Sygn. akt I AGa 194/19
Dnia 4 grudnia 2020 r.
Sąd Apelacyjny w Krakowie – I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: |
SSA Sławomir Jamróg |
Sędziowie: |
SSA Rafał Dzyr (spr.) SSO del. Izabella Dyka |
Protokolant: |
Iwona Mrazek |
po rozpoznaniu w dniu 4 grudnia 2020 r. w Krakowie na rozprawie
sprawy z powództwa (...) S.A. w W.
przeciwko J. G.
o zapłatę
na skutek apelacji strony powodowej
od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie
z dnia 21 maja 2019 r. sygn. akt IX GC 48/16
uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi Okręgowemu
w K. do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego.
SSA Rafał Dzyr SSA Sławomir Jamróg SSO del. Izabella Dyka
Sygn. akt I AGa 194/19
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 21 maja 2019 r., sygn. akt IX GC 48/16 (k. 1192) Sąd Okręgowy w Krakowie oddalił powództwo (...) S.A. w W. skierowane przeciwko J. G. o zasądzenie odszkodowania w kwocie 593.721 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 10.11.2015 r. i kosztami postępowania.
Roszczenie zostało oparte na art. 415 k.c., w zw. z art. 5 ust. 1 Prawa budowlanego, w zw. z art. 20 ust. 1 pkt 1 i ust. 2 i art. 12 ust. 6 Prawa budowlanego oraz na założeniu, że pozwany jako sprawdzający miał obowiązek zbadania dokumentacji projektowej pod kątem zgodności z art. 5 ust. 1a i c (bezpieczeństwa konstrukcji i bezpieczeństwa użytkowania), ust. 2 (warunków użytkowych) oraz ust. 3 Prawa budowlanego (możliwości utrzymania właściwego stanu technicznego). W wyniku zaniechania przez pozwanego tego obowiązku, wybudowany na podstawie zatwierdzonego przez niego projektu budowlanego obiekt budowlany stanowiący część trasy kolejowej, składający się z muru oporowego i przylegającej do niego pochylni, nie został odpowiednio dostosowany do warunków geologicznych. W związku z tym, powód został zmuszony do przeprowadzenia dodatkowych prac zabezpieczających, których koszt równał się sumie dochodzonej w pozwie. Pozwany, wezwany do zapłaty przed wytoczeniem powództwa, odmówił zapłaty. Pozwany podniósł zarzut przedawnienia, oświadczył, że nie dopuścił się czynu zabronionego i nie jest odpowiedzialny za szkodę.
Sąd Okręgowy przeprowadził dowody z dokumentów oraz zeznań świadków i pozwanego. Oddalił wnioski obu stron o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu budownictwa.
Sąd pierwszej instancji uwzględnił zarzut przedawnienia, podniesiony przez pozwanego w piśmie procesowym z 13.04.2016 (k. 741). Wskazał na to, że już w dniu 28.10.2011 r. strona powodowa z otrzymanej od Inżyniera Tymczasowego informacji o przemieszczaniu się pochylni dowiedziała się o szkodzie. Wiedząc zaś o tym, kto był projektantem i osobą sprawdzającą projekt, mogła niezwłocznie wystąpić z powództwem o odszkodowanie. Trzyletni termin przedawnienia rozpoczął swój bieg w dniu 29.10.2011 r. i upłynął 29.10.2014 r. Pozew został wniesiony w dniu 8.12.2015 r. (dowód nadania – k. 569), tj. po upływie trzyletniego terminu przedawnienia, uregulowanego w art. 442 1 § 1 k.c., w brzmieniu sprzed nowelizacji dokonanej ustawą z dnia 21.04.2017 r. (Dz. U. z 2017 r. poz. 1132). Zgodnie z art. 117 § 2 zd. 1 k.c. po upływie terminu przedawnienia pozwany był uprawniony do uchylenia się od zaspokojenia roszczenia strony powodowej, co było wystarczającą przesłanką do oddalenia powództwa.
Sąd Okręgowy stwierdził ponadto, że pozwanemu nie można było przypisać winy, ponieważ jego rola jako sprawdzającego polegała jedynie na zweryfikowaniu poprawności przyjętych w projekcie rozwiązań technicznych przez porównanie ich z danymi wyjściowymi zawartymi w założeniach i badaniach, którymi dysponował projektant. Do obowiązków sprawdzającego nie należało rozpoznanie pod kątem geologicznym gruntu, na którym miał zostać wybudowany obiekt. Zadanie to wykonali specjaliści na zlecenie projektanta, przedstawiając dokumentację geotechniczną. Pozwany miał za zadanie sprawdzenie jedynie poprawności rozwiązań projektowych, konstrukcyjnych, obliczeniowych i technologicznych.
Sąd Okręgowy wyraził również pogląd, że jeżeli nawet teza Inżyniera Rezydenta (k. 291) - zgodnie z którą doświadczony projektant mógł z dużym prawdopodobieństwem na podstawie dostępnej dokumentacji uznać, że warunki geologiczne były niekorzystne dla projektowanego obiektu - byłaby trafna, to do takiego stanowiska powinni też byli dojść specjaliści zatrudnieni przez stronę powodową, tacy jak: inspektor nadzoru, kierownik budowy, pracownicy odpowiedzialni za realizację inwestycji. Sąd Okręgowy stwierdził ponadto, że skoro organ budowlany w oparciu o sprawdzony projekt wydał pozwolenie na budowę, to dokumentacja projektowa nie miała wad. Do obowiązku tego organu należało bowiem uprzednie zweryfikowanie projektu.
Sąd pierwszej instancji wyraził swoje stanowisko w odniesieniu do zawartego w dokumentacji geologicznej zastrzeżenia dotyczącego wpływu poziomu wód gruntowych na planowaną inwestycję, stwierdzając, że: „Sama istota wód gruntowych polega na tym, że ich poziom może się zmieniać, również w czasie, jak też na skutek prowadzenia inwestycji.”
Sąd pierwszej instancji uznał, że z zebranego materiału dowodowego nie wynika, aby doszło do wadliwego zaprojektowania muru oporowego. Nie zostały spełnione przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej, o których mowa w art. 415 k.c.
Strona powodowa w apelacji wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku przez uwzględnienie powództwa ewentualnie o uchylenie tego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania oraz o zasądzenia kosztów postępowania apelacyjnego. Wniosła o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu budownictwa. Strona powodowa zarzuciła naruszenie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego:
art. 224 § 1 k.p.c. w związku z art. 217 § 3 i art. 227 k.p.c. przez nieuzasadnione oddalenie wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego i przedwczesne zamknięcie rozprawy,
naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie błędnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego;
i naruszenie przepisów Kodeksu cywilnego:
art. 414 przez nieuzasadnioną odmowę przypisania pozwanemu winy jako przesłanki odpowiedzialności deliktowej,
art. 442 1 § 1 w zw. z art. 120 § 1 przez nieuzasadnione uznanie roszczenia za przedawnione,
art. 442 1 § 1 w zw. z art. 5 przez niedostrzeżenie okoliczności nakazujących uznanie podniesionego zarzutu przedawnienia za przejaw nadużycia prawa podmiotowego,
art. 361 § 1 i 2 w zw. z art. 415 przez ich niezastosowanie oraz odstąpienie od ustaleń i przeprowadzenia rozważań w zakresie wystąpienia szkody i istnienia adekwatnego związku przyczynowego.
Pozwany wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.
W odniesieniu do stanu faktycznego sprawy Sąd Apelacyjny stwierdził, co następuje:
Sąd Okręgowy ograniczył swoje ustalenia do faktów przytoczonych przez strony i wynikające z dokumentów załączonych do pozwu. Przesłuchał świadków: G. W. - faktyczną twórczynią projektu, którego opracowanie zlecono konsorcjum biur projektowych (k. 1099), E. O. (k. 849-850) – przełożonego G. W. M. S. (k. 13) – geotechnika, M. M. (k. 908) - kierownika budowy, S. S. (k. 910v) - inspektora nadzoru i Z. G. (k. 1067-1069) oraz pozwanego (k. 1178v), uznając złożone przez nich zeznania za wiarygodne. Nie wskazał jednak w uzasadnieniu wyroku, które z przedstawionych przez nich faktów posłużyły przy opisywaniu przez Sąd stanu faktycznego. Ograniczył się jedynie do konkluzji, że fakty wynikające z tych zeznań nie różniły się od okoliczności wynikających z dowodów z dokumentów. Świadkowie i pozwany różnili się natomiast między sobą w sferze oceny przyczyn osiadania muru oporowego.
Przy tak skonstruowanym przez Sąd pierwszej instancji opisie stanu faktycznego, Sąd Apelacyjny, w celu zbadania istoty sporu oraz rozpoznania zarzutów apelacji, w oparciu o dowody z dokumentów znajdujących się w aktach sprawy, zestawił niżej podane fakty:
Strona powodowa w dniu 24.08.2006 r. zawarła umowę z projektantem – konsorcjum składającego się z Biura (...) w P., (...) sp. z o.o., Biura (...) Sp. z o.o. oraz (...) sp. z o.o. Zgodnie z umową projektant miał m.in. przygotować projekt budowlany muru oporowego i przylegającej do niego pochylni, stanowiących konstrukcyjnie jedną całość, w linii kolejowej (...) (...), zlokalizowanych na p.o. B., na 152,897,66 – 152,940,26 km odcinku tej linii.
Na zlecenie projektanta w 2006 r. (...) sp. z o.o. przeprowadziła badania i przekazała projektantowi dokumentację geotechniczną (wnioski dokumentacji – k. 112-113).
W dniu 16.01.2008 r. projektant przekazał dokumentację projektową, obejmującą projekt budowlany i dokumentację wykonawczą, do której opracowania posłużyły dane zawarte w dokumentacji geotechnicznej. Projekt został zatwierdzony przez osobę sprawdzającą, którą był pozwany J. G. (k. 141 i 156v, 159).
Strona powoda i projektant zawarli w dniu 5.05.2009 r. umowę o aktualizację projektu. Pozwany, działając jako sprawdzający, zatwierdził zaktualizowaną dokumentację projektową i wykonawczą. Strona powodowa w dniu 22.06.2009 r. odebrała zaktualizowany projekt.
W oparciu o ten projekt Wojewoda (...) wydał w dniu 6.08.2010 r. pozwolenie na budowę.
W dniu 26.10.2010 r. rozpoczęto prace nad budową wyżej opisanego muru oporowego z pochylnią. Zostały one zakończone 8.04.2011 r.
Dnia 27.10.2011 r. kierownik budowy wysłał pismo informujące o pełzaniu pochylni i muru oporowego, a 28.10.2011 r. Tymczasowy Inżynier powiadomił stronę powodową o przemieszczaniu się pochylni.
W dniu 7.11.2011 r. odbyła się narada z udziałem projektanta, który zasugerował naruszenie stosunków wodnych przez wykonawcę (k. 319). Na zlecenie strony powodowej projektant w lutym 2012 r. przedstawił projekt zabezpieczenia pochylni i muru oporowego, tzw. Dokumentację Uzupełniającą, który to projekt został przez stronę powodową oceniony jako nieprzydatny.
Inspektor nadzoru Z. U. w dniu 11.09.2012 r. sporządził notatkę, w której poinformował o popękaniu założonych plomb, co wskazywałoby na dalsze przemieszczanie się budowli oraz o wydaniu polecenia wykonania pomiarów (k. 309).
Inspektor nadzoru Z. U. w dniu 4.12.2012 r. przedstawił swoje stanowisko dotyczące przyczyn tego zjawiska (k. 307v), a w dniu 11.12.2012 r. Inżynier Rezydent przedstawił ekspertyzę, w której stwierdził, że: kierownik budowy i inspektor nadzoru nie popełnili błędu, natomiast projekty budowlany i wykonawczy nie zostały wykonane z należytą starannością (k. 7). Załącznikiem do ekspertyzy była opinia geotechnika z 11.12.2012 r., w której po raz pierwszy stwierdzono, że grunt pod projektowanym obiektem nie został dostatecznie rozpoznany, pomimo że dokumentacja geotechniczna, stanowiąca podstawę do prac projektowych wyraźnie wskazywała, że w okolicy pochylni i muru oporowego występują grunty o bardzo niekorzystnych parametrach fizyko-mechanicznych.
Strona powodowa w dniu 19.07.2013 r. zawarła z (...) s.c. umowę o wykonanie ekspertyzy oraz opracowanie projektu naprawy (k. 332-341). W dniu 24.09.2013 r. strona powodowa odebrała od (...) s.c. zamówioną ekspertyzę, z której wynikało, że odpowiedzialność za przemieszczanie się obiektu budowlanego ponosi projektant, który wadliwie zaprojektował budowlę (wnioski na k. 365).
W dniu 27.09.2015 r. (...) s.c. przekazała cały przedmiot zamówienia i wystawiła fakturę na 104 181 zł brutto. Strona powodowa w dniu 29.10.2013 uregulowała wobec (...) s.c. całą należność.
Strona powodowa w dniu 26.03.2015 r. zawarła umowę z wykonawcą (...) sp. z o.o. o wykonanie prac naprawczych zgodnie z projektem (...) s.c. Ustalenie wysokości wynagrodzenia pozwoliło stronie powodowej ustalenie wysokości szkody, na którą złożyły się wynagrodzenia (...) s.c. i (...) sp. z o.o. W dniu 8.07.2015 r. skierowała do pozwanego, na adres zamieszkania, wezwanie do zapłaty całej tej sumy, wynoszącej 593 721 zł. Wezwanie nie zostało podjęte.
(...) sp. z o.o. 9.07.2015 r. zgłosiła wykonanie prac budowlanych, a 14.07.2015 r. wystawiła fakturę na kwotę 489 540 zł brutto, która już wcześniej została zapłacona przez stronę powodową.
Strona powodowa w dniu 9.10.2015 r. ponownie wezwała pozwanego do zapłacenia w terminie 14 dni kwoty 593 721 zł. Wezwanie zostało wysłane na adres działalności gospodarczej pozwanego (K. 512-513) i doręczone mu 26.10.2015 r. (k. 521).
Pozwany 6.11.2015 r. podniósł zarzut przedawnienia oraz zarzucił, że sposób przeprowadzenia procedury naprawczej był niezgodny z zasadami i procedurami (...) (k. 525).
W dniu 8.12.2015 r. strona powodowa nadała w urzędzie pocztowym pozew o zasądzenie od pozwanego kwoty 593 721 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 10.12.2015 r. i kosztami procesu (k. 569).
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Zagadnieniem wstępnym w sprawie była kwestia, czy trzyletni termin przedawnienia roszczenia majątkowego opisanego w pozwie rozpoczął bieg w dniu 29.11.2011 r. W konsekwencji, czy termin ten upłynął przed wniesieniem pozwu, przekształcając zobowiązanie pozwanego w niezupełne (naturalne).
W dniu 28.11.2011 r. strona powodowa powzięła informację, że mur oporowy i pochylnia przemieściły się. Zdaniem Sądu pierwszej instancji z informacji tej strona powodowa dowiedziała się o szkodzie. Skoro zaś wiedziała o tym, kto sporządził projekt budowlany oraz kto go jako sprawdzający zatwierdził, to już wówczas posiadała wszystkie potrzebne dane do wystąpienia z powództwem przeciwko sprawdzającemu. Ze stanowiskiem tym nie można było się zgodzić. Pod koniec listopada 2011 r. nie było jeszcze wiadomym, czy przemieszczenie się budowli było zjawiskiem jednorazowym, czy jest procesem ciągłym. Ustalenie takie mogło mieć wpływ na stwierdzenie, czy doszło do powstania szkody, na czym polegała oraz jak może zostać naprawiona. Dopiero po jedenastu miesiącach, w dniu 11.09.2012 r., inspektor nadzoru Z. U. zaobserwował pękanie plomb założonych w celu zbadania, czy obiekt budowlany przemieszcza się i poinformował o tym w notatce służbowej, potwierdzając, że przemieszczanie jest procesem, a nie zjawiskiem jednorazowym. Oczywiście nawet jednorazowe przemieszczenie się budowli nie może zostać ocenione jako normalne. Gdyby jednak proces ten nie przebiegał dalej, to prace naprawcze nie musiałyby mieć takiego zakresu lub byłyby zbędne, a w takim przypadku szkoda w ogóle by nie wystąpiła. Z tych względów Sąd Apelacyjny uznał, że w listopadzie 2011 r. strona powodowa nie mogła jeszcze mieć pewności, czy ma do czynienia ze szkodą i na czym ona miałaby w rzeczywistości polegać. W tym czasie strona powoda nie wiedziała również o tym, kto jest osobą zobowiązaną do jej naprawienia. Do przemieszczenia budowli mogło bowiem dojść z przyczyn naturalnych, niezależnych od działań człowieka, które trudno było przewidzieć (np. niemożliwa do przewidzenia zmiana stosunków wodnych). Odpowiedzialnym za doprowadzenie do tego zjawiska mógł być projektant, a zatem prawdopodobnie także sprawdzający projekt, lub też odpowiedzialnym był wykonawca, który wadliwie zrealizował prawidłowo opracowany projekt. Przypomnieć należy, że w tej sprawie projektant od początku wykluczał własną odpowiedzialność i jako sprawcę szkody na naradzie w dniu 7.11.2011 r. wskazał wykonawcę, którego oskarżył o naruszenie przeprowadzonymi pracami budowlanymi stosunków wodnych. Projektant w lutym 2012 r. przedstawił Dokumentację Uzupełniającą, zawierającą jego koncepcję ustabilizowania budowli, ocenioną później jako nieprzydatną i której założeń nie wdrożono. Dopiero 11 grudnia 2012 r. strona powodowa otrzymała ekspertyzy Inżyniera Rezydenta i geotechnika, wskazujące na brak odpowiedzialności wykonawcy i inspektora nadzoru, a jednocześnie przypisujące odpowiedzialność za zjawisko przemieszczani budowli wadliwie wykonanej dokumentacji projektowej. Z uwagi na to, trzyletni termin przedawnienia, o którym mowa w art. 442 1 § 1 k.c., można liczyć dopiero od tej daty. Termin ten upłynąłby w dniu 11 grudnia 2015 r., gdyby nie uległ on wcześniej przerwaniu, w związku ze złożeniem przez stronę powodową w dniu 8 grudnia 2015 r. pozwu w niniejszej sprawie (art. 123 § 1 pkt 1 k.c.). Na marginesie należy zauważyć, że pewność, co do odpowiedzialności projektanta i ewentualnie sprawdzającego strona powodowa uzyskała dopiero po otrzymaniu w dniu 24.09.2013 r. od (...) s.c. zamówionej ekspertyzy, z której dopiero wprost wynikało, że odpowiedzialność za przemieszczanie się obiektu budowlanego ponosi projektant, który wadliwie zaprojektował budowlę (wnioski na k. 365).
Uwzględnienie zawartego w apelacji zarzutu naruszenia art. 442 1 § 1 w zw. z art. 120 § 1 k.c. oznaczało konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania na skutek nierozpoznania istoty sprawy.
Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że Sąd Okręgowy, pomimo iż uznał roszczenie za przedawnione i na tej podstawie oddalił powództwo, rozważył jednak niektóre przesłanki odpowiedzialności deliktowej pozwanego i na tej podstawie sformułował wniosek, że pozwany nie dopuścił się czynu niedozwolonego i nie można mu przypisać winy za zatwierdzenie wadliwego projektu.
W tej sytuacji Sąd Apelacyjny uznał, że należy odnieść się do tej konkluzji, ponieważ została ona wyrażona przedwcześnie i nie znajdowała oparcia w zgromadzonym materiale dowodowym. Tym bardziej, że - na skutek oddalenia wniosku obu stron o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego - postępowanie dowodowe nie objęło kwestii spornych w tym procesie. Sąd Okręgowy oparł ustalenia przedstawione w uzasadnieniu wyroku na bezspornych twierdzeniach stron i dokumentach, które te twierdzenia potwierdzały. Oprócz tego Sąd przesłuchał świadków i pozwanego, ale po pierwsze dowody te nie wniosły niczego do rozpoznania kwestii spornych, a poza tym nie zostały przez Sąd Okręgowy wykorzystane, a co najmniej nie wiadomo, czy i w jaki sposób zostały wykorzystane, ponieważ w uzasadnieniu wyroku nie zostało to wyjaśnione. W rezultacie po trzech i pół roku prowadzenia postępowania Sąd Okręgowy przedstawił w uzasadnieniu fakty bezsporne, wskazane już w pozwie i to w sposób zdecydowanie mniej dokładny niż uczyniła to strona powodowa. Przedstawione fakty nie pozwalały jednak na rozstrzygnięcie sporu, do czego, na skutek oddalenia wniosku o skorzystanie z opinii biegłego, Sąd Okręgowy nawet się nie zbliżył.
Zgodnie z art. 20 ust. 2 ustawy z dnia 7 lipca 1984 r. – Prawo budowlane (Dz. U. z 2006 r. Nr 156, poz. 1118), projektant ma obowiązek zapewnić sprawdzenie projektu architektoniczno-budowlanego, przez osobę posiadającą uprawnienia budowlane do projektowania bez ograniczeń w odpowiedniej specjalności lub rzeczoznawcę budowlanego. W opracowaniu „Sprawdzenie projektu architektoniczno-budowlanego pod względem zgodności z przepisami” (LEX) Marcin Kubiak wyraził pogląd, że „W Prawie budowlanym obowiązuje zasada odpowiedzialności za projekt architektoniczno-budowlany projektanta oraz osoby sprawdzającej projekt architektoniczno-budowlany – o ile z przepisów wynika obowiązek sprawdzenia.” Stwierdził także, że „Organ administracji architektoniczno-budowlanej wydając decyzję o pozwoleniu na budowę lub odrębną decyzję o zatwierdzeniu projektu budowlanego nie jest uprawniony do badania zgodności projektu architektoniczno-budowlanego z przepisami techniczno-budowlanymi lub innymi przepisami prawa, poza przepisami określającymi wymogi ochrony środowiska (art. 35 ust. 1 pkt 1 p.b.).” Orzecznictwo sądów administracyjnych również akceptuje przedstawiony pogląd, jak i istnienie odpowiedzialności zawodowej w budownictwie, o której mowa w art. 95 Prawa budowlanego, osoby sprawdzającej za zatwierdzenie wadliwego projektu (por.: wyrok WSA w Krakowie z 13.01.2016 r. II SA/Kr 1396/16, LEX nr 1976844; wyrok WSA w Warszawie z 4.08.2009 r. VIISA/Wa 739/09, LEX nr 553603; ). Potwierdza to tezę o odpowiedzialności odszkodowawczej ex delicto sprawdzającego, której to odpowiedzialności nie wyłącza zaniechanie swoich obowiązków przez innych uczestników procesu budowlanego, takich jak: organu nadzoru budowlanego, inwestora, inspektora nadzoru itp. Dodatkowo należy przytoczyć art. 12 ust. 6 Prawa budowlanego, który stanowi, że: „Osoby wykonujące samodzielne funkcje techniczne w budownictwie są odpowiedzialne za wykonywanie tych funkcji zgodnie z przepisami i zasadami wiedzy technicznej oraz za należytą staranność w wykonywaniu pracy, jej właściwą organizację, bezpieczeństwo i jakość”. Do osób, o których mowa w tym przepisie należy zaliczyć osobę sprawdzającą projekt architektoniczno-budowlany. Sąd pierwszej instancji nie wykluczył co do zasady odpowiedzialności deliktowej sprawdzającego projekt architektoniczno-budowlany. Uznał jednak, że może rozstrzygnąć o tej odpowiedzialności w stosunku do pozwanego bez sięgania do wiedzy specjalnej. Następnie w arbitralny sposób przyjął, że sprawdzający w prawidłowy sposób zweryfikował poprawność przyjętych w projekcie rozwiązań technicznych przez porównanie ich z danymi wyjściowymi, zawartymi w założeniach i badaniach, którymi dysponował projektant. Ponieważ zaś do obowiązków sprawdzającego nie należało rozpoznanie pod kątem geologicznym gruntu, na którym miał zostać wybudowany obiekt, to nie można mu przypisać winy, za to, że być może (ta kwestia jest w sprawie sporna i nie została wyjaśniona) dokumentacja projektowa okazała się wadliwa. Zdaniem Sądu Okręgowego pozwany miał za zadanie sprawdzenie jedynie poprawności rozwiązań projektowych, konstrukcyjnych, obliczeniowych oraz technologicznych i z tego zadania się wywiązał. Sądowi Okręgowemu umknęło jednak, że spór nie dotyczył potencjalnej wadliwości dokumentacji geotechnicznej, sporządzonej w 2006 r. na zlecenie projektanta przez (...) sp. z o.o. Spornym było natomiast to, czy projektant w wystarczający sposób uwzględnił wyniki badań przedstawione w tej dokumentacji oraz, czy sprawdzający pod tym kątem zweryfikował projekt architektoniczno-budowlany.
Art. 20 ust. 2 Prawa budowlanego zakreśla ramy odpowiedzialności sprawdzającego, wskazując, że sprawdzenie projektu architektoniczno-budowlanego przeprowadza się pod względem zgodności z przepisami, w tym techniczno-budowlanymi. Strona powodowa wyraźnie wskazała, że naruszenia przepisów techniczno-budowlanych upatruje w sporządzeniu projektu, który przewidywał wybudowanie budowli niezgodnej z kryteriami opisanymi w Prawie budowlanym. Zgodnie z art. 5 ust. 1 Prawa budowlanego, obiekt budowlany ma spełniać podstawowe wymagania dotyczące nośności i stateczności konstrukcji, bezpieczeństwa użytkowania, odpowiedniego usytuowanie na działce. Art. 7 Prawa budowlanego zalicza do przepisów techniczno-budowlanych warunki techniczne, jakim powinny odpowiadać obiekty budowlane i ich usytuowanie oraz warunki techniczne użytkowania takich obiektów. Warunki te są określane w drodze rozporządzenia właściwego ministra. W tej sprawie istota sporu sprowadza się przede wszystkim do rozstrzygnięcia, czy sprawdzający przed zatwierdzeniem projektu architektoniczno-budowlanego w prawidłowy sposób dokonał sprawdzenia projektu pod względem tych przepisów techniczno-budowlanych, których właściwe przestrzeganie i zastosowanie uchroniłoby wybudowany obiekt budowlany przed samoistnym przemieszczaniem się. Tym zaś zagadnieniem Sąd Okręgowy w ogóle się nie zajął, co dodatkowo wskazuje na nierozpoznanie istoty sprawy. Jej rozpoznanie wymaga zasięgnięcia wiadomości specjalnych, a zatem uwzględnienia wniosku strony powodowej o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego.
Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny orzekł, jak w sentencji, na podstawie art. 386 § 4 k.p.c., pozostawiając na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. Sądowi pierwszej instancji rozstrzygnięcie o kosztach instancji odwoławczej.
SSA Rafał Dzyr SSA Sławomir Jamróg SSO Izabella Dyka