Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII Ka 608/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 lipca 2019 roku

Sąd Okręgowy w Olsztynie w VII Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący: SSO Leszek Wojgienica

Protokolant: st. sekr. sąd. Marzena Wach

przy udziale prokuratora Prokuratury Okręgowej Mirosława Zelenta

po rozpoznaniu w dniu 26 lipca 2019 roku sprawy T. W., syna T. i F. z d. K., urodzonego (...) w S., oskarżonego z art. 178b kk, na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego od wyroku Sądu Rejonowego w S. z dnia 13 maja 2019 roku, w sprawie (...)

Na podstawie art. 437 § 2 zdanie drugie kpk, z powodu konieczności przeprowadzenia na nowo przewodu w całości, zaskarżony wyrok uchyla i przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w S..

VII Ka 608/19

UZASADNIENIE

T. W. został oskarżony o to, że w dniu 20 czerwca 2018 roku, na drodze publicznej w m. W., woj. (...), prowadził w ruchu lądowym samochód osobowy marki A. (...) o nr rej. (...) i pomimo wydania przez funkcjonariuszy policji poruszających się pojazdem służbowym, przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych polecenia zatrzymania się, nie zatrzymał się i kontynuował jazdę, to jest o czyn z art. 178b kk.

Wyrokiem Sądu Rejonowego w S. z dnia 13 maja 2019 roku, w sprawie (...):

I.  oskarżony T. W. został uznany winnym zarzucanego czynu, z tym ustaleniem, że dopuścił się go w okolicach miejscowości W. i na podstawie art. 178b kk skazany na karę 5 miesięcy pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk i art. 70 § 1 kk wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności warunkowo zawieszono tytułem próby na okres 2 lat;

III.  na podstawie art. 42 § 1a pkt 1 kk orzeczono wobec oskarżonego środek karny zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 2 (dwóch) lat;

IV.  na podstawie art. 624 § 1 kpk oskarżony został zwolniony od kosztów sądowych.

Apelację od tego wyroku wniósł obrońca, który zaskarżył go w całości na korzyść oskarżonego, na podstawie art. 427 § 2 kpk i art. 438 pkt 2 i 3 kpk zarzucając:

1/ mającą wpływ na treść orzeczenia obrazę przepisów postępowania, a mianowicie art. 4 kpk i art. 7 kpk poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i oparcie orzeczenia o winie oskarżonego na wybiórczo ocenionym materiale dowodowym i pominięciu szeregu okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonego, a przede wszystkim danie bezkrytycznie wiary niekonsekwentnym i niespójnym zeznaniom funkcjonariuszy policji z jednoczesnym pominięciem wyjaśnień oskarżonego i zeznań pozostałych świadków, podczas gdy ustalenie stanu faktycznego sprawy, rozstrzygnięcie o naruszonych normach prawnych oraz proces ustalania winy powinien uwzględniać całokształt zebranego w sprawie materiału dowodowego;

2/ mający wpływ na treść orzeczenia błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za jego podstawę, polegający na przyjęciu, że:

- to oskarżony prowadził w dniu zdarzenia samochód osobowy marki A., a następnie uciekając przed policją skręcił z drogę leśną, opuścił pojazd i uciekł w kompleks leśny, podczas gdy logiczna analiza materiału dowodowego, w tym zeznań świadków I. i J. W. oraz stan zdrowia oskarżonego i jego realne możliwości ruchowe nie dają podstaw do takich ustaleń;

- oskarżony w czasie objętym zarzutem nie przebywał w domu swojego brata J. W. i nie został dopiero następnego dnia odwieziony do własnego miejsca zamieszkania, podczas gdy spójne i logiczne zeznania świadków, korespondujące z wyjaśnieniami oskarżonego prowadzą do zupełnie innych ustaleń;

- funkcjonariusze Policji w konkretnej sprawie są osobami wyjątkowo bezstronnymi i zupełnie niezainteresowanymi wynikiem postępowania, podczas gdy oskarżony T. W. i główny świadek M. M. (1) pozostają w ewidentnym konflikcie na tle wcześniejszych interwencji i uprzedniego postępowania sądowego między tymi osobami.

Podnosząc powyższe zarzuty autor apelacji złożył wniosek o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu, ewentualnie – uchylenie rzeczonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.

Skarżący złożył też wniosek o przeprowadzenie kolejnego dowodu mającego potwierdzać pobyt oskarżonego tempore criminis w innym miejscu, to jest przesłuchanie w charakterze świadka J. K..

Sąd odwoławczy zważył, co następuje:

Apelacja zasługiwała na uwzględnienie w zakresie zarzutu obrazy przepisu art. 7 kpk, które to uchybienie może się przekładać na ocenę wiarygodności wszystkich dotychczas przeprowadzonych dowodów. Dotychczas, albowiem dostrzegając sprzeczności w zeznaniach świadków – funkcjonariuszy Policji, jak też wyprzedzając uwagi odnoszące się do sposobu weryfikacji ujawnionych sprzeczności, jawi się oczywistym uzupełnienie postępowania dowodowego nie tylko o oględziny miejsca zdarzenia, ale również eksperyment procesowy zmierzający do wykazania, czy kierujący samochodem marki A. mógł odebrać sygnały dźwiękowe i świetlne nadawane z obydwu jadących za nim radiowozów, jako polecenie zatrzymania kierowanego przez niego pojazdu, czy też z obawy przed ewentualna kontrolą policyjną powziął zamysł zjazdu w polną drogę aby takiej, ewentualnej kontroli uniknąć. Powodów do przeprowadzenia postępowania dowodowego w znacznie większym zakresie aniżeli uczynił to sąd a quo jest kilka, wszystkie obnażające niestety powierzchowność analizy dowodów wynikającej z uzasadnienia zaskarżonego wyroku, a nadto jej nielogiczność.

Czy i w jakim zakresie za podstawę ustaleń faktycznych będzie można przyjąć dowody obrony nie sposób na dzień dzisiejszy odpowiedzieć. Gdyby bowiem przyjąć zaskarżoną analizę dowodów oskarżenia trudno byłoby przyznać cechę wiarygodności nie tylko wyjaśnieniom oskarżonego, ale również zeznaniom jego żony, w szczególności gdy się uwzględni brak koincydencji między tymi złożonymi w trakcie postępowania przygotowawczego i w trakcie przewodu sądowego, w odniesieniu do osoby kierującej samochodem, którego była pasażerką. Tyle, że analiza zeznań funkcjonariuszy Policji, dokonywana z uwzględnieniem standardów wytyczonych przepisem art. 7 kpk prowadzi również do zaskakujących wniosków, a jedynym dowodem pozwalającym na wyeliminowanie wynikających z nich sprzeczności może być eksperyment procesowy połączony z oględzinami miejsca zdarzenia. Bez tych dowodów wszelkie rozważania poświęcone zeznaniom funkcjonariuszy Policji mają charakter abstrakcyjny i stąd być może tak krytyczna ocena dotychczasowych relacji funkcjonariuszy. Eksperyment pozwoli ocenić, jak daleko jest od miejsca, w którym w szybie bocznej samochodu A. miał być dostrzeżony oskarżony do miejsca, w którym samochód A. zjechał z drogi publicznej, szybkość reakcji będących poza pojazdami służbowymi funkcjonariuszy na informację, że kierowcą samochodu A. jest oskarżony oraz dynamikę przemieszczania się tych pojazdów w stosunku do samochodu A..

Podstawowym ustaleniem sądu a quo, leżącym u podstaw krytycznej weryfikacji linii obrony oskarżonego było przyjęcie, że pierwszy z samochodów policyjnych jechał za samochodem oskarżonego w odległości około 30 metrów. Jest to ustalenie niezwykle ważne, albowiem sprawca wyczerpie znamiona przestępstwa kwalifikowanego z art. 178b kk tylko wówczas, kiedy nie zatrzyma się mając świadomość tego, że sygnały dźwiękowe i świetlne są adresowane do niego. Żaden kierowca nie jest przecież zobligowany do zatrzymania się przy nadawaniu takich sygnałów, jeżeli nie widzi związku ze swoim uczestnictwem w ruchu. Czy ustalenie sądu można na dzień dzisiejszy zaakceptować? Niestety nie. Faktem jest, że takiej treści relację złożył świadek J. N. (k. 83), ale trzeba pamiętać, że świadek ten w zeznaniach w postępowaniu przygotowawczym stwierdził, że kierującego stracili na pierwszym zakręcie i dlatego on pojechał prosto. Wszak gdyby świadek jechał 30 metrów za samochodem oskarżonego trudno sobie wyobrazić by zniknął on mu z pola widzenia, nawet za zakrętem i to w taki sposób, że świadek nie wiedział nawet gdzie skręcił samochód A., skoro nie skręcił za nim w drogę polną, a pojechał na wprost.

Wątpliwości co do tego ustalenia potwierdzają zeznania świadka K. M., wedle którego „A. (nam) zniknęło na pierwszym łuku drogi” (k. 41 verte), a świadek zjechał w drogę polną za drugim zakrętem albowiem unosił się na tej drodze kurz. Ergo - już wtedy samochodu na pewno nie widział. Jedynie kurz był w tym czasie drogowskazem. Dlatego właśnie skręcili razem z M. M. (1). Przy czym koledzy z drugiego radiowozu pojechali dalej. Tenże M. M. (1) zeznał z kolei (k. 21 verte), że kiedy zauważył oskarżonego na pewno nie dawał mu żadnych sygnałów, albowiem zobaczył go jadącego z boku. Oskarżonemu nie zostało przeto wydane żadne polecenie do zatrzymania, kiedy przejeżdżał obok będących poza samochodami służbowymi funkcjonariuszy Policji. Znamieniem czynu z art. 178b kk jest co prawda niezastosowanie się do polecenia wydawanego w samochodu będącego w ruchu, sygnalizującego owo polecenie w precyzyjnie określony sposób, jednakże brak takiego polecenia w momencie, kiedy kierujący samochodem A. przejeżdżał obok funkcjonariuszy policji ma istotne znaczenie w procesie oceny zamiaru towarzyszącego kierowcy, kiedy podjął decyzję o zjeździe w drogę gruntową.

Co istotne, kiedy świadkowie M. i M. zjechali z drogę polną, dopiero po przejechaniu około 200 metrów zauważyli stojący już samochód A. bez kierowcy. Nie dość na tym, ślad kurzu, który miał być drogowskazem był na tyle niewyraźny, że na rozdrożu dróg polnych wjechali w zupełnie inną drogę. Nie jest zatem możliwym by samochód A. jechał 30 metrów przed ścigającym go, pierwszy radiowozem. Musiała to być inna, znacznie większa odległość, a to już stawia pod znakiem zapytania kwestię, czy nadawane przez radiowozy policyjne sygnały kierujący mógł odebrać jako adresowane do niego, czy też uznał, że powinien zjechać aby nie być ewentualnie poddanym kontroli drogowej, co już nie znamionuje zachowania sprzecznego z normą art. 178b kk. Z wyjątkiem zeznań świadka J. N. zeznania pozostałych funkcjonariuszy zmuszają do wnikliwej analizy okoliczności zdarzenia. Przecież świadek M. stwierdził na rozprawie, ze nawet nie pamięta, czy kiedy ścigali samochód w ogóle go widzieli (k. 76). Tylko dzięki unoszącemu się kurzowi ustalili miejsce zjazdu i zatrzymania tego samochodu. Z kolei M. M. (1) zeznał na rozprawie (k. 82 verte), że kiedy zauważył oskarżonego wszyscy funkcjonariusze stali przy radiowozach. Skoro kierującego zobaczył przez boczną szybę, to bez wątpienia nie mógł dać żadnego sygnału do zatrzymania w tym czasie. Natomiast do ruszenia i włączenia sygnałów dźwiękowych musiało upłynąć co najmniej kilka sekund. Zdążył nadto w tym czasie poinformować funkcjonariuszy nie ze swojego patrolu, że kierujący samochodem A. nie ma uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi. Świadek ten stwierdził też, że kierujący przyspieszył kiedy zobaczył jadące za nim dwa patrole, co zdaje się wątpliwym spostrzeżeniem, zważając na usytuowanie pojazdów w stosunku do siebie (w linii prostej, jeden za drugim). Fragment zeznań tego świadka zawarty w zdaniu „przyspieszył mijając nas” zdaje się być nieadekwatny do pozostałej relacji i najprawdopodobniej jest rezultatem błędu. Świadczy jednakże o braku refleksji na zdarzeniem umiejscowionym w określonym miejscu, czasie, dynamicznym, albowiem – co jest znamieniem czynu kwalifikowanego z art. 178b kk – związanym z przemieszczaniem się pojazdów na określonym, możliwym do zmierzenia odcinku drogi.

Uwzględniając powyższe uwagi za przedwczesne należy ocenić odnoszenie się do zarzutów apelacji kwestionujących przeprowadzoną przez sąd a quo analizę zeznań świadków obrony, a już na pewno nie było podstaw by w trakcie postępowania odwoławczego przeprowadzać dowód mający wzmocnić linię obrony oskarżonego. Ponownemu przesłuchaniu świadków musi bowiem towarzyszyć znajomość miejsca, w którym miało dojść do popełnienia przestępstwa, jak też właściwe usytuowanie w czasoprzestrzeni poszczególnych uczestników ruchu, to jest kierowcy A., pasażerki tego samochodu i jadących oznakowanymi radiowozami funkcjonariuszy Policji. Dopiero wówczas przesłuchanie świadków będzie miało swój procesowy sens.

Stąd też zaskarżony wyrok uchylono, przekazując sprawę do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji (art. 437 § 2 kpk – konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości w zw. z art. 438 pkt 2 i 3 kpk).