Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt X K 67/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 maja 2017 r.

Sąd Rejonowy Gdańsk – Południe w Gdańsku w X Wydziale Karnym

w składzie:

Przewodniczący: SSR Maria Julita Hartuna

Protokolant: Magdalena Sadowska

po rozpoznaniu w dniu 26.04.2017 r. sprawy:

M. S. , s. W. i D. z domu W., ur. (...) w B.,

oskarżonego o to że:

1)  w dniu 02 października 2016 roku w miejscowości B., działając wspólnie i w porozumieniu z inną osobą dokonał kradzieży z włamaniem do garażu w ten sposób, że dokonał oderwania desek oraz wybicia szyby n/n narzędziem, a następnie dostał się do wnętrza garażu skąd dokonał zaboru w celu przywłaszczenia mienia w postaci kieliszków do spożywania alkoholu, kryształów w postaci wazonów w ilości 15 sztuk o łącznej wartości 850 złotych, a także usiłował dokonać zaboru w celu przywłaszczenia mienia w postaci zegarów wolno stojących na wieszak, trzech parasolek, jednej sztuki kuli rehabilitacyjnej, noży kuchennych w ilości 6 sztuk, zabawek dziecięcych w postaci klocków lego, bielizny damskiej w ilości ok. 40-50 sztuk, czapek materiałowych w ilości 12 sztuk o łącznej wartości 505 złotych, przy czym zamiaru swego nie zrealizował z uwagi na pojawienie się osób trzecich oraz dokonał uszkodzenia mienia w postaci połamanego stołu, połamanych trzech krzeseł oraz wybicia szyby o wartości 450 złotych, czym działał na szkodę Z. B.

tj. o czyn z art. 279 § 1 kk w zb. z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 279 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

2)  w maju 2016 roku w miejscowości B. dokonał kradzieży z włamaniem do garażu w ten sposób, iż dokonał wybicia szyby n/n narzędziem, a następnie dostał się do wnętrza garażu, skąd dokonał zaboru w celu przywłaszczenia mienia w postaci magnetofonu szpulowego marki monetka oraz gramofonu koloru białego o wartości łącznej 800 złotych, czym działał na szkodę Z. B.

tj. o czyn z art. 279 § 1 kk

M. G. , c. D. i E. z domu W., ur. (...) w G.,

oskarżonej o to że:

w dniu 02 października 2016 roku w miejscowości B., działając wspólnie i w porozumieniu z inną osobą dokonała kradzieży z włamaniem do garażu gdzie po oderwaniu desek oraz wybicia szyby n/n narzędziem dostano się do wnętrza garażu skąd dokonano zaboru w celu przywłaszczenia mienia w postaci kieliszków do spożywania alkoholu, kryształów w postaci wazonów w ilości 15 sztuk o łącznej wartości 850 złotych, a także usiłowano dokonać zaboru w celu przywłaszczenia mienia w postaci zegarów wolno stojących na wieszak, trzech parasolek, jednej sztuki kuli rehabilitacyjnej, noży kuchennych w ilości 6 sztuk, zabawek dziecięcych w postaci klocków lego, bielizny damskiej w ilości ok. 40-50 sztuk, czapek materiałowych w ilości 12 sztuk o łącznej wartości 505 złotych, przy czym zamiaru swego nie zrealizowała z uwagi na pojawienie się osób trzecich z wybicia szyby o wartości 450 złotych, czym działał na szkodę Z. B.

tj. o czyn z art. 279 § 1 kk w zb. z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 279 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

I.  oskarżonych M. S. i M. G., w ramach czynu zarzuconego oskarżonemu w punkcie 1) aktu oskarżenia oraz w ramach czynu zarzuconego oskarżonej, uznaje za winnych tego, że w dniu 02 października 2016 roku w miejscowości B., działając wspólnie i w porozumieniu, dokonali kradzieży z włamaniem do garażu, w ten sposób, że po oderwaniu desek oraz wybiciu szyby M. S. dostał się do wnętrza garażu skąd oboje dokonali zaboru w celu przywłaszczenia mienia w postaci kieliszków oraz kryształów o nieustalonej ilości i wartości, a także usiłowali dokonać zaboru w celu przywłaszczenia mienia w postaci zegarów wolnostojących, trzech parasolek, jednej sztuki kuli rehabilitacyjnej, noży kuchennych w ilości 6 sztuk, zabawek dziecięcych w postaci klocków lego, bielizny damskiej, czapek materiałowych w ilości 12 sztuk o łącznej wartości 505 złotych, przy czym zamiaru swego nie zrealizowali w całości z uwagi na pojawienie się osób trzecich, czym działali na szkodę Z. B., przy czym czyn ten stanowi wypadek mniejszej wagi, czyn ten kwalifikuje jako występek z art. 279 § 1 kk w zb. z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 279 § 1 kk w zw. z art. 283 kk i za to skazuje ich, a przy zastosowaniu art. 14 § 1 kk i art. 37a kk, na mocy art. 283 kk w zw. z art. 34 § 1 i 1a pkt 1) kk, art. 35 § 1 kk wymierza oskarżonym następujące kary:

-

M. S. karę 1 (jednego) roku ograniczenia wolności, polegającej na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne, wskazanej przez Sąd, w wymiarze 40 (czterdziestu) godzin w stosunku miesięcznym,

-

M. G. karę 8 (ośmiu) miesięcy ograniczenia wolności, polegającej na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne, wskazanej przez Sąd, w wymiarze 20 (dwudziestu) godzin w stosunku miesięcznym;

II.  oskarżonego M. S. uniewinnia od popełnienia czynu zarzuconego mu w punkcie II aktu oskarżenia;

III.  na mocy art. 626 § 1 kpk, art. 627 kpk, art. 1, art. 2 ust. 1 pkt 3, art. 2 ust. 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 ze zm.) zasądza od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym po 60 zł (sześćdziesiąt złotych) tytułem wydatków oraz po 180 zł (sto osiemdziesiąt złotych) tytułem opłaty.

Sygn. akt X K 67/17

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 02 października 2016 roku M. S. i jego ciężarna partnerka M. G. udali się na spacer ulicą (...) w miejscowości B.. Przy tej ulicy znajdował się garaż należący do Z. B.. Garaż ten był zamknięty, posiadał jedną szybę w oknie, drugi otwór okienny był zabity deskami, gdyż szyba została wybita w trakcie wcześniejszego włamania do tego pomieszczenia. Doszło do niego w maju 2016 r.; nieustaleni sprawcy zabrali wówczas magnetofon szpulowy oraz gramofon. Wewnątrz garażu znajdowały się rozmaite przedmioty, gromadzone przez właściciela, pochodzące m.in. z jego domu, który uległ spaleniu oraz z prowadzonej przez niego w przeszłości działalności gospodarczej w zakresie handlu bielizną. Z. B. nie korzystał na co dzień z garażu, lecz stale go nadzorował, sprawdzał, czy jego mienie nie zostało naruszone, niemal codziennie wizytując okolice garażu, samodzielnie lub przy pomocy członków swojej rodziny. Prosił także sąsiada z posesji obok, który budował dom, aby miał baczenie na jego garaż. Ostatni raz Z. B. odwiedzał to pomieszczenie 1 października 2016 r. około godziny 15.00 i wszystko było w porządku.

Po dojściu w okolice garażu M. S. oderwał dwie deski, którymi zabite było okno, oraz wybił szybę, po czym wszedł do wnętrza pomieszczenia. M. G. pozostała na zewnątrz, pod garażem, gotowa do odbierania skradzionych rzeczy od partnera. M. S. przygotował do wyniesienia szereg przedmiotów, układając je pod oknem, a następnie część z nich przełożył na zewnątrz garażu. W ten sposób zostało ułożone mienie w postaci zegarów wolnostojących, trzech parasolek, jednej sztuki kuli rehabilitacyjnej, noży kuchennych w ilości 6 sztuk, zabawek dziecięcych w postaci klocków lego, bielizny damskiej, czapek materiałowych w ilości 12 sztuk o łącznej wartości 505 złotych. M. S. i M. G. spakowali także i wynieśli z garażu kieliszki oraz kryształy o nieustalonej ilości i wartości.

W tym czasie w okolicach garażu zjawił się K. B., syn właściciela garażu, który wraz ze swoją narzeczoną K. L. oraz dzieckiem w wózku spacerowali w pobliżu. Ich uwagę przyciągnął hałas dobiegający z miejsca kradzieży. K. B. pierwszy podszedł do garażu i zobaczył wewnątrz M. S., a pod oknem worki z przygotowanymi do zabrania przedmiotami. M. S. był mu znany; zaczął on tłumaczyć K. B., że nie wiedział, że garaż należy do niego, a w ogóle to przyszli na słoneczniki. Zaczął wrzucać wyniesione przedmioty z powrotem do garażu. Natomiast K. L. zapytała stojącą przy garażu M. G., co robi w tym miejscu, uzyskując odpowiedź, że „na razie stoi”. K. B. zajął się wzywaniem policji przez telefon. Poinformował także telefonicznie swojego ojca, że w garażu zastał złodzieja. W tym czasie M. S. i M. G. oddalili się, zabierając ze sobą dwie siatki z wyżej opisanymi przedmiotami ze szkła; zamiast iść drogą, przeszli na przełaj przez zarośla.

dowody: zeznania świadków K. B. k. 124 – 126, 3v - 4, K. L. k. 126 – 127, 21, Z. B. k. 120 - 124, 18v – 19, 23v – 24, protokół oględzin miejsca k. 8 - 9

W toku postępowania przygotowawczego zarówno M. S., jak i M. G. nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i złożyli wyjaśnienia. W toku rozprawy głównej podtrzymali dotychczasowe stanowisko.

Z uwagi na wymóg zwięzłości uzasadnienia, przewidziany w art. 424 § 1 kpk, odstąpiono od cytowania całości wyjaśnień oskarżonych, odsyłając w tym zakresie do niżej wskazanych kart akt.

vide: wyjaśnienia oskarżonych M. S. k. 32, 71, 117 – 118, M. G. k. 40, 75, 118 - 119

M. S. ma wykształcenie średnie, z zawodu jest ślusarzem – spawaczem, na wolności pracował jako murarz, osiągając dochód rzędu 3.000 zł miesięcznie. Jest kawalerem, ma jedno dziecko w wieku 6 miesięcy. Stan jego zdrowia jest dobry, nie był leczony psychiatrycznie, neurologicznie, leczył się odwykowo. Był uprzednio karany za przestępstwa przeciwko mieniu.

M. G. ma wykształcenie średnie, nie ma zawodu, utrzymuje się z zasiłków. Jest panną, ma jedno dziecko w wieku 6 miesięcy. Stan jej zdrowia jest dobry. Nie była uprzednio karana.

dowody: dane osobopoznawcze k. 115 - 116; dane o karalności k. 62, 64 - 65, 99, 100 - 101odpisy wyroków k. 72 – 73,

Sąd zważył co następuje:

Poddając szczegółowej analizie przeprowadzone w toku rozprawy głównej dowody, Sąd doszedł do przekonania, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, w szczególności zaś zeznania świadków K. B. i K. L., w pełni uzasadnia przypisanie obojgu oskarżonym popełnienia kradzieży z włamaniem w dniu 2 października 2016 r., jednakże nie jest wystarczający do przyjęcia, że M. S. popełnił drugi spośród zarzucanych mu aktem oskarżenia czynów.

Sąd nie znalazł jakichkolwiek podstaw do zakwestionowania wiarygodności zeznań naocznych świadków zdarzenia z dnia 2 października 2016 r. Zarówno K. B., jak i K. L. zgodnie potwierdzili, że zjawili się na miejscu kradzieży w czasie, gdy M. S. znajdował się wewnątrz garażu, że na własne oczy widzieli go w środku, widzieli też, jak wychodził z pomieszczenia przez okno. Opisali także, jakie przedmioty znajdowały się pod oknem garażu, że część z nich została z powrotem wrzucona do środka przez M. S., a część zabrana w siatkach przez oboje oskarżonych, gdy się oddalali. Należy podkreślić, że świadkowie byli osobami obcymi dla oskarżonych, nie mieli jakiegokolwiek powodu, by ich fałszywie pomawiać, mieli dogodne warunki do obserwacji przebiegu zajścia – do kradzieży doszło w dzień, świadkowie podeszli blisko, mieli bezpośredni kontakt ze sprawcami, rozmawiali z nimi. Jakakolwiek pomyłka jest zatem wykluczona.

Sąd oparł się także zasadniczo na zeznaniach pokrzywdzonego Z. B.. Świadek generalnie zeznawał spójnie i rzeczowo, szczegółowo opisywał, jakie mienie przechowywał w garażu, co zastał po kradzieży, okazał zrobione przez siebie zdjęcia, określił czego brakowało. Niemniej jednak, w ocenie Sądu, deklaracje pokrzywdzonego co do ilości i rodzaju mienia, jakie zostało zabrane, należało potraktować jako szacunkowe, orientacyjne. Pokrzywdzony przechowywał w garażu tak wielką ilość rozmaitych przedmiotów, zgromadzonych tam w rozmaitych okolicznościach, bez jakiegokolwiek ich katalogowania, że nie mógł wiedzieć dokładnie, ile np. kieliszków znajdowało się w garażu. Przemawia za tym także okoliczność, że według K. B., M. S. i M. G. zabrali ze sobą tylko dwie siatki przedmiotów pochodzących z kradzieży; nie mogło się w nich zmieścić 15 sztuk kryształowych wazonów i do tego kieliszki (nawet gdyby część przedmiotów znalazła się w plecaku M. S. albo w torbie M. G.). Stąd Sąd przyjął, że ilość tych przedmiotów nie została precyzyjnie ustalona. Nadto, drobnej korekcie podlegała relacja pokrzywdzonego co do imienia mężczyzny, który dokonał kradzieży; pokrzywdzony omyłkowo podał, że miała to być osoba o imieniu A., podczas gdy niewątpliwie chodziło o M. S.. Z. B. najprawdopodobniej źle zapamiętał to, co powiedział mu na temat sprawcy syn K.. W pozostałym zakresie Sąd dał wiarę Z. B., tym bardziej że jego zeznania były zbieżne z relacjami K. B. i K. L., zaś zapewnienie, że regularnie wizytował garaż koreluje z faktem, że doszło do schwytania sprawców kradzieży na gorącym uczynku przestępstwa.

Ponadto Sąd uznał za podstawę ustaleń faktycznych w sprawie dokumenty ujawnione w trybie art. 393 § 1 i 2 kpk w zw. z art. 394 § 1 i 2 kpk, w szczególności: protokoły oględzin miejsca, dane o karalności i odpis wyroku. Ich autentyczność, wiarygodność i rzetelność nie była kwestionowana, zostały one sporządzone przez upoważnione osoby i podmioty, w zakresie ich kompetencji.

Oceniając treść wyjaśnień oskarżonych Sąd doszedł natomiast do przekonania, iż nie polegały one na prawdzie. Oskarżeni zaprzeczyli, jakoby dopuścili się jakiegokolwiek przestępstwa, podawali, że M. S. nie wchodził do garażu, że ich intencją było zebranie rosnącego przy garażu słonecznika (czy też – według innej wersji – owoców czarnego bzu). Wyjaśnienia te stoją w rażącej sprzeczności z zeznaniami K. B. i K. L., którzy jasno wskazali, w jakiej sytuacji zastali oboje oskarżonych. W ocenie Sądu, wyjaśnienia oskarżonych stanowią wyłącznie przyjętą przez nich linię obrony.

Podsumowując, stwierdzić należy, iż oskarżeni M. S. i M. G. swym postępowaniem w dniu 2 października 2016 r. wyczerpali znamiona występku z art. 279 § 1 kk. Z ustalonego stanu faktycznego wynika bowiem, że oboje oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu, akceptowali wzajemnie swoje działania, podzielili się rolami i dość konsekwentnie – mimo pojawienia się osób trzecich – realizowali swój zamiar. M. S. dokonał przełamania zabezpieczeń zamkniętego pomieszczenia garażu poprzez wybicie szyby w oknie i wyłamanie dwóch desek (kawałki szyby oraz deski z wystającymi gwoździami znalazły się w środku, o czym mowa w protokole oględzin miejsca zdarzenia), po czym wszedł do jego wnętrza. Choć naoczni świadkowie nie widzieli samego momentu wybijania szyby czy wyłamywania desek, w ocenie Sądu jest pewnym, że dokonał tego właśnie M. S. –kompletnie nieprawdopodobnym jest, by w ciągu jednej doby (Z. B. był w garażu dnia poprzedniego ok. 15.00 i pomieszczenie było zabezpieczone) do tego samego, położonego na uboczu garażu, przed M. S. włamała się akurat inna osoba, która zresztą niczego z tego garażu nie zabrała (chyba że – podobnie jak oskarżeni – wzięła część kieliszków i kryształów, których brak stwierdził pokrzywdzony). Wbrew sugestiom obrony, mimo że nie ujawniono przedmiotu, którym M. S. posłużył się, by przełamać zabezpieczenia garażu, nie można przyjąć, iż było to dla niego fizycznie niemożliwe – oczywistym jest, że szybę można było wybić choćby polnym kamieniem, a deski wyrwać łomem bądź innym narzędziem, które – czego nie można wykluczyć - oskarżony mógł przynieść w plecaku, który miał ze sobą. Rolą M. S. było również przygotowanie, przeniesienie pod okno i wyrzucenie na zewnątrz garażu przedmiotów, które sprawcy zamierzali ukraść. Natomiast M. G. zabrała ich część, podobnie jak M. S., i oddaliła się z nimi, przywłaszczając je. Bezspornym jest także, iż w okolicznościach sprawy doszło do przełamania zabezpieczeń w celu dokonania zaboru mienia, co do którego M. S. i M. G. doskonale wiedzieli, że stanowi ono cudzą własność.

Z drugiej strony, należało wziąć pod uwagę fakt, że przedmiotem zaboru były przedmioty o stosunkowo niewielkiej wartości, rzeczy używane lub o obniżonej wartości (okopcone dymem), niekompletne, składowane od dłuższego czasu w nieogrzewanym pomieszczeniu, a części przedmiotów ostatecznie nie zabrano, lecz jedynie usiłowano je zabrać. W tej sytuacji uzasadnionym jest przyjęcie, że czyn oskarżonych stanowił wypadek mniejszej wagi. Stąd Sąd zmodyfikował odpowiednio opis czynu i jego kwalifikację prawną.

Sąd miał na uwadze, iż oboje oskarżeni są zdolni do zawinienia – osiągnęli odpowiedni wiek do ponoszenia odpowiedzialności karnej, a także odpowiedni stopień rozwoju umysłowego, aby zdawać sobie sprawę z podejmowanych działań i kierować swoim postępowaniem, korygować je oraz przewidywać jego skutki.

Wymierzając oskarżonym karę za przypisane im przestępstwo, Sąd uwzględnił wszelkie okoliczności, jakie nakazuje brać pod uwagę przepis art. 53 § 1 kk, zgodnie z którym Sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Zgodnie z brzmieniem przepisu stanowiącego podstawę skazania obojga oskarżonych, za przypisany im czyn możliwe było wymierzenie kary pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5, niemniej jednak na podstawie przepisu art. 37a kk dopuszczalnym było także orzeczenie grzywny albo kary ograniczenia wolności. Sąd mając powyższe na względzie doszedł do przekonania, iż najwłaściwszą karą zarówno dla M. S., jak i dla M. G. za występek, jakiego się dopuścili, będzie kara ograniczenia wolności, polegająca na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne. Sąd zróżnicował wymiar tych kar, orzekając:

-

wobec M. S. karę 1 roku ograniczenia wolności, polegającej na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne, wskazanej przez Sąd, w wymiarze 40 godzin w stosunku miesięcznym,

-

wobec M. G. karę 8 miesięcy ograniczenia wolności, polegającej na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne, wskazanej przez Sąd, w wymiarze 20 godzin w stosunku miesięcznym.

Sąd wziął przy tym pod uwagę rolę, jaką każdy ze sprawców odegrał w popełnieniu przestępstwa, uznając, że rola M. S. była znacznie bardziej doniosła. Na niekorzyść oskarżonego Sąd poczytał także okoliczność, iż był on uprzednio karany, w przeciwieństwie do swojej partnerki. Nadto, M. G. zajmuje się obecnie małym dzieckiem, wymagającym opieki, w związku z czym nie ma możliwości wykonywania prac społecznych w większym rozmiarze. W ocenie Sądu, powyższe kary są tak dobrane, że nie tyle stanowią narzędzie represji, lecz jak najlepiej spełnią cele prewencyjne: uświadomią oskarżonym, że ich postępowanie stanowiło poważne przestępstwo, że spotkali się z konkretnymi konsekwencjami i że należy w przyszłości powstrzymać się od tego rodzaju zachowań. Tę funkcję najlepiej spełnią, w ocenie Sądu, kary ograniczenia wolności orzeczone w stosunkowo niskim wymiarze. Zdaniem Sądu, kary te nie mogą być poczytane za nieadekwatne, a w żadnym razie – za nadmiernie surowe.

W drugim punkcie uzasadnianego wyroku Sąd uniewinnił oskarżonego M. S. od popełnienia drugiego spośród zarzucanych mu czynów, który miał polegać na dokonaniu w maju 2016 roku w miejscowości B. kradzieży z włamaniem do tego samego garażu Z. B. poprzez wybicie szyby, dostanie się do wnętrza garażu i zabór w celu przywłaszczenia mienia w postaci magnetofonu szpulowego marki tonetka oraz gramofonu koloru białego o wartości łącznej 800 złotych. Należy podkreślić, że oskarżyciel publiczny nie przedstawił absolutnie żadnego dowodu świadczącego o tym, że to właśnie M. S. dopuścił się tego przestępstwa. O tym, że do czynu tego doszło, świadczą zeznania Z. B., który jednak stwierdził, że nie wie, kto go popełnił, nie było żadnego świadka tego przestępstwa, nie zabezpieczono jakichkolwiek dowodów rzeczowych mających związek z tą kradzieżą, nie ujawniono śladów kryminalistycznych nadających się do badań, a sam oskarżony na żadnym etapie postępowania nie przyznał się do popełnienia tego przestępstwa. Zarzut oparto tylko i wyłącznie na przypuszczeniu wysnutym przez Z. B., iż obu kradzieży musiała dokonać ta sama osoba, ponieważ działała w podobny sposób. W ocenie Sądu, przypuszczenie to jest kompletnie nieuzasadnione. Sposób działania sprawców w obu przypadkach był całkowicie przeciętny i typowy, sprawcy weszli do wnętrza garażu po uprzednim wybiciu szyby, co w takich sprawach stanowi raczej regułę, nie jest szczególnie wyszukanym sposobem pokonania zabezpieczeń garażu, nie wymaga specjalnych umiejętności a jedynie użycia brutalnej siły fizycznej. Nie jest także niczym nietypowym penetracja pomieszczenia, do którego sprawca się włamał, przygotowanie bardziej cennych przedmiotów do wyniesienia, spakowanie ich czy ułożenie w jednym miejscu. Co więcej, garaż, do którego się włamano, nie jest ogrodzony, stoi w miejscu znanym okolicznym mieszkańcom, ma do niego dostęp potencjalnie nieograniczona liczba osób, niekoniecznie mających uczciwe zamiary. Podkreślenia także wymaga fakt, iż w okolicznościach sprawy nie mamy do czynienia z żadnym specyficznym, nietypowym elementem, który mógłby zostać uznany za swego rodzaju „podpis” seryjnego sprawcy, pozwalający powiązać tę samą osobę z szeregiem przestępstw. Tym samym, subiektywne przekonanie Z. B., że w obu przypadkach działała ta sama osoba, nie jest wystarczające do uznania M. S. za winnego popełnienia przestępstwa, do którego doszło w maju 2016 r. Zresztą, idąc tym tokiem rozumowania, należałoby uznać, że owego przestępstwa dopuściła się także M. G., której jednak o to nie oskarżono, mimo iż ilość dowodów ją obciążających (a raczej ich brak), była taka sama, jak w przypadku M. S..

Ponadto, Sąd na mocy art. 626 § 1 kpk, art. 627 kpk, art. 1, art. 2 ust. 1 pkt 3, art. 2 ust. 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.) zasądził od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym po 60 zł tytułem przypadającej na każdego z nich części wydatków, obejmujących w szczególności koszty korespondencji oraz uzyskania karty karnej, a także po 180 zł tytułem opłaty, albowiem Sąd nie znalazł podstaw do zwolnienia oskarżonych, będących osobami zdolnymi do pracy, od ponoszenia kosztów wywołanych ich nagannym postępowaniem.