Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 21/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 października 2021 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie, I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSO Bożena Chłopecka

Protokolant: st. sekr. sąd. Paulina Bondel

po rozpoznaniu w dniu 21 września 2021 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy z powództwa B. B.

przeciwko (...) S.A. z siedzibą w W.

z udziałem interwenienta ubocznego (...) Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Szpitala (...) w O.

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanego (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz powódki B. B. kwotę 30.000 zł (trzydzieści tysięcy złotych) z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 12 października 2021r. do dnia zapłaty,

II.  w pozostałym zakresie powództwo oddala,

III.  ustala, że powódka B. B. ponosi koszty postępowania w 80%, pozwany zaś (...) S.A. z siedzibą w W. w 20%, z tym, że ich rozliczenie pozostawia referendarzowi sądowemu,

IV.  ustala, że B. B. ponosi koszty postępowania w 80%, zaś interwenient uboczny (...) Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej Szpital (...) w O. w 20%, z tym, że ich rozliczenie pozostawia referendarzowi sądowemu.

Sygn. akt I C 21/17

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 2 stycznia 2017 r. B. B. wniosła o zasądzenie od (...) S.A. z siedzibą w W. kwoty 150.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wymagalności do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną na skutek błędu medycznego popełnionego w trakcie zabiegu cesarskiego cięcia przeprowadzonego w dniu 9 kwietnia 2015 r.

W uzasadnieniu pozwu wskazano, że powódka przez praktycznie cały czas trwania zabiegu cesarskiego cięcia przeprowadzonego w dniu 9 kwietnia 2015 r. była świadoma i odczuwała wszystkie czynności podejmowane przez lekarzy wykonujących zabieg. W ocenie powódki wywiad anestezjologiczny został przeprowadzony w sposób niestaranny i niepełny, na skutek czego w trakcie zabiegu doszło do podania mniejszej ilości leku niż zalecana. Ponadto zdaniem powódki lekarz anestezjolog zaniedbał obowiązek starannego monitorowania jej stanu i parametrów oraz nie reagował na zgłaszane przez pielęgniarkę uwagi, że powódka porusza nogą. Powódka podniosła, że na skutek błędu medycznego doświadczyła niewyobrażalnego cierpienia. Ponadto wskazano, że powódka do dnia wniesienia powództwa w dalszym ciągu odczuwa skutki zabiegu, między innymi obawia się zajść ponownie w ciążę.

(pozew – k. 2 – 17)

Postanowieniem z dnia 25 stycznia 2017 r. referendarz sądowy w Sądzie Okręgowym w Warszawie zwolnił B. B. od kosztów sądowych w części, tj. od opłaty sądowej od pozwu ponad kwotę 1.000 zł, a w pozostałym zakresie oddalił wniosek. Postanowieniem z dnia 10 marca 2017 r. Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał w mocy postanowienie z dnia 25 stycznia 2017 r.

(postanowienie z dnia 25 stycznia 2017 r. – k. 63 – 65, postanowienie z dnia 10 marca 2017 r. – k. 73 – 76)

Pismem z dnia 20 kwietnia 2017 r. B. B. doprecyzowała żądanie dotyczące odsetek ustawowych za opóźnienie wskazując jako datę początkową ich naliczania dzień 28 października 2016 r.

(pismo powódki – k. 83 – 85)

W odpowiedzi na pozew z dnia 28 czerwca 2017 r. (...) S.A. z siedzibą w W. wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie od powódki na jej rzecz kosztów postępowania według norm przepisanych.

Pozwana nie uznała roszczeń powódki ani co do zasady ani co do wysokości. W ocenie pozwanej brak jest podstaw do uznania, że w trakcie udzielania świadczeń medycznych doszło do popełnienia błędu medycznego czy też niezachowania należytej staranności. Zdaniem pozwanej działania anestezjologa były prawidłowe, oparte na aktualnej wiedzy medycznej i doświadczeniu. W trakcie zabiegu podano leki odpowiednie do stanu powódki, a przebieg znieczulenia był monitorowany. Ponadto pozwana podniosła zarzut ograniczenia swojej odpowiedzialności do sumy ubezpieczenia wynoszącej 100.000 euro. Pozwana wniosła również o wezwanie do udziału w charakterze interwenienta Szpitala (...) w O..

(odpowiedź na pozew – k. 133 – 134v)

Pismem z dnia 24 sierpnia 2017 r. (...) Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej Szpital (...) w O. zgłosił interwencję uboczną po stronie pozwanej. Interwenient wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powódki na jego rzecz zawrotu kosztów postępowania według norm przepisanych.

W uzasadnieniu wskazano, że roszczenie powódki jest oczywiście bezzasadne. Interwenient podniósł, że w przedmiotowej sprawie została przeprowadzona kontrola Konsultanta Krajowego w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii, który w trakcie kontroli nie stwierdził zaniedbań oraz postępowania niezgodnego z obowiązującymi przepisami i wiedzą medyczną wobec powódki podczas zabiegu w dniu 9 kwietnia 2015 r. Interwenient wskazał, że także Rzecznik Praw Pacjenta po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego nie stwierdził naruszenia prawa B. B.. W ocenie interwenienta w przedmiotowej sprawie brak jest obiektywnych dowodów na to, aby stwierdzić, że powódka w czasie zabiegu odczuwała ból.

(pismo interwenienta – k. 178 – 180)

Postanowieniem z dnia 4 września 2017 r. referendarz sądowy w Sądzie Okręgowym w Warszawie zwolnił interwenienta ubocznego od kosztów sądowych w części, tj. od całej opłaty sądowej od interwencji.

(postanowienie z dnia 4 września 2017 r. – k. 211)

Pismem z dnia 7 września 2017 r. B. B. wniosła opozycję przeciwko wstąpieniu do sprawy w charakterze interwenienta ubocznego SPZOZ Szpitala (...) w O..

(opozycja – k. 216 – 217)

Postanowieniem z dnia 24 listopada 2017 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił opozycję B. B. przeciwko wstąpieniu interwenienta ubocznego.

(postanowienie z dnia 24 listopada 2017 r. – k. 296)

Strony podtrzymały swoje stanowiska procesowe i przywoływaną argumentację do zamknięcia rozprawy.

(protokół rozprawy – k. 653 – 654)

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 8 kwietnia 2015 r. B. B. zgłosiła się do SPZOZ Szpitala (...) w O., w związku ze skierowaniem z dnia 30 marca 2015 r., celem rozwiązania drugiej ciąży przez zabieg cesarskiego cięcia. Ze względu na wskazania zdrowotne (padaczkę) lekarz neurolog zalecił B. B. poddanie się w trakcie operacji znieczuleniu ogólnemu.

Po przyjęciu do placówki B. B. odbyła rozmowę z anestezjologiem. W trakcie rozmowy lekarz nie zważył pacjentki. Lekarz anestezjolog namawiał B. B. na zastosowanie znieczulenia lędźwiowego, jednakże pacjentka kategorycznie odmówiła.

W dniu 9 kwietnia 2015 r. około godziny 09:00 B. B. została poddana operacji cesarskiego cięcia, w wyniku której urodziła zdrowe dziecko. W trakcie operacji funkcję lekarza anestezjologa pełnił A. S..

(okoliczności bezsporne, a nadto skierowanie do szpitala – k. 20, zaświadczenia lekarskie – k. 21 – 22, zeznania B. B. – k. 287 – 290, 653v - 654)

Znieczulenie trwało od godz. 09:25 do godz. 09:55. Około godz. 09:17 i 09:28 B. B. podano łącznie 0,2 mg fentanylu – silnego środka analgetycznego. W karcie znieczulenia nie oznaczono miary dawki i drogi podania. Około godz. 09:24 pacjentce podano 100 mg plofedu (propofol) – środka krótkotrwałego znieczulenia ogólnego dożylnego. Około godz. 09:20/25 zastosowano 25 mg rocuronium – środka zwiotczającego mięśnie szkieletowe. O godzinie 09:26 wydobyto płód. Dawki fentanylu oraz propofolu podane B. B. były za małe w stosunku do wagi pacjentki, przez co doszło do wybudzenia śródoperacyjnego. W trakcie operacji zastosowano dawkę plofedu w wysokości 1,43 mg/kg mc, w sytuacji, gdy zalecana dawka wynosi 2,0 mg/kg mc.

(karta znieczulenia – k. 330, opinia biegłego z zakresu anestezjologii, intensywnej terapii i medycyny ratunkowej W. K. – k. 554 – 567, k. 234 – 253, opinia biegłego z zakresu anestezjologii, intensywnej terapii i medycyny ratunkowej Z. R. – k. 362 – 366, pisemna opinia uzupełniająca biegłego Z. R. – k. 407 – 409, pisemna opinia uzupełniająca biegłego Z. R. – k. 454 – 455, ustna opinia uzupełniająca biegłego Z. R. – k. 487 - 492)

W trakcie operacji B. B. odzyskała świadomość, słyszała rozmowy lekarzy oraz odczuwała ból. B. B. próbowała coś powiedzieć oraz ruszyć ręką, jednak z uwagi na podane leki zwiotczające nie była w stanie tego zrobić.

W trakcie operacji pielęgniarka instrumentariuszka zauważyła, że B. B. rusza nogą i poinformowała o tym A. S.. Mimo informacji przekazanych przez pielęgniarkę A. S. nie podał pacjentce kolejnej dawki znieczulenia.

W trakcie operacji nie doszło do wahań w zakresie tętna i ciśnienia tętniczego operowanej.

(zeznania B. B. – k. 287 – 290, 653v – 654, kopia protokołu zeznań B. B. w postępowaniu przygotowawczym – k. 23 – 27, kopia protokołu zeznań Z. S. – k. 28 – 32, kopia protokołu zeznań G. W. – k. 33 – 36)

Po operacji B. B. poinformowała lekarzy oraz rodzinę o tym, że w trakcie zabiegu była świadoma i odczuwała ból. W dniu 10 kwietnia 2015 r. B. B. odbyła konsultację ze szpitalnym psychologiem.

(zeznania B. B. – k. 287 – 290, 653v – 654, zeznania D. B. – k. 290 – 292, zeznania W. J. – k. 292 – 295, notatka psychologa – k. 379)

Po operacji B. B. miała problemy ze snem, śniły jej się koszmary związane z zabiegiem, bardzo dużo płakała. Po zdarzeniu u B. B. pojawiło się poczucie krzywdy i żalu do personelu szpitala, poczucie lęku i utraty zaufania do służby zdrowia, stany obniżonego nastroju, poczucie bezradności i niesprawiedliwości.

B. B. w dalszym ciągu wraca wspomnieniami do operacji. Na skutek operacji B. B. nie chce mieć więcej dzieci, mimo że przed zabiegiem planowała razem z mężem powiększenie rodziny.

Mimo upływu sześciu lat od operacji B. B. w dalszym ciągu stara się unikać wizyt lekarskich. Jednak w razie konieczności udaje się do lekarza.

B. B. nie korzystała z pomocy psychologa.

(zeznania B. B. – k. 287 – 290, 653v – 654, zeznania D. B. – k. 290 – 292, zeznania W. J. – k. 292 – 295)

SPZOZ Szpital (...) w O. zawarł z A. S. umowę o świadczenie zdrowotne w zakresie usług lekarskich.

(kopia umowy z dnia 17 grudnia 2014 r. – k. 203 – 204)

W dniu 9 kwietnia 2015 r. SPZOZ Szpital (...) w O. był objęty obowiązkowym ubezpieczeniem od odpowiedzialności cywilnoprawnej w (...) S.A. z siedzibą w W.. Suma ubezpieczenia wynosiła 100.000 euro.

(okoliczność bezsporna)

B. B. ma obecnie 38 lat. Powódka nie pracuje i nigdy nie pracowała, gdyż jest na rencie od 18-tego roku życia. Powódka miała orzeczoną niezdolność do pracy z powodu padaczki. B. B. robi kursy i szkolenia kosmetyczne. Powódka jest mężatką od 20 lat, pierwszą córkę urodziła, gdy miała 18 lat. Teraz starsza córka ma 20 lat, bardzo dobrze się uczy. Młodsza córka ma 6 lat, dobrze się chowa, jest wspaniałą dziewczynką. W małżeństwie powódki bardzo dobrze się układa, mąż ma stałe zatrudnienie, pracuje w firmie transportowej.

W związku z operacją przeprowadzoną w dniu 9 kwietnia 2015 r. B. B. przebyła zaburzenia adaptacyjne z cechami zaburzeń stresowych pourazowych ( (...)) przejawiające się zmianą ilościową i jakościową w obszarze emocjonalno-behawioralnym w stosunku do okresu sprzed zdarzenia. Proces adaptacji B. B. do nowej sytuacji przebiegł w sposób niepowikłany. Nasilenie objawów natury psychicznej składających się na obraz zaburzeń adaptacyjnych z czasem zmniejszyło się. Obecnie objawy zdarzają się wyjątkowo i nie osiągają wartości krytycznej dla rozpoznania zaburzeń psychicznych w sensie nozologicznym. Po operacji nie doszło u B. B. do istotnego zachwiania lub załamania linii życia. Obecnie realizuje ona własne cele życiowe, zarówno zawodowe jak i prywatne. Ukończyła kolejne kursy, zachowała prawidłowe relacje z pozostałymi członkami rodziny i przyjaciółmi. Zachowała również zdolność do prawidłowego wypełnienia przypisanych jej ról społecznych. Aktualnie nie ma podstaw do stwierdzenia u B. B. cech zaburzeń stresowych pourazowych, zaburzeń nastroju o typie lękowym, zaburzeń nerwicowych ani zaburzeń osobowości.

(zeznania B. B. – k. 287 – 290, 653v – 654, opinia biegłego z zakresu psychologii – k. 597 – 624)

W sprawie narażenia B. B. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez osoby zobowiązane do opieki poprzez niewłaściwe znieczulenie pacjentki toczyło się postępowanie przygotowawcze sygn. akt Ds. (...). Prokurator umorzył postępowanie.

(okoliczność bezsporna, a nadto postanowienie o wszczęciu śledztwa – k. 53 - 54)

Rzecznik Praw Pacjenta po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego nie stwierdził naruszenia praw pacjenta w trakcie zabiegu w dniu 9 kwietnia 2015 r.

(pismo Rzecznika Praw Pacjenta – k. 190 – 194)

Konsultant Krajowy w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii po przeprowadzeniu kontroli w SPZOZ Szpitalu (...) w O. nie stwierdził nieprawidłowości.

(wystąpienie pokontrolne – k. 195 – 202)

Orzeczeniem z dnia 14 lutego 2017 r. Okręgowy Sąd Lekarski w Ł. uznał A. S. za winnego popełnienia przewinienia zawodowego polegającego na niedołożeniu należytej staranności w postępowaniu lekarskim zaprezentowanym w dniu 9 kwietnia 2015 r. wobec rodzącej B. B., które polegało na niewłaściwym zastosowaniu leków i ich dawek do znieczulenia do zabiegu cięcia cesarskiego i skazał go na karę upomnienia. Orzeczeniem z dnia 25 sierpnia 2017 r. Naczelny Sąd Lekarski uniewinnił A. S. od zarzucanego mu przewinienia zawodowego.

(orzeczenie Okręgowego Sądu Lekarskiego w Ł. - k. 227 – 233, orzeczenie Naczelnego Sądu Lekarskiego – k. 270 – 274)

B. B. zgłosiła szkodę (...) S.A. z siedzibą w W. w dniu 27 września 2016 r.

(okoliczność bezsporna)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o dokumenty zgromadzone w aktach sprawy. Sąd uznał dowody z dokumentów za wiarygodne, albowiem ich autentyczność nie została zakwestionowana przez żadną ze stron, a ponadto Sąd nie znalazł podstaw do ich podważenia z urzędu.

Nadto Sąd dał wiarę zeznaniom powódki B. B. (k. 287 – 290, 653v – 654), oraz zeznaniom przesłuchanych w sprawie świadków: D. B. (k. 290 – 292) i W. J. (k. 292 – 295), albowiem są one szczere, spójne oraz znajdują potwierdzenie w pozostłych dowodach zgromadzonych w aktach sprawy.

Sąd oparł się również na opinii biegłego z zakresu psychologii P. B.. W ocenie Sądu opinia biegłego jest jasna, precyzyjna, zwięzła, dokładna oraz wewnętrznie spójna. Ponadto nie była kwestionowana przez żadną ze stron.

Natomiast w kwestii ustalenia, czy w trakcie zabiegu operacyjnego przeprowadzonego w dniu 9 kwietnia 2015 r. doszło do zastosowania odpowiedniej dawki znieczulenia i czy powódka mogła być świadoma i odczuwać ból w trakcie operacji, Sąd oparł się na opinii biegłego z zakresu anestezjologii, intensywnej terapii i medycyny ratunkowej W. K.. W ocenie Sądu opinia biegłego jest jasna, precyzyjna, zwięzła oraz w sposób dokładny i wyczerpujący odpowiada na zadane biegłemu pytania. Wnioski opinii są również spójne z opiniami wydanymi przez biegłego Z. R.. Z tego względu Sąd wziął pod uwagę również te opinie. W konsekwencji Sąd uznał, że nie jest konieczne przeprowadzanie opinii uzupełniającej.

Sąd pominął natomiast na podstawie art. 235 2 § 1 pkt 3 k.p.c. dowód z opinii biegłego ginekologa położnika jako dowód nieprzydatny do wykazania faktu wskazanego we wniosku. Biegły z zakresu ginekologii nie mógłby bowiem dokonać oceny adekwatności podanego przez powódkę opisu odczuć doznanych podczas zabiegu cesarskiego cięcia do odczuć faktycznie możliwych do doznania podczas cesarskiego cięcia w przypadku podania zbyt małej dawki znieczulenia. Taka okoliczność mogłaby być wykazana jedynie za pomocą osoby, która przeżyła taki zabieg. W ocenie Sądu nie jest to wiedza objęta wiadomościami specjalnymi biegłego ginekologa. W związku z powyższym w tym zakresie Sąd musiał samodzielnie dokonać ustaleń.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie jedynie w części.

W przedmiotowej sprawie powódka wniosła o zasądzenie od (...) S. A. z siedzibą w W. na jej rzecz kwoty 150.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 28 października 2016 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia. W ocenie powódki w trakcie przeprowadzonego u niej w dniu 9 kwietnia 2015 r. zabiegu operacyjnego doszło do błędu medycznego, na skutek którego powódka doznała krzywdy.

Natomiast pozwana kwestionowała zasadność przypisania jej odpowiedzialności, negując podstawę dochodzenia roszczenia wyrażającą się w niedopełnieniu przez pracowników SPZOZ Szpitala (...) w O. należytej staranności w trakcie przedmiotowego zabiegu. Pozwana stanęła na stanowisku, że wszystkie czynności podjęte przez personel szpitala wykonane zostały zgodnie z aktualną wiedzą medyczną i przy zachowaniu należytej staranności, a twierdzenia powódki o jej niezachowaniu są nieprawdziwe i nie wynikają z okoliczności sprawy, jak i przedłożonych dowodów.

Zgodnie z art. 805 § 1 k.c. przez umowę ubezpieczenia zakład ubezpieczeń zobowiązuje się spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie zdarzenia a ubezpieczający zobowiązuje się zapłacić składkę. W myśl § 2 pkt 1 cytowanego przepisu, świadczenie zakładu ubezpieczeń polega w szczególności na zapłacie określonego odszkodowania za szkodę powstałą wskutek przewidzianego w umowie wypadku. Zgodnie natomiast z art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. z 2021 r. poz. 854) poszkodowany w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczeń także bezpośrednio od zakładu ubezpieczeń. Ubezpieczyciel powinien spełnić swoje świadczenie w razie rzeczywistego powstania obowiązku świadczenia odszkodowawczego po stronie ubezpieczonego. Odpowiedzialność ubezpieczyciela nie może zatem powstać, gdy ubezpieczony sprawca szkody nie ponosi odpowiedzialności wobec poszkodowanego.

W świetle zgromadzonych w sprawie dowodów Sąd ustalił, że lekarze SPZOZ Szpitala (...) w O. uzyskali zgodę powódki na przeprowadzenie operacji, zatem przedmiotowy przypadek należy analizować pod kątem błędu medycznego.

Błąd medyczny w prawie cywilnym rozumiany jest wąsko - jako postępowanie sprzeczne z zasadami wiedzy i nauki medycznej w zakresie dla lekarza dostępnym (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 kwietnia 1955 r., sygn. IV CR 39/54, LEX nr 118379). Na lekarzu spoczywa bowiem szczególny obowiązek dochowania należytej staranności i powszechnie obowiązujących reguł postępowania według aktualnie obowiązującej wiedzy medycznej. Sformułowanie „w zakresie dla lekarza dostępnym” wyznacza granicę odpowiedzialności z uwagi na możliwość przewidzenia błędu, lub zapobieżenie mu, gdyż pomimo dużego postępu medycyny, w wielu sferach nauka ta pozostaje w dalszym ciągu bezsilna. Podnosi się, że obowiązująca wiedza medyczna powinna być oceniana na dzień nastąpienia błędu, w żadnym wypadku – na dzień wyrokowania, ponieważ możliwa jest sytuacja, w której w okresie między wystąpieniem błędu medycznego a wyrokowaniem powstały nowe rozwiązania, które mogłyby zapobiec powstaniu błędu. Błąd medyczny jest więc kategorią obiektywną, niezależną od indywidualnych cech czy zdolności konkretnego lekarza i od okoliczności w jakich udziela świadczeń zdrowotnych. Ujęcie to odpowiada tendencjom panującym powszechnie w nauce i orzecznictwie innych państw Europy i świata, które wyłączają z zakresu błędu medycznego zaniedbania oraz uchybienia lekarza nie dotyczące sfery fachowej: diagnozy i terapii lecz mające charakter pomyłek, błędów lub innego rodzaju niedociągnięć o charakterze technicznym bądź organizacyjnym, prowadzących do powstania u pacjenta szkody. W piśmiennictwie prawniczym i medycznym wprowadza się różne podziały i klasyfikacje błędów lekarskich. Sąd Najwyższy oceniając na tle poszczególnych stanów faktycznych kwestię cywilnej odpowiedzialności za szkody wyrządzone przy leczeniu odwołuje się do trzech typów (kategorii) błędu, wyróżnionych w oparciu o kryterium czynności, w związku z podjęciem których dochodzi do błędu medycznego. Należą tu: błąd rozpoznania (tzw. diagnostyczny), błąd prognozy (rokowania), błąd w leczeniu (terapeutyczny).

W pierwszej kolejności - na podstawie art. 430 k.c., zgodnie z którym kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności – należało ocenić odpowiedzialność cywilną SPZOZ Szpitala (...) w O. (a w konsekwencji również pozwanej) względem powódki B. B..

Przesłankami odpowiedzialności z art. 430 k.c. są:

1)  powierzenie na własny rachunek wykonania czynności podwładnemu;

2)  zawiniony czyn niedozwolony podwładnego;

3)  szkoda wyrządzona przy wykonywaniu powierzonej podwładnemu czynności;

4)  związek przyczynowy między czynem niedozwolonym podwładnego a szkodą.

Praktyka orzecznicza szeroko zakreśla ramy dla powyższej relacji i uznaje istnienie stosunku podległości, kierując się często potrzebą ochrony istotnych interesów osób poszkodowanych. Dotyczy to zwłaszcza przypadków, gdy czynności powierzone zostały osobom, których aktywność wiąże się zazwyczaj z działaniem twórczym, podlegającym własnej, swobodnej ocenie, w dużym stopniu niezależnym od decyzji innych podmiotów (lekarze, prawnicy, badacze) i nie polega na ścisłym podporządkowaniu poleceniom, dotyczącym powierzonej czynności. Zważywszy na istniejące ryzyko wyrządzenia szkody, w orzecznictwie i doktrynie dominuje wykładnia rozszerzająca zakres zastosowania art. 430 k.c., uznająca ogólne podporządkowanie ("organizacyjne") sprawcy szkody powierzającemu za wystarczające dla kwalifikacji danej relacji w kategoriach zwierzchnik - podwładny (por. W. Dubis (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2008, art. 430, nb 4; P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 437; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2005, art. 430, nb 13).

Szczególnie istotne znaczenie społeczne ma interpretacja stosunku podległości w sprawach o naprawienie szkody wyrządzonej przy świadczeniu usług leczniczych. Mimo samodzielności lekarzy dokonujących czynności diagnostycznych i terapeutycznych, powszechnie przyjmuje się na podstawie art. 430 k.c. odpowiedzialność jednostek organizacyjnych, na rachunek których lekarze - i ogólnie personel medyczny - wykonują te czynności (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 stycznia 1965 r., sygn. II CR 2/65, LEX nr 4573 oraz W. Czachórski, Zobowiązania, 2002, s. 224; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, nb 546; M. Sośniak, Cywilna odpowiedzialność lekarza, Warszawa 1977, s. 37-43).

Zakres czynności powierzonych lekarzowi traktuje się bardzo szeroko, jako czynności związane z całym procesem leczenia, wszelkich badań i opieki nad pacjentem. Istotne jest bowiem tylko, aby jego działanie lub zaniechanie było związane z realizacją celu, dla którego jest zatrudniony w zakładzie leczniczym. Dla przyjęcia odpowiedzialności zakładu leczniczego konieczne jest ustalenie winy jej pracownika (lekarza, personelu pomocniczego) w znaczeniu obiektywnym. Nie zwalnia jednak tego zakładu z odpowiedzialności niemożność ustalenia sprawcy szkody, jeżeli zostanie udowodnione, że winę ponosi osoba (osoby) z określonego kręgu. Ma to szczególne znaczenie w "procesach lekarskich", gdy niejednokrotnie trudno jest ustalić, który z lekarzy leczących pacjenta lub kto z personelu pomocniczego dopuścił się winy, a dowiedzione zostało, że popełniono zaniedbanie. Zachodzi wówczas tzw. "wina bezimienna". Odpowiedzialność zakładu leczniczego, przy przyjęciu winy, występuje jedynie wtedy, gdy między zawinionym zachowaniem a szkodą istnieje adekwatny związek przyczynowy. Oznacza to, że zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła (art. 361 § 1 k.c.). Za normalne skutki działania lub zaniechania uznaje się takie, które zwykle w danych okolicznościach następują. Orzecznictwo Sądu Najwyższego utrwaliło pogląd, iż nie jest wymagane, by związek przyczynowy pomiędzy postępowaniem lekarza (personelu leczniczego), a powstałą szkodą został udowodniony w sposób pewny. Szczególnie właśnie w "procesach lekarskich" jest to bowiem niemożliwe, gdyż w świetle wiedzy medycznej w większości przypadków można mówić o prawdopodobieństwie wysokiego stopnia, a rzadziej o pewności czy wyłączności przyczyny. Na powstanie szkody może mieć wpływ wiele czynników i należy tylko ustalić, w jakim stopniu prawdopodobieństwa wobec innych czynników pozostaje niedbalstwo lekarza (personelu zakładu leczniczego). Jeżeli zachodzi prawdopodobieństwo wysokiego stopnia, że działanie lub zaniechanie personelu było przyczyną szkody, można uznać związek przyczynowy za ustalony. Na gruncie art. 430 k.c., do przyjęcia winy osoby wskazanej w powołanym przepisie, nie jest potrzebne wykazanie, że osoba ta naruszyła przepisy dotyczące bezpieczeństwa życia i zdrowia ludzkiego - wystarczy, jeżeli wina tej osoby polega na zaniechaniu zasad ostrożności i bezpieczeństwa, wynikających z doświadczenia życiowego i okoliczności danego wypadku (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 18 marca 2013 r., sygn. I ACa 852/12, LEX nr 1313338).

Wysokie wymagania stawiane lekarzowi nie oznaczają jego odpowiedzialności za wynik (rezultat) leczenia, ani odpowiedzialności na zasadzie ryzyka. Lekarz odpowiada na zasadzie winy, którą można mu przypisać tylko w wypadku wystąpienia jednocześnie elementu obiektywnej i subiektywnej niewłaściwości postępowania. Element obiektywny łączy się z naruszeniem zasad wynikających z zasad wiedzy medycznej, doświadczenia i deontologii, i w jego ramach mieści się tzw. błąd lekarski, przez który rozumie się naruszenie obowiązujących lekarza reguł postępowania, oceniane w kontekście nauki i praktyki medycznej. Dlatego stwierdzenie błędu lekarskiego wyczerpuje zasadniczo tylko obiektywny element winy (z tym zastrzeżeniem, że są takie kategorie błędu lekarskiego, które będą wystarczające dla stwierdzenia winy także w ujęciu subiektywnym). Element subiektywny odnosi się do zachowania przez lekarza staranności, ocenianej pod kątem określonego wzorca, standardu postępowania, przy przyjęciu kryterium wysokiego poziomu przeciętnej staranności każdego lekarza, jako jego staranności zawodowej (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2010 r., sygn. V CSK 287/09, LEX nr 786561). Odpowiedzialność lekarza powstanie zatem w wypadku "błędu w sztuce", czyli przeprowadzenia zabiegu niezgodnie z zasadami wiedzy medycznej, jeżeli był to błąd zawiniony, czyli polegający na zachowaniu odbiegającym od ustalonego wzorca, ale również wtedy, gdy nie zachował należytej staranności. Przy ocenie postępowania lekarza należy mieć bowiem na względzie uzasadnione oczekiwanie nienarażenia pacjenta na pogorszenie stanu zdrowia, i w tym zakresie przydatny może być test oparty na pytaniu, czy niekorzystnego skutku można było uniknąć oraz czy lekarz w danym przypadku powinien był i mógł zrobić więcej (lepiej).

Zgodnie z art. 444 § 1 k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelki wynikłe z tego powodu koszty, a Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Wspomniana krzywda może przybierać formę fizyczną bądź psychiczną. Z kolei, zgodnie z art. 361 § 1 k.c. zobowiązany ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Powyższe oznacza, że pomiędzy czynem niedozwolonym a krzywdą istnieć musi normalny, adekwatny związek przyczynowy.

Zadośćuczynienie za krzywdę jest swoistą postacią odszkodowania, którego celem jest rekompensowanie uszczerbku w dobrach osobistych (szkody niemajątkowej), w takim zakresie, w jakim możliwa jest ona do spełnienia za pomocą świadczeń pieniężnych. Przesłanki do wystąpienia z roszczeniem o zadośćuczynienie pieniężne są w zasadzie analogiczne jak przesłanki dochodzenia naprawienia szkody majątkowej. Wynika to z faktu, iż przepisy regulujące kwestie zadośćuczynienia nie wprowadzają odrębnych przesłanek uzasadniających domaganie się tegoż zadośćuczynienia. Stąd też powszechnie przyjmuje się, że w tym zakresie przepisy właściwe dla czynów niedozwolonych stosujemy odpowiednio do instytucji jaką jest zadośćuczynienie.

Odnosząc powyższe rozważania do poczynionych w sprawie ustaleń Sąd doszedł do przekonania, że powództwo jest usprawiedliwione co do zasady, ponieważ spełnione zostały przesłanki odpowiedzialności cywilnej SPZOZ Szpitala (...) w O.. Tym samym występują również podstawy do obciążenia pozwanego zakładu ubezpieczeń odpowiedzialnością względem powódki B. B., skoro (...) S.A. z siedzibą w W. ponosi odpowiedzialność za zachowania personelu medycznego szpitala w okresie, w którym powódka była poddana zabiegowi operacyjnemu tj. w dniu 9 kwietnia 2015 r.

Aby ocenić skutki błędu w sztuce medycznej Sąd zasięgnął opinii biegłych lekarzy specjalistów, ponieważ uznał, że do takiej oceny niezbędne są wiadomości specjalne.

Z przeprowadzonych w toku postępowania opinii lekarzy anestezjologów wynika, że A. S. nie zachował należytej staranności przy przygotowaniu powódki do operacji oraz w trakcie zabiegu operacyjnego. A. S. powinien był przed zabiegiem ustalić aktualną wagę B. B., czego nie uczynił. Brak jest bowiem w dokumentacji medycznej jakiejkolwiek adnotacji dotyczącej wagi pacjentki, a ponadto powódka zeznała, że w trakcie wstępnego badania nikt jej nie zważył. Sąd przyjął również, na podstawie opinii biegłych, że w trakcie operacji A. S. podał powódce zbyt małą ilość propofolu oraz fentanylu jak na zabieg cesarskiego cięcia, przez co w trakcie zabiegu doszło do wybudzenia śródoperacyjnego. Lekarz anestezjolog podał powódce dawkę plofedu w wysokości 1,43/kg mc, w sytuacji, gdy zalecana dawka wynosiła 2,0 mg/kg mc. Zbyt mała dawka była konsekwencją nieustalenia przez lekarza aktualnej wagi powódki. Ponadto w ocenie Sądu A. S. w sposób nieprawidłowy monitorował stan pacjentki w trakcie zabiegu i nie reagował na zgłaszane mu nieprawidłowości. A. S. nie podjął żadnych działań w celu zwiększenia dawki znieczulenia, mimo że obecna na stali pielęgniarka poinformowała go o tym, że pacjentka porusza nogą. Zachowanie A. S. zarówno przed operacją jak i po niej nie było zgodne z aktualnym stanem wiedzy medycznej. W konsekwencji Sąd uznał, że doszło do zawinionego błędu medycznego w postaci błędu terapeutycznego.

Zgromadzone w sprawie dowody w postaci opinii biegłych specjalistów oraz zeznań powódki dają podstawy do uznania, iż A. S. należy postawić zarzut niedołożenia należytej staranności, zaniedbania i zaniechania, skutkujący przyjęciem odpowiedzialności również SPZOZ Szpitala (...) w O. oraz pozwanego ubezpieczyciela za krzywdę wyrządzoną powódce. A. S. był bowiem podwładnym szpitala i dopuścił się deliktu przy wykonywaniu powierzonej mu czynności, co nie było kwestionowane przez żadną ze stron ani interwenienta ubocznego.

Nie ulega również wątpliwości, że u powódki wystąpiła krzywda, która pozostawała w normalnym i adekwatnym związku przyczynowo-skutkowym z zachowaniem A. S..

Ustalając wysokość odpowiedniego zadośćuczynienia Sąd miał na uwadze, że celem zadośćuczynienia jest rekompensata pieniężna za doznaną krzywdę w postaci cierpień fizycznych i psychicznych, wobec czego nie może ono stanowić zapłaty sumy symbolicznej, lecz musi przedstawiać wartość ekonomicznie odczuwalną. Ponadto przy ustalaniu jego wysokości należałoby uwzględniać także element represyjny – celem zadośćuczynienia jest także udzielenie poszkodowanemu satysfakcji, a jej uzyskanie jest możliwe dopiero wtedy, gdy wysokość zasądzonego zadośćuczynienia będzie dla sprawcy odczuwalną sankcją majątkową (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 5 listopada 2002 r., sygn. I Ca 869/02). Wśród innych okoliczności wpływających na wysokość zadośćuczynienia jest wymóg ustalenia go w rozsądnych granicach, adekwatnych do aktualnych stosunków majątkowych, albowiem jego celem jest pokrycie szkody majątkowej, a nie wzbogacenie poszkodowanego.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt przedmiotowej sprawy przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia Sąd wziął pod uwagę, że wskutek niewłaściwie przeprowadzonego znieczulenia powódka B. B. była w trakcie operacji świadoma i odczuwała ból związany z rozcinaniem jej brzucha, wyciąganiem dziecka oraz zszywaniem jej skóry. Ból oraz stres związany z niewłaściwie przeprowadzonym zabiegiem spowodował, że u powódki pojawiło się poczucie krzywdy i żalu do personelu szpitala, poczucie lęku i utraty zaufania do służby zdrowia, stany obniżonego nastroju, poczucie bezradności i niesprawiedliwości. Z powodu złych wspomnień związanych z operacją powódka boi się zajść w kolejną ciążę, mimo że przed zabiegiem planowała z mężem powiększenie rodziny. Wszystko to negatywnie rzutowało na jej samopoczucie oraz aktywność seksualną. W sposób naturalny wiąże się to również z trudnościami w relacjach małżeńskich. Sąd miał również na uwadze, że powódka przebyła zaburzenia adaptacyjne z cechami zaburzeń stresowych pourazowych ( (...)) przejawiające się zmianą ilościową i jakościową w obszarze emocjonalno-behawioralnym w stosunku do okresu sprzed zdarzenia.

Mając na uwadze całokształt okoliczności Sąd uznał jednak, że żądane przez powódkę zadośćuczynienie w kwocie 150.000 zł byłoby nadmierne. Należy bowiem mieć na uwadze, że wybrana przez powódkę metoda znieczulenia stwarza wiele zagrożeń dla matki oraz dziecka, w związku z tym ilość leków znieczulających musi być podawana w jak najniższych skutecznych dawkach. Dlatego w praktyce najczęściej to w trakcie cesarskiego cięcia dochodzi do wybudzenia śródoperacyjnego. W przedmiotowej sprawie należało uwzględnić, że lekarz anestezjolog ograniczył podawane powódce dawki środków nasennych i analgetycznych, ponieważ kierował się troską o dobro dziecka. P. wywiera bowiem negatywny wpływ na stan noworodka w zakresie oddychania i krążenia. Ponadto należało mieć na uwadze, że okres odczuwania przez powódkę bólu w trakcie zabiegu wynosił 15 minut. Ponadto zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego każdy poród związany jest z ponadprzeciętnym bólem oraz narażeniem życia i zdrowia pacjentki, z czym musi liczyć się osoba rodząca. Nie ulega również wątpliwości, że skoro w stosunku do powódki zastosowano znieczulenie to jej próg bólu uległ znacznemu zwiększeniu. W konsekwencji ból ten musiał być ograniczony. Co wynika również z faktu, że w trakcie zabiegu nie doszło do zwiększenia się tętna ani ciśnienia tętniczego, co przy odczuwaniu bardzo wysokiego bólu powinno mieć miejsce. Istotny był również fakt, że proces adaptacji B. B. do nowej sytuacji przebiegł w sposób niepowikłany. Nasilenie objawów natury psychicznej składających się na obraz zaburzeń adaptacyjnych z czasem zmniejszyło się. Obecnie objawy zdarzają się wyjątkowo i nie osiągają wartości krytycznej dla rozpoznania zaburzeń psychicznych w sensie nozologicznym. Po operacji nie doszło u B. B. do istotnego zachwiania lub załamania linii życia. Obecnie realizuje ona własne cele życiowe, zarówno zawodowe jak i prywatne. Ukończyła kolejne kursy, zachowała prawidłowe relacje z pozostałymi członkami rodziny i przyjaciółmi. Zachowała również zdolność do prawidłowego wypełnienia przypisanych jej ról społecznych. Aktualnie nie ma podstaw do stwierdzenia u B. B. cech zaburzeń stresowych pourazowych, zaburzeń nastroju o typie lękowym, zaburzeń nerwicowych ani zaburzeń osobowości. Sąd miał również na uwadze, że co prawda powódka w dalszym ciągu boi się wizyt lekarskich i szpitali, jednak, jak sama zeznała, w razie konieczności udaje się do lekarza. Natomiast w stosunku do strachu powódki przed zajściem w kolejną ciążę oraz związanych z tym problemów z aktywnością seksualną, Sąd wziął pod uwagę, że obecnie dostępnych jest wiele skutecznych metod antykoncepcji, w związku z tym zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego obawa przed zajściem w ciążę nie powinna w tak poważny sposób wpływać na aktywność seksualną powódki. W konsekwencji nie sposób uznać tego za normalne następstwo przedmiotowego zdarzenia. W stosunku zaś do rezygnacji przez powódkę z planów powiększenia rodziny Sąd uwzględnił, że powódka posiada już dwójkę dzieci, a w chwili obecnej ma już 38 lat.

Adekwatnym zatem, w ocenie Sądu, zadośćuczynieniem dla powódki będzie kwota w wysokości 30.000 zł. Przyznana tytułem zadośćuczynienia kwota, przy uwzględnieniu dotychczasowej praktyki orzeczniczej, odpowiada doznanej przez B. B. krzywdzie, a nadto uwzględnia stopień winy personelu medycznego SPZOZ Szpitala (...) w O..

O odsetkach od zasądzonego zadośćuczynienia, Sąd orzekł w oparciu o art. 455 k.c. w zw. z art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 316 k.p.c., zasądzając je od dnia wyrokowania i oddalając żądanie w przedmiocie dalszych odsetek. Rozmiar i charakter doznanych przez powódkę krzywd, a co za tym idzie również wysokości należnego zadośćuczynienia wymagał pogłębionego postępowania dowodowego. Stwierdzić zatem należy, iż pozwana nie była w stanie ocenić zasadności zgłoszonego jej przez powódkę roszczenia, co uzasadniało zasądzenie odsetek dopiero od dnia, w którym zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela za doznane przez powódkę krzywdy został ostatecznie ustalony.

Żądanie zatem powódki przekraczające wskazaną w pkt I. wyroku kwotę z tytułu zadośćuczynienia oraz w zakresie odsetek, mając na uwadze powyższe rozważania, należało uznać za nieuzasadnione, wobec czego podlegało ono oddaleniu (pkt II. wyroku).

W punkcie III wyroku Sąd, mając na uwadze stosunek uwzględnionego powództwa do oddalonego, na podstawie art. 108 § 1 zd. 2 k.p.c. w zw. z art. 100 zd. 1 k.p.c. ustalił, że powódka ponosi koszty postępowania w 80%, a pozwana w 20%, pozostawiając szczegółowe rozliczenie kosztów referendarzowi sądowemu.

W punkcie IV wyroku Sąd, mając na uwadze stosunek uwzględnionego powództwa do oddalonego, na podstawie art. 107 zd. 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 zd. 2 k.p.c. w zw. z art. 100 zd. 1 k.p.c. ustalił, że powódka ponosi koszty postępowania w 80%, a interwenient uboczny w 20%, pozostawiając szczegółowe rozliczenie kosztów referendarzowi sądowemu.

Zgodnie z art. 107 k.p.c. interwenient uboczny, do którego nie mają zastosowania przepisy o współuczestnictwie jednolitym, nie zwraca kosztów przeciwnikowi strony, do której przystąpił. Sąd może jednak przyznać od interwenienta na rzecz wygrywającego sprawę przeciwnika strony, do której interwenient przystąpił, zwrot kosztów wywołanych samoistnymi czynnościami procesowymi interwenienta. Sąd może także przyznać interwenientowi koszty interwencji od przeciwnika obowiązanego do zwrotu kosztów Przepis art. 107 k.p.c. zdanie ostatnie stwarza sądowi możliwość przyznania interwenientowi ubocznemu poniesionych przez niego kosztów, lecz nie obliguje do przyznawania ich w każdym przypadku uzyskania pozytywnego wyniku procesu przez stronę, do której interwenient przystąpił. Przyznanie ich w konkretnej sprawie wymaga więc oceny, czy wstąpienie interwenienta ubocznego do procesu połączone było z rzeczywistą obroną jego interesu i czy podjęte przez interwenienta czynności procesowe zmierzały realnie do tej obrony (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 5 grudnia 2014 r., sygn. I ACa 1090/14, LEX nr 1651883; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 maja 2011 r., sygn. III Cz 21/11, LEX nr 1314366). Sąd może przyznać koszty interwencji od przeciwnika zobowiązanego do zwrotu kosztów na rzecz interwenienta ubocznego, jeżeli przyczynił się on do rozpoznania i rozstrzygnięcia sprawy (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 22 lutego 2012 r., sygn. V Cz 141/11, LEX nr 1215162).

Okoliczności faktyczne przedmiotowej sprawy uzasadniają przyznanie interwenientowi ubocznemu od powódki poniesionych przez niego kosztów procesu, stosownie do wyniku postępowania. Pełnomocnik interwenienta ubocznego aktywnie uczestniczył w procesie, w tym w rozprawach sądowych, składał pisma procesowe zawierające polemiką z twierdzeniami strony powodowej, a zatem podejmował czynności mające na celu obronę interesów swoich i strony pozwanej (zgłaszał zarzuty co do zasadności żądania pozwu oraz podnosił zarzuty do opinii biegłego).

Mając na uwadze powyższe Sąd orzekł jak w punkcie IV. wyroku.

SSO Bożena Chłopecka