Pełny tekst orzeczenia

Warszawa, dnia 20 maja 2019 r.

Sygn. akt VI Ka 906/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: SSO Beata Tymoszów (spr.)

Sędziowie: SO Marek Wojnar

SR (del.) Michał Bukiewicz

protokolant: apl. adw. Weronika Szyszka

przy udziale prokuratora Wojciecha Groszyka

po rozpoznaniu dnia 20 maja 2019 r. w W.

sprawy G. J., córki J. i H., ur. (...) w W.

oskarżonej o przestępstwo z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 300 § 2 k.k.

D. K., syna R. i E., ur. (...) w O.

oskarżonego o przestępstwo z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 300 § 2 k.k.

na skutek apelacji wniesionych przez oskarżonego i obrońcę oskarżonej

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie

z dnia 11 stycznia 2018 r. sygn. akt III K 929/16

zmienia zaskarżony wyrok i G. J. oraz D. K. uniewinnia od popełnienia zarzucanych im czynów, wydatkami postępowania w sprawie obciąża Skarb Państwa.

SSR (del.) Michał Bukiewicz SSO Beata Tymoszów SSO Marek Wojnar

Uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego Warszawa – Praga w Warszawie w sprawie o sygnaturze VI Ka 906/18

Wyrokiem z dnia 11 stycznia 2018r Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi – Południe w Warszawie uznał:

1) G. J. za winną tego, że w okresie od 9 września 2012r. do 12 sierpnia 2013r. w W. działając w celu udaremnienia wykonania nakazu zapłaty wydanego przez Sąd Rejonowy Lublin – Wschód w Lublinie dnia 27 kwietnia 2012r. sygn. VIII GNc 1654/12 usiłowała uszczuplić zaspokojenie swojego wierzyciela (...) sp. z o.o. poprzez pozorne zbycie zajętego przez Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w (...)w trakcie postępowania egzekucyjnego Km 573/12 dnia 14 września 2012r. – samochodu osobowego marki B. (...) o numerze rejestracyjnym (...) na podstawie kupna – sprzedaży opatrzonej datą 9 września 2012r., to jest za winną popełnienia przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 300 § 2 k.k. i skazując ją na tej podstawie, na podstawie art. 300 § 2 k.k. w zw. z art. 37 a k.k. wymierzył jej karę 8 (ośmiu) miesięcy ograniczenia wolności polegającej na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin w stosunku miesięcznym;

2) D. K. za winnego tego, że w okresie od 9 września 2012r. do 12 sierpnia 2013r. w W. działając w zamiarze, aby G. J. dokonała czynu stypizowanego w art. 300 § 2 k.k., polegającego na działaniu w celu udaremnienia wykonania nakazu zapłaty wydanego przez Sąd Rejonowy (...) dnia 27 kwietnia 2012r. sygn. VIII GNc 1654/12 i uszczuplenia przez G. J. zaspokojenia swojego wierzyciela (...) sp. z o.o. poprzez zbycie zajętego przez Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w(...) w trakcie postępowania egzekucyjnego Km 573/12 dnia 14 września 2012r. – samochodu osobowego marki B. (...) o numerze rejestracyjnym (...) zawarł z w/w w nieustalonym czasie do dnia 12 listopada 2012r. umowę kupna – sprzedaży opatrzoną datą 9 września 2012r., mającą na celu wyjęcie spod egzekucji powyższego auta dostarczając w ten sposób narzędzie do popełnienia przez G. J. czynu z art. 300 § 2 k.k., to jest za winnego popełnienia przestępstwa z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 300 § 2 k.k. i skazując go na tej podstawie, na podstawie art. 300 § 2 k.k. w zw. z art. 37a k.k. wymierzył mu karę grzywny 100 ( sto) stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na 50 ( pięćdziesiąt) złotych.

Nadto, na podstawie art. 46 § 1 k.k. zasądził od obojga oskarżonych solidarnie obowiązek naprawienia szkody poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego kwoty 12 866,33 zł. Sąd orzekł również o kosztach procesu.

Wyrok ten został zaskarżony w całości - na korzyść obojga oskarżonych. Podnosząc zarzuty błędu w ustaleniach faktycznych oraz obrazy przepisów postępowania, sprowadzające się do przyjęcia wewnętrznie sprzecznych, niejasnych, alternatywnych ustaleń - obrońca G. J. domagał się uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania, zaś D. K. wnosił o zmianę wyroku poprzez jego uniewinnienie.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Choć nie wszystkie z argumentów przedstawionych przez skarżących były przekonujące i znajdowały oparcie w materiale dowodowym, część z nich – odwołująca się do faktycznych podstaw kwestionowanego orzeczenia – była na tyle zasadna, iż doprowadziła do uwzględnienia środków odwoławczych. Przed odniesieniem się do meritum sprawy zasygnalizować należy uwarunkowania procesowe, w jakich orzekał sąd odwoławczy, one bowiem determinowały kształt wyroku tegoż sądu.

Jak już wspomniano opisany wyżej wyrok skazujący zaskarżony został jedynie na korzyść oskarżonych. Zgodnie więc z treścią art. 433 § 1 k.p.k. oraz art. 434 § 1 k.p.k. zarówno reformatoryjne rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego jak też ewentualne orzeczenie sądu I instancji, wydane po ponownym rozpoznaniu sprawy, nie mogło w jakiejkolwiek mierze pogarszać sytuacji prawnej oskarżonych.

Jak bowiem stanowi pierwszy z powołanych przepisów sąd odwoławczy rozpoznaje sprawę w granicach zaskarżenia, a jeżeli w środku odwoławczym zostały wskazane zarzuty stawiane rozstrzygnięciu - również w granicach podniesionych zarzutów (…). Z kolei z treści art. 434 § 1 k.p.k., statuującego zakaz reformationis in peius wynika wprost, że sąd odwoławczy może orzec na niekorzyść oskarżonego jedynie wtedy, gdy wniesiono na jego niekorzyść środek odwoławczy (dodatkowo przy zachowaniu dalszych warunków stawianych temuż środkowi). Zastosowanie zakazu reformationis in peius oznacza, że w przypadku braku środka odwoławczego na niekorzyść oskarżonego, jego sytuacja w postępowaniu odwoławczym nie może ulec pogorszeniu w jakimkolwiek zakresie - nie tylko w zakresie sprawstwa, wymiaru kary, środków karnych, czy też kwalifikacji prawnej, ale również ustaleń faktycznych. Sąd nie może dokonać żadnych posunięć powodujących, a nawet mogących powodować negatywne skutki w sytuacji prawnej oskarżonego. Inaczej mówiąc sąd odwoławczy nie tylko nie może wymierzyć surowszej kary bądź środka karnego, a więc ukształtować w sposób bardziej dolegliwy ogółu sankcji dotykających oskarżonego, ale także dokonywać nowych, niekorzystnych ustaleń faktycznych, które w jakikolwiek sposób rzutować by mogły na sytuację oskarżonego. Za niekorzystną uznana więc będzie również taka zmiana w sferze faktów, dopiero po dokonaniu której zaskarżone orzeczenie staje się prawidłowe. Już w wyroku z dnia 5 lipca 2018r. (sygn.V KK 228/18) Sąd Najwyższy stwierdził, że opis czynu zawarty w wyroku (art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k.) musi odpowiadać kompletowi ustawowych znamion czynu zabronionego, albowiem odpowiedzialności karnej podlega tylko ten, kto popełnia czyn zabroniony (nullum crimen nullum poena sine lege scripta). Wszystkie znamiona powinny zaś znajdować wyraz w sentencji wyroku skazującego sądu I instancji. Opis czynu musi zawierać te określenia, które od strony leksykalnej są tożsame znaczeniowo ze słowami, zwrotami opisującymi znamiona czynu zabronionego. Jednak w przypadku, gdy opis taki nie zawiera określeń, które kompletują typ czynu zabronionego, przy braku apelacji na niekorzyść, nie jest możliwe dokonanie przez sąd ad quem jakiejkolwiek korekty w tym zakresie.

Stanowisko to zostało doprecyzowane w wyroku z dnia 2 maja 2019r. ( sygn. V KK 233/18), gdzie Sąd Najwyższy jasno stwierdził, że zmianą niekorzystną dla oskarżonego jest bez wątpienia modyfikacja polegająca na takim "uzupełnieniu" przez sąd drugiej instancji okoliczności faktycznych ustalonych przez sąd a quo, która pozwoli na stwierdzenie, że zostały wyczerpane znamiona określonego czynu zabronionego i to nawet wtedy, gdy miałoby to finalnie prowadzić do skazania za czyn "korzystniej" zakwalifikowany niż ten, który stanowił podstawę skazania przez sąd pierwszej instancji. Inaczej mówiąc, złamaniem zakazu określonego przepisem art. 434 § 1 k.p.k. będzie modyfikacja – dodanie przez sąd odwoławczy takich ustaleń (zarówno w opisie przypisanego czynu jak też części motywacyjnej wyroku), które konwalidując uchybienia sądu I instancji pozwalają na przypisanie oskarżonemu czynu zabronionego, a bez której to modyfikacji wyrok skazujący nie mógłby zapaść.

Odwołując się do tego, co wyżej zasygnalizowano, przypomnieć należy, że zgodnie z art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. wyrok powinien zawierać dokładne określenie przypisanego oskarżonemu czynu oraz jego kwalifikację prawną. Opis czynu powinien przy tym być jednoznaczny, nie dający możliwości różnych jego interpretacji czy wyboru alternatywnej wersji i musi być zawarty w sentencji wyroku, a nie w uzasadnieniu ( tak np. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 31 stycznia 2018 r., sygn. V KK 286/17).

W realiach niniejszej sprawy oznacza to zatem, że w wyroku skazującym obojgu oskarżonym powinien zostać przypisany czyn zawierający znamiona art. 300 § 2 k.k., popełniony czy to w formie usiłowania G. J. czy też pomocnictwa – D. K.. Skoro zatem przepis art. 300 § 2 k.k. przewiduje odpowiedzialność karną osoby, która udaremnia lub uszczupla zaspokojenie swojego wierzyciela przez to, że usuwa, ukrywa, zbywa, darowuje, niszczy, rzeczywiście lub pozornie obciąża albo uszkadza składniki swojego majątku zajęte lub zagrożone zajęciem (…), to ustalone przez sąd orzekający konkretne zachowanie oskarżonego powinno znaleźć wyraz w dyspozycji wyroku i odpowiadającej mu części motywacyjnej. Tymczasem zaskarżony wyrok wymogów tych nie realizuje, zaś jego kształt nie pozwala w istocie na precyzyjne odtworzenie zarówno przebiegu zdarzeń, jak też prawnokarnej oceny zachowania obojga oskarżonych.

Zacząć trzeba od tego, że skazując G. J. za zarzucany czyn Sąd Rejonowy stwierdził, iż jej zachowanie polegało na „pozornym zbyciu” samochodu osobowego B. (...) o numerze (...) zajętego przez Komornika w dniu 14 września (...). , przy czym to bezprawne działanie miało mieć miejsce w okresie od 9 września 2012r. do 12 sierpnia 2013r. Już od strony formalnej jest to rozstrzygnięcie nieprawidłowe, gdyż przewidując różne czasownikowe znamiona występku z art. 300 § 2 k.k., ustawodawca wyraźnie je różnicuje. Penalizowane jest „zbycie” lub „pozorne obciążenie” określonego składnika majątku dłużnika, ale nie można mówić o „pozornym zbyciu”. Raz dlatego, że takiej formy popełnienia przestępstwa ustawa nie zna, a dwa dlatego, że jest ona logicznie wykluczona. Zbycie zachodzi wówczas, gdy następuje odpłatne przeniesienie prawa do rzeczy, za która dotychczasowy właściciel otrzymuje zapłatę. Jeżeli strony transakcji mają świadomość tego, że jest ona fikcyjna, nie dochodzi do rzeczywistej czynności prawnej „zbycia”. Jak stanowi art. 83 § 1 k.c. nieważne jest oświadczenie woli złożone drugiej stronie za jej zgodą dla pozoru. O ile można więc mówić o „pozornym obciążeniu” określonego składnika majątku, to ustawa nie zna formy „pozornego zbycia”. Przy czym, aby mówić o „pozorności” czynności prawnej, należy w tym zakresie przeprowadzić stosowne postępowanie dowodowe i wykazać okoliczności, które powodują nieważność złożonych oświadczeń woli. Wykazanie pozorności oświadczeń woli, w tym również złożonych na piśmie, wymaga, stosownie do art. 83 k.c., udowodnienia przy pomocy każdego dostępnego dowodu, że zamiarem stron było dokonanie innej czynności, która został ukryta pod treścią odmiennych oświadczeń, albo że ich zamiarem było niedokonywanie jakiejkolwiek czynności, lecz wyłącznie jej upozorowanie przy faktycznym pozostaniu prawa będącego jej przedmiotem po stronie osoby, która według jej formalnej tylko treści miała to prawo utracić przez jego przeniesienie na drugą stronę symulowanej w ten sposób czynności ( patrz: wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 4 września 2019r., sygn.V ACa 529/18). Niestety analiza uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie pozwala na jednoznacznie ustalenie, czy zdaniem Sądu Rejonowego oskarżeni zawarli pozorną umowę sprzedaży (co wymagałoby wykazania, że nie doszło do zapłaty ustalonej ceny, przekazania przedmiotu „umowy”) po to, by ukryć w ten sposób inną czynność prawną albo też nie dokonywać żadnej czynności, czy też faktycznie nastąpiła sprzedaż pojazdu ( zbycie, przeniesienie własności), ale w dacie innej niż widniejąca na tym dokumencie. Z rozważań przytoczonych na wstępie wynika, że kierunek apelacji wykluczał takie działania sądu odwoławczego, aby ów błąd konwalidować poprzez wskazanie, czy w istocie G. J. ZBYŁA przedmiotowy pojazd, chcąc udaremnić lub uszczuplić zaspokojenie wierzyciela, czy też działając w tym celu dokonała jego „pozornego obciążenia”.

W części pisemnego uzasadnienia, stanowiącej prezentację ustaleń faktycznych Sąd Rejonowy stwierdza bowiem, że „ w dniu 14 września 2012 r. komornik przeprowadził czynność zajęcia ruchomości z udziałem dłużnika, tj. G. J.. Doszło wówczas do zajęcia przez komornika samochodu osobowego marki B. (...) nr rej. (...). Oskarżona złożyła do protokołu oświadczenie, że samochód stanowi jej własność. Następnie oskarżona razem ze swoim siostrzeńcem D. K. podpisali umowę kupna sprzedaży tego samochodu antydatowaną na dzień 9 września 2012 r. dążąc w ten sposób do bezpodstawnego wyłączenia samochodu spod egzekucji i ograniczenia możliwości wierzyciela w toku postępowania egzekucyjnego. Powyższe sformułowanie zdaje się sugerować, że między oskarżonymi doszło do zawarcia nie pozornej, lecz rzeczywistej umowy sprzedaży ( choć brak jakichkolwiek ustaleń co do ceny nabycia, terminu zapłaty itp.), z tym tylko, że wpisano w niej odmienną niż prawdziwa, datę czynności. Przy czym co należy podkreślić, umowę tę podpisali po zajęciu pojazdu przez Komornika, a więc – po dniu 14 września 2012r. Niezrozumiałe jest wobec tego, w jaki sposób G. J. miałaby „pozornie zbyć” pojazd w okresie od „9 września 2012r….”, jak przyjął sąd I instancji. Wątpliwość tę potęguje kolejne stwierdzenie sądu, zawarte w części tyczącej oceny wyjaśnień oskarżonej, iż „ oskarżona potwierdziła własnym podpisem oświadczenie w protokole sporządzonym przez komornika, z którego wynikało, że samochód jest jej własnością. Wszystkie te okoliczności świadczą w ocenie Sądu, że w tej dacie samochód faktycznie pozostawał jeszcze własnością oskarżonej” ( k. 457). „ Nawet oskarżona (…) musiała mieć świadomość znaczenia oświadczenia, jakie podpisała w protokole zajęcia. Należy zatem przyjąć, że pomysł usunięcia samochodu spod egzekucji pojawił się już w późniejszym okresie ( k.458) To wyklucza zatem możność przypisania oskarżonej przestępnego działania w okresie od „ 9 września 2012r…..”, ale nadal nie przesądza charakteru zawartej umowy. Jeżeli bowiem sąd stwierdza, że w dniu 14 września 2012r. samochód pozostawał jeszcze faktycznie własnością, to zdaje się sugerować, że następnie, po podpisaniu analizowanej umowy, tak już nie było. Nie czyniąc w tej mierze żadnych ustaleń, jedynie przy analizie dowodów sąd konkluduje, iż z wyjaśnień obojga oskarżonych wynika, że idąc tym tokiem rozumowania do tego przeniesienia nigdy nie doszło, gdyż ani samochód nie został wydany oskarżonemu, ani on nie przekazał ciotce reszty pieniędzy ( k.457). Nie wiadomo jednak znowu, jakie fakty ustala sąd, gdyż negując wiarygodność oskarżonego i prezentowanej przez niego wersji stwierdza, że niezrozumiale jest zatem, dlaczego dokonano złożenia deklaracji tego podatku (podatku od czynności cywilnoprawnej zakupu pojazdu) , choć w myśl przekonań oskarżonego nie było do tego podstawy. Na podstawie tych rozważań trudno oprzeć się wrażeniu, iż nie dając wiary D. K., Sąd Rejonowy jednocześnie przyjmuje, że złożenie przezeń deklaracji co do wspomnianego podatku było prawidłowe ( co z kolei wyklucza pozorność zawartej umowy).

Nie sposób przy tym pominąć, że jeśli oskarżonej przypisano zawarcie fikcyjnej umowy sprzedaży pojazdu („pozorne zbycie”), to zachowanie D. K. zakwalifikowane jako pomocnictwo do występku z art. 300 § 2 k.k. powinno, przynajmniej po części, być tożsame. Obie strony transakcji musiałyby przecież mieć świadomość fikcyjności zawieranej umowy i działać w tym samym czasie. Tymczasem Sąd Rejonowy skazał D. K. za to, że „działając w okresie od 9 września 2012r. do 12 sierpnia 2013r.” w zamiarze uszczuplenia przez G. J. zaspokojenia wierzyciela poprzez ZBYCIE ( a więc już nie – POZORNE ZBYCIE) –zajętego przez komornika pojazdu zawarł z nią W NIEUSTALONYM CZASIE do dnia 12 listopada 2013r. umowę kupna – sprzedaży samochodu B. (...). Z tak przypisanego oskarżonemu czynu wynika po pierwsze, że zawarta między oskarżonymi umowa sprzedaży pojazdu B. (...) była rzeczywista, a nie pozorna - co stoi w oczywistej sprzeczności z faktami, będącymi podstawą skazania G. J.. Po drugie - wprawdzie wskazano, iż umowa ta była jedynie „opatrzona datą 9 września 2012r.” , ale Sąd nie tylko nie wskazał precyzyjnej daty jej zawarcia, lecz – odmiennie niż uczynił to w odniesieniu do oskarżonej – stwierdził, że miało to miejsce „w nieustalonym czasie do dnia 12 listopada 2012r.” Jednocześnie jednak Sąd zaznaczył, iż umowa dotyczyła pojazdu zajętego przez komornika w dniu 14 września 2012r., a więc – co powinno być logiczną konsekwencją tej konstatacji – wspomniana umowa musiałaby być podpisana po tej dacie. Wątpliwość ta narasta, gdy ów nieprecyzyjny zwrot „w nieustalonym czasie do dnia 12 listopada 2012r.” odnieść do wskazanego na wstępie okresu działania D. K., który zamknięto w ramach czasowych: „9 września 2012r. – 12 sierpnia2013r.”. Z powyższego nie sposób bowiem wywieść jednoznacznie, czy oskarżony dostarczył G. J. narzędzie do popełnienia przestępstwa w postaci umowy sprzedaży:

- przed dniem 9 września 2012r. ( w nieustalonym czasie) a do dnia 12 listopada 2012r.;

- w okresie od dnia 9 września 2012r. do dnia 14 września 2012r., ( data zajęcia pojazdu przez komornika)

- po dniu 14 września 2012r. do dnia 12 listopada 2012r. czy też do dnia 12 sierpnia 2013r.

Sygnalizowana rozbieżność nie ma przy tym czysto technicznego charakteru, gdyż nie sprowadza się jedynie do wadliwego, nieprecyzyjnego wskazania daty popełnienia przestępstwa, lecz rzutuje na ocenę prawidłowości przypisania oskarżonym zabronionego zachowania. Nie wymaga szerszego wywodzenia konstatacja, że skoro w istocie zachowanie to sprowadzało się do „zawarcia umowy sprzedaży” albo „pozornego zbycia pojazdu”, to mogło nastąpić – przy przyjęciu, iż dotyczyło przedmiotu „:zajętego przez komornika”, a nie „zagrożonego zajęciem”, jedynie po dniu 14 września 2012r.

Odwołanie się w tej kwestii do pisemnych motywów wyroku w żadnej mierze nie przyczynia się do wyjaśnienia tychże sprzeczności. Ani bowiem w prezentacji ustaleń faktycznych ani w trakcie oceny dowodów ani wreszcie przy wyjaśnieniu podstawy prawnej rozstrzygnięcia Sąd Rejonowy precyzyjnie nie wskazuje, dlaczego skonstruował opisy czynów przypisanych oskarżonym w sposób wyżej przedstawiony. W szczególności trudno znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego w odniesieniu do G. J. – dłużnika działającego w celu pokrzywdzenia wierzyciela, czas działania kończy się w sierpniu 2013r. , podczas gdy jej pomocnik – D. K., którego zachowanie sprowadzało się wyłącznie do dostarczenia umowy sprzedaży pojazdu zakończył bezprawne działanie w tym samym dniu albo też w 12 listopada 2012r. Oczywiście znając akta sprawy, w tym również akta postępowania egzekucyjnego, zestawiając je z czynnościami podejmowanymi przez oskarżonych w tym postępowaniu czy też w urzędzie skarbowym sąd odwoławczy może domyślać się powodów wskazania przez oskarżyciela ( a w konsekwencji – przyjęcia przez sąd I instancji ) tych właśnie dat. Rzecz jednak w tym, że skoro w obu przypisanych oskarżonym czynach ograniczono sposób popełnienia przez nich występku z art. 300 § 2 k.k. wyłącznie do jednorazowego zachowania – podpisania umowy sprzedaży pojazdu, to dalsze ich kroki będące następstwem zawarcia tej umowy ( pisma do naczelnika urzędu skarbowego, zapłacenie podatku, wnioski w postępowaniu egzekucyjnym) nie mogą stać się przedmiotem ocen sądu odwoławczego. Przede wszystkim jednak, wobec zaskarżenia wyroku wyłącznie na korzyść oskarżonych, sąd odwoławczy a przede wszystkim strony postępowania, nie mogą domyślać się jakie intencje przyświecały sądowi orzekającemu wydającemu wyrok skazujący; co miał on na myśli, tak a nie inaczej konstruując dyspozycję orzeczenia. Byłoby to tym trudniejsze, że jak się wydaje, sam sąd dopuszczał istnienie alternatywnych wersji zdarzeń, o czym świadczą wywody zawarte na karcie 459.

Sąd stwierdził tam, że nawet przy przyjęciu, że istotnie umowa została podpisana w dniu 9 września 2012 r., czyn ten wyczerpywał znamiona przestępstwa z art. 300 § 2 kk, gdyż w tym czasie wobec oskarżonej toczyła się egzekucja, o czym ona sama wiedziała, oraz zapadło postanowienie komornika o zajęciu wierzytelności, które także zostało jej doręczone. Po pierwsze – przy takim stwierdzeniu nie można skutecznie mówić o wyjęciu spod egzekucji mienia „zajętego przez komornika” lecz – ewentualnie – „mienia zagrożonego zajęciem”. Trudno też sądowi odwoławczemu odczytać, jakie postanowienie o „zajęciu wierzytelności” miał na myśli sąd, skoro uprzednio sam wskazał, że postanowienie o zajęciu ruchomości zapadło w dniu 14 września 2012r. Co więcej, odwołanie się do „podpisania umowy” zdaje się sugerować, że sąd dopuszcza możliwość faktycznego, rzeczywistego zawarcia „umowy”, a nie jedynie podjęcia czynności ją pozorujących. W dalszej bowiem części uzasadnienia Sąd Rejonowy jasno stwierdza, że przyjęcie w powyższych ustaleniach, że zawarcie umowy było próbą uszczuplenia zaspokojenia się wierzycieli oskarżonej w toku prowadzonej wobec niej egzekucji, prowadzi do uznania także winy oskarżonego D. K., który podpisując przedmiotową umowę pomógł oskarżonej w jej próbie utrudnienia lub uniemożliwienia prowadzonej wobec niej egzekucji. Dokument ten miał na celu stworzenie sytuacji polegającej na tym, że s amochód stanowił własność innej niż oskarżona J. osoby. To enigmatycznie sformułowanie tyczące „stworzenia sytuacji” odczytywać należy jako przeniesienie własności pojazdu na rzecz innej osoby, co z kolei wyklucza uznania tejże umowy za „pozorną”. Nadto, skoro sąd sugeruje, że umowa ta została NAJPRAWDOPODOBNIEJ zawarta w innej dacie niż wskazana w tym dokumencie, to tym samym uniemożliwia precyzyjnie ustalenie kiedy i jak oskarżeni mieliby dopuścić się przypisanych im czynów. Niezależnie więc od tego, że sąd odwoławczy dostrzega brak logiki czy sprzeczność wyjaśnień obojga oskarżonych, przy wewnętrznie sprzecznych ustaleniach faktycznych będących podstawą wyroku, nie miał możliwości utrzymania go w mocy. W tym więc zakresie należało podzielić zarzuty i argumenty obu wniesionych apelacji.

Względy natury procesowej wykluczyły jednak czynienie przez Sąd Okręgowy własnych, odmiennych ustaleń czy też „doprecyzowanie” zaskarżonego orzeczenia poprzez jednoznaczne określenie choćby tego, czy oskarżeni zawarli rzeczywistą czy pozorną umowę zatytułowaną „umowa sprzedaży”, kiedy nastąpiło jej podpisanie i jakie inne kroki podejmowali, aby doprowadzić do uszczuplenia wierzyciela G. J.. Kierując się powyższymi względami zaskarżony wyrok należało zmienić i oboje oskarżonych uniewinnić od popełnienia zarzucanych im czynów.

Mając to na względzie Sąd Okręgowy orzekł jak na wstępie.

SSO Beata Tymoszów SSO Marek Wojnar SSR (del.) Michał Bukiewicz