Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I AGa 46/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 grudnia 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

:

SSA Elżbieta Bieńkowska

Sędziowie

:

SA Elżbieta Borowska (spr.)

SA Beata Wojtasiak

Protokolant

:

Monika Jaroszko

po rozpoznaniu w dniu 13 grudnia 2019 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z powództwa M. J.

przeciwko M. P.

z udziałem interwenienta ubocznego (...) S.A. w Ł.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku

z dnia 29 października 2018 r. sygn. akt VII GC 81/17

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanej na rzecz powoda kwotę 4.050 zł tytułem zwrotu kosztów instancji odwoławczej.

(...)

UZASADNIENIE

M. J. prowadzący działalność gospodarczą pod firmą (...) wniósł o wydanie nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym i zasądzenie na jego rzecz od M. P. prowadzącej działalność gospodarczą pod firmą (...)w L. kwoty 24.421 euro tytułem odszkodowania wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 17 marca 2016 r. do dnia zapłaty oraz kwoty 9.368,44 zł tytułem zwrotu poniesionych kosztów wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 18 kwietnia 2016 r. do dnia zapłaty, a także kosztów procesu.

Nakazem zapłaty z dnia 8 marca 2017 r. wydanym w postępowaniu upominawczym pod sygn. akt VII GNc 98/17 Sąd Okręgowy w Białymstoku nakazał pozwanej aby zapłaciła powodowi kwotę 24.421 euro wraz z ustawowymi odsetkami w stosunku rocznym za opóźnienie od dnia 17 marca 2016 r. do dnia zapłaty i kwotę 9.368,44 zł wraz z ustawowymi odsetkami w stosunku rocznym za opóźnienie od dnia 18 kwietnia 2016 r. do dnia zapłaty oraz kwotę 5.046 zł tytułem kosztów procesu, w tym kwotę 3.617 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego.

Pozwana zaskarżyła powyższy nakaz w całości i wniosła o oddalenie powództwa oraz zasądzenie na jej rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 29 października 2018 r. Sąd Okręgowy w Białymstoku zasądził na rzecz powoda kwotę 24.421 euro z odsetkami w wysokości 5% w stosunku rocznym od dnia 1 marca 2017 r. do dnia zapłaty (pkt. I) i kwotę 9.368,44 zł z ustawowymi odsetkami w stosunku rocznym za opóźnienie od dnia 22 marca 2017 r. do dnia zapłaty (pkt. II), a w pozostałym zakresie powództwo oddalił (pkt. III) i zasądził na rzecz powoda kwotę 11.133 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt. IV).

Sąd ten ustalił, że powód zlecił T. W. – przedsiębiorcy prowadzącemu działalność gospodarczą pod firmą (...) jako spedytorowi organizację przewozu 24.300 kg cebuli dymki na trasie G., N. H. (...) do K. (...). Następnie (...) w dniu 7 marca 2016 r. zlecił wykonanie tej usługi (w imieniu powoda) pozwanej, z którą dotychczasowa współpraca układała się pomyślnie. Dla powoda kluczowy był terminowy transport cebuli z uwagi na jej właściwości jako materiału siewnego. (...) przewoził cebulę dymkę dla powoda z Holandii od 2013 r. a analizowany przypadek był jedynym, gdy podczas transportu zepsuł się towar. Spedytor zazwyczaj przewoził cebulę pojazdami typu plandeka z uwagi na krótkotrwałe transporty. Wybór środka transportu należał do zamawiającego.

Jak następnie ustalił Sąd, pozwana w dniu 8 marca 2016 r. - zgodnie ze zleceniem i listem przewozowym - odebrała towar, a w dniu 9 marca 2016 r. miała go przywieźć do miejsca rozładunku. Jednak w dniu zaplanowanej dostawy, tj. 9 marca 2016 r. (...) powziął wiadomość, że auto pozwanej przewożące towar zostało zatrzymane w Niemczech do kontroli przez inspekcję (...) (odpowiednik polskiej Inspekcji Transportu Drogowego). Kierowca auta po krótkim czasie przestał odbierać telefony od pracownika (...)a R. P. (1) – mąż pozwanej, zapewniał w rozmowach telefonicznych, że kontrola jest nieuzasadniona, a naprawa ma charakter nieistotny. Twierdził też, że auto niebawem (w przeciągu kilku godzin) ruszy w dalszą drogę i informował, że wysłał do Niemiec mechaników. Po przybyciu, mechanikom nie udało się od razu usunąć usterki z uwagi na brak części. Powrócili na miejsce następnego dnia i wówczas usterka została naprawiona. Polegała ona na zablokowaniu hamulców w jednym kole, przez co pojazd stwarzał zagrożenie dla ruchu drogowego. Na skutek stwierdzonych usterek i niedopuszczania auta do ruchu przez niemieckie służby, samochód pozwanej był unieruchomiony w Niemczech przez ponad tydzień. Kierowca auta, R. P. (2), nie otrzymywał od szefostwa wytycznych w sprawie wietrzenia ładunku.

W dniu 10 marca 2016 r. auto pozwanej wciąż nie otrzymało od niemieckich służb pozwolenia na jazdę. R. P. (1) deklarował, że po niezwłocznym usunięciu usterek pojazd zostanie podstawiony do rozładunku. W dniu 11 marca 2016 r. (...) nie otrzymał żadnej wiadomości ze strony pozwanej na temat deklarowanego rozładunku. Skontaktował się indywidualnie z inspektoratem (...) w (...)i powziął informację, że – wbrew twierdzeniom pozwanej – przeładunek towaru jest możliwy a zatrzymane auto będzie unieruchomione co najmniej do 12 marca 2016 r. Po wielokrotnych interwencjach pracownika (...), R. P. (1) wskazał współrzędne (...) pojazdu. Spedytor znalazł nowe auto i zlecił przeładunek K. W. (1) prowadzącemu działalność gospodarczą pod firmą (...). Podstawione przez niego auto (12 marca 2016 r.) również zostało poddane kontroli przez niemieckie służby i zatrzymane z powodu rysy na tarczy hamulcowej. Serwis do auta K. W. (1) przyjechał w dniu 14 marca 2016 r., a w dniu 15 marca 2016 r. przeszło ono ponowną, tym razem pozytywną kontrolę. K. W. (1) poinformował (...), że auto zostało dopuszczone do ruchu i wieczorem będzie na miejscu rozładunku. Dostawa towaru nastąpiła w dniu 16 marca 2016 r. Tymczasem pojazd pozwanej był w dalszym ciągu unieruchomiony. K. W. (1) dokonując przeładunku zaznaczył na liście przewozowym, że towar znacznie zmienił swoją woń, wygląd i że z cebulek wyrasta szczypior. Na dowód powyższego zrobił zdjęcia.

Jak dalej ustalił Sąd, powód skorzystał z usług (...) w P. celem ustalenia czy dostarczone cebule mogą zostać dopuszczone do sprzedaży jako materiał zasadzeniowy. Kontrola wykazała, że w związku z niedotrzymaniem terminu dostawy towar uległ zepsuciu, m.in. doszło do zawilgocenia cebul, wyrośnięcia szczypioru, zmiękczenia, gnicia na korzonkach oraz pojawienia się widocznej pleśni. (...)w P. jako bezpośrednią przyczynę szkody wskazała długotrwały transport i stwierdziła, że towar utracił wszelkie właściwości siewne. Koszt ekspertyzy wyniósł 2.545 zł. Powód był zmuszony zutylizować zepsuty towar co wywołało wydatek rzędu 6.823,44 zł. Wartość towaru, który uległ zepsuciu wynosił 24.421 euro (faktura VAT nr (...) z dnia 7 marca 2016 r.).

W związku z zaistniałym zdarzeniem (...) w dniu 17 lutego 2016 r. złożył pozwanej reklamację zarzucając rażące niedbalstwo przy transporcie ładunku i przetrzymanie towaru na aucie, przez co uległ on zniszczeniu w całości. Zaznaczył też, że pozwana nie wykazywała dobrej woli i chęci współpracy. Reklamacja pozostała bez odpowiedzi. Natomiast pismem z dnia 22 lutego 2017 r. powód wezwał pozwaną do zapłaty dochodzonej pozwem kwoty – bezskutecznie.

Pozwana utrzymywała, że podczas przeładunku towaru cebula była w stanie identycznym, jak przekazana na samochód z miejsca załadunku – nie wydzielała żadnych niepokojących zapachów, nie wyrastał z niej szczypior ani nie było widać zgnilizny. Przedstawiła dokument CMR z adnotacją R. P. (1) o przeładunku towaru i wywodziła, że brak jest jakiegokolwiek wpisu w CMR o złym stanie ładunku. Tym samym nie zgodziła się ze stanowiskiem (...), który zarzucał jej rażące niedbalstwo. Podnosiła, że samochód wraz z naczepą należący do K. W. (1) przez cały czas postoju stał w miejscu niezacienionym, a plandeka na naczepie nie była odsłonięta. Swoje stanowisko przekazała powodowi w piśmie z dnia 21 czerwca 2016 r.

Sąd ustalił, że w okresie wykonywania transportu Holandia – Polska temperatura powietrza odpowiadała temperaturze przechowywania cebuli dymki (8-10 °C). Transport planowo miał trwać nieco ponad dobę. W dniu 31 stycznia 2017 r. (...), na mocy umowy cesji, przelał na powoda prawo do dochodzenia wszelkich praw i obowiązków wynikających ze zlecenia nr (...) z dnia 7 marca 2016 r.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny sprawy Sąd ocenił powództwo jako zasadne w przeważającej części. Oceniając materiał dowodowy wskazał, że za niewiarygodne uznał zeznania świadka R. P. (1) w zakresie w jakim zeznał, że polecił kierowcy wietrzyć przewożoną cebulę w czasie, gdy pojazd był unieruchomiony. Zdaniem Sądu zeznania te stały w sprzeczności z zeznaniami świadka R. P. (2) (kierowcy), który zeznał, że od przełożonych nie otrzymał żadnych wytycznych w tej kwestii. Świadek R. P. (2) w swoich zeznaniach stanowczo stwierdził, iż nie dostał pouczeń od szefostwa w sprawie wietrzenia ładunku. W ocenie Sądu nieprawdziwe były też zeznania R. P. (1) w zakresie, w jakim wskazywał, że zaproponował podstawienie nowego auta i na bieżąco informował spedytora o sytuacji. Powyższe nie znalazło potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym, a z wydruku rozmów z komunikatora (...) przedłożonego przez obie strony wynikało, że to pracownik (...) M. D. pierwsza inicjowała rozmowę, wystąpiła z zapytaniem o możliwość podstawienia nowego auta, zasypywała R. P. (1) pytaniami, a ten odpowiadał lakonicznie z kilkugodzinnym opóźnieniem. Zeznania tego świadka Sąd uznał za niewiarygodne również w zakresie, w jakim wskazywał, że towar nie był jeszcze zepsuty w czasie, gdy znajdował się na naczepie pozwanej, a zepsuciu uległ na skutek ekspozycji na słońce i nieodsłaniania plandeki przez kierowcę auta zastępczego, podstawionego przez (...). W powyższym zakresie za niewiarygodne Sąd uznał również zeznania świadka R. P. (2). Zdaniem Sądu prezentowana przez ww. świadków wersja stanowiła jedynie wyraz przyjętej przez pozwaną taktyki procesowej i nie została potwierdzona innymi, przeprowadzonymi w sprawie dowodami.

Według Sądu istotne w kontekście oceny zachowania pozwanej jako przewoźnika odpowiedzialnego za szkodę w towarze powstałą w czasie dokonywania przewozu, okazały się zeznania mechaników dokonujących naprawy auta pozwanej. Świadkowie A. J. i D. C. zeznali bowiem, że usterka układu hamulcowego była na tyle poważna, że auto mogło stwarzać zagrożenie w ruchu drogowym i niemieckie służby unieruchomiły je na ponad tydzień.

Z uwagi na okoliczność, że towar był przewożony z Holandii do Polski, w ocenie Sądu, do zawartej umowy przewozu oraz jej wykonania zastosowanie znajdowały postanowienia Konwencji o umowie międzynarodowego przewozu drogowego towarów (CMR). Sąd zaznaczył również, że łącząca strony umowa przewozu została potwierdzona listem przewozowym CMR na podstawie art. 4 CMR. W konsekwencji Sąd rozważył odpowiedzialność przewoźnika w świetle art. 17 ust. 1 i 2 Konwencji CMR. Podkreślił, że zasadą jest odpowiedzialność przewoźnika za uszkodzenie towaru zaistniałe pomiędzy jego przyjęciem a wydaniem. Zdaniem Sądu w sprawie niniejszej uszkodzenie towaru (sadzonek cebulki dymki) nastąpiło w czasie przewozu, a przyczyną tego stanu rzeczy było opóźnienie w przewozie wywołane awarią samochodu pozwanej, która sprawiła, że auto stało na trasie ponad tydzień, uniemożliwiając terminowy dowóz towaru do miejsca przeznaczenia. W ocenie Sądu, okoliczności niniejszej sprawy wskazywały, że pozwana nienależycie wywiązała się z przyjętego zlecenia transportowego. Analizując odpowiedzialność pozwanej w świetle Konwencji CMR Sąd zwrócił uwagę na rozbieżności w doktrynie i judykaturze w kwestii zasad tej odpowiedzialności, tj. czy jest to odpowiedzialność na zasadzie winy, czy na zasadzie ryzyka. Zaznaczył, że ze zlecenia transportowego nr (...) z dnia 7 marca 2016 r., na podstawie którego pozwana wykonywała transport, wprost wynika, że przewoźnik odpowiada na zasadzie ryzyka własnego za przewożony towar (pkt 6 warunków transportu). Mając powyższe na względzie oraz stanowisko części judykatury (np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 4 marca 2014 r., I ACa 1631/13) Sąd podzielił pogląd, zgodnie z którym odpowiedzialność przewoźnika na podstawie art. 17 Konwencji CMR oparta jest na zasadzie ryzyka. Analizując zagadnienie przesłanek egzoneracyjnych Sąd odwołał się do miary staranności przewoźnika i wskazał na art. 17 ust. 2 art. i art. 18 ust. 1 Konwencji CMR. Skonstatował, że przewoźnik winien udowodnić zarówno to, iż nie mógł uniknąć samego zdarzenia, jak i to, że nie mógł zapobiec jego następstwom. W ocenie Sądu niezależnie od dbałości o sprawność pojazdu, odpowiedzialność za awarię, która skutkuje opóźnieniem dostawy lub uszkodzeniem towaru, zawsze spoczywa na przewoźniku, co potwierdza art. 17 ust. 3 Konwencji CMR. Zdaniem Sądu do zdarzeń, których przewoźnik “nie mógł uniknąć i których następstwom nie mógł zapobiec“ należy zaliczyć m.in.: przebicie opony, awarię pojazdu na skutek wypadku drogowego i inne podobne zdarzenia losowe. Przewoźnik winien wykazać, że usterka nastąpiła na skutek wyjątkowych, zewnętrznych i nieuniknionych okoliczności, za które nie odpowiada. W ocenie Sądu takie okoliczności nie wystąpiły w niniejszej sprawie. Pozwana nie wykazała, by przyczyna awarii pojazdu była wywołana przyczyną zewnętrzną – wręcz przeciwnie, z materiału dowodowego wynikało, że usterka polegała na uszkodzeniu układu hamulcowego, a więc unieruchomienie pojazdu nastąpiło na skutek jego niesprawności (a nie zadziałania czynnika zewnętrznego). Zdaniem Sądu była to więc usterka, którą przy normalnej dbałości o pojazd należało usunąć przed wyjazdem kierowcy w trasę do Holandii po towar. Podczas kontroli przez służby niemieckie okazało się też, że pojazd ma popsuty siłownik, przegrzaniu ulegało jedno ze środkowych kół naczepy i dodatkowo pojawił się problem z lusterkiem i halogenami. Były to więc kolejne usterki, które należało usunąć przed wyjazdem samochodu w trasę. Jak ocenili funkcjonariusze niemieckiej służby (...), ale też i mechanicy przybyli na polecenie męża pozwanej, awaria była na tyle poważna, że samochód nie nadawał się do poruszania po drodze. (...) finalnie zostało unieruchomione w Niemczech na ponad tydzień, podczas gdy przewóz sadzonek na trasie (...) zająć miał planowo nieco ponad dobę. Zdaniem Sądu powyższe okoliczności jednoznacznie świadczą o odpowiedzialności pozwanej za zaistniałą szkodę. Jako profesjonalista, którego dotyczy podwyższony miernik staranności, winna była zadbać o należyty stan techniczny i sprawność pojazdu, za pomocą którego dokonywała przewozu, czego jednak nie uczyniła.

Ustosunkowując się do zarzutów pozwanej odnośnie odpowiedzialności za szkodę spedytora (...) z uwagi na dobór niewłaściwego środka transportu do przewozu sadzonek cebuli, Sąd zaznaczył, że powód przedłożył wydruki informacji z Internetu o zalecanej temperaturze przechowywania tego rodzaju towaru oraz informacje świadczące o tym, że w dacie dokonywania przewozu temperatura otoczenia zarówno w miejscu załadunku, jak i rozładunku, mieściła się w zakreślonych granicach. Transport sadzonek miał być krótkotrwały (do 48 godzin) zatem, zdaniem Sądu, nie było potrzeby angażowania (co sugerowała pozwana) naczepy typu chłodnia. Poza tym, jak wynikało z zebranych w sprawie dowodów, spedytor na zlecenie powoda dokonywał transportów cebuli od 2013 r. i odbywało się to za pomocą samochodów ciężarowych z naczepami typu plandeka.

Sąd nie podzielił również argumentów pozwanej, jakoby do zepsucia cebuli doszło w czasie składowania jej na naczepie auta zastępczego, zorganizowanego przez (...), a nie na naczepie jej auta. Sąd nie miał bowiem wątpliwości, że do znacznego opóźnienia dostawy towaru (a przez to i zaistnienia po stronie powoda szkody) doszło w wyniku awarii auta, którym pozwana wykonywała przewóz. Zdaniem Sądu nie bez znaczenia było także zachowanie pracowników pozwanej po zaistnieniu awarii w pojeździe. Sąd podkreślił, że pozwana, znając znaczną wartość towaru (24.421 euro), jak i warunek dostarczenia go w jak najszybszym terminie, winna była tak zaplanować przewóz, aby uwzględniał on zarówno wymogi wynikające ze zlecenia, infrastrukturę drogową i charakter przewożonego towaru, jak i zapewnienie transportu w pełni sprawnym pojazdem. Tymczasem nie wykazała, by w celu naprawy pojazdu wynajęła np. najbliższy serwis lub by oferowała inny pojazd celem przeładowania towaru i dotrzymania umówionego terminu dostawy. Wręcz przeciwnie, z materiału dowodowego wynikało, że zaniechała nawet informowania powoda (a bezpośrednio spedytora) o stanie sprawy, stanie pojazdu oraz wprowadzała pracownice (...) w błąd odnośnie charakteru stwierdzonych usterek i unikała udzielania informacji o lokalizacji pojazdu. W związku z powyższym, w ocenie Sądu, w żaden sposób nie wykazała, by nie mogła uniknąć samego zdarzenia oraz zapobiec jego następstwom.

Sąd zaznaczył następnie, że cesja wierzytelności nie była sporna między stronami a przedłożona umowa cesji w sposób dostateczny wykazała legitymację czynną powoda w niniejszym procesie.

Końcowo Sąd wskazał na treść art. 29 ust. 1 Konwencji CMR i stwierdził, że awarię układu hamulcowego, unieruchamiającą pojazd na ponad tydzień, w sytuacji wykonywania przez przedsiębiorcę zarobkowego przewozu towarów w transporcie międzynarodowym, uznać należało za przejaw rażącego niedbalstwa, polegającego na nieutrzymaniu dostatecznej sprawności aut, za pomocą których świadczone są usługi. Przepis ten pozwala osobie uprawnionej uzyskać odszkodowanie pokrywające nie tylko szkodę bezpośrednią, ale także dalsze negatywne następstwa w jej majątku, o ile pozostają w normalnym (adekwatnym) związku przyczynowym z działaniem lub zaniechaniem przewoźnika. Zdaniem Sądu, odesłanie do prawa obowiązującego w miejscu prowadzenia sprawy sądowej należy rozumieć w ten sposób, że zastosowanie znajdują krajowe normy obowiązujące w zakresie umowy przewozu, a nie ogólne zasady dotyczące odpowiedzialności odszkodowawczej.

W ocenie Sądu w sprawie niniejszej nie ulegało wątpliwości, że na skutek opóźnienia w dostawie doszło do zmian jakościowych w przewożonym towarze i utraty przez niego jakiejkolwiek wartości, w związku z tym powód zasadnie domagał się, poza odszkodowaniem za zepsuty towar, również kosztów dodatkowych, jakie poniósł w związku z nieprawidłowym wykonaniem transportu. Kwota zasądzona na jego rzecz stanowi więc sumę odszkodowania za zepsuty towar (24.421 euro), koszty poniesione za utylizację (6.823,44 zł) oraz koszty ekspertyzy (2.545 zł). Sąd podkreślił, że pozwana nie kwestionowała wartości zepsutego towaru oraz innych kwot składających się na dochodzone pozwem odszkodowanie.

Według Sądu przepisy Konwencji nie regulują całościowo problematyki ustalenia wysokości odszkodowania należnego od przewoźnika. Stosowanie przepisów krajowych winno mieć miejsce w odniesieniu do przypadków wynagrodzenia szkód nieunormowanych przepisami Konwencji CMR oraz uzupełniająco, w sytuacjach tam unormowanych (np. koncepcja związku przyczynowego, mierniki wartości, zasady compensatio lucri cum damno czy ius moderandi). W ocenie Sądu kwota 9.368,44 zł dochodzona przez powoda tytułem odszkodowania pozostawała w związku przyczynowym z nienależytym wykonaniem przewozu i w tym zakresie znalazły zastosowanie przepisy prawa krajowego zarówno co do roszczenia głównego (art. 788 k.c. w zw. z art. 471 k.c.), jak i odsetek.

Odnośnie żądania odsetek Sąd wskazał, że Konwencja reguluje nie tylko ich wysokość ale też moment, od którego winny być naliczane (art. 27 ust. 1 Konwencji). Sąd nie uwzględnił tutaj pisma zatytułowanego (...) gdyż po pierwsze było ono opatrzone datą 17 lutego 2016 r. (a więc wcześniejszą niż zlecenie przewozu), a po drugie powód nie przedstawił dokumentu potwierdzającego jej przesłanie za pośrednictwem operatora. W tej sytuacji Sąd zasądził odsetki od dnia wytoczenia powództwa, tj. od dnia 1 marca 2017 r. Odnośnie zaś odsetek dochodzonych od kwoty 9.368,44 zł, Sąd zasądził je w stosunku rocznym za opóźnienie, mając na uwadze charakter art. 27 ust. 1 Konwencji CMR. Przyjmując, że stosowanie przepisów krajowych ma miejsce w odniesieniu do przypadków wynagrodzenia szkód nieunormowanych przepisami Konwencji CMR, ale także uzupełniająco w sytuacjach tam unormowanych, Sąd zastosował odsetki ustawowe wynikające z właściwego prawa krajowego. Ponieważ powód nie wykazał, by wzywał pozwaną do zapłaty odszkodowania przed wytoczeniem powództwa, Sąd zasądził odsetki ustawowe od kwoty 9.368,44 zł od dnia 22 marca 2017 r., tj. po upływie 7 dni od dnia doręczenia odpisu pozwu (art. 455 k.c. w zw. z art. 481 k.c.).

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 100 zd. 2 k.p.c. i § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.

Apelację od tego wyroku wniosła pozwana zaskarżając go w całości i zarzucając mu:

1)  naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 244 § 1 k.p.c. poprzez całkowite pominięcie i nierozpatrzenie wniosku pozwanej zamieszczonego w sprzeciwie od nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym z dnia 27 marca 2017 r. z dokumentów kontroli pojazdu o nr rej. (...) należącego do K. W. (1) dokonanej przez funkcjonariuszy niemieckiej służby (...), a tym samym pozbawienie strony pozwanej prawa dowodzenia swoich twierdzeń;

2)  naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez:

a)  uznanie, że awaria w pojeździe należącym do K. W. (1) polegała na zarysowanej tarczy hamulcowej, podczas gdy awaria ta była znacznie poważniejsza i dotyczyła pękniętej tarczy hamulcowej oraz zużytych drążków kierowniczych, co miało wpływ na czas naprawy pojazdu,

b)  przyjęcie, że K. W. (1) dokonując przeładunku (12 marca 2016 r.) towaru zaznaczył na liście CMR uwagi w zakresie zmiany wyglądu towaru, jego zapachu oraz wyrastania z cebuli szczypioru, podczas gdy na rozprawie w dniu 16 kwietnia 2018 r. zeznał, iż: „chyba w poniedziałek (tj. 14 marca 2018 r.) były uwagi do protokołu CMR wpisywane",

c)  przyjęcie, że awaria kolejnego pojazdu wynajętego przez powoda od przewoźnika K. W. (1) nie przyczyniła się do powstania szkody, podczas gdy szkoda ta powstała po przejęciu przez niego ładunku,

d)  przyjęcie, że K. W. (1) dokonując przeładunku towaru zaznaczył na liście CMR uwagi w zakresie zmiany wyglądu towaru, jego zapachu oraz wyrastania z cebuli szczypioru, podczas gdy strona pozwana w toku procesu przedstawiła własny egzemplarz samokopiujący listu przewozowego CMR bez wpisanych uwag, co w sposób jednoznaczny świadczy o fakcie wpisania uwag w późniejszym czasie,

e)  przyjęcie, że K. W. (1) rzekomo dokonując przeładunku uszkodzonego towaru nie sporządził protokołu przyjęcia uszkodzonego towaru, podczas gdy niemożliwe było sporządzenie powyższego protokołu ponieważ towar w momencie wydania go K. W. (1) był w dobrym stanie,

f)  przyjęcie, że uszkodzenia w pojeździe pozwanej były następstwem jej zaniedbań, podczas gdy wskazany pojazd w dniu 28 stycznia 2016 r. w Stacji Diagnostycznej przeszedł przegląd techniczny bez żadnych zastrzeżeń,

g)  uznanie częściowe zeznań świadka R. P. (1) za niewiarygodne, podczas gdy zeznania złożone przez w/w świadka na rozprawie w dniu 23 października 2017 r. były spójne, logiczne i wzajemnie się uzupełniające,

h)  przyjęcie, że R. P. (1) odpowiadał pracownicy spedytora M. D. w sposób lakoniczny z kilkugodzinnym opóźnieniem, podczas gdy wszelkie istotne informacje w zakresie wykonywanego transportu przekazywał bezzwłocznie,

i)  pominięcie zeznań świadka D. C. w zakresie opisu ładunku w czasie dokonywania naprawy i przeładunku, podczas gdy powyższe zaznania w sposób jednoznaczny potwierdzają, iż towar został wydany przez pozwaną w dobrym stanie,

j)  pominięcie zeznań świadka R. P. (2) w zakresie opisu ładunku w czasie dokonywania przeładunku oraz braku zastrzeżeń kierowcy pojazdu, na który towar przeładowano, podczas gdy powyższe zaznania w sposób jednoznaczny potwierdzają, iż towar został wydany przez pozwaną w dobrym stanie,

k)  naruszenie art. 5 w zw. z art. 8 Konwencji poprzez błędne uznanie, że uwagi w zakresie jakości towaru zostały wpisane do listu CMR w czasie wykonywania przeładunku towaru, podczas gdy pozwany przedstawił w trakcie trwania procesu list przewozowy CMR, w którym brak jest jakiegokolwiek wpisu w zakresie zastrzeżeń co do jakości towaru a co za tym idzie dowodzi to, iż wpis został dokonany znacznie później;

3)  naruszenie art. 30 Konwencji poprzez błędne uznanie, że jednostronne wpisanie w list przewozowy CMR należący do K. W. (2) uwag w zakresie jakości towaru jest skuteczne wobec pozwanej mimo, iż przedstawiła ona w trakcie trwania procesu list przewozowy CMR, w którym brak jest uwag co do jakości towaru.

Mając na względzie powyższe, wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, ewentualnie zmianę orzeczenia i oddalenie powództwa w całości, a także zasądzenie kosztów procesu za obie instancje.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja jest bezzasadna.

Sąd Apelacyjny podziela i przyjmuje za własne ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji, jako że znajdują one oparcie w zebranym w sprawie materiale dowodowym – wszechstronnie rozważonym i ocenionym w zgodzie ze wskazaniami art. 233 § 1 k.p.c. Aprobuje także wnioski wyprowadzone z tego materiału, a w rezultacie ocenę prawną powództwa jako uzasadnionego.

Zdaniem Sądu odwoławczego, pozwana pomimo licznych zarzutów podniesionych w apelacji nie zdołała skutecznie zakwestionować prawidłowości wydanego rozstrzygnięcia. Zarzuty te koncentrują się głównie wokół kwestii wadliwej oceny dowodów (naruszenie art. 233 k.p.c.), jednak Sąd Apelacyjny nie dopatrzył się po stronie Sądu Okręgowego takich uchybień, które rzutowałyby na końcowy wynik postępowania. Jakkolwiek zgodzić się należy ze skarżącą, że Sąd pierwszej instancji błędnie przyjął, iż uwagi K. W. (1) na liście przewozowym co do stanu transportowanej cebuli dymki zostały poczynione podczas dokonywania przeładunku w Niemczech, a nie w terminie późniejszym, tj. rozładunku u odbiorcy - na co wskazywały zeznania K. W. (1) i B. R., to jednak w ocenie Sądu Apelacyjnego okoliczność ta nie ma na tyle doniosłego znaczenia, by podważać odpowiedzialność pozwanej za niewywiązanie się w sposób należyty z zawartej umowy przewozu. Podkreślenia wymaga, że żadne przepisy procedury cywilnej, ani Konwencji CMR nie przyznają listowi przewozowemu szczególnego znaczenia dowodowego (ma on taką samą rangę dowodową jak każdy inny dowód z dokumentu), a co za tym idzie - nie może przesądzać kwestii czy podczas realizowania umowy przewozu faktycznie wystąpiły nieprawidłowości. Zgodnie z art. 9 Konwencji CMR - w braku przeciwnego dowodu, list przewozowy stanowi dowód zawarcia umowy, warunków umowy oraz przyjęcia towaru przez przewoźnika. Przepis ten w ust. 2 ustanawia wprawdzie domniemanie, że brak uzasadnionych zastrzeżeń przewoźnika wpisanych do listu przewozowego oznacza kompletność oraz dobry stan towaru i jego opakowania w chwili przyjęcia przez przewoźnika, jednak domniemanie to jak każde inne może zostać obalone za pomocą innych środków dowodowych. W ocenie Sądu Apelacyjnego taka sytuacja zaistniała w sprawie niniejszej - powód za pomocą szeregu różnorakich dowodów zdołał wykazać, że to na skutek zawinionych działań pozwanej doszło do powstania szkody. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj fakt, że według treści zawartej umowy, przewóz miał być zrealizowany maksymalnie w ciągu 32 godzin (załadunek w dniu 8 marca 2016 r. w godzinach 10:00 - 14:00 a rozładunek w dniu 9 marca 2016 r. w godzinach 14:00 - 18:00), chociaż w praktyce strony dopuszczały możliwość rozładunku nawet w późnych godzinach nocnych. Istotnym było, by transport nie trwał dłużej niż do dnia 9 marca 2016 r. z uwagi na specyfikę przewożonego towaru. W tym miejscu zaakcentować także należy, że tego rodzaju transporty (cebuli dymki z Holandii do Polski w okresie marzec - kwiecień autami z plandekami) odbywały się na przestrzeni kilku ubiegłych lat i nie było przypadku, by towar uległ uszkodzeniu.

W sprawie niniejszej faktem jest, że w dniu 9 marca 2016 r. pojazd pozwanej, którym transportowano cebulę dymkę został zatrzymany do kontroli przez niemiecką inspekcję transportu drogowego, a wyniki tej kontroli skutkowały unieruchomieniem pojazdu na przeszło tydzień. Wykryte przez inspekcję usterki (m.in. blokada hamulców w jednym kole) były na tyle poważne, że stan techniczny pojazdu został uznany za stwarzający zagrożenie dla ruchu drogowego i auto zostało zatrzymane. Mimo to, R. P. (1) (mąż pozwanej i organizator przewozu) nie zawiadomił spedytora o zaistniałej sytuacji, a następnie (po uzyskaniu przez (...) stosownych informacji w wyniku własnych działań) nie udzielał uczciwych i rzetelnych wyjaśnień. Twierdził, że usterka ma niewielkie znaczenie i niebawem pojazd ruszy w dalszą trasę. Przez kilka dni zbywał w ten sposób spedytora, a częstokroć nie odbierał połączeń telefonicznych i nie odpisywał na wiadomości tekstowe (k. 23, 28 - 95). Co więcej kategorycznie zaprzeczał jakoby należało dokonać przeładunku towaru, a wręcz wprowadził spedytora w błąd twierdząc, że niemiecki kontroler nie zezwala na taki przeładunek (co okazało się nieprawdą). Nie chciał również podać współrzędnych (...), by odnaleźć pojazd i podstawić inny w celu przeładunku. Współrzędne te ostatecznie przekazał spedytorowi w dniu 11 marca 2016 r. około godziny 16:00, po tym jak otrzymał informację co do wartości przewożonego ładunku. Taką postawą pozwana doprowadziła do tego, że tak delikatny towar jak cebula dymka przeleżał w naczepie ponad 4 dni od chwili załadunku w Holandii, tj. o ponad 2 dni dłużej od zaplanowanej dostawy (zważywszy, że do przeładunku doszło w dniu 12 marca 2016 r. w godzinach rannych). Bez znaczenia była przy tym okoliczność czy towar był wietrzony czy też nie (chociaż z zeznań (...) wynikało, że nie otrzymał od pracodawcy żadnych wskazówek w tym względzie, natomiast R. P. (1) twierdził, że zlecał wietrzenie naczepy pracownikowi), bowiem jak wynikało z wyjaśnień powoda - odsłanianie plandeki i wietrzenie było bez znaczenia przy cebuli o masie około 25 ton, w takich warunkach „towar żyje sam w sobie i się grzeje” (rozprawa z dnia 1 sierpnia 2017 r.).

Pomimo, iż zeznania świadków były rozbieżne w kwestii stanu towaru w chwili przeładunku, Sąd Apelacyjny dał wiarę stronie powodowej i uznał, że już w dacie 12 marca 2016 r. towar nosił oznaki zepsucia. Taki wniosek można skonstruować w oparciu o zeznania świadka M. D. (dowiedziała się od drugiego przewoźnika K. W. (1), że cebula w chwili przeładunku wydzielała charakterystyczną woń i była porośnięta szczypiorem, co zostało udokumentowane zdjęciami), K. W. (1), B. R., powoda (podkreślał istotne znaczenie szybkiej dostawy przy tego rodzaju towarze i wskazywał na czynności niezbędne do zachowania właściwego stanu towaru po rozładunku), ale także w oparciu o zasady doświadczenia życiowego, które pozwalają przyjąć, iż towar tak specyficzny jak cebula - na skutek dużej masy, nacisku i wytwarzania się wewnątrz wyższej temperatury - w szybkim tempie ulega naturalnym procesom m.in. zakwitaniu czy gniciu (dlatego też tak ważny jest szybki transport). Z zeznaniami ww. świadków nie korespondowały zeznania świadków strony przeciwnej, tj. D. C. (mechanik), R. P. (2) (kierowca) oraz R. P. (1). Zdaniem Sądu Apelacyjnego zeznania pierwszego z tych świadków nie mogły mieć istotnego znaczenia w sprawie, bowiem świadek ten był obecny na miejscu zdarzenia jedynie w początkowej fazie przymusowego postoju auta (10 marca 2016 r.) i nie widział już ani samego przeładunku, ani stanu towaru w tym czasie. Z kolei zeznania dwóch pozostałych świadków należy oceniać z dużą dozą ostrożności zważywszy, że jeden z nich jest mężem pozwanej i organizatorem całego przewozu, a drugi - pracownikiem pozwanej. Poza tym, zeznania tych dwóch świadków były miejscami wzajemnie sprzeczne (np. odnośnie poleceń co do wietrzenia naczepy czy też w kwestii sfotografowania towaru - R. P. (1) twierdził, że był obecny w trakcie przeładunku i zrobił telefonem zdjęcia cebuli ale telefon ten przepadł, natomiast R. P. (2) zeznał, że żadne zdjęcia nie były robione, a szef przybył na miejsce zdarzenia już po przeładowaniu towaru). W tych okolicznościach - zdaniem Sądu Apelacyjnego - wersja strony powodowej jest bardziej wiarygodna i prawdopodobna.

Abstrahując jednak od powyższego, na szczególną uwagę zasługuje fakt (który umknął Sądowi Okręgowemu), że strona pozwana jeszcze w dacie dostarczenia towaru do Polski przez drugiego przewoźnika (16 marca 2016 r.) nie była gotowa do dokończenia przewozu. Dopiero bowiem w dniu 17 marca 2016 r. uszkodzone auto przeszło pozytywną weryfikację przez niemiecką inspekcję drogową i zostało dopuszczone do ruchu. Oznacza to, że strona pozwana nie tylko nie zrealizowała przewozu ale też nie była w stanie go wykonać w terminie, w którym auto drugiego przewoźnika dotarło już na miejsce. Podkreślenia również wymaga, że to nie strona pozwana wykazała właściwą inicjatywę w zorganizowaniu transportu zastępczego, ale sam spedytor (brak też dowodów, by w ogóle oferowała podstawienie innego auta). Gdyby nie znalazł on drugiego przewoźnika, towar pozostałby na naczepie auta pozwanej prawdopodobnie aż do dnia 18 marca 2016 r. (zakładając, że w dniu 17 marca 2016 wyruszyłby w dalszą drogę i dotarłby na miejsce w dniu następnym). W tych okolicznościach bez znaczenia są podnoszone w apelacji zarzuty dotyczące drugiego przewoźnika, a mianowicie wad technicznych należącego do niego pojazdu i zatrzymania go na 3 dni przez niemiecką inspekcję drogową. Skoro sama strona skarżąca nie była w stanie dokończyć przewozu w terminie krótszym niż drugi przewoźnik, to nie może obecnie przerzucać odpowiedzialności za zepsucie towaru na tego przewoźnika. Jedynie szybkie działania pozwanej podjęte już na początku trudności w przewozie, tj. współdziałanie oraz udzielanie spedytorowi uczciwych i rzetelnych informacji co do stanu pojazdu i wyników kontroli niemieckiej inspekcji, mogły pozwolić na adekwatną reakcję (...)i sprawne zorganizowanie transportu zastępczego, a w konsekwencji - dostarczenie towaru w stanie nieuszkodzonym. Ponieważ jednak strona pozwana nie wykazała w tym względzie odpowiedniego współdziałania, a jej zachowanie były dalekie od oczekiwanego w danych warunkach profesjonalizmu, zamówiony przez powoda towar został dostarczony za późno i nie nadawał się już do użytku, a jedynie do utylizacji.

Zaznaczenia również wymaga, że strona skarżąca nie może skutecznie bronić się argumentem sprawności dostarczonego do przewozu auta, o czym - w jej ocenie - ma świadczyć pozytywny przegląd techniczny w Stacji Diagnostycznej w dniu 28 stycznia 2016 r., w sytuacji gdy faktem jest, że podczas przewozu w marcu 2016 r. w aucie zostały wykryte takie usterki, które zagrażały bezpieczeństwu w ruchu drogowym (m.in. nie w pełni sprawny układ hamulcowy), a naprawa tych usterek okazała się bardzo czasochłonna. Należy zgodzić się z Sądem Okręgowym, że niezależnie od dbałości o sprawność pojazdu, odpowiedzialność za awarię, która skutkuje opóźnieniem dostawy lub uszkodzeniem towaru, zawsze spoczywa na przewoźniku, o czym wprost stanowi art. 17 ust. 3 Konwencji CMR.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, obecnie nie ma potrzeby powielania wywodów Sądu pierwszej instancji odnośnie reguł odpowiedzialności przewoźnika na gruncie Konwencji CMR, ponieważ zaprezentowane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku stanowisko jest w tej mierze trafne i wyczerpujące (przesłanki i zasady odpowiedzialności oraz przesłanki egzoneracyjne). Nie ulega wątpliwości, że w stanie faktycznym niniejszej sprawy i w świetle wskazanych przez Sąd pierwszej instancji przepisów Konwencji CMR, odpowiedzialność strony skarżącej za nienależyte wykonanie umowy jest oczywista. Sąd Apelacyjny wyraża jednak odmienne od Sądu Okręgowego stanowisko, że art. 29 Konwencji CMR stwarza podstawy do dochodzenia przez uprawnionego pełnego odszkodowania, tj. obejmującego zarówno straty jak i utracone korzyści, przy czym w grę wchodzi wyrównanie zarówno szkód bezpośrednich w przesyłce, jak i dalszych następstw tych szkód (zob. D. Ambrożuk, K. Wesołowski, Komentarz do art. 29 konwencji o umowie międzynarodowego przewozu drogowego towarów, LEX 2015). Oznacza, że wbrew poglądom wyrażonym w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, również dochodzona pozwem kwota 9.368,44 zł z tytułu kosztów ekspertyzy i utylizacji cebuli, winna być zasądzona na podstawie przepisów Konwencji CMR a nie przepisów krajowych. Okoliczność ta nie ma jednak wpływu na treść orzeczenia, które jako uwzględniające żądanie powoda (choć na innej podstawie prawnej) jest słuszne.

Z tych względów podniesione w apelacji zarzuty naruszenia prawa procesowego i materialnego okazały się po części niezasadne, a po części bezskuteczne, czego efektem jest jej oddalenie na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach instancji odwoławczej Sąd Apelacyjny rozstrzygnął na mocy art. 98 § 1 i 3 k.p.c. i art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.

(...)