Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 338/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 grudnia 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Jerzy Sałata

Sędziowie: SSA Dorota Wróblewska (spr.)

SSA Sławomir Steinborn

Protokolant: st. sekr. sądowy Joanna Tomaszewska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w G. S. K.

po rozpoznaniu w dniu 12 grudnia 2018 r.

sprawy

R. Ś. s. K., ur. (...). w B.

oskarżonego z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionych przez prokuratora i obrońcę oskarżonego od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z dnia 19 czerwca 2018 r., sygn. akt III K 130/16

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że uchyla rozstrzygnięcie zawarte w punkcie 4;

II.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok w pozostałej części;

III.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. N. z Kancelarii Adwokackiej w B. kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych brutto za obronę oskarżonego przed Sądem II instancji;

IV.  zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, obciążając wydatkami z nim związanymi Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

R. Ś., w subsydiarnym akcie oskarżenia, przedstawiono zarzut popełnienia czynu z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. polegającego na tym, że w okresie od czerwca 2013r. do końca listopada 2013r. w B., przez podstępne wprowadzenie w błąd, polegające na uprzednim fałszywym zapewnieniu nabywcy o działaniu jako rzeczywista strona umowy – sprzedawca właściciel oferowanego przedmiotu w ramach proponowanej transakcji, fałszywym zapewnieniu o swych umiejętnościach technicznych i wiedzy, fałszywym udzieleniu zapewnienia gwarancyjnego oraz fałszywym zapewnieniu o stanie technicznym oferowanego urządzenia pozwalającym na jego odpowiednie uruchomienie i użytkowanie w ramach prowadzonej działalności przez nabywcę, podaniu niższej ceny nabycia, doprowadził L. P., prowadzącego działalność gospodarczą pod nazwą PHU (...) w B. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 221.400 zł poprzez zawarcie – niestanowiącego faktycznie jego własności i niedziałającego zgodnie z udzielonymi zapewnieniami, urządzenia tokarskiego (...)z podajnikiem prętów, czym działał na szkodę wymienionego.

Wyrokiem Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z 19 czerwca 2018 roku, sygn. akt III K 130/16, w którym ustalono, iż w myśl art. 4 § 1 k.k. w niniejszej sprawie ma zastosowanie Kodeks karny w brzmieniu przed zmianą wprowadzoną ustawą z dnia 20 lutego 2015 roku o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.2015.396) – obowiązujący w czasie popełnienia czynu:

1. uznano oskarżonego R. Ś. za winnego tego, że w okresie od czerwca 2013 roku do listopada 2013 roku w B., przez podstępne wprowadzenie w błąd, polegające na uprzednim fałszywym zapewnieniu nabywcy o działaniu jako rzeczywista strona umowy – sprzedawca i właściciel oferowanego przedmiotu w ramach proponowanej transakcji, fałszywym zapewnieniu o swych umiejętnościach technicznych i wiedzy, fałszywym udzieleniu zapewnienia gwarancyjnego oraz dotyczącego serwisu, a także fałszywym zapewnieniu o stanie technicznym oferowanego urządzenia pozwalającym na jego odpowiednie uruchomienie i użytkowanie w ramach prowadzonej działalności przez nabywcę, a także podaniu niższej ceny nabycia, doprowadził L. P., prowadzącego działalność gospodarczą pod nazwą PHU (...) w B. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 221.400 zł poprzez zawarcie umowy kupna sprzedaży – nie stanowiącego faktycznie jego własności i nie działającego zgodnie z udzielonymi zapewnieniami, urządzenia tokarskiego (...)z podajnikiem prętów, czym działał na szkodę wymienionego, tj. przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. i za to przestępstwo na podstawie art. 294 § 1 k.k. wymierzono mu karę roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności i na podstawie art. 33 § 2 k.k. wymierzono mu karę grzywny w rozmiarze 500 (pięćset) stawek dziennych określając wysokość jednej stawki na kwotę 30 (trzydziestu) złotych;

2. na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. w zw. z art. 70 § 1 pkt 1 k.k. warunkowo zawieszono wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności na okres 5 (pięciu) lat tytułem próby;

3. na podstawie art. 73 § 1 k.k. oddano oskarżonego pod dozór kuratora sądowego w okresie próby;

4. na podstawie art. 41 § 1 i 2 k.k. orzeczono wobec oskarżonego zakaz wykonywania zawodu związanego z naprawą, sprzedażą i serwisem urządzeń – w szczególności maszyn numerycznych oraz prowadzenia działalności gospodarczej w powyższym zakresie, bądź pozostawania pełnomocnikiem osób taką działalność prowadzących na okres 5 (pięciu) lat od daty uprawomocnienia się niniejszego orzeczenia;

5. na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzeczono obowiązek naprawienia szkody poprzez zapłatę na rzeczL. P. kwoty 30.000 zł;

6. na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwolniono oskarżonego R. Ś. od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych i na podstawie art. 17 ust.1 ustawy z dnia 23.06.1973r. o opłatach w sprawach karnych (Dz.U. 1983r. Nr 49 poz.223 z późn. zm.) zwolniono go od obowiązku uiszczenia opłaty.

Od powyższego wyroku apelację złożyli prokurator i obrońca oskarżonego.

Prokurator zaskarżył powyższy wyrok w całości, zarzucając błąd w ustaleniach faktycznych mający wpływ na treść orzeczenia, polegający na przyjęciu, iż zachowanie oskarżonego R. Ś. wyczerpało znamiona przestępstwa wyłudzenia mienia znacznej wartości na szkodę L. P. podczas gdy prawidłowa ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego prowadzi do wniosku przeciwnego, zaś jego działania powinny być oceniane w drodze procesu cywilnego.

Podnosząc ten zarzut wniósł o uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu przestępstwa lub ewentualnie uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Obrońca z urzędu oskarżonego R. Ś. zaskarżyła wyrok w całości i zarzuciła:

I.  obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia, tj.:

- art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k. polegającą na przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów, ich dowolnej ocenie oraz nieuwzględnieniu wszystkich okoliczności, które przemawiały na korzyść oskarżonego, co skutkowało przypisaniem mu popełnienia przestępstwa oszustwa, podczas gdy logiczna, zgodna z doświadczeniem życiowym analiza materiału dowodowego zgromadzonego w toku postępowania przeczyła tego rodzaju ustaleniom, iż oskarżony dopuścił się jakiegokolwiek przestępstwa, a w szczególności:

a) odmówienie wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego, w których
wskazywał, iż składając ofertę dotyczącą maszyny (...)
informował pokrzywdzonego, że on jedynie pośredniczy w transakcji
zakupu maszyny, w sytuacji, gdy wersji tej nie sposób uznać za
niewiarygodną, bowiem fakt takiej współpracy potwierdził świadek
(...) J., a ponadto co do tego, iż pokrzywdzony nie warunkował kupna maszyny w sposób opisany przez niego, tym bardziej, iż nie
zostało wykazane w toku postępowania, iż maszyna rzeczywiście
musiałaby być serwisowana wyłącznie za granicą, a pokrzywdzony sam wskazywał, iż korzystał z serwisu krajowego,

c) całkowite danie wiary zeznaniom świadka J. K. (1), w sytuacji, gdy oczywistym jest, iż jako pracownik pokrzywdzonego
nie jest obiektywny, a brak innych dowodów, które miałyby potwierdzać wersję lansowaną przez pokrzywdzonego,

d) uznanie za wiarygodne zeznań świadka G. S., w sytuacji, gdy jego zeznania są niespójne i niekonsekwentne, co powoduje, iż wiarygodność tych zeznań jest mocno wątpliwa,

e) uznanie za wiarygodne zeznań świadka M. J.,
w sytuacji, gdy jego zeznania nie znalazły potwierdzenia w zeznaniach osób, na które się powoływał, a także w dokumentach,

- art. 170 § 1 pkt 2 k.p.k. poprzez oddalenie wniosku dowodowego o przesłuchanie w charakterze świadków J. K. (2) i L. D., pomimo iż okoliczności, na które mieli zeznawać świadkowie mają istotne znaczenie w sprawie;

2) błąd w ustaleniach faktycznych mający wpływ na treść orzeczenia polegający na dowolnym uznaniu, iż:

- pokrzywdzony od początku warunkował zakup maszyny pochodzeniem od polskiego sprzedawcy i serwisowaniem w Polsce,

- cena za maszynę obejmowała także komputer, tj. stanowisko do programowania,

- oskarżony poinformował pokrzywdzonego, że maszyna znajduje się w Holandii, gdzie poddawana jest jedynie renowacji,

- pokrzywdzony zdecydował się na zakup maszyny, a następnie udał się do Holandii ją obejrzeć,

- oskarżony podejmował nieudolne, niezgodne z podstawową wiedzą próby uruchomienia maszyny,

- oskarżony zobowiązał się do rozładunku maszyny,

- pracownik firmy (...) przeprowadził jedynie wstępne szkolenie i wyjechał,

- firma (...) sprzedała oskarżonemu maszynę 24.07.2013 r., bowiem w tym dniu wystawiona została faktura, a zatem oskarżony sprzedał maszynę nie będąc jej właścicielem,

- na mocy porozumienia z dnia 25.04.2014 r. pokrzywdzony zobowiązał się zapłacić kwotę 30.000 zł za elementy, które obejmowała cena uzgodniona z oskarżonym,

- po odzyskaniu klucza maszyna nie została uruchomiona,

- oskarżony w trakcie kontaktu z pokrzywdzonym utrzymywał, że na tamten czas współpracował z firmą (...) pracując dla (...), w sytuacji, gdy z żadnego dowodu, a w szczególności z wyjaśnień oskarżonego taka okoliczność nie wynika, bowiem oskarżony jedynie wskazał, iż poznał E. J., gdy pracował w (...), a w konsekwencji, że oskarżony działał z zamiarem oszukania pokrzywdzonego, wprowadził go w błąd i tym samym dopuścił się popełnienia czynu z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.

Wobec tak przedstawionych zarzutów, obrońca wniosła o zmianę wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego R. Ś. od popełnienia czynu mu zarzucanego.

Gdyby sąd nie podzielił zasadności wskazanych zarzutów z ostrożności podniosła zarzut:

1)  naruszenia art. 46 § 1 k.k. i nałożenia na oskarżonego obowiązku naprawienia szkody, w sytuacji, gdy nie sposób uznać, iż zachowaniem swoim oskarżony spowodował szkodę, co uzasadniałoby orzeczenie obowiązku jej naprawienia,

2)  naruszenia art. 41 § 1 i 2 k.k. i nałożenia na niego zakazu wykonywania zawodu związanego z naprawą, sprzedażą i serwisem urządzeń - w szczególności maszyn numerycznych oraz prowadzenia działalności w powyższym zakresie, bądź pozostawania pełnomocnikiem osób taką działalność prowadzących, w sytuacji, gdy nie sposób uznać, iż oskarżony nadużył zawodu, bowiem zawodu związanego z naprawą, sprzedażą i serwisem nie wykonuje, a zatem brak było przesłanek wskazanych w przepisie art. 41 § 1 k.k. do nałożenia zakazu, a ponadto kumulatywnie nie zostały spełnione przesłanki orzeczenia zakazu z art. 41 § 2 k.k. tj. nadużycia wykonywania działalności gospodarczej i zagrożenia istotnych dóbr,

3)  rażącej niewspółmierności kary w postaci wymierzenia oskarżonemu kary pozbawienia wolności w wymiarze roku i 6 miesięcy i grzywny w wysokości 500 stawek po 30 złotych każda oraz na wypadek nie uwzględnienia zarzutu wskazanego powyżej w punkcie 2 - rażącej niewspółmierności środka karnego w postaci zakazu wykonywania zawodu związanego z naprawą, sprzedażą i serwisem urządzeń - w szczególności maszyn numerycznych oraz prowadzenia działalności w powyższym zakresie, bądź pozostawania pełnomocnikiem osób taką działalność prowadzących poprzez orzeczenie go na okres aż 5 lat.

Podnosząc te zarzuty wniosła o zmianę wyroku w zakresie wymierzonej oskarżonemu kary pozbawienia wolności i obniżenie jej wymiaru, skrócenie okresu próby oraz uchylenie kary grzywny, a także orzeczenia o obowiązku naprawienia szkody i orzeczenia o zakazie, ewentualnie skrócenie okresu trwania zakazu.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego okazała się zasadna w części, w której przedstawiła zarzut obrazy art. 41 § 1 k.k., a także zarzut rażącej niewspółmierności kary w zakresie odnoszącym się do orzeczonego w pkt 4 środka karnego i w konsekwencji doprowadziła do zmiany zaskarżonego wyroku polegającej na uchyleniu rozstrzygnięcia zawartego we wskazanym wyżej punkcie. W pozostałej części nie zasługiwała na uwzględnienie. Apelacja prokuratora była niezasadna.

W pierwszej kolejności trzeba podkreślić, że Sąd Okręgowy nie dopuścił się uchybień gromadząc materiał dowodowy, a ten pozwolił na merytoryczne rozstrzygnięcie sprawy.

Ustalenia faktyczne, wbrew przekonaniu apelujących, dokonane przez Sąd I instancji nie wykraczają poza granice swobodnej oceny dowodów, która to ocena nie wykazała istotnych błędów natury faktycznej i logicznej, zgodna była ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. W uzasadnieniu Sąd wskazał jakie fakty uznał za ustalone, na czym oparł poszczególne ustalenia i dlaczego nie uznał istotnych dla rozstrzygnięcia dowodów przeciwnych, a następnie wyprowadził z dokonanych ustaleń prawidłowe wnioski w zakresie sprawstwa oskarżonego i wymierzonej mu kary pozbawienia wolności, z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, a także orzeczonego obowiązku naprawienia szkody.

W przedmiotowej sprawie, wbrew stanowisku obrońcy R. Ś., nie doszło do obrazy wskazanych w apelacji przepisów prawa procesowego, jak i błędu w ustaleniach faktycznych, które mogły mieć wpływ na treść wyroku. Stan faktyczny w sprawie został ustalony przy uwzględnieniu dowodów zebranych w sprawie, ocenionych w istotnym zakresie swobodnie, a nie dowolnie. Uzasadnienie zaskarżonego wyroku zawierało wskazanie, jakie fakty Sąd uznał za udowodnione, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał istotnych dla rozstrzygnięcia dowodów przeciwnych, jak też wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku.

Apelacja obrońcy oskarżonego, w której podnosiła zarzuty obrazy przepisów postępowania, nie wykazała, by Sąd przekroczył w istotnym dla rozstrzygnięcia zakresie granice swobodnej oceny dowodów. Swobodna, a więc zgodna z zasadami sformułowanymi w art. 7 k.p.k., ocena materiału dowodowego stanowi uprawnienie Sądu meriti i pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. tak długo, dopóki skarżący nie wykaże, iż Sąd ten oparł rozstrzygnięcie bądź na okolicznościach nieujawnionych w toku przewodu sądowego, bądź też ujawnionych, ale ocenionych w sposób sprzeczny ze wskazaniami wiedzy, logiki i doświadczeniem życiowym. W przedmiotowej sprawie tego rodzaju okoliczności nie zostały skutecznie wykazane przez obrońcę oskarżonego, jak też prokuratora.

Przypomnieć trzeba, że przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną prawa procesowego (art. 7 k.p.k.) m.in. wtedy, gdy:

- jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.), i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.),

- stanowi wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.),

- jest wyczerpująco i logicznie – z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego – uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (art. 424 § 1 k.p.k.); (por. SN WRN 149/90, OSNKW 1991, nr 7-9, poz. 41 oraz SN V KK 375/02, ISN Prok. i Pr. 2004, nr 1, poz. 6).

W niniejszej sprawie, wobec spełnienia powyższych warunków, przekonanie Sądu I instancji o wiarygodności i niewiarygodności zgromadzonych dowodów, korzysta z ochrony wyrażonej przez ustawodawcę w art. 7 k.p.k.

Nie można zgodzić się z obrońcą, że Sąd I instancji nie uwzględnił zasad prawidłowego rozumowania i doświadczenia życiowego przy dokonywaniu analizy zeznań świadków i wyjaśnień oskarżonego, a także pominął istotne okoliczności. Na uwzględnienie nie zasługiwał również przedstawiony przez obrońcę zarzut obrazy przepisu art. 170 § 1 pkt 2 k.p.k.

Przede wszystkim, obrońca nie wykazała, by ocena materiału dowodowego dokonana przez Sąd Okręgowy dotknięta była brakiem logiki, jak i sprzeczna z doświadczeniem życiowym, a przecież w tym właśnie upatrywała głównej przyczyny obrazy przywołanych w apelacji przepisów postępowania.

Żadnych zastrzeżeń nie nasuwała, ze strony Sądu odwoławczego, ocena wyjaśnień oskarżonego i zeznań pokrzywdzonego, jak i świadka J. K. (1). W tym zakresie apelacja obrońcy ma charakter polemiczny w stosunku do swobodnej oceny dowodów zaprezentowanej przez Sąd Okręgowy, a zatem nie mogła odnieść zamierzonego skutku. Zupełnie chybione jest stanowisko apelującej, że na wiarę zasługują określone fragmenty wyjaśnień oskarżonego, a takiego waloru nie można przypisać zeznaniom L. P. i J. K. (1), które oparła m.in. na wskazaniu, że pokrzywdzony jest osobą zainteresowaną wynikiem postępowania, a J. K. (1) nie jest obiektywny, skoro jest pracownikiem L. P.. Taki sposób rozumowania musiałby bowiem prowadzić do zdyskredytowania zeznań pokrzywdzonych i zatrudnionych u nich osób w każdym toczącym się postępowaniu. Błąd w rozumowaniu obrońcy sprowadza się również do tego, że nie dostrzega, że oskarżony jest z pewnością osobą zainteresowaną wynikiem toczącego się przeciwko niemu postępowania, a przecież sam ten fakt nie oznacza, że jego wyjaśnienia z góry należałoby uznać za niewiarygodne. Na uwagę zasługuje przy tym, że Sąd I instancji był świadomy powyższych okoliczności. Relacje wskazanych osób poddał jednak wnikliwej ocenie mając na uwadze to, czy były logiczne, konsekwentne i znajdowały poparcie w pozostałych dowodach. Obrońca oskarżonego pominęła ocenę wyjaśnień oskarżonego zaprezentowaną w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku (k. 8-13), podobnie jak ocenę zeznań L. P. i J. K. (1) (k. 14-26). Nie odniosła się do powodów, dla których Sąd I instancji uznał wyjaśnienia oskarżonego we wskazanej, istotnej części, za niewiarygodne. Nie podważyła skutecznie argumentacji prowadzącej do uznania przez Sąd Okręgowy za wiarygodne zeznań wymienionych wyżej świadków. Forsowała jedynie własną ocenę, która w zasadniczej części opierała się na przekonaniu, że to wyjaśnienia oskarżonego zasługują na wiarę. Wobec tego, trzeba podkreślić, że ocena wskazanych dowodów, zaprezentowana w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku zasługiwała w zasadniczej, istotnej dla rozstrzygnięcia części, na akceptację, z uwagi na to, że pozostawała w zgodzie z zasadami logicznego rozumowania, doświadczenia życiowego i wiedzy, a więc Sąd odwoławczy podzielił ją, bez konieczności ponownego przytaczania.

Sąd I instancji miał na uwadze wyjaśnienia oskarżonego, zgodnie z którymi miał informować pokrzywdzonego, że tylko pośredniczy w sprzedaży urządzenia tokarskiego (...)z podajnikiem prętów (nazywanego w dalszej części urządzeniem, bądź maszyną). Jednak nie uznał ich za wiarygodne nie tylko dlatego, że nie znajdowały potwierdzenia w zeznaniach pokrzywdzonego L. P., który twierdził, że R. Ś. składając ofertę zapewniał go, że jest właścicielem maszyny, jako prowadzący firmę (...) i obiecywał, iż zapewni serwis, ale dlatego, że twierdzenia pokrzywdzonego znalazły potwierdzenie w wystawionej przez oskarżonego fakturze dokumentującej sprzedaż urządzenia, jak i wystawionym dokumencie gwarancyjnym, a także zawartym w późniejszym czasie porozumieniu. Treść faktury VAT (...), potwierdzającej zawarcie umowy sprzedaży wskazanej maszyny, świadczyła o tym, że sprzedającym, a zatem uprawnionym do przeniesienia własności tej maszyny jest (...) R. Ś. (k. 6 akt śledztwa). Już ten dokument, potwierdzał zeznania L. P., że R. Ś. przedstawiał się jako właściciel maszyny, skoro nie wskazano w jej treści firmy (...), będącej w dacie wystawienia tego dokumentu jej właścicielem. Oczywiście, nie można nie dostrzegać, że choć do podstawowych obowiązków sprzedawcy należy przeniesienie własności rzeczy na nabywcę, to nie musi on być właścicielem rzeczy. Wówczas jednak z właścicielem powinien łączyć go tego rodzaju stosunek prawny, który w przypadku zawarcia z kupującym umowy sprzedaży umożliwi przeniesienie prawa własności na tego ostatniego, a zatem sprzedawca może zostać uprawniony do rozporządzenia rzeczą np. na podstawie umowy komisu, czy umowy agencyjnej. W przedmiotowej sprawie brak podstaw do przyjęcia, że oskarżonego z firmą (...) łączyła taka umowa. W niniejszej sprawie istotniejsze jest jednak, że wskazanie w treści faktury, jak i w dokumencie gwarancyjnym (k. 7-8 akt śledztwa) firmy R. Ś.jako sprzedawcy potwierdzało, że przedstawiał się on jako właściciel sprzedawanej maszyny, ponieważ wynikało to bezpośrednio z zawartego w późniejszym okresie porozumienia (k. 9-11 akt śledztwa), w którym wprost R. Ś. potwierdził, że wprowadził w błąd kupującego m.in, co do „faktycznego właściciela maszyny, do której prawa rości sobie Sprzedający jako właściciel i rzeczywisty sprzedawca”. Z tych względów, zeznania pokrzywdzonego, zasadnie zostały uznane za wiarygodne. Nie ma wpływu na tak dokonaną ocenę wiarygodności zeznań pokrzywdzonego, że świadek E. J., właściciel firmy (...), na etapie postępowania przygotowawczego, na co zwrócił uwagę Sąd Okręgowy (k. 26-30), potwierdził, iż od 3-4 lat współpracuje z R. Ś., co odnosił do faktu zakupu przez niego od firmy (...) maszyn i ich sprzedaży firmom w Polsce, skoro jednocześnie stwierdził że R. Ś. nigdy nie był przedstawicielem firmy (...). Na podstawie tych zeznań nie można było stwierdzić, że R. Ś. z firmą (...) łączyła umowa, która umożliwiałaby mu bezpośrednią sprzedaż urządzeń tej firmy. Świadkowi chodziło raczej o faktyczną współpracę polegającą na tym, że R. Ś. kupował od nich maszyny, by potem je sprzedawać. Nie przekreśla to dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny wyjaśnień oskarżonego i zeznań pokrzywdzonego. Istotne bowiem, że w czasie, gdy oskarżony sprzedawał L. P. maszynę, której dotyczy przedmiotowa sprawa i co do której zapewniał go, że jest jej właścicielem, faktycznie nim nie był.

Obrońca oskarżonego nie przedstawiła też racjonalnych argumentów, które przemawiałyby za tym, że w sposób nieprawidłowy Sąd I instancji ocenił wyjaśnienia oskarżonego i zeznania pokrzywdzonego, co do uzależnienia zakupu maszyny od tego, że będzie pochodzić od polskiego sprzedawcy i będzie serwisowana przez firmę mającą siedzibę w Polsce. Nie może być potraktowane jako taki argument twierdzenie apelującej, że „nie zostało wykazane w toku postępowania, iż maszyna rzeczywiście musiałaby być serwisowana wyłącznie za granicą, a pokrzywdzony sam wskazywał, iż korzystał z serwisu krajowego”. Nie chodzi bowiem o to, czy w ogóle możliwe było dokonywanie napraw przez firmy z Polski, a o to, co uznawał za istotne dla zakupu maszynyL. P.. O tym, że faktycznie było dla niego istotne, by serwis zapewniła firma z Polski znajdowało potwierdzenie w wystawionym przez R. Ś. dokumencie gwarancyjnym. Wystawiona gwarancja powodowała, że pokrzywdzony nabywał urządzenie, co do którego uzyskiwał pewność, że w przypadku wad tkwiących w maszynie, wystawiający ją bezpłatnie je usunie. Obecność serwisu na terenie Polski mogła dawać przekonanie kupującemu, że ewentualne naprawy będą przebiegały sprawniej, niż w wypadku serwisu zagranicznego. To, że ostatecznie, na skutek problemów z pracą urządzenia, pokrzywdzony skorzystał z pomocy innej firmy na terenie Polski nie oznacza, że przy zawieraniu umowy, przedstawiony przez niego warunek jawił się jako nieracjonalny, a tym bardziej, iż takiego warunku nie przedstawił oskarżonemu, a ten nie zapewnił go, że może go spełnić w ramach prowadzonej firmy (...).

Nie przekreśla wiarygodności zeznań L. P., że przyznał w toku postępowania, iż gdyby maszyna działała to do spotkania w sądzie by nie doszło. To stwierdzenie oznaczało jedynie, że L. P. nie złożyłby zawiadomienia o popełnionym na jego szkodę przestępstwie, gdyby maszyna funkcjonowała. Nie w każdej sytuacji, gdy dochodzi do popełnienia przestępstwa na szkodę określonych osób, decydują się one na zawiadomienie organów ścigania. Na decyzje w tym zakresie wpływają różne czynniki. Analiza zeznań pokrzywdzonego prowadzi do wniosku, że dla niego istotne było rzeczywiście doprowadzenie do sytuacji, by maszyna, którą nabył funkcjonowała i przynosiła spodziewane korzyści. Przez dłuższy czas był przekonany, że ten cel uda się osiągnąć bez kierowania sprawy na drogę postępowania sądowego. Nie oznacza to jednak, że nie doszło do popełnienia przestępstwa na jego szkodę. Przeciwnie, prawidłowo ocenione przez Sąd I instancji, w istotnym zakresie, dowody zgromadzone w sprawie świadczyły o tym, że oskarżony zachowaniem swoim wobec pokrzywdzonego wyczerpał znamiona przestępstwa wyłudzenia.

Co do świadka J. K. (1), jak już wyżej wskazano, fakt, że jest pracownikiem pokrzywdzonego, nie przekreślał wiarygodności jego zeznań. Istotne jest, że zeznania te pozostawały spójne z zabezpieczonymi w sprawie dokumentami (głównie: faktura, dokument gwarancyjny, porozumienie), a także z zeznaniami świadków (L. P., E. J.), były logiczne, rzeczowe i konsekwentne. Te elementy słusznie zadecydowały o daniu im wiary, a jednocześnie przeczyły podnoszonemu przez apelującą brakowi obiektywizmu świadka.

Wobec tego, wbrew przekonaniu obrońcy, zeznania J. K. (1), w których potwierdzenie znalazły relacje pokrzywdzonego, przemawiały za wiarygodnością tych ostatnich. Nie ma racji apelująca, gdy jednocześnie wyraziła pogląd, że oprócz zeznań J. K. (1) nie ma innych dowodów, które potwierdzałyby zeznania L. P.. Są nimi bowiem dowody z wymienionych wyżej dokumentów, jak i zeznania świadka E. J.. Równie istotne jest, że zeznania pokrzywdzonego, w przeciwieństwie do wyjaśnień oskarżonego, cechowała zasadnicza konsekwencja i logika. To powodowało, że obrońcy nie udało się wykazać, by ocena przywołanych wyżej dowodów, dokonana przez Sąd Okręgowy, nie mieściła się w ramach swobodnej oceny dowodów, a więc została dokonana z naruszeniem przepisów art. 7 k.p.k., 4 k.p.k. i 410 k.p.k.

Sąd odwoławczy nie stwierdził, by Sąd Okręgowy w sposób nieprawidłowy ocenił zeznania świadka G. S.. Obrońcy nie udało się wykazać, by tak było. Obrońca podniosła, że były one niespójne i niekonsekwentne. Rzeczywiście świadek odwołując się do swojej wiedzy wskazał, że były dwa powody zwolnienia R. Ś. z pracy w firmie (...), w tym jego brak kompetencji. Co do tej ostatniej kwestii, świadek odwoływał się do oceny dyrektora serwisu i współpracowników. Przeprowadzone postępowanie nie pozwoliło na ustalenie, że świadek miał powód, by tym zakresie zeznawać nieprawdę. Nie jest jednocześnie tak, że przyznanie przez niego, iż do rozwiązania umowy o pracę z oskarżonym doszło na mocy porozumienia stron, pozostawało w sprzeczności z przywoływaną przez świadka niską oceną kompetencji zawodowych R. Ś. i jego przekonaniem, że był to powód, który znajdował się u podstaw rozwiązania umowy o pracę. Skoro świadek był świadomy tego, że do rozwiązania umowy doszło na mocy porozumienia stron to nie można przyjąć, że jego intencją było wskazanie, że doszło formalnie do wypowiedzenia tej mowy z przyczyn leżących po stronie pracownika. Zeznania G. S. należy oceniać wyłącznie w ten sposób, że w jego ocenie u podstaw rozwiązania umowy o pracę znajdowały się wskazywane przez niego przyczyny, nawet jeśli strony zdecydowały się, by odbyło się to za porozumieniem stron. Nie było dokładnie tak, że świadek zeznał, iż R. Ś. zajmował się naprawą, serwisem maszyn, a później, że nie wykonywał napraw. G. S. wskazał, że jako inżynier serwisu oskarżony zajmował się uruchamianiem, naprawą, serwisem gwarancyjnym i pogwarancyjnym obrabiarek numerycznych. Następnie podał, że niektóre czynności wykonywał samodzielnie, a niektóre przy pomocy innych inżynierów i dopiero następnie w kontekście tej ostatniej wypowiedzi wyraził przypuszczenie, że oskarżony raczej nie wykonywał napraw. Co po pierwsze nie stanowiło stanowczego zaprzeczenia pierwszej wypowiedzi, a jedynie przypuszczenie, a po drugie wyrażone w określonym kontekście, a zatem mogącym odnosić się do czynności, które nie były wykonywane samodzielnie. Wobec tego przykłady przywołane przez obrońcę nie mogły świadczyć o rzeczywistej niespójności i braku konsekwencji zeznań świadka, które mogłyby przekreślać ich wiarygodność, a wiec i ich ocenę zaprezentowaną przez Sąd I instancji w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku na stronach 30-31. Ocena zeznań tego świadka nie mogła w konsekwencji doprowadzić do podważenia ustalenia Sądu Okręgowego, że oskarżony w sposób niezgodny z faktami zapewnił pokrzywdzonego o swoich umiejętnościach technicznych i wiedzy. Nie tylko z powodów wyartykułowanych wyżej, ale przede wszystkim dlatego, że oskarżony wiedząc o tym, iż pokrzywdzonemu zależy na tym, by sprzedaż urządzenia powiązana była z wystawieniem dokumentu gwarancyjnego, taki dokument wystawił, zobowiązując się do jego napraw, a nie posiadał zdolności do ich dokonywania. Nadto, przedstawił się jako posiadający tytuł magistra inżyniera, podając, że w przeszłości pełnił funkcję dyrektora serwisu (...), które to informacje odbiegały od rzeczywistości. Podjął się również uruchomienia sprzedanej maszyny i nie potrafił tego uczynić (k. 37-38 uzasadnienia). Te ustalenia znalazły potwierdzenie w zeznaniach L. P. i J. K. (1), jak również w treści porozumienia z dnia 25 kwietnia 2014 roku, z którego wynikało przecież, że mimo wezwań R. Ś. nie doprowadził maszyny do stanu zgodnego z umową kupna i wyraźnie stwierdzono, iż to z powodu niezdolności Pośredniczącego, a więc R. Ś. do podjęcia czynności, do których zobowiązał się wystawiając Kartę Gwarancyjną, zobowiązania w tym zakresie przejmuje w całości Sprzedający, a więc (...) reprezentowana przez E. J..

Sąd odwoławczy nie stwierdził również, by Sąd Okręgowy ocenił zeznania świadka M. J. w sposób dowolny. Rzeczywiście ocena ta jest dość pobieżna, co nie znaczy, że zasługująca na jej przekreślenie. Nie wynika z niej, że wszystkie informacje zawarte w zeznaniach świadka, a uprzednio w jego sprawozdaniu były prawdziwe. Sąd Okręgowy wskazał przecież, że część z nich nie znalazła potwierdzenia w przeprowadzonych dowodach, a pisząc o wiarygodności świadka miał na uwadze wyłącznie to, że M. J. nie miał osobiście powodów, by odwoływać się do wymyślonych przez siebie informacji, zwłaszcza, że powoływał się na konkretne źródła (k. 31 uzasadnienia). Przede wszystkim jednak obrońca nie wykazała, że ocena tego dowodu, zaprezentowana przez Sąd I instancji, miała wpływ na ustalenie stanu faktycznego w przedmiotowej sprawie w zakresie istotnym dla ustalenia sprawstwa oskarżonego w zakresie zarzuconego mu czynu na szkodę L. P., a zatem nie mogła okazać się skuteczna.

Na akceptację nie zasługiwał również przedstawiony przez obrońcę zarzut obrazy art. 170 § 1 pkt 2 k.p.k., które to uchybienie ze strony Sądu I instancji miało polegać na oddaleniu wniosku dowodowego o przesłuchanie w charakterze świadków J. K. (2) i L. D.. Przede wszystkim obrońca nie wykazała, że faktycznie okoliczności, na które mieli zeznawać wyżej wymienieni miały istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. W ogóle nie uzasadniła tak przedstawionego zarzutu. Skoro tak, to należy zwrócić uwagę na to, że nie jest rolą Sądu odwoławczego domyślanie się powodów, dla których apelująca przedstawiła tak sformułowany zarzut. Wystarczy więc stwierdzić, że nie wykazała, by oddalenie wniosku obrońcy o przesłuchanie wymienionych osób w charakterze świadków było błędne i mogło mieć wpływ na treść zaskarżonego wyroku, a zatem i w tej części apelacja nie mogła okazać się skuteczna.

W konsekwencji jako prawidłowe, Sąd odwoławczy ocenił ustalenia faktyczne, poczynione w uzasadnieniu Sądu Okręgowego, polegające na tym, że pokrzywdzony zakup maszyny uzależniał od tego, że będzie ona pochodzić od polskiego sprzedawcy i będzie serwisowana w Polsce, oskarżony podejmował nieudolne, niezgodne z podstawową wiedzą próby uruchomienia maszyny, oskarżony zobowiązał się do rozładunku maszyny.

Nie stwierdzono też, by nieprawidłowe były ustalenia faktyczne polegające na tym, że cena za maszynę obejmowała także komputer, tj. stanowisko do programowania, a na mocy porozumienia z dnia 25.04.2014 r. pokrzywdzony zobowiązał się zapłacić kwotę 30 000 zł za elementy, które obejmowała już cena uzgodniona z oskarżonym. Na poparcie zarzutu w tej części obrońca nie przedstawiła innych argumentów, jak te, do których odniesiono się we wcześniejszym fragmencie uzasadnienia, a zatem związanych z oceną dowodów zgromadzonych w sprawie, a przede wszystkim wyjaśnień oskarżonego, zeznań pokrzywdzonego i świadka J. K. (1). W tym zakresie wystarczy więc odwołać się do poczynionych wcześniej rozważań w efekcie, których Sąd odwoławczy uznał, że na wiarę zasługują zeznania L. P. i J. K. (1), a nie zasługują wyjaśnienia oskarżonego. Co do tych ostatnich, podzielono stanowisko Sądu Okręgowego (k. 12 uzasadnienia), bez konieczności ponownego przytaczania, do którego w ogóle nie odniosła się apelująca, a zatem nie wykazała jego wadliwości.

Podobnie oceniono ustalenie zgodnie, z którym oskarżony poinformował pokrzywdzonego, że maszyna znajduje się w Holandii, gdzie poddawana jest jedynie renowacji. Sąd Okręgowy oparł je na zasadnie uznanych za wiarygodne zeznaniach świadków L. P. i J. K. (1). Obrońca nie wyjaśniła dlaczego uważa, że w tym zakresie Sąd dopuścił się błędu. Można jedynie domyślać się, że w jej ocenie, Sąd I instancji winien był oprzeć się na wyjaśnieniach oskarżonego. W takiej sytuacji, wyprowadzenie powyższego zarzutu, podobnie jak i kolejnego, że nieprawidłowe było ustalenie, iż pracownik firmy (...) przeprowadził jedynie wstępne szkolenie i wyjechał, bez poparcia rzeczową argumentacją, nie mogło doprowadzić do stwierdzenia ich zasadności.

Podobnie obrońca oskarżonego nie przestawiła argumentów, które prowadziłyby do wniosku, że błędne były ustalenia Sądu I instancji, iż oskarżony nabył przedmiotową maszynę od firmy (...) w dniu 24 lipca 2013 roku, a w czasie jej sprzedaży pokrzywdzonemu nie był jej właścicielem. Sąd Okręgowy odwołał się do konkretnych dowodów, na podstawie, których poczynił te ustalenia (k. 5 uzasadnienia) , a apelująca nie wykazała, by dokonując ich dopuścił się błędu dowolności, czy braku. Faktura z dnia 24 lipca 2013 roku, potwierdzająca sprzedaż maszyny, była jednym z dowodów, na podstawie których możliwe stało się ustalenie, że w czasie, kiedy oskarżony zapewniał pokrzywdzonego, iż jest jej właścicielem, nie mógł nim być, ponieważ stał się nim dopiero po zawarciu umowy z L. P.. Okoliczność ta nie budzi wątpliwości również w świetle omawianego wcześniej porozumienia, w którym R. Ś. przyznał, że wprowadził L. P. w błąd co do tego, kto był faktycznym właścicielem maszyny.

Co do zarzutu, zgodnie z którym, błędne jest ustalenie, że pokrzywdzony zdecydował się na zakup maszyny, a następnie udał się do Holandii, by ją obejrzeć, to po pierwsze trzeba zauważyć, że Sąd Okręgowy nie poczynił tak stanowczego ustalenia. Zapewne było to wynikiem uwzględnienia zeznań L. P., który nie odniósł się do tej kwestii stanowczo. W toku postępowania przygotowawczego wskazał, że chciał zobaczyć maszynę przed zakupem, w związku z czym udali się, on wraz z J. K. (1) i R. Ś. do firmy (...) na terenie Holandii, gdzie stała maszyna, która była częściowo rozebrana. Rzeczywiście dodał, że przed ich wyjazdem R. Ś. wystawił fakturę (k. 23-24 akt śledztwa). Natomiast w toku rozprawy, odnosząc się do tej kwestii stwierdził, że wydaje mu się, iż do Holandii pojechał po zawarciu umowy (k. 89 v). Powyższe zeznania świadczą o tym, że świadek już w czasie pierwszego przesłuchania, które miało miejsce w dniu 24 sierpnia 2015 roku, jak i w czasie rozprawy, nie pamiętał dokładnie, czy zawarcie umowy kupna sprzedaży miało miejsce przed, czy po obejrzeniu maszyny na terenie Holandii. Fakt, że wyraźnie zaznaczył, iż przed zakupem chciał zobaczyć maszynę przemawia za tym, że jako bardziej prawdopodobne, uwzględniając zasady doświadczenia życiowego, jawi się uznanie, iż do zawarcia przedmiotowej umowy doszło po tym, jak maszynę obejrzał. Reasumując, zważywszy na to, że Sąd Okręgowy nie poczynił stanowczego ustalenia w powyższym zakresie, nie sposób uznać zarzutu przestawionego przez obrońcę za trafny. Nie można też przyjąć, by brak pewności pokrzywdzonego co do przedmiotowej okoliczności podważał wiarygodność jego zeznań. Z uwagi bowiem na upływ czasu mógł jej nie pamiętać precyzyjnie.

Rację należało przyznać obrońcy, gdy wskazała, że błędne było ustalenie, iż po odzyskaniu klucza maszyna nie została uruchomiona. Dokładnie Sąd Okręgowy ustalił, że ostatecznie został odzyskany klucz dekodujący, jednakże maszyna pozostająca w posiadaniu pokrzywdzonego do chwili obecnej nie została uruchomiona, mimo podejmowanych prób ze strony pokrzywdzonego (k. 7 uzasadnienia). Błędność tego ustalenia sprowadzała się wyłącznie do jego małej precyzyjności. Nie budzi bowiem wątpliwości, że te próby na które wskazał Sąd meriti doprowadziły dwukrotnie i na bardzo krótko do uruchomienia maszyny, co znajdowało potwierdzenie w zeznaniach L. P. (k. 24 akt śledztwa, k. 90v.) W przekonaniu Sądu odwoławczego opisane uchybienie nie miało wpływu na treść wyroku, a obrońca nie wykazała, by było inaczej. Wobec tego i ten zarzut nie mógł okazać się skuteczny.

Rację miała obrońca, gdy wskazała, że Sąd Okręgowy odnosząc się do wyjaśnień oskarżonego w sposób nieprawidłowy zaprezentował fragment ich treści, a w konsekwencji błędnie uznał, że nie zasługują one na wiarę we wskazanym zakresie (k. 8 uzasadnienia). Oskarżony nie wyjaśniał bowiem, że w czasie, gdy poznał L. P. pracował dla firmy (...), a wyjaśnił jedynie, że pracował dla tej firmy na stanowisku inżyniera serwisu i tam poznał E. J. (k. 87). Obrońca nie wykazała jednak, że ta dowolność w ocenie fragmentu wyjaśnień oskarżonego mogła mieć wpływ na zaskarżony wyrok. Przede wszystkim, omawiane uchybienie procesowe nie doprowadziło do poczynienia błędnych ustaleń faktycznych. Warto zauważyć, że Sąd I instancji oceniając pozostałe dowody, a zwłaszcza zeznania pokrzywdzonego i J. K. (1) nie miał wątpliwości, że oskarżony w kontaktach z nimi przestawiał się jako magister inżynier i twierdził, że był dyrektorem serwisu maszyn w Firmie (...) (k. 15 uzasadnienia), a więc przedstawiał się jako były dyrektor serwisu (...) (k. 20 uzasadnienia) i to te okoliczności miały istotne znaczenie dla odtworzenia zamiaru przyświecającemu oskarżonemu (k. 37-38 uzasadnienia). Opisane uchybienie nie oznaczało, że Sąd I instancji w sposób nieprawidłowy ocenił wyjaśnienia oskarżonego w pozostałym zakresie. Przeciwnie, ta ocena nie nasuwała żadnych zastrzeżeń, a obrońca nie wykazała, by było inaczej.

Skoro Sąd Okręgowy nie dopuścił się obrazy przepisów postępowania i błędu w ustaleniach faktycznych, które mogły mieć wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, a obrońca wyraziła przekonanie, że to na skutek tych uchybień – w sposób nieprawidłowy ustalono, że oskarżony działał z zamiarem oszukania pokrzywdzonego, wprowadził go w błąd – to nie wykazała również, że to ustalenie było nieprawidłowe. W konsekwencji nie przedstawiła argumentów, które przekonałyby Sąd odwoławczy, że kwalifikacja czynu przypisanego oskarżonemu nie była właściwa.

Nie można przyjąć tak jak sugeruje apelująca, że to niezadowolenie pokrzywdzonego z kupionej maszyny spowodowało, że Sąd Okręgowy przypisał oskarżonemu sprawstwo w zakresie przestępstwa opisanego w pkt 1 wyroku. Sąd I instancji podał szereg argumentów przemawiających za tym, że oskarżony dopuścił się przypisanego mu przestępstwa, w tym odnoszących się do przyświecającego mu bezpośredniego zamiaru oszustwa (k. 35-39 uzasadnienia), a te podzielił Sąd odwoławczy, bez konieczności ich ponownego przytaczania.

Nie można zgodzić się z obrońcą, że okolicznością nieistotną dla przypisania powyższego zamiaru wprowadzenia w błąd pokrzywdzonego było poinformowanie go przez oskarżonego, w sposób niezgodny z rzeczywistością, że jest właścicielem maszyny. Była to bowiem ważna okoliczność, skoro dla L. P. istotne było, aby nabył maszynę od polskiego podmiotu, co było również związane z tym, że chciał uzyskać od sprzedawcy gwarancję, a zatem ważne było dla niego, by mógł liczyć na bezpłatne usuwanie usterek w okresie gwarancji. Zapewnienia R. Ś., że jest właścicielem urządzenia i może udzielić gwarancji, a następnie wypełnić płynące z niej zobowiązania, stanowiły ważne okoliczności, od których pokrzywdzony uzależniał zakup urządzenia, a więc rozporządzenie pieniędzmi na ten cel. Nie ma istotnego znaczenia, że oskarżony ostatecznie nabył tę maszynę. Istotne bowiem, dla oceny, czy wprowadził pokrzywdzonego w błąd i w ten sposób doprowadził go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem jest, że w czasie gdy zapewniał, iż jest właścicielem maszyny i sprzedał ją pokrzywdzonemu nie był nim, a zatem L. P. nie posiadał pełnej wiedzy na temat sytuacji prawnej i faktycznej związanej z dokonaną transakcją. Poza tym warto zauważyć, że dokonanie przez R. Ś. zakupu tej maszyny w późniejszym okresie niż sprzedał ją L. P., gdy jednocześnie nie zapłacił całej ceny faktycznemu sprzedawcy, doprowadziło do sytuacji, w której E. J. nadal czuł się jej właścicielem, a następnie do dalszych niekorzystnych dla pokrzywdzonego konsekwencji, a w tym konieczności dopłaty kwoty 30 000 zł do ceny już uiszczonej. Twierdzenie obrońcy, że oskarżony nie działał z zamiarem oszustwa, a więc i doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem pokrzywdzonego, ponieważ po zawarciu umowy starał się zrobić wszystko, aby maszyna została uruchomiona, należy ocenić jako chybione, w sytuacji, gdy zgodnie z prawidłowymi ustaleniami Sądu Okręgowego R. Ś. nie posiadał umiejętności, zdolności pozwalających na uruchomienie maszyny, a następnie dokonanie napraw, do których zobowiązał się w ramach gwarancji. Nie podważa ustaleń Sądu Okręgowego w powyższym zakresie to, że pokrzywdzony wiedział, iż nie kupuje maszyny nowej i jest ona remontowana. Z pewnością bowiem pokrzywdzony nabywając ją był przeświadczony co do tego, że kupuje maszynę, która będzie funkcjonowała po renowacji, oskarżony będzie w stanie ją uruchomić, a dzięki udzielonej gwarancji, żywił przekonanie, iż w wypadku ujawnienia się wad, czy wystąpienia usterek, oskarżony posiada umiejętności i możliwość dokonywania jej napraw. Tymczasem oskarżony samodzielnie nie potrafił uruchomić urządzenia, nie posiadał również zdolności do wykonywania napraw. Na ten ostatni element wprost wskazano w treści zawartego porozumienia. Wobec powyższego, a także ustalonych przez Sąd Okręgowy okoliczności, nie może być wątpliwości, że oskarżony działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej wprowadził L. P. w błąd co do wymienionych w opisie czynu okoliczności, przez co doprowadził go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Wszystkie elementy działania oskarżonego objęte były umyślnością w postaci zamiaru bezpośredniego, o czym głównie świadczą wszystkie prawidłowo ustalone przez Sąd I instancji okoliczności przedmiotowe. Warto raz jeszcze podkreślić, że niekorzystność rozporządzenia mieniem należy oceniać z punktu widzenia interesów majątkowych osoby pokrzywdzonej. Zakup maszyny, już choćby z tego powodu, że uzależniony od udzielenia przez oskarżonego gwarancji, który faktycznie nie był zdolny do wywiązania się z niej, co znalazło potwierdzenie we wspomnianym porozumieniu, musiał być oceniony jako niekorzystny z punktu widzenia interesów majątkowych L. P.. O ile rację ma obrońca, że ewentualne roszczenia z tytułu opóźnienia w dostarczeniu maszyny, czy roszczenia wynikające z gwarancji to okoliczności, do których zastosowanie mogą znaleźć przepisy prawa cywilnego, to jednak zauważyć trzeba, iż nie te roszczenia były przedmiotem postępowania karnego. Zadaniem Sądu Okręgowego było rozstrzygnięcie, czy oskarżony zachowaniem swoim wyczerpał znamiona zarzuconego mu przestępstwa i z tego zadania wywiązał się w sposób nie nasuwający zastrzeżeń Sądu odwoławczego.

W powyższym zakresie apelacja obrońcy oskarżonego nie zasługiwała więc na uwzględnienie.

Podobnie Sąd odwoławczy ocenił apelację prokuratora, który podniósł zarzut błędu w ustaleniach faktycznych.

Apelacja ta nie dostarczyła jakichkolwiek argumentów świadczących o wadliwości, błędności dokonanych przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych. W szczególności prokurator w żaden sposób nie wykazał, by poczynione ustalenia były dowolne. Dostrzegalne jest, że apelujący w ogóle nie odniósł się do oceny dowodów zaprezentowanej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, powodów, dla których Sąd I instancji ustalił stan faktyczny w sposób wynikający z uzasadnienia, jak i argumentacji zaprezentowanej przez ten Sąd, która prowadziła do odtworzenia zamiaru przyświecającego oskarżonemu, jak i przypisania mu przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 4 k.k.

Apelacja prokuratora sprowadziła się do nie w pełni precyzyjnego przywołania stanu faktycznego ustalonego przez Sąd Okręgowy, w której to części prokurator odwołał się do wyrywkowo wybranych fragmentów wyjaśnień oskarżonego, zeznań pokrzywdzonego i E. J., a następnie wyrażenia przekonania, że oskarżonemu nie można przypisać zamiaru doprowadzenia pokrzywdzonego do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, jak i „czynności w działaniu z góry powziętym zamiarem w celu osiągnięcia korzyści majątkowej”, a także wskazania, iż roszczenia pokrzywdzonego mają charakter cywilno – prawny. Apelacja została oparta na zupełnie dowolnej, własnej, wybiórczej ocenie dowodów i argumentach, które nie zasługiwały na akceptację, zwłaszcza w sytuacji, gdy prokurator nie wykazał zainteresowania motywami zawartymi w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Już z tych powodów, nie zasługiwała na uwzględnienie.

Warto jednak dodać, że Sąd I instancji ustalił, iż R. Ś. sprowadził maszynę do firmy pokrzywdzonego, podjął próbę jej uruchomienia. Mając te okoliczności na uwadze wskazał szereg faktów, które nie pozostawiały wątpliwości, że oskarżony zanim sprowadził maszynę wprowadził pokrzywdzonego w błąd co do szeregu, dokładnie ustalonych okoliczności, a to doprowadziło L. P. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, nie potrafił też uruchomić samodzielnie urządzenia i nie był zdolny do wywiązania się obowiązków wynikających z gwarancji, którą wystawił. Nie sposób ustalić dlaczego prokurator uważa, że sprowadzenie maszyny i nieudolna próba jej uruchomienia miałyby przekreślać możliwość przypisania R. Ś. odpowiedzialności karnej. W sposób błędny prokurator postrzega również niekorzystne rozporządzenie mieniem, do którego doprowadził pokrzywdzonego oskarżony wprowadzając go w błąd. Tu podkreślić należy, że oskarżony dysponujący sprawnym intelektem, prowadzący działalność gospodarczą, musiał zdawać sobie sprawę z tego, że m.in. nie informując pokrzywdzonego, iż w czasie sprzedaży urządzenia nie jest jego właścicielem, udzielając gwarancji, z zapisów której nie był w stanie się wywiązać, kreując u pokrzywdzonego nieprawdziwe wyobrażenie na temat posiadanego przez niego wykształcenia i umiejętności, doprowadza go do zakupu urządzenia, na którego nabycie nie przystałby, gdyby znał wszystkie istotne fakty. Na czym polegało niekorzystne rozporządzenie, wyjaśnił Sąd I instancji i odniesiono się do tej kwestii we wcześniejszej części uzasadnienia. Wbrew przekonaniu apelującego, działanie oskarżonego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej było oczywiste. Wykazał to Sąd I instancji w oparciu o zebrane dowody (k. 39 uzasadnienia), a argumentację przedstawioną w tym zakresie podzielił Sąd odwoławczy, bez konieczności ponownego przytaczania zwłaszcza, że w tym zakresie prokurator odwołał się wyłącznie do zeznań bliżej nieokreślonych świadków i na tym poprzestał.

Odnosząc się natomiast do stanowiska, że zachowanie oskarżonego należy ocenić wyłącznie pod kątem niewywiązania się ze zobowiązania o charakterze cywilno – prawnym, trzeba zauważyć, iż zupełnie pomija ono wywody zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, prowadzące do przeciwnego wniosku, a zatem prokuratorowi nie udało się wykazać, by były one wadliwe. Poza tym, opiera się ono na błędnych założeniach i nieistotnych dla rozstrzygnięcia okolicznościach. Zupełnie nie wiadomo dlaczego według prokuratora cezurą w ocenie materiału dowodowego miałby być moment podpisania w dniu 25 kwietnia 2014 roku porozumienia pomiędzy L. P., oskarżonym i E. J., skoro do popełnienia przestępstwa doszło zanim nastąpiło jego podpisanie. Fakt zawarcia porozumienia nie oznaczał, że nie doszło uprzednio do popełnienia przestępstwa przez oskarżonego na szkodę pokrzywdzonego. Przeciwnie w treści porozumienia znajdują się zapisy, które świadczą o tym, że zawierając umowę kupna sprzedaży oskarżony wprowadził w błąd L. P. co do wymienionych okoliczności, a także potwierdzają brak zdolności oskarżonego do wywiązania się z wystawionej przez niego gwarancji. Pokrzywdzony racjonalnie wytłumaczył dlaczego zdecydował się na jego podpisanie. Z pewnością, z zapisu, że na mocy porozumienia strony konwalidowały wcześniejsze czynności nie można było wyprowadzić wniosku, że wcześniejsze zachowanie oskarżonego, które wyczerpało znamiona oszustwa, można było uznać za nieistniejące. Bez wątpienia porozumienie ustanowiło nowe uprawnienia i obowiązki osób je zawierających, co jednak nie jest równoznaczne z tym, że wcześniej oskarżony nie popełnił przestępstwa na szkodę L. P..

Nie zwalnia oskarżonego z odpowiedzialności karnej to, że pokrzywdzony, podając określone powody, kierując się również błędnymi przesłankami, nie wystąpił na drogę postępowania sądowego przeciwko E. J., a uprzednio przeciwko R. Ś. w zakresie zobowiązań gwarancyjnych, czy z tytułu rękojmi. Do niego należał wybór, czy skorzysta z tych możliwości prawnych na drodze postępowania cywilnego. Podobnie też do niego należała decyzja, czy złoży zawiadomienie o popełnieniu na jego szkodę przestępstwa. Szczere przyznanie przezL. P., że gdyby maszyna działała to nie doszłoby do złożenia wskazanego zawiadomienia nie było równoznaczne z tym, że w niniejszej sprawie nie doszło do popełnienia przestępstwa na jego szkodę, a jedynie, że gdyby maszyna zaczęła funkcjonować nie zdecydowałby się na złożenie zawiadomienia o przestępstwie.

Nie przekreśla sprawstwa oskarżonego w zakresie przypisanego mu przestępstwa, że pokrzywdzony nie dołożył wszelkich starań, by zakup maszyny od oskarżonego był bezpieczny. Przede wszystkim, brak ewentualnej staranności pokrzywdzonego nie zwalnia sprawcy z odpowiedzialności w zakresie popełnionego przestępstwa oszustwa. Ponadto, nie jest czymś wyjątkowym w obrocie gospodarczym zawarcie umowy sprzedaży w sposób przyjęty przez L. P. i R. Ś., choć oczywiście dla celów dowodowych bardziej pożądaną formą jest pisemna. W przedmiotowej sprawie fakt i data zawarcia umowy sprzedaży pomiędzy nimi zostały ustalone w sposób nie budzący wątpliwości. Zupełnie niezrozumiałe jest odwołanie się przez prokuratora w powyższym kontekście do argumentu, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy ma charakter „słowo pokrzywdzonego przeciwko słowu oskarżonego”. Pomijając, że w niniejszej sprawie jest to stwierdzenie nieprawdziwe, skoro występuje w niej również inny materiał dowodowy, do którego odwoływano się już we wcześniejszej części uzasadnienia, to przede wszystkim pozostaje ono w sprzeczności z zasadą swobodnej oceny dowodów, która obowiązuje w procesie karnym. Zgodnie z Kodeksem postępowania karnego, do polskiej procedury karnej nie wprowadzono teorii legalnej oceny dowodów. Jego przepisy nie zawierają dyrektyw, które nakazywałyby określone ustosunkowanie się do konkretnych dowodów. Nawet więc, gdyby w sprawie dowody sprowadzały się wyłącznie do wyjaśnień oskarżonego i zeznań pokrzywdzonego, to brak dyrektyw, które nakazywałyby te dowody traktować jako równoważące się. O wiarygodności, bądź niewiarygodności dowodów decyduje Sąd po dokonaniu ich oceny według zasad określonych w art. 7 k.p.k.

W końcu, odnosząc się do reasumpcji zawartej w uzasadnieniu apelacji, zauważyć trzeba, że Sąd I instancji nie kwestionował cywilno – prawnego charakteru umowy kupna – sprzedaży zawartej pomiędzy oskarżonym i pokrzywdzonym, jak i takiego charakteru zawartego następnie porozumienia, a uznał, że niezależnie od tego, z przytoczonych w treści uzasadnienia względów, zachowanie oskarżonego wyczerpało znamiona przypisanego mu przestępstwa.

Dlatego też apelację prokuratora oceniono jako niezasadną.

Wracając do apelacji obrońcy, zasługiwała ona na uwzględnienie w części, w której obrońca oskarżonego przedstawiła zarzut obrazy art. 41 § 1 k.k., a także zarzut rażącej niewspółmierności kary w zakresie odnoszącym się do orzeczonego w pkt 4 zaskarżonego wyroku środka karnego.

Jako częściowo trafne oceniono argumenty obrońcy prowadzące do wniosku, że Sąd Okręgowy dopuścił się obrazy art. 41 § 1 k.k. orzekając wobec oskarżonego zakaz wykonywania zawodu związanego ze sprzedażą urządzeń – w szczególności maszyn numerycznych.

Zasadnie obrońca wskazała, że taki zakaz można orzec jeśli sprawca nadużył przy popełnieniu przestępstwa wykonywanego zawodu albo okazał, że dalsze wykonywanie zawodu zagraża istotnym dobrom chronionym prawem.

Przez zawód, w przekonaniu Sądu odwoławczego, rozumie się zajęcie zarobkowe wymagające określonych umiejętności, najczęściej, choć niekoniecznie, potwierdzonych urzędowo. W związku z takim odczytywaniem pojęcia „zawód”, a więc w szerszy sposób niż przedstawiony przez obrońcę, z pewnością brak było podstaw, by uznać, że oskarżony wykonywał zawód związany ze sprzedażą urządzeń. Tego rodzaju zagadnieniami zajmował się wyłącznie w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. W aktach sprawy nie występują natomiast dowody świadczące o tym, by sprzedaż maszyn związana była z jego uprawnieniami zawodowymi. W przedmiotowej sprawie nie można było więc przyjąć, że popełnione przez oskarżonego przestępstwo pozostawało w związku z wykonywanym przez niego zawodem związanym ze sprzedażą urządzeń. W konsekwencji nie można też było przyjąć, że oskarżony przy popełnieniu przestępstwa okazał, że dalsze wykonywanie zawodu zagraża istotnym dobrom prawnym. Wobec tego Sąd Okręgowy nie mógł w oparciu o wskazany przepis orzec wobec oskarżonego zakazu wykonywania zawodu związanego ze sprzedażą maszyn, tak jak to uczynił. W tej części przedstawiony przez obrońcę zarzut obrazy art. 41 § 1 k.k. okazał się zasadny.

Natomiast zawodem, wykonywanym (niekoniecznie stale) przez oskarżonego było zajęcie polegające na naprawie i serwisowaniu wskazanych urządzeń. W tym zakresie, na etapie postępowania przed Sądem I instancji, oskarżony dołączył dowody w postaci dyplomów, certyfikatów, zaświadczenia ukończenia szkoleń, wykazu szkoleń (k. 264-270) pozwalających na stwierdzenie zdobycia określonych w ich treści umiejętności, również związanych z naprawą i serwisem takich urządzeń. Nie może też być wątpliwości, że oskarżony popełniając przestępstwo na szkodę L. P. umyślnie uczynił niewłaściwy użytek z uzyskanych uprawnień zawodowych, wykorzystał je przy popełnieniu tego przestępstwa. Przedstawiał się bowiem jako bardzo dobry serwisant, którego umiejętności pozwalały nie tylko na uruchomienie maszyny nabytej przez pokrzywdzonego, ale także dokonywanie jej napraw gwarancyjnych, wykonywanie czynności serwisowych. Faktycznie jednak oskarżony nie posiadał takich umiejętności, czy zdolności które pozwoliłyby mu na uruchomienie maszyny, a następnie dokonywanie jej napraw. W związku z tym, przedstawiony w tej części przez obrońcę zarzut obrazy prawa materialnego uznano za chybiony.

Nie budziło też wątpliwości, mając na uwadze dokonane przez Sąd I instancji ustalenia faktyczne, że przestępstwo przypisane oskarżonemu zostało popełnione w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą, w postaci prowadzonej przez niego firmy (...). Jednak orzeczenie (fakultatywne), na podstawie art. 41 § 2 k.k. zakazu prowadzenia działalności gospodarczej jest możliwe jeśli dalsze jej prowadzenie zagraża istotnym dobrom chronionym prawem. Zaistnienia tej ostatniej przesłanki nie można było stwierdzić w sytuacji, gdy Sąd I instancji wyraził jednocześnie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, niekwestionowane przez strony, przekonanie, iż oskarżony nie powróci na drogę popełniania przestępstw, a to na gruncie rozstrzygnięcia zawartego w pkt 2 wyroku, a więc stwierdzając podstawy do warunkowego zawieszenia orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności. Trzeba też pamiętać, że główne funkcje środka karnego w postaci zakazu prowadzenia działalności gospodarczej to: ochronna, zabezpieczająca i prewencyjna. Oczywiście nie można bagatelizować funkcji represyjnej. Jednak w przedmiotowej sprawie, gdy oskarżony nie był wcześniej karany za podobne przestępstwa, jego zachowania podejmowane w ramach prowadzonej działalności gospodarczej nie były oceniane jednoznacznie negatywnie przez wszystkich przesłuchanych w sprawie świadków, którzy mieli z nim kontakty w związku z tą działalnością, a Sąd I instancji wyraził przekonanie, że oskarżony na drogę popełniania przestępstw nie powróci, to nie można stwierdzić, że orzeczenie takiego środka jest celowe ze względów prewencyjnych. Nie jawi się też jako konieczne przez pryzmat funkcji represyjnej, mając na uwadze pozostałe kary orzeczone wobec R. Ś., które w pełni, zwłaszcza kara grzywny, zabezpieczą realizację tej funkcji. Podobnie Sąd odwoławczy, ale wyłącznie na gruncie przedstawionego przez obrońcę zarzutu rażąco surowej kary, ocenił orzeczenie przez Sąd I instancji zakazu wykonywania przez oskarżonego zawodu związanego z naprawą i serwisem urządzeń, jako zbędne dla osiągnięcia celów kary, a także rażące surowością, zwłaszcza, że R. Ś. nie był uprzednio kary za podobne przestępstwa, a także uwzględniając niekwestionowane przez strony przekonanie Sądu Okręgowego, że oskarżony nie powróci na drogę przestępstwa. Orzeczenie tego zakazu nie jest również konieczne jako środek dodatkowej represji. Tę funkcję wystarczająco zabezpieczają bowiem pozostałe kary orzeczone wobec oskarżonego.

W pozostałym zakresie, w którym obrońca podniosła zarzut obrazy art. 46 § 1 k.k., jak i rażącą surowość wymierzonych kar pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania oraz grzywny, apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy nie dopuścił się obrazy art. 46 § 1 k.k. orzekając od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonego obowiązek naprawienia szkody polegający na zapłacie kwoty 30 000 złotych. Rzeczywiście zobowiązanie pokrzywdzonego do zapłaty na rzecz E. J. reprezentującego firmę (...) kwoty 30 000 złotych wynikało z zawartego przez nich, jak i oskarżonego porozumienia. Nie zmienia to jednak tego, że konieczność uiszczenia wskazanej kwoty przez pokrzywdzonego, stanowiła szkodę, którą poniósł w wyniku popełnionego przez R. Ś. przestępstwa. Zgodnie z prawidłowymi w tym zakresie ustaleniami Sądu Okręgowego - cena, za którą pokrzywdzony nabył urządzenie, obejmowała według uzgodnień z oskarżonym również stanowisko komputerowe. Dopiero w czasie kontaktów poprzedzających zawarte porozumienie pojawiło się żądanie ze strony E. J. dopłaty za to stanowisko kwoty 30 000 złotych i konieczność jego akceptacji przez pokrzywdzonego, aby mogło dojść do porozumienia. Skoro z uzgodnień oskarżonego z pokrzywdzonym wynikało, że cena za urządzenie uwzględnia stanowisko komputerowe, a następnie okazało się to nieprawdą i spowodowało konieczność dopłaty, to stanowiła ona szkodę poniesioną przez L. P. na skutek przestępstwa popełnionego przez oskarżonego.

Sąd odwoławczy nie stwierdził, by Sąd Okręgowy, poza zakazami z pkt 4 wyroku, orzekł rażąco surowe kary.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego wymierzona oskarżonemu kara roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności, z warunkowym jej zawieszeniem na okres próby wynoszący 5 lat, podobnie jak kara grzywny w rozmiarze 500 stawek dziennych, przy ustaleniu wysokości jednej stawki na kwotę 30 złotych, nie noszą cech rażącej niewspółmierności. Chociaż rzeczywiście Sąd I instancji w sposób błędny jako okoliczność przemawiającą na niekorzyść oskarżonego wskazał działanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, które należy przecież do znamion przestępstwa, którego się dopuścił, to trafnie dostrzegł pozostałe występujące w sprawie okoliczności obciążające, jak i łagodzące. Argumentację przedstawioną w tym zakresie, poza wskazanym wyjątkiem, podzielił Sąd Apelacyjny.

Należało zważyć, że rażąca niewspółmierność kary zachodzić może tylko wtedy, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary można by przyjąć, że zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą jaką należało wymierzyć w instancji odwoławczej w następstwie prawidłowego zastosowania dyrektyw wymiaru kary, a karą wymierzoną przez Sąd I instancji. Należy przy tym podkreślić, że nie chodzi o każdą ewentualną różnicę w ocenach wymiaru kary, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, że karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby również w potocznym znaczeniu tego słowa rażąco niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu nie dającym się zaakceptować. Wadliwe przywołanie przez Sąd Okręgowy przywołanej okoliczności obciążającej, jak i zasadne wskazanie przez apelującą, że od czasu popełnienia przestępstwa upłynął dłuższy okres, w którym oskarżony zachowuje się właściwie, nie wpłynęły na przekonanie Sądu odwoławczego, że należałoby orzeczone kary uznać za rażąco niewspółmierne.

W ocenie Sądu odwoławczego wymierzone R. Ś. kary – z przyczyn wskazanych w uzasadnieniu Sądu I instancji i przy uwzględnieniu powyższych uwag – nie rażą surowością, uwzględniają należycie wysoki stopień społecznej szkodliwości przypisanego mu przestępstwa oraz realizują w wystarczającej mierze cele kary w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, z jednoczesnym uwzględnieniem celów zapobiegawczych i wychowawczych jakie mają wobec niego osiągnąć. Dolegliwość represji karnej skierowanej przeciwko oskarżonemu, adekwatna jest również do stopnia jego winy. Kwota jednej stawki została dostosowana do jego dochodów, warunków osobistych, rodzinnych, majątkowych i możliwości zarobkowych. Ostatecznie orzeczone kary pozbawienia wolności jawią się jako wyważone i sprawiedliwe.

Mając na uwadze przeprowadzone rozważania, Sąd odwoławczy zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że uchylił rozstrzygnięcie zawarte w punkcie 4. Nie znajdując podstaw do uwzględnienia apelacji wniesionej przez obrońcę R. Ś. w pozostałym zakresie, jak też podstaw do uwzględnienia apelacji prokuratora oraz innych podstaw do zmiany bądź uchylenia zaskarżonego wyroku, utrzymał go w mocy w pozostałej części.

Na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26.05.1982 r.Prawo o adwokaturze” (tekst jedn. Dz.U. z 2016 r. poz. 1999 ze zm.) i § 4 ust. 1 i 3 oraz § 17 ust. 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. „w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu” (Dz. U. z 2016 r., poz. 1714) Sąd Apelacyjny rozstrzygnął o kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu w postępowaniu odwoławczym.

Mając na uwadze, że apelacja obrońcy oskarżonego okazała się częściowo zasadna, Sąd Apelacyjny, kierując się względami słuszności, na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. i art. 626 § 1 k.p.k. w zw. z art. 634 k.p.k. oraz art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (Dz.U. Nr. 49 z 1983 r., poz. 223 z późn. zm.). zwolnił R. Ś. od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, obciążając wydatkami z nim związanymi Skarb Państwa.