Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 47/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 marca 2020 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący Sędzia Joanna Składowska

Sędziowie Elżbieta Zalewska-Statuch

Katarzyna Powalska

Protokolant sekretarz sądowy Elwira Kosieniak

po rozpoznaniu w dniu 4 marca 2020 roku w Sieradzu

na rozprawie

sprawy z powództwa S. W.

przeciwko A. H.

o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszeń

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Wieluniu

z dnia 17 grudnia 2019 roku, sygnatura akt I C 431/19

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od S. W. na rzecz A. H. 135 (sto trzydzieści pięć) złotych z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I Ca 47/20

UZASADNIENIE

W pozwie z 24 czerwca 2019 r., sprecyzowanym w piśmie z 30 sierpnia 2019 r. S. W. wystąpił o nakazanie A. H. zaniechania naruszeń prawa własności, tj. emitowania przez pozwanego immisji w postaci hałasu, spalin samochodowych, pyłów i płynów na nieruchomości powoda położonej w R. nr ewidencyjny (...), powstałych wskutek użytkowania działki położonej w R. nr ewidencyjny (...), jako powierzchni wykorzystywanej do wykonywania usług mechaniki pojazdowej, w szczególności nakazanie pozwanemu trwałe usunięcie znajdującego się tam nadziemnego podjazdu naprawy samochodów oraz zakazanie wykonywania naprawy i konserwacji pojazdów mechanicznych na paśmie sąsiadującym z nieruchomością powoda o szerokości 6 m.

Pozwany pozwu nie uznał, wniósł o jego oddalenie i zasądzenie kosztów procesu.

Wyrokiem z 17 grudnia 2019 r., wydanym pod sygn. akt I C 431/19, Sąd Rejonowy w Wieluniu oddalił powództwo, zasądzając od S. W. na rzecz A. H. 270 złotych z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa prawnego i nakazując pobrać od powoda na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Wieluniu kwotę 220 złotych z tytułu wydatków w sprawie.

Rozstrzygnięcie zapadło przy następujących ustaleniach i wnioskach:

Powód S. W. mieszka w R. na nieruchomości oznaczonej numerem działki (...), na której usytuowany jest budynek mieszkalny i budynki gospodarcze.

W sąsiedztwie tej nieruchomości znajduje się nieruchomość oznaczona numerem działki (...), zabudowana budynkiem mieszkalnym i gospodarczymi, w tym budynkiem warsztatu samochodowego, na której pozwany A. H. wykonuje od lat 70-tych ubiegłego stulecia działalność gospodarczą w postaci usług mechaniki samochodowej. Pozwany mieszka tam z żoną, synem i jego rodziną. Większość prac naprawczych pozwany wykonuje na nadziemnym podjeździe. Pozwany ma 68 lat, jest po zawale, sam prowadzi warsztat, nie zatrudnia innych osób, czasami w pracach pomaga mu syn. Co do zasady warsztat pracuje od poniedziałku do piątku od 8 do 16, ale zdarza się, że naprawy trwają dłużej i są także w soboty
i niedzielę, w zależności od potrzeb klientów.

Podstawowym przeznaczeniem obu nieruchomości jest zabudowa mieszkaniowa jednorodzinna, a uzupełniającym nieuciążliwe usługi rzemiosła, parkingi, stacje transformatorowe.

Przy granicy obu nieruchomości, w odległości ok. 16 m od budynku mieszkalnego powoda na nieruchomości pozwanego usytuowany jest nadziemny metalowy podjazd (najazd), służący pozwanemu od 1976 r. do pracy przy naprawach pojazdów. Podjazd ma wysokość 1,08 m, długości 8 m i szerokości 1,90 m. Przy pracach na podjeździe pozwany wykorzystuje podest, na który wchodzi o wysokości 1,10 m. Od nieruchomości powoda oddziela go betonowy płot z pełnych płyt o wysokości 2,10 m, na długości ok. 19 m. Płot ten postawił powód w 2013 r., zastępując nim niższy, ażurowy płot. Fragment ażurowanego, niższego płotu oddziela nadal te posesje na odcinku ok. 16 m od budynku mieszkalnego powoda w kierunku wjazdu na drogę publiczną. Na wprost najazdu na części powoda znajduje pomieszczenie gospodarcze i garaż. Nieruchomość powoda ma szerokości ok. 14,40 m. Nowy płot rozpoczyna się w odległości ok. 1 m od budynku mieszkalnego powoda. Wyjście z budynku mieszkalnego prowadzi bezpośrednio na podwórko, które ma ok. 5 m szerokości licząc od płotu do budynków gospodarczych i długości ok. 20 m. Okno sypialni powoda wychodzi na wprost budynku mieszkalnego pozwanego i wjazdu na jego posesję.

Za nadziemnym podjazdem na nieruchomości pozwanego znajduje się oddzielona drewnianym płotem część podwórka o długości ok. 12 m, licząc od drewnianego płotu do stodoły. Szerokość podwórka pozwanego licząc od budynku gospodarczego łącznie z najazdem i do betonowego płotu to ok. 7 m.

Emitowany podczas wykonywanych przez pozwanego prac przy pojazdach na podjeździe hałas, spaliny i opary są dla powoda i jego żony niedogodnością. Niejednokrotnie było to powodem kłótni i wyzwisk między powodem a pozwanym, nawet w obecności klientów, którzy przyjeżdżali do pozwanego. Stojąc na podjeździe dla samochodów na nieruchomości pozwanego widoczne jest podwórko powoda. Powodowi i jego żonie przeszkadza, że pozwany stojąc na podjeździe ma możliwość obserwowania podwórka powoda. Zdarza się, że na podjazd wchodzą klienci pozwanego. Czasami też pewne prace, albo przeglądy samochodów, wykonywane są na przejeździe na posesji pozwanego, przy jego budynku mieszkalnym, w bliskiej odległości od budynku mieszkalnego powoda. Powód i jego żona czują się przez to skrępowani, obawiają się też, że stojący na podjeździe pojazd może spaść na ich nieruchomość. W przeszłości, kiedy obie nieruchomości oddzielał ażurowy płot zdarzyło się, że koło z naprawianego przez pozwanego pojazdu uderzyło w płot
i uszkodziło jedno przęsło. Zdarzyło się też tak, że kiedy powód z rodziną chcieli posiedzieć na podwórku pozwany włączył silnik naprawianego pojazdu, przez co spaliny przedostawały się na podwórko powoda, uniemożliwiając spokojny wypoczynek. Kiedyś podczas prac naprawczych prowadzonych na podwórku pozwanego, w bliskiej odległości od budynku powoda doszło do zachlapania substancją olejową samochodu powoda oraz psa. Pozwany przysłał wtedy syna, żeby usunął zabrudzenia.

W 2001 r. poprzednicy powoda, jego teściowie złożyli skargę na uciążliwość warsztatu pozwanego do Inspekcji Ochrony Środowiska. Przeprowadzona wówczas kontrola w zakresie najazdu (kanału) zewnętrznego zawierała pouczenie pozwanego, że nie może wykonywać na nim prac, które by powodowały emisję zanieczyszczeń na sąsiednią posesję, w szczególności usług związanych z myciem i konserwacją pojazdów.

W 2019 r. ponownej kontroli działalności pozwanego dokonał Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, nie stwierdzając istotnych nieprawidłowości z zakresie prowadzonej działalności.

Z kolei Urząd Gminy C. w piśmie z dnia 06 listopada 2019 r. zwrócił uwagę na to, że pozwany otrzymał zezwolenie na prowadzenie działalności gospodarczej w budynku warsztatowym, a nie uzyskał stosowanego zezwolenia na budowę najazdu nadziemnego.

Jak zauważył Sąd Rejonowy, powód wystąpił w sprawie przedmiotowej z roszczeniem negatoryjnym opartym na art. 222 § 2 k.c.. Skierowanie takiego roszczenia może uzasadniać wiele różnorakich stanów faktycznych, które polegają na naruszeniu cudzego prawa własności w inny sposób niż pozbawienie właściciela władztwa nad rzeczą. Powinny być to zdarzenia oddziałujące fizycznie na rzecz albo na jej właściciela w taki sposób, że utrudniają lub uniemożliwiają wykonywanie władztwa nad rzeczą. W stosunkach sąsiedzkich mogą one także przybrać postać immisji, w tym zarówno bezpośrednich, jak i pośrednich (art. 144 k.c.). W przypadku immisji, o których stanowi art. 144 k.c., właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Miarę tę oceniać należy w sposób zobiektywizowany, niezależny od punktu widzenia sąsiadów, ich subiektywnej wrażliwości czy potrzeb. Punktem odniesienia powinny być odczucia przeciętnego człowieka. Właściciel nieruchomości musi liczyć się z normalnym oddziaływaniem nieruchomości sąsiedniej na swoją nieruchomość. W każdym więc przypadku dla oceny intensywności naruszeń należy posługiwać się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem i doświadczeniem życiowym, które pozwala odróżnić przypadki zachowań mieszczących się w granicach normy od tych, które tę normę przekraczają. Należy przy tym uwzględniać wszystkie czynniki mające znaczenie dla danego stanu faktycznego, zwłaszcza zaś: intensywność zakłóceń, ich częstotliwość, porę ich występowania, ewentualne szkody majątkowe i niemajątkowe wynikające z zakłóceń, w szczególności zaś skutki zakłóceń dotyczące życia i zdrowia osób mieszkających lub choćby przebywających na nieruchomości sąsiedniej, wartości zarówno ekonomiczne, jak i społeczne, które są związane z prowadzeniem działań powodujących zakłócenia, możliwości zmiany sposobu prowadzenia tych działań, który pozwoli na zaprzestanie zakłóceń lub ich minimalizację itp.

W wielu przypadkach, tak jak w niniejszej sprawie, immisje pośrednie są skutkiem prowadzonej na danej nieruchomości działalności gospodarczej. W takim przypadku analiza dopuszczalności immisji pośrednich musi uwzględniać interesy o charakterze zarówno społecznym, jak i gospodarczym. Nie można przy tym formułować jednoznacznej tezy o wyższości interesów społecznych nad gospodarczymi (co w praktyce oznaczałoby zwykle udzielenie ochrony właścicielowi nieruchomości wykorzystywanej na cele mieszkalne lub rekreacyjne kosztem właściciela nieruchomości wykorzystywanej komercyjnie).

W ocenie Sądu pierwszej instancji, nie można uznać że działania pozwanego przekraczają przeciętną miarę o jakiej stanowi ustawodawca.

Po pierwsze, warsztat jaki prowadzi pozwany funkcjonuje już od wielu lat. Pozwany nie zatrudnia więcej osób. Nadto nie jest już osobą najmłodszą, po przebytych chorobach, co sprawia, że z punktu widzenia doświadczenia życiowego trudno jest uznać, że pracuje „pełną parą”, a prace naprawcze jakie wykonuje zakłócają powodowi korzystanie z jego nieruchomości w sposób ciągły. W ocenie Sądu, zamontowany przez powoda w 2013 r. płot betonowy o wysokości ok. 2,10 m w sposób odpowiedni izoluje nieruchomość powoda przed negatywnymi oddziaływaniami działalności pozwanego, tj. przed pełnym widokiem wykonywanych na platformie prac, przed emisją płynów, w dużej mierze także oparów oraz częściowo tłumi dźwięki z sąsiedniej nieruchomości. Inaczej było przed montażem tego płotu, wcześniejszy ażurowy nie spełniał tych wymagań, co niejednokrotnie skutkowało dla powoda negatywnym oddziaływaniem hałasu, spalin i oparów. W zakresie emisji spalin i hałasu wziąć pod uwagę należy okoliczność, że nieruchomość pozwanego poza przeznaczeniem związanym z prowadzeniem warsztatu posiada także funkcję mieszkalną, mieszka na niej pozwany ze swoją rodziną. Dlatego nieracjonalne byłoby nadmierne, złośliwe i uporczywe włączanie silników samochodów, gazowanie nimi, bo w ten sposób negatywne skutki z ich emisjami byłyby przede wszystkim dla pozwanego i jego najbliższych.

Zdaniem Sądu, istnienie podjazdu nie stwarza też zagrożenia związanego
z ewentualnym upadkiem pojazdu z platformy, gdyż przez wiele lat jego istnienia do takiej sytuacji nie doszło. Nie powinno oczywiście dochodzić podczas wykonywanych przez pozwanego napraw też do sytuacji, o jakich mówił powód, tj. zanieczyszczenia olejem jego pojazdu, czy innych rzeczy, jednakże były one sporadyczne i jak przyznano pozwany starał się naprawić szkody.

Wskazywaną z kolei przez powoda okoliczność związaną z podglądaniem powoda i jego żony przez pozwanego z platformy trudno ocenić jako uporczywe działanie, bardziej wzajemne złośliwości obu stron konfliktu. Nie sposób bowiem racjonalnie ocenić, że jedynym działaniem na jakim pozwany skupia się będąc na podjeździe jest podglądanie sąsiadów, bo przecież nie taki cel spełnia ten podjazd. Gdyby pozwany koncentrował się wyłącznie na codziennym i ciągłym podglądaniu powoda, to z pewnością nic by nie zarobił, a trudno zaprzeczyć, że jedynym celem dla jakiego funkcjonuje ten podjazd jest cel zarobkowy.

Mając powyższe na uwadze, Sąd nie znalazł podstaw do ograniczenia pozwanego w zakresie wykonywania jego własności, co skutkowało ostatecznie oddaleniem powództwa i obciążeniem powoda kosztami procesu, zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy (art. 98 § 1 i 3 k.p.c.).

Powód wniósł apelację od wyroku Sadu Rejonowego, zaskarżając orzeczenie w całości i zarzucając naruszenie art. 233 § 2 k.p.c. i art. 222 § 2 k.c., poprzez przyjęcie i ustalenie, iż wytwarzanie przez pozwanego pyłów i płynów, hałasu i spalin samochodowych nie zasługuje na ochronę negatoryjną w sytuacji ciągłego, a nie jednokrotnego występowania immisji, które są ponad miarę w rozumieniu art. 222 § 2 k.c.

W oparciu o wskazane zarzuty skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa i zasądzenie kosztów postępowania za instancję odwoławczą, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznawania Sądowi pierwszej instancji.

Pozwany domagał się oddalenia apelacji na koszt skarżącego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Podkreślić przede wszystkim należy, że całkowicie chybiony jest zarzut w zakresie błędnych ustaleń faktycznych, bowiem te poczynione zostały w oparciu o zgromadzone dowody, a apelujący - wbrew literalnemu brzmieniu zarzutu - nie kwestionuje tychże ustaleń, lecz prawidłowość ich subsumpcji pod normy prawa materialnego i wyciągane z ustalonych faktów wnioski co do tego, czy działania podejmowane przez pozwanego zakłócając korzystanie z nieruchomości powoda ponad przeciętną miarę.

Wbrew zarzutom, Sąd Rejonowy dokonał prawidłowej wykładni art. 222 § 2 k.c. w powiązaniu z treścią art. 144 k.c., a następnie właściwie skonstatował, że przesłanki powództwa negatoryjnego nie zostały spełnione. Przedstawioną w uzasadnieniu zaskarżonego rozstrzygnięcia szeroką argumentację, znajdującą swoje oparcie w poglądach doktryny prawa cywilnego i judykaturze, Sąd Okręgowy w pełni podziela. Apelacja ma charakter typowo polemiczny. Skarżący nie odnosi się do poszczególnych twierdzeń i tez Sądu, lecz wybiórczo powołuje się na własne twierdzenia o pewnych faktach, przedstawiając własną, subiektywną ocenę stanu rzeczy.

Odnosząc się do kwestii „legalności” prowadzenia działalności na zewnątrz z uwagi na brak stosownego zezwolenia, skarżący zdaje się nawiązywać do norm prawa administracyjnego. Tymczasem w przedmiotowym postępowaniu Sąd rozstrzyga spór o charakterze cywilnym i bada, czy działalność pozwanego jest zgodna z prawem w kontekście przepisów prawa cywilnego, nie zaś administracyjnego. Jeżeli, zdaniem powoda, dochodzi do naruszenia uregulowań o charakterze administracyjnym winien zainicjować stosowne postępowanie przed właściwymi organami administracji. W szczególności bez związku z rozstrzygnięciem niniejszego sporu jest kwestia, czy pozwany posiada decyzję administracyjną udzielającą pozwalania na użytkowanie poszczególnych obiektów zlokalizowanych na swojej nieruchomości i czy określone budowle takiego pozwolenia wymagają.

Jak słusznie podkreślał Sąd pierwszej instancji, „przeciętną miarę” określać należy ad casum, na podstawie obiektywnych warunków, panujących w środowisku osób zamieszkujących na danym terenie, a nie na podstawie subiektywnych odczuć właścicieli poszczególnych nieruchomości. Niedogodności w korzystaniu z nieruchomości na skutek oddziaływania z nieruchomości sąsiadującej nie przekraczają „przeciętnej miary”, jeżeli możliwe jest korzystanie z niej zgodnie z przeznaczeniem, mimo utrudnień; przekraczają ją zaś wtedy, gdy utrudnienia są na tyle poważne, że normalne używanie nieruchomości staje się praktycznie niemożliwe lub ponadprzeciętnie uciążliwe.

Pojęcie „przeciętna miara” w rozumieniu art. 144 k.c. zakłada obowiązek biernego znoszenia oddziaływania we wszelkiej postaci w określonym stopniu, jeżeli to oddziaływanie nie ma charakteru szykany. Oceniając przeciętną miarę zakłóceń, należy zbadać częstotliwość zakłóceń, ich porę w ciągu doby, intensywność, skutki dla zdrowia i życia ludzi, rodzaj źródła immisji, motywację właścicieli nieruchomości, czy też wartość, jaką społeczeństwu przynoszą działania wytwarzające immisje. Nie są objęte zakazem zakłócenia, z którymi każdy inny właściciel powinien się liczyć w konkretnych warunkach, ponieważ nie jest możliwe wyeliminowanie wszelkich uciążliwości stwarzanych przez życie w określonym środowisku, okolicy i stosunkach.

Co prawda, podstawowym przeznaczeniem nieruchomości sąsiednich należących do stron niniejszego postępowania jest zabudowa mieszkaniowa jednorodzinna, to jednak uzupełniającym nieuciążliwe usługi rzemiosła, parkingi, stacje transformatorowe.

Warto także podkreślić, że uwzględnienie powództwa winno być uzasadnione aktualnymi dla wyrokowania okolicznościami. W tym kontekście bardzo istotne znaczenie ma wzniesienie ogrodzenia, niwelującego w pewnym stopniu negatywne oddziaływania oraz to, że zakład pozwanego co do zasady pracuje od poniedziałku do piątku w godzinach 8 -16, są to zatem godziny pracy, nie zaś pora dziennego, czy nocnego wypoczynku.

Sytuacje zaś, gdy płyny przedostawały się w przeszłości na nieruchomość powoda miały charakter sporadyczny. W 2001 r. przeprowadzona wówczas kontrola Inspekcji Ochrony Środowiska zawierała pouczenie pozwanego, że nie może wykonywać na nim prac, które by powodowały emisję zanieczyszczeń na sąsiednią posesję, w szczególności usług związanych z myciem i konserwacją pojazdów. W 2019 r. podczas ponownej kontroli działalności pozwanego Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska nie stwierdził istotnych nieprawidłowości z zakresie prowadzonej działalności.

W świetle także pozostałych okoliczności wskazanych przez Sąd Rejonowy należy podzielić pogląd tego Sądu, że działalność pozwanego, choć uciążliwa dla powoda, nie oddziałuje na jego nieruchomość negatywnie w sposób przekraczający przeciętną miarę, co uzasadniałoby uwzględnienie powództwa.

Wobec powyższego, apelacja powoda - na podstawie art. 385 k.p.c. - podlegała oddaleniu jako bezzasadna.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono zgodnie z art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., zasądzając od powoda na rzecz pozwanego zwrot opłaty za czynności pełnomocnika wg stawki określonej zgodnie z § 2 pkt 2 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych w wysokości 135,00 złotych.