Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VA Ca 587/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 grudnia 2021 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie V Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSA Robert Obrębski

Protokolant: Katarzyna Iwanicka

po rozpoznaniu w dniu 16 grudnia 2021 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa R. N.

przeciwko (...) spółce akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 17 września 2020 r., sygn. akt II C 879/18

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że zasądza od (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz R. N. kwotę 71561,12 zł (siedemdziesiąt jeden tysięcy pięćset sześćdziesiąt jeden złotych dwanaście groszy) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 4 grudnia 2018 r. do dnia zapłaty oraz kwotę 6417 zł (sześć tysięcy czterysta siedemnaście złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu;

2.  zasądza od (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz R. N. kwotę 5050 zł (pięć tysięcy pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Robert Obrębski

Sygn. akt VA Ca 587/20

UZASADNIENIE

Pozwem z 5 października 2018 r., żądania którego były zmieniane w toku postępowania przeciwko (...) spółce akcyjnej z siedzibą w W., R. N. wniósł ostatecznie o zasądzenie na swoją rzecz kwoty 64 833.29 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od doręczenia pozwu do dnia zapłaty oraz kwoty 6727,83 zł z odsetkami od dnia wniesienia pozwu tytułem spełnienia przez powódkę tych świadczeń jako nienależnych w związku z bezskutecznością części zapisów umowy z 7 października 2008 r. o udzielenie powodowi przez (...) Bank S.A., którego ogólnym następcą jest pozwana, umowy kredytu indeksowanego do CHF, przyczyn której powód upatrywał w jej sprzeczności z art. 385 1 § 1 k.c. oraz w wykorzystaniu przez bank przymusowego położenia powoda jako konsumenta.

Pozwana wnosiła o oddalenie powództwa. Zaprzeczała temu, aby umowa wskazana w pozwie była nieważna w całości lub bezskuteczna, a tym samym by powód nadpłacił swoje należności z tytułu rat kredytu oraz by mógł żądać zwrotu wpłaconej kwot, w tym świadczeń wpłaconych tytułem ubezpieczenia będącego zabezpieczeniem kredytu, które składały się na drugą kwotę objętą żądaniem o treści ukształtowanej w trakcie procesu.

Wyrokiem z17 września 2020 r. Sąd Okręgowy oddalił powództwo oraz ustalił, że powód ponosi koszty procesu w całości. Szczegółowe ich rozliczenie zostało zaś pozostawione referendarzowi sądowemu.

Na podstawie zebranych dowodów, Sąd Okręgowy ustalił okoliczności dotyczące ubiegania się przez powoda o zawarcie z umowy kredytowej w celu finansowania zakupu własnego mieszkania, udzielania przez pracowników banku informacji o jego warunkach, jak też podpisania przez strony umowy o kredyt na ten cel w dniu 7 października 2008 r. na kwotę 404 000 zł, indeksowany do CHF, na który ustalona kwota kredytu została informacyjnie przeliczona przez bank według kursu kupna ustalonego w tabeli kursowej banku z daty zawarcia umowy, na potrzeby informacyjne, i przy zastosowaniu którego była obliczana na potrzeby późniejszego okresu jego uruchomienia, a także dotyczące oprocentowania tego kredytu stawką LIBOR z tego okresu i zastosowanych zabezpieczeń na potrzeby jego spłacania przez powoda przez okres 360 miesięcy. Ustalone zostały przez Sąd Okręgowy dokładne wydatki powoda na ubezpieczenie kredytu stanowiące jego zabezpieczenie.

Sąd Okręgowy ustalił ponadto, że zgodnie z warunkami umowy łączącej stronnym, spłacane raty kredytowo–odsetkowe kredytu miały być obliczane przez wskazany okres według harmonogramu przez przeliczenie ich wysokości w CHF na złoty polski według kursu sprzedaży CHF z daty wymagalności każdej z rat określonej w tabeli kursowej banku, zasady sporządzania której nie zostały w tej umowie określone i nie były powodom znane. Sąd Okręgowy opisał okoliczności dotyczące składania przez powoda wniosku o uruchomienie kredytu oraz jego realizowanie przez strony.

Ustalone zostały okoliczności dotyczące składania przez powoda wniosku o realizację umowy przez bank, w transzach, jej aneksowania, jak też sposobu jej wykonywania przez powoda do 9 października 2018 r., w tym uiszczenia na rzecz banku świadczeń z tytułu ubezpieczenia kredytu w łącznej wysokości wynoszącej 6727,83 zł, jak również spłacenia przez powoda w tym okresie kapitału kredytu w wysokości 161 943, 87 zł, czyli do kwoty znacznie niższej niż kwota świadczeń ze strony banku, która została wypłacona w ramach wykonywania tej umowy.

Oceniając znaczenie prawne dokonanych ustaleń, Sąd Okręgowy nie znalazł podstawy do uwzględnienia żądań. Dopatrzył się wprawdzie podstaw do ustalenie nieważności umowy z 7 października 2008 r. w całości na podstawie art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 69 § 2 pkt 2 Prawa bankowego oraz sprzeczności jej treści z art. 353 1 k.c. Przyczyny jej nieważności doszukał się również w jej bezskuteczności w rozumieniu przyjętym w art. 385 1 § 1 w zakresie głównych świadczeń stron, które zostały zapisane w sposób jasny w znaczeniu, jakie w tym przepisie zostało przyjęte, w odniesieniu do konstrukcji, w ramach której bank jednostronnie mógł ustalać wysokość świadczeń powoda w tytułu rat kapitałowo – odsetkowych poprzez samodzielne ustalanie kursu przeliczenia raty wyrażonej w CHF na złoty polski w oparciu o własna tabelę kursu sprzedaży waluty, z naruszeniem dobrych obyczajów, lecz w sposób nie naruszający rażąco interesy kredytobiorcy jako konsumenta podlegającego ochronie przewidzianej tym przepisem i Dyrektywą nr 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, ze skutkiem, który nie pozwalał uznanie bezskuteczności tych zapisów. Powód nie został bowiem właściwie poinformowany o skutkach ryzyka kursowego, które w całości zostało przez bank przerzucone na kredytobiorcę przy zawarciu umowy, która nie została z powodem indywidualnie uzgodniona.

Dostrzeżenie z podanych powodów nieważności umowy łączącej strony nie było jednak wystarczające do uwzględnienia powództwa, ze względu na to, że kwota świadczeń spełnionych przez powoda w wykonaniu nieważnej umowy nie przenosiła kwoty kredytu, która na jej podstawie została wypłacona powodowi przez bank. Opierające się na tzw. teorii salda, nie dostrzegając więc po stronie powoda osobnego roszczenia o zwrot nienależnego świadczenia z art. 410 k.c., Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do uwzględnienia powództwa w żądnej części objętej żądaniem pozwu. O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy. Szczegółowe ich rozliczenie zostało zaś powierzone referendarzowi sądowemu, stosownie do art. 108 § 1 k.p.c.

Apelację od uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego wniosła pozwana. Z powodu jej niedopuszczalności została ona odrzucona przez Sąd Apelacyjny.

Apelację własną od wyroku Sądu Okręgowego wniósł powód, który ten wyrok zaskarżył w całości oraz zarzucił Sądowi Okręgowemu naruszenie: art. 321 k.p.c. poprzez dokonanie faktycznego potrącenia wzajemnych roszczeń stron w sprawie, w której pozwana żadnego roszczenia własnego nie dochodziła oraz nie składała oświadczenia o jego potrąceniu, także w odniesieniu do należności, które dotyczyły ubezpieczenia niskiego wkładu własnego; art. 405, art. 410, art. 411 pkt 4 oraz art. 498 k.c. poprzez niezastosowanie tych przepisów na rzecz powoda i wadliwe uznanie, że po stronie skarżącego nie powstało roszczenie z tytułu nienależnego świadczenia na podstawie nieważnej umowy, a tym samym także nietrafne oddalenie powództwa o jego zasądzenie. Na podstawie tych zarzutów powód wnosił o zmianę zaskarżonego wyrku poprzez uwzględnienie powództwa w całości i obciążenie pozwanej kosztami procesu za obie instancje według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację powoda pozwana wnosiła o jej oddalenie oraz obciążenie powoda poniesionymi kosztami postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda zasługiwała na uwzględnienie w całości. Została oparta na zarzutach, które zostały w znacznej części podzielone przez Sąd Apelacyjny. Ustalenia Sądu Okręgowego były w zasadzie prawidłowe oraz wystarczające do rozstrzygnięcia o zasadności żądania, które było uzasadnione, mimo że powód miał możliwość wyboru umowy o kredyt złotowy albo indeksowany do CHF, na tyle jednak, na ile pozwalał jej na to stan zdolności kredytowej, ocenianej jednak wyłącznie przez bank, w relacji do oczekiwanej wysokości kredytu na znany cel bankowi, którego pracownicy w ogólnym, lecz niewystarczającym wymiarze, zwłaszcza pod kątem zapisów zawartych w Dyrektywie 93/13 oraz sposobie jej stosowania w znanym orzecznictwie TSUE, przywołanym przez Sąd Okręgowy, informowali powoda o ryzyku kursowym, którego nie przejmował na siebie bank, jak też o jego wpływie na notowania kursowe CHF oraz pośrednio na wysokość rat kapitałowo – odsetkowych, które były od tego zależne, zwłaszcza w zakresie dotyczącym bardziej niekorzystnych notowań kursowych przyjmowanych przez bank pod wpływem tendencji rynkowych, które występowały w szczególności od 2008 r. Przy poprawnych ustaleniach, podstawową przyczyną wadliwego jednak oddalenia powództwa było dokonanie nietrafnej oceny znaczenia prawnego tych okoliczności przez Sąd Okręgowy, który nietrafnie oparł się na teorii tzw. salda, która w późniejszym orzecznictwie, w tym w szczególności w uchwale składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z 7 maja 2021 r., III CZP 6/21, wpisanej do księgi zasad prawnych, została odrzucona na rzecz teorii tzw. dwóch kondykcji. Sąd Okręgowy naruszył więc powołane w apelacji przepisy art. 410 w zw. z art. 405 k.c. poprzez uznanie, że po stronie powoda nie powstało roszczenie o zasądzenie nienależnego świadczenia, mimo poprawnego dostrzeżenia przez Sąd Okręgowy nieważności umowy z 7 października 2008 r., tak na ogólnych zasadach, jak też w związku z bezskutecznością zawartych w niej zapisów w rozumieniu przyjętym w art. 385 ( 1) ust. 1 k.c.

Ocena prawna Sądu Okręgowego w zakresie nieważności tej umowy nie wymaga korekty, lecz tylko wyostrzenia co do zastosowania przez Sąd Okręgowy art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 i ust. 2 pkt 2 Prawa bankowego oraz w zw. z art. 353 1 k.c., czyli przepisów, na podstawie których Sąd Okręgowy dopatrzył się trafnie nieważności spornej umowy kredytu od daty jej zawarcia i w całości. Sąd Apelacyjny podzielił to stanowiska, które zajął w tym zakresie Sąd Okręgowy. Przedstawione na jego uzasadnienie argumenty wymagają tylko uwypuklenia, które należy zaprezentować w sposób zwięzły i możliwie czytelny, a przy tym z pominięciem ewolucji, jakie w tym zakresie przeszło szeroko znane orzecznictwo sądów powszechnych oraz Sądu Najwyższego, kształtowanej w dużym stopniu orzeczeniami TSUE, które dotyczyły wykładni przepisów Dyrektywy 93/13. Omawianie tego orzecznictwa mijałoby się jednak z celem, którym jest przede wszystkim zaprezentowanie przez Sąd Apelacyjnego własnego stanowiska na tle utrwalającej się linii orzecznictwa oraz na tle okoliczności sprawy, w tym treści spornej umowy kredytowej, w tym przy uwzględnieniu głównego jego trendu, niepozwalającego do zastępowanie treści umowy nieprzyjętymi w niej zapisami, w ramach tzw. jej „odfrankowienia”, ani też jej uzupełniania średnim kursem NBP na potrzeby określenia głównych świadczeń obu stron, ze względu na jej zawarcie przed prowadzeniem do prawa polskiego art. 358 § 2 k.c.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, trafnie Sąd Okręgowy przyjął, że treść umowy łączącej strony nie określała „kwoty kredytu” w sposób wymagany w art. 69 ust. 2 pkt 2 Prawa bankowego, i nie przeoczył, że sprzeczność tej umowy z tym przepisem przemawiała za koniecznością ustalenia jej nieważności w całości oraz od daty jej podpisania przez strony. Analizę ust. 1 art. 69 w połączeniu z ust. 2 pkt 2 należy uzupełnić oceną treści dodanego w 2011 r. pkt 4a ust. 2. Pojawienie się tego przepisu nie wpłynęło istotnie na ocenę konstrukcji umów kredytowych, lecz miało wpływ na sposób ustalania w ich treści mechanizmu waloryzacyjnego, czyli przeliczania złotego na walutę obcą według kursu, zasady ustalania którego winny zostać w takich umowach określone. Przyjąć na tej podstawie należy, że „kwotą kredytu” indeksowanego do CHF nie jest kwota wyrażona nominalnie w złotych w jednym z początkowych zapisów takiej umowy, lecz kwota wypłacana kredytobiorcy ze strony banku na zasadach określonych w umowie, na podstawie przeliczenia dokonywanego przez bank zgodnie z jej postanowieniami. W ust. 1 art. 69 Prawa bankowego jednoznacznie zostało zapisane, że bank zobowiązuje się „oddać do dyspozycji kredytobiorcy (…) kwotę środków pieniężnych”, a klient banku „do zwrotu wykorzystanego kredytu”, czyli kwoty otrzymanej od banku, powiększonej o odsetki (oprocentowanie) „oraz do zapłaty prowizji od udzielonego kredytu”, która nie jest jego częścią. Z pkt 4a ust. 2 art. 69 Prawa bankowego również jasno wynika, że umowa winna określać sposób ustalania „kursu walut”, na podstawie którego wyliczana jest „kwota kredytu” i „raty kapitałowo – odsetkowe”. Ogólny wniosek wynikający wprost z przytoczonych zapisów można sprowadzić więc do jasnego stwierdzenia, że „kwota kredytu” indeksowanego do CHF to świadczenie wypłacone w walucie polskiej na rzecz kredytobiorcy, a nie kwota wyrażona w złotych w początkowych zwykle zapisach umowy tego rodzaju. Z punktu zaś 2 ust. 2 art. 69 Prawa bankowego wprost wynika, że ustalana poprzez przeliczenie kursowe „kwota kredytu” powinna zostać nominalnie oznaczona w takiej umowie już w dacie jej zawarcia, nie zaś w momencie uruchamiania kredytu na wniosek kredytobiorcy, składany po upływie nawet znacznego czasu od jej zawarcia. Jeśli więc, przykładowo, umowa dotyczy kredytu oznaczonego w jej treści na 100000 zł, indeksowanego do CHF, kurs zaś CHF do złotego z daty wypłaty tego świadczenia pozwala na jego przeliczenie na 95000 zł, kwotą kredytu udzielonego jest wypłacona kredytobiorcy kwota 95000 zł, nie zaś określona w umowie kwota wyrażona w CHF albo nawet przeliczona na złote według innego kursu z daty zawarcia umowy.

Podana w umowie kredytu indeksowanego do CHF kwota wyrażona w złotych spełnia dla umowy tylko takie znaczenie, że jest podstawą jej przeliczenia na CHF według kursu kupna ustalanego w tabeli kursowej banku w dniu zawarcia takiej umowy. Istotne znaczenie dla jej realizacji spełnia bowiem obliczona w ten sposób kwota wyrażona w CHF. Stanowi bowiem podstawę do jej przeliczenia na złote według kursu kupna z dnia uruchomienia kredytu albo jego części, a więc ustalenia „kwoty kredytu” w znaczeniu wynikającym z powołanych przepisów. Podzielona na poszczególne raty w harmonogramie spłaty kredytu, jest ponadto podstawą do ustalenia wysokości poszczególnych rat kapitałowo – odsetkowych w terminach ich wymagalności, tyle że według kursu sprzedaży CHF, ustalonego w tabeli kursowej banku dla każdego z tych terminów z osobna. W istocie rzeczy, w takich umowach jako „kwota kredytu” podawana jest nieustalona w złotych równowartość kwoty wyrażonej rzekomo tylko informacyjnie w CHF, która jest obliczana po zawarciu umowy na określonych w niej zasadach. W samej umowie „kwota kredytu” w przedstawionym rozumieniu nie zostaje jednak wyrażona poza określeniem sposobu jej ustalenia w terminie późniejszym, czyli na datę wypłaty tego świadczenia. Określenie sposobu jej ustalenia nie może być jednak uznawane za oznaczenie w umowie „kwoty kredytu”. Taka wartość musi bowiem zostać w jej treści podana nominalnie. Nie może być zastąpiona określeniem mechanizmu waloryzacji z podaniem jego podstawy wyrażonej w CHF. W taki sposób może zostać określona natomiast wysokość rat kapitałowo – odsetkowych w ramach realizacji zapisu zawartego w pkt 4 ust. 2 art. 69 Prawa bankowego, w którym zostało wprowadzone wymaganie, aby umowa kredytu określała „zasady” spłaty kredytu, nie zaś nominalną wysokość rat kredytowo – odsetkowych.

Poprawnie więc Sąd Okręgowy przyjął, że w spornej umowie nie doszło do określenia „kwoty kredytu”, a tym samym że zawarte w niej zapisy nie wypełniały wymagania określonego w art. 69 ust. 2 pkt 2 Prawa bankowego. Na tej podstawie Sąd Okręgowy wyprowadził trafny wniosek, zgodnie z którym sprzeczność spornej umowy z przepisem zawierającym normę bezwzględnie obowiązującą, wskazywała na jej nieważność i uzasadniała jej ustalenie zgodnie z art. 58 § 1 k.c. przy ocenie zasadności powództwa. Odmienne stanowisko pozwanej nie zostało podzielone przez Sąd Apelacyjny.

Za nieważnością spornej umowy przemawiała też sprzeczność jej zapisów dotyczących ustalania „kwoty kredytu” i „rat kapitałowo – odsetkowych” poprzez przeliczenie kwot wyrażonych w CHF na złoty według kursu kupna lub sprzedaży ustalanego w tabeli kursowej banki, czyli jednak jednostronnie, a z pewnością w sposób, na który żadnego wpływu nie miał powód.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, sporna umowa naruszała w tym zakresie art. 353 1 k.c. Uderzała bowiem w naturę, istotę stosunków obligacyjnych, opartych na zasadzie konsensualności, wykluczającej pozostawienie jednej ze stron umowy, w tym zwłaszcza silniejszej ekonomicznie, uprawnienia do określenia wysokości własnego zobowiązania, a przede wszystkim wysokości świadczeń wypełnianych przez następne lata przez drugą jej stronę. Taka sytuacja występuje w tego rodzaju umowach kredytowych, w których podstawą ustalenia tych świadczeń jest kurs waluty, w tym CHF, określony w tabeli kursowej banku, na którym spoczywał w istocie tylko obowiązek podania ustalanych kursów do wiadomości klientów, jak wynika z art. 111 ust. 1 pkt 4 Prawa bankowego, czyli którego nie ograniczały żadne reguły prawne związane z ustaleniem kursów konkretnych walut na swoje potrzeby, w tym w celu obliczania wysokości zobowiązań klientów. Faktyczny zaś sposób ustalania kursów podawanych w tabelach opierał się o tylko o czynniki ekonomiczne, w tym zmienne notowania waluty na rynkach i w ramach rozliczeń międzybankowych, uwzględniające stan koniunktury gospodarczej na rynkach: krajowym oraz międzynarodowych. Uprawnienie do jednostronnego narzucenia wysokości zobowiązania własnego i świadczeń obciążających kredytobiorców w możliwie najgłębszy sposób narusza zasadę konsensualności oraz wzajemności w stosunkach kontraktowych. Pozostaje tym samym, w ocenie Sądu Apelacyjnego, w skrajnie rażącej sprzeczności z zasadą swobody umów uregulowaną w art. 353 1 k.c. Sprzeczność spornej umowy z tym przepisem również uzasadniała ustalenie jej nieważności w całości i ze skutkiem ex tunc. Ważność takich umów oceniać bowiem można wyłącznie pod kątem ich treści ustalonej w dacie ich zawarcia. W tym zakresie nie może mieć żadnego znaczenia sposób ich wykonywania, nawet ustalania przez bank kursów kupna i sprzedaży, nieznacznie tylko odbiegających od kursów stosowanych w innych instytucjach rynku kapitałowego i bankowego. Sprzeczności z art. 353 1 k.c. można byłoby uniknąć, gdyby mechanizm ustalania wysokości wskazanych świadczeń został oparty o zastosowanie do przeliczenia kursu innego podmiotu niż banku udzielającego kredytu, w tym przede wszystkim średniego kursu ogłaszanego przez NBP, który jednak nie został użyty w spornej umowie. W sprzeczności z klauzulą generalną odwołującą się do istoty stosunku obligacyjnego można się było dopatrzeć przyczyny nieważności spornej umowy z tego powodu, że zawarty w niej mechanizm ustalania wysokości wskazanych świadczeń w oparciu o własny kurs banku, stanowił przykład skrajnie rażącego naruszenia tej klauzuli, a tym samym art. 353 1 k.c. Trudno bowiem podać w tym zakresie przykład bardziej rażącego naruszenia tego przepisu. Zachodził więc w tym zakresie szczególny wypadek sprzeczności spornej umowy z tym przepisem, który uzasadniał ustalenie jej nieważności na podstawie art. 58 § 1 k.c. w zw. z powołanym przepisem. Zarzuty naruszenia tych przepisów w opisanym zakresie były więc w pełni uzasadnione.

Sąd Okręgowy poprawnie też zastosował w tej sprawie art. 385 1 §1 i § 2 i w zw. z art. 58 § 1 k.c. W składzie rozpoznającym apelację, całą argumentację dotyczącą sprzeczności umowy kredytu łączącej strony z przepisem art. 385 1 § 1 k.c. i jej nieważności z tego powodu Sąd Apelacyjny jednak uznaje tylko za dodatkową. Pierwszoplanowe znaczenie przywiązuje do jej nieważności, która miała źródło w jej sprzeczności z art. 69 ust. 2 pkt 2 Prawa bankowego i art. 353 1 k.c. Zdając sobie jednak sprawę, że w orzecznictwie, niedopuszczającym zresztą dokonywania tzw. „odfrankowienia” takich umów, dominuje stanowisko w znacznie większym stopniu upatrujące przyczyn ich nieważności, wywołanej szczególnego rodzaju bezskuteczność zawieszoną, wywołaną ich sprzecznością z art. 385 1 § 1 k.c., także temu zagadnieniu należy poświęcić na potrzeby tej sprawy właściwą uwagę na potrzeby odniesienia się do powołanych zarzutów apelacji, zwłaszcza że w uzasadnieniu skarżonego wyroku Sąd Okręgowy potraktował ten problem w wystarczająco szeroki sposób oraz trafnie. Potrzebną argumentacje należy zarazem przedstawić w silnie skrócony sposób w celu zachowania jasności stanowiska Sądu Apelacyjnego. W składzie w tej sprawie orzekającym Sąd Apelacyjny w pełni się też przychyla do szczegółowej oraz silnie rozbudowanej argumentacji podanej w uzasadnieniu wyroku z dnia 23 października 2019 r., sygn. akt VA Ca 567/18, którą należy tylko nieznacznie też uzupełnić o wnioski z najnowszych trendów w orzecznictwie, rezygnując zresztą z jego obszernego przywoływania. Zainteresowanym stronom stan ten jest znany, jak wykazały ich stanowiska zaprezentowane jasno na zakończenie postępowania apelacyjnego.

Oceniając okoliczności tej sprawy, w tym przede wszystkim treści umowy zawartej przez strony pod kątem przesłanek zawartych w art. 385 1 § 1 i § 2 k.c., podzielając w większości oceny dokonane przez Sąd Okręgowy, Sąd Apelacyjny doszedł do następujących wniosków:

Po pierwsze, treść spornej umowy nie została indywidualnie uzgodniona z powodem na etapie poprzedzającym jej zawarcie. Pracownicy banku zapoznali powoda z ofertą kredytową w kierunku preferującym kredyt indeksowany do CHF. W standardowym jak na ówczesne warunki, a tym samym minimalnym oraz nieodpowiadającym wymaganiom wynikającym z Dyrektywy 93/13 i aktualnego rozumienia i stosowania zawartej w niej regulacji, zwłaszcza w art. 6, wymiarze przedstawili też powodom ryzyko walutowe związane z wykonywaniem umowy tego rodzaju przez okres 360 miesięcy, z pominięciem zaprezentowania kalkulacji dotyczących faktycznego ciężaru jego spłacania w tym czasie na wypadek, gdyby kurs CHF, podawany w tabelach kursowych banku, wzrastał do poziomu, który w krótkim stosunkowo okresie się pojawił, i mimo jego zmienności, w tym wahań na korzyść powoda, potrafił się utrzymywać przez kolejne lata wykonywania ze strony powoda tej umowy, przynajmniej na poziomie faktycznym, nawet przez okres toczenia się tej sprawy, również w trakcie postępowania apelacyjnego.

Po drugie, uznać należało, że zastosowanie w spornej umowie indeksacji, poprzez pozostawienie bankowi uprawnienia do jednostronnego w zasadzie, bez udziału powoda, określenia wysokości własnego świadczenia na etapie wypłaty „kwoty kredytu” udzielonego faktycznie powodowi w rozumieniu przyjętym w art. 69 ust. 2 pkt 2 Prawa bankowego, jak też rat kapitałowo – odsetkowych, które były wyliczane w oparciu o kurs sprzedaży, czyli powiększony o tzw. spread, w oparciu o tabele kursowe, które były samodzielnie ustalane przez bank, pomimo ich związku z tendencjami kursowymi na rynku, naruszało dobre obyczaje, a przy tym rażąco naruszało interesy powoda jako konsumenta uzyskującego kredyt wypłacany oraz spłacany na zasadach ustalonych wyłącznie przez bank, w całości bez jakiegokolwiek ograniczenia oraz zabezpieczenia kredytobiorców, wyłącznie na powoda przerzucało ryzyko zmian kursowych, a zwłaszcza załamania kursu CHF w stosunku do złotego. Prowadziło bowiem do rażąco niekorzystnego dla powoda wzrostu rat kapitałowo – odsetkowych i całego obciążenia z tego tytułu, bez właściwego uprzedzenia i przejęcia na siebie przez bank, choćby częściowo, tego ryzyka oraz tak niekorzystnych dla powoda skutków takich zmian kursu CHF do złotego.

Po trzecie, uzasadnione było przyjęcie, że zastosowany w spornej umowie mechanizm indeksacji, oparty na wyliczeniu kwoty kredytu udzielonego klientom banku oraz obciążających powoda rat kapitałowo – odsetkowych w oparciu o jednostronną decyzję banku, tj. poprzez zastosowanie własnego kursu CHF do złotego, czyli określanego we własnych tabelach kursowych, dotyczył głównych świadczeń obu stron, które nie mogły zostać zastąpione innymi mechanizmami i paramentami, w tym średnim kursem NPB, również na podstawie art. 358 § 2 k.c., ze względu na wejście w życie tego przepisu istotny okres po podpisaniu przez strony spornej umowy, ani też pominięte bez zasadniczej zmiany rodzaju oraz charakteru prawnego umowy kredytu indeksowanego do CHF, w tym faktyczne jego przekształcenie w kredyt złotowy z pozostawieniem rodzaju oprocentowania wyznaczanego wskaźnikiem LIBOR 3M, czyli nadania tej umowie takiej treści, która nie była przez strony ani uzgadniana, ani też akceptowana.

Po czwarte, uzasadnione było przyjęcie, że bezskuteczność zapisów, które dotyczyły opisanego w umowie mechanizmu indeksacji, w zakresie głównych jej postanowień, niezależnie od tego, czy dotyczyło elementów przedmiotowo wręcz istotnych ( essentialia negotii), prowadzić musiało do nieważności spornej umowy ze względu na niemożliwość określenia na jej postawie głównych świadczeń obu stron, a więc kwoty kredytu wypłaconego powodom, obliczanego na podstawie kursu kupna z momentu jego uruchomienia, jak też rat kapitałowo – odsetkowych, które miały być i faktycznie były ustalane jednostronnie według kursu sprzedaży z dat wymagalności tych świadczeń, określonego w tabelach kursowych banku. W pełni było więc uzasadnione przyjęcie, że konieczność pominięcia wskazanych zapisów, a nie samej wysokości kursów określanych przez bank na tych zasadach, nie zostały one bowiem zapisane w umowie ponad sposób ich określenia, dawała podstawę do uznania, że w spornej umowie nie doszło ani do określenia kwoty kredytu wypłaconego powodowi, nie zaś zapisanego w umowie, ani też zasad jego spłaty poprzez regulowanie przez powoda rad kapitałowo – odsetkowych, do ustalenia których niezbędne było posłużenie się niedopuszczalnymi z podanych względów klauzulami umownymi. Umowa zawarta przez strony była więc jawnie sprzeczna z bezwzględnie obowiązującym przepisem art. 69 ust. 2 pkt 2 i 4 Prawa bankowego, a tym samym nieważna w rozumieniu, które zostało przyjęte w art. 58 § 1 k.c., i ze skutkami wynikającymi z całkowitej jej nieważności, w tym bez możliwości zastosowania art. 58 § 3 k.c. i art. 385 1 § 2 k.c. Stanowisko upatrujące w niedopuszczalności klauzul umownych przyczyny nieważności całej umowy traktowane jest wprawdzie w orzecznictwie, w tym TSUE, jako ostateczność. Jest jednak również dopuszczane, jeżeli jest akceptowane przez konsumentów po ich pouczeniu o prawnych następstwach wydania wyroku ustalającego nieważność takiej umowy.

Piąte zagadnienie należy przedstawić w niego bardziej złożony sposób oraz przy uwzględnieniu dwojakiego rodzaju argumentacji. W ocenie składu, który do sprawy został wyznaczony w Sądzie Apelacyjnym, nadanie opisanej konstrukcji indeksacyjnej, opartej na jednostronnie określanym kursie CHF do złotego przez bank, statusu zapisów dotyczących głównych świadczeń stron, w zasadzie nie pozwalało na ocenianie spornej umowy pod kątem prawnej dopuszczalności albo niedopuszczalności zawartych w niej zapisów, w kierunku więc uregulowanym w art. 385 ( 1) k.c. W przekonaniu Sądu Apelacyjnego w tym składzie orzekającego w tej sprawie, zapis odsyłający do kursu określonego przez bank we własnej tabeli kursowej jest w swej treści jasny, niezależnie od tego, czy cała umowa i wszystkie zawarte w niej zapisy były przez powoda z należytą dokładnością rozumiane na potrzeby podjęcia decyzji o zawarciu takiej umowy. Z tego też właśnie powodu podstawowe znaczenie Sąd Apelacyjny w tym składzie orzekający przywiązał do argumentacji dostrzegającej przyczynę nieważności tej umowy w jej sprzeczności z art. 69 ust. 1 pkt 2 Prawa bankowego i art. 353 ( 1) k.c., tj. z pominięciem regulacji zawartej w art. 385 ( 1 )§ 1 k.c., a tym samym orzecznictwa wypracowanego przy wykładni Dyrektywy 93/13, drugoplanową tylko wagę przywiązując do problemu abuzywności umowy zawartej przez strony w zakresie zastosowanych w niej mechanizmów indeksacji do CHF, w ramach podwójnego zresztą przeliczenia w oparciu o kursy kupna i sprzedaży, które były jednostronnie ustalane przez bank, jednak nieponoszący w zakresie notowań kursowych żadnego istotnego ryzyka finansowego.

W orzecznictwie pochodzącym z ostatniego okresu dominuje jednak inne stanowisko niż szczegółowo przedstawione przez Sąd Apelacyjny w uzasadnieniu powołanego wyroku z 23 października 2019 r., VA Ca 567/18, do którego skład w tej sprawie orzekający w pełni się przychyla. Mianowicie przy dominującej też tendencji uznawania tych mechanizmów indeksacji za zapisy dotyczące głównej części świadczeń stron, przyjmuje się, aby umożliwić ich ocenę także pod kątem przesłanek określonych art. 385 1 § 1 k.c., a dodatkowo też zastosować wobec tej kategorii klientów banków standard ochrony, który został przewidziany w treści Dyrektywy 93/13 i winien być spójnie stosowany przez sądy wszystkich państw członkowskich UE, że tego rodzaju zapisy należy uznawać za niejasne, co osobno pozwala na dostrzeżenie nieważności takich umów ze względu na niemożności ich utrzymania po wyeliminowaniu bezskutecznych klauzul, ściśle dotyczących głównych świadczeń stron.

Przyjęcie takiego stanowiska, jakie w orzecznictwie jednak dominuje, ten tylko skutek wywołuje, w ocenie składu orzekającego w tej sprawie, że pozwala na dostrzeżenie różnych, oddzielnych i niezależnych przyczyn nieważności takich umów. Dodatkową korzyścią natomiast dla banków, która wynika z przyjęcia tej wersji wykładni art. 385 1 § 1 k.c. oraz z zawieszonego charakteru bezskuteczności klauzul umownych, która w tym przepisie została przyjęta, wynikającego wprost z możliwości ich potwierdzenia przez kredytobiorców, nawet w trakcie procesów sądowych, na zasadach wypracowanych na gruncie Dyrektywy 93/13 w stabilnej części orzecznictwa TSUE i sądów krajowych, jest możliwość uniknięcia zarzutu przedawnienia własnych roszczeń banków wobec kredytobiorców z nienależnego świadczenia wywołanego ich nieważnością, a tym samym również ograniczenia wypadków niemożności ich potrącania z wierzytelnościami kredytobiorców z tej samej podstawy, i podnoszenia zarzutu zatrzymania, zwłaszcza w świetle uznania w orzecznictwie Sądu Najwyższego teorii tzw. dwóch kondykcji, w szczególności w uchwale składu 7 sędziów w 7 maja 2021 r., III CZP 6/21, o tyle zresztą dla kredytobiorców paradoksalnie, że celem regulacji wprowadzonej w Dyrektywie 93/13 było podniesienie i ujednolicenie we wszystkich państwach członkowskich standardów ochrony przysługującej konsumentom, nie zaś chronienie interesów banków doprowadzających swoją postawą do zawierania tak niekorzystnych dla konsumentów umów, w tym zwłaszcza kredytowych, szczególnie że zapewnienie bankom ochrony w uzasadnionym zakresie mogłoby polegać na przyjęciu, że po stronie kredytobiorcy spłacającego świadczenie wypłacone na podstawie umowy nieważnej nie powstaje osobne roszczenie z tytułu nienależnego świadczenia, z tej oczywistej przyczyny, że wszystkie wpłaty miały na celu zwrot świadczenia otrzymanego, bez względu na jego podstawę: z umowy kredytu lub ze stosunku bezpodstawnego wzbogacenia. Odnosząc to stwierdzenie do apelacji powoda, nie sposób zgodzić się z zarzutem naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 321 k.p.c., mimo zasadności pozostałych zarzutów apelacji, która zasługiwała w całości na uwzględnienie. Sąd Okręgowy niezbyt fortunnie odwołał się do teorii tzw. salda. Nie dokonywał jednak z urzędu potrącenia należności banku z wierzytelnością powoda. Nie rozstrzygał także o zasadności żądania dotyczącego wierzytelności banku wobec powoda z tytułu wypłaty kredytu. Uznał tylko, że powód spłacał zobowiązanie wobec banku, czyli że po jego stronie nie powstała wierzytelność z tytułu nienależnego świadczenia.

Do tego właśnie stanowiska przychyla się też Sąd Apelacyjnym w składzie orzekającym w tej sprawie. Zostało ono niestety odrzucone w orzecznictwie Sądu Najwyższego, zwłaszcza w powołanej uchwale 7 sędziów SN z 7 maja 2021 r., III CZP 6/21, kolejny skutek której wiązać się powinien z przyjęciem, że dopiero od wydania prawomocnego wyroku oceniającego ważność umowy, w związku z brakiem oświadczenia kredytobiorcy o potwierdzeniu jej warunków, mimo nich prawnej niedopuszczalności, dla banku rozpoczyna bieg termin przedawnienia własnego roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia, jak też możliwość jego potrącenia i objęcia zarzutem zatrzymania należności kredytobiorcy z tożsamego rodzajowo stosunku prawnego, czyli również z tytułu spełnienia nienależnego świadczenia, w związku z nieważnością ex tunc umowy kredytu.

Oceniając treści i okoliczności zawarcia spornej umowy przez obie strony na każdy z opisanych sposobów, dojść należało do wniosku, że z podanych obu przyczyn była ona nieważna.

Wychodząc zaś z założeń przyjętych przez Sąd Najwyższy w powołanej uchwale z 7 maja 2021 r. III CZP 6/21, uznać konsekwentnie należało, mimo że Sąd Apelacyjny w tym składzie nie jest zwolennikiem tej koncepcji, że po stronie powoda powstało roszczenie z art. 410 k.c. o zwrot świadczeń spełnionych na rzecz banku na podstawie nieważnej umowy, zwłaszcza że bieg terminu ich przedawnienia należało liczyć najwcześniej, zgodnie z orzecznictwem TSUE, od momentu, w którym powód nabył wiedzę oraz przekonanie o nieważności spornej umowy. Po stronie powoda powstało więc roszczenie o zapłatę kwoty 71 561,12 zł, którą powód wpłacił w ramach spłacania rat oraz którą wpłacił w związku z ubezpieczeniem stanowiącym zabezpieczenie kredytu, w wysokości odpowiednio 64 833, 29 zł oraz 6727,83 zł., wraz z odsetkami od doręczenia pozwanej odpisu pozwu, czyli od 4 grudnia 2018 r. do dnia zapłaty. Odmienne stanowisko Sądu Okręgowego naruszało art. 410 w zw. z art. 405 k.c. W świetle powołanej uchwały Sądu Najwyższego nie mogło zostać utrzymane w instancji odwoławczej. Z tych powodów zaskarżony wyroku podlegał zmianie poprzez zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kwoty 71 561,12 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 4 grudnia 2018 r. do dnia zapłaty oraz kwoty 6417 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, na które złożyła się opłata od pozwu w kwocie 1000 zł oraz podstawowa stawka za udział zawodowego pełnomocnika po stronie czynnej, właściwa dla tej sprawy oraz podanej w pozwie wartości przedmiotu sporu, stosownie do § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, powiększona o opłatę od pełnomocnictwa procesowego w kwocie 17 zł oraz zgodnie z art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Odnotować tylko należy, że w tej sprawie strona pozwana nie skorzystała z możliwości potrącenia swojej wierzytelności wobec powoda, ani też z zarzutu zatrzymania zasądzonego na rzecz skarżącego świadczenia pieniężnego.

Uwzględnienie apelacji w całości uzasadniało także obciążenie pozwanej całością kosztów postępowania apelacyjnego poniesionych przez powoda. Na podstawie art. 98 § 1 i 2 w zw. z art. 108 § 1 i przy zastosowaniu § 10 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 2 pkt 6 powołanego rozporządzenia, Sąd Okręgowy zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 5050 zł z tego tytułu, na którą złożyła się opłata od apelacji w tej samej wysokości oraz podstawowa stawka za udział po stronie czynnej zawodowego pełnomocnika w postępowaniu przez Sądem Apelacyjnym, właściwa dla rodzaju sprawy i podanej w apelacji powoda wartości przedmiotu zaskarżenia.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie powołanych przepisów i art. 386 § 1 k.p.c., Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji.

Robert Obrębski