Pełny tekst orzeczenia

VIII Ga 348/19

UZASADNIENIE

Apelacja pozwanego zasługiwała na uwzględnienie jedynie w części.

Słusznie wskazano w apelacji, z powołaniem się na poglądy wyrażane w doktrynie i orzecznictwie, iż w świetle art. 484 § k.c. dla powstania wierzytelności z tytułu kary umownej nie jest wymagane zaistnienie szkody po stronie wierzyciela. Podkreślenia przy tym wymaga, że podstawą wniosku Sądu Rejonowego o nieprzysługiwaniu pozwanemu wierzytelności z tytułu kary umownej było nie tyle przekonanie o konieczności wykazania szkody, jak sugeruje apelujący, co uznanie, że w niniejszej sprawie brak jest związku przyczynowego pomiędzy szkodą, na którą powoływał się pozwany, a nienależytym wykonaniem zobowiązania przez powoda, przejawiającym się w niepodstawieniu samochodu pod załadunek w dniu 29 listopada do godziny 16. Nie kwestionując tego ustalenia zauważyć jednak trzeba, że skoro szkoda nie jest przesłanką dochodzenia kary umownej, to tym samym bezprzedmiotowe jest badanie związku przyczynowego pomiędzy ową szkodą a nienależytym wykonaniem zobowiązania. Przyjęcie przeciwnego wniosku oznaczałoby, że pozwany byłby w lepszej sytuacji, gdyby w ogóle nie powoływał się przy dochodzeniu kary umownej na jakąkolwiek szkodę, a jedynie na uregulowanie zawarte w zleceniu transportowym, w którym zastrzeżono karę za opóźnienie w załadunku. W takiej bowiem sytuacji żądanie kary umownej aktualizowałoby się niezależnie od tego, czy w ogóle powstała jakakolwiek szkoda.

Co do zasady zatem uznać należało, że pozwanemu przysługiwała wierzytelność z tytułu kary umownej. Brak jest jednak podstaw do przyjęcia, że kara ta opiewała na kwotę wskazaną przez pozwanego. Zauważyć trzeba, że w nocie debetowej powołano się na pkt 7 a) zlecenia transportowego. W postanowieniu tym przewidziano zaś karę za opóźnienie w podstawieniu środka transportowego pod załadunek lub rozładunek w kwocie 50 euro za każdą rozpoczętą godzinę. Niezależnie od tego, w punkcie 7 b) przewidziano karę za niepodstawienie środka transportu pod załadunek do pełnej stawki umówionego frachtu, nie mniejszej niż 300 euro, ze wskazaniem, że za niepodstawienie uważa się również opóźnienie przekraczające 6 godzin. Wobec tego zaś, że załadunek miał się odbyć do godziny 16.00, w każdym przypadku, nawet nieznacznego spóźnienia w podstawieniu samochodu, (tak jak w omawianej sprawie), przewoźnik w istocie byłby obciążony karą do wysokości frachtu – czyli w takiej samej wysokości jak za całkowite zaniechanie podstawienia. W wyniku spóźnienia załadunek mógłby się bowiem odbyć dopiero następnego dnia rano, co oznacza, że czas opóźnienia przekroczyłby zawsze 6 godzin.

Skoro zaś odrębnie uregulowano karę za opóźnienie w podstawieniu samochodu pod załadunek i karę za niepodstawienie pod załadunek, to nie można dokonywać takiej wykładni postanowień umowy, która w istocie zrównywałaby konsekwencje wynikające z naruszenia różnych obowiązków przewoźnika, o odmiennym ciężarze gatunkowym. Jednocześnie iluzoryczne byłoby różnicowanie wielkości kary w zależności od rozmiaru opóźnienia, skoro z uwagi na przerwę w funkcjonowaniu zakładu od godziny 16.00 do godzin porannych, w każdej sytuacji okres opóźnienia wynosiłby ponad 6 godzin.

Z tych względów Sąd przyjął, że jedynym możliwym sposobem wykładni postanowień łączącej strony umowy, nie prowadzącej do wewnętrznej sprzeczności tych postanowień, jest przyjęcie, że kara za opóźnienie w podstawieniu samochodu pod załadunek wynosi 50 euro.

W konsekwencji zarzut potrącenia podniesiony przez pozwanego okazał się skuteczny jedynie co do kwoty stanowiącej równowartość 50 euro, tj, 271,77 zł (50 x 4,4190 zł + 23% Vat). W związku z tym powództwo winno być uwzględnione jedynie co do kwoty stanowiącej różnicę pomiędzy wysokością frachtu brutto a ww. karą, w pozostałym zaś zakresie należało je oddalić.

Wobec uwzględnienia powództwa w 85% koszty procesu podlegały stosunkowemu rozdzieleniu na podstawie art. 100 k.p.c. Koszty powoda wyniosły 947 zł (opłata od pozwu 30 zł, opłata od pełnomocnictwa 17 zł, wynagrodzenie pełnomocnika 900 zł); koszty pozwanego stanowiły kwotę 917 zł (wynagrodzenie pełnomocnika z opłatą skarbową od pełnomocnictwa). Suma kosztów procesu wynosiła 1864 zł, z czego 85%, czyli 1584 zł powinien ponieść pozwany. Wobec tego, że pozwany poniósł jedynie 917 zł zasądzić należało od niego różnicę w kwocie 667 zł.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok. W pozostałej części apelacja jako bezzasadna podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego rozstrzygnięto w oparciu o przepis art. 100 k.p.c. Koszty powoda wyniosły 450 zł wynagrodzenia pełnomocnika, ustalonego na podstawie §10 ust. 1 pkt 1 w zw. z §2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. poz. 1800 ze zm.). Koszty pozwanego obejmowały : 450 zł wynagrodzenie pełnomocnika i 30 zł opłata od apelacji. Suma kosztów procesu wyniosła 930 zł , z czego 15 %, tj. 140 zł powinien ponieść powód. W związku z tym, że powód poniósł koszty 450 zł zasądzono na jego rzecz od pozwanego różnicę w kwocie 310 zł.