Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XXIV C 696/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 grudnia 2019 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie XXIV Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący:

SSO Maria Piasecka

Protokolant:

sekretarz sądowy Weronika Buchnat

po rozpoznaniu w dniu 8 listopada 2019 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy z powództwa K. S. (1)

przeciwko (...) S.A. z siedzibą w W.

o zapłatę

orzeka:

1.  zasądza od (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz K. S. (1) kwotę 98 054 zł (dziewięćdziesiąt osiem tysięcy pięćdziesiąt cztery złote) wraz z odsetkami ustawowymi od kwot:

- 74 844 zł (siedemdziesiąt cztery tysiące osiemset sześćdziesiąt sześć złotych) od dnia 8 lutego 2017 roku,

- 12 716 zł (dwanaście tysięcy siedemset szesnaście złotych) od dnia 7 września 2018 roku,

- 2992 zł (dwa tysiące dziewięćset dziewięćdziesiąt dwa złote) od dnia 24 listopada 2018 roku,

- 3740 zł (trzy tysiące siedemset czterdzieści złotych) od dnia 25 maja 2019 roku,

- 2244 zł (dwa tysiące dwieście czterdzieści cztery złote) od dnia 7 września 2019 roku,

- 2244 zł (dwa tysiące dwieście czterdzieści cztery złote) od dnia 9 listopada 2019 roku - do dnia zapłaty,

2.  zasądza od (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz K. S. (1) kwotę 10 033 zł (dziesięć tysięcy trzydzieści trzy złote) tytułem zwrotu kosztów procesu,

3.  nakazuje pobrać od (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz Skarbu Państwa-kasy Sądu Okręgowego w Warszawie kwotę 287 zł (dwieście osiemdziesiąt siedem złotych) tytułem nieuiszczonej opłaty sądowej.

XXIV C 696/18

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 25 lipca 2018 r. K. S. (1) wniosła o zasądzenie od pozwanego (...) S.A. we W. kwoty 87 582 zł tytułem nienależnego świadczenia wraz z odsetkami od dnia 8 lutego 2017 r. do dnia zapłaty.

W uzasadnieniu podała, że w 2011 r. przystąpiła do grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, opłaciła pierwszą składkę w wysokości 24 750 zł, a następnie opłacała kolejne składki w wysokości 748 zł miesięcznie. Łącznie wpłaciła kwotę 87 582 zł. Powódka podała, że zawarła umowę za pośrednictwem (...) S.A. z siedzibą w W., który tylko formalnie pełnił rolę ubezpieczającego. Powódka natomiast, pomimo tego, że nie została wskazana jako strona umowy, obowiązana była do opłacania składek, co było warunkiem objęcia ochroną ubezpieczeniową. Powódka podała również, że w przedstawionych jej dokumentach nie określono wysokości sumy ubezpieczenia i brak jest możliwości jej wskazania, a zatem oświadczenie powódki o przystąpieniu do ubezpieczenia nie wywołało skutków prawnych i w rzeczywistości powódka nie została objęta taką ochroną. Również sama umowa ubezpieczenia jest wadliwa, jest sprzeczna z istotą zobowiązania, uczciwymi praktykami rynkowymi oraz zasadami współżycia społecznego i jako taka, jest nieważna. Powódka zarzuciła także, że wartość lokowanych przez nią środków, od których uzależniona jest wysokość świadczenia, które miało zostać wypłacone, zależała nie tylko od wysokości opłacanych przez nią składek, ale przede wszystkim – od wartości indeksu stworzonego i ustalanego przez podmiot zewnętrzny względem ubezpieczonego, przy czym agent kalkulacyjny, był uprawniony w określonych przypadkach, do samodzielnego, nie wymagającego zgody konsumenta, określenia jego wysokości. Powódka, jako konsument, nie ma również wpływu na wybór agenta kalkulacyjnego, nie ma pewności jaki podmiot pełni tą funkcję, ale przede wszystkim, nie jest w stanie określić podstawowej wartości świadczenia ubezpieczeniowego, gdyż zarówno w umowie jak i regulaminie stanowiącym załącznik do umowy, brak jest wskazania obiektywnych i podlegających weryfikacji czynników wpływających na jego wysokość. Powódka podniosła, że również sam mechanizm inwestycji w certyfikaty jest dla konsumenta niemożliwy do odtworzenia, nie są bowiem znane rodzaje certyfikatów, ich oznaczenia i waluta emisji obligacji, wartość nominalna, cena zakupu. Jako konsument, powódka nie ma zatem możliwości weryfikacji reguł inwestycyjnych dotyczących jej własnych środków finansowych. Wszystkie te okoliczności powodują, że brak jest możliwości określenia wartości świadczenia wynikającego z zawartej umowy ubezpieczenia, co jest sprzeczne z właściwością tego stosunku obligacyjnego i powoduje nieważność zawartej umowy. Dodatkowo, całość ryzyka finansowego wynikającego z zawartej umowy, została przerzucona na konsumenta. Zarówno bowiem ubezpieczający (...) jak i pozwane (...) nie ponosi żadnego ryzyka inwestycyjnego, gdyż zgodnie z treścią umowy, jedynie lokuje środki wpłacane przez powódkę, na jej ryzyko, w oparciu o nieweryfikowalne kryteria ustalania indeksu określanego przez osoby trzecie, pobierając przy tym opłaty na swoją korzyść w tym opłatę za zarządzanie, niezależnie od tego, czy inwestycja przynosi zysk, czy stratę. Ponadto, wpłacane środki są jedynie wyceniane w złotych polskich, a „inwestycja nie wiąże się z ryzykiem kredytowym emitenta”, co powoduje, że w istocie na konsumencie spoczywa ryzyko walutowe wynikające z braku zasad ustalania kursu waluty polskiej przy wycenie, oraz ryzyko kredytowe w sytuacji, gdy emitent nie będzie w stanie wykupić certyfikatów. Powódka zarzuciła, że ochronie podlega wyłącznie składka zainwestowana w wysokości 123 750 zł, a nie cała wpłacona przez nią kwota składek stanowiąca sumę 159 390 zł, a zatem ochrona na podstawie zawartej umowy, nie dotyczy wszystkich wpłaconych przez powódkę środków, a dodatkowo ubezpieczyciel nie gwarantuje osiągnięcia celu inwestycyjnego, co oznacza, że ubezpieczyciel nie ponosi żadnego ryzyka związanego z ujemną stopą zwrotu lub utratą środków powódki. Zdaniem powódki, zawarta umowa narusza jej interesy również poprzez określenie wysokości opłaty likwidacyjnej, sięgającej nawet 80 % wpłaconych przez nią środków. Zawarta umowa jest zatem nieważna, zaś wpłacone przez powódkę świadczenie powinno ulec zwrotowi na podstawie art. 405 w związku z art. 410 par. 1 i 2 kc. Odnośnie do żądania odsetek, powódka podała, że data 8 lutego 2017 r. została określona na podstawie daty doręczenia pozwanemu wezwania do zapłaty, które to wezwanie pozwany otrzymał 24 stycznia 2017 r. i w którym został wezwany do spełnienia świadczenia w terminie 14 dni.

Pismem z dnia 7 listopada 2018 r. powódka rozszerzyła powództwo do kwoty 89 826 zł domagając się dalszej kwoty 2992 zł wraz z odsetkami jak w pozwie. Pismo zostało doręczone pozwanemu w dniu …

Pismem z dnia 24 maja 2019 r. doręczonym pozwanemu na rozprawie w tym samym dniu, powódka rozszerzyła powództwo do kwoty 93 566 zł domagając się dalszej kwoty 3740 zł wraz z odsetkami jak w pozwie.

Pismem z dnia 6 września 2019 r. doręczonym pozwanemu na rozprawie w tym samym dniu, powódka rozszerzyła powództwo do kwoty 95 810 zł domagając się dalszej kwoty 2244 zł wraz z odsetkami jak w pozwie.

Pismem z dnia 8 listopada 2019 r. doręczonym pozwanemu na rozprawie w tym samym dniu, powódka rozszerzyła powództwo do kwoty 98 054 zł domagając się dalszej kwoty 2244 zł wraz z odsetkami jak w pozwie.

W odpowiedzi na pozew, pozwany (...) S.A. z siedzibą we W. wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu.

W uzasadnieniu pozwu, pozwany podniósł zarzut braku legitymacji czynnej, gdyż powódka nie jest stroną umowy i posiada wyłącznie status ubezpieczonego w ramach spornej umowy. Zdaniem pozwanego, podstawą roszczenia w niniejszej sprawie jest art. 808 par. 2 kc, a zatem powódce jako ubezpieczonej, przysługuje powództwo bezpośrednio w stosunku do ubezpieczyciela. Pozwany podkreślił, że żaden przepis prawa nie nakłada na ubezpieczyciela obowiązku indywidualnego uzgadniania treści umowy ubezpieczenia z ubezpieczonymi w ramach umowy ubezpieczenia grupowego, a nawet doręczania ogólnych warunków ubezpieczenia zaś powódka przystąpiła do niego w sposób całkowicie dobrowolny. Pozwany zakwestionował powództwo co do zasady oraz co do wysokości. Nie zgodził się z twierdzeniem, że wysokość świadczenia z umowy jest ustalana w sposób arbitralny i dowolny, gdyż zależy ona wprost od aktualnej wartości aktywów Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego. Z kolei ponoszenie ryzyka inwestycyjnego jest typową cechą umów ubezpieczenia z UFK, a na aktualną wartość udziałów uczestnictwa nie ma wpływu nie tylko powódka, ale również pozwany, ponieważ wysokość wartości rachunku uczestnictwa zależy od wartości aktywów funduszu kapitałowego. Pozwany przyznał jednak, że powód nie posiada wystarczającej wiedzy i dostępu do danych rynkowych pozwalających na samodzielną weryfikację wyceny aktywów UFK, jednakże powyższe nie może świadczyć o nieprawidłowościach umowy. Pozwany przyznał także, że w umowach na cudzy rachunek ryzyko lokaty, co do zasady, ponosi ubezpieczony, ponieważ to jemu przysługiwać będą świadczenia, których wartość jest pochodną środków zgromadzonych w funduszu. W związku z powyższym w umowie występują świadczenia, których wysokość nie jest gwarantowana przez ubezpieczyciela. Wysokość świadczenia zależy od wartości udziału w UFK, a ta jest zmienna i zależna od wartości aktywów funduszu, który jest niezależny od woli stron. Pozwany podkreślił, że wartość udziału jest determinowana przez wartość aktywów, a nie wartość indeksów i zależy od czynników rynkowych mających wpływ na wynik inwestycji. Pozwany wyjaśnił także, że końcowa wartość rachunku udziałów jest ustalana w oparciu o określony wzór, co wyłącza dowolność i arbitralność. Jest ona ustalana na koniec piętnastoletniego okresu ubezpieczenia natomiast w trakcie umowy, inwestycja jest warta tyle, ile warte są aktywa ulokowane w składki. W ocenie pozwanego, zapisy regulaminu są więc jasne i precyzyjne. Pozwany podniósł także, że nie jest wzbogacony, gdyż na skutek decyzji o wcześniejszej rezygnacji, wartość certyfikatów spadła, a zatem kwota uzyskana z ich sprzedaży będzie niższa, niż kwota zakupu.

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny w sprawie:

W dniu 2 czerwca 2011 r. powódka przystąpiła do umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym zawartej między (...) S.A. z siedzibą w W. jako ubezpieczającym, a (...)S.A. z siedzibą we W. jako ubezpieczycielem. Przedmiotem umowy ubezpieczenia było życie ubezpieczonego. Ochrona ubezpieczeniowa została udzielana ubezpieczonemu (powódce) przez ubezpieczyciela ( (...) S.A.) w okresie odpowiedzialności ubezpieczyciela na wypadek zgonu powódki w okresie odpowiedzialności ubezpieczyciela lub dożycia przez powódkę do końca okresu odpowiedzialności. Ubezpieczyciel zobowiązał się spełnić świadczenie ubezpieczeniowe w razie zajścia jednego z tych dwóch zdarzeń w wysokości określonej w rozdziale 10 warunków ubezpieczenia (...), na zasadach określonych w rozdziale 12, z zastrzeżeniem rozdziału 9. Ponadto celem ubezpieczenia było gromadzenie i inwestowanie środków finansowych ubezpieczonego przy wykorzystaniu Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego (...)”. Okres odpowiedzialności ubezpieczyciela trwał 180 miesięcy i rozpoczynał się szóstego dnia roboczego po zakończeniu okresu subskrypcji. Zgodnie z treścią wydanego powódce certyfikatu rozpoczął się w dniu 8 lipca 2011 r. i miał trwać do 8 lipca 2026 r.

Wysokość świadczenia ubezpieczeniowego z tytułu dożycia przez ubezpieczonego do końca okresu odpowiedzialności miała wynosić 100 % wartości rachunku w dacie umorzenia. Wartość rachunku miała być ustalona zgodnie z zapisami par. 4 ust. 5 Regulaminu. Wysokość świadczenia miała być ustalona po umorzeniu na rachunku jednostek uczestnictwa funduszu. Umorzenie miało nastąpić 25 dni po zakończeniu okresu odpowiedzialności, według wartości jednostki w dacie umorzenia.

Wysokość świadczenia z tytułu zgonu obliczona miała być według wzoru: 1% x zainwestowana składka+(liczba jednostek uczestnictwa Funduszu w dacie umorzenia x wartość jednostki uczestnictwa w dacie zgonu ubezpieczonego). Wysokość świadczenia z tytułu zgonu ustalana miała być po umorzeniu na rachunku jednostek uczestnictwa. Umorzenie miało nastąpić najpóźniej w ciągu dziesięciu dni roboczych od dnia uzyskania przez ubezpieczyciela aktu zgonu ubezpieczonego. Wysokość świadczenia ustalana miała być w tym wypadku według wartości jednostek uczestnictwa z daty zgonu.

Zgodnie z zapisami umowy, do zapłaty składek bieżących i składki pierwszej obowiązany był ubezpieczający – (...) S.A.. Strony umowy dopuściły jednak możliwość sfinansowania składek przez ubezpieczonego zadeklarowanych w deklaracji przystąpienia do ubezpieczenia.

Wysokość składki bieżącej płatnej co miesiąc była obliczana według opisanego w umowie wzoru z uwzględnieniem opłaty za zarządzanie i wpłacana na rachunek bankowy ubezpieczyciela.

Za uiszczane składki, ubezpieczyciel (...), po zakończeniu okresu subskrypcji tj. okresu, w którym możliwe było przystąpienie do umowy, nabywał jednostki uczestnictwa Funduszu Kapitałowego. Posiadały one jednakową wartość i reprezentowały udziały powódki w aktywach Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego. Nie stanowiły odrębnego od umowy prawa, nie mogły być zbywane na rzecz osób trzecich, nie były oprocentowane. Nabycie jednostek uczestnictwa następowało za kolejne składki bieżące po pomniejszeniu o opłatę za zarządzanie, pobrane zgodnie z zapisami umowy, według opisanego w umowie wzoru. W regulaminie zastrzeżono, że początkowa wartość jednostki została ustalona na kwotę 200 zł, a następnie ulegała zmianie zgodnie ze zmianą wartości aktywów netto ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego przypadających na jednostkę uczestnictwa funduszu.

Jednocześnie jednak powódka deklarując i wpłacając tzw. składkę pierwszą w wysokości 20 % składki zainwestowanej w kwocie 24 750 zł, zobowiązała się do zainwestowania tak zwanej składki zainwestowanej tj. wskazanej w deklaracji kwoty obliczonej według wzoru: składka pierwsza/20 % (24 750 zł/20%) w Fundusz Kapitałowy (...). Składka zainwestowana pozostawała w stałej wysokości przez cały okres odpowiedzialności i była kwotą zadeklarowaną przez powódkę jako kwota przeznaczona na inwestycję tj. na zakup jednostek uczestnictwa w opisanym funduszu kapitałowym.

Ubezpieczeniowy Fundusz Kapitałowy powstawał zatem z wpłacanych składek pierwszych i składek bieżących pomniejszonych o opłaty za zarządzanie. Środki gromadzone w funduszu o nazwie (...) lokowane były w certyfikaty emitowane przez (...) gwarantowane przez Bank (...), z których wypłata oparta jest na indeksie (...) i wyceniane w złotych polskich.

Decyzją KNF z 11 kwietnia 2011 r. (...) otrzymało zezwolenie na uznanie instrumentów finansowych w postaci obligacji strukturyzowanych emitowanych przez (...) z siedzibą w H. wchodzących w skład portfela inwestycyjnego o nazwie (...) na zabezpieczenie min. zobowiązań z tytułu zawartych umów ubezpieczenia grupowego na życie i dożycie. KNF stwierdził, że obligacje te zapewniają pozwanemu zwrot wartości nominalnej przedmiotowych obligacji, jak również dają możliwość otrzymania zysków inwestycyjnych zależnych od zmiany min. indeksu (...).

Stosownie do postanowień regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, celem funduszu jest ochrona 100 % składki zainwestowanej, natomiast ubezpieczyciel nie gwarantował osiągnięcia celu inwestycyjnego polegającego na powiększeniu wartości aktywów. Ubezpieczyciel zastrzegał, że wyniki osiągnięte w przeszłości nie mogą stanowić podstawy do oczekiwania przyszłych wyników inwestycyjnych. Zastrzegał także, że inwestycja w certyfikaty wiąże się z ryzykiem kredytowym emitenta polegającym na możliwości wystąpienia trwałej lub czasowej niezdolności emitenta do obsługi zadłużenia, w tym do wykupu certyfikatów. Wartość rachunku po zakończeniu okresu odpowiedzialności miała być obliczona w oparciu o wartość certyfikatów, przy czym na dzień zakończenia odpowiedzialności, certyfikaty zapewniały jedynie ochronę wartości nominalnej odpowiadającej składce zainwestowanej.

Ubezpieczyciel zastrzegał także, że w przypadku braku notowań indeksu, jego wartość określi agent kalkulacyjny indeksu. W przypadku likwidacji indeksu lub innych zdarzeń mających wpływ na jego funkcjonowanie, wartość indeksu określi również agent kalkulacyjny.

Zgodnie z postanowieniami regulaminu, z uwagi na charakter kształtowania się cen certyfikatów, wartość jednostek uczestnictwa mogła ulegać istotnym zmianom. Strony zastrzegały także możliwość likwidacji ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego bądź zmiany strategii inwestycyjnej, o czym zobowiązywały się powiadomić ubezpieczonych w określonym w regulaminie terminie.

Na podstawie zawartej umowy, powódka wpłaciła składkę pierwszą, a następnie uiszczała składki bieżące. Łącznie wpłaciła 98 054 zł. Wpłacone kwoty były lokowane z Ubezpieczeniowym Funduszu Kapitałowym (...). Łączna zadeklarowana przez powódkę tzw. składka zainwestowana wynosiła 123 750 zł.

Powódce przedstawiono powyższy produkt jako ubezpieczenie na życie z możliwością inwestowania. Powódka nie została jednak poinformowana o tym, w jaki sposób będą inwestowane wpłacane przez nią pieniądze, nie wyjaśniono jej mechanizmu inwestowania. Powódce nie przedstawiono do podpisania regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego.

Pismem z dnia 10 stycznia 2017 r. powódka wezwała (...) S.A. we W. do zwrotu wpłaconych składek w wysokości 74866 zł wraz z odsetkami ustawowymi w terminie 14 dni od daty otrzymania pisma z uwagi na nieważność zawartej umowy. Pozwany pokwitował odbiór pisma z dniu 24 stycznia 2017 r., a pismem z dnia 20 lutego 2017 r. odmówił spełnienia żądania powódki nie znajdując podstaw do zaspokojenia jej roszczeń w wymiarze przez powódkę wskazanym. Pozwany powoływał się w tym zakresie na opłaty likwidacyjne, deklarując chęć podjęcia negocjacji w celu ich zmniejszenia.

Kolejnymi pismami, powódka wzywała pozwanego do zwrotu uiszczanych kwot jednakże bezskutecznie.

Powyższy stan faktyczny został ustalony na podstawie dokumentów znajdujących się w aktach sprawy: deklaracji przystąpienia, warunków ubezpieczenia, regulaminu ufk, tabeli opłat, certyfikatu, korespondencji między stronami, dowodów wpłat, decyzji KNF, a także na podstawie zeznań świadka I. S. i zeznań powódki K. S.. Dokumenty przedstawione przez stronę nie były kwestionowane i sąd uznał je za pełnowartościowy materiał dowodowy, niesporny między stronami. Zeznania świadka i strony uzupełniły stan faktyczny w sprawie. Nie były one również kwestionowane przez strony postępowania. Dowód z zeznań świadka A. Z. został ostatecznie oddalony, gdyż świadek, pomimo wielokrotnych wezwań na rozprawę, wysyłanych na znane sądowi adresy, jak również pomimo ukarania grzywną, nie stawiła się, a dalsze wezwania stanowiłyby nieuzasadnione przewlekanie postępowania. Sąd nie prowadził również postępowania dowodowego z dokumentów i informacji wnioskowanych przez pozwanego w odpowiedzi na pozew, gdyż pozwany nie wskazał okoliczności, na jaki dowód ten miałby zostać przeprowadzony. W ocenie sądu, żądane przez pozwanego informacje nie miały znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

Sad Okręgowy zważył co następuje:

Ostatecznie precyzując powództwo, powódka wnosiła o zasądzenie kwoty 98 054 zł z tytułu nienależnie wpłaconych składek w związku z nieważnością umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie, do której przystąpiła w dniu 2 czerwca 2011 r. Jako podstawą roszczenia powódka wskazała art. 405 i 410 kc, zgodnie z którym świadczenie jest nienależne, jeżeli ten, kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył, albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia (§ 2 art. 410 kc). Z kolei, zgodnie z art. 405 kc, kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości.

W pierwszej kolejności należało zatem ocenić charakter zawartej umowy, a w dalszej kolejności ocenić, czy zawarta umowa była sprzeczna z ustawą lub zasadami współżycia społecznego ewentualnie, czy nie zmierzała do obejścia prawa. Zgodnie z art. 58 § 1 kc, czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy. § 2. Nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. § 3. Jeżeli nieważnością jest dotknięta tylko część czynności prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana.

Podstawą roszczeń powódki są przepisy dotyczące umowy ubezpieczenia. Z zeznań powódki oraz z zeznań świadka I. S. (2) wynikało, że zamiarem powódki było przede wszystkim zawarcie umowy ubezpieczenia, powódka chciała ubezpieczyć się na wypadek swojej śmierci, a jako osobę uposażoną wskazała swojego małżonka.

Stosownie do art. 805 § 1 kc, przez umowę ubezpieczenia ubezpieczyciel zobowiązuje się, w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, a ubezpieczający zobowiązuje się zapłacić składkę. § 2. Świadczenie ubezpieczyciela polega w szczególności na zapłacie: 1) przy ubezpieczeniu majątkowym - określonego odszkodowania za szkodę powstałą wskutek przewidzianego w umowie wypadku; 2) przy ubezpieczeniu osobowym - umówionej sumy pieniężnej, renty lub innego świadczenia w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku w życiu osoby ubezpieczonej. Zgodnie z art. 829 § 1 kc, ubezpieczenie osobowe może w szczególności dotyczyć przy ubezpieczeniu na życie - śmierci osoby ubezpieczonej lub dożycia przez nią oznaczonego wieku.

Zawarta w dniu 2 czerwca 2011 r. odpowiada w części umowie ubezpieczenia na życie, gdyż jako przedmiot ubezpieczenia wskazano życie albo dożycie przez powódkę do końca okresu odpowiedzialności zaś pozwany, jako ubezpieczyciel, zobowiązał się do wypłacenia określonego w umowie świadczenia na wypadek zaistnienia zdarzenia ubezpieczeniowego.

Umowa grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym została zawarta przez (...) S.A. jako ubezpieczającego i (...) S.A. jako ubezpieczyciela. Jak wyżej wskazano, zgodnie z art. 805 § 1 kc, przez umowę ubezpieczenia ubezpieczyciel zobowiązuje się, w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, a ubezpieczający zobowiązuje się zapłacić składkę. Stronami umowy ubezpieczenia są zatem ubezpieczający, który może być również ubezpieczonym i na którym spoczywa obowiązek opłacenia składki oraz ubezpieczyciel zobowiązany do zapłaty świadczenia w przypadku zaistnienia zdarzenia ubezpieczeniowego.

W przedmiotowej umowie, powódka nie została wskazana jako strona tej umowy, chociaż jako ubezpieczona jest podmiotem stosunku ubezpieczeniowego. Podstawą takiej konstrukcji umowy jest art. 808 § 1 kc, zgodnie z którym ubezpieczający może zawrzeć umowę ubezpieczenia na cudzy rachunek. Z powołanego przepisu wynika, że ubezpieczony może nie być nawet imiennie wskazany w umowie, chyba że jest to konieczne do określenia przedmiotu ubezpieczenia. W tego typu umowie, przedmiotem ubezpieczenia jest cudzy interes majątkowy lub osobisty, a ochrona ubezpieczeniowa jest świadczona na rzecz osoby ubezpieczonej, jednakże do zapłaty składki obowiązany jest wyłącznie ubezpieczający. Stronami umowy są więc ubezpieczający i ubezpieczyciel zaś ubezpieczony (lub uprawniony w przypadku, gdy przedmiotem ochrony jest życie ubezpieczonego) jest osobą trzecią, na rzecz której ma być spełnione świadczenie.

Zawarta umowa odpowiada w swojej konstrukcji tzw. umowom na rzecz osoby trzeciej, w której jedna ze stron zobowiązuje się do spełnienia świadczenia na rzecz osoby trzeciej, niebiorącej udziału w umowie (art. 393 kc). Przy takiej konstrukcji umowy ubezpieczający i ubezpieczyciel są związani węzłem obligacyjnym, zaś ubezpieczony (lub uprawniony) są wyłącznie upoważnieni do odbioru świadczenia. Obowiązek opłacenia składki spoczywa jednak cały czas na ubezpieczającym i obowiązek ten jest obowiązkiem o charakterze essentialia negotii, a więc w tym zakresie ma charakter obligatoryjny.

Zawarta umowa w istotny sposób modyfikuje zasady wynikające z art. 805 kc. Strony wskazały w niej, że do zapłaty składek bieżących i składki pierwszej zobowiązany jest ubezpieczający, jednakże ubezpieczyciel i ubezpieczający dopuścili możliwość sfinansowania przez ubezpieczonego zadeklarowanych w deklaracji przystąpienia składek bieżących i składki pierwszej. W rzeczywistości obowiązek opłacania składek został w całości przerzucony na ubezpieczonego, pomimo że podmiotem zobowiązanym do ich opłacania był ubezpieczający, co wynikało wprost z umowy. Z umowy wynika również, że zapłata składek przez ubezpieczonego jest warunkiem objęcia ochroną ubezpieczeniową, zaś ich niezapłacenie skutkuje anulowaniem deklaracji przystąpienia do ubezpieczenia. W konsekwencji powódka została zobowiązana do finansowania składek, pomimo że nie była stroną przedmiotowej umowy ubezpieczenia, natomiast (...) S.A. jako ubezpieczający został całkowicie zwolniony z obowiązku ich ponoszenia. Nawet w przypadku niezapłacenia składki, ubezpieczyciel w pierwszej kolejności zwróciłby się do ubezpieczonego o jej zapłatę, a dopiero po bezskutecznym upływie terminu, wezwał do jej zapłacenia ubezpieczającego, który mógł jednak składki nie uiścić. Tak skonstruowana umowa, skutkowała przerzuceniem na powódkę ryzyka wynikającego z umowy. Brak uiszczenia składek skutkowałby anulowaniem deklaracji przystąpienia do umowy, odmową udzielenia powódce dalszej ochrony ubezpieczeniowej, a przede wszystkim praktycznie pozbawiałby ją możliwości uzyskania świadczenia z uwagi na nieproporcjonalnie wysokie opłaty likwidacyjne. Nieuiszczenie składki jest równoznaczne z rezygnacją z ubezpieczenia. W takim przypadku, zgodnie z postanowieniami rozdziału 14 umowy, ubezpieczyciel wypłaca wartość rachunku pomniejszoną o opłatę likwidacyjną i podatek. Wysokość opłaty likwidacyjnej sięgała 80 % wpłaconych środków w trzech pierwszych latach odpowiedzialności ubezpieczyciela, w kolejnych zmniejszała się jednakże nadal pozostawała na poziomie kilkudziesięciu procent. Na powódce spoczął cały ciężar związany z wykonaniem umowy przy jednoczesnym zwolnieniu ubezpieczającego z odpowiedzialności za takie zdarzenia. Analiza postanowień umowy jednoznacznie wskazuje, że rola ubezpieczającego została sprowadzona do roli pośrednika w zawarciu umowy pomiędzy powódką a pozwanym. Na ubezpieczającym nie spoczywają w zasadzie żadne obowiązki poza obowiązkami informacyjnymi i związanymi z podpisaniem umowy. Ponadto, element ubezpieczeniowy nie jest elementem dominującym. Treść umowy wskazuje, że ma ona charakter mieszany, zawiera bowiem nie tylko elementy umowy ubezpieczenia, ale również element inwestycyjny, polegający na gromadzeniu wpłacanych składek w funduszu kapitałowym (...) oraz inwestowaniu ich w certyfikaty emitowane przez podmiot trzeci. Strony umowy, do której przystąpiła powódka, umówiły się bowiem, że pozwany zainwestuje kwoty wpłacane przez ubezpieczoną działając na rachunek i zlecenie powódki oraz na jej ryzyko. Celem umowy było zatem przede wszystkim gromadzenie i inwestowanie kapitału poprzez ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy. Cel ten należy uznać za dominujący. Wynika to chociażby z porównania obowiązków powódki jako ubezpieczonej i pozwanego jako ubezpieczyciela, wynikających z umowy, jak również wysokości świadczeń wypłacanych na rzecz ubezpieczonego i wysokości pobieranej opłaty za ryzyko w stosunku do opłaty administracyjnej. Środki pieniężne uzyskiwane ze składki pierwszej i składek bieżących wpłacanych przez ubezpieczonego po potrąceniu opłaty administracyjnej i opłaty za ryzyko były zamieniane na jednostki uczestnictwa w ubezpieczeniowym funduszu kapitałowym, a następnie lokowane przez zakład ubezpieczeń w obligacje strukturalne emitowane przez spółkę kapitałową. Należy podkreślić, że co do zasady, zawarcie umowy ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym było dopuszczalne w świetle obowiązującej w dacie zawarcia umowy ustawy z 22 maja 2003r. o działalności ubezpieczeniowej. Jednakże dla bytu tej umowy niezbędna jest także realizacja celu związanego z ochroną ubezpieczeniową.

W przypadku zawartej umowy ubezpieczenia z elementem inwestycyjnym, wypłacane przez ubezpieczyciela świadczenie jest po pierwsze - uzależnione od wysokości wpłacanych przez ubezpieczonego kwot, a po drugie – stanowi wartość nieokreśloną zarówno w dacie zawarcia umowy, jak i w czasie jej trwania, a wysokość świadczenia zostaje ustalona dopiero w dacie zaistnienia zdarzenia ubezpieczeniowego. Wysokość wpłaconych składek pierwszej oraz bieżących, które są przeznaczane na zakup jednostek uczestnictwa w funduszu kapitałowym niewątpliwie wpływa na ilość zakupionych jednostek, a w ostatecznym rozrachunku - również na wysokość świadczenia ubezpieczeniowego. Wpłacane przez ubezpieczonego składki przestają mieć również charakter wynagrodzenia za udzieloną ochronę, odrywają się również od wyliczeń aktuarialnych uwzględniających ponoszone przez zakład ubezpieczeń ryzyko i koszty, a stanowią pochodną kwoty, którą ubezpieczony wpłaca tytułem składki pierwszej, inwestycyjnej oraz obliczonej przez pozwanego składki zadeklarowanej stanowiącej odpowiedni procent składki pierwszej, którą strony umowy alokują w funduszu kapitałowym. Należy podkreślić, że pozwany inwestuje środki, które pochodzą wyłącznie od ubezpieczonego, na którym w całości spoczywa ryzyko inwestycyjne, zaś pozwany nie gwarantuje osiągnięcia celu inwestycyjnego. W przypadku spadku wartości jednostek, a więc i rachunku, środki składające się na świadczenie pochodzą wyłącznie z rachunku powoda i to on ponosi ryzyko utraty ich wartości. W przypadku potencjalnego wzrostu cen wartości jednostek, a więc i rachunku pozwany nie ponosi z kolei ryzyka faktycznej wypłaty świadczenia ze środków własnych. Wypłata następuje ze środków ubezpieczonego. Ponadto w obu tych przypadkach pozwany otrzymuje zysk w postaci opłat administracyjnych.

Jak wyżej wskazano, essentialia negotii umowy ubezpieczenia stanowi, określone co do kwoty świadczenie na wypadek śmierci osoby ubezpieczonej lub dożycia przez nią określonego wieku. W art. 805 kc mowa jest o umówionej sumie pieniężnej, rencie lub innym świadczeniu w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku w życiu osoby ubezpieczonej. W spornej umowie, zarówno w przypadku zgonu i jak i dożycia przez powoda określonego w umowie wieku, wartość świadczenia została natomiast określona w sposób niejednoznaczny. W umowie określono bowiem tylko wzór służący do obliczenia wysokości świadczenia w dacie zaistnienia zdarzenia, co powoduje że wysokość świadczenia nie jest znana w chwili zawierania umowy, jak również nie da się jej określić w czasie trwania umowy do chwili zaistnienia zdarzenia. Należy również wskazać, że sposób określenia wysokości świadczenia został ustalony przez pozwanego w sposób jednostronny zaś powódka nie miała żadnego wpływu na treść umowy w tym zakresie. W umowie będącej przedmiotem niniejszego postępowania, ogólnie wskazano, że wysokość świadczenia ubezpieczeniowego z tytułu zgonu wynosi 1 % x składka zainwestowana + (liczba Jednostek Uczestnictwa Funduszu w Dacie Umorzenia x Wartość Jednostki Uczestnictwa Funduszu w dacie zgonu Ubezpieczonego), a w przypadku świadczenia z tytułu dożycia wysokość świadczenia wynosiłaby 100 % wartości rachunku w Dacie Umorzenia.

Tak skonstruowana umowa odbiega swoim charakterem od celów umów ubezpieczenia, gdyż po pierwsze - zwalnia pozwanego od ponoszenia jakiegokolwiek ryzyka związanego z ochroną ubezpieczeniową powoda, co jest oczywiście sprzeczne z istotą umowy ubezpieczenia. W powszechnie obowiązujących umowach ubezpieczenia na rynku ubezpieczeń to ubezpieczyciel ryzykuje, że będzie musiał wypłacić środki większe, niż uzyskane ze zgromadzonych składek. W umowie zawartej z powódką, pozwany zobowiązał się natomiast do wypłaty świadczenia, która w przypadku dożycia będzie stanowiła najwyżej 100 % x wartość rachunku w dacie umorzenia, przy czym wartość tą określa się zgodnie z regulaminem UFK. Umorzenie jednostek uczestnictwa polega zaś na ich zamianie na kwotę pieniężną według jej wartości. W przypadku dożycia ubezpieczonego do końca okresu ubezpieczenia, pozwany wypłaci zatem nieoznaczoną kwotę odpowiadającą wartości jednostek na dzień wykupu. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku wypłaty świadczenia z tytułu zgonu ubezpieczonego, gdzie wartość świadczenia została oznaczona jako 1 % x składka zainwestowana + liczba jednostek uczestnictwa x wartość tych jednostek. Powyższy zapis również nie pozwala na określenie wysokości świadczenia w dacie jej zawarcia. Świadczenie to zrealizuje się dopiero w przypadku zgonu ubezpieczonego, przy czym wartością stałą jest jedynie iloczyn 1% ze składki zainwestowanej. W przypadku powódki kwota ta wynosiła zaledwie 12 375 zł. W pozostałej części świadczenie pozostaje niedookreślone, zaś w przypadku przedwczesnego zgonu, uposażony, jako osoba wskazana powódkę do uzyskania świadczenia, może nie uzyskać nawet kwoty odpowiadającej składce pierwszej. Po drugie zatem – umowa oferuje niedookreślone świadczenie na wypadek zaistnienia zdarzenia ubezpieczeniowego, co również jest sprzeczne z istotą umowy ubezpieczenia.

Zawarta umowa w swojej konstrukcji jest zatem sprzeczna z umową ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, a tym samym nieważna. Celem nadrzędnym zawartej umowy nie jest bowiem udzielenie ochrony ubezpieczeniowej ubezpieczonemu lecz jej element inwestycyjny. Uiszczana przez powódkę składka nie jest powiązana z ponoszonym przez ubezpieczyciela ryzykiem ubezpieczeniowym lecz stanowi określoną przez ubezpieczającego kwotę przeznaczoną na inwestycję, a celem inwestycji było zabezpieczenie składki zainwestowanej, co wprost zapisano w umowie. Zamierzony cel ubezpieczeniowy był zatem celem ubocznym umowy zaś świadczenie wypłacane na wypadek zaistnienia zdarzenia ubezpieczeniowego, było nieokreślone w chwili zawarcia umowy i uzależnione od wysokości wpłaconych środków i zysków z inwestycji. Ponadto, to na ubezpieczonym niebędącym stroną umowy, spoczywało ryzyko inwestycyjne zaś ubezpieczyciel nie gwarantował osiągnięcia celu inwestycyjnego.

Istotne znaczenie dla oceny ważności umowy ma również konstrukcja przepisów dotyczących alokacji środków w UFK. Jak wynika z regulaminu Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego, jego celem jest powiększenie wartości jego aktywów, w szczególności zaś ochrona 100% składki zainwestowanej. Fundusz ten składa się z wpłacanych przez ubezpieczonego składek pomniejszonych o opłatę o zarządzanie. Ponadto z umowy wynika, że środki UFK są w 100 % lokowane w certyfikaty emitowane przez (...). i gwarantowane przez bank (...) oraz wyceniane w złotych polskich. W oparciu o wartość certyfikatów obliczona zostanie wartość rachunku po zakończeniu okresu odpowiedzialności.

Z postanowień regulaminu wynika jednoznacznie, że uiszczane przez powódkę składki w istocie mają charakter inwestycyjny, gromadzone są w funduszu kapitałowym w formie jednostek uczestnictwa, które następnie przeznaczane są na zakup certyfikatów emitowanych przez podmiot o nazwie (...), a ich celem jest przede wszystkim ochrona składki zainwestowanej. Jednocześnie jednak ubezpieczyciel nie gwarantuje osiągnięcia celu inwestycyjnego dla ubezpieczonego, rachunek jednostek uczestnictwa, jak również fundusz kapitałowy może podlegać likwidacji zaś wycena indeksu, w oparciu o który wycenia się wartość certyfikatów pozostaje dowolna i bliżej nieokreślona. Wszystkie te elementy procesu inwestycyjnego powodują obciążenie ryzykiem wyłącznie ubezpieczonego, którego środki są lokowane w wyżej wymienionym funduszu, zysk nie jest pewny, a dodatkowo wysokość świadczeń zależeć będzie od ich wyceny z daty rozwiązania umowy. Całkowicie anonimowy pozostaje również sposób wyceny indeksu mającego wpływ na ustalenie wartości świadczenia.

Z umowy nie wynika, poza ogólnym stwierdzeniem, że jest to ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy i wydzielona rachunkowo część aktywów ubezpieczyciela, czym jest i jaki jest przedmiot działania funduszu (...). Z treści umowy nie wynika również na czym polega ryzyko kredytowe emitenta certyfikatów, będących przedmiotem inwestycji. Umowa nie precyzuje, czym są owe certyfikaty. Dopiero dołączone do odpowiedzi na pozew dokumenty pozwalają na przyjęcie, że certyfikaty te, to obligacje strukturyzowane, emitowane przez podmioty o nazwach (...). i (...) S.A., których celem jest zabezpieczenie zobowiązań pozwanego z tytułu zawartych umów ubezpieczenia grupowego na życie i dożycie.

Umowa nie określa przede wszystkim jednak czym jest indeks (...), w oparciu o który dokonywana jest wycena certyfikatów, w jaki sposób indeks ten jest tworzony i na jakiej podstawie. Umowa enigmatycznie wskazuje, że indeks umożliwia uzyskanie dynamicznie dostosowanej ekspozycji na rynek akcji powiązanych z krajami rozwijającymi się oraz na rynek obligacji amerykańskich, w przypadku zanotowania trendu wzrostowego na rynek akcji, zwiększa ekspozycję na ten rynek, w przypadku trendu spadkowego, zwiększa ekspozycję na rynek obligacji. Co więcej umowa nie precyzuje, w jaki sposób będzie tworzona jego wartość w przypadku braku notowań tylko ogólnikowo stanowiąc, że jako wartość indeksu zostanie przyjęta wartość z następnego dnia roboczego, w którym dostępne będą notowania indeksu. W przypadku dalszego braku notowań, wartość indeksu zostanie natomiast ustalona przez agenta kalkulacyjnego, jednakże również nie określono w jaki sposób, na podstawie jakich parametrów. Umowa nie podaje zatem podstawowych informacji dotyczących wskaźnika, w oparciu o który dokonuje się wypłaty środków z certyfikatów. Pozwany nie wykazał, aby powódka została o nich poinformowana.

Stosownie do treści art. 353 1, kc, strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego.

W orzecznictwie Sądu Najwyższego podkreśla się, że zgodnie z art. 353 1 kc strony zawierające umowę mogą - co do zasady - ułożyć stosunek prawny według swojego uznania, swoboda stron przy zawieraniu umów nie jest jednak nieograniczona. Jej granice stanowią właściwość (natura) stosunku prawnego, ustawa oraz zasady współżycia społecznego. Oznacza to, że strony są zobligowane do przestrzegania zasadniczych elementów stosunku zobowiązaniowego, czyli jego części składowych, które decydują o istocie tworzonego węzła prawnego (postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z 2018-12-05, postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z 2018-11-28, II UK 539/17).

Możliwość zawierania umów ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym została przewidziana w ustawie z 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej, obowiązującej w dacie zawierania przedmiotowej umowy. W ustawie tej uregulowano treść tego typu umów. Jak wynika z ustawy, w zakresie ubezpieczeń na życie, jeżeli są związane z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, zakład ubezpieczeń jest obowiązany do określenia lub zawarcia w umowie ubezpieczenia:

1) wykazu oferowanych ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych;

2) zasad ustalania wartości świadczeń oraz wartości wykupu ubezpieczenia, w tym również zasad umarzania jednostek ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego i terminów ich zamiany na środki pieniężne i wypłaty świadczenia;

3) regulaminu lokowania środków ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego obejmującego w szczególności charakterystykę aktywów wchodzących w skład tego funduszu, kryteria doboru aktywów oraz zasady ich dywersyfikacji i inne ograniczenia inwestycyjne;

4) zasad i terminów wyceny jednostek ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego;

5) zasad ustalania wysokości kosztów oraz wszelkich innych obciążeń potrącanych ze składek ubezpieczeniowych lub z ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego;

6) zasad alokacji składek ubezpieczeniowych w jednostki ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, w szczególności w zakresie określonym w pkt 4 i 5, oraz terminu zamiany składek na jednostki tego funduszu.

Zawarta przez strony nie wypełnia tych wymagań w szczególności nie zawiera wykazu oferowanych funduszy kapitałowych, charakterystyki aktywów wchodzących w skład funduszu, kryteriów doboru aktywów, zasad ich dywersyfikacji, zasad alokacji.

Z tych względów należało uznać, że umowa z dnia 2 czerwca 2011 r. nie jest umową ważną. W związku z powyższym pozwany winien zwrócić powódce równowartość wniesionych przez nią kwot na podstawie art. 410 w związku z art. 405 kc. Powódka uiściła łącznie 98 054 zł i taka kwota podlegała zwrotowi na jej rzecz.

O odsetkach orzeczono na podstawie art. 481 kc w związku z art. 455 kc. Powódka wzywała pozwanego do zapłaty kwoty 74 866 zł wraz z odsetkami ustawowymi w terminie 14 dni od daty otrzymania pisma pismem z 10 stycznia 2017 r. Pozwany pokwitował odbiór pisma z dniu 24 stycznia 2017 r., a zatem termin spełnienia świadczenia upłynął w dniu 7 lutego 2017 r. zaś od dnia następnego pozwany pozostawał w zwłoce ze spełnieniem świadczenia. Następnie powódka wyzwała pozwanego do zapłaty dalszych kwot w pozwie z dnia 25 lipca 2018 r. doręczonym pozwanemu w dniu 6 września 2018 r. (k. 207) oraz pismami z dnia 7 listopada 2018 r. (doręczone w dniu 23 listopada 2018 r.), z dnia 24 maja 2019 r. (doręczone pozwanemu na rozprawie w tym samym dniu), z dnia 6 września 2019 r. (doręczone pozwanemu na rozprawie w tym samym dniu), z dnia 8 listopada 2019 r. (doręczone pozwanemu na rozprawie w tym samym dniu). Pozwany pozostawał w zwłoce ze spełnieniem świadczenia od dnia następnego po dacie doręczenia wezwania.

Z tych względów orzeczono jak w wyroku. O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 kpc. Na koszty te złożyła się opłata od pozwu 4380 zł i dwie opłaty od rozszerzonego powództwa w kwotach po 113 zł . Łącznie koszty sądowe poniesione przez powódkę wyniosły 4616 zł zaś koszty zastępstwa procesowego 5400 zł wraz z opłatą od pełnomocnictwa. W związku z rozszerzeniem powództwa, koszty sądowe powinny wynosić 4902, 70 zł. Brakującą kwotą 286, 70 zł obciążono pozwanego. Nie stosowano art. 100 kpc z uwagi na nieznaczny zakres, w jakim powódka przegrała proces. Powódka wezwała bowiem pozwanego w piśmie skierowanym do niego przed wniesieniem pozwu, do zapłaty kwoty 74 866 zł, zaś dopiero w pozwie rozszerzyła żądaną kwotę o dalsze 12 716 zł, do łącznej kwoty 87 582 zł, jednakże odsetki należało obliczyć od tych dwóch kwot oddzielnie. Odsetki od świadczenia dochodzonego w wezwaniu do zapłaty powinny być zasądzone po upływie 14 dni licząc od daty doręczenia tego wezwania co nastąpiło w dniu 24 stycznia 2017 r., natomiast odsetki od dalszej kwoty dochodzonej w pozwie – od daty doręczenia odpisu pozwu jako wezwania do zapłaty. Powództwo podlegało zatem oddaleniu w zakresie odsetek od kwoty 12 716 zł liczonych od dnia 8 lutego 2017 r., gdyż należało je liczyć od dnia 7 września 2018 r.