Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. IV Ka 1013/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 marca 2014 r.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu Wydział IV Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Agata Regulska

Sędziowie SSO Krzysztof Głowacki (spr.)

SSO Stanisław Jabłoński

Protokolant Jowita Sierańska

przy udziale Tadeusza Kaczana Prokuratora Okręgowego

po rozpoznaniu w dniu 27 lutego 2014 r.

sprawy R. S.

oskarżonej z art.177§2 kk. w zw. z art.178§1 kk.

na skutek apelacji wniesionych przez prokuratora i pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego A. T.

od wyroku Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Krzyków

z dnia 30 kwietnia 2013 r. sygn. akt II K 153/11

uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi Rejonowemu dla Wrocławia – Krzyków do ponownego rozpoznania.

UZASADNIENIE

Prokurator Rejonowy dla Wrocławia – Krzyki oskarżył R. S. o to, że:

w dniu 28 kwietnia 2003 r. we W. umyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że kierując samochodem marki N. (...) nr rej. (...) jechała lewym pasem ruchu ulicy (...) w kierunku ulicy (...) i na skrzyżowaniu z ulicą (...) nie zachowała szczególnej ostrożności i bezpiecznej prędkości jazdy, skutkiem czego potrąciła przechodzącego po wyznaczonym przejściu dla pieszych z lewej strony na prawą pieszego J. T., który doznał ciężkich obrażeń ciała, które spowodowały jego zgon, a po zdarzeniu oddaliła się z miejsca wypadku, tj. o czyn z art.177§2 kk. w zw. z art.178§1 kk.

Sąd Rejonowy dla Wrocławia - Krzyków wyrokiem z dnia 30 kwietnia 2013 r., sygn. akt II K 153/11,:

I.  uniewinnił oskarżoną R. S. od zarzucanego jej aktem oskarżenia czynu, opisanego w części wstępnej wyroku;

II.  na podstawie art.632 pkt.2 k.p.k. kosztami postępowania obciążył Skarb Państwa.

Apelację od powyższego wyroku wywiódł prokurator i pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego zaskarżając go w całości na niekorzyść oskarżonej.

prokurator zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1. błędne ustalenia faktyczne, mające wpływ na treść orzeczenia, polegające na uznaniu przez Sąd I instancji, iż ujawnione w trakcie całego procesu okoliczności nie pozwoliły na wykazanie w sposób całkowity, pewny i wolny od wątpliwości, że oskarżona R. S. swoim zachowaniem wypełniła ustawowe znamiona zarzucanego jej aktem oskarżenia czynu z art.177§2 kk. w zw. z art.178§1 kk., podczas gdy prawidłowa i logiczna analiza kompletnego materiału dowodowego prowadzi do całkowicie odmiennego wniosku w zakresie sprawstwa oskarżonej;

2. obrazę przepisu postępowania karnego w postaci naruszenia art.4 i art.7 kpk. poprzez nieobiektywną, wybiórczą i dowolną ocenę faktów świadczących o winie oskarżonej;

3. obrazę przepisów postępowania karnego, a w szczególności art.442§3 kpk. poprzez nie uwzględnienie wiążących Sąd I instancji wskazań Sądów Odwoławczych odnośnie postępowania po uchyleniu wyroku Sądu I Instancji z dnia 7 listopada 2006 r., sygn. akt II K 1142/03, oraz wyroku Sądu I instancji z dnia 30 września 2010 r., sygn. akt II K 50/09, co wyraża się nie wypełnieniem przez Sąd orzekający:

- obowiązku określenia, czy swoim zachowaniem oskarżona przyczyniła się do wypadku, przejeżdżając przez skrzyżowanie i wjeżdżając na nie pasem do skrętu w lewo i następnie zmieniając w sposób niedozwolony i niebezpieczny pas ruchu na lewy skrajny do jazdy na wprost ulicy (...), czy taka jazda oskarżonej miała wpływ na tor jazdy przez to skrzyżowanie;

- obowiązku rozważenia, czy oskarżona swoim zachowaniem nie wypełniła znamion przestępstwa określonego w art.162§1 kk. lub wykroczenia z art.93§1 kk. i niesłusznym przyjęciu przez Sąd I instancji, iż w jego ocenie takie rozważania wykraczałyby poza granice aktu oskarżenia.

Podnosząc powyższe zarzuty Prokurator wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1.  obrazę przepisów prawa materialnego, tj. art.24 ust.7 pkt.3 w zw. z art.3 ust.1 ustawy prawo o ruchu drogowym poprzez nieuwzględnienie możliwości uniknięcia wypadku przez kierującą pojazdem N. (...) w przypadku zastosowania się do norm zakazujących dokonywania manewru wyprzedzania na skrzyżowaniu, przy ograniczonej widoczności na wprost;

2.  obrazę przepisów prawa procesowego, mającą wpływ na orzeczenie a mianowicie:

- art.2§1 pkt.1 kpk. a nadto przepisu art.410 kpk., wynikające z oparcia orzeczenia na dowodach korzystnych dla oskarżonej i pominięciu dowodów obciążających bez należytego uzasadnienia takiego stanowiska poprzez uniewinnienie oskarżonej R. S. od stawianych jej zarzutów popełnienia czynów z art.177§2 kk. w zw. z art.178 kk. pomimo, iż zebrany w sprawie materiał dowodowy dostarczył wystarczające podstawy do przyjęcia, iż oskarżona naruszyła nieumyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, czego bezpośrednim następstwem był zgon J. T.;

- art.4 oraz art.7 kpk. poprzez przekroczenie granic prawnie dopuszczalnej oceny dowodów zebranych w sprawie, zwłaszcza zaś dowolną ocenę zeznań świadków M. K. i N. K. bez kompleksowego uzasadnienia, dlaczego Sąd I instancji jedynie wybiórczo dał wiarę zeznaniom tychże świadków.

Podnosząc powyższe zarzuty pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uznanie R. S. winną zarzucanego jej czynu i orzeczenie wobec niej surowej kary korespondującej z zachowaniem oskarżonej w trakcie oraz bezpośrednio po wypadku oraz w trakcie prowadzonego procesu, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Wywiedzione w sprawie apelacje okazały się zasadne a ich uwzględnienie skutkowało koniecznością uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazaniem sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Oskarżyciel publiczny zarzucił oskarżonej R. S. nieumyślne spowodowanie wypadku komunikacyjnego, w którym pieszy J. T. odniósł obrażenia ciała skutkujące jego zgonem, a także oddalenie się po zdarzeniu z miejsca wypadku (art.177§2 kk. w zw. z art.178§1 kk.).

Według oceny wyrażonej przez Sąd Rejonowy, w toku postępowania nie zostały ujawnione okoliczności, które pozwoliłyby na przypisanie oskarżonej winy i sprawstwa w zakresie zarzucanego jej aktem oskarżenia przestępstwa, bowiem zebrany materiał dowodowy nie pozwolił na wykazanie w sposób całkowity, pewny i wolny od wątpliwości, że oskarżona swoim zachowaniem wypełniła ustawowe znamiona zarzucanego jej czynu.

Ujawnione w toku rozprawy okoliczności stanowiły, zdaniem Sądu I instancji, niedające się usunąć wątpliwości, które należało tłumaczyć na korzyść oskarżonej.

Przypomnieć w tym miejscu należy, że sięganie po dyrektywę przewidzianą w art.5§2 kpk. możliwe jest jedynie po spełnieniu określonych warunków. Przepis ten nie daje natomiast podstawy do tak uproszczonego traktowania wątpliwości, jak to ujął Sąd I instancji w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Wątpliwości, o jakich mowa w tym przepisie, odnoszą się do zagadnień związanych z ustaleniami faktycznymi, a więc do sytuacji, gdy z zebranego materiału dowodowego wynikają różne wersje, a żadnej z nich nie daje się wyeliminować drogą dostępnej weryfikacji. Natomiast nie należą do nich wątpliwości związane z problemem oceny dowodów, a więc który z wzajemnie sprzecznych dowodów zasługuje na wiarę, a który nie ma tego atrybutu. Sens rozumienia zasady in dubio pro reo nie tkwi bowiem w tym, aby nakazywała ona organowi procesowemu określone przekonanie co do prawdziwości dowodów, gdyż ono kształtuje się swobodnie, ale w stosunku organu procesowego do odmiennych, ale jednakowo możliwych do przyjęcia wyników postępowania dowodowego.

Poza tym „nie dające się usunąć wątpliwości” muszą być wątpliwościami rzeczywistymi, nie zaś pozornymi, a więc wynikającymi z niedostatków inicjatywy dowodowej, przy czym muszą one powstać w trakcie dokonywanego przez sąd odtwarzania wszelkich możliwych wersji, jakie wynikają z zebranych w sprawie dowodów. Zasady nietłumaczenia wątpliwości na niekorzyść oskarżonego nie można w żadnej mierze traktować jako swoistego uproszczonego traktowania wątpliwości. Opisywana zasada nie ma zatem zastosowania w wypadkach, gdy wątpliwości są skutkiem niedokładnego, niepełnego postępowania dowodowego i jego oceny. Organ procesowy powinien dążyć do ustalenia faktów, nie zaś powoływać się na występujące wątpliwości (zob. wyroki SN: z dnia 25 czerwca 1991 r., sygn. WR 107/91, OSNKW 1-2/1992, poz. 14, z dnia 16 stycznia 1974 r., sygn. III KR 315/73, OSNKW 5/1974, poz. 97).

O zaistnieniu wątpliwości, których przepis art.5§2 kpk. dotyczy, można mówić tylko wówczas, gdy po przeprowadzeniu dowodów i wyczerpaniu w tym zakresie wszystkich możliwości, a nadto po dokonaniu ich prawidłowej oceny, nie da się odtworzyć w sposób pełny i jednoznaczny rzeczywistego przebiegu zdarzenia, a nie wówczas, gdy wprawdzie istnieją rozbieżne dowody, ale jednak ich weryfikacja oparta na zasadach sformułowanych w art.7 kpk. pozwala na odrzucenie niektórych z nich i na ustalenie tą drogą wszystkich istotnych faktów świadczących o winie (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 22 stycznia 2004 r., II AKa 497/03).

A zatem, zasadne odwołanie się do wskazanych wątpliwości w orzeczeniu musi być poprzedzone łączną analizą wszystkich dowodów przedstawionych sądowi i przez niego przeprowadzonych. Ocena dowodów musi być dokonana zgodnie z nakazami przewidzianymi w art.7 kpk., tj. swobodnie (ale nie dowolnie), z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego.

Poczynione ustalenia powinny zostać przedstawione w uzasadnieniu, które godnie z treścią art.424§1 pkt.1 kpk. powinno zawierać wskazanie, jakie fakty sąd uznał za udowodnione lub nieudowodnione, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych.

W ocenie Sądu Odwoławczego Sąd I instancji wydając zaskarżone orzeczenie nie zastosował wymienionych zasad.

Podzielając argumenty autorów obu apelacji podnieść należy, że dokonana przez Sąd meriti ocena materiału dowodowego nosi cechy dowolności i nie może być uznana za mieszczącą się w ramach gwarantowanych przez zasadę swobodnej oceny dowodów (art.7 kpk.).

Przypomnieć w tym miejscu należy, że zasadniczymi dowodami w sprawie były wyjaśnienia oskarżonej, zeznania N. K., A. K., A. S. i M. K. oraz opinie główne i uzupełniające sporządzone przez biegłych lub zespoły biegłych.

Wnioski opinii zespołowej biegłych D. K. i W. K. oraz opinii biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. S. w K., które Sąd I instancji obdarzył walorem pełnej wiarygodności, co do zasady pokrywały się ze sobą, w szczególności w zakresie konkluzji o istnieniu alternatywnych wariantów przebiegu zdarzenia.

Z opinii tych wynika, iż w przedmiotowej sprawie istnieją trzy alternatywne warianty sytuacji drogowej w chwili wypadku i tuż po nim.

Warianty te wynikają z odmiennych zeznań osób uczestniczących w zdarzeniu i jego bezpośrednich świadków w zakresie wyświetlanego sygnału dla pieszych w chwili wejścia pokrzywdzonego na przejście dla pieszych oraz sytuacji drogowej przed i bezpośrednio po wypadku, w tym usytuowania innych pojazdów względem samochodu oskarżonej.

Ustalenie jak faktycznie kształtowała się sytuacja drogowa na skrzyżowaniu w chwili zdarzenia wymagało dokonania przez Sąd oceny osobowego materiału dowodowego, na podstawie którego biegli wyodrębnili możliwe warianty.

Rolą Sądu była zatem ocena osobowych źródeł dowodowych pod kątem ich wiarygodności i w zależności od wyników tej oceny wybór jednego z trzech możliwych wariantów.

Podkreślenia wymaga przy tym, iż każdy z przedstawionych przez biegłych wariantów sytuacji drogowej zawiera jednoznaczne wnioski co do wytworzenia sytuacji wypadkowej i ewentualnego przyczynienia się uczestników zdarzenia.

Za podstawę rozważań Sąd winien był zatem, po dokonaniu oceny zeznań świadków i wyjaśnień oskarżonej, przyjąć jeden z opisanych w opinii wariantów sytuacji drogowej i dokonać analizy zachowania pieszego i postępowania kierującej pojazdem z punktu widzenia przepisów o ruchu drogowym.

Zadaniu temu Sąd Rejonowy jednak nie sprostał.

Ustalając sposób zachowania pieszego przed wypadkiem, w tym moment wkroczenia pokrzywdzonego na jezdnię, sąd merita oparł się na zeznaniach A. S. i A. K., uznając ich relacje za stanowcze i korespondujące ze sobą.

Natomiast w zakresie poruszania się samochodu kierowanego przez oskarżoną w ocenie Sądu Rejonowego, zeznania przesłuchanych świadków nie korespondowały ze sobą i brak było obiektywnych dowodów pozwalających na usunięcie rozbieżności pojawiających się w ich zeznaniach. Jednocześnie jednak jako najbardziej prawdopodobny sposób poruszania się samochodu oskarżonej Sąd meriti przyjął opis przedstawiony przez A. K., uznając jego zeznania za szczere, spójne i konsekwentne a tym samym godne wiary, nie dając przy tym waloru wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonej.

I tak, dokonując ustaleń faktycznych Sąd Rejonowy przyjął, że oskarżona, zbliżając się do skrzyżowania ulicy (...) z ulicami (...) i widząc stojące przed światłami pojazdy na pasach ruchu do jazdy na wprost, zjechała na skrajny lewy pas ruchu przeznaczony do skrętu w lewo i omijając stojące samochody wjechała na skrzyżowanie przy zapalającym się świetle zielonym dla samochodów jadących na wprost. Następnie, kontynuując jazdę przez skrzyżowanie, oskarżona zbliżyła się do przejścia dla pieszych, na które wkroczył pokrzywdzony – przy palącym się dla niego świetle czerwonym – i potrąciła go lewą stroną swego samochodu.

Znamienne jest, iż oceniając zeznania A. K. jako wiarygodne i przyjmując podaną przez świadka wersję za najbardziej prawdopodobną, Sąd meriti ustalił, iż sytuacja drogowa przebiegała tak, jak to zostało opisane przez biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. S. w K. w opinii w wariancie oznaczonym numerem 2.

Powyższe nie znalazło jednak żadnego odzwierciedlenia we wnioskowaniu Sądu, jakie płynie z przyjęcia owego wariantu za najbardziej prawdopodobny, który za taki został uznany również przez biegłych.

Zaznaczyć należy, iż Sąd meriti przyjął, że wariant ten nie tylko jest najbardziej prawdopodobny spośród wszystkich wariantów, ale również przyjął, co wynika wprost z poczynionych przez sąd ustaleń, że w istocie zdarzenie miało właśnie taki przebieg, jak opisany w tym wariancie. A skoro tak – Sąd winien był rozstrzygnąć, czy zachowanie oskarżonej polegające na nieprawidłowym przejeżdżaniu przez skrzyżowanie pozostawało w związku przyczynowym z zaistniałym zdarzeniem drogowym.

Tymczasem Sąd Rejonowy w ogóle tej okoliczności nie rozważał.

Poprzestając na ustaleniu, w oparciu o zeznania A. K. i A. S. oraz opinie biegłych, że sytuację wypadkową wytworzył pieszy sąd meriti jednocześnie błędnie i nielogicznie argumentował, że bez względu na warianty poruszania się pojazdu oskarżonej przyjęte przez biegłych prawidłowo poruszający się pojazd nie uniknąłby wypadku i doszłoby do potrącenia J. T., bowiem przy założeniu wejścia pieszego na 1 sekundę przed wypadkiem kierowca pojazdu nie miał czasu na reakcję i podjęcie jakichkolwiek działań obronnych.

Do wniosku takiego Sąd Rejonowy mógł jednak dojść tylko (i w istocie tak się stało) z rażącym naruszeniem art.7 kpk, bo nie wywiódł go z opinii biegłych.

Biegli rzeczywiście stwierdzili, że jeżeli pieszy wejdzie na jezdnię na 1 sekundę przed wypadkiem to kierowca, jadąc swoim pasem ruchu, przy obojętnie jakiej prędkości, nie będzie miał czasu na reakcję i podjęcie jakichkolwiek działań i do wypadku i tak dojdzie.

Uszło jednak uwadze Sądu, że teza ta jest aktualna jedynie przy teoretycznym przyjęciu, że oskarżona poruszała się prawidłowo a pieszy dosłownie wszedł pod nadjeżdżający pojazd.

Tymczasem – przy ustaleniu przez Sąd meriti, że oskarżona poruszała się po jezdni nieprawidłowo, bowiem wykonała niedozwolony i niebezpieczny manewr wyprzedzania i zmiany pasa ruchu w obrębie skrzyżowania przy ograniczonej widoczności na wprost – teza ta traci na aktualności i nie może stanowić argumentu przemawiającego za uniewinnieniem oskarżonej.

Sąd Rejonowy nie tylko nie wykazał, zgodnie z dyrektywami zasady swobodnej oceny dowodów, dlaczego dokonał takich a nie innych ustaleń i jak doszedł do zawartych w uzasadnieniu rozstrzygnięcia wniosków, ale z pogwałceniem tych dyrektyw połączył ze sobą konkluzje wynikające z różnych wzajemnie wykluczających się wariantów i na podstawie wadliwie przeprowadzonej (z punktu widzenia zasad prawidłowego rozumowania) analizy dowodów doszedł w konsekwencji do wniosku o istnieniu nie dających się usunąć wątpliwości.

Sąd orzekajacy w sposób sprzeczny z zasadą swobodnej oceny dowodów uznał tylko niektóre z wniosków przedstawionych przez biegłych w ich opiniach ignorując inne z nich. Wyeliminowanie niektórych wniosków opinii odbyło się sprzecznie z zasadami logiki i prawidłowego rozumowania wyrażonymi w art.7 kpk i jest dowolne.

Nieprawidłowe, ale i pozbawione logiki jest twierdzenie Sądu Rejonowego, że bez względu na warianty poruszania się pojazdu oskarżonej przyjęte przez biegłych, prawidłowo poruszający się pojazd nie uniknąłby wypadku i doszłoby do potrącenia J. T..

Wywód ten stoi w jaskrawej sprzeczności z konkluzjami biegłych, że w przypadku, gdyby oskarżona jechała prawidłowo, środkowym pasem ruchu i nie stałyby przed nią na skrzyżowaniu żadne pojazdy, to wjechałaby na skrzyżowanie bez zatrzymywania się a pieszy obserwując prawą stronę skrzyżowania nie miałby podstaw, aby zakładać, że zdąży przekroczyć jezdnię. Nie można zatem wykluczyć, iż gdyby oskarżona jechała prawidłowo - pasem do jazdy na wprost - byłaby widoczna dla pieszego, a ten z kolei nie wszedłby na przejście dla pieszych przy zapalonym dla niego czerwonym świetle widząc nadjeżdżający w jego kierunku pojazd.

Sąd meriti ustalił jednak, że oskarżona, bezpośrednio przed wjazdem na skrzyżowanie, poruszała się pasem ruchu przeznaczonym do skrętu w lewo, a zatem miała ograniczoną widoczność na wprost a pieszy z kolei mógł zakładać, że pojazd oskarżonej będzie skręcał w lewo, natomiast nie pojedzie na wprost.

Z zeznań N. K. i A. K. wynika, że pokrzywdzony na chwilę przed wejściem na przejście dla pieszych zatrzymał się na wysepce a dopiero następnie wkroczył na to przejście. Wysoce prawdopodobne jest zatem, że wszedł na jezdnię po upewnieniu się, że pojazdy stojące pod sygnalizatorami z prawej strony znajdują się jeszcze daleko od przejścia dla pieszych, i zakładając, że pojazd stojący na pasie do skrętu w lewo pojedzie zgodnie z oznakowaniem drogi i nie pojawi się za skrzyżowaniem na jego torze ruchu, zdecydował się na przekroczenie jezdni.

Przyjmując, że oskarżona ominęła stojące przed sygnalizacją pojazdy lewym pasem ruchu, Sąd I instancji w ogóle nie rozważał, czy takie zachowanie oskarżonej, niewątpliwie nieprawidłowe i niebezpieczne, miało bezpośredni wpływ na zaistnienie wypadku. Z opinii biegłych wynika, że nawet wjeżdżając na świetle zielonym, ale lewym pasem ruchu, jej tor nie był prawidłowy i doprowadził do sytuacji, iż na skutek tego oskarżona dojechała do miejsca zdarzenia w chwili, gdy wchodził pieszy. Gdyby zachowała właściwy tor ruchu i pojechała w lewo do potrącenia pieszego nie doszłoby.

Wyjaśnienia wymaga zatem kwestia, czy jadąc nieprawidłowym pasem ruchu oskarżona pozbawiła się możliwości uniknięcia wypadku, a tym samym przyczyniła się do sytuacji wypadkowej. Powyższe pozostało poza jakimikolwiek rozważaniami Sądu meriti.

Podkreślić należy, że kierującego pojazdem zbliżającego się do skrzyżowania obowiązuje zachowanie szczególnej ostrożności, która polega między innymi na zwiększonej obserwacji drogi, zmniejszeniu prędkości do takiej, która pozwoli na przepuszczenie pojazdu korzystającego z pierwszeństwa (por. Komentarz do art.25 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz.U.03.58.515), [w:] R.A. Stefański, Prawo o ruchu drogowym. Komentarz, Dom Wydawniczy ABC, 2005). Przepis ten nie określa, jaka odległość powinna dzielić zbliżający się pojazd, korzystający na skrzyżowaniu z pierwszeństwa, aby można było bezpiecznie wjechać drogą o podporządkowanym ruchu na skrzyżowanie, ale zawarta w nim zasada nie nasuwa wątpliwości, co do tego, że odległość bezpieczna jest ściśle uzależniona od prędkości pojazdów nadjeżdżających do skrzyżowania i że należy je oceniać z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu (wyr. SN z dnia 29 października 1970 r., V KRN 378/70, S MO 1971, nr 4-5, s. 478).

Sąd orzekający ustalając, że zdarzenie przebiegało w sposób opisany w opinii biegłych w wariancie wynikającym z zeznań A. K. – wbrew zaleceniom Sądu Odwoławczego uchylającego uprzednio wydany wyrok – nie podjął żadnej próby rozstrzygnięcia, czy sposób jazdy oskarżonej miał wpływ na powstałe zdarzenie, a więc czy nieprawidłowy manewr wykonany przez oskarżoną w obrębie skrzyżowania doprowadził (łącznie z zachowaniem pieszego) do wytworzenia stanu zagrożenia i sytuacji wypadkowej, czy też można uznać to zachowanie za przyczynienie się do wypadku drogowego.

Uznając przy tym opinię zespołową biegłych D. K. i W. K. za logiczną i spójną sąd meriti zupełnie pominął ich konkluzję, iż „w wariancie opisanym przez A. K. to kierująca pojazdem wytworzyła stan zagrożenia na drodze, nie stosując się do oznakowania drogi, co spowodowało skrócenie jej czasu dojazdu do miejsca potrącenia i stanowiło bezpośrednią przyczynę wypadku”.

W tym stanie rzeczy ustaleniu podlega fakt, czy sposób wjazdu oskarżonej na skrzyżowanie ocenić należy jako niezachowanie szczególnej ostrożności i czy tego rodzaju zachowanie spowodowało sytuację wypadkową bądź też przyczyniło się do jej zaistnienia.

Prawem Sądu jest przyjąć, że w sprawie występują nie dające się usunąć wątpliwości, wówczas jednak w uzasadnieniu powinny zostać przedstawione argumenty przemawiające za takim założeniem. We wnioskowaniu Sądu Rejonowego zachodzą jednak logiczne sprzeczności.

Jeszcze raz przypomnieć należy, że włączenie przez sąd dyrektywy in dubio mitius w proces decyzyjny nie jest dopuszczalne, gdy subiektywne wątpliwości sądu odnośnie do sprawstwa i winy oskarżonego wynikają z niedostatecznie pogłębionej i wnikliwej analizy dowodów w ich wzajemnym powiązaniu lub też z pominięcia niektórych z przeprowadzonych dowodów o istotnym w sprawie znaczeniu; dopuszczalne jest zaś wtedy tylko, gdy kompletnie, przy wykorzystaniu wszystkich istniejących możliwości, zebrany materiał dowodowy, rzeczywiście, według ocen uwzględniających zobiektywizowane kryteria poprawnej analizy i logicznego wnioskowania, nie pozwala na usunięcie takich wątpliwości, których utrzymywanie się wyklucza przypisanie sprawstwa i winy oskarżonemu (Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 14 kwietnia 2004 r., II AKa 82/04).

W wypadku, gdy istotne dla sprawy ustalenie faktyczne może być poczynione w sposób pewny (tj. bez wypełniania rozumowania niekorzystnymi dla oskarżonego domniemaniami), a zależne jest ono od dania wiary lub odmówienia wiary tej lub innej grupie dowodów, Sąd nie może uchylić się od oceny przeprowadzonych dowodów, odwołując się do zasady in dubio pro reo. Sięganie po art.5§2 kpk. nie może stanowić wyrazu bezradności decyzyjnej sądu w sytuacji, w której winien on zdecydować się na danie wiary temu lub innemu dowodowi, przy jednoczesnym odmówieniu wiary innemu dowodowi, jeśli tylko obdarzenie zaufaniem jednego z dowodów (grupy dowodów) prowadzi do stanowczych wniosków co do przebiegu wydarzeń istotnych z punktu widzenia odpowiedzialności karnej oskarżonego. Te ostatnie dylematy muszą być bowiem rozstrzygane jedynie na płaszczyźnie utrzymania się przez sąd w granicach sędziowskiej swobody ocen, wynikającej z treści art.7 kpk.

Najbardziej rażącym przejawem przekroczenia granic swobody ocen i wkroczenia w sferę dowolności jest zaś przeinaczenie treści dowodu i wysnuwanie wniosków co do waloru tego dowodu przy wypaczonej (w zestawieniu z rzeczywistą) treści tego dowodu.

Sąd I instancji na stronie 10 uzasadnienia (k.1120) w oczywisty sposób wypacza rzeczywistą treść opinii biegłych odwołując się do nie dających się usunąć wątpliwości.

Niedające się usunąć wątpliwości to nie istnienie w dowodach sprzecznych wersji zdarzenia, ale brak możliwości rozstrzygnięcia między nimi przy użyciu zasad oceny dowodów. Dopiero gdy sprzeczności nie da się rozstrzygnąć, to jest wątpliwości usunąć, wtedy wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego. Tłumaczenie wątpliwości na korzyść oskarżonego nie oznacza powinności wybierania wersji korzystniejszej. Najpierw bowiem wybiera się wersję wynikającą z racjonalnej analizy dowodów, to jest tę, która wynika z decyzji o ich wiarygodności.

W świetle powyższych konstatacji zarzuty apelacji ocenić należało jako w pełni uzasadnione.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy przeprowadzi postępowanie uwzględniając powyższe uwagi Sądu Okręgowego dotyczące ustalenia istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy okoliczności, wyjaśni wszystkie wskazane wyżej wątpliwości, w tym ustali precyzyjnie przebieg przedmiotowego wypadku wybierając jeden z możliwych wariantów sytuacji wypadkowej i w zależności od dokonanych ustaleń oceni, który z uczestników zdarzenia wytworzył sytuację wypadkową i wyjaśni kwestię ewentualnego przyczynienia się uczestników zdarzenia, bacząc na wynikający z dyspozycji art.443 kpk zakaz reformationis in peius.

Oceniając przeprowadzone dowody, Sąd I instancji powinien mieć na uwadze wszystkie wymogi stawiane w art.7 kpk. swobodnej ocenie dowodów, a więc wymóg logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Analiza dowodów z wyjaśnień oskarżonej i zeznań świadków, jak i dowodów rzeczowych, powinna być dokonywana przy uwzględnieniu całokształtu materiału dowodowego, a nie częściowo, w oderwaniu od innych dowodów. Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd I instancji musi także ponownie poddać analizie sporządzone w toku postępowania opinie biegłych, w szczególności konkluzje wynikające z możliwych do przyjęcia wariantów sytuacji wypadkowej. Podkreślić należy jeszcze raz, że ustalone w opiniach warianty wynikają z osobowego materiału dowodowego, który podlegać musi ocenie Sądu.

Sąd Rejonowy przy ponownym rozpoznaniu sprawy w szerokim zakresie wykorzystać może możliwość przewidzianą w art.442§2 kpk. Podkreślić bowiem trzeba, że nie sam przebieg postępowania dowodowego, ale wadliwość oceny jego wyników doprowadziła do niepełnych i sprzecznych wniosków.

Poczynione ustalenia, oceny dokonane zgodnie z zasadami wymienionymi w art.5§2 kk., art.7 kpk. i art.410 kpk., Sąd powinien zawrzeć w uzasadnieniu sporządzonym stosownie do wymogów art.424 kpk.