Sygn. III Ca 362/20
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 19 grudnia 2019 roku w sprawie o sygn. akt I C 836/18 z powództwa T. B. przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi- Widzewa w Łodzi:
1. oddalił powództwo,
2. zasądził od T. B. na rzecz Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego kwotę 6417 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
Apelację od powyższego wyroku złożyła strona powodowa, zaskarżając orzeczenie w całości. Rozstrzygnięciu Sądu Rejonowego skarżący zarzucił:
1. rażącą obrazę przepisów materialnego i procesowego tj. art. 361 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 362 k.c. oraz 354 § 1 i 2 k.c. a także art. 109 ust. 1, 2 i 3 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych oraz w związku z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędne, nielogiczne i sprzeczne z treścią materiału dowodowego zgromadzonego w niniejszej sprawie (w szczególności akt szkody i zgromadzonych w nich dokumentów, wskazujących na rażąco nieprawidłowe prowadzenie likwidacji szkody przez pozwanego) dokonanie rażąco wadliwej i irracjonalnej w świetle okoliczności przedmiotowej sprawy ustalenia i oceny, iż:
a. to poszkodowany oraz powód doprowadzili do bezpodstawnego zwiększenia szkody wobec czego pozwany nie ponosi odpowiedzialności za objęte pozwem roszczenie,
b. celem taktyki postępowania powoda jest „wyłącznie zwiększenie szkody w zakresie kosztów najmu pojazdu zastępczego" - które to stanowisko sprowadza się snutych dowolnie skandalicznych insynuacji sądu I instancji wobec powoda, zarzucania mu działania nieuczciwe i winno, a co najmniej może być odczytane jako przejaw negatywnego nastawienia sędziego referenta do powoda i budzi istotną wątpliwość co do obiektywizmu sędziego orzekającego w niniejszej sprawie,
c. powód występuje w procesie likwidacji szkody jako jej likwidator oraz wynajmujący - co sąd wywodzi z sobie tylko znanych przesłanek, w sytuacji, gdy powód jako wynajmujący pojazd i cesjonariusz występuje w roli reprezentanta poszkodowanego oraz w celu egzekwowania własnej należności z tytułu odszkodowania, a jedyny realny wpływ jaki ma na likwidację szkody to ponaglanie i monitowanie pozwanego, czy ubezpieczyciela prowadzącego likwidację szkody. Powyższe zdanie wskazuje, że sąd I instancji pomija przepisy ustaw regulujących działalność ubezpieczeniową i odwraca odpowiedzialność za prowadzenie likwidacji przerzucając ją na poszkodowanego i powoda w sytuacji, gdy oczywiste jest, że odpowiedzialnym za to jest ubezpieczyciel - (...) SA prowadząca w tej sprawie likwidację w imieniu pozwanego,
d. poszkodowany winien był dokonać naprawy na własny koszt bowiem, wg sądu: „wiadomo było, że za szkodę odpowiada osoba trzecia zatem odszkodowania zostanie wypłacone bądź przez zakład ubezpieczeń z tytułu OC bądź tez przez (...)" - mimo, że pozwany monitowany i ponaglany przez powoda wielokrotnie pozostawał kompletnie bezczynny przez okres kilku miesięcy, poszkodowany nie musiał mieć i nie miał środków na naprawę, a sąd wywody o pewności otrzymania zapłaty przez pozwanego opiera na nieznanych, a w każdym razie nie ujawnionych w uzasadnieniu kuriozalnego wyroku, przesłankach , w sytuacji gdy w toku likwidacji pozwany i dwóch ubezpieczycieli przerzucało się odpowiedzialnością,
e. poszkodowany - bez względu na stanowisko ubezpieczyciela - ma obowiązek niezwłocznie po szkodzie zlecić i przeprowadzić naprawę pojazdu, nawet, gdy nie dysponuje środkami finansowymi na naprawę, bo poszkodowany winien był znaleźć warsztat, który wykonałby naprawę bezgotówkowo - które to irracjonalne założenie przesuwa na poszkodowanego odpowiedzialność za jakość i wynik likwidacji szkody, jest sprzeczne z istotą odpowiedzialności odszkodowawczej i całkowicie oderwane od rzeczywistości i praktyki warsztatów naprawczych. Dodać należy, że wobec braku przyjętej odpowiedzialności jest więcej niż wątpliwe, żeby jakikolwiek warsztat podjął się zamówienia części i naprawy, bez pewności uzyskania w sprawie odszkodowania.
f. oczekiwanie poszkodowanego na ustalenie przez pozwanego odpowiedzialności i wypłatę odszkodowania - choćby bezspornej jego części - jest nieracjonalne i nie miało racji bytu wobec faktu, że poszkodowany winien był zlecić i przeprowadzić naprawę,
g. uzasadniony okres najmu pojazdu zastępczego sprowadza się jedynie do technologicznego czasu naprawy uszkodzeń powstałych w pojeździe marki S. (...) o nr rej. (...) - gdy oczywiste i ugruntowane w orzecznictwie jest, że sam technologiczny czas naprawy jest jedynie jednym z szeregu elementów mających wpływ na okres uzasadnionego najmu pojazdu zastępczego,
h. nie zostało wykazane, że warsztat naprawczy musiał bez swojej winy oczekiwać na części zamienne niezbędne do naprawy z tej tylko przyczyny, że świadek T. T. - zobowiązany w dniu 25.02.2019 roku do złożenia do akt sprawy dokumentów potwierdzających zakup części zamiennych do naprawy uszkodzonego pojazdu - owych dokumentów w zakreślonym terminie nie złożył, co uniemożliwiło biegłemu wypowiedzenie się co kwestii czasu oczekiwania na nie, mimo, że przedmiotowe dokumenty zostały do akt sprawy złożone przez pełnomocnika powoda wraz z pismem procesowym z dnia 18 lipca 2029 roku i wraz z wnioskiem o zobowiązanie biegłego do ponownego przeanalizowania czasu oczekiwania na części zamienne. Dodać należy, że odczytania daty dostarczenia części zamiennych nie wymaga wiadomości specjalnych, a rzetelności i staranności od sądu orzekającego oraz przede wszystkim obiektywizmu w rozstrzyganiu sprawy, a nie nastawienia na rozstrzygnięcie na niekorzyść jednej ze stron;
i. poszkodowany prowadził działalność gospodarczą - mimo, że M. J. (1) jednoznacznie zeznał, że nie prowadził działalności gospodarczej i że pracuje w firmie budowlanej - a także że naprawa pojazdu marki S. (...) o nr rej. (...) obejmowała koszt naprawy około 6.000 zł , podczas gdy kwota ta była wyłącznie kwotą bezsporną wypłaconą przez pozwanego, a wartość naprawy wyniosła około 16.000 zł, co wynika z akt szkodowych. Ustalenia powyższe po raz kolejny wskazują na brak obiektywizmu oraz rzetelności sądu w ocenie materiału dowodowego.
W konsekwencji podniesionych zarzutów skarżący wniósł o zmianę powołanego w petitum apelacji wyroku, poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda dochodzonej pozwem kwoty 50.053,26 zł z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia powództwa do dnia zapłaty, zasądzenie na rzecz powoda zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego za I instancję stosownie do merytorycznego rozstrzygnięcia i zasądzenie na rzecz powoda zwrotu kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.
W odpowiedzi na apelację pozwany wnosił o oddalenie apelacji i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania za instancję odwoławczą wg norm przepisanych.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja okazała się w przeważającej mierze zasadna, co skutkowało zmianą zaskarżonego orzeczenia.
W pierwszej kolejności należy odnotować, że ustalenia Sądu I instancji jako poczynione w większości prawidłowo w zgodzie ze zgromadzonym materiałem dowodowym Sąd Okręgowy przyjmuje za własne, z tą tylko różnicą, nie mającą wpływu na treść orzeczenia, że poszkodowany M. J. (2) potrzebował samochodu zastępczego do dojazdów do pracy, a nie jak ustalił Sąd Rejonowy do prowadzenia działalności gospodarczej, oraz że naprawa pojazdu marki S. (...) o nr rej. (...) obejmowała koszt naprawy około 16.000 zł, a nie jak wynika z treści uzasadnienia Sądu I instancji jedynie około 6.000 zł. Powyższe Sad Okręgowy ustalił na podstawie znajdujących się w aktach sprawy zeznań M. J. (3), oraz akt szkodowych.
Rozpoczynając analizę zarzutów apelacji, należy odnieść się w pierwszej kolejności do zarzutów prawa procesowego, gdyż prawidłowo ustalony i oceniony stan faktyczny determinuje kierunek dalszych rozważań w aspekcie prawa materialnego.
Jako zasadny należało uznać zarzut naruszenia przez Sąd I instancji art. 233 § 1 k.p.c. Stosownie do powołanego przepisu, sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem działania sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia.
Ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, ponieważ obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron, na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 kpc) i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona.
W niniejszej sprawie Sąd pierwszej instancji dokonał dowolnej, sprzecznej z zasadami logiki, wiedzy i doświadczenia życiowego oceny zgromadzonych w sprawie dowodów. Sąd Rejonowy wskazał, iż to poszkodowany oraz powód doprowadzili do bezpodstawnego zwiększenia szkody, wobec czego pozwany nie ponosi odpowiedzialności za objęte pozwem roszczenie. Ponadto Sąd Rejonowy uznał, że celem taktyki postępowania powoda było wyłącznie zwiększenie szkody w zakresie kosztów najmu pojazdu zastępczego poprzez niezasadne wydłużenie czasu jego trwania. Ocenę swoją Sąd Rejonowy oparł jedynie na fakcie, iż powód jest jednocześnie przedsiębiorcą wynajmującym pojazd zastępczy poszkodowanemu i nabywcą jego wierzytelności wobec pozwanego Funduszu z tytułu najmu tegoż pojazdu. Co prawda wnioski Sądu Rejonowego w tym zakresie nie są całkowicie pozbawione logiki, powód mógł być zainteresowany zwiększeniem kosztów najmu, bowiem generowałoby to w efekcie wyższy zysk dla jego przedsiębiorstwa, jednak w okolicznościach tej konkretnej sprawy nie można zapominać o opieszałości pozwanego Funduszu, który mimo ponagleń powoda zwlekał z likwidacją szkody przez kilka miesięcy. Jak wskazał skarżący kolejnymi pismami z dnia 29.08.2017r., 16.09.2017 r., 27.09.2017 r., 29.09.2017 r., 29.09.2017 r., 16.10.2017 r., 03.11.2017 r. oraz 9.11.2017 r. powód z poszkodowanym monitowali o przyspieszenie rozpoznania sprawy, jednakże dopiero w dniu 21.11.2017 roku - czyli po upływie blisko 5 miesięcy od dnia przesłania do pozwanego przez (...) S.A. akt likwidacji szkody - pozwany (...) przyjął odpowiedzialność i dokonał wypłaty odszkodowania. Odszkodowanie to poszkodowany przeznaczył w całości na pokrycie naprawy pojazdu, która zakończyła się 13 grudnia 2017 r.
W konsekwencji Sąd Rejonowy naruszył zasadę wyrażoną w art. 109 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2013 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2013 r. poz. 392) przerzucając odpowiedzialność pozwanego Funduszu za jego opieszałość w likwidacji szkody na poszkodowanego. Podkreślić należy że, po otrzymaniu zawiadomienia o wypadku to ubezpieczyciel zobowiązany jest do ustalenia przesłanek swojej odpowiedzialności oraz do zbadania okoliczności dotyczących wysokości szkody. Tego obowiązku, należącego do istoty działalności ubezpieczeniowej, ubezpieczyciel nie może przerzucić na inne podmioty. To ubezpieczyciel zobowiązany jest zlikwidować szkodę w ustawowym terminie, o czym stanowi art. 109 ust. 1 w/w ustawy z dnia 22 maja 2013 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Zgodnie z art. 109 ust. 3 w/w. ustawy, odpowiedzialność za zwłokę w spełnieniu świadczenia ponoszą odpowiednio Fundusz i zakład ubezpieczeń, każdy w swoim zakresie. Nie można przy tym uznać, że wobec brzmienia w/w. przepisu pozwany fundusz jest zwolniony z odpowiedzialności wobec poszkodowanego za przedłużające się postępowanie. Poszkodowany nie może bowiem ponosić negatywnych skutków opieszałości ubezpieczyciela (wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 15 września 2016 r. III Ca 789/16, oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 19 grudnia 2012 r., I ACa 961/12). Należy mieć również na względzie, że powód nie pozostawał bierny wobec przeciągającego się postępowania likwidacyjnego, ponieważ monitował pozwanego w celu ustalenia stanu sprawy i jej przyspieszenia. Nie można zatem uznać, że w toku całej likwidacji szkody miały miejsca jakiekolwiek zaniedbania, czy opóźnienia po stronie poszkodowanego.
Niejasne jest w jakim znaczeniu Sąd I instancji użył wobec powoda określenia likwidator szkody. Należy podkreślić, że nie ma ustawowej definicji oraz zakresu obowiązków tej jakże istotnej funkcji w procesie likwidacji szkód. Jednak likwidatorem szkód określa się zazwyczaj osobę wykonującą w imieniu zakładu ubezpieczeń czynności w toku postępowania w zakresie ustalenia i wypłaty zadośćuczynienia, w szczególności polegające na: gromadzeniu niezbędnej dokumentacji w tym postępowaniu, ustalaniu zakresu odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń, wysokości odszkodowania, kontaktowaniu się z osobą występującą z roszczeniem oraz z innymi podmiotami, w zakresie niezbędnym do prowadzenia postępowania. W tym kontekście powoda nie można uznać za likwidatora szkód. Brak jest także podstawy prawnej dla poglądu Sądu Rejonowego, że powód powinien zlecić naprawę pojazdu nie czekając na decyzję w przedmiocie przyznania odszkodowania i przelew środków. Z pewnością nie mieści się takie oczekiwanie względem powoda w ramach współdziałania (art. 354 § 2 k.c.).
Przypomnieć w tym miejscu należy, że spór między stronami w niniejszej sprawie w istocie sprowadzał się do ustalenia czasu trwania uzasadnionego okolicznościami najmu pojazdu zastępczego, który zdaniem strony pozwanej winien był wynieść nie więcej niż 26 dni, zaś zdaniem strony powodowej 266 dni oraz do ustalenia dobowej stawki najmu pojazdu zastępczego, która w ocenie pozwanego winna zamknąć się kwotą 135,47 zł brutto, natomiast w przekonaniu powoda winna wynosić 196,80 zł brutto. Wskazać trzeba, że dowodząc swoich racji powód dołączył do pozwu fakturę VAT za najem pojazdu zastępczego za okres 266 dni po stawce 196,80 zł brutto za każdy dzień. Tymczasem Sąd I instancji orzekając o żądaniu pozwu, przy uwzględnieniu treści opinii biegłego sądowego, uznał za zasadne przyznanie odszkodowania za okres pojazdu zastępczego równy 22 dniom technologicznego czasu naprawy pojazdu uszkodzonego przy uwzględnieniu wysokości stawki dobowej najmu w kwocie zaproponowanej przez stronę pozwaną. Przyjęcie 22 - dniowego czasu trwania najmu za uzasadniony sprawiło, że należne powodowi odszkodowanie mieściło się w kwocie wypłaconej przez pozwany Fundusz w toku postepowania likwidacyjnego i skutkowało oddaleniem powództwa w całości.
Zdaniem Sądu Okręgowego przyznanie odszkodowania za stosunkowo długi okres jest uzasadnione, gdyż spowodowane było tym, że pozwany Fundusz
nie dokonał na rzecz powoda wypłaty należnego mu odszkodowania w ustawowym terminie. W wyroku z dnia 4 listopada 1977 r., II CR 355/77, opubl. OSNC 1978/11/205, Sąd Najwyższy wskazał, że naprawienia szkody wyrządzonej wskutek przestoju samochodu, spowodowanego naprawą, powód nie mógłby żądać tylko w takim zakresie, w jakim zwłoka w dokonaniu naprawy byłaby przez niego zawiniona. Analogiczna sytuacja nie występuje jednakże w niniejszej sprawie, gdyż nie można powodowi i poszkodowanemu zarzucić jakiejkolwiek winy w tym, że jego pojazd został naprawiony w tak odległym terminie. To pozwany naruszył przepisy prawa nie wypłacając należnego powodowi odszkodowania w ustawowym terminie. Żaden zaś przepis prawa nie nakładał na powoda obowiązku kredytowania naprawy (także w drodze naprawy bezgotówkowej) w sytuacji naruszenia przepisów prawa przez pozwanego. To nieterminowa likwidacja szkody przez pozwanego doprowadziła do konieczności wydłużenia koniecznego okresu trwania najmu.
Należy mieć także na względzie, że zarówno z zeznań poszkodowanego, jak i z zeznań świadka - właściciela warsztatu, który dokonywał naprawy wynika, że jej rozpoczęcie było uzależnione od przyjęcia odpowiedzialności przez pozwanego i że rozpoczęła się ona faktycznie od przekazania przez poszkodowanego kwoty otrzymanego odszkodowania od ubezpieczyciela. Za logiczne i w pełni uzasadnione należy uznać postępowanie warsztatu polegające na nie podejmowaniu się naprawy bezgotówkowej bez przyjęcia odpowiedzialności przez ubezpieczyciela oraz uznanie przez niego zakresu uszkodzeń i ustalenie, które części zostały zakwalifikowane do naprawy, a które do wymiany. W przeciwnym razie zakład naprawczy nie miałby żadnej gwarancji, że ktokolwiek zapłaci za wykonana naprawę, tym bardziej, ze w niniejszej sprawie sprawca szkody nie miał wykupionej polisy OC. Obowiązek poszkodowanego, czy też wykonującego naprawę warsztatu wyłożenia własnych środków w celu niezwłocznego rozpoczęcia naprawy, skoro zakres tych kosztów jest kwestionowany przez pozwanego nie wynika z przepisów prawa, wręcz przeciwnie, z istoty umowy ubezpieczenia wynika obowiązek niezwłocznej wypłaty odszkodowania w jego niekwestionowanej przez ubezpieczyciela części. Sprawne przeprowadzenie postępowania likwidacyjnego determinuje bowiem termin rozpoczęcia naprawy uszkodzonego pojazdu. Przerzucanie ciężaru w tym zakresie na zakład naprawczy, który po ewentualnym podjęciu naprawy uszkodzonego pojazdu na własny koszt nie ma gwarancji zwrotu wyłożonych środków założonych tak naprawdę w celu realizacji prawnego obowiązku ciążącego na ubezpieczycielu, nie znajduje tak racjonalnych jak i prawnych podstaw" (LEX nr 2153311 Wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 28 października 2016 r. XIII Ga 376/16).
Powyższe uchybienia skutkowały koniecznością zmiany zaskarżonego orzeczenia poprzez przyjęcie, że poszkodowanemu, a za sprawą umowy przelewu wierzytelności z 19 kwietnia 2017 r. powodowi T. B. należy się od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. odszkodowanie za najem pojazdu zastępczego za okres od dnia faktycznego rozpoczęcia najmu w dniu 19 kwietnia 2017r. do dnia zakończenia naprawy pojazdu uszkodzonego w dniu 13 grudnia 2017 r., tj. 239 dni przy przyjęciu stawki dobowej najmu na kwotę 196,80 zł brutto, tj. w kwocie 47.035,20 zł brutto (239 dni x 196,80= 47.035,20 zł). Powyższą kwotę odszkodowania należy pomniejszyć o kwotę już wypłaconą w postepowaniu likwidacyjnym – 3.522,22 zł brutto. Powodowi należało zatem zasądzić tytułem dalszej części odszkodowania kwotę 43.512,98 zł brutto (47.035,20 zł - 3.522,22 zł). Dalej idące żądanie Sąd Okręgowy uznał za nie zasadne. Mianowicie co do akceptacji ilości dni najmu. Sąd Okręgowy przyjął, ze zgodnie z opinią biegłego naprawa powinna trwać 22 dni. Skoro odszkodowanie wypłacono w dniu 22 XI 2017r. to naprawa powinna skończyć się w dniu 13 XII 2017r.
Ponadto powód dochodził odsetek skapitalizowanych od dochodzonej kwoty w wysokości odsetek ustawowych od dnia 23 lutego 2018 do dnia 3 lipca 2018 roku, tj. kwoty 1093,19 zł, oraz dalszych odsetek ustawowych od dnia 13 lipca 2018 r.
W ocenie Sądu Okręgowego, powodowi przysługuje uprawnienie do skapitalizowania odsetek za opóźnienie od dnia 23 lutego 2018 r. do dnia 3 lipca 2018 r. W przypadku kapitalizacji odsetek, czyli doliczenia ich do sumy dłużnej następuje przekształcenie zaległych odsetek w świadczenie główne i od chwili doliczenia ich do sumy dłużnej nie można mówić o istnieniu odsetek. Z chwilą kapitalizacji zaległe odsetki przestają mieć charakter samodzielnego świadczenia stają się bowiem częścią należności głównej, od której z ograniczeniami wynikającymi z art. 482 k.c. należą się odsetki za opóźnienie za dalsze okresy ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 września 2015 roku, V CSK 732/14). Zgodnie z treścią art. 482 § 1 k.c. od zaległych odsetek można żądać odsetek za opóźnienie dopiero od chwili wytoczenia o nie powództwa. Jest to jeden z wyjątków od zakazu anatocyzmu ustanowionego w tym przepisie. W świetle powyższych regulacji stwierdzić należy, że zarzuty powoda co do zasady są uzasadnione, ponieważ prawo do naliczania odsetek ustawowych od kwoty skapitalizowanych odsetek od dnia wytoczenia powództwa nie powinno wzbudzać wątpliwości.
W tym aspekcie wskazać trzeba, że art. 482 k.c. nie ogranicza uprawnienia do naliczania odsetek od zaległych odsetek od tego czy zaległe odsetki mają charakter ustawowy, umowny czy maksymalny. Jak natomiast wyjaśniono w orzecznictwie roszczenie o odsetki, raz powstałe, uzyskuje byt samodzielny, a samodzielność polega także na możliwości odrębnej ochrony sądowej. Skoro skapitalizowane odsetki stają się odrębnym świadczeniem, to dla realizacji objętego art. 482 k.c. uprawnienia do naliczania odsetek od tego świadczenia nie ma znaczenia w jaki sposób ono powstało.
W oparciu o powyższe Sąd zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że w punkcie 1 wyroku zasadził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 44.606,17 zł (43.512,98 zł + 1093,19 zł) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 13 lipca 2018r. do dnia zapłaty, oddalając jednocześnie w punkcie 2 powództwo w pozostałym zakresie jako bezzasadne. Zdaniem Sadu Okręgowego mając na uwadze treść art. 361 i 362 k.c. za niezasadny należało uznać okres najmu w wymiarze 27 dni, tj. po dniu 13 grudnia 2017 r. W tym dniu bowiem powinno nastąpić wydanie poszkodowanemu jego naprawionego pojazdu i zakończenie najmu pojazdu zastępczego.
Stosownie do zmiany rozstrzygnięcia w zakresie żądania głównego zmianie podlegało orzeczenie o kosztach procesu przed Sądem pierwszej instancji. Sąd o tych kosztach rozstrzygnął na podstawie art. 100 k.p.c., stosunkowo je rozdzielając stosownie do wyniku sprawy. Przy uwzględnieniu, że powód wygrał sprawę w 90 % i poniósł koszty w wysokości 7920 zł (opłata od pozwu 2503 zł, wynagrodzenie pełnomocnika 5400 zł, opłata od pełnomocnictwa 17 zł). I taką kwotę Sąd Okręgowy zasądził na rzecz powoda od pozwanego.
Mając zatem na uwadze wskazane wyżej okoliczności Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 i art. 386 § 1 k.p.c. orzekł, jak w wyroku.
O kosztach procesu za instancję odwoławczą orzeczono na postawie art. 100 § 1 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. i § 2 pkt 2 i § 10 ust 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jednolity: Dz.U.2016.623), przy uwzględnieniu, że powód wygrał sprawę w ok. 90 % i poniósł koszty w wysokości 5203 zł (opłata od apelacji 2503 zł, wynagrodzenie pełnomocnika 2700 zł,), powodowi przysługuje zwrot kosztów procesu w wysokości 4413 zł.