Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 585/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 sierpnia 2019 roku

Sąd Rejonowy w Puławach II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Sądu Rejonowego Piotr Mogielnicki

Protokolant: sekretarz sądowy Donata Gołaś – Gwarda, Emilia Krzak

w obecności Prokuratora Danuty Janiszek

po rozpoznaniu dnia 12 czerwca 2019 roku, 24 lipca 2019 roku, 20 sierpnia 2019 roku

na rozprawie

sprawy W. W. (1), syn J. i W. z d. S., ur. (...) w P. ,

oskarżonego o to, że:

w dniu 2 grudnia 2017 roku w P., woj. (...) naruszył nietykalność cielesną funkcjonariusza Komendy Powiatowej Policji w P. asp. sztab. P. M. (1) w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych w ten sposób, że w trakcie ujawnienia i udokumentowania wykroczenia w ruchu drogowym opisanego w art. 90 k.w. w zw. z art. 9 ust. 1 prawa o ruchu drogowym poprzez wykonanie zdjęcia, kilkukrotnie kopnął go w tylną część łydki, a następnie w kolano prawej nogi powodując tym obrażenia u pokrzywdzonego w postaci obrzęku kolana prawego, obrzęku goleni prawej jej tylnej powierzchni, które to obrażenia spowodowały rozstrój zdrowia i naruszenie czynności narządu ciała trwające nie dłużej niż siedem dni, tj. o czyn z art. 222 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

1.  oskarżonego W. W. (1) uznaje za winnego tego, że w dniu 2 grudnia 2017 roku w P. woj. (...) próbując przewrócić P. M. (1), uderzając nogą w nogę pokrzywdzonego spowodował u niego obrażenia ciała w postaci obrzęku bocznej części kolana prawego oraz obrzęku tylnej powierzchni goleni prawej, co powodowało rozstrój zdrowia i naruszenie czynności narządów ciała trwające nie dłużej niż 7 dni, tj. czynu wyczerpującego dyspozycję art. 157§2 k.k. i za to na podstawie 157§2 k.k. skazuje go na 50 (pięćdziesiąt) stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki dziennej na 20 (dwadzieścia) złotych;

2.  na podstawie art. 46§1 k.k. orzeka wobec oskarżonego obowiązek zadośćuczynienia za doznaną krzywdę poprzez zapłatę na rzecz P. M. (1) kwoty 500 (pięćset) złotych;

3.  na podstawie art. 63§1 i 5 k.k. na poczet orzeczonej kary grzywny zalicza oskarżonemu okres zatrzymania w sprawie od dnia 3 grudnia 2017 roku godz. 12:50 do dnia 4 grudnia 2017 roku godz. 20:05 przyjmując, że równoważny on jest 4 (czterem) stawkom dziennym grzywny;

4.  na podstawie art. 627 k.p.k. zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa 380 złotych tytułem kosztów sądowych w tym 100 złotych opłaty.

IIK 585/18

UZASADNIENIE

Po przeprowadzeniu rozprawy Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 2 grudnia 2017 roku oskarżony W. W. (1) wracał wraz z żoną M. W. (1) ze spotkania ze znajomymi. Po małżeństwo samochodem oznaczonym wizualnie jako pojazd szkoły nauki jazdy przyjechała ich córka K. W. (1) wraz z K. S. (1), który kierował samochodem. Samochód został zaparkowany w okolicach skrzyżowania ulicy (...). W tym samym czasie na parking przy pobliskiej szkole przyjechał wraz z córką i żoną P. M. (1). Jego żona E. M. (1) od razu udała się do mieszkania w pobliskim budynku, zaś P. M. (1) będący funkcjonariuszem policji i stwierdzając, że pojazd nauki jazdy jest nieprawidłowo zaparkowany zaczął go fotografować. M. W. (1) wsiadła do samochodu, gdzie przebywali już K. S. (1) i K. W. (1) zaś W. W. (1) podszedł w kierunku P. M. (1) zasłaniając mu fotografowany samochód. Kiedy W. W. (1) wyciągnął rękę w kierunku telefonu trzymanego przez P. M. (1) obaj mężczyźni załapali się za ubrania i szarpali się. W czasie tej sytuacji W. W. (1) próbując przewrócić P. M. (1) podstawiał mu nogę powodując uderzenia, kontakt z nogami pokrzywdzonego. Doprowadziło to do powstania u P. M. (1) obrażeń ciała w postaci obrzęku prawego kolana i obrzęku goleni prawej na jej tylnej powierzchni, co nie naruszało czynności narządów ciała i nie powodowało rozstroju zdrowia trwających dłużej niż 7 dni. Zniecierpliwiony oczekiwaniem na W. W. (1) z samochodu wyszedł K. S. (1) próbując nakłonić oskarżonego do powrotu do samochodu. Początkowo oskarżony zaczął iść w kierunku samochodu, ale że P. M. (1) ponownie próbował wykonywać zdjęcia zaparkowanego pojazdu oskarżony ponownie podszedł do niego i ponownie doszło do szarpania obu mężczyzn. W tym czasie na balon swojego mieszkania wyszła E. M. (1), która widząc co się dzieje zeszła na dół przed blok mieszkalny. W tym samym czasie obok miejsca zdarzenia przejeżdżali pracownicy pobliskiej pizzerii K. R. i R. P. (1), który kierował samochodem i któremu K. R. polecił zatrzymanie samochodu widząc zdarzenie z udziałem znanego mu jako dzielnicowy P. M. (1). K. R. o sytuacji zawiadomił również właściciela pizzerii K. G. (1), który po chwili na miejsce przyjechał taksówką jedynie z daleka obserwując szarpiących się mężczyzn. Z samochodu wysiadła również M. W. (1), która po krótkiej utarczce słownej z E. M. (1) i przybyłymi świadkami wraz z mężem wsiadła do samochodu, który odjechał.

W. W. (1) nie przyznał się do stawianego mu zarzutu i na rozprawie złożył wyjaśnienia (k.207v-208v, 37-37v, 48v, 169-170, 68), w których podtrzymał również co do zasady wyjaśnienia złożone w toku postępowania przygotowawczego a gdzie wskazał między innymi, że to on został zaatakowany przez pana M., nie słyszał, żeby mówił, legitymował się, że jest policjantem, dowiedział się o tym dopiero na drugi dzień w czasie przesłuchania. Nie było sytuacji, żeby go kopnął, choć dodał też, że w czasie szarpaniny chcieli się nawzajem przewrócić, podstawiali sobie nogi i stąd jego wcześniejsze stwierdzenie o kopnięciu w łydkę.

Wyjaśnienia oskarżonego co do zasady i ogólnego opisu przebiegu zdarzenia należy uznać za wiarygodne choć nie sposób zaakceptować tych twierdzeń oskarżonego, że to on został zaatakowany przez pokrzywdzonego, a także w żaden sposób go nie uderzył.

W zasadzie ta okoliczność, że doszło do kontaktu fizycznego a mająca decydujące znaczenie dla przedmiotu postępowania została przyznana przez oskarżonego i to dwukrotnie. Wprawdzie wskazuje on ostatecznie i próbował to przedstawić w toku postępowania przygotowawczego, że jedynie chcąc przewrócić pokrzywdzonego podstawiał mu nogę to wcześniej dwukrotnie i nie tylko w pierwszych wyjaśnieniach (k.37), gdzie stwierdzał, że kilkukrotnie kopał, ale i później podawał, że przyznaje się do kopnięcia w łydkę (k.68). Wskazywał też, że zrobił zamach nogą w celu podstawienia nogi (k.169-170). Niezależnie od terminologii oskarżony niezmiennie podaje, że użył nóg, podstawiając je pod nogi pokrzywdzonego chcąc go przewrócić. Na kopnięcie w kolano i kopnięcia w łydkę, kopanie po nogach niezmiennie wskazywał P. M. (1), ale także K. R. (k.58v), który później dodawał, że chodziło o próby uderzeń, machnięcia (k.217) co odpowiada właśnie twierdzeniom oskarżonego, że chodziło o podstawianie nogi oraz E. M. (k.16v-17). W sytuacji choćby przytrzymywania się obu mężczyzn co zgodnie stwierdzają świadkowie (P. M. k.209, E. M. k.211-211v, K. W. (1) k.211v-212, 39, K. S. (1) k.212-212v, 24-25, 107-108, M. W. k.212v-213, 56v, K. R. k.217, K. G. (1) k.218-219, R. P. (1) k.220v-221) i co wydaje się niewątpliwe w sprawie tego rodzaju zamachnięcia w celu blokady nóg pokrzywdzonemu, prowadzące do kontaktu należy potraktować jako uderzenia prowadząca jak się okazało do powstania określonych obrażeń.

Kolejna okoliczność, którą sąd uznał, za udowodnioną a wyjaśnienia oskarżonego za niewiarygodne w tej części to fakt, że to oskarżony był stroną atakującą przed którym bronił się pokrzywdzony. Nie ulega wątpliwości, że P. M. (1) próbował wykonać fotografie samochodu mając przeświadczenie, że jest on nieprawidłowo zaparkowany (co samo w sobie nie jest przedmiotem dowodzenia w sprawie). Jest to okoliczność niesporna i zgodna z twierdzeniem większości przesłuchanych osób. Sama ta czynność choć w zrozumiały sposób może powodować sprzeciw osób fotografowanych, choć w tym czasie oskarżony jeszcze nie znajdował się w przedmiotowym samochodzie nie stanowi czynu zabronionego, któremu można zgodnie z prawem dawać odpór poprzez użycie siły fizycznej. Dopiero rozpowszechnienie wizerunku itd. mogłoby prowadzić do innych ocen w sprawie. Sam oskarżony przyznaje w swoich wyjaśnieniach, że szedł w kierunku P. M. (1) by uniemożliwić mu te czynności a nawet wyciągał rękę w kierunku pokrzywdzonego, która została odepchnięta co doprowadziło do eskalacji sytuacji. Oskarżony dwukrotnie podchodził, także po interwencji K. S., do pokrzywdzonego, co też samo przyznaje chciał go przewrócić podstawiając nogi. Ta intencja działania została potwierdzona przez wszystkich bezpośrednich świadków. P. M. (1) wskazywał, że oskarżony od razu wyzywał go od społeczników, szarpał wyzywał i próbował wytrącić telefon, co jak się wydaje mógł tak odbierać jak tylko oskarżony wyciągnął rękę (k.209-211, 3-3v, 18, 107, 125, 142, 144). E. M. (1) wskazała, że widziała jak mąż szarpie się, a mężczyzna na niego napiera (k.16v-17). K. R. (k.216v) opisywał to, że M. jakby bronił się przed kimś, bronił się i nie zadawał uderzeń (k.58v), policjant się odsuwał (k.217), a dodawał też, że na końcu oskarżony miał wulgarnie stwierdzić by pokrzywdzony odszedł z telefonem (k.58v). Nawet uwzględniając to co stwierdzał K. S. (1) (k.212-212v), że mężczyzna cały czas podchodził, żeby robić zdjęcia to nie można inaczej oceniać sytuacji, że to oskarżony był agresywny fizycznie wobec pokrzywdzonego jedynie robiącego zdjęcia i chciał mu to siłą uniemożliwić, a P. M. istotnie odtrącił wyciągniętą w jego kierunku rękę czy później wspólnie szarpał się z oskarżonym, gdzie możliwe że doprowadziło to także do rozerwania jego kurtki. Nie ma jednak powodu by przyjmować, że oskarżony odpierał bezprawny atak, a przeciwnie to on i to dwukrotnie podchodził do pokrzywdzonego i chciał mu siłą wyperswadować pomysł robienia zdjęć.

W tym kontekście zwrócić trzeba uwagę na zeznania P. M. (1) (k.209-211, 3-3v, 18, 107, 125, 142, 144), którego zeznania jak wskazano wyżej uznając za wiarygodne należało uczynić podstawą ustaleń w sprawie. Odnotować jednak należy okoliczność dotyczącą twierdzeń świadka co do tego, że przedstawiał on, że jest policjantem, żądając z tego powodu zaprzestania ataku na niego. Dodatkowo świadek zmiennie wskazuje, że kopnięcie miało miejsce po tym jak powiedział, że jest policjantem, ale też że dopiero po kopnięciu w kolano przywołał tą okoliczność (k.3-3v, 210, 18v).

Z punktu widzenia zarzutu w sprawie wskazać trzeba, że nie tyle chodzi o to, czy świadek mówił o tym, co istotne jest czy wiadomość ta dotarła do świadomości oskarżonego. Oskarżony wskazywał, że dowiedział się o tym kolejnego dnia w czasie przesłuchania go, a jednocześnie świadkowie zgodnie wskazywali, że nie słyszeli by w czasie zdarzenia padła taka informacja. Sąd przyjął wobec tego, że okoliczność ta nie została zakomunikowana oskarżonemu w sposób wyraźny i zrozumiały tak by miał od ponosić odpowiedzialność za czyn wprost zależny od tego znamienia kwalifikującego.

Co do pozostałych dowodów w sprawie poza wskazanymi wyżej okolicznościami uznanymi za udowodnione na podstawie poszczególnych zeznań świadków wskazać trzeba, że brak jest dowodów nieosobowych pozwalających na ustalenie okoliczności faktycznych w sprawie zaś żaden z pozostałych świadków nie miał wiedzy co do przebiegu całego zdarzenia choć M. W., K. W. i K. S. byli cały czas fizycznie obecni w zamkniętym zresztą samochodzie co potwierdzała chociażby K. W. (1) (k.211v). Dodatkowo oskarżony i pokrzywdzony w czasie zdarzenia przemieścili się za tył samochodu, a jak stwierdzał też K. S. (1) wtedy widoczne były tylko sylwetki bo widok był zasłonięty żywopłotem (k.108). Żaden ze świadków nie potrafił powiedzieć jak rozpoczęła się sprzeczka obu mężczyzn co do zasady ograniczając się do stwierdzenia, że szarpali się.

Biorąc pod uwagę okoliczności zdarzenia przyjąć należało, że pokrzywdzony istotnie odnosił się do sytuacji szkoły jazdy, szczycącej się dobrym wynikiem w zakresie zdawalności kursantów. Wpisuje się to w okoliczności zdarzenia (tak m.in. K. S. k.24-25). W tym też aspekcie wskazać trzeba na podnoszoną przez M. W., że świadkowie mieli zapewniać o gotowości do złożenia niezależnie od okoliczności korzystnych zeznań dla pokrzywdzonego. Wręcz przeciwnie świadkowie R., P. czy G. dość powściągliwe przedstawiali okoliczności zdarzenia i trudno doszukać się w ich zeznaniach jakiejś nadmiernej przychylności skoro wskazują zdecydowanie na szarpanie się obu mężczyzn co wydaje się niesporne w sprawie, a przez to pozostają obiektywne. K. G. wręcz podawał, że widział zdarzenie jedynie z daleka jako zwarcie dwóch mężczyzn. Dla porządku dodać trzeba, że choć R. P. twierdził, że nie widział innych osób z pizzerii (k.221) to obecność nawet czterech tak określanych osób, w tym właściciela pizzerii stwierdzali oprócz A. M., także M. W. oraz K. S. (1) i K. W., którą o tym fakcie informował właśnie K. S.).

E. M. (1) (k.211-211v, 16v-17) zeznała jedynie, że mąż trzymał rękę na mężczyźnie, był na miejscu właściciel pizzerii, ale dodawała też jak inni świadkowie, że widziała, że mąż szarpie się, mężczyzna napiera, próbuje go kopnąć, co najmniej raz go kopnął. Odniosła się też do wskazanej sytuacji, że M. W. miała po wyjściu z samochody stwierdzić, że to oskarżony został zaatakowany przez pokrzywdzonego, czemu mieli zaprotestować pracownicy pizzerii, którzy widzieli zdarzenie. Wprawdzie M. W. wskazywała, że twierdzenie o czterech osobach miało się odnosić do faktu zapowiedzi pokrzywdzonego, że ich (szkołę jazdy załatwi), to jednocześnie przecież właśnie ten świadek wskazywał, że ona wsiadła do samochodu, a mąż został, zaś potem gdy wysiadła widziała jedynie szarpiących się mężczyzn. Oczywistym jest, że M. W. poza tym, że mąż został na zewnątrz by załatwić sprawę niepożądanych fotografii nie mogła wiedzieć jak doszło do bezpośredniego kontaktu między mężczyznami. Świadek A.M. (k.211-211v) również przyznała, że nie widziała, kto zaczął a widziała jedynie szarpanie i kopanie, mężczyźnie trzymali się a mąż odpierał oskarżonego, co wskazywał także świadek R. i jak wskazano wyżej uznano za udowodnione.

Świadkowie K. S. (1) (k.212-212v, 24-25, 107-108), K. W. (1) (k.211v-212, 39) w zakresie opisu zdarzenia w zasadzie też ograniczali się do stwierdzenia, że widzieli jedynie jak mężczyźni łapali się za kurtki i popychali, co przyjęto za udowodnione. Co do zasady co sami stwierdzali przebywali w zamkniętym samochodzie, dodatkowo druga faza zdarzenia miała miejsce za samochodem czego już nie widzieli. Nie słyszeli też by pokrzywdzony przedstawiał się jako policjant.

W tej części zgodne z ustaleniami w sprawie są również zeznania M. W. (1) (k.212v-213, 56v). Nie ma powodów by kwestionować zeznania świadka ze słyszenia R. S. (k.213-213v, 147-148), który wszystkie informację na temat zdarzenia posiadł wyłącznie od oskarżonego.

Za wiarygodne sąd uznał również zeznania K. R. (k.216v-218, 58v, 129-130), K. G. (1) (k.218-219), R. P. (1) (k.220v-221). Nie budzi wątpliwości, że świadkowie znaleźli się na miejscu zdarzenia mimo, że podnoszono wątpliwości co do godziny zakończenia pracy. Nie znajdują, żadnego wsparcia w innych dowodach twierdzenia M. W., że świadkowie deklarowali możliwość złożenia fałszywych zeznań. Trudno wnioskować o tym wyłącznie na podstawie tego, że chodziło o znanego im policjanta, klienta pizzerii. Jest to powód na tyle ogólny, abstrakcyjny i hipotetyczny, że nie ma powodów do jego uwzględnienia. Dodatkowo trudno przyjmować, że zeznania świadków wykraczają poza niesporne ustalenia w sprawie, pozostają zgodne z zeznaniami pokrzywdzonego i A. M..

Jako jasną pełną i nie zawierającą sprzeczności należało uznać opinię lekarza sądowego k. 50. Zgodnie z opinią co nie budzi większych wątpliwości z uwagi na okoliczności zdarzenia obrażenia odniesione przez pokrzywdzonego o lekkim charakterze mogły powstać w ustalonych okolicznościach sprawy, przedstawionych również przez pokrzywdzonego.

Nie było również powodów by kwestionować dowody nieosobowe w sprawie jak:

dokumentację fotograficzną k. 6-7, 20, 140, 157, 162-166, 175, 206, protokół badania stanu trzeźwości analizatorem wydechu k. 9, świadectwo wzorcowania k. 10, dokumentację medyczną dot. P. M. (1) k. 11, nagranie na płycie CD k. 21, 40, 87, korespondencję k. 41-45, kartę informacyjną ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego k. 51, dane o karalności k. 60, dane osobopoznawcze k. 64, sprawozdanie z przeprowadzonego postępowania mediacyjnego k. 73, dokumentację medycznej k.85, szkic k. 110, protokół oględzin rzeczy k. 154- 156, dane o karalności k. 188, 202.

Sąd zważył, co następuje:

Przeprowadzone dowody nie dały podstawy do stwierdzenia, że oskarżony miał świadomość, że P. M. (1) jest policjantem – funkcjonariuszem publicznym. Z opisu przypisanego czynu należało wobec tego wyeliminować, że chodziło o naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego i czyn z art. 222§1kk.

Jednocześnie Sąd uznał, co wręcz zostało przyznane przez oskarżonego, że próbując przewrócić pokrzywdzonego spowodował u niego tzw. lekkie uszkodzenia ciała w postaci obrzęku łydki i goleni. W sposób oczywisty w dynamicznej sytuacji używania nóg, do przewrócenia innej osoby, doprowadzanie do kontaktu z ciałem pokrzywdzonego w celu wykorzystania dźwigni dotyczy fizycznego oddziaływania na innego człowieka, co może powodować uszkodzenia ciała, co w ocenie sądu oskarżony obejmował zamiarem ewentualnym. Zachowanie takie więc wyczerpywało znamiona czynu z art. 157§2kk.

Oskarżony działał umyślnie, nie chodziło o sytuację przypadkową a wyraźnie dążył do fizycznego wyeliminowania możliwości wykonywania fotografii przez pokrzywdzonego. Jego zachowanie jak już podkreślono znamienne było zamiarem ewentualnym. Jednocześnie oskarżony działał w sposób zawiniony w wysokim stopniu. Drobne nieporozumienie doprowadziło do bezpośredniej agresji fizycznej. Oskarżony wprawdzie znajdował się pod wpływem alkoholu, to jednak zachował prawidłowe rozumienie znaczenia swojego czynu i zdolność pokierowania swoim postępowaniem, miał pełną możność postąpienia zgodnie z normą prawną i nie istniała żadna okoliczność, która wpływałaby na jego poczytalność. Przeciwnie oskarżony swoje działanie realizował także mimo interwencji innych osób, zwłaszcza K. S. (1).

Stopień społecznej szkodliwości należało określić jako duży, ale nie wysoki. W sytuacji podjęcia interwencji obywatelskiej, niezależnie od jej zasadności, odnoszącej się do tego nie bezpośrednio do oskarżonego, zaatakował pokrzywdzonego zbliżając się do niego, wyciągając do niego ręce i doprowadzając do bezpośredniej szarpaniny. Jak wskazano wyżej ponawiał ataki, nie chciał odstąpić od swojej siłowej perswazji. Nie bez znaczenia pozostaje, że odniesione przez pokrzywdzonego obrażenie nie tylko miały charakter leki to jednocześnie nieznaczenie odbiegały od skutków wyłącznie naruszenia nietykalności cielesnej. Wreszcie nie sposób omijać, że oskarżony być może zbytecznie ale działał w celu ochrony wizerunku siebie i bliskich, znajomego.

Sąd orzekł wobec oskarżonego karę 50 (pięćdziesiąt) stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki dziennej na 20 (dwadzieścia) złotych.

Oskarżony nie był dotychczas karany sądownie, jego motywacja sprowadzała się do uniemożliwienia utrwalenia wykroczenia, które mogło być popełnione przez inną osobę. Oskarżony był agresywny, wulgarny i znajdował się pod wpływem alkoholu, a do tego nieustępliwy w działaniu. Uwzględnić należało także, że od popełnienia czynu upłynęło blisko 2 lata, oskarżony w tym czasie przestrzegał porządku prawnego. Jako okoliczność łagodzącą dla oskarżonego sąd potraktował również zachowanie pokrzywdzonego, który istotnie w sposób natarczywy próbował wykonywać fotografie, powodowany był swoistą zemstą i zapowiadał działanie na szkodę szkoły (...).S.. Wreszcie skutki działania oskarżonego ograniczyły się do niewielkich obrzęków nie utrzymujących się długo w czasie. Za łagodnym wymiarem kary przemawiają również właściwości i warunki osobiste oskarżonego. Jest żonaty, wychowuje i utrzymuje dwoje dzieci, prowadzi własną działalność gospodarczą z czego uzyskuje dochód w wysokości 2000zł miesięcznie. Wysokość dochodów, stan rodzinny i posiadany majątek (mieszkanie) sprawiły, że sąd wysokość jednej stawki dziennej ustalił na kwotę nieco wyższą niż minimalną – 20zł.

Na podstawie art. 46§1 k.k. orzeka wobec oskarżonego obowiązek zadośćuczynienia za doznaną krzywdę poprzez zapłatę na rzecz P. M. (1) kwoty 500 (pięćset) złotych. Pokrzywdzony, który jako policjant poczuł się w obowiązku utrwalania ujawnionego wykroczenia spotkał się z bezpośrednim atakiem fizycznym na swoją osobę, był szarpany i doznał obrażeń, które nie powodowały istotnych dysfunkcji ale wiązały się z krótkotrwałymi dolegliwościami bólowymi i obrzękiem. Oskarżony w ten sposób traktując pokrzywdzonego działał wysoce nieproporcjonalnie do wyobrażonego przez siebie zagrożenia, a stopień agresji nie był uzasadniony okolicznościami zajścia, gdy wystarczyło tylko opuścić miejsce zdarzenia co w ogóle uchyliło by możliwość powstania i rozwoju konfliktu.

Na podstawie art. 63§1 i 5 k.k. na poczet orzeczonej kary grzywny sąd zaliczył oskarżonemu okres zatrzymania w sprawie od dnia 3 grudnia 2017 roku godz. 12:50 do dnia 4 grudnia 2017 roku godz. 20:05 przyjmując, że równoważny on jest 4 (czterem) stawkom dziennym grzywny;

Na podstawie art. 627 k.p.k. należało zasądzić od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa 380 złotych tytułem kosztów sądowych w tym 100 złotych opłaty jako 10% wysokości orzeczonej kary grzywny zgodnie z art.3 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych.