Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 623/19

UZASADNIENIE

Postanowieniem z dnia 19 października 2018 r. wydanym w sprawie z wniosku Z. G. przy udziale J. B., M. D., A. P., H. D., M. K. i A. G. o zasiedzenie, Sąd Rejonowy w Brzezinach oddalił wniosek i ustalił, że każdy z uczestników ponosi koszty związane ze swoim udziałem w sprawie.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd I instancji oparł na ustaleniach faktycznych
i rozważaniach prawnych, które przedstawiają się następująco:

J. K. była właścicielka gospodarstwa rolnego o powierzchni 3,98 ha, która to ziemię otrzymała od swojego ojca w 1947 r. w drodze darowizny na podstawie aktu notarialnego. Na część tej nieruchomość - działka (...) - został następnie wydany akt własności ziemi w 1974 r. na J. K.. Jej brat A. K. (1) na mocy tego samego aktu również otrzymał ziemię położona w sąsiedztwie ziemi, którą otrzymała J. K.. Swoją ziemię w 1981 r. przekazał w zamian za rentę swojej córce, a żonie wnioskodawcy A. G.. J. K. była niezamężna i mieszkała razem z bratem. Powadzili wspólne gospodarstwo. Ziemia stanowiła jedną niepodzieloną całość, która była uprawiana przez A. K. (1). J. K. pracowała tak jak pracuje kobieta w gospodarstwie rolnym i gospodarstwie domowym. J. K. zmarła w dniu 29 kwietnia 1986 r. Po jej śmieci gospodarstwo całe było użytkowane tak jak do tej pory, to znaczy uprawiał je A. K. (1) przy pomocy wnioskodawcy. Żona wnioskodawcy A. G. w chwili przekazania gospodarstwa przez ojca miała 19 lat i wspólnie z nim zamieszkiwała. W 1984 r. zawarła związek małżeński z wnioskodawcą, który sprowadził się do tego gospodarstwa. Związek małżeński istnieje do chwili obecnej. Od 1988 r. wnioskodawca zaczął ogradzać stopniowo całe gospodarstwo płotem łącznie z ziemią stanowiąca własność J. K.. W dniu 22 lutego 2016 r. uczestniczki J. B., H. D., M. K., M. D. i A. P. złożyły wniosek o zawezwanie do próby ugodowej A. G. przez wydanie im nieruchomość będącej przedmiotem niniejszego postępowania. Do ugody nie doszło. Kwestia nabycia własności przez zasiedzenie przez A. G. była już przedmiotem rozpoznania w sprawie IX Ns 150/13 i wniosek został oddalony postanowieniem z dnia 13 stycznia 2014 r. z uwagi na brak posiadania samoistnego przez lat trzydzieści.

Sąd Rejonowy doszedł do przekonania, iż w powyższej sprawie oczywistym jest, że wnioskodawca za życia J. K. ani nie posiadał samoistnie przedmiotowej nieruchomości, a co najwyżej wykonywał tam pewne prace, ani też nie miał do chwili śmierci ciotki żony woli władania nieruchomością tak jak właściciel. W powyższej spawie nie da się dokładnie ustalić daty wejścia w posiadanie samoistne przedmiotowej nieruchomości przez wnioskodawcę ani czasu, w jakim zaczął się uważać, o ile w ogóle kiedykolwiek tak uważał- zważywszy że reszta gospodarstwa stanowiła własność żony, za wyłącznego właściciele nieruchomości. Żył bowiem jeszcze ojciec żony, który przekazał córce gospodarstwo i który w nim pracował. Nawet przyjmując najbardziej korzystną dla wnioskodawcy wersję, to nie mogło to nastąpić przed śmiercią J. K., czyli 29 kwietnia 1986 r. J. K. do chwili śmierci była bowiem w rodzinie uważana zgodnie ze stanem prawnym za właściciela nieruchomości i ona do chwili śmierci decydowała o niej. Taki stan świadomości wszystkich zainteresowanych wynika wprost z zeznań żony wnioskodawcy. Skoro bowiem J. K. będąc przed śmiercią w szpitalu przekazywała swoją wolę, czyja ma być po niej ziemia, a jedna z uczestniczek próbowała ją w tym szpitalu przekonać do przepisania jej gospodarstwa, to jest to oczywisty dowód świadomości wszystkich zainteresowanych w 1986 r., niezależnie od tego co teraz twierdzą. W ocenie Sądu I instancji na to, czy J. K. chciała mieć własność wskazuje również fakt, że chociaż od 1947 r. ziemia nie była rozdzielona, to na nią wydano akt własności ziemi, a z chwilą przepisania gospodarstwa stworzono drogę. Mogła również przepisać gospodarstwo za życia, ale tego nie zrobiła, mimo że jej brat przepisał własną ziemię. Mało tego, nie zrobiła tego nawet przed śmiercią i to nakłaniana przez rodzinę. Sąd Rejonowy doszedł do przekonania, że na wcześniejsze wejście w posiadanie brak jest więc jakikolwiek dowodów. Na marginesie Sąd I instancji zauważył, że to czy wnioskodawca, czy A. K. (1) faktycznie dysponowali przepisanym na żonę wnioskodawcy gospodarstwem od 1984 r. jest tu bez znaczenia, gdyż wnioskodawca mógłby sobie zaliczyć posiadanie poprzednika, czyli A. K. (1). Jednakże w sprawie brak jest jakiegokolwiek dowodu, że A. K. (1) przed śmiercią siostry zaprzeczał jej prawom i czuł się posiadaczem samoistnym władającym jej gospodarstwem z wyłączeniem prawowitej właścicielki. Chociaż nie miało to specjalne znaczenia w sprawie, z wyżej podanych powodów, Sąd Rejonowy podzielił pogląd sądu orzekającego w sprawie IX Ns 150/13, iż przekazanie gospodarstwa żonie wnioskodawcy, która była niezamężna i miała 19 lat, było uczynione wyłącznie dla uzyskania emerytury i A. K. (1) jeszcze długo nim faktycznie władał, być może do śmierci.

Sąd Rejonowy uznał, iż poza sporem jest, że posiadanie wnioskodawcy było w złej wierze, a więc do nabycia przez zasiedzenie wymagany jest okres posiadania wynoszący lat 30. Licząc od 30 kwietnia 1986 r. okres ten upływałby w dniu 30 kwietnia 2016 r.

Sąd I instancji zauważył, że zgodnie z art. 175 k.c. w zw. z art. 123 § 1 k.c. bieg terminu zasiedzenia przerywa się przez każda czynności przed sądem przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia roszczenia. Uczestniczki podjęły taką czynność składając wiosek o wydanie nieruchomości w postępowaniu pojednawczym. W ocenie Sądu Rejonowego ta akcja prawna przerwała bieg zasiedzenia w dniu 22 lutego 2016 r. i w takim wypadku bieg zasiedzenia rozpoczyna się od początku.

Wnioskodawca złożył wniosek o stwierdzenie nabycia własności wyłącznie na siebie. Jednakże zarówno w chwili domniemanego wejścia w posiadanie samoistne jak i w chwili orzekania pozostawał w związku małżeńskim z uczestniczką A. G., pozostawał z nią we wspólności ustawowej i posiadali to gospodarstwo wspólnie. Gdyby zostały spełnione przesłanki do zasiedzenia to zdaniem Sądu Rejonowego nabycie gospodarstwa musiałoby nastąpić do majątku objętego wspólnością ustawową przez obydwoje małżonków. Zarówno złożenie takiego wniosku przez wnioskodawcę, jak i jego żonę musiałoby zawsze prowadzić do tego samego skutku w postaci wspólnego nabycia własności, o ile zaszłyby do tego przesłanki .

Wniosek w wydanie w postępowaniu pojednawczym złożony został przeciwko żonie wnioskodawcy, a nie jemu. Jednakże Sąd Rejonowy doszedł do przekonania, że akcja była skuteczna także względem wnioskodawcy, a to z dwóch powodów. Po pierwsze w przypadku stwierdzenia zasiedzenia własność musiałaby był objęta majątkiem wspólnym, a więc nie jest prawnie możliwa taka sytuacja, aby został przerwany bieg przedawnienia w stosunku tylko do jednego z małżonków, a do drugiego nie, w związku z tym własność nabył tylko jeden z małżonków (art. 31 § 1 KRiO). Po drugie posiadanie jest stanem faktyczny, a nie prawnym. Zgodnie z art. 36 par. 2 KRiO każdy z małżonków może samodzielnie wykonywać zarząd majątkiem wspólnym, a tym bardziej samodzielnie zarządzać stanem jakim jest posiadanie. Pozwanie jednego z małżonków w przedmiocie rzeczy pozostającej w ich współposiadaniu, jest skuteczne z tego punktu widzenia, że jest on bierne legitymowany do „reprezentowania” małżeństwa w postępowaniu, a czynność ta nie jest objęta zakresem art. 37 KRiO. Wytoczenie więc przed sądem akcji zaczepnej zmierzającej do pozbawienia posiadania jest skuteczne wobec obojga małżonków mimo wskazania jako strony w postępowaniu tylko jednego z nich, o ile było współposiadanie.

Sąd Rejonowy stwierdził, że nie upłynął okres niezbędny do nabycia własności przez zasiedzenie (30 lat) i wniosek musiał być oddalony stosownie do art. 172 § 2 k.c. .

O kosztach postępowania Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art 520 § 1 k.p.c.

Apelację od powyższego postanowienia złożył wnioskodawca, zaskarżając je w całości. Zaskarżonemu orzeczeniu apelujący zarzucił:

a)  naruszenie prawa materialnego poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, a mianowicie art. 172 k.c. poprzez dowolne uznanie, że w istniejącym w przedmiotowej sprawie stanie faktycznym brak jest podstaw do zadośćuczynienia roszczeniu wnioskodawcy o stwierdzenie zasiedzenia własności nieruchomości, podczas gdy z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie wynika w sposób nie budzący wątpliwości, że spełnia on przesłanki prawne do stwierdzenia zasiedzenia własności nieruchomości będącej przedmiotem postępowania zarówno w zakresie woli samoistnego posiadania przedmiotowych nieruchomości jak też w zakresie okresu samodzielnego posiadania, który wynosi ponad 30 lat i wynika z obiektywnych, niekwestionowanych okoliczności potwierdzonych dowodami z dokumentów faktu, że ani J. K. ani jej brat A. K. (1) nie byli fizycznie zdolni do prowadzenia gospodarstwa rolnego, bowiem byli inwalidami i nie mogli pracować w gospodarstwie rolnym, czego nikt w tym postępowaniu nie zakwestionował w sposób rzeczowy przeciwstawiając jedynie wątpliwie dowody z zeznań niektórych świadków przeciwko dowodom z dokumentów w postaci wyników badań lekarskich potwierdzonych orzeczeniami komisji lekarskich dotyczących przecież dwóch osób oraz zeznaniom pozostałych świadków;

b)  naruszenie przepisów prawa procesowego a mianowicie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną a nie swobodną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego poprzez pominięcie oceny dowodów istotnych niezbędnych dla rozstrzygnięcia, dokonanie oceny dowodów w sposób niewszechstronny, z pominięciem dowodów z dokumentów w postaci dokumentów potwierdzających stan zdrowotny J. K. oraz A. K. (1) w powiązaniu z zeznaniami świadków potwierdzających fakt samoistnego posiadania nieruchomości przez wnioskodawcę,

c)  naruszenie przepisów prawa procesowego a mianowicie art 13 § 2 k.p.c. w związku z art. 328 § 2 k.p.c. poprzez nie zastosowanie tego przepisu do przypadku sprawy wnioskodawcy, bowiem brak jest analizy zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w aspekcie przedłożonych przez wnioskodawcę dowodów w postaci dokumentów stwierdzających niezbicie stan zdrowia J. K. oraz A. K. (1). Sąd Rejonowy miał prawny obowiązek ustosunkowania się do przedłożonych dowodów z dokumentów, czego nie uczynił z góry zakładając tezę, iż wnioskodawca samoistnym posiadaczem w rozumieniu art. 336 k.c. nigdy się nie stał lub też że okres posiadania trwał krócej aniżeli niezbędne 30 lat, co jest sprzeczne z istniejącym w sprawie stanem faktycznym,

d)  naruszenie prawa procesowego poprzez nie rozpoznanie wniosku wnioskodawcy znajdującego się w samej treści wniosku o stwierdzenie zasiedzenia własności nieruchomości o dokonanie oględzin nieruchomości będących przedmiotem wniosku o stwierdzenie zasiedzenia własności nieruchomości, co wypaczało treść rozstrzygnięcia;

e)  uniemożliwienie wnioskodawcy złożenie wyczerpujących wyjaśnień podczas całego postępowania w sprawie, bowiem nigdy Sąd nie znalazł czasu na to aby wnioskodawca mógł złożyć wyjaśnienia w tej sprawie odsyłają wnioskodawcę na później i wreszcie nie dopuszczając do złożenia wyczerpujących wyjaśnień.

W konsekwencji podniesionych zarzutów skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego postanowienia poprzez uwzględnienie wniosku o stwierdzenie zasiedzenia własności nieruchomości, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Brzezinach. Ponadto wnioskodawca wniósł o dopuszczenie dowodów z oględzin nieruchomości oraz umożliwienia złożenia wyjaśnień wnioskodawcy.

W odpowiedzi na apelację wnioskodawcy uczestniczki J. B., H. D., M. K., M. D. i A. P. wniosły o oddalenie apelacji w całości jako bezzasadnej, oddalenie zgłoszonych przez wnioskodawcę wniosków dowodowych oraz zasądzenie od wnioskodawcy na rzecz uczestniczek na podstawie art. 520 § 2 i 3 k.p.c. zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa radcowskiego według norm przepisanych, z uwagi na fakt, że interesy wnioskodawców i uczestniczek są sprzeczne.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja jako bezzasadna podlegała oddaleniu.

Zaskarżone rozstrzygnięcie zostało wydane w wyniku prawidłowo ustalonego stanu faktycznego. Ustalenia te Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne, uznając za zbędne ponowne ich przytaczanie.

Sąd Okręgowy pominął dowody, o których dopuszczenie wnosił wnioskodawca w apelacji, gdyż były spóźnione. W ocenie Sądu wnioskodawca nie udowodnił, iż potrzeba powołania się na nie wynikła dopiero po zakończeniu postępowania przed Sądem I instancji. Za nowe fakty i dowody w rozumieniu art. 381 k.p.c. należy uznać takie, które nie istniały wcześniej lub o których istnieniu stronie nie było wiadomo w toku postępowania przed sądem pierwszej instancji. W świetle uregulowań art. 381 k.p.c. strona, która powołuje w postępowaniu apelacyjnym nowe fakty lub dowody powinna wykazać, że nie mogła ich powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji lub że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Strona powinna przynajmniej uprawdopodobnić wystąpienie okoliczności, o których mowa w art. 381 k.p.c. dotyczyły zdarzeń, które zaistniały po wydaniu orzeczenia przez sąd I instancji, a więc ich powołanie w tamtym postępowaniu nie było możliwe (wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 12 lutego 2019 roku, I AGa 317/18, publ. LEX nr 2693434).

Stawiany przez skarżącego zarzut naruszenia art. 172 k.c. jest niezasadny.

Odniesienie się do stawianych zarzutów wymaga na wstępie wyjaśnienia przesłanek zasiedzenia. Zgodnie z art. 172 § 1 k.c. posiadacz nieruchomości niebędący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze (zasiedzenie). Natomiast w przypadku, gdy posiadacz był w złej wierze, zasiedzenie następuje po upływie lat trzydziestu (§ 2 art. 172 k.c.). Upływ ustawowego terminu zasiedzenia oraz władanie nieruchomością jako posiadacz samoistny to obligatoryjne przesłanki zasiedzenia zgodnie z art. 172. Osoba faktycznie władająca rzeczą jak właściciel może być uznana za posiadacza samoistnego. Wola nabycia własności i wola posiadania jak właściciel ( animus possidendi) nie są pojęciami równoznacznymi. Wykonywanie faktycznego władztwa w zakresie – w sposób wyraźny – w jakim wykonuje je właściciel, jest główną cechą woli posiadania. Do kategorii stanu faktycznego wskazującego na rzeczywistą wolę posiadacza, tzn. na samoistny charakter posiadania, należy zaliczyć władanie „jak właściciel” ( animus rem sibi habendi) (Ciszewski J. (red.), Nazaruk P. (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, publ. WKP 2019).

Na korzyść podmiotu, który faktycznie włada rzeczą, działa domniemanie ustanowione w art. 339 k.c., oparte na założeniu, że władztwo świadczy o posiadaniu samoistnym. Możliwość dysponowania nieruchomością, zarówno przejawiająca się w formie pozytywnej (oddanie w posiadanie zależne), jak i negatywnej (odmowa ustanowienia określonego prawa), należy do zachowań właścicielskich. Do takich zachowań należy też podejmowanie decyzji co do tego, w jaki sposób nieruchomość będzie wykorzystywana, czy będą na niej prowadzone określone uprawy, czy też będzie odłogowana (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 6 grudnia 2013 roku, I CSK 137/13, LEX nr 1444326).

Ponadto należy za Sądem Najwyższym wskazać, że o posiadaniu rzeczy decyduje sama możliwość korzystania z niej nie zaś faktyczne korzystanie, a władztwo faktyczne nad rzeczą będące jej posiadaniem nie musi wyrażać się w formie gospodarczo efektywnej. Zmiana formy gospodarowania na nieruchomości lub nawet przejściowe zaprzestanie wykorzystywania jej w sposób efektywny ekonomicznie samo w sobie nie musi oznaczać, że dotychczasowy władający nią utracił atrybuty posiadania, to jest corpus i animus charakteryzujące posiadacza. Brak ogrodzenia działki, pozwolenie na przechodzenie przez nią osób trzecich oraz późno wniesiona opłata na poczet podatku od nieruchomości nie mogą być interpretowane jako niewątpliwe objawienie woli rezygnacji z samodzielnego i niezależnego od innej osoby władania rzeczą, jeżeli z innych okoliczności nie wynika, że do tej rezygnacji doszło ( vide postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 4 marca 2016 roku, I CSK 519/15, LEX nr 2023775). Jednocześnie należy podkreśli, że zgodnie z art. 337 k.c. posiadacz samoistny nie traci posiadania przez to, że oddaje drugiemu w posiadanie zależne.

Wnioskodawca utrzymuje, iż nieprzerwanie posiadał jako posiadacz samoistny nieruchomość należącą do J. K. od dnia ślubu z A. K. (2) (obecnie G.), tj. od dnia 29 grudnia 1984 r. Przemawiać ma za tym fakt, iż J. K. oraz jej brat A. K. (1), który miał wspólnie z nią prowadzić gospodarstwo, byli osobami niezdolnymi do pracy w gospodarstwie ze względu na stan zdrowia, a wnioskodawca od chwili ślubu władał nią jak właściciel. Z powyższym nie sposób się zgodzić. W pierwszej kolejności należy podkreślić, iż sam fakt złego stanu zdrowia czy inwalidztwa nie może wpływać na władztwo nad rzeczą. Władztwo nad nieruchomością i jej posiadanie nie opiera się bowiem tylko na samej możliwości pracy na nieruchomości. Na władztwo składa się wiele elementów, nie tylko praca fizyczna, ale dokonywanie decyzji związanych z gospodarowaniem nieruchomością, decydowanie o jej przeznaczeniu itp. Ponadto na posiadanie samoistne oprócz elementu fizycznego władania rzeczą ( corpus possessionis) składa się jeszcze element psychiczny - animus possidendi. Zatem niemożność fizycznego władania nieruchomością poprzez pracę fizyczną w gospodarstwie nie jest jednoznaczne z utraceniem posiadania samoistnego, bowiem właściciel będący posiadaczem samoistnym nadal może przejawiać wolę władania rzeczą dla siebie. W przedmiotowej sprawie, nawet przyjmując najkorzystniejszą dla wnioskodawcy wersję, do rozpoczęcia biegu zasiedzenia nie mogło dojść przed datą śmierci J. K., zatem przed dniem 29 kwietnia 1986 roku. J. K. była bowiem uważana za właściciela nieruchomości do chwili śmierci i faktycznie władała rzeczą, choć różnorakie prace na nieruchomości wykonywali wnioskodawca i A. K. (1). Taki stan rzeczy wynika z zeznań uczestniczek, w tym żony wnioskodawcy. J. K. jeszcze przed śmiercią, będąc w szpitalu dysponowała nieruchomością jak właściciel. Była przywiązana do ziemi, nikomu przed śmiercią nie jej przekazała, choć jak twierdzi żona wnioskodawcy, myślała, żeby jej przekazać ziemię, co świadczy o woli władania nieruchomością. Ponadto jedna z bratanic J. K. odwiedziła ją przed śmiercią w szpitalu i nakłaniała do przekazanie jej gospodarstwa. Ponadto jak wskazała A. G., J. K. pracowała w gospodarstwie aż do śmierci, co potwierdzały zeznania innych świadków. W tych okolicznościach niewątpliwe jest, iż J. K. aż do chwili śmierci była właścicielem nieruchomości i tak była postrzegana przez otoczenie, władała nieruchomością poprzez pracę na niej oraz dysponowanie. Nie ma również podstaw by przyjmować, że wnioskodawca w okresie od chwili ślubu z A. G. i przeprowadzki do gospodarstwa należącego wcześniej do teścia A. K. (1) aż do śmierci J. K. wykazywał wolę władania całością nieruchomości dla siebie. O ile można przyjąć, iż nieruchomość A. G. otrzymaną od ojca mógł traktować jak własną i władać nią jak właściciel, o tyle w żadnym razie nie można przypisać takiego władztwa na nieruchomości J. K., bowiem nikt nie kwestionował jej posiadania samoistnego, członkowie rodziny i sąsiedzi widzieli, jak pracuje na nieruchomości i liczyli się z jej zdaniem dotyczącym rozporządzania nieruchomością.

Zatem za chwilę objęcia nieruchomości w posiadanie samoistne i jednocześnie datę początkową zasiedzenia przez wnioskodawcę można najwcześniej przyjąć dzień 30 kwietnia 1986 roku. Wnioskodawca posiadał nieruchomość niewątpliwie w złej wierze, bowiem miał wiedzę i świadomość, że tytuł prawny do nieruchomości mają inne osoby i wykonując w swoim imieniu prawo własności narusza prawa tych osób. Zgodnie zaś z art. 172 § 2 k.c. posiadacz nieruchomości w złej wierze nabywa własność nieruchomości po upływie lat trzydziestu. Tym samym w najbardziej korzystnym dla wnioskodawcy wariancie, własność nieruchomości po J. K. nabyłby w dniu 30 kwietnia 2016 roku. Do zasiedzenie nieruchomości jednakże nie doszło, bowiem w dniu 22 lutego 2016 roku doszło do przerwania biegu zasiedzenia. W myśl art. 175 k.c. w zw. z art. 123 § 1 pkt 1 k.c. bieg zasiedzenia przerywa się przez każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia. Jak natomiast wynika z akt sprawy 22 lutego 2016 r. uczestniczki złożyły wniosek o wydanie nieruchomości w postępowaniu pojednawczym, co było powodem przerwania biegu zasiedzenia.

Wobec wyżej wskazanej argumentacji należy za Sądem I instancji jednoznacznie stwierdzić, iż wnioskodawca nie wykazał spełnienia przesłanek z art. 172 k.c. i do zasiedzenia nieruchomości na jego rzecz nie doszło.

Zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. jest nietrafny.

W myśl art. 233 § 1 k.p.c., sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena dowodów, o której mowa w art. 233 § 1 k.p.c., polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego, stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. Ocena wiarygodności mocy dowodów, przeprowadzonych w danej sprawie, wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, albowiem obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego, powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna ona odpowiadać regułom logicznego rozumowania oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego, wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji.

Zarzut obrazy przepisu art. 233 § 1 k.p.c. nie może również polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, korzystnej dlań oceny materiału dowodowego, jak również na tym, że określony dowód został oceniony niezgodnie z intencją skarżącego (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99, LEX nr 53136 i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, LEX nr 56906, jak również wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 9 kwietnia 2008 r., sygn. akt I ACa 205/08, L.).

W kontekście powyższych uwag stwierdzić należy, że wbrew przekonaniu wnioskodawcy w okolicznościach rozpoznawanej sprawy przeprowadzona przez Sąd ocena materiału dowodowego jest w całości logiczna i zgodna z zasadami doświadczenia życiowego, zaś podniesiony w tym zakresie zarzut stanowi w istocie jedynie niczym nieuzasadnioną polemikę z prawidłowymi i nieobarczonymi błędami ustaleniami Sądu I instancji. Nie sposób zgodzić się z twierdzeniem apelującego, iż Sąd I instancji nie dokonał analizy materiału dowodowego w postaci dokumentów stwierdzających stan zdrowia J. K. i A. K. (1). Ponownie należy w tym miejscu podkreślić, iż stwierdzenie niezdolności do wykonywania pracy fizycznej nie stanowi podstawy do pozbawienia właścicieli władztwa nad rzeczą, a tym samym przypisania innym osobom posiadania samoistnego. Pomimo orzeczenia o niepełnosprawności J. K. i A. K. (1) nadal mogli władać nieruchomością, rozporządzać nią, zarządzać i podejmować związane z nią decyzje. Ponadto jak wynika z zeznań świadków, niepełnosprawność J. K. i A. K. (1) nie przeszkadzała im w wykonywaniu prac fizycznych na terenie gospodarstwa niemal aż do chwili śmierci. W tych okolicznościach należy wskazać, iż sama treść dokumentów w postaci orzeczenia nie miała wpływu na ustalenie posiadania nieruchomości.

Ponadto Sąd odwoławczy nie podziela twierdzeń apelującego, iż Sąd I instancji dopuścił się naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c., w brzmieniu obowiązującym w chwili wniesienia środka zaskarżenia. W ocenie Sądu stan faktyczny zawarty w uzasadnieniu postanowienia jest pełny, spójny i jasny. Sąd Rejonowy oparł swoje ustalenia o przedstawione przez strony dowody, opisując stan faktyczny w sposób logiczny i spójny. W ocenie Sądu odwoławczego Sąd Rejonowy pochylił się nad całością wniosku, oceniając jego zasadność na podstawie przedstawionego materiału dowodowego, a przedstawione w uzasadnieniu rozważanie dotyczące podstawy prawnej orzekania w pełni oddają motywy, jakimi kierował się Sąd uznając powództwo za zasadne. Tym samym uzasadnienie wyroku Sądu I instancji czyni zadość wymogom stawianym w art. 328 § 2 k.p.c.

Nie sposób również zgodzić się z twierdzeniami apelującego, iż doszło do naruszenia przez Sąd Rejonowy prawa procesowego poprzez nie rozpoznanie wniosku o dokonanie oględzin nieruchomości będącej przedmiotem zasiedzenia oraz uniemożliwienie wnioskodawcy złożenia wyczerpujących wyjaśnień. W postępowaniu o stwierdzenie zasiedzenia bada się zaistnienie przesłanek określonych w art. 172 k.c., zatem fakt posiadania samoistnego nieruchomości w sposób nieprzerwany i upływ czasu tego posiadania. Stan nieruchomości na chwilę trwania postępowania nie ma wpływu na stwierdzenie zaistnienia przesłanek, bowiem nie on jest przedmiotem postępowania. Zatem dokonanie oględzin nieruchomości w toku postępowania jest zbędne, bowiem nie ma żadnego wpływu na treść rozstrzygnięcia, a obszar i położenie przedmiotowej nieruchomości były bezsporne. Ponadto przeprowadzenie tego dowodu w niniejszej sprawie zmierzałby jedynie do przedłużenia postępowania. Jednocześnie nie sposób zgodzić się z apelującym, iż został pozbawiony możliwości złożenia wyczerpujących wyjaśnień, bowiem został przesłuchany informacyjnie na pierwszej rozprawie, które to wyjaśnienia następnie potwierdził. Ponadto na ostatniej rozprawie wnioskodawca dodatkowo wyjaśniał i złożył obszerny głos do protokołu z rozprawy z dnia 2 października 2018 roku. Należy również podkreślić, iż przesłuchanie stron w trybie art. 299 k.p.c. jest dowodem posiłkowym i jego przeprowadzenie należy do uznania sądu, który decyduje, czy istotne dla rozpoznania sprawy fakty zostały już dostatecznie wyjaśnione. Tym samym Sąd mógł nie dopuścić wnioskodawcy do składania wyjaśnień, bowiem w sprawie przedstawiono szereg dowodów, na podstawie których Sąd mógł wyjaśnić fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, niemniej apelujący został przesłuchany, a jego wyjaśnienia zostały wzięte przez Sąd Rejonowy pod rozwagę.

Podsumowując powyższy wywód stwierdzić należy, iż wywiedziona przez wnioskodawcę apelacja nie zawierała zarzutów, mogących podważyć rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego, w związku z czym, jako bezzasadna, podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.

Na podstawie art. 520 § 1 k.p.c. Sąd orzekł, że każdy z uczestników ponosi koszty związane ze swoim udziałem w postępowaniu apelacyjnym.