Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 482/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 marca 2020 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie następującym:

Przewodniczący:

Sędzia Gabriela Horodnicka-Stelmaszczuk (spr.)

Sędziowie:

SSA Jolanta Hawryszko

Urszula Iwanowska

Protokolant:

St. sekr. sąd. Edyta Rakowska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 10 marca 2020 r. w S.

sprawy N. D., Budownictwa (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w P.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S.

o podleganie ubezpieczeniom społecznym

na skutek apelacji N. D.

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie

z dnia 24 września 2019 r., sygn. akt VI U 112/19

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od N. D. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. kwotę 240 (dwieście czterdzieści) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego organu rentowego w postępowaniu apelacyjnym.

Urszula Iwanowska

Gabriela Horodnicka-Stelmaszczuk

SSA Jolanta Hawryszko

Sygn. akt III AUa 482/19

UZASADNIENIE

Decyzją 26 listopada 2018 r. numer (...), Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. stwierdził, że N. D. jako pracownik u płatnika składek Budownictwo (...) spółka z o.o. w P. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od 1 maja 2018 roku.

Odwołanie od powyższej decyzji złożył płatnik składek Budownictwo (...) spółka z o.o., który domagając się zmiany decyzji poprzez uznanie, że ubezpieczona podlega obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnemu, chorobowemu i wypadkowemu od 01.05.2018 r. do chwili obecnej, podniósł, że N. D. zatrudniona została na stanowisku kierownika projektów, aby płatnik mógł przyjąć kolejne zlecenia od inwestorów.

Z powyższą decyzją nie zgodziła się także ubezpieczona N. D., która w odwołaniu z dnia 11 stycznia 2019 roku wniosła o jej zmianę poprzez ustalenie, że podlega ona obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu od 01.05.2018 r. oraz zasądzenie od organu rentowego na rzecz ubezpieczonej koszów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W odpowiedzi na oba odwołania pozwany organ rentowy wniósł o ich oddalenie w całości oraz o zasądzenie na rzecz organu zwrotu kosztów postępowania w tym kosztów zastępstwa procesowego. Jednocześnie organ rentowy wniósł o połączenie obu spraw do wspólnego rozpoznania.

Postanowieniem wydanym w dniu 29 marca 2019 roku Sąd Okręgowy połączył sprawy z obu odwołań do wspólnego rozpoznania i wyrokowania.

Wyrokiem z dnia 24 września 2019 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie oddalił odwołania oraz zasądził od Budownictwa (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w P. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S. kwotę 180 zł (sto osiemdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu, jak też zasądził od N. D. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S. kwotę 180 zł (sto osiemdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd Okręgowy oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych:

K. Ł., P. P. i M. P. (...) spółki z o.o. z siedzibą w P., wpisanej do Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem (...).

Przeważającym rodzajem działalności prowadzonej przez spółkę jest produkcja wyrobów stolarskich i ciesielskich dla budownictwa.

K. Ł. posiada 80 udziałów w spółce, pełni funkcję Prezesa Zarządu i jednocześnie zatrudniony jest w spółce na umowę o pracę, w pełnym wymiarze czasu pracy, z wynagrodzeniem w wysokości najniżej krajowej.

(...) spółki z o.o. są jednocześnie (...) sp. z o.o., założonej w 2004 roku, której przedmiotem działalności są głównie roboty budowlane związane ze wznoszeniem budynków.

Funkcję Prezesa Zarządu w spółce Przedsiębiorstwo Budowlane (...) sp. z o.o. pełni także K. Ł., a siedziby obydwu spółek mieszczą się pod tym samym adresem w P..

Obie spółki zatrudniają pracowników na podstawie umów o pracę, z wynagrodzeniem w wysokości najniższej krajowej, m.in. na stanowiskach: projektanta, pracownika biurowego, elektryka, handlowca.

Wiosną 2018 roku pracownikami płatnika byli: K. Ł., M. M., R. R., E. B., A. Ł. – zatrudnieni z podstawą wynagrodzenia w wysokości 2100 złotych brutto.

N. D. posiada wykształcenie wyższe techniczne, posiada tytuł mgr inż. budownictwa. Ubezpieczona uzyskała także uprawnienia budowlane w specjalności instalacyjnej w zakresie sieci, instalacji i urządzeń cieplnych, wentylacyjnych, gazowych, wodociągowych i kanalizacyjnych do projektowania bez ograniczeń.

W 2012 roku N. D. została zatrudniona w Przedsiębiorstwie Budowlanym (...) spółce z o.o. z siedzibą w P. przy ulicy (...), na stanowisku projektanta, na podstawie umowy o pracę, w pełnym wymiarze czasu pracy, z wynagrodzeniem w wysokości najniższej krajowej.

W sierpniu 2012 r. odwołująca zdobyła uprawnienia projektanckie.

W dniu 10 września 2014 roku (odwołująca była w pierwszej ciąży) strony ustaliły warunki zatrudnienia ubezpieczonej w ten sposób, że przy zatrudnieniu na czas nieokreślony i w pełnym wymiarze czasu pracy, wynagrodzenie ubezpieczonej ustalone zostało na poziomie 5900 złotych brutto miesięcznie.

W marcu 2015 roku N. D. urodziła pierwsze dziecko i po wykorzystaniu urlopu macierzyńskiego wróciła do pracy w spółce.

Na mocy porozumienia zmieniającego warunki pracy i płacy z dnia 9 marca 2016 roku strony zmieniły wysokość wynagrodzenia N. D. z kwoty 5900 złotych brutto na 1850 złotych brutto miesięcznie.

Aneksem z dnia 30 grudnia 2016 roku strony ustaliły, że wynagrodzenie ubezpieczonej od dnia 1 stycznia 2017 roku będzie wynosiło 2000 złotych brutto, zaś aneksem z 29 grudnia 2017 roku ustalono wysokość wynagrodzenia w wysokości 2100 złotych brutto od 1 stycznia 2018 roku.

Pracę w spółce Przedsiębiorstwo Budowlane (...) spółce z o.o. powódka wykonywała w godzinach od 7 do 15.

Z datą 30 kwietnia 2018 roku (odwołująca była w drugiej ciąży) sporządzony został dokument zatytułowany „umowa o pracę ”, zgodnie z którym spółka Budownictwo (...) spółka z o.o. reprezentowana przez K. Ł. miała zatrudnić N. D. na czas nieokreślony, na ½ etatu, na stanowisku kierownika projektów budowlanych, za wynagrodzeniem miesięcznym w wysokości 4.100 zł brutto.

W dokumencie tym wskazano, że pracownik będzie wykonywał pracę w siedzibie firmy przy ul. (...) w P.. Jako datę rozpoczęcia pracy wskazano dzień 1 maja 2018 roku.

Szczegółowe warunki zatrudnienia określone zostały w „informacji o warunkach zatrudnienia i uprawnieniach pracowniczych” stanowiącej załącznik do umowy o pracę.

Zgodnie z treścią wymienionego dokumentu ubezpieczoną obowiązywał 4 godzinny system pracy (na dobę) i przeciętnie 20 godzin tygodniowo.

Strony podpisały również zakres czynności, zgodnie z którym do zadań ubezpieczonej na stanowisku kierownika projektów należało:

1. samodzielne prowadzenie i koordynacja projektów budowlanych realizowanych przez firmę,

2. zarządzanie zespołem inżynierskim oraz projektowym w trakcie realizacji projektu,

3. planowanie i realizacja strategii działań w ramach danego projektu, delegowanie zadań projektantom zewnętrznym,

4. zarządzanie budżetem projektu,

5. raportowanie dotyczące przebiegu zadań projektowych, stanu zaawansowali i a projektu w celu zapewnienia zgodności planów z harmonogramem i budżetem inwestycji,

6. sprawdzanie dokumentacji projektowej pod względem kompletności, prawidłowości i wykonalności,

7. uczestnictwo w spotkaniach koordynacyjnych, kontrola realizacji dokonanych ustaleń,

8. weryfikacja dokumentacji dostarczonej ze strony inwestora, doradztwo inwestorom w zakresie formalności niezbędnych do rozpoczęcia procesu projektowego,

9. tworzenie zapytań ofertowych, kontrola merytoryczna i kosztowa , kalkulacje cenowe,

10. przygotowywanie zleceń i umów , negocjowanie warunków umownych,

11. koordynowanie projektu z branżystami, wykonawcami, kierownikami budów. Inspektorami. Inwestorem i organami administracji,

12. kontrola jakości wykonywanych prac na projekcie,

13. pozytywne i terminowe zakończenie procesu pozwolenia na budowę oraz przekazanie przygotowanego projektu do fazy wykonawczej,

14. odpowiedzialność za dokumentację związaną z projektem (przygotowanie, gromadzenie. archiwizacja),

15. udział w analizie rynku, pozyskiwanie nowych zamówień i przygotowanie ofert

16. praca wykonywana w systemie zadaniowego czasu pracy.

W dacie podpisywania umowy o pracę i załączników N. D. była w ciąży. Stanowisko, na które płatnik zatrudnił ubezpieczoną było nowoutworzonym stanowiskiem pracy.

Płatnik składek nie posiada zaświadczenia lekarskiego potwierdzającego zdolność ubezpieczonej do podjęcia pracy na tym stanowisku.

Specjalista ds. BHP M. D. potwierdził przeprowadzenie w dniu 2 maja 2018 roku instruktażu ogólnego N. D. na stanowisku kierownika projektów.Strony przedłożyły listy obecności za maj i czerwiec 2018 roku, na których widnieją podpisy N. D. do 21 czerwca włącznie.

W dniu 7 maja 2018 r. N. D. została zgłoszona do ubezpieczeń społecznych od 1 maja 2018 roku

K. Ł., reprezentujący płatnika nie znał treści, ani warunków zawartej z odwołującą umowy o pracę, nie zlecał i nie nadzorował bieżącej pracy N. D., nie kontrolował także jej czasu pracy.

Ubezpieczona nie rozliczała się z wykonanej pracy, nie miała bezpośredniego przełożonego. Brak jest jakichkolwiek dokumentów podpisanych nazwiskiem ubezpieczonej, w tym kontraktów, propozycji umów z inwestorami, projektów. Przedłożone wiadomości e-mail (wysyłane w różnych godzinach, z adresu „dom police.pl ”- druga spółka płatnika, np. o godz. 20:32 k. 71, 21:59 k. 78) nie zostały przypisane do konkretnych prac inwestycji płatnika.

Stanowisko powódki nie zostało dotąd obsadzone.

Od dnia 22 czerwca 2018 roku N. D. rozpoczęła korzystanie ze zwolnień lekarskich związanych z drugą ciążą, a następnie z zasiłku macierzyńskiego.

Po dokonaniu powyższych ustaleń Sąd Okręgowy uznał odwołanie N. D., jak również odwołanie płatnika składek tj. spółki Budownictwo (...) spółki z o.o. w P. za nieuzasadnione podnosząc, iż kwestia sporna poddana pod rozwagę Sądu wiązała się z rozstrzygnięciem, czy N. D. w spornym okresie spełniała przesłanki do objęcia jej ubezpieczeniem społecznym z tytułu zawartej z płatnikiem składek umowy o pracę.

Mając na względzie specyfikę postępowania w sprawach ubezpieczeń społecznych oraz fakt, iż w przedmiotowej sprawie pomiędzy odwołującymi się, a organem ubezpieczeń społecznych powstał spór dotyczący obowiązku ubezpieczeń społecznych (na jaki wskazuje sam ustawodawca w art. 38 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych) – Sąd Okręgowy uznał, iż przy rozstrzygnięciu niniejszej sprawy zasadnicze znaczenie winna była znaleźć zasada wyrażona w art. 3 k.p.c. i 232 k.p.c., zastosowana odpowiednio w postępowaniu z zakresu ubezpieczeń społecznych. Przepisy te określają zarówno zakres postępowania dowodowego, jak i obowiązki stron w tym zakresie, wprowadzając zasadę odpowiedzialności stron za wynik procesu. Przenosząc powyższą regułę na grunt niniejszego sporu, zdaniem Sądu orzekającego należało przyjąć, że odwołująca się, zaprzeczając twierdzeniom organu rentowego, który na podstawie przeprowadzonego postępowania kontrolnego dokonał niekorzystnych dla niej ustaleń, winna w postępowaniu przed sądem nie tylko podważyć trafność poczynionych w ten sposób ustaleń dotyczących obowiązku ubezpieczeń społecznych, ale również, nie ograniczając się do polemiki z tymi ustaleniami, wskazać na okoliczności i fakty znajdujące oparcie w materiale dowodowym, z których możliwym byłoby wyprowadzenie wniosków i twierdzeń zgodnych z jej stanowiskiem reprezentowanym w odwołaniu od decyzji. Tożsame reguły obowiązywały płatnika składek, który podważał prawidłowość zaskarżonej decyzji, choć decyzja ta nie dotyczyła go w sposób bezpośredni.

Z drugiej natomiast strony organ rentowy podważając fakty wynikające z dokumentacji takiej jak umowa o pracę, zgłoszenie do ubezpieczenia pracowniczego – winien wykazać, iż faktycznie przedmiotowa umowa do skutku nie doszła, nie była wykonywana, czy też miała charakter pozorny.

Sąd pierwszej instancji wskazał, że gdy chodzi o ubezpieczenie pracownicze (art. 6 ust. 1 pkt. 1 ustawy), nawiązanie stosunku pracy wykazuje się umową o pracę, przy czym okoliczności zawarte w takiej umowie, chociażby została sporządzona na piśmie, nie są dla organu rentowego wiążące.

Przystąpienie do ubezpieczenia i opłacanie składki przez podmiot nie noszący cech „zatrudnionego pracownika” nie stanowi bowiem samoistnej przesłanki objęcia ubezpieczeniem społecznym z mocy ustawy i stania się jego podmiotem.

Sąd Okręgowy zważył, że zgodnie z treścią przepisu art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jednolity: Dz.U. z 2016r., poz. 963 ze zm.) ubezpieczenia społeczne obejmują:

1) ubezpieczenie emerytalne,

2) ubezpieczenia rentowe,

3) ubezpieczenie w razie choroby i macierzyństwa (ubezpieczenie chorobowe),

4) ubezpieczenie z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (ubezpieczenie wypadkowe).

Zgodnie zaś z art. 6 ust. 1 pkt 1 w zw. z art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym, chorobowemu i wypadkowemu podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczpospolitej Polskiej są pracownikami, z wyłączeniem prokuratorów.

W myśl art. 8 ust. 1 tej ustawy, za pracownika uważa się osobę pozostającą w stosunku pracy.

Stosownie do treści art. 13 pkt 1 ustawy, obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu podlegają osoby fizyczne w okresach: pracownicy – od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia ustania stosunku pracy.

Stosownie do zawartej w art. 2 k.p. definicji, pracownikiem jest osoba zatrudniona na podstawie m.in. umowy o pracę.

Sąd meriti wskazał, że użyty w powyższym przepisie zwrot „zatrudniona” oznacza istnienie między pracownikiem, a pracodawcą szczególnej więzi prawnej o charakterze zobowiązaniowym, tj. stosunku pracy. Dalej argumentował, że istotą tegoż stosunku jest - w świetle art. 22 § 1 k.p. - uzewnętrznienie woli umawiających się stron, z których jedna deklaruje chęć wykonywania pracy określonego rodzaju w warunkach podporządkowania pracodawcy, natomiast druga - stworzenia stanowiska pracy i zapewnienia świadczenia pracy za wynagrodzeniem. Dla skuteczności umowy o pracę wystarczy zatem zgodna wola stron, wyrażona w umowie o pracę. Przy tym Sąd orzekający podkreślił, że podleganie ubezpieczeniu społecznemu wynika z prawdziwego zatrudnienia, a nie z samego faktu zawarcia umowy o pracę.

W niniejszej sprawie Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, że zarówno płatnik jak i ubezpieczona nie wykazali, iż doszło do nawiązania stosunku pracy.

W ocenie Sądu orzekającego, zarówno w toku postępowania przed organem rentowym, jak i w toku postępowania przed sądem N. D. oraz za płatnika K. Ł. poza własnymi twierdzeniami, nie przedstawili żadnych wiarygodnych dowodów, w oparciu o które można byłoby poczynić ustalenia faktyczne zgodne z argumentacją odwołującej i płatnika.

W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy przypomniał, iż N. D. została zatrudniona przez K. Ł., reprezentującego spółkę Przedsiębiorstwo Budowlane (...) spółkę z o.o. w P. już w 2012 roku, w pełnym wymiarze czasu pracy, na stanowisko projektanta, z wynagrodzeniem miesięcznym w wysokości najniższej krajowej. Po dwóch latach współpracy, dokładnie w dniu 10 września 2014 roku strony zmieniły warunki zatrudnienia ubezpieczonej w ten sposób, że podniosły wynagrodzenie ubezpieczonej do kwoty 5900 złotych brutto miesięcznie, po czym ubezpieczona rozpoczęła korzystanie z długotrwałego zwolnienia lekarskiego w związku z ciążą. Sąd Okręgowy zauważył, że nie bez znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszego sporu pozostają dalsze działania stron wynikające z wyżej opisanego stosunku pracy, a polegające na tym, że po urodzeniu pierwszego dziecka w marcu 2015 roku i powrocie N. D. do pracy w spółce Przedsiębiorstwo Budowlane (...) spółce z o.o., strony zmieniły wysokość wynagrodzenia powódki, ustalając je ponownie na poziomie najniższej krajowej, co nastąpiło na mocy porozumienia zmieniającego warunki pracy i płacy z dnia 9 marca 2016 roku.

Z ustaleń poczynionych w toku postępowania wynika, że z końcem kwietnia 2018 roku N. D. będąc w drugiej ciąży podpisała z K. Ł., reprezentującym także nowopowstałą spółkę Budownictwo (...) spółkę z o.o. kolejną umowę o pracę, tym razem w wymiarze ½ etatu i z wynagrodzeniem 4100 złotych brutto miesięcznie.

Tym samym, Sąd orzekający dostrzegł, że ubezpieczona miała pracować jednocześnie na rzecz dwóch pracodawców (dwóch spółek), posiadających de facto tę samą reprezentację ( (...) spółki z o.o., są jednocześnie (...) spółki z o.o.) jak i tę samą siedzibę (oba podmioty miały ten sam adres).

Zdaniem stron zatrudnienie ubezpieczonej u dwóch różnych podmiotów było możliwe, albowiem zatrudniona w pełnym wymiarze czasu pracy jako projektant swoją pracę świadczyła w godzinach od 7 do 15, natomiast jako kierownik projektów budowlanych miała pracować w godzinach od 15.30 do 19.30.

W ocenie Sądu orzekającego fakt, że ubezpieczona miała świadczyć pracę każdego dnia w wymiarze 12 godzin już budzi poważne wątpliwości co do realności zawartej przez strony umowy (zwłaszcza, że miała na wychowaniu małe dziecko i była w kolejnej ciąży).

Co więcej Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że paradoksalnie ubezpieczona - legitymująca się tymi samymi kwalifikacjami u obu pracodawców - na umowę o pracę w pełnym wymiarze czasu pracy zarabiała dwukrotnie mniej, niż na umowę w wymiarze ½ etatu.

Dodatkowo okoliczność, że w dacie podpisania umowy ze spółką Budownictwo (...) spółka z o.o. (02.05.2018 r.) – ubezpieczona była już drugiej ciąży i od 22 czerwca 2018 roku rozpoczęła korzystanie ze zwolnienia lekarskiego, nie pozostawia już, w ocenie Sądu Okręgowego, żadnych wątpliwości co do celu zawartej przez strony umowy, zwłaszcza w sytuacji gdy wynagrodzenie ubezpieczonej dalece odbiegało od wynagrodzenia pozostałych pracowników płatnika (w tym także samego prezesa spółki), zatrudnionych za najniższe wynagrodzenie.

Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że stosowana przez strony praktyka, polegająca na podwyższaniu wynagrodzenia powódki w momencie powzięcia informacji o ciąży, a następnie na obniżaniu tego wynagrodzenia po powrocie z urlopu macierzyńskiego – ewidentnie wskazuje na zamierzone działania stron zmierzające do pozyskania wysokich świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Tym bardziej, że wyjaśnienia stron w tym zakresie były różne, a mianowicie, o ile odwołująca nie pamiętała okoliczności podwyższenia wynagrodzenia do kwoty 5900 zł bez zmiany pozostałych warunków umowy o pracę, to w jej ocenie, obniżka tego wynagrodzenia do kwoty 1800 zł po urlopie macierzyńskim bez zmiany pozostałych warunków umowy o prace wynikała, z tego, że miała mniej zadań bo pojawiło się dwóch nowych projektantów. Natomiast Sąd Okręgowy dostrzegł, że prezes spółki K. Ł. w ogóle nie posiadał wiedzy w zakresie podwyższenia wynagrodzenia odwołującej w 2014 r. do kwoty 5900 zł. Nie potrafił również powiedzieć, czy sam był zatrudniony w ramach umowy o pracę, kiedy i w której spółce ( k. 309 ). Ostatecznie wskazał, że w Budownictwie został zatrudniony chyba 2 lata temu, w pełnym wymiarze czasu pracy, z najniższym wynagrodzeniem. Jeśli chodzi natomiast o okoliczności powrotu odwołującej do pracy po urlopie macierzyńskim to wskazał, że warunkowo przyjął odwołującą do pracy, bo inaczej pewnie by ją zwolnił. ( k. 310 v).

Mając na uwadze cytowane powyżej orzecznictwo, a przede wszystkim przesłanki art. 22 § 1 k.p. Sąd pierwszej instancji dodał, że strony w żaden sposób nie wykazały, iż zawarta przez nie umowa była realizowana, w ramach przesłanek art. 22 k.p.

W szczególności Sąd Okręgowy uznał, że nie wykazano, aby ubezpieczona, która miała szeroki zakres zadań (określony w załączniku do umowy) - faktycznie popołudniami, każdego dnia, w wymiarze 4 godzin, wykonywała pracę kierownika projektów budowlanych. Przesłuchani w sprawie świadkowie (K. S., E. K., S. P.) potwierdzili tylko incydentalne spotkania z powódką, które jednak nie doprowadziły do żadnych kontraktów, a więc do wymiernych korzyści na rzecz płatnika.

Również zeznania świadka I. B., która prowadzi sprawy kadrowo płacowe na rzecz obu spółek i która zeznała, że „często zastawała ubezpieczoną popołudniami w pracy” – są w przekonaniu Sądu Okręgowego niewystarczające, aby uznać, że powódka realizowała umowę o pracę.

Sąd pierwszej instancji dostrzegł, że brak jest także innych materiałów dowodowych (postaci choćby zawartych umów, kontraktów, podpisanych przez powódkę projektów), które by wskazywały na konkretny efekt pracy powódki.

Dodatkowo Sąd meriti zauważył, że z zebranego materiału dowodowego w tym z zeznań samego prezesa spółki wynika, że ubezpieczona nie była przez nikogo nadzorowana, jej praca nie była rozliczana, na bieżąco powierzana i nikt nie rozliczał jej czasu pracy.

Prezes K. Ł. zeznał, że w spółce Budownictwo zatrudnił tylko odwołującą (jako pracownika „administracyjnego”). Nigdy nie liczył swoim pracownikom wymiaru czasu pracy, więc nie liczył go też odwołującej, nie posiadał żadnej wiedzy o umowie łączącej odwołująca z płatnikiem (po okazaniu nie kwestionował swojego podpisu). Wskazał, że ma zaufanie do swoich pracowników, „nie musi więc dziwnych rzeczy robić” ( pytanie o realizacje przesłanek art. 22 k.p.) ani po prostu pilnować, ani robić. ( k. 313), zaznaczył, że np. cyt. „o 7.00 odwołująca po prostu przychodziła, gdzie nikt jej na przykład nie zmuszał”.

Dalej Sąd Okręgowy zaznaczył, że płatnik nie naprowadził przy tym dowodów na okoliczność, iż zatrudnienie powódki na ½ etatu za wynagrodzeniem ponad 4 tysiące złotych miało jakikolwiek sens ekonomiczny i że istniała po jego stronie taka potrzeba, zwłaszcza, że stanowisko powódki było nowoutworzonym stanowiskiem pracy.

Fakt, że nie zostało ono później obsadzone, po tym jak ubezpieczona przeszła na zwolnienie lekarskie, zdaniem Sądu Okręgowego, utwierdza tylko w przekonaniu, że wątpliwości organu rentowego względem zawartej przez strony umowy były uzasadnione. Ponadto K. Ł. wyraźnie wskazał, że cyt. „na stanowisko odwołującej nikogo nie zatrudnił bo go już na coś takiego nie stać, tylko zlecił i nadal zleca prace firmie zewnętrznej” (k. 314).

W ocenie Sądu pierwszej instancji na brak konieczności realizacji zadań przez ubezpieczoną w ramach umowy o pracę w nowoutworzonej spółce wskazują również lakoniczne wypowiedzi (...) spółki z o.o., którzy nie znali ani osób zatrudnianych jako pracowników tej spółki, ani zakresu zadań ubezpieczonej, ani żadnych szczegółów dotyczących jej zatrudnienia. Sąd Okręgowy nie znalazł argumentów pozwalających przyjąć, że stosunek pracy pomiędzy ubezpieczoną, a płatnikiem składek faktycznie był realizowany, w ramach przesłanek z art. 22 k.p.

Przedłożone zaś w toku postępowania dokumenty np. projekty umów, bez podpisu powódki, czy korespondencja e-mailowa, która wysyłana była i w godzinach porannych, popołudniowych i wieczornych, z e-maila „dompolice.pl” (nie wskazano adresu e-mail przypisanego spółce płatnika Budownictwo (...)) – nie były dla Sądu orzekającego wiarygodne i nie zdołały podważyć stanowiska ZUS-u, w szczególności, nie wskazywały, które konkretnie wiadomości dotyczyły pracy ubezpieczonej w ramach pełnego etatu w Przedsiębiorstwie Budowlanym, a które w ramach ½ etatu w Budownictwie Energooszczędnym.

Tym samym mając na uwadze cały zebrany w sprawie materiał dowodowy, Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że między ubezpieczoną, a płatnikiem nie doszło do rzeczywistego zawarcia stosunku pracy, w ramach przesłanek art. 22 k. p.

Sąd Okręgowy przywołał również ugruntowany w judykaturze i doktrynie pogląd, że nie podlega pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu osoba, która zawarła umowę o pracę dla pozoru. Zważył, że pozorność umowy wzajemnej w rozumieniu art. 83 § 1 k.c. występuje wówczas, gdy strony umowy składając oświadczenia woli nie zamierzają osiągnąć skutków, jakie prawo wiąże z wykonywaniem tej umowy, przy czym pozorność umowy o pracę ma miejsce nie tylko wówczas, gdy praca w ogóle nie jest świadczona, ale również wtedy, gdy jest faktycznie świadczona, ale na innej podstawie (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5 października 2006 r., sygn. akt I UK 120/06, OSNP rok 2007, nr 19-20, poz. 294).

W konsekwencji Sąd pierwszej instancji uznał, że nie zostały spełnione przesłanki objęcia ubezpieczonej ustawowym ubezpieczeniem społecznym.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy, działając na podstawie przepisu art. 477 14 § 1 k.p.c. oddalił odwołanie ubezpieczonej i płatnika, o czym orzekł w pkt I wyroku.

O kosztach procesu orzeczono w punkcie II i III sentencji na podstawie przepisów art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 99 k.p.c. oraz § 9 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. 2018.265 j.t.) – dwie sprawy połączone technicznie do wspólnego rozpoznania i wyrokowania.

Z powyższym rozstrzygnięciem nie zgodziła się ubezpieczona zaskarżając je w całości i zarzucając mu naruszenie:

- przepisów postępowania cywilnego poniżej wskazanych, co miało wpływ na wynik postępowania, tj.:

I. art. 233 § 1 kodeksu postępowania cywilnego (dalej: k.p.c.) poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego, co miało wpływ na ustalenie stanu faktycznego sprawy, na którym Sąd pierwszej instancji oparł rozstrzygnięcie, w konsekwencji skutkowało wydaniem wadliwego rozstrzygnięcia, poprzez uznanie, że ubezpieczona od dnia 01.05.2018 r. nie świadczyła pracy w ramach zawartej umowy o pracę, gdy ubezpieczona tę pracę faktycznie świadczyła w ramach zawartej z płatnikiem składek umowy o pracę,

II. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego w zakresie przyjęcia, że powódka nie świadczyła faktycznie pracy w ramach stosunku pracy na rzecz płatnika, gdy w świetle zgromadzonego materiału dowodowego powódka świadczyła pracę na rzecz płatnika w spornym okresie,

III. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przyjęcie, że zeznania odwołującej oraz płatnika nie wykazały, iż doszło do nawiązania stosunku pracy, oraz nie znajdują potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym, gdy zeznania te były spójne, logiczne, korespondujące z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie, a więc pozwalały na uczynienie prawidłowych ustaleń faktycznych,

IV. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolne przyjęcie, że brak było dowodów potwierdzających faktyczne świadczenie pracy przez powódkę na rzecz płatnika, gdy dowody takie zawarte są w zgromadzonym materiale dowodowym sprawy,

V. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego w zakresie ustalenia czasu pracy powódki i jego wyznaczania przez pracodawcę, podczas gdy powódka wykonywała pracę w czasie wyznaczonym przez płatnika składek,

VI. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego w zakresie uznania, że celem ubezpieczonej nie było faktyczne świadczenie pracy, a jedynie uzyskanie tytułu do ubezpieczeń, w przypadku, gdy ubezpieczona faktycznie świadczyła pracę na rzecz płatnika składek,

VII. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego w zakresie uznania, że ubezpieczona i płatnik faktycznie nie zawarli ze sobą umowy o pracę, gdy w rzeczywistości praca była przez powódkę wykonywana faktycznie, a umowa została prawidłowo zawarta,

VIII. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego w zakresie uznania, że powódka nie jest w stanie wyjaśnić kwestii podwyższenia wynagrodzenia za pracę, gdy w rzeczywistości wyjaśnienia powódki tej okoliczności nastąpiło na rozprawie dnia 3.06.2019 r. i zostało ujawnione w transkrypcji protokołu z rozprawy,

IX. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego w zakresie uznania, że powódka wysyłała maile w porze porannej, gdy w rzeczywistości maile były otrzymywane przez powódkę w porze porannej, natomiast odpowiedzi wysyłane były w czasie pracy powódki,

X. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego poprzez nieuwzględnienie faktu, iż powódka w dniu zwolnienia jak i dwa dni przez nim wykonywała nadal swoje obowiązki i wysyłała maile potwierdzające i umawiające spotkania na kolejne dni,

XI. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego w zakresie uznania, iż w zakresie obowiązków powódki znajdowało się podpisywanie dokumentów i pism pochodzących z firmy płatnika składek, gdy w rzeczywistości nie leżało to w jej kompetencji, gdyż taką kompetencję ujawnioną w KRS posiada tylko Prezes firmy.

- naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:

1. art. 83 ust. 1 pkt 1, art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 8 ust. 1, art. 11 ust.l, art. 12 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (dalej: ustawa systemowa), poprzez błędną wykładnię wymienionych przepisów polegającą na przyjęciu, że powódka nie świadczyła faktycznie pracy u płatnika składek, dlatego też w ocenie Sądu powódka nie podlegała w sporym okresie ubezpieczeniom:

Na podstawie tak sformułowanych zarzutów apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku w całości poprzez uznanie, że powódka podlegała pod obowiązkowe ubezpieczenie: emerytalne, rentowe, wypadkowe oraz chorobowe poczynając od dnia 01.05.2018 r. Ewentualnie wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. Ponadto, wniosła o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów postępowania sądowego w I i II instancji według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa radcy prawnego według norm przepisanych.

Ubezpieczona argumentowała, że miała umiejętności i doświadczenie zawodowe konieczne do wykonywania pracy, tj. z wykształcenia jest mgr inżynierem kierunku budownictwo oraz posiada ponad 10 letni staż pracy na stanowiskach asystenckich i samodzielnych projektantów. Zdaniem apelującej, przyjęcie, że zeznania ubezpieczonej i płatnika mają charakter niewiarygodny jest całkowicie dowolne, gdyż dowody te korelują wzajemnie z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie. Stworzenie stanowiska pracy było, w ocenie ubezpieczonej, w pełni uzasadnione ekonomicznie, nadto związane było z wysokimi kwalifikacjami powódki w zakresie prac nad projektami i ich koordynowaniem. Ubezpieczona wskazała też, że Sąd pierwszej instancji błędnie przyjął, iż powódka wysyłała maile w porze porannej, gdy w rzeczywistości maile były otrzymywane przez powódkę w porze porannej, natomiast odpowiedzi wysyłane były w czasie pracy powódki. Nadto powódka miała możliwość pracy zdalnej i kontynuowania jej w miejscu zamieszkania, co zostało również wyszczególnione w umowie o pracę pomiędzy stronami. Ponadto podniosła, że w zakresie jej obowiązków nie znajdowało się podpisywanie dokumentów i pism pochodzących z firmy płatnika składek, gdyż taką kompetencję ujawnioną w KRS posiada tylko Prezes firmy, natomiast do obowiązków ubezpieczonej należało jedynie koordynowanie projektów. W przekonaniu skarżącej niezgodnie z rzeczywistym stanem faktycznym są ustalenia Sądu pierwszej instancji, iż „wykształcenie powódki nie uzasadnia wynagrodzenia na poziomie ponad 4 tysięcy złotych na 1/2 etatu w sytuacji, gdy powódka za pracę o tych samych kwalifikacjach i w pełnym wymiarze czasu pracy u drugiego pracodawcy — istotnie powiązanego osobowo z płatnikiem - uzyskuje od niemal 3 lat wynagrodzenie w wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę". Zdaniem ubezpieczonej nie należy się z tym zgodzić, gdyż powódka u danego pracodawcy posiada znacznie inny zakres obowiązków i zakres wykonywanych zadań.

W opinii apelującej, Sąd dokonując ustaleń faktycznych dokonał również wewnętrznie sprzecznej oceny materiału dowodowego, gdyż wyjaśnienia płatnika i pracownika w pełni korelowały z zeznania świadków K. S., E. K., S. P. oraz I. B.. Wobec czasu pracy powódki oraz świadków nie było możliwe, by podawali wszystkie okoliczności dotyczące czasu pracy jednakże okoliczności które zeznali potwierdzają fakt wykonywania przez powódkę pracy zgodnie z zakresem jej obowiązków, zaś te okoliczności, które podawali korelują z zeznaniami powódki oraz płatnika.

Apelująca dodała, że Sąd pominął również w całości zeznania świadka P. P., który jednoznacznie zeznał, iż widywał powódkę w biurze w godzinach 18/19 wykonującą pracę przy komputerze, które to zeznania korelują z zeznaniami pozostałych świadków oraz płatnika i powódki.

W odpowiedzi na apelację organ wniósł o jej oddalenie w całości oraz o zasądzenie na rzecz pozwanego kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, rozstrzygnięcie Sądu pierwszej instancji jest oczywiście prawidłowe. Sąd Okręgowy właściwie przeprowadził postępowanie dowodowe, w żaden sposób nie uchybiając przepisom prawa procesowego, dokonał trafnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego i w konsekwencji prawidłowo ustalił stan faktyczny sprawy. Prawidłowo także zastosował prawo materialne. Sąd Apelacyjny w całości podzielił ustalenia i rozważania Sądu Okręgowego, rezygnując jednocześnie z ich ponownego szczegółowego przytaczania. Wobec niewątpliwego wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności sprawy, nie widział też konieczności uzupełniania postępowania dowodowego.

Wstępnie zważyć trzeba, że wprawdzie strony mogą dowolnie ustalać wzajemne stosunki prawne i układać relacje, jednak zasada swobody zawieranych umów doznaje ograniczenia, w sytuacji, w której zawarcie postanowień umownych prowadzi do obejścia obowiązujących przepisów prawa, do nadużycia prawa, jego naruszenia, czy wreszcie naruszenia zasad sprawiedliwości społecznej. Podstawę prawną dla zawarcia umowy o pracę stanowi cytowany przez Sąd pierwszej instancji art. 22 § 1 k.p. O tym, czy strony prawidłowo układają i realizują stosunek pracy, stanowiący tytuł ubezpieczeń społecznych, nie decyduje formalne zawarcie umowy o pracę, wypłata wynagrodzenia, przystąpienie do ubezpieczenia i opłacenie składki, wystawienie świadectwa pracy, ale faktyczna realizacja umowy, zgodnie z jej treścią i w warunkach charakterystycznych dla tego stosunku prawnego. Treścią stosunku pracy jest bowiem obowiązek osobistego wykonywania pracy określonego rodzaju przez pracownika pod kierownictwem, na rzecz i na ryzyko pracodawcy oraz obowiązek pracodawcy zatrudniania pracownika przy umówionej pracy i wypłacania mu wynagrodzenia za pracę. Należy zauważyć, że w przypadku każdej umowy o pracę, podstawą jej zawarcia może być jedynie uzasadniona potrzeba o charakterze ekonomicznym, znajdująca oparcie w charakterze prowadzonej działalności. To potrzeba gospodarcza pracodawcy determinuje zatrudnienie. Sąd Najwyższy wielokrotnie stwierdzał, że przy ocenie pozorności umowy o pracę racjonalność zatrudnienia, potrzeba zatrudnienia pracownika są przesłankami istotnymi dla oceny ważności umowy.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, ponowna analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego nie pozwalała uznać, że N. D. faktycznie świadczyła pracę w warunkach umowy o pracę na rzecz płatnika składek Budownictwo (...) Sp. z o.o. w P..

Chybiony jest zarzut apelującej dotyczący naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Przepis ten wyraża zasadę swobodnej oceny dowodów, zgodnie z którą sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według swego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Jak trafnie przyjmuje się w orzecznictwie sądowym, jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w powiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, Lex nr 56906). Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza więc stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając (por. stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone między innymi w: postanowieniu z dnia 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00, Lex nr 52753; wyroku z dnia 12 kwietnia 2001 r., II CKN 588/99, Lex nr 52347; postanowieniu z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99, Lex nr 53136). W treści zarzutów apelująca odnosi się niemal do każdego faktu ustalonego przez Sąd Okręgowy oraz do dowodów, szczególnie zeznań świadków oraz płatnika i ubezpieczonej. Przy tym prezentuje własne, korzystne dla siebie ustalenia faktyczne, oparte na korzystnej dla siebie ocenie materiału dowodowego. Jak wyżej omówiono - na tym nie może polegać zarzut obrazy przepisu art. 233 § 1 k.p.c.

Dla ostatecznego rozstrzygnięcia sporu decydujące znaczenie miała przede wszystkim sekwencja zdarzeń, precyzyjnie zresztą ustalona przez Sąd Okręgowy. Mianowicie N. D. została zatrudniona przez K. Ł., reprezentującego spółkę Przedsiębiorstwo Budowlane (...) sp. z o.o. w P. w 2012 roku, w pełnym wymiarze czasu pracy, na stanowisko projektanta, z wynagrodzeniem miesięcznym w wysokości najniższej krajowej. Po dwóch latach współpracy, dokładnie w dniu 10 września 2014 roku strony zmieniły warunki zatrudnienia ubezpieczonej w ten sposób, że podniosły wynagrodzenie ubezpieczonej do kwoty 5900 złotych brutto miesięcznie, po czym ubezpieczona rozpoczęła korzystanie z długotrwałego zwolnienia lekarskiego w związku z ciążą. Po czym, po urodzeniu pierwszego dziecka w marcu 2015 roku, N. D. wróciła do pracy w spółce Przedsiębiorstwo Budowlane (...) sp. z o.o., a wysokość wynagrodzenia ubezpieczonej ustalono ponownie na poziomie najniższej krajowej. Podobny schemat postępowania powtórzono w związku z drugą ciążą ubezpieczonej, z tym, że zatrudniono ją w drugiej spółce powiązanej osobową ze spółką, w której ubezpieczona była już zatrudniona. Powtórnie istotnie podwyższono wynagrodzenie ubezpieczonej. Tym razem z końcem kwietnia 2018 roku N. D., będąc już wówczas w drugiej ciąży, podpisała z K. Ł., reprezentującym także nowopowstałą spółkę Budownictwo (...) spółkę z o.o. kolejną umowę o pracę, tym razem w wymiarze ½ etatu i z wynagrodzeniem 4100 złotych brutto miesięcznie. Przy czym (...) spółka z o.o., są jednocześnie (...) spółka z o.o., mają też tę samą siedzibę. W rezultacie zawartych umów ubezpieczona będąc już mamą trzyletniego dziecka i spodziewając się drugiego dziecka miała pracować jednocześnie na rzecz dwóch pracodawców (dwóch spółek), łącznie 12 godz. na dobę.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, już sama ta okoliczność poddaje w wątpliwość ważność umowy zawartej 30.04.2018 r. Taki wymiar czasu pracy jest bowiem zawsze wysoce obciążający, a tym bardziej dotkliwy dla kobiety w ciąży. Oczywiste jest bowiem, że stan ten wiąże się z osłabieniem, niekiedy też z szeregiem innych dolegliwości. W stanie tym kobiety raczej ograniczają obowiązki, w tym zawodowe, aniżeli podejmują dodatkowe zatrudnienie pracując połowę doby. Nadto ubezpieczona była już mamą małego dziecka w wieku 3 lat, zatem wciąż wymagającego całodobowej opieki osoby dorosłej, a szczególnie uwagi i obecności matki. Wątpliwe jest, by kobieta w takiej sytuacji rodzinnej, pracująca już na pełen etat, z momentem powzięcia wiadomości o drugiej ciąży zdecydowała się na dodatkowe obciążenie obowiązkami. Doświadczenie życiowe i reguły logiki nakazują przyjąć przeciwnie. W tym kontekście warto zaznaczyć, że nawet przepisy prawa pracy obejmują kobietę w ciąży szczególną ochroną. Przykładowo wskazać można choćby art. 178 § 1 zd. 1 k.p., zgodnie z którym pracownicy w ciąży nie wolno zatrudniać w godzinach nadliczbowych ani w porze nocnej. Gdy chodzi o pracownice w ciąży, ustawodawca bezwzględnie zakazał zatrudniać je w godzinach nadliczbowych oraz w porze nocnej, zakładając, że takie zatrudnienie zawsze będzie w tym przypadku oddziaływać negatywnie na kondycję zdrowotną kobiety i dziecka ( Mirosław Włodarczyk, Komentarz do art.178 Kodeksu pracy , 25.05.2018 r., lex).

Uwaga powyższa wprawdzie ma charakter poboczny, formalnie bowiem N. D. nie została zatrudniona przez żadnego z pracodawców w godzinach nadliczbowych, jednakże jest to (poza już wskazanym doświadczeniem życiowym i regułami logiki) kolejny argument przemawiający za uznaniem, iż ubezpieczona faktycznie pracę świadczyłaby w wymiarze wyższym, aniżeli pozwalał na to jej stan.

Wobec powyższych zdarzeń, a zwłaszcza mając na uwadze ich powtarzalność organ rentowy słusznie nabrał podejrzeń i zakwestionował tę umowę, tak z uwagi na treść, jak i okoliczności jej wykonywania. Przede wszystkim, tak ZUS, jak i Sąd Okręgowy słusznie uznały, że nie istniała gospodarczo uzasadniona potrzeba zatrudnienia pracownika na takim stanowisku, w tym czasie i okolicznościach. Ani ubezpieczona, ani płatnik nie wykazali, że stanowisko to, zwłaszcza przy tak precyzyjnym opisie zadań pracowniczych, miało rację bytu. Wbrew twierdzeniom skarżącej, sprzeczne z zasadami logiki jest zatrudnianie pracownika zwłaszcza, że na miejsce ubezpieczonej nie zatrudniono nikogo a K. Ł. zeznał, że na utrzymanie nowoutworzonego stanowiska już go nie stać. Zapisy umowy zatem były ewidentnie nakierowane na uzyskanie przez ubezpieczoną wysokich świadczeń z ubezpieczenia społecznego związanych z ciążą.

Takiego przekonania Sądu odwoławczego nie zmieniają też zeznania odwołującej, płatnika, ani świadków. Zarówno zeznania ubezpieczonej, jak i płatnika są ogólnikowe. Dodatkowo płatnik nie był w stanie wskazać, ani w jakim wymiarze, ani za jakim wynagrodzeniem zatrudnił ubezpieczoną. Sama zaś odwołująca przyznała, że miejsce wykonywania pracy na podstawie umów zawartych z Przedsiębiorstwem Budowlanym (...) spółką z o.o. oraz Budownictwem (...) spółką z o.o., było tożsame. Nic więc dziwnego, że zeznający w sprawie świadkowie widywali ubezpieczoną w miejscu pracy. Żaden z nich jednak nie potwierdził z pewnością, że w siedzibie płatnika przebywała nieprzerwanie do godziny 19:30.

Eksponowane zaś przez apelującą zeznania świadka P. P. w żadnej mierze nie potwierdziły świadczenia pracy przez ubezpieczoną od godziny 15:30 do godziny 19:30. Fakt, że kilkukrotnie widział ubezpieczoną w siedzibie płatnika w godzinach wieczornych o tym nie przesądza. Ponadto świadek ten jest udziałowcem w spółce Budownictwo (...), a co za tym idzie dowód z przesłuchania P. P. należało poddać szczególnej rozwadze zważywszy, że jako udziałowiec jest oczywiście zainteresowany rozstrzygnięciem sprawy.

Sąd Apelacyjny przy tym nie kwestionuje umiejętności i kwalifikacji ubezpieczonej do pracy na stanowisku kierownika projektów budowlanych, jednakże okoliczność ta nie miała znaczenia prawnego. Nie może bowiem umknąć uwadze, że ubezpieczona miałaby pracować u płatnika de facto niespełna dwa miesiące, a zakres jej obowiązków był co najmniej rozległy. Mimo to nie przedstawiła żadnych dowodów wykonywania pracy, brak jakichkolwiek dokumentów podpisanych jej nazwiskiem, w tym propozycji umów z inwestorami, projektów. Przedstawiła jeden dokument – wiadomości e – mail, przy czym nawet wysłanie wiadomości w godzinach wieczornych nie potwierdza stałego świadczenia pracy w wymiarze ½ etatu. Wiadomości te mogły zostać wysłane przez każdego i z dowolnego miejsca.

Także i fakt wysokości wynagrodzenia ubezpieczonej budził wątpliwości Sądu odwoławczego i ostatecznie i on przemawiał za pozornością umowy. Po pierwsze bowiem ubezpieczona legitymująca się tymi samymi kwalifikacjami u obu pracodawców - na umowę o pracę w pełnym wymiarze czasu pracy zarabiała dwukrotnie mniej, niż na umowę w wymiarze ½ etatu. Po drugie stosowana przez strony praktyka, polegająca na podwyższaniu wynagrodzenia powódki w momencie powzięcia informacji o ciąży, a następnie na obniżaniu tego wynagrodzenia po powrocie z urlopu macierzyńskiego – ewidentnie wskazuje na zamierzone działania stron zmierzające do pozyskania wysokich świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Za Sądem Okręgowym powtórzyć trzeba, że „wyjaśnienia stron w tym zakresie były różne, a mianowicie, o ile odwołująca nie pamiętała okoliczności podwyższenia wynagrodzenia do kwoty 5900 zł. bez zmiany pozostałych warunków umowy o pracę, to w jej ocenie, obniżka tego wynagrodzenia do kwoty 1800 zł po urlopie macierzyńskim bez zmiany pozostałych warunków umowy o prace wynikała, z tego, że miała mniej zadań bo pojawiło się dwóch nowych projektantów. Natomiast prezes spółki K. Ł. w ogóle nie posiadał wiedzy w zakresie podwyższenia wynagrodzenia odwołującej w 2014 r. do kwoty 5900 zł.”. Nie pozostaje również bez znaczenia fakt, że wszyscy pracownicy w tym również prezes spółki K. Ł. zarabiali najniższą krajowa.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego przedstawione ustalenia, będące wynikiem postępowania dowodowego, dawały dostateczne podstawy do uznania, że ubezpieczona faktycznie nie wykonywała umówionego rodzaju pracy na rzecz płatnika. Strony zawarły pozorną umowę o prace w rozumieniu art. 83 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, N. D. wiedząc, że jest w ciąży, w celu zapewnienia sobie ochrony prawnej w zakresie świadczeń z ubezpieczenia społecznego, wykorzystując znajomość z płatnikiem, zawarła z nim umowę o pracę, której nie miała zamiaru świadczyć, nie świadczyła, zaś płatnik na to się zgodził nie mając potrzeby, ani zamiaru zatrudniania pracownika w takim charakterze. Jedynym celem zawarcia umowy było stworzenie materialnoprawnych pozorów dla zapewnienie ubezpieczonej możliwości uzyskania świadczeń z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych związanych z ciążą i macierzyństwem.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację ubezpieczonej (pkt 1).

O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. w związku z art. 98 i art. 99 k.p.c. oraz na podstawie § 9 ust. 2 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U.2018.265 j.t.) – pkt 2.

Urszula Iwanowska Gabriela Horodnicka-Stelmaszczuk Jolanta Hawryszko