Pełny tekst orzeczenia

Sygn. I C 1475/20

WYROK ZAOCZNY

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 marca 2021 r.

Sąd Okręgowy w Słupsku I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

sędzia Hanna Kaflak-Januszko

Protokolant:

sekretarz sądowy Marta Boratyńska

po rozpoznaniu w dniu 08 marca 2021 r. w Słupsku

na rozprawie

sprawy z powództwa P. P.

przeciwko M. S.

o ochronę dóbr osobistych

I.  zobowiązuje pozwanego M. S. do złożenia w terminie siedmiu dni od dnia uprawomocnienia się wyroku wydanego w niniejszej sprawie, przeprosin wobec powoda P. P., nadanych listem poleconym na adres: ul. (...), (...)-(...) S., o następującej treści:

„Przepraszam Pana P. P. za to, że bezprawnie naruszyłem jego dobra osobiste takie jak dobre imię, godność i cześć, poprzez skierowanie do niego obraźliwych wiadomości SMS w dniu 18 października 2020 roku.

M. S.”;

II.  oddala powództwo w pozostałym zakresie;

III.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda 1.337,00 (tysiąc trzysta trzydzieści siedem 00/100) złotych kosztów procesu;

IV.  nie nadaje wyrokowi rygoru natychmiastowej wykonalności.

I C 1475/20

UZASADNIENIE

Powód P. P. 25.11.2020 r. pozwał M. S. o ochronę dóbr osobistych przez przeproszenie i zapłatę 5 000 zł zadośćuczynienia na rzecz Hospicjum za wysłanie do niego 18.10.2020 r., jak i do jego pracodawcy - obraźliwych sms-ów (zob. s. 2 pozwu, a k. 4 akt, gdyż wobec wulgaryzmów - sąd ich nie przytoczy). Pozwany mimo wezwania powoda - nie wyraził woli wyjaśnienia niniejszego sporu pozasądownie. Powód stwierdził, że nie jest przyzwyczajony, by tak się do niego zwracano i było to dla niego wysoce obraźliwe, gdyż w inny sposób należy kontaktować się i rozwiązywać konflikty.

P o z w a n y nie złożył odpowiedzi na pozew ani wyjaśnień w inny sposób (w tym nie stawił się na rozprawę).

Sąd ustalił i zważył, że :

Powództwo podlegało częściowemu uwzględnieniu.

Art. 339 kpc -

§ 1. Sąd może wydać wyrok zaoczny na posiedzeniu niejawnym, gdy pozwany w wyznaczonym terminie nie złożył odpowiedzi na pozew.

§ 2. W przypadku, o którym mowa w § 1, przyjmuje się za prawdziwe twierdzenia powoda o faktach zawarte w pozwie lub pismach procesowych doręczonych pozwanemu przed posiedzeniem, chyba że budzą one uzasadnione wątpliwości albo zostały przytoczone w celu obejścia prawa.

Wobec powyższego sąd przystąpił do oceny prawnej faktów przedstawionych przez powoda (zwłaszcza poprzez wydruki sms).

Zrozumiałe jest, że powód szukał ochrony poprzez art. 23 kc, skoro treść sms-ów żywo go dotknęła, gdyż pozwany w wulgarnym stylu odnosił się do powoda (jak i kierując taki komunikat do jego pracodawcy), obraźliwie go określając i oceniając. Ich treść i zakres udostępnienia - odnosiły się zatem do dóbr osobistych wskazanych przez powoda – dobrego imienia, godności i czci.

Jednak by doszło do stwierdzenia w danym wypadku, że uzasadnione jest uruchomienie ochrony sądowej, gdyż nastąpiło naruszenie prawa - należy odnieść się do przesłanek z art. 24 kc:

§ 1. Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.

W myśl tego przepisu ochrona przysługuje jedynie przed bezprawnym zagrożeniem lub naruszeniem dobra osobistego. Przepis ten nie wymaga, by naruszenie było zawinione. Z tego stwierdzenia wynika, że nie każde zagrożenie lub naruszenie dobra osobistego uzasadnia jego ochronę. W razie wystąpienia okoliczności wyłączających bezprawność zagrożenia lub naruszenia dobra osobistego ochrona nie przysługuje. O bezprawności decyduje zatem wyłącznie kryterium obiektywne. Zagrożenie naruszenia lub naruszenie dobra osobistego zostanie uznane za bezprawne, jeżeli jest sprzeczne z szeroko rozumianym porządkiem prawnym, a więc z normami prawnymi lub regułami postępowania wynikającymi z zasad współżycia społecznego1.

Adekwatnie do powyższego i sedna niniejszej sprawy, problematykę rozważań precyzuje Sąd Najwyższy2 : naruszeniem czci jest sformułowanie uwłaczające czci każdego człowieka, w granicach przeciętnych ocen aktualnie stosowanych w społeczeństwie, a nie w indywidualnym odczuciu osoby, która domaga się ochrony prawnej3; przy ocenie, czy doszło do naruszenia dobrego imienia, należy mieć na uwadze nie tylko subiektywne odczucia osoby żądającej ochrony, lecz także obiektywną reakcję opinii społeczeństwa i przy tym istotna jest dokładna analiza tekstu wypowiedzi, a nie badanie, czy dotarła ona do szerszego kręgu osób i jaki był jej faktyczny odbiór4; należy badać, czy określona wypowiedź mogła nie tylko u adresata, ale u przeciętnego rozsądnie zachowującego się człowieka wywołać negatywne oceny i odczucia5; zwyczaje środowiskowe w relacjach między osobami z danego środowiska mogą do pewnego stopnia usprawiedliwiać działania, które w innej sytuacji byłyby uznane za niedopuszczalne6.

Przenosząc powyższy kontekst do niniejszej sprawy należało przyznać rację powodowi, że sms-owe wypowiedzi pozwanego naruszyły jego dobra osobiste. Wypełniały przesłanki znanych w systemie prawa czynów zabronionych jak zniewaga i zniesławienie. Pozwany bowiem bardzo pejoratywnie wyraził się o powodzie wobec niego, jak i jego pracodawcy i to tzw. słowami uznanymi powszechnie za obelżywe. Dodatkowo można tylko zauważyć - wobec treści sms-ów, że pozwany wręcz kierował się zamiarem dotknięcia/obrażenia powoda, dając w ten upust emocjom. Miała to być odpowiedź na sytuację, z którą się nie zgadzał i obwiniał za nią powoda. Także relacja powoda potwierdzała zasadność zapewnienia ochrony prawnej w przypadku jak niniejszy, gdyż widoczne było, jak konflikt słowny pozostaje blisko wprost siłowemu, gdy dochodzi do naruszenia nietykalności cielesnej (a wówczas nie ma żadnych wątpliwości w powszechnym odbiorze, że takie zachowania nie powinny mieć miejsca). Sąd miał przy tym na uwadze, że wulgaryzmy bywają używane, ale nastąpić to może w środowisku, które wyraża na to akceptację (jak i nie zostają przekroczone granice, które także należy wówczas zakładać). Skoro jej nie było, powód (jak i każdy inny) miał prawo oczekiwać, że w miejscu pracy (czy innym kontakcie) nie spotka się z taką ekspresją o natężeniu agresji słownej (nie sprzyja to także ogólnemu porządkowi i spokojowi), nawet jeżeli strony pozostawały w sporze i pozwany czuł się niesprawiedliwie potraktowany. Gdy pozwany nie wyraził w żaden sposób woli na zażegnanie konfliktu na drodze wezwania przedsądowego, zasadne było wystąpienie z żądaniem uwzględnionym w pkt I sentencji, zwłaszcza że także oczekiwane przeprosiny były adekwatne do zakresu naruszenia (w tym także w związku z smsem skierowanym do pracodawcy, skoro poprzez orzeczenie wydane w niniejszej sprawie powód będzie dysponował potwierdzeniem, że doszło na naruszenia wskazanych w nim dóbr osobistych z zobowiązaniem pozwanego do przeproszenia w pełnym zakresie, tj. za naruszenie czci, dobrego imienia i godności7, mimo, że w treści oczekiwanego oświadczenia powód wskazał tylko sms-y wysłane bezpośrednio powodowi, zwłaszcza że skierowany do pracodawcy oparty był na tym samym „pomyśle” ubliżenia). Natomiast żądanie o zapłatę zadośćuczynienia było zbyt daleko idące, mimo zauważonego braku dobrej woli po stronie pozwanego.

Zgodnie z art. 448 kc : W razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia.

Wobec już przedstawionej oceny zachowania pozwanego sąd pominie omówienie sporu doktrynalnego, czy przytoczony przepis ma zastosowanie tylko przy naruszeniu zawinionym. Aktualne jednak pozostaje, że należało orzec o skutkach naruszenia praw powoda w korelacji z jego zakresem, zaczynając od tego, że zasądzenie zadośćuczynienia ma charakter fakultatywny, a od oceny sądu zależy, jaką formę ochrony dla poszkodowanego wybrać. „Podstawowym kryterium pozostaje rozmiar i intensywność doznanej krzywdy (ocenianej według miar zobiektywizowanych), stopień negatywnych konsekwencji dla pokrzywdzonego wynikających z dokonanego naruszenia dobra osobistego, w tym także niewymiernych majątkowo (np. utrata dobrego imienia prowadząca do zmniejszenia szans na realizację kariery zawodowej). Jedną z istotnych przesłanek oceny jest również stopień zawinienia po stronie sprawcy naruszenia (nie ma tu jednak prostej zależności i nie można z góry założyć, że nieumyślność zachowania będzie zawsze zasługiwała na łagodniejsze potraktowanie). Wskazuje się także na kryterium w postaci sytuacji majątkowej zobowiązanego (por. np. wyr. SN z 16.4.2002 r., (...), OSNC 2003, Nr 4, poz. 56). Kryterium to może mieć jednak charakter posiłkowy, a nie decydujący o wysokości zadośćuczynienia. Jedynie w pewnych sytuacjach sąd może odstąpić od zasądzenia zadośćuczynienia. Dotyczy to zwłaszcza wypadku, kiedy można na tle oceny całokształtu okoliczności uznać, że zastosowane już środki niemajątkowe ochrony dóbr osobistych przewidywane w art. 24 (przeproszenie, złożenie oświadczenia, podjęcie innych działań zmierzających do usunięcia skutków naruszenia) są wystarczające z punktu widzenia ochrony interesów pokrzywdzonego (por. powoływany wyżej wyr. SN z 16.4.2002 r., (...) Legalis; wyr. SN z 18.4.2013 r., (...), Legalis)”8.

W tej sprawie doszło do sporu stron, w którym pozwany w sposób „siłowy słowny” odreagował na powodzie swoje niezadowolenie, kierując jednorazowo sms-y tylko do wiadomości powoda, jak i jego przełożonego. Dlatego sąd uznał, że zobligowanie pozwanego wyrokiem (z opcją jego wyegzekwowania, więc nie będącego tylko pustym zapisem) do wystosowania przeprosin dostatecznie rozwiązuje ten spór, kompensuje krzywdę powoda, zwłaszcza że koszty procesu w zakresie uwzględnionego powództwa ma ponieść pozwany (a stanowią one także zauważalny wydatek za kilka smsów wysłanych „w nerwach”). Sąd miał przy tym na uwadze brak przejawu dobrej woli pozwanego, by załagodzić konflikt i – jak wskazał sam powód – wyjaśnić sytuację, która wywołała niniejszą, w odpowiednim trybie. Jednocześnie jednak pozwany sam zamknął sobie drogę do uniknięcia skutków związanych z wydaniem wyroku. Przegląd orzeczeń dostępnych w internecie fatycznie mógł przekonywać powoda, by zgłosić oba roszczenia (z tym że o zapłatę niemałej kwoty wobec ograniczonego zakresu rażenia naruszenia, jakie nastąpiło). Sąd jednak przychyla się tu do tej linii orzeczniczej9, która bardziej sprzyja wygaszaniu sporu, czyli kompensacji, a nie represji – gdy dochodzi do zasądzenia, która ma być odczuwalną reakcją dla sprawcy krzywdy. W tej sprawie sąd nie uważa bowiem, że zobligowanie pozwanego do zapłaty jest niezbędne do wyrównania poczucia krzywdy, wywołanej krewkimi sms-ami (na rozprawie sąd także objaśnił powodowi, dlaczego sms-y należy odczytywać jako przenośnię, a nie jako posądzenie powoda o realizację zachowań z zakresu innej orientacji seksualnej). Wbrew pierwszej ocenie sprawy, jaką sąd sygnalizował powodowi, rozważając, czy sprawa wymaga rozstrzygnięcia sądowego czy stanowi tylko przejaw pospolitego grubiaństwa, sąd zatem stwierdził, że należało zareagować, gdyż powód obiektywnie mógł poczuć się jak „kopnięty” wobec komunikatów sms-owych jakie odczytał, ale jednocześnie nie było zasadne tak dalekie sankcjonowanie pozwanego, jak oczekiwał tego powód (był w tym odczuciu zbyt subiektywny10). Pozwany sam powinien był się zreflektować i po uniesieniu się - przeprosić wobec formy jego wyrażenia i przejść na społecznie aprobowany sposób wyjaśnienia, kto ma racje w sporze, który wywołał niniejszą sprawę. Zarazem sąd nie przyjął więc w sprawie założenia, że wystarczyło, by powód odpowiedział pozwanemu sms-em, że nie życzy sobie takiej korespondencji (mimo że zapewne wiele osób na tym, by poprzestało); miał je jednak na uwadze w zakresie żądania o zapłatę.

Na koniec należy także nadmienić, że analiza takiego typu roszczenia jest rozległa, gdyż trzeba odnieść się do wieloaspektowego kontekstu, ale nie można tracić z pola widzenia dynamiki, która wywoływała faktyczny zakres krzywdy, czyli dotarcie sms-ów, ich odczytanie (w tym informacja od pracodawcy, że także on dostał taki sms o powodzie jako lojalnie realizującym powierzone zadania), odczucia, jakie wywołały (w nawiązaniu do sytuacji, w jakiej się pojawiły), upływ czasu (brak dalszej eskalacji, nawet jeśli początkowo mogła powstać obawa, co bez możności poznania pozwanego trudno zanegować). I poprzez ten pryzmat także nie widać rozległości krzywdy na zasądzenie świadczenia pieniężnego, nawet w symbolicznym wymiarze. Odpowiedzią na naruszenie jest już bowiem obowiązek przeproszenia, co ma swój ciężar wykonawczy.

O kosztach orzeczono na podstawie art. 100 kpc w w zw. z § 8 pkt. 2 rozporządzenia z 22.10.2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych … , czyli zasądzając zwrot kosztów w zakresie uwzględnionej części powództwa.

Nadmienić należy, że wobec art. 333 § 1 pkt. 3 w zw. z art. 320 kpc (poprzez analogię) sąd nie nadał wyrokowi rygoru natychmiastowej wykonalności, uznając, że w tak drażliwe sprawie, należy egzekwować wyrok po jego prawomocności, by nie powiększać napięcia.

1 komentarz do art. 24 kodeksu cywilnego pod red. K. P., L.

2 wybór stanowisk SN z tego akapitu z komentarza do art. 24 kodeksu cywilnego pod red. M. G., L.

3 uchwała z 28.5.1971 r. ((...), OSNCP 1971, Nr 11, poz. 188)

4 wyrok z 16.1.1976 r. ((...), OSNCP 1976, Nr 11, poz. 251),

5 por. wyrok z 8.3.2012 r., (...), OSNC 2012, Nr 10, poz. 119

6 wyrok SN z 8.3.2012 r. ((...), OSNC 2012, Nr 10, poz. 119)

7 wymienione zatem zostatały bowiem elementy zniewagi i zniesławienia, czyli naruszenia w wyniku treści przesłanych bezpośrednio powodowi, jak i jego pracodawcy, co było powiązane, skoro pozwany łączył działania powoda z realizacją obowiązków wobec jego pracodawcy (a nie zupełnie niezależnie chciał go oczernić przed pracodawcą)

8 teza 2 i 3 w rozdziale III w komentarzu do art. 448 kc pod red. K. P. w L.

9 np. (...)wyrok-sadu-apelacyjnego-we- (...)

(...)2018-10-04_002

10 wspomnieć też należy, że w wypadku zasądzenia sumy pieniężnej na cel społeczny, realizowana jest szerzej rozumiana funkcja kompensacyjna wobec pokrzywdzonego – tak ww. komentarzu teza 3 i 4 roz. I