Sygn. akt VII AGa 1350/18
Dnia 3 lipca 2019 r.
Sąd Apelacyjny w Warszawie Wydział VII Gospodarczy w składzie:
Przewodniczący: SSA Magdalena Sajur - Kordula
Sędziowie: SA Jolanta de Heij-Kaplińska (spr.)
SA Marek Kolasiński
Protokolant: protokolant Agata Wawrzynkiewicz
po rozpoznaniu w dniu 26 czerwca 2019 r. w Warszawie
na rozprawie
sprawy z powództwa R. N.
przeciwko (...) sp. z o.o. w W.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie
z dnia 28 września 2017 r., sygn. akt XVI GC 238/17
I. oddala apelację,
II. zasądza od (...) sp. z o.o. w W. na rzecz
R. N. kwotę 4 050 zł (cztery tysiące pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.
sygn. akt VII AGa 1350/18
Pozwem z dnia 17 stycznia 2017 r. R. N. wniósł do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy o zasądzenie nakazem zapłaty w postępowaniu upominawczym, od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. kwoty 143 910,00 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie oraz zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
W uzasadnieniu pozwu wskazał, iż pozwany prowadzi działalność, w ramach której oferuje poleasingową sprzedaż pojazdów, maszyn i urządzeń. W dniu 13 stycznia 2016 r. powód złożył pozwanemu ofertę na zakup pojazdu V. (...) o nr seryjnym VIN (...), określając kwotę kupna na 143 910,00 zł. Pozwany przyjął ofertę i 15 stycznia 2016 r. strony zawarły umowę sprzedaży przedmiotowego pojazdu. Pozwany na potwierdzenie zawartej transakcji sporządził protokół przekazania z dnia 15 stycznia 2016 r. oraz fakturę VAT nr (...). Powód ubezpieczył oraz zarejestrował pojazd. W dniu 26 stycznia 2016 r. powód, dokonując przeglądu pojazdu dowiedział się, iż pojazd posiada dwa różne numery seryjne VIN. W dniu 21 czerwca 2016 r. na podstawie postanowienia Prokuratury Rejonowej w N. (...) z dnia 20 czerwca 2016 r. policja zatrzymała przedmiotowy pojazd. W toku prowadzonego postępowania ustalono pierwotny nr VIN oraz figurowanie pojazdu w policyjnej bazie danych jako utracony w wyniku przestępstwa na terytorium Szwecji. Pojazd zwrócono pierwotnemu właścicielowi. W dniu 10 listopada 2016 r. powód skierował do pozwanego pismo, w którym odstąpił od umowy sprzedaży przedmiotowego pojazdu.
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy nakazem zapłaty wydanym w postępowaniu upominawczym w dniu 23 stycznia 2017 r. uwzględnił w całości roszczenie powoda.
Pozwany wniósł sprzeciw od nakazu zapłaty wnosząc o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego jednocześnie podnosząc zarzut niewłaściwości miejscowej sądu. W uzasadnieniu sprzeciwu wskazał, iż podstawowym rodzajem działalności jaką prowadzi, jest zawieranie umów leasingu w charakterze finansującego. W ramach tejże działalności, jako finansujący nabył przedmiotowy pojazd, w wykonaniu umowy leasingu oraz oddał do używania korzystającemu. Z uwagi na brak płatności rat leasingu, odebrał pojazd od korzystającego. Samochód V. (...) został wyceniony przez rzeczoznawcę (...) sp. z o.o. i zaoferowany do sprzedaży. Pozwany wskazał, że pojazd nie był przez niego nigdy użytkowany, a wycena dokonana została w oparciu o posiadane dokumenty, badania organoleptyczne i miała charakter poglądowy. Zdaniem pozwanego powód kupując pojazd miał świadomość, iż jest on poleasingowy i był użytkowany przez osobę trzecią, a dokonana wycena miała określić jego wartość, a nie stan techniczny. W konsekwencji powód nabył pojazd na własne ryzyko, na co wskazuje również to, iż dopiero po zakupie zlecił czynności weryfikacji stanu technicznego profesjonalnemu podmiotowi.
Postanowieniem z dnia 23 lutego 2017 r. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy stwierdził swoją niewłaściwość miejscową i przekazał sprawę do rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Warszawie.
Wyrokiem z dnia 28 września 2017 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w W. na rzecz R. N. kwotę 143 910,00 zł (sto czterdzieści trzy tysiące dziewięćset dziesięć złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 29 listopada 2016 roku do dnia zapłaty i orzekł o kosztach postępowania zasądzając od (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w W. na rzecz R. N. kwotę 12 613,00 zł (dwanaście tysięcy sześćset trzynaście złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 5 400,00 zł (pięć tysięcy czterysta złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.
Powyższy wyrok został wydany na podstawie następujących ustaleń faktycznych i rozważań prawnych:
(...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. prowadzi działalność w zakresie zawierania umów leasingu jako finansujący oraz sprzedaży pojazdów poleasingowych uzyskanych poprzez rozwiązanie umów leasingu. Pozwany nabył własność pojazdu V. (...) poprzez wypowiedzenie umowy leasingu zawartej z (...) sp. z o.o., z uwagi na bezskuteczny upływ terminu wyznaczonego do zapłaty zaległych rat.
W dniu 13 stycznia 2016 r. R. N. złożył u pozwanego zamówienie na zakup samochodu V. (...) o nr VIN (...) za kwotę netto 117 000,00 z podatkiem VAT w kwocie 26 910,00 zł. W dniu 15 stycznia 2016 r. strony zawarły umowę sprzedaży samochodu osobowego V. (...) o nr rejestracyjnym (...), wyprodukowanego w 2012 r., za kwotę 143 910,00 zł. W umowie strony wyłączyły odpowiedzialność sprzedającego z tytułu rękojmi za wady fizyczne pojazdu. Ponadto sprzedający oświadczył, że nie udziela kupującemu jakiejkolwiek gwarancji co do sprzedanej rzeczy (§5 umowy sprzedaży). W tym samym dniu pozwany wystawił fakturę pro forma na kwotę 143 910,00 zł, po czym R. N. dokonał wpłaty tej kwoty. (...) sp. z o.o. wydał pojazd, a 20 stycznia 2016 r. wystawił fakturę VAT na kwotę 143 910,00 zł na rzecz nabywcy.
W dniu 26 stycznia 2016 r. R. N. zlecił przegląd techniczny pojazdu autoryzowanemu salonowi (...). W trakcie przeprowadzonego badania z kluczyka i sterownika samochodu odczytano inny numer VIN (...) od tego, który znajdował się na nadwoziu pojazdu.
Pismem datowanym na 28 stycznia 2016 r., skierowanym do (...) sp. z o.o. R. N. poinformował o sprzeczności numerów VIN oraz zwrócił się o zajęcie stanowiska w tej kwestii. Pismo opatrzone tą samą datą, z informacją o wykryciu rozbieżności w numerach VIN, a także informacją o wykryciu braku oświetlenia panelu dachowego pojazdu, R. N. skierował również do (...) sp. z o.o..
Następnie powód zaproponował pozwanemu dwa sposoby rozwiązania powstałego problemu: partycypowanie w zakresie 80% kosztów związanych z przywróceniem w pojeździe jednolitego numeru VIN przez (...) sp. z o.o. lub odstąpienie od umowy i zwrócenie pojazdu w zamian za zwrot ceny zakupu pojazdu oraz pokrycie kosztów rejestracji, przeglądu oraz zakupu kompletu kół zimowych przez (...) sp. z o.o. W odpowiedzi pozwany, powołując się na treść zawartej umowy sprzedaży oświadczył, że jego odpowiedzialność z tytułu wad fizycznych pojazdu została wyłączona, ponadto fakt występowania w pojeździe dwóch numerów VIN nie może być w jego ocenie traktowany jako wada. Wobec powyższego nie wyraził zgody na żadną z powyższych propozycji.
W piśmie z dnia 8 lutego 2016 r. (...) sp. z o.o. zajęła stanowisko w kwestii wykrycia rozbieżności numeru VIN nadwozia z numerem odczytanym z kluczyka i sterownika pojazdu, wskazując iż przy wycenie pojazdu zleconej przez (...) sp. z o.o., nie badała nr VIN zapisanego w sterowniku i kluczyku, z uwagi na brak w okresie udostępnienia pojazdu przez zleceniodawcę, niezbędnego do odczytania tego numeru sprzętu. (...) sp. z o.o. podczas dokonywania oględzin celem wyceny dokonała identyfikacji pojazdu na podstawie nr VIN znajdującego się na nadwoziu pojazdu.
W dniu 10 czerwca 2016 r. Prokuratura Rejonowa w N. (...) wydała postanowienie, w którym zażądała od R. N. dobrowolnego wydania pojazdu marki V. (...) wraz z dokumentami i kluczykami pojazdu. W uzasadnieniu postanowienia wskazano, że przedmiotowy pojazd prawdopodobnie pochodzi z kradzieży. Z ustaleń wynika bowiem, że pojazd o numerze VIN (...) został skradziony na terenie Szwecji. W związku z powyższym R. N. dobrowolnie wydał pojazd V. (...) funkcjonariuszowi Policji w dniu 21 czerwca 2016 roku. Prokuratura Rejonowa w N. (...) postanowieniem z dnia 1 lipca 2016 r. wszczęła śledztwo w sprawie przerobienia pola numerowego VIN pojazdu V. (...) należącego do R. N.. Następnie pojazd wydała właścicielowi - szwedzkiej spółce (...).
W piśmie z dnia 29 sierpnia 2016 r. powód złożył pozwanemu oświadczenie o odstąpieniu od umowy sprzedaży zawartej w dniu 13 stycznia 2016 r. oraz zażądał zwrotu kwoty 143 910,00 zł. W odpowiedzi pozwany nie uznał odstąpienia od umowy sprzedaży za skuteczne ponownie wskazując, że nie ponosi odpowiedzialności za wady fizyczne pojazdu, a ponadto powód miał pełną możliwość zapoznania się ze stanem technicznym pojazdu. Podniósł również, iż nie ma żadnych podstaw do twierdzenia, że sprzedany pojazd ma wadę prawną.
Postanowieniem z dnia 27 października 2016 r. Komenda Powiatowa Policji w N. umorzyła śledztwo w sprawie wobec niewykrycia sprawcy przestępstwa przerobienia numeru VIN pojazdu. Starosta (...) decyzją z dnia 14 listopada 2016 r. uchylił decyzję z 5 lutego 2016 r. o rejestracji przedmiotowego pojazdu i następnie orzekł o odmowie rejestracji pojazdu, w konsekwencji czego pojazd został wyrejestrowany.
Pismem datowanym na 10 października 2016 r. powód ponownie wezwał pozwanego do przekazania na jego rzecz kwoty 143 910,00 zł. W odpowiedzi pozwany zaprzeczył ponownie skuteczności oświadczenia o odstąpieniu od umowy sprzedaży z dnia 13 stycznia 2016 r. i odmówił zwrotu żądanej kwoty 143 910,00 zł.
Sąd Okręgowy dokonał ustaleń faktycznych w oparciu o dowody z dokumentów znajdujących się w aktach sprawy, których treść, autentyczność oraz rzetelność sporządzenia nie była kwestionowana przez żadną ze stron procesu. Sąd również nie miał wątpliwości co do ich autentyczności. Sąd Okręgowy oddalił wniosek o przesłuchanie stron i świadków zgłoszony w pozwie. Zdaniem Sądu okoliczności na jakie miałyby być przesłuchane strony, a także wskazani świadkowie zostały udokumentowane dowodami w postaci dokumentów załączonych do pozwu oraz sprzeciwu. Wobec powyższego przeprowadzenie tych dowodów, byłoby niecelowe oraz sprzeczne z wynikającą z art. 6 k.c. zasadą szybkości postępowania, co w konsekwencji prowadziłoby do zbędnego jego przedłużenia.
Sąd Okręgowy, mając na uwadze treść art. 207 § 6 k.p.c. oddalił również wniosek o przeprowadzenie dowodu z przesłuchania świadka G. B. zgłoszonego przez pozwanego w piśmie złożonym na rozprawie w dniu 28 września 2017 r., uznając go za spóźniony. Sąd wskazał, iż strona pozwana o terminie rozprawy wyznaczonej na 28 września 2017 r. zawiadomiona została w dniu 22 czerwca 2017 r., wobec czego miała wystarczająco dużo czasu na zgłoszenie ewentualnych żądań, wniosków lub twierdzeń. Dodatkowo, zdaniem Sądu Okręgowego okoliczność na jaką wskazany we wniosku świadek miałby zeznawać, została udowodniona poprzez załączoną do pisma złożonego na rozprawie w dniu 28 września 2017 r. korespondencję e-mail pozwanego z klientami. Wobec powyższego oprócz tego, iż dowód w postaci przesłuchania świadka G. B. był spóźniony, dodatkowo był on zbędny dla wydania rozstrzygnięcia w przedmiotowej sprawie.
Sąd Okręgowy w pierwszej kolejności wskazał, iż w przedmiotowej sprawie kwestią bezsporną była żądana przez powoda wysokość roszczenia, a także okoliczności faktyczne sprawy. Spór dotyczył kwestii prawnych związanych z odpowiedzialnością pozwanego z tytułu rękojmi za wady pojazdu sprzedanego powodowi, w szczególności spór koncentrował się na tym, jaki charakter, fizyczny czy prawny, miała wykryta przez powoda wada. Zgodnie z treścią art. 535 k.c. przez umowę sprzedaży sprzedawca zobowiązuje się przenieść na kupującego własność rzeczy i wydać mu rzecz, a kupujący zobowiązuje się rzecz odebrać i zapłacić sprzedawcy cenę. Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę fizyczną lub prawną (art. 556 k.c.). Z kolei rzecz ma wadę prawną, jeżeli rzecz sprzedana stanowi własność osoby trzeciej, albo jeżeli jest obciążona prawem osoby trzeciej, a także jeżeli ograniczenie w korzystaniu lub rozporządzaniu rzeczą wynika z decyzji lub orzeczenia właściwego organu; w razie sprzedaży prawa sprzedawca jest odpowiedzialny także za istnienie prawa (art. 556 k.c.).
Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, iż zgodnie z treścią zawartej przez strony umowy, wyłączona została odpowiedzialność pozwanego z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy, a także pozwany nie udzielił pozwanemu jakiejkolwiek gwarancji co do przedmiotu umowy. Zatem, gdyby sprzedany pojazd miał wyłącznie wadę fizyczną, to wówczas powód nie byłby uprawniony do odstąpienia od umowy.
Powód odstępując od umowy sprzedaży i żądając zwrotu zapłaconej ceny powoływał się na istnienie wady prawnej pojazdu. Natomiast pozwany stał na stanowisku, że nie można mówić o wadzie prawnej pojazdu, a co najwyżej o wadzie fizycznej.
Czynność przerobienia (przebicia) nr identyfikacyjnego VIN pojazdu była przedmiotem orzecznictwa Sądu Najwyższego, który wskazał, iż sam fakt takiego przebicia nie może przesądzać o tym, że pojazd dotknięty jest wadą prawną, uzasadnia natomiast przyjęcie istnienia wady fizycznej samochodu (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 listopada 2000 r. I CKN 313/00, LEX 45974; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 stycznia 2001 r. V CKN 178/00, LEX nr 52422). Jednakże w sytuacji, kiedy rzecz stanowi własność osoby trzeciej albo jeżeli jest obciążona prawem takiej osoby, czyli obarczona jest wadą prawną to fakt sfałszowania (nieautentyczności) numerów identyfikacyjnych samochodu, nie może być uznany za wadę prawną w rozumieniu art. 556 ( 3) k.c. Okoliczność ta nie ma bowiem wpływu na prawo własności lub inne prawo, które mogłoby rzecz obciążać. Fakt sfałszowania nr VIN samochodu może jednak stwarzać domniemanie faktyczne, że sprzedany pojazd może być dotknięty wadą prawną. Sfałszowanie takich numerów jest bowiem z reguły skutkiem kradzieży samochodu albo pozbawienia właściciela pojazdu w inny sposób i rodzi domniemanie, że pojazd może stanowić własność innej niż sprzedawca osoby, choćby niezidentyfikowanej. Domniemanie faktyczne, o którym mowa, może zostać obalone przez wykazanie, że w dacie zawarcia umowy sprzedaży między stronami sprzedawca był właścicielem sprzedawanego pojazdu. Fakt sfałszowania w przeszłości numerów identyfikacyjnych samochodu a nawet fakt jego kradzieży nie oznacza bowiem, że sprzedawca nie był właścicielem zbywanego pojazdu (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 września 2002 r., V CKN 1136/00, LEX nr 56063).
Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy Sąd Okręgowy zaznaczył, że z dokumentów dołączonych do pozwu, w postaci postanowienia o żądaniu wydania rzeczy, postanowienia w przedmiocie dowodów rzeczowych, decyzji z dnia 14 listopada 2016 r. jednoznacznie wynika, że zakupiony przez powoda pojazd miał wadę prawną, gdyż stanowił własność osoby trzeciej. Powyższa okoliczność została ustalona ponad wszelką wątpliwość w toku postępowania karnego. Jednocześnie pozwany nie wykazał, aby fakt sfałszowania w przeszłości numerów identyfikacyjnych samochodu a nawet fakt jego kradzieży, był przeszkodą w ustaleniu, iż był właścicielem zbywanego pojazdu w chwili sprzedaży (art. 169 k.c.).
Stosownie do przepisu art. 169 k.c. jeżeli osoba nieuprawniona do rozporządzenia rzeczą ruchomą zbywa rzecz i wydaje ją nabywcy, nabywca uzyskuje własność z chwilą objęcia rzeczy w posiadanie, chyba, że działa w złej wierze. Jednakże gdy rzecz skradziona zostaje zbyta przed upływem trzech lat od chwili jej skradzenia, nabywca może uzyskać własność dopiero z upływem powyższego trzyletniego terminu. Pozwany miał zatem możliwość, znając datą nabycia przez siebie pojazdu w związku z zawarciem umowy leasingu z (...) spółką z ograniczoną odpowiedzialnością w K. powołania się na treść art. 169 k.c. w toku postępowania reklamacyjnego. Powód poinformował bowiem pozwanego o działaniach Prokuratury w piśmie z dnia 29 sierpnia 2016 roku. Tymczasem w odpowiedzi na to pismo pozwany jedynie oświadczył, że nie ponosi odpowiedzialności za wady fizyczne pojazdu zgodnie z postanowieniami łączącej strony umowy, a ponadto wskazał, że przed sprzedaniem pojazdu powodowi sprawdził go w należyty sposób. Wówczas pozwany nie poinformował powoda o tym, iż pomimo faktu, iż pojazd został skradziony, to pozwany jest jego właścicielem na podstawie art. 169 k.c. Na możliwość powołania się na wspominaną regulację pozwany wskazał dopiero w sprzeciwie od nakazu zapłaty, ale w sposób bardzo ogólny i nie odnoszący się do stanu faktycznego sprawy.
W ocenie Sądu Okręgowego powyższe zachowanie pozwanego oraz zarzucenie powodowi, że zbyt pochopnie zwrócił pojazd Prokuraturze Rejonowej w N. jest sprzeczne z zasadą uczciwości kupieckiej. W chwili, gdy pozwany dowiedział się od powoda, że pojazd ma wadę prawną i stanowi własność osoby trzeciej, jako profesjonalista zajmujący się kupowaniem i sprzedawaniem pojazdów, posiadający stałą obsługę prawną nie udzielił powodowi żadnej pomocy. Należy podkreślić, że to pozwany a nie powód dysponował wiedzą umożliwiającą powołanie się na treść art. 169 k.c. To pozwany wiedział kiedy i od kogo zakupił przedmiotowy pojazd, a to właśnie te okoliczności mogły zadecydować o tym, czy w chwili sprzedania pojazdu powodowi, pozwany nabył prawo własności w oparciu o omawianą regulację. Tymczasem pozwany nie zrobił nic w tym kierunku, a w momencie, gdy pojazd został przekazany właścicielowi a powód odstąpił od umowy oświadczył, że nie czuje się odpowiedzialny za powstałą sytuację. Jeżeli pozwany stał na stanowisku, że nabył własność przedmiotowego pojazdu to powinien niezwłocznie powiadomić o tym powoda i umożliwić mu podniesienie tej okoliczności w toku postępowania przygotowawczego. Skoro tego nie uczynił, to nie może teraz powoływać się te okoliczności. Sąd Okręgowy zauważył, że niezwłocznie po wykryciu istnienia dwóch numerów VIN powód zaproponował pozwanemu wspólne rozwiązanie powstałego problemu (pismo z 08 lutego 2016 r.), a zatem był otwarty na polubowne zakończenie sprawy. Pozwany nie skorzystał z tej możliwości, co świadczy o braku woli po jego stronie rozwiązania problemu i zasługuje na wyrażenie dezaprobaty Sądu wobec takiego postępowania profesjonalisty.
Sąd Okręgowy podkreślił, że dla odpowiedzialności pozwanego z tytułu rękojmi nie mają również okoliczności podniesione przez pozwanego w sprzeciwie i piśmie procesowym z dnia 29 września 2017 roku a dotyczące tego, w jaki sposób stał się właścicielem pojazdu oraz charakteru umowy leasingu. W doktrynie i orzecznictwie podkreśla się, że ustawowa odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu rękojmi za wady sprzedanej rzeczy ma charakter absolutny tzn. sprzedawca nie może się z niej zwolnić, obciąża go ona niezależnie od tego, czy to on spowodował wadliwość rzeczy, czy ponosi w tym zakresie jakąkolwiek winę, a nawet czy w ogóle wiedział lub mógł wiedzieć o tym, że sprzedawana rzecz jest wadliwa. Brak wiedzy, choćby nawet elementarnej, czy nawet podejrzeń w żaden sposób nie wpływają na wyłączenie odpowiedzialności czy nawet jej ograniczenie. Stosownie do treści art. 560 § 1 i 2 k.c. jeżeli rzecz sprzedana ma wady, kupujący może od umowy odstąpić albo żądać obniżenia ceny. Jednakże kupujący nie może od umowy odstąpić, jeżeli sprzedawca niezwłocznie wymieni rzecz wadliwą na rzecz wolną od wad albo niezwłocznie wady usunie. Ograniczenie to nie ma zastosowania, jeżeli rzecz była już wymieniona przez sprzedawcę lub naprawiana, chyba że wady są nieistotne. Uprawnienie do odstąpienia od umowy to prawo kupującego do jednostronnego doprowadzenia mocą tylko swojego oświadczenia woli do ustania umowy sprzedaży. W konsekwencji uważa się je za złożone z chwilą, w której doszło do adresata w taki sposób, że mógł zapoznać się z jego treścią (art. 61 k.c.). Z uwagi na fakt, iż ustawodawca nie przewiduje dla tego oświadczenia szczególnej formy, może ono być złożone w każdej przewidzianej przez prawo formie, również w sposób dorozumiany (art. 60 k.c.). Złożenie oświadczenie niweczy skutki zawarcia umowy i oznacza powrót do stanu jaki istniał przed jej zawarciem.
W przedmiotowej sprawie Sąd Okręgowy uznał ponad wszelką wątpliwość, że samochód posiadał wadę prawną, albowiem stanowił własność osoby trzeciej. Powód był zatem uprawniony do odstąpienia od umowy sprzedaży, co uczynił w piśmie z dnia 29 sierpnia 2016 roku, w którym jednoznacznie oświadczył, że odstępuje od umowy sprzedaży samochodu marki V. (...) zawartej w dniu 15 stycznia 2016 r. z uwagi na fakt, iż pojazd stanowi własność osoby trzeciej. Konsekwencją odstąpienia od umowy jest obowiązek zwrotu przez strony tego, co sobie wzajemnie świadczyły, a zatem powód słusznie domagał się zwrotu ceny zakupu pojazdu w kwocie 143 910,00 zł. Natomiast fakt, że kupujący nie mógł zwrócić sprzedawcy samochodu, który został mu odebrany przez funkcjonariusza Komendy Powiatowej Policji w N., egzekwującego postanowienie Prokuratury Rejonowej w N. (...) z dnia 10 czerwca 2016 r., nie pozbawia go roszczenia o zwrot ceny (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 13 października 2000 r., sygn. akt II CKN 288/00, LEX nr 479342; 4 lutego 2011 r., sygn. akt III CSK144/10, LEX nr 1102863).
Stosownie do treści art. 576 k.c. uprawnienia z tytułu rękojmi za wady prawne rzeczy sprzedanej wygasają z upływem roku od chwili, kiedy kupujący dowiedział się o istnieniu wady. W niniejszej sprawie powód dowiedział się o istnieniu wady pojazdu w dniu 27 stycznia 2016 r., a zatem zarówno w dacie odstąpienia od umowy w piśmie z dnia 29 sierpnia 2016 r., jak i złożenia niniejszego pozwu, tj. 17 stycznia 2017r. nie upłynął jeszcze roczny okres rękojmi.
Mając na uwadze powyższe rozważania, Sąd Okręgowy uznał powództwo za uzasadnione i zasądził na rzecz powoda kwotę 143 910,00 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 29 listopada 2016 roku tj. od dnia wymagalności roszczenia. Powód wezwał pozwanego do zwrotu w/w kwoty w terminie 7 dni od dnia otrzymania pisma, co z kolei miało miejsce w dniu 21 listopada 2016 roku. O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c., zgodnie z którym strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu). Z uwagi na uwzględnienie powództwa w całości, pozwanego należało uznać za stronę, która przegrała proces i zasądzić od niego na rzecz powoda zwrot kosztów procesu. Na zasądzone koszty procesu złożyły się: opłata od pozwu 7 196,00 zł, wynagrodzenie pełnomocnika w wysokości 5 400,00 zł obliczone stosownie do § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. 2015.1804 z zm.) i 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.
Pozwany wniósł apelację od wyroku zaskarżając go w całości zarzucając:
1. naruszenie prawa materialnego t.j. art. 560 § 1 k.c. w zw. art. 494 k.c. oraz art. 557 k.c. poprzez ich błędną interpretacje, a w konsekwencji uznanie, iż zaszły przesłanki uprawniające powoda, jako kupującego z umowy sprzedaży pojazdu V. (...) nr VIN: (...) do skorzystania z uprawnień w ramach rękojmi za wady towaru zbywanego, a dalej, iż skutecznym pozostaje odstąpienie od umowy sprzedaj pojazdu oraz żądanie zwrotu ceny sprzedaży;
2. naruszenie prawa materialnego t.j. art. 556 ( 3) k.c. poprzez jego błędną interpretację, a w konsekwencji uznanie, iż okoliczność, że pojazd V. (...) nr VIN: (...) posiada dwa różne numery VIN (w tym jeden odczytywany ze stacyjki pojazdu), oznacza iż pojazd ów posiada wadę prawną t.j. stanowi własność osoby trzeciej,
3. naruszenie prawa materialnego t.j. art. 558 k.c. w zw. z § 5 umowy sprzedaży poprzez jego niezastosowanie, a w konsekwencji błędne przyjęcie, iż wyłączenie odpowiedzialności pozwanego (sprzedawcy) za wady fizyczne rzeczy sprzedawanej zawarte w treści § 5 umowy łączącej strony nie pozostaje skutecznym w stanie faktycznym niniejszej sprawy;
4. naruszenie prawa materialnego t.j. art. 558 k.c. w zw. z treścią zamówienia z dnia 13 stycznia 2016 r. oraz § 1 ust. 3 umowy sprzedaży poprzez jego niezastosowanie, a w konsekwencji błędne przyjęcie, iż wyłączenie odpowiedzialności pozwanego (sprzedawcy) zawarte w treści zamówienia oraz w treści § 1 ust, 3 umowy nie pozostaje skutecznym w stanie faktycznym niniejszej sprawy, także na wypadek przyjęcia, iż mamy do czynienia z wadą prawną pojazdu;
5. naruszenie prawa materialnego t.j. art. 575 k.c. w zw. z treścią zamówienia z dnia 13 stycznia 2016 r. oraz § 1 ust. 3 umowy sprzedaży poprzez jego niezastosowanie, a w konsekwencji brak uznania przez Sąd, iż powód przy umowie sprzedaży z dnia 15 stycznia 2016 r. dokonywał nabycia pojazdu na własne niebezpieczeństwo, co pozwalałoby uznać wyłączenie odpowiedzialności z tytułu wad pojazdu, za w pełni skuteczne w stanie faktycznym niniejszej sprawy;
6. naruszenie prawa procesowego t.j. art. 84 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie, a w konsekwencji zaniechanie nadania biegu wniosku pozwanego zawartego w piśmie z dnia 29 września 2017 r. o przypozwanie do udziału w postępowaniu po stronie pozwanego podmiotu (...) sp. z o.o. (ul. (...), (...)-(...) K.) jako byłego korzystającego, ale również byłego właściciela pojazdu (poprzednika prawnego pozwanego);
7. naruszenie prawa procesowego t.j. art. 227 k.p.c. w zw. z art. 232, art. 217 k.p.c. oraz art. 258 k.p.c., art. 207 § 6 k.p.c. poprzez ich niezastosowanie, a w konsekwencji oddalenie wniosku dowodowego z przesłuchania świadka G. B., w sytuacji, gdy potrzeba powołania tegoż świadka powstała w toku postępowania tzn. wskutek zarzutu zawartego w piśmie powoda z dnia 5 lipca 2017 r., iż pozwany uniemożliwia osobom nabywającym pojazdy poleasingowe zapoznanie się ze stanem prawnym pojazdów poprzez wizyty w stacji diagnostycznej czy też Autoryzowanej Stacji Obsługi danej marki;
8. naruszenie prawa procesowego t.j. art. 6 k.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w zw. z art. 169 k.c. poprzez ich błędną interpretacje, a w konsekwencji błędne przyjęcie, iż pozwany aby skutecznie powoływać się w niniejszym procesie na brak swej odpowiedzialności z tytułu „wady" zobowiązanym pozostawał do wykazania w toku postępowania reklamacyjnego względnie przygotowawczego prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w N. n/N. (którego nie był stroną ), iż nabył pojazd w warunkach art. 169 k.c., ewentualnie, że powód pojazd nabył w takich warunkach;
9. naruszenie prawa procesowego t.j. art. 233 k.p.c. poprzez wadliwe zgromadzenie materiału dowodowego, a w konsekwencji dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego, w konsekwencji uznanie, iż na podstawie zaprezentowanego materiału dowodowego ziściły się przesłanki uprawniające powoda do skorzystania z uprawnień rękojmi za wady rzeczy, a w konsekwencji, iż roszczenie powoda zasługuje na uwzględnienie pomimo, iż w istocie Sąd nie zbadał czy pojazd zawiera wadę prawną tzn. stanowi własność osoby trzeciej, nie zbadał również czy w istocie powód nie nabył prawa własności pojazdu choćby w trybie art. 169 k.c.
Powołując się na wskazane zarzuty pozwany wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania pierwszoinstancyjnego oraz kosztów procesu wywołanych apelacją. Ewentualnym wnioskiem pozwanego był wniosek o uchylenie zaskarżonego wyroku oraz przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji z pozostawieniem rozstrzygnięcia w zakresie kosztów postępowania.
Sąd Apelacyjny zważył co następuje:
Apelacja pozwanego nie zasługuje na uwzględnienie.
W pierwszej kolejności należy zauważyć, że Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do zakwestionowania prawidłowości ustaleń Sądu Okręgowego i w pełni je podzielił. Ustalenia te mają bowiem oparcie w zgromadzonym materiale dowodowym, zaś wyprowadzone wnioski nie naruszają zasady swobodnej oceny dowodów. Wszelkie elementy stanu faktycznego niniejszej sprawy zostały ustalone w oparciu o wszechstronną analizę materiału dowodowego, zgromadzonego zgodnie z przepisami procesowymi i poddanego kompleksowej ocenie, czemu Sąd pierwszej instancji dał wyraz z motywach zaskarżonego wyroku. Dokonanym przez Sąd Apelacyjny uzupełnieniem stanu faktycznego jest fakt, że pozwany zawarł umowę sprzedaży z (...) sp. z o.o. (przyszłym leasingobiorcą) w dniu 21 maja 2014 r. (k. 205) oraz drugi fakt, że pozwany udostępniał pojazdy do szczegółowych badań na wniosek i koszt potencjalnego nabywcy (dokumentacja mailowa za okres 25 lutego 2015 roku do 11 lipca 2017 roku, k. 188-205).
Postawiony zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. jest nie do uwzględnienia. Apelujący ogólnikowo stwierdza, że materiał dowodowy nie uprawniał do wyciągnięcia wniosku, że pojazd posiadał wadę, a w konsekwencji powodowi przysługiwało uprawnienie opisane w art. 560 k.c. w związku z art. 494 k.c. o odstąpieniu od umowy oraz żądania zwrotu ceny. Strona nie wskazała, który dowód został niewłaściwie oceniony przez Sąd pierwszej instancji, czyli z naruszeniem logiki wnioskowania, mający potwierdzać stanowisko pozwanego. Po drugie, skarżący nie precyzuje z jakich dowodów wynika jednoznaczny wydźwięk stanowiska prezentowanego przez pozwanego co do braku wady prawnej.
Nie doszło do naruszenia art. 207 § 6 k.p.c., art. 227 k.p.c. w związku z art. 232 k.p.c., art. 217 k.p.c. oraz art. 258 k.p.c. W świetle art. 207 §6 k.p.c. pominięcie spóźnionych twierdzeń i dowodów nie jest możliwe, jeżeli strona uprawdopodobni, że nie zgłosiła ich w pozwie (odpowiednio odpowiedzi na pozew) lub dalszym piśmie przygotowawczym bez swojej winy lub że uwzględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy albo że występują inne wyjątkowe okoliczności. Przepisu art. 207 §6 k.p.c. nie można interpretować w oderwaniu od art. 217 k.p.c. i art. 227 k.p.c. Ten ostatni stanowi, że przedmiotem dowodu są fakty mające dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie. Ocena, czy określone fakty mają dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie, zależy nie tylko od tego, jakie to są fakty, lecz od tego, jak sformułowana i rozumiana jest norma prawna, która w rozstrzyganej sprawie jest podstawą subsumpcji stanu faktycznego. Każdy stan faktyczny jest bowiem oceniany w aspekcie określonego przepisu prawa materialnego, które to prawo wyznacza zakres koniecznych ustaleń faktycznych, jakie powinny być w sprawie poczynione i jednocześnie przepisy prawa materialnego mają rozstrzygające znaczenie dla oceny, czy określone fakty, jako ewentualny przedmiot dowodu, mają wpływ na treść orzeczenia (por. wyroki Sądu Najwyższego z 26 lipca 2000 r., I CKN 975/98, z 5 września 2012 r., IV CSK 137/12).
Takie dowodzenie może ze względu na treść art. 217 k.p.c. trwać aż do zamknięcia rozprawy, strona może bowiem przytaczać okoliczności faktyczne i dowody na uzasadnienie swoich wniosków lub dla odparcia wniosków i twierdzeń strony przeciwnej. Na tym tle art. 207 § 6 k.p.c. statuuje ograniczenia czasowe do przytaczania twierdzeń i dowodów nakładając na sąd orzekający obowiązek pominięcia z urzędu spóźnionych twierdzeń i dowodów, chyba że wystąpi któraś z okoliczności wyłączających pominięcie. W świetle art. 207 § 6 k.p.c. do tych okoliczności należą uprawdopodobnienie strony, że nie zgłosiła spóźnionych twierdzeń i dowodów w pozwie lub dalszym piśmie przygotowawczym bez swojej winy lub że uwzględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy albo że występują inne wyjątkowe okoliczności. Zarzucając naruszenie art. 207 § 6 k.p.c. pozwany winien wykazać, że sąd automatycznie pominął twierdzenia i dowody, których strona wcześniej nie powołała bez oceny po pierwsze, czy nie zachodzi któraś z okoliczności uzasadniających uwzględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów, i po drugie, czy zachodziła obiektywnie rozumiana potrzeba powołania ich w późniejszych pismach procesowych.
Sąd pierwszej instancji zastosował art. 207 § 6 k.p.c. wyjaśniając motywy decyzji, mianowicie wniosek był spóźniony biorąc pod uwagę datę zawiadomienia o rozprawie rozprawy (22 czerwca 2017 r.) i termin rozprawy (28 września 2017 r.), na której był zgłoszony wniosek. Wbrew stanowisku apelującego przepisy kodeksu postępowania cywilnego nie określają, ile razy strony mają zajmować stanowisko w odpowiedzi na twierdzenia strony przeciwnej, precyzują zaś porządek składania pism (art. 207 § 3 k.p.c.) pozostawiając stronie uprawnienie do złożenia pisma zawierającego wniosek o przeprowadzenie dowodu w toku sprawy z pominięciem postanowienia Sądu (art. 207 § 3 zdanie drugie). Nie ma racji apelujący, że dla złożenia wniosku dowodowego było konieczne wydanie postanowienia Sądu udzielającego terminu pozwanemu.
Sąd pierwszej instancji nie zastosował art. 217 k.p.c. Pozwany zarzucając więc naruszenie art. 217 k.p.c. winien wykazać, że wniosek dowodowy spełniał kryteria art. 217 § 1 k.p.c. a mimo to Sąd pierwszej instancji postanowił oddalić wniosek i na takie uchybienie procesowe Sądu pozwany zgłosił zastrzeżenie do protokołu na podstawie art. 162 k.p.c. Zachowanie uprawnienia do powoływania się na uchybienia przepisom postępowania, wymaga wskazania spostrzeżonego przez stronę uchybienia z wyczerpującym przytoczeniem naruszonych przepisów postępowania wraz z wnioskiem o wpisanie tak sformułowanego zastrzeżenia do protokołu (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 sierpnia 2006 r. V CSK 237/06). O tym, czy strona powinna powołać twierdzenie lub dowód w odpowiedzi na pozew (tu sprzeciwie) lub w dalszym piśmie przygotowawczym, decyduje to, czy twierdzenie to lub dowód pozostaje w logicznym związku z uzasadnieniem jej obrony przed żądaniem przeciwnika, względnie twierdzeniami lub dowodami powołanymi w później składanym piśmie przygotowawczym. Artykuł 217 § 3 k.p.c. zezwala bowiem sądowi na pominięcie środków dowodowych zgłoszonych przez stronę, jeżeli okoliczności sporne zostały już dostatecznie wyjaśnione lub jeżeli strona powołuje dowody jedynie dla zwłoki. Jak słusznie wskazał Sąd pierwszej instancji pozwany złożył dokumenty na te same okoliczności, które miałyby być przedmiotem zeznań świadka. Tym samym, nie jest uchybieniem procesowym pominięcie dalszych dowodów, gdy w świetle zebranego materiału okoliczności istotne stały się między stronami niesporne, a dalsze dowody miałyby jedynie służyć naświetleniu okoliczności towarzyszących, nieistotnych dla rozstrzygnięcia sprawy (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27 sierpnia 1970 r., II CR 377/70). Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w niniejszej sprawie. Przedmiotem sporu jest wada prawna pojazdu a nie wada fizyczna. Pozwany powołuje się na wyłączenie swojej odpowiedzialności z § 5 umowy sprzedaży, gdy owo wyłączenie dotyczyło wad fizycznych a nie prawnych.
Przeprowadzone postępowanie dowodowe stanowiło podstawę do wniosków i ocen prawnych Sądu pierwszej instancji, które Sąd Apelacyjny podziela z poniższymi uzupełnieniami.
Nie ma podstaw zarzut naruszenia prawa materialnego art. 560 §1 k.c. w związku z art. 494 k.c. oraz art. 557 k.c. Jak słusznie zauważył Sąd pierwszej instancji problem niniejszej sprawy sprowadzał się do rozstrzygnięcia, czy wada rzeczy ma charakter prawny, czy fizyczny. Rzeczą był samochód osobowy marka V. (...) numer seryjny VIN (...) nabyty przez powoda w dniu 15 stycznia 2016 roku od pozwanego. Samochód znalazł się u pozwanego po wypowiedzeniu 18 marca 2015 roku umowy leasingu zawartej 21 maja 2014 roku z korzystającym (...) sp. z o.o. (k. 142, 136).
Powód przed przystąpieniem do umowy sprzedaży sprawdził stan techniczny oraz zużycie eksploatacyjne pojazdu. Taki wniosek wynika wprost z §1 pkt 3 umowy, gdzie kupujący oświadczył, że przed przystąpieniem do zawarcia umowy sprawdził i akceptuje stan techniczny rzeczy. Pozwany z kolei oświadczył, że rzecz nie była przedmiotem badań diagnostycznych oraz weryfikacji warsztatowej. Ten fakt wynika również z umowy, mianowicie kupujący w dalszym zapisie §1 pt 3 umowy potwierdza, że zapoznał się z dostępną ekspertyzą nr (...)- (...) zawierającą poglądowe informacje dotyczące stanu technicznego rzeczy stwierdzone w oparciu o posiadaną przez sprzedającego dokumentację oraz badanie organoleptyczne rzeczy. Kupujący zaakceptował fakt, że wskazana opinia ma charakter poglądowy, nie może stanowić podstawy oceny rzeczy przy zakupie, rzecz zaś nie była przedmiotem badań diagnostycznych oraz weryfikacji warsztatowej. W ekspertyzie D. nr (...)- (...) odnotowano, że nie badano numerów identyfikacyjnych pojazdu (k. 31). Ponadto z umowy wynika, że powód nabywa rzecz jako przedsiębiorca w celu bezpośrednio związanym z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą lub zawodową. Ważne jest również oświadczenie z w §1 pkt 2 umowy, gdzie zaznaczono, że rzecz była używana przez osobę trzecią na podstawie umowy leasingu. Wreszcie w §5 umowy strony wyłączyły odpowiedzialność sprzedającego z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy oraz potwierdziły, że sprzedający nie udziela kupującemu jakiekolwiek gwarancji co do rzeczy. Ponadto kupujący przy oświadczeniu o akceptacji stanu technicznego, oświadczył, że również zna i akceptuję stan prawny rzeczy i nie będzie wnosił z tytułu stanu rzeczy żadnych roszczeń w stosunku do sprzedającego. Z tego zapisu pozwany wyprowadza dalsze wyłączenie odpowiedzialności sprzedającego z tytułu rękojmi za wady prawne.
Odpowiedzialność z tytułu rękojmi za wady rzeczy jest szczególnym obowiązkiem ciążącym z mocy samego prawa na sprzedawcy i jest niezależna od winy, ani wiedzy sprzedawcy o istnieniu wady. Zadaniem rękojmi jest ochrona zaufania kupującego, który ma prawo sądzić, że kupiona rzecz stanowi odpowiednik jego świadczenia. Tylko jeżeli kupujący wie o istnieniu wady, a mimo to decyduje się na kupno rzeczy, rękojmia jest wyłączona. Moment, według którego ocenia się stan wiedzy kupującego, zależy od rodzaju rzeczy będących przedmiotem sprzedaży. W przypadku rzeczy oznaczonych co do tożsamości stan wiedzy kupującego ocenia się na chwilę zawarcia umowy. Z kolei w przypadku rzeczy oznaczonych co do gatunku albo rzeczy mających powstać w przyszłości decydujące znaczenie ma chwila wydania rzeczy (art. 557 §2 k.c.). Wyłączenie rękojmi następuje jednak tylko wtedy, jeżeli kupujący pozytywnie wie o wadzie. Faktu tego się nie domniemywa, a przeprowadzeniu dowodu „wiedzy kupującego” ciąży na sprzedawcy. Sprzedawca powinien zatem wykazać, że kupujący miał świadomość istnienia wady i pomimo tego zdecydował się na zawarcie umowy sprzedaży. Kupujący, który rzeczywiście wie o wadzie rzeczy i mimo to ją kupuje, godzi się na jej nabycie w stanie, w jakim się ona znajduje. Powstaje pytanie, czy kupujący ma obowiązek zbadania rzeczy, aby tę wiedzę uzyskać, innymi słowy, czy ma zbadać rzecz w celu ewentualnego wykrycia wad. Co do zasady odpowiedź jest negatywna, gdyż zgodnie z przepisem art. 563 k.c. taki obowiązek nie ciąży na kupującym, chyba że jest to sprzedaż między przedsiębiorcami.
W literaturze przedmiotu wskazuje się, iż nie ma znaczenia, że kupujący mógł i powinien był wiedzieć o wadzie, np. dlatego, że wada rzeczy była jawna. W kontekście przepisów o rękojmi co do zasady nie ma znaczenia, czy kupujący o istnieniu wady wiedzieć powinien, gdyby np. wykazał należytą staranność i właściwie rzecz zbadał lub sprawdził. Przepis art. 557 k.c. nie nakłada na kupującego obowiązku starannego zachowania przy zapoznawaniu się z rzeczą. Nie wystarczy zatem uznanie, że mógł i powinien wadę zauważyć. Pogląd, że nabywca wie o wadzie, gdy nie zauważył jej w chwili zawarcia umowy na skutek własnego niedbalstwa, nie ma oparcia w przepisach kodeksu cywilnego, ponieważ brak w nich uzależnienia odpowiedzialności z tytułu rękojmi sprzedaży od tego czy wada ma charakter jawny. W rezultacie sprzedawca odpowiada także za takie wady, które kupujący mógł dostrzec przy dołożeniu zwyczajnej staranności.(por. komentarz do art. 557 k.c. M. Gutowski (red.), Kodeks cywilny. Tom II. Komentarz, Wyd. 2, Warszawa 2019, Legalis; K. Osajda (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, Wyd. 22, 2019, Legalis; M. Załucki (red.) Kodeks cywilny. Komentarz, Wyd. 1, Warszawa 2019, Legalis; R. Trzaskowski (w:) J. Gudowski (red.) Kodeks cywilny. Komentarz, WKP 2017, Lex). Poglądy literatury idą w parze z orzecznictwem Sądu Najwyższego, gdzie przykładowo w wyroku z dnia 16 lutego 2005 r. wskazano, że zwolnienie z odpowiedzialności przewidziane w art. 557 k.c. dotyczy tylko sytuacji, gdy kupujący wiedział o wadzie, nie wystarczy zaś uznanie, że mógł i powinien wadę zauważyć (IV CK 546/04, LEX nr 1111001).
Stronami umowy sprzedaży pojazdu byli profesjonaliści. Oznacza to, że znajduje zastosowanie art. 563 §1 k.c., zgodnie z treścią którego kupujący ma obowiązek zbadać rzecz w czasie i w sposób przyjęty przy rzeczach danego rodzaju i zawiadomić sprzedawcę o wystąpieniu wady niezwłocznie; gdy wada wyjdzie na jaw później, kupujący ma obowiązek zawiadomić o wadzie niezwłocznie po jej wykryciu. Uprawnienia z tytułu rękojmi kupującego będącego przedsiębiorcą zależą od zbadania rzeczy w czasie i w sposób przyjęty przy rzeczach tego rodzaju i niezwłocznego zawiadomienia sprzedawcy o wadzie. W obrocie gospodarczym nie ma żadnych wskazówek odnośnie tego, w jaki sposób obowiązek ten ma być realizowany. Wskazuje się, że zasady badania rzeczy mogą wynikać z istniejącego zwyczaju handlowego lub z praktyki wypracowanej we wcześniejszych kontaktach handlowych stron umowy. Przepis art. 563 § 1 k.c. zawiera wymóg zbadania przedmiotu umowy w sposób przyjęty przy rzeczach danego rodzaju, a nie z zachowaniem należytej staranności. Nie jest trafne stanowisko pozwanego, że powód nabył pojazd na własne ryzyko, gdyż dopiero po sprzedaży zlecił czynności weryfikacji stanu technicznego pojazdu podmiotowi profesjonalnemu.
Zagadnienie, które się tu nasuwa to odpowiedź na pytanie, czy przedsiębiorca ma obowiązek zbadania rzeczy przed zawarciem umowy, czy po jej zawarciu. Ze stanowiska apelującego wynika, że przed zawarciem umowy, inaczej by nie padło twierdzenie o nabyciu na własne ryzyko. Zdaniem Sądu Apelacyjnego nie jest to uzasadnione treścią art. 557 k.c. i art. 563 §1 k.c. Czym innym jest wyłączenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi, a czym innym zachowanie uprawnień z tytułu rękojmi. Podobnie wypowiedziano się w literaturze przyjmując, że obowiązek zbadania rzeczy przewidziany w art. 563 sytuuje się na nieco innej płaszczyźnie niż wyłączenie wynikające z art. 557. Przesądza on nie o powstaniu odpowiedzialności z tytułu rękojmi, lecz o zachowaniu uprawnień i aktualizuje się już po odebraniu rzeczy (R. Trzaskowski, op. cit.). Dodatkowo należy zauważyć, że pierwszy przepis (art. 557 k.c.) jest adresowany do sprzedającego, a drugi (art. 563 §1 k.c.) do kupującego. Warunkiem skorzystania przez kupującego w transakcjach między przedsiębiorcami z uprawnień wynikających z przepisów o rękojmi jest, co do zasady, zachowanie przez kupującego wymaganych w danych okolicznościach aktów staranności. Pierwszym aktem staranności, jest zbadanie rzeczy w czasie i w sposób przyjęty przy rzeczach tego rodzaju. Drugim aktem staranności jest z kolei zawiadomienie sprzedawcy przez kupującego o wykryciu wady niezwłocznie po jej wykryciu. Przepis art. 563 §1 k.c. nie wprowadza wymogu zbadania rzeczy przed zawarciem umowy, ani przy odbiorze, chyba że czas właściwy i przyjęty sposób dla rzeczy będącej przedmiotem transakcji na to wskazują. Przepis odsyła do zasad, nie precyzując ich rodzaju. Pozwany nie odwołał się do zasady wypracowanej w relacjach z przedsiębiorcami, aby dokonywali badań specjalistycznych przed zawarciem umowy. Jak wynika z dokumentacji mailowej za okres 25 lutego 2015 roku do 11 lipca 2017 roku, inicjatywa badań wychodziła od kupujących, a nie stanowiła standardu firmy pozwanego. Standard wynika z wydruków strony internetowej pozwanego dołączonych przez powoda do pisma procesowego datowanego 5 lipca 2017 r., gdzie wskazano o konieczności obejrzenia, sprawdzenia przedmiotu w miejscu przechowywania (k. 181, 182). Na tle art. 563 k.c. utożsamianie zbadania rzeczy ze zbadaniem jej stanu prawnego mogłoby mieć uzasadnienie, gdyby dane dotyczące przedmiotu sprzedaży były ujawniane w publicznych rejestrach, w stosunku do których to rejestrów obowiązuje zasada jawności materialnej, tzn. nie można powoływać się na nieznajomość danych ujawnionych w rejestrze. Zdaniem Sądu Apelacyjnego obowiązek kupującego powoda nie może iść tak daleko, aby jako przedsiębiorca zajmujący się spedycją i transportem, kontrolował prawidłowość działania przedsiębiorcy zajmującego się odsprzedażą poleasingową samochodów. Wyższy miernik staranności w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej przy uwzględnieniu zawodowego charakteru tej działalności obciąża pozwanego, który wprowadza do obrotu pojazdy, a nie powoda, który korzysta z ofert profesjonalisty. Branże obu przedsiębiorców są inne i nie mogą być mierzone jednakową miarą. O ile pozwany wyłączył odpowiedzialność z tytułu rękojmi za wady fizyczne, nie wyłączył swojej odpowiedzialności za wady prawne.
Bezspornie pojazd sprzedany posiadał dwa inne numery identyfikacyjne VIN. 26 stycznia 2016 roku w autoryzowanym salonie (...) odczytano dwa różne numery seryjne VIN. W wyniku przeprowadzonego przez serwis (...) przeglądu serwisowego została ujawniona rozbieżność numeru VIN pojazdu podanego w wykonanej wycenie przez (...), a VIN odczytanym przez serwis przy użyciu specjalistycznego sprzętu z pamięci sterownika oraz kluczyka tego pojazdu. Nie ma dowodu, aby do takiego przebicia doszło pomiędzy 15 a 26 stycznia 2016 roku. Należy przyjąć, że w dacie umowy sprzedaży rzecz sprzedana miała wadę fizyczną. Sąd pierwszej instancji trafnie powołał się na tezy wyroku Sądu Najwyższego z dnia 19 września 2002 r. V CKN 1136/00. Pogląd, że “przebicie” numerów identyfikacyjnych pojazdu zawsze będzie stanowiło wadę fizyczną rzeczy, bo powoduje zmniejszenie jej wartości i użyteczności wypowiadany był już wcześniej w orzeczeniach Sądu Najwyższego z dnia 28 listopada 2000 r. (I CKN 313/00), 5 stycznia 2001 r. (V CKN 178/00) i 26 listopada 1999 r. (III CKN 463/98).
Zarzut pozwanego, że zachodzi jedynie wada fizyczna nie uwzględnia faktu, że prawo własności pojazdu nie przysługiwało pozwanemu. Brak przymiotu własności po stronie sprzedawcy stanowi wadę prawną i dla samej wady prawnej nie jest istotne, kto jest podmiotem prawa własności rzeczy sprzedanej. Wystarczająca jest informacja, że nie jest nim sprzedawca. Pozwany w §1 pkt 1 umowy sprzedaży oświadczył, że jest właścicielem samochodu. Pozwany nie twierdzi, jak powód mógłby zweryfikować prawdziwość oświadczenia pozwanego co do prawa własności samochodu. Dlatego opierając się na podanych informacjach, powód oświadczył, że akceptuje stan prawny. Tymczasem zgromadzone dowody w sprawie wskazują, że pojazd w chwili wydania nie stanowił własności sprzedawcy/pozwanego.
Nie ma sporu, że kupujący powód dowiedział się o wadzie prawnej po zawarciu umowy sprzedaży. Jest tą datą 26 stycznia 2016 roku, gdy uzyskał wiedzę o przebiciu numerów identyfikacyjnych (co stanowi o wadzie fizycznej), ale stwarza domniemanie wady prawnej, że samochód został skradziony, co zostało potwierdzone 10 czerwca 2016 r. 10 czerwca 2016 roku Prokuratura Rejonowa w N. na podstawie wniosku Komendy Powiatowej Policji w N. z dnia 9 czerwca 2016 r. postanowiła zażądać od powoda dobrowolnego wydania rzeczy mogących stanowić dowód w sprawie, to jest pojazdu marki V. numer VIN (...) wraz z dokumentami i kluczykami pojazdu. W uzasadnieniu wskazano, że powód posiada pojazd pochodzący z przestępstwa to jest z przerobionymi numerami identyfikacyjnymi. Pierwotnie numer VIN (...) został zarejestrowany na terytorium Szwecji i figuruje w policyjnych bazach danych jako utracony w wyniku przestępstwa na terytorium Szwecji (k. 85). 21 czerwca 2016 roku powód wydał dobrowolnie pojazd funkcjonariuszowi Policji (k. 87). 4 lipca 2016 roku powód został zawiadomiony o wszczęciu śledztwa przez Prokuraturę Rejonową w N. postanowieniem z dnia 1 lipca 2016 r. ws. przerobienia pola numerowego VIN pojazdu należącego do R. N. tj. o czyn z art. 306 k.k. (k. 88). 20 września 2016 roku Prokuratura Rejonowa w N. w ramach prowadzonego śledztwa w sprawie przerobienia znaków identyfikacyjnych pojazdu zwróciła pojazd właścicielowi, czyli spółce (...). Z wniosku o pomoc prawną Królestwa Szwecji wynikało, że w nocy z 30 na 31 lipca 2013 r. nieznany sprawca dokonał kradzieży samochodu osobowego marki V. o numerze podwozia (...) i wniesiono o wydanie pojazdu do Szwecji w celu zwrócenia go prawowitemu właścicielowi (k. 92).
Dla bytu wady prawnej nie jest istotne, kto jest właścicielem. Kwestią zasadniczą dla uznania, że rzecz obciążona jest wadą prawną jest zagadnienie, czy sprzedawcy w chwili zawierania umowy przysługuje tytuł własności do przedmiotu świadczenia. Postępowanie dowodowe potwierdziło, że sprzedający pojazd nie był jego właścicielem. Sąd pierwszej instancji ustalił, że samochód stanowił własność osoby trzeciej, ale nie na chwilę zawarcia umowy. Te okoliczności pojawiły się później. Zabrakło w ustaleniach analizy art. 169 k.c. choć Sąd wskazuje, że pozwany mógł powołać się na art. 169 k.c. znając datę nabycia pojazdu w związku z zawarciem umowy leasingu.
Jeżeli osoba nieuprawniona do rozporządzania rzeczą ruchomą zbywa rzecz i wydaje ją nabywcy, nabywca uzyskuje własność z chwilą objęcia rzeczy w posiadanie, chyba że działa w złej wierze. Jednakże gdy rzecz zgubiona, skradziona lub w inny sposób utracona przez właściciela zostaje zbyta przed upływem lat trzech od chwili jej zgubienia, skradzenia lub utraty, nabywca może uzyskać własność dopiero z upływem powyższego trzyletniego terminu (art. 169 §1 i §2 k.c.). Zgodnie z utrwaloną linią orzeczniczą, decydujące znaczenie dla oceny zarówno złej, jak i dobrej wiary mają elementy subiektywne odnoszące się do stanu świadomości nabywcy. Za pozostającego w złej wierze uznaje się przy tym nie tylko tego nabywcę, który wiedział, że zbywca nie jest uprawniony do rozporządzania rzeczą, lecz także takiego, który wskutek swojego niedbalstwa lub niezachowania przyjętej w danych warunkach staranności nie uzyskał takiej wiedzy.
W judykaturze jako kryterium oceny, czy określone osoba działała w dobrej wierze wykorzystywane jest kryterium przeciętnego człowieka. Dobrą wiarę wyłącza istnienie takich okoliczności, które u przeciętnego człowieka powinny wzbudzić poważne wątpliwości, że nie przysługuje mu prawo do korzystania z rzeczy. W dobrej wierze nie jest posiadacz, który przy zachowaniu należytej staranności mógł się dowiedzieć o tym, iż narusza swym zachowaniem prawo innej osoby. Należyta staranność oznacza przy tym, między nimi zapoznanie się z dokumentacją nabywanej rzeczy. Jak wynika z umowy sprzedaży z 21 maja 2014 r. pomiędzy pozwanym a sprzedającym (...) sp. z o.o. będącym jednocześnie korzystającym, zawarto w § 1.2 oświadczenie, że rzecz jest wolna od wad prawnych, w szczególności nie jest przedmiotem zastawu, zajęcia, nie toczy się żadne postępowanie, którego przedmiotem jest rzecz, ani nie jest obarczona prawami osób trzecich. Według §6 sprzedający zobowiązał się wydać z rzeczą dokumenty, które jej dotyczą, w szczególności dokumenty niezbędne do rejestracji. W protokole odbioru i wydania rzeczy do umowy leasingu, odznaczono brak karty gwarancyjnej, brak książki serwisowej, brak instrukcji obsługi, a jedynie wydano dowód rejestracyjny (k. 208).
Pozwany musiał mieć świadomość co do tego, że sporny pojazd, w chwili zakupu przez niego, nabywany był od właściciela (tak zapewnienie §1), a mimo to właściciel, nie wydał dokumentów pojazdu poza dowodem rejestracyjnym. Z racjonalnego punktu widzenia okoliczność ta w połączeniu, że sprzedającym jak i korzystającym wskazującym pojazd była ta sama spółka, powinna wzbudzić u przedstawicieli pozwanego uzasadnione wątpliwości co do stanu prawnego spornego pojazdu. Samo posiadanie przez rzekomego zbywcę pojazdu kluczyków do samochodu, czy dowodu rejestracyjnego, nie przesądza jeszcze o prawie własności. W stosunku do pozwanego jako profesjonalisty na rynku sprzedaży używanych samochodów, bo takimi samochodami stają się następnie samochody poleasingowe, obowiązuje podwyższony miernik należytej staranności. Nie każda umowa leasingowa kończy się wykupem przez leasingobiorcę, a wówczas leasingodawca wprowadza rzecz do obrotu. Samo sprawdzenie przez pozwanego spornego pojazdu w rejestrze zestawów, nie dowodzi jeszcze zachowania należytej staranności przy zweryfikowaniu jego stanu prawnego, tym bardziej, że jak wspomniano, pozwany nie otrzymał dokumentów, o których istnieniu zapewnił sprzedający. Nabywca używanego samochodu powinien stosownie do okoliczności, zwłaszcza gdy zbywca nie jest osobą zajmującą się zawodowo obrotem samochodami, szczególną ostrożność w celu upewnienia się, czy samochód nie pochodzi z kradzieży (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 20 marca 1992 r. III CZP 18/92). Dla obalenia domniemania dobrej wiary może dojść nie tylko wyniku inicjatywy dowodowej stron postępowania. W orzecznictwie Sądu Najwyższego utrwalony jest pogląd, że fakty domniemane powinny podlegać ocenie w kontekście wszystkich dowodów zebranych w sprawie, niezależnie od tego, która ze stron domagała się przeprowadzenia dowodu.
Skoro zatem pozwanemu jako posiadaczowi spornego pojazdu nie można przypisać dobrej wiary, tym samym wbrew twierdzeniom pozwanego nie sposób uznać, by doszło do skutecznego nabycia przez niego prawa własności spornego pojazdu w rozumieniu przepisu art. 169 §1 k.c., który wprowadza wyjątek od zasady nemo plus iuris in alium transferre potest quam ipse habet i który jako jedną z koniecznych przesłanek nabycia rzeczy od nieuprawnionego przewiduje właśnie dobrą wiarę nabywcy. Kradzież pojazdu miała miejsce z 30 na 31 lipca 2013 roku, więc do daty transakcji 16 stycznia 2016 roku nie upłynęły 3 lata, aby uznać działanie art. 169 §2 k.c. Po drugie, pozwany nie pozostawał w dobrej wierze do upływu trzech lat, czyli 31 lipca 2016 roku. Z korespondencji na temat VIN 28 stycznia 2016 r. (k. 72), 8 lutego 2016 roku (k. 74), wynika poinformowanie o wadzie fizycznej stanowiącej domniemanie wady prawnej. Domniemanie faktyczne, że pojazd może stanowić własność innego podmiotu niż sprzedawca, może zostać obalone przez wykazanie, iż w dacie zawarcia umowy sprzedaży między stronami sprzedawca był właścicielem sprzedawanego pojazdu. Fakt sfałszowania w przeszłości numerów identyfikacyjnych samochodu a nawet fakt jego kradzieży nie oznacza, że sprzedawca nie był właścicielem zbywanego pojazdu. Nawet jeśli rzecz sprzedana była uprzednio skradziona właścicielowi, to działający w dobrej wierze nabywca może uzyskać jej własność w warunkach określonych w art. 169 k.c. Zatem choć fakt przerobienia numerów identyfikacyjnych może stwarzać domniemanie, że samochód został skradziony i może stanowić własność osoby trzeciej, a więc być obciążony wadą prawną, to jeśli z okoliczności faktycznych sprawy wynika, że został on następnie nabyty w warunkach, które w myśl wyżej wskazanych przepisów uzasadniały ocenę, że nabywca uzyskał jego własność, brak podstaw do przyjęcia istnienia wady prawnej pojazdu i odpowiedzialności sprzedawcy. Dlatego ważna dla oceny sprawy była odpowiedź na pismo powoda z 28 stycznia 2016 roku informujące o różnych numerach seryjnych. Pozwany powołał się na oświadczenia powoda co do stanu technicznego i prawnego pojazdu złożone w umowie sprzedaży, nie odnosząc się w żadnej mierze do przysługującego mu prawa własności (pismo z 14 marca 2016 r.).
W konsekwencji tego, że pozwany nie nabył własności, ponosi odpowiedzialność z tytułu rękojmi za wadę prawną pojazdu. Prawa własności tym bardziej nie nabył powód, gdyż jego posiadanie obejmowało okres od 16 stycznia 2016 roku do 26 stycznia 2016 roku, po czym pozostawał w złej wierze. By skutecznie skorzystać z roszczenia opartego o rękojmię powód zawiadomił niezwłocznie sprzedawcę o wadzie, która wyszła na jaw później. Zgodnie z przepisem art. 563 k.c. powinien zawiadomić sprzedawcę niezwłocznie po jej wykryciu i tak też uczynił. W razie spełnienia wymienionych wyżej elementów hipotezy normy prawnej kupujący może odstąpić od umowy. W przypadku skorzystania z powyższego uprawnienia prawo kształtującego strony powinny sobie nawzajem zwrócić otrzymane świadczenia według przepisów o odstąpieniu od umowy wzajemnej (art. 560 § 2 k.c.). Oznaczało to, że zastosowanie w sprawie znalazł art. 494 k.c., zgodnie z którym strona, która odstępuje od umowy wzajemnej, obowiązana jest zwrócić drugiej stronie wszystko, co otrzymała od niej na mocy umowy. Roszczenie powoda oparte o powyższą podstawę prawną obejmowało zatem prawo do żądania zwrotu całej zapłaconej ceny, której wykazana wysokość wynosiła 143 910 zł. Fakt, że kupujący nie może zwrócić sprzedawcy samochodu, który został mu odebrany przez właściciela, nie pozbawia go roszczenia o zwrot ceny (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 lutego 2011 r., III CSK 144/10).
Nie doszło do uchybienia art. 588 k.c. w związku z §5 umowy oraz §1 ust. 3 umowy sprzedaży i treścią zamówienia z 13 stycznia 2016 roku. Teza apelacji sprowadza się do twierdzenia, że (i) kupujący powód nabył pojazd na własne ryzyko, gdyż mógł z łatwością wykryć wadę fizyczną w autoryzowanym salonie, (ii) sprzedający, czyli pozwany nie ponosi odpowiedzialności, dlatego, że dopełnił staranności a po drugie, dlatego że wyłączył własną odpowiedzialność za wady fizyczne i prawne. Apelujący problem numeru utożsamiał z wadą fizyczną. Podsumowywał, że §5 umowy w związku z zapisem §1 pkt 2-3 umowy wyłącza odpowiedzialność z tytułu rękojmi za wady pojazdu. Gdyby zwyczajem było zbadanie pojazdu w autoryzowanej stacji obsługi przed zawarciem umowy, powód nabywałby pojazd na własne ryzyko, gdyż doszłoby do ujawnienia przerobionego numeru identyfikacyjnego samochodu, co stanowi wadę fizyczną i zrodziłoby domniemanie wady prawnej.
Wyłączenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi za wady prawne musiałoby wynikać z treści umowy, albo okoliczności towarzyszących, co łącznie wymaga wykładni umowy według zasad art. 65 k.c. Wskazany przepis ustanawia podstawowe dyrektywy wykładni oświadczeń woli odnoszące się do wszystkich kategorii czynności prawnych (§1) oraz szczególne dotyczące umów (§2). W konsekwencji można wyodrębnić na tle art. 65 §2 k.c. trzy poziomy wykładni umowy: dosłowne (literalne) brzmienie umowy, treść oświadczeń woli ustalaną z zastosowaniem kryteriów interpretacyjnych zawartych w art. 65 §1 k.c. i wreszcie sens oświadczeń woli ustalony przez odwołanie się do zgodnego zamiaru stron i celu umowy. Strony odmiennie interpretowały umowę. Powód uważał że ma zachowane uprawnienia z tytułu rękojmi, pozwany temu przeczył powołując się na treść §5 i §1 pt 2-3 umowy. Rację należy przyznać powodowi. Oświadczenie o stanie prawnym zostało ujęte w ciągu zapewnień o stanie pojazdu. Skoro prawo przewiduje ustawową odpowiedzialność z tytułu rękojmi, której zadaniem jest sprawiedliwe rozłożenie ryzyka wadliwości rzeczy i która zapewnia minimum ochrony interesów kupującego, to rezygnacja z tej ochrony nie może być niezamierzona. Do tego by się sprowadziło danie prymatu §1 ust. 3 umowy, gdzie treść oświadczeń dotyczy stanu pojazdu, a nie uprawnień stron. Pozwany zadbał o wyodrębnienie w §5 umowy wyraźnego oświadczenia o wyłączeniu odpowiedzialności za wady fizyczne, a pominął w nim wady prawne.
Pomijając wniosek pozwanego o przypozwanie (...) sp. z o.o. na podstawie art. 84 k.p.c. Sąd pierwszej instancji uchybił przepisowi, ale prawa strony pozwanej nie zostały naruszone. Pozwany nie twierdzi, aby nie zostały wyjaśnione istotne okoliczności faktyczne sprawy, co do których osoba przypozwana dysponowałaby dowodami nieznanymi stronom i sądowi.
Nie znajdując zatem podstaw do zmiany wyroku Sąd Apelacyjny oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c.
O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono uwzględniając zasadę odpowiedzialności za wynik sporu na podstawie art. 98 k.p.c. oraz art. 108 §1 k.p.c. zwracając reprezentowanemu przez pełnomocnika powoda koszty wynagrodzenia radcy prawnego stosownie do § 10 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tj. Dz. U. poz. 1800 ze zm.) obowiązującego w dacie wniesienia apelacji tj. 23 listopada 2017 roku.
Marek Kolasiński Magdalena Sajur-Kordula Jolanta de Heij-Kaplińska