Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 396/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 grudnia 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący - Sędzia SA– Barbara Godlewska – Michalak

Sędzia SA– Ewa Śniegocka (spr.)

Sędzia SA – Urszula Wiercińska

Protokolant: – sekr. sądowy Mariola Frąckiewicz

po rozpoznaniu w dniu 12 grudnia 2013 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy z powództwa S. E.

przeciwko Skarbowi Państwa- Urzędowi (...) w P.

o zadośćuczynienie

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 22 listopada 2012 r.

sygn. akt IV C 378/11

I.  oddala apelację;

II.  nie obciąża powoda obowiązkiem zwrotu na rzecz Skarbu Państwa – Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa kosztów postępowania apelacyjnego;

III.  nakazuje wypłacić ze Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Warszawie na rzecz adw. M. P. kwotę 5.400 (pięć tysięcy czterysta) złotych wraz z podatkiem VAT tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt 396/13

UZASADNIENIE

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie jest zasadna.

Na wstępie zaznaczyć należy, że Sąd Apelacyjny podziela wszystkie ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy i przyjmuje je za własne.

Powód niczego tak naprawdę nie wykazał, nie udowodnił przede wszystkim, że zaistniało zdarzenie, wskutek którego doszło do naruszenia lub zagrożenia jego dóbr osobistych. Powód nie wskazał także, jakie jego dobro osobiste zostało naruszone. Rację miał Sąd Okręgowy oddalając powództwo, które opierało się wyłącznie na twierdzeniach powoda. Twierdzenia te były gołosłowne, nie poparte bowiem żadnymi dowodami.

Nie są słuszne zarzuty apelacji, w szczególności błędów w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia. Zarzuty apelacji stanowią bezzasadną polemikę z ustaleniami Sądu Okręgowego i usiłują przekonać Sąd Apelacyjny do wersji wydarzeń prezentowanej przez powoda. Apelujący nie wskazał żadnych konkretnych uchybień Sądu Okręgowego, który ocenił zebrany w sprawie materiał dowodowy zgodnie z regułami wynikającymi z procedury cywilnej oraz w zgodzie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego.

Nawet zresztą w przypadku, gdyby zarzuty błędów w ustaleniach faktycznych okazały się słuszne, to nie przesądza to o nieprawidłowości zaskarżonego wyroku, gdyż zarzuty apelacji nie prowadzą do uwzględnienia powództwa i uznania za zasadne twierdzeń powoda o tym, że pozwany naruszył jego bliżej nieokreślone dobro osobiste.

Nieuzasadniony jest zarzut błędnego przyjęcia, że powód wraz z rodziną przebywał w Ośrodku dla Cudzoziemców w P. od dnia 2 kwietnia 2010r., podczas, gdy z dokumentów przedłożonych przez pozwanego wynika, że powód przybył do Ośrodka w dniu 7 kwietnia 2010r., gdyż istnieją rozbieżności co do daty przybycia powoda wraz z rodziną do Ośrodka. Żona powoda św. S. S. twierdziła, że było to 2.04.2010r, zaś św. M. zeznała, że było to 9.04.2010r. Nigdzie nie występuje data wskazana przez powoda w apelacji, zresztą nie ma to istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, w której wcale nie chodzi o to, w jakim dokładnie okresie powód przebywał w Ośrodku, ale czy doszło w tym czasie do bezprawnych działań ze strony pozwanego naruszających dobra osobiste powoda.

Twierdzenia zawarte w apelacji dotyczące złego traktowania powoda, który musiał się dostosować do rygorów panujących w Ośrodku, a niezgodnych z jego wiarą nie były wcześniej podnoszone i stanowią niedopuszczalne rozszerzenie powództwa. Powód usiłował w ten sposób dodać nową podstawę faktyczną swoich żądań, tego zaś czynić mu nie wolno. Świadczy o tym treść art. 383 kpc oraz orzecznictwo Sądu Najwyższego i sądów powszechnych do tego przepisu (III CKN 32/98, II CKN 586/98, II CK 556/04, I ACa 774/12 Sąd Apelacyjny w Białymstoku, I ACa 23/12 Sąd Apelacyjny we Wrocławiu)

Z zeznań świadków zawnioskowanych przez pozwanego wynika, iż to powód był stroną awanturującą się i naruszającą dobra osobiste innych osób, przetrzymywał w swoim pokoju innych uchodźców, nie sprzątał w swoim pokoju, nie przestrzegał zasad higieny, nic więc dziwnego, że w jego pokoju było robactwo. Nie może osoba nie przestrzegająca sama określonych rygorów powoływać się na nieprzestrzeganie tych warunków przez inne osoby. Fakt nieprzestrzegania przez powoda rygorów obowiązujących w Ośrodku wynika chociażby z notatki z 14.09.2010r znajdującej się w aktach administracyjnych oraz z innych notatek tamże pomieszczonych (notatka z 17.06.2010r, z 21.06.2010r, z 23.06.2010r itp. O tym, że powód odmawiał przyjmowania posiłków z powodu robactwa nie było mowy w pozwie. Powód twierdził, że leciała woda z kranu o kolorze żółto-brunatnym - nie mogło tak być w pokoju, bo jak twierdził sam pozwany, nie było w pokojach sanitariatów, tylko na korytarzu. Powód w tej sprawie może mówić jedynie o naruszeniu jego dóbr osobistych i wyrządzeniu mu krzywdy, a więc nie może upominać się o rzekomo złe warunki panujące w całym Ośrodku, także wobec innych osób, zresztą w tym przypadku wyraźnie mija się z prawdą.

Nie było żadnych podstaw do zasądzenia zadośćuczynienia, bo nie było żadnej winy pozwanego w występowaniu insektów, to nie było działanie bezprawne pozwanego, który wykazał w postępowaniu wobec powoda i jego rodziny maksimum dobrej woli, trudno też mówić o zaniechaniu, skoro pozwany zamawiał dezynsekcje, na dowód czego przedstawił stosowne dokumenty. Okoliczność, iż złożone przez pozwanego dokumenty nie obejmują całego okresu, w jakim przebywał w tym Ośrodku powód, nie ma istotnego znaczenia - być może dokumenty te nie obrazują całego tego okresu, ale też nie ma to znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, w której powód nie wykazał, że doszło do naruszenia jego dóbr osobistych i że poniósł z tego tytułu jakąś krzywdę.

Powód nie wykazał, że zostało naruszone jakiekolwiek jego dobro osobiste, więc zgodnie z art. 448 kc nie było żadnych podstaw do zasądzenia zadośćuczynienia.

Niezasadny jest zarzut błędnego przyjęcia, iż powód został zakwaterowany w pokoju w dniu przyjazdu, podczas gdy z zeznań świadków tj. żony powoda i D. A. wynika, iż przed zakwaterowaniem w pokoju, powód wraz z rodziną przez kilka dni siedzieli na krzesłach w portierni. Św. A. D. rzeczywiście nie może być bezpośrednim świadkiem rzekomych zaniedbań popełnionych przez pozwanego wobec powoda, gdyż wszystkie jego wiadomości pochodzą z relacji powoda. On sam mieszkał w innym pokoju, gdzie warunki były zupełnie różne od tych, o których mówi powód, zaś św. S. S., żona powoda w wielu miejscach swych zeznań mijała się z twierdzeniami powoda, m.in. zeznała, że jej mąż był w złym stanie nerwowym od chwili przyjazdu z Austrii, co wyjaśnia szereg zachowań powoda. Powód wraz z rodziną został zakwaterowany w największym pokoju, jakim dysponował Ośrodek z uwagi na liczebność jego rodziny. Rzekomo zły stan sanitarny tego pokoju wynika jedynie z twierdzeń samego powoda, którym Sąd Okręgowy nie dał wiary. Zeznania św. D. wcale nie dowodzą zbieżności jego sytuacji z sytuacją powoda, zaś co do możliwości podnoszenia przez powoda ogólnie złych warunków panujących w Ośrodku, to będzie o tym mowa w dalszej części uzasadnienia.

Niesłuszny jest zarzut błędnego przyjęcia, iż powód był objęty w Ośrodku należytą opieką medyczną, podczas, gdy dokumentów przedstawionych przez pozwanego wynika, iż powód był konsultowany przez lekarza pediatrę oraz uskarżał się na bóle w sercu - co wynika z notatki służbowej pielęgniarki z dnia 10.12.2010r. zaś nie zostało w ogóle odnotowane w karcie pacjenta i brak jest jakichkolwiek informacji o reakcji personelu medycznego na zgłaszane przez powoda dolegliwości. Z notatki pielęgniarki (akta administracyjne) wynika przede wszystkim, że powód urządził awanturę w ambulatorium, wcale natomiast nie wynika, że powód był konsultowany przez lekarza pediatrę. Powód twierdzi, że składał do akt w Ośrodku różne dokumenty, których jednak brak w aktach administracyjnych, zatem Sąd Okręgowy nie mógł się na nich oprzeć. Tezy powoda nie znajdują żadnego potwierdzenia w zgromadzonym w niniejszej sprawie materiale dowodowym.

Niesłuszny jest zarzut błędnego przyjęcia, iż w Ośrodku w okresie, gdy przebywał tam powód, były przeprowadzane regularne dezynsekcje - podczas, gdy przedłożone przez pozwanego protokoły z przeprowadzanych dezynsekcji nie obejmują w ogóle miesiąca kwietnia 2010r. i większej części miesiąca maja 2010r.z przyczyn już wskazanych.

Niezasadny jest zarzut apelacji, jakoby Sąd Okręgowy błędnie przyjął, iż pracownicy Ośrodka z należytą starannością dbali o higienę wydawanych posiłków, a roszczenia powoda o wydawanie mu suchego prowiantu i zarzuty o robactwie w jedzeniu były bezzasadne - podczas, gdy z załączonego do akt sprawy przez pozwanego protokołu kontroli sanitarnej z dnia 24.06.2010r. wynika, że były dokumentowane przypadki brudnych pojemników na pieczywo oraz niedokładnie umytego sprzętu kuchennego, co z pewnością sprzyjało mnożeniu się insektów. Ponadto z załączonych do akt sprawy protokołów dezynsekcji i deratyzacji wynika, że odkażaniem obejmowano również kuchnię wraz z wyposażeniem i stołówkę, zatem obecność w tych miejscach robaków była bezdyskusyjna. O tym, że powód odmawiał przyjmowania posiłków z powodu robactwa nie było mowy w pozwie, jak również o tym, że powód zarzucał robactwo w jedzeniu. Okoliczność, iż zdaniem powoda z załączonych do akt sprawy protokołów dezynsekcji i deratyzacji wynika, że odkażaniem obejmowano również kuchnię wraz z wyposażeniem i stołówkę, zatem obecność w tych miejscach robaków była bezdyskusyjna jest nieistotna wobec niezgłoszenia jej w pozwie jako podstawy faktycznej domagania się przez powoda ochrony dóbr osobistych. Sformułowania w rodzaju „co z pewnością sprzyjało mnożeniu się insektów” dyskredytują zarzuty apelacji i świadczą o tym, że oparta jest ona na domysłach powoda, a nie na konkretnych dowodach. Raz jeszcze stwierdzić należy, iż rzekome udowodnienie obecności brudnych pojemników na pieczywo oraz niedokładnie umytego sprzętu kuchennego nie oznacza jeszcze wcale udowodnienia naruszenia dóbr osobistych powoda - wykazania, że zaistniało wydarzenie, z którym można łączyć naruszenie dóbr osobistych powoda.

Rację ma pozwany zarzucając powodowi złożenie dokumentów nieczytelnych (k-8,9). Ponadto powód nie złożył wniosku o przetłumaczenie dokumentów sporządzonych w obcym języku. Wszystkie pozostałe dokumenty nie dotyczą okresu objętego pozwem i są nieistotne dla sprawy. Zwrócić należy uwagę na skierowanie k-98 wystawione w P. w marcu 2011r, a więc w okresie znacznie późniejszym niż stan faktyczny będący podstawą ustaleń w niniejszej sprawie. Rację miał też pozwany twierdząc, że skierowania do poradni specjalistycznych nie mogą stanowić dowodu na rzeczywiste istnienie schorzeń u powoda oraz na to, że schorzenia te pojawiły się u powoda na skutek rzekomo złych warunków, w jakich przebywał powód u pozwanego.

Przypomnieć należy, że powód w sprawie o ochronę jego dóbr osobistych może wskazywać tylko te naruszenia ze strony pozwanego, które dotknęły jego samego, nie zaś jego żonę i dzieci - żona może występować samodzielnie, zaś co do dzieci, nie wiadomo, czy on właśnie jest ich przedstawicielem i czy może występować w ich imieniu. Z akt administracyjnych wynika, że małoletnie dzieci reprezentowała żona powoda. Powód nie może też powoływać się na uciążliwe, jego zdaniem warunki, panujące w tym czasie w Ośrodku, istotnym jest bowiem, w jaki sposób warunki te dotknęły samego powoda i czy spowodowały naruszenie jego dóbr osobistych (jakich).

Słusznie Sąd Okręgowy uznał, że wszelkie zachowania powoda są wynikiem jego roszczeniowej postawy nie zaś nieznajomości przez niego języka polskiego i kwestii różnic kulturowych. Sąd Apelacyjny podziela to stanowisko.

Wbrew twierdzeniom apelacji ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego wcale nie pozostają w sprzeczności ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym. Sąd Okręgowy oparł się na wyjaśnieniach pozwanego i przedstawionych przez niego dowodach, choć zdaniem powoda powinien oprzeć się na jego twierdzeniach. Apelacja jest wyrazem niezadowolenia powoda z niekorzystnego dla niego rozstrzygnięcia Sądu, nie zaś wytknięciem konkretnych uchybień Sądu Okręgowego.

Wobec powyższego Sąd Apelacyjny uznał, że apelacja nie jest uzasadniona i dlatego ją oddalił z mocy art. 385 kpc. O kosztach Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie art. 98 kpc.