Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 296/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 listopada 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie - Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Barbara Białecka (spr.)

Sędziowie:

SSA Anna Polak

SSO del. Gabriela Horodnicka - Stelmaszczuk

Protokolant:

St. sekr. sąd. Elżbieta Kamińska

po rozpoznaniu w dniu 22 listopada 2018 r. w Szczecinie

sprawy A. C.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w G.

o przyznanie emerytury

na skutek apelacji organu rentowego

od wyroku Sądu Okręgowego w Gorzowie Wlkp. VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 30 kwietnia 2018 r. sygn. akt VI U 748/17

zmienia zaskarżony wyrok i oddala odwołanie.

SSA Anna Polak SSA Barbara Białecka SSO del. Gabriela Horodnicka

- Stelmaszczuk

Sygn. akt III AUa 296/18

UZASADNIENIE

Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w G. decyzją
z dnia 21.11.2017 roku odmówił A. C. prawa do emerytury
w obniżonym wieku emerytalnym, przewidzianego dla pracowników wykonujących pracę w szczególnych warunkach, gdyż w ocenie organu rentowego ubezpieczony
nie udowodnił według stanu na dzień 1.01.1999r. wymaganych 25 lat okresów składkowych i nieskładkowych. Organ rentowy uznał za wykazane 20 lat, 3 miesiące i 15 dni okresów składkowych i nieskładkowych (ogólnego stażu ubezpieczeniowego), w tym łącznie 19 lat, 10 miesięcy i 3 dni pracy w szczególnych warunkach. Organ rentowy odmówił doliczenia do ogólnego stażu ubezpieczeniowego pracy ubezpieczonego po ukończeniu 16 roku życia w gospodarstwie rolnym rodziców, tj. w okresie od 30.09.1973r. do 31.08.1978r.

W odwołaniu od decyzji ubezpieczony podniósł, że mimo podjęcia i kontynuowania nauki w Technikum Elektrycznym w okresie po ukończeniu 16 lat, tj. od 30.09.1973r. do 31.08.1978r., stale pomagał rodzicom w prowadzeniu gospodarstwa rolnego, w wymaganym wymiarze czasu pracy.

Organ rentowy w odpowiedzi na odwołanie wniósł o jego oddalenie i zasądzenie od ubezpieczonego zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Podniósł, że właścicielem i gospodarzem był ojciec ubezpieczonego i przede wszystkim to on wykonywał prace w gospodarstwie, a nie ubezpieczony, który jako uczeń pobliskiego Technikum Elektrycznego miał obowiązek uczęszczać na lekcje i uczyć się. W gospodarstwie pracowała też matka ubezpieczonego. Mając zatem na uwadze areał i liczbę osób dorosłych, sprzeczne z doświadczeniem życiowym jest twierdzenie, że ciężar prowadzenia gospodarstwa rolnego spadł na barki małoletniego ubezpieczonego, a wymiar jego obowiązków w gospodarstwie wymagał od niego stałej pracy, wynoszącej co najmniej 4 godziny dziennie. Zwyczajowo świadczona przez dzieci rolników praca w polu, przy wykopkach, czy przy obrządku inwentarza, nie mogła przybrać dużego rozmiaru
i nie miała charakteru stałego, także ze względu na jego obowiązki szkolne.

W toku postępowania ubezpieczony podniósł dodatkowo, iż wbrew stanowisku organu rentowego, pracował codziennie w gospodarstwie, a jego obowiązki miały charakter stały, a nie doraźny. Pracował powyżej 5 godzin dziennie.

Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z dnia 30 kwietnia 2018 r. zmienił zaskarżoną decyzję organu rentowego i przyznał ubezpieczonemu prawo do emerytury począwszy od 30 września 2017 r.

Sąd I instancji ustalił, że A. C., ur. (...), posiada bezspornie 20 lat, 3 miesiące i 15 dni okresów składkowych i nieskładkowych oraz staż pracy w warunkach szczególnych wynoszący 19 lat, 10 miesięcy i 3 dni. Ubezpieczony w dniu 26.09.2017r. wystąpił z wnioskiem o przyznanie emerytury w warunkach szczególnych wskazując, że jest członkiem otwartego funduszu emerytalnego i wniósł o przekazanie zgromadzonych tam środków, za pośrednictwem ZUS, na dochody budżetu państwa.

W okresie od 1.10.1972 r. do 31.08.1978 r. rodzice ubezpieczonego prowadzili gospodarstwo rolne o powierzchni około 2,29 ha położone w K.,
w tym około 30 arów łąki. W skład gospodarstwa rolnego wchodził inwentarz żywy
w postaci około 4-5 sztuk trzody chlewnej, 2 - 3 sztuki bydła, koń, kury 15 - 40 szt., kaczki – 12-14 szt., gęsi 8-10 szt. Ponadto uprawiali pszenicę, żyto, jęczmień, ziemniaki, buraki. Rodzice ubezpieczonego sprzedawali buraki cukrowe, mleko oraz zboże. Trzoda chlewna również była sprzedawana. Matka ubezpieczonego na rynku sprzedawała jajka i wykonany samodzielnie ser i masło. W gospodarstwie tym w ww. okresie zamieszkiwali rodzice ubezpieczonego, ubezpieczony i jego o 5 lat młodsza siostra. Rodzice i ubezpieczony pracowali w gospodarstwie rolnym. Ojciec ubezpieczonego pracował zawodowo jako nauczyciel, natomiast ubezpieczony uczęszczał do oddalonej o 9 km szkoły średniej w Z.. Ubezpieczony wychodził do szkoły o 7.05, wracał ze szkoły między godzinami 12.30, a 13.00. Matka ubezpieczonego nie pracowała zawodowo.

Sąd I instancji ustalił, że ubezpieczony w gospodarstwie w okresie od dnia 30.09.1973 r. do dnia 31.08.1978 r. wykonywał prace takie same jak ojciec, a zatem do jego obowiązków należał obrządek zwierząt poprzez przygotowywanie posiłków, nakarmienie, napojenie oraz zmianę posłania i szczotkowanie. Ponadto, ubezpieczony wykonywał prace polegające na noszeniu wody ze studni, wyrównywaniu obornika, wywożeniu obornika z miejsca jego składowania, rąbaniu drewna, a zimą przynoszeniu węgla do pieców. Ponadto odpowiednio do pór roku ubezpieczony pracował przy sianie, orał ściernisko, wycinał osty, ścinał zboża kosą, wiązał zboże w snopki, zwoził zboże, młócił zboże, magazynował zboże, magazynował zgoniny i plewy, zbierał buraki i ziemniaki, przygotowywał kiszonki, obrywał liście buraków, przerywał buraki, hakał zielsko, obredlał buraki, orał i plewił. Dodatkowo ubezpieczony uczestniczył w pracach związanych z rozbudową budynków gospodarskich. Matka ubezpieczonego zajmowała się kuchnią, karmieniem drobiu, również podawaniem paszy zwierzętom. Ponadto doiła krowy i wykonywała prace polowe. Siostra wykonywała drobne porządki. Gospodarstwo nie było wyposażone w maszyny rolnicze, prace odbywały się ręcznie. W okresie kiedy ubezpieczony uczęszczał do szkoły, praca zajmowała mu około 4-5 godzin dziennie po szkole, a w okresach wakacyjnych około 10 godzin.

W oparciu o powyższe ustalenia faktyczne Sąd Okręgowy uznał, że odwołanie zasługiwało na uwzględnienie. Wskazując na przepisy art. 184 ust. 1, ust. 2 w zw.
z art. 196 oraz art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach
i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych
(tekst jednolity opubl. w Dz. U.
z 2016r. poz. 887) - zwanej ustawą emerytalną – podniósł, że ubezpieczony w toku postępowania przed organem rentowym udowodnił 20 lat, 3 miesiące i 15 dni ogólnego stażu ubezpieczeniowego, a w tym 19 lat, 10 miesięcy i 3 dni stażu pracy w warunkach szczególnych. Spór sprowadzał się zatem wyłącznie do oceny, czy można uzupełniająco doliczyć do ogólnego stażu ubezpieczeniowego okres pracy ubezpieczonego w gospodarstwie rolnym rodziców, po ukończeniu 16 roku życia, tj. od 30.09.1973 r. do 31.08.1978 r. Sąd Okręgowy wyjaśnił, że kwestia łączenia pracy w gospodarstwie rolnym z nauką w szkole była wielokrotnie przedmiotem rozważań w orzecznictwie sądowym i wykształcił się pogląd, iż o uwzględnieniu przy ustalaniu prawa do świadczeń emerytalno – rentowych okresów pracy w gospodarstwie rolnym przed dniem 1 stycznia 1983 roku przesądza wystąpienie dwóch okoliczności: po pierwsze – wykonywanie czynności rolniczych powinno odbywać się zgodnie z warunkami określonymi w definicji legalnej „domownika” z art. 6 pkt 2 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników (Dz.U. z 2016 poz. 277 j.t.) i po drugie – czynności te muszą być wykonywane w wymiarze nie niższym niż połowa ustawowego czasu pracy, tj. minimum 4 godziny dziennie, z tym, iż praca nie polega na codziennym wykonywaniu czynności rolniczych, tylko na gotowości do wykonania pracy rolniczej, co jest związane z rozmiarem gospodarstwa, czy rodzajem produkcji rolnej.

Sąd Okręgowy podniósł, iż bezspornie rodzice ubezpieczonego prowadzili gospodarstwo rolne o obszarze około 2,29 ha, a z wiarygodnych zeznań świadków L. M., B. G. i ubezpieczonego wynika, iż ubezpieczony ok. 4-5 godzin dziennie pracował w gospodarstwie rolnym rodziców w spornym okresie. Świadek L. M. zeznała, że mieszkała naprzeciwko ubezpieczonego i widziała jak pracował w polu, gdzie siał zboża, zwoził buraki, plewił buraki, wykonywał orkę, zwoził snopki zboża. Ponadto widziała jak poił i karmił zwierzęta. Podała, iż w gospodarstwie pracował głównie on z ojcem. Wyjaśniła, iż ubezpieczony wracał ze szkoły około godziny 13.00-14.00 i pracował do około 20.00. Dodała, że w gospodarstwie widziała inwentarz żywy taki jak koń, świnie, bydło. Świadek B. G. zeznał, że chodził z ubezpieczonym do szkoły podstawowej i średniej. Wyjaśnił, iż często umawiali się na wspólne odrabianie lekcji, jednak nie wcześniej niż o godzinie 19.00 – 20.00, ponieważ ubezpieczony musiał pracować w gospodarstwie. Podał, że do obowiązków jego należało kopanie ziemniaków, buraków, zwożenie buraków i ziemniaków z pola, karmienie zwierząt, pojenie zwierząt, młócenie zboża, koszenie łąk. Ponadto czyszczenie bydła i zmiany posłania. Świadek zaznaczył, że ubezpieczony wracał ze szkoły o godzinie 12.30-14.00. Podał, że ojciec ubezpieczonego był nauczycielem i wykonywał prace te same co ubezpieczony. Obowiązków było tak dużo, że nawet świadek czasem im pomagał. Ubezpieczony zeznał, że wiosną przygotowywał ziemię do sadzenia, m.in. przerzucał ją i wywoził obornik, a następnie sadził i wykonywał prace pielęgnacyjne, m.in. usuwał chwasty, obredlał pole czy siał nawóz. Podał, że w czerwcu przerywał buraki, wykonywał hakanie zielska, obredlanie buraków, obrywał liście buraków, które służyły jako pasza dla zwierząt, a także pracował przy sianie. Wyjaśnił, że w czerwcu i lipcu wycinał osty. Następnie pracował przy żniwach. Wskazał, że zboże ścinał ojciec z nim lub z matką, jak się dobrze czuła. Trzecia osoba, w tym czasie wiązała snopki. Cięcie kosą trwało tydzień, po 1975 r. cięło się maszyną. Zboże zwoziło się dwa dni. Od września zaczynał się zbiór buraka. Ubezpieczony zaznaczył, że w lipcu albo sierpniu robił orkę i trwało to dzień lub dwa. W sierpniu zbierał siano i trwało to do 3 dni. Potem zwoził je i kolejno brał udział w młóceniu zboża. Omłoty trwały dzień lub dwa. Następnie magazynował zboże i pozostałości. We wrześniu jak wyjaśnił wykonywał prace związane ze zbiorem buraka i ziemniaków. Podał, że buraków było 40 arów, ziemniaków było mniej. W październiku robił orkę i przygotowywał kiszonkę. Przez cały rok nosił ze studni we wsi wodę, około
20 wiader, co zajmowało mu około dwóch godzin. Przygotowywał jedzenie
dla zwierząt, w tym parował ziemniaki. Zajmowałem się czyszczeniem zwierząt. Wywoził obornik oraz wyrównywał obornik, rąbał drewno, a zimą przynosił węgiel
do pieców. Ubezpieczony wskazał, iż prace te rozdzielane były pomiędzy jego i ojca. Sąd Okręgowy mając na uwadze okoliczność, że ubezpieczony potrafił opisać ww. prace, w powiązaniu z każdym miesiącem, jak również fakt, że dochody z gospodarstwa stanowiły źródło utrzymania rodziny, a siostra ubezpieczonego była dużo młodsza od niego, a mama zajmowała się drobniejszymi pracami i obrządkiem domowym, uznał, że ubezpieczony co najmniej 4 godziny dziennie pracował w gospodarstwie rolnym rodziców w spornym okresie. Fakt pobierania nauki w miejscowości oddalonej o 9 km nie stanowił większej przeszkody w wykonywaniu prac rolniczych w gospodarstwie , tym bardziej, iż ubezpieczony najpóźniej o godzinie 14.00 był z powrotem w domu. Dodatkowo, nawet jeżeli ojciec ubezpieczonego wykonywał te same prace co ubezpieczony to i tak tych prac było tak dużo, że samodzielnie nie byłby w stanie ich wykonać przy zaangażowaniu w pracę zawodową. Sąd I instancji zważył, iż występujące w zeznaniach świadków drobne rozbieżności wynikały z upływu blisko 40 lat i nie miały znaczenia dla wyniku sprawy. W konsekwencji Sąd Okręgowy uzupełniająco doliczył okres pracy ubezpieczonego w gospodarstwie rolnym rodziców do ogólnego stażu ubezpieczeniowego.

Z rozstrzygnięciem Sądu Okręgowego nie zgodził się organ rentowy. Zaskarżył wyrok w całości i zarzucił mu:

1) błąd w ustaleniach faktycznych przez przyjęcie, że zebrany w sprawie materiał dowodowy uzasadnia przyjęcie, że ubezpieczony w okresie od 30.09.1973r.
do 31.08.1978r. pracował w gospodarstwie rolnym rodziców stale, tj. w wymiarze
co najmniej czterech godzin dziennie, co uzasadnia uwzględnienie tego okresu
do okresu ubezpieczenia,

2) naruszenie prawa materialnego, tj. art. 184 ustawy emerytalnej wskutek jego niewłaściwego zastosowania poprzez przyznanie ubezpieczonemu prawa do emerytury, mimo braku spełnienia wszystkich warunków wymaganych do nabycia prawa do tego świadczenia, tj. braku udokumentowanego okresu składkowego i nieskładkowego w wymiarze 25 lat,

3) naruszenie prawa procesowego, tj. art. 233 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej, oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego.

W uzasadnieniu apelacji skarżący podniósł, że w świetle zeznań świadków
i ubezpieczonego nie można przyjąć, jak uczynił to Sąd pierwszej instancji, że praca wykonywana przez ubezpieczonego była świadczona codziennie i zajmowała
co najmniej 4 godziny. Świadkowie potwierdzili jedynie fakt, że ubezpieczony wykonywał różne prace w gospodarstwie rolnym rodziców. Nadto, zeznania świadków są mało wiarygodne, w szczególności zeznania L. M., która w maleńkim gospodarstwie o areale 2,29 ha miała widzieć konia, trzodę chlewną oraz bydło. Skarżący podniósł, że świadek B. G. umawiał się z ubezpieczonym na odrabianie lekcji dopiero na godzinę 19.00 - 20.00. Zeznania świadków są zatem niewiarygodne, nie tylko z uwagi na zawodność pamięci, ale także dlatego, że pomijają okoliczność, iż gospodarzem był ojciec ubezpieczonego i to na nim spoczywał ciężar prowadzenia gospodarstwa i pomagała mu matka oraz siostra ubezpieczonego. To, że ubezpieczony, jako najstarsze dziecko w rodzinie, wykonywał różne prace w gospodarstwie nie oznacza, że ciężar prowadzenia tego gospodarstwa na nim spoczywał, gdy w rzeczywistości, na co dzień uczęszczał do elitarnej szkoły jakim było w tamtych latach Technikum Elektryczne. Trudno przyjąć, jak to uczynił Sąd I instancji, że ubezpieczony każdego dnia był w domu najpóźniej o godz. 14.00. Takie rozumowanie oznacza, że w Technikum Elektrycznym uczniowie mieli po 4 - 5 godzin lekcyjnych każdego dnia, czas ich zajęć szkolnych kończył się około godziny 12 - 13. Tylko taki rozkład zajęć gwarantował, że ubezpieczony mógł być w domu najpóźniej o godz. 14.00, gdyż szkoła położona była w Z., a ubezpieczony mieszkał we wsi K., oddalonej od szkoły o co najmniej 9 km. Wyżej wskazane uchybienia doprowadziły do naruszenia przez Sąd Okręgowy zasady wyrażonej w art. 233 k.p.c.

Wskazując na powyższe zarzuty, skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie odwołania, ewentualnie uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Ubezpieczony wniósł o oddalenie apelacji w całości. Podniósł, że wbrew stanowisku organu rentowego, można uczyć się w technikum i równolegle pracować
w gospodarstwie rolnym rodziców, co najmniej 4 godziny dziennie. Bezzasadne jest kwestionowanie dowodów z zeznań świadków, gdyż są one nie tylko dopuszczalne, ale wiarygodne i potwierdziły sporne okoliczności. Retoryka ZUS, jako pozbawiona dowodów podważających twierdzenia ubezpieczonego, jest gołosłowna. Absurdalne wręcz jest zarzucanie, że nie było w gospodarstwie tylu zwierząt, jak ustalił to Sąd
I instancji. Ubezpieczony podniósł, że praktyka wykonywania pracy w gospodarstwie rolnym w połączeniu z nauką w szkole była bardzo częsta i nie jest niczym nadzwyczajnym, a zatem nie można z tego rodzaju zarzutu czynić podstawy do odmowy przyznania prawa do emerytury.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja organu rentowego zasługuje na uwzględnienie.

Na wstępie należy podnieść, iż w obowiązującym modelu apelacji celem postępowania apelacyjnego jest wszechstronne zbadanie sprawy pod względem faktycznym i prawnym. Sąd Odwoławczy jest bowiem instancją merytoryczną i orzeka na podstawie całości zebranego materiału dowodowego i zobowiązany jest poczynić własne, samodzielne ustalenia faktyczne, które mogą być nawet odmienne od tych, które uprzednio przyjął Sąd orzekający w pierwszej instancji.

Sąd Apelacyjny dokonując oceny zgromadzonego w niniejszej sprawie całości materiału dowodowego miał na uwadze, że konieczne jest prawidłowe ustalenie stanu faktycznego w zakresie spełnienia przesłanki 25 lat ogólnego stażu ubezpieczeniowego (okresów składkowych i nieskładkowych) i na tej płaszczyźnie poczynienie ustaleń co do spornego okresu i wymiaru czasowego pracy ubezpieczonego w gospodarstwie rolnym rodziców od 30.09.1973r.r. (kiedy ubezpieczony ukończył 16 lat) do 31.08.1978 r. (z dniem 1.09.1978r. podjął zatrudnienie poza gospodarstwem).

Zgodnie z art. 10 ust. 1 ustawy emerytalnej przy ustalaniu prawa do emerytury oraz przy obliczaniu jej wysokości uwzględnia się również następujące okresy, traktując je,
z zastrzeżeniem art. 56, jak okresy składkowe:

1) okresy ubezpieczenia społecznego rolników, za które opłacono przewidziane
w odrębnych przepisach składki,

2)przypadające przed dniem 1 lipca 1977 r. okresy prowadzenia gospodarstwa rolnego po ukończeniu 16 roku życia,

3)przypadające przed dniem 1 stycznia 1983 r. okresy pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia,

jeżeli okresy składkowe i nieskładkowe, ustalone na zasadach określonych w art. 5-7, są krótsze od okresu wymaganego do przyznania emerytury, w zakresie niezbędnym do uzupełnienia tego okresu.

Nadto, zgodnie z art. 5 ustawy z dnia 17 października 1991 r. o rewaloryzacji emerytur i rent, o zasadach ustalania emerytur i rent oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz. U.
Nr 104, poz. 450 ze zm.) okresy pracy domownika w gospodarstwie rolnym przed dniem 1 stycznia 1983 r. uwzględnia się przy ustalaniu uprawnień emerytalno - rentowych, gdy była ona wykonywana w wymiarze nie niższym niż połowa ustawowego czasu pracy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 lutego 1997r. , sygn. II UKN 96/96, publ. OSNP 1997/23/473, LEX nr 30567), przy obowiązującym pracowników zatrudnionych w pełnym wymiarze czasu pracy wynoszącym 8 godzin dziennie, 6 dni w tygodniu i przeciętnie po 46 godzin tygodniowo. Należy również zwrócić uwagę na akceptowane przez Sąd Apelacyjny stanowisko Sądu Najwyższego, iż przesłanka zaliczenia do okresów składkowych okresu pracy w gospodarstwie rolnym w ilości odpowiadającej co najmniej połowie pełnego wymiaru czasu pracy wiąże się z poglądem, iż praca ta ma mieć charakter ciągły, co oznacza nastawienie ubezpieczonego na stałe świadczenie pracy w gospodarstwie rolnym (gotowość do jej świadczenia, dyspozycyjność) i odpowiadającą temu nastawieniu niezmienną możliwość skorzystania z jego pracy przez rolnika, a negatywną przesłanką staje się doraźna pomoc w wykonywaniu typowych obowiązków domowych, czy wykonywanie w gospodarstwie rolnym prac o charakterze dorywczym, okazjonalnie i w wymiarze niższym od połowy pełnego wymiaru czasu pracy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18.09.2014r., sygn. I UK 17/14). Doraźna zatem pomoc
w wykonywaniu typowych obowiązków domowych, zwyczajowo wymaganych
od dzieci jako członków rodziny rolnika, nie stanowi stałej pracy w gospodarstwie rolnym zaliczanej do stażu ubezpieczeniowego. Wykonywanie przez domownika w gospodarstwie rolnym prac o charakterze dorywczym, okazjonalnie i w wymiarze niższym od połowy pełnego wymiaru czasu pracy nie może być bowiem traktowane jako okres składkowy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10.05.2000r., sygn. II UKN 535/99, opubl. OSNP 2001/21/650, z dnia 18.03.1999r., sygn. II UKN 528/98, opubl. OSNP 2000/10/399, z dnia 18.09.2014r. sygn. I UK 17/14).

Sąd Apelacyjny w oparciu o przeprowadzone w niniejszej sprawie dowody,
w tym dokument w postaci zaświadczenia Wójta Gminy Z., oraz złożone przed Sądem pierwszej instancji zeznania świadków i ubezpieczonego, przyjął
za nieprawdopodobne twierdzenia ubezpieczonego, że w gospodarstwie rolnym rodziców ubezpieczonego liczącym 2,29 ha, w którym pracowały co najmniej 3 osoby, w tym dwoje dorosłych rodziców ubezpieczonego, była wymagana stała pomoc ubezpieczonego w wymiarze co najmniej 4 godzin dziennie. Było to dość niewielkie gospodarstwo o mieszanym i niespecjalistycznym profilu w zakresie produkcji roślinno – zwierzęcej. Zarówno wielkość upraw, niski stopień zmechanizowania produkcji (bez specjalistycznych urządzeń mechanicznych), jak i brak potrzeby w badanym okresie powiększania gospodarstwa o dodatkowy areał uprawny, łącznie oceniane świadczą, iż gospodarstwo rolne rodziców ubezpieczonego nie było ukierunkowane na zwiększoną, czy masową produkcję i sprzedaż. Nie stanowiło też jedynego źródła dochodu rodziny, skoro ojciec ubezpieczonego pracował zawodowo poza gospodarstwem, jako nauczyciel. Praca w gospodarstwie także pozostałych członków rodziny również jest istotna z punktu widzenia zapotrzebowania i rozmiaru czasowego pracy ubezpieczonego, a czego ubezpieczony zdaje się nie dostrzegać. Twierdzenie, że siostra ubezpieczonego, młodsza od niego o ok. 5 lat, gdy w spornym okresie miała ok. 11 lat do ok. 16 lat, nie była obciążana jakimikolwiek obowiązkami, jawi się jako niedorzeczność, skoro to ubezpieczony miał po szkole pracować, a jego siostra miała być rzekomo zwolniona z tego rodzaju powinności.

Reasumując, sprzeczna z doświadczeniem życiowym pozostaje sugestia,
aby na barkach młodego, 16 letniego ubezpieczonego (oraz w kolejnych lata jego życia) spoczywała odpowiedzialność za prowadzenie spraw gospodarskich oraz wykonywanie wszystkich, czy większości obowiązków gospodarskich. Należy podkreślić, że gospodarstwem zajmowali się rodzice ubezpieczonego, w tym nie mająca innej pracy zawodowej matka ubezpieczonego.

Odnosząc się do pozostałych zarzutów apelacyjnych i stanowiska ubezpieczonego w zakresie możliwości dowodowych i ustaleń stanu faktycznego, Sąd Apelacyjny wyjaśnia, że niezmiennie prezentuje pogląd, iż w sprawie o emeryturę w obniżonym wieku emerytalnym, które to świadczenie jest szczególne, wymaga się dowodów niewątpliwych, bezsprzecznych.

Z powyższych względów w niniejszej sprawie zeznania świadków i ubezpieczonego, choć dość szczegółowe, nie mogły być uznane za w pełni miarodajne i wystarczające dla prawidłowego odtworzenia zdarzeń sprzed ponad 40 lat, a w konsekwencji nie dały podstaw do przyjęcia, że ubezpieczony w dość niewielkim gospodarstwie rolnym rodziców, w którym pracowali również jego rodzice, musiał pracować, czy pozostawać w dyspozycji, stale, w wymiarze co najmniej 4 godzin dziennie. Niewątpliwie różnorodne prace w gospodarstwie wymagają stałego zaangażowania, ale nie ma żadnych racjonalnych podstaw do twierdzenia, że to przede wszystkim ubezpieczony musiał własnymi siłami, praktycznie jednoosobowo, prowadzić za rodziców gospodarstwo rolne, za nich wykonywać znaczną część zadań, co zmuszało go do codziennej pracy w gospodarstwie w wymiarze co najmniej 4 godzin dziennie. Należy przy tym zaznaczyć, że praca domownika w gospodarstwie rolnym o charakterze dorywczym, okazjonalna, jak również w wymiarze niższym od wymaganego, tj. połowy pełnego wymiaru czasu pracy, nie spełnia wymogu uznania jej za okres składkowy w rozumieniu ustawy emerytalnej.

W kontekście powyższego, Sąd Apelacyjny stwierdził, że organ rentowy prawidłowo ustalił ubezpieczonemu okresy składkowe i nieskładkowe i odmówił uzupełniającego zaliczenia okresów pracy w gospodarstwie rolnym.

Ewentualne zwiększenie zakresu codziennych obowiązków ubezpieczonego
w gospodarstwie rolnym w okresach wolnych od zajęć lekcyjnych (w szkołach ponadpodstawowych podczas zimowych przerw świątecznych, ferii zimowych, wiosennych przerw świątecznych oraz w trakcie wakacji letnich), nie są wystarczające do uzupełnienia wymaganego przepisem art. 184 ust. 1 pkt 2 ustawy emerytalnej co najmniej 25 letniego ogólnego stażu ubezpieczeniowego, skoro ubezpieczony wykazał przed organem rentowym staż ubezpieczeniowy wynoszący łącznie 20 lat, 3 miesiące i 15 dni. Ubezpieczony nie spełnił wszystkich ustawowo wymaganych przesłanek, słusznie zatem organ rentowy stwierdził brak podstaw do przyznania prawa do emerytury.

W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. orzekając
co do istoty zmienił zaskarżony wyrok i oddalił odwołanie.