Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 184/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 06 grudnia 2019r.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu w III Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Wiesław Rodziewicz

Ławnicy: Anna Bocianowska, Wanda Czerniak

Protokolant: Oliwia Marczewska

Prokurator Prokuratury Rejonowej w Strzelinie Monika Rakus

po rozpoznaniu w dniach 20.VIII, 24.IX, 03.X, 24.X, 22.XI.2019 roku

sprawy:

R. G. urodz. (...) w Ś.

syna K. i S. z domu M.

oskarżonego o to, że:

I.  w okresie od 2015r. do 2017r. w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru kilkakrotnie, w K., gmina K., w R. oraz J., gmina (...) małoletniej poniżej lat 15, wówczas od dziesiątego do dwunastego roku życia O. Z., prezentował treści pornograficzne w postaci filmów i zdjęć,

tj. o czyn z art. 200 § 3 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k.

II.  w okresie od 2013r. do października 2018r. w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru wielokrotnie, w K., gmina K., w R., J., gmina (...) oraz w Ś. doprowadził małoletnią poniżej 15 lat, wówczas od ósmego do trzynastego roku życia O. Z., do obcowania płciowego polegającego na wkładaniu palców i języka do pochwy oraz poddania się innym czynnościom seksualnym, w ten sposób, że dotykał ją i całował po piersiach i kroczu oraz całym ciele, jak również doprowadził ją do wykonywania innych czynności seksualnych polegających na dotykaniu penisa, poruszania nim oraz tańczeniu nago przed nim i uczestniczeniu we wspólnych kąpielach nago,

tj. o czyn z art. 200 § 1 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k.

III.  w okresie od 2015r. do października 2018r. w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, wielokrotnie, w K., gmina K., w R. oraz J., gmina (...), stosując przemoc w postaci szarpania , rzucania na łóżko, przytrzymywania za ręce i zasłaniania ust dłonią oraz grożąc pobiciem doprowadził małoletnią poniżej 15 lat, wówczas od dziesiątego do trzynastego roku życia O. Z., do poddania się innym czynnościom seksualnym polegającym na dotykaniu i calowaniu po całym ciele,

tj. o czyn z art. 197 § 2 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k.

IV.  w okresie od 2015r. do października 2018r. w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, wielokrotnie, w K., gmina K., w R. oraz J., gmina (...), stosując przemoc w postaci szarpania, rzucania na łóżko, przytrzymywania za ręce i zasłaniania ust dłonią oraz grożąc pobiciem doprowadził małoletnią poniżej 15 lat, wówczas od dziesiątego do trzynastego roku życia O. Z., do obcowania płciowego polegającego na wkładaniu penisa, palców i języka do pochwy,

tj. o czyn z art. 197 § 3 pkt 2 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k.

* * *

I.  oskarżonego R. G. uznaje za winnego tego, że w okresie od 2013 roku do października 2018r. w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w K. gmina K., w R., w J. gm. J. (...) oraz Ś. wielokrotnie doprowadził małoletnią poniżej 15 lat O. Z. do poddania się innym czynnościom seksualnym, w ten sposób, że dotykał ją po całym ciele, całował po piersiach i kroczu, jak również doprowadził ją do wykonywania innych czynności seksualnych polegających na dotykaniu penisa, poruszania nim, uczestniczenia we wspólnych kąpielach nago, w okresie od 2015r. do 2017r. prezentował małoletniej treści pornograficzne w postaci filmów i zdjęć, a nadto od 2015r. stosując przemoc w postaci szarpania, rzucania na łóżko, przytrzymywania za ręce i zasłaniania ust dłonią oraz grożąc wyrządzeniem krzywdy O. Z. i jej rodzinie wielokrotnie doprowadził małoletnią poniżej 15 lat do poddania się innym czynnościom seksualnym polegającym na dotykaniu i całowaniu po całym ciele oraz do obcowania płciowego polegającego na wkładaniu penisa i palców do pochwy tj. zbrodni z art. 197 § 3 pkt 2 k.k. i art. 200 § 1 k.k. i art. 200 § 3 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i art. 12 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 197 § 3 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierza mu karę 5 (pięciu) lat pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 93a § 1 pkt 4 k.k., art. 93b § 1 i 3 k.k., art. 93c pkt 3 k.k. i art. 93g § 3 k.k. orzeka wobec R. G. środek zabezpieczający w postaci umieszczenia w odpowiednim zakładzie psychiatrycznym;

III.  na podstawie art. 41 § 1a k.k. orzeka zakaz zajmowania przez R. G. wszelkich stanowisk, wykonywania wszelkich zawodów i działalności, związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi przez okres 15 (piętnastu) lat;

IV.  na podstawie art. 41a § 2 k.k. orzeka zakaz kontaktowania się R. G. z pokrzywdzoną O. Z. i zbliżania się do niej na odległość mniejszą niż 100 metrów przez okres 15 (piętnastu) lat;

V.  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwalnia oskarżonego R. G. od ponoszenia kosztów sądowych, w tym odstępuje od wymierzenia mu opłaty.

Anna Bocianowska Wiesław Rodziewicz Wanda Czerniak

Sygn. akt III K 184/19

UZASADNIENIE

Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

O. Z. mieszkała wraz z matką E. S., babką Z. S. (1) i wujkiem w miejscowości K. (...) gmina K.. Przyjacielem rodziny był R. G.. Znał on rodzinę Z. od kiedy O. Z. miała 3-4 lata.

Rodzina korzystała z pomocy R. G. w opiece nad małoletnią O. Z.. R. G. zostawał z małoletnią w jej domu w K. lub zabierał ją do siebie do miejscowości K.. O. Z. do mieszkania R. G. przyjeżdżała co tydzień lub dwa najczęściej na weekendy. Po swojej przeprowadzce R. G. zabierał ją również do kolejnych miejsc swego zamieszkania w miejscowości R., a następnie J..

Dowód:

- wyjaśnienia R. G. k.82-84, 393-395,

- zeznania O. Z. k. 25-29,

- zeznania Z. S. (1) k. 5-6, 113-114,

- płyta z zapisem obrazu i dźwięku z przesłuchania małoletniej k. 39.

Gdy O. Z. osiągnęła wiek 8-9 lat zachowania R. G. uległy w stosunku do niej zmianie. Zaczął on przytulać ją na przywitanie i pożegnanie. Będąc w domu O. Z., korzystając z nieobecności osób trzecich, dotykał ją przez ubranie po piersiach i pośladkach.

O. Z. nie wyrażała zgody na takie czynności, lecz R. G. zagroził, że zrobi krzywdę jej lub jej rodzinie, mówiąc, że wszystko ma zostać między nimi. O. Z. obawiając się o siebie i swą rodzinę nie powiedziała nikomu o zachowaniu R. G..

Z upływem czasu zachowania R. G. przybrały na intensywności. W ciągu dnia R. G. zajmował się dziewczynką. Organizował jej czas, w tym zabierał ją na jednodniowe wycieczki np. do B.. Gdy dziewczynka znajdowała się w jego mieszkaniu, zazwyczaj w godzinach wieczornych, R. G. kazał O. Z. się rozbierać i dotykał ją po całym ciele. Zdarzało się również, że sam rzucał ją na lóżko i przytrzymując ją rozbierał, a następnie dotykał po całym ciele, w tym po piersiach, brzuchu i narządach płciowych. Całował ją w usta i szyję, w okolicach miejsc intymnych i po piersiach. Podczas nocowania w mieszkaniu R. G. O. Z. spała z nim w jednym łóżku.

Po pewnym czasie podczas takich zachowań, trzymając O. Z. za ręce, zaczął on wkładać palce do pochwy dziewczynki. O. Z. próbowała się wyrwać i groziła, że będzie krzyczała.

R. G. zaczął się również sam rozbierać. Zdarzało się, że kazał O. Z. dotykać swojego członka w wzwodzie i poruszać ręką.

Gdy O. Z. miała 10 - 11 lat doszło do stosunku seksualnego z R. G.. Miało to miejsce w domu R. G.. Trzymał on wówczas ręce O. Z., obrócił na plecy i ją rozebrał. Rozebrał również siebie. Zażądał od dziewczynki by się nie ruszała, po czym wprowadził członka do pochwy i wykonywał ruchy frykcyjne.

Po tym wielokrotnie współżył on z dziewczynką. Podczas tych zdarzeń sam ją rozbierał, lub kazał to zrobić O. Z.. Często rzucał ją na lóżko i przytrzymywał jej ręce, by się nie ruszała, zakrywał usta dłonią. Podczas stosunków R. G. nie używał prezerwatyw. E. zawsze po wyciagnięciu członka z pochwy małoletniej.

Zdarzyło się również że O. Z. poszła się kąpać, a wówczas R. G. przyszedł do łazienki rozebrał się i wszedł do wanny. W czasie wspólnej kąpieli i dotykał O. Z. po ciele.

W domu O. Z. zachowania R. G. nadal ograniczały się do jej dotykania przez ubranie lub przez nie po piersiach i narządów płciowych dziewczynki. R. G. czynności te wykonywał korzystając z nadarzających się okazji np. tego, że matka O. Z. wyszła na papierosa.

W tym też czasie R. G. prezentował O. Z. materiały pornograficzne. Oglądając filmy w telewizji lub zdjęcia wołał dziewczynkę i pokazywał jej te materiały. Wtedy też często dotykał ją po ciele i mówił, że chciałby żeby zrobiła to co na filmie.

R. G. często komplementował dziewczynkę mówiąc, że ma ładne ciało, że ją kocha. Dawał jej drobne upominki w postaci słodyczy oraz drobne kwoty pieniędzy. Dawał jej również prezenty z okazji urodzin, czy Dnia Dziecka.

O. Z. bała się spełnienia groźby zrobienia krzywdy członkom rodziny i nikomu nie powiedziała o zdarzeniach z udziałem R. G.. Podczas podejmowanych wobec niej zachowań o charakterze seksualnym nie wyrażała ona zgody na zachowania R. G. mówiła, że tego nie chce, odpychała go, wyrywała się.

Dowód:

- zeznania O. Z. k. 25-29,

- płyta z zapisem obrazu i dźwięku z przesłuchania małoletniej k. 39,

- protokół oględzin płyty wraz załącznikiem w postaci płyty k. 148-156.

W 2018r. R. G. wyprowadzil się do Ś.. Po wyprowadzce nalegał on na to, by O. Z. go odwiedziła, lecz dziewczynka odmawiała. Jeden raz pojechała do Ś.. R. G. korzystając z tego, że jego partnerka bierze kąpiel przez ubranie dotykał O. Z..

Dowód:

- zeznania O. Z. k. 25-29,

- płyta z zapisem obrazu i dźwięku z przesłuchania małoletniej k. 39.

W listopadzie 2018r. O. Z. wraz z matką wyprowadziła się do miejscowości N.. Tam też opowiedział matce o czynach jakich dopuszczał się wobec niej R. G..

Dowód:

- zeznania Z. S. (1) k. 5-6, 113-114.

Z przeprowadzonych badań O. Z. wynika, iż stwierdzono u niej elastyczną podatną błonę dziewiczą z otworem umożliwiającym swobodne badanie wziernikiem rozmiar M. Taki stan narządów płciowych pozwala na odbywanie stosunków płciowych bez pozostawienia śladów. Stwierdzono również obecność kilku, głębokich wrębów w błonie dziewiczej będących następstwem jej rozdarcia przed dawnym czasem, w mechanizmie wprowadzenia do pochwy narzędzia twardego, obłego, jakim mógł być członek we wzwodzie lub inne podobne narzędzie. Tym samym wynik badania ginekologicznego nie sprzeciwia się przyjęciu, że w przeszłości badana mogła odbywać stosunki seksualne. Ponadto w badaniu stwierdzono obecność licznych powierzchownych, gojących się otarć naskórka i białawych blizn o lokalizacji i morfologii typowej dla samouszkodzeń.

Dowód:

- opinia sadowo-lekarska z badań pokrzywdzonej k. 139-143.

R. G. ma 53 lata. Jest rozwodnikiem i nie ma nikogo na swym utrzymaniu. Jest ojcem pełnoletniego syna. Obecnie pozostaje w związku konkubenckim. Posiada wykształcenie podstawowe. Z zawodu jest płytkarzem, posadzkarzem. Przed zatrzymaniem pracował w magazynie sklepowym A. z wynagrodzeniem 2100 zł. Nie leczył się psychiatrycznie, neurologicznie i odwykowo. Nie był karany.

Dowód:

- dane o osobie oskarżonego k. 82, 392v,

- karta karna k. 130,

- wywiad środowiskowy k. 178-179.

Oskarżony R. G. nie jest chory psychicznie i nie był chory psychicznie w krytycznym czasie. Nie jest też upośledzony umysłowo. Biegli wykluczyli u niego także inne zakłócenia czynności psychicznych mogące mieć wpływ na ocenę jego poczytalności, w tym atypowe lub patologiczne stany upić tempore criminis.

Oskarżony R. G. tempore criminis nie miał zniesionej lub ograniczonej w stopniu znacznym zdolności rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem – warunki z art. 31 § 1 lub 2 k.k. nie występują.

Dowód:

- opinia sądowo-psychiatryczna k. 299-302, 430v-431.

Biegli w opinii sądowo-psychologicznej rozpoznali u oskarżonego osobowość niedojrzałą. Nie stwierdzono w badaniach istnienia zaburzeń psychicznych, objawów świadczących o możliwości istnienia zmian organicznych w ośrodkowym układzie nerwowym, poziom intelektualny oskarżonego mieści się w normie.

W ocenie biegłych jeżeli R. G. popełnił zarzucane czyny, to są podstawy do rozpoznania u niego zaburzeń preferencji seksualnych typu pedofilii heteroseksualnej. W tym przypadku podstawą do takiego rozpoznania są: wiek poszkodowanej, forma zachowań seksualnych i ich powtarzalność.

Jak podali biegli przeprowadzone badania psychologiczne i seksuologiczne wraz z analizą akt sprawy pozwalają na rozpoznanie u R. G. zaburzeń preferencji seksualnych o typie pedofilii. Za tym rozpoznaniem przemawiają:

- zachowania świadczące o dominującej i utrwalonej skłonności do aktywności seksualnej z dzieckiem w wieku przed okresem dojrzewania,

- wiek badanego powyżej 16 lat,

- różnica wieku między ofiarą, a sprawcą powyżej 5 lat.

U oskarżonego na wystąpienie zachowań seksualnych wpływ miały czynniki predysponujące takie jak:

- czynniki osobowościowe – cechy osobowości niedojrzałej,

- wysoki poziom izolacji społecznej – tj. brak stałych więzi emocjonalnych od dzieciństwa, wczesna utrata relacji z matką, choroba alkoholowa i śmierć samobójcza ojca, wychowywanie się w domu dziecka, brak trwałych relacji emocjonalnych i bliskich związków przez większą część swego życia,

- niskie kompetencje społeczne,

- słaba identyfikacja z męskością, w tym kompleksy z powodu naderwanego ucha, drobnej sylwetki ciała, w ostatnim okresie sporadycznie występujące zaburzenia wzwodu, subiektywne spostrzeganie swojej nieatrakcyjności interpersonalnej,

- słaba emocjonalna kontrola zachowania,

- problemy seksualne w małżeństwie – odrzucenie przez żonę ze względu na jej większe potrzeby seksualne, zdrady z innymi partnerami,

- lęk i dystans wobec kobiet w związku z doświadczanymi odrzuceniami ze strony kobiet.

Wnioski opinii w zakresie strony seksuologicznej został przez biegłego podtrzymane na rozprawie. Biegły wskazał, że są pewne cechy osobowości, które predysponują do takich zachowań, jak osobowość niedojrzała i niedojrzałość psychoseksualna. Natomiast nie jest to stan, który uzasadnia rozpoznanie niepoczytalności. Z uwagi na zaprzeczenie wszystkiemu przez oskarżonego z badania seksuologicznego nie wynikły takie okoliczności i objawy, które pozwoliłby na ustalenie rozpoznania zaburzeń preferencji seksualnych. Natomiast analiza danych z akt sprawy, których wiarygodności biegli nie oceniają, pozwalają na postawienie rozpoznania w postaci zaburzenia preferencji seksualnych o typie pedofilii heteroseksualnej, stąd we wnioskach opinii słowo „jeżeli”. Zdaniem biegłego środki zabezpieczające wobec oskarżonego są niezbędne w przypadku uznania jego sprawstwa i winy. Prawidłowym tokiem byłoby ukaranie sprawcy, a następnie orzeczenie obowiązku poddania się leczeniu w ramach terapii. Z badania wynikało, że kontakt z małoletnimi jest dominującym sposobem osiągania przez oskarżonego satysfakcji seksualnej. Jak podał biegły, gdyby w tym okresie oskarżony miał dorosłą partnerkę seksualną nie miałoby to wpływu na wnioski zawarte w opinii.

Swe wnioski w uzupełniającej opinii podtrzymała również biegła psycholog wskazując, że zaburzenia biegli rozpoznali ponad wszelką wątpliwość, a sformułowanie w punkcie drugim wniosków opinii jest niefortunnym sformułowaniem zdania. Biegli nie mieli bowiem wątpliwości co do rozpoznania, że oskarżony doświadcza takich zaburzeń. Zdaniem biegłej oskarżony kwalifikuje się na terapię dla sprawców preferencyjnych. Zaburzenie w postaci pedofilii jest zaburzeniem trwałym, które poddawać można psychoterapii. Jeżeli chodzi o kontrolowanie popędu seksualnego, to tego nie można zmienić w zakresie obiektu, do którego jest on kierowany. Zdaniem biegłej ryzyko recydywy w odniesieniu do oskarżonego jest co najmniej wysokie. Biegła podała, że nawet w sytuacji, gdyby materiał dowodowy nie wykazałby sprawstwa oskarżonego to i tak postawiona w opinii diagnoza zostałaby podtrzymana. Wskazują na to kryteria diagnostyczne ICD10, wypowiedzi samego oskarżonego i cechy funkcjonowania występujące u osób z zaburzeniami preferencji seksualnych.

Dowód:

- opinia sądowo psychologiczno-seksuologiczna k. 252-287,

- ustna uzupełniająca opinia seksuologiczna k. 431—431v,

- ustana uzupełniająca opinia psychologiczna k. 473v-474v.

W toku postępowania zasięgnięto opinii sądowo-psychologicznej dotyczącej O. Z.. Biegła sporządzająca opinię wskazała, iż pokrzywdzona nie ujawnia zakłóceń w funkcjonowaniu poznawczym, które mogłyby stanowić przeszkodę w przyjęciu jej zeznań jako wartościowych z psychologicznego punktu widzenia. Posiada ona odpowiednie predyspozycje umysłowe do składania zeznań, a zdolności orientacyjno-poznawcze pozwalają jej na zgodny z rzeczywistością odbiór świata zewnętrznego. Możliwości intelektualne O. Z. plasują się na poziomie przeciętnym. Dojrzałość emocjonalno-społeczna odpowiednia jest do wieku. Cechuje ją wysoki poziom lęku, stale towarzyszą jej myśli samobójcze. Nie zaobserwowano podatności świadka na wpływy i namowy innych osób. Brak jest przesłanek świadczących o skłonności do konfabulacji. O. Z. nie wykazuje skłonności do wyolbrzymiania swoich problemów, cech erotyzacji, czy szczególnego zainteresowania życiem seksualnym człowieka. Analiza przekazu werbalnego i niewerbalnego zebranego podczas przesłuchania sugeruje, że małoletnia z dużym prawdopodobieństwem doświadczyła przemocy seksualnej. W sytuacji traumatycznych doświadczeń można mówić o całkowitej bezradności i bezsilności O. Z.. Cały wysiłek skoncentrowany był na przetrwaniu tu i teraz, a nie na szukaniu długofalowych rozwiązań. Stąd też dopiero w sytuacji oddzielenia od sprawcy, gdy O. poczuła się bezpiecznie była w stanie zwierzyć się z przykrych doświadczeń. Jest to typowe i zrozumiałe z punku widzenia emocjonalności dziecka.

Swoje wnioski biegła podtrzymała na rozprawie. Dodała, że w tego typu sprawach obserwowana jest więź emocjonalna w relacjach ze sprawcą. Dziecko wykorzystywane ma bardzo niskie poczucie wartości. Również O. Z. obwinia się za to co się stało. Czuła ona tę więź emocjonalną i była wdzięczna za to, co sprawca na początku tego procesu wykorzystania jej oferował, on był przyjacielem rodziny, opiekował się nią, co sprawiało O. Z. przyjemność. Była to jej pierwsza relacja z mężczyzną, ktoś ją zauważył, czuła się zaakceptowana i zaopiekowana, czyli spełniono jej istotne potrzeby emocjonalne w tym okresie rozwoju.

Pokrzywdzona była przy tym deklarowana do zachowania w tajemnicy tego co się dzieje. Poza tym istniało u niej bardzo duże poczucie odpowiedzialności za rodzinę, w sytuacji kiedy słyszała, że sprawca uszkodzi, czy zrobi krzywdę mamie i babci, jeżeli cokolwiek ujawni powodowało, że czuła się coraz bardziej odpowiedzialna i tego nie chciała. To miało niekorzystne przełożenie na obowiązki szkolne.

Dowód:

- opinii sadowo-psychologiczna k. 40-48.

R. G. przesłuchany w toku postępowania przygotowawczego nie przyznał się do winy. Wyjaśnił, że prawdą jest, że zabierał O. Z. do siebie do mieszkania, do R., K., J., do Ś. jej nie zabierał, może raz. Jak wyjaśnił zabierał ją, bo u nich w domu było pijaństwo. P. wujek, czyli brat matki O. - A.. U oskarżonego miała ona spokój. Zaczął ją zabierać, jak ona chodziła do trzeciej lub czwartej klasy. A skończył zabierać około roku temu, bo wyprowadził się w listopadzie 2017 r. do Ś.. Nie raz zabierał O., bo prosiła o to jej mama, nie raz sam ją zabierał. Podał, że często u nich przebywał, bo nie
miał się gdzie podziać i oni mu pomagali, a później on im pomagał.

Wyjaśnił, że nie woził pokrzywdzonej samochodem. Może zabrał ją na stację benzynową, a tak to brał ją do domu i obiad gotował. Pokazywał jej dom
dziecka, w którym kiedyś przebywał. Pokazywał go pokrzywdzonej i jej mamie. Ona sama tam z oskarżonym nie była.

Wyjaśnił, że jak zabierał O. do siebie to ona spała na wersalce, a jak nie miał drugiej wersalki to spali razem. Nie raz położył się obok i ją przytulił. Całował ją w czoło i w usta. Nie całował jej w intymne części ciała, nie wkładał jej palców do pochwy, nie rozbierał jej, nie dotykał jej. Nie dochodziło między nimi do stosunków płciowych. Nie kąpał się z O., nie pokazywał jej filmów.. Nie było takiej sytuacji, aby jej kazał tańczyć przed sobą. Nie oglądał przy niej filmów pornograficznych. Nie groził jej, nie stosował przemocy wobec O..

Podał, że nie jest z O. skonfliktowany, ani z jej rodziną, nic jej nie zrobił, o co mogłaby mieć do oskarżonego żal. Nie było tak, aby dzwonił do O. i jej mówił aby nikomu o tym nie mówiła. O. była grzeczna, ale wybuchy miała.

Wyjaśnił, nadto, że z końcem stycznia 2019r. była u niego babcia O. - Z. S. (2), przyjechała do niego do Ś. do pracy. Przyjechała ze swoim bratem M. D. i powiedziała, że O. im wszystko powiedziała, oni nie będą z tym nic robić jeśli im zapłaci 100 tysięcy złotych. W rozmowie ten brat też uczestniczył, oskarżony powiedział, że nic nie zrobił i nie będzie żadnych pieniędzy dawał. Oni coś tam jeszcze mówili, ale oskarżony poszedł do zakładu. Nie zgłosił tego na policję.

W postępowaniu sądowym wyjaśnił, iż znał O. Z. i jej rodzinę. Poznał je w K., gdzie mieszkała jego siostra. Pomagał siostrze i Z. – babci O.. U Z. Z. (3) działy się różne rzeczy, pił jej syn i robił częste awantury. Oskarżony jak podał mało pije. E. – mama O. - też tam mieszkała. O. nieraz dzwoniła do oskarżonego mówiła do oskarżonego wujek. Pytała czy oskarżony może ją zabrać do siebie, bo nie może wytrzymać w domu. Oskarżony zabierał ją do siebie do J. lub R. np. o godz. 14:00 lub 15:00 po szkole i przywoził ją około godziny 19:00-20:00 do K.. W R. wynajmował mały domek, wypowiedziano mu najem i wyprowadził się do J.. O. też tam przyjeżdżała.

Pomagali sobie. Nieraz jechał do Biedronki i robił zakupy za około 30 zł i dawał rodzinie Z.. Czasami brał O. do siebie. Zabierał ją raz na dwa, trzy tygodnie. E. za namową Z. Z. (3) zaproponowała żeby się z nią związał, ale między nimi była zbyt duża różnica wieku. Po jakimś czasie oskarżony zapoznał swą narzeczoną, było to około 3 lata temu, wtedy wyprowadził się do Ś.. To było przed tym zanim do pracy oskarżonego przyszedł brat Z. i mówił, że oskarżony molestował O..

O. dzwoniła do oskarżonego około dwa tygodnie przed spotkaniem z bratem Z. S. (1). Dzwoniła i mówiła żeby oskarżony zabrał ją do siebie, bo ona chce się spotkać z jakimś chłopakiem. Oficjalnie miała być u niego. Oskarżony się na to nie zgodził. O. mówiła takim tonem, że jak nie, to pożałujesz i się rozłączyła. Po tygodniu jak odwiedził rodzinę Z. wracając od siostry odczuł, że O. jest zła i się obraziła.

Jak wyjaśnił kiedyś sąsiad molestował O.. Było o tym głośno, nawet mówiła mu o tym babcia dziewczynki.

Podał, że woził O. do R., nocowała u niego, ale nie często, raz na dwa tygodnie. Tam był jeden pokój. Przeważnie oskarżony spał na podłodze, dziecko kładł na wersalce, nie mył i nie rozbierał O., spała w ubraniu. Miała swoją pidżamę. Nie spali na jednej wersalce razem. Raczej nie spożywał przy niej alkoholu i jej nim nie częstował. W J. też zostawała na noc. Spali osobno, miał dwa pokoje, były trzy wersalki. Oskarżony jak wyjaśnił, nie zostawał na noc w K.. Raz było tak, że pilnował jej, lecz w domu w K. był też A.. Woził O. do Ś.. Może było tak dwa razy, zdarzyło się, że raz tam nocowała jak jechali nad morze dwa lata temu. Pojechali z konkubiną oskarżonego i zabrali O.. Oskarżony obiecał jej ten wyjazd jak zda do następnej klasy.

Wyjaśnił, że pomiędzy nim, a O. nie doszło do stosunku płciowego, do dotykania intymnych miejsc. Nie dochodziło ani razu do jakichkolwiek czynności seksualnych, stosunku też nie było. Przytulił ją przed snem, łaskotał pod pachami, ale nic więcej. O. też go łaskotała pod pachami, wygłupiali się razem, jak to z dzieckiem. Nigdy nie doszło nawet do rozmowy na tematy damsko-męskie. Nie kazał nigdy O. się rozbierać, wyganiał ją do łazienki i tam się przebierała. Nigdy nie pozwalał jej przebierać się przy nim. Od czasu początku sprawy nie widział się z O. ani razu. Brat Z. jakby skazał oskarżonego, bezpośrednio powiedział, że ją molestował, kazał zapłacić 100 tys. zł.

Przyznał, ze w dzień leżał z O. na łóżku i oglądali filmy np. przyrodnicze, ale nie pornograficzne. Takich filmów nigdy nie miał i nie pożyczał. Nie pokazywał jej filmów o treści pornograficznej. Przytulał O., ale nie łapał ręką za piersi, nie całował jej w usta. Zeznania O. to w jego ocenie jakaś zemsta.

Gdy był z O. spacerowała ona z psem oskarżonego, on gotował obiad, odwoził ją do domu albo zostawała na noc, o wszystkim wiedziała jej matka. Było tak, że ona zostawała sama w pokoju, a oskarżony pomagał coś pani, u której wynajmował pokój. Przeważnie z O. rozmawiał o szkole i narzekała ona na dom. Mówiła że babcia wyzywała ją i matkę. Jak wyjaśnił zauważył, że O. była opryskliwa do babci i do mamy, a w stosunku do oskarżonego w mniejszym stopniu.

Wyjaśnił nadto, że nie widział u O. żadnych ran i siniaków. Przeważnie O. dzwoniła do oskarżonego raz na dwa tygodnie jak chciała żeby ja zabrać. Zdarzało się że oskarżony do niej dzwonił i pytał czy poprawiła oceny w szkole. Tylko o to chodziło. O. sama zabiegała o kontakty z oskarżonym. Chciała się z nim spotkać i wtedy dzwoniła.

Z rozmowy z D. pamięta że spotkali się i powiedział, że oskarżony to na pewno robił i że ma zapłacić 100 tys. zł to on nic z tym nie zrobi. Oskarżony się wystraszył. Nie wiedział, że ta rozmowa jest nagrywana.

Dowód:

- wyjaśnienia R. G. k. 83-84, 92, 393-395.

***

Ustalając stan faktyczny Sąd nie oparł się na wyjaśnieniach R. G.. Zdaniem Sądu wyjaśnienia te nie zasługiwały na wiarę. Po pierwsze wskazać należy, że były one niekonsekwentne i niespójne. Oskarżony na różnych etapach postępowania odnosił się odmiennie do tych samych kwestii, przy czym nie potrafił on w sposób logicznych wyjaśnić przyczyn rozbieżności. Co prawda, nie przeczył on temu, że był przyjacielem rodziny pokrzywdzonej, roztaczał nad nią opiekę, co wiązało się również z noclegami w mieszkaniu oskarżonego. Oskarżony stanowczo zaprzeczał jednak temu by dochodziło z jego strony do jakichkolwiek zachowań o charakterze seksualnym. Przeczył temu by podczas tych spotkań takie działania względem pokrzywdzonej podejmował.

R. G. odnosząc się jednak szczegółowo do przebiegu tych spotkań popadał w rozbieżności. W toku postępowania sądowego oskarżony wskazywał „przeważnie spałem na podłodze, O. na wersalce” oraz, że w R. „nie spali razem na jednej wersalce” (k. 393v). Jednocześnie w toku postępowania przygotowawczego oskarżony G. wyjaśnił, że pokrzywdzona „spała na wersalce, a jak nie miał drugiej wersalki to spali razem. Nieraz położył się obok i przytulił” (k. 83). Nadto w toku postępowania przygotowawczego R. G. przyznał, iż całował O. Z. w usta i czoło (k. 83), by następnie zmienić swe wyjaśnienia podając, że nie całował jej w usta i nie wie skąd wziął się taki zapis (k. 394v).

Powyższe wskazuje na to, iż wyjaśnienia oskarżonego cechuje niestałość, wzajemna sprzeczność i rozbieżność. Różnice w tych istotnych z punktu widzenia ustaleń stanu faktycznego kwestiach nie zostały w żaden logiczny sposób wyjaśnione przez oskarżonego. Powoduje to, że wartość dowodowa jego wyjaśnień została znacznie osłabiona.

Ponadto wyjaśnienia oskarżonego są sprzeczne z pozostałym materiałem dowodowym. Po pierwsze wskazać należy, iż przeczą im w głównej mierze zeznania pokrzywdzonej O. Z.. Zeznania te uznane przez Sąd za wiarygodne w całości, o czym poniżej, nie potwierdzają żadnej z okoliczności podawanych przez oskarżonego.

Ponadto wyjaśnieniom oskarżonego przeczą zeznania M. D. i treść nagrania rozmowy przeprowadzonej z M. D.. Jak wskazał sam oskarżony nie wiedział on o tym, że rozmowa ta jest nagrywana. Jednocześnie z zapisu tej rozmowy wynika w sposób jasny, że oskarżony podejmował w stosunku do O. Z. działania o charakterze seksualnym (k. 148-156) i choć nie przyznał się w niej do takich zachowań jak odbycie stosunku seksualnego, to przyznał się m.in. do całowania pokrzywdzonej, jej dotykania po całym ciele, w tym po narządach płciowych.

W tym miejscu wskazać należy na to, iż w ocenie Sądu zaprzeczenie odbycia stosunku oraz stosowania przemocy i gróźb względem pokrzywdzonej, prezentowane w dowodowym nagraniu i jego transkrypcji, nie świadczą o tym, że takie zdarzenia nie miały miejsca. Logiczne jest to, że R. G. w rozmowie z wujkiem pokrzywdzonej, mimo przyznania się do opisanych zachowań seksualnych względem niej, w celu obrony swej osoby również umniejszał swą rolę w zdarzeniu przyjmując taką linię obrony. Wiedział on bowiem, z uwagi na swój rozwój umysłowy i znajomość norm społeczno-prawnych, o znacznie bardziej negatywnym wydźwięku podejmowania względem pokrzywdzonej działań z użyciem przemocy i groźby oraz doprowadzeniu jej do obcowania płciowego, niż wyłącznie „lżejszych” zachowań seksualnych, do których przyznawał się w rozmowie. Takie przedstawienie relacji z pokrzywdzoną umniejszało w przeświadczeniu oskarżonego jego winę i niosło ze sobą dużo niższy – w jego mniemaniu możliwy do zaakceptowania przez najbliższych pokrzywdzonej - stopień pokrzywdzenia O. Z..

Warto w tym miejscu podkreślić kolejną nieprawdziwość twierdzeń R. G. w jego wyjaśnieniach. Oskarżony wskazał bowiem, że „nie przyznał się do niczego w tej rozmowie” (k. 84), co stoi w rażącej sprzeczności z zapisem treści rozmowy.

Wyjaśnienia oskarżonego poddaje w wątpliwość również opinia sądowo psychologiczno-seksuologiczna sporządzona w niniejszej sprawie. Oczywiście biegli nie ustalali w niej faktów będących przedmiotem rozpoznania, a odnosili się do stanu zdrowia oskarżonego. W opinii tej stwierdzono istnienie u oskarżonego zaburzeń preferencji seksualnych w obrazie pedofilii heteroseksualnej. Rozpoznanie to, mając na względzie zeznania pokrzywdzonej i treść zarejestrowanej rozmowy z M. D., osłabia znacznie wiarygodność oskarżonego. Dodatkowo stwierdzone przez biegłych cechy osobowości oskarżonego takie jak niedojrzała osobowość i tendencja do przedstawiania siebie w korzystnym świetle (k. 281) nie mogły zostać pominięte przy (...).

Nie sposób również podzielić twierdzenia oskarżonego wskazujące na przyczyny oskarżenia go o nieakceptowane społecznie zachowania wobec pokrzywdzonej. Oskarżony wskazywał na to, iż pokrzywdzona około dwa tygodnie przed oskarżeniem telefonowała do oskarżonego prosząc o zabranie do siebie tak, by mogła ona spotkać się z chłopakiem. Oskarżony miał jej odmówić, na co ona odpowiedzieć miała, że pożałuje tej decyzji. Wyjaśnienia R. G. w tej części stanowią wyłącznie przyjętą przez niego linię obrony niepopartą żadnymi dowodami. Wskazać w tym miejscu należy na to, iż biegła psycholog opiniująca O. Z. w sposób logiczny i pełny wskazała na przyczyny z jakich do ujawnienia działań oskarżonego doszło w określonym czasie. Jej opinia przekonująco wskazuje, iż pokrzywdzona, wskutek oddalenia się od oskarżonego, który zmienił miejsce zamieszkania, zdobyła się na odwagę, by ujawnić jego przestępcze zachowania.

Nie przekonuje również druga z podnoszonych przez R. G. okoliczności, a to wskazywane przez niego żądanie przez rodzinę pokrzywdzonej kwoty 100 000 zł za zatuszowanie sprawy. Twierdzenia te sugerują fałszywe oskarżenie w celu uzyskania korzyści majątkowej. Nie zasługują one jednak na wiarę. Sam oskarżony w tym zakresie jest nielogiczny i niespójny z pozostałym materiałem dowodowym. Wskazywał on na to, że Z. S. (1) „przyjechała ze swoim bratem M. D. (…) powiedziała, oni nie będą nic z tym robić jeśli im zapłacę 100 tysięcy zł. (…) powiedziałem, że ja nic nie zrobiłem i nie będę żadnych pieniędzy dawał” (k. 84) i że M. D. „powiedział że ja to na pewno robiłem, że mam zapłacić 100 tys. zł” (k. 395). Rozmowa ta była nagrywana i w zapisie tego nagrania brak jest jakiejkolwiek wzmianki o żądaniu od oskarżonego pieniędzy, co przeczy twierdzeniom oskarżonego w tym zakresie.

Mając na uwadze powyższe uwagi Sad uznał wyjaśnienia R. G. za niewiarygodne.

Ustalając stan faktyczny Sąd oparł się natomiast na zeznaniach pokrzywdzonej O. Z.. Jej zeznania charakteryzowała logiczna struktura relacji, mająca sens i będąca relacją spójną, której poszczególne części pasowały do siebie. Relacja pokrzywdzonej odpowiadała przy tym jej możliwościom poznawczym, społecznym i emocjonalnym.

Zeznania O. Z. są szczegółowe. Opis zdarzeń z udziałem oskarżonego zawiera dużą ilość szczegółów istotnych dla pewności zeznania. Przemawia to za wiarygodnością zeznań pokrzywdzonej, gdyż większość dzieci z uwagi na ograniczone możliwości umysłowe nie jest w stanie konstruować dłuższych, fałszywych i pełnych zmyślonych szczegółów opowieści.

Zeznania pokrzywdzonej są przy tym konsekwentne. O. Z. nie zmieniała swych zeznań, podając w sposób tożsamy tak okoliczności ogólne, jak i szczegóły związane z zachowaniem sprawcy. Uzupełniała swoją relację i nie ubarwiała jej podając, których okoliczności nie pamięta, lub nie jest pewna.

Rozwój składanych zeznań również wskazuje na ich prawdziwość. O. Z. logicznie przedstawiła kolejność faz zdarzeń będących przedmiotem rozpoznania i w sposób swobodny, dostosowany do wieku i zdolności postrzegania przedstawiła datowanie czynu. Dzieci nie przywiązują wagi do dat, a pokrzywdzona przestępcze zachowania oskarżonego odnosiła do swego wieku i takich zdarzeń jak to, że uczęszczała już do szkoły, logicznie szacując czas miedzy poszczególnymi zdarzeniami.

Zdaniem Sądu o wiarygodności zeznań pokrzywdzonej świadczą również używane środki opisu zdarzeń, które również dostosowane były do wieku i zdolności intelektualnych świadka. Wreszcie nie można nie dostrzec i tego, że jak wynika z zapisu przesłuchania małoletniego świadka zeznawała ona w sposób swobodny, niesterowalny, prezentując uczucia adekwatne do przeżywanego zdarzenia. Brak było podczas składania przez O. Z. zeznań uczuć sztucznych, lub nieadekwatnie silnych. Uczucia były przez pokrzywdzoną wyrażane naturalnie i stosownie do sytuacji w jakiej się znajdowała.

Brak jest również w niniejszej sprawie okoliczności podważających zeznania świadka odnoszących się do jej motywacji. Nie wystąpiły bowiem w niniejszej sprawie żadne bodźce prowadzące do fałszywych zeznań. Podawane przez oskarżonego motywy finansowe rodziny pokrzywdzonej, czy chęć dania przez pokrzywdzoną nauczki R. G. w związku z odmową umożliwienia spotkania O. Z. z chłopakiem, jak już wskazano, nie znalazły uznania w oczach Sądu. W niniejszej sprawie wystąpiły natomiast bodźce prowadzące do złożenia prawdziwych zeznań. Bodźce te miały naturę psychologiczną i, jak wskazała biegła psycholog, wynikały z odseparowania pokrzywdzonej od oskarżonego, co dało jej siłę do opowiedzenia o dokonanych przez R. G. czynach.

Zeznań pokrzywdzonej nie podważa przy tym to, że przebywała ona wraz z oskarżonym i świadkiem E. K. na wspólnym wyjeździe wakacyjnym. Przestępstwa o charakterze seksualnym są przestępstwami specyficznymi, które charakteryzują się często złożoną relacją ofiary i sprawcy. Relacje łączące oskarżonego z pokrzywdzoną, rola opiekuna jaką pełnił oskarżony wpływały przy tym na postawę O. Z. wobec R. G.. Wspólny wyjazd nie może zatem podważać wiarygodności zeznań pokrzywdzonej.

Istotne jest i to, że zeznania pokrzywdzonej O. Z. korespondują z pozostałym materiałem dowodowym w sprawie.

Ponownie wskazać należy na treść nagrania rozmowy prowadzonej przez oskarżonego z M. D.. Jej treść w znacznej mierze koresponduje z zeznaniami pokrzywdzonej, a sam oskarżony w jej trakcie w dużej części potwierdza fakty opisywane przez O. Z.. Zeznania pokrzywdzonej korespondują przy tym również z treścią opinii sądowo-lekarskiej, która potwierdza, że w przeszłości mogła ona odbywać stosunki seksualne. Nadto za wiarygodnością zeznań O. Z. przemawia opinia sądowo-psychologiczna. Biegła psycholog kategorycznie stwierdziła wiarygodność psychologiczną świadka. Wskazała, że O. Z., mimo młodego wieku, nie ma zaburzonej zdolności do spostrzegania i odtwarzania swych spostrzeżeń oraz, że nie przejawia ona żadnych cech konfabulacji. Co istotne, biegła opisała zachowanie jakie jest wynikiem stosowania przemocy seksualnej, wskazując m.in. na przełożenie na obowiązki szkolne. Wnioski bieglej w tym zakresie potwierdziło zaświadczenie SP w P. (k. 454) charakteryzujące funkcjonowanie pokrzywdzonej w szkole. Twierdzenia te potwierdziły też pośrednio zeznania Z. S. (1), która podała, że w zachowaniu O. Z. w okresie ostatniego roku nastąpiły zmiany. Stała się ona drażliwa, sprawiająca problemy, pogorszyła się w nauce. Stała się bardziej zamknięta i oddalona od rodziny. Wnioski bieglej psycholog również przemawiają zatem za uznaniem wiarygodności relacji świadka.

Z uwagi na powyższe Sąd oparł się na zeznaniach O. Z. uznając je za wiarygodne w całości. Oceny tej nie mogły zmienić wyniki postępowania przygotowawczego Prokuratury Rejonowej w Strzelinie w sprawie Ds. 563/15 i ocena zeznań pokrzywdzonej w tym postępowaniu, oceniona przez biegłego psychologa jako niespełniających kryteriów wiarygodności psychologicznej. Dowody występujące w tej sprawie potwierdzają bowiem relację świadka, a jak wskazała biegła psycholog po zapoznaniu się z aktami sprawy Ds. 563/15 zdarzenie tam opisane nie ma żadnego wpływu na treść opinii biegłej, którą biegła po zapoznaniu się z materiałami tego postępowania w całości podtrzymała (k. 476).

Zeznań pokrzywdzonej nie podważa również to, że oskarżony nie posiada blizny na brzuchu. O. Z. okoliczności tej nie była pewna i nie wskazywała jej w sposób stanowczy. „Nie miał chyba żadnych tatuaży, coś mi się kojarzy, że miał jakąś bliznę na brzuchu” (k. 26), „nic nie zapamiętałam z jego ciała, miał chyba bliznę na brzuchu” (k. 27v). Stąd też brak takiego śladu na ciele oskarżonego nie przesądza zdaniem Sądu o niewiarygodności pokrzywdzonej.

Zeznania pokrzywdzonej znajdują częściowe potwierdzenie w relacji świadka Z. S. (1). Babka O. Z. w sposób spójny z pokrzywdzoną opisała jak doszło do nawiązania znajomości z oskarżonym i jak ona przebiegała. W tym zakresie jej zeznania są przy tym zbieżne z twierdzeniami samego oskarżonego, który tym okolicznościom nie przeczył. Świadek S. opisała nadto w jakich okolicznościach dowiedziała się o czynach jakie podejmował wobec jej wnuczki oskarżony G.. Relacja świadka opisująca informacje przekazane jej przez córkę, a następnie wnuczkę, potwierdza opis zdarzeń przedstawiony przez pokrzywdzoną. Co prawda Z. S. (1) w swych zeznaniach nie wskazywała na to, by pokrzywdzona opisując czynności podejmowane przez oskarżonego wskazywała odbycie stosunku płciowego. Okoliczność ta nie przesądza jednak zdaniem Sądu o braku wiarygodności O. Z..

Zeznania Z. S. (1) opisujące spotkanie do jakiego doszło z oskarżonym po ujawnieniu zdarzeń będących przedmiotem niniejszego postępowania również zasługiwały na wiarę. Relacja świadka w pełni koresponduje z wiarygodnymi zeznaniami M. D. i nagraniem z tego spotkania utrwalonego przez świadka D.. W szczególności Sąd nie dopatrzył się żadnej okoliczności podważającej wiarygodność zeznań M. D.. Świadek w sposób logiczny i rzeczowy opisał przebieg rozmowy i kwestie, które podczas niej zostały podniesione. Jego zeznania w pełni odpowiadają zapisowi rozmowy zarejestrowanej przez świadka. Odmienne w tej kwestii wyjaśnienia R. G. z przytoczonych uprzednio powodów nie zasługiwały na wiarę.

Zeznania E. K., konkubiny oskarżonego, nie wniosły zbyt wiele do sprawy w zakresie czynów jakie oskarżony miał podejmować wobec pokrzywdzonej. Świadek wskazała, że w rozmowie z nią oskarżony zaprzeczył stanowczo jakimkolwiek zachowaniem seksualnym względem małoletniej. Co więcej z relacji świadka, wynika, iż R. G. po spotkaniu z M. D. był wzburzony i zaprzeczając jakimkolwiek czynnościom seksualnym z małoletnią opowiedział jej o żądaniu od niego kwoty 100 000 zł. W tej części zeznania świadka nie posłużyły do ustalenia stanu faktycznego. Ponownie wskazać należy, że zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na to, że propozycja zadośćuczynienia w trakcie spotkania nie padła, a oskarżony w trakcie tego spotkania częściowo przyznał się do podejmowania względem O. Z. zachowań o charakterze seksualnym. Powoduje to, iż relacja E. K. nie mogła stanowić podstawy czynienia ustaleń faktycznych.

Nie ma przy tym żadnych podstaw do zakwestionowania zeznań E. K. w części odnoszącej się do wspólnego wyjazdu nad morze. Jednakże samo funkcjonowanie pokrzywdzonej podczas wyjazdu wakacyjnego, podczas którego świadek nie zauważył niepokojących sygnałów dotyczących relacji oskarżonego i O. Z., nie przesądza o ich braku. Ponownie wskazać należy, że nawet najbliżsi pokrzywdzonej nie dostrzegli takich oznak w jej zachowaniu. Specyfika przestępstw seksualnych wskazuje na to, iż są one popełniane zazwyczaj w warunkach dyskrecji, bez dostępu osób postronnych, a ich ofiary często nie okazują na zewnątrz swego pokrzywdzenia.

Niewiele do sprawy wniosły zeznania K. I.. Świadek – siostra oskarżonego – przedstawiła relacje jakie z jej punktu widzenia utrzymywał oskarżony z pokrzywdzoną i całą rodziną Z.. Nie budzi wątpliwości Sądu to, iż relacja świadka opisuje zarejestrowany przez niego obraz zdarzeń. Nie zmienia to jednak faktu, że pod powierzchowną i przejawianą na zewnątrz relacją, istniała druga złożoną relacją między pokrzywdzoną i R. G.. Nie można bowiem oceniając zeznania świadka tracić z pola widzenia tego, że nawet najbliższa rodzina pokrzywdzonej nie dostrzegła w jej relacji z oskarżonym żadnych niepokojących sygnałów. Sąd nie dał przy tym wiary K. I., co do tego, że matka pokrzywdzonej po odmowie przez oskarżonego związania się z nią miała powiedzieć do niego, że tego pożałuje. Okoliczność ta ma na celu wyłącznie przedstawianie w niekorzystnym świetle rodziny pokrzywdzonej i stanowi podjętą przez świadka próbę zapewnienia bratu linii obrony. Co istotne, sam oskarżony choć wskazywał na próby związania go z rodziną Z. w żadnych swoich wyjaśnieniach nie opisał takiej, lub równoważnej wypowiedzi matki pokrzywdzonej.

Żadnych istotnych informacji do sprawy nie wniosły zeznania M. Z. i T. Z.. Świadkowie ci nie posiadali żadnych istotnych informacji o zdarzeniach będących przedmiotem rozpoznania w niniejszej sprawie. Ponownie wskazać bowiem należy na charakter zarzucanych przestępstw charakteryzujących się brakiem udziału osób trzecich i dyskrecją. Ponadto, choć T. Z. wskazał na to, iż O. Z. z chęcią jeździła do oskarżonego, to jednak należy mieć na uwadze i to, że oskarżony kontakt z rodziną O. Z. miał do 2014r., a zatem do początkowej fazy działań oskarżonego, gdy nie przybierały one silniejszego charakteru, ograniczając się w początkach do dotykania pokrzywdzonej przez ubranie.

Ustalając stan faktyczny Sąd oparł się na opiniach biegłych psychiatrów, psychologów i seksuologa. Opinie te, jako odpowiadające wymogom prawa tj. jasne, pełne i niezawierające sprzeczności oraz oparte na specjalistycznej wiedzy stanowiły pełnowartościowy materiał dowodowy. Biegli wskazali zastosowane metody badań, opisali sposób i warunki przeprowadzonych badań, a następnie w sposób jasny i stanowczy przedstawili wnioski do jakich doszli, uzasadniając je w sposób przekonujący. Sąd miał przy tym na względzie to, iż wnioski pisemnej opinii sądowo psychologiczno-seksuologicznej były nieprecyzyjne. Jednakże treść uzupełniających ustnych opinii wyjaśniła w sposób niebudzący żadnych wątpliwości rozpoznanie biegłych, wskazując na niefortunne sformułowanie wniosków końcowych. Ustne opinie wyjaśniły wszelkie wątpliwości dotyczące sporządzonych opinii, czyniąc je pełnymi i jasnymi.

Sąd nie znalazł także żadnych podstaw, aby zakwestionować wiarygodność pozostałych dowodów w postaci dokumentów, które nie budziły zastrzeżeń co do ich autentyczności i wiarygodności. Nadto wszelkie czynności procesowe w sprawie były podjęte zgodnie z prawem, a z każdej z nich sporządzono stosowne protokoły, a ich wyniki nie budziły żadnych wątpliwości.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Analiza i ocena całego zgromadzonego w tej sprawie materiału dowodowego powoduje, iż można przypisać R. G. działania wyczerpujące znamiona przestępstw z art. 197 § 3 pkt 2 k.k., art.. 200 § 1 k.k. i art. 200 § 3 k.k.

Dokonując analizy zachowania R. G. wskazać na wstępie należy na widoczny w jego zachowaniu progres i występujące w czasie natężenie bezprawnych działań o charakterze seksualnym w stosunku do O. Z.. Z upływem czasu działania oskarżonego przybierały na intensywności, były wzbogacane o kolejne czynniki i zachowania kwalifikujące jego czyny z innych przepisów ustawy karnej.

Stosownie do art. 200 § 1 k.k. karze podlega ten kto obcuje płciowo z małoletnim poniżej 15 lat lub dopuszcza się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej lub doprowadza ją do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania.

Działania oskarżonego w stosunku do O. Z. przybierały postać innych czynności seksualnych. „Inna czynność seksualna", w rozumieniu przepisu art. 200 § 1 k.k., to takie zachowanie, niemieszczące się w pojęciu "obcowania płciowego", które związane jest z szeroko rozumianym życiem płciowym człowieka, polegające na kontakcie cielesnym sprawcy z pokrzywdzonym lub przynajmniej na cielesnym i mającym charakter seksualny zaangażowaniu ofiary, co obejmuje te sytuacje, w których sprawca, zmierzając do pobudzenia lub zaspokojenia swojego popędu, nie tylko dotyka narządów płciowych pokrzywdzonego (choćby przez bieliznę lub odzież), lecz podejmuje również inne czynności w zetknięciu z jego ciałem (np. pieszczoty, pocałunki). Oskarżony R. G. dotykał pokrzywdzoną po piersiach i pośladkach (k. 28), po narządach płciowych (k. 28v), całował po piersiach i kroczu (k. 28v), wymuszał na pokrzywdzonej wykonywania czynności polegających na dotykaniu członka i poruszania dłonią (k. 28v), wspólnych kąpieli (k. 26), chodzenia nago po domu (k. 26). Powyższe zachowania o charakterze seksualnym miały zaspokoić i pobudzić popęd oskarżonego. Mając na względzie wiek pokrzywdzonej i wiedzę co do tej okoliczności oskarżonego wypełnienie znamion art. 200 § 1 k.k. nie budziło wątpliwości Sądu.

Jednocześnie Sąd wyeliminował z opisu czynu doprowadzenie pokrzywdzonej do poddania się czynności seksualnej w postaci tańczenia nago przed oskarżonym. To zachowanie zostało zarzucone oskarżonemu przez rzecznika oskarżenia publicznego w oparciu o zeznania pokrzywdzone, z których wynikało, iż „do zdjęć mnie nie zmuszał, chciał żebym tańczyła dla niego” (k. 27). Jest to jedyny fragment zeznań O. Z., w którym odniosła się do tańczenia przed oskarżonym. Brak jest przy tym w zeznaniach pokrzywdzonej sprecyzowania jak wyglądał ten taniec, czy miał on na celu pobudzenie seksualne oskarżonego np. poprzez tańczenie nago. Te okoliczności nie wynikają z zebranego materiału dowodowego, co mając na względzie art. 5 § 2 k.p.k. tłumaczone winno być na korzyść oskarżonego. Skoro tak to Sąd uznał, iż tańczenie przez O. Z. nie było inna czynnością seksualną w rozumieniu art. 200 § 1 k.k. i wyeliminował to zachowanie z opisu czynu.

Zachowanie oskarżonego przybrało przy tym również charakter obcowania płciowego. Jak zeznała O. Z. „nie wiem kiedy to się zaczęło wkładanie palców do pochwy” (k. 25v), „do pochwy wkładał mi palce” (k. 27v). Zgodnie z utrwalonymi podglądami judykatury przez obcowanie płciowe, o którym mowa w art. 200 § 1 k.k., należy rozumieć nie tylko akty spółkowania, ale również jego surogaty. Chodzi o stosunki analogiczne do spółkowania, prowadzące (lub mające prowadzić) do zaspokojenia popędu płciowego; w szczególności w grę wchodzą stosunki oralne i analne. Dla bytu obcowania płciowego konieczne jest zaangażowanie w nie organów płciowych chociaż jednej osoby – sprawcy lub pokrzywdzonego (vide: wyrok SA w Katowicach z dnia 2.06.2011r., sygn. akt II AKa 142/11, LEX 1001359; wyrok SA w Lublinie z dnia 24.08.2011r., sygn. akt II AKa 154/11, Lex 1108586). "Pojęcie obcowania płciowego (…) jest szersze od pojęcia spółkowania, nie będąc z nim tożsame, a zatem w jego zakres wchodzą też takie kontakty o charakterze seksualnym, które zmierzają do zaspokojenia popędu płciowego, są zbliżone do spółkowania, stanowiąc w konkretnym wypadku jego surogat i naruszając wolność pokrzywdzonego w stopniu wyższym niż inne czynności seksualne, przy czym warunkiem przyjęcia tego jest bezpośredni kontakt narządów płciowych przynajmniej jednej osoby (sprawcy lub ofiary) z narządami drugiego, niekoniecznie płciowymi. Zatem w sytuacji, w której sprawcy chcąc zaspokoić swój popęd płciowy wkładają ręce do narządów rodnych kobiety, penetrując je, a nie dotykają jedynie zewnętrznie tego narządu, realizują znamię obcowania płciowego w rozumieniu przepisu art. 197 § 1 KK, a nie innej czynności seksualnej, o jakiej mowa w § 2 tegoż artykułu" (wyrok z 9.11.2006 r., II AKa 323/06, KZS 2007, Nr 1, poz. 62). Powyższe stanowisko, w pełni aprobowane przez tutejszy Sąd, odnieść w całości należy do obcowania płciowego w rozumieniu art. 200 § 1 k.k. Powoduje to, że oskarżony R. G. poprzez wkładanie palców do pochwy małoletniej obcował z nią płciowo w rozumieniu art. 200 § 1 k.k.

Niewątpliwie charakter obcowania płciowego maiłoby również wkładanie języka do pochwy kobiety. Również stosunek oralny winien być bowiem rozumiany jako obcowanie płciowe. Rzecz jednak w tym, że z zeznań O. Z. nie wynika, by takie zachowania przejawiał oskarżony. Pokrzywdzona opisując zachowania seksualne R. G. nie opisała takiego zachowania. Co prawda podała ona, że była „całowana w miejsca intymne w okolicach warg sromowych” (k. 28v), jednakże nie jest to równoznaczne z zarzucanym zachowaniem w postaci wkładania języka do pochwy. O. Z. podała bowiem, że „językiem całował mnie (oskarżony) tylko po szyi” (k. 28). Zatem mając na względzie zeznania pokrzywdzonej i zasadę in dubio pro reo Sąd wyeliminował z opisu czynu przypisanego oskarżonemu to zachowanie.

Z punktu widzenia odpowiedzialności karnej oskarżonego istotne znaczenie mają zeznania O. Z., w których podała: „trzymał mnie za ręce (…) byłam zmuszana” (k.26), „rzucał mnie na lóżko, trzymał mi ręce” (k. 26), „zawsze bez mojej zgody” (k. 26), „wyrywałam się” (k. 27), „on mi nogi rozchylał próbowałam się wyrwać” (k. 28v) oraz te, w których zeznała: „mówił, że jak coś powiem komuś to zrobi coś albo mi albo rodzinie” (k. 25v), „mówił, że jak coś powiem, to zrobi coś mamie, mojej rodzinie” (k. 27), „pamiętam, że mówił, że miałam nikomu nie mówić, bo coś zrobi w mojej rodzinie, że to jest między nami” (k. 28).

Zgodnie z art. 197 § 3 pkt 2 k.k. karze podlega ten, kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza do obcowania płciowego małoletniego poniżej lat 15.

Zgromadzony materiał dowodowy nie budzi żadnych wątpliwości Sądu co do tego, że wobec O. Z. została zastosowana przemoc poprzez przytrzymywania rąk, szarpania, rzucania na łóżko, zasłanianiu ust. Pokrzywdzona nie chciała dokonywać czynności o charakterze seksualnym z oskarżonym i mu o tym mówiła. Nadto oskarżony groził O. Z. użyciem przemocy i zrobieniem krzywdy jej i jej najbliższym, zastrzegając że to co robią ma zostać między nimi. W takich sytuacjach, gdy oskarżony dotykał i całował pokrzywdzoną po całym ciele oraz gdy odbywał z nią stosunki płciowe polegające na wkładaniu do pochwy penisa lub palców jego działanie wypełniło znamiona art. 197 § 3 pkt 2 k.k. Sąd podziela przy tym pogląd, że niedopuszczalne jest przyjęcie, że zachowanie sprawcy polegające na doprowadzeniu przemocą pokrzywdzonej poniżej lat 15 do obcowania płciowego i wykonanie innej czynności seksualnej winno pozostawać w kumulatywnej kwalifikacji z art. 197 § 3 pkt 2 k.k. i art. 200 § 1 k.k. Dla właściwego zobrazowania takiego działania wystarczająca jest kwalifikacja prawna z art. 197 § 3 pkt 2 k.k. Pojęcie "zgwałcenia" użyte w art. 197 § 3 k.k. obejmuje swą treścią obok doprowadzenia przemocą, podstępem czy groźbą do obcowania płciowego (art. 197 § 1 k.k.) także doprowadzenie w ten sposób do poddania się innej czynności seksualnej (art. 197 § 2 k.k.), a zatem przewiduje niejako dwa typy zgwałcenia. Stąd też jego zachowanie wyczerpało znamiona art. 197 § 3 pkt 2 k.k. zarówno w przypadku zmuszania za pomocą opisanych środków i do spółkowania, jak i do innych czynności seksualnych.

Zachowały przy tym aktualność rozważania odnoszące się do ustaleń w zakresie czynów polegających na wkładaniu języka do pochwy pokrzywdzonej, skutkujące wyeliminowaniem tego zachowania z opisu czynu przypisanego oskarżonemu.

Ponadto R. G. wyczerpał swym zachowaniem znamiona art. 200 § 3 k.k. Jak zeznała O. Z. oskarżony „pokazywał mi zdjęcia pornograficzne (…) to były zdjęcia i filmy, pooglądaliśmy u niego w domu w telewizorze” (k. 27), „pokazywał mi filmy miał je na płytach w szafce pod telewizorem” (k. 29). R. G. zaprezentował zatem małoletniemu poniżej 15 lat treści pornograficzne, czym wyczerpał znamiona art. 200 § 3 k.k.

Dokonując prawnokarnej oceny zachowania oskarżonego Sąd doszedł przy tym do przekonania, że działanie jego traktować należy jako jeden czyn ciągły opisany w art. 12 § 1 k.k. Instytucja czynu ciągłego jest wyrazem przyjęcia przez ustawodawcę, iż w ujęciu prawnym poszczególne zachowania sprawcy nim objęte stanowią jeden czyn. W sytuacji zatem, gdy oskarżony działając tożsamo, na przestrzeni kilku lat, doprowadza małoletnią poniżej lat 15 do wielokrotnych aktów stanowiących wyraz obcowania płciowego i innych czynności seksualnych poprzez wkładanie palców do jej pochwy, dotykaniem jej narządów rozrodczych i dotykaniem jej piersi, całowaniem ciała by zaspokoić własny popęd seksualny, gdy dodatkowo małoletniej prezentowane są materiały pornograficzne, wówczas, gdy dziecko sprzeciwia się temu, uzewnętrzniając brak zgody na takie zachowanie, gdy części takich zachowań towarzyszy przytrzymywanie za ręce, rzucanie na łóżko oraz groźby uczynienia jej krzywdy oraz pozostałym członkom rodziny, gdy tak wyartykułowane groźby w pierwszej kolejności stanowią dążenie do zaniechania poinformowania przez pokrzywdzoną najbliższych o działaniu oskarżonego, uniemożliwiając tym samym odpowiednią reakcję karną, a jednocześnie głęboko utrwalają się w świadomości ofiary, nie jest wymagane, by każdorazowo przed kolejnym żądaniem poddania się czynnościom objętych pojęciem zgwałcenia były one wypowiadane przez oskarżonego. W takiej bowiem sytuacji całość zachowania sprawcy stanowi wyraz realizacji znamion zbrodni, do której odwołuje się przepis art. 197 § 3 pkt 2 k.k. i art. 200 § 1 k.k. i art. 200 § 3 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k. Znane są przy tym Sądowi judykaty, zasługujące na pełną aprobatę, o braku możliwości, wobec pozorności zbiegu przepisów, przyjęcia kumulatywnej kwalifikacji czynów z art. 197 § 3 pkt 2 k.k. i art. 200 § 1 k.k. (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 18 lipca 2013 r. sygn. akt II AKa 228/13), jednak tak wyrażone stanowiska prawne dotyczyły czynu zabronionego będącego odzwierciedleniem jednego zachowania sprawcy.

Sąd w składzie tu orzekającym stoi natomiast na stanowisku, że oceniając kompleks zachowań sprawcy w ramach czynu ciągłego, gdy przy co najmniej kilkudziesięciu jego zachowaniach stanowiących realizację doprowadzenia do obcowania płciowego i innej czynności seksualnej małoletniego pokrzywdzonego poniżej lat 15, gdy małoletniemu prezentowano materiały pornograficzne, w sytuacji, gdy tylko część tych zachowań poparta była przemocą i groźbami bezprawnymi poprzedzającymi zgwałcenie uprawnionym jest przyjęcie kumulatywnego zbiegu przepisów z art. 197 § 3 pkt 2 k.k. i art. 200 § 1 k.k. i art. 200 § 3 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. oraz art. 12 k.k., bowiem dopiero taka kwalifikacja prawna w pełni odzwierciedlałaby naganność działania oskarżonego.

Wymierzając karę Sąd kierował się dyrektywami wymiaru kary określonymi w art. 53 k.k. Wymierzona kara jest adekwatna do stopnia winy i stopnia społecznej szkodliwości czynu oskarżonego. Spełnia ona również cele prewencji ogólnej i szczególnej.

Sąd kierował się tym by kara odzwierciedlała stopień winy. Oskarżony R. G. miał pełną swobodę wyboru i realizacji zachowania zgodnego z prawem. Zdarzenie nie miało charakteru zdarzenia nagłego i nieprzemyślanego, wręcz przeciwnie R. G. mógł wybrać sposób postąpienia zgodnie z obowiązującymi normami społecznymi. Miał on już przed popełnieniem czynu zabronionego możliwość rozpoznania faktycznego i społecznego znaczenia czynu, którego się dopuścił. Rozwój intelektualny, emocjonalny i społeczny oskarżonego dawały mu możliwość podjęcia decyzji o zachowaniu zgodnym z prawem. Oskarżony w sposób prawidłowy odbierał bodźce i informacje, i był w stanie dokonać ich prawidłowej analizy. Posiadał przy tym możliwość sterowania swoim postępowaniem, co przy braku istnienia szczególnej sytuacji motywacyjnej pozwalało mu na zachowanie możliwości postrzegania elementarnych dystynkcji między dobrem i złem, a co za tym idzie dokonywania wyborów pomiędzy zachowaniem pożądanym z ogólnospołecznego punktu widzenia i sprzecznym z modelem poprawnych społecznie relacji międzyludzkich.

Przy wymiarze kary Sąd kierował się także wysokim stopniem społecznej szkodliwości czynu oskarżonego. Kara pełnić ma bowiem również rolę sprawiedliwościową, a stopień społecznej szkodliwości czynu ma z jednej strony zapobiegać wymierzeniu kary zbyt surowej, a z drugiej strony baczyć by wymierzona kara nie była zbyt łagodna tj. pozostająca poniżej tego stopnia.

Przepis art. 197 § 3 pkt 2 k.k., tak jak i art. 200 k.k. ma na celu ochronę małoletnich w wieku do lat 15, których ustawodawca uznaje za osoby seksualnie niedojrzałe i niezdolne do samostanowienia w tej sferze, przed wszelkimi formami kontaktów seksualnych z innymi osobami. Indywidualnym przedmiotem ochrony jest wolność osób w wieku do lat 15 (dzieci) od kontaktów seksualnych, w tym od wykorzystywania seksualnego, oraz obyczajność, która się temu sprzeciwia, a także prawidłowy rozwój fizyczny, psychiczny, emocjonalny i moralny dzieci w wieku do lat 15. Szkody wynikające z wykorzystania seksualnego dzieci mają wyjątkowo rozległy zakres, przy czym rodzaj i rozmiar szkód kształtują się różnie na tle poszczególnego przypadku, m.in. w zależności od uwarunkowań psychofizycznych dziecka, rodzaju więzi ze sprawcą oraz typu czynu seksualnego. W niniejszej sprawie mając na uwadze rozwój psychofizyczny i biologiczny pokrzywdzonej szkody te były bardzo znaczne. O. Z. do dziś korzysta z pomocy psychologa, odczuwa niepokój i brak komfortu nawet przy tak prozaicznych czynnościach jak przebranie się w szatni przed lekcją wychowania fizycznego. Z drugiej strony Sąd miał na względzie i to, że przemoc stosowana przez oskarżonego nie była znaczna. Nigdy nie uderzył on pokrzywdzonej,. Ograniczając się do przełamania jej oporu przez przytrzymywanie jej rąk, rozbieranie, zatykanie ust dłonią.

Sąd przy wymiarze kary miał na względzie również warunki osobiste oskarżonego. R. G. nie był karany. Pomimo nieprzyznania się do czynu wyraził w razie, orzeczenia takiej potrzeby, zgodę na odbycie terapii, co pozytywnie wpływa zdaniem Sądu na wymiar orzeczonej kary.

Wymierzając R. G. karę pozbawienia wolności Sąd miał przy tym w polu widzenia dyrektywę prewencji indywidualnej wyrażającą się w celach zapobiegawczych i wychowawczych, które kara ta winna osiągnąć.

Sens zapobiegawczego oddziaływania kary sprowadza się do odstraszenia sprawcy od ponownego wejścia na drogę przestępstwa albo uniemożliwienia mu jego popełnienia. Wychowawcze cele kary są zaś realizowane przez kształtowanie społecznie pożądanej postawy sprawcy, do której istoty należy krytyczny stosunek do własnego czynu oraz do przestępstwa w ogóle. Indywidualizacja kary w tym zakresie winna odnosić się m.in. do osobowości, sytuacji rodzinnej, majątkowej, uprzedniej karalności i posiadanej opinii środowiskowej oskarżonego.

Analiza powyższych okoliczności przemawia zaś za tym, że karą słuszną i celową ze względu na prewencję indywidualną będzie kara 5 lat pozbawienia wolności. Wymierzając tą karę Sąd miał na uwadze i to, że kara w takim wymiarze będzie kształtowała poczucie sprawiedliwości i świadomości prawnej społeczeństwa. Te okoliczności również legły zatem u podstaw wymiaru kary. Kara ta mając na względzie to, iż dostosowana jest do stopnia winy R. G. i okoliczności podmiotowo-przedmiotowych czynu z jednej strony ukształtuje w społeczeństwie przekonanie o nieuchronności kary i zostanie odebrana jako reakcja sprawiedliwa na popełnione przez oskarżonego przestępstwo, z drugiej zaś wzbudzi w społeczeństwie przekonanie o nieopłacalności zamachów na dobra chronione prawem, wzmoże poczucie odpowiedzialności, ugruntuje poszanowanie prawa i będzie skutkowała wyrobieniem właściwego poczucia sprawiedliwości oraz poczucia bezpieczeństwa.

Z uwagi na powyższe orzeczona kara pozbawienia wolności spełnia wymagania art. 53 k.k., jest adekwatna do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu oskarżonego oraz spełnia cele prewencji ogólnej i szczególnej.

Z uwagi na charakter popełnionego czynu Sąd Okręgowy rozważył również, czy w niniejszej sprawie zastosowanie winien znaleźć środek zabezpieczający. Zgodnie z art. 93c pkt 3 k.k. środki zabezpieczające można orzec w razie skazania za przestępstwo z art. 197 k.k., art. 200 § 1 k.k., popełnione w związku z zaburzeniem preferencji seksualnych. Środek ten orzec należy jednak jedynie wówczas, gdy spełniona jest ogólna podstawa stosowania tych środków, a to gdy jest to konieczne, aby zapobiec ponownemu popełnieniu przez sprawcę czynu zabronionego, a inne środki prawne określone w K.k. lub orzeczone na podstawie innych ustaw nie są wystarczające (art. 93b § 1 k.k.).

R. G. popełnił czyny o jakich mowa w art. 93c pkt 3 k.k. Jak wynika z opinii sądowo psychologiczno – seksuologicznej popełnione przez niego czynu miały związek z rozpoznanym u oskarżonego zaburzeniem preferencji seksualnych w postaci pedofilii heteroseksualnej. Jak wskazała biegła A. M. (k. 474) istnieje duże ryzyko recydywy. Istnieje zatem w niniejszej sprawie podstawa ogólna stosowania środków zabezpieczających, gdyż bez nich istotnie zwiększone zostaje ryzyko ponownego popełnienia przez R. G. czynu zabronionego. Potrzebę stosowania środków potwierdził biegły seksuolog i psycholog. Dokonując wyboru odpowiedniego środka zabezpieczającego Sąd miał na względzie wymiar orzeczonej kary oraz to, że charakter zaburzeń preferencji seksualnych oskarżonego, które mają charakter trwały powoduje, że ryzyko popełnienia przestępstwa przeciw wolności seksualnej w związku z zaburzeniami preferencji seksualnych jest wysokie. Kierując się zatem treścią art. 93g § 3 k.k. Sąd orzekł wobec R. G. środek zabezpieczający w postaci umieszczenia w odpowiednim zakładzie psychiatrycznym. Zdaniem Sądu ten rodzaj środka w sposób skuteczny zabezpieczy społeczeństwo przed ryzykiem ponownego popełnienia czynu zabronionego przez oskarżonego, a z drugiej strony pozwoli na skuteczna terapię R. G. pozwalając na zmniejszenie istniejącego ryzyka ponownego popełnienia czynu zabronionego do poziomu wystarczającego dla zastosowania środków zabezpieczających o charakterze wolnościowym.

Kierując się treścią przepisu art. 41 § 1a k.k. Sąd orzekł wobec R. G. zakaz zajmowania wszelkich stanowisk, wykonywania wszelkich zawodów i działalności, związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi przez okres 15 lat, zaś w oparciu o art. 41a § 2 k.k. Sąd uznał za zasadne orzeczenie względem oskarżonego środka karnego zakazu kontaktowania się i zbliżania na odległość mniejszą niż 100 metrów do pokrzywdzonej O. Z. przez okres 15 lat. Zastosowane środki karne będą chroniły społeczeństwo przed zachowaniami oskarżonego, jakie z uwagi na zaburzenia preferencji seksualnych mógłby podejmować wobec małoletnich oraz pokrzywdzoną od kontaktów ze strony oskarżonego, co zapobiegnie jej wtórnej wiktymizacji.

Orzekając o kosztach i opłacie, Sąd wziął pod uwagę wymiar orzeczonej kary oraz możliwości finansowe oskarżonego i uznał za zasadne zwolnienie R. G. od ponoszenia kosztów sądowych, w tym należnej opłaty. U podstaw takiego orzeczenia legły więc przepisy art. 624 k.p.k. i art. 17 ustawy z 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (t. jedn. Dz.U. Nr 49 z 1983 r., poz. 223 ze zm.).