymi ustaleniami Sądu, wyczerpująco uargumentowanymi
w uzasadnieniu orzeczenia.

Trafnie wprawdzie podnoszą obrońcy oskarżonych K., A.
i K., że Sąd Rejonowy błędnie powołał się w uzasadnieniu wyroku na nieobowiązujące jeszcze w chwili zarzucanych czynów przepisy Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 10 listopada 2015 r.

w sprawie trybu i sposobu orzekania o czasowej niezdolności do pracy, wystawiania zaświadczenia lekarskiego oraz trybu i sposobu sprostowania błędu w zaświadczeniu lekarskim (Dz. U. z dnia 2 grudnia 2015 r.). Rzecz jednak
w tym, że uchybienia owego nie sposób w realiach rozpoznawanej sprawy oceniać – jak czynią to skarżący - w kategoriach naruszenia prawa materialnego, bowiem przedmiotem postępowania nie jest zarzut nadużycia uprawnień, a – najogólniej rzecz określając – łapownictwo, i to w postaci podstawowej,
z którym wskazane regulacje pozostają w nader luźnym związku. Co więcej, wskazane w apelacjach przepisy aktów prawnych obowiązujących w tej samej materii w chwili czynu nie różnią się treściowo od przywołanych przez Sąd orzekający. I tak przepis§2Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 22 lipca 2005 r. w sprawie orzekania o czasowej niezdolności do pracy (Dz. U. z dnia 4 sierpnia 2005 r.), iż przy orzekaniu należy brać pod uwagę wszystkie okoliczności istotne dla oceny stanu zdrowia i upośledzenia funkcji organizmu powodujące czasową niezdolność do pracy ubezpieczonego, ze szczególnym uwzględnieniem rodzaju i warunków pracy, odpowiada dosłownie treści §3 rozporządzenia, na które powołał się Sąd Rejonowy. Nie dostrzega też Sąd Okręgowy relewantności różnicy w treści wskazanego przepisu z kolejnym przywołanym przez obronę, tj. §1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 27 lipca 1999 r. w sprawie szczegółowych zasad i trybu wystawiania zaświadczeń lekarskich, wzoru zaświadczenia lekarskiego i zaświadczenia lekarskiego wydanego w wyniku kontroli lekarza orzecznika Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z dnia 9 sierpnia 1999 r.), zgodnie z którym przy wystawianiu ubezpieczonemu zaświadczenia lekarskiego o czasowej niezdolności do pracy z powodu choroby należy brać pod uwagę stan zdrowia ubezpieczonego, z uwzględnieniem rodzaju i warunków pracy. Wykazane zatem uchybienie Sądu Rejonowego należało potraktować wyłącznie jako błąd w sferze argumentacyjnej, pozostający bez jakiegokolwiek znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

Rację też mają skarżący, iż niska jakość nagrania wizyt pacjentów
u obu oskarżonych (płyta z k. 22 akt II K 543/16) nie zezwala na bezsporne przypisanie wręczenia przez nich pieniędzy lekarzowi. Nie pozbawiało to jednak Sądu orzekającego możliwości dowiedzenia winy tak P. K., jak
i oskarżonym A., P., G. i W.. Niewątpliwie bezspornie jest udokumentowane wręczenie P. K. (i przyjęcie przez niego) korzyści majątkowych w postaci alkoholu. Dotyczy to zarzutów stawianych oskarżonym G. i W.. Obaj to zresztą przyznają, utrzymując jedynie, że nastąpiło to z grzeczności (osk. W.) lub w ramach uprzedniej znajomości, z okazji ślubu syna (osk. G.). Rzecz w tym jednak, co przekonująco wywiódł Sąd I instancji, iż nie pozbawia to owego zachowania cech przestępności. Wskazać tu należy, iż w obu przypadkach wręczenie alkoholu nastąpiło jeszcze przed wyjawieniem powodu wizyty, co więcej, z dalszej rozmowy lekarza z pacjentem wynika w sposób oczywisty, że oczekiwanie na uzyskanie zwolnienia lekarskiego bynajmniej nie jest powodowane stanem zdrowia. Osk. G. wręcza butelkę lekarzowi ze słowami : „bierz pan, weselna”, po czym na pytanie na ile i od kiedy ma być wystawione zwolnienie oświadcza wprost: „powiem tak, nie mam urlopu, a dwudziestego trzeciego mam wyjazd na szkolenie. I teraz jakby można było na trzy tygodnie…” (cyt. z nagrania CD). Osk. W. rozpoczyna konwersację od wręczenia butelki („księżycówka, sam robiłem”), po czym, na stwierdzenie lekarza: „będziemy pisać od dzisiaj” mówi wprost: „no tak, od dzisiaj jestem na wymówieniu” (tamże). Bez potrzeby też wdawania się w rozważania na temat granic wdzięczności okazywanej zwyczajowo lekarzowi przez pacjenta, nie sposób dać wiary oświadczeniu tego ostatniego: „ z wdzięczności nie wiem za co dałem mu tę nalewkę” (k. 212 akt sprawy), skoro nader oczywiście jawi się, iż w momencie jej wręczania jakikolwiek powód do owej wdzięczności jeszcze nie zaistniał. Prawidłowo ustalił zatem Sąd Rejonowy, że wręczenie przez każdego ze wskazanych oskarżonych butelki alkoholu powodowane było wyłącznie chęcią uzyskania zwolnienia lekarskiego. Oczywiście chybione są przy tym wywody autorów apelacji wskazujących na nikłą wartość owego alkoholu, bowiem pozostaje to bez znaczenia dla bytu przestępstw procedowanych w niniejszym postępowaniu. Brak jest natomiast, zdaniem Sądu Okręgowego, podstaw do przyjęcia, by osk. W. wręczył nadto lekarzowi „pieniądze o nieustalonej kwocie”. Z przywołanego wyżej nagrania wynika, iż na koniec wizyty, o godz. 16.28 oskarżony ten wstaje, trzymając w prawej dłoni jakiś dokument (przypuszczalnie druk zwolnienia), przy czym z ujęcia kamery nie sposób dostrzec, jaki ruch wykonuje lewą ręką, bowiem widoczna jest jedynie prawa część tułowia mężczyzny. Zdaniem autora protokołu oględzin płyty dokonanych w dniu 20 czerwca 2015r. „pacjent wstaje i wykonuje ruch jakby kładł coś na biurku” (k. 27v), co wystarczyło organowi ścigania na sformułowanie stosownej treści zarzutu osk. W., a następnie rozszerzenia go przez Sąd Rejonowy na osk. K.. Powodów ku temu, bez obawy popełnienia omyłki sądowej, nie sposób się dopatrzeć. Lekarz mówi wprawdzie „dzięki”, bezpośrednio jednak po tym kończy wizytę, upewniając się co do terminu kolejnej. Nie sposób więc wykluczyć, iż jest to podziękowanie za otrzymany wcześniej alkohol, na koniec rozmowy obu mężczyzn. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że W. W. (1) wręczył P. K. „banknot o nieustalonej wysokości”. Jak już jednak wskazano wyżej, nie ma pewności, czy zostało coś wręczone lekarzowi, nie ma też dowodu, że owo coś było banknotem, czy jakimkolwiek przedmiotem stanowiącym korzyść majątkową, w rozumieniu przepisów ustawy karnej. Zobligowany zatem treścią przepisu art. 5§2 kpk wyeliminował Sąd Okręgowy tę część zachowania z opisu zarzutu stawianego odpowiednio obu oskarżonym.

Dowodem na wręczenie oskarżonemu P. K. korzyści majątkowych przez M. L., G. W., i K. P. są ich wyjaśnienia złożone w toku postępowania przygotowawczego. Nie sposób w zgodzie z zasadami logiki
i doświadczenia życiowego przyjąć za wiarygodne, że osoba dorosła i nie działająca w stanie wyłączonej lub ograniczonej w stopniu znacznym poczytalności, dobrowolnie naraża się na odpowiedzialność karną przyznając przed organem ścigania wręczenie korzyści majątkowej lekarzowi. Co też nader oczywiste, każdy z nich miał świadomość, że ów lekarz będzie temu przeczył, wykazując bezzasadność oskarżenia. Oskarżeni G., L., W., P. i W. wyrazili też zgodę na dobrowolne poddania się karze, czego nie sposób skwitować jedynie presją wywieraną przez przesłuchującego funkcjonariusza.

Obdarzenie przez Sąd orzekający wiarygodnością wyjaśnień oskarżonych G., L., W., P. i W. złożonych
w toku postępowania przygotowawczego czynią bezprzedmiotowym wywody apelacji obrońcy osk. K. odnośnie tak możliwości świadczenia przez spółki (...). usług prywatnych, co zresztą jest bezsporne, jak i kwestii doniosłości dla sprawy zeznań świadka A. K. (uwaga ta dotyczy również apelacji na korzyść osk. osk. W. i P.).

Oskarżonemu P. K. ani nie zarzucono, ani nie przypisano przyjęcia korzyści majątkowej za zachowanie stanowiące naruszenie przepisów prawa. Bezprzedmiotowe są zatem wywody apelacji obrońców osk. osk. K., W. i P. odnośnie badania pacjentów, tyle że w innym gabinecie niż objęty nagraniem. Z pewnością jednak nie byli uprzednio badani pacjenci, którzy rozpoczynali nagraną wizytę od przywitania się lub przedstawienia: osk. osk. W., A. i L. ( kac totalny, pięć dni poproszę).

Zgodzić się należy z wywodami środków odwoławczych obrońców osk. K., W. i P., że w obowiązującym w chwili procedowania przez Sąd Rejonowy porządku prawnym to na stronach, nie zaś na Sądzie spoczywał obowiązek przeprowadzenia dowodów, w szczególności odczytywania protokołów przesłuchań. Rzecz w tym jednak, że przepis art. 167 kpk, w ówczesnym brzmieniu, dopuszczał również możliwość działania Sądu
z urzędu, z której Sąd skorzystał. Kwestia, czy w sprawie zaistniał wyjątkowy wypadek, uzasadniony szczególnymi okolicznościami jest nader ocenna; zdaniem sądu odwoławczego w składzie rozpoznającym sprawę, bierność strony procesowej, tu – prokuratora, w ujawnieniu wyjaśnień dotyczących kwestii dla rozstrzygnięcia sprawy fundamentalnej (przyznania się do winy i opisania okoliczności popełnienia czynu) uprawniała Sąd do niezbędnej aktywności dowodowej. W każdym bądź jednak razie skarżący nie wykazali wpływu naruszenia wskazanej normy procesowej na rozstrzygnięcie w sprawie (arg.
z art. 438 pkt 2 kpk).

Podzielić należy argumentację Sądu I instancji w zakresie ustalenia winy oskarżonego R. A.. Oskarżony ten konsekwentnie przeczy wręczeniu lekarzowi korzyści majątkowej, jednakże przyjęty sposób obrony jest niewiarygodny w stopniu wręcz oczywistym. Dotyczy to w szczególności rzekomej formy okazania wdzięczności lekarzowi w postaci wręczenia mu swojej wizytówki (sic!), ze słowami masz pan pod kieliszek chleba,
z podziękowaniem
: „wizytówkę tę przekazałem z podziękowaniem, bo zawsze jak się wychodzi od lekarza, to mu się dziękuje, chyba” (k. 258 akt II K 1045/15). Na rozprawie oświadczył on zaś, że być może w ramach żartu dał osk. K. wizytówkę agencji towarzyskiej (k. 213). Podzielając krytycyzm Sądu Rejonowego co do wiarygodności każdej z tych wersji okazania wdzięczności, zważyć też należy na okoliczności towarzyszące wystawieniu przez osk. K. zwolnienia lekarskiego. Jak wynika z treści wskazanego wyżej nagrania to sam oskarżony A., przedstawiając się jako stały pacjent, w formie wręcz arbitralnej oświadcza lekarzowi zamiar uzyskania zwolnienia, co więcej, sam też określa jego termin: „chcę jeszcze wziąć dwa tygodnie i potem dziesięć dni do końca miesiąca i to będzie koniec. Tak uzgodniłem ze swoją kierowniczką w ZUS-ie”. Nader istotne w tym kontekście jest przyznanie na rozprawie, że w dniu zdarzenia nie był badany (k. 213), co czyni oczywiście bezzasadnym zarzut apelacji jego obrońcy, iż Sąd orzekający z naruszeniem prawa procesowego nie przeprowadził żadnego dowodu na okoliczność stanu zdrowia R. A. w dniach 7-21 października 2014r. Wbrew też kolejnemu zarzutowi nie sposób zarzucić Sądowi, iż a priori przyjął, że zaświadczenie o niezdolności do pracy zostało wydane bez wskazań medycznych ku temu, skoro – jak wyżej wskazano, sam oskarżony przyznaje, że go nie badano, a termin zwolnienia determinowany był uprzednimi ustaleniami z osobą trzecią. W tym też kontekście, w zgodzie z zasadami logiki
i doświadczenia życiowego, uprawniony był Sąd do przypisania osk. A. (a w konsekwencji i osk. K.) winy w zarzucanym zakresie.

Odnosząc się do zarzutu nadmiernej surowości kary wymierzonej osk. P. K. stwierdzić należy, że nie razi ona surowością. Oskarżony ten dopuścił się wielu czynów zabronionych; z kontekstu nagranych rozmów
z pacjentami wynika w sposób nader oczywisty, że nie były to, najoględniej rzecz ujmując, zachowania odosobnione (por. chociażby tylko cyt. wyżej konwersacja z osk. R. A.). Niewątpliwie świadczy to
o dużym nasileniu złej woli sprawcy, któremu mimo to wymierzono karę łagodniejszego rodzaju – grzywnę i to w stosunkowo niewygórowanej wysokości. Brak jest zatem podstaw, by uznać, iż orzeczona kara przekracza stopień winy osk. K.. Uwaga ta dotyczy również i pozostałych oskarżonych, którym wymierzono grzywny w wysokości nie przekraczającej ich możliwości płatniczych.

Sąd Okręgowy uniewinnił oskarżonych J. K. oraz I. S. z następujących powodów. Oboje konsekwentnie nie przyznawali się do zarzuconego im czynu. Na nagraniu wizyty w gabinecie lekarskim w dniu
7 października 2014r. (poz. 15 płyty z k. 22 akt II K 543/16) zarejestrowano jak o godz. 15:38: 49 oskarżona wyjmuje z torebki jakiś przedmiot (kartkę) i kładzie ją na biurku przed lekarzem. Ten, chowa ów przedmiot pod biurko. Jakość nagrania nie pozwala na zidentyfikowanie przedmiotu. Oskarżony nie neguje tego zachowania. Utrzymuje, że znał męża S., który był jego stałym pacjentem. Wręczony mu przedmiot mógł być jakąś karteczką lub kopertą
w której były dane (…) mogła ona chcieć dodatkowo zapłacić za tę wizytę męża

(k. 204). Wedle oskarżonej, była to kartka ze wskazaniem daty pożądanego okresu zwolnienia lekarskiego (k. 213). W sposób oczywisty nasuwa się podejrzenie, że w rzeczywistości wręczono lekarzowi banknot, który ten, bez bliższego oglądu schował pod blat biurka. Rzecz w tym jednak, że pozostaje to jedynie w sferze domniemań, nie potwierdzonych jakimkolwiek dowodem
w sprawie. Dowodu takiego pozbawił się sam organ ścigania, od którego należałoby oczekiwać udokumentowania uprzednio przecież zaplanowanej akcji w sposób odpowiadający standardom współczesnej techniki. Już tylko na marginesie wskazać też należy, iż w toku postępowania przygotowawczego, jeszcze przed zapoznaniem jej z treścią nagrania, oskarżona S. przyznała min.: można powiedzieć, że ja symulowałam, żeby dostać to zwolnienie, co przecież nie stawiało jej w najlepszym świetle (k. 280). Również i lekarz nie poprzestał na najłatwiejszej linii obrony, jaką było wskazanie na możliwość wizyty prywatnej, przyznając że oskarżona przyszła w ramach wizyty NFZ
(k. 204). Wskazane okoliczności nie są wprawdzie relewantne w sprawie, jednak w jakiejś mierze wydają się pogłębiać nasuwające się wątpliwości. Nie ma przy tym racji Sąd Rejonowy wywodząc, iż nielogiczne jest twierdzenie oskarżonej, jakoby na wręczonej lekarzowi kartce widniała data oczekiwanego zwolnienia, min. dlatego, że oskarżony już jej wystawił stosowne zwolnienie
(k. 463). Z zapisu nagrania wynika bowiem, że lekarz rozpoczął wizytę od rozmowy z pacjentką i przeglądania dokumentacji, zaś do sporządzania dokumentu zwolnienia przystąpił o godz. 15:38:45, a zatem zaledwie cztery sekundy przed otrzymaniem omawianego przedmiotu. Dokument ów sporządzał aż do godz. 15:39:45, kiedy to spoglądając w lewo (najprawdopodobniej na kalendarz) upewnił się co do daty zwolnienia: „to by było od szóstego do dziesiątego”. Z opisanego kontekstu wynika zatem, że data zwolnienia została wpisana już po otrzymaniu omawianego przedmiotu., co czyni przywołany argument uzasadnienia oczywiście nietrafnym. W tym stanie rzeczy, w obawie przed popełnieniem omyłki sądowej, kierując się nakazem art. 5§2 kpk, należało oboje oskarżonych uniewinnić od zarzucanego im zachowania przestępnego.

Rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów postępowania odwoławczego uzasadnione jest uniewinnieniem dwojga oskarżonych, odnośnie zaś pozostałych - względami słuszności, w sytuacji nieuwzględnienia środków odwoławczych złożonych na ich korzyść.