Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 1304/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 lutego 2014 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Bożena Żywioł

Protokolant Marzena Mocek

przy udziale -

po rozpoznaniu w dniu 18 lutego 2014 r.

sprawy H. S. (1) ur. (...) w P.,

córki H. i J.

obwinionej z art. 107 kw

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę obwinionej

od wyroku Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach

z dnia 17 października 2013 r. sygnatura akt VI W 41/13

na mocy art. 437 § 1 kpk w zw. z art. 109 § 2 kpw i art. 636 § 1 kpk w zw. z art. 119 kpw

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od obwinionej na rzecz Skarbu Państwa zryczałtowane wydatki postępowania odwoławczego w kwocie 50 (pięćdziesiąt) złotych i wymierza jej opłatę za II instancję w kwocie 30 (trzydzieści) złotych.

VI Ka 1304/13

UZASADNIENIE

Od wyroku Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach z dnia 17 października 2013r., sygn. akt VI W 41/13, apelację wniósł obrońca obwinionej H. S. (1).

Zaskarżając orzeczenie w całości zarzucił:

-obrazę prawa materialnego, a to art. 107 kw, przez uznanie obwinionej za winną zarzuconego jej czynu, podczas gdy swoim zachowaniem nie wyczerpała ona jego znamion,

-obrazę prawa procesowego, a to:

art. 82 § 1 kpw w zw. z art. 410 kpk przez nieuwzględnienie całokształtu okoliczności ujawnionych podczas rozprawy głównej,

art. 424 § 1 pkt 1 i 2 kpk przez niewskazanie, jakie fakty uznał za udowodnione lub nieudowodnione oraz dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych,

zasady swobodnej oceny dowodów /art. 7 kpk w zw. z art. 8 kpw/,

zasady domniemania niewinności i in dubio pro reo /art. 5 kpk w zw. z art. 8 kpw/,

-błąd w ustaleniach faktycznych polegający na uznaniu, że obwiniona swoim zachowaniem realizowała znamiona przypisanego jej wykroczenia w „celu dokuczenia innej osobie”,, uznaniu, że z mieszkania obwinionej wielokrotnie w okresie objętym wnioskiem o ukaranie dochodziła głośna muzyka, podczas gdy zeznania świadków okoliczności tej nie potwierdzają oraz na pominięciu prawa do realizacji praw podmiotowych przysługujących obwinionej.

Stawiając takie zarzuty apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie obwinionej lub uchylenie orzeczenia sądu pierwszej instancji i przekazanie sprawy temu sądowi do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy nie podzielił zarzutów i wniosków apelacji.

W świetle materiału dowodowego, na który złożyły się nie tylko zeznania pokrzywdzonych, ale także relacje innych świadków – osób mieszkających w sąsiedztwie obwinionej i pokrzywdzonych, a to: R. W., D. D., A. D. oraz B. G., jak również częściowe wyjaśnienia samej obwinionej, nie ulega wątpliwości, że w dniu 4 grudnia 2012r. o godz. 6 obwiniona włączyła głośno radio.

Zeznania wskazanych wyżej świadków jednoznacznie wskazują, że muzyka radiowa nie grała „ciut głośniej”, jak określono to w apelacji, ale bardzo głośno.

Ma rację apelujący, gdy podkreśla, że tylko wtedy można sprawcy przypisać wykroczenie z art. 107 kw, gdy jego zachowanie ma postać złośliwego niepokojenia i jest realizowane w celu dokuczenia innej osobie.

Niewątpliwie włączanie muzyki na cały regulator o godz. 6 rano nie jest zachowaniem typowym i zwyczajowo przyjętym.

Obwiniona nie była konsekwentna, gdy chodzi o wskazanie powodów takiego swego działania. Początkowo, w toku czynności wyjaśniających twierdziła, że zazwyczaj radio włącza o 6 i może go słuchać, tak głośno, jak chce i żeby go słyszała przebywając w różnych pomieszczeniach swego mieszkania, a przy tym nikt nie będzie jej mówił, kiedy i jak głośno może sobie radia słuchać /k- 12/.

Na rozprawie natomiast obwiniona nie podtrzymując wcześniejszych wyjaśnień podała, że jedyną jej intencją było obudzenie (...) muzyką radiową męża, który jest emerytowanym górnikiem i w dniu zdarzenia świętował Barbórkę, zastrzegała przy tym, że muzyka nie była taka głośna.

Przy takiej niekonsekwencji obwinionej oraz jej całkowicie nieprzekonujących twierdzeniach, że w toku czynności wyjaśniających nie składała takiej relacji, jaka wynika z treści sporządzonego wówczas protokołu przesłuchania /nierzetelności protokołu przeczą zeznania funkcjonariusza przeprowadzającego przesłuchanie oraz fakt, że obwiniona podpisała ów protokół bez żadnych uwag, a nadto złożyła do niego wniosek o dobrowolne poddanie się karze/, sąd pierwszej instancji był uprawniony do odmówienia wiary ostatecznej wersji obwinionej i uznania tej wersji wyłącznie za przejaw opracowania i realizowania nowej linii obrony.

Taka ocena była uzasadniona także z tego powodu, że wskazywana przez H. S. intencja jej zachowania w świetle zasad doświadczenia życiowego jawi się jako niepoważna i nienaturalnie dziwaczna. Budzenie kogokolwiek, i to o 6 rano, głośną muzyką, wręcz „stawiającą na nogi” nie może zostać potraktowane jako mające na celu sprawienie przyjemności.

Przyjęcie przez sąd pierwszej instancji, że obwiniona uczyniła tak wyłącznie chcąc dokuczyć sąsiadom i złośliwie ich niepokoić nad ranem jawi się natomiast jako przekonujące życiowo, zwłaszcza jeśli uwzględni się konflikt pomiędzy sąsiadami. Przypisana obwinionej motywacja i cel jej zachowania w pełni koresponduje także z jej pierwszymi wyjaśnieniami, które uznać należy za spontanicznie szczere i prawdziwe, a które wskazują, iż obwiniona nie myślała w czasie zdarzenia o mężu, lecz o sąsiadach, z którymi – co sama podała, od jakiegoś już czasu „nie potrafi się dogadać”.

Niezrozumiałym jest zarzut obrońcy, że opis przypisanego obwinionej czynu nie zawiera ustalenia, że obwiniona złośliwie niepokoiła pokrzywdzonych „w celu dokuczenia im”, skoro opis ten wprost zawiera takie sformułowanie odnoszące się do zamiaru, z jakim działała sprawczyni.

Nie przekonuje wywód apelującego, że o złośliwości działań w przedmiotowej sprawie można by mówić tylko, gdyby zachowanie obwinionej było rozciągnięte w czasie. Jednorazowy postępek wpisuje się bowiem w trwający już od pewnego czasu konflikt sąsiedzki i przez pryzmat całego tego konfliktu winien być oceniany.

Analiza dowodów przeprowadzona przez sąd meriti nie naruszyła ustawowych dyrektyw z art. 7 kpk, mającego odpowiednie zastosowanie w sprawach o wykroczenia.

Apelujący nie skonkretyzował, które oceny i wnioski sądu meriti nie dają się pogodzić z zasadami logicznego rozumowania lub wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Samo podniesienie zarzutu obrazy art. 7 kpk, bez wykazania na konkretnych przykładach naruszenia wyznaczników swobodnej oceny dowodów nie może być przez sąd odwoławczy uznane za skuteczne podważenie poprawności toku rozumowania sądu pierwszej instancji.

Czyniąc ustalenia faktyczne poprzez prawidłowe stosowanie art. 7 kpk sąd pierwszej instancji nie miał potrzeby, a wręcz podstaw, do sięgania do zasady z art. 5 § 2 kpk. O zaistnieniu wątpliwości nie dających się usunąć, a więc takich, których dotyczy regulacja art. 5 § 2 kpk, można mówić tylko wówczas, gdy po przeprowadzeniu dowodów i wyczerpaniu w tym zakresie wszystkich możliwości, a nadto po dokonaniu ich prawidłowej oceny, nie da się w sposób pełny i jednoznaczny odtworzyć rzeczywistego przebiegu zdarzenia, a nie wówczas, gdy wprawdzie istnieją rozbieżne dowody, ale ich weryfikacja oparta o dyrektywy z art. 7 kpk pozwala na odrzucenie niektórych z nich i ustalenie tą drogą wszystkich istotnych faktów świadczących o winie.

Stwierdzenie istnienia nie dających się usunąć wątpliwości w oparciu o subiektywne oceny i przekonania nie stwarza stanu, o jakim mowa w art. 5 § 2 kpk, gdyż stan taki jest kategorią obiektywną w tym znaczeniu, że zależy od rezultatów analizy przeprowadzonej zgodnie z zasadami logiki, praw nauki i doświadczenia życiowego. Sąd dokonując weryfikacji materiału dowodowego w oparciu o kryteria z art. 7 kpk odrzucił niektóre z dowodów i tą drogą ustalił wszystkie istotne fakty świadczące w sposób nie budzący wątpliwości o winie obwinionej. Jednocześnie wskazał w materiale dowodowym podstawy winy H. S. , co oznacza, iż art. 5 § 1 kpk nie został naruszony.

Ustalenia faktyczne sądu pierwszej instancji będące efektem trafnej analizy zgromadzonych dowodów pozostają pod ustawową ochroną i nie mogą być skutecznie kwestionowane.

Zabieg apelującego polegający na podważaniu ustaleń odnoszących się do dnia 4 grudnia 2012r, jako daty popełnienia przypisanego obwinionej wykroczenia, poprzez wykazywanie niezasadności stwierdzeń zawartych w uzasadnieniu, które tej daty nie dotyczą, nie może być uznany jako mający znaczenie dla oceny zasadności środka odwoławczego.

Skoro obwinionej przypisano zamiar wyczerpujący znamiona strony podmiotowej wykroczenia, a więc zachowania bezprawnego, to nie można w tej materii odwoływać się do realizacji prze obwinioną przysługujących jej praw podmiotowych.

Nie ma racji obrońca twierdząc, że pisemne uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie spełnia ustawowych wymogów z art. 424 § 1 pkt 1 i 2 kpk. Wbrew zarzutom obrońcy Sąd Rejonowy ustalił pełny stan faktyczny. Stan ten obejmujący dość proste zachowanie obwinionej oraz nakreślenie konfliktu pomiędzy sąsiadami, jako pozostającego w ścisłym związku ze zdarzeniem. Nie bardzo wiadomo, dlaczego apelujący uważa, że taki stan faktyczny jest lakoniczny i powinien być bardziej rozbudowany. Wszak skarżący nie wskazał konkretnie, czego istotnego dla sprawy w tym stanie faktycznym zabrakło.

Sąd Rejonowy wskazał, na jakich dowodach oparł swe ustalenia, oraz jakie wyjaśnienia złożyła w sprawie obwiniona.

Trzeba w tym miejscu podkreślić, że obwiniona dopiero w postępowaniu sądowym kwestionowała swoje sprawstwo i winę negując, by radio grało głośno oraz, by chciała dokuczyć sąsiadom. Jak już wskazano, co do głośności muzyki jednoznacznie wypowiedzieli się świadkowie, podważając w tym zakresie wyjaśnienia obwinionej, co do intencji – wyjaśnienia H. S. nie są przekonujące z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego.

Sąd Rejonowy zawarł w pisemnym uzasadnieniu wyroku wywód dotyczący oceny wiarygodności wyjaśnień obwinionej.

Apelujący wytykając, że sąd meriti nie dokonał analizy zeznań S. S., L. S., B. S., E. M. i Z. M. całkowicie abstrahował od treści relacji tych świadków.

Wszak S. S., B. S., E. M. i Z. M., jak to wynika z ich własnych zeznań, nie byli świadkami zdarzenia stanowiącego przedmiot niniejszego postępowania. Ich wiedza na ten temat jest pochodną informacji przekazanych przez obwinioną i tylko przez nią, bo z drugą stroną na ten temat nie rozmawiali. Pozostaje zagadką, gdyż apelujący nie poszerza wątku braku analizy zeznań w/w świadków, co z ich relacji winno podlegać analizie i dlaczego nie dokonanie szczegółowej analizy stanowi ważący dla sprawy argument przemawiający za nietrafnością zapadłego rozstrzygnięcia.

Tymczasem obraza prawa procesowego tylko wtedy stanowi zasadną podstawę zarzutów środka odwoławczego, gdy zostanie wykazane, a nie tylko zadeklarowane przez skarżącego, że mogła ona mieć wpływ na treść wyroku.

Z naprowadzonych względów sąd Okręgowy nie podzielił zarzutów i wniosków apelacji.

Nie znalazł też podstaw do kwestionowania zawartego w zaskarżonym wyroku rozstrzygnięcia o karze. Wymierzona obwinionej grzywna nie razi nadmierną surowością, jest wręcz symboliczna.

Z tych powodów Sąd Okręgowy utrzymał w mocy zaskarżony wyrok, co skutkowało obciążeniem obwinionej kosztami procesu za postępowanie odwoławcze.