Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 1257/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 kwietnia 2014 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Andrzej Ziębiński (spr.)

Sędziowie SSO Grażyna Tokarczyk

SSO Dariusz Prażmowski

Protokolant Marzena Mocek

przy udziale Marka Dutkowskiego

Prokuratora Prokuratury Okręgowej

po rozpoznaniu w dniu 8 kwietnia 2014 r.

sprawy A. Z. zd. P. ur. (...) w R.,

córki J. i W.

oskarżonej z art. 190§1 kk

na skutek apelacji wniesionych przez oskarżycielkę posiłkową i jej pełnomocnika

od wyroku Sądu Rejonowego w Rudzie Śląskiej

z dnia 27 sierpnia 2013 r. sygnatura akt VI K 117/12

na mocy art. 437 § 1 kpk, art. 636 § 1 kpk

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od oskarżycielki posiłkowej J. J. (2) na rzecz oskarżonej A. Z. kwotę 420 (czterysta dwadzieścia) złotych tytułem zwrotu wydatków poniesionych na ustanowienie obrońcy w postępowaniu odwoławczym;

3.  zasądza od oskarżycielki posiłkowej J. J. (2) na rzecz Skarbu Państwa wydatki za postępowanie odwoławcze w kwocie 20 (dwadzieścia) złotych i wymierza jej opłatę za II instancję w kwocie 60 (sześćdziesiąt) złotych.

Sygn. akt VI Ka 1257/13

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy w Rudzie Śląskiej wyrokiem z dnia 27 sierpnia 2013 r., sygn. akt VI K 117/12, uniewinnił oskarżoną A. Z. od popełnienia zarzucanego jej czynu z art. 190 § 1 k.k. Nadto orzekł w przedmiocie dowodu rzeczowego, o pozostawieniu powództwa cywilnego bez rozpoznania i na mocy art. 632 pkt 2 k.p.k. kosztami procesu obciążył Skarb Państwa.

Wyrok ten zaskarżyli w całości na niekorzyść oskarżonej oskarżycielka posiłkowa i jej pełnomocnik.

Pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej wyrokowi zarzucił:

1.  obrazę przepisów prawa materialnego, tj. art. 190 § 1 k.k., poprzez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, iż czyn oskarżonej nie wypełnia znamion niniejszego przepisu, podczas gdy zachowanie oskarżonej doprowadziło do realnej obawy pokrzywdzonej spełnienia kierowanych pod jej adresem gróźb, a tym samym wypełnia znamiona czynu zabronionego;

2.  obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść wyroku, a mianowicie art. 7 i art. 410 k.p.k., polegającą na dowolnej a nie swobodnej ocenie dowodów poprzez oparcie rozstrzygnięcia wyłącznie na dowodach z wyjaśnień oskarżonej i pozostających z nią w stałych kontaktach byłych pracownikach apteki i bezzasadnej odmowie mocy dowodowej zeznaniom pokrzywdzonej, męża pokrzywdzonej i pracownikom apteki, co doprowadziło do błędnego ustalenia, iż pokrzywdzona nie obawiała się A. Z., natomiast z całokształtu materiału dowodowego wynikały okoliczności przeciwne;

3.  obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść wyroku, a mianowicie art. 424 k.p.k., w szczególności poprzez brak wskazania w uzasadnieniu, jakie fakty sąd uznał za udowodnione lub nieudowodnione i na jakich oparł się założeniach, w tym w szczególności na jakiej podstawie sąd nie dał wiary zeznaniom pokrzywdzonej, męża pokrzywdzonej czy powołanych przez pokrzywdzoną świadków;

4.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, a mający wpływ na jego treść, polegający na bezzasadnym przyjęciu, że brak jest podstaw do przypisania oskarżonej odpowiedzialności za popełnienie przestępstwa polegającego na kierowaniu bezprawnych gróźb pod adresem J. J. (2) wywołujących realną obawę ich spełnienia, mimo istnienia rzetelnych dowodów pozwalających na jednoznaczne stwierdzenie, iż zgodnie z prawidłowo ustalonym stanem faktycznym oskarżona w dniu 6 października 2008 r. kierowała wobec J. J. (2) groźby pozbawienia życia, które wywołały u pokrzywdzonej realną obawę ich spełnienia.

Oskarżycielka posiłkowa w osobistej apelacji wskazała na nieścisłości, które spowodowały, iż ustalenia sądu I instancji są niezgodne z rzeczywistym przebiegiem zdarzenia.

Oboje skarżący wnieśli o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacje są niezasadne.

Jako oczywiście bezzasadny należało ocenić zarzut obrazy przepisu prawa materialnego. Należy w tym miejscu przypomnieć, że obraza prawa materialnego może polegać na błędnej wykładni zastosowanego przepisu, zastosowaniu nieodpowiedniego przepisu, a także na niezastosowaniu określonego przepisu w sytuacji, gdy jego zastosowanie jest obowiązkowe. Obraza prawa materialnego może być przyczyną odwoławczą jedynie wtedy, gdy ma ona charakter samoistny. Orzecznictwo Sądu Najwyższego i doktryna słusznie bowiem podkreślają, że naruszenie prawa materialnego polega na jego wadliwym zastosowaniu (niezastosowaniu) w orzeczeniu, które oparte jest na trafnych i niekwestionowanych ustaleniach faktycznych. Nie można więc mówić o obrazie prawa materialnego w sytuacji, gdy wadliwość orzeczenia w tym zakresie jest wynikiem błędnych ustaleń faktycznych przyjętych za jego podstawę lub naruszenia przepisów procesowych (zob. np. wyrok SN z 23 VII 1974 r., V KR 212/74, OSNKW 1974, z. 12, poz. 233, z aprobującymi uwagami M. Cieślaka i Z. Dody, Pal. 1974, nr 12, s. 36, i W. Daszkiewicza, PiP 1975, nr 12, s. 130; wyrok SN z 21 VI 1978 r., I KR 124/78, OSNPG 1979, z. 3, poz. 51; wyrok SN z 9 X 1980 r., Rw 342/80, OSNPG 1981, z. 8-9, poz. 103; wyr. SN z 12 X 1983 r., V KRN 213/83, OSNPG 1984, z. 4, poz. 34). Skoro zatem autor apelacji kwestionuje poczynione przez sąd I instancji ustalenia faktyczne, to postawienie także zarzutu obrazy prawa materialnego było oczywiście bezpodstawne. To, czy pokrzywdzona obawiała się groźby oskarżonej, to kwestia oceny zebranego materiału dowodowego oraz prawidłowości poczynionych ustaleń, nie zaś nieprawidłowego niezastosowania przepisu prawa karnego materialnego bądź też błędnej wykładni przepisu art. 190 § 1 k.k.

Jako niezasadny należało także ocenić zarzut obrazy przepisu art. 424 k.p.k. Wbrew twierdzeniom skarżącego sporządzone przez sąd I instancji uzasadnienie zaskarżonego wyroku spełnia wymagania określone w tym przepisie, w szczególności zawiera wskazanie, jakie fakty sąd uznał za udowodnione, a jakie za nieudowodnione, jak również wskazanie, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych. To, że skarżący nie podziela zaprezentowanej w uzasadnieniu wyroku oceny dowodów i poczynionych ustaleń faktycznych jeszcze nie daje podstaw do formułowania zarzutu obrazy art. 424 k.p.k.

Wreszcie jako niezasadne należało ocenić podniesione przez obojga skarżących zarzuty obrazy przepisów art. 7 i art. 410 k.p.k., a w następstwie poczynienia błędnych ustaleń faktycznych.

Obie apelacje w duże mierze odnoszą się do wątków ubocznych, nie mających znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Tymczasem istota sporu dotyczy kwestii, czy groźba oskarżonej wzbudziła w pokrzywdzonej uzasadnioną obawę, że zostanie spełniona. Sąd I instancji uznał, że tak się nie stało, z czym skarżący nie chcą się zgodzić, jednakże w ocenie sądu odwoławczego stanowisko sądu rejonowego zasługuje na aprobatę.

Sąd ten bowiem trafnie wskazał na niekonsekwencje i rozbieżności w zeznaniach pokrzywdzonej i świadków oskarżenia. Przypomnieć w tym miejscu wypada, że pokrzywdzona w czasie pierwszego przesłuchania podała, że na groźbę początkowo nie zwróciła uwagi i dopiero z czasem nabrała przeświadczenia, że może być realna, gdyż zdała sobie sprawę, że w przeszłości oskarżona targnęła się na własne życie (k. 3). Na rozprawie podała, że zaczęła się bać po „lawinie telefonów” i „jak zaczęła się sytuacja z odebraniem świadectwa pracy” (k. 277), wtedy bowiem powiązała to wszystko w całość i złożyła zawiadomienie (k. 456). Dlatego zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa zostało złożone przez pokrzywdzoną dopiero w dniu 12 listopada 2008 r. Tymczasem świadek D. J. zeznał, iż żona zaczęła się bać wkrótce po usłyszeniu groźby - widoczny był jej strach, to już miało miejsce „po usłyszeniu groźby dnia następnego” (k. 277v). Także według świadka K. P. pokrzywdzona miała się bać oskarżonej już w październiku (k. 124).

Powyższych rozbieżnych stwierdzeń nie sposób pogodzić. Słusznie zatem sąd I instancji uznał, że wskazane dowody nie mogą w takiej sytuacji stać się podstawą dowodową do ustalenia, że istotnie stan obawy u pokrzywdzonej powstał.

Należy tu zauważyć, iż niewątpliwie na skutek konfliktu z oskarżoną, w szczególności po rozmowie telefonicznej, w której ta zapowiedziała, że pójdzie do sądu pracy i pociągnie ją „na dno”, pokrzywdzona mogła żyć w stresie, spięciu, być zdenerwowana, obawiała się też działań oskarżonej zmierzających do utrudnienia jej prowadzenia działalności gospodarczej. Nie oznacza to wszakże, że pokrzywdzona bała się zrealizowania groźby targnięcia się na jej życie.

Podnoszone przez skarżących argumenty nie są w stanie uwiarygodnić twierdzenia o powstaniu u pokrzywdzonej obawy spełnienia przez oskarżoną groźby pozbawienia życia.

W szczególności nie sposób zgodzić się z twierdzeniem, iż zeznania świadków oskarżenia korelują z zeznaniami pokrzywdzonej i tworzą z nimi logiczną całość. Jak wskazano wyżej, relacje te są na tyle rozbieżne, że właśnie takiej logicznej całości nie tworzą. Nie jest też tak, że sąd w sposób niezrozumiały odmówił wiary twierdzeniom oskarżonej, iż groźby nie wypowiedziała, a w pozostałej części wyjaśnienia te obdarzył walorem wiarygodności. Taka ocena dowodu jest dopuszczalna i zrozumiała. Oskarżona w sposób wiarygodny opisała tło zdarzenia, w obawie zaś przed odpowiedzialnością karną zaprzeczyła wypowiedzeniu słów, które stały się przedmiotem stawianego jej zarzutu. Doświadczenie zawodowe wskazuje, że takie postępowanie oskarżonych jest bardzo częste.

Wbrew wywodom oskarżycielki posiłkowej, sąd I instancji nie „zarzucał” jej, że żądała zwrotu mienia apteki, a opinia sądowo-psychiatryczna nie zawiera żadnych stwierdzeń mających znaczenie dla oceny pozostałych dowodów. Sąd I instancji - tak jak podnosi - ustalił, iż groźba została wypowiedziana w czasie innej, późniejszej rozmowy niż ta, która została nagrana. Wreszcie wbrew twierdzeniom skarżących sąd I instancji prawidłowo ustalił sekwencję zdarzeń i wcale nie przyjął, że złożenie zawiadomienia o przestępstwie nastąpiło po złożeniu pozwu przez oskarżoną. Przyjął, natomiast, że złożenie zawiadomienia nastąpiło po zapowiedzeniu założenia sprawy w sądzie. Nie było też konieczne dokonywanie oceny zachowania oskarżonej nieobjętego zarzutem.

Przyznać należy jedynie rację oskarżycielce posiłkowej, że sąd błędnie przypisał jej wypowiedzenie wobec oskarżonej słów, że „jak ją wkurzy, to wyleci z hukiem”. Faktycznie słowa te wypowiedział D. J., jak to opisała oskarżona (k. 87) i co potwierdza stenogram (k. 413). Kwestia ta ma jednak charakter uboczny i nie wpływa na ocenę materiału dowodowego.

Z tych względów sąd odwoławczy zaskarżony wyrok utrzymał w mocy, kosztami procesu za postępowanie odwoławcze obciążając oskarżycielkę posiłkową po myśli art. 636 § 1 k.p.k.