Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XVIII K 14/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 listopada 2016 roku

Sąd Okręgowy w Warszawie w XVIII Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: SSO Alina Sobczak-Barańska

Ławnicy: Krystyna Siemek, Marek Luty

Protokolant: protokolant sądowy P. F., sekretarz sądowy A. K. (1)

przy udziale prokuratora: Małgorzaty Łęckiej, Anny Jaworskiej

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach: 30 maja 2016 r., 2 sierpnia 2016 r., 5 sierpnia 2016 r. i 26 października 2016r.

sprawy

A. S. , ps. (...), syna P. i U. z domu D.-P., urodzonego (...) w P.

oskarżonego o to, że

w dniu 19 czerwca 2011 r. w P., woj. (...), działając wspólnie i w porozumieniu biorąc udział w pobiciu T. S. oraz używając wobec niego przemocy w postaci uderzania rękami po głowie i ciele oraz kopania nogami, przewrócenia na ziemię, przytrzymywania, dociskania nogą twarzy do ziemi, przy posłużeniu się kastetem, będącym niebezpiecznym przedmiotem, dokonali na jego szkodę kradzieży telefonu komórkowego marki N. (...) o wartości 500 zł, łańcuszka srebrnego o wartości 20 zł, pieniędzy w kwocie nie mniej niż 50 zł, na łączną kwotę nie mniej niż 570 zł oraz karty bankomatowej (...) Banku (...) S.A., a także spowodowali u ww. pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci wylewów podskórnych i otarć naskórka twarzy, wylewu w okolicy prawego oczodołu, rany tłuczonej okolicy ciemieniowej prawej, podbiegnięć krwawych i otarć naskórka okolicy lewego ramienia, łokcia i barku prawego oraz złamania kości nosa z przemieszczeniem, skutkujących u niego naruszeniem czynności narządu ciała na okres powyżej siedmiu dni w rozumieniu art. 157 § 1 k.k., przy czym czynu tego dopuścili się w ciągu pięciu lat po odbyciu kary co najmniej sześciu miesięcy pozbawienia wolności, będąc uprzednio skazanym za umyślne przestępstwo podobne, tj. o czyn z art. 280 § 2 k.k. w zb. z art. 158 § 1 k.k. i w zw. z art. 278 § 5 k.k. w zw. z art. 278 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i w zw. z art. 64 § 1 k.k.

1.uniewinnia oskarżonego A. S. od popełnienia zarzuconego mu czynu, tj. przestępstwa z art. czyn z art. 280 § 2 k.k. w zb. z art. 158 § 1 k.k. i w zw. z art. 278 § 5 k.k. w zw. z art. 278 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i w zw. z art. 64 § 1 k.k.;

2. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. K. (1), Kancelaria Adwokacka w W., ul. (...) lok. 6 kwotę 1.771,20 zł ( jeden tysiąc siedemset siedemdziesiąt jeden złotych 20/100) tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu w postępowaniu sądowym, zawierającą stawkę podatku od towarów i usług obowiązującą w dniu orzekania;

3. kosztami procesu obciąża Skarb Państwa.

Sygnatura akt XIV K. 14/15

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 2 listopada 2011r. Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił oskarżonego A. S. od popełnienia czynu zarzuconego mu w akcie oskarżenia, tj. przestępstwa z art. 280§2 k.k. w zb. z art. 158§1 k.k. i w zw. z art. 278§5 k.k. w zw. z art. 278§1 k.k. w zw. z art. 11§2 k.k. i w zw. z art. 64§1 k.k. Sąd ponadto rozstrzygnął o kosztach pomocy prawnej i zasądził je na rzecz obrońcy oskarżonego oraz orzekł, że koszty procesu ponosi Skarb Państwa.

Prokurator Rejonowy w Piasecznie zarzucił oskarżonemu, iż w dniu 19 czerwca 2011r.w P., woj. (...), działając wspólnie i w porozumieniu biorąc udział w pobiciu T. S. oraz używając wobec niego przemocy w postaci uderzania rękami po głowie i ciele oraz kopania nogami, przewrócenia na ziemię, przytrzymywania, dociskania nogą twarzy do ziemi, przy posłużeniu się kastetem, będącym niebezpiecznym przedmiotem, dokonali na jego szkodę kradzieży telefonu komórkowego marki N. (...) o wartości 500,-zł, łańcuszka srebrnego o wartości 20,-zł, pieniędzy w kwocie nie mniej niż 50,-zł na łączną kwotę nie mniej niż 570,-zł oraz karty bankomatowej (...) Banku (...) SA, a także spowodowali u wyżej wymienionego pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci wylewów podskórnych i otarć naskórka twarzy, wylewu w okolicy prawego oczodołu, rany tłuczonej okolicy ciemieniowej prawej, podbiegnięć krwawych i otarć naskórka okolicy lewego ramienia, łokcia i barku prawego oraz złamania kości nosa z przemieszczeniem, skutkujących u niego naruszeniem czynności narządu ciała na okres powyżej siedmiu w rozumieniu art. 157§1 k.k., przy czym czynu tego dopuścili się w ciągu pięciu lat po odbyciu kary co najmniej sześciu miesięcy pozbawienia wolności, będąc uprzednio skazanym za umyślne przestępstwo podobne.

Na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy i ujawnionego w toku rozprawy głównej ustalono następujący stan faktyczny:

W dniu 18 czerwca 2011r. ok. godz. 18.00 T. S. wyszedł z domu, aby razem z kolegami w pubie w P. wspólnie świętować swoje urodziny. Po kilku godzinach i wypiciu przez niego kilku piw i dwóch kieliszków wódki, spotkanie urodzinowe zakończyło się. Wracając samotnie do domu, pokrzywdzony wszedł do sklepu, by kupić papierosy. Gdy wyszedł na zewnątrz, zaczął rozmawiać ze znajdującym się pod sklepem i ubranym w czerwoną bluzę M. K. (2). Znał go przelotnie jako kolegę brata ze szkoły. Następnie podszedł do nich oskarżony A. S.. T. S. zaproponował, że kupi dla wszystkich piwa i w tym celu razem z M. K. (2) udał się do bankomatu wypłacić pieniądze. Po wypiciu piwa pokrzywdzony rozstał się z towarzyszami i ulicą (...) zaczął podążać w kierunku domu. W pewnym momencie podszedł do niego od tyłu M. K. (2) i używając kastetu, uderzył go w tył głowy. Wskutek tego uderzenia pokrzywdzony upadł i na jakiś czas bądź stracił przytomność, bądź doszło do jego zamroczenia. Gdy się ocknął, zobaczył nad sobą postać mężczyzny, który stopą dociskał mu twarz do ziemi i pytał go o numer PIN-u do karty kredytowej. Jednocześnie próbował barkiem zasłonić się, aby pokrzywdzony nie mógł widzieć jego twarzy. M. K. (2) grzebał T. S. po kieszeniach, skąd zabrał wartościowe przedmioty. Na butach M. K. (2) zostały zabezpieczone ślady krwi pokrzywdzonego.

Wskutek przedmiotowego zdarzenia T. S. doznał szeregu obrażeń ciała, między innymi wylewów podskórnych i otarć naskórka twarzy, wylewu w okolicy prawego oczodołu, rany tłuczonej okolicy ciemieniowej prawej, podbiegnięć krwawych i otarć naskórka okolicy lewego ramienia, łokcia i barku prawego skutkujących naruszeniem czynności narządu ciała na okres poniżej 7 dni oraz złamania kości nosa z przemieszczeniem, skutkujących naruszeniem czynności narządu ciała na okres powyżej siedmiu dniu. Ponadto zostały mu skradzione: portfel z pieniędzmi- około 50 zł, dowodem osobistym i kartą bankomatową (...) Banku oraz srebrny łańcuszek i telefon komórkowy (dowody: wyjaśnienia M. K. (2), k. 283-284, 286 v.-287 tomu II, 589-590, tomu IV; wyjaśnienia A. S., k.593-595 tomu IV; częściowe zeznania T. S., k.52 v.-53v, 107 v.-111v. tomu I, 302 v.-303, 303-304, tomu II, 598-600, tomu IV; protokół oględzin rzeczy, k.44-48 tomu I; protokół oględzin osoby k. 31-32 wraz z materiałem poglądowym k. 34-43,kserokopia dowodu osobistego, k.90-91 tomu I; dokumentacja medyczna, k.112-115, 120-124 tomu I; protokoły pobrania materiału porównawczego, k.131, 163 tomu I; opinie sądowo- lekarskie, k.188 tomu I, 339-341 tomu II, k. 631-634, tomu IV; wyciągi z rachunku bankowego, k. 295-301, 357-358, 365, tomu II, k.413, tomu III; oświadczenie, k.332, tomu II; opinia z zakresu badań genetycznych, k.345-350, tomu II).

Po tym jak A. S. został sam, udał się w kierunku sklepu (...), gdzie chwilę postał, dopił piwo i wypalił papierosa. Będąc za sklepem (...), na wysokości ulicy (...), spotkał nadchodzącego M. K. (2), który zaproponował, aby jeszcze napili się piwa. W drodze spotkali mężczyznę, który chciał się dostać do swojej stancji, ale nie znał dokładnie drogi. W zamian za pomoc obiecał kupić im piwo. Po zakupie 12 piw przeszli na przystanek przy kolejce wąskotorowej. Wtedy oskarżony zapytał się nowo poznanego mężczyzny, czy może ze sobą zabrać piwa, na co ten przystał. Następnie A. S. udał się do domu ( wyjaśnienia oskarżonego, k. 87-89 tomu I, k. 593-595 tomu IV, 2076-2077 tomu XI; zeznania K. S., k. 76-77, 94-95 tomu I, 1287-1289 tomu VIII; wyjaśnienia M. K. (2), k. 282-287 tomu II, 589-592 tomu IV, 1058-1061 tomu VI, 2078 v.-2082 tomu XI).

Po zdarzeniu, T. S. udał się pieszo do szpitala. Już będąc na miejscu, po uzyskaniu pomocy, zadzwonił do ojca, aby ktoś z rodziny przyjechał oraz do banku, gdzie zablokował kartę. W szpitalu zjawił się jego brat H. S.. W oczekiwaniu na dalsze badania pokrzywdzonego, H. S. wyjechał ze szpitala, aby kupić sobie coś do picia. Podczas jazdy zauważył dwóch mężczyzn, w tym jednego w czerwonej bluzie. Byli to M. K. (2) ( który miał czerwoną bluzę na sobie) i K. S.. Wówczas zawrócił po brata i razem z nim przyjechał w miejsce, gdzie się ci mężczyźni przebywali. Między mężczyznami wywiązała się sprzeczka. H. S. zarzucił im napadnięcie na jego brata oraz nakazał im, aby oddali skradzione przedmioty. M. K. (2) przyznał, że wprawdzie tego dnia pił z T. S. piwo, ale niczego mu nie zabierał. Jednocześnie, cały czas miał założony na lewą rękę kastet. Ostatecznie pokrzywdzony z bratem wrócili do szpitala ( zeznania H. S., k. 22-23, 601-603, 742; częściowe zeznania T. S., k.107-111).

Następnie na to miejsce przyjechał patrol policji w składzie (...). Po wcześniej rozmowie z pokrzywdzonym, przystąpili do zatrzymania mężczyzn. Na widok policjantów, M. K. (2) odrzucił od siebie skradziony pokrzywdzonemu telefon komórkowy i kastet. Później, w trakcie wstępnego rozpytania nie wiedział, dlaczego został zatrzymany oraz twierdził, że telefon stanowi jego własność, a kastet nosi dla obrony. O godz. 03.30 został on zatrzymany i po zbadaniu alkometrem okazało się, że o godz. 3.39 i 3.57 miał on odpowiednio 0,78 mg/l i 0,75 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu. Razem z nim, zatrzymany został, podobnie nietrzeźwy, K. S.. Przy oskarżonym, w trakcie przeszukania osoby i późniejszego przeszukania zajmowanych przez niego pomieszczeń, poza obuwiem z widocznymi śladami krwi, nie znaleziono żadnych innych rzeczy ( dowody: wyjaśnienia M. K. (2), k. 66, 284-285, 590; częściowe zeznania T. S., k.53-53v, 110-111, 118v, 303, 598, 740-741,; zeznania K. W., k.19-20, 607, H. S., k. 22-23, 601-603, 742; K. S., k.76 v.-77 v., 94-95; P. K. (1), k.216-217, , k.635-636; protokoły zatrzymania osób, k.3, 5; protokoły użycia alkomatu, k.7, 8-9; protokoły przeszukania osoby, k.10-11; protokół zatrzymania rzeczy, k.12-14; karta gwarancyjna, k.25; protokół oględzin rzeczy, k.44-49).

A. S. został zatrzymany w dniu 20 czerwca 2011r. o godz. 14.50. W trakcie przeszukania jego pomieszczeń mieszkalnych nie znaleziono jakichkolwiek przedmiotów mających związek z przedmiotowym przestępstwem ( dowody: protokół zatrzymania, k.79 tomu I; protokół przeszukania, k.42-43 tomu I).

Oskarżony w przeszłości był karany sądownie i przebywał w zakładzie karnym w okresie od 28 sierpnia do 15 listopada 2008 r. (zaliczone zostały mu okresy od 30 sierpnia 2001 r. do 26 maja 2004r., od 10 czerwca do 13 września 2004 r. i od 08 października 2004 r. do 21 lipca 2005 r.) odbywał karę pozbawienia wolności orzeczoną w sprawie VIII K 653/02 za czyny z art. 286 § 1 kk. Oskarżony w miejscu zamieszkania posiada negatywną opinię środowiskową z uwagi na nie przestrzeganie porządku prawnego ( dowód: informacja policyjna, k. 80-82 tomu I, zapytania o karalność, k.191-192 tomu I; odpisy wyroku, k. 201-207 tomu II; wywiad środowiskowy, k. 247-249 tomu).

Oskarżony A. S. podczas pierwszego przesłuchania w dniu 21 czerwca 2011 r. (k. 87-89 tomu I) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że w dniu 19 czerwca razem z M. K. (2) spożywał alkohol przy sklepie nocnym przy ul. (...) w P.. Był z nimi również młody mężczyzna, który na prośbę K. kupił dla wszystkich piwa. Po wypiciu piwa oskarżony udał się do domu, a jego towarzysze zostali pod sklepem. W dniu zdarzenia A. S. ubrany był ubrany w spodnie dresowe koloru czarnego, kurtkę N. na suwak, tzw. „szwedkę” bez kaptura koloru granatowego, pod nią miał koszulkę z krótkim rękawem koloru zielonego i białe buty. Na głowie nie miał czapki.

Podczas przesłuchania w trakcie posiedzenia w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania (k.102 tomu I) A. S. ponownie nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa i podtrzymał treść dotychczas składanych przez siebie wyjaśnień.

Następnie w toku postępowania przygotowawczego (k. 416-417 tomu III) oskarżony konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia zarzucanego mu czynu oraz odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania, dodając, że wszystko powie w Sądzie.

W toku pierwszego rozpoznania sprawy A. S. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu (k. 593-595 tomu IV). Wyjaśnił, że w nocy z 16 na 17 czerwca przy sklepie monopolowym spotkał M. K. (2) i T. S.. Gdy piwo się skończyło, T. S. zaproponował, że pójdzie wypłacić 50 zł z bankomatu. M. K. (2) zadeklarował, że pójdzie razem z nim, a A. S. miał pozostać na miejscu pilnować niedopitego piwa. Po zakupie alkoholu we trójkę przeszli na przystanek kolejki wąskotorowej. M. K. (2) i T. S. w szybkim tempie pili piwo. M. K. (2) był mocno nietrzeźwy, chwiał się. Po zapaleniu papierosa T. S. powiedział, że idzie do domu, na co M. K. (2) stwierdził, że go odprowadzi, bo idzie w tym samym kierunku. Razem przeszli na drugą stronę ulicy, a A. S. udał się w kierunku sklepu (...), gdzie chwilę postał, dopił piwo i wypalił papierosa. Będąc za sklepem (...) na wysokości ulicy (...), spotkał nadchodzącego M. K. (2), który zaproponował, aby przeszli się na piwo. Poszli w kierunku miasta około 150 metrów od sklepu. W drodze spotkali mężczyznę, który chciał się dostać do swojej stancji, ale nie mógł tam trafić i poprosił ich o wskazanie drogi za co obiecał postawić im piwo. Po zakupie 12 piw przeszli na przystanek przy kolejce wąskotorowej. Oskarżony wyjaśnił, że źle się czuł, dlatego zapytał się czy może wziąć ze sobą 6 piw w reklamówce, na co ten mężczyzna przystał, po czym A. S. wziął piwa i poszedł do domu.

Następnie oskarżony wskazał, że M. K. (2) miał przy sobie kastet, gdy ponownie spotkali się przy sklepie (...), bawił się nim. Nie powiedział mu jednak, dlaczego go nosi. A. S. wyjaśnił, że widział u K. ten kastet jak byli jeszcze razem z T. S.. Dalej wyjaśnił, że T. S. miał przy sobie telefon, z którego za jego przyzwoleniem skorzystał M. K. (2), po czym zwrócił go. Podał, że gdy ponownie spotkał się z M. K. (2) zdziwiło się, że tak wcześnie on wrócił. Gdy zapytał go, czy odprowadził T. S., ten odpowiedział, że poradzi on sobie. Nie mówił, żeby coś jemu zabrał. A. S. dodał, że nie widział już później kastetu u K.. Oskarżony potwierdził, że w dniu zdarzenia był ubrany w spodnie dresowe koloru czarnego i kurtkę marki (...), szwedkę koloru granatowego bez kaptura.

W toku niniejszego postępowania jurysdykcyjnego oskarżony podtrzymał swoje poprzednie wyjaśnienia (k. 2076-2077 tomu XI). Dodał, że z M. K. (2) zna się od dziecka i to nie jest pierwszy raz, kiedy ten pomawia inną osobę o popełnienie przestępstwa. Dodatkowo wyjaśnił, że w dniu zdarzenia K. chwalił się telefonem komórkowym. Nie widział jednak u niego kastetu. Oskarżony potwierdził również swoje wyjaśnienia złożone podczas pierwszego rozpoznania sprawy. W dalszej kolejności wyjaśnił, że rozstał się z M. K. (2) i T. S. na krzyżówce, róg (...), gdzie jest sklep (...). Ponownie podał, że widział jak M. K. (2) bawił się kastetem, w każdym razie później już go nie miał.

W niniejszym postępowaniu jurysdykcyjnym świadek M. K. (2) (k. 2078 v. – 2082 v. tomu XI) zeznał, że sam pobił i okradł T. S.. Nikt inny nie był przy tym obecny. Następnie wskazał, że w dniu zdarzenia on, T. S. i A. S. pili piwo na przystanku. Później się rozeszli z oskarżonym, a on poszedł razem z T. S.. Wywiązała się awantura. Potwierdził, że miał przy sobie kastet. Złapał T. S. za ramiona, przewrócił na ziemię i zaczął kopać. Zabrał mu tylko telefon. Świadek stwierdził, że nie zawsze tak opisywał zdarzenie, gdyż podczas przesłuchania na komendzie obciążył A. S., tak jak chcieli tego funkcjonariusze policji. Mówił to, co chcieli usłyszeć, ponieważ był przez nich bity. Przebywając w areszcie śledczym, zgłaszał potrzebę przeprowadzenia obdukcji, jednak lekarz był na urlopie. Świadek wskazał, że złożył zawiadomienie do Prokuratury w G., jednak postępowania nie wszczęto. Zeznając w prokuraturze, potwierdził udział A. S., ponieważ obawiał się, że będzie znowu bity. Świadek podkreślił, że jedynym powodem odwołania zeznań pomawiających A. S. jest niewinność tego ostatniego, a osoba niewinna nie powinna ponosić kary. Dodał, że oskarżony nie zapłacił mu za zmianę zeznań. Świadek stwierdził, że pokrzywdzony mógł słyszeć dwa głosy, ponieważ niedaleko od miejsca zdarzenia jest hotel i może ktoś tam rozmawiał.

Początkowo M. K. (2), jeszcze jako podejrzany (k. 64-66, 70 tomu I), wyjaśniał, że razem z A. S. postanowili, że okradną T. S.. Wskazywał, że kiedy on uderzył T. S. w twarz, A. S. podbiegł i chwycił pokrzywdzonego za ręce i za korpus. Gdy oskarżony przytrzymywał T. S., M. K. (2) wyjął z jego kieszeni telefon i jakieś drobne, po czym uciekł. Po przebiegnięciu około 100 metrów dołączył do niego A. S.. Nie wiedział, co zabrał ze sobą oskarżony.

Następnie M. K. (2) nie potwierdził swoich wyjaśnień składanych w trakcie postępowania przygotowawczego w zakresie udziału A. S. w pobiciu T. S. (k. 282–287 tomu II, 589-592 tomu IV, 1058-1061 tomu VI). Swoje wyjaśnienia co do udziału w zdarzeniu oskarżonego A. S. odwołał już podczas przesłuchania w dniu 9 sierpnia 2011 roku. Wtedy po raz pierwszy powiedział, że policjanci bili go, czym zmusili do złożenia wyjaśnień obciążających A. S.. Został pobity na drugi dzień po rozpytaniu w celu sporządzenia notatki, na około 30 minut przed pierwszym przesłuchaniem w dniu 20 czerwca 2011 roku . Potem podczas kolejnych przesłuchań konsekwentnie wskazywał, że dniu 19 czerwca 2011 późnym wieczorem spotkał się przypadkowo z T. S. pod sklepem monopolowym w P.. T. S. postawił wówczas parę piw, po czym we trzech, tj. razem z A. S. i T. S. wypili te piwa przy przystanku, a następnie T. S. powiedział, że idzie do domu. A. S. pozostał na przystanku, a on poszedł z T. S.. Na skrzyżowaniu ulic (...) i drugiej, której nazwy nie pamiętał, coś go napadło i zaczął bić T. S.. Pociągnął pokrzywdzonego z tyłu za bluzę, który upadł, uderzając głową o asfalt. Leżącego już pokrzywdzonego kilka razy kopnął w twarz i korpus. Przyznał, że widział krew na twarzy pokrzywdzonego, ale nie zwracał na to uwagi. Zabrał mu telefon i następnie udał się w stronę sklepu (...), gdzie ponownie spotkał A. S.. Potem poszedł do sklepu i kupił piwo. Tam zaczepił ich chłopak i poprosił aby wskazać mu drogę w stronę stacji (...), a on się odwdzięczy. Kupił 12 piw, poszli na ten sam przystanek na którym poprzednio pili z T. S.. Pili razem z A. S.. A. S. za zgodą tego mężczyzny wziął kilka piw ze sobą i powiedział, że idzie do domu. M. K. (2) stanowczo podkreślał podczas kolejnych przesłuchań, że sam dokonał rozboju, a obciążenia A. S. zmusili go funkcjonariusze policji, którzy go bili.

Świadek T. S. zeznał (k. 2187-2189 v. tomu XII), że wracając do domu wstąpił do sklepu, gdzie spotkał M. K. (2), z którym się znał. Dokładniej rzecz ujmując, znał jego brata D., a do M. K. (2) zwracał się per (...). Postanowił, że kupi mu piwo. Po wypiciu piwa postanowił, że wraca do domu, ponieważ uciekł mu autobus. Idąc ul. (...), w pewnym momencie poczuł uderzenie od tyłu i znalazł się na ziemi. Następnie się ocknął i zauważył postać nad sobą, przeszukującą mu kieszenie. Po odzyskaniu świadomości, zaczął się bronić, próbując odepchnąć napastnika. Możliwie, że został silnie uderzony w twarz. Następnie sprawca zerwał mu łańcuszek. Wskazał, że był przyciskany do asfaltu butem, a sprawca żądał podania numeru PIN do karty. Świadek podał, że ma przebłyski dotyczące obecności drugiej osoby, ale nie pamięta dobrze, bo było to dawno. Chyba słyszał, jak jeden mówił: „chodź, idziemy”. Świadek zeznał, że po upadku na ziemię i drugim uderzeniu nie miał kontaktu z rzeczywistością, był zamroczony. Przy czym, że pamięta, że to (...), tj. M. K. (2) dociskał głowę go asfaltu, dodając jednocześnie, że podczas początkowych zeznań było dużo nerwów i strachu.

W pierwszych swoich zeznaniach (k. 52–53 tomu I) wskazał, że nie pamięta, czy M. K. (2) odprowadził go kawałek drogi, czy nie. Wcześniej spotkał go pod sklepem. M. był sam. W okolicy stali chyba jego znajomi, ale pokrzywdzony ich nie znał; nie podchodzili do pokrzywdzonego. Pokrzywdzony zaproponował, że kupi M. piwo. M. K. (2) przystał na tę propozycję. Pokrzywdzony kupił dwa piwa. Pod sklepem wypili po piwie i rozmawiali przez kilka minut. Pokrzywdzony ruszył w kierunku domu, a M. chyba został pod sklepem. Wydawało się pokrzywdzonemu, że w trakcie rozmowy pod sklepem chyba podszedł któryś z kolegów M., lecz kto to był i w jakim celu, tego pokrzywdzony nie pamiętał. Pokrzywdzony nie słyszał, aby ktoś za nim szedł, gdyż słuchał muzyki z telefonu i miał słuchawki w uszach. Nie potrafił dokładnie opisać, co się wydarzyło. Pamiętał, że jak leżał twarzą do ziemi, to ktoś dociskał mu stopą twarz do ziemi i żądał, aby podał PIN do karty bankomatowej. Z brzmienia głosu świadek wywnioskował, że był to młody mężczyzna. Wydawało mu się, że słyszy głosy dwóch osób. Nie wie, co działo się dalej, gdyż świadomość odzyskał w szpitalu na poczekalni po przybyciu jego brata. Stwierdził, że generalnie był półprzytomny i nawet nie czuł żadnego bólu. Nie widział twarzy sprawców i nie potrafi ich opisać. Zapamiętał jedynie, że ten co dociskał mu twarz do ziemi, miał bluzę z kapturem koloru szarego, jednak potrafi ich rozpoznać. Świadek podał, że wydaje mu się, że był drugi sprawca, lecz go nie widział. Jak przez mgłę wydaje mu się, że wśród sprawców był M. K. (2).

W kolejnych zeznaniach (k. 107-111 tomu I) stwierdził, że nie pamięta dokładnie momentu odejścia od sklepu. Pamięta tylko jak leżał na ziemi i ktoś mu dociskał głowę stopą. Napastnik polecił mu podać PIN do karty. Świadek wskazał, że zdarzenie pamięta „jak przez mgłę”. Podejrzewa, że mógł być uderzony w głowę i dlatego stracił przytomność, a ocknął się leżąc na ziemi. Nie pamięta, jak znalazł się w szpitalu. Podkreślił, że nie byłby w stanie rozpoznać napastnika, ani go szczegółowo opisać. Jednak wydaje mu się, że był tam M. K. (2) ubrany w czerwoną kurtkę. Natomiast drugi napastnik ubrany na ciemno, ale był młodszy i chudszy od mężczyzny, którego spotkał z M. K. (2) przed sklepem.

W dalszej kolejności świadek zeznał (k. 302-304 tomu II), że pamięta pierwsze uderzenie, kiedy upadł na ziemię, które było zadane twardym przedmiotem. Poczuł straszny ból. Wskutek tego uderzenia miał wgłębienie w głowie i mogło to być od kastetu. Następnie otrzymał jeszcze bardzo mocne uderzenie w nos – też chyba kastetem. Wskazał, że podczas zdarzenia nie widział A. S. i że w ogóle go nie kojarzy z tego dnia (k. 599-600 tomu IV). Dodał, że uderzenie, które dostał było czymś twardszym niż ręką Na koniec stwierdził, że nie wie ile głosów słyszał: dwa, cztery czy pięć. To, co dosyć dobrze pamięta, to co było przed wydarzeniem.

Świadek podczas pierwszego rozpoznania sprawy (k. 740-741 tomu IV) zeznał, że nie może jednoznacznie określić, ilu było napastników. Wydaje mu się, że słyszał dwie osoby, ale nie jest tego pewien, ponieważ ma tylko przebłyski z całego zdarzenia. Wskazał też, że sprawca pytał go, czy łańcuszek, który ma na sobie, jest srebrny oraz o PIN do karty. W trakcie poprzedniego postępowania jurysdykcyjnego (k. 1061 v.-1065 v. tomu VI) świadek stwierdził, że pozycja w jakiej znajdował się w trakcie zdarzenia nie pozwalała mu na dokładne zobaczenie napastnika. Przyznał jednak, że po głosie wydaje mu się, że był to oskarżony M. K. (2). Wskazał, że choć leżał na plecach, gdy ktoś przeszukiwał mu kieszenie, jednak nie wie, dlaczego nie widział sprawcy. Może to być wynikiem zamroczenia, stąd ciężko mu powiedzieć czy były tam dwie, trzy czy pięć osób. Tym razem stwierdził, że wydaje mu się, że to M. K. (2) dociskał jego twarz do ziemi. Z pewnością może powiedzieć, że była jedna osoba, natomiast nie jest w stanie w stu procentach powiedzieć, czy były dwóch lub więcej napastników. Dla niego mogło tam być nawet dziesięć osób. Wydaje mu się, że słyszał głos drugiej osoby. Świadek podał, że nie pamięta całego zdarzenia, a jedynie krótkie fragmenty tego, co się działo.

Z opinii pisemnej, jak i uzupełniających opinii ustnych biegłego z zakresu chirurgii ogólnej A. Z. (k. 339-341 tomu II, 1252-1254 tomu VII, 2185-2186 v. tomy XII) wynika, że T. S. doznał różnych obrażeń w postaci wylewów podskórnych i otarć naskórka na twarzy, wylewu w okolicy prawego oczodołu, rany tłuczonej okolicy ciemieniowej prawej, podbiegnięć krwawych i otarć naskórka okolicy lewego ramienia, łokcia i barku prawego, których charakter wyczerpywał dyspozycję art. 157 § 2 k.k., natomiast złamanie kości nosa z przemieszczeniem to było naruszenie czynności narządu ciała na okres powyżej 7 dni, czyli 157 par 1 kk. Wielopunktowość obrażeń przemawia za tym, że powstały w wyniku urazów tępych i tych urazów było co najmniej kilka. Obrażenia na twarzy mogły powstać na skutek uderzeń ręką, pięścią ewentualnie kopnięć. W przypadku obrażeń na lewej kończynie górnej i prawym barku, to mogły one powstać na skutek uderzeń podobnych jak opisane wyżej. Otarcia naskórka na ramieniu i łokciu, mogły również powstać na skutek dynamicznego kontaktu z nierównym podłożem. Rana na głowie w okolicy ciemieniowej prawej mogła powstać wskutek punktowego urazu narzędziem tępym, za czym przemawia jej wygląd. To obrażenie również skutkowało rozstrojem zdrowia poniżej dni 7. Biegły wskazał, że narzędzie znajdujące się na fotografii z k. 47 składające się z elementów zakładanych na palce dłoni oraz wystających bolców ułożonych w linii półkolistej, których środkowy bolec jest wyeksponowany najbardziej. Narzędzie to, uwzględniając jego półkolisty kształt, jak również półkolisty kształt okolicy czaszki, w której doszło do obrażenia, tworzy sytuację, w której uderzenie tym narzędziem w głowę, mogło spowodować opisane obrażenie w postaci punktowej rany o średnicy 4-5 cm. Na podstawie obrażeń biegły nie potrafił określić, czy obrażenie zadała jedna czy więcej osób.

Powyższe ustalenia potwierdza także opinia biegłego z zakresu badań genetycznych P. K. (2) (k. 349 tomu I, 1326-1328 tomu VIII, 2186 v.-2187 tomu XII). Z opinii tej wynika, że materiał genetyczny znaleziony na butach M. K. (2) z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością pochodzi od T. S.. Natomiast na zabezpieczonym kastecie nie wykazano obecności śladów biologicznych, w tym śladów krwi. Po dokładnym zmyciu powierzchni kastetu i próbie izolacji DNA nie uzyskano wyniku analizy genetycznej, czy nie wykazano obecność DNA czy też materiału genetycznego. Gdyby doszło do zanieczyszczenia, to wówczas ujawniłaby się obecność DNA jednej bądź kilku osób. Powierzchnię metalowego kastetu potraktowano roztworem luminolu, jest to roztwór służący do ujawnienia śladów krwi, w tym śladów krwi poddanych próbie zacierania. Jest to test kryminalistyczny, bardzo czuły, który pozwala wykazać obecność śladów krwi, która może być rozcieńczona nawet 100 tysięcy razy. Opylając powierzchnię, opyla się wszystkie zagłębienia. W przypadku obecność śladów krwi objawiałoby się to charakterystycznym świeceniem, jest to niebieskawo- zielonkawa poświata. W tym konkretnym przypadku tego świecenia nie zaobserwowano. Możliwe, że tej krwi tam nie było, bądź można założyć, że krew została zmyta, gdyż z powierzchni takiej jak powierzchnia kastetu można skutecznie ślady krwi usunąć. Może się zdarzyć tak, że takie ślady nie zostaną naniesione, takiej hipotezy nie można wykluczyć jak i nie można wykluczyć, że to narzędzie po zdarzeniu zostało bardzo szczegółowo umyte. W przypadku powierzchni gładkich i materiałów niechłonnych, to z takich powierzchni usuniecie śladów biologicznych nie stanowi problemów. Ślady te mogły ulec starciu i po umieszczeniu np. w kieszeni, całość tego materiału mogła ulec przeniesieniu na materiał tekstylny. W sytuacji, gdy materiał jest świeży jest spore prawdopodobieństwo, że zostanie w całości przeniesiony ma materiał tekstylny. Gorzej, gdyby to był materiał chłonny jak np. odzież, wówczas jest to bardzo trudne, a praktycznie niemożliwe. Samo wytarcie nie byłoby wystarczające do usunięcia śladów, ale opłukanie wodą jak najbardziej tak. W przypadku, gdyby cios zadany był tylko raz, może dojść do krwawienia oraz może równocześnie dojść do takiej sytuacji, że nie zostaną naniesione ślady krwawe na użyte narzędzie. Może być tak w przypadku śladów wtórnych, że dopiero kolejne uderzenie czy kontakt narzędzia powoduje naniesienia materiału biologicznego na jego powierzchnię.

Świadek H. S. (k. 601 – 603 tomu IV) zeznał, że jego brat po całym zdarzeniu wypowiadał się niejasno, bo był w stanie upojenia alkoholowego, ale też w szoku. Potwierdził, że jako sprawcę zdarzenia brat wskazał M. K. (2). Świadek podczas swoich pierwszych zeznań (k. 22 tomu I) stwierdził, że brat mówił mu, że to on został zaczepiony przez dwóch nieznanych mu mężczyzn i wypił z nimi piwo, po czym poszedł w stronę domu. Gdy się ocknął po uderzeniu, widział jednego mężczyznę, z którym pił piwo, był on ubrany w czerwoną kurtkę. Mężczyzna ten kopał go po głowie i kazał podać numer PIN. Świadek ten zeznał również, że bratu wydawało się, że jest bity ( kopany) przez dwóch ludzi. Świadek pojechał do sklepu, chcąc towarzyszyć bratu podczas badań w szpitalu i jadąc ulicą (...), natknął się na dwóch mężczyzn. Jeden z nich miał na sobie czerwoną bluzę. Świadek szybko zawrócił i pojechał do szpitala, aby zabrać ze sobą brata. Świadek zawołał za jednym z nich (...), a zapytywany odpowiedział, że nie (...) a M.. Świadek zażądał oddania rzeczy, które zostały zabrane jego bratu. Mężczyzna w czerwonej bluzie odparł, że nie wie, o czym mowa i nie mają żadnych rzeczy. Ponadto świadek zeznał, że gdy rozmawiał z M. K. (2), aby zwrócił rzeczy zabrane bratu, widział na jego lewej ręce kastet. Wkrótce na miejsce przyjechał patrol policji, który po chwili zatrzymał obu mężczyzn. Świadek następnie po wskazaniu mu przez pokrzywdzonego miejsca, w którym został napadnięty, przeszukał okoliczne krzaki i znalazł srebrny krzyżyk oraz drobne pieniądze.

Świadek K. S. (k. 76-77 tomu I, 94-95 tomu I, (...)- (...) ) opisał okoliczności spotkania A. S. i M. K. (2). Jego wypowiedzi w tym zakresie pozostawały w korelacji z wyjaśnieniami obu oskarżonych zeznał, że pytał się spotkanych M. K. (2) i A. S. jak dojść do stancji, następnie wspólnie spożywali alkohol. Wskazał również, że u jednego z mężczyzn widział kastet. Świadek zeznał, że był wtedy pod znacznym wpływem alkoholu i wiele nie pamięta. Potem rozstali się z A. S., który poszedł w inną stronę. Gdy szedł razem z M. K. (2), który miał na sobie czerwoną kurtkę, w pewnym momencie podjechał do nich samochód, z którego wysiadł kierowca i zaczął mówić coś o jakimś pobiciu, zaczęli się między sobą kłócić. Potem wysiadł z tego samochodu pobity chłopak. Niedługo potem zostali zatrzymani przez policję. Generalnie świadek stwierdził, że tego dnia od rana pił alkohol i w nocy był już kompletnie pijany. Świadek nadmienił również, że zaraz po zatrzymaniu, kiedy był przesłuchiwany funkcjonariusze policji bili go rękami, pałką oraz kopali.

Świadkowie P. K. (1) (k. 216 tomu II, 635-636 tomu IV, 1328-1330 tomu VIII, 2076 v.- 2078 tomu XI) i K. W. (k. 19-20 tomu I, 607 tomu IV, 1465-1467 tomu VIII), policjanci, którzy dokonali zatrzymania M. K. (2) i K. S. w dniu 19 czerwca 2011 r. zeznali, że M. K. (2) miał ubrudzone krwią buty na ich widok odrzucił telefon komórkowy i kastet. Drugi z mężczyzn był tak pijany, że nie można było go zrozumieć. Przed zatrzymaniem mężczyzn podczas krótkiej rozmowy pokrzywdzony opisał potencjalnych sprawców. Punktem zwrotnym dla rozpoznania sprawcy była czerwona bluza. Świadek W. ( k. 19v) rozmawiał z pokrzywdzonym w szpitalu, tuż po wezwaniu policji i pokrzywdzony zwrócił uwagę, że uderzył go w twarz mężczyzna w czerwonej kurtce. Upadł na ziemię, stracił przytomność, a gdy się ocknął nie miał już telefonu komórkowego, portfela z zawartością dowodu osobistego, karty bankomatowej i pieniędzy oraz srebrnego łańcuszka. Nie umiał natomiast określić, jak zachowywał się drugi z mężczyzn.

Świadek J. C. (k. 743-746 tomu IV, 1255-1256 tomu VII, 2160-2160 v. tom XII) zeznał, że po zatrzymaniu M. K. (2) przeprowadził z nim rozmowę, z której sporządził notatkę. Osoby rozpytywane mają możliwość przeczytania tego, co jest w notatce przed jej podpisaniem. Ze sporządzonej notatki nie wynika, że współsprawcą był A. S.. Świadek stwierdził, że gdyby M. K. (2) wskazał inne osoby biorące udział w zdarzeniu, to okoliczność ta znalazłaby odzwierciedlenie w tej notatce.

Świadek P. R. (k. 1330-1331 tomu VIII, 2160 v.-2161 tomu XII) funkcjonariusz policji, który w dniu 20 czerwca 2011 roku o godzinie 14.50 zatrzymał oskarżonego A. S., zeznał, że do zatrzymania A. S. doszło, ponieważ M. K. (2) powiedział, że rozboju dokonał wspólnie z mężczyzną o pseudonimie (...). Następnie ustalano, kim jest (...). Świadek stwierdził, że nie pamięta okoliczności zatrzymania oskarżonego. W jego ocenie M. K. (2) przyznał się do popełnienia przestępstwa i dlatego podał dane drugiego sprawcy. Jedynym źródłem informacji o sprawstwie A. S. był M. K. (2), co stanowiło również podstawę jego zatrzymania.

W stosunku do A. S. wydano opinię psychiatryczną (k. 256-258 v. tomu II), z której wynika, że nie stwierdzono u niego objawów choroby psychicznej, ani upośledzenia umysłowego. Jego poczytalność w chwili zdarzenia i w czasie postępowania karnego nie budzi wątpliwości.

W związku z wątpliwością co do stanu zdrowia psychicznego oskarżonego M. K. (2), został on poddany badaniu przez biegłych psychiatrów. Z opinii biegłych (k. 259-262 tomu II) wynika, że u M. K. (2) nie rozpoznano objawów choroby psychicznej, ani upośledzenia umysłowego. W dniu zdarzenia stan psychiczny M. K. (2) nie znosił ani nie ograniczał jego zdolności rozpoznania znaczenia czynu ani zdolności pokierowania swoim postępowaniem . Biegli podkreślili, że w dniu zdarzenia M. K. (2) znajdował się w stanie zwykłej nietrzeźwości alkoholowej.

Sąd zważył, co następuje:

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego, który w sposób logiczny i konsekwentny przedstawiał przebieg zdarzenia. Przebieg zdarzenia do chwili napadu jest zgodny w opisach zarówno oskarżonego, jak i M. K. (2) i T. S.. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że pokrzywdzony spotkał M. K. (2) pod sklepem. Następnie podszedł do nich oskarżony A. S.. T. S. zaproponował, że kupi dla wszystkich piwa i w tym celu razem z M. K. (2) udał się do bankomatu wypłacić pieniądze. Po wypiciu piwa pokrzywdzony rozstał się z towarzyszami i ulicą (...) zaczął podążać w kierunku domu. Od tego miejsca pojawiały się rozbieżności w przedstawianych opisach. Początkowo w postępowaniu przygotowawczym M. K. (2) jako współsprawcę wskazywał A. S., jednak w tym zakresie Sąd nie dał wiary jego wyjaśnieniom. W ocenie Sądu miało to na celu umniejszenie swojej odpowiedzialności. Co istotne: następnie już konsekwentnie podkreślał, że oskarżony jest niewinny, a on sam dokonał rozboju. Udziału w napaści nie potwierdził również w swoich zeznaniach T. S.. Choć twierdził, że mogło być dwóch lub nawet więcej sprawców, jednak nie potrafił opisać i wskazać napastnika, jak miało to miejsce w stosunku do M. K. (2). Dlatego też Sąd dał wiarę zeznaniom oskarżonego, że po odejściu T. S. i M. K. (2) udał się w kierunku sklepu (...), gdzie chwilę postał, dopił piwo i wypalił papierosa.

Sąd dał również wiarę oskarżonemu, M. K. (2) i K. S. co do spotkania świadka K. S.. Opis spotkania, zakupu i spożywania piwa pozostawały w korelacji z wyjaśnieniami oskarżonego. Zgodnie wskazywali, że K. S. pytał się spotkanych M. K. (2) i A. S. jak dojść do stancji, następnie wspólnie spożywali alkohol.

Zeznania pozostałych świadków, policjantów przeprowadzających zatrzymanie A. S. i podejmujących pierwsze czynności w sprawie także nie budzą wątpliwości. Nie ma podstaw, aby kwestionować ich wiarygodność tym bardziej, że zostały potwierdzone przez oskarżonego, M. K. (2) i K. S..

Zeznania świadka A. K. (2) (k. 2159 v. tomu XII) są nieprzydatne dla niniejszego postępowania, gdyż wiedział jedynie, że toczyło się postępowanie o dokonanie przez jego syna M. K. (2) rozboju na osobie T. S.. Nie rozmawiał o przedmiotowym zdarzeniu ani z synem, ani z A. S. i zna żadnych szczegółów z jego przebiegu.

Sąd odstąpił od przeprowadzenia dowodu z zeznań świadków A. K. (3), Z. B., Ł. R., A. R., K. B., G. S. (1) i G. S. (2), gdyż ich zeznania nie dotyczą czynu objętego niniejszym postępowaniem.

Należało dać wiarę dokumentom zebranym w sprawie, albowiem nie ujawniły się okoliczności osłabiające przekonanie o ich autentyczności i zgodności z rzeczywistym stanem rzeczy. Nikt ich nie kwestionował w toku procesu.

Opinie biegłych sporządzone na potrzeby postępowania: psychiatryczno-psychologiczna oraz z zakresu badań genetycznych są metodologicznie poprawne, odpowiadają zakreślonym tezom dowodowym, a ponadto są klarowne i logicznie uargumentowane. Pochodzą od uprawnionych kompetentnych podmiotów. Zasługują bez wątpliwości na wiarę.

Materiał dowodowy zgromadzony w aktach sprawy i przedstawiony Sądowi w trakcie rozprawy jest zbyt wątły, aby mógł stać się podstawą uznania oskarżonego A. S. za winnego popełnienia zarzuconego mu czynu. Z tego powodu Sąd wydał wyrok uniewinniający oskarżonego od popełnienia zarzuconego mu czynu, gdyż zgodnie z zasadą wyrażoną w art. 5 § 2 k.p.k. wszelkie wątpliwości należy tłumaczyć na korzyść oskarżonego. Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego złożonym na rozprawie i w śledztwie, a także częściowo zeznaniom T. S., jak również zeznaniom z niniejszego postępowania oraz częściowo wyjaśnieniom M. K. (2) złożonych podczas poprzedniego rozpoznania sprawy i w związku z tym nie było możliwe wydanie innego wyroku niż wyrok uniewinniający. Podkreślić należy, że jedynym dowodem obciążającym oskarżonego A. S. były wyjaśnienia M. K. (2) złożone na początku postępowania przygotowawczego, następnie odwołane i nigdy więcej nie potwierdzone przez oskarżonego K.. Sąd nie uznaje za wiarygodne tego, że wyjaśnienia takiej treści oskarżony złożył, przymuszony biciem i agresją funkcjonariuszy. Nie potwierdziło tego postępowanie przygotowawcze prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Pruszkowie, ani też dokumentacja medyczna uzyskana z zakładu karnego. Nie ma tam wzmianki o złym stanie zdrowia oskarżonego ani śladach pobicia. Przeciwnie- zapisy wskazują na to, że oskarżony czuł się dobrze po przyjęciu po aresztu. Argument, że oskarżony nie mógł uzyskać obdukcji lekarskiej jest gołosłowny. Nie wydaje się prawdopodobne, żeby wszyscy funkcjonariusze więzienni, zgodnie ignorowali ślady ciężkiego pobicia oskarżonego i jego błagania o pomoc medyczną. Takie ślady musieliby widzieć współosadzeni i w razie potrzeby mogliby złożyć zeznania, gdyby taki wniosek K. złożył, jak i zeznaniom złożonym w niniejszym postępowaniu. W ocenie Sądu M. K. (2) składając pierwsze wyjaśnienia obciążające A. S., chciał umniejszyć swój udział w inkryminowanym procederze. Gdyby rzeczywiście M. K. (2) współdziałał z A. S., to już podczas pierwszego rozpytania relacjonując przebieg zdarzenia spontanicznie wskazałby na oskarżonego. Co więcej zmiana wyjaśnień zupełnie nie leżała w interesie M. K. (2), gdyż cała odpowiedzialność spoczywała właśnie na nim. M. K. (2) dodatkowo wskazał: „S. mi nie zapłacił na zmianę zeznań, proszę na niego spojrzeć” (k. 2080 v.). Oskarżony nie miał nic do zaoferowania za zmianę zeznań na jego korzyść. Nie posiada majątku, utrzymuje się z dorywczej pracy. Jest osobą bezdomną, na stałe przybywa w pustostanie. W ocenie Sądu oskarżony wycofał się z obciążania S., gdyż nie chciał mieć opinii osoby, która kogoś pomawia. To mogłoby być źle odebrane wśród współwięźniów, gdyby informacja taka się rozeszła. Ponadto nie można, w ocenie Sądu twierdzić, że wyjaśnienia oskarżonego K. w części obciążającej oskarżonego S. wystarczają do skazania tego ostatniego. Wprawdzie nie ma takiej zasady w obowiązujących przepisach, że dowodów obciążających musi być określona liczba, a jeden czy dwa dowody są niewystarczające, ale konieczna jest krytyczna ocena dowodu z wyjaśnień współoskarżonego, pomawiającego innego sprawcę. Dowód z pomówienia jest dowodem specyficznym, który musi podlegać wnikliwej, rozważnej i ostrożnej ocenie przez sąd orzekający. Takie dowody muszą spełniać określone warunki tj. muszą być konsekwentne, logiczne, znajdujące potwierdzenie w innych dowodach bezpośrednich lub pośrednich. Nadto należy zbadać, czy osoba pomawiająca nie ma określonego interesu procesowego lub osobistego w obciążeniu współoskarżonych bądź zmierza do przerzucenia winy na inną osobę czy też ma na względzie zmniejszenie swojej winy. Jest to stanowisko Sądu Apelacyjnego w Warszawie zawarte w uzasadnieniu wyroku z dnia 25 czerwca 2015r. II Aka 72/15 ( Lex nr 1929218), które Sąd w składzie niniejszym całkowicie aprobuje. Wyjaśnienia oskarżonego K. w części obciążającej oskarżonego S. nie są ani konsekwentne, ani logiczne, nie znajdują w innych dowodach potwierdzenia. Dają się weryfikować jedynie w ograniczonym zakresie. Poza tym wyjaśnienia K. są chwiejne także co do innych okoliczności, np. co do użycia kastetu. Ostatecznie K. stwierdził, że miał kastet, ale go nie użył. Stoi to w jawnej sprzeczności z opinią medyka sądowego, który stwierdził obrażenia ciała u pokrzywdzonego pochodzące od kastetu. Brak śladów krwi na kastecie nie stoi na przeszkodzie przyjęciu, że przedmiot był użyty. Szczegółowo wyjaśnił to biegły z zakresu genetyki. Wystarczyło, że ewentualne ślady krwi zostały wytarte przez materiał chłonny, czyli ubranie poprzez włożenie do kieszeni.

Oskarżyciel publiczny w toku postępowania utrzymywał, że złożenie przez K. na początkowym etapie postępowania wyjaśnień określonej treści było obliczone na uzyskanie w miarę łagodnego wyroku. Gdy okazało się, że jednak oskarżony K. trafił do aresztu śledczego, musiał zdać sobie sprawę, że nie uzyska oczekiwanego zakończenia sprawy, postanowił zmienić treść wyjaśnień. Chciał pomóc koledze, który mógł spodziewać się ( wobec wielokrotnej karalności i demoralizacji) surowej kary ( tak w apelacji k. 1557). Rację ma oskarżyciel podnosząc, że pomówienie może być dowodem winy, ale należy badać także, czy wskazane powody uzasadniają zmianę wyjaśnień. W tym wypadku jednak trzeba zauważyć, że hipotetyczny wyrok skazujący w stosunku do oskarżonego S. nie może opierać się na chwiejnych wyjaśnieniach drugiego sprawcy, nastawionego na własną korzyść i niepopartych żadnym innym dowodem. Wyjaśnienia oskarżonego K. są na tyle niestabilne, że ich wiarygodność byłaby wątpliwa, nawet w sytuacji, gdyby nie odwołał pomówienia S..

Mimo podejmowanych przez Sąd prób niemożliwe było uzupełnienie materiału dowodowego poprzez przesłuchanie w charakterze świadków K. S. i K. W.. Sąd ustalił, że K. S. pod adresem zamieszkania widywany jest rzadko i najprawdopodobniej pracuje w delegacji na terenie Polski, a inne miejsce pobytu nie jest znane Sądowi. Z kolei zeznania świadka K. W. były szczególnie istotne przy rozpoznaniu sprawy drugiego z oskarżonych – M. K. (2), natomiast obecnie nie mają one tak istotnego znaczenia, żeby konieczne było tylko i wyłącznie bezpośrednie przeprowadzenie tego dowodu. Podkreślić należy, że świadkowie ci byli przy poprzednich rozpoznaniach sprawy słuchani przed sądem, a obecnie kontakt z nimi, a zwłaszcza z K. S. jest znacznie utrudniony.

W ocenie Sądu oskarżony nie popełnił zarzuconego mu czynu.

Przestępstwo określone w art. 280 § 1 i 2 k.k. należy do kategorii tzw. przestępstw kierunkowych. Ustawa wymaga, aby zachowanie sprawcy ukierunkowane było na określony cel, którym jest zamiar przywłaszczenia rzeczy. W literaturze oraz w orzecznictwie wskazuje się na tzw. podwójną kierunkowość rozboju. Z jednej strony sprawca musi działać w celu przywłaszczenia rzeczy, z drugiej używać musi wymienionych w tym przepisie sposobów oddziaływania na osobę władającą rzeczą w celu sparaliżowania jej lub uniemożliwienia stawiania oporu przez posiadacza rzeczy. Kierunkowość wyraża się w tym, że sprawca działa w celu przywłaszczenia rzeczy i że chcąc ten cel osiągnąć stosuje określone w art. 280 kk środki zmierzające przez sparaliżowanie woli ofiary do zaboru rzeczy znajdującej się w jej posiadaniu (OSNKW 1973, z. 2-3, poz. 40).

Warunkiem przypisania sprawcy przestępstwa rozboju jest udowodnienie, że jego zamiarem objęte było dążenie do zagarnięcia rzeczy (jej kradzieży) poprzez użycie przemocy wobec osoby lub groźby natychmiastowego jej użycia bądź doprowadzenie pokrzywdzonego do stanu nieprzytomności lub bezbronności (zob. wyrok SN z 27 września 1979 r., I KR 235/79, nie publikowany, Kodeks karny z orzecznictwem, Gdańsk 1996, s. 647, teza 1 do art. 210 kk z 1969 r.). Działanie sprawcy popełniającego rozbój składa się z dwóch części, z których pierwsza obejmuje zastosowanie środków prowadzących do dokonania zaboru, druga zaś zabór cudzej rzeczy ruchomej w celu przywłaszczenia. W świadomości sprawcy musi więc znaleźć odzwierciedlenie fakt zmierzania do celu, jakim jest zabór rzeczy w celu przywłaszczenia, oraz fakt zmierzania do tego celu przy wykorzystaniu określonych sposobów. Oba te elementy muszą być objęte wolą sprawcy w postaci chęci uzyskania zarówno finalnego rezultatu w postaci zaboru rzeczy, jak i środków do niego prowadzących.

Przestępstwo rozboju ma miejsce zarówno wówczas, gdy sprawca, stosując określone w przepisie środki, własnoręcznie odbiera pokrzywdzonemu mienie, jak i w tych przypadkach, gdy pokrzywdzony sam natychmiast wydaje napastnikowi żądany przedmiot (tak np. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 lutego 1973 roku w sprawie I KR 371/72, OSNKW 1973/7-8/97).

Przedmiotem ochrony przestępstwa z art. 280 § 2 k.k. jest cudza rzecz ruchoma, a także cudza karta uprawniająca do podjęcia pieniędzy z automatu bankowego (art. 278 § 1 i 5 k.k). Pojęcie kradzieży należy rozumieć analogicznie jak w przypadku kradzieży rzeczy ruchomej - art. 278 k.k. Czynność sprawcza polega na zaborze. Zabór polega na wyjęciu rzeczy spod władztwa właściciela lub posiadacza i przejęciu we własne władztwo Kradzież jest dokonana w chwili zawładnięcia przez sprawcę cudzą rzeczą w zamiarze jej przywłaszczenia.

T. S. zeznał, że dokładnie pamięta, co działo się przed dokonaniem rozboju, to jednak przebieg przedmiotowego zdarzenia pamięta „jak przez mgłę”, jedynie krótkie fragmenty tego co się działo (k. 107-111 tomu I). Stwierdził, że generalnie był półprzytomny i nawet nie czuł żadnego bólu (k. 52-53 tomu I). Po upadku na ziemię i drugim uderzeniu nie miał kontaktu z rzeczywistością, był zamroczony. Choć zarówno oskarżony, pokrzywdzony oraz M. K. (2) w tym dniu byli pod wpływem alkoholu, to można przypuszczać, że w przypadku T. S. stopień nietrzeźwości połączony ze stopniem doświadczanych emocji mógł wypłynąć na jego percepcję. Wprawdzie sam pokrzywdzony stwierdził, że wprawdzie wypił tego dnia alkohol, ale czuł się dobrze, to świadek H. S. (k. 601 – 603 tomu IV) zeznał, że jego brat po całym zdarzeniu wypowiadał się niejasno, bo był stanie upojenia alkoholowego, ale też w szoku.

O ile pokrzywdzony potrafił scharakteryzować jednego z napastników, przedstawił jak był ubrany ( zapamiętał charakterystyczną czerwoną kurtkę i ta okoliczność się potwierdziła) i stwierdził z pewnością, że rozpoznał w nim oskarżonego M. K. (2), to nie był w stanie opisać drugiej osoby. Choć początkowo wskazywał, że napastników było dwóch, to ostatecznie nie był w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy napastników było więcej niż jeden. Raz mówił, że było ich dwóch a następnie, że mogło być ich trzech, pięciu albo nawet dziesięciu. W swoich pierwszych zeznaniach (k. 53 tomu I) opisując zdarzenie stwierdził, że zapamiętał, że ten co mu dociskał twarz do ziemi był ubrany w bluzę z kapturem koloru ciemnego. Oskarżony potwierdził, że krytycznego dnia miał na sobie granatową kurtkę (...) typ szwedki, ale bez kaptura. Oskarżonego, którego poznał pod sklepem określił jako „raczej grubego, taki starszy facet” (k. 108), co odpowiadało wyglądowi A. S.. Natomiast twierdził, że drugi napastnik ubrany na ciemno, ale był młodszy i chudszy od mężczyzny, którego spotkał z M. K. (2) przed sklepem (k. 110 v.) dodając, że miał młody głos (k. 53 tomu I). Stwierdził, że jak przez mgłę widział twarz tego mężczyzny, który dociskał mu twarz do ziemi i na pewno nie byłby w stanie go opisać ani rozpoznać. Reasumując, w swoich zeznaniach pokrzywdzony w żadnym momencie nie wskazał, że drugim z napastników był A. S.. Co więcej: podał, że oskarżonego w ogóle nie kojarzy z zajściem krytycznego dnia.

Po dokonaniu przeszukania A. S. oraz jego mieszkania nie znaleziono ani rzeczy pochodzących z przestępstwa, ani żadnych śladów mogących świadczyć o sprawstwie oskarżonego, w tym przykładowo śladów krwi, jak to miało miejsce w przypadku M. K. (2). Logicznym jest, że współsprawcy dzielą się łupem przestępczym. Dlatego nieuzasadnionym jest przyjęcie, że oskarżony brał udział w rozboju, gdyż zaboru rzeczy dokonał jedynie M. K. (2), a oskarżony nie był w posiadaniu żadnych przedmiotów należących do T. S.. Znamienne, że wielu rzeczy, które stracił pokrzywdzony w wyniku rozboju, nie znaleziono przy K., ani w pobliżu miejsca zdarzenia ( jak np. łańcuszek). Wydaje się więc logiczne, że przedmioty te mógł zabrać drugi sprawca, jeśli istotnie działał z K..

Jeszcze raz Sąd pragnie podkreślić wprawdzie, że M. K. (2) w swoich wyjaśnieniach początkowo twierdził, że to wspólnie z A. S. dokonał rozboju na T. S., ale odwołał to w kolejnych wyjaśnieniach i już konsekwentnie, do końca postępowania twierdził, że był sam podczas zajścia z pokrzywdzonym.

Mając powyższe na uwadze, w ocenie, z uwagi na brak jednoznaczny dowodów na to, że oskarżony A. S. brał udział w dokonaniu rozboju na T. S. należało uniewinnić go od popełnienia zarzucanego mu czynu.

Na podstawie art. 618 pkt 11 k.p.k. oraz Sąd zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adwokata M. K. (1), Kancelaria Adwokacka w W., ul. (...) lok. 6 kwotę 1.771,20 zł ( jeden tysiąc siedemset siedemdziesiąt jeden złotych 20/100) tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu w postępowaniu sądowym, zawierającą stawkę podatku od towarów i usług obowiązującą w dniu orzekania. Sąd doliczył także te terminy rozprawowe, które odbyły się bez udziału oskarżonego i przed otwarciem przewodu sądowego i zakończyły się odroczeniem. Na podstawie rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu ( Dz. U. z 2015r. poz. 1801) zasądzono koszty obrony z urzędu. Na koszty składa się 600, zł + 20%x600,zł x 8) zwiększoną o stawkę podatku od towarów i usług.

O kosztach orzeczono na podstawie art. 632 pkt 2 k.p.k.