Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 396 / 19

UZASADNIENIE

Co do apelacji obrońcy oskarżonej M. R. (1): okazała się bezzasadna w tej części, w której jej obrońca, niezależnie od sposobu nazwania i kwalifikowania podniesionych w niej zarzutów, starał się zakwestionować zaprezentowaną przez sąd I instancji ocenę dowodów, poczynione na jej podstawie ustalenia faktyczne oraz ich ocenę prawną. Do takiej bowiem oceny i takich ustaleń, jak przedstawione w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, uprawniały sąd I instancji wyjaśnienia, jakie w toku postępowania składali R. R. (1) oraz K. K.. Z nich wprost wszak wynikało ( por. k. 93, k. 98, k. 215, 220 odwrót i n. ), że te zakwestionowane później fragmenty zeznań, w związku z którymi postawiono im zarzut popełnienia występku z art. 233 § 1 kk, były następstwem nakłonienia przez M. R. (1) do ich złożenia o takiej właśnie treści. Z wyjaśnień R. R. (1) i K. K. wnosić bezspornie należy, że zeznanie nieprawdy nie było ich inicjatywą i samorzutnym działaniem, lecz następstwem namowy współoskarżonej. Innymi słowy, to nie R. R. (1) i K. K. sami z siebie postanowili kłamać podczas czynności ich przesłuchiwania w charakterze świadka, jak sugeruje to skarżący, lecz zostali do tego przez nakłonieni M. R. (1). Uwzględniając ich wyjaśnienia przypisanie M. R. (1) występków podżegania do składania fałszywych było uprawnione.

Nie sposób też twierdzić, że podżeganie to miało postać usiłowania nieudolnego, skoro tak R. R. (1), jak i K. K. czynu, do którego byli podżegani, dokonali – każde z nich, będąc przesłuchanym w charakterze świadka, złożyło zeznania, które w zakwestionowanych potem fragmentach okazały się obiektywnie nieprawdziwe, a tej nieprawdziwości byli świadomi.

Jeśli chodzi o konsekwencje prawne związane z przypisanymi M. R. (2) czynami – sąd odwoławczy podzielił podniesiony w apelacji zarzut rażącej surowości wymierzonej jej kary. Nie zgodził się natomiast z podnoszonymi w toku rozprawy apelacyjnej sugestiami o istnieniu podstaw do umorzenia wobec niej postępowania z uwagi na znikomy stopień społecznej szkodliwości przypisanych jej czynów, jak również do odpowiedniego zastosowania wobec niej, jako osoby podżegającej do składania fałszywych zeznań, dobrodziejstwa przewidzianego w art. 233 § 5 kpk, wedle treści którego sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia, jeżeli sprawca dobrowolnie sprostuje fałszywe zeznanie, zanim nastąpi, chociażby nieprawomocne, rozstrzygnięcie sprawy. Co do pierwszej postulowanej możliwości sposobu zakończenia sprawy – ze znikomą społeczną szkodliwością czynu mamy do czynienia jedynie wówczas, gdy czyn zabroniony wprawdzie miał miejsce ( tj. formalnie wyczerpane zostały jego znamiona ), ale zawiera on na tyle subminimalny stopień społecznej szkodliwości, by nie traktować go jako przestępstwa. Chodzi wyłącznie o te tylko przypadki, gdy mając na uwadze wszystkie wyznaczniki wynikające z art. 115 § 2 kk, jakakolwiek forma represji karnej byłaby nie uzasadnioną i niepotrzebną odpowiedzią na zachowanie z formalnego punktu widzenia wyczerpujące znamiona danego czynu zabronionego. Obrońcy oskarżonego eksponowali wprawdzie szereg okoliczności, które rzeczywiście w ważki sposób działały na korzyść oskarżonej, odnoszące się zwłaszcza do jej trudnej sytuacji życiowej, która miała ją popchnąć do tego rodzaju zachowań, stanu emocjonalnego, w jakim znalazła się w wyniku konfliktu z mężem, sytuacji zawodowej oraz nienagannej przeszłości. Nie kwestionując ich istnienia i wagi, nie sposób jednak było nie uwzględniać okoliczności przemawiających na jej niekorzyść, a zwłaszcza tego, co miało być ( i było ) przedmiotem fałszu – R. R. (1) oraz K. K. mieli złożyć zeznania obciążające męża M. R. (1) o popełnienie dwóch przestępstw – gróźb karalnych oraz usiłowania naruszenia miru domowego. Zatem zeznania te służyć miały wykazaniu podstaw do postawienia mu zarzutów popełnienia dwóch czynów zabronionych przez prawo karne. Nie był to zatem fałsz odnoszący się do okoliczności błahych, czy mało istotnych. Przeciwnie, jego ciężar gatunkowy był bardzo poważny i potencjalnie mogący doprowadzić do skazania innej osoby za popełnienie dwóch przestępstw na podstawie nieprawdziwych świadectw dwóch osób. W związku z powyższym te okoliczności, które na korzyść M. R. (2) eksponowała ona sama oraz jej obrońcy, jakkolwiek przy wyborze konsekwencji karnych należało uwzględnić na korzyść oskarżonej w stopniu bardziej zauważalnym, aniżeli uczynił to sąd I instancji, tym niemniej nie miały one aż takiej wymowy, by doprowadzić do umorzenia postępowania z uwagi na znikomą społeczną szkodliwość czynów. Sąd odwoławczy okoliczności te doszacował na tyle, by sięgnąć po wynikającą z art. 37b kk możliwości odstąpienia od orzeczenia kary pozbawienia wolności, jaką zasadniczo kodeks karny przewiduje za podżeganie do składania fałszywych zeznań ( w grę wchodziło zagrożenie karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat ) i wymierzyć postulowaną w apelacji najłagodniejszą rodzajową karę, jaką przewiduje kodeks karny, tj. karę grzywny.

Nie było możliwym także zastosowanie przepisu art. 233 § 5 pkt 2 kk, wedle którego sąd może karę nadzwyczajne złagodzić, a nawet odstąpić od jej wymierzenia, jeżeli sprawca dobrowolnie sprostuje fałszywe zeznanie, zanim nastąpi, chociażby nieprawomocne, rozstrzygnięcie sprawy. Przepis ten odnosi się wyłącznie do osób składających fałszywe zeznania, ale już nie do osób podżegających je do takich zachowań. Wobec podżegacza w grę mogłoby wchodzić w grę co najwyżej stosowanie art. 22 § 2 kk, wedle którego sąd może zastosować w stosunku do niego nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia jedynie wówczas, gdyby czynu, do którego podżegał, nie usiłowano nawet dokonać. Jednakże wobec dokonania występku fałszywych zeznań przez osoby podżegane, tj. tak przez R. R. (2), jak i przez K. K., sięganie po ten przepis nie było prawnie dozwolone.

Jeśli chodzi o apelację obrońcy oskarżonego R. R. (1) – także w stosunku do tego oskarżonego brak było podstaw, aby odstąpić od wymierzenia mu kary w oparciu o przywoływany wyżej przepis art. 233 § 5 kk. Zastosowanie tego dobrodziejstwa ma charakter fakultatywny. Na niekorzyść oskarżonego przemawiała opisana wyżej ranga i potencjalne następstwa fałszu, na jaki oskarżony się zdecydował – dawanie fałszywego świadectwa, które miało doprowadzić do skazania innej osoby za popełnienia przestępstwa oraz okoliczności, w których doszło do ich sprostowania. Tu podkreślić należy, iż na dobrodziejstwo, o jakim mowa w art. 233 § 1 pkt 5 kk, może liczyć przede wszystkim taki sprawca, który sam rozpoznał swój błąd i z własnej woli, nie wymuszonej okolicznościami natury zewnętrznej, zdecydował się go naprawić. Decyzja o sprostowaniu zeznań powinna nastąpić w wyniku dominującego działania przyczyn natury wewnętrznej. Trudno natomiast premiować takiego sprawcę, co do którego decyzja o ich sprostowaniu podjęta została na skutek okoliczności zewnętrznych, wywołujących u niego przekonanie o niemożliwości skutecznej kontynuacji zamiaru bezkarnego podawania nieprawdy. Innymi słowy, na premię wynikającą z art. 233 § 1 pkt 2 kk liczyć może przede wszystkim sprawca, który zeznania sprostuje świadomie i dobrowolnie, z własnej woli, a nie pod dominującym wpływem niekorzystnych dla niego okoliczności zewnętrznych. Mając to na uwadze przypomnieć należy, iż R. R. (1) decyzję o sprostowaniu zeznań podjął dopiero wtedy, gdy na przykładzie K. K. zorientował się, że organy ścigania dysponują instrumentami, które stosunkowo łatwo mogą zweryfikować prawdziwość tej części zeznań, która odnosiła się do ich obecności w miejscu i czasie, w którym mąż M. R. (3) miał usiłować naruszyć jej mir domowy. Sprostował zeznania dopiero, gdy funkcjonariusze policji wykazali K. R., że w tej materii kłamała, a ona do tego się przyznała. Uprawnionym jest więc wniosek, że to był właśnie ten bodziec, który przyczynił się do takiej, a nie innej decyzji sprawcy i gdyby on nie zaistniał, to ani R. R. (1), ani K. K. zeznań by nie sprostowali. Ich sprostowanie nie wynikało z okoliczności leżących po stronie oskarżonych, w postaci wyrzutów sumienia, zrozumienia naganności swego działania, chęci zapobieżenia wyrządzenia komuś krzywdy itd., lecz było zdeterminowane okolicznościami zewnętrznymi, niejako wymuszającymi na nim zmianę decyzji w nadziei na uniknięcie odpowiedzialności karnej. Zważywszy więc na wagę tej części zeznań, która okazała się fałszywa, jak również mając na uwadze okoliczności, w jakich doszło do sprostowania zeznań, sąd odwoławczy nie podzielił istnienia podstaw do odstąpienia od wymierzenia oskarżonemu kary w oparciu o przepis art. 233 § 1 pkt 2 kk. Okoliczności, które działały na korzyść oskarżonego ( zwłaszcza motywy i pobudki, którymi kierował się podejmując decyzję o złożeniu fałszywych zeznań, uprzednia niekaralność, nienaganny tryb życia, wykonywany zawód, przyznanie się do winy i inne eksponowane przez obronę ) zostały dostatecznie uwzględnione przy wyborze rodzaju i rozmiaru kary ( podobnie, jak uczynił to sąd odwoławczy w odniesieniu do M. R. (3), także sąd I instancji odstąpił od wymierzenie R. R. (1) kary pozbawienia wolności, jaką przewiduje sankcja art. 233 § 1 kk i orzekł wobec niego najłagodniejszą rodzajowo karę grzywny ). Ustawowe zagrożenie karą za występek z art. 233 § 1 kk ( od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności ) nie pozwalało na warunkowe umorzenie postępowania karnego wobec oskarżonego, o co wnioskował skarżący, albowiem to ostatnie wchodzi w grę tylko w odniesieniu do występków zagrożonych karą pozbawienia wolności nie przekraczającą lat 5 ( art. 66 § 2 kk ).