Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 262/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 czerwca 2020 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący - Sędzia Agata Wolkenberg

Sędziowie: Marzena Miąskiewicz Grażyna Kramarska (spr.)

Protokolant: Patryk Pałka

po rozpoznaniu 18 czerwca 2020 roku w W.

na rozprawie

sprawy z powództwa A. K.

przeciwko Województwu (...)

o zadośćuczynienie, odszkodowanie, rentę i ustalenie

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 12 października 2018 r., sygn. akt III C 325/09

I.  oddala apelację;

I.  zasądza od A. K. na rzecz Województwa (...) 8100 zł (osiem tysięcy sto złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VI ACa 262/19

UZASADNIENIE

Powód A. K. domagał się zasądzenia od pozwanych: Centrum (...) im. prof. M. W. (...) Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w K. oraz Szpitala (...) Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w W. kwoty 400.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 27 marca 2009 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia, kwoty 16.637,14 zł tytułem zwrotu kosztów leczenia i zwiększonych potrzeb dietetycznych z ustawowymi odsetkami od dnia 27 marca 2009 r. do dnia zapłaty, 12.384,01 zł tytułem miesięcznej renty za okres od dnia 1 kwietnia 2006 r. oraz ustalenia, że pozwani ponoszą odpowiedzialność za szkody wynikłe z zakażenia powoda, które mogą ujawnić się w przyszłości. Uzasadniając żądania pozwu powód powołał się na to, że - w jego przekonaniu - w jednej z pozwanych placówek medycznych doszło do zakażenia go wirusowym zapaleniem wątroby (...), a bezpośrednimi tego skutkami były: konieczność usunięcia nadnercza z uwagi na potencjalną możliwość przerodzenia się guzka w nowotwór złośliwy pod wpływem leczenia interferonem, konieczność usunięcia pęcherzyka żółciowego ze względu na potencjalną możliwość powstania zmian nowotworowych na skutek leczenia interferonem, konieczność wykonania biopsji wątroby oraz konieczność kontroli poziomu hormonów wytwarzanych przez jedno pozostałe nadnercze. Co więcej, w wyniku zastosowanego leczenia powstały skutki uboczne: egzema skóry, zanik pigmentu w skórze twarzy, uszkodzenie układu pokarmowego, problemy z zasypianiem, stany depresyjne, znaczne pogorszenie wzroku, duszności, krwioplucie, permanentne zmęczenie i obniżenie zdolności umysłowych. Powód wskazał też na to, że podczas leczenia niezbędne było dostarczanie wysokich dawek protein i witamin z uwagi na osłabienie kuracją, zatem zalecane było jedzenie chudego mięsa oraz stosowanie lekkostrawnej diety. Ze względu na obniżenie odporności organizmu powód od maja 2007 r. do czerwca 2008 r. nie opuszczał mieszkania, poza koniecznymi wizytami u lekarzy, nie podejmował również pracy zarobkowej, przez co wypadł z obiegu zawodowego i utracił wiele propozycji kontraktów, jak również bezpowrotnie utracił możliwość własnoręcznego wykonywania odbitek fotograficznych (niemożliwy kontakt z chemią i oparami). Dodatkowo, wskutek zastosowanego leczenia, powód nie może planować posiadania potomstwa z uwagi na ryzyko zakażenia małżonki, co negatywnie wpływa na związek powoda. Doszło również do zaniku życia towarzyskiego oraz niemożności uprawiania jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Zdaniem powoda podstawą do zasądzenia zadośćuczynienia jest fakt zakażenia i trwałej utraty zdrowia, konieczność dokonania operacji wyłącznie z uwagi na poddanie się leczeniu interferonem, cierpienie, zmiana jakości życia domowego, strach przed chorobą, niemożność podróżowania i ograniczenie dochodów, zmniejszenie możliwości artystycznego wyrazu oraz zły stan psychiczny związany ze świadomością postępowania choroby i wynikającymi z tego zagrożeniami (marskość, rak). Brak należytego zadośćuczynienia może też wedle powoda doprowadzić do braku należytego wykształcenia jego synów i niewykorzystania przez nich życiowych szans. Odnośnie żądanej kwoty 16.637,14 zł powód wskazał, że stanowi ona sumę wydatków na leki w kwocie 1.565,14 zł oraz kosztów wizyt i badań lekarskich w kwocie 6.072 zł. W zakresie dotyczącym renty powód powołał się na to, że nie jest w stanie zapewnić rodzinie poziomu życia, do jakiego przywykła, a dochody osiągane w przeszłości są w obliczu postępującej choroby nieosiągalne, co może doprowadzić do znacznego obniżenia standardów i rozpadu rodziny. Żądana kwota renty stanowi sumę renty z tytułu zwiększonych potrzeb w kwocie 1.434,32 zł miesięcznie oraz z tytułu utraconych dochodów w kwocie 10.949,69 zł.

Pozwany Centrum (...) im. prof. M. W. (...) Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w K. wniósł o oddalenie powództwa w całości podnosząc, że powód nie został zainfekowany w jego zakładzie, gdyż już przed operacją miał nieznacznie obniżony poziom płytek krwi, a wcześniejsze objawy bólowe podbrzusza też mogą sugerować problemy z wątrobą. Zauważył, że zakażenie wirusem (...) nazywane jest „opieszałym”, bowiem można być zakażonym przez wiele lat i nie towarzyszą temu żadne objawy kliniczne, zatem można przyjąć, że powód uległ zainfekowaniu zarówno podczas operacji w Szpitalu (...), albo w innych warunkach niż szpitalne, w tym za rozwinięcie się procesu chorobowego oraz jego nasilenie może być odpowiedzialne Centrum (...), które zlekceważyło dolegliwości zgłaszane przez powoda. Pozwany powołał się też na to, że powód nie wskazał, na czym polega wina pozwanego, przy czym w jego ocenie ani organowi, ani personelowi nie można przypisać winy, brak jest również związku przyczynowo- skutkowego między działaniem pozwanego a dolegliwościami powoda.

Zarząd Województwa (...) w dniu 15 listopada 2011 r. podjął uchwałę nr (...) w sprawie zakończenia - z dniem 30 listopada 2011 r. - likwidacji (...), tym samym wszelkie prawa i obowiązki przysługujące (...) zostały przejęte przez organ założycielski, tj. Województwo (...). Skutkowało to zawieszeniem przez Sąd Okręgowy postępowania w sprawie w dniu 17 maja 2013 r. na podstawie art. 174 § 1 pkt 1 k.p.c. w stosunku do Centrum (...). M. W. (...) SPZOZ z siedzibą w K. i jednocześnie podjęciem tego postępowania z udziałem następcy prawnego pozwanego - Województwa (...).

Pozwany Szpital (...) Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w W. wniósł o oddalenie powództwa wskazując na to, że objawy zakażenia powoda (...) (rok 2003) wystąpiły w długim czasie po zakończeniu hospitalizacji w Szpitalu (rok 2000), jak również na to, że prawidłowo podejmował działania mające na celu przeciwdziałanie zakażeniu, wykonano zabiegi potwierdzające prawidłowość procesów sterylizacji narzędzi i implantów użytych w czasie operacji powoda, co zniszczyło wirusy.

Postanowieniem z dnia 25 kwietnia 2018 r. z urzędu zawieszone zostało na podstawie art. 174 § 1 pkt 1 k.p.c. postępowanie w sprawie wobec utraty zdolności sądowej przez pozwanego - Szpital (...) ZOZ w W., a w dniu 27 czerwca 2018 r. zostało ono podjęte z udziałem następcy prawnego pozwanego - Szpitala (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W..

Wyrokiem z dnia 12 października 2018r. Sąd Okręgowy w Warszawie w punkcie pierwszym oddalił powództwo, w punkcie drugim zasądził od powoda na rzecz każdego z pozwanych kwoty po 7.200 zł tytułem częściowego zwrotu kosztów procesu, a w punkcie trzecim nieuiszczone koszty sądowe przejął na rachunek Skarbu Państwa.

Sąd Okręgowy ustalił, że powód był wziętym fotografem reklamowym, zajmował się twórczością artystyczną, pracował na zlecenie największych agencji reklamowych, realizując kampanie dla takich marek, jak C. Cola, (...) S.A., (...). Uzyskiwał dochody z tytułu przeniesienia praw do wykorzystania utworów fotograficznych. W 2002 r. osiągnął dochód 20.783,40 zł, w 2003 r. - 16.502,80 zł, w 2004 r. - 13.680,25 zł, w 2005 r. - 7.232,50 zł, w 2006 r. - 2.938,50 zł, w 2007 r. - 4.000 zł. Powód był osobą aktywną, regularnie grał w piłkę nożną, jeździł na rowerze i nartach, czynnie uprawiał pływanie, lubił spędzać czas poza domem, wraz z małżonką prowadził bogate życie towarzyskie. W (...) urodziło się dziecko powoda.

W dniach 28-29 kwietnia 2000 r. powód przebywał w Szpitalu (...) na Oddziale ortopedycznym w związku ze złamaniem kostki bocznej goleni prawej. Zastosowane leczenie polegało na zespoleniu popręgiem Webera. W wywiadzie przed przyjęciem go do szpitala zaznaczono, że nie przebył (...) B i nie był szczepiony oraz że w ciągu ostatnich 6 miesięcy nie wykonywano u niego pobierania krwi, punkcji i innych zabiegów. Wartości płytek krwi wynosiły 159.000. Ponownie powód przebywał w tym Szpitalu w celu usunięcia popręgu w okresie 17-23 października 2000 r. Wartości płytek krwi wynosiły w tym okresie 133.000. W czasie wykonywanych u powoda czynności medycznych dokonano prawidłowej sterylizacji niezbędnego instrumentarium.

W dniu 4 kwietnia 2001 r. morfologia powoda wykazała wartość płytek krwi 129.000. W dniach 17 kwietnia 2001 r. - 7 maja 2001 r. powód był hospitalizowany na oddziale neuro-ortopedii w Centrum (...) im. prof. M. W. (...) Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w K.. W dniu 23 kwietnia 2001 r. przeszedł operację usunięcia dysków kręgosłupa. Wartości płytek krwi wynosiły w tym czasie 204.000, 266.000 i 183.000. Podczas pobytu powoda placówka ta była w zaniedbanym stanie, wymagającym remontu, łóżka pacjentów były zardzewiałe, wymiana pościeli odbywała się przy pomocy rodzin pacjentów. Procedura sterylizacji sprzętu medycznego w tej jednostce polegała na tym, że pod koniec operacji wjeżdżał wózek z dużą kuwetą i środkami dezynfekującymi, następnie narzędzia moczyły się w roztworze 30 minut, a później były pojedynczo pakowane i oddawane do sterylizacji. W tym czasie personel pomocniczy stanowiły wykwalifikowane instrumentariuszki, które przed zabiegiem i po jego wykonaniu liczyły narzędzia. Wszystkie narzędzia i materiały opatrunkowe pakowane były w sterylizatorni usytuowanej przy bloku operacyjnym, posługiwano się narzędziami wielokrotnego użytku, przechowywanymi w opakowaniach papierowych dwuwarstwowych, foliowanych, z zamykaną zgrzewką, raz w tygodniu dokonywano kontroli wewnętrznych procesów sterylizacji bloku septycznego, a także na bieżąco prowadzono zeszyty sterylizacji. Zgodnie z pismem Zastępcy Dyrektora ds. (...) z dnia 28 września 1999 r. do zakładu zamówiono zamknięte systemy do pobierania krwi. Zgodnie z jego zarządzeniem wewnętrznym nr (...) z dnia 21 października 1999 r. w Centrum działał Komitet Kontroli Zakażeń Szpitalnych, do którego zadań należała rejestracja zakażeń, a także nadzór oraz kontrola procesów dezynfekcji i sterylizacji. W relewantnym okresie nie odnotowano żadnych zakażeń. Wykonane przez Wojewódzką (...) w W. w dniach 28 grudnia 2001 r. oraz 31 grudnia 2001 r. testy bakteryjne aparatów sterylizacyjnych potwierdzały prawidłowy przebieg sterylizacji aparatów sterylizacyjnych używanych na B. Operacyjnym.

Ze względu na złe samopoczucie powód w dniu 3 kwietnia 2002 r. wykonał kompleksowe badania krwi, w wyniku których okazało się, że ma podwyższone wskaźniki aminotransferaz: (...) 46 i 58 U/L (przy normie poniżej 40 IU/L) oraz zmniejszony poziom płytek krwi do 137.000. Nie został on skierowany na żadne dodatkowe badania. Wyniki te nie były charakterystyczne dla początku zakażenia (...), nieznacznie odbiegały od normy i mogły występować nawet po obfitszych posiłkach jako odpowiedź na reakcje bólowe z narządów, a w tym okresie powód miał zapalenie pęcherza moczowego. Wynik ten mógł oznaczać, że u powoda zarówno rozpoczął się proces zapalny, który mógł być wywołany przez (...), jak i mógł oznaczać, iż trwał proces wirusowego zapalenia wątroby o niskim stopniu aktywności, zapoczątkowany w bliżej nieokreślonym momencie w przeszłości. W styczniu 2003 r. u powoda wykryto polipy na pęcherzyku żółciowym. Począwszy od 2004 r. powód miał problemy z koncentracją, bóle mięśni i stawów, odczuwał przewlekłe zmęczenie, co wykluczyło go z aktywności zawodowej. W tym czasie pomiędzy małżonkami K. dochodziło do licznych kłótni i nieporozumień, albowiem doszło do zaniku podziału obowiązków w rodzinie. Powód nie był w stanie w sposób właściwy utrzymywać domu w czystości. W dniu 2 listopada 2004 r. powód z małżonką podpisali umowę majątkową małżeńską ustanawiającą ustrój rozdzielności majątkowej. Małżonka powoda podjęła pracę, wykonując swoje obowiązki również w weekendy, dlatego też małżonkowie zdecydowali się na pomoc opiekunki dla dziecka.

W dniu 30 lipca 2005 r. w (...) Centrum Medycznym w W.- U. wykonano u powoda kolonoskopię i usunięto polipa pętlą koagulacyjną. W trakcie zabiegu zachowane zostały procedury postępowania przy dezynfekcji i sterylizacji sprzętu endoskopowego, fiberoskopów i wyposażenia dodatkowego, co potwierdzały protokoły kontroli skuteczności procesów sterylizacyjnych z dnia 29 lipca 2005 r. i 31 sierpnia 2005 r. W przypadku tego typu zabiegów ryzyko zakażenia jest podwyższone, albowiem wiążą się one z możliwością osiadania na elementach instrumentarium resztek uszkodzonych tkanek, które mogą być trudne do usunięcia podczas procedur dezynfekcji wstępnej i mycia sprzętu medycznego, a mogą stanowić schronienie dla drobnoustrojów, które są w stanie przetrwać nawet prawidłowo wykonaną sterylizację. Badanie krwi wykonane u powoda w dniu 22 czerwca 2005 r. wykazało wartości ALT 52 U/L oraz płytki krwi 126.000. W dniu 6 grudnia 2005 r. w tym samym centrum medycznym powód miał wykonywaną gastroskopię, która wykazała zmiany zapalne okolic odźwiernika i dwunastnicy, rozpoznano również zakażenie helicobacter pylori.

Zimą 2005/2006 r. niepokojące objawy występujące u powoda się nasiliły, wobec czego lekarz z M. zlecił kompleksowe badania krwi oraz dodatkowe badania USG. Ich wyniki wykazały zakażenie (...). Powód dowiedział się o zakażeniu na przełomie marca/kwietnia 2006 r. - próbka, wykrywająca zakażenie pobrana została w dniu 28 marca 2006 r., a w dniu 7 kwietnia 2006 r. wykryto u niego w surowicy RNA (...).

Między operacjami wykonanymi w Centrum (...) i w Szpitalu (...) a wykryciem (...) powód wielokrotnie korzystał z innych ośrodków medycznych, gdzie poddawany był zabiegom i iniekcjom, tj.: w czerwcu 2002 r. doznał skaleczenia dolnej ściany przewodu słuchowego, w 2003 r. pojawił się w ośrodku medycznym z podejrzeniem bielactwa, w czerwcu 2005 r. usuwano mu kleszcza. W tym samym czasie - od stycznia 2003 r. do października 2006 r. - prowadzona była diagnostyka powoda związana z bólami brzucha (USG jamy brzusznej), w trakcie której wykryto u niego guzka nadnercza prawego oraz polipy w pęcherzyku żółciowym. W dniu 18 maja 2006r. powód otrzymał skierowanie do Wojewódzkiego Szpitala (...) w W. celem rozpoczęcia leczenia zakażenia i biopsji wątroby. Zaproponowano mu wówczas kurację interferonem skojarzonym z rybawiryną, jednak dopiero po operacyjnym leczeniu nadnercza prawego. W dniu 8 czerwca 2006 r. wartości płytek krwi wynosiły 132.000. W dniach 29 listopada 2006 r. - 5 grudnia 2006 r. powód był hospitalizowany w Klinice (...) w W., gdzie poddał się operacji usunięcia całego nadnercza prawego oraz pęcherzyka żółciowego wraz z pobraniem wycinka wątroby. Wykonane badanie wykazało przewlekłe zapalenie wątroby z niewielką aktywnością i włóknieniem. Powód przystąpił do leczenia interferonem dopiero w lipcu 2007 r. w ramach klinicznego programu wyrównawczego prowadzonego przez Wojewódzki Szpital (...) w W.. Leczenie trwało 48 tygodni - do dnia 1 czerwca 2008 r. W czasie leczenia powód odczuwał dolegliwości: zwiększenie zmęczenia, trudności w oddychaniu, krwioplucie, zapalenie kontaktowe skóry i podrażnienia, ogólne osłabienie i zmniejszenie sprawności fizycznej, zaburzenia koncentracji i snu, myśli depresyjne. Osiągnięto normalizację biochemiczną i wirusologiczną w chwili zakończenia leczenia, natomiast w ciągu pierwszych 4 tygodni obserwacji doszło do nawrotu replikacji (...) i wzrostu aktywności aminotransferaz. W trakcie leczenia, od maja 2007 r. do czerwca 2008 r., powód praktycznie nie opuszczał mieszkania poza koniecznymi wizytami u lekarzy, nie podejmował również żadnej pracy zarobkowej. W badaniu z 14 kwietnia 2008 r. „nie stwierdzono wirusa (...)”. W badaniu z dnia 16 czerwca 2008 r. - „obecnie we krwi nie stwierdza się wirusa”. Badania powoda, wykonane kolejno w dniu 24 marca 2011 r. i 22 listopada 2012 r., wskazywały na początkowe zwłóknienie wątroby na poziomie F2, a następnie na poziomie F3 w 4-stopniowej skali M.. Z procesu włóknienia wątroby powoda nie można wywodzić prawdopodobieństwa zakażenia w placówkach pozwanych. W lutym 2012 r. powód był hospitalizowany na Oddziale (...) z powodu ciężkiej polekowej żółtaczki. Rozpoznano przewlekłe wirusowe zapalenie wątroby typu C, rozpoczynające marskość narządu. Badania laboratoryjne powoda wykazały wartości: w dniu 9 marca 2011 r. (...) 85 U/L oraz płytki 118.000, w dniu 9 października 2012 r. - 100.000, w dniu 8 listopada 2012 r. - 109.000, w dniu 3 kwietnia 2012 r. - 137.000, w dniu 17 września 2012r. - 101.000, w dniu 10 września 2012 r. - 100.000. W dniu 16 stycznia 2013 r. płytki krwi osiągnęły wartości 116.000, ALT 137 U/L, w dniu 11 lutego 2014 r. - 83.000, a w dniu 4 kwietnia 2014 r. - 84.000. W roku 2013 r. powód zgłosił się do programu leczenia klinicznego w B., jednak z uwagi na stan zdrowia i wzmożone efekty uboczne musiał przerwać uczestnictwo w programie. Badanie elastograficzne wątroby powoda w dniu 29 lutego 2014 r. wykazało zwłóknienie wątroby na poziomie F4 w S. M.. Od kwietnia do sierpnia 2014 r. powód leczył się w USA. Producent nowatorskiego leku pokrywał koszty programu leczenia, a po przebytej bez żadnych dolegliwości kuracji badania powoda wskazywały na całkowite wyleczenie.

Obecnie powód co 6 miesięcy kontroluje stan wątroby, korzysta z usług profesora C., nie ponosi żadnych kosztów z tym związanych. Odczuwa do dziś skutki zakażenia, nie powrócił do aktywnego uprawiania sportu, wciąż jest na lekkostrawnej diecie. Powód nie podjął również aktywnego zatrudnienia, gdyż nie jest w stanie zagwarantować klientom wykonania zlecenia w umówionym terminie. Pozostaje na utrzymaniu małżonki, ale sprzedaje archiwalne zdjęcia i osiąga z tego tytułu regularne dochody. Powód nie ma przeciwwskazań do prowadzenia normalnego życia zawodowego i towarzyskiego. Nie występują też zagrożenia związane z zakażeniem partnera seksualnego - zakaźność powoda dla otoczenia przy zachowaniu zaleceń sanitarno- higienicznych jest znikoma. Inne schorzenia powoda, takie jak niedoczynność nadnerczy, zapalenie żołądka, żylaki kończyn i odbytu, zaburzenia laryngologiczne, zmiany alergiczne wpływają na jego samopoczucie i powodują dyskomfort. Uszczerbek na zdrowiu powoda spowodowany przewlekłym zapaleniem wątroby o miernym nasileniu wynosi 20%. Nie ma zagrożenia dla życia powoda, proces chorobowy przebiega wolno i dość łagodnie, ale istnieje ryzyko wystąpienia z czasem marskości wątroby. Aktualne wyniki powoda pozwalają przyjąć, że istnieje szansa na wygaszenie przewlekłego procesu zapalnego – rokowania są korzystne odnośnie zahamowania procesu chorobowego, istnieje jednak realne zagrożenie nawrotu procesu zapalnego i progresji marskości.

Sąd Okręgowy uznał, że brak jest dowodów oraz przesłanek epidemiologicznych, które pozwalałyby nawet ze znikomym prawdopodobieństwem przypuszczać, że do zakażenia powoda doszło u któregoś z pozwanych. Do zakażenia powoda z największym prawdopodobieństwem doszło we wczesnym dzieciństwie. Najbardziej prawdopodobnym momentem zakażeniem (...) był fakt oparzenia powoda w wieku 4,5 lat, wymagający przeszczepu skóry, bowiem tego typu interwencje chirurgiczne obarczone są dużym ryzkiem zakażenia. W przypadku zakażeń pooperacyjnych po okresie wylęgania choroby (14-160 dni) występują objawy kliniczne i znaczny wzrost transaminaz, natomiast poziom płytek obniża się znacznie później i jest niski, w badaniu USG wątroba ulega powiększeniu i wzmożonej echogeniczności, powiększeniu ulega śledziona, w badaniach serologicznych pojawiają się przeciwciała antyHCV, ale znacznie później. Taki opis nie odpowiada kompozycji rozwoju choroby u powoda. We wszystkich badaniach USG jamy brzusznej z okresu 2003-2008 stwierdzono niepowiększenie wątroby i śledziony, a biopsja z dnia 18 października 2006 r. wskazywała na minimalne cechy zapalenia, które występują w przypadku wieloletniego nosicielstwa u osób, które zetknęły się z wirusem (...) w okresie dzieciństwa/wczesnej młodości. W takim przypadku pod wpływem stresu lub innych schorzeń może dochodzić do tego, że uśpione wirusy aktywują się. Powyższe potwierdza efekt eliminacji materiału genetycznego po krótkim czasie osiągnięcia pozytywnego wyniku, kiedy to wirus się ponownie replikuje - brak efektu terapeutycznego po kuracji interferonem występuje u przewlekłych nosicieli, co też potwierdza fakt, że w przypadku powoda nie można mówić o „świeżym” zakażeniu. W ocenie Sądu Okręgowego z dokumentacji powoda wynika przebyte przed wieloma laty zakażenie (...), które ujawniło się pod wpływem bodźców takich jak zabiegi, czynniki stresogenne, przy czym nie ma podstaw, aby sądzić, że zmiany zapalne wątroby zaczęły się w 2002 r., również fakt włóknienia choroby to proces wieloletni.

Sąd Okręgowy ustalając stan faktyczny oparł się m.in. na dowodach w postaci opinii wydanych przez biegłych sądowych oraz instytuty naukowe, które – co do zasady – zostały przez niego zweryfikowane pozytywnie w całości i ocenione jako rzetelne, logiczne i przekonywujące. Odnosząc się do zarzutów zgłaszanych przez powoda do tych opinii Sąd wskazał na to, że opinie zostały sporządzone w oparciu o fachową wiedzę specjalistów z danych dziedzin medycyny, posiadających odpowiednie wykształcenie i doświadczenie zawodowe, że opinie te wzajemnie korespondowały ze sobą, a dodatkowo stanowiły logiczną całość z zebranym w sprawie materiałem dowodowym. Według Sądu zarzuty powoda do opinii zostały przez biegłych przekonująco odparte i należy je traktować jak polemikę powoda z wynikami niekorzystnej dla niego opinii, opartą jedynie na subiektywnym przekonaniu o swoich racjach, a nie na rzetelnej, obiektywnej i popartej wiedzą fachową argumentacji merytorycznej. Sąd podkreślił przy tym, że sam fakt niezadowolenia jednej ze stron z treści opinii biegłego sporządzonej w toku sprawy, czy podtrzymywanie zarzutów pod jej adresem, nie obliguje Sądu do dopuszczenia dowodu z kolejnej opinii biegłego. Zgodnie z art. 286 k.p.c. potrzeba powołania innego biegłego powinna bowiem wynikać z okoliczności sprawy, a nie z samego niezadowolenia strony z dotychczas złożonej opinii. Z uwagi na powyższe Sąd uznał Okręgowy uznał, że dopuszczenie dowodu z kolejnej opinii biegłego na okoliczność związku przyczynowego pomiędzy pobytem powoda w pozwanych jednostkach a spowodowaniem u niego uszczerbku na zdrowiu jest zbędne.

Sąd Okręgowy wskazał na to, że osią sporu w niniejszej sprawie objęte było ustalenie czasu (momentu) zarażenia się powoda wirusem (...). Sama etymologia choroby oraz jej charakterystyka nie była sporna, biegli zgodnie z twierdzeniami powoda wskazywali również na jego uszczerbek na zdrowiu, jak również podawali istniejące w tym zakresie ograniczenia. W ocenie Sądu wszystkie opinie biegłych wskazywały na brak możliwości dokładnego określenia tego momentu, tym samym wykluczając odpowiedzialność pozwanych. Z opinii biegłego (...) A. S. wynikało, że badania powoda przed zabiegiem w Centrum (...) pozostawały w granicach normy, natomiast pierwsze nieznacznie podwyższone wskaźniki (ALT 58, n. do 40, (...) 46, n. 40, płytki 137, n. 140-400) nie były charakterystyczne dla początku zakażenia (...), nieznacznie odbiegały od normy i mogły występować nawet po obfitszych posiłkach jako odpowiedź na reakcje bólowe z narządów, a w tym okresie powód miał zapalenie pęcherza moczowego. Również biegli z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej (...) J. w K. wskazali na to, że wynik badania powoda z kwietnia 2002 r. mógł oznaczać zarówno, że u powoda rozpoczął się proces zapalny, który mógł być wywołany przez (...), jak i że trwał proces wirusowego zapalenia wątroby o niskim stopniu aktywności, zapoczątkowany w bliżej nieokreślonym momencie w przeszłości. Biegli uznali, że nie jest możliwe uzasadnienie odpowiedzialności pozwanych placówek medycznych, gdyż brak możliwości udzielenia odpowiedzi na pytanie, od kiedy i jak długo trwał pierwotnie przewlekły stan zapalany, obie koncepcje pozostają akceptowalne. Wskazali też w sposób stanowczy, że u powoda postęp włóknienia od 2006r. z poziomu F2 do poziomu F4 w 2014 r. nie daje podstaw do wnioskowania co do miejsca zakażenia, ani nawet roku, zatem w ocenie Sądu Okręgowego nieuprawnionym jest pogląd, iż z procesu włóknienia wątroby powoda można wywodzić prawdopodobieństwo zakażenia w placówkach poprzedników prawnych pozwanych. Jego zdaniem powyższą ocenę potwierdza też wypowiedź biegłego gastroenterologa L. W., który wskazał, iż nieznacznie podwyższone wartości aminotransferaz (...) oraz obniżone wartości płytek krwi wykazane w badaniu w kwietniu 2002 r. nie dawały jakichkolwiek podstaw do sądzenia, że rozpoczął się proces zapalny wątroby wywołany zakażeniem wirusem (...), stanowiącym następstwo zabiegów w pozwanych jednostkach podając nadto, że zakażenie w następstwie operacji ujawnia się zazwyczaj w postaci ostrej w okresie wylęgania 14-160 dni, manifestującej się podwyższeniem wartości aminotransferaz znacznego stopnia (kilkaset lub kilka tysięcy U/L), powiększeniem wątroby i śledziony, a liczba płytek krwi obniża się znacznie później. U powoda nie stwierdzono ostrej postaci zakażenia, a obniżona liczba płytek krwi stwierdzona była już przed kwietniem 2002 r., nie ma zatem podstaw do wiązania niewielkiego stopnia obniżenia płytek krwi z przebytymi procedurami. Sąd Okręgowy powołał się też na opinię biegłej A. S., która stwierdziła: „w dokumentacji lekarskiej nie znalazłam żadnych dowodów, które pozwalałyby nawet ze znikomym prawdopodobieństwem przypuszczać, że do zakażenia powoda doszło u któregoś z pozwanych”, jak również: „nie ma dowodów, ani przesłanek epidemiologicznych, na podstawie których można by przyjąć, że do zakażenia powoda wirusem (...) doszło u pozwanych, do zakażenia z największym prawdopodobieństwem doszło we wczesnym dzieciństwie”. Także biegły L. W. podał, że przedstawiona dokumentacja wskazuje na przebyte przed wieloma laty zakażenie (...), a jego nasilenie ujawniło się pod wpływem bodźców takich jak zabiegi, czynniki stresogenne, przy czym nie ma podstaw, by sądzić, że zmiany zapalne wątroby zaczęły się w 2002 r., a również włóknienie wątroby to proces wieloletni. Zdaniem tego biegłego najbardziej prawdopodobnym momentem zakażenia był przebyty przez powoda przeszczep skóry brzucha na poparzone ręce. Opinia instytutu naukowego - (...) M. K. (1) w T. Zakładu Medycyny Sądowej także wskazywała na to, że określenie czasu i okoliczności zakażenia (...) możliwe jest z większym lub mniejszym prawdopodobieństwem jedynie wówczas, kiedy dojdzie do rozwoju ostrego okresu choroby, wtedy bowiem można opierać się na okresie wylęgania, który w przypadku tego wirusa wynosi od 14 do 140 dni. Skoro w przypadku powoda brak jest danych co do przebycia ostrego stadium choroby, to niemożliwym jest określenie czasu, okoliczności i źródła zakażenia, a nawet wskazania jego prawdopodobieństwa, tym bardziej, że powód wykazywał dużą ilość kontaktów, w czasie których doszło do naruszenia ciągłości tkanek. Choć możliwość zakażenia powoda w którejś z placówek medycznych będących poprzednikami prawnymi pozwanych wynika z opinii Instytutu - Katedry (...), w której wskazano, że do zakażenia musiało dojść przed wrześniem 2005 r., a pobyty w pozwanych jednostkach spełniają to kryterium czasowe, to jednak w opinii tej podano jednocześnie, że jeżeli placówka stosuje zamknięte systemy do toczenia krwi oraz wykorzystuje wióry kostne pacjenta, to eliminuje możliwość zakażenia niemal do zera.

Wobec zanegowania w opiniach biegłych możliwości zakażenia powoda w placówkach medycznych poprzedników prawnych pozwanych, Sąd Okręgowy oddalił wnioski powoda o dopuszczenie dalszych dowodów na okoliczność zakresu doznanej przez niego krzywdy i szkody na osobie.

Jednocześnie Sąd Okręgowy uznał, że powództwo w całości nie zasługuje na uwzględnienie. Wskazał na to, że podstaw ewentualnej odpowiedzialności pozwanych należy poszukiwać w przepisie art. 416 k.c. w zw. z art. 415 k.c. w związku z ogólną zasadą odpowiedzialności odszkodowawczej za zawinione działanie lub zaniechanie osoby prawnej, jak również w art. 430 k.c., statuującym odpowiedzialność zwierzchnika za działanie osób podwładnych. Poszczególne roszczenia powoda oparte zostały z kolei na treści przepisu art. 445 § 1 k.c. w zakresie zadośćuczynienia, art. 189 k.p.c. w zakresie ustalenia odpowiedzialności na przyszłości oraz art. 444 § 1 k.c. w zakresie zwrotu kosztów leczenia. Sąd Okręgowy przytoczył pogląd orzecznictwa, zgodnie z którym przepis art. 430 k.c. znajduje zastosowanie także w stosunku do odpowiedzialności zakładu opieki zdrowotnej, na rachunek którego zatrudnieni w nim lekarze wykonują czynności medyczne (zob. m.in. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 2 marca 2012r., sygn. akt I ACa 123/12, LEX nr 1238466, przy czym odpowiedzialność samodzielnego zakładu opieki zdrowotnej na podstawie art. 430 w zw. z art. 415 i n. k.c. zachodzi wówczas, gdy do wyrządzenia szkody doszło na skutek zawinionego działania lub zaniechania personelu medycznego, istnieje normalny związek przyczynowy pomiędzy tym działaniem lub zaniechaniem a wyrządzoną szkodą i do wyrządzenia szkody doszło przy wykonywaniu powierzonej czynności medycznej. W doktrynie przyjmuje się nadto, że przepis art. 430 k.c. należy wykładać rozszerzająco, z uwzględnieniem ochrony istotnych interesów osób poszkodowanych.

Sąd Okręgowy wskazał również na to, że pojęcie błędu medycznego nie jest pojęciem języka prawnego. Zakres i znaczenie tego terminu zostało określone przez dorobek judykatury oraz doktrynę. Za błąd medyczny uważa się działanie lub zaniechanie działania lekarza lub personelu medycznego, które pozostaje w sprzeczności z aktualnym poziomem wiedzy i praktyki medycznej, przy czym na lekarzu i personelu medycznym, zgodnie z art. 355 k.c., spoczywa obowiązek dołożenia należytej staranności w swoim działaniu. W piśmiennictwie wyróżnia się trzy rodzaje błędów lekarskich: diagnostyczne, rozpoznania (prognozy) i terapeutyczne (lecznicze). Błąd diagnostyczny ma miejsce wówczas, gdy lekarz stawia niewłaściwą diagnozę na skutek postępowania obiektywnie nieprawidłowego w świetle zasad medycyny. Ś. skorelowany z błędem diagnostycznym jest błąd rozpoznania, który może polegać na: wydaniu przez lekarza zaświadczenia o częściowej niezdolności do pracy pacjentowi całkowicie niezdolnemu do jej wykonywania, bądź przekazaniu pacjentowi błędnych informacji na temat prognozowanego stanu jego zdrowia. Natomiast błąd terapeutyczny (leczniczy) jest popełniany w razie wyboru przez lekarza metody leczenia obiektywnie nieodpowiedniej z punktu widzenia medycznego dla danego przypadku ( zob. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 6 lutego 2014 r., sygn. akt VI ACa 1063/13).

Spowodowanie szkody na osobie w warunkach błędu w sztuce medycznej jest specyficzną postacią deliktu prawa cywilnego, którego zaistnienie wymaga zaistnienia przesłanek odpowiedzialności z tytułu czynu niedozwolonego, czyli szkody, winy i adekwatnego związku przyczynowego. Błąd w sztuce medycznej jest jedynie obiektywnym elementem winy lekarza wykonującego czynności medyczne, stanowi bowiem czynność (zaniechanie) lekarza co do diagnozy i terapii, niezgodną z nauką medycyny w zakresie dla lekarza dostępnym. Subiektywnym natomiast elementem koniecznym dla przypisania winy lekarzowi jest jego umyślność lub niedbalstwo. Błąd stanowi odstępstwo od wzorca i zasad należytego postępowania z uwzględnieniem profesjonalnego charakteru działalności sprawcy szkody. O zawinieniu lekarza (personelu medycznego) może zdecydować nie tylko zarzucenie mu braku wystarczającej wiedzy i umiejętności praktycznych, odpowiadających aprobowanemu wzorcowi należytej staranności, ale także niezręczność i nieuwaga w trakcie przeprowadzanego zabiegu, jeżeli oceniając obiektywnie nie powinny one wystąpić w konkretnych okolicznościach. Nie chodzi zatem o staranność wyższą od przeciętnej wymaganą wobec lekarza, jak to formułuje się w niektórych wypowiedziach, lecz o wysoki poziom przeciętnej staranności każdego lekarza jako staranności zawodowej (art. 355 § 2 k.c.) i według tej przeciętnej staranności oceniane winno być konkretne zachowanie ( tak: Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 lutego 2010 r., sygn. akt V CSK 287/09). W doktrynie zauważalne jest też stanowisko, że zakład leczniczy jest zobowiązany - poza świadczeniem usług leczniczych - do zapewnienia pacjentowi „bezpieczeństwa” pobytu, które polega także na tym, aby nie został on zarażony inną chorobą. Jest to także obowiązek „starannego działania” ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 lipca 1999 r., II CKN 416/98, LEX nr 359473).

Sąd Okręgowy przywołał również przepis art. 361 § 1 k.c., zgodnie z którym zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania bądź zaniechania, z którego wynikła szkoda. Wskazał na to, że w polskim Kodeksie cywilnym przyjęta jest teoria adekwatnego związku przyczynowego oznaczająca, że odpowiedzialność ponosi się tylko za normalne następstwa działania bądź zaniechania tzn., że za normalne skutki działań uznaje się tylko takie, które w danych okolicznościach następują. Nie znaczy to, że dany skutek powinien zawsze pojawić się jako efekt podjętych konkretnych działań ale, że w danych okolicznościach zwykle on następuje, przy czym nie należy jednak posługiwać się kategorią statystyczną wskazującą, że nawet w najmniejszej liczbie przypadków określone działanie może spowodować określony efekt. Związek przyczynowy pomiędzy działaniami medycznymi a powstałą szkodą podlega wykazaniu przez poszkodowanego zgodnie z ogólną regułą art. 6 k.c. To na powodzie spoczywa ciężar tego dowodu. W procesach medycznych poszkodowany działaniami służby zdrowia może mieć jednak trudność w wykazaniu istnienia związku przyczynowego, gdyż często nie jest w stanie przeprowadzić skutecznego dowodu zwłaszcza w dobie znacznego „zaawansowania technicznego i sprzętowego” procedur medycznych oraz występowania zwykle wielu przyczyn mogących powodować określony skutek. Rozwój medycyny, stopień skomplikowania procedur leczniczych, wielość metod terapeutycznych, nierówność pozycji lekarz – pacjent w zakresie wiedzy, w tym nie tylko o sposobach terapii, skutkach jej stosowania, możliwych powikłaniach, ale również o ryzyku powikłań nietypowych, sprawia, że w procesach medycznych na całym świecie, w tym w orzecznictwie Sądu Najwyższego w Polsce, dopuszcza się obniżenie standardu dowodowego po stronie powodowej. Dopuszcza się przyjęcie związku przyczynowego także w trybie domniemania faktycznego z art. 231 k.c. ( por. wyrok Sądu Najwyższego z 11.01.1972 roku w sprawie CR 516/71 opubl. OSNCP 1972, nr 9 poz.159). Sąd Najwyższy zalecił przyjęcie w sposób elastyczny, uwzględniający specyfikę danych przypadków, regułę ciężaru dowodu. Reguła ta nie może być rozumiana w ten sposób, że zawsze bez względu na okoliczności sprawy, ciężar dowodu spoczywa na stronie powodowej. Jeżeli strona powoda udowodniła fakty przemawiające za zasadnością powództwa, to na stronie pozwanej spoczywa ciężar udowodnienia ekscepcji i faktów uzasadniających, jej zdaniem, oddalenia powództwa ( tak Sąd Najwyższy w niepublikowanych wyrokach z 20.04.1982 roku w sprawie I CR 79/82 i z 14.10.1974 roku w sprawie II CR 415/74). Sąd Okręgowy wskazał też na poglądy doktryny i Sądu Najwyższego, zgodnie z którymi nie ma wymogu by związek przyczynowo – skutkowy pomiędzy wadliwym zastosowaniem określonej procedury medycznej a szkodą miał charakter bezpośredni. Takie samo stanowisko wyraził M. N. ( Prawo Medyczne, Toruń 2007, s. 38): „Adekwatny związek przyczynowy między zachowaniem lekarza a szkodą może być bezpośredni, może być również pośredni. Jest zatem rzeczą obojętną, czy przyczyna jest dalsza czy bliższa, byleby tylko skutek pozostawał jeszcze w granicach >normalności<. Oznacza to, że wystarczający jest związek przyczynowy pośredni pomiędzy szkodą a zdarzeniem (np. zaniedbaniem lekarza), które doprowadziło do wyrządzenia szkody (np. gdy wadliwie dokonany zabieg spowodował konieczność drugiego zabiegu, podczas którego pacjent doznał szkody)”. Sąd pierwszej instancji zwrócił też uwagę na to, że Sąd Najwyższy niejednokrotnie podkreślał, iż w sprawach o naprawienie szkód medycznych wykazanie przez poszkodowanego pacjenta przesłanek odpowiedzialności zakładu opieki zdrowotnej jest - ze względu na właściwości wchodzących w grę procesów biologicznych - zadaniem ogromnie trudnym, a niekiedy wręcz niewykonalnym. Zauważał też, że istnienie związku przyczynowego między zdarzeniem sprawczym a szkodą z reguły nie może być - gdy chodzi o zdrowie ludzkie - absolutnie pewne, gdyż związków zachodzących w dziedzinie medycyny nie da się sprowadzić do prostego wynikania jednego zjawiska z drugiego. Dlatego też wymaganie całkowitej pewności istnienia związku przyczynowego byłoby w znaczącej liczbie wypadków nierealne / por. wyrok z dnia 05 lipca 1967 r., I PR 174/67/. W sprawach dotyczących zakażeń żółtaczką zakaźną, gronkowcem złocistym lub wirusem HIV, Sąd Najwyższy w orzeczeniach z dnia 14 października 1974 r. / II CR 415/74/, z dnia 13 lutego 2002 r. , /IV CKN 596/00/, z dnia 17 maja 2007 r. , /III CSK 429/06/, z dnia 2 czerwca 2010 r. , /III CSK 245/09/ i z dnia 17 listopada 2010 r. , /I CSK 67/10/ przyjmował, że nie można stawiać pacjentowi nierealnego wymogu ścisłego udowodnienia, w jakim momencie i jaką drogą jego organizm został zainfekowany. Dlatego też uznawał za dopuszczalne korzystanie z konstrukcji domniemań faktycznych (art. 231 k.p.c.) i to nie tylko w odniesieniu do miejsca zakażenia i związku przyczynowego między zakażeniem a pobytem pacjenta w placówce leczniczej, lecz także w odniesieniu do niedbalstwa personelu tej placówki w zakresie zapewnienia pacjentowi bezpieczeństwa pobytu.

Wskazując na powyższe Sąd Okręgowy uznał, że obniżenie rygorów dowodowych w zakresie ustalenia związku przyczynowego pomiędzy działaniem sprawy a szkodą w tzw. procesach lekarskich ma istotne znaczenie na gruncie niniejszej sprawy. Powołał się na bezsporne stwierdzenia opinii biegłych, zgodnie z którymi wirusa (...) wykryto na przełomie lat 1983-1985 i na świecie zaczęto go leczyć od 1985 r., natomiast w Polsce dopiero w latach 90-tych, przy czym obowiązkowe badania pod kątem występowania wirusa u krwiodawców wprowadzono w latach 1992-1995. Testy diagnostyczne służące do rozpoznania zakażenia dostępne są od 1992 r. Przed 1992 r. preparaty krwiopochodne nie mogły być badane na obecność wirusa (...) C z powodu braku stosownych testów. U krwiodawców badano poziom transaminaz i jeśli ich poziom był prawidłowy, krew była kwalifikowana do przetoczeń. Po uzyskaniu możliwości badania obecności przeciwciał (...) w Polsce przeprowadzono badania wśród krwiodawców, które ujawniły istnienie wśród nich dużej grupy osób zarażonych pomimo prawidłowych wyników transaminaz. Istniała zatem możliwość, że doszło do przetoczenia zakażonej krwi biorcom oraz zakażenia pacjentów szpitalnych i ambulatoryjnych w trakcie pobierania krwi lub podawania pozajelitowego leków, szczególnie w latach 90-tych. Z opinii biegłych w niniejszej sprawie wynikało też, że źródłem zakażenia wirusem (...) może być każde przerwanie ciągłości tkanek. Wirus najczęściej jest przenoszony przez personel medyczny w warunkach niezachowania należytej higieny. Do zakażenia dochodzi przez bezpośredni kontakt z krwią osoby zakażonej, przy czym wirus może przetrwać na powierzchni skóry. Najwięcej zakażeń wirusem (...) odnotowano w Polsce na przełomie lat 80-tych i 90-tych ubiegłego stulecia. Pacjenci zarażeni w tamtym okresie trafiają do szpitalnych oddziałów i poradni chorób zakaźnych po upływie od kilkunastu do kilkudziesięciu lat od zakażenia. Wirusowe zapalenie wątroby typu C jest najczęściej (w 60-80% przypadków) rezultatem przetoczenia zakażonej krwi lub jej przetworów. Może być również wynikiem używania sprzętu medycznego zanieczyszczonego krwią i nieskutecznie wysterylizowanego. U co najmniej 50% chorych wirusowe zapalenie wątroby typu C przechodzi w przewlekłe zapalenie wątroby o podstępnym przebiegu, prowadzącym po wielu latach (20 – 30) do marskości wątroby i/lub pierwotnego raka tego narządu. Wirus wolno, ale systematycznie, niszczy wątrobę i co 5-7 lat zwiększa jej zwłóknienie o 1 stopień w czterostopniowej skali.

Sąd Okręgowy uznał, że zgodnie z art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu zakażenia wirusem (...) w pozwanych jednostkach spoczywał na powodzie, który z tego faktu wywodził skutki prawne. Nie było przy tym wystarczające uprawdopodobnienie możliwości zakażenia w tych jednostkach, ale konieczne było wykazanie co najmniej wysokiego prawdopodobieństwa takiego zakażenia. Wskazując na treść art. 231 k.p.c., zgodnie z którym Sąd może uznać za ustalone fakty mające istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, jeżeli wniosek taki można wyprowadzić z innych ustalonych faktów, Sąd pierwszej instancji zwrócił jednak uwagę na to, że orzeczenie sądu może być oparte na tego rodzaju domniemaniu faktycznym tylko wówczas, gdy domniemanie to stanowi wniosek logicznie wynikający z prawidłowo ustalonych faktów stanowiących jego przesłanki ( wyrok SN z dnia 22 stycznia 1998 r., II UKN 465/97, OSNP 1/99 poz. 24). Przepis ten nie oznacza także przeniesienia na stronę pozwaną w procesie, którego przedmiotem są roszczenia odszkodowawcze, ciężaru wykazania, iż szkoda doznana przez powoda wynikła z przyczyn, za które strona pozwana nie odpowiada. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem i poglądami doktryny w sprawach lekarskich ( tak choćby: SN w wyroku z dnia 14 grudnia 1973 r., II CR 692/73, OSPiKA 4/75 poz. 94 z glosą Sośniaka, czy też w wyroku z dnia 28 października 1983 r., II CR 358/83, OSPiKA 9/84 poz. 187) wymaga się stwierdzenia tak wysokiego stopnia prawdopodobieństwa zarażenia pacjenta patogenem choroby podczas pobytu w danej placówce służby zdrowia, aby było to wystarczające dla przyjęcia jej odpowiedzialności z tytułu powstałej szkody. W ocenie Sądu Okręgowego w realiach niniejszej sprawy nie można stwierdzić z przeważającym prawdopodobieństwem, że zakażenie powoda wirusem (...) nastąpiło podczas zabiegów medycznych wykonywanych w placówkach medycznych, które były poprzednikami prawnymi pozwanych. Zebrany materiał dowodowy, nawet przy uwzględnieniu podnoszonych przez powoda zarzutów, nie daje podstawy do przyjęcia takiego stopnia prawdopodobieństwa. Nie sposób też jakichkolwiek wniosków co do czasu, w którym doszło do zakażenia powoda, wywodzić z okoliczności, że do chwili pobytu w pozwanych placówkach nie cierpiał on na żadne dolegliwości. Podnoszone przez powoda zarzuty dotyczące braku zachowania standardów sanitarno- higienicznych w zakresie zachowania procedur sterylizacyjnych dotyczące jedynie Centrum (...) (brak takich zarzutów odnośnie Szpitala (...)) nie zostały w sprawie wykazane. Sygnalizowane przez biegłych z Instytutu – Katedry (...), C. U. zaniechania w procesie sterylizacji, czy ewentualne drobne nieprawidłowości pozostają nie stanowcze, a przeprowadzone dowody z przesłuchania świadka oraz dokumentacja medyczna rozwiały wątpliwości w tym zakresie. Sąd Okręgowy zauważył też, że strona powodowa twierdząca, że przy wykonywaniu zabiegu leczniczego doszło do naruszenia obowiązku zachowania staranności, obowiązana jest wykazać, że szkoda wyrządzona przez personel placówki medycznej jest obiektywnie wynikiem naruszenia przez niego wymaganej staranności. Dopiero pomyślne przeprowadzenie tego dowodu może stanowić podstawę do ustalenia niedbalstwa pozwanego, którego w takiej sytuacji procesowej obciąża przeprowadzenie przeciwdowodu na okoliczność, że w tej (ustalonej) sytuacji nie było możliwe zachowanie większej staranności. W ocenie Sądu Okręgowego nie ma jednak żadnych podstaw do uznania, że sam fakt wystąpienia uszczerbku na zdrowiu świadczy o zawinionym działaniu czy zaniechaniu szpitala, czy lekarza przeprowadzającego zabieg. Także sam wykazany fakt popełnienia błędu medycznego nie jest wystarczający do przypisania odpowiedzialności odszkodowawczej lekarzowi, za którego działania i zaniechania na podstawie art. 430 k.c. odpowiada placówka medyczna. Konieczne jest bowiem łączne spełnienie dalszych przesłanek, tj. poniesienia szkody przez pacjenta, zawinionego charakteru błędu, a także istnienia adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy szkodą a działaniem lekarza. Zdaniem Sądu pierwszej instancji w przedmiotowej sprawie żadna z powyższych przesłanek nie wystąpiła. Postępowanie personelu medycznego pozwanych placówek było prawidłowe, zgodne ze sztuką medyczną, a lekarzom i personelowi medycznemu nie można przypisać winy za jego działanie, co czyni powództwo nieuzasadnionym. Ustalenie bowiem odpowiedzialności deliktowej na podstawie art. 415 k.c. w zw. z art. 416 k.c. wymaga kumulatywnego wystąpienia wszystkich trzech wskazanych wcześniej przesłanek. Wobec braku spełnienia jednej z nich, tj. winy, choćby w najmniejszym stopniu, zbędne jest analizowanie pozostałych przesłanek odpowiedzialności deliktowej.

Sąd Okręgowy uwzględniał również to, że zakład leczniczy może ponosić nie tylko odpowiedzialność tzw. zastępczą za zawinione wyrządzenie szkody przez zatrudnionych w nim lekarzy lub/i personel medyczny, ale także za winę własną, organizacyjną. Wina taka może wyrażać się w braku odpowiedniej i wymaganej dla prawidłowego działania szpitala liczby doświadczonych lekarzy (specjalistów) i personelu medycznego. Kategoria winy organizacyjnej obejmuje przypadki powierzenia wykonania zabiegu, który wymaga fachowej wiedzy i umiejętności, lekarzowi nieposiadającemu dostatecznych kwalifikacji. Winę organizacyjną stanowić będą też zaniedbania w zakresie zapewnienia pacjentom bezpieczeństwa podczas pobytu w zakładzie leczniczym. Obowiązek ten, immanentnie związany z procesem leczenia, wynika z ogólnych zasad funkcjonowania zakładu jako placówki ochrony zdrowia i stanowi trwały i niezbędny element przeprowadzenia zabiegów z zakresu szeroko pojmowanej diagnozy lub/i terapii. Na jego istnienie wskazuje generalny, skierowany do wszystkich podmiotów i wynikający z zasad współżycia społecznego (zasad słuszności) nakaz postępowania w obrocie cywilno - prawnym w taki sposób (tj. ostrożnie i rozsądnie), by uniknąć wyrządzania szkód. Wina ta polega na zaniedbaniu przez szpital ciążących na nim obowiązków w zakresie należytej organizacji procesu leczenia oraz na wadliwym funkcjonowaniu instytucji leczniczej jako całości, które niezależnie od działań lekarza i personelu medycznego prowadzą do wyrządzenia pacjentowi szkody (art. 415 k.c. lub art. 416 k.c.). Mowa jest wtedy nie o winie jednego, konkretnego lekarza czy też organu, ale o winie zakładu jako osoby prawnej. W takim wypadku jednak szpital odpowiada tylko wtedy, gdy przy dołożeniu należytej staranności mógł te wady wykryć i w konsekwencji uniknąć wyrządzenia szkody. W ocenie Sądu Okręgowego w niniejszej sprawie brak jest podstaw do postawienia któremuś pozwanemu takiego zarzutu. Brak jest bowiem jakichkolwiek przesłanek przemawiających za tym, że w którejś placówce zabiegi wykonywane były w niehigienicznych warunkach, przy wykorzystaniu zużytego bądź niesprawnego sprzętu medycznego.

Skoro w procesie nie zostało ustalone, że najbardziej prawdopodobnym źródłem zakażenia były pobyty powoda w pozwanych jednostkach leczniczych, to zdaniem Sądu Okręgowego nie istniała podstawa do uznania w trybie domniemania faktycznego (art. 231 k.p.c.), że na skutek działań personelu tych placówek doszło do zakażenia. Nie ma tym samym uzasadnionych podstaw do przyjęcia, iż zakażenie wirusem (...) pozostawało w normalnym związku przyczynowym z niedołożeniem przez pracowników służby zdrowia należytej staranności w zapewnieniu odpowiedniego stanu sanitarnego, co uzasadnia brak odpowiedzialność deliktowej pozwanych. W rezultacie Sąd Okręgowy uznał, że z racji niewystępowania wysokiego stopnia prawdopodobieństwa związku przyczynowo- skutkowego między działaniem pozwanych a szkodą powoda, brak jest podstaw do zasądzenia żądanego odszkodowania i zadośćuczynienia. Z tych samych względów także powództwo o ustalenie odpowiedzialności pozwanych wobec powoda za, mogące ujawnić się w przyszłości, skutki związane z uszkodzeniem ciała i doznanym uszczerbkiem na zdrowiu, także podlegało oddaleniu.

Powód zaskarżył powyższy wyrok w części oddalającej powództwo wobec Województwa (...) i zasądzającej na rzecz tego pozwanego zwrot kosztów procesu. Powołał się na zarzuty naruszenia przepisów postępowania, tj.:

- art. 233 k.p.c. przez dowolną ocenę materiału dowodowego w sprawie, w tym wadliwą ocenę opinii biegłych (biegli wbrew twierdzeniom Sądu nie zanegowali możliwości zakażenia w pozwanym szpitalu), brak wszechstronności w ocenie opinii biegłych, pominięcie części zeznań świadka M. K. (2), która opowiadała o warunkach sanitarnych, w jakich przebywał powód w (...), pomylenie niektórych faktów w stanie faktycznym;

- art. 278 k.p.c. (w apelacji błędnie wskazany przepis art. 278 k.c.) przez odmowę dopuszczenia dowodu z uzupełniającej opinii biegłych, w szczególności celem udzielenia odpowiedzi, czy dokumentacja medyczna zawiera informacje co do pochodzenia wiórów kostnych użytych podczas operacji powoda, czy doszło u niego do konieczności przetaczania krwi, czy w aktach znajduje się jakakolwiek dokumentacja dotycząca sterylizacji narzędzi i urządzeń użytych podczas operacji powoda, a także czy ew. stwierdzone braki wskazują na podwyższoną możliwość zakażenia powoda w pozwanej placówce? Dla uzasadnienia tego zarzutu powód dodatkowo podniósł, że kolejne jego wnioski o opinie biegłych wynikały z niejasnych twierdzeń biegłych, które wymagały dodatkowego wyjaśnienia przez biegłych innej specjalności i wystarczyło doprowadzić do uzyskania odpowiedzi na pytania dotyczące konkretnie powoda, którego pełną dokumentację medyczną biegli mieli do dyspozycji, a nie teoretycznego pacjenta - co rozmywało obraz sytuacji i doprowadziło do wydania wadliwego wyroku.

Powód zarzucił również naruszenie przepisów prawa materialnego:

- art. 430 w zw. z art. 415 k.c. przez pominięcie, że pod pojęciem tzw. „błędu medycznego” kryją się również zachowania związane z tzw. błędami organizacyjnymi, z jakimi mamy do czynienia w niniejszej sprawie (brak dowodów sterylizacji, brak w dokumentacji określenia pochodzenia wiórów kostnych, błędy w sterylizatorni), jako okoliczności, które doprowadziły do powstania szkody u powoda w postaci zarażenia wirusowym zapaleniem wątroby (...);

- art. 355 § 2 k.c. przez ograniczenie staranności jednostki medycznej do przeciętnej staranności zawodowej, co w nienależyty sposób uwzględnia charakter prowadzonej działalności przez podmioty lecznicze w zakresie ochrony życia i zdrowia człowieka. Taka staranność powinna uwzględniać podwyższone standardy w służbie zdrowia i nie może być jedynie „przeciętną”.

Wskazując na brak materiału dowodowego dotyczącego utraconych dochodów powoda (świadkowie zgłoszeni do przesłuchania w piśmie z dnia 12.09.2009r.) oraz stanu zdrowia powoda z daty orzekania, a także na brak opinii biegłych hepatologa i endokrynologa (również zgłoszeni w w/w piśmie) powód wniósł o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Warszawie, ewentualnie o dopuszczenie przez Sąd Apelacyjny dowodu z uzupełniającej opinii biegłych dr hab. n.med. M. B. i dr n.med. A. D. celem odpowiedzi na pytania: czy dokumentacja medyczna zawiera informacje co do pochodzenia wiórów kostnych użytych podczas operacji powoda, czy doszło u niego do konieczności przetaczania krwi, czy w aktach znajduje się jakakolwiek dokumentacja dotycząca sterylizacji narzędzi i urządzeń użytych podczas operacji powoda oraz czy ew. stwierdzone braki wskazują na podwyższoną możliwość zakażenia powoda w pozwanej placówce, a następnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Warszawie z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów procesu. Jako ewentualny powód zgłosił wniosek o zmianę wyroku i: zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 400.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 27 marca 2009r. tytułem zadośćuczynienia, zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 16.637,14 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 27 marca 2009r. tytułem odszkodowania za poniesione koszty leczenia, zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda renty z tytułu utraconych dochodów w kwocie po 12.384,01 zł miesięcznie, płatnej między 1. a 10. dniem każdego miesiąca z góry z ustawowymi odsetkami od każdej uchybionej raty - poczynając od dnia 1 kwietnia 2006r. oraz o ustalenie, że pozwane Województwo (...) ponosi odpowiedzialność za szkody wynikłe z zakażenia powoda wirusem (...), które mogą ujawnić się w przyszłości.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda nie zasługiwała na uwzględnienie. Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy oraz ocenę materiału dowodowego, wynikiem której stały się te ustalenia, nie dopatrując się jednocześnie zarzucanego przez powoda naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. Powód co prawda nie wskazał w apelacji jednostki redakcyjnej przepisu art. 233 k.p.c., na której naruszeniu oparł swój zarzut, jednak treść uzasadnienia zarzutu wskazuje na to, że kwestionuje on ocenę materiału dowodowego zgromadzonego przez Sąd, w szczególności dowodu z opinii biegłych, powołując się na brak wszechstronności w ocenie tych opinii oraz wskazuje na pominięcie dowodu z zeznań świadka M. K. (2), co świadczy o tym, że zarzucane jest naruszenie przepisu art. 233 § 1 k.p.c.

Sąd Apelacyjny nie dopatrzył się zarówno naruszenia przez Sąd pierwszej instancji przepisu art. 278 k.p.c. przez odmowę dopuszczenia dowodu z uzupełniającej opinii biegłych dr hab. n.med. M. B. i dr n.med. A. D. na okoliczność: czy dokumentacja medyczna zawiera informacje co do pochodzenia wiórów kostnych użytych podczas operacji powoda, czy doszło u niego do konieczności przetaczania krwi, czy w aktach znajduje się jakakolwiek dokumentacja dotycząca sterylizacji narzędzi i urządzeń użytych podczas operacji powoda oraz czy ew. stwierdzone braki wskazują na podwyższoną możliwość zakażenia powoda w pozwanej placówce, jak również potrzeby dopuszczenia i przeprowadzenia powyższego dowodu w postępowaniu apelacyjnym. Należy zauważyć, że teza dowodowa, jaka miałaby być przedmiotem badania i odpowiedzi biegłych, częściowo nie dotyczy okoliczności, dla których ustalenia wymagane są wiadomości specjalne, a tym samym zbędne byłoby prowadzenie wnioskowanego postępowania dowodowego na te okoliczności. To, czy w aktach sprawy znajduje się dokumentacja dotycząca sterylizacji narzędzi i urządzeń użytych podczas operacji powoda, możliwe jest do ustalenia bez konieczności odwoływania się do opinii biegłych. Niezależnie od tego należy zauważyć, że brak takiej dokumentacji w aktach sprawy jest niesporny. Jej niezłożenie przez pozwanego powód podnosił od lat, a także sampozwany nie powoływał się na to, że znajduje się ona w aktach i jej brak usprawiedliwiał zalaniem archiwum. Brak określonego dokumentu jako dowodu oraz skutki jego niezłożenia przez stronę procesu są przedmiotem oceny Sądu a nie biegłego (art. 233 § 2 k.p.c.), co także czyni częściowo bezprzedmiotowym wniosek dowodowy powoda. Powód nie precyzuje, jakiego okresu życia powoda i jakiego zabiegu operacyjnego dotyczy pytanie o przetaczanie krwi, czy chodzi o taką procedurę w trakcie operacji w Centrum (...), czy też o przetaczanie krwi podczas lub w następstwie przeszczepu skóry powoda w dzieciństwie (powód kwestionował wcześniej stwierdzenie biegłej A. S. o częstym stosowaniu tej procedury w związku z operacjami przeszczepu skóry). Gdyby przyjąć, że pytanie do biegłych dotyczy operacji przeszczepu skóry w dzieciństwie, to oczywiste jest, że biegli nie byliby w stanie na podstawie analizy akt sprawy udzielić na nie odpowiedzi, bowiem nie ma w aktach żadnej dokumentacji pochodzącej z tego okresu, która mogłaby być przedmiotem badania biegłych. Ich odpowiedź mogłaby opierać się zatem na wskazaniu na wysoką częstotliwość przetaczania krwi przy tego typu rozległych zabiegach, na jaką zwróciła już uwagę biegła A. S.. W przypadku rozważania zaś zastosowania tej procedury u powoda w czasie operacji w placówce pozwanego, to należy zauważyć, że nawet, gdyby powodowi była przetaczana wówczas krew (o czym w dokumentacji lekarskiej nie ma żadnej wzmianki, co można stwierdzić nawet bez posiadania wiadomości specjalnych i co nie wynikało też z dotychczasowych opinii biegłych), to wobec stosowania w pozwanej placówce zamkniętych systemów do przetaczania krwi (vide ustalenia Sądu Okręgowego oraz dokument z dnia 28 września 1999r. - k. 1224 i zeznania świadka M. C.), ryzyko zakażenia wirusem (...) podczas takiego zabiegu - jak wynika z opinii uzupełniającej biegłych z Katedry Mikrobiologii w K. k. 1275 - byłoby zerowe. Zapis dotyczący założenia u powoda wiórów kostnych znajduje się tylko w Indywidualnej karcie opisu operacji (k. 322), w której rzeczywiście nie ma informacji o rodzaju wiórów (czy są to implanty czy wióry autologiczne, pochodzące od powoda). Zbędne jest zatem zadawanie biegłym pytania o to czy dokumentacja medyczna zawiera informacje co do pochodzenia wiórów kostnych użytych podczas operacji powoda, skoro ten fakt można stwierdzić bez odwoływania się do opinii biegłych. Wbrew twierdzeniom skarżącego brak takiej informacji nie oznacza też, że zostały użyte wióry - implanty - niewiadomego pochodzenia, co pierwotnie przyznawał sam powód, który w piśmie z dnia 13 maja 2014r. wskazywał na brak uzasadnienia dla pytania biegłych (wówczas na wniosek pozwanego) ogólnie o bezpieczeństwo stosowania wiórów kostnych pacjenta, zatem z pominięciem implantu, skoro „stosowanie implantu nie jest odnotowane w historii choroby”. Mimo częściowo niezrozumiałej składni zdania sformułowanego w tym piśmie przez pełnomocnika powoda z jego treści zdaje się wynikać, że powód uznawał za „fakt oczywisty” dla oceny biegłych zastosowanie wiórów kostnych autologicznych. Użycie takich wiórów - jak wynika z opinii biegłych z Katedry Mikrobiologii w K. (j.w.) - również nie wiązało się z ryzykiem zakażenia. Także dla Sądu Apelacyjnego brak w opisie operacji informacji o użyciu implantu świadczy o tym, że takiego implantu nie wstawiano, a używano pobranych od samego powoda wiórów kostnych, przy czym zważywszy na to, że powód poddawany był w pozwanej placówce medycznej zabiegowi operacyjnemu także w obrębie tkanki kostnej, logicznym wydaje się pobranie takich wiórów w trakcie zasadniczej operacji, bez przeprowadzenia zbędnego dodatkowego zabiegu, o którym (a właściwie o jego braku) wspomina powód w uzasadnieniu apelacji. Ocena czy ewentualnie stwierdzone przez biegłych braki (w dokumentach) wskazują na podwyższoną możliwość zakażenia powoda w pozwanej placówce, wynika już z treści poprzednich opinii biegłych, co także czyni bezprzedmiotowym wniosek dowodowy zawarty w apelacji. Biegłe z Zakładu Medycyny Sądowej (...) w T. D. D. i J. P. w opinii ustnej uzupełniającej wskazały na to, że niezłożenie informacji w zakresie sterylizacji narzędzi nie stanowi dowodu na zakażenie w danej jednostce (k. 912 i n.). Brak z kolei informacji na temat przetaczania u powoda krwi czy użycia implantu – jak wyżej wskazano – prowadzi do wniosku, że podczas pobytu powoda w pozwanej placówce takich - wiążących się ze zwiększonym ryzykiem zakażenia - procedur nie stosowano, a tym samym ryzyko zakażenia nie było podwyższone.

Niezależnie od tego należy zauważyć, że przyczyna niezłożenia przez pozwanego dokumentacji bloku operacyjnego sporządzonej w związku z operacją powoda została w sposób przekonujący wyjaśniona przez pozwanego, pozwanego nie można zatem obciążyć negatywnymi skutkami nieprzedstawienia dowodu, o którym mowa w art. 233 § 2 k.p.c. Na etapie udzielenia odpowiedzi na pozew w 2009r. pozwany złożył dokumentację medyczną składającą się na historię choroby powoda i opisującą przebieg jego leczenia, której elementem u pozwanego - jak wynika z zeznań świadka M. C. - nie jest dokumentacja bloku operacyjnego, mająca charakter wewnętrzny i zawierająca m.in. dokumentację procesów sterylizacji (wbrew odmiennym twierdzeniom skarżącego wyrażonym w uzasadnieniu apelacji, którym przeczy też fakt, że także pozwany ad. 2 początkowo przy odpowiedzi na pozew złożył jedynie dokumentację składającą się na historię choroby pacjenta, wskazując na to, że dokumenty dotyczące przestrzegania procedur zapobiegających zakażeniom (...) zostaną przez niego dostarczone po ich skompletowaniu). Wówczas nikt jeszcze nie żądał od pozwanego złożenia także dokumentacji bloku operacyjnego (wbrew odmiennym twierdzeniom powoda o niereagowaniu pozwanego na wezwania), bowiem po raz pierwszy takie żądanie zostało skierowane do niego przez Sąd pierwszej instancji dopiero w dniu 10 stycznia 2013r. (vide k. 1019) na wniosek biegłego K. M. z (...) Instytutu (...). Biegły ten ostatecznie nie sporządził żadnej opinii w sprawie z uwagi na uchylenie postanowienia dowodowego z dnia 3 września 2012r., w związku z którym miała być złożona dokumentacja sterylizacji i dopuszczenie dowodu z opinii Katedry Mikrobiologii C. U. postanowieniem z dnia 21 sierpnia 2013r., dlatego nieuprawnionym jest powoływanie się przez powoda w uzasadnieniu apelacji na dowód z takiej opinii oraz na rzekome uznanie przez tego biegłego za kluczowy dowód w niniejszej sprawie dokumentacji dotyczącej procesów sterylizacji. Treść dokumentu - notatki służbowej z dnia 5 września 2011r. skierowanej do Dyrektora Szpitala - potwierdza zeznania w/w świadka o przekazaniu do archiwum dokumentacji B. Operacyjnego za okres od 2001r. do 2008r. (w czerwcu 2010r.) i o stwierdzeniu jej zalania, skutkującego zniszczeniem dokumentów, w dniu 2 września 2011r. Trudno uznać, by taka notatka sporządzona dwa lata przed tym, zanim pozwany został wezwany do złożenia dokumentów sterylizacji, miała być dowodem celowo wytworzonym dla potrzeb niniejszego procesu. W korelacji zaś z treścią zeznań świadka usprawiedliwia niezłożenie przez pozwanego żądanej dokumentacji i nie daje podstaw do nieuprawnionych twierdzeń, że dokumentacja taka nigdy nie powstała i że w związku z tym należy przyjąć, że pozwany nie zachował wymogu poddania sterylizacji narzędzi i materiałów użytych do operacji powoda, co skutkowało zakażeniem powoda wirusem (...).

Wbrew twierdzeniom powoda i zarzutom naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. materiał dowodowy oceniony przez Sąd Okręgowy nie uzasadniał wniosku o zaistnieniu błędów w organizacji pracy pozwanego czy o jego błędzie organizacyjnym, pozostającym w związku przyczynowo- skutkowym z zakażeniem powoda i uzasadniającym odpowiedzialność odszkodowawczą pozwanego. Jak wynika z wcześniejszych rozważań, nie można takiego błędu upatrywać w niezłożeniu przez pozwanego zniszczonej dokumentacji z bloku operacyjnego, co potwierdza też ustna opinia uzupełniająca biegłej A. S. z dnia 10 maja 2010r. i z dnia 14 października 2010r., która odnosząc się do braku dowodu sterylizacji wskazuje na to, że sterylizacja jest procedurą zawsze zachowywaną, a jej niewłaściwe przeprowadzenie skutkuje z reguły zakażeniem bakteryjnym a nie zakażeniem wirusem (...) („nie może dojść do zakażenia (...) przy nieodpowiednio wysterylizowanym polu operacyjnym, najczęściej dochodzi wówczas do zakażeń bakteryjnych”), do którego może dojść wyłącznie na skutek przeniesienia wirusa z krwią osoby zakażonej, przy czym gdyby zawiodła sterylizacja narzędzi w dacie operacji powoda, przypadek powoda nie byłby odosobniony, byłoby więcej zakażeń. Z doświadczeń biegłej wynikało też, że w pozwanej placówce nie było przez ostatnich 13 lat przypadków zakażenia wirusem (...) lub (...) (vide opinia pisemna z 7 listopada 2009r.). Opis procedur stosowanych w pozwanej placówce na zakończenie każdego zabiegu operacyjnego, jaki przedstawia świadek M. C., nie daje podstaw do zarzucenia pozwanemu jakichkolwiek błędów, co wynika też z opinii biegłych z Katedry Mikrobiologii UJ w K., którzy nie mieli żadnych zastrzeżeń do tych procedur. Uwagi, jakie biegli zgłosili (ewentualne użycie szczoteczki do zębów do czyszczenia aparatury – fiberoskopów i wyposażenia dodatkowego) dotyczyły bowiem opisu procedury zastosowanej u powoda podczas badania kolonoskopii i zabiegu usunięcia polipów odbytnicy przeprowadzonych w (...) Centrum Medycznym w 2005r. (vide k. 1048 – pismo (...) z dnia 25 stycznia 2013r. i dołączona do niego dokumentacja, w tym k. 1053 i 1055, na których jest mowa o procedurze czyszczenia szczoteczką do zębów fiberoskopów i wyposażenia dodatkowego). Należy zauważyć, że biegli opiniowali także już po złożeniu do akt protokołów kontroli przeprowadzonych u pozwanego przez Wojewódzką (...) w W. w 2000r. i 2002r. (k. 1255 i n.). Wbrew twierdzeniom skarżącego z treści tych protokołów nie wynikają takie błędy organizacyjne, które mogłyby być przyczyną zakażenia powoda, inaczej biegli zwróciliby na nie uwagę. Podnoszone przez skarżącego wątpliwości co do braku jednokierunkowości w wykonywaniu prac w sterylizatorni centralnej nie dotyczyły sterylizatorni B. Operacyjnego, który dysponował własną sterylizatornią, co wynika z tych protokołów oraz także z zeznań świadka M. C.. Poza wskazaniem na ten brak powód nie konkretyzuje „innych stwierdzonych nieprawidłowości”, jakie mają wynikać z kontroli Państwowej Inspekcji Sanitarno- Epidemiologicznej, a być przejawem błędów organizacyjnych u pozwanego. Uchybienia, jakie dostrzeżono podczas kontroli, dotyczą konieczności odnowienia ścian i sufitów, przy czym głównie pomieszczeń nieistotnych z uwagi na przyczynę pobytu powoda w szpitalu, bowiem apteki, laboratorium, gabinetu zabiegowego gipsowni i lekarskiego w ambulatorium. Stan zużycia wyposażenia sali, w której powód przebywał, prezentowany na złożonych przez powoda fotografiach (k. 1211) oraz wynikający z jego zeznań (stare łóżka, nierówne materace) i zeznań świadka M. K. (2) (łóżka zardzewiałe, stara pościel), nie dawał podstaw do przyjęcia błędów organizacyjnych, z których powód wywodzi przyczynę zakażenia, z uwagi na opisany przez biegłych sposób transmisji wirusa (...). Dołączone do akt wyniki badania urządzeń do sterylizacji używanych w pozwanej placówce wskazują na prawidłową pracę tych urządzeń. Oczywiście pochodzą one z konkretnych dat, w których takie kontrole przeprowadzano, a nie z daty operacji powoda i jego pobytu w szpitalu, jednak brak jest jakichkolwiek danych pozwalających na wysnucie wniosku, by w tym okresie urządzenia te nie pracowały prawidłowo i by proces sterylizacji także nie przebiegał prawidłowo. Prawidłowa sterylizacja zaś eliminowała możliwość zakażenia wirusem (...).

Niezasadny okazał się zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy przepisu art. 233 § 1 k.p.c. także w kontekście oceny wniosków opinii biegłych co do stopnia prawdopodobieństwa zakażenia powoda wirusem w różnych okresach jego życia. Skarżący, niezasadnie zarzucając temu Sądowi, że przy ustalaniu stanu faktycznego „uwypuklił jedynie te jego elementy, które potwierdzają stanowisko Sądu”, jednocześnie sam wybiórczo powołuje się na tezy opinii biegłych (w tym opinii biegłej A. S., którą sam uznaje za w całości nieprzydatną), które wskazują na istnienie prawdopodobieństwa zakażenia podczas pobytu w placówce pozwanego, pomijając wnioski tych opinii, z których wynika, że najbardziej prawdopodobnym jest zakażenie w innym okresie. Nie ma sporu co do tego, że – zważywszy na okres wylęgania wirusa – do zakażenia powoda mogło dojść jedynie przed wrześniem 2005r. i że pobyty powoda w obu pierwotnie pozwanych placówkach medycznych oraz poddanie powoda wówczas zabiegom o charakterze inwazyjnym spełniają powyższe kryterium czasowe (opinia Katedry Mikrobiologii C. U. w K.). Biorąc pod uwagę postęp zmian w obrębie wątroby, biegli jednocześnie wykluczyli możliwość, by do zakażenia powoda doszło dopiero w latem 2005r. podczas badania i zabiegu w (...) Centrum Medycznym. To, że leczenie powoda w pozwanej placówce mieści się w okresie, w którym mogło dojść do zakażenia, nie oznacza jednak, że istnieją podstawy do przypisania pozwanemu odpowiedzialności za takie zakażenie, bez jednoczesnego wykazania po stronie pozwanego owych błędów organizacyjnych, które – zdaniem powoda – miały być przyczyną zakażenia. Podstawą do obciążenia pozwanego odpowiedzialnością nie może być też to, że biegli nie wykluczyli możliwości zakażenia u pozwanego. Jak wynika z cytowanego przez Sąd Okręgowy orzecznictwa, w procesach dotyczących tzw. szkód medycznych związanych z zakażeniem chorobą zakaźną nie można wymagać od poszkodowanego, by z całkowitą pewnością wykazał zakażenie w konkretnej placówce medycznej. Nie można też jednak odpowiedzialności strony pozwanej opierać na samym niewykluczeniu takiego zakażenia (co czyni skarżący w uzasadnieniu apelacji). Z uwagi na trudności dowodowe ustalenie odpowiedzialności winno opierać się na ocenie stopnia prawdopodobieństwa wystąpienia zakażenia w określonych okolicznościach, z którymi poszkodowany wiąże odpowiedzialność zakładu opieki zdrowotnej lub które zostaną ustalone przez biegłych jako alternatywna do twierdzeń strony powodowej możliwa przyczyna zakażenia. Wszyscy biegli sporządzający opinię byli zgodni co do tego, że z uwagi na niewystąpienie u powoda ostrej fazy wirusowego zapalenia wątroby nie ma możliwości precyzyjnego określenia, w jakim okresie i w związku z jakim zabiegiem naruszającym ciągłość tkanek, doszło do zakażenia (m.in. opinia Zakładu Medycyny Sądowej (...) w T. z maja 2011r. k. 777 i n.). Wbrew argumentacji skarżącego z opinii biegłych nie wynika, by o zakażeniu w placówce pozwanego mogły świadczyć wyniki badań krwi pod kątem poziomu aminotransferaz i płytek krwi czy postęp procesu włóknienia wątroby powoda. Zgodnie z opinią biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej z K. - P. K. i T. M. wynik badania z dnia 3 kwietnia 2002r. może oznaczać zarówno, że u powoda rozpoczął się stan zapalny wywołany przez (...) jak i że trwał już proces wirusowego zapalenia wątroby o niskim stopniu aktywności zapalnej zapoczątkowany w bliżej nieokreślonym momencie w przeszłości oraz że brak podstaw do odpowiedzi jak długo trwał pierwotny przewlekły proces zapalny. Podobnie biegli wypowiedzieli się, że z postępu włóknienia wątroby powoda w latach 2006- 2014 nie można wnioskować co do miejsca i roku zakażenia oraz że pogląd przeciwny (prezentowany przez skarżącego) jest niezgodny z wiedzą medyczną. Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej (...) w T. w swoich zeznaniach także wskazali na to, że nie ma ścisłej zależności między obrazem wątroby i czasem zakażenia („zaawansowanie zmian w miąższu wątroby nie jest prostą zależnością czasu trwania choroby” – opinia pisemna z maja 2011r.) oraz że małopłytkowość i wysoka aktywność aminotransferaz nie są specyficzne tylko dla (...) typu C. Podobnie wnioski wynikają też z opinii biegłej A. S. - specjalisty chorób zakaźnych - z listopada 2009r. Z treści opinii tej biegłej wynika nadto, że najbardziej prawdopodobnym momentem w życiu powoda, w którym mogło dojść do zakażenia wirusem (...), była operacja przeszczepu skóry, jakiej powód był poddany w wieku 4-5 lat. Biegła przedstawiła przekonujące argumenty uzasadniające ten pogląd. Jej wnioski podzielił też biegły gastroenterolog L. W., który także wskazał na dużą powierzchnię dostępną zakażeniu podczas takiego zabiegu, częste w takich przypadkach przetaczanie krwi lub albumin w celu zapewnienia przyjęcia się przeszczepu, wielokrotne pobieranie krwi do badań. Oboje biegli podkreślali, że ta operacja powoda miała miejsce w okresie, gdy jeszcze nie poddawano krwiodawców badaniom na obecność we krwi wirusa (...), bowiem ten wirus wówczas nie był w ogóle jeszcze znany i nie było wtedy też testów do jego wykrycia. Jakkolwiek z uwagi na brak dokumentacji z leczenia powoda w dzieciństwie biegli nie mogli ustalić na jej podstawie, czy rzeczywiście doszło do przetaczania krwi u powoda, to jednak wskazanie na to, że często po takich operacjach podawane są preparaty krwiopochodne lub krew, wskazuje na duże prawdopodobieństwo takiego zabiegu, co oznacza też zwiększone ryzyko zakażenia wirusem (...) pochodzącym z krwi dawcy niepoddanego badaniu.

Biegła A. S. formułując wniosek o największym prawdopodobieństwie zakażenia powoda w dzieciństwie nie ograniczyła się tylko do oceny ryzyka zakażenia związanego z samą operacją przeszczepu skóry. Wskazała także na to, że takie zmiany w obrębie miąższu wątroby, jakie występowały u powoda na etapie sporządzenia przez nią opinii w 2009r. (wówczas podstawą oceny biegłej była wyłącznie biopsja z dnia 18 października 2006r. wskazująca na minimalne cechy zapalne i zwłóknienie w stopniu 2., brak jest zatem podstaw do zarzucania biegłej – jak czyni to powód – że nie dostrzegła u powoda marskości wątroby, skoro o takim stanie można mówić przy 4. stopniu zwłóknienia, a ten wystąpił dopiero w lutym 2014r. – vide k. 1443), występują przy wieloletnim nosicielstwie, u osób, które zetknęły się z wirusem w dzieciństwie lub wczesnej młodości i dopiero w wieku średnim uśpione wirusy zaczęły się u nich replikować w związku ze spadkiem odporności po 40. roku życia, kiedy każdy zabieg chirurgiczny może być do tego prowokacją. Biegła wyjaśniła też w zeznaniach, że przy „świeżym” zakażeniu (5-8 lat) w obrazie wątroby występuje stan zapalny, a nie ma włóknienia, później cofają się zmiany zapalne, a zaczyna się włóknienie. Ponieważ u powoda stan zapalny był mierny, a występowało już zwłóknienie, biegła wnioskowała o wieloletnim trwaniu zakażenia. Także zdaniem biegłego L. W. dokumentacja medyczna powoda wskazywała na przebyte przed wieloma laty zakażenie (...) i stopniowy rozwój przewlekłego zapalenia wątroby, przy przebiegającym dość wolno procesie włóknienia wątroby oraz marskości wątroby, która pojawiła się po wielu latach trwania zapalenia. Należy zwrócić uwagę na to, że z ustnej opinii biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej w (...) w T. wynika, że nie można wykluczyć tak długotrwałego (50 lat) przebiegu choroby u powoda, bowiem możliwy jest rozwój drugiego stopnia zwłóknienia w okresie 30 lat lub dłuższym oraz że w przypadku zakażenia w wieku poniżej 21 lat mała jest szansa na wystąpienie szybkiego rozwoju marskości, bowiem tylko u 25% zakażonych marskość może rozwinąć się i dzieje się to w okresie ponad 30 lat. Tym samym nie może być uznane za niemożliwe ujawnienie się u powoda skutków zakażenia, do którego doszło w dzieciństwie, po przebytych w krótkim okresie dwóch operacjach (w Szpitalu (...) i u pozwanego) w kontekście stwierdzenia biegłej A. S., że bezobjawowy przebieg przewlekłego WZW możliwy jest od zakażenia nawet do końca życia oraz że możliwe jest ujawnienie się zakażenia po 40-tce na skutek obciążenia organizmu zabiegiem chirurgicznym. Biegła ta uzasadniła również swój pogląd co do wieloletniego przebiegu WZW u powoda, a tym samym co do zakażenia powoda w dzieciństwie, brakiem efektu terapeutycznego leczenia interferonem jako charakterystycznym dla przewlekłych nosicieli. Poza sporem pozostaje zaś to, że całkowite wyeliminowanie wirusa u powoda wystąpiło dopiero po leczeniu, jakiemu poddany został w USA w 2014r. W ocenie Sądu Apelacyjnego brak jest podstaw do podważenia wniosków opinii biegłych A. S. i L. W.. Co prawda biegły L. W. nie mógł być przesłuchany na wniosek powoda, jednak ta okoliczność nie dyskwalifikuje w całości jego opinii pisemnej w szczególności w sytuacji, gdy wnioski zbieżne z wnioskami jego opinii formułują inni biegli. Powód w apelacji nie wskazał, w jaki sposób ewentualne skorzystanie z opinii tego biegłego mogło mieć wpływ na poczynienie przez Sąd nieprawidłowych ustaleń faktycznych i ostatecznie na rozstrzygnięcie Sądu. Zastrzeżenia do opinii biegłej A. S., jakie były zgłaszane przez powoda, zostały wyjaśnione na podstawie ustnych opinii uzupełniających, jak trafnie ocenił Sąd Okręgowy. Trzeba też zwrócić uwagę na to, że w większości zastrzeżenia te nie miały pokrycia w rzeczywistości lub nie dotyczyły kwestii istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Jak wcześniej wskazano, biegła nie mogła w czasie sporządzania opinii stwierdzić u powoda marskości wątroby, bowiem taki stan jeszcze wtedy nie występował. Zarzut dotyczący niezgodnego z wiedzą medyczną stwierdzenia przez biegłą, że zakażenia pooperacyjne wiążą się zazwyczaj z ostrym przebiegiem (...), wynika z błędnego odczytywania przez powoda treści opinii innych biegłych, którzy podając dane statystyczne dotyczące odsetka zakażonych objawiających chorobę w sposób ostry (20% - vide przesłuchanie biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej (...) w T.), operują danymi dotyczącymi wszystkich zakażonych (niezależnie od źródła zakażenia), biegła zaś zawęża tę grupę tylko do chorych zakażonych podczas operacji. Niezależnie od tego należy zauważyć, że taki sam pogląd co do występowania ostrej postaci (...) w następstwie zakażenia w trakcie operacji, prezentuje biegły L. W.. Braki w dokumentacji sterylizacyjnej pozwanego nie miały znaczenia dla możliwości sporządzenia przez biegłą opinii, nie musiały być zatem przez nią „zauważone”. Użycie pojęcia „prawie bezkrwawej operacji” zostało przez biegłą wyjaśnione tym, że nie było potrzeby przetaczania krwi u powoda podczas operacji w pozwanej placówce. Ocena zaś czy powód wymagał, czy nie, leczenia farmakologicznego w okresie sporządzania opinii przez biegłą nie ma znaczenia dla ustalenia możliwości zakażenia powoda w trakcie operacji u pozwanego.

W ocenie Sądu Apelacyjnego istotne dla rozstrzygnięcia sprawy ustalenia faktyczne zostały poczynione prawidłowo przez Sąd pierwszej instancji. Wskazanie na wymienione w uzasadnieniu apelacji wizyty lekarskie i zabiegi jako na hipotetyczne źródło zakażenia (przy czym Sąd Okręgowy umiejscowił je między operacjami wykonanymi w Centrum (...) i w Szpitalu (...) a wykryciem (...) a nie „pomiędzy pobytem w Szpitalu (...) w 2000r. i pobytem w S. w 2001 r.” – jak zarzuca powód w uzasadnieniu apelacji), nie ma żadnego znaczenia wobec ostatecznego uznania przez Sąd Okręgowy za wiarygodne i rzetelne opinii biegłych A. S. i L. W. upatrujących największego prawdopodobieństwa zakażenia powoda w trakcie operacji przeprowadzonej w dzieciństwie (ubocznie można zauważyć, że - jak wynika z opinii biegłych Zakładu Medycyny Sądowej (...) w T. - oprócz operacji przeszczepu skóry powód przechodził w dzieciństwie także dwukrotnie operacje przykurczu palca małego lewej ręki – w 1961 i 1962 r.). Sąd Okręgowy co prawda nie wypowiedział się jednoznacznie, że do zakażenia powoda doszło w związku z operacją przeszczepu skóry (bo także wnioski opinii biegłych nie były w tej kwestii stanowcze), jednak wynikający z opinii biegłych A. S. i L. W. wniosek o najwyższym prawdopodobieństwie zakażenia w tamtym czasie oraz niewykazanie przez powoda, by w placówce pozwanego doszło do takich błędów organizacyjnych, które mogłyby być przyczyną zakażenia, pozwalał temu Sądowi na ocenę, że powód nie udowodnił przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego w postaci zawinionego działania lub zaniechania oraz związku przyczynowego między nim a wystąpieniem u powoda szkody. Taki stan uzasadniał zaś odmowę zastosowania wskazanych przez powoda przepisów prawa materialnego, tj. art. 430 k.c. w związku z art. 415 k.c. i nie doszło tym samym do naruszenia tych przepisów przez Sąd pierwszej instancji. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 września 2015r. sygn. akt II CSK 655/14: „Zastosowanie prawidłowej normy prawa materialnego, czyli prawidłowa subsumcja, a więc skonfrontowanie okoliczności faktycznych z hipotezą normy prawnej i poddanie ich ocenie prawnej na podstawie treści tej normy, jest możliwa tylko wówczas gdy stan faktyczny zostaje ustalony prawidłowo.” W okolicznościach niniejszej sprawy pogląd ten należy rozumieć też w ten sposób, że zastosowanie powyższych przepisów byłoby możliwe jedynie w przypadku, gdyby prawidłowo ustalony stan faktyczny dawał ku temu podstawę. Jeśli - jak wynika z wcześniejszych rozważań - ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego nie dają podstaw do stwierdzenia, że w pozwanej placówce medycznej doszło do błędów organizacyjnych, które skutkowały zakażeniem powoda wirusem (...), to brak jest podstaw do zarzucenia Sądowi pierwszej instancji naruszenia tych przepisów wskutek ich niezastosowania. Niezależnie od tego należy zauważyć, że Sąd Okręgowy rozważał zaistnienie w okolicznościach niniejszej sprawy błędu medycznego w postaci błędu w organizacji pozwanego zakładu opieki zdrowotnej, poświęcając tej kwestii obszerny fragment uzasadnienia wyroku. Skarżący nie wskazał też w apelacji, w czym przejawiało się zarzucane temu Sądowi „ograniczenie staranności jednostki medycznej do przeciętnej staranności zawodowej”, tj. jakie działania lub zaniechania pozwanego mogłyby być uznane za naruszenie wymaganej staranności, gdyby przyjąć podwyższony poziom tej staranności i w jaki sposób to wpłynęło na treść rozstrzygnięcia, co w istocie uniemożliwia uznanie za skuteczny zarzutu naruszenia art. 355 § 2 k.c.

Mając powyższe na względzie, Sąd Apelacyjny oddalił apelację powoda na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego (kosztach zastępstwa procesowego strony pozwanej w tym postępowaniu) Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. w związku z § 2 pkt 7 i § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.